Kiedy jedziesz w kierunku stacji kolejowej, nagle zmieniam zdanie. Postanawiam zostać przez pozostałe dwa dni, nadal jestem wolny. Ostatnio nigdy nie miałem okazji przyjechać do Vermont i uprawiać moich ulubionych sportów zimowych. Ponieważ dorastałem w kraju, w którym przez wszystkie trzy miesiące sezonu mieliśmy przyzwoite zimy, jeziora pokryte lodem i góry pokryte śniegiem, naprawdę za nimi tęskniłem. Jak mawiał mój tata, nauczyłem się jeździć na łyżwach, zanim nauczyłem się chodzić.
Z jazdą na nartach było jednak trochę inaczej. Robiłem to też każdej zimy, aż do około 8 roku życia, kiedy złamałem kolano w wypadku narciarskim. Po tym nigdy nie jeździłem na nartach.
I nigdy nie próbowałem snowboardu. Jakoś nadal zdecydowałem, że dobrym pomysłem będzie rozpoczęcie teraz. Wydałem fortunę, bo musiałem wypożyczyć cały strój, łącznie z kurtką, spodniami, goglami i oczywiście deską. Ale teraz siedziałem w windzie i naprawdę cieszyłem się krajobrazem i świeżym powietrzem.
Snowboarding to najfajniejszy sport wszechczasów, a ja jestem tak samo fajny, myślałem, dopóki nie spróbowałem zjechać ze szlaku i upadłem… i upadłem… i upadłem… i upadłem. Na mojej kurtce i czapce było więcej śniegu niż na pozostałej części góry. W końcu poddałem się i skierowałem do baru u podnóża góry. Kiedy popijałem koniakowy ajerkoniak, siedząc na bardzo niewygodnym drewnianym stołku, patrząc przez okno, ten dzieciak podchodzi do mnie i pyta, czy może usiąść przy moim stole. "Pewnie." – mówię i rozglądam się, żeby zobaczyć, gdzie zostawił swoich przyjaciół, spodziewając się, że zobaczy ich chichoczących przy barze za nami.
Ale nigdzie ich nie widzę. – Wiesz, twoi przyjaciele cię opuścili. Mówię, próbując podkreślić, że nie lubię jego dziecinnych zabaw. Jest ode mnie co najmniej 5-6 lat młodszy. „Wiem” mówi „Szczerze mówiąc nie mam ochoty wracać na górę.
Jestem trochę zmęczona, więc po prostu chcę się wyluzować. – W takim razie wyluzujmy. – mówię z uśmiechem unosząc mój parujący kubek. W końcu jest słodki. – Dlaczego jesteś całkiem sam, jeśli nie masz nic przeciwko mnie pytasz?” „Planowałem przyjechać z koleżanką, ale zachorowała i wyszła w ostatniej sekundzie” kłamię.
Nie sądzę, że chciał usłyszeć prawdę, że przyjechałem z moją kochanką, która ma prawie 10 lat lat starszy ode mnie i został wyrzucony, gdy przyjechała jego żona i dzieci. „Ale jestem w tym straszny” – dotykam mojej mocno używanej, wypożyczonej deski, która stoi obok mnie przy stole „Mogę cię nauczyć kilku rzeczy ." oferuje "Nie żebym był zawodowcem, ale przyjeżdżam tu na miesiąc każdego roku." "Dlaczego nie". Mówię. Jego skromność jest ujmująca.
I jak powiedziałem, zawsze miałem coś do snowboardzistów ( i surferów…. i didżejów). Resztę wieczoru spędzam więc z Mattem popijając różne, gorące napoje alkoholowe z śmiesznie wyglądających, ogromnych, zielonych kubków w barze.
Jest naprawdę miłym facetem i fajnie jest być z tym, chociaż nie pyta lub zażądać ode mnie czegokolwiek, w końcu mówię tak, kiedy zaprasza mnie do swojego pokoju hotelowego. Mieszanka alkoholu naprawdę uderza mnie w głowę tylko wtedy, gdy próbuję wstać od naszego stołu. Lepiej będzie mi na świeżym powietrzu, powtarzam sobie, kierując się w stronę drzwi.
„Twoja deska…” przypomina mi i prawie zwymiotuję, kiedy muszę zawrócić, żeby ją zdobyć. Nie pomaga to, że bar jest wypełniony po brzegi i wszyscy śmierdzą alkoholem i potem. Liczę w głowie przypuszczalną ilość wypitych jednostek, bo naprawdę nie czuję się dobrze.
Może zamiast tego powinienem udać się do toalety. Nie, wszystko w porządku, powtarzam sobie, kiedy podnoszę deskę i wybiegam ze śmierdzącego miejsca. Idziemy do jego hotelu z deskami pod pachami, rozmawiając o naszych planach na jutro i słuchając skrzypiącego śniegu pod ciężkimi butami snowboardowymi. Czuję się fajna, młoda i seksowna, a moja chęć rzygania minęła.
W hotelowej windzie angażujemy się w bardzo niecywilizowane pocałunki, wpychając sobie języki do gardła i odsysając sobie język. „Ding”, gdy dochodzimy do piątego piętra, jest najbardziej denerwującym dźwiękiem, jaki kiedykolwiek słyszałem w moim życiu. Kontynuujemy nasze haniebne pocałunki przez korytarz, przewracając po drodze jakąś brzydko wyglądającą sztuczną roślinę i chichoczemy jak dziecinne dzieciaki ze szkoły. Matt czasami otwiera oczy, żeby znaleźć pokój numer 51.
Dla mnie wszystko jest niewyraźne. Myślę, że tutaj jest za gorąco, kiedy tańczymy i chwiejemy się od ściany do ściany, od drzwi do drzwi, przytulając się i całując. Nagle jedne z drzwi się otwierają, jak gigantyczne usta jakiegoś potwora gotowego nas połknąć, a my wpadamy prosto, lądując na tyłku na środku pokoju, śmiejąc się histerycznie. Zastanawiam się, do którego pokoju wpadliśmy, gdy się rozglądam.
Wydaje mi się, że rozpoznaję faceta stojącego w drzwiach jako jednego z jego przyjaciół. „Jedna za dużo gorącej whisky”. – mówię, wstając na nogi.
Matt przedstawia nas, a Gabriel usprawiedliwia opuszczenie pokoju, dając nam trochę prywatności. "Proszę, nie odchodź." Przyłapuję się na tym, że mówię. Chciałem powiedzieć, z grzeczności, że nie musi odchodzić. To, co wyszło z moich ust, przypominało raczej błaganie go, by został.
Jestem gotowa się poprawić, ale obaj wymieniają spojrzenia i widzę Gabriela zamykającego za sobą drzwi od środka. Przez krótką nanosekundę paniki nade mną; żeby ustąpić miejsca objawieniu, że jestem prawdopodobnie najszczęśliwszą dziewczyną we wszechświecie. Gabriel patrzy na mnie swoimi niebieskimi, zalotnymi oczami: „Więc po prostu kontynuuj tam, gdzie to zostawiłeś”. on mówi.
Natychmiast się podniecam, kiedy Matt znów zaczyna mnie całować, tym razem tył mojej szyi stoi za mną, a Gabriel podchodzi bliżej, by pomóc mi zdjąć rozpiętą już jasnoniebieską kurtkę Roxy. Cztery ręce, należące do dwóch pięknych ciał, zdzierają mi ubranie kawałek po kawałku, aż stoję tam nago, zgnieciony między ich równie nagimi ciałami. Gabriel całuje mnie delikatnie, przeżuwając moje usta. "Smakujesz naprawdę słodko." on mówi. Zapewne ajerkoniak, chcę powiedzieć, ale znowu ciągnie moje usta swoimi.
Nie całuje tak dobrze jak Matt, ale rekompensują to jego dłonie, pieszczące moje piersi. Czuję delikatne pociągnięcia po tyłku, gdy Matt ugniata, masuje moje policzki. Odgarnia mi włosy z lewego ramienia i jęczy do ucha. Mimowolnie wciskam tyłek w jego wybrzuszenie.
"Ach." mówi i chyba zaczyna się głaskać za mną, gdy jego ręce znikają z moich policzków i ciężko dyszy do moich uszu. Sięgam za siebie i od razu znajduję jego twardego kutasa. Czuję się mokry, ale opieram się pokusie spróbowania jego pre spermy, ponieważ zbyt dobrze bawię się z jego napletkiem wokół spuchniętej głowy.
Delikatnie przygryza płatek mojego ucha, co trochę mną wstrząsa, uświadamiając sobie, że mam też coś do zaoferowania Gabrielowi. Sięgam po niego lewą ręką i w ten sam sposób traktuję jego całkiem niezłych rozmiarów kutasa OMG. Nie jest zbyt podekscytowany i dalej smakuje moje usta. Wątpię, żeby było na nim więcej posmaku ajerkoniaku, naprawdę.
Męskość Gabriela wciąż rośnie pod moją ręką – OMG – a teraz też wydaje podekscytowane dźwięki. Jego usta są opuszczone, skubiąc moje sutki. Coś przenika przez moje wrażliwe wargi sromowe szukając mojego wejścia. Najpierw myślę, że to kutas Matta, ale potem uświadamiam sobie, że wciąż głaszczę go ręką. Odnajduje drogę i rozprzestrzenia się, rozciągając mnie co najmniej trzema palcami.
Bardziej otwieram dla niego nogi, a moje soki smarują jego palce, dzięki czemu może wejść jeszcze głębiej. "Człowieku, ona jest taka gorąca." mówi do Gabe'a przez ramię, jego oddech łaskocze mnie w szyję, jego ochrypły głos sprawia, że jestem jeszcze bardziej podniecona. „Pozwól mi…” odpowiada drugi, gdy oboje kręcicie mną dookoła. Gabriel jest łagodniejszy, podaje dwa palce mojej przemoczonej, potrzebującej cipki.
Matt karmi moje usta swoimi, zmuszając mnie do wysysania własnych soków z całej trójki. Kiedy mnie odwrócili, puściłem ich oboje i teraz jakoś nie wydaje mi się, żebym ich ponownie odnajdywał. Po prostu lubię być wypełnionym przez ich zręczne palce, więc gram leniwie i pływam na falach przez kilka minut. Moje jęki są jedynym dźwiękiem, jaki można usłyszeć w pokoju, ale jestem pewien, że obaj głaszczą się, ukryte przed moimi oczami.
Oczywiście nie mogę pozwolić, żeby to trwało zbyt długo. Nie jestem leniwą krową i wolę kutasa od palców. Schylam się, by znaleźć słodki, pokryty spermą patyk Matta i obracam językiem wokół jego głowy, nie tracąc ani jednego miejsca. Oczywiście, kiedy schyliłem się, by dać głowę mojemu ulubionemu instruktorowi snowboardu, mimowolnie zaoferowałem swój tyłek Gabe'owi, wyginając plecy. I nie waha się wcisnąć we mnie swojego naprawdę grubego pręta.
Radośnie pompuje. Przypomina mi mojego byłego chłopaka, maniaka tantry, który choć potrafił żyć godzinami, ale nie okazywał żadnych uczuć, emocji czy oznak przyjemności. Naprawdę nie widziałem w tym sensu. Ale nie, Gab jest inny, słyszę i czuję, że cieszy się sobą i widokiem, kiedy kiwam głową w górę iw dół na kutasie Matta.
Jednak to Matt najpierw próbuje napełnić moje usta swoim nasieniem. Na nieszczęście dla niego, muszę być naprawdę podniecony, nawet powiedziałbym, że jestem blisko cummingu, żeby do tego dopuścić, więc wyciągam go z ust i sprawiam, że tryska na moje cycki. Pozwalam mu złapać oddech, a potem oferuję, że go posprzątam. Potem postanawiam, że potrzebuje trochę odpoczynku.
Mam nadzieję, że nie sądził, że może tak łatwo zejść. Tymczasem blondynka za mną nie ma zamiaru się zatrzymywać ani zwalniać. Widząc Matta bawiącego się ze sobą, moje sokole oczy na jego kutasie ponownie ożywają; brudne, brudne myśli budzą się w moim brudnym umyśle.
Mogę już nigdy nie mieć szansy, by urzeczywistnić tę moją fantazję. Więc, prawdziwa akcja gwiazdy porno, tutaj dochodzę. Zwilżam palec w ustach, upewniając się, że oboje patrzą; i wyginając plecy tak bardzo, jak tylko mogę, sięgam do tyłu i wsuwam palec w ciasną dziurkę pośladkową. Mój ogier jęczy za mną i mam kurwa nadzieję, że nie dojdzie, zanim zacznie się cała zabawa.
Ale naprawdę mnie zaskakuje. „Dostaje to, czego chce” – deklaruje niskim głosem i wbija swój dość gruby kciuk w moją ciasną dziurkę. Odrzucam głowę do tyłu na nagły ból i przyjemność, a Matt wykorzystuje okazję, by włożyć swojego kutasa z powrotem do moich ust. Potem się zamieniają.
Po raz pierwszy mogę posmakować Gabe'a i doświadczyć brutalnych pchnięć Matta; chociaż popycha mnie swoim biodrem, a nie kutasem. Szczerze mówiąc, pragnę drugiego, grubszego. Ten ma ogromny potencjał. Odsuwam od niego usta i podnoszę się do jego twarzy. – Połóż się na podłodze – mówię mu.
Robi, co mu kazano. Odwracam się, żeby pożegnać Matta i klękam nad jego przyjacielem. Matt jest zakłopotany i postanawia nas obejść prawdopodobnie z zamiarem ponownego nakarmienia mnie swoim kutasem. „Nie-ach”.
Mówię stawiając się na Gabe. „Zostań tam, gdzie jesteś”. Rozkazuję mu rozchylać dla niego moje pośladki dwoma palcami. "Uhm.
Jesteś pewien?" "Pozytywny." Szeptam teraz na wpół świadomie, kierując się ku przyjemności na wspaniałym kutasie Gabriela. Muszę powiedzieć, że to było na długo przed moimi półprofesjonalnymi czasami, zanim różnego rodzaju lubrykanty stały się obowiązkowymi akcesoriami w mojej torebce; więc łatwiej było powiedzieć moją prośbę do biednego Matta niż zrobić. Ale pomógł sobie ślinić swojego kutasa i wbija się w moją ciaśniejszą dziurę.
To było tak nowe, tak obce i tak dobre, że schowałem głowę w ramieniu Gabe'a i oddałem się dla przyjemności. Dryfuje pode mną w ekstazie, płynąc na falach, które dyktuje nam Matt. Potem zmusza mnie mocno do swojego kutasa, pchając moje ramiona i gwałtownie spuszcza się we mnie.
"O mój Boże." Jęczę do jego ucha, wydychając słowa, ponieważ były to ostatnie słowa, jakie kiedykolwiek wypowiedziałem. Całujemy się w szyję, czekając, aż Matt zejdzie. Kiedy kończy wypełniać moją drugą dziurę, szybko ze mnie zjeżdża.
Wstaję i szybko zaciskam nogi, ratując ładny kremowy dywan przed ich odwagą. "Dzięki chłopcy." – mówię z wykarmioną miną, trochę zawstydzona moim wyuzdanem, rozpustnym zachowaniem. Biorę prysznic z Mattem na wypadek, gdyby poczuł się trochę zaniedbany. Następnie zsuwamy ze sobą dwa pojedyncze łóżka, aby było podwójne i spędzamy resztę nocy śpiąc.
(tak, jasne). Następnego dnia znów jesteśmy w barze z Mattem (po nocy po prostu nie możemy wciągnąć tyłków na stok). Mimo, że mieliśmy naszą małą przygodę w nocy z Gabe (może opowiem o szczegółach w innej historii), wygląda na to, że Matt nadal miał zaszczyt być ze mną, aby dalej pić w naszym ulubionym barze.
Potem, ku mojemu absolutnemu przerażeniu, wchodzisz ze swoim radosnym potomstwem. Jak mogłem być tak głupi, że myślałem, że to się nie stanie, a ty jesteś tak nieodpowiedzialny, że nie mówisz mi, żebym trzymał się z dala od tego zbocza? Mogłem zamiast tego pojeździć na łyżwach lub nawet do domu. Naciągam kapelusz na twarz i lekko odwracam się od baru. Ale nie mogę przestać się na ciebie gapić, a konkretnie na twoją żonę. Kiedy zdejmuje czapkę i gogle, jestem zaskoczona, jaka jest piękna, ze swoimi długimi, kręconymi ciemnymi włosami.
Chociaż wyraźnie zbliża się do 35, czas zostawia więcej śladów na jej twarzy, niż na twojej, wciąż jest bardzo ładna. A twoje dzieci są takie słodkie. Nie wiem, dlaczego spodziewałem się brzydkiego smoka z 2 krzyczącymi brzydkimi kaczątkami… Myślę, że my, młodsza pani/dziewczyna/ dziwki, jesteśmy tacy.
Szukam dla ciebie wymówki. Ale dlaczego? Zadaję pytanie bez słów odwróconych do mnie plecami. "Znasz go?" Matt wyciąga mnie z mojego nierzeczywistego, bardzo niebezpiecznego stanu gapienia się. „Mój były chłopak” kłamię. „Wydaje się, że ruszył dalej”.
Wypuściłam z siebie krzyczący śmiech, niesłyszalny dla świata zewnętrznego. Gdyby tylko wiedział, myślę „Chodźmy”, mówię zbierając swoją deskę, gogle i rękawiczki. „Nie chcę, żeby mnie widział.” Kiedy zamykamy za nami podwójne drzwi, słodki niepewny Matt pyta mnie: „Mam nadzieję, że nie wyskoczyłaś, bo byłaś zawstydzona moim wiekiem”. Chcę go sprostować, że tylko dlatego, że spędziliśmy razem noc, nie czyni nas to parą dziwnie dziwaczną.
Cholera, to taka wstydliwa sytuacja. Udało mi się nawet zmienić w starzejącą się laskę, która jej zazdrości szczęśliwa rodzina byłego chłopaka i pociesza się znacznie młodszym facetem. I tylko ja, kurwa, znam prawdę. „Nie bądź głupi.
Nie chciałem się z nim spotykać, ponieważ tak naprawdę nie rozstaliśmy się w pokojowym okresie”. Znowu kłamię, I dlaczego po prostu musiałam nazwać go głupcem, przez co poczuł się jeszcze młodszy, a ja totalnie… co to jest słowo, którego szukam…? ehh. przegrany? Jeśli nie było wystarczająco źle, cały dzień znów staczam się na szlaku dla początkujących.
Totalna katastrofa. Zapinam klamry wiązania, gotowa stawić czoła moja następna katastrofalna próba, kiedy mój telefon brzęczy w kieszeni. Sprawdzam sms-y i znajduję nowego od ciebie. „Widziałem cię” Teraz, co to znaczy, zastanawiam się. i „Gdzie? "Piszę do ciebie.
"W barze. Rozpoznaję twój tyłek z kilometra, nawet w wyściełanych spodniach snowboardowych. Kto, do cholery, był z tobą? Jestem tu w głębokim gównie, nawet głębiej niż mogę być przysypany śniegiem, tak jak teraz.
„Kto to jest?”, pyta Matt. Doprowadza mnie do szału swoim zainteresowaniem moim życiem. W każdym razie to święto grozy kończy się dziś wieczorem i mam nadzieję, że nie ma zamiaru się ze mną później widzieć. Jeśli nawet to rozważa, to 5 stanów między nami zatrzyma jego studencką dupę. I niestety będę zbyt zajęty pracą, żeby go zobaczyć.
– To moja przyjaciółka, która miała ze mną jechać. Chce wiedzieć, czy dobrze się bawię – znowu kłamię. "I czy jesteś?". Gdybym naprawdę pisała do mojego przyjaciela, a te wakacje miały miejsce w takich okolicznościach, to tak, dobrze bym się bawił.
Ale obawa, że każda minuta pojawi się z twoją wymarzoną rodziną, nie jest dobrą zabawą. – Opowiadam jej o tobie. Tym razem to w połowie prawda. Mówię o nim, ale nie jej, ale jemu. "Daj mi zobaczyć." sięga po mój telefon.
Boże, on naprawdę potrzebuje dorosnąć i wyrosnąć ze swojego zaborczego zachowania. Ale hej, mogę mu to pokazać. "Udało mi się znaleźć fajnego instruktora." jest napisane na moim ekranie. On się śmieje. Dobrze, że nie widzi, do kogo to wysyłam.
Nie przychodzi od ciebie więcej smsów i nie wiem, czy jesteś na mnie zły. Wieczorem wyjeżdżam z Vermont i w pociągu do domu szykuję przemówienie na następny raz. To jest po to, by dać ci znać, że nie masz prawa być na mnie zła za to, że jestem z innym facetem, kiedy, daj spokój, sypiasz ze swoją żoną każdej nocy (poza jedną nocą w roku, którą spędzasz ze mną) Nie jestem narzekam, jestem szczęśliwa i zadowolona, ale śpię tyle, ile czuję się potrzebna.
Wysyłasz mi SMS-a dopiero następnego dnia, nazywając mnie brudnym, potrzebującym włóczęgą i obiecujesz mi najcięższe lanie w moim życiu, kiedy spotykamy się w pierwszym tygodniu stycznia. Ale znowu to inna historia..
Gdzie ona poszła? Johny nie mógł się oprzeć pokusie pójścia za nim.......…
🕑 14 minuty Seks grupowy Historie 👁 1,288Jonathan wstał zza biurka i podszedł do drzwi. Wpadł na wszystkie dziwactwa. Nie mógł prawidłowo oddychać i potrzebował trochę powietrza. Czuł, jak inni obserwują go, gdy idzie, a ich oczy…
kontyntynuj Seks grupowy historia seksuOralsex, analsex, groupsex.…
🕑 47 minuty Seks grupowy Historie 👁 1,354Druga szkoła. Część czwarta. W następnym roku Ann zachorowała na zapalenie wyrostka robaczkowego. Pożegnaliśmy się z naszą klasą, a także właśnie zakończyliśmy rytualną walkę na…
kontyntynuj Seks grupowy historia seksuPo kilku drinkach w barze wrócili do jego domu, pięknego starego budynku, który wydawał się istnieć na zawsze. Zaprowadził ją do salonu, pocałował delikatnie w policzek, a następnie…
kontyntynuj Seks grupowy historia seksu