Hotwife musi poradzić sobie z groźbą zdemaskowania przez młodszego mężczyznę. Jak mogła go przekupić.…
🕑 50 minuty minuty Rogacz Historie– Co mam zrobić, Pete? Zapytałam męża z niepokojem o dość słabą linię telefoniczną. Była wpół do ósmej wieczorem, a ja siedziałem w samochodzie w najciemniejszym kącie parkingu klubu sportowego, wciąż w stroju gimnastycznym. Czułam, jak moje ciało stygnie i sztywnieje po ćwiczeniu, które właśnie ukończyłam, ale nie mogłam się doczekać, aby wrócić do domu, wziąć prysznic i przebrać się, zanim z nim porozmawiam. Tak się złożyło, że dopiero co udało mi się złapać Pete'a na jego konferencji pomiędzy obiadem a żmudnymi podziękowaniami, które zawsze następowały po nim. Zdesperowana za jego radą i wsparciem, przekręciłam wszystko, co pamiętałam z krótkiej, ale przerażającej rozmowy z Willem, młodym, wysportowanym współlokatorem mojego pierwszego i jedynego przygodówki na jedną noc, Darrena.
Will był jedynym możliwym świadkiem tej nocy głupiej namiętności; noc, która zaowocowała dzieckiem, które było już wtedy i wbrew wszelkiemu prawdopodobieństwu – rosło w moim łonie w średnim wieku. Chłopak był świadkiem mojego 'chodu wstydu', wypuszczającego mnie z domu wczesnym rankiem i nie mógł mieć złudzeń co do tego, co tam robiłem. Poza oczywistym wyrazem poczucia winy na mojej twarzy, moje ciało musiało cuchnąć seksem. Nie widziałem ani nie słyszałem niczego od Willa ani Darrena od ponad miesiąca, aż do tego wieczoru, kiedy zwrócił się do mnie w klubie sportowym, którego członkami byliśmy Pete i ja i obaj pracowali. Jak właśnie wyjaśniłam mojemu mężowi podczas krótkiej, ale znaczącej rozmowy, Will wyraził chęć poznania mnie lepiej i zaprosił mnie na drinka, kiedy skończy swoją zmianę później tego samego wieczoru.
Pete długo się zastanawiał, zanim odpowiedział. Kiedy odpowiedział, nie było to zbyt pomocne. „Jezu Penny, komplikujesz życie!” zaczął. – Nie to muszę teraz usłyszeć, Pete – odpowiedziałem, choć było to bezsprzecznie prawdą. "Przepraszam.
Po prostu…". – Wiem – przerwałem. "I ja też przepraszam, naprawdę. Ale co mam zrobić?".
Pete pomyślał przez chwilę. „Nie dał ci żadnej wskazówki, czego chce?”. "Nic. Był bardzo przyjazny, przynajmniej z pozoru," odpowiedziałem.
„Nie prosił o pieniądze ani nic?”. "Nie nic.". Pete znów się zatrzymał. - Cóż, przypuszczam, że powinniśmy dowiedzieć się, czego on chce, zanim zaczniemy się za bardzo martwić. Być może za dużo w tym czytałeś.
Może po prostu chcieć z tobą porozmawiać. – Ale o czym? – zapytałem z niepokojem. - A dlaczego? Nigdy wcześniej go nie spotkałam.
Nie ma o czym rozmawiać poza tą nocą. To musi być to. – Możesz mieć rację – przyznał Pete. „Ale nie ma sensu walczyć w bitwach, o których nie wiemy, że mamy. Myślę, że powinieneś się z nim spotkać i dowiedzieć się, czego chce.
Wtedy możemy podjąć lepszą decyzję”. To miało sens, ale w tym momencie tak bardzo żałowałam, że nie musiałam sobie z tym radzić sama. „A co, jeśli postawi mnie na miejscu? A jeśli chce pieniędzy?”.
– W takim razie porozmawiamy o tym jeszcze raz – powiedział spokojnie Pete. - Nie spodziewa się czeku tam i potem. Poprosił cię, żebyś najpierw przyszedł do pubu. To jest na otwartej przestrzeni; nie groziłoby ci żadne fizyczne niebezpieczeństwo.
"Ale co gdyby…". - Penny, kiedy masz na sobie majtki, jesteś jednym z najzdolniejszych ludzi, jakich znam – zapewnił mnie Pete. "Będziesz wiedziała, co najlepiej zrobić. Absolutnie ci ufam." "Naprawdę? Mimo wszystko…". "Naprawdę.
Ufam, że zrobisz to, co należy zrobić." – I poprzesz każdą decyzję, którą podejmę? Cokolwiek to jest? – zapytałem z niepokojem. „Absolutnie. Wszystko, co zdecydujesz, będzie dla mnie w porządku, o ile da nam to czas do namysłu”. "Ale co gdyby…". "Przepraszam Penn; spotkanie znów się zaczyna.
Muszę iść; mówię następny. Porozmawiajmy później, kiedy dowiemy się więcej. Na razie do widzenia." Nacisnąłem ze złością czerwony przycisk na telefonie i zakląłem.
Pete zrzucił na mnie całą odpowiedzialność. Okej, to ja zostałam uwiedziona i postawiłam się w takiej sytuacji, ale naprawdę musiałam wszystko przedyskutować przed spotkaniem z moim potencjalnym szantażystą. Teraz byłem sam fizycznie i metaforycznie. Może jedyne, co mogłem zrobić, to próbować i zwlekać; zachować spokój, dopóki Pete nie wróci i będziemy mogli dokładnie rozważyć żądania Willa, bez względu na to, jakie mogą się okazać. Uruchomiłem silnik i pojechałem do domu, mój umysł brzęczał.
Dwadzieścia minut później stałem pod prysznicem, zmywając zaschnięty pot z mojego ciała. W spokojniejszym nastroju zdałem sobie sprawę, że Pete miał rację; jaka szkoda może wyniknąć ze spotkania z młodym mężczyzną na świeżym powietrzu na drinka? Powiedziałem sobie, że prawie nie będzie żądał pieniędzy z groźbą przed publicznością. W pracy zajmowałem się trudnymi kolegami, pacjentami i ich rodzinami co tydzień, jeśli nie codziennie; Powinienem poradzić sobie z dwudziestokilkuletnim młodym mężczyzną. Gdyby poruszył kwestię mojej nocy z Darrenem, musiałabym go po prostu odgrodzić do powrotu Pete'a.
Problem w nocy w ogóle się nie pojawia. Pete i ja mogliśmy żyć dalej; być może nawet wliczając żonę, z którą tak bardzo się niecierpliwił. Jak często powtarzał, dostałem to, czego chciałem od naszego stylu życia; nadszedł czas, aby posmakował swojej fantazji. Ponieważ ta fantazja polegała na obserwowaniu, jak pieprzę się z innymi mężczyznami, nasze pragnienia były bardzo kompatybilne - zwłaszcza teraz mogliśmy znaleźć prawdziwą, choć nieoczekiwaną drogę, aby to wszystko wydarzyło się bezpiecznie. Kilka dni wcześniej po kolacji pokazałem Pete'owi strony internetowe krótkiej listy par towarzyskich, które znalazłem jako potencjalnych kumpli do seksu w naszym odnowionym stylu życia.
Dwie pary mieszkały w Manchesterze, druga w Leeds. Jedna para była po dwudziestce, jedna po czterdziestce, a ostatnia była dziwną mieszanką dziewczyny po dwudziestce i mężczyzny po pięćdziesiątce. Pete wydawał się rozdarty. Z jednej strony nadal był bardzo nieswojo z pomysłem wykorzystania „prostytutek”, jak nadal je nazywał. Wolałem terminologię „eskorty”, którą znalazłem w swoich badaniach; wydawało się to o wiele bardziej profesjonalne i atrakcyjne.
Coraz częściej wyglądało to tak, jakby mógł to być najlepszy możliwy jedyny sposób, w jaki moglibyśmy bezpiecznie zapewnić mojemu mężowi spełnienie jego najgłębszej fantazji; o oglądaniu mnie pieprzonego przez innego mężczyznę. Odkąd ujawniłam mu swoją ciążę, ta fantazja nabrała o wiele ostrzejszego wyrazu i zdominowała nasze niezwykle odrodzone i teraz wyczerpująco aktywne życie seksualne. Rzeczywiście, prawie nie minął dzień, w którym moje nieplanowane poczęcie nie było powtarzane w kółko w najdrobniejszych szczegółach w łóżku, proces, który nieodmiennie kończył się niemal gwałtowną penetracją i hałaśliwym zapłodnieniem, ale dla mnie ciągłym brakiem orgazmu. Poza tym fizycznym przejawem jego zwiększonego zainteresowania, istniały inne dowody na to, że mój mąż mógł wpaść na ten pomysł, między innymi ślad stron internetowych w historii przeglądania naszego komputera, które Pete zdawał się odwiedzać z własnej woli.
Oprócz stron internetowych par, widziałem, że szukał także innych osób do towarzystwa, zarówno samotnych mężczyzn, jak i par. Było kilka witryn, które specjalizowały się w domowych postach wideo z rogaczami; Śledziłem jego historię i obejrzałem kilka filmów, które znalazł Pete. Szybko odkryłem, że chociaż jakość filmu była ogólnie słaba, w prawdziwych spotkaniach była surowość i pasja, zwłaszcza orgazmiczne krzyki zaangażowanych kobiet, gdy były pieprzone, co dało im erotyczną moc, którą miałem niewiele „właściwych” ruchów porno obserwowany może zbliżyć się do dopasowania. Pete najwyraźniej dużo z nich oglądał. Muszę przyznać, że kilka z nich też oglądałem wczesnym rankiem z założonymi słuchawkami.
Udawałam przed sobą, że to badanie dla moich historii, ale w rzeczywistości wyobrażałam sobie, że to ja leżąca na łóżku, przykuwająca całą tę intensywną męską uwagę z moim mężem zaledwie kilka metrów dalej, oglądającą i filmującą. Wpływ na moje ciało był głęboki; po wczesnym „wypadku” z poduszką na krześle, teraz siadałem na złożonym ręczniku, ilekroć używałem laptopa do czegokolwiek innego, niż do najgorszych celów. Przy niektórych okazjach szłam na górę w stanie wysokiego podniecenia i zmuszałam zdziwionego, ale zadowolonego męża, by się ze mną kochał, zanim się obudził.
Pete zawsze dawał z siebie wszystko, ale rzadko osiągałem orgazm, nawet z przewagą, jaką dały mi filmy. Przyszłość naszego niezwykłego związku mogłaby być może całkiem obiecująca - gdybyśmy mogli rozwiązać zarówno moją niechcianą ciążę, jak i równie niechcianą, ale bardziej bezpośrednio niebezpieczną ingerencję Woli w nasze i tak już nadmiernie skomplikowane życie. Teraz, kiedy fizycznie poczułam się naprawdę w ciąży, nieprzyjemny już pomysł zamierzonej aborcji stał się jeszcze trudniejszy do rozważenia. Pomijając głębokie niebezpieczeństwo dla kariery mojego męża, że odkrycie tego zachwyciłoby media, a jego międzynarodowa reputacja w jego specjalistycznej dziedzinie zostałaby zniszczona z dnia na dzień, już na własne oczy widziałam, jaki wpływ aborcja może mieć na organizm matki i umysł. Z powodów, których nie mogę tu opisać, jeden z moich najbliższych przyjaciół przerwał niechcianą, cudzołożnie poczętą ciążę pół tuzina lat temu.
Zostało to zrobione w tajemnicy, ale skutki dla niej, zarówno emocjonalne, jak i psychologiczne, sprawiły, że została poważnie i trwale uszkodzona. Na wiele miesięcy stała się emocjonalnym wrakiem. Spędziłyśmy razem z nią wiele pełnych łez godzin, próbując pomóc jej pogodzić się z tym, w co naprawdę wierzyła, że było morderstwem nienarodzonego dziecka, które ona i jej mąż popełnili.
Nawet teraz, po latach, rozwiedziona, ponownie wyszła za mąż i miała dwójkę dzieci z nowym mężem, wciąż dręczyła ją to, co zrobiła. Wiedząc, jak mocno czułem się w stosunku do własnej trójki dzieci, nie mogłem zaryzykować, że to mi się przydarzy. Więc gdy dziecko we mnie rosło, a zagrożenie ze strony Willa stawało się coraz bardziej nieuchronne, zostałam złapana między młotem a kowadłem. Nie lekceważyłem przyszłych trudności ani długości, jaką będę musiał ponieść, aby je rozwiązać! Później tego wieczoru zaparkowałem samochód w ciemnym zakątku parkingu klubu, usiadłem z powrotem na siedzeniu kierowcy i patrzyłem, jak cyfry na tarczach na desce rozdzielczej odliczają minuty do dziesiątej. Moje ręce były nieświadomie splecione na brzuchu, gdzie leżało dziecko; tykająca bomba zegarowa rosnąca z godziny na godzinę.
Przez następne pół godziny z klubu wyjechało wiele pojazdów, aż w końcu pozostało tylko kilka samochodów. Próbowałam sobie przypomnieć, czy ktoś był zaparkowany przed wspólnym domem Willa i Darrena, ale bezskutecznie. W końcu przyjechał dziesięć minut po dziesiątej i oprócz mojego był tylko jeden samochód. Serce waliło mi w piersi, gdy powoli, niechętnie otworzyłam drzwi kierowcy i wyszłam na chłód nocy.
Bolało mnie ciało, gdy wyprostowałam plecy i wyjęłam z tylnego siedzenia moją sportową torbę, przyniesioną jako pretekst na wypadek, gdyby ktoś zobaczył, że wracam do klubu. Wybrałam krótką, obcisłą ciemnoniebieską letnią sukienkę i sandały na średnim obcasie na koturnie. Pod spodem była dobrej jakości, mała, ale bezpieczna bielizna.
Potrzebowałem czegoś, co dałoby mi pewność siebie zarówno fizyczną, jak i emocjonalną, jeśli mam stawić czoła nadchodzącemu zadaniu. Światła w recepcji klubu były nadal włączone, ale na niskim poziomie. Wyglądało to zaskakująco klimatycznie w ciemności.
Gdy się zbliżyłem, elektryczne drzwi pozostały mocno zamknięte, zamiast otwierać się z szumem, jak zwykle by to robiły, więc stałem w chłodnej ciemności szukając dzwonka do pchnięcia. Nie znajdując żadnego, rozważałam pukanie, ale wtedy moja uwaga została przyciągnięta z wnętrza klubu i wysoka, znajoma postać wyłoniła się z korytarza, który prowadził do baru. Był to Will, ubrany w ten sam obcisły zielony mundur, który nosił wcześniej. Podszedł do mnie, bawiąc się mechanizmem zamykającym, a następnie odsunął jedno z podwójnych drzwi, przytrzymując je ręką, abym mógł wejść. Opłynął mnie strumień świeżego męskiego potu, gdy rzuciłam się pod jego wyciągniętą rękę.
Mimo skrajnego zdenerwowania zadrżałem z podniecenia, podobnie jak wyraźnie umięśniony kształt jego ramion i płaski brzuch. W innych okolicznościach mógłbym uznać go za bardzo atrakcyjnego. Ale to nie były „inne okoliczności”; Byłem tam, żeby spotkać potencjalnego szantażystę. - Cześć – Will uśmiechnął się, jakby sam był bardziej niż trochę zdenerwowany.
- Nie byłem pewien, czy przyjdziesz. Dla niedoszłego szantażysty wydawało się to dziwne. - Nie zostawiłeś mi wielkiego wyboru – odparłem gorzko. – Przepraszam – zmarszczył brwi. „Pomyślałem, że najlepiej będzie mieć trochę prywatności”.
Czułem, że patrzy na mnie dziwnie, jakby zaskoczony moją odpowiedzią; jakby oczekiwał, że będę bardziej przyjacielski. Może powinienem udawać, że jestem bardziej przyjacielski, zastanawiałem się. Może gdybym zgodził się na to, co miał na myśli, rozbroiłoby go to. - W porządku – zmusiłam się do uśmiechu.
– Wyglądasz naprawdę seksownie – powiedział, kompletnie źle ze mną stąpając. Czy tak zwykle mówili swoim ofiarom szantażyści? - Dzięki – wymamrotałam, naciągając sukienkę tak nisko na uda, jak tylko mogła. "Możemy przejść do baru?" uśmiechnął się, najwyraźniej szczerze. - W porządku – znów się uśmiechnęłam, fałszywie.
Will poprowadził mnie szerokim, na wpół zaciemnionym korytarzem, mijając nieoświetlony sklep sportowy i biura klubu, do dużego baru. Czułem się tam bardzo dziwnie; w ciągu dnia klub był prawie niezmiennie wypełniony ludźmi. Teraz było upiornie i opustoszało, a całe pomieszczenie było słabo oświetlone. Gdy zbliżaliśmy się do baru, światła były przygaszone.
– Czy mogę ci napić się drinka? – zapytał Will. Co powinienem powiedzieć? Nie tak się spodziewałem, że spotkanie się zacznie. To nie było jak spotkanie szantażysty ze swoją ofiarą, ale w takim razie ilu szantażystów znałem?.
"Czy masz jeden?" Zapytałam. – Piję piwo. To był długi dzień. „Proszę wytrawne białe wino”, odpowiedziałem, wybierając mój ulubiony alkohol.
Will wślizgnął się za bar i nalał drinków, a ja przysiadłam na stołku barowym, bardzo świadoma moich odsłoniętych nóg w średnim wieku. Kiedy ostatnio mnie widział, byłam w stroju gimnastycznym; Rajstopy o długości Capri i różowa kamizelka do biegania. Ja też miałam na sobie sportowy stanik, chociaż moje piersi były tak małe, że nie było to konieczne.
Jak większość kobiet na siłowni, pod rajstopami byłam bez majtek. Teraz w mojej krótkiej letniej sukience i patrząc na mnie wzrokiem Willa, czułam się odsłonięta i bezbronna. Ku mojemu zdziwieniu zobaczyłem, jak Will wrzuca gotówkę na drinki do szklanki przy kasie, a kiedy wrócił dookoła baru z napojami w ręku, żeby zająć stołek obok mnie, po raz kolejny mogłem zobaczyć jego dobrze umięśnione ciało pod stołem. ciemnozielony mundur.
Uśmiechnąłem się w duchu; kluby sportowe na całym świecie były zamieszkane przez potencjalnych trenerów, instruktorów i potencjalnych sportowców na każdym poziomie. Nawet bycie członkiem personelu sprzątającego dało młodemu człowiekowi prawo do postrzegania siebie i określania siebie jako osoby z branży sportowej. Mundury zostały wyraźnie dobrane, aby opierać się na tym, zaprojektowane tak, aby przez cały czas eksponować ciała ich noszących. Często miałam zielone oczy widząc wygląd żeńskich pracowników, gdy wykonywały nawet najbardziej służebne zadania i musiałam sobie przypominać, że była to kiepska rekompensata za niskie zarobki, które wszyscy otrzymywali. Czy to oznaczało, że niskie zarobki oznaczały, że Will zamierzał uzupełnić swoje szantażem?.
"Twoje zdrowie!" powiedział, podnosząc z uśmiechem kieliszek do mojego. Odpowiedziałem uprzejmie, czując się niespokojny i niespokojny. Zapadła niezręczna cisza, gdy spojrzeliśmy na siebie nieufnie.
Czułam, jak oczy młodzieńca przeszywają moje ciało i zacisnęłam moje nadmiernie nagie nogi tak mocno, jak tylko mogłam, żałując mojego odkrywczego wyboru sukienki. "Czy miałeś dobry dzień?" zaczął niewinnie. - Nieźle – odpowiedziałem ostrożnie. "Jak o tobie?".
– Zajęty – odpowiedział. "Zbliżają się egzaminy, więc muszę dużo pracować zarówno w domu, jak i tutaj." – Założę się – odpowiedziałem. Zapadła krótka, niezręczna cisza.
– Jak się miewa twój mąż? – zapytał niespodziewanie Will. „Czy było mu w porządku, że wychodzisz mi na spotkanie?”. - Nic mu nie będzie – powiedziałam, nie chcąc nic zdradzać. Wtedy przyszedł mi do głowy pomysł, z którego moi studenci psychologii byliby dumni.
Skoro on umiał grać w gry umysłowe, dlaczego nie miałbym spróbować, a nawet pola gry?. – A co z twoją dziewczyną? Zapytałem tak beznamiętnie, jak tylko mogłem. "Czy nie ma nic przeciwko, że spotkasz się tu ze mną o tej porze?". To był cios w ciemności, ale wyrachowany. To było nie do pomyślenia, żeby chłopak tak przystojny jak Will nie miał za sobą równie ładnie wyglądającej dziewczyny.
Mogłem powiedzieć, że miałem rację po winnym spojrzeniu, które natychmiast pojawiło się na jego twarzy; miał dziewczynę, a nie trywialną. "Keeley?". Właściwie nie przyłożył dłoni do ust po wypowiedzeniu jej imienia, ale równie dobrze mógł to zrobić. Imię Keeley było znajome, ale nie potrafiłem go umiejscowić.
Trafiłem w cel; Po prostu nie byłam do końca pewna, co to za cel. – Czy ona też się uczy? Kontynuowałem presję. Wzruszył z urazą ramionami. - Nie. Ona już jest PT.
Przypuszczałem, że miał na myśli rywalizujący klub sportowy o milę bliżej miasta, gdzie musiała już być zatrudniona w upragnionej roli trenerki osobistej, której tak bardzo pragnął. Naciskałem trochę mocniej, próbując zdobyć trochę więcej autorytetu w naszym niepokojąco jednostronnym związku. "Czy jesteście razem długo?". "Chwila.".
Jego odpowiedź była nieprzekonująco zdawkowa, jakby próbował zamknąć ten wątek rozmowy. Zastanawiałem się dlaczego i spróbowałem ponownie. "Czy wy dwoje…?". - Cieszę się, że przyszedłeś – wtrącił ostro Will, całkowicie odcinając tę aleję. "Chciałem cię poznać od… no, od tamtego ranka." Dotknij! Po poczuciu się zakłopotany moją linią pytań, Will próbował zrobić to samo ze mną.
Szedł prosto w gardło z bezpośrednim odniesieniem do mojej jednonocnej przygody z jego współlokatorem Darrenem. Muszę przyznać, że jego taktyka zadziałała; Natychmiast poczułem się znowu bezbronny. - Tak powiedziałeś – odpowiedziałem beznamiętnie. "Nie wiem dlaczego.
Ledwo zamieniliśmy kilkanaście słów." "Wiem. Po prostu myślałem, że możemy mieć ze sobą wiele wspólnego. To znaczy…". – Masz na myśli, że zgadłeś, co robiliśmy z Darrenem i pomyślałeś, że możesz to wykorzystać? Włamałem się. To była ryzykowna taktyka, w efekcie przyznając się do mojej nocy niewierności, ale chciałem „przebić się przez bzdury” i być może zbić go z tropu.
„To trochę nieokrzesane” – zaprotestował. „Ale mam rację, prawda? Słuchałeś?”. "Nie mogłem powstrzymać się od słyszenia. Robiłeś tyle hałasu przez całą noc, że nie mogłem zasnąć." Nie mogłem temu zaprzeczyć; Wiedziałem, że byłem głośny, a Darren wiele razy mnie pieprzył.
W pewnym momencie głośno błagałem młodego mężczyznę, żeby przeleciał dziecko w mój brzuch. To było życzenie, które często wyrażałem, gdy byłem bliski orgazmu w przeszłości, ale tym razem mój kochanek nieświadomie to spełnił. Moje ręce znów opadły nieświadomie na brzuch.
– Słyszałeś to wszystko? – zapytałem przerażony. „Wystarczy wiedzieć, jakim jesteś kochankiem”. Nastąpiła długa pauza. Spojrzałam w jego otwarte oczy, szukając zimnej twardości szantażysty, którą przypuszczałam, że znajdę. Ku mojemu zdziwieniu zobaczyłem coś bardziej jak… uznanie; może nawet szacunek.
"Dobrze Will" poddałam się. "Nie ma sensu temu zaprzeczać; zdradziłam mojego męża z Darrenem. Słyszałeś to.
Pytanie brzmi, co zamierzasz z tym zrobić?". Zajęło to całą moją siłę woli, ale udało mi się spojrzeć na niego chłodno. "Czego chcesz, Will? Pieniądze?".
Chłopak wyglądał na autentycznie zszokowanego tym pomysłem, a potem ciężko rannego. – Nie! Oczywiście, że nie – wykrzyknął. "To straszna rzecz do zasugerowania." Jego reakcja była natychmiastowa, nieprzećwiczona i całkowicie przekonująca, znowu stawiając mnie w złym kierunku. "Wiec co ty chcesz?" – zapytałem, bardziej zdziwiony niż zły.
- Myślałeś, że czego chcę, kiedy poprosiłem cię o spotkanie tutaj? zapytał jakby zdziwiony. „Nie wiedziałem, co myśleć”, odpowiedziałem. - Martwiłem się tym, co powiedziałeś.
"I myślałeś, że ci groziłem?". "Dlaczego jeszcze chciałbyś mnie zobaczyć?" – zapytałem osłupiały. Will spojrzał na mnie ze zdziwieniem.
"Nie rozumiesz? Dlaczego miałabym prosić atrakcyjną kobietę na drinka gdzieś na osobności, gdzie nikt by nam nie przeszkadzał?". Grosz w końcu spadł. O mój Boże! "Czy ja…". „Powiedziałem, że nie jestem pewien, czy przyjdziesz, ale naprawdę miałem nadzieję, że tak. I ty też ubierasz się tak seksownie”.
Czy ja? Nie zamierzałem. Może wiedząc, że spotykam atrakcyjnego młodego mężczyznę, który przejęła moja podświadomość. "Myślisz, że chcę…" zapytałam z wahaniem. - Oczywiście. Dlaczego inaczej przybyłbyś tu tak późno? – zapytał z twarzą otwartą jak u dziecka.
"Nie próbujesz mnie szantażować?". Will usiadł na swoim stołku, autentycznie zszokowany i obrażony. „Chryste nie! Jak myślisz, kim jestem?”.
Nie śmiem mu powiedzieć, co myślałem; wyraźnie moja ocena go nie była lepsza niż jego ocena mnie. „Myślałem” – wyjąkałem. "Masz na myśli, że po prostu chcesz… do…". Will uśmiechnął się i pochylił do przodu. Sięgnął w poprzek i położył swoją silną dłoń na moim chudym udzie.
„Nigdy nie chciałbym panią skrzywdzić, pani Barker. Daleko od tego; chcę uprawiać z panią seks, to wszystko”. "Co?".
"Chciałem to zrobić z tobą, odkąd tamtej nocy usłyszałem ciebie i Darrena." Nie było niezrozumienia tych słów; nie ma możliwości ich błędnej interpretacji. Zszokowana świadomość mnie oszołomiła. „Ale jestem wystarczająco stary, by być twoim…” wyjąkałem oszołomiony.
- Moja matka? Tak przypuszczam. Ale nie jesteś moją matką, panią Barker i nie ma chłopca na świecie, który nie zakochałby się w MILF w pewnym momencie swojego życia. Na szczęście z moich badań wiedziałem, czym jest MILF.
W mojej naiwności nie przyszło mi do głowy, że ktokolwiek mógłby pomyśleć, że ja sam jestem jednym z nich. – Ale masz dziewczynę – zaprotestowałam, ku mojemu zirytowaniu brzmiące bardziej jak matka niż kiedykolwiek. "Nie ma jej tutaj teraz." Przez chwilę zastanawiałam się, czy dziewczyna wierzy, że jej związek z Willem był tak swobodny, jak on wyraźnie to postrzegał. Może zrobiła; może tak właśnie robiono te rzeczy w dzisiejszych czasach. Ale wtedy głos w moim wnętrzu przemówił głośno i wyraźnie, przypominając mi, że sam nie jestem czysty jak ubity śnieg.
"I jestem żonaty…" zacząłem. Will prychnął. -Twojego męża też tu nie ma.
W każdym razie to nie przeszkodziło ci spać z Darrenem. Temu też nie dało się zaprzeczyć. – Mówił o mnie? – zapytałem z niepokojem. – On nie całuje i nie mówi – odparł Will.
Poczułem lekką ulgę. „Darren miał wiele starszych kobiet; ma w sobie coś z nich. Ale wie, jak zachować tajemnicę”. Pochylił się bliżej, jego ręka przesunęła się dalej w górę mojego uda. "Ja też potrafię dochować tajemnicy." Po prostu spojrzałem na niego oszołomiony.
„Powiedział, że jesteś naprawdę dobry w łóżku, ale potem sam to usłyszałem”. Ku mojemu zdumieniu poczułem, że puchnę z dumy na te słowa, po czym natychmiast się wstydziłem. „Czy to wszystko, co powiedział?”.
Will wyglądał na zakłopotanego, prawie niezdolnego spojrzeć mi w oczy, gdy odpowiedział. "Powiedział… powiedział, że ty też jesteś popychadłem." Westchnąłem. Przypuszczam, że z punktu widzenia Darrena to było słuszne. Naprawdę nie zajęło mi wiele, żebym włożyła mnie do jego łóżka i nie próbowałam go opuszczać aż do następnego ranka.
- Więc chciałeś sprawdzić, czy miał rację? Czy możesz też dostać się do moich majtek? Zapytałam. Skinął głową, jego twarz opadła jak niegrzeczne dziecko. „A to naprawdę wszystko, czego chcesz?”.
Znowu skinął głową. "To wszystko.". Pauza, która nastąpiła później, była prawie tak samo w ciąży jak ja. - Ja… muszę iść do damskiej toalety – wymamrotałam w końcu, schodząc ze stołka, desperacko starając się dać sobie trochę miejsca do myślenia. – Światła są włączone w nocy na czujniku – powiedział rzeczowo Will, gdy szedłem trochę chwiejnie w kierunku toalety.
„Przyjdą, kiedy wejdziesz”. Kiedy zniknęłam z jego pola widzenia na sekundę lub dwie, rozważałam po prostu ucieczkę; wskoczyć do samochodu i jechać do domu. Ale to nie byłoby rozwiązanie; Zostawiłbym za sobą gniewnego, sfrustrowanego świadka mojej zapłodnienia i niebezpieczeństwa dla Pete'a i nierozwiązanej przyszłości. Zamiast tego pobiegłem słabo oświetlonym korytarzem do damskiej szatni.
Było ciemno, ale zgodnie z obietnicą światła zapaliły się, gdy wszedłem. Wślizgnąłem się do najbliższej kabiny, zamknąłem drzwi, usiadłem na siedzeniu i zacząłem grzebać w torbie w poszukiwaniu telefonu komórkowego. 'Czy jesteś tam?' Z niepokojem dotknąłem ekranu. - Proszę odpowiedz Pete'owi. 'Jestem tutaj.
Czy wszystko w porządku?' przyszła szybka odpowiedź. 'Możesz rozmawiać?' Zapytałam. „Jestem na najwyższym stole. Przemówienia wciąż trwają.
Poczekaj chwilę.'. Trzydzieści sekund później zadzwonił mój telefon. To był Pete. "Cześć. Możesz teraz porozmawiać?" Zapytałam.
„Jestem za francuskimi drzwiami. Mam maksymalnie dwie minuty, zanim będę potrzebny”. – Będę szybki – obiecałem.
„Poznałeś go już?”. „Wciąż jestem z nim w klubie. Poszedłem do toalety.
- Ile on chce? - zapytał Pete, przechodząc od razu do rzeczy. - On nie chce pieniędzy - odpowiedziałem. - Czego więc do cholery chce? - zapytałem natychmiast i ze złością.- Nie mogę w to uwierzyć - powiedziałem. "Nie możesz uwierzyć w co?".
Usiadłem z powrotem w toalecie, wziąłem głęboki oddech i wyszeptałem: „On chce mnie Pete”. "Co?". „Chce mnie przelecieć.
Mówi, że jestem mamuśką i chce mnie od nocy z Darrenem”. "Jezu Chryste! Zabiję tego szantażystę…". Eksplozja, która nastąpiła po linii telefonicznej, była przedłużająca się i nietypowa dla mojego męża, ale tym bardziej szokująca. Pete brzmiał na bardziej rozzłoszczonego, niż pamiętałam, kiedy go wcześniej słyszałam.
Chociaż wynik byłby taki sam, wyraźnie w umyśle mojego męża istniała ogromna różnica między tym, że zgodził się na seks z innymi mężczyznami, a innym mężczyzną zmuszającym nas do kolejnego rogacza. Czasami bardzo trudno jest pojąć męski umysł. "Złamię jego pieprzenie…" kontynuował. - Nie, nie zrobisz Pete'a – powiedziałam głośno i wyraźnie, zatrzymując go w połowie przekleństwa.
"Dlaczego do cholery nie?". "Ponieważ nie mogę wymyślić lepszego sposobu, aby to wszystko upublicznić niż to, że masz zestaw z Willem, prawda?". "Ale on jest…".
"Ale nic. Ostatnią rzeczą, jakiej chcemy, jest to, żeby się wydostało, prawda?". – Racja – zgodził się niechętnie. „Więc wszystko, co robimy, musi być ciche i poufne. Znowu prawda?”.
"Tak przypuszczam.". Nastąpiła pauza. Nie powiedziałam Pete'owi, że nie sądzę, by jego szanse na pobicie mężczyzny o połowę młodszego, który codziennie ćwiczył, były bardzo duże.
Kochałam męża i nie chciałam, żeby był już więcej ranny i upokarzany – już dość tego zrobiłam. – Pete? Poprosiłem go. – Czy groził czymś, jeśli odmówisz? zapytał spokojniej.
Pomyślałem przez chwilę, zanim odpowiedziałem. Prawdę mówiąc, Will w ogóle nie groził. Może nie był szantażystą; może był tylko przypadkiem, widząc okazję, by uciec z kobietą, o której myślał, że jest dobrym pieprzeniem i łatwym seksem. – Nie – powiedziałem.
"Jeszcze nie.". "Co chcesz robić?". – Chcę, żeby to wszystko zniknęło – powiedziałam szczerze. "To się nie wydarzy, prawda?". "Myślę że nie.".
"Czy naprawdę chce kurwa tylko?" – zapytał Pete. "Nie wspomniał o niczym innym." "Tylko jeden kurwa?". - Nie wiem. Tego też nie powiedział. Kiedy mówiłem, zdałem sobie sprawę, że Will naprawdę nie wspomniał o niczym innym, jak tylko o chęci wyruchania mnie.
Nie powiedział, czy miał na myśli raz, dwa, czy nawet trwający romans, taki jak Darren z Julie. Ci dwaj praktycznie zamieszkali razem; Tylko Bóg wiedział, jak często robili ten czyn. Nastąpiła kolejna irytująco długa pauza Pete'a. – Nie mogę wiecznie siedzieć w toalecie – podpowiedziałam z irytacją. "Przepraszam.
Ktoś był w pobliżu.". "Dobrze?" - zażądałem. „Czy możesz go opóźnić w inny sposób, dopóki nie wrócę?”. "Wątpię.". „A on naprawdę nie chce pieniędzy?”.
"'Jestem pewien, że nie.". „Przepraszam Penn. Teraz mnie przedstawiają. Muszę już iść.
Słowa Pete'a sprawiły, że moje serce zamarło, a potem podskoczyłam ze zdziwienia. "Pani Barker? Penny? Wszystko w porządku?". Dźwięk głosu Willa wchodzącego do damskiej szatni wprawił mnie w panikę. "Proszę Pete! Co mam zrobić?" Syknąłem do telefonu, a potem zawołałem głośno z mojej zamkniętej kabiny: „Wszystko w porządku, Will.
To nie zajmie minuty!”. – Będę w przebieralni – odpowiedział. Z głośnika znów dobiegł głos Pete'a.
„Rób to, co uważasz za najlepsze. Ufam ci”. – A jeśli będę musiał pozwolić mu się pieprzyć? – szepnąłem z niepokojem. „A co z Konwencją Genewską?”.
Miałem na myśli nowy kontrakt małżeński z Pete'em i uzgodniliśmy go pod koniec naszej tymczasowej separacji ponad miesiąc temu, kiedy zgodziliśmy się zostać razem pomimo mojego poprzedniego powtarzającego się oszustwa. – Wszystko jest w porządku, o ile oboje się zgadzamy – westchnął. – Wygląda na to, że spodziewasz się, że go przelecę, Pete. Nastąpiła kolejna irytująca pauza, którą w końcu przerwałem. "Zgadza się? Naprawdę nic ci nie jest, jeśli będę musiała zachowywać się jak dziwka?".
Reakcja mojego męża była gorzka, niemiła i nietypowa. Bezradność sytuacji musiała go bardzo niepokoić. "To właśnie wciągnęło nas w tę sytuację, Penny." "Proszę Pete! Teraz nie jest czas, aby o tym mówić, jakkolwiek by to nie było prawdą." – Przepraszam – też tak brzmiał. "To było nie na miejscu.
Ufam twojemu osądowi, Penn. Rób to, co uważasz za najlepsze, a ja będę cię wspierał przez całą drogę." "Dzięki Pete. Wciągnąłem nas w to, więc nas z tego wyciągnę." — Teraz mnie ogłaszają.
Muszę już iść — powiedział pospiesznie Pete. "Mów później?". "Ok. Powodzenia.
Kocham cię!" Wyszeptałem. – Tobie też powodzenia – odparł Pete. "Ja też cię kocham.". "Grosz?" Głos Willa zza drzwi kabiny brzmiał niespokojnie.
- Nic mi nie jest – powiedziałam tak blisko mojego normalnego głosu, jak tylko mogłam. "Będę za chwilę." Wstałam na nogi, naciągając na biodra zbyt obcisłą letnią sukienkę, przerażona ilością odsłoniętych nagich ud w średnim wieku. Nacisnąłem wtedy przycisk f, wziąłem głęboki oddech, otworzyłem drzwi i wyszedłem w dobro wie co.
"Myślałem, że coś ci się stało!". Will uśmiechnął się, gdy wyszłam z toalety i weszłam do jasno oświetlonej przebieralni. Siedział na wypolerowanej drewnianej ławce, której wielokrotnie używałem do wiązania sznurówek lub odkładania toreb.
Na jego przystojnej, ale bardzo młodo wyglądającej twarzy pojawił się wyraz autentycznej troski. – Coś mi się stało – powiedziałem ze złością. "Doznałem nieprzyjemnego szoku." Wyglądał na zaskoczonego. "Z powodu tego, co powiedziałem?".
"Czego oczekujesz?" – zapytałem poważnie, ale nie ze złością. "Jestem dwa razy starszy, żonaty, prawie się nie znamy, a ty próbujesz zmusić mnie do wskoczenia z tobą do łóżka". – Nie próbuję cię zmuszać – upierał się. „Wszystko, co mówię, to to, że myślę, że dobrze się dogadujemy. Nikt inny nie musi się o tym dowiedzieć”.
Wstał i powoli podszedł do miejsca, w którym stałem przed ścianą luster w szatni. Był tam długi blat i pół tuzina suszarek do włosów, których często używałem, aby po zajęciach lub sesji na siłowni wyglądać trochę ludzko. Obserwowałem jego odbicie, gdy się zbliżał; moje ręce nieświadomie na brzuchu, gdzie nie znał go, dziecko jego współlokatora nawet w tym momencie rosło. Jakby sama ciąża nie była wystarczająco dużym problemem, teraz miałam naocznego świadka poczęcia, który bez względu na to, co powie, może rozerwać Pete'a i moje życie, kiedy tylko zechce. Gdyby ciąża kiedykolwiek stała się publicznie znana, zeznania Willa byłyby o wiele bardziej obciążające, niż sądził, i ze wstydu zmusiłyby nas do opuszczenia miasta.
Tylko Bóg wiedział, jak nasze dzieci zareagują, gdy ich matka zajdzie w ciążę z chłopcem w ich wieku. Chociaż właściwie nie groził ujawnieniem mojej niewierności, niebezpieczeństwo było jasne i obecne. Pete miał rację: Will musiał milczeć i wydawało się, że tylko ja mogę to zapewnić. Ale skąd mogłem być pewien? Musiałem zyskać czas na myślenie, ale wyobrażałem sobie tylko jeden sposób, w jaki Will mógłby być rozproszony. Wyczuwając mój niepokój, Will zaczął coś, co musiał uważać za wstęp do uwiedzenia łatwego celu.
Zrobił to dobrze; Poczułam, jak jego palce delikatnie gładzą moje ramię. Jego dłonie były miękkie i zaskakująco chłodne. Obserwowałam w dużych lustrach, jak powoli poruszał się za mną, drżąc, gdy jego młode ciało ocierało się o moje plecy.
- To nie jest dobry pomysł, Will – zacząłem, ale słowa brzmiały słabo. Przez cienką bawełnę sukienki poczułem na plecach ciepło ludzkiego ciała. Poczułem dotyk ludzkich rąk na mojej talii i biodrach. Zobaczyłem silne męskie dłonie i ramiona oraz przystojną, męską głowę odbitą w lustrze przede mną. Czy naprawdę tego chciał? Szybki seks z kobietą w wieku jego matki? Czy to naprawdę zapewniłoby nam bezpieczeństwo? Z pewnością młody człowiek chciał więcej.
Spojrzałem na jego gorącą, młodzieńczą twarz; bez względu na różnicę w naszym wieku, najwyraźniej uważał mnie za atrakcyjną, jeśli jego pożądliwe wyrazy twarzy były czymś, przez co można było przejść. A co ważniejsze, nie dało się zaprzeczyć, że mimo moich obaw też zaczynałem uważać go za niezwykle atrakcyjnego. - Nie powinniśmy tego robić – wyszeptałam, bardziej by przekonać samą siebie niż w oczekiwaniu powstrzymania Willa. Wiedziałem, że powinienem to wszystko przerwać, ale nie mogłem nic zrobić, tylko zamknąć oczy.
Will był dobry; zaskakująco dobre jak na tak młodą osobę. Niewidoczne, niespieszne ręce biegały w górę i w dół po moich bokach, po moim pośladku, a następnie okrążyły mój tors i do klatki piersiowej, gdzie chwyciły moje piersi przez sukienkę. "Ma pani świetne ciało, pani Barker". - Penny – poprawiłam go automatycznie, po czym metaforycznie kopnęłam się za współpracę w moim własnym upadku. - Penny – powtórzył miękko słowo, gdy jego ręce opadły do mojej talii.
Moje oczy znów się otworzyły. "Proszę Will! To jest złe. Jestem żonaty i…". "Czy to ma znaczenie?" wyszeptał miękkim, uwodzicielskim głosem.
- Naprawdę byśmy nikogo nie skrzywdzili, prawda? Nie, gdyby nigdy się nie dowiedzieli. Powoli potrząsnęłam głową pomimo moich obaw i westchnęłam głośno, obserwując nasze odbicia w lustrze, gdy dłonie Willa poruszały się powoli, gładko, ale nieubłaganie po moich kościstych biodrach i chudych pośladkach. Moje własne dłonie wciąż były przyciśnięte ochronnie do mojego brzucha, jakby broniły mojego rosnącego dziecka przed jego dotykiem.
"Więc dlaczego nie mielibyśmy się cieszyć przez chwilę?" – kontynuował, jego niski głos był niemal hipnotyzujący. Patrzyłam bezradnie w jego iskrzące się, odbite oczy, gdy jego ręce unosiły się po moich bokach i do przodu do moich piersi, gdzie zaczęły mocniej ugniatać moje małe kuleczki. Może jeśli pozwolę mu trochę odejść; może gdybym pozwolił mu myśleć, że w końcu mu się uda, mógłbym go dzisiaj zniechęcić; wystarczająco długo, by właściwie porozmawiać o tym z mężem. - Nadal wydaje mi się, że to nie tak – zaprotestowałam słabo.
„Jak rodzaj szantażu”. Mój głos był niewiele więcej niż szeptem, gdy usta Willa odnalazły mój kark. Zaczął składać drobne pocałunki wzdłuż moich ramion i aż do linii włosów.
– To nie jest szantaż – upierał się cicho. "To dwoje ludzi cieszących się nawzajem swoimi ciałami. Czysto fizyczne." "Trening osobisty?" Zaśmiałam się cicho, a potem sapnęłam, gdy jego palce znalazły i bawiły się moimi sutkami, przebijając je przez bawełnę mojej sukienki. – Tak osobiste, jak to tylko możliwe – wyszeptał mi do ucha, wciągając mój prawy płatek ucha do ust i liżąc go.
Zadrżałam z przyjemności. Zrobił to ponownie z tym samym skutkiem. Czułem, że zaczynam się smarować. "I bardzo prywatne; nikt nie musi wiedzieć; nikomu nie stanie się krzywda." Logika Willa była pokręcona, ale pozwoliłem, żeby mnie obmyła; nie wiedział, że mój mąż już wiedział o Darrenie i nie tylko zaakceptował moją niewierność, ale wręcz miał na jej punkcie obsesję.
Jeśli teraz pozwolę Willowi mnie dotknąć, musiałaby istnieć duża szansa, że będzie to miało podobny wpływ na Pete'a. W końcu czyż nie zgodził się właśnie, że mogę? Gdyby mój mąż praktycznie nie powiedział mi, żebym pozwolił temu chłopakowi mnie pieprzyć; gdyby powiedział, że wtedy trochę wzruszenia byłoby w porządku, prawda? Zawsze mogłem przestać uprawiać seks, prawda? "I nie musimy tego robić ponownie?" – zapytałam z kolejnym westchnieniem, gdy jego dłonie delikatnie gładziły moją wrażliwą skórę. - Nie, jeśli nie chcemy – odpowiedział, jego ciepły oddech na karku.
"Ale mam nadzieję, że oboje to zrobimy." - Obiecujesz – sapnęłam, gdy jego język połaskotał podstawę mojej czaszki, a jego palce mocniej masowały moje sutki. "Utrzymasz to w tajemnicy?". "Daję słowo!". Nie mogło być tak źle, prawda? A gdybym miał pozwolić komuś się dotknąć, nie mógłbym wybrać lepiej wyglądającego kochanka, prawda? Pete zrozumie; może nawet być zadowolony. Mogłem to przerwać, kiedy tylko chciałem, a gdyby to był tylko ten jeden raz, może uda mi się zakończyć całą sytuację w jeden wieczór.
Co ja mówiłem? Czy naprawdę rozważałem odkupienie tego potencjalnie szantażującego chłopca, pozwalając mu używać mojego ciała? Czy ja, dr Jennifer Barker, naprawdę miałam pozwolić się wykorzystać chłopcu młodszemu od moich synów, aby zapobiec ujawnieniu mojej poprzedniej niewierności? Czy moje morale naprawdę były takie luźne? Czy naprawdę byłem aż tak łatwowierny? Niektóre pytania nie wymagają odpowiedzi. Palce młodego mężczyzny opuściły moje piersi i przesunęły się po moich bokach. Jego usta znalazły się z powrotem na mojej szyi, gdy jego dłonie ponownie zaczęły masować moje pośladki, a następnie zsunęły się powoli w dół obu nóg. Poczułam, jak rąbek mojej zbyt krótkiej sukienki bierze go w ręce. Poczułem, że zaczyna się podnosić.
Za szybko idzie za daleko. Czas zwolnić; pozostać na czele. Ale gdybym przez to nie przeszedł, co by się stało? Czy poszedłby do domu zły? Rozczarowany? Sfrustrowany? Mściwy? Z pewnością odesłanie go do domu zadowolonego byłoby lepsze; bezpieczniej?. Może wystarczy, żeby mnie dotknął; Pocałuj mnie.
Może dzisiaj zadowoli się ręczną robotą; co najwyżej loda. W końcu mogłem wstrzymać się w każdej chwili, gdy czułem, że posuwa się za daleko. Samooszukiwanie się jest takie łatwe.
Nieświadomy moich wewnętrznych cierpień, Will wykonywał swój ruch i robił to dobrze. Bezradnie obserwowałam w lustrze, jak jego silne męskie dłonie powoli unosiły moją sukienkę, odsłaniając najpierw moje kościste biodra, a potem malutkie białe majteczki. Przez sekundę moje ręce, wciąż mocno na moim ciężarnym brzuchu, zapobiegały podniesieniu się sukienki, ale palce Willa wkrótce uwolniły cienką bawełnę z mojego uścisku.
Moje ramiona luźno opadły na boki, gdy sukienka była podnoszona coraz wyżej, odsłaniając rozciągnięty dolny brzuch i pępek, gdy materiał unosił się w kierunku moich piersi. Pogładził mnie po brzuchu. Poczułem mrowienie przyjemności. Potem moja suknia zaczęła się podnosić jeszcze bardziej pod pachami.
Mogłem to zatrzymać, po prostu przytrzymując łokcie. Ale nie zrobiłem tego; gdy ręce Willa podciągnęły moją sukienkę do poziomu stanika, jak posłuszne dziecko po prostu zamknęłam oczy i uniosłam ramiona. Tkanina otarła się o moją skórę, gdy sukienka była podciągnięta, przez moją twarz, potem przez głowę i ramiona, zanim została odrzucona niedbale na bok. Kiedy opuściłam ramiona i ponownie otworzyłam oczy, stałam przed lustrem ubrana tylko w stanik, majtki i sandały na obcasie. Za mną stał mój przepiękny uwodziciel w ciemnozielonym mundurze.
Przekroczono przełom. Coś z tyłu mojego mózgu wysyłało sygnały ostrzegawcze, ale teraz kierowało mną moje ciało. Mój umysł wykrzykiwał ostrzeżenia; moje ciało po prostu je zignorowało, a chwilę później, kiedy Will zdjął swoją ciemnozieloną koszulkę polo, ukazując najbardziej wyrazistą, męską sylwetkę, jaką kiedykolwiek widziałam, widok zaparł mi dech w piersiach. Sprawy zaczęły się toczyć szybko.
W ciągu kilku sekund zwinne palce Willa wprawnie poradziły sobie z zapięciem mojego stanika; spadł do przodu w moje nieodparte ramiona. Chciałam zakryć moje malutkie, obwisłe piersi, ale zanim mój stanik dotarł do podłogi, jego dłonie były na moim nagim ciele, obejmując ich opadające kule, przesuwając moje twardniejące sutki między jego palcami, ugniatając i ściskając z doświadczeniem, które po raz kolejny nie spodziewałem się w takim młodym człowieku. - Bądź delikatny – wyszeptałam, moje piersi były lekko spuchnięte i nadwrażliwe po ciąży. - Obiecuję – mruknął, uwalniając moje sutki i obejmując moje ciało ciepłymi dłońmi. Czułem się o wiele lepiej.
Westchnęłam głośno, gdy moje ciało zareagowało w jedyny znany sposób; smarowanie za wszystko, co było warte. Jęknęłam swoją rosnącą przyjemność w nieruchome powietrze szatni, starsza kobieta w lustrze wiła się na tle młodego, silnego męskiego ciała, czując całe swoje chude ciało. "Will…" Zacząłem protestować, ale w moim głosie nie było przekonania. "Ćśś!" syknął mi do ucha. "Ale…".
"Ćśś! Już dobrze!". Wiedziałem, że to nie w porządku; wszystko było w porządku, ale opór był teraz całkowicie poza mną. Zbyt szybko ręce Willa opuściły moje cycki i ześlizgnęły się w dół mojego ciała. Patrzyłam, jak jego odbite palce poruszają się po moim odsłoniętym ciele, delikatnie i czule, bawiąc się moim brzuchem i pępkiem, zanim palce jego prawej dłoni zaczęły wnikać w tył moich majtek. Chwilę później dołączyła do niego jego lewa strona.
Szorstkie ciepło jego dłoni było na moich nagich, kościstych pośladkach, obejmując je i ściskając tak, jak miały moje piersi, jego palce śledziły miękką fałdę na górze moich ud, zanim przesunęły się z przodu do mojego wzgórka łonowego. Poczułam, jak z mojego ciała wypływa smar i instynktownie oparłam się o młodą, silną klatkę piersiową bezpośrednio za mną. Poczułam silną, seksualną obecność Willa na moich ramionach, pachnącą świeżym, męskim potem, gdy jego palce bawiły się moimi rzadkimi, ciasno kręconymi włosami łonowymi, a następnie zanurzyły się głębiej i pobiegły wzdłuż krawędzi moich szybko nabrzmiewających zewnętrznych ust. Odbicie w lustrze za bardzo przypominało syna dotykającego matkę, by móc wygodnie oglądać. Zamknąłem oczy, by odegnać obraz, ale pozostał on wypalony w mojej pamięci, dopóki jeden z długich palców Willa nagle nie zlokalizował mojej szczeliny, został przeciągnięty na całej jej długości i wszystkie takie zmartwienia wyparowały.
O mój Boże! Szok wywołany dotykiem chłopca na moich najbardziej intymnych częściach ciała sprawił, że zadrżały mi kolana. Na chwilę upadłam na niego. Silne ramię Willa podtrzymało mnie, ale jego ręka nie opuściła mojego sromu; zamiast tego i z determinacją młodości chłopak zaczął robić na mnie palcami wiedzę, z którą spotkałem się tylko podczas mojego romansu z Tonym.
Opuszki palców Willa tańczyły wzdłuż moich opuchniętych ust i stwardniałej łechtaczki, wyrywając ją spod mięsistego kaptura, a następnie biegnąc po jego wrażliwej stronie spodniej. "O mój Boże!". Tym razem słowa były głośne, a moje nogi lekko rozsunęły się, jakby pozwalały mu z własnej woli na łatwiejszy dostęp. Zachęcony Will zaczął dotykać mnie palcami fachowo i wyczerpująco, nie pozostawiając żadnej szczeliny w mojej szczelinie nieodkrytej. Od bardzo zaniedbanej szczeliny nad moim kapturem do prawie nietkniętego odbytu, który zostawił, znalazł wszystkie wrażliwe miejsca, jakie posiadałam.
Soki po prostu sączyły się na jego palce i dłonie, moje odbite majtki były ciemne od wilgoci i wybrzuszały się na jego kostkach, gdy fachowo pracował nad moim ciałem. Minutę później i zanim zdałem sobie sprawę, co się dzieje, zostały one mocno i jednym pociągnięciem zepchnięte do moich kostek, gdzie zaplątały się wokół moich sandałów na obcasie. Will uwolnił moją prawą stopę z gumki; moje nogi otworzyły się szerzej z własnej woli, odsłaniając mój nagi, odbity srom zarówno jego wzrokowi, jak i jego dotykowi. Kolejny przełom został przekroczony! Uwolnione od przymusu palce Willa znów skierowały się na mnie, moja nabrzmiała i teraz wystająca łechtaczka odczuła główny ciężar jego ataku.
Zaczęłam się trząść, gdy przepłynęła przeze mnie mała kulminacja, a potem wyraźnie się zatrzęsła, gdy z mojej szczeliny wydobył się drugi, znacznie silniejszy impuls orgazmiczny. "Jesteś niesamowity!" Will syknął mi do ucha, trzymając mnie mocno wolną ręką. nie byłem w stanie odpowiedzieć; wszystko, co mogłem zrobić, to poddać się niesamowitym wrażeniom, jakie jego palce wywoływały na moim dobrze wykorzystanym sromie. Gdy druga fala szczytowania minęła, poczułam palce Willa wślizgujące się pod moją łechtaczkę, a następnie zanurzające się głęboko w mojej przerośniętej pochwie. Sapnąłem.
Wbił we mnie palec. Westchnąłem głośno. "Mmmmm!".
Drugi palec dołączył do pierwszego, a potem do trzeciego, moje nogi otworzyły się automatycznie, by ułatwić mu drogę. Kiedy wpychał palce głębiej w moją pochwę, dłoń mocno przycisnęła do mojej łechtaczki, wywołując kolejne wstrząsy przyjemności z jej wystającego, wrażliwego czubka, aby sprostać narastającemu poczuciu pełności, wydobywającemu się z głębokiego, ciemnego przejścia pod spodem. "Oooch! To dobrze!". Jęknęłam głośno, gdy Will pracował nad moim ciałem, moje podniecenie szybko wzrosło. - Jesteś tak cholernie mokry – warknął mi do ucha.
Palce wbiły się mocno w moją pochwę, naciągając mocno wejście wokół jego kostek. To było cudowne; Czułem się taki pełny. Wtedy Will zaczął poruszać palcami we mnie, jego knykcie masować wewnętrzną powierzchnię mojej pochwy tuż przy wejściu. "O Boże tak!" Westchnęłam, kolana ledwo mnie wspierały.
– Lubisz być palcowany? – syknął, wpychając we mnie rękę głębiej. "Mmmm!". To była prawda; od moich najwcześniejszych doświadczeń zawsze lubiłem być palcami. Jeśli nic innego nie sprawiło, że znów poczułem się jak nastolatka, a Will robił to bardzo dobrze. Znowu mocno wbił we mnie rękę.
To było dobre, ale niewystarczająco dobre dla mojego przewymiarowanego pasażu. "Nnggh!" Chrząknąłem. „Trudniej!”. „Trudniej?”. - Mocniej! Mocniej proszę! Usłyszałem, jak rechoczę, gdy dziwka we mnie zaczęła się pojawiać.
– Nie chcę cię skrzywdzić – zaprotestował mój młody kochanek. "Nie obchodzi mnie to! Po prostu to zrób! Warknąłem. Odpowiedź była natychmiastowa; wytrenowane na siłowni przedramię Willa zgięło się, wbijając knykcie w moją pochwę tak mocno, że myślałem, że podniesie mnie z ziemi.
„Nnnn!”. To było cudowne uczucie. Poczułam, jak jego palce poruszają się we mnie szybko, ich czubki ocierają się o tył mojej kości łonowej, uderzając w mój punkt G. Poczułem, jak czwarty palec porusza się obok pozostałych trzech, boleśnie napinając moją pochwę; ciaśniej niż było od dłuższego czasu, niż pamiętałem. Ekstremalna pełnia zaparła mi dech w piersiach, a przyjemność natychmiast przyspieszyła.
Pisnęłam głośno z mieszanką przyjemności i bólu, czując, jak moje wewnętrzne usta zaciskają się wokół jego knykci. Przez chwilę myślałem, że może mnie rozerwać. Ale moja pochwa była jeszcze luźniejsza, niż sobie wyobrażałam. Palce lewej dłoni Willa pracowały mocniej i szybciej na moim ukrytym kamieniu, podczas gdy jego prawa miażdżyła moje niewymiarowe cycki.
Punkt kulminacyjny, który mnie uderzył, był natychmiastowy i przytłaczający. Żadna ręka mężczyzny nigdy wcześniej nie penetrowała mnie i nie rozciągała tak wszechstronnie. Nie będąc w stanie odróżnić ekstazy od agonii, moje ciało trzęsło się i drżało, gdy płyny spływały z mojej rozwartej pochwy na jego atakującą rękę. „O Boże! O Boże!”.
Sapnęłam, gdy przepłynęła przeze mnie kolejna fala niekontrolowanych wrażeń, moje nogi ledwo były w stanie utrzymać mój ciężar. Ale Will trzymał mnie mocno, gdy jego dłonie wykonywały bezlitosną pracę między moimi nogami i piersiami, przynosząc falę za falą przyjemności, gdy drżałam w jego ramionach. "Proszę! Dosyć! Dosyć!" W końcu zaskrzeczałem.
Wyczuwając zbliżające się delirium, Will wycofał się ze swojego palcowania, stopniowo sprowadzając mnie w dół, aż świat zaczął się stabilizować, a drżenie w moim ciele zmniejszyło się. Jego palce powoli wysuwały się z mojej pochwy, zostawiając mnie rozdziawioną i z okropnym uczuciem pustki w moich lędźwiach. "Czy wszystko w porządku Penny?" on zapytał.
Wszystko, co mogłam zrobić, to spojrzeć w jego odbite oczy i skinąć głową. "Czy cię zraniłam?" zapytał z niepokojem. Potrząsnąłem głową, wciąż niezdolny do mowy.
Will uśmiechnął się szeroko, wciąż za moimi plecami, trzymał mnie w ramionach i pocałował moją nagą szyję i ramiona, podczas gdy moje rozmarzone oczy ponownie próbowały skupić się na lustrze. – Padnij na kolana – szepnął mi do ucha. To był rozkaz, a nie prośba, ale nie przyszło mi do głowy, żeby się spierać. natychmiast posłuchałem; nawet w moim oszołomieniu wiedziałem, co z pewnością musi nastąpić dalej.
Może coś w moim umyśle podpowiedziało mi, że mógłbym go przekupić palcowaniem i robieniem loda; przynajmniej dopóki nie będę mogła porozmawiać o tym z mężem. Ale kiedy powoli opadałem na podłogę szatni, aż moje kolana dotknęły szorstkiego dywanu, nie było to dla mnie najważniejsze. Will uspokoił moje wciąż drżące ciało, twarzą w kierunku jego pachwiny. Uklęknąłem posłusznie w sandałach na obcasie, twarzą w twarz z wypukłym kroczem ciemnozielonych spodni Willa. Spojrzałem na niego i spotkałem się z szerokim uśmiechem; bardziej przyjemności i zaskoczenia niż triumfu.
Uspokojony, powoli rozpiąłem pasek wokół jego talii i zacząłem grzebać w zapięciu jego spodni. Otworzył się z trzaskiem, zamek błyskawiczny pod spodem zsunął się z własnej woli. – Jesteś ekspertem – powiedział rozbawiony Will. Uśmiechnęłam się do jego młodej, przystojnej twarzy, nasze oczy spotkały się i przez chwilę wpatrywały się w siebie. Źrenice Willa były ogromne i migotały, gdy opuściłam zamek błyskawiczny do końca i powoli przesunęłam jego spodnie i szorty na jędrne, ciasne pośladki.
Duży, w pełni wyprostowany kutas Willa wyskoczył nagle do przodu z niewoli i uderzył mnie w prawy policzek. Odskoczyłam zaskoczona, słysząc śmiech nad głową. Ponownie spojrzałem na niego i uśmiechnąłem się. „Ups!” – powiedziałem, zwracając uwagę na wielkiego fallusa, który właśnie mnie uderzył. Jak dowiedziałeś się z poprzednich rozdziałów, chociaż w pełni być może nadmiernie doceniam wpływ, jaki męski narząd może mieć na kobiece ciało, zawsze uważałem go za brzydki wyrostek, który jest znacznie lepiej odczuwalny i dotykany niż widziany.
Moje nastawienie nie zmieniło się pod tym względem, ale muszę powiedzieć, że wyprostowany kutas Willa był tak bliski, jak tylko penis może być piękny. Długi, smukły i lekko wygięty w górę, stał sztywny, dumny i doskonale wyważony, znacznie powyżej poziomu, z dużą, gładką, zaokrągloną głową z maleńkimi wargami ustawionymi dokładnie na odpowiedniej wysokości. Był długi, ale nie tak długi jak na smukły członek mojego męża, gruby, ale nie tak gruby jak potworne narzędzie Tony'ego i większy pod każdym względem niż Darrena.
Przez kilka chwil kołysał się przed moją twarzą, jakby drażnił mnie, wyskakując z jego ogolonej pachwiny, a zaskakujący brak włosów łonowych sprawiał, że wydawał się jeszcze większy. Podniosłem rękę, żeby go dotknąć. To drgnęło.
Wziąłem go w palce; jego trzon był ciepły i twardy pod luźną warstwą gładkiej skóry. Ścisnąłem go w pięść; czuł się bardzo gruby i mocny. Pochyliłam się niepewnie do przodu i przejechałam językiem po jego gładkim końcu, smakując kilka kropel niespodziewanie słodkiej pre-cum, które już się pojawiały. – Jesteś złą dziewczynką, pani Barker – wyszeptał z góry młody człowiek.
Uśmiechnęłam się do niego, po czym złożyłam maleńki pocałunek na końcu jego penisa. To drgnęło. Wsadziłem kolejną, potem trzecią, moja ręka chwyciła drzewce trochę mocniej. "O tak! Ssij mnie!". Nagle moje usta wypełniły się cudownym kutasem Willa, moje usta mocno zacisnęły się wokół podstawy jego zaokrąglonego hełmu, mój język chłepnął pod jego spodem.
Minęło tak wiele czasu, odkąd ssałem męskiemu kutasowi, że nigdy wcześniej nie ssałem go z poniżającej pozycji moich kolan, więc zajęło mi więcej niż kilka chwil, zanim zorientowałem się, co się dzieje i przypomniałem sobie, co robić. "Mmmm!". Sądząc po dźwiękach dochodzących z góry, robiłem coś dobrze. Nogi Willa zadrżały bardzo lekko.
Wziąłem go głębiej w usta, moja pięść zsunęła się w dół jego trzonu do podstawy, gdy moje usta opadły. Czubek jego kutasa otarł się o tył mojego gardła, powodując u mnie krztuszenie się. Cofnąłem się trochę. "Czy wszystko w porządku?" – zapytał z niepokojem Will.
Uśmiechnęłam się do niego ponownie, nasze oczy spotkały się, a następnie wznowiły moją pracę, moja głowa i ręka unosiły się i opadały w tandemie, gdy pieprzyłam chłopca ustami. Gdy moja głowa opadła, przebiegłem językiem po szorstkiej spodniej stronie jego trzonu; kiedy moja głowa się podniosła, szorowałem zębami wzdłuż jej górnej i dolnej powierzchni, aż znalazłem się na tyle daleko, aby język mógł wznowić pracę nad i wokół jego ogromnie spuchniętej głowy. "O mój Boże!". Will jęknął, gdy wykonałam najbardziej uważnego lodzika w całym moim życiu.
Kątem oka widziałam, jak moja głowa odbija się w lustrze, podskakując w górę iw dół, jakbym występowała w jednym z filmów, które oglądał mój mąż. Tam, na kolanach, z odsłoniętymi cyckami, znikniętymi majtkami i smarowaniem dosłownie spływającym po wewnętrznej stronie ud, dr Penelope Barker stała się niczym więcej niż dziwką obciągania. Penny, żona doktora Petera Barkera, stała się dziwką tak jak oni i kochała każdą sekundę. Chwilę później poczułam ręce Willa po obu stronach mojej głowy, wbijając palce w moje włosy i trzymając mnie nieruchomo, gdy jego biodra zaczęły się poruszać w przód iw tył, pieprząc moją twarz.
Jego pchnięcia stawały się coraz głębsze i szybsze; moje ręce opadły na jego biodra, aby nie mógł wejść tak głęboko, że mnie zakrztusiło. Ale nie musiałem się martwić; Will najwyraźniej robił to już wcześniej i oceniał swoje pchnięcia prawie perfekcyjnie, zatrzymując się tuż przed tym, jak jego gładki koniec odciął mi oddech. Porzucając jego trzon, moje dłonie chwyciły jego silne uda, gdy pompował się w moje usta, jego podekscytowanie wyraźnie narastało szybko, jeśli jęki dochodzące z mojej głowy były czymś, na podstawie czego można by sądzić. Pchnięcia Willa stawały się silniejsze i głębsze, a jego uścisk na moich włosach stał się mocniejszy w miarę wzrostu tempa.
Jego jęki również stały się głośniejsze; Zacząłem się obawiać, że spuść się w moich ustach. Czytelnicy będą wiedzieć, że przez całe życie wierzyłam, że jedynym sposobem na zakończenie seksu jest pełne, obfite zapłodnienie pochwowe. W rezultacie mogłem policzyć na palcach jednej ręki, ile razy mężczyzna wytryskał mi w ustach. Moją pierwszą myślą była obrzydzenie; że nie chcę czuć lepkiej mazi na języku.
Moją drugą myślą było, że ten młody człowiek może się zakrztusić, a nawet utopić mnie swoim nasieniem. Zaczęłam panikować, odsuwając jego biodra i przygotowując się do odepchnięcia go przy pierwszych oznakach wytrysku. Ale nie musiałem się martwić; Will najwyraźniej miał też inne plany. Ku mojej znacznej uldze wyciągnął swojego wciąż twardego kutasa z moich ust w samą porę. Długi sznurek śliny zmieszany z precum rozciągał się od mojej spuchniętej dolnej wargi do maleńkiej pary na samym końcu.
Nie łamiąc go, podniosłem oczy, by ponownie spotkać jego. – Jesteś niesamowita, Penny – zaśmiał się. "Darren miał rację co do ciebie." Miał rację, pomyślałem; Byłem łatwym lakiem. Ku mojemu wstydowi, miałam nadzieję, że też będę tak dobra, jak mnie zadzwonił, bo to z pewnością będzie rezultatem tego wieczoru. Moje ciało zadowoliłoby się niczym innym.
Przez chwilę zastanawiałam się, co by pomyślał mój mąż, gdyby zobaczył mnie, swoją ponad dwudziestoletnią żonę, klęczącą w szatni z kutasem mężczyzny wystarczająco młodego, by być moim synem, wysysającego soki z moich ust. Zastanawiałam się, jak by się czuła, gdy matka jego dzieci bezradnie i dobrowolnie oddała swoje ciało chłopcu młodszemu od swojego najmłodszego syna. Nie planowałem tego zrobić; Nie chciałam tego robić, ale teraz zaczęło się od tego, że ciało mnie zdradzało i wiedziałam, że nie mogłabym opuścić tego pokoju wiernie mężowi. - Pozwól, że ci pomogę – wydyszał Will, przeczesując palcami moje włosy i kark.
"Już czas…". Nie musiałem wiedzieć, na co myślał, że nadszedł czas; moje ciało już wykrzykiwało odpowiedź. Kręcąc mi się w głowie, podałem ręce do martwego, wspaniałego młodzieńca, którego lśniący, pokryty śliną kutas stał szaleńczo zaledwie kilka centymetrów od mojej twarzy. Nie było mowy, żeby ten chłopak zadowolił się niefachowym lodzikiem, który właśnie zrobiłem.
Nic poza pełnym ostrym seksem nie zaspokoi jego pragnień i zapobiegnie ujawnieniu się jako dziwka, którą bez wątpienia byłam. Moje bardzo podniecone ciało w średnim wieku mówiło mi wyraźnie, że też nie będzie łatwo je zaspokoić. Spojrzałam w jego młodą twarz, mój brzuch burczał z podekscytowanego oczekiwania, a potem moje oczy utkwiły w błyszczącym grubym drzewcu stojącym śmiało między jego silnymi udami. Stałam naga w szpilkach przed moją młodą kochanką, zastanawiając się, co będzie dalej. Czekając, aż wykona swój ruch, wiedziałem, że cokolwiek Will chciał, Dr Penny Barker musiała być pieprzona, pieprzona mocno i pieprzona teraz!..
Wieloletni przyjaciele platońscy odkrywają ekstazę wymiany po czterdziestce.…
🕑 50 minuty Rogacz Historie 👁 14,978Moja żona Teresa, którą wszyscy nazywają Teri, i ja poznaliśmy się w college'u i wychowywaliśmy dwójkę naszych dzieci w okolicy Atlanty, aż do przeniesienia pracy do Raleigh w Północnej…
kontyntynuj Rogacz historia seksuPrzyszły ojciec otrzymuje list gratulacyjny…
🕑 14 minuty Rogacz Historie 👁 13,500Więc dziecko ma się urodzić lada dzień, teraz. Gratulacje! Musisz być taki dumny z Annie. Naprawdę, twoja mała żona nigdy nie wyglądała piękniej niż teraz. Można powiedzieć, że…
kontyntynuj Rogacz historia seksuDalej, odpieprz się i zdobądź więcej czarnego kutasa.…
🕑 20 minuty Rogacz Historie 👁 14,838"Co do diabła jest z tobą nie tak dziś rano?". Mój mąż miał twarz jak mokry weekend. Wydawało się, że wszystko, co zrobiłem, było złe i praktycznie każde wypowiedziane słowo zostało…
kontyntynuj Rogacz historia seksu