Szybka decyzja prowadzi do szalonej nocy seksu z bardzo niebezpiecznymi motocyklistami.…
🕑 21 minuty minuty Seks grupowy HistorieI Noc była wypełniona dźwiękiem. Syreny w oddali, dudnienie samochodów na nierównym chodniku, okrzyki śmiechu i gniewu, muzyka wydobywająca się z boom boxów. Oakland. Nawet o północy można było zobaczyć, jak na asfalcie migocze upał. Nie odpuszczał już od dwóch tygodni, wszyscy nosili się na sobie, wpadali w nastrój, ponieważ każda noc stawała się walką o znalezienie kilku godzin, w których można by przespać się w nieubłaganym letnim upale.
Było tuż po północy, a ona wracała do domu, a jej zmiana w restauracji się skończyła. Jej bluzka przylegała do ciała, mokra od potu, przytrzymywana jednym guzikiem na staniku, a górny zatrzask jej szortów był rozpięty. W sierpniową noc w mieście nie było miejsca na skromność. Podeszwy jej sandałów ocierały się na chodniku, gdy rozważała kolejną bezsenną noc w swoim mieszkaniu, miotając się w tę i z powrotem na jednym prześcieradle, modląc się o wyczerpanie, by ją w końcu dogonić.
Nie była sama. To była sobotnia noc i wydawało się, że wszyscy szukali sposobu na zażegnanie nieszczęścia tej nocy, wpychając się do klimatyzowanych barów lub spacerując po ulicach, pijani, pijani lub szukający punktów. Tuż przed nią z otwartych drzwi klubu motocyklowego, niesławnego miejsca, którego większość ludzi miała rozsądek unikać, ryczał rock and roll.
Motocykle stały w szeregu wzdłuż chodnika, tak blisko, że wyglądały jak na ciągłym metalowym stworze. Kiedy po raz pierwszy zaczęła tu pracować, przeszła przez ulicę, przechodząc obok salonu tatuażu do iz pracy, zamiast tego obskurnego spotkania dla najgorszych ze złych. Z czasem to się zmieniło. Stała się nieodłączną częścią sąsiedztwa, chodząc do i z pracy 5 lub 6 nocy w tygodniu, zawsze chodząc tą samą trasą, mieszkańcy baru przyglądali się jej dobrze, gdy przechodziła, witając ją niskimi gwizdami lub wulgarnymi przychodzą, ale nigdy nie przeszkadzają jej poza tym. Stała się blondynką, kiedy zechciali się przywitać, co było coraz częściej w miarę upływu miesięcy.
Blondie kelnerka. Uśmiechała się nieśmiało, od czasu do czasu witając jednego lub dwóch, którzy wydawali się stałymi stałymi elementami jedynymi imionami, pod którymi ich znała, niektórymi wyraźnymi przezwiskami; Jack, śrubokręt, król, Bubba, żeby wymienić tylko kilku. Po pewnym czasie poczuła się bezpieczna, wiedząc, że jeśli ktoś będzie jej przeszkadzał, anioły piekielne prawdopodobnie przyjdą jej na ratunek. Twardzi i niebezpieczni mężczyźni, którzy żyli poza prawem, ale sami dbali o siebie iw pewnym sensie należała do tej ulicy.
"Hej Blondynka!" To był śrubokręt, w jednej mięsistej dłoni butelka Bud, w drugiej papieros. Jego kamizelka była rozpięta, ukazując kawałek brzucha, pierś pokrytą ciemnymi lokami. Miał na sobie coś, co zwykła rozpoznawać wśród motocyklistów jako namiastkę munduru.
Dżinsy z paskiem, czarne buty, kamizelka lub koszulka, skórzana kurtka na chłodniejsze miesiące. Dziś wieczorem widziała tylko kamizelki i koszulki, głównie białe i przylegające do ciał wszelkich kształtów. Uśmiech Śrubokręta był niewyraźny, wynik długiej nocy picia, jego uśmiech wyróżniał się na jego brodatej twarzy. "Dokąd zmierzasz, kochanie? Do domu?" Uśmiechnęła się nieśmiało, wzruszając ramionami na pytanie. Dom wydawał się taki nieatrakcyjny.
Spojrzała na drzwi, które się otworzyły, wyrzucając na ulicę kolejnych motocyklistów, myśląc, o ile ładniej byłoby usadowić się na stołku, z klimatyzacją ochładzającą pomieszczenie, podczas gdy zimny napar wlewałby jej do gardła. „Tak, chyba w domu. Może pooglądaj trochę telewizji…” „Ja i niektórzy faceci, musimy imprezować. Chcesz się przejechać? Pytano ją o to już wcześniej i nie raz, zawsze grzecznie odmawiając, wiedząc, jak mocno ci faceci imprezowali, domyślając się, że znajdzie się w centrum uwagi, jeśli do nich dołączy. d zawsze zastanawiała się, jak to może być, czasami fantazjując o tym późną nocą, wpadając na wyobrażoną scenę pokoju pełnego motocyklistów dążących do niej, używających jej jak zabawki, zaspokajających swoją żądzę jak paczkę dzikie psy.
Stało się to jej ulubioną fantazją, która sprawiała, że za każdym razem trudniej było jej dochodzić do orgazmu. Brzmi fajnie, ale nawet jeden z was jest dla mnie za dużo mężczyzny. Powinienem iść do domu. Zastanawiała się, czy słyszał tęsknotę w jej głosie, wahanie, gdy zastanawiała się, jak by to było powiedzieć „tak”. Prawdopodobnie był zbyt pijany, by to złapać, i nikt nie słyszał, jak jej serce waliło jej klatkę piersiową na myśl, że zostanie wykorzystana przez gang motocyklistów.
To był jej mały sekret, którym nigdy nie planowała się dzielić. „Może następnym razem, Blondynka”. Mrugnął do niej, patrząc przyjaźnie, jak podziwiał jej dekolt bez wstydu, czyniąc ją b. „Tak, może następnym razem." Odetchnęła z ulgą, kontynuując swoją drogę, pornograficzne obrazy sączące się w jej myślach, pospiesznie idąc chodnikiem.
Przynajmniej miała na co popatrzeć do przodu, do dobrego, ostrego orgazmu lub dwóch, kiedy wróciła do swojego małego mieszkania. Nagle została wyrwana z zamyślenia, dysząc z niepokojem, gdy szorstka dłoń chwyciła ją za ramię, obracając ją do połowy. „Hej, Sexy.
Jesteś pewien, że nie chcesz się z nami przejechać? Zauważyła, że wpatruje się w twarz motocyklisty, którego nazwała Geronimo. Wyglądał, jakby miał w sobie indyjską krew, jego skóra była stale ciemna, podobnie jak jego przenikliwe oczy i potargane włosy, szczupły, muskularny i przystojny, choć szorstki na brzegach. Spoglądając mu w oczy, kładła się do łóżka, zastanawiając się, co by pomyślał, gdyby wiedział, że był w centrum większości jej masturbacyjnych fantazji. „To była długa noc. Muszę spać…” „Za gorąco, by spać, Blondynie.
A może ochłodzisz się na grzbiecie mojego wieprza?” Poczuła się trochę słabo w kolanach, ostry ukłucie strachu w piersi sprawiło, że jej serce przyspieszyło. Gdyby chciał, mógłby z łatwością wepchnąć ją na tył swojego roweru i odjechać w noc, bez względu na to, jak bardzo protestowała. Poczuła, jak jej twarz płonie ze wstydu, gdy jej wyobraźnia nabrała własnego umysłu, wyobrażając sobie, jakie okropne rzeczy mógłby jej zrobić, gdyby byli sami.
Nagle poczuła słabość w kolanach. Oblizała nagle wyschnięte usta, kręcąc głową nie, nawet gdy jej słowa ją zdradziły. „Chyba…” II Grzmot silnika między jej udami rozerwał ją, zanim przejechali blok. Wibracje przetoczyły się przez siedzenie i bezpośrednio w jej cipkę, kiedy trzymała się mocno, ramiona owinęły się wokół talii Geronimo, jej ciało napierało na jego szerokie ramiona, czując, jak jego mięśnie poruszają się na jej piersiach z każdym ich rogiem.
Czasami zastanawiała się nad urokiem bycia częścią takiego gangu motocyklistów, ale teraz, otoczona małymi plecami, poczuła poczucie władzy i przynależności, gdy jechali jak jakieś mroczne anioły przez dzielnice, które nigdy nie zostałaby złapana w ciągu dnia, nie mówiąc już o nocy. Nikt przy zdrowych zmysłach nie zadzierałby z nimi. Nie minęło dużo czasu, zanim poczuła, że sama zaczyna tracić kontrolę, pulsowanie harleya między jej nogami zamieniało jej nogi w galaretę, wypełniając jej cipkę. W mgnieniu oka jej majtki były przesiąknięte sokami, aw kroku spodenek pojawiła się wilgotna plama, co sprawiło, że była wdzięczna, że rower był zbyt głośny, by jej ciche jęki były słyszane. Gdyby zatrzymali się gdzieś po drodze i mieli z nią swoją drogę, byłaby dojrzała do skubania.
Okazało się, że impreza odbyła się w pobliżu wzgórz w odosobnionym domu rozpaczliwie potrzebującym zaprojektowania krajobrazu i dobrej pracy malarskiej. Oprócz Geronimo było jeszcze pięciu innych facetów, wszyscy z tym niebezpiecznym wyglądem. Zsiadła z konia, zdrowa dawka strachu robiła najlepiej, żeby wyprzeć żądzę, która wciąż sieje w niej spustoszenie, gdy faceci wrzucili swoje trybuny na miejsce, nie zawracając sobie głowy tonowaniem swojego języka w jej obecności. Geronimo wziął ją pod ramię mocnym, prawie bolesnym uściskiem i pociągnął ją ze sobą na ganek, gdy drzwi były otwarte.
Nagle znalazła się pomiędzy nim a facetem, którego nazywali Królem, a za nią Jack, Sam, Śrubokręt i Rusty. - Skurwysynu! Nie mogę uwierzyć, że namówiłeś Blondynka na imprezę z nami, bracie. Ktoś klepnął ją w tyłek, popychając ją po podłodze, gdy zapaliły się światła.
To miejsce z pewnością wyglądało jak dom imprezowy. Niezupełnie brudna, ale z pewnością niechlujna, nie żeby miała czas, żeby dużo zobaczyć, gdy pospieszyli z nią przez frontowy pokój, przez kuchnię i do czegoś, co oczywiście było pokojem zabaw. Stół bilardowy z centralnym elementem i pełen bar z ladą i stołkami przy jednej ścianie i szafą grającą przy drugiej.
Kilka wysłużonych kanap otaczało obwód, a na ścianach wisiały plakaty przedstawiające głównie półnagie kobiety pozujące obok motocykli. Okna wychodziły na ogrodzone podwórko, zacienione drzewa. Przynajmniej w środku było chłodniej, klimatyzacja cicho szumiała, tworząc powiew w pokoju. - Tak, od miesięcy przyglądałem się jej tyłkowi, zastanawiając się, jak smakują jej małe cycuszki.
Robiła, co w jej mocy, żeby nie wyglądać na zdenerwowaną, jej oczy poruszały się tam iz powrotem, gdy motocykliści zwracali na nią uwagę, przełykając ciężko, gdy przycisnęła się do Geronimo, jakoś czując się bezpieczniej w jego obecności. – Tylko jej nie łamcie, chłopaki – powiedział, zaborczo przesuwając dłonią w górę iw dół jej kręgosłupa. – Trochę ją polubiłem.
Rozmawiali o niej, jakby była tylko zabawką do zabawy. Zmarszczyła brwi, niepewna, czy jej się to podoba, czy nie, ale nie była na tyle odważna, by wyrazić swoje zdanie. Zamiast tego po prostu stała nieruchomo z niepewnym uśmiechem na jej twarzy, gdy Geronimo zaczął pieścić jej tyłek przez szorty, ponownie rozpalając pożądanie, które czuła wcześniej, jadąc za nim na jego potężnym rowerze. - Chcesz drinka, żeby się trochę rozluźnić, Blondynie? zapytał, ściskając figlarnie jej tyłek.
Pisnęła, chichocząc nerwowo, a potem skinęła głową, nie ufając swojemu głosowi. Nie było wątpliwości, w którą stronę pójdzie tym razem przyjęcie. Jeśli miała się tym cieszyć, chciała być przynajmniej trochę pijana.
"Nalej jej sobowtóra, Jack. Założę się, że chciałaby być całkiem ładna i nasmarowana, zanim zacznie się prawdziwa zabawa." Jack stanął za barem, nalewając im wszystkim kieliszki Jacka Danielsa, jego ciemny kucyk przetykał się lekko siwizną, podobnie jak broda, krzywy nos, najwyraźniej złamany w pewnym momencie swojego życia. Nie był całkiem przystojny, Geronimo był najładniejszym z całej grupy. Mimo to przynajmniej nie był gruby i brzydki.
Inni też nie. Rusty był piegowaty i najwyraźniej został nazwany ze względu na kolor jego długich włosów. King był największym z całej grupy, masywnym facetem z trochę piwnym brzuchem, klatką piersiową i ramionami ciężarowca, z gładko ogoloną głową, podczas gdy Sam był najmniejszym, żylastym facetem z krótkimi blond włosami i przodem brak zęba.
„Brzuch do baru, kochanie, i napij się”. Równie dobrze mógł to być rozkaz, Geronimo lekko popchnął ją w stronę jednego ze stołków. Wzięła głęboki wdech i usiadła na poduszce, nagle czując się skrępowana, jej uda zacisnęły się razem, gdy odebrała kieliszek i wyrzuciła go z powrotem, whisky spływała jej do gardła jak płynny ogień.
Wcale nie przyzwyczajona do picia mocnego trunku, jakoś udało jej się nie zawstydzić. "Dobre gówno, Blondynie." Jack zachichotał, mrugając do niej łobuzersko. „W mgnieniu oka nie poczujesz bólu. Daj mi znać, kiedy będziesz gotowa na kolejną.
Uśmiechnęła się i skinęła głową, czując, jak jej strzał pali jej brzuch, już na nią działa, sprawiając, że wszystko jest trochę ciepłe i niewyraźne, gdy Geronimo wspiął się na stołek po jej prawej i King zawołał ten po jej lewej, każdy odrzucając własne strzały. Za nią Śrubokręt uruchomił szafę grającą, wydając odpowiednio dźwięk Autostrady do piekła AC/DC tak głośno, że musieli podnieść głos, aby zostać usłyszanym. „Dzięki, Jacek. Może później. Uśmiechnęła się, prawie nieśmiało, gdy jej partnerzy do picia po obu stronach wypili drugi kieliszek.
„Kurwa A” – warknął King, ocierając usta wierzchem dłoni. „Zamierzam dziś wieczorem zrobić sobie trochę cipki! Jego wielka dłoń nagle znalazła się na jej nagim udzie, pieszcząc ją szorstko. Biorąc głęboki oddech, przypomniała sobie, że prosiła o to.
Kiedy wcześniej powiedziała tak, zorientowała się, co dostaje Teraz było już za późno, by się wycofać, nawet gdyby chciała. Świadomość, że skończy się ruchana przez motocyklistów, napełniła ją uczuciem podniecenia, którego nie mogła winić za alkohol. spełniała swoje sekretne życzenie, by być tylko brudną dziwką.
Kiedy whisky wypaliła resztki jej lęków, odwróciła głowę, jej oczy ukryte za rzęsami, a on uśmiechnął się ciepło i zachęcająco. „Jakaś naprawdę gorąca cipka, Król. Atmosfera wydawała się zmieniać, stając się naładowana, teraz, gdy nie było już żadnych wątpliwości co do jej chęci. Zastanawiała się, czy ja Miałoby znaczenie, gdyby się wycofała. Czy po prostu zabraliby ją wbrew jej woli? Prawdopodobnie.
Ta myśl przeszyła ją dreszczem i wyobraziła sobie, co by to było, gdyby szła do domu, gdy nagle otoczył ją ryk rowerów. Aby zostać uprowadzonym i wywiezionym w środek pustkowia, i przekazywanym od faceta do faceta… Poczuła, że robi się ciepło, pomimo cyrkulacji chłodnego powietrza. Odwracając się w bok, patrzyła, jak Rusty i Śrubokręt przygotowują grę w bilard, gdy powoli rozchyla nogi, świadoma spojrzenia Kinga na jej wilgotne krocze. „Kurwa A, Blondynka”.
Poczuła dłoń na swoim nagim ramieniu, obracając ją na stołku tak, że znów stała twarzą do baru. King zdjął rękę z jej uda i zsunął ją z tyłu jej szortów, jego palce przecierały jej policzki, nawet nie próbując być delikatnym. Siedziała tam, skupiając wzrok na Jacku, podczas gdy Geronimo wyciągnął rękę i przesunął jej piersi przez cienki bawełniany top, drażniąc twardy jak skała sutek, aż wydała cichy jęk potrzeby. - Czego od nas chcesz, Blondynie? – zapytał Geronimo, a ona nie zawahała się odpowiedzieć.
„Chcę, żebyś wykorzystał mnie jak dziwkę”. Słowa ledwo wyszły z jej ust, kiedy Jack pchnął w jej stronę kolejny strzał przez bar. Rzuciła go jednym strzałem, witając ciepło wypełniające jej brzuch i lędźwie, nawet nie protestując, gdy King rozsunął jej zamek błyskawiczny do połowy. – Boże, ona już pachnie pieprzonym seksem.
Śmiał się z niej, drugą ręką przesuwając się w dół jej szortów, brutalnie masując jej tyłek mięsistymi palcami. Oparła ręce o bar, poddając się motocyklistom, nawet nie drgnęła, gdy Jack złapał ją za nadgarstki i powoli pociągnął do przodu. Przesunęła się po wypolerowanej powierzchni, odrzucając szklankę, Nagle uwolniła się z wędrujących rąk Kinga i Geronimo.
Trzymał się tego, nie zatrzymując się, dopóki nie położyła się na barze, z piersiami i brzuchem przyciśniętymi do niego, jej nadgarstki uwięzione w niezłomnym uścisku motocyklisty. Sapnęła ze zdziwienia, gdy ktoś chwycił ją za biodra, podtrzymując ją, gdy wyciągano spod niej stołek. Jej szorty zostały nagle ściągnięte wokół jej ud, razem z majtkami, odsłaniając jej nagi tyłek i cipkę. „Cholera, teraz jest to niezły kawałek tyłka”.
Gdzieś za nią głos śrubokręta. „Możecie mieć jej cipkę, jeśli chcecie. Kiedy nadejdzie moja kolej, będę rozwiercać jej ciasną dupcię, aż zacznie krzyczeć”. Panika uderzyła jak błyskawica i bezużytecznie walczyła z uściskiem Jacka.
Nigdy wcześniej nie była popieprzona w tyłek i nie była pewna, czy chce, żeby to był pierwszy raz. – Spokojnie, Blondynie – powiedział jej Geronimo, chichocząc. „Zanim z tobą skończymy, będziesz błagać, aby wziąć to w swoją paskudną małą dupę”. Zdaje sobie sprawę, jak daremna była walka z nimi, rozluźniła się, przyciskając policzek do baru, a głos Roberta Planta maskował dźwięk zamka błyskawicznego Kinga. Chwytając jej biodra, spodnie wokół ud, wepchnął spuchniętą główkę swojego penisa między jej wargi cipki, wpychając się w nią, jego podróż była wspomagana przez gęste soki płynące w jej wnętrzu.
Płonęła z pożądania, a może to tylko whisky. Nie robiło to żadnej różnicy. Tym razem, kiedy walczyła z Jackiem, próbowała wepchnąć jego grubego kutasa do swojej gorącej cipki. „Kurwa A, ona chce wielkiego starego kutasa Kinga. Nie martw się, Blondie, zaraz ci go dam…” Wsunął się w nią, wbijając w nią kutasa, który pasował do niego w obwodzie.
chrząknięcie. Pisnęła, podnosząc głowę z baru, jej oczy rozszerzyły się z bólu, gdy jego biodra wbiły się w jej tyłek. Jack znów musiał z nią walczyć, trzymając ją pochyloną nad prętem, jej cycki wbijały się w drewno. Geronimo przyłączył się, kładąc ręce na jej ramionach i plecach, podczas gdy King wbijał palce w jej biodra. „Dalej kochanie, wiesz, że tego chcesz”, warknął, wyciągając swojego kutasa, a następnie wpychając go z powrotem, śmiejąc się okrutnie z jej płaczu, nigdy nie poddając się, gdy zaczął pompować ją tak mocno, że jej biodra i uda uderzały o nią.
bok paska. Na szczęście nie trwało to długo. Poczuła, a potem usłyszała, jak jęczy, gdy zanurzył swojego wielkiego kutasa głęboko w niej, gorące strumienie jego spermy wypełniały ją. „O Boże kochanie, to było zajebiste.
Dalej!” Zaśmiał się bez tchu, gdy wysunął się z jej cipki, jego śliskie nasienie pokryło jego zmiękczający kutas i spływało po wewnętrznej stronie jej ud, macając jej tyłek, jego palce boleśnie wbijały się w jej miękkie ciało, sprawiając, że znów płakała. „Moja kolej, by pokazać jej, jak to jest być pieprzonym przez prawdziwego mężczyznę”. Nastąpiła runda chichotów, po której nastąpił gniewny chrząk, gdy rudzielcy motocyklista zajął swoją kolej, jego wyprostowany kutas był szczuplejsze niż Kings.
Nie zważając na jej przyjemność, wypełnił jej cipkę, a sperma Kinga działała jak smar. Jack i Geronimo nadal ją przytrzymywali, ale nie musieli się tym przejmować. Po upadku Kinga już nie walczyła. Tym razem zrobiła co w jej mocy, by dopasować się do rytmu Rusty'ego, osuwając się z powrotem na niego, gdy ją pieprzył, jej oddech stawał się ostrzejszy i ostrzejszy, całe jej ciało drżało.
W przeciwieństwie do Kinga, Rusty nie spieszył się, przedłużając swoją przyjemność, dopóki nie zaczęła błagać. „O Boże, proszę. Jestem tak cholernie blisko…” Jęknęła, niepewna, czy ktokolwiek ją usłyszy, czy też by się tym przejmował. Poczuła, jak płonie w środku, jej szczytowanie, whisky krążąca w jej żyłach.
Tym razem miała dojść. Poczuła, jak jej cipka zaciska się wokół kutasa Rusty'ego, dojąc go, jak ją pieprzył, jej własne soki dołączyły do Kinga, aż nagle zepchnął ją z krawędzi. Potrzeba było całej siły Jacka i Geronimo, by przytrzymać swoje miotające się ciało przy barze, gdy podeszła, Rusty wziął luz i wjechał w nią szybciej i głębiej, dopóki nie krzyknęła, jej głos obezwładnił szafę grającą, gdy eksplodowała w niekontrolowanej ekstazie. Chwilę później poczuła, jak sztywnieje w jej wnętrzu, ponownie wypełniając jej gorącą cipkę, jej ciało wciąż obija się o bar, jej stopy unoszą się z podłogi, gdy jej orgazm przepływał przez nią, podpalając jej nerwy. "Skurwysynu," Rusty sapnął, strzelając w nią ostatnim ładunkiem, zanim osunął się na nią.
"Kurwa, Blondie. Daj mi minutę, a będę gotowy na kolejną przejażdżkę." – Spokojnie, stary – warknął Jack, mrużąc oczy. - Musisz znowu poczekać na swoją kolej. W każdym razie, czy nie widzisz, że ta suka potrzebuje przerwy? Poruszył delikatnie jej ramionami tak, że leżała wyciągnięta na pasku, niemal czule gładząc jej włosy. - Nie martw się, Blondynie.
Zadbamy o ciebie dziś wieczorem. Po prostu się trochę zrelaksuj. Skinęła głową, niezdolna do mówienia, jej ciało drżało z powodu szczytowania, wdzięczna, że nie musiała próbować stać sama, wciąż czując się niepewnie na nogach. I to było dopiero po dwóch z nich.
Geronimo, Jack i Screwdriver wciąż czekali na zmianę. Zastanawiała się, czy po prostu zostawią ją tak rozłożoną na blacie, czerpiąc przyjemność, dopóki z nią nie skończą. Ta myśl sprawiła, że poczuła mrowienie, jej drżące palce rozpłaszczyły się na blacie baru, gdy kolejny, mniejszy punkt kulminacyjny przebiegł przez nią. Krzyknęła cicho, przygryzając dolną wargę, by się uciszyć, jej ciało ją zdradziło, gdy podniosła się na palcach, wchodząc w kontakt z krawędzią kraty.
Zaczęła go garbić, ocierając się o ostrą krawędź, jęcząc głośno. „Cholera jasna, ona jest jebaną nimfomanką!” King wybuchnął śmiechem, wbijając gruby palec w jej cipkę. "Tutaj, dam ci coś do jazdy, kochanie." Czuła się zdegradowana i brudna, nie żeby jej to obchodziło. Zaczęła podnosić się na czubkach stóp, pompując jego palcem, jej ruchy stawały się coraz bardziej dzikie, gdy Geronimo zdjął jej bluzkę, pozwalając mu i Jackowi bawić się jej podskakującymi cyckami, gdy King wepchnął w nią drugi palec. Kiedy wepchnął trzecią część jej mokrej mokrej cipki, odepchnęła się, zmuszając je do jego kostek, podchodząc gwałtownie, zanim upadła ponownie z miękkim jękiem.
„To było zajebiste!” Powiedział śrubokręt, przesuwając dłońmi po jej tyłku, zanurzając palec między jej wargami, a następnie wsuwając go w jej pomarszczony tyłek. „Nie…” jęknęła, kręcąc głową z boku na bok, aż zmęczona, by się oprzeć, gdy jej ciasna dziurka zacisnęła się wokół jego palca. Geronimo przyszedł jej na ratunek, delikatnie odpychając motocyklistę do tyłu. "Słyszałeś Jacka.
Daj jej spokój, człowieku." Śrubokręt niechętnie skinął głową, siadając obok Kinga i pomagając sobie otwartą butelką Jacka Danielsa na barze, wypijając porcję zdrowia jednym łykiem. - Tak, nieważne. Dopóki dostanę jej tyłek, nie mam nic przeciwko czekaniu. King podniósł ją na bar, nawet się nie spocony, położył wzdłuż na plecach i wsunął poduszkę pod głowę. „Proszę bardzo, kochanie.
Po prostu leżysz i przez chwilę wyglądasz seksownie”. Co zaskakujące, poczuła ukłucie rozczarowania. Mieli ją zachwycać. To musiało być zarejestrowane na jej twarzy. Geronimo zachichotał głęboko, ostrożnie rozpinając guziki bluzki i rozpinając bluzkę.
Trzymając jej piersi, potarł opuszką kciuków jej nabrzmiałe sutki przez materiał stanika. „Nie martw się. Noc dopiero się zaczęła, Blondynie. Dostaniesz to, po co ją przyszedłeś, zanim z tobą skończymy.
Kiwnęła głową, opanowując delikatny uśmiech, jej oczy były trochę dzikie, gdy skierowała wzrok najpierw na Kinga, a potem na Jacka, upewniając się, że jej głos został usłyszany. nad szafą grającą. „Chcę, żebyś była następna." Oczy Jacka zabłysły niebezpiecznie, a jego usta wykrzywiły się w twardym uśmiechu. „Tu nie chodzi o to, czego chcesz, Blondie.
Chodzi o to, czego chcemy. Nie martw się. Kiedy będę dobry i gotowy, będę pieprzyć twoje słodkie usta, podczas gdy śrubokręt wbije cię w dupę”.
Ciąg dalszy… Proszę o opinie lub sugestie! Następna część może trochę czasu, to trochę różni się od tego, do czego jestem przyzwyczajony!.
Logan i Sophie eksperymentują z przyjaciółmi...…
🕑 7 minuty Seks grupowy Historie 👁 2,797„Kiedy wasza dwójka skończyła się tam pieprzyć, wybaczcie kalambur; Zastanawiasz się, czy nie przyjechać tutaj i nieźle się bawić? Logan podniósł wzrok i uśmiechnął się. Na tle…
kontyntynuj Seks grupowy historia seksuW tym wybuchowym finale Logan i Sophie grają w gry po ostatniej nocy zabawy...…
🕑 12 minuty Seks grupowy Historie 👁 1,851Logan wrócił do strumienia. Wskoczył i wynurzył się na powierzchnię, a chłodna woda była przyjemna dla jego skóry. Usłyszał śmiech i zobaczył Maggie i Sophie patrzących na jego…
kontyntynuj Seks grupowy historia seksuZamężna kobieta bawi i bawi przyjaciół swojego czarnego kochanka.…
🕑 28 minuty Seks grupowy Historie 👁 3,876After Party Limuzyna zatrzymała się w Four Seasons. Thomas wypuścił Diane. David już napisał do niej, żeby poszła prosto do swojego apartamentu. Przeszła przez hol do wind i wcisnęła…
kontyntynuj Seks grupowy historia seksu