Rozwiązłość Penny - 17 - Przerwa w ciąży

★★★★(< 5)

Szokujące wiadomości wstrząsają nowym życiem przyszłej Hotwife, ale to nie wszystko!…

🕑 39 minuty minuty Rogacz Historie

'W ciąży! O mój Boże, nie!'. Wysiłek włożony w normalne zachowanie w obliczu tej zupełnie nieoczekiwanej i zupełnie niepożądanej wiadomości zasługuje na Oscara. Wstrząs i przerażenie prawie sprawiły, że zemdlałem; moja krew była zimna, a do moich uszu dobiegł dziwny brzęczący dźwięk. Przez chwilę myślałem, że zemdleję; Dzięki Bogu wciąż miałem przytomność umysłu, by wsunąć test z okropnymi wiadomościami do kieszeni mojego szlafroka, zanim moja córka go zobaczy. Izzy tego nie zauważyła, ale poczuła taką ulgę z powodu własnej ucieczki, że wątpię, czy i tak by coś zauważyła.

– Nic mi nie jest, Izzy – wymamrotałam. „Może to gorący początek”. To nie mogło być dalsze od prawdy; jeśli naprawdę byłam w ciąży, to menopauza była ostatnią rzeczą, którą można by obwiniać za jakiekolwiek dziwne zachowanie. "Chcesz trochę wody?" zapytała. "Proszę.".

Kilka łyków później trochę odzyskałem spokój. Pół szklanki więcej i wróciłem do normy, przynajmniej na zewnątrz. Izzy wróciła do swojego pokoju, żeby się ubrać, sprężysta sprężystość w jej kroku sprawiła, że ​​moja własna sytuacja była jeszcze gorsza. – Jestem w ciąży? W wieku pięćdziesięciu jeden lat? Jak to możliwe? Co to za koszmar?”. Moje nogi były jak z ołowiu, gdy wróciłam do sypialni, którą dzieliłam z mężem, szczupły biały domowy test; zwiastun zagłady z jasnym, jednoznacznym przesłaniem wciąż w kieszeni mojej szaty.

Gdyby Pete tam był, zobaczyłby ducha kobiety podchodzącej do łóżka, na którym usiadła twardo na jego krawędzi. Ale tego ranka mój mąż poszedł do pracy na wczesną listę teatralną. Wtedy wydawało się to takie szczęśliwe; jego nieobecność dawała Izzy i mnie prywatność i ponowne wykonanie testu ciążowego, o który tak bardzo się martwiła. Kto by się domyślił, kiedy weszliśmy tego ranka do rodzinnej łazienki, że to nie moja nieodpowiedzialna córka, tylko ja, jej matczyna zdzira, która wyjdzie piętnaście minut później z życiem w zakręcie?. Przewrotnie, w pewnym sensie powinienem być zadowolony.

Przecież gdyby nie luźne obyczaje mojej córki Izzy i jej głupie podejście do antykoncepcji coś, co prawdopodobnie po mnie odziedziczyła - nie zrobiłabym tego testu sama i nie odkryłabym, że jestem w ciąży przez wiele tygodni lub nawet miesiące. Wtedy mogło być już za późno… ale za późno, żeby zrobić co?. Na pewno nie byłem zadowolony. Byłem zły; zły i przestraszony.

Sama Izzy poczuła taką ulgę, że jej wynik był tak wyraźny, że faktycznie śpiewała w rodzinnej łazience, w której przeprowadzaliśmy nasze odpowiednie testy. Dziękowałam Bogu, że była tak rozkojarzona, że ​​prawdopodobnie nie zauważyła nagłej i głębokiej zmiany w moim zachowaniu; zmiana, którą musiałem za wszelką cenę ukryć. Kontynuując mój godny Oscara występ, wziąłem prysznic, ubrałem się i patrzyłem, jak Izzy je obfite śniadanie, jakby nic się nie stało. Byłem zbyt zdenerwowany, żeby w ogóle cokolwiek zjeść, ale znowu zrzuciłem winę na moje rzekomo gorące f.

Potem machnąłem na nią, żeby poszła do biblioteki, żeby nadrobić zaległości w pracy, której ominęła poprzednie dwa dni. Izzy wróci na uniwersytet następnego ranka, lekko stąpając i szczęśliwa. Zostawiłaby naprawdę przerażoną matkę. Zadzwoniłem do biura, wyjaśniając, że będę pracował w domu przez kilka godzin, ale będę przy biurku. Potem, sama w domu, chodziłam po kuchni, mój umysł ścigał się, moja ręka nieustannie bawiła się cienkim białym testem, w daremnej nadziei, że jego przesłanie zniknie lub przynajmniej zmieni się w coś mniej przerażającego.

Tak się nie stało; Byłam w ciąży! — Ale jak to możliwe? Dobra, moja menopauza jeszcze się nie zaczęła, ale w tym roku miałabym pięćdziesiąt dwa lata, na litość boską. - A kim mógłby być ojciec? Zarówno mój mąż, jak i mój były kochanek Tony dawno temu przeszli wazektomię. Czy jedna z tych operacji nie powiodła się? Czy ich rurki ponownie się połączyły, czyniąc jeden z nich ponownie płodnym? To było rzadkie, ale wiedziałem, że czasami się zdarza. A może Tony był jeszcze większym gównem, niż sobie wyobrażałam, i okłamywał mnie na temat swojej wazektomii? Nie, z pewnością Julie dawno temu wypuściła tę informację. Wtedy oczywista prawda uderzyła mnie jak młot.

Darrenie! 'O mój Boże!'. To musiał być Darren, moja jedyna przygoda na jedną noc; Dwudziestodziewięcioletni Osobisty Trener, w którego łóżku spędziłem jedną głupią, ale niezapomnianą noc nieco ponad miesiąc temu, kiedy Pete i ja chwilowo się rozstaliśmy. Podczas tej niesamowitej, ale niepowtarzanej nocy Darren zapładniał mnie co najmniej cztery razy i, głupia kobieta, jaką byłam, żadne z nas nie użyło żadnej formy ochrony. Co więcej, moje ciało wypełnione jego nasieniem, spędziłam całą noc w brudnym łóżku chłopca, głównie na plecach; często z nim na mnie lub we mnie. Nie mogło być lepszej okazji, by jedna z moich nielicznych pozostałych komórek jajowych została zapłodniona przez jedno z jego milionów aktywnych, młodzieńczych plemników.

Darren musiał założyć, że biorę pigułki, albo że, podobnie jak wiele innych jego starszych podbojów, przekroczyłem punkt, w którym możliwe było poczęcie. Zaśmiałem się głucho. „Nie bądź naiwna Penny; z perspektywą nieoczekiwanego darmowego seksu na oczach Darren w ogóle nie myślał o ochronie!'. Ale nie byłem lepszy; głupia, głupia kobieta! Dzięki wazektomii Pete'a nie musiałam myśleć o kontroli urodzeń od ponad piętnastu lat. Tony też został pocięty.

Kiedy nadarzyła się okazja, tak mi pochlebiało, że chłopak tak wspaniały jak Darren chciał mnie w ogóle przelecieć, że pomysł ochrony też nie wpadł do mojej głupiej głowy w średnim wieku. Przez chwilę zastanawiałem się, czy to tylko pomyłka; jeśli test był błędny; gdyby powtórka rano pokazała, że ​​to wszystko był prostym błędem. Ale w prawdziwym świecie wiedziałem, jak spójne i wiarygodne były te testy. Nie było to nawet niejednoznaczne; jeśli test wykazał, że jestem w ciąży, to znaczy, że byłam w ciąży! W moim łonie rosło prawdziwe dziecko. Powoli usiadłam na krawędzi kuchennego stołu, instynktownie opadając na mój burczący brzuch, narastające we mnie mdłości.

Czy to tylko strach? Czy to było psychosomatyczne? A może poranne mdłości już się zaczęły?. 'O mój Boże! Co miałem zrobić?”. Tego ranka poszedłem do pracy bardzo rozkojarzony. Na szczęście był to dzień więcej na badania niż dla pacjentów, więc nie wyrządziłem zbyt wiele krzywdy zbyt wielu osobom.

To, co zrobiłam, to wykorzystałam zasoby szpitala tak anonimowo, jak tylko mogłam, aby zbadać całą koncepcję ciąży w średnim wieku, okołomenopauzalnej. To, co znalazłem, było zarówno uspokajające, jak i niepokojące. Chociaż było wiele przykładów kobiet w moim wieku, które zaszły w ciążę i nosiły dziecko do terminu, większość z nich była po zapłodnieniu in vitro.

Naturalne poczęcie było znacznie mniej powszechne u starszych kobiet, ale w żadnym wypadku nie było to niespotykane. Ryzyko zarówno dla nienarodzonego dziecka, jak i dla matki było znacznie większe w przypadku starszych rodziców, ale ponieważ ojcem mojego dziecka najprawdopodobniej był Darren, tylko jedno z nas było znacznie starsze niż normalnie. Gdyby kobieta w moim wieku mogła począć naturalnie dzięki spermie znacznie młodszego mężczyzny, mogłaby nieść dziecko aż do porodu i była spora szansa, że ​​dziecko będzie zdrowe.

Istniała jednak duża możliwość, że dziecko samoistnie i naturalnie urodzi się w ciągu kilku tygodni od poczęcia. Zwykle, gdy tak się dzieje, wydaje się, że jest to bardzo ciężki okres, a matka zwykle nie wie, że w ogóle poczęła. To, że mi się to jeszcze nie zdarzyło, nie oznaczało, że nie zdarzy się to w przyszłości. Prawdopodobnie minęło nie więcej niż pięć tygodni; Za minimalny okres uznawany za „bezpieczny” uznano dwanaście tygodni.

Wczesnym popołudniem przeprowadziłem kilka anonimowych zapytań przez znajomych, po czym odbyłem ważny telefon, umawiając się na spotkanie na wczesny poranek następnego dnia. Kiedy wróciłam do domu, Izzy przygotowała już obiad dla nas trzech. To było tak niezwykłe wydarzenie, że wiele mówiło o stanie ulgi w jej umyśle. Starałem się witać ją i jej kulinarne kreacje z odpowiednim stopniem entuzjazmu, ale i tak kilka razy pytała mnie, czy coś jest nie tak. Ja też byłam rozkojarzona z Pete'em, kiedy w końcu wrócił do domu z pracy i dołączył do nas przy stole.

Coś we mnie desperacko chciało opowiedzieć moją historię; podzielić się okropnymi wiadomościami i uspokoić umysł, ale z Izzy w domu było to niemożliwe. Oprócz tego, że byłam oburzona tym pomysłem, powiedziałam, że moja córka po prostu wypuściłaby kota z worka, jeśli chodzi o moje życie seksualne, i nie mogłabym pozwolić Izzy-Oh-God osądzać moich moralności, jak również mojego męża . Pomimo jej własnych poważnych przygód seksualnych, byłam pewna, że, jak większość jej współczesnych, moja córka będzie bardzo krytyczna, jeśli chodzi o jej rodziców. Nie, jeśli w ogóle miałabym powiedzieć mojemu mężowi, musiałabym zachować absolutną prywatność z czasem na omówienie spraw.

Z Izzy w domu byłoby to niemożliwe, więc musiałam zachować dla siebie mój straszny sekret; przynajmniej dopóki nie byłem pewien, że nie ma alternatywy. Pete chciał uprawiać ze mną seks tej nocy, ale nie mogłem tego znieść. Czułam jego rozczarowanie i wiedziałam, że będzie trochę podejrzliwy co do moich motywów odmowy, ale nie na siłę. Widziałam, jak sprawdzał mój telefon tuż przed tym, jak zapadłem w niespokojny sen.

– Obawiam się, że to prawda, pani… ee, doktorze Barker – poprawił się młody człowiek, nie wiedząc, czy uśmiechnąć się zachęcająco, czy zmarszczyć brwi ze współczuciem. "Jesteś zdecydowanie w ciąży." Patrzyłem na niego tak uprzejmie, jak tylko potrafiłem, kiedy najbardziej chciałem się rozpłakać. Czułam się strasznie chora i zrobiłam to, odkąd obudziłam się tego ranka, jakby sama wiedza o ciąży mogła wywołać poranną chorobę, której najwyraźniej do tej pory brakowało.

"Gratulacje!" powiedział, najwyraźniej decyzja, że ​​profesjonalna niezobowiązująca ekspresja byłaby najlepszą opcją. Była ósma rano w piątek rano, czterdzieści osiem godzin po szoku wywołanym przez mój zupełnie nieoczekiwany wynik testu. Siedziałem w prywatnych gabinetach szanowanego ginekologa w cichej części miasta oddalonego o jakieś trzydzieści mil od tego, w którym mieszkaliśmy. Zanim tam pojechałem, podrzuciłem córkę na dworzec tuż po siódmej, żeby złapać pierwszy tego dnia pociąg.

Na tym etapie studiów nie mogła sobie pozwolić na opuszczenie kolejnych wykładów. Jeśli mi się poszczęściło, był czas na spotkanie, pojechanie do pracy i zdążenie na zwykłe piątkowe spotkanie o dziesiątej rano. Ale moje szczęście nie było w tej chwili zbyt dobre.

Oszołomiony spojrzałem na zwiastuna tych złych wieści, gdy przerzucał przed sobą mały zwitek wyników testów. W swojej modnej koszuli z rozpiętym dekoltem i okularach bez oprawek wyglądał o dobre dwadzieścia lat młodziej ode mnie. „Biorąc pod uwagę, że w następne urodziny będę miał pięćdziesiąt dwa lata, było to możliwe” – pomyślałem cierpko.

– Nie sądziłem, że kobieta w moim wieku może… – zacząłem. To niezwykłe, ale w żadnym wypadku nie wyjątkowe; jesteś piątą pacjentką w ciąży naturalnej po pięćdziesiątce, którą widziałem w ciągu ostatnich trzech lat. ”. "Czy mogę donieść do semestru?".

„W przeszłości miałaś trzy udane ciąże, w rzeczywistości nadal jesteś w dobrej formie fizycznej, bardzo dobrze. Twoja krew jest w porządku; nie ma żadnych problemów. naturalny poród, jeśli chcesz.".

Serce mi waliło. Nie wiedziałem, co chciałem usłyszeć, ale wiedziałem, że to nie to. „Jak zdrowe może być dziecko, to inne pytanie” – dodał konsultant.

Mój umysł wirował, gdy zaczął dobrze przećwiczoną mowę wyjaśniającą w terminach, w których nawet ja z moim wykształceniem medycznym starałem się zrozumieć, jaki dokładnie wpływ mogą mieć komórki jajowe i nasienie starszych rodziców na rozwijający się embrion. Nie wyszło mu to dobrze, choć w moim przypadku tylko częściowo się sprawdziło, ale nie poprawiłem jego założenia. Nawet w zaciszu gabinetu konsultanta nie mogłam mu powiedzieć, że zaangażowana sperma nie pochodziła od mojego męża ani od żadnego mężczyzny w moim wieku; że w rzeczywistości pochodzi z ciała chłopca na tyle młodego, by być moim synem. Następnie wyjaśnił, co już odkryłem w Internecie; że gdyby były jakieś nieprawidłowości płodu, to moje ciało najprawdopodobniej samo z siebie usunęłoby ciążę. Nie było to rzadkie u starszych przyszłych matek.

„Możemy oczywiście przetestować niektóre z bardziej powszechnych problemów, jakie poznasz z poprzednich ciąż” – kontynuował. „Ale nawet teraz te testy nie są pozbawione ryzyka dla nienarodzonego dziecka. Lepiej byłoby poczekać, aż dowiemy się, czy płód jest zdolny do życia.”. Mój umysł kręcił się teraz, gdy starałem się zachować spokój i profesjonalizm, jak tylko mogłem. oczywiście pamiętaj o bardziej znaczącej i trwałej alternatywie” – pozostawił oświadczenie wiszące w powietrzu.

Nie musiał kończyć; chociaż starałem się o tym nie myśleć, słowo to było zawsze na końcu mojego języka od strasznego wyniku testu. Aborcja; wypowiedzenie: słowa prawie nigdy nie wypowiadane w naszym domu. Pozornie miał rację; aborcja rzeczywiście usunęłaby natychmiastowy problem fizyczny i życie teoretycznie mogłoby toczyć się dalej. Ale, o czym tylko wiedziałem zbyt dobrze z mojej długiej kariery w medycynie, nawet gdybym zdołała się zmusić do zrobienia czegoś takiego, spowodowałoby to komplikacje fizyczne i emocjonalne, które przetrwałyby resztę mojego życia i mogłyby poważnie uszkodzić już osłabiony związek z Pete'em. to jak może mieć c.

innego mężczyzny wpłynąć na moje małżeństwo?. A co z naszymi karierami? Gdyby kiedykolwiek okazało się, że miałam aborcję, mogłoby to mieć głęboki wpływ na moją karierę, a nawet bardziej na karierę mojego męża. „Proponuję skorzystać z profesjonalnego doradztwa” – podsumował konsultant.

„Aby pomóc ci rozważyć opcje. Nie wolno mi nikogo szczególnie polecać, ale mamy listę odpowiednio akredytowanych profesjonalistów, z których korzystaliśmy w przeszłości. Kopia przekaże ci moja sekretarka”.

Przekazał mi list. Na stronie znajdowało się moje imię i data urodzenia, które były przerażająco jasne i jednoznaczne, a także przerażające słowa potwierdzające moją ciążę. – Umówimy się na sześć tygodni? on zapytał.

Trochę się spóźniłem na poranne spotkanie, ale nie przybyłem ostatni. Samo spotkanie było głośne i pełne kontrowersji, co pomogło mi odwrócić uwagę od tematu, który miałem przed oczami. Mimo to od czasu do czasu stwierdzałem, że moje ręce nieświadomie przesuwały się w kierunku podbrzusza. Ilekroć tak się działo, ze złością przenosiłem ich z powrotem na pulpit i włączałem się do dyskusji z nową energią.

Jedzenie w porze lunchu było niemożliwe; Nadal miałam mdłości i żadna ilość paracetamolu nie złagodziłaby dyskomfortu. Odległe wspomnienia moich trzech poprzednich ciąż zaczęły przenikać przez moją podświadomość; teraz rzeczywiście poczułam się w ciąży, łatwiej było uwierzyć w wynik testu, jeśli nie zaakceptować go. Potrzebowałem wsparcia i bardzo go potrzebowałem. Nie było alternatywy; Musiałabym powiedzieć mojemu mężowi i powiedzieć mu wkrótce, z wielką starannością wybierając swój moment. Modliłam się do Boga, aby nadal był Pete, którego znałam i kochałam od tak dawna.

"Jak duży… był jego kutas?" Pete dyszał ponad stukaniem wezgłowiem o ścianę sypialni. Jego przystojna twarz znajdowała się zaledwie kilka centymetrów nad moją, gdy jego potężne biodra raz za razem wbijały swoją długą, szczupłą erekcję głęboko w moją luźną, nieodpartą pochwę. "Gruby! Długi i gruby!" Syknęłam w odpowiedzi, szeroko otwierając oczy, by wyrazić zaskoczenie, które naprawdę poczułam, kiedy miesiąc temu po raz pierwszy penetrował moją pochwę członek młodego mężczyzny. Była niedzielna noc i leżeliśmy w łóżku, jak zwykle, przyjemna, ale niezbyt satysfakcjonująca, kopulacja pod koniec weekendu. Jak stało się powszechne od czasu Konwencji Genewskiej, nasze kochanie było zdominowane przez rozmowę o mojej jednonocnej przygodzie z Darrenem; bardzo krótki epizod pod sam koniec moich poprzednich miesięcy niewierności, ale taki, na punkcie którego mój mąż miał kompletną obsesję.

Noc, którą spędziłem z dwudziestodziewięcioletnim osobistym trenerem, była rzeczywiście najbardziej ekscytującym, najbardziej satysfakcjonującym seksem w moim dotychczasowym życiu, ale nieustanny strumień szczegółowych pytań i twierdzeń Pete'a zmusił mnie do porzucenia moich prawdziwych wspomnień. dawno temu i rozpocząć serię coraz bardziej żywych fantazji, aby utrzymać podekscytowanie mojego męża na niebiańskim poziomie, którym teraz się cieszył. Tej nocy, oczywiście, fantazje miały dla mnie dużo ostrzejsze ostrze. Głęboko pogrążony w rozmnażaniu i blisko trzeciego lub czwartego orgazmu tego niesamowitego wieczoru błagałem mojego młodego kochanka, żeby mnie poderwał; pieprzyć dziecko w brzuchu; coś, o co wielokrotnie błagałem mojego oryginalnego uwodziciela i poprzedniego kochanka Tony'ego.

Świadomość, że z Darrenem to się rzeczywiście wydarzyło i że dziecko mojego młodego kochanka rosło w moim łonie, utrudniało skoncentrowanie się na czymkolwiek innym, zwłaszcza że w tym momencie główka kutasa mojego męża była oddzielona od dziecka tylko mięsistym pierścień mojej zapieczętowanej szyjki macicy. Pete jak dotąd nic o tym nie wiedział, gdy pieprzył mnie z energią i pasją, które przed moją niewiernością były bardzo rzadkie w naszym kochaniu się. "Czy on sprawił… sprawił, że spuściłeś?" chrząknął, gdy jego pchnięcia rosły szybciej.

„Tak! Tak, zmusił mnie do cum!”. „Czy spuściłeś się ciężko?”. "Tak, ciężko doszedłem! Najtrudniejszy, jaki kiedykolwiek doszedłem!".

Może to nie była prawda, ale nie pamiętałam, żebym kiedykolwiek spuszczała się mocniej niż z Darrenem. "Czy… krzyczałeś… jak… przyszedłeś?". „Najgłośniejszy, jaki kiedykolwiek krzyczałem, Pete!”. Pchnięcia Pete'a stawały się teraz boleśnie twarde i głębokie, jego gładki koniec brutalnie uderzał o moją szyjkę macicy, gdy schodził we mnie pod koniec każdego uderzenia.

Mając już troje dzieci, wiedziałam, że nie spowoduje to uszkodzenia dziecka we mnie, ale i tak było to niepokojące. Zacisnąłem dno miednicy tak mocno, jak pozwalały na to moje mięśnie w średnim wieku, próbując szybko doprowadzić go do orgazmu. "O Boże… To jest dobre!" warknął, jego plecy wygięły się w łuk, gdy jego pchnięcia zaczęły tracić rytm. "Błagałaś, Penny?". "Tak, błagałem!" – odpowiedziałem, ponownie zaciskając.

„Kurwa błagałem!”. "Co… błagałeś go o?". „Spuścił się we mnie! Błagałam go, żeby we mnie spuścił!”.

„Gdzie Penny? Do cum gdzie?”. "W mojej cipce! W mojej zamężnej, zdradzającej cipce!". "O mój Boże, mam zamiar cummm!".

Nie musiał mi mówić; po ponad dwudziestu latach małżeństwa mogłam powiedzieć, kiedy ojciec moich dzieci miał wytrysnąć. - No cóż, ojciec trojga moich dzieci - poprawiłem się. "Spuść się we mnie Pete! Puść i spuść się we mnie!". Namawiałam go, udając zbliżający się szczyt tak przekonująco, jak tylko mogłam. Na szczęście mój mąż był zbyt pochłonięty własnym orgazmem, by zauważyć, że coś jest nie tak.

„Czy on spuścił się w tobie, kiedy błagałaś, Penny?”. Jego głos był na wpół zdławiony, gdy Pete osiągnął szczyt orgazmu, jego biodra uderzały szybko w moje rozstawione uda. "Tak! O Boże tak! Wchodził we mnie tyle razy! "Pieprzyć Penny! Jesteś.

Taki. A. Slut!”. I z tym, jego szczytowanie się załamało i zaczął wytryskać, jego nasienie trysnęło na moją szyjkę macicy zaledwie centymetry od miejsca, w którym dziecko rozwijało się w moim łonie. To był potężny punkt kulminacyjny według standardów Pete'a, jego wyprostowany kutas pulsował i pulsował w moim brzuchu, a jego biodra mocno ocierały się o moje wewnętrzne uda, jego włosy łonowe smagały mój rzadki trójkąt, gdy lina za sznurem ciepłego, lepkiego płynu była pompowana do mojego ciała.

„O mój Boże, to było intensywne” Pete w końcu sapnął raz pulsowanie we mnie zwolniło i zatrzymało się. Wciąż był nade mną i we mnie, jego kutas zmiękł znacznie dłużej niż normalnie. Spojrzałam mu w oczy i ponownie zacisnęłam dno miednicy.

Wciąż był opór; jego kutas ledwie zmiękł. Uśmiech przemknął po jego przystojnej twarzy, oczy ciepłe, ciemne i uwielbione. „Jesteś najseksowniejszą kobietą, jaką kiedykolwiek znałem, Penny Barker," wyszeptał, a potem pocałował mnie w usta.

Spróbował słony, ogarnęła mnie fala emocji, fala miłości do mojego… mąż. Nagle zrozumiałem, że nadszedł właściwy moment; Musiałem mu powiedzieć; że nie mogę dłużej utrzymywać swojego stanu w tajemnicy. Jakkolwiek to było przerażające, jedyną słuszną rzeczą do zrobienia było poinformowanie go o prawdzie i zrobienie tego teraz.

"Pete…" zacząłem chwiejnie. „Wiem; jesteś zbyt zmęczony, żeby zrobić to jeszcze raz,” uśmiechnął się, poruszając biodrami, jego penis wciąż odmawiał spuszczenia powietrza. "Po prostu zostanę tutaj, dopóki nie poczujesz się na siłach do kolejnej rundy." Uśmiechnąłem się blado. - Nie o to chodzi.

Muszę ci coś powiedzieć. Coś ważnego. Zamarłem, jego ciało napięło się. Ostatnim razem, kiedy powiedziałem coś takiego, pojawiła się wiadomość, że zdradzałam go z jego najlepszym przyjacielem przez ponad miesiąc.

"Co to jest?" zapytał z niepokojem. Jego erekcja nagle zniknęła; jego kutas zsunął się z mojego ciała i usiadł na łóżku obok mnie, wyraźnie obawiając się niechcianych wiadomości. "Czy… czy znowu się z kimś widywałeś?" wyjąkał, wyraźnie oczekując odpowiedzi, którą uznał za najgorszą z możliwych. – Nie, Pete – powiedziałam, głaszcząc jego ramię tak uspokajająco, jak tylko mogłam.

– Dzięki Bogu za to – uśmiechnął się. – Wtedy mnie martwiłeś. Westchnęłam na jego wyraźną ulgę.

To było przedwczesne; „Prawdziwe wieści nie byłyby dużo lepsze. Ale jak to złamać?”. – Nie, Pete – spróbowałem ponownie. "Nie złamałem naszej umowy. Byłem wierny, ale…".

"Ale?". Przyszły mi do głowy słowa „stare grzechy rzucają długie cienie”, ale nie wypowiedziałem ich na głos. – Obawiam się, że stare czasy jeszcze się nie skończyły – powiedziałem zamiast tego. "Co masz na myśli?".

Wziąłem głęboki oddech. "Nie ma łatwego sposobu na powiedzenie tego Pete." "Co powiedzieć, Penny?". Wziąłem kolejny głęboki oddech i przygotowałem się, zanim zmienię resztę naszego życia.

"Jestem w ciąży!". "Jesteś co?" zaśmiał się, przewracając na bok i całując mnie w ramię. – To nie żart – powiedziałem spokojnie.

"Jestem w ciąży.". Pete gwałtownie usiadł i spojrzał na mnie szeroko otwartymi oczami, nagle trzeźwy jak kamień. – Poważnie? W ciąży? – zapytał oszołomionym, niedowierzającym głosem, a krople potu na jego czole drżały. - Tak, w ciąży – powtórzyłam powoli i wyraźnie.

"To nie żart, Pete; będę miała dziecko." „Ale nie możesz być” – stwierdził głosem „nie bądź głupi”, którego używał wobec dzieci. Sięgnąłem do stolika nocnego i podałem mu list od konsultanta. Przeczytał to w milczeniu. „Jezu, Penny! Nie mogę w to uwierzyć!”. "Nie możesz w to uwierzyć?" – syknąłem.

„Jak myślisz, jak się czuję?”. – Jak daleko zaszedłeś? on zapytał. "Pięć lub sześć tygodni, jak sądzę".

– Czy to jego? – zapytał Pete. Założyłam, że miał na myśli mojego oryginalnego kochanka Tony'ego. – Nie sądzę – odpowiedziałem. "On miał cięcie jak ty." – A więc należy do Darrena – wydedukował Pete, patrząc na mnie podejrzliwie. - On jest jedyną możliwą alternatywą – powiedziałam trochę ze złością.

– Nie ma nikogo innego, jak mógłby to być. Nie okłamałem cię, Pete. Nie o to.”. „Ale jak to się stało? Nie używałeś ochrony? - zapytał Pete z niedowierzaniem.

Potrząsnąłem głową ze wstydu. Nawet mi to nie przyszło do głowy.

– Jezu! Nie mogę uwierzyć, że możesz być tak nieostrożny. Po tym wszystkim, co mówiłeś Izzy przez lata!”. Był zły i nie mogłam go winić. Właśnie wtedy, gdy nasz związek wracał do normy, wylądowałam u niego z niewiarygodną komplikacją.

Odpowiedź: Pete miał rację, ale trudno było usłyszeć. Potem usiadł prosto na łóżku. „Cholera, Penny! Od niego też mogłeś coś złapać. Kto wie, z kim on nabijał się?. Moja krew była jeszcze zimniejsza; nawet nie pomyślałam, że mogłam zachorować na chorobę przenoszoną drogą płciową.

Ciąża sama w sobie była okropna, ale Pete miał rację. gdybym dostał infekcję, do tej pory Pete prawdopodobnie też by ją miał. „Proszę, Pete. Nie pozwól mi czuć się gorzej niż już – błagałam, a łzy spływały mi po policzkach. Położył się z powrotem na łóżku.

Przez chwilę czułam się bardziej samotna niż kiedykolwiek w moim życiu. moja dłoń w jego i ściskam ją. „Przepraszam, Penny. To musiał być straszny szok.

Odwróciłam się do niego i chwilę później zostałam owinięta jego silnymi, uspokajającymi ramionami. Łzy spływały teraz z większą determinacją po moich policzkach, ale strach przed koniecznością samotnego zmierzenia się z czekającą mnie próbą znacznie się zmniejszył. „Od jak dawna wiesz?" zapytał cicho. Powiedziałem mu.

„I trzymałeś to w tajemnicy od tego czasu?" zapytał. Przytaknąłem. „Jak się dowiedziałeś? To bardzo wcześnie”. Nie mogłem powiedzieć mu prawdy; że to był wypadek; że jego ukochana córka myślała, że ​​jej beztroska rozwiązłość wylądowała na tej samej łodzi.

Więc skłamałem. już troje dzieci. Czułem, że coś się we mnie zmienia. Zrobiłem test i miałem rację”.

Zacząłem płakać. To było zupełnie inne niż spokojna, kompetentna Penny, która zajmowała ważne, odpowiedzialne stanowisko badawcze w szpitalu, ale po tym wszystkim, co się wydarzyło, wiedziałem, że twarda Penny była Ku mojej wiecznej uldze, Pete nie odraził się od myśli, że jego głupia, niewierna żona ma w sobie dziecko innego mężczyzny, bez wahania zademonstrował, dlaczego tak bardzo go kocham, moje drżące ciało w jego silnych ramionach. W porządku… W porządku – jego głos uspokajał się, gdy mnie przytulał. – Poradzimy sobie z tym.

Razem sobie z tym poradzimy.”. To było dokładnie to, co chciałem usłyszeć. Długo leżałem w jego ramionach, czując ciepło jego dobrze umięśnionej klatki piersiowej na moich malutkich piersiach, jego mocne owłosione nogi na mojej chudej, gładkiej „Czy myślałeś, co chcesz zrobić?”, zapytał w końcu. „A może to wciąż za dużo, aby się ogarnąć?”. – Ja… nie wiem – pociągnąłem nosem.

„To nie tylko moja decyzja”. – To twoje ciało – powiedział miękko, całując mnie w czoło. – To nasze życie – odpowiedziałem. "Nasze małżeństwo.".

"To prawda.". Przytulaliśmy się jeszcze przez chwilę. Kręciło mi się w głowie, więc Bóg jeden wie, co działo się w głowie Pete'a.

W końcu zebrałem się na odwagę, by zadać pytanie, które krążyło mi w głowie od piątkowego poranka. „Czy mógłbyś żyć ze mną, mając dziecko innego mężczyzny? Czy mógłbyś w ogóle mieszkać z innym dzieckiem?”. „Szczerze nie wiem” – powiedział, a ja mu uwierzyłam. „Muszę powiedzieć, że moja pierwsza reakcja nie jest pozytywna, ale jest coś więcej niż tylko moje pragnienia”.

To było z jego strony charakterystycznie hojne. – Czy ktoś wie, że to nie moje? on zapytał. „Czy powiedziałeś coś konsultantowi?”. - Nie, nic.

I jest jedyną osobą, która w ogóle cokolwiek wie. Nastąpiła kolejna pauza, gdy oboje przyzwyczailiśmy się do nowej rzeczywistości. Oczywiste i trwałe rozwiązanie krążyło mi w głowie, ale nie mogłem się zmusić do wypowiedzenia tych słów. Ten sam pomysł musiał krążyć także w głowie Pete'a, ale on też nie okazał, żeby o tym wspominać. – Co wszyscy by powiedzieli? Zapytałem w końcu, gdy stało się cicho jasne, że żadne z nas nie zamierza zaproponować niewyobrażalnej drogi wyjścia.

"A co z naszą rodziną i przyjaciółmi? Niektórzy z nich wiedzą o twojej wazektomii; w przeszłości nawet żartowałeś na ten temat. Będą wiedzieć, że dziecko nie może być twoje." – Masz rację – odpowiedział. – Można powiedzieć, że operacja się nie powiodła – zasugerował po kilku chwilach.

"Że moje rury ponownie się połączyły. To się zdarza." "Po całym tym czasie?" Zapytałam. "Większość naszych przyjaciół to medycy.

Będą wiedzieć, że to praktycznie niemożliwe." – Nie przejmuj się nimi – wykrzyknął Pete. "A co z dziećmi?". 'O mój Boże; dzieci!'.

Pomysł, by trójka dorosłych dzieci zdała sobie sprawę, jakich naprawdę mają rodziców, był o wiele gorszy niż cokolwiek, co mogliby powiedzieć lub zrobić nasi przyjaciele. – Czy wiedzą o mojej wazektomii? – zapytał Pete. "Oni nie są głupi.

I usłyszeli, nigdy nie robiłeś z tego tajemnicy." "Gówno!". "Więc jaka jest alternatywa?" Zapytałam. – Nie wiem – westchnął. "Po prostu nie wiem. Może po prostu musimy mieć kolejne dziecko i ponieść konsekwencje." "Urodzenie dziecka w moim wieku to nie żart.

Ryzyko wad wrodzonych też jest wysokie." – To prawda – powiedział Pete. – Ale Darren jest w kwiecie wieku. Jego sperma byłaby niezwykle żywotna. I skuteczna – zaśmiał się głucho.

"Jak już wiemy, prawda?". Ścisnął moją dłoń, żeby pokazać, że to miał być żart, jakkolwiek słaby. Uścisnęłam jego w zamian, zanim ogarnęło mnie zimne uczucie strachu.

"Może natura znajdzie swoje rozwiązanie i wyrwie się z naszych rąk" - zasugerował. To nie była odpowiedź. Jak pokazała ta historia, do tej pory moje życie charakteryzowało podejmowanie działań, jakkolwiek niewskazane to działanie – nie tylko siedzenie i czekanie w nadziei, że coś się wydarzy. W tym przypadku miałabym nadzieję, że poronię w sposób naturalny.

- O Boże! Te wszystkie nieprzespane noce? Pete w końcu jęknął, przewracając się na plecy i zakrywając twarz dłońmi. „Nie możemy przez to znowu przejść, proszę nie!”. – Jest tylko jedna alternatywa – stwierdziłem. Patrzyliśmy na siebie w milczeniu, żadne z nas nie chciało być pierwszym, który użyje słowa na „T”. Pomijając ból i moralność takiej decyzji, biorąc pod uwagę specjalizację zawodową mojego męża, gdyby okazało się, że jego żona przeszła zerwanie, jego kariera mogłaby zostać poważnie zniszczona.

Rzeczywiście, moja własna kariera również zostałaby uszkodzona, chociaż z różnych powodów, nie mówiąc już o głębokim wpływie, jaki miałaby ona na moje samopoczucie emocjonalne i psychiczne. Nie, wypowiedzenie może być tylko ostatecznością; tyle nie trzeba było mówić. "Czy chcesz mieć kolejne dziecko?" – zapytał cicho Pete.

„Cokolwiek czuję, w końcu musiałaby to być twoja decyzja”. – Wiesz, że nie – odpowiedziałem szczerze. "Jak długo, zanim będziemy musieli podjąć decyzję?". „Miesiąc, może sześć tygodni. Im szybciej, tym lepiej, jeśli… ".

Pozwoliłem, by słowa zniknęły. Pete westchnął, przetoczył się obok mnie i wziął mnie w ramiona. "Więc poczekamy i zobaczymy?" poczekaj i zobacz – powtórzyłam. – Ale cokolwiek się stanie – kontynuował Pete.

– Razem się z tym mierzymy, prawda? – Czy zapiszesz nas oboje do kliniki? miski płatków śniadaniowych. Żadne z nas nie spało zbyt wiele poprzedniej nocy. Zamiast tego rozmawialiśmy do późnych godzin nocnych, wędrując raz za razem, zastanawiając się, co robić. Chociaż żadne z nas nie odważyło się o tym wspomnieć, obaj wiedzieliśmy, że rozwiązanie umowy jest oczywistym rozwiązaniem.

Obaj wiedzieliśmy również, że oznaczałoby to kompromis moralny z obu stron, do którego żaden z nas nie był jeszcze gotowy. albo go zniesmaczył, albo sprawił, że chciał mnie mniej s, delikatnie i ostrożnie, zaraz potem zasypiają sobie nawzajem w ramionach. Bez tej fizycznej manifestacji jego nieustannej miłości wątpię, czy cieszyłbym się choćby kilkoma godzinami snu, które miałem. Przy tak ogromnym „słoniu w pokoju” tego ranka nieuchronnie panowała między nami dziwna atmosfera, której nie da się opisać w kilku słowach.

Obudził nas alarm, a nasze głowy były gęste od braku snu. Wzięliśmy prysznic i ubraliśmy się w prawie ciszy, która, choć w żaden sposób nie zagrażająca, była dla nas czymś niezwykłym i dlatego niepokojącym. Cieszyłem się z rozproszenia, jakie wywołała nawet perspektywa testów STD. – Jeśli uważasz, że musimy – odpowiedziałem.

„To tylko środek ostrożności, Penn. Jestem pewien, że nie będzie problemu. Musimy tylko przejść testy ze względów bezpieczeństwa. Ironia stawała się popularna; taką właśnie postawę przyjęłam wobec Izzy po jej nocy niewierności z Simonem, kiedy był jeszcze nieznajomym.

Oczywiście mój mąż nic o tym nie wiedział. Według niego, jego śliczna, słodka córka była czysta jak śnieżny śnieg. O ile Pete wiedział, byłam jedyną dziwką w gospodarstwie domowym, a moja niechciana wiadomość właśnie wzmocniła się z zemsty.

powiedział Izzy o jej niemądrej, całonocnej nierządzie z Simonem, moje głupie, bezmyślne, niechronione pieprzenie się z Darrenem było niezwykłym brakiem osądu z mojej strony.Ale wtedy moje życie było pełne niezwykłych błędnych osądów, prawda? Nie wiedziałem, że to nie będzie ostatni z nich. „Okej" odpowiedziałem bez entuzjazmu. Pożegnaliśmy się wolniej i czule niż zwykle i poszliśmy do pracy.

Dwa dni później poszliśmy we dwoje do anonimowej kliniki tej samej, do której zabrałam Iz zy zaledwie kilka tygodni temu i poddaliśmy się badaniom na choroby przenoszone drogą płciową. Od razu nie znaleźli żadnego, co było ulgą i nie spodziewali się, że się pojawi - wniosek potwierdził kilka tygodni później, gdy pojawiły się ostateczne wyniki. Przynajmniej uniknąłem jednej możliwej konsekwencji mojej głupoty. Nie mogąc podjąć decyzji w taki czy inny sposób, nie mogliśmy z Pete'em zrobić nic innego, jak tylko spróbować żyć tak, jakby nic się nie stało. Paradoksalnie okazało się to łatwiejsze niż wybór, co zrobić z dzieckiem rosnącym w moim brzuchu w średnim wieku.

Tak wcześnie w mojej ciąży nie było w moim ciele nic, co mogłoby zdradzić mój straszny sekret rodzinie i przyjaciołom, a poza godziną błogosławionych łagodnych nudności każdego ranka niewiele mi przypominało, gdy wykonywałem zwykłą pracę, dom, siłownia i rutyna towarzyska. Gdybym przypadkowo nie wziął testu, jestem pewien, że nigdy bym się nie domyślił, co się stało. Przez tydzień życie na zewnątrz wróciło do normy. Kiedy sprawy w pracy były zajęte, mogłem spędzać całe poranki lub popołudnia, nie pamiętając o bombie zegarowej we mnie, która lada dzień może rozwalić na zawsze całe moje życie zawodowe, towarzyskie i rodzinne.

Jednak w domu sprawy wyglądały zupełnie inaczej. Po przezwyciężeniu początkowego szoku, pomysł, że dziecko innego mężczyzny zostało wszczepione w łono jego żony, całkowicie zdominował zachowanie Pete'a w stosunku do mnie. Spodziewałam się zazdrości, spodziewałam się gniewu i urazy i tak, te emocje były obecne na co dzień. To, czego się nie spodziewałam, to ogromny wzrost podniecenia i pragnienia, które mój stan wywoła u mojego dotychczas spokojnego i zrelaksowanego męża. To było prawie tak, jakby z dzieckiem innego mężczyzny w brzuchu żony stracił status samca alfa tak bardzo, jak to tylko możliwe.

W rezultacie instynktownie i nieodparcie chciał mi to potwierdzić tak często i z taką pasją, jak tylko mógł, nawet jeśli było już za późno. Ale jeszcze większą niespodzianką był równie potężny wzrost mojego własnego libido, który nadszedł, dopasowując się do nowego popędu seksualnego mojego męża, cios za cios i pieprzenie za pieprzenie, jeśli nie prawdziwy orgazm do orgazmu. Natura czerwona w zębach i pazurach? Po raz kolejny moi studenci psychologii mieliby dzień w terenie! Żona dzieląca fantazje, którymi cieszyliśmy się przez tak długi czas, kontynuowała, ale teraz z dużo ostrzejszą krawędzią.

Tak jak mój romans pokazał nam, jak to jest żyć w stylu Hotwife-rogacz, tak moja rzeczywista koncepcja pokazała nam, jak to jest, gdy twoja żona jest zapłodniona przez innego mężczyznę. Jak Pete wyjaśnił pewnego wieczoru po tym, jak źle oznaczył mnie na szyi zębami podczas szczególnie energicznego pieprzenia na kanapie w salonie, mieszanka złości, zazdrości i ogromnego podniecenia przerosła wszystko, co kiedykolwiek wyobrażał sobie, że może przynieść jakiekolwiek emocje. Pragnienie zranienia mnie; ukaranie mnie za zdradę mogło być kontrolowane jedynie przez powtarzające się i namiętne seksualne podboje mojego ciała, mimo że jego świadomy umysł wiedział, że jest już za późno. Orgazmy, którymi się cieszył, z głową tylko kilka centymetrów nad moją, były, jak powiedział, najintensywniejszymi w całym jego życiu.

Sądząc po wyrazach twarzy, które pojawiły się na jego przystojnej twarzy, uwierzyłam mu. W międzyczasie byliśmy tydzień dalej w mojej ciąży i nie byliśmy bliżej tego, co z tym zrobić. „Pani Barker! Cześć!”. Odwróciłam się w stronę nieco znajomego głosu i zobaczyłam szczupłego, wysportowanego młodego mężczyznę po dwudziestce, idącego korytarzem w moją stronę, ubranego w elegancki, sportowy mundur złożony z ciemnozielonych spodni i koszulki polo.

Wyglądał znajomo, ale przez chwilę nie mogłem go dokładnie umiejscowić. Była ósma trzydzieści w następną środę wieczorem i właśnie wyszłam z damskiej szatni w klubie sportowym, do którego należeliśmy z Pete'em i gdzie mój jedyny kochanek Darren nadal pracował. W ręku trzymałem kluczyki do samochodu i torbę gimnastyczną, które właśnie wyjęłam z szafki, w której je schowałam na przechowanie podczas zajęć spinningu, które właśnie ukończyłam. To była dla mnie druga lekcja tego dnia; Byłem różowy i spocony i nie mogłem się doczekać długiej kąpieli w wannie, kiedy wróciłem do domu.

Pete był w Londynie na jednej z niekończących się konferencji, w których musieliśmy uczestniczyć i nie było go na dwie noce. Chociaż można było zaufać mojemu mężowi, że pozostanie wierny w sposób, który udowodniłam, że nie potrafię, nie mogłam powstrzymać się od zastanawiania się, czy nie spotkała go jakaś pokusa w postaci kobiecego towarzystwa. Wypełniałem czas zarówno pracą, jak i ćwiczeniami.

Oprócz odwracania uwagi od nieobecności Pete'a, jeśli miałam nieść moje rosnące dziecko w moim wieku, musiałam być tak sprawna fizycznie, jak tylko mogłam. – Pani Barker? – powtórzył młody człowiek. "Cześć, errr…" odpowiedziałem, zastanawiając się, dlaczego widok jego młodej twarzy tak bardzo mnie denerwuje.

"To Will, pani. Barker – uśmiechnął się uprzejmie, ale z błyskiem w oku. – Dzielę dom z Darrenem.

Spotkaliśmy się pewnego ranka, pamiętasz?”. Ogarnęła mnie lodowata zimna fala. „O mój drogi Boże!”. Will był współlokatorem Darrena; tym, który wypuścił mnie frontowymi drzwiami, kiedy próbowałam się wymknąć niezauważona następnego ranka na moim 'chodzeniu wstydu'. Biorąc pod uwagę okoliczności i świeżo zerżnięty stan mojego ciała w tamtym czasie, nie było mowy, żeby miał jakiekolwiek wątpliwości co do tego, co robiłem w pokoju jego przyjaciela.

… er… " wyjąkałem. Will uśmiechnął się słodkim, ale porozumiewawczym uśmiechem. "Mam nadzieję, że wróciłeś do domu w porządku," uśmiechnął się. "Ja… tak, dziękuję" wyjąkałem.

"Autobusy nie są zbyt dobre wokół naszej drogi. Byłbym szczęśliwy, gdybym cię zawiózł. – To miłe z twojej strony, ale było dobrze. – Darren powiedział, że wyjechałeś, zanim się obudził – kontynuował.

– Był trochę zdenerwowany; miał nadzieję, że zje z tobą śniadanie." "Ja… musiałem się przygotować do pracy," miotałem się. "Miałem spotkanie… ". – Jestem pewien – uśmiechnął się. Nastąpiła krótka pauza, podczas której moja głowa brzęczała wszystkimi możliwymi kierunkami tej rozmowy. Żaden z nich nie był w żaden sposób atrakcyjny.

„Czy Darren powiedział ci, że ja też tu pracuję?”. - On coś o tym powiedział – wymamrotałam niezręcznie. „Jestem członkiem personelu konserwacyjnego.

Przynajmniej teraz jestem wykwalifikowanym trenerem personalnym”. Zastanawiałem się, dokąd zmierza ta rozmowa. - Mam nadzieję, że ci się uda – uśmiechnęłam się moim matczynym głosem. „Przepraszam, muszę już iść”. Chciałem wyjść, ale Will dotknął mnie w ramię.

Odwróciłam się do niego, unosząc pytająco brwi. – Przepraszam – wymamrotał. - Ja… Zastanawiałem się, czy później miałeś ochotę na drinka – kontynuował w kierunku, którego się nie spodziewałem.

„Czuję, że już dużo o tobie wiem; fajnie byłoby poznać cię jeszcze lepiej”. Słowa brzmiały niewinnie i mogły być nawet niewinne, ale ich potencjalna implikacja była oczywista i nie można było jej zignorować. Teraz on i Darren wiedzieli, kim naprawdę jestem, ryzyko dla Pete'a i mojej przyszłości właśnie wzniosło się na nowy poziom.

Żołądek zacisnął mi się w supeł tak mocno, że myślałam, że zaraz się rozchoruję. Gdyby Will był w domu przez całą noc, to bardzo możliwe, że usłyszał moje orgazmiczne zawodzenie, w tym, jeśli naprawdę miałam pecha, moje rozmnażanie błaganie, by Darren spłodził dziecko w moim brzuchu. Niewiele z nas wiedziało, kiedy miotałam się dziko pod moim kochankiem, jego ogromnym, wyprostowanym kutasem tryskającym nasieniem na moją pulsującą szyjkę macicy po raz kolejny, że moje wyznane życzenie miało się spełnić. - Nie jestem pewien, czy dzisiaj dam radę… - zacząłem, desperacko szukając jakiegoś wyjścia. – Moja zmiana kończy się o dziesiątej – nalegał.

"Zamykam dziś wieczorem. Będę tu jedyny. Z tego, co powiedział Darren, mamy ze sobą wiele wspólnego. Moglibyśmy tu napić się drinka lub jest tam fajny pub, do którego moglibyśmy pójść, niedaleko ode mnie na żywo. Myślę, że już to wiesz.".

"Mój… mój mąż na mnie czeka." Kłamałem i bardzo nieprzekonująco; Pete'a nie będzie tej nocy i następnej. Reszta wieczoru była całkowicie moja. "Szkoda.

Myślałem, że możemy się dogadać naprawdę dobrze. Mężowie, co?". Will odpowiedział z najdrobniejszą nutą zagrożenia, mocno podkreślając słowo „mąż”. Wyglądał na bardzo rozczarowanego, ale znowu jego głos był tak spokojny i słodki, że ukryte zagrożenie, jeśli w ogóle było, było prawie niezauważalne. „Dlaczego nie pójdę i nie zobaczę go, a potem wróci?” – zasugerowałem, czując łomotanie serca.

– Dobry pomysł – odparł Will z niemal dziecinnym promieniem zadowolenia. „Jeśli wrócisz około pięć po dziesiątej, nikt cię nie zobaczy. Później moglibyśmy pójść do pubu”. 'Po czym?' Zastanawiałem się, ale nie było sposobu, by zapytać. Co ja mogłem zrobić? Nie można było pomylić niewypowiedzianej groźby we wszystkim, co Will powiedział, bez względu na to, jak miękkie i przyjazne były jego słowa.

Chłopak był w stanie zrujnować moją reputację, pozycję społeczną i prawdopodobnie moje małżeństwo. Jeśli kiedykolwiek wyjdzie na jaw, że jestem w ciąży, byłby w idealnym położeniu, by ujawnić, kim był ojciec. Nie było mowy, żebym po prostu zignorowała niebezpieczeństwo. Musiałem dowiedzieć się, czego on chciał. "Ja… będę tutaj," odpowiedziałem, mój głos był tak niski, że prawie niesłyszalny.

- Do zobaczenia później. Przy okazji wyglądasz świetnie – powiedział radośnie, idąc dalej. "Naprawdę świetnie!". Zemdlałam i sięgnęłam do ściany po wsparcie, kręcąc mi się w głowie, gdy próbowałam podsumować moje życie w wypadku samochodowym. Kilka miesięcy temu byłam normalnym, zawodowym naukowcem i szczęśliwie zamężną matką trójki dorosłych dzieci.

Od tego czasu i z impetem, w który trudno mi było uwierzyć, byłem uwiedziony, wyruchany, cudzołożny, wyeksponowany, porzucony, porzucony, znowu wyruchany, zdradzony, podbity, nieufny przez mężczyznę, którego kochałem, a teraz zostałem uwięziony przez chłopca z Bóg wie jakie intencje na myśli. Czy koszmar kiedykolwiek się skończy?.

Podobne historie

Dziwka dla przyjaciół mojego męża rogacza

★★★★★ (35+)

Mój mąż zachęca mnie do ruchania się z innymi mężczyznami, aby mógł brać udział i ssać moją cipkę w czystości.…

🕑 34 minuty Rogacz Historie 👁 425,381

Czasami trudno mi zaakceptować, jak bardzo zmieniły się moje relacje z mężem po sześciu szczęśliwych latach małżeństwa, wszystko z powodu opowiadań pornograficznych w Internecie. Nazywam…

kontyntynuj Rogacz historia seksu

Pozwolenie na błądzenie

★★★★(< 5)

Dałem mojej żonie pozwolenie na występowanie w pojedynkę…

🕑 10 minuty Rogacz Historie 👁 5,767

Pisanie o poruszyło osad głęboko w stawie moich wspomnień. Obrazy mentalne z dawnych lat płyną teraz leniwie i losowo w kierunku powierzchni. Niektóre sięgają szczytu z całkowitą…

kontyntynuj Rogacz historia seksu

Podróż do Cuckoldry - Three's Company

★★★★★ (< 5)

Kontynuacja z Journey into Cuckoldry - Twice Shy…

🕑 58 minuty Rogacz Historie 👁 8,835

Następnego ranka obudziłem się nagle, gdy jasne światło słoneczne znalazło lukę w zasłonach sypialni i spadło mi na twarz. Było wcześnie Zamrugałem w półmroku, przewróciłem się na…

kontyntynuj Rogacz historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat