Megan wspomina pójście na uniwersytet, zakochanie się i konsumpcję swojej miłości…
🕑 30 minuty minuty Prosty seks HistorieRozdział 1 Boeing 747 wystartował z pasa startowego na międzynarodowym lotnisku Heathrow, a jego silniki napędzały ogromny samolot w czyste, błękitne poranne niebo. Kiedy leciał na zachód w kierunku Stanów Zjednoczonych z 300 osobami na pokładzie, Megan wyjrzała przez okno, zagubiona. w jej myślach. Jej współpasażerowie zobaczyli dojrzałą, pozornie powierną kobietę w wieku około dwudziestu lat, mierzącą metr pięćdziesiąt pięć cali i ważącą sto dziesięć funtów, o niebieskich oczach i brązowych włosach z naturalnie kasztanowymi odcieniami przyciętymi do ramion w „łatwym” stylu.
Była lekka „fala”, ale nie kręcona i wymagała minimalnej pielęgnacji. Nie piękna, ale o przyjemnie bezpośrednim i inteligentnym wyglądzie. Jej pozornie powiernicze spojrzenie skrywało umysł pełen wątpliwości i niepewności.
Dlaczego, dręczyła się, robiło jej się teraz zimno? To nie była jakaś głupia decyzja, którą podjęła pod wpływem chwili, zastanawiała się nad tym od jakiegoś czasu. Mamrocząc do siebie pod nosem: „Jak to się stało? moje życie stało się tak skomplikowane w ciągu czterech krótkich lat?” usiadła na swoim miejscu z ciężkim sercem. Mężczyzna, z którym podróżowała, mężczyzna, którego kochała, nie miał pojęcia, że jest w drodze, by się z nim pożegnać.
Wróciła myślami do tego, jak zobaczyła go po raz pierwszy sześć lat temu; był to jej drugi tydzień w Queen Anne's College na Uniwersytecie North Norfolk w Anglii, gdzie miała czytać z angielskiego na studia amerykanistyczne. Jako młoda nastolatka jej marzeniem było kontynuowanie kariery w międzynarodowym dziennikarstwie lub innej media, a jej doradca uniwersytecki pokierował ją w stronę nowego i niezwykłego modułu. Wizytujący amerykański profesor oferowałby studia w „Amerykanizacji języka angielskiego”.
Megan weszła do klasy pierwszego dnia, spodziewając się, że zobaczy jakiegoś wysokiego, chudego, przysadzistego, poważnego, siwego, starego profesora, przypominającego Jamesa Stewarta, spoglądającego na uczniów zza okularów do czytania, przypominających okulary do czytania. który przywitał ją, a także wszystkich innych uczniów, uściskiem dłoni, gdy weszli, nie był do końca tym, czego oczekiwała. Nie był wysoki ani chudy. Niegrzeczny, tak. Nieco zaniedbany, tak.
Ale profesor, który wyglądał, jakby miał trzydzieści kilka lat. Jego brązowe oczy były koloru płynnej mlecznej czekolady, co, gdyby był psem, sprawiłoby, że chciałaby go pogłaskać i pociągnąć za uszy. Niezupełnie przystojny, ale nieźle! Kiedy uczniowie usiedli, podniósł swoje notatki, sięgnął do kieszeni marynarki, wyjął parę okularów do czytania przypominających profesora z półsoczewkami, umieścił je na czubku nosa i spojrzał nad nimi na swoich uczniów.
Megan nie mogła powstrzymać się od chichotu, gdy jego okulary potwierdzały jej suchy, zakurzony profesorski wizerunek. Spuściła oczy, próbując się opanować. Klasa zapadła śmiertelna cisza.
Koleżanka Megan wbiła ją łokciem w żebra, zanim zdołała się zatrzymać. Kiedy podniosła wzrok, profesor patrzył prosto na nią. – Moje imię – powiedział bogatym barytonem, z intonacją z południowych stanów – Megan uśmiechnęła się do siebie, a sposób, w jaki powiedział „Mah”, brzmiał tak słodko. Chrząkając, zaczął od nowa”. Nazywam się dr Andrew Scotsdale; obecnie jestem profesorem na Crestin University w Hinsdale w stanie Nowy Jork, gdzie uczę nauk humanistycznych, angielskiego i jego historii.
Co roku Crestin University wysyła grupę studentów do Londynu żeby studiować literaturę brytyjską, a także wymieniać profesorów wizytujących. Pracuję z Queen Anne's College nad takim trzyletnim programem wymiany instruktorów. Proszę dzwonić do mnie Andrew, jeśli chcesz, ale nie obchodzi mnie przydomek „Andy”.
Jeśli młoda dama z poczuciem humoru zechce podzielić się z nami żartem, bardzo bym się z tego cieszył. Muszę lepiej rozumieć angielski humor. Może teraz poznam twoje imię? Megan była upokorzona.
Co za bestia! Oczywiście bez poczucia humoru. Czuła się upokorzona, ale stała wyzywająco, a jej policzki płonęły ze wstydu. „Profesorze Scotsdale”, podkreśliła formalność jego nazwiska, „Nazywam się Megan i możesz nazywać mnie Miss”. Usiadła.
Nie mogła, cholera dobrze nie powiedziałaby mu, dlaczego chichotała. – Dziękuję, panienko. Bardzo się cieszę, że jesteś w mojej grupie badawczej – powiedział suchym tonem. „Mam tutaj listę moich uczniów i być może każdy z was się przedstawi, jak wymawiam wasze imię”.
Formalności dobiegły końca, zaczął. „Teraz przez następne trzynaście tygodni wszystko, co rozumiecie w poprawnej angielszczyźnie, to naprawianie się, aby uzyskać wewnętrzny spokój”. Chichoty i śmiech przeszły przez pokój.
Zesztywniał w udawanym oburzeniu i odpowiedział na wybuch: „Co „Czy to było coś, co powiedziałem?” Powoli nawiązał kontakt wzrokowy z nimi wszystkimi, kontynuując rozmowę o kursie. Megan odprężyła się i zaczęła robić notatki. Pomyślała, że on naprawdę jest niespokojny, uśmiechając się, jak łatwo było wychwycić zwrot w wymowie.
Megan siedziała cicho na swoim miejscu na delikatnie dudniącym samolocie i przypomniała sobie, co Andrew powiedział jej wiele lat później o tym pierwszym dniu. Pod koniec lekcji, gdy uczniowie głośno wyszli, trajkocząc i śmiejąc się, jego oczy podążały za nią, zmierzając do drzwi. pochłonięta ożywioną rozmową z koleżanką kopiącą łokcie. Obserwował delikatne kołysanie jej bioder i sposób, w jaki jej kasztanowe włosy zdawały się błyszczeć w promieniach słońca wpadających przez okna. Zauroczył go sposób, w jaki jej niebieskie oczy nabierały głębokiego, szafirowego blasku, gdyby była skoncentrowana lub zdenerwowana.
Jej inteligentna, dowcipna i optymistyczna osobowość szybko podbiła jego serce i miał nadzieję, że w ciągu następnych miesięcy będzie w stanie powstrzymać swoje rosnące pragnienie wobec niej od reszty studentów i wykładowców. lub z licencjatem pod jego opieką miałoby katastrofalne skutki dla jego pozycji w świecie akademickim. Czas minął.
Semestry przychodziły i mijały. Megan pilnie pracowała na studiach i zafascynowała się aspektami rozwoju języka w wielokulturowym, wielojęzycznym społeczeństwie, które Andrew, tak, nazywała go teraz „Andrew”, aspektami, które Andrew wyjaśnił. weszła na ostatni rok, w którym uczęszczała na cztery z pięciu kursów, których uczył Andrew i nie mogła się doczekać przeczytania ostatniego.
To było na ostatnim roku, kiedy Megan poczuła, że jej serce bije szybciej, kiedy od czasu do czasu uśmiech rozjaśnił jego twarz, gdy na nią spojrzał. Andrew był całkiem atrakcyjny na swój sposób. Na początku nie zdawała sobie sprawy, że zaczął znajdować coś w jej pracach pisemnych, co spowodowało, że ją opóźnił, gdy opuściła klasę. Coś, o czym musiał z nią porozmawiać.
Całkowicie nie zauważyła również, że zbieranie książek i dokumentów zabiera jej więcej czasu, co czyni ją ostatnim uczniem, który odchodzi. Po ostatnich zajęciach przed przerwą świąteczno-noworoczną powiedział: „Megan, poczekaj chwilę”. Zatrzymała się tam, gdzie stała, czując dreszcz na plecach na łagodność jego głosu.
Odwróciła się i jej papiery wyślizgnęły się z jej dłoni, rozsypując się po podłodze. - Cholera – powiedziała, klęcząc, by je zebrać. Nagle znalazł się obok niej, klękając, zbierając i ofiarowując jej je. Gdy ich dłonie się zetknęły, poczuła między nimi błysk elektryczności.
Wstała szaleńczo, nie mogąc spojrzeć mu w oczy. – Megan. Odchrząknął. - Megan, ja… cóż, ja… err, Megan.
Zerknęła na niego. - Tak, Andrew? - Megan, spójrz tutaj. Chciałem tylko powiedzieć Wesołych Świąt. I… i… - Tak, Andrew? „Po prostu… Megan… zostaję w Anglii na Boże Narodzenie i Nowy Rok. Wiesz, nigdy nie udało mi się świętować Hogmanay tak jak ty tutaj.
mnie? Bez sznurków. Tylko po to, byś był moim gościem i przyjacielem. Proszę? Dzięki Bogu, że pamiętał powiedzieć „proszę”, pomyślał sobie, że ci Brytyjczycy lubią uprzejmości językowe.
Lepiej, żeby teraz nie faulował. Jej serce podskoczyło. „Andrzej, jeśli zapytam mamę i tatę, czy zjesz z nami świąteczny obiad? I mógłbyś dołączyć do nas na sylwestra”.
Andrew wziął głęboki oddech, co Megan wiedziała, że jest to pewny znak, że jest zdenerwowany. Uśmiech rozjaśnił jego twarz. Rozpromienił się. Potem jego twarz opadła. „Megan, twoi rodzice nie będą chcieli obcego pod ich stopami.
Nie o tej porze roku. – Po prostu zostaw to mnie, profesorze! Stanęła na palcach, pocałowała go w policzek i zanim zdążył odpowiedzieć, wyszła z pokoju. Usłyszał, jak jej stopy biegną korytarzem i jak ona skręcił za róg i usłyszał jej krzyk: „Tak! tak! Megan zapytała rodziców, czy jeden z jej korepetytorów mógłby dołączyć do nich na Boże Narodzenie i Nowy Rok, wyjaśniając, że jest Amerykaninem i w tym roku będzie sam w Anglii.
Gdy zobaczyła rodziców, od razu powiedzieli tak i Megan do łóżka. oczy wymieniają „to spojrzenie”, które uchodziło za „Oh Hoooo. Co my tu mamy? - Teraz posłuchajcie, po prostu żal mi, że jest sam i nikogo nie zna. To wszystko. Nikogo nie zna.
Nie myśl, że jest tu coś wyjątkowego. Jest tylko moim korepetytorem. Prawda? „Tak, kochanie” jej matka odpowiedziała: „Tak, oczywiście, jeśli tak mówisz”, ale nie mogła powstrzymać małego uśmiechu w jej oczach.
Później tego wieczoru jej ojciec zasugerował, aby przed Bożym Narodzeniem spotkali się z jej „nauczycielem”. Dzień, a może idź na drinka do ich lokalnego pubu, a może nawet na posiłek w pubie. Przełamałoby to lody i wszyscy łatwiej odpoczywali na neutralnym gruncie.
„A Megan, czy poznamy jego imię przed tym, czy zadzwonimy mu "Nauczyciel?" – Nazywa się profesor Scotsdale. "Profesor to jego imię?" jej ojciec dokuczał. „Myślę, że ma na imię Andrew. Ale spójrz, cokolwiek zrobisz, na miłość boską nie nazywaj go Andy, bo tego nie lubi”, odpowiedziała z gniewem. „Andrew Scotsdale” – powiedziała jej matka.
„Co za ładne imię dla Amerykanina. Brzmi dość szkocko. Nawet po angielsku”.
Kilka dni później Megan zabrała Andrew do swojego spokojnego domu przy wysadzanej drzewami wiejskiej uliczce. Zobaczył solidny dom z cegły i płytek z podwójnym garażem z jednej strony, który miał wyłożony brukiem teren od frontu, gdzie Megan zaparkowała swój mały samochód. Powiedziała mu już, że na piętrze jest pięć sypialni, trzy w pełni wyposażone łazienki i łazienka z prysznicem z przylegającą toaletą. „Więc tutaj mieszkała i bawiła się jako małe dziecko i wyrosła na kobiecość, zanim wkroczyła w moje życie” – pomyślał.
Brzuch Megan robił salta, gdy drzwi się otworzyły i jej rodzice wyszli na zimne, grudniowe słońce. „Mamo i tato, to jest profesor Scotsdale, jeden z moich korepetytorów. Profesorze, to jest moja matka, a to mój ojciec”. Andrew złożył matce mały, staromodny ukłon i wyciągnął rękę do jej ojca.
Oboje przywitali go delikatnym szkockim akcentem. "Proszę panią, ah jestem naprawdę zaszczycona mogąc panią poznać. Sir, ah cieszę się ze spotkania z cha, albo chyba powinienem powiedzieć 'jak się miewasz? Proszę, mów do mnie Andrew; ”. Zaprowadzili go do dużego i przestronnego salonu, wyposażonego w wygodne krzesła, niskie stoliki i kanapę.
Na jednej ze ścian wisiały książki, a na drugiej gablocie z przeszklonym frontem wystawiono wspaniałe kryształowe naczynia. Na szafkach i półkach wisiały zdjęcia, a rodzinne fotografie leżały w srebrnych ramkach. Ojciec Megan przełamał lody, pytając, jak Andrew lubi Anglię, jak długo tu był i gdzie teraz mieszka. Megan siedziała niespokojnie na poręczy swojego fotela, bawiąc się lamówką wzdłuż krawędzi.
Jej matka wezwała pomoc Megan z kuchni, w której przygotowywała kawę. „Kochanie, wydaje się całkiem sympatyczny. Też ładnie wygląda.
Rozmawialiśmy z tatą o Bożym Narodzeniu i Nowym Roku. noc? Tyle nocy, ile chcesz. To twoja decyzja.
W każdym razie, żeby być tutaj na Nowy Rok, będzie musiał zostać na dłużej, prawda? Zastanów się i powiedz mi później w pubie. po prostu weź tę tacę z kawą i zapytaj przyjaciela, czy chciałby filiżankę”. Po przyjściu kawy rozmowa zaczęła płynąć i Megan się rozluźniła.
Wkrótce wszyscy byli spokojni i „Mr. ' brzmiał Lachlan i Pani, 'Katherine (proszę, mów mi Kate'.) Wczesnym wieczorem poszli na zimnym, rześkim powietrzu do lokalnego pubu, oddalonego o niecałą milę w centrum wioski. Nocne niebo usiane było migoczącymi gwiazdami, jakby Niebiosa obchodziły Święta Sezonu. Pod ich stopami, gdy szli, zamarznięta warstwa śniegu chrzęściła i trzeszczała, powodując, że każdy mężczyzna brał ramię swojej pani, aby ją wesprzeć.
Drewniany, malowany znak, oświetlony kinkietem, kołysał się na wietrze. Andrew zauważył zdjęcie dorodnej kobiety o ciemnych włosach, noszącej koronę bezpośrednio nad ozdobnym napisem „Ramiona Królowej Anny”. Wewnątrz, ciepło tlącego się otwartego kominka na jednym końcu dużego baru ogrzało pokój, zapach dymu z drewna mieszał się kusząco z zapachem piwa i jedzenia. Klienci stali nieformalnie dwójkami i trójkami przy wypolerowanym drewnianym blacie baru, inni siedzieli przy małych stolikach.
Rozległ się cichy pomruk przyjacielskiej rozmowy, przerywany śmiechem. Za barem na klienta czekały butelki z alkoholami i likierami, a wypolerowane szklanki lśniły w delikatnym świetle. Kate wiedziała z błysku w oczach córki, śmiechu w jej głosie i wykwitu na policzkach, że ten „profesor” był kimś wyjątkowym w jej życiu. Megan wydawała się taka szczęśliwa i dumna z niego.
Ostatnio była zmęczona i lekko zestresowana, gdy zbliżał się jej finał, ale teraz Megan była zrelaksowana i zadowolona, "błysnęła" pomyślała jej matka. A ten „Profesor” był wobec niej bardzo uważny. Jak wiele z tej Megan zdawała sobie sprawę, jej matka nie była pewna, ale bez wątpienia ta wolno mówiąca Amerykanka wywarła głębokie wrażenie na jej córce.
Kate uśmiechnęła się w środku „Myślę, że ma na imię Andrzej!!!” A potem co za gratis „Proszę, nie nazywaj go Andy, on tego nie lubi”. Znała swoją córkę; była z tego zadowolona, ale miała nadzieję, że jej głowa nie odwróci się zbytnio, dopóki nie ukończy szkoły. Zjedli przy stoliku w barze, Lachlan zamówił stek i zapiekankę z nerkami i polecił je Andrzejowi. Kate i Megan zamówiły solę cytrynową z sosem krewetkowym. Mężczyźni wypili kufle dobrego angielskiego piwa, wino domowe zamówiono z karafki (i było bardzo do picia, pomyślał Andrew) z Lachlanem i nim na czerwono, a dziewczyny piją biel.
Powoli szli do domu w ciemności, mężczyźni pogrążeni w głębokiej rozmowie. - Megan, myślałaś o Bożym Narodzeniu i Nowym Roku? „Cóż, jeszcze nie pytałam Andrew, tata przytulał go przez cały wieczór” zaśmiała się, „ale kiedy mógł zostać?” - Mmmm, jak ważny jest on w twoim życiu, Megan? – Mamo, nie chodź się swatać. Jest moim korepetytorem i całkiem go lubię, ale między nami nie ma nic takiego. Kate w myślach wyrzuciła ręce w powietrze „zupełnie jak on”. Było dla niej oczywiste, że jej córka była bliska zakochania.
„Bardzo dobrze Megan, dlaczego nie poprosić go na Wigilię i Boże Narodzenie, żeby spędził dwie noce w pokoju gościnnym. Potem może przyjść w grudniu i zostać. Potem oczywiście sylwester i noc styczniowa. Widzisz za nimi kaca mężczyzn.
Myślisz, że trzy noce? A może to za dużo? Megan mocno przytuliła matkę za ramię. „Och, mamo, jesteś najlepsza. Kocham cię, wiesz, że nie.
Zapytam go. Ale nie bądź rozczarowany, jeśli powie „nie”. To znaczy, być może inni przyjaciele mogą go zaprosić. Kate znowu uśmiechnęła się w ciemności.
„Nie ma nadziei" pomyślała. Wezwali taksówkę, żeby odwieźć Andrew do jego mieszkania na kampusie. Jej rodzice taktownie pożegnali się pokój dzienny, w którym Kate mocno ujęła męża pod ramię i powstrzymała go przed odprowadzeniem gościa do drzwi wejściowych, Megan została, aby go odprowadzić, a jej mama równie mocno zamknęła za nimi drzwi do salonu. Stali blisko.
Megan, nareszcie z nim sam na sam, nagle była zdenerwowana i niepewna. Wyciągnęła rękę. „Andrzej, miałam cudowny wieczór. Było tak cudownie. Dziękuję za przybycie.
Andrew wziął ją za rękę, szanując jej nerwowe pragnienie oficjalnej dobrej nocy. Nie zamierzał podejmować żadnego ryzyka, naciskając ją zbyt mocno lub zbyt szybko. Gdy podjechała taksówka, a Andrzej zaczął łaskawie się żegnać, Megan przerwała: „Andrzej, mam nadzieję, że nie myślisz o mnie dalej, ale mama i tata zapytali, czy nie chciałbyś zostać w Wigilię i jeszcze raz Gwiazdkowa noc. – Jąkała się, gdy zdała sobie sprawę, że właśnie poprosiła go, aby został z nią na noc w jej domu; dreszcz podniecenia przebiegł jej po plecach.
Patrząc na niego, szybko podążyła za nim ze słowami: „Zaproponowali ci również pozostanie od grudnia do stycznia. W ten sposób nie będziesz się spieszyć i będziemy mogli cieszyć się wakacjami jeszcze." Na jego uśmiechu było wypisane figlarnie, gdy cicho zapytał: „Och? Tylko twoi rodzice mnie chcą… ale nie ciebie?”. Zagubiona w nerwowym zakłopotaniu pytaniami i na wpół oczekiwaniem na odrzucenie oferty mamy Megan nie słuchała jego odpowiedzi.
Nagle zrozumiała, że Andrew powiedział coś nieoczekiwanego i całkowicie to przeoczyła. - Co powiedziałeś, Andrew? - Zapytałem cię, czy tylko twoi rodzice chcą, żebym został w te noce, czy też podzielasz ich pragnienia? „O Boże”, pomyślała Megan, gdy zwykły strach przed nieznaną ścieżką, którą kazał jej chodzić, sprawił, że zaschło jej w gardle, a serce zaczęło pulsować. .. mój gość też by mnie zadowolił." Ujął ją za rękę, podniósł ją do ust i dwukrotnie pocałował jej czubek dłoni.
Potem przyjmuję i odliczę minuty, aż znów cię zobaczę. W słowach „Barda”: „Rozstanie jest takim słodkim smutkiem. "" Spojrzała w jego ciemne oczy iw tym momencie wiedziała. Ten wspaniały mężczyzna był dla niej więcej niż wyjątkowy.
Andrew odwrócił się i praktycznie podskoczył do czekającej taksówki, podczas gdy Megan stała na zewnątrz i patrzyła, jak znika, pogrążona we własnych rozkosznych myślach. Mówili, że jej rodzice go lubili. Był dobrym towarzystwem.
Jego nieufność i wahanie w stosunku do ludzi w ogóle rozpłynęły się w cieple powitania, jakie otrzymał. Jej ojciec uważał go za „miłego faceta, dobrego faceta” i cieszył się, że jego córka znalazła przyjaciela z college'u. Jej matka znała uczucia córki lepiej niż Megan wydawała się znać je sama, a już na pewno dużo, dużo lepiej niż jej Lachlan. Dobrze, że czasami mężczyźni potrafią być tacy ślepi.
Nadeszła Wigilia i Andrew został powitany, pokazano mu swój pokój i wyposażenie. Rozpakował się i zszedł do salonu. Zobaczył girlandy rozciągające się na suficie; mieniące się czerwienie, zielenie i złote dekoracyjne wstążki oplatające ramy obrazów i biblioteczki. Choinka nie była duża, ale gustownie ozdobiona lampkami i wiszącymi bombkami.
Z sufitu zwisała wiązka jemioły. Andrew dostrzegł gałązki szarozielonych liści i perłopodobnych jagód, związane w małym tobołku na belce oddzielającej korytarz od salonu. Teraz, po tym, jak Lachlan przedstawił matkę i ojca, panią Grace i pana Hectora, Andrew zauważyła Megan stojącą nieświadomie pod zielonymi liśćmi okazji.
Andrew odwrócił się szybko i stanął twarzą w twarz z Megan, która krzyknęła cicho, gdy odwrócił się do niej. - Tak Andrew, o co chodzi? - zapytała zdumiony głosem. Cytując jedną ze swoich ulubionych komedii „Scrooged”, wskazał na belkę nad jej głową i szepnął: „To prawo, wiecie, prawo federalne w Stanach, teraz muszę cię pocałować”. Megan spojrzała na jemiołę wiszącą nad jej głową, a potem na Andrew, gdy usłyszała, jak mówi, że będzie musiał ją pocałować.
Poczuła gęsią skórkę i dreszcz na plecach. Nie wiedziała, dlaczego jej usta i gardło są suche. Mogła tylko skinąć głową.
A jednak wciąż ją prosił: „Megan, czy mogę cię pocałować”. Ponownie skinęła głową. Pochylił się i zamknęła oczy, gdy jego usta dotknęły jej ust. Zakrył jej całe usta. dłuższą chwilę, poczuła miękką akceptację i posmakowała jej słodyczy.
Był dłuższy niż czysty pocałunek, jaki dałoby się bliskiemu członkowi rodziny, ale nie tak długi, by można go było uznać za niestosowny lub niegrzeczny. Kiedy pocałunek się skończył, cofnął się i Megan była pewna, że wokół niej wybuchły fajerwerki. Otworzyła oczy i spojrzała w twarz Andrew; miał najgłupszy uśmiech, jaki kiedykolwiek widziała, i lekkie zaczerwienienie na policzkach.
Ruch kątem oka przykuł jej uwagę. Odwróciła się i zobaczyła swoją mamę stojącą kilka metrów dalej, patrzącą na nich dwojga oczami błyszczącymi z radości. Kate widziała, jak Andrew domaga się prawa do pocałunku Megan pod jemiołą .Poprosił nawet o pozwolenie - jak zrobiłby to każdy prawdziwy dżentelmen. Kate widziała w oczach córki po pocałunku, który Megan oddała swojemu sercu dżentelmenowi stojącemu przed nią.
Serce Kate podskoczyło z radości, gdy oglądała objawienie świt na twarzy Megan. Megan odwróciła wzrok od Andrew na swoją mamę, szybko wskazując na belkę, którą wymamrotała: - Jemioła… Kate zrobiła grymas rozbawiony i niedowierzający i wzruszyła ramionami, po czym uśmiechnęła się do córki. Megan poczuła, jak b porusza się w górę jej ciała i nagle jej twarz i uszy zrobiły się czerwone, a całe ciało napełnione ciepłem. Spojrzała na swojego tatę i dziadków.
Cała trójka patrzyła w jej stronę z porozumiewawczym uśmiechem na każdej twarzy. jeszcze raz, aby się wytłumaczyć, wskazała na belkę i powiedziała: „To tata jemioła”. Lachlan podniósł dywanik samochodowy i rozłożył go na nogach matki, po czym spojrzał na Megan skinął głową i odpowiedział: - Tak, kochanie, to jest jemioła, jak dobrze wiesz, teraz pomóż swojej biednej starej mamie podać herbatę, proszę.
Megan powiedziała: „Przepraszam” do Andrew i poszła za mamą do kuchni, podczas gdy Andrew dołączył do wszystkich pozostałych w salonie, jego własne b było tylko trochę mniej widoczne niż Megan. Usiadł na jednym z krzeseł zaproponowanych przez gospodarza i przyłączył się do rozmowy. Później tej nocy poszli na nabożeństwo o północy do wiejskiego kościoła św. Piotra i Pawła. Był stary; Megan powiedziała Andrew, że budowa rozpoczęła się w 13-tej.
Miejscowi ludzie wypełnili ławki i wysłuchali z szacunkiem swojego wikariusza, a następnie z niepohamowanym zapałem śpiewali hymny czci, uwielbienia i wdzięczności. Kościół został pobłogosławiony dobrymi organami, przekazanymi z bogatszego kościoła, który w latach osiemdziesiątych XIX wieku wymieniono na nowe. Muzyka, która rozbrzmiewała majestatycznie, wydawała się wchłonięta przez starożytne kamienie, a następnie oddana, wzbogacona spotkaniem.
Kiedy siedzieli po jednym z hymnów, wykorzystując krótkie pomruki i szelest zgromadzonych, Kate wskazała na dużą kamienną chrzcielnicę, teraz pokrytą wiekową dębową pokrywą, i szepnęła do Andrzeja: „Tam właśnie została ochrzczona Megan „Przez ułamek sekundy wydawał się być poza swoim ciałem, patrząc w dół na młodą parę z dzieckiem owiniętym w jej wełniany rodzinny szal w ramionach wikariusza. Chłodny krzyż był zrobiony na jej czole, a dziecko uśmiechnęło się i otworzyło oczy. Niebieskie oczy. Oczy Megan.
Patrząc na niego przez lata. Zadrżał i zacisnął mocno oczy, po czym potrząsnął głową, przez chwilę niejasno zdezorientowany. „Poślubię ją pewnego dnia w tym Kościele”, rozbrzmiewało mu w głowie, tak jak muzyka odbijała się echem od kamiennych murów. Po Nowym Roku prywatny obiad Megan i Andrew odbył się w ulubionej przez rodziców restauracji restauracji.
Zatrzymali się przy kawie i rozmawiając, palce Megan zaczęły nerwowo bawić się serwetką, która leżała porzucona na stole. Dłonie Andrew powoli zbliżały się do jej dłoni. Jej palce znieruchomiały, jego dłoń dotknęła jej i magiczne uczucie przepłynęło z jednego na drugie. Jego palce trzymały jej palce. Ich oczy spotkały się i przeszła między nimi niewypowiedziana wiadomość.
W taksówce jadącej do domu zwróciła do niego twarz. Pochylił się w jej stronę i pocałowali się. Nie trzeba było nic więcej mówić.
Kiedy Andrew próbował zadzwonić do niej następnego dnia, Megan nie odbierała jego telefonów. Jej rodzice nieprzyjemnie wymyślali wymówki, „nie było jej” i poszła zobaczyć się z „przyjaciółmi”. Dla Andrew stało się jasne, że Megan nie będzie z nim rozmawiać. Kiedy spotkali się w college'u na nowy semestr, wręczyła mu list i pobiegła, zanim zdążył się odezwać. Poszedł do swoich pokoi wypełnionych straszliwymi przeczuciami.
List od Megan wyjaśniał, że jej marzenia o karierze wciąż były z nią. Nie mogła ich porzucić. Bardzo się o niego troszczyła, ale nie mogła iść na kompromis w swoich studiach, kwalifikacjach ani karierze. Błagała go, by jej wybaczył, prosząc, by dał jej miejsce do czasu zakończenia egzaminów końcowych.
Andrew powiedział jej później, że nie był pewien, co robić, ponieważ prawdę mówiąc, w liceum i na studiach nigdy nie był kobieciarzem. W ciągu ostatnich siedmiu lat był związany z dwiema kobietami, oba związki trwały od około osiemnastu miesięcy. Tak więc ten obrót wydarzeń zdezorientował go i wprawił w zakłopotanie. Przemyślał swoje możliwości i w końcu napisał notatkę, dołączając ją do jej ostatniego egzaminu lub pisemnych prac, jak twierdził, że to nazwał.
„Megan, poczekam, dam ci miejsce, aż będziesz gotowa. Wtedy będę miał z tobą swój „zły sposób”. studiowała z większą intensywnością. W maju i czerwcu, przez dwa tygodnie, zdawała egzaminy pisemne i ustne, pisała i szlifowała swoją pracę magisterską, a następnie kazała ją profesjonalnie przepisać na maszynie i oprawić do przedłożenia komisji egzaminacyjnej.Kilka tygodni później sekretarz kolegium zamieściła wyniki na tablicy ogłoszeń Kolegium. Megan dołączyła do tłumu studentów z niepokojem przeglądających listy, niektórzy krzyczeli z zachwytu, inni cicho powstrzymywali łzy.
Nie widziała swojego imienia. Bachelor of Arts :, Megan z wyróżnieniem pierwszej klasy. Odwróciła się. Andrew, jej Andrew, był tam, patrzył na nią, jego twarz wydawała się ukryta przez jego ogromny uśmiech zadowolenia dla niej. "Andrew" zawołała i pobiegła do on, z szeroko rozstawionymi ramionami, ze łzami w oczach uścisk niedźwiedzia.
– Zrobiłem to, Andrew. ZROBIŁEM! Prawie krzyczała z szaleńczego podniecenia. „Oczywiście, że tak, nie wątpiłem w ciebie ani przez sekundę. Wiesz, że uzyskanie dyplomu z wyróżnieniem pierwszej klasy to to samo, co ukończenie Summa Cum Laude w Stanach Zjednoczonych i to niemałe osiągnięcie.
dumny z ciebie. Teraz będziemy świętować i bez wymówek z twojej strony, panno Megan. Andrew zarezerwował sąsiednie pokoje w Royal Carlton Hotel w Londynie i magicznie nabył dwa bilety na „Koty”. Powiedział, że bardzo go polecił jego dobry przyjaciel, Peter Such, wybitny prawnik z północno-wschodnich stanów, który zabrał żonę i cieszył się tym ogromnie.
Po koncercie złapali taksówkę i pojechali z dzielnicy Soho z powrotem do hotelu. Siedzieli, rozmawiając, wymieniając ulubione obrazy muzyki podczas jazdy, a ich rozmowa dodawała magii występowi. Andrew odprowadził Megan do jej pokoju i wszedł, pomagając jej zdjąć płaszcz. „Zamierzam się tylko odświeżyć” powiedziała, a kiedy drzwi do łazienki się zamknęły, szybko odsunął zatrzask do jej drzwi komunikacyjnych. - Zaraz wracam, muszę po szampana, nie uciekaj, dziewczyno – zawołał głośno.
Umyła ręce, poprawiła szminkę, a kiedy wróciła do swojego pokoju, otworzyły się drzwi i wszedł Andrew z butelką szampana i kieliszkami. Jej serce podskoczyło i poczuła gęsią skórkę, gdy zdała sobie sprawę, że zrobił ich dwa pokoje, jeden. Stała przed nim z motylami w brzuchu, mrowieniem w intymnym ciele, wiedząc, że nadszedł czas. Napełnił ich kieliszki i stanęli blisko, brzęcząc nimi w toaście. "Pannie Megan, błyskotliwej uczennicy, cudownej kobiecie.
Oddaję wam hołd." Napiła się, zrobiła sobie bąbelki w nosie i splunęła. Kiedy przeprosiła, Andrew wziął jej szklankę i odstawił ją, po czym odwrócił się do niej. Położył ręce na zewnętrznej części jej ramion i przyciągnął ją do siebie. Pochylił głowę, a ona zamknęła oczy. Pocałowali się.
Na początku delikatnie i delikatnie, po prostu ją smakując. Drażniąc i pieszcząc jej usta swoimi, powoli chłonął całą słodycz, którą oferowała. Odsunął się od niej „Meg oh Meg, kocham cię, tak bardzo, bardzo”.
– Wiem, że tak, głuptasie – powiedziała i sięgnęła do jego ust, muskając je opuszkami palców, muskając jego szczękę, gładząc po twarzy. „Andrzej, kocham cię”. Jego palce pieściły jej kręgosłup, gdy się całowały.
Następnie w dół, w dół, nad ucisk jej pośladków. Megan zaczęła drżeć, dygotać w jego ramionach, prawie zapomniany żar wypełnił jej brzuch, mrowienie między nogami, nieproszona wilgoć przygotowywała ją na to, co miało nadejść. Palce Andrew drżały, gdy grzebał w suwaku jej sukienki, ale jakoś mu się udało.
Powoli zdjął go z jej ramion, pozwalając mu ześlizgiwać się, ślizgać i ślizgać w dół i po jej biodrach, tworząc kałużę u jej stóp. Poczuła, jak jego ręce zatrzymują się i spoczywają na jej biodrach; delikatnie zaczęli się poruszać, lekko ugniatając mięśnie, delikatnie masując, gdy pozwolił, by ciepło jego rąk przeniknęło jej skórę, podczas gdy on gładził jej prawie nagie pupę. Przyciągając ją do swojego twardego ciała, przesuwał ręce w górę jej pleców, aż znalazł pasek, jego rozgorączkowane palce próbowały uwolnić jej stanik. Sięgnęła do tyłu, aby go odpiąć, a potem został uwięziony między nimi, dopóki Andrew go nie wyciągnął. Kiedy jej palce drapały guziki jego koszuli, Andrew niecierpliwie wyrwał ją ze spodni i odrzucił na bok.
Wtedy, o Boże, wtedy poczuła jego jędrną męską klatkę piersiową w ucisku, bolącym ucisku jej piersi. Głos Andrew sapnął jej do ucha: „Meg. Och Meg.
O Boże, pragnę cię Meg”. Jej palce zacisnęły się na jego głowie, gdy odsunął się od niej. Próbowała trzymać go blisko siebie w swojej rozpaczliwej potrzebie, aż poczuła jego rękę między ich ciałami, pieszczącą, delikatnie ściskającą jej piersi; kciukiem uderzającym w twardy sutek.
Jej usta były przyciśnięte do jego ust i kiedy dotknął jej nagości, Andrew poczuł, jak jej usta drżą i usłyszał zmysłowy dźwięk jej jęczącej potrzeby. "Mmm -ahh ahhh nnnnnn", potem jej chętne poddanie się, gdy sapnęła "Tak. Andrew. Tak.
Tak, pragnę cię." Wciąż całując Megan czule położył ją na łóżku. Jego dłonie szukały jej piersi, a kiedy drapał jej sutki, ona miauczała jak kociak. Jego palce przesuwały się w dół jej brzucha; Łaskotało, a ona napięła się, a potem mocno go pocałowała, gdy poczuła, jak jego palce wsuwają się w jej majtki, odkrywając swoje sekretne ja.
Megan nie była świadoma, że się rozbierał, dopóki nie poczuła, jak ciepło jego nagiego kutasa mocno przyciska się do jej uda. Uniosła biodra, gdy ściągnął jej majtki, a potem je wyrzuciła. Patrząc w dół, gdy Megan leżała, oczy zamknięte, odsłonięte i bezbronne w jej nagiej urodzie, Andrew zadrżał na myśl, że mu się oddała.
Ciało Megan było tak doskonałe, jak jej umysł i serce. Rozdzielił jej rozszczep, przesuwając palcami po jej kobiecej tajemnicy, która rozwinęła się w jej darze miłości. Już sam czubek palca odnalazł jej ośrodek płaczu. Jęknęła, gdy naciskał na wejście.
Usłyszał jej szept: „Andrzej, proszę, proszę. Minęło dużo czasu. Proszę, bądź delikatny. Nacisnął palcem, a ona rozluźniła się, ciasne otwarcie uległo jego żądaniu. Megan poczuła, jak rozsuwa jej kolana i otworzyła się do niego.
jego twardość, by poczuć kutasa, który posiądzie ją i uzna ją za swoją. Andrew poczuł, jak chwyta jego kutasa w swoje szczupłe kobiece palce i przesuwa jego koniec w górę i w dół jej fałd. Trzymała go przy sobie, a jej palce próbowały pociągnąć go bliżej. Wiedział, że Megan jest gotowa. Poczuła, jak tępa twardość jego naciska na wejście; napięła się, a potem wstrzymała oddech i pozwoliła swojemu ciału zrelaksować się dla niego.
Poczuła dyskomfort, gdy ustąpiła naporowi Andrew, a potem, och, wtedy, niesamowita przyjemność, gdy po raz pierwszy wcisnął w nią spuchniętą gałkę. Nacisnął się trochę do przodu, pozwalając jej delikatnie rozciągnąć się wokół jego pulsującego penisa, wycofał się, a potem ponownie przycisnął; Megan dostosowała biodra do jego pchnięć, pozwalając całkowicie go posiadał. Był w nim wreszcie jego. W końcu był jej.
Ich intymne włosy splatały się razem, gdy znieruchomiał i unosił się nad nią, majacząc w poczuciu jej ciepłego wewnętrznego ciepła, otaczającego go, chwytającego go. Megan znała pełnię jego penetracji. Przyzwyczaiła się do rytmu jego bioder i poczuła szybkie narastanie nerwów, gdy domagały się uwolnienia od okropnego napięcia. Była w chmurze. Otaczała ją biel.
Jej łechtaczka puchła i ocierała się o mocne pchnięcia Andrew. Błyskawica rozerwała chmury, gdy jego gorący płyn wypełnił ją w tym samym momencie, w którym krzyknęła, podnosząc się do niego, wołając jego imię raz za razem… Po tym, jak ich falujące piersi uspokoiły się, kiedy jej intensywne pulsowanie zelżało, pochyliła się nad nim, jej sutek muskał jego usta, gdy mówiła: „Więc w końcu miałeś ze mną swój nikczemny sposób!” – Nie – powiedział. – Ty mnie w to wrobiłeś. Oboje śmiali się, delikatnie przytulając się do siebie..
Dziewczyna wpada na mężczyznę, z którym prawie zdradziła swojego chłopaka na imprezie.…
🕑 9 minuty Prosty seks Historie 👁 1,733Nie spodziewałem się go zobaczyć; nie na tym wydarzeniu, nie w takim tłumie. Otoczenie wydawało się dziwnie znajome, czułem się zarówno spokojny, jak i stymulowany falą nieznajomych i…
kontyntynuj Prosty seks historia seksuPo dwóch latach spotykają się ponownie i odkrywają, jak oszukiwać w cyberprzestrzeni.…
🕑 32 minuty Prosty seks Historie 👁 1,580Ponowne spotkanie z Hannah Syzyf Nie widziałem ani nie słyszałem od Hannah od czasu, gdy ostatnio byłem w Nowym Jorku na czytaniu poezji w bibliotece publicznej. To było dwa lata temu, a teraz…
kontyntynuj Prosty seks historia seksuTo moja druga historia, nie krępuj się, aby wyrazić przyjazną krytykę. Cieszyć się!.…
🕑 9 minuty Prosty seks Historie 👁 1,209- Nie możesz być poważna Elaina! On jest dziwakiem! Po prostu trzymaj się od niego z daleka, ok? Elaina zacisnęła pięści ze złości. Jej starsza siostra Lana była taką nadętą suką. -…
kontyntynuj Prosty seks historia seksu