Odyseja Śródziemia - Rozdział 4

★★★★★ (< 5)

Punkt kulminacyjny imprezy urodzinowej…

🕑 44 minuty minuty Seks grupowy Historie

Rozdział 4: GRANIE! Mogash każe mi wrócić do grubego kutasa Gorfuka. Z łatwością zjeżdżam w dół jego wału. Starial wyciska kolejną kropelkę na dłoń i smaruje penisa Balzaka od czubka do podstawy.

Głaszcze go kilka razy, upewniając się, że jego orcza wędka jest dokładnie pokryta lubrykantem. Balzak wsuwa swojego kutasa do środka, a gruba główka powoduje tylko minimalny ból. Jego twardy kutas wślizguje się do środka jednym pociągnięciem, aż nie może iść dalej.

Wycofuje się do głowy iz powrotem do środka, a po zaledwie trzech uderzeniach nie czuję żadnego bólu. Gorfuk zaczyna wpychać i wysuwać ze mnie swoje grube orcze mięso; Balzak wycofuje się, gdy Gorfuk wchodzi. Przez kilka minut w kółko huśtają swoje orcze kutasy.

Precum i sok z cipki są mieszane z lubrykantem, dzięki czemu jest jeszcze bardziej śliski. Posiadanie dwóch orczych kutasów pieprzących mnie w ten sposób daje mi jeszcze więcej mocy. Dopasowuję się do pchnięć Gorfuka, wbijając go tak głęboko, jak to możliwe, tak jak Balzak dopasowuje się do moich pchnięć.

Oba kurki wsuwają się i wysuwają jednocześnie. To wydaje się jeszcze bardziej niesamowite. Moja cipka nie płonie z bólu, tylko z czystej ekstazy. Podkręcam tempo, pieprząc się z tymi wielkimi kutasami orków.

Dopasowują się do mojej szybkości i wkrótce te dwa grube kutasy wchodzą i wychodzą ze mnie. Przestaję pchać i pozwalam orkom przejąć kontrolę, obaj uderzają w moją rozciągniętą dziurę tak szybko, jak tylko potrafią. Mogash powstrzyma ich, jeśli wykażę jakiekolwiek oznaki orgazmu, ale po prostu muszę dojść. — Czy to wszystko, co macie, dranie? Próbuję ich nakłonić do mocniejszego pieprzenia mnie.

Gorfuk kontynuuje szybkie tempo, Balzak zwalnia, ale z każdym kolejnym uderzeniem uderza mnie mocniej. Ich kutasy stukają unisono, czasami bez synchronizacji. Gorfuk uderza tak mocno, jak tylko potrafi, Balzak uderza tak mocno i szybko, jak tylko potrafi. Czasami odpycham; czasami stoję nieruchomo.

„Chodźcie chłopcy, pokażcie mi, na co was stać. Nie zabijecie mnie w ten sposób, żałosne pojeby", jeszcze bardziej prowokując orków. Mogash ryczy złowieszczym śmiechem. „Myślę, że wszystko, czego potrzebujesz, to jeszcze trochę kutasa!". ramiona.

O nie! Mogash też wsunie swojego fiuta w moją cipkę? Kapitan orków klepie mnie w tyłek i pluje na moją różową dupę, a potem na swój ogromny hełm. Starial podbiega z zielonym elfickim żelem. Wytryskuje trochę na moje dupku i pociera go dookoła, pokrywając przy tym dwa palce. Masuje, a następnie wciska palec do środka, przekręcając go, aby nasmarować mnie od środka.

Kilka razy rucha palcem w mojej dziurce, a następnie wkłada drugi palec. Wprowadza je głęboko, przekręcając się kilka razy, by rozluźnić zwieracz, i jeszcze kilka razy pieprzy mnie palcem. Starial przykłada otwór butelki do mojego odbytu i mocno go trzyma, wciskając ogromną, zimną kroplę żelu w mój tyłek. Wsuwa palce z powrotem w mój tyłek, zginając palce, aby rozprowadzić żel po wewnętrznej stronie mojego odbytu.Usuwa palce, wytryskuje kolejną dużą kroplę żelu w dłoni i chwyta monstrualnego kutasa Mogasha, gładząc i całkowicie pokrywając jego mięso. Mogash siedzi okrakiem na moim ciele.

Leżę płasko na piersi Gorfuka. Sięgam za siebie i rozkładam policzki. „Spójrzcie chłopcy! Ona zaprasza mnie do środka!”, woła Mogash. Balzak i Gorfuk warczą i wyją. Mogash umieszcza kutasa z wielką głową na moim odbycie i powoli zanurza go w dół, a jego głowa otwiera mnie szeroko.

Wkrótce pojawia się jego głowa; czuję umiarkowany ból w dupie i cipce. Nadal wciska się we mnie, po około dwa cale na raz. Czuję, jak kutas Balzaka ociera się o penisa Mogasha przez cienką błonę oddzielającą moją cipkę od odbytu.

Za chwilę będę całkowicie wypełniony kutasem, jak nigdy dotąd. Balzak i Gorfuk przestają pchać, ale pozostają głęboko we mnie. Mogash wpycha mi połowę swoich dziewięciu cali w tyłek. Jestem w tym momencie tak wypchany, że nie wiem, czy zniosę więcej.

Nie odczuwam tak bardzo bólu - to bardziej jak nadciśnienie, jak balon napełniony zbyt mocno i jest w punkcie rozerwania. Mogash wpycha się we mnie jeszcze dwa cale. Trzęsą mi się nogi i tyłek. Wbija w ostatnie 2 cale.

Jęknąłem, nie wierząc, że jestem w stanie zmieścić w sobie tyle kutasa. Leżę na piersi Gorfuka, moja cipka głęboko na jego kutasie, Balzak głęboko we mnie, Mogash całkowicie w mojej dupie. Spoglądam na dziewczyny. Niektórzy mają w oczach strach o mnie, niektórzy są w szoku. Yanina uśmiecha się – już tu była.

Starial ociera łzę z policzka. - Nie martw się kochanie, mam to! Uspokajam Starial, gdy Kirien obejmuje ją ramionami dla pocieszenia. Mogash wysuwa się ze mnie powoli, nie zatrzymując się, dopóki nie poczuję krawędzi jego głowy na swoim odbycie. Powoli wciska się we mnie, aż znów jest całkowicie w środku.

Za każdym razem, gdy się wycofuje, przyspiesza trochę i wciska się we mnie z tą samą prędkością. Wkrótce jest w stałym, wolnym tempie, moje ciało przyzwyczaja się do bycia tak cholernie wypełnionym. Balzak i Gorfuk wznawiają ruchanie mnie w tym samym tempie co Mogash, tylko przeciwstawne pchnięcia – wciskają się, a Mogash się wycofuje. To daje mi bardzo potrzebną ulgę od presji.

Mogash powoli zwiększa swoją prędkość, a inni orkowie dorównują mu. Wkrótce osiągają średnie tempo. Mogash zatrzymuje się na pół skoku i dotrzymuje kroku pozostałym dwóm orczym strzałom.

Wszyscy trzej wchodzą i wychodzą jednocześnie. Presja nie wydaje się teraz taka zła. Mogash rozciągnął mi dupsko, a dwaj pozostali orkowie tak ciasno wypełnili mi cipkę. „Szybciej chłopcy! Czas sprawić, by błagała o śmierć!” Mogash zwiększa swoją prędkość, pozostali dwaj dorównują mu.

Teraz, w średnim tempie, czuję, że mogę wziąć wszystko, co mają. Podnoszę się na łokciach i kołyszę trochę na ich grubych kutasach, sprawdzając, czy mogę znieść więcej. Powoli zwiększam długość kołysania i tempo. W ciągu około dwóch minut kołyszę się w przód iw tył około pięciu cali i dorównuję ich szybkości.

Mogash przeklina i każe chłopakom spierdalać ze mnie. Wszystkie trzy kutasy uderzają tak mocno i szybko, jak tylko potrafią. Nie mogę już za nimi nadążyć. „Kulawe orki nie mogą się pieprzyć, a tym bardziej próbować wyruchać MNIE na śmierć” – prowokuję ich, mając nadzieję, że uderzą mnie mocniej.

Mogash zgadza się, jego główka penisa na wpół wysuwa się z mojego tyłka i uderza z powrotem tak mocno, jak tylko potrafi. Kontynuuje ruchanie mnie w dupę mniej więcej o połowę wolniej niż pozostałe dwa kutasy. Braki w szybkości nadrabia brutalną siłą. Nadal nie mogę uwierzyć, że mam w sobie tyle kutasa, ale czuję się tak dobrze. Czuję się jeszcze potężniejszy, że mogę wziąć to brutalne pieprzenie od tych trzech dobrze wyposażonych orków.

Nie trwa to długo i czuję, jak zaczyna się mój orgazm. Popycham ich jeszcze trochę. „Czy to wszystko, co macie, chłopcy? Raczej nie próbujecie mnie zabić!” Balzak uderza mnie z całych sił. Mój orgazm się buduje. zbliżam się Mogash mocno uderza mnie w tyłek, dając mi falę bólu-przyjemności, która doprowadza mnie do krawędzi.

Mocniej uderza mnie w drugi policzek. Przesuwam dłoń do łechtaczki w chwili, gdy eksploduję, pocierając ją mocno i szybko. Krzyczę jak banshee, moje nogi i brzuch mimowolnie się trzęsą.

Moja cipka i tyłek zaciskają się i puszczają, aż czuję, jak moja cipka próbuje wypchnąć kutasy. Używając mięśni, zwiększam mimowolny pchnięcie. Fala za falą doznań eksploduje w mojej cipce i łechtaczce, tryskam grubą elfką spermą na grubego kutasa Gorfuka. Kiedy mój orgazm słabnie, Balzak nie może już tego znieść.

Wysuwa swojego kutasa, wstaje i celuje w Kiriena, który jest trzy stopy dalej. Głaszcząc mocno i szybko, pozwala latać swojemu orkowemu nasieniu. Przelatuje w powietrzu i uderza Kiriena w twarz. Następny zryw uderza w jej podbródek i odbija się w górę, opadając na jej twarz i piersi. Trzeci zryw uderza ją w szyję, czwarty ląduje na jej doskonałych cyckach.

Robi krok do przodu i kilka jego ostatnich kropel ląduje na jej twarzy i piersiach. Kiedy Balzak się wycofuje, Mogash pada na kolana. Pchnięcia Gorfuka są szybsze. Mogash nadal mocno wali mnie w dupę. Nie rezygnuje z siły swoich uderzeń, ale wkrótce uderza tak szybko i mocno, jak tylko potrafi.

Moja cipka znów zaczyna płonąć. W lędźwiach zaczynają pojawiać się pierwsze dreszcze kolejnego orgazmu. Trzęsę tyłkiem na tych kutasach orków, doprowadzając ich do szaleństwa, zwiększając doznania w ich kutasach i moich dziurkach. Mogash uderza otwartą dłonią w mój płonący tyłek; fale bólu i przyjemności tylko zwiększają narastanie mojego orgazmu. Zaciskam mocno mięśnie tyłka i cipki, ściskając oba kutasy z największą siłą.

Podnoszę się na rękach. - Daj mi to, ty bezwartościowa szumowino! Krzyczę na nich. Próbują mnie zerżnąć mocniej, ale moje zaciśnięte dziurki to za dużo dla całej naszej trójki.

Znowu macham palcami po mojej łechtaczce; moja cipka i tyłek zaciskają się i rozluźniają mocno i szybko. Znowu krzyczę, głośno i długo. Moje ciało drga. Mój tyłek i cipka zaciskają się niekontrolowanie na swoich kutasach. To za dużo dla nich obojga.

Mogash wstaje i obraca się, gładząc swojego wielkiego kutasa. Gorfuk odpycha mnie i w mgnieniu oka wstaje. Obaj orkowie są wstrząśnięci, widząc pięć pięknych kobiet klęczących, czekających na swoje ładunki.

Mogash strzela pierwszy. Jego ładunek leci prosto na ogromne cycki Yaniny. Strzela swoim drugim zrywem w Starial klęczącą obok Yaniny, uderzając ją w usta, nos i czoło.

Jego trzeci zryw przybija Kirien do jej prawego policzka. Mogash podchodzi do Starial, jego czwarty zryw ląduje w poprzek jej otwartych ust. Jego piąty zryw trafia Yaninę w nos i otwarte usta.

Resztę nasienia ścieka na twarz i wielkie cycki Yaniny. Na drugim końcu Gorfuk wypuszcza swój pierwszy zryw, uderzając Erię w jej czoło i we włosy; większość z nich spada z powrotem na jej twarz i piersi. Jego drugi zryw trafia Astriel prosto w jej otwarte usta; trochę ląduje na jej ustach.

Jego trzeci zryw uderza Kirien w twarz. Ponownie ochlapuje twarze Astriel i Erii; jego ostatnie zrywy lądują na piersiach Kiriena. Starial szpieguje moją cipkę na kroczu Gorfuka i szybko ją zlizuje.

Czołga się do mojego ciała. Wciąż ogarnia mnie długi, intensywny orgazm, skurcze nóg i brzucha. Kiedy mój orgazm słabnie, nie mogę się ruszyć. Przewraca mnie na plecy i pochyla się, żeby mnie pocałować; otwieram usta, by wziąć jej język.

Po raz trzeci próbuję własnej spermy, delektując się nią z moim kochankiem Starialem. Uśmiecha się do mnie, wiedząc, że wszystko ze mną w porządku. Pochyla się, by znów mnie pocałować, dzieląc się moją słodką spermą i pikantnym słodkim sokiem z cipki. Wszystko, co mogę zrobić, to całować i jęczeć.

Mój mózg się kręci. Jestem tak wysoko po intensywnym orgazmie. Mag zasiadł na moim tronie, a jego lokaje siedzą po obu jego stronach. Widzi, jak Starial próbuje mnie podnieść, ale nie może.

„Cóż, chłopcy! Wygląda na to, że wygraliśmy wyzwanie!” Starial zrywa się na równe nogi - Do diabła z tobą. Nie kazałeś jej błagać o śmierć! Mogash śmieje się i mówi: „Martwe dziwki nie mogą o nic żebrać!” Yanina i Kirien wstają i zlizują spermę z twarzy i piersi Starial. Wyzywająco Starial odpowiada: „Ona żyje, ty dupku!” Mogash pochyla się do przodu, przyglądając się mojemu ciału.

„Wygląda mi na martwą dziwkę!” Starial uderza go: „Ona oddycha, żyje, ty głupi draniu!” Mogash chichocze, spogląda na inne dziewczyny, które są zajęte zlizywaniem spermy orków z ich twarzy i piersi. „Wszystkie z was, suki, to tylko dziwki! Jeśli ta jedna żyje, udowodnijcie to!” Jestem naćpany jak diabli od orgazmu. Moje ciało wydaje się przyklejone do podłogi.

Nie mam zdolności motorycznych, aby podnieść się do pozycji siedzącej. Przewracam się na bok, a potem na przód. Słyszę, jak Mogash sapie z niedowierzaniem. Jego chłopcy warczą, zdając sobie sprawę, że to jeszcze nie koniec – ich zwycięstwo nie jest zapewnione. Udaje mi się powoli czołgać w stronę Mogasha i Stariala.

Starial próbuje mi pomóc. Mogash mówi: „Zostaw ją w spokoju”. Mówię mojemu kochankowi: „Nie, mogę to zrobić”. Kładę ręce na tronie między nogami Mogasha i podnoszę się na kolana. Zaczynam wstawać i udawać upadek; moja prawa ręka chwyta jego wewnętrzne prawe udo.

Ściskam tak mocno, na ile pozwala mi na to moje osłabione ciało, wbijając paznokcie w jego skórę. Mogash wyje z bólu. – Czy martwa dziwka może ci to zrobić? Splunąłem, zaciskając zęby.

Zwiększam uścisk. Mogash rzuca się na moim tronie. Jego wrzaski i wycie sprawiają, że jego towarzysze odchylają się - gotowi do ucieczki, jeśli zajdzie taka potrzeba. Mogash krzyczy: „Nie, nie! Żadna martwa dziwka nie może tego zrobić.

Puść, puść!” Ściskam mocniej, „Błagaj mnie, ty bezwartościowa szumowino!”, szarpiąc jego ciało. Miotając się i przeklinając, Mogash w końcu ustępuje. „Proszę, błagam, puść moją pieprzoną nogę!” Uwalniam uścisk z jego gnijącego ciała.

- A teraz spierdalaj z mojego tronu! Mogash przewraca się w lewo i ucieka ode mnie, robiąc unik, mając nadzieję, że znowu go nie zadrapię. Jego chłopcy uciekają z nim - daleko ode mnie. Wśród dziewcząt rozlega się chóralny okrzyk. Siedzę na swoim tronie, gdy Starial biegnie po drinka. Szybko wypijam sok.

Starial wraca z butelką spirytusu, nalewa każdej dziewczynie kieliszek. Stukamy się kieliszkami i unosimy je do ust. Spoglądam na Mogasha, który stoi na przeciwległej ścianie pokoju i opatruje swoją nową ranę. Wszystkie dziewczyny pytają mnie, czy wszystko w porządku i czy jestem ranny.

Zapewniam ich, że jestem naćpany jak diabli po bardzo intensywnym i długim orgazmie. Patrzę na Stariala i mówię: „Widzisz, kochanie, mówiłem ci, że to mam”. Chichocze i całuje mnie. Eria mówi: „Czy to znaczy, że to koniec? Wygląda na to, że wziąłeś wszystko, co mieli do zaoferowania, i osuszyłeś też ich jaja”. „To jeszcze nie koniec, dziewczyno! Jeszcze z tobą nie skończyliśmy!” – szczeka wściekły Mogash.

Odwracam się do niego i mówię: „Wygląda na to, że nie masz już z czym się pieprzyć”, a moje oczy spoglądają na trzy zwiotczałe kutasy. - Po prostu odetchnęliśmy. Musimy też przedstawić cię naszemu przyjacielowi. Nie widziałeś go na tym świecie - jeszcze! mówi Mogasz. Spoglądam na dziewczyny, na ich twarzach maluje się zdumienie.

„Skończ ze swoim oddechem, ja skończę swój, a potem będę gotowy, by zabrać ciebie ORAZ twojego pieprzonego przyjaciela!” Kłócę się z Mogashem. Mogash spogląda na mnie groźnie. „Och! Nie masz pojęcia, co mówisz, czarodziejko!” Orkowie tłoczą się i rozmawiają między sobą, dopóki Mogash nie woła o drinki.

„Weź swoje pieprzone drinki, szlamie!” Mówię kapitanowi orków. Mogash warczy na mnie, po czym wysyła bladego orka, by przyniósł im coś do picia. Dziewczyny i ja nadal rozmawiamy o pieprzeniu, które właśnie otrzymałem. Wszyscy robimy niezbędne postoje i przejazdy odświeżające.

Orkowie myją się sami. Starial nalewa nam kolejną porcję shotów. Wkrótce orkowie zbliżają się do mojego tronu, upewniając się, że będą trzymać się poza zasięgiem moich ramion.

„Jesteśmy gotowi, żeby to skończyć, sprawić, że będziesz błagać o śmierć i wyruchać cię na śmierć. Tylko nie możemy pozwolić, żebyś miał wolne ręce, by nas okaleczyć. Musisz mieć związane ręce, zanim przejdziemy dalej.” Uśmiecham się do niego: „Cóż, zmiana zasad gry jest wbrew zasadom”.

Nie okaleczyliśmy cię, tylko wyruszyliśmy, aby stawić czoła wyzwaniu zgodnie z uniwersalnymi zasadami, które rządzą wszystkimi wyzwaniami orków. mam być związany. To będzie twoja ostatnia próba zmuszenia mnie do błagania o śmierć i ostatnia próba wyruchania mnie na śmierć. Każdy z was może spuścić się tylko raz, albo w mojej cipce, albo w dupie, i to dotyczy twojego przyjaciela, kimkolwiek on jest.

Yanina szepcze mi do ucha. Dodaję to, co mówi: „Kiedy ostatni kutas spuści się, to koniec!” Mogash i spółka odwracają się plecami do konsultacji i szybko odwracają się ponownie. Uśmiechnięty Mohasz mówi: „Akceptujemy zmiany, zarówno twoje, jak i nasze. Żadne inne zmiany nie mogą być dokonywane. Musicie być związani.

Każdy z nas ma jeszcze jeden wytrysk, a nasz przyjaciel będzie nam pomagał. Jeśli nie błagasz o śmierć, jeniec Balzaka jest twój. Jeśli umrzesz, wszyscy oprócz Erii i Yaniny umrą. Jeśli nie będziesz błagał o śmierć, ale umrzesz, Eria zostanie z Yaniną.

Jeśli będziesz błagać o śmierć i umrzeć, Eria i jeszcze jeden z moich wybierając bycie niewolnikiem w naszej twierdzy do końca ich nędznego życia – reszta zginie, z wyjątkiem Janiny”. „Kiedy ostatni kutas spuści się, to koniec! Akceptuję zmiany moje i twoje. Wstrząsnąć się tym?” Podaję rękę Mogashowi.

Mogash instynktownie wyciąga rękę, żeby uścisnąć mi dłoń, ale szybko się cofa. „Uścisnę twoją zimną, martwą dłoń, kiedy to się skończy!” Dziewczyny i ja śmiejemy się ze strachu Mogasha, orkowie chrząkają i warczą na mnie. „Chłopcy, złapcie ją za ramiona i przyprowadźcie tutaj”.

rozkazuje Mogasz. Balzak i Gorfuk wysuwają się do przodu, a ja wyciągam do nich ramiona. Oddalają się od moich rąk iz wahaniem zbliżają się do mnie z boków. Szybko macham rękami na boki, chwytając powietrze przed nimi. Obaj cofają się ze strachu.

„No, na co czekacie, chłopcy, zabierzcie ją tutaj” – drwię. Balzak warczy coś po orku, Gorfuk mruczy „Co powiedziałeś!” Wszystkie dziewczyny śmieją się z tego. Splatam dłonie razem, splatając palce, pozwalając orkom wziąć każde ramię.

Prowadzą mnie do ławki. Mogash bierze grubą poduszkę i kładzie ją na końcu ławki. „Połóż się na tej poduszce, klatką piersiową i twarzą na ławce” – mówi Mogash. Mogash studiuje moją pozycję. Najwyraźniej nie jestem wystarczająco wysoki.

Znajduje kolejną poduszkę i układa ją w stos, każąc mi się ponownie położyć. Tym razem mój tyłek jest wyżej, kolana nie dotykają podłogi. Balzak i Gorfuk zajęci są przywiązywaniem moich rąk do nóg na środku ławki. Kiedy kończą, wstają i każdy z nich uderza mnie w zadarty tyłek.

Mogash nakazuje dziewczynom obsłużyć swoje kutasy. Yanina zabiera się do pracy nad kutasem i jądrami Mogasha. Astriel liże jądra Gorfuka, gdy Kirien bierze jego kutasa do ust. Eria liże orzechy Balzaka, podczas gdy Starial ssie jego mięso.

Leżę na ławce z odwróconą głową, żeby widzieć. Patrzę, jak dziewczyny oralnie rozkoszują się swoimi grubymi orczymi kutasami i ciężkimi jajami. Najpierw Mogash osiąga pełną erekcję, potem Balzak, a na koniec Gorfuk. Wkrótce Yanina głęboko gardzi najdłuższym i najgrubszym kutasem. Kirien połyka w całości fiuta Gorfuka, a Starial dławi się orczym mięsem Balzaka.

Trwa to jeszcze przez około pięć minut, zanim Mogash zdaje sobie sprawę, jaka jest jego misja. „Dość kurew! Siadaj i nie wstawaj!” warczy Mohasz. Wszystkie dziewczyny zajmują miejsca. Yanina siedzi na moim tronie ze Starialem i Kirienem po obu stronach. Astriel i Eria zajmują swoje miejsca na kanapie.

Balzak ma rozkaz zerżnąć moją cipkę. Celuje i uderza nim do celu, moja cipka wciąż jest dobrze nasmarowana zielonym żelem. Pieprzy mnie szybko i ostro przez około pięć minut. Gorfuk zajmuje jego miejsce i pieprzy mnie przez jakieś siedem minut.

Mogash odciąga go i wbija we mnie swojego kutasa; trochę jęczę. Pieprzy mnie mocno przez około siedem minut, a potem się wycofuje. Zastanawiam się, o co chodzi w tym całym subtelnym pieprzeniu.

Te orki raczej nie próbują mnie zabić. Balzak ma rozkaz wziąć mnie za dupę. Biorę go z łatwością, wciąż dobrze nawilżony jak wcześniej. Po około pięciu minutach wycofuje się, a Gorfuk podchodzi i mocno wali mnie w dupę przez jakieś osiem minut.

Mogash ma swoją kolej. Wciska to we mnie, mocno pieprząc mnie w dupę przez jakieś pięć minut. Mogash nadal się pieprzy, ale zwraca się do chłopców: „To nie jest praca, chłopcy! Przywołajcie Grunda!” Balzak mamrocze po orku i uśmiecha się; uśmiechnięty Gorfuk pompuje pięścią i krzyczy „Tak!” Dwaj podporządkowani orkowie odwracają się i wybiegają przez drzwi, skandując „Grund, Grund, Grund!”. Gorfuk i Balzak wracają, wciąż skandując „Grund”. Niosą ze sobą drewnianą skrzynię i kładą ją na podłodze obok mnie.

Mogash stoi z tyłu mojej ławki, pochyla się i warczy: „Przywitaj się z moim małym przyjacielem!” Zły film, dupku. Chwila, tam nie może być człowiek, a lepiej, żeby nie było tam zwierzęcia! Protestuję: „Lepiej, żeby tam nie było żadnego zwierzęcia!” „Och, ale jest, a to zwierzę nieźle cię wyrucha!” Stoi wyprostowany. „Kurwy, dziwki i dziewki, przedstawiam wam… GRUND!” Balzak i Gorfuk powoli podnoszą pudło z przykrywką, po czym oddalają się z nim kłusem, ustawiając je na drugim końcu pokoju.

„Przed tobą jest ustrojstwo najgorszego zła, Grundzie! Taran Wilczej Głowy! Ten mały szczeniak będzie bił swoją biedną małą cipkę, aż zacznie błagać o śmierć- I umrze!” łypnie na wściekłego kapitana orków. Balzak i Gorfuk warczą i wyją jak orkowie. Moje oczy się rozszerzają, podobnie jak oczy pozostałych dziewczyn.

Wszyscy wzdychamy, zwłaszcza ja. Siedzi przed nami prawdziwa Pieprzona Maszyna (zarejestrowany znak towarowy, patenty – cokolwiek – wyszukaj w Google!). Ci orkowie ulepili głowę wilka z blachy i zamontowali ją tak, że pręt sterujący tej maszyny przechodzi przez tył głowy i wychodzi przez paszczę. Na końcu roboczym znajduje się dildo o długości dwunastu cali i obwodzie siedmiu cali. Starial, bojąc się o moje biedne dziury, zabiera się do pracy z lubrykantem.

Wtryskuje ogromną kroplę zielonego żelu w moją cipkę i również naciera grubą powłoką na zewnątrz. Potem wciska mi dużą zimną kroplę w tyłek i smaruje okolice mojego tyłka dużą ilością kojącego żelu. Klęka obok mnie i pyta, czy chcę to kontynuować. Mówię Starial, żeby się nie martwiła, i mrugam do niej.

Mówi do wrzasku „LUBE”, jeśli potrzebuję więcej, i „MIŁOSIERDZIE”, jeśli to mnie rani, i „BULLSHIT”, jeśli chcę to wszystko zakończyć. Całuje mnie i mówi, że mnie kocha i będzie przy mnie przez cały czas. Po fakcie dowiaduję się, że w tym momencie Starial, Yanina i Mogash mają prywatne spotkanie, aby ustalić, w jaki sposób ta maszyna na mnie działa. Zdecydowano, że skoro: nikt nigdy wcześniej nie używał pieprzonej maszyny, a to dildo było cholernie za duże na mój tyłek, to będzie używane tylko w mojej cipce. Dzięki bogom! Tylko jedno - zapomnieli MI przekazać tę małą informację.

Z perspektywy czasu cieszę się, że tego nie zrobili. Strach przed niewiedzą, która dziura lub czy obie dziury zostaną wyruchane przez to coś, tylko dodał do całego doświadczenia. A teraz z historią. Kiedy wszyscy wracają na swoje miejsca, Mogash każe chłopcom ustawić Grunda.

Ustawiają go na otomanie, podłączają i włączają. Przeprowadzili to z różnymi prędkościami i ustalili, że ktoś będzie musiał to przytrzymać, żeby się nie ślizgało. Orkowie podnoszą go i przenoszą tam, gdzie mogę go zobaczyć.

Włączają to. Przyspieszają to. Mogash robi wszystko, by zaszczepić we mnie strach.

Maszyna porusza się około pięciu cali od pełnego do pełnego, a przy najwyższej prędkości ten dildo jest tylko rozmyciem. Mogash każe chłopcom postawić otomanę za mną i posadzić na niej Grunda. Przysuwają pufę bliżej mnie, aż dildo jest przy mojej cipce. Muszą umieścić poduszkę pod przednim końcem Grunda, aby podnieść go na poziom mojej cipki.

Mogash obsługuje Grunda, zatrzymując go, gdy pręt jest całkowicie wysunięty. Przesuwają otomanę, a Yanina wprowadza dildo do mojej cipki. To coś jest grube, ale nie tak grube jak fiuty Balzaka i Gorfuka razem wzięte.

To mnie wypełnia, ale nie boli. Siedem cali tego dildo jest we mnie zakopane. Yanina i Kirien otrzymują zadanie zatrzymania Grunda. Mogash szydzi ze mnie: „Teraz zobaczmy, ile czasu zajmie ci błaganie o śmierć!” Słyszę warkot silnika. Ułamek sekundy później Grund powoli wychodzi ze mnie.

Zajmuje około dwóch sekund, zanim zmienia kierunek i powoli wsuwa się z powrotem. Jak dotąd, tak dobrze. Mogash lekko zwiększa prędkość. W głowie liczę sekundy. Pociągnięcie do przodu i kolejna sekunda do wyciągnięcia zajmuje teraz około pełnej sekundy.

Starial obok mnie pyta, jak się czuję. – To całkiem przyjemne uczucie, kochanie. Mogash podkręca go trochę bardziej, teraz zrobienie jednego cyklu wejścia i wyjścia zajmuje jedną sekundę. „To wszystko, co masz? Twój przyjaciel Grund ma duży, ale nie wie, jak go używać!” Śmiech wybucha, a Mogash podkręca go wyżej, mniej więcej dwa cykle na sekundę.

To zaczyna być naprawdę dobre! Po mniej więcej minucie Grund chce mnie walnąć trochę szybciej. Starial szepcze mi do ucha: „Rozwiążę ci ręce. Jeśli musisz zejść z tego czegoś, zrób to, kochanie”.

Rozwiązuje moją prawą rękę, a potem przesuwa się, by rozwiązać drugą. „Grund może trwać całą noc, cały dzień, cały tydzień, cały miesiąc, cały rok!” szydzi z Mohasza. Odpowiadam mu szyderczo: „Cóż, ja też mogę”, „Zobaczymy o tym!” Mogosz szydzi. Mogash zwiększa prędkość do około 4 cykli na sekundę – to mniej więcej tak szybko, jak jakikolwiek kutas mnie wcześniej pieprzył.

To sprawia, że ​​jęczę długo i głośno. Starial pyta mnie, czy wszystko w porządku. Pomiędzy jękami mówię jej, że to niesamowite uczucie.

Patrzy na grube dildo wsuwające się i wychodzące z mojej cipki. Siada obok mnie i szepcze: „To wygląda tak seksownie, kochanie, że mam ochotę polizać cię w dupę”. Szepczę cicho: „Chcę kutasa w dupie”.

Mówi mi, że niedługo to dostanę, a Mogash się tym zajmie. jestem tego bardzo pewien. Mogash zwiększa prędkość mniej więcej dwukrotnie, po czym szybko ją zmniejsza. Wydaję z siebie głośny jęk.

Starial mnie sprawdza - nic mi nie jest. Kontynuuje zwiększanie i zmniejszanie prędkości, jęczę głośno za każdym razem, gdy ją zwiększa. Kontynuuje to w kółko przez około minutę, po czym zmniejsza prędkość do jednego cyklu na sekundę. Pochyla się, spoglądając na mnie. „Grund dopiero się zaczyna, ty dziwko.

Jak dotąd sprawia ci to przyjemność, pieprzona dziwko?” Podnoszę głowę i spoglądam na niego ze złością. „Tak! Co jeszcze masz, dupku?” „Balzak, pieprz ją mocno w dupę!” rozkazuje Mogasz. Balzak siada okrakiem na Grundzie i wkłada mi swojego kutasa w dupę.

Grund powoli pieprzy moją cipkę. Balzak wsuwa się w mój tyłek i zaczyna mnie głaskać w stałym tempie. Mogash zwiększa prędkość Grunda do około trzech cykli na sekundę. Balzak zatrzymuje się głęboko w mojej dupie i czuje grube dildo gładzące moją cipkę. Mogash podkręca do czterech cykli, Balzak chrząka, ale nie rusza się.

Po około dwóch minutach Balzak wznawia ruchanie mnie w dupę, starając się dorównać szybkością Grundowi. Gładzi mnie krótko po dupie; wali mnie szybko i mocno. Starial znowu mnie sprawdza.

Czuję się świetnie. Mogash zmniejsza prędkość do dwóch cykli, podczas gdy Balzak znów mnie gładzi. Jest zsynchronizowany z Grundem; obaj pchają się w tym samym czasie.

Balzak kontynuuje to przez około pięć minut, po czym przechodzi do wycofywania się, gdy Grund wciska się do środka. Grube dildo i kutas Balzaka huśtały się w moich dziurkach przez około pięć minut. Sensacji jest po prostu za dużo. Moje lędźwie zaczynają płonąć. Czuję wzbierający we mnie orgazm.

Jęczę jak orkowa dziwka, gdy Mogash zwiększa prędkość Grunda, a Balzak zwiększa prędkość walenia. Chwytam się nóg ławki, starając się nie ruszać dolną częścią ciała, ponieważ mój orgazm zbliża się do krawędzi. Mogash nakazuje Balzakowi, by dał z siebie wszystko, gdy nieco przyspiesza Grunda. Wrażenie jest przytłaczające i doprowadza mnie do szaleństwa, jęcząc i krzycząc, gdy zaczynam dochodzić.

Mogash ponownie przyspiesza Grunda, zwiększając intensywność mojego orgazmu. Krzyczę głośno. Balzak czuje, jak mój tyłek zaciska się na jego kutasie, doprowadzając go do orgazmu.

Uderza mnie mocno i szybko, aż zaczyna pluć spermą. Trzymając swojego kutasa głęboko w środku, pompuje we mnie ładunek za ładunkiem gorącego wytrysku orka. Kiedy mój zaciśnięty tyłek i cipka rozluźniają się po około dziesięciu sekundach, Mogash zmniejsza prędkość Grunda do bardzo wolnej. Balzak wyciąga swojego kutasa z mojej dupy i potyka się, by usiąść na krześle Yaniny, łapiąc oddech.

Starial pyta, czy wszystko w porządku, całując mnie w czoło. Mówię jej, że wszystko w porządku, ciężko dysząc, żeby złapać oddech. Mówi Astrielowi, żeby przyniósł mi trochę wody. Piję i dalej łapię oddech.

Grund powoli wsuwa się i wysuwa z mojej cipki. „Zobaczmy, czy uda nam się sprawić, że będziesz jeszcze krzyczeć i błagać o śmierć! Gorfuk, wbij jej tyłek w zapomnienie!” szczeka Mogash. Gorfuk siedzi okrakiem na Grundzie, celuje i zanurza swojego twardego jak skała kutasa głęboko w mojej dobrze pieprzonej dupie.

Moje dziury są zatkane. Mogash nagle zwiększa prędkość, powodując, że jęczę bardzo głośno. Gorfuk wbija swoje orcze klopsiki głęboko, po czym całkowicie się wysuwa, po czym ponownie całkowicie się zanurza.

Kontynuuje to przez około dziesięć minut, a Mogash zmienia prędkość Grunda. Maszyna pieprzy mnie w średnim tempie, po czym szybko przyspiesza na kilka sekund, po czym znów wraca do średniego. Jęczę za każdym razem, gdy Grund przyspiesza. Starial ociera pot z mojego czoła.

Gorfuk długo głaszcze mnie po tyłku, na początku powoli, ale z czasem nabiera tempa. Mogash zwiększa prędkość do średnioszybkiej i tak ją zostawia. Grund pieprzy moją cipkę dwa razy szybciej niż Gorfuk pieprzy mnie w dupę. Po kolejnych pięciu minutach Mogash kręci i zmniejsza prędkość Grunda ze średniej do szybkiej w kółko. Wyrywa mi się warczenie, przechodzące w krzyk, a potem w jęk, gdy eksploduje kolejny orgazm.

Całe moje ciało trzęsie się gwałtownie przez czas, który wydaje się wiecznością. Mogash obniża prędkość Grunda do średniej, kiedy moje nogi przestają się trząść. Gorfuk wycofuje się. Musiałem wytrysnąć spermą, grube dildo w mojej cipce wsuwa się i wysuwa teraz łatwiej.

Padam na ławkę totalnie wyczerpany. Podchodzi do mnie Mogash, „Błagaj o śmierć elfie suko!” „Nigdy nie będę błagać o śmierć. Umrę i nigdy nie będę błagać o śmierć!” wykrzykuję.

Gorfuk ponownie wbija mi włócznię w tyłek, gdy Mogash podkręca Grunda do średniej szybkości i opuszcza go. Grund dosłownie wibruje moim ciałem, okładając moją cipkę. Podnoszę się na łokciach, a potem na rękach.

Mocno ściskam wyściełaną ławkę. Mogash zwiększa szybkość Grunda. Czuję, jak moje pośladki i uda, brzuch, a nawet cycki trzęsą się od uderzenia taranem. Gorfuk mocno wbija mi się w tyłek, czasem zatrzymując się głęboko we mnie, czasem wyrywając się i wpadając z powrotem. Mogash ponownie zmienia prędkość Grunda, od szybkiego do bardzo szybkiego, czas trwania każdego z nich wynosi trzy sekundy.

Wyciągam szyję i krzyczę za każdym razem, gdy Grund jedzie wyjątkowo szybko. Gorfuk chwyta mnie mocno za biodra i mocno i szybko ujeżdża mój tyłek. Po około dwudziestu pięciu uderzeniach wściekłego uderzenia Gorfuka krzyczę jak banshee i uderzam dłonią w łechtaczkę, uderzając palcami szybko i mocno, gdy eksploduję, całe moje ciało się trzęsie. Mogash podkręcił prędkość Grunda do superszybkości na czas mojego orgazmu.

Gorfuk wyje i napełnia mój tyłek palącym, gorącym nasieniem orków, tryskając głęboko we mnie. Mój tyłek czuje, jak jego kutas pompuje przy każdym strzale. Kiedy upadam na ławkę, Mogash zatrzymuje Grunda. Wiecznie zatroskany Starial sprawdza, co u mnie, ociera pot z czoła i łzy z oczu. Zapewniam ją, że nic mi nie jest.

Starial pyta, czy chcę przestać, odpowiadam: „Jeszcze nie powiedziałam litości ani bzdur”. Śmieje się i obejmuje mnie, całuje. „Tylko jeden kogut do odejścia”. Mrugam do niej. Mogash zbliża się jeszcze raz.

„Więc elf-wiedźco, czy masz już dość? Błagaj mnie o litość, a może zakończę to wszystko i oszczędzę twoje nędzne życie!” Powoli podnoszę się na rękach i pluję na niego. "Nigdy nie będę błagał orczego plugastwa o litość." Mogash cofa się z podziwem, zszokowany, że atak Gorfuka i Grunda na moje ciało i zmysły nie złamał mnie. „Mam wielki szacunek dla twoich umiejętności i wytrzymałości.

Daję ci teraz szansę na renegocjację wyzwania i zachowanie życia”. – mówi spokojnie Mogash. Śmieję się z niego długo i głośno, po czym zsuwam się z Grunda i wstaję, lewą ręką zakrywam rozdziawiony tyłek, a drugą rozdziawioną cipkę. „Jesteś mądrzejszy niż twoi dwaj żołnierze, ale nie dość sprytny, by mnie oszukać! „Nie wolno dokonywać żadnych innych zmian”, pamiętasz? Boisz się, Mogash, boisz się, że przegrasz to wyzwanie – i nie bez powodu.

chłopcy w dół i tylko ty zostajesz.” Mówię wściekłemu orkowi. Mogash warczy i przeklina coś po orku. Mijam go po drodze, żeby zrobić postój.

- Miałaś być związana, wiedźmo! Mogash krzyczy, kiedy zdaje sobie sprawę, że nie jestem już związany. – Związałeś mnie. - mówię sarkastycznie.

Starial idzie za mną do łazienki. Siada po drugiej stronie wanny naprzeciwko mnie. Daje mi ręcznik do wycierania spermy i lubrykantu z moich palców. Pyta, czy mnie boli. Mówię jej, że jestem trochę, ale nie martw się.

Daje mi czysty ręcznik do twarzy i zwilża go ciepłą wodą. Wycieram czoło, twarz i szyję i wycieram. Starial pyta mnie, jak się czuje Grund. Uśmiecham się i mówię: „Będziesz pierwszym, który dowie się po mnie – obiecuję”. Śmieję się z niej złośliwie.

Starial reguluje mi prysznic. Wskakuję i spryskuję moje mrowiące dziury. Starial mnie wysusza. Wracamy do salonu, warczy na mnie wściekły Mogash. Skaczę na niego z uniesionym pazurem i warczę na niego.

Cofa się o kilka stóp. Wszystkie dziewczyny się śmieją. Nawet pozostali dwaj pokonani orkowie się śmieją. „Błagaj teraz o litość lub błagaj o śmierć później!” chrząka Mohasz.

„Nigdy! Teraz jesteśmy tylko ty i ja, duży chłopcze. Niech wygra najlepszy elf!” Mówię z przekonaniem, że odwracam się w stronę ławki, by zobaczyć poduszkę, na której leżałam. Ogromny obszar jest pokryty sokiem z cipki, spermą z cipki, żelowym lubrykantem i niewielką ilością spermy orków. Starial bierze świeżą poduszkę i rzuca drugą.

Ktoś wyczyścił maź z wibratora Grunda. Idę położyć się na poduszkach i ławce, ale patrzę wstecz na Mogasha: „Zabieraj się, przegrany”. Starial podaje mi zastrzyk, a ja go odrzucam.

Przyjmuję tę samą pozycję co poprzednio, a Starial ponownie smaruje obie moje dziurki, dildo i ogromny, twardy kutas Mogasha. Yanina, Kirien i Astriel ponownie ustawiają Grunda, wbijając jego taran w moją cipkę. Starial wraca i siada obok mnie na podłodze. Przeciągam się, żeby ją pocałować, oblizuję jej usta i mrugam do niej, gdy się wycofuję.

Mogash włącza Grunda bez słowa i ostrzeżenia, powoli przez kilka uderzeń. Następnie zaczyna manipulować elementami sterującymi. Mocno przekręcając gałkę, Grund natychmiast przyspiesza, waląc moją biedną cipkę z furią. Zmieniam pozycję, aby uzyskać najlepszy, najwygodniejszy kąt. Mogash nadal manipuluje prędkością, szybciej, potem wolniej, nigdy w żaden sposób.

Kilka razy Mogash przekręca go bardzo szybko, za każdym razem zmuszając mnie do krzyku. Po około dziesięciu minutach mam orgazm. Mogash obraca go do superszybkości, gdy spuszczam się; moje ciało targane spazmami. Ustawia prędkość na średnią, kiedy moje ciało przestaje się trząść, po czym siada okrakiem na Grundzie i celuje.

Wpycha trzy cale orczego mięsa w mój zużyty odbyt, zatrzymując się na sekundę, po czym wpycha we mnie kolejne trzy cale. Robi pauzę na około dziesięć sekund, po czym wpycha ostatnie trzy cale głęboko w mój tyłek. Jego gruby kutas i grubsze dildo Grunda mocno wypełniają moje dziurki. Mogash rozpędza Grunda do dużych prędkości i zostawia go, a potem masuje mój tyłek mocno i powoli przez jakieś pięć minut.

Odsuwam się z powrotem na ławkę, próbując wciągnąć we mnie trochę więcej dildo. Yanina wyrzuca z siebie: „Powiedz kiedy”, kiedy razem z Kirienem popychają pufę i Grunda bliżej mnie. Mówię „kiedy”, gdy grube dildo sięga we mnie na głębokość około dziewięciu cali. Czuje się o wiele lepiej, głębiej i pod nieco lepszym kątem.

Mogash zwiększa prędkość własnego głaskania, uderzając mnie mocno w tyłek, dźwięki klapsów wypełniają powietrze wraz z sapaniem Grunda. Mogash wali mnie w tyłek w swoim własnym szybkim tempie, przeklinając mnie i uderzając w tyłek. „Weź tę sukę. Weź całe moje mięso orków głęboko w swój paskudny tyłek!” Klepie mnie w tyłek co kilka sekund.

Ból skupia się na mojej palącej, gorącej cipce. Chwyta mocno moje biodra, waląc mnie tak mocno, jak tylko potrafi. Jeszcze kilka klapsów w mój tyłek i zaczynam osiągać orgazm. Znowu się trzyma, pieprząc mnie tak mocno i szybko, jak tylko może, kiedy moje ciało znów zaczyna się trząść. Starial mocno szczypie mnie w sutek; moje nogi i biodra drżą, gdy spuszczam się.

Moje dziurki mocno zaciskają się na kutasie Mogasha i wibratorze. Mogash jęczy głośno, ale wytrzymuje, dopóki mój orgazm nie słabnie, po czym całkowicie wycofuje swojego penisa i przeklina po orku. Yanina zmniejsza prędkość do średnio-wolnej, podczas gdy Mogash czeka. Najwyraźniej miał właśnie dojść, ale się rozmyślił. „Pieprzona elfka! Czy nic cię nie złamie?! „Wątpię”, śmieję się głośno, denerwując sfrustrowanego kapitana orków.

Mogash piorunuje mnie wzrokiem, jego nabrzmiały kutas jest twardy jak skała i podskakuje z każdym uderzeniem serca orka. Gruba kropla, jeśli precum kapie z jego masywnego hełmu. „Prawie zakończyliśmy to na tym, prawda?” Drażnię. Mogash warczy i klepie mnie w dupę, „Jeszcze nie skończyłem, elfia dziwko!” Śmieję się z niego: „Tak, jesteś, tylko jeszcze o tym nie wiesz!” Reszta dziewczyn śmieje się głośno, co jeszcze bardziej frustruje wielkiego orka.

„Wsadź mi swojego fiuta jeszcze raz w dupę, a przegrasz”, wyzywam go, warczy Mogash. „A jeśli tego nie zrobię, przegram”. – No to do dzieła, przegrany! – mówię, jeszcze bardziej wkurzając orka. Rozwścieczony ork jednym uderzeniem uderza głęboko w jaja, uderzając mnie głośno w krocze w tyłek. Chwyta elementy sterujące od Yaniny i rozpędza Grunda do superszybkiej prędkości, po czym oddaje ją Yaninie.

Chwyta mnie mocno za biodra i uderza mnie w dupę w kółko, za każdym razem gładząc swojego penisa. Grube dildo wchodzi i wychodzi z mojej cipki tak szybko, że mój głos wibruje, kiedy jęczę. Podnoszę się na rękach i opieram o gładzące wałki. Dildo Grunda jest we mnie dziesięć cali w najgłębszym miejscu. Chcę teraz zakończyć to wyzwanie.

Pokazuję Starialowi, żeby się zbliżył. Szepczę jej, żeby Yanina powoli ściszyła Grunda, aż osiągnie średnio-szybkie tempo. Starial przekazuje wiadomość i wraca do mnie. Mogash nieustannie wali mnie w tyłek.

Nie zauważa, że ​​Yanina zmniejsza prędkość Grunda - albo wie i po prostu go to nie obchodzi. Jak tylko nabierze odpowiedniej prędkości, mrugam do Starial – ona mruga do Janiny. Czas to zakończyć; czas wyssać mózg Mogasha przez jego orczego kutasa potwora. Zaciskam tyłek i cipkę na wałach wbijających się w moje dziury.

Ściskam przez kilka sekund, a następnie zwalniam na kilka sekund. Nadal ściskam i przytrzymuję w kółko, za każdym razem ściskając trochę mocniej. Mogash zaczyna jęczeć mniej więcej w tym samym czasie co ja. Starial robi coś, czego się nie spodziewałem.

Sięga pod kanapę i zbiera trzy bronie orków. Wręcza jedną Erii, a drugą Astrielowi i każe im zaatakować Balzaka i Gorfuka, jeśli wykonają ruch. Kontynuuję ściskanie twardego, pulsującego kutasa Mogasha, trzymając go dłużej i mocniej. On i ja jęczymy głośniej za każdym razem, gdy ściskam. Nagle Starial wkracza do akcji.

Ukrywając za sobą orczą broń Mogasha, podchodzi do niego i nieco za nim, trzymając jego miecz poza zasięgiem wzroku innych orków. „Zaraz się spuścimy, prawda?” pyta cierpko. Obraca mieczem i kładzie go na szyi Mogasha. Balzak i Gorfuk podskakują, ale błyskawiczne Eria i Astriel wyciągają na nich miecze. Orkowie szybko wślizgują się z powrotem na swoje krzesła.

Starial mówi groźnie do Mogasha: „Nie przestawaj, bo stracisz swoją paskudną głowę! i nie chcesz, żeby ktoś teraz stracił głowę, prawda? Mogash stara się jak najlepiej utrzymać prędkość. Staram się zachować kontrolę nad sobą. Ściskam ostatni raz najmocniej jak potrafię i trzymam go, mój dupek mocno ściska jego trzonek, moja cipka mocno zaciśnięta wokół Grunda.

Mogash wykonał zaledwie sześć ruchów, zanim jego kutas zaczął pompować orcze nasienie głęboko w moją dupę. Pulsujący, pulsujący spermą kutas wywołuje mój własny orgazm. Oboje wyjemy, warczymy i zawodzimy, gdy dochodzimy razem. Jego ciało i moje szarpią się i drgają, jego kutas wyrzuca spermę, gdy moje dziurki gryzą jego penisa i gruby taran Grunda. „Nie wychodź, dopóki nie skończy!” — mówi z mocą Starial.

Kutas Mogasha wylewa ostatnie z jego gorącego nasienia, a moje zaciśnięte dziurki stopniowo się zmniejszają. Nadal pieprzy mnie w dupę, krzycząc z bólu – jego kutas jest tak wrażliwy, że doprowadza go to do szaleństwa. Yanina całkowicie wyłącza Grunda.

"Możesz już przestać, przegrany!" Mówię. Mogash przestaje pchać i czuje ulgę, że znów może zapanować nad swoim umysłem. Powoli ściągam swoje dziury z orka i jego maszyny, ściskając mój odbyt wokół ostatnich trzech cali jego penisa.

To powoduje, że krzywi się, wyje i opada na podłogę. Starial jest nad nim w jednej chwili z własnym ostrzem wycelowanym w jego złe serce. – Nie ruszaj się, kurwa, szumowinie! mówi do skulonego kapitana orków. Przechodzę przez ławkę, zakrywając rękoma dziurki. Od niechcenia podchodzę do Mogasha i pochylam się, żeby spojrzeć mu w oczy.

Patrzę na Stariala, „Trzymaj tego dupka w ryzach”. Zdejmuję ręce z mojej cipki i tyłka i siadam okrakiem na jego ciele. Delikatnie pcham, a jego sperma spływa kaskadą z mojego tyłka.

Ląduje na jego klatce piersiowej, twarzy i szyi. Zwycięsko mówię do Mogasha: „Suka!” Wszystkie dziewczyny się śmieją, nawet Mogash musiał się roześmiać. Yanina wręcza mi moje własne elfie ostrze, filmową replikę miecza Bilba/Froda Stinga.

„Idź tam, szumowinie”, wymachując mieczem w stronę pozostałych dwóch orków. Balzak i Gorfuk podbiegają do ściany najbliżej drzwi, którymi weszli. Eria i Astriel postawili na nich straż. Celuję mieczem w Mogasha i nakazuję mu wstać.

Wyczerpany ork próbuje się podnieść, stojąc przede mną z pochyloną głową, całkowicie pokonany. Podaję swój miecz Yaninie i odwracam się do kapitana orków. „Kto wygrał, Mogash?” – Oszukiwałaś, Czarodziejko! oświadcza nagle buntowniczy Mogash. – Jak to się stało, że oszukałem? – mówię, odważnie zbliżając się do Mogasha. Mogash odszczeka: „Wyzwanie polegało na tym, że musiałeś znieść całe pieprzenie, jakie mieliśmy, i że każdy z nas miał jeszcze jeden czas na spuszczenie.

Mój przyjaciel Grund jeszcze się nie spuścił!” Mogash pochyla swoją twarz do mojej. „Grund może mieć kształt koguta, kolor jak kogut, nawet czuć się jak kogut, ale on nim nie jest. „Kiedy ostatni kutas spuści się, to koniec”, pamiętasz? Grund nie jest kutasem, ani nie może dojść. Twój kutas był ostatnim, który się spuścił.

Twoje sztuczki są tu bezużyteczne. Czy nie zgodziłeś się, że kiedy ostatni kutas się spuści, to koniec? Mocno przyciskam swoją twarz do jego twarzy, co sprawia, że ​​cofa się o krok. Przygnębiony Mogash zgadza się: „Tak, zgodziłem się na te warunki”. Balzak ryczy w protestuję, wiedząc, że stracił uwięzioną Erię. „Mogasz, kto wygrał wyzwanie?" Staję przed nim z podniesioną brodą i wygrywam.

„Zrobiłaś to, czarodziejko" - mówi pokonany Mogasz. „Głośniej, chcę twoich chłopców usłyszeć to głośno i wyraźnie. Kto wygrał Mogash?” – mówię z triumfem.

Mogash bierze głęboki oddech i woła: „Wygrałaś wyzwanie, czarodziejko!” Gorfuk i Balzak warczą z rozczarowaniem. „Dla ciebie to „Pani Czarodziejka”, Mogash Przegrana!” kłuje go. „Tak, Pani Czarodziejko!", mówi przez zgrzytanie zębami.

„Oboje mamy nowe imiona po wyniku tego wyzwania. Powiedz wszystkim swoje nowe imię!” Kipiący Mogash wykrzykuje „Jestem Mogash the Loser, Pani Czarodziejka”. „Czy błagałem o śmierć?” Pytam. Mogash odpowiada przygnębionym „nie”.

Wykrzykuję: „Więc twoja uwięziona Eria jest teraz mój. Balzak zaczyna protestować, ale miecz w jego twarzy szybko go ucisza. „Czy ja umarłem?”, pytam Mogasha. Mogash odpowiada: „Nie, pani czarodziejko, ty żyjesz”.

„Wtedy wszystkie kobiety tutaj będą żyły. Trzymam Erię jako swoją. Zgadzasz się?” Mogash odpowiada głosem najbardziej pokonanym: „Zgadzam się, pani czarodziejko”.

Odbieram miecz Janinie. „Możesz się ode mnie pożegnać i nigdy nie wracać do krainy Gothring. Czy to zrozumiałe? Patrzę na niego surowo.

„Tak, Pani Czarodziejko. Wezmę Grunda i odejdę. – odpowiada ponuro.

Celuję mieczem w jego pierś. – Nie tak szybko, szumowinie. Taran zostaje ze mną. Mogash protestuje: „To nie było w zasadach wyzwania!” Śmieję się z niego. „Ty biedny, głupi draniu.

Uniwersalne zasady rządzące wszystkimi wyzwaniami orków dotyczą tylko orków. Nie muszę ich przestrzegać! Masz szczęście, że odchodzisz stąd ze swoim życiem i własnymi baranami. Ale ten taran zostanie ze mną!” Mogash warczy na mnie, ale przestaje, kiedy celuję mieczem w jego penisa.

„Tak, Pani Czarodziejko. No dalej chłopcy! Chodźmy, kurwa, z dala od tych wiedźm!" Trzej orkowie szybko się ubierają i odwracają, by wyjść, wychodząc drogą, którą weszli. Wszystkie dziewczyny wiwatują: „Uratowałeś nas, uratowałeś nas!" i przytulają siebie i mnie, wysoko piątki i uderzenia pięścią dla wszystkich.

„Starial! Daj nam wszystkim shota – żądam. Nalewa każdemu shota, stukamy się i pijemy. Jestem bombardowany pytaniami: czy wszystko w porządku? - jak było z Grundem – jak twoja cipka i dupa? czasu na pytania, kiedy wrócę z łazienki!” Będąc sam w łazience, wracam myślami do wydarzeń dnia. Czy ja śnię? Czy to wszystko naprawdę się wydarzyło? Jak, u diabła, oni to wszystko zrobili? Czy to, co powiedziałem i zrobiłem, zmieniło w jakikolwiek sposób plan? Idę z powrotem korytarzem i skręcam do salonu. O mój Boże! Przede mną stoją moi kochankowie i przyjaciele.

Tom, Dick i Harry w tylnym rzędzie (Balzak, Gorfuk i Mogash), w pierwszym rzędzie jest Autumn (Astriel), Erica (Eria), Kelly (Kirien) i Janine (Yanina). Nad ich głowami wisi ogromny transparent z napisem „Happy Birthday Jessy”. Sara (Starial) klęczy z przodu wielki bukiet kwiatów w dłoniach.

Śpiewają mi „Happy Birthday". Padam na kolana uśmiechając się i płacząc. Kiedy piosenka się kończy, wstaję i ocieram łzy. „Mowa! Mowa!” Nie będę was zanudzać długą, przeciągającą się przemową, dziękując każdemu z osobna za udział i zapewnienie mi najlepszych urodzin, jakie kiedykolwiek miałem.

Podziękowałem im wszystkim lub ich trudowi, czasowi i zasobom, aby stworzyć tak cudowną fantazję dla mnie. Przytuliłem i pocałowałem każdego z nich. Siedzieliśmy przez chwilę, popijając shoty i dyskutując o wszystkim, od kostiumów, przez rekwizyty, po „plan”. Mam miliard pytań do każdego z nich. Zajmie to wiele dni pytam, żeby zaspokoić moją ciekawość.

Wstaję i mówię: „Czy mogę wznieść toast za piękną, seksowną Sarę i jej okrutnie skrupulatne planowanie – bez kogo nic by się nie wydarzyło! Kocham cię, Suko!" Wszyscy wstajemy i wznosimy toast za Sarę. Przytulam ją i płaczę. Ona też płacze. Harry (Mogash) podchodzi do mnie, gdy siedzę na swoim tronie.

"Jessy, czy mogę ci przedstawić- Grund! Wszystkiego najlepszego, Czarodziejko, ode mnie i chłopców!" Wszystko, co mogłem zrobić, to uderzyć się rękami w twarz i powtarzać w kółko: „O mój Boże!” około dwudziestu razy. W końcu wstaję, przytulam i całuję najlepszych orków, o jakich dziewczyna może marzyć. Nadszedł czas, aby wziąć prysznic z chłopakami, jak zawsze robię po nocy spędzonej z nimi.

Po tym, jak je umyłem (zmycie farby z ich ciała zajęło wieczność) i wysuszyłem, ubrali się w prawdziwe ziemskie ubrania. Kiedy nadszedł czas, aby odejść, pocałowałem każdego z nich i powiedziałem, że ich kocham. Pocałowali pozostałe dziewczyny i wyszli. Naprawdę chciałem, żeby nie musieli iść. Dziewczyny i ja nadal piliśmy i imprezowaliśmy.

Skończyłem pieprzyć się na noc. Nadal piłem swojego JD i zostałem walnięty. Każda dziewczyna umierała, by dać szansę Grundowi. Spędzili następne kilka godzin starając się nie zrobić sobie krzywdy, lol. Siedziałem pijąc, obserwując orgazmy moich seksownych dziewczyn, dopóki nie były wyczerpane..

Podobne historie

The Creek - część druga

★★★★(< 5)

Logan i Sophie eksperymentują z przyjaciółmi...…

🕑 7 minuty Seks grupowy Historie 👁 2,797

„Kiedy wasza dwójka skończyła się tam pieprzyć, wybaczcie kalambur; Zastanawiasz się, czy nie przyjechać tutaj i nieźle się bawić? Logan podniósł wzrok i uśmiechnął się. Na tle…

kontyntynuj Seks grupowy historia seksu

The Creek - część trzecia

★★★★★ (< 5)

W tym wybuchowym finale Logan i Sophie grają w gry po ostatniej nocy zabawy...…

🕑 12 minuty Seks grupowy Historie 👁 1,851

Logan wrócił do strumienia. Wskoczył i wynurzył się na powierzchnię, a chłodna woda była przyjemna dla jego skóry. Usłyszał śmiech i zobaczył Maggie i Sophie patrzących na jego…

kontyntynuj Seks grupowy historia seksu

Suite Orgy - kontynuacja życia Diane z jej czarnym kochankiem

★★★★★ (< 5)

Zamężna kobieta bawi i bawi przyjaciół swojego czarnego kochanka.…

🕑 28 minuty Seks grupowy Historie 👁 3,876

After Party Limuzyna zatrzymała się w Four Seasons. Thomas wypuścił Diane. David już napisał do niej, żeby poszła prosto do swojego apartamentu. Przeszła przez hol do wind i wcisnęła…

kontyntynuj Seks grupowy historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat