Anioły i owady

★★★★(< 5)

Czasami tanie emocje mogą kosztować więcej, niż się targujesz...…

🕑 8 minuty minuty Seks oralny Historie

Marek obudził się tuż przed świtem, głód wił się w jego wnętrznościach, wściekle skręcając się; zakopuje się głębiej jak robak gryzący jego zgniłe jądro. Powlókł się do łazienki, ledwo zdążył zwymiotować resztki wczorajszego posiłku do zlewu - cienkie sznury żółci niechętnie odciągnięte od jego ciała, palące tył gardła. Na razie uspokojony głód ustąpił, więc odkręcił kran, spryskując twarz letnią wodą, aż nudności zniknęły. Ostatnio coraz trudniej było zachować coś zbliżonego do ludzkiej postaci.

Sen był nieuchwytny, sny torturowane; głód szarpał go we wnętrznościach, dopóki się nie obudził. Nie żeby jego godziny na jawie były łatwiejsze. Potrząsnął głową, krzywiąc się, czując ukłucie w skroni i trzymając się mocno chłodnego porcelanowego zlewu, żeby się podeprzeć.

Jego sobowtór wyglądał w lustrze, połamany i rozdrobniony. Marcus odwzajemnił spojrzenie. Włóknista szara skóra, mięśnie dawno zanikłe, pozostawiając jedynie woskowate mięso, mięso miękkie jak zgniłe owoce. Zaczerwienione oczy zapadły się głęboko w oczodoły. Wciągnięte usta, pomarszczone; jego język wyschnął, usta popękane i kruche.

Zadrapania zaznaczyły jego ciało w miejscu, w którym drapał ból. Czy to naprawdę kim jestem? Czy to naprawdę wszystko, co zostało? Nic oprócz wulgaryzmów zamiast boga?. Bóg?.

Marcus zadrwił na tę myśl, zerkając na śmieci zawalone wysoko w rogu pokoju - styropianowe tace z niedojedzonymi daniami na wynos, porzucone opakowania, popękane i puste fiolki. Wanna była wyłożona stwardniałymi pierścieniami szumowin; krany pokryte pleśnią i pleśnią. Bladowe światło sączyło się przez brudne, od dawna zamknięte okna, pozostawiając pomieszczenie klaustrofobiczne, powietrze kwaśne i cuchnące we wczesnym letnim upale. Jakiś bóg. Ujrzeć! Moja świątynia! A jednak wciąż przychodziły kobiety; nadal czcili.

Jego usługi były wyjątkowe. Starsze kobiety; młodsze kobiety. Samotne kobiety, desperacko pragnące głębszej gratyfikacji, niż mogły dać im ich brzęczące zabawki; i zamężne kobiety, wymykające się niczego niepodejrzewającym partnerom lub porzucające mężów. Wszyscy przybyli, wymachując pieniędzmi, szukając satysfakcji.

Wszyscy odeszli, po znalezieniu tego, żaden z nich nigdy nie znał prawdziwych kosztów. Marek ponownie pokręcił głową. Odepchnął się od zlewu i wyszedł na korytarz, nieco chłodniejsze powietrze obmyło jego nagie ciało, gdy szedł do aneksu kuchennego, połamane deski podłogowe kłuły mu podeszwy stóp. O tej porze w bloku panowała cisza; nic prócz słabego warkotu urządzeń klimatyzacyjnych zakłócających je ne sais quoi drzemiącego budynku. Pokój pachniał nieświeżym tytoniem, alkoholem i gnijącym jedzeniem.

Przy drzwiach leżały przepełnione worki na śmieci, cienkie plastikowe skórki pękały, śmieci wylewały się na podłogę. Szczury kłóciły się o coś głęboko w sercu stosu. Ubrania jego klienta leżały tam, gdzie zostały zerwane, porozrzucane na poplamionej podłodze. Szanowano tylko jej kurtkę Verscae, schludnie złożoną na oparciu pojedynczego krzesła w pokoju, przypartą do małego drewnianego stolika zastawionego śmieciową pocztą, niedopałkami papierosów i brudną zastawą.

"Dlaczego tutaj?" Elaine jęknęła, kiedy po raz pierwszy weszła do mieszkania. „Dlaczego nie Waldorf? Albo jeszcze lepiej Four Seasons? Firma Davida posiada apartament, z którego korzystają goście z kadry kierowniczej. Moglibyśmy pić szampana i kochać się na pościeli z egipskiej bawełny”. Ale Marek nalegał.

Nie prowadził odkażonego serwisu pieprzenia dla osób z towarzystwa funduszy powierniczych. To było pełne, pełnowymiarowe; brudne jak grzech i tak obskurne i brudne, jak tylko mogą być prawdziwe orgazmy. Elaine. Bogaty; znudzony; żonaty z archetypowym salarymanem korporacyjnym. David był mężem.

Mężulek pracował w jakiejś wymyślnej korporacji - czarodziejstwach z Wall Street; szykana fiskalna; jakiś biały kołnierzyk, takie gówno kryminalne jak to. Wszystkie banknoty dolarowe, żadnych seksualnych emocji. Mąż dał Elaine wolną rękę: gotówkę; odzież; kogut. Mąż był kutasem. Poznali się w kawiarni w centrum miasta.

Darmowe koktajle za dwanaście dolarów. Patroni myślą, że Marcus nosił shabby chic tego sezonu. "Ten facet?" – zapytał David, nie będąc pod wrażeniem. "Musisz ze mnie srać, Elaine!".

— Martha go poleciła — powiedziała Elaine, przyglądając się Marcusowi wzdłuż, wyraźnie niepewna. „Powiedziała, że ​​naprawdę jej pomógł po rozwodzie. Powiedział, że sprawił, że znów poczuła się jak prawdziwa kobieta”. „Ale ten pierdolony facet? Wygląda jak cholerny ćpun!”. – Tak powiedziała.

Zdecydował się teraz. "Więc tak - ten facet. Chcę wiedzieć, o czym mówią dziewczyny z klubu tenisowego." Spór skończony, Elaine wygrywa, nawet jeśli mężulek jeszcze tego nie widzi.

"Mówisz, że pakuje tam jakiegoś kutasa Frankensteina? Jezu, Elaine - jeśli chcesz pieprzonego ogiera, kupię ci ogiera. Ale ten pieprzony facet?". Marek najeżył się.

Posłał facetowi spojrzenie, dopóki się nie wycofał; potem dał facetowi uśmiech. Wolny; leniwy. Niech zobaczy kły. Niech zobaczy, że potwory naprawdę istnieją i chodzą pośród nas.

— Czasami nie chodzi o kutasa — powiedział Marcus. „Czasami usta potrafią o wiele więcej”. Mąż szybko się uczył. Mężulek uciekł z kawiarni. Męża nie było, od czasu do czasu przelewał pieniądze prosto na konto Marcusa, zawsze płacąc na czas.

Zajęty, zajęty mężulek, odchodzący, by sfinansować nałóg żony. Elaine jęknęła cicho przez sen, a Marcus odwrócił się na ten dźwięk. Głód, chwilowo uciszony, ale nigdy nie zniknął, wybuchł, a on zadrżał od nagłego pośpiechu. Bez zastanowienia wrócił swoją ścieżką wzdłuż korytarza, by zajrzeć przez otwarte drzwi sypialni. Leżała na boku zwinięta w prześcieradła, jedno miękkie udo wystawało spod kołdry.

połowa lat czterdziestych; opalenizna salonowo-blond i country-club; silny. Błogosławiony biodrami i krzywymi; typ zmysłowej kobiecości, który nazywa się zaftigowymi kręgami społecznymi i Rubenesque. Nazwij to, jak chcesz, spakowała wystarczająco dużo cycków i tyłków, by zadowolić większość mężczyzn.

Marcus zawahał się, drapiąc się po tłustych włosach. Potem Elaine powoli otworzyła oczy i przeciągnęła się jak kot; palce u rąk i nóg spiczaste. Odsunęła kołdrę na bok, by odsłonić jej nagie ciało, szeroko rozchylając się, zapraszając go bliżej.

– Chodź tu, kochanie – powiedziała, uśmiechając się do niego. „Zobaczmy, co jeszcze możesz zrobić”. Poruszała się prowokacyjnie, podskakując cyckami. Jej ruch sprawił, że w jego nozdrza wpłynął zapach perfum, mdlący słodki, a żołądek Marcusa podskoczył.

Głód powrócił z dzikimi zamiarami i przekroczył próg, wczołgując się w przestrzeń, którą oferowała jej między nogami. Cipka Elaine była gładka jak wosk, a Marcus manewrował swoim ciałem bliżej, wysuwając język, by musnąć jej łechtaczkę, zanim wsunął się między fałdy jej płci, biegnąc w górę iw dół jej warg sromowych. Elaine jęknęła, lekko unosząc biodra, aby umożliwić mu lepszy dostęp, a Marcus zobowiązał się, biorąc jej zewnętrzne wargi sromowe między swoje usta i delikatnie je ssąc, czując na podniebieniu pierwszy smak jej podniecenia.

Z Elaine wymachiwała rytmicznie przy jego ustach, Marcus delikatnie pchnął jej śliską dziurkę palcami, uśmiechając się, gdy jej cipka chwyciła czubki, prawie wciągając je do środka, gdy odsunął kaptur jej łechtaczki z powrotem językiem, delikatnie muskając go swoim zęby. Jej podniecenie było teraz bardziej widoczne, jej cipka płakała, gdy pracował palcami, zwijając je w środku, tak że ocierał się o jej bardziej wrażliwe miejsca, wywołując niski pomruk pożądania, gdy zbliżała się do orgazmu, mocno przyciskając swoje ciało do jego, gdy szukała wydanie. Jej wargi sromowe były śliskie i spuchnięte, prawie spuchnięte w jego ustach, gdy kontynuował ssanie i zwijanie ich między wargami, pozwalając językowi delikatnie dźgać palcami, smakując jej pożądanie. Z dwoma palcami głęboko w niej Marcus położył kciuk na delikatnym pączku róży w jej odbycie i powoli wepchnął go do środka. Ciasne wejście kręciło się wokół palca, jakby nie było przyzwyczajone do wkładania czegokolwiek.

Zamiast protestować, Elaine westchnęła zadowolona, ​​jej oddech stał się krótkimi, ostrymi sapnięciami, gdy aklimatyzowała się do tych nowych wrażeń. Marcus zaczął szybciej poruszać palcami w jej wnętrzu, ledwo je wyciągając, tak że cały czas trzymał jej mokrą dziurkę rozciągniętą, jego twarz była praktycznie dopasowana do jej płci; jej soki rozsmarowały się po jego ustach i ustach, spływając po brodzie. Kiedy w końcu wsadził język z powrotem w nią razem z palcami, obydwoma tak daleko, jak tylko mogły, Elaine jęknęła głośno, uda drżały, zamykając się wokół jego głowy, gdy przetoczyły się przez nią pierwsze fale orgazmicznej rozkoszy.

Widział nadchodzącą chwilę, praktycznie przyklejając usta do wejścia jej śliskiej cipki, pracując szybciej językiem; skręcanie i dźganie w szaleńczym rytmie. Elaine chwyciła go za głowę, krzycząc, gdy doszła. Jej soki zalały mu usta i chlupotał je z zapałem, wypijając wszystko, co miała do zaoferowania, aż oboje opadli z powrotem na poplamiony materac, wyczerpani i wyczerpani; powietrze wypełniał zapach seksu i potu, cierpkiego i piżma.

To była jedyna rzecz, o której ludzie zawsze zapominali o wampirach. Oczywiście pamiętali o krwi, ale zapomnieli o płci. Jednak oba były magiczne na swój sposób. W końcu seks był kluczem do wszelkiego życia.

Przesiąkając przez śliskie ściany jej cipki, halucynogeny w ślinie Marcusa nadal zalewały zmysły Elaine, kradnąc rok jej życia, mimo że jej orgazm przedłużył jego. Gdy głód w końcu został zaspokojony, Marcus usiadł, obserwując Elaine pogrążoną w rozkoszy po stosunku. Podniecenie ogarnęło ją i zachichotała, myśląc, że widziała anioły, gdy zapadała z powrotem w sen. Na zewnątrz miasto obudziło się i zajęło się swoimi sprawami..

Podobne historie

Moje nowe miejsce, rozdział 2

★★★★★ (< 5)

Andrea nadal poznaje swoich sąsiadów…

🕑 10 minuty Seks oralny Historie 👁 2,102

Po nocy, gdy dokuczałem synowi moich sąsiadów, gdy rozkoszowałem się przed oknem, zdecydowałem, że zbytnio mi się to podoba, aby było to jednorazowe. Zaczęło się to raz w miesiącu, a…

kontyntynuj Seks oralny historia seksu

To wszystko na teraz

★★★★(< 5)

W końcu spotykają się przyjaciele na odległość, czy poddadzą się wciąż rosnącemu napięciu seksualnemu?…

🕑 12 minuty Seks oralny Historie 👁 1,859

Wchodzę do jego pokoju hotelowego i na mojej twarzy pojawia się łagodny uśmiech, gdy widzę go leżącego na łóżku i czytającego. - Cześć - mówię, podchodząc i obejmując go ramionami.…

kontyntynuj Seks oralny historia seksu

Going For My Prize

★★★★★ (< 5)

Mój nienasycony głód twojego kutasa.…

🕑 6 minuty Seks oralny Historie 👁 1,927

To był ciepły dzień, a chłodna bryza wiała w kierunku twojego mieszkania. Siedzisz na balkonie wyciągniętym na leżaku, ciesząc się ciepłymi promieniami słońca. Z komputerem na kolanach…

kontyntynuj Seks oralny historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat