Blues po rozpadzie

★★★★★ (< 5)

Brandon znajduje słodką dziewczynę, która wyleczy go z rozstania…

🕑 30 minuty minuty Seks oralny Historie

Brandon siedział w łóżku i podziwiał widok Annie w łazience. Stała przy zlewie, lekko pochylona. Jego stara koszulka, którą miała na sobie Annie, podwijała się tak bardzo, że Brandon mógł zobaczyć, gdzie jej nogi stykają się z krzywizną policzków.

Uśmiechnął się, wciąż kręcąc głową wokół faktu, że Annie jest jego dziewczyną. Brandon i Annie, skrót od Annabelle, spotykali się dopiero od dwóch miesięcy. Poznali się na przyjęciu wydanym przez wspólnego przyjaciela. Brandon właśnie zerwał ze swoim byłym i nie był w nastroju do nawiązania nowego związku. Nie chciał nawet wychodzić; po prostu miał dość randek i jednonocnych przygód.

Jednak jego przyjaciel nalegał. „Stary, daj spokój, potrzebujesz tylko jednego dobrego pieprzenia, aby przywrócić ci formę” – napisał do niego Devin. „Mam imprezę u siebie.

Zaprosiłem gównianą masę dziewczyn, więc będziesz miał fantastyczny wybór do wyboru”. Brandon roześmiał się. Devin był typem faceta, który co tydzień miał w kolejce nową dziewczynę. Do diabła, on czasami codziennie miał nowe dziewczyny. - Nic na to nie poradzę, jeśli mam to, co kochają kobiety – uśmiechnął się pewnego razu, gdy Brandon zapytał o jego mnogość randek.

Brandon został przedstawiony Devinowi poprzez pracę. Oboje byli zatrudnieni w tej samej firmie, gdzie pracowali jako asystenci mediów społecznościowych. Brandon i Devin często blisko współpracowali przy projektach i szybko się zaprzyjaźnili.

Devin żył dla imprezowego życia i często byli skrzydłowymi innych. Często chodzili do klubów lub wpadali do baru, a w Nowym Jorku nie brakowało miejsc do odwiedzenia. To właśnie w jednym z tych klubów Brandon po raz pierwszy spotkał swoją obecną ex, Nicole. To była szalona noc, która zakończyła się pijackim seksem w mieszkaniu Brandona. Niestety Nicole i Brandon nie szukali tego samego w związku.

Brandon chciał prawdziwego związku, podczas gdy Nicole szukała tylko seksu. Ich niepowodzenie w przekazaniu tego sobie nawzajem zaowocowało raczej paskudną sceną, w której Brandon dowiedział się, że sypia z innymi facetami na boku, podczas gdy on myślał, że są ekskluzywni. Było dużo krzyków i gniewu, a Brandon przysiągł, że przez jakiś czas nie będzie umawiał się na randki.

Devin, po tym jak Brandon powiedział mu, że Nicole go zdradza, odpowiedział: „Tak, ale seks był dobry, prawda?” To była główna różnica między Brandonem a Devinem w skrócie. Devin uwielbiał pieprzyć wszystko nogami. Brandon nie lubił spać w pobliżu i wolał doświadczenie w związku. To zwykle oznaczało, że kiedy Devin próbował połączyć Brandona z dziewczyną, dziewczyna nie była w typie Brandona. Niemniej jednak Brandon wiedział, że Devin ma dobre intencje i szanował, że chcą innych rzeczy.

Tak więc, kiedy wiadomość od Devina przyszła z zaproszeniem, Brandon był sceptycznie nastawiony do wyjazdu. Był zmęczony i nie miał ochoty na spotkania towarzyskie, słuchanie głośnej muzyki, granie w randki czy nawet ubieranie się. To był długi tydzień w pracy, poza rozstaniem w ostatni weekend. Brandon odpisał mu, mówiąc: „Idk człowiek.

Naprawdę tego nie czuję”. „Jeśli twoje objawy obejmują depresję, izolację i wiotkość penisa, możesz być gotowy na cipkę. Możesz mi zaufać, jestem lekarzem”.

Brandon stłumił śmiech. Nie chciał iść, ale wiedział, że Devin nie pozwoli mu zostać w domu. - Poważnie. Lepiej żeby twój tyłek był tutaj o. - Brandon szybko odpowiedział ładnie, westchnął i spojrzał na swoje odbicie w lustrze w łazience.

Jego przenikliwe niebieskie oczy spojrzały na niego w lustrze, gdy spojrzał na siebie. Miał długą, miękką twarz, która sięgała mu do podbródka. Miał krótkie, falowane, brązowe włosy i trochę szorstkiego zarostu, który zapuścił korzenie w dniach od zerwania. Brandon miał 25 lat i miał około 6'4 cali i miał zdefiniowane w ramionach i nogach, które były wynikiem treningu. Szybko wziął prysznic i ogolił się.

Gdy wyszedł z łazienki i wszedł do sypialni, jego nastrój się poprawił. poprawiła się, ale wciąż przekonywał samego siebie, że nie chce wychodzić. Stanął przed szafą i wybrał parę dżinsów i T-shirt z dekoltem w serek, który odsłaniał jego ramiona. Spojrzał na siebie w lustrze.

ostatnim razem tylko po to, by upewnić się, że nic nie jest na swoim miejscu, a potem wyszedł na imprezę… Bradon przybył do budynku mieszkalnego Devina trochę po 10:30. Kiedy w końcu dotarł do mieszkania Devina, jadąc windą na na dziewiątym piętrze Brandon już słyszał dudnienie muzyki z mieszkania. Brandon wziął głęboki oddech przed otwarciem otwartych drzwi.

Mieszkanie było już wypełnione ludźmi; większość tańczyła w pokoju centralnym, podczas gdy inni byli rozwieszeni na ścianach, albo gawędzą, albo całują się. Miejsce już śmierdziało alkohol i wszystkie światła były przyciemnione. Devin miał niezwykle duże i imponujące mieszkanie, które było w większości opłacane przez jego rodziców, którzy byli naładowani, chociaż Devin uważał, aby nigdy tego nie rozpowszechniać. Utrzymywał przekonanie, że sam jest wystarczająco zamożny, by pozwolić sobie na mieszkanie. Wspaniały kawaler, frontowe drzwi prowadziły prosto do szerokiej, otwartej przestrzeni, gdzie znajdowały się maleńkie schody prowadzące w dół do otwartej części wypoczynkowej, która obecnie zamieniała się w parkiet taneczny.

Po lewej stronie była kuchnia i bar, a po prawej salon, w którym gromadzili się ludzie. Również po prawej stronie znajdowały się małe spiralne schody, które prowadziły do ​​kolejnego malutkiego salonu z widokiem na parkiet. Sypialnia Devina, czy też „pokój miłosny”, jak nazywał ją tak czule, znajdowała się na lewo od salonu na piętrze.

Brandon rozejrzał się po pokojach, szukając Devina. Był za barem, podając drinki parze blondynów, którzy tryskali nad nim i chichotali z powodu tego, o czym mówił. Devin był elegancko ubrany, a jego brudne blond włosy były mocno uczesane. Gdy Devin podniósł wzrok znad blondynów, zobaczył Brandona i pomachał mu, gdy wyszedł zza baru. Brandon podszedł do niego i objęli się w bratowym uścisku.

„Spójrz na siebie, ogierze! Cieszę się, że mogłem cię przekonać, żebyś wyszedł i zamoczył swojego penisa”, przekrzyknął Devin, klepiąc mocno Brandona po plecach. Brandon uśmiechnął się i powiedział: „Poczekam tylko trochę, ukradnę trochę twojej gorzałki, a potem wniosę kaucję”. Devin roześmiał się, objął ramieniem Brandona i przyciągnął go bliżej do baru, mówiąc: „No cóż, pozwól, że przedstawię ci kilka uroczych kobiet, z którymi możesz podzielić się moim alkoholem”.

Gdy zbliżyli się do podwójnych blondynów, z którymi wcześniej flirtował Devin, Devin przedstawił Brandona. – Brandon, tu Rachel i Michelle. Rachel, Michelle, poznajcie Brandona. Dwaj blondyni odwrócili się i Brandon zdał sobie sprawę, że są bliźniakami. Spojrzeli na Brandona od góry do dołu, zanim jeden z nich szepnął jej bliźniakowi do ucha.

Drugi bliźniak zaczął się nieśmiało uśmiechać, oboje spojrzeli na Brandona i zachichotali. – Zaczarowana – powiedziała druga bliźniaczka, wyciągając pustą szklankę. Devin wziął go i wyszedł, ale wcześniej odwrócił się do Brandona i bezgłośnie powiedział: „Powodzenia”. Więc Brandon został z bliźniakami.

Usiadł obok nich i wszyscy trochę pogawędzili. Z ich strony rozmowa składała się głównie z insynuacji i flirtu, podczas gdy Brandon udzielał tylko krótkich, na wpół zainteresowanych odpowiedziami. Bliźniacy wkrótce rzucili się na niego po tym, jak zobaczyli, że wyraźnie nie jest zainteresowany, i poszli znaleźć innego faceta, który był bardziej chętny. Brandon chwycił piwo zza baru i odwrócił się na swoim miejscu, aby spojrzeć na tłumy. Wszyscy byli pijani i napaleni i wszyscy wyglądali tak samo.

Brandon widział nawet, jak jedna para uprawia seks na kanapie. Przyznał przed sobą, że trudno było nie myśleć o uprawianiu seksu w pokoju wypełnionym chętnymi do seksu. Poczuł, że trochę się odpręża, a pamięć o Nicole zaczęła zanikać, ale ona wciąż tam była. Wypił długi łyk piwa, próbując o niej zapomnieć.

Najwyraźniej potrzeba było więcej niż jednego piwa, aby o niej zapomnieć, o czym Brandon dowiedział się po otwarciu piątego lub szóstego piwa. Wciąż siedział przy barze, patrząc na wszystkich ludzi i decydując, jak chce się zakończyć tę noc. Właśnie wtedy, gdy Brandon już miał wypić kilka pierwszych łyków swojego piwa, dziewczyna przemknęła obok niego, a facet desperacko podążał za nim. "Chodź, kochanie, wiem, że to pokochasz," błagał facet.

Był zmarnowany i prawdopodobnie zrobił coś niesamowicie głupiego. – Powiedziałam, że nie jestem zainteresowana – powiedziała dziewczyna, odpychając swojego pijanego wielbiciela. "Pieprz się, suko", powiedział facet, zanim ją opuścił i wrócił na parkiet.

Dziewczyna po prostu tam stała, po czym odwróciła się do baru i zobaczyła, że ​​Brandon ją obserwuje. Zaczęła się rumienić, choć Brandon nie był pewien, czy to złość, zakłopotanie, czy tylko pijaństwo. "Czy mogę ci pomóc?" warknęła sarkastycznie, ale brzmiąc trochę nieswojo, jakby próbowała brzmieć bardziej pewnie, niż była w rzeczywistości. Brandon tylko potrząsnął głową i wyciągnął swoje piwo w ofierze pokoju.

Dziewczyna tylko wpatrywała się w to przez chwilę. Brandon przerwał ciszę między nimi. — Wyglądasz, jakbyś mógł go użyć — powiedział Brandon z ciepłym uśmiechem. Dziewczyna zaśmiała się i spojrzała na podłogę, po czym odwróciła głowę z powrotem do Brandona.

Skinęła głową, podeszła i wzięła piwo. „Dzięki” – to wszystko, co powiedziała, zanim to wypiła. "Długa noc?" – zapytał Brandon. – Tak, można tak powiedzieć – powiedziała między łykami.

- Nie do końca twoja scena? Dziewczyna znów się roześmiała. – Tak, możesz też tak powiedzieć – uśmiechnęła się. Brandon śmiał się razem z nią. — Rozumiem.

To wszystko może być trochę… — Brandon urwał, szukając odpowiedniego słowa. "Dużo?" - zaproponowała dziewczyna. „Jeśli chcesz łagodnie powiedzieć” – odpowiedział Brandon. Oboje się roześmiali. Po niezręcznej chwili dziewczyna wskazała miejsce obok Brandona, gdzie wcześniej siedział jeden z bliźniaków.

"Ci przeszkadza?" Brandon pokręcił głową, a dziewczyna usiadła obok niego. Kiedy to zrobiła, Brandon lepiej się jej przyjrzał. Była urocza, miała miękką, okrągłą twarz i duże sarnie oczy.

Jej włosy były kruczoczarne i sięgały do ​​ramion, co wyraźnie kontrastowało z jej mlecznobiałą karnacją. Miała długie nogi tancerki, co było szczególnie słabym punktem Brandona. Miała na sobie małą czarną sukienkę, w której wyglądała na niewygodną. Makijaż podkreślał jej oczy, ale podobnie jak sukienka, wydawała się z nim niewygodna. Jej palce zacisnęły się mocno na butelce piwa, jakby była w burzy i trzymała się swojego życia.

Ogólnie rzecz biorąc, ocenił Brandon, wygląda jak ryba wyjęta z wody. Próbowała przybrać odważną minę, ale kiedy wzięła kolejny duży łyk piwa, Brandon zauważył, że jest zdenerwowana i zakłopotana. – Więc co sprowadza taką dziewczynę jak ty do takiego miejsca? Brandon zaryzykował. Mówiła szybko, mówiąc: „No cóż, kiedy wstałam dziś rano, powiedziałam: „wiesz, naprawdę mam nadzieję, że nieznajomy spróbuje ze mną uprawiać seks, gdy tańczę w domu zupełnie innego nieznajomego”.

Klasyczna opowieść o dziewczynie i chłopaku”. Wypiła ostatni łyk, zanim dopiła piwo. Zwycięsko trzasnęła szklanką, stłumiła beknięcie i odwróciła się do Brandona.

„Co sprowadza takiego faceta jak ty do takiego gównianego miejsca jak to?” odpaliła. - Och, cóż, to jest mieszkanie mojego najlepszego przyjaciela, a on dyskretnie urządza dla mnie tę imprezę – zażartował Brandon. Twarz dziewczyny nagle bardzo się poczerwieniała.

Tym razem Brandon wiedział, że to zakłopotanie. Zaczęła otwierać usta, ale żadne słowa nie padły. Brandon cieszył się, widząc, jak się wierci, zanim w końcu ustąpił. - Odpręż się, w porządku – uśmiechnął się, próbując sprawić, by poczuła się komfortowo. Zaśmiała się nerwowo i odwróciła się od Brandona z wciąż czerwoną twarzą.

Dodał, że „to trochę gówniane miejsce”, wciąż się uśmiechając. Dziewczyna rozejrzała się po mieszkaniu. „Nie, to naprawdę ładne miejsce, jakbym nigdy nie mogła sobie pozwolić na tak ładne miejsce” – powiedziała, starając się nadrobić to, co powiedziała. Brandon roześmiał się.

– A myślisz, że mógłby? Dziewczyna znów zaśmiała się nerwowo. Potem spojrzał na swoje kolana. – Czy ty w ogóle wiesz, kto to jest? – zapytał Brandon.

- Umm… Daniela? zgadła dziewczyna. Brandon znów zaczął się śmiać. Dziewczyna poczuła, że ​​Brandon zachowuje się autentycznie i podniosła wzrok znad jej kolan.

„Szczerze nie mam pojęcia, kto jest właścicielem tego miejsca. Moja przyjaciółka Torrie przekonała mnie, bym tu z nią pojechał. Straciłem ją natychmiast po tym, jak tu przybyliśmy i nie mam pojęcia, co nadal tu robię i nie widziałem w wieki i ci faceci ciągle mnie podrywają i to jest denerwujące i jestem trochę pijany i zwykle nie piję ani nie chodzę na imprezy takie jak ta i ja…” urwała, gdy zauważyła, że ​​Brandon położył jej rękę na ramieniu . Wpatrywała się w niego intensywnie. – Przepraszam – powiedział Brandon, odciągając rękę – ale ty gadałeś i pomyślałem, że chciałbyś przestać, zanim powiesz coś naprawdę zawstydzającego, chociaż to byłoby całkiem urocze – dodał z uśmiechem.

Kiedy uwolnił rękę z ramienia dziewczyny, wróciła do rzeczywistości. "Hę?" powiedziała, patrząc z powrotem na Brandona. Zachichotał i powiedział: „Powiedziałem, że nazywam się Brandon”. Wyciągnął rękę. – Och, jestem Annabelle – odpowiedziała, potrząsając jego dłonią.

– Większość ludzi nazywa mnie Annie. To tylko przezwisko, czy jak chcesz, ale możesz mówić do mnie Annabelle, jeśli chcesz, ale możesz też mówić do mnie Annie lub obie, czy jakkolwiek, nie przeszkadza mi to… - podkreślił Brandon, delikatnie trzymając jej dłoń w obu swoich. "Przepraszam, czkawka!" drugą ręką zakryła usta. "Czkawka!" Brandon znów się roześmiał.

Ta dziewczyna była urocza. Czkawka powodowała skurcze całego ciała. Kiedy w końcu odzyskała kontrolę nad swoim ciałem, Annie mruknęła pod nosem, mówiąc: „Boże, tu jest gorąco”. Brandon dostrzegł okazję. "Chcesz wyjść?" Annie odwróciła głowę i spojrzała na Brandona.

– Ale to przyjęcie, powiedziałeś, że to dla ciebie, a co z Darrylem… – Po pierwsze, to Devin. Po drugie, jestem bardziej jego wymówką, by zorganizować to przyjęcie, a nie powodem. I po trzecie – pochylił się Brandon.

w: „Uważam, że jesteś słodka i chcę cię poznać w miejscu, w którym naprawdę cię słyszę”. Oddychające „Och” było wszystkim, co Annie wyprodukowała. Rozejrzała się.

Jej twarz magicznie poczerwieniała jeszcze bardziej. – Dobra – dodała, spoglądając na Brandona. Brandon, uśmiechając się od ucha do ucha, chwycił Annie za rękę i poszedł z nią do frontowych drzwi. Otworzył przed nią drzwi i wprowadził ją do środka. Kiedy przechodziła obok niego, Brandon poczuł wpatrujące się w niego oczy i odwrócił się.

Na skraju parkietu Devin wpatrywał się w Brandona. Devin miał tępy uśmiech na twarzy i robił kółko z palcem wskazującym i kciukiem z jednej strony, a drugą gwałtownie przesuwał palec wskazujący przez kółko. Taki pieprzony młodzieniec, pomyślał Brandon, ale wciąż uśmiechał się do swojego najlepszego przyjaciela, po czym kiwnął na niego środkowym palcem, a potem wyszedł za Annie z mieszkania. … Brandon i Annie udali się do windy. W świetle korytarza, który był znacznie jaśniejszy niż światła w mieszkaniu Devina, Brandon po raz kolejny lepiej przyjrzał się Annie.

Z ramienia zwisała jej mała skórzana czarna torebka, a ona miała na sobie czarne szpilki. Miała około 5'6 cali, jak ocenił, ale jej obcasy sprawiły, że stała nieco wyższa, ledwie sięgając jego ramion. Miała niską sylwetkę, a większość jej wzrostu pochodziła z jej nóg. Miała piersi w kształcie miseczki B, co ładnie uzupełniało jej małą ramkę. Brandon jednak nie skupiał się zbytnio na jej piersiach.

Zamiast tego skupiał się bardziej na jej tyłku, który był niesamowicie zgrabny. Jej czarna sukienka była super obcisła i popisywała się każda krzywizna jej ciała, szczególnie jej nogi i tyłek. Jej policzki wystawały nieco z jej ciała i zakrzywiły się delikatnie w jej plecach i jej nogach. Kiedy dotarli do windy, Brandon nacisnął guzik i zrobił krok w tył Annie, żeby mógł dalej patrzeć na jej tyłek.

Gdy drzwi windy się otworzyły, poczuł nagłą potrzebę, by wepchnąć Annie do środka, podciągnąć jej sukienkę i po prostu zacząć ją pieprzyć jak szalona. Ta myśl zaskoczyła Brandona. Był świadomy.

świadom, jak atrakcyjna była Annie, ale czy tego nie zrobił? Jakaś obietnica dla siebie, że nie wpadnie w inną dziewczynę? Jego uwaga wróciła do rzeczywistości dopiero wtedy, gdy usłyszał Annie cicho mówiącą „Idziesz?”. Brandon wszedł do windy, próbując dyskretnie odzyskać spokój. Ukradła spojrzenie z ukosa na Annie. Nieświadomie bawiła się końcem sukienki i wpatrywała się w numery wind, gdy się zmniejszały.

Brandon pomyślał o tym, jak musi wyglądać pod tą sukienką. Pomyślał o przesunięciu dłonią po jej ciele, zaczynając od jej uda, w górę nogi, po policzku, na plecy, czując jej gęsią skórkę. Poczuł, że robi się twardy. Próbował powstrzymać wzrost swojej erekcji, przynajmniej dopóki nie wrócili na jego miejsce. Nie chciał chodzić po Nowym Jorku z erekcją, choć nie byłaby to najdziwniejsza rzecz, jaka kiedykolwiek wydarzyła się w tym mieście.

Winda zwolniła, aż w końcu się zatrzymała i drzwi się otworzyły. Annie szybko wyszła i odchrząknęła, Brandon szedł tuż za nią. Wyszli z budynku i wyszli na chodnik, podczas gdy na ulicy mijał ruchliwy ruch uliczny w Nowym Jorku.

Annie rozejrzała się, zdając sobie sprawę, że nie ma pojęcia, gdzie jest ani dokąd zmierza. – Wracasz do mnie? – zapytał Brandon, podchodząc do ulicy, by machnąć taksówką. „Um, ja nie… to jak… ja po prostu…” Annie usiłowała znaleźć odpowiednie słowa. – W takim razie bar? - odparł Brandon.

"Tak, dobrze, jasne." Annie przygryzła dolną wargę. Brandon widział, że była zdenerwowana. Może była dziewicą? Nie wydawała się typem dziewczyny, która spędzałaby czas z tłumem Devina, ani nie wydawała się typem, który chciałby spędzać czas z tłumem Devina. Wyglądało na to, że Brandon i Annie mieli ze sobą coś wspólnego.

Brandon nie był wielkim imprezowiczem, zanim spotkał Devina, ale Devin po prostu wydobył w nim tę stronę. Mimo to Brandon bardzo rzadko dotrzymywał kroku Devinowi. Wiedział, że na pewno będzie musiał grać trochę inaczej z Annie. – Tuż za rogiem jest fajne miejsce. Możemy? Brandon podał łokieć Annie.

Zachichotała i owinęła ręce wokół jego ramienia. Podeszli tak razem do baru i usiedli. Brandon zamówił drinka i już miał zamówić drinka dla Annie, ale ona grzecznie odmówiła i zamiast tego poprosiła o wodę.

– Boisz się, że się upijesz i tańczysz na barze? Brandon dokuczał jej. Zachichotała i powiedziała „Kinda”. Posłała Brandonowi nieśmiały uśmiech. Chcąc ją zrelaksować, Brandon włączył się w rozmowę.

„Więc opowiedz mi historię swojego życia” – poprosił, zanim wypił łyk piwa. „Właściwie nie ma wiele do powiedzenia. Dorastałem na przedmieściach.

Chodziłem do szkoły katolickiej. Poszedłem do college'u, który nie przypominał szkoły katolickiej, ukończyłem szkołę. Przyjechałem realizować swoje marzenia w Big Apple i to wszystko”. „To jest to? Nie możesz po prostu skończyć z„ Ścigałem swoje marzenia, koniec ”.” dokuczał Brandon.

"Co stało się potem?" - Nie wiem, tak naprawdę nic. Wciąż ich ścigam – powiedziała na wpół do Brandona, na wpół do szklanki z wodą. – Czy pójście na przyjęcie u Devina w jakiś sposób przyczyniło się do realizacji twoich marzeń? – zapytał Brandon. Annie się roześmiała. - Nie, nie, wcale.

Jestem pewien, że to tylko szalona noc, która źle się kończy. Brandon udawał, że gra w bardzo dramatycznym filmie i sapnął zbyt entuzjastycznie. "'Kończy się kiepsko?!' Jestem zraniony!!" powiedział w ekstrawagancki sposób. Oczy Annie rozszerzyły się. – Nie! Nie miałem tego na myśli, cholera, przepraszam, po prostu miałem na myśli… – W porządku, Annie, odpręż się – pocieszył ją Brandon.

Znowu była zawstydzona. Położył rękę na jej ramieniu. "Może mógłbym pomóc sprawić, by ta twoja dzika noc skończyła się ładnie…?" Pochylił się, żeby ją pocałować. Siedziała tam, zmarznięta.

Jego usta dotknęły jej. Były miękkie. Tak miękki. Jego ręka na jej ramieniu przesunęła się w górę, obejmując bok jej twarzy. Musnął językiem jej usta, które powoli się rozsunęły, umożliwiając mu dostęp do jej ust.

Delikatnie wepchnął język, czując, jak jej język reaguje instynktownie na jego wtargnięcie. Jęknęła, tylko trochę, z głębi gardła, ale Brandon to usłyszał. Czuł to. Odsunął się od niej, a ona podążyła za nim trochę nieświadomie, wciąż pragnąc jego smaku. Otworzyła oczy i szybko zdała sobie sprawę, co właśnie zrobiła.

Położyła się i odwróciła, popijając masywne łyki ze szklanki wody. W końcu przerwała, wyszła po powietrze i powiedziała: „Nie powinnam była tego robić”. Brandon tym razem naprawdę poczuł się zraniony. Jasne, wydawała się zdenerwowana i zawstydzona, ale myślał, że to część gry między nimi.

Zamierzała być nieśmiała i słodka, podczas gdy on poufnie z nią flirtował i w końcu zabrał ją do łóżka. Teraz nagle pojawił się żal? Annie przerwała jego proces myślowy. „Mój ex właśnie ze mną zerwał i to było do bani i byłem zdruzgotany i obiecałem sobie, że nie pozwolę, aby inny facet mnie tak skrzywdził, ale Torrie kazała mi wyjść na tę imprezę, a teraz jestem tu z tobą i jesteś bardzo atrakcyjna i staram się nie zakochać w tobie, ale to jest naprawdę trudne, kiedy tak na mnie patrzysz… - powiedziała, odwracając się, by spojrzeć Brandonowi w oczy. Brandon pociągnął łyk piwa.

Czy coś takiego mu się nie przydarzyło? Jakie było jej imię? Nikki? Nancy? Nicole, usłyszał w głowie jej głos. Nawet w jego wyobraźni była dziełem sztuki. „Wiesz, właśnie mi się przydarzyło coś podobnego. Moja była dziewczyna była suką, więc Devin urządził to przyjęcie, żebym zmusił mnie do wyjścia i poznania kogoś nowego” – śmiał się, myśląc o tym, jak podobne były ich sytuacje.

Przez chwilę siedzieli razem cicho. Spojrzeli sobie w oczy i uśmiechnęli się. To Annie w końcu przerwała ciszę dość głośnym „Cholera!” potem przetrząsnął torebkę.

Brandon podskoczył. "Co, co się stało?" zareagował, próbując dowiedzieć się, co jest nie tak, jednocześnie mówiąc grupie ludzi, którzy się na nich gapili, że nic im nie jest. "To Torrie! Zupełnie zapomniałem jej napisać, że wyszedłem!" W końcu złapała telefon i wyciągnęła go z torebki. Brandon odetchnął z ulgą. Pomyślał, że to coś znacznie gorszego.

Annie przeglądała serię otrzymanych wiadomości tekstowych, a Brandon nie mógł się powstrzymać od ich przeglądania i czytania. Wszyscy byli z Torrie. „Hej suko, widziałeś, jak wychodzisz z tym facetem.

Dobrze dla ciebie!”, „Wygląda dobrze z tego, co widziałem. Popieram”, „Och, a kiedy jutro wrócisz do domu, zadzwonię po medyka do pomocy Ty z tą zranioną cipką ” to wszystkie teksty, które Brandon zdołał zobaczyć. Uśmiechnął się, czując zawroty głowy po komplementach, które otrzymał.

Jego kutas znów zaczął twardnieć i cicho powtarzał sobie, że „Wszystko dobre?” – zapytał Brandon, już znając odpowiedź. - Tak, nic jej nie jest. Widziała, jak wychodzę z tobą i chyba nie czułem, jak mój telefon wibruje. – Powiedziała coś jeszcze? "…Nie, tak naprawdę nic." Annie skłamała.

Brandon uśmiechnął się. Pochylił się ponownie, żeby ją pocałować, i tym razem Annie również się pochyliła. Zaczęli się obejmować, ale kiedy Brandon wstał, żeby przenieść ich romans w inne miejsce, Annie się odsunęła. „Czy mogę być z tobą szczera? Myślę, że jesteś naprawdę atrakcyjna i naprawdę chcę cię lepiej poznać, ale to” – wskazała na bar, jej sukienkę, imprezę – „to po prostu nie ja Nie jestem tym, kim jestem.

I pomyślałem, że może moglibyśmy zacząć od nowa i spróbować jeszcze raz, innym razem, i zrobić to tak, jak jestem przyzwyczajony, wiesz? Ale teraz twój pocałunek sprawił, że myślę, że może nie chcę robić rzeczy w sposób, do którego jestem przyzwyczajony. Nie chcę już być starą, duszną Annie. Chcę zrobić coś szalonego. Chcę coś zrobić. Muszę iść do konfesjonału bo chcę zrobić coś, z czym będę się czuł brudny rano, ale nie mogę przestać myśleć i jak bardzo chcę to zrobić ponownie.

Czy to ma jakiś sens?” – zapytała Annie, kompletnie zdyszana. Brandon tylko skinął głową. Złapał ją za rękę i poprowadził do łazienki.

Wpadł do najbliższego i odwrócił się, szukając otwartego boksu. Jak się okazało, wszedł do damskiej toalety. Niektórzy z nich byli przy umywalkach, rozmawiając lub dokonując subtelnych poprawek w makijażu lub stroju. Brandon nigdy tego nie zauważył. Po prostu szukał straganu do wykorzystania.

W tle słyszał, jak Annie chichocze i nieustannie przeprasza wszystkie kobiety, które nagle bardzo się zaniepokoiły mężczyzną w pokoju. Brandon walił w drzwi boksu, dopóki jedne się nie otworzyły. Wprowadził Annie do środka, zatrzasnął drzwi i zamknął je. – Naprawdę to robimy tutaj? Czy nie moglibyśmy wyjść na zewnątrz? – zaprotestowała Annie, wciąż chichocząc i żartobliwie ciągnąc za koszulę Brandona.

– Nie mogłem czekać tak długo – powiedział Brandon, już zanurzając się, by jeszcze bardziej pocałować Annie. Jego usta opadły wokół jej, ssąc jej wargi. Upadła w jego ramiona i wygięła plecy w łuk, gdy jego ręka opadła na nie.

Brandon nagle przerwał uścisk, co spowodowało, że Annie wydała z siebie cichy jęk, smutny, że się od niej oderwał. Obrócił ją, rozpiął jej sukienkę i zsunął ramiączka z ramion. Następnie obrócił ją plecami, zsuwając sukienkę z jej klatki piersiowej, odsłaniając jej piersi ładnie złożone i rozpieszczone w czarnym koronkowym staniku. Chwycił obie dłonie i ścisnął, podczas gdy jego język poruszał się w górę iw dół jej szyi. Annie odrzuciła głowę do tyłu i jęknęła.

Brandon zarzucił jedną rękę na jej plecy, podczas gdy drugą zaczął drażnić jej sutek, już twardy i dziarski. Pisnęła cicho i Brandon kontynuował niezrażony. Nawet gdy ktoś zaczął dobijać się do drzwi, a głosy niektórych narzekających kobiet rozlały się w ich małym kawałku nieba, Brandon naciskał, z łatwością uciszając hałas.

Annie szepnęła mu do ucha, mówiąc: „Myślę, że nas wyrzucą, powinniśmy iść”. Nie była w stanie powstrzymać się od uśmiechu, a nawet gdy mówiła, robiła ruch, by złapać koszulę Brandona. - W takim razie lepiej się pospieszmy – szepnął jej do ucha. Uśmiechnęła się seksownie i zdjęła jego koszulę, pozwalając jej opaść na ziemię, gdy przesunęła palcami po jego muskularnej klatce piersiowej.

Zatrzymała się, gdy jej palce opadły na jego pasek i oboje zobaczyli jego szalejącą erekcję. Szybko przykucnęła i chwyciła koszulę Brandona. Położyła go przed sobą i oparła na nim kolana. Kiedy Annie szykowała się, Brandon zrobił to samo ze swoimi dżinsami i ściągnął je oraz bokserki na tyle, aby jego kutas mógł swobodnie opadać, chociaż stał bardziej niż cokolwiek innego.

"Chcesz kurwa tego kutasa?" – zapytał Brandon, patrząc w dół przez pulsującą erekcję, która miała już małą plamkę pre-cum, aby zobaczyć piękną, miękką twarz Annie patrzącą z powrotem na niego. „Mhm”, było wszystkim, co udało jej się zamruczeć, zanim otworzyła usta i włożyła do środka twardego kutasa Brandona. Potem wściekle zaczęła ssać, tworząc po drodze tyle śliny, ile tylko mogła.

Część zaczęła wypełzać z kącików jej ust. Jej zęby w końcu zaczęły opadać na jego kutasa, co okazało się bardziej bolesne niż erotyczne. — Kurwa! Nie tak mocno.

Ssij, nie gryź — poinstruował ją Brandon. „Przepraszam, tak naprawdę nikogo wcześniej nie przeleciałam” – powiedziała, po hałaśliwym zdjęciu ust z jego kutasa. Brandon położył jedną rękę na swoim kutasie, a drugą z tyłu głowy Annie, praktycznie popychając jej głowę z powrotem na jego grubość. „Po prostu ssij to i liż jak lizak” mruknął między jękami. I polizała ona.

Polizała główkę jego penisa, siorbiąc kawałki precum do ust i połykając je. Polizała boki jego kutasa, spód jego trzonu, ale Brandon wciąż mógł powiedzieć, że była w tym nowa. Czułem się dobrze, ale amatorsko dobrze. Jęknął, po czym zdecydował, że pozwoli zawodowcowi się tym zająć. Brandon zmusił Annie do zrzucenia swojego penisa, a następnie zmusił ją do wstania.

Ciągle powtarzała, że ​​jest jej przykro czy coś i myśli, że ktoś ich wyrzuci, ale Brandon tak naprawdę nie słuchał. Pochylił się i ukląkł, położył je na swojej koszuli i podniósł jej sukienkę za jej talię. Ukazała koronkowe czarne stringi zakrywające jej płeć.

Brandon niecierpliwie odsunął stringi na bok dłonią, by odsłonić cipkę Annie, która była spuchnięta i wydęta, i już znacznie mokra. Brandon wepchnął jej mocno język, prawie przewracając biedną Annie. W międzyczasie jego druga ręka poszła się masturbować. Gdy tylko Brandon w nią wszedł, wydała głośny jęk.

Brandon przesunął językiem po całym ciele, losowo przełączając się między krótkimi, lekkimi ruchami a długimi, głębokimi liźnięciami. Annie smakowała słodko; jej wilgoć była jak deser i Brandon próbował przełknąć tyle, ile mógł. Był odurzony jej smakiem i zapachem.

„Jesteś w tym naprawdę cholernie dobry” — zadumała się Annie. „Myślę, że zamierzam… o cholera…” Brandon poczuł, jak narasta w niej ciepło. Skurczyła nogi, przygotowując się na to, co nadchodziło. Bez zastanowienia Brandon zdjął własną rękę ze swojego kutasa i szybko drażnił zewnętrzną część jej odbytu, zanim stanowczo wszedł.

"Fuuuuuuccck…" zawołała Annie. Gdy tylko Brandon wszedł w jej tyłek, Annie przyszła i podeszła mocno. Jej uda zacisnęły się wokół głowy Brandona, policzki wokół jego palca. Brandon prawie nie mógł oddychać przez sekundę, w której szczerze myślał, że zemdleje od słodkiego zapachu spermy Annie.

W przeciwnym razie wrócił do jedzenia deseru. Annie nadal jęczała, owijając ręce wokół głowy Brandona i bawiąc się jego włosami. Nagle Brandon wstał twarzą do niej, usuwając palec i język z jej wejść. Poczuła lekkie ukłucie smutku z powodu jego nagłej nieobecności. "Zaraz się spuszczę, chcesz to w ustach?" – zapytał ją Brandon, podczas gdy jego przenikliwe niebieskie oczy wbiły się w nią.

Po prostu tam stała, niepewna, jak odpowiedzieć. Usłyszał otwierające się drzwi do łazienki i ktoś warknął: „Który boks?” Brandon usłyszał, jak niektóre kobiety wskazały, gdzie on i Annie są. – Pieprzyć to – powiedział Brandon, a potem, głaszcząc swojego penisa, wytryskał ciężko do toalety.

Annie opadła na ścianę, patrząc z podziwem na jego kutasa i strumień spermy, który z niego wystrzelił. Kiedy Brandon kończył, ktoś zaczął walić w drzwi kabiny. "Hej! Kto tam jest?!" Brandon spojrzał z powrotem na Annie, której pierś unosiła się w górę iw dół, gdy próbowała naciągnąć sukienkę z powrotem na cipkę iz powrotem na ramiona.

Oddzwoniła łamiącym się głosem: „Wyjdź za minutę!” Śmiała się i uśmiechała do Brandona. Zwrócił oba. Wyszedł po papier toaletowy, żeby zetrzeć ostatni kawałek spermy z jego penisa, kiedy nagle Annie pochyliła się i zlizała go z niego. Powoli podciągnęła się z powrotem, nieśmiało przygryzając palec. Brandon podciągnął spodnie i zapiął zamek, a Annie pomogła zapiąć sukienkę z powrotem.

Pochyliła się, chwyciła jego koszulę i podała mu, śmiejąc się, przepraszając za potencjalne zabrudzenie. Brandon tylko się roześmiał i powiedział, żeby się tym nie przejmować, kiedy zakłada go z powrotem. Drzwi kabiny wciąż łomotały. Brandon położył dłonie po obu stronach twarzy Annie i uniósł ją do swojej, całując ją czule.

"Dobra, poważnie, wypierdalaj stamtąd teraz, albo wejdę i sprawię, że odejdziesz!" – zawył mężczyzna zza drzwi kabiny. Brandon i Annie roześmiali się. Brandon otworzył drzwi i wreszcie zobaczył, kto robi ten cały hałas. Brandon uśmiechnął się do tęgiego, starszego dżentelmena. - Hej, przepraszam przyjacielu.

Nie wiedziałem, że to damski pokój. Przeszedł obok faceta i odwrócił się, by spojrzeć na Annie. "Nadchodzisz?" rozkazał. Dżentelmen spojrzał z powrotem na Annie, która mocno przygryzała wargę, by stłumić chichot, starając się jak najlepiej zaprezentować się jako osoba, która wyraźnie nie uprawiała tylko seksu oralnego.

Występowała bardzo źle. Powiedziała przepraszam, przechodząc obok tęgiego mężczyzny i złapała Brandona za rękę. Wyprowadził ją przez łazienkę, z baru, oboje przytulili się do siebie i cały czas się śmieli.

Po tym, jak przez chwilę spacerowali i śmiali się, Annie powiedziała: „Cholera, nie mogę uwierzyć, że właśnie to zrobiłam”. – Będziesz musiał iść do konfesjonału? Brandon dokuczał jej. Annie przygryzła wargę. - O tej godzinie? Nie, nie.

Poza tym jestem pewna, że ​​ktoś zdołałby mnie przekonać, żebym wcześniej popełnił jeszcze kilka grzechów – powiedziała Annie, podsuwając Brandonowi ramię, by pocałować go w policzek. … Brandon siedział w łóżku i podziwiał widok Annie w łazience. Skończyła to, co robiła przy zlewie i podeszła do łóżka.

Brandon poklepał miejsce na łóżku obok niego, wysuwając zaproszenie. Zamiast tego Annie wskoczyła na łóżko, ściągnęła przez głowę koszulę i rzuciła ją w nogach łóżka. Przygryzła wargę, ściągając bokserki Brandona. Następnie pochyliła się, by zakryć jego penisa ustami, a Brandon westchnął długo.

Jej stan się poprawił, pomyślał Brandon. Będę musiała znowu zabrać ją do konfesjonału..

Podobne historie

głębokie gardło

★★★★(< 5)

Kiedy Tony pojawia się w rodzinie zastępczej Kelly, Josie i Cathy cieszą się, że w końcu uprawiają seks.…

🕑 23 minuty Seks oralny Historie 👁 1,340

Josie. Kiedy pierwszy raz zobaczyłem Tony'ego Rizziego, myślałem, że umrę. Był najprzystojniejszym facetem, jakiego kiedykolwiek widziałam, z czarnymi, lekko kręconymi włosami i…

kontyntynuj Seks oralny historia seksu

Konfesjonał Bożonarodzeniowy

★★★★(< 5)

Niezbyt penitent odwiedza konfesjonał…

🕑 4 minuty Seks oralny Historie 👁 1,925

To była sobota przed Bożym Narodzeniem. Jako nowy facet w parafii, moim obowiązkiem stało się obsadzanie konfesjonału, więc siedziałem samotnie w półmroku, kiedy usłyszałem kliknięcie…

kontyntynuj Seks oralny historia seksu

Pościel Zoe - Oszustwo. Edwarda i Emilii.

★★★★★ (< 5)
🕑 21 minuty Seks oralny Historie 👁 1,151

Edward przeczytał wiadomość od Emily podczas napadu w londyńskim korku późnym popołudniem, ale nie odpowiedział. Zaczekał, aż dotrze do hotelu na lotnisku. I chciał zdecydować, czy…

kontyntynuj Seks oralny historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat