Up Le Revard

★★★★★ (< 5)

Jane zostaje wysłana na odosobnienie w Alpach.…

🕑 15 minuty minuty Prosty seks Historie

Jane wdrapała się po schodach z dwiema ciężkimi walizkami. Rada szpitala wyrzuciła ją do ich kliniki w południowej Francji, a teraz obowiązkowo spędziła tydzień w małej wiosce w pobliżu Le Revard, drugiej co do wysokości góry w regionie. Jej najlepsza przyjaciółka próbowała udobruchać gorączkowego chirurga: „Pomyśl o tym jak o romantycznej ucieczce w Alpy! Możesz poderwać gorących Francuzów i uprawiać gorący, zaparowany seks przez całą drogę w małej chatce bez żadnych zobowiązań ! ” Estelle zabiłaby za możliwość uprawiania seksu bez emocji z zupełnie obcymi osobami, ale Jane uznała to zbliżające się doświadczenie za absolutną torturę. W drodze na górę zdała sobie sprawę, że sieć WIFI nie istnieje, a celem jej podróży były dwa piętra wyżej do najdalszego domku z widokiem na wioskę.

Zaciskając zęby i wykorzystując złość jako paliwo, udało jej się wejść na kilka ostatnich schodów. Wyglądał jak typowa drewniana chata wykonana z lakierowanych pni drzew. Olbrzymie płyty łupkowe tworzyły rodzaj mozaiki na schodach, a także obramiały podstawę dwóch ogromnych drewnianych pni używanych jako filary, na których wisiał napis „Bienvenus Tous!”.

dużymi czarnymi literami. Nikogo jednak nie było w pobliżu i Jane odniosła wrażenie, że to miejsce zostało opuszczone. "Nie chcę tu być!" Jane krzyknęła z frustracji. Trudno było cieszyć się tą sytuacją, biorąc pod uwagę okoliczności i chociaż zimny wiatr drapał jej twarz, to wściekłość sprawiała, że ​​jej policzki zaróżowiły się. Serce podskoczyło jej do gardła, gdy młody mężczyzna wyłonił się zza kolumny po jej prawej stronie.

Najwyraźniej siedział na kwadratowej podstawie i zatoczył się wokół kolumny, kiedy usłyszał jej głos. - Dlaczego nie? To piękne miejsce. Wiatr potargał jego krótkie ciemne włosy, a jego uśmiech jakimś cudem wprawił ją w nieco lepszy nastrój. Był uroczy, ale nadal była zła. - To nic.

Zapomnij. Ty też tu zostajesz? Spodziewałem się, że na dole będzie ktoś, kto pomoże mi z bagażami. Co to za miejsce? Od niechcenia zeskoczył z okapu i wyciągnął rękę. Kąciki jego oczu zmarszczyły się i uśmiechnął się szerzej. "Nie martw się, pomogę ci.

Możesz mówić do mnie Michael." Jane nieśmiało uścisnęła jego dłoń. Z każdym słowem akcentowany głos Michaela sprawiał, że drżała, a on stopniowo odrzucał jej złość. - Jane Rogers. Zostaję tu przez tydzień. Sapnęła, gdy Michael z łatwością podniósł jej dwie walizki i ruszył w górę frontowymi schodami.

Rzuciła się do przodu, aby otworzyć mu drzwi, cały czas protestując. - To-ok-nie-martw się-mogę-przynajmniej-trzymać-jedenoh-mój-GOSH-gdzie-wszyscy-są? Malutkie lobby było puste. Za biurkiem powitalnym nie było nikogo, a cały budynek wydawał się cichy. Jane schowała głowę w dłoniach i wzięła głęboki oddech. Michael delikatnie odłożył jej torby i ruszył w stronę biurka.

Spojrzał na nią z uśmiechem na twarzy, podczas gdy ona poświęciła chwilę, by się opanować, zdumiona, że ​​każdy może tak łatwo się sfrustrować. Sięgnął przez ladę po książeczkę, odhaczył jej nazwisko długopisem i wyjął z kieszeni komplet kluczy. Delikatnie potarł opuszkami palców jej plecy, aby zwrócić jej uwagę.

Nawet przez grubą watowaną kurtkę Jane poczuła dotyk, który wywołał dreszcze wzdłuż kręgosłupa. Podnosząc głowę do góry, zobaczyła Michaela delikatnie machającego kluczem przed jej twarzą. "Zapisałem cię, więc nie musisz się martwić. Znam facetów, którzy tu pracują, i nie będą mieli nic przeciwko.

Pomogę ci przynieść twoje rzeczy do twojego pokoju. Ale proszę", jego oczy wydawały się migotać, "Spróbuj sie zrelaksować." Usta Jane próbowały ułożyć słowa, które nie chciały opuszczać jej gardła, ale się poddały. Westchnęła, lekko skinęła głową i uśmiechnęła się jeszcze mniej.

- W takim razie gdzie jest pokój? Zapytała z niedowierzaniem. Mrugnął i szarpnął głową. Poszła za nim korytarzem i na jego znak otworzyła kluczem duże drzwi, które pomimo swoich rozmiarów z łatwością wychylały się do przodu pod jej dotykiem.

Pokój był piękny. Wyglądało to tak, jakby pokój był udekorowany z myślą o jesieni: delikatne pastelowe kolory zamiatały grubą kołdrę (z wzorem pomarańczowych liści klonu) i draperie i zdawały się ładnie komponować z lakierowanymi pniami otaczających ścian. Gdy Jane weszła powoli za Michaela, zobaczyła, że ​​całe światło docierało z ogromnego okna sięgającego podłogi po jej lewej stronie, skąd roztaczał się zdumiewający widok na wioskę, która omiatała dolinę poniżej. W tej chwili słońce świeciło nad gęstą mgłą, która oddzielała wioskę w dolinie od Alp naprzeciwko, a nad wszystkimi majaczył pokryty śniegiem Mont Blanc, najwyższy szczyt Alp. Ten widok i obmywające ją ciepło pokoju uspokoiły ją.

Odwróciła się. Michaela nie było. Kręcąc głową z niedowierzaniem i zastanawiając się, jak długo stoi przy oknie, zamknęła drzwi i rozpakowała kilka swoich rzeczy.

Na stole naprzeciw drzwi zobaczyła kwadratowy panel pomalowany złotymi liśćmi. Na nim były dwa metalowe guziki z napisami „kuchnia” i „accueil”, a obok kwadratowego czarnego głośnika znajdował się przycisk „parlez-vous”. Znała wystarczająco francuski, by wiedzieć, że przyciski pozwolą jej rozmawiać z kimś w kuchni lub przy stanowisku pomocy z jej pokoju, kiedy nacisnęła trzeci przycisk i odezwała się do czarnej okrągłej słuchawki.

Wyszła z pokoju i wyszła na zewnątrz. Michael był na zewnątrz, wdychając zimne górskie powietrze i przeciągając się. "Czy zawsze jesteś taki beztroski?" Nie odwrócił się, ale odpowiedział: „Lubię cieszyć się życiem. Jest zbyt piękne, by spędzać czas na byciu nieszczęśliwym”. Podniósł się na swoją pozycję opartą o kolumnę i spojrzał w oczy Jane.

- Co się stało, Jane? Dlaczego jesteś zdenerwowana? Jane przygryzła wargę i zmarszczyła brwi. Spojrzała w dal, na zimną górę Blanc, czując, jak wiatr wbija jej się w twarz. Mówienie o tych rzeczach nigdy nie pomogło, ale… czuła, że ​​miał większe szanse, by poczuć się lepiej, jeśli z nim porozmawia. Wdychała. „Myślę, że nie ma nic złego.

Byłem chirurgiem w Nowym Jorku, byłem najlepszy w tej dziedzinie. Ale zarząd zdecydował, że mój styl życia jest… niebezpieczny”. "Co masz na myśli?" Uśmiechnęła się ze smutkiem: „Nie mam życia towarzyskiego.

Cały czas spędzałam w klinice, wykonywałam jedną operację po drugiej, przespałam się kilka godzin”. "Ile masz lat, Jane?" Demony wiatru szarpały długie brązowe włosy Jane, rozrzucając je na wszystkie strony. Oparła się o podstawę drugiego filaru i włożyła ręce do kieszeni kurtki. „Właściwie jestem najmłodszy w praktyce: 2 Komisja pomyślała, że ​​skoro cały czas spędziłem w szpitalu i nie mam życia towarzyskiego, w końcu się załamam i zabiję. Genialny facet, ale praca go pochłonęła ”. Spojrzała na Michaela, żeby zobaczyć jego twarz. Oczy miał zamknięte. Wziął głęboki wdech, wypuścił powietrze i otworzył oczy z uśmiechem. „A jeśli chodzi o twoją rodzinę? Dlaczego nie ma ich tutaj z tobą?” Zapytał. „Nie mam rodziny”. - A co z kochankami? Jane wbrew sobie zagryzła dolną wargę i uśmiechnęła się. "Nie mam żadnego." Spojrzała na niego ponownie. Znowu miał zamknięte oczy, wziął powolne, głębokie oddechy. - Dlaczego tak często to robisz? Otworzył oczy, spojrzał jej w oczy i znów się uśmiechnął. „To mój sposób na proste podziękowanie za małe rzeczy”. Zanim zdążyła powiedzieć cokolwiek innego, Michael zeskoczył ze swojej pozycji. Słońce powoli zachodziło za górą, rzucając wielkie cienie na dolinę. „Muszę pomóc paru przyjaciołom. Nie ma nic złego, że cię tu zostawiam, nie? Trochę późno. Powinieneś się przygotować na obiad! Michael machnął ręką i bez zbędnych ceregieli zszedł po schodach do wioski. Jane szybko wyszła z jadalni. Otrzymała trzeszczącą wiadomość z kuchni, informującą ją, że obiad jest gotowy, kiedy się ubiera. Jadalnia była wystarczająco piękna, z niesamowitymi kryształowymi żyrandolami odbijającymi złote światło nad białymi stołami. Ale nie było innych gości. Serce waliło jej mocno w gardle, kiedy blond kelnerka wyszła z drzwi na drugim końcu pokoju i poprosiła o zamówienie. Jane mogła znieść tylko zwykłą zupę warzywną. Strach przed spędzeniem nocy w pustym, zimnym schronisku wydawał się czymś z Lśnienia. Kiedy skończyła posiłek, uciekła z powrotem do swojego pokoju, uważając, aby zamknąć za sobą drzwi. Na zewnątrz zaczął mocno padać śnieg, kiedy przebrała się w piżamę. Opuszczanie teraz loży nie było logiczne, a sytuacja nie mogła się pogorszyć. Gdzieś rozległ się głośny huk i światła zgasły. Jane wrzasnęła, a histeria narastała w niej, gdy otoczyła ją gęsta czerń. Serce waliło jej boleśnie w piersi, a łzy płonęły jej w oczach, gdy biegła w kierunku miejsca, w którym, jak jej się wydawało, znajdował się stół. Czując się dookoła, nacisnęła przyciski na konsoli, ale nie otrzymała odpowiedzi. "Nie, proszę!" Mimo wszystko zawołała do słuchawki: „Nienawidzę ciemności, włącz ją ponownie! Proszę!” Usłyszała za sobą ruch i znowu krzyknęła, opadając na podłogę. Ogarnęła ją panika i pojawiła się w jej głowie obrazy potworów. Mogła sobie wyobrazić, że pacjenci, którzy nie byli pod jej opieką, przychodzili po nią, z jelitami owiniętymi wokół ich szyi, mózgami wyciekającymi przez oczy. Ktoś walił w drzwi i wołał. Jane drżała, szlochając, obejmując się ramionami. Zamek kliknął i drzwi się otworzyły. Michael stał tam, ubrany w białą koszulę (z podwiniętymi rękawami) i fartuch wokół pasa. W jednej ręce trzymał latarnię, w drugiej torbę świec. Jane była sparaliżowana, szlochała w niekontrolowany sposób, palce wbijały się w jej ramiona. - Nie! Idą! Drzwi! Nie pozwól im mnie złapać! Michael szybko zamknął za sobą drzwi i rzucił torbę ze świecami na łóżko. Pochylił się, jednym ramieniem podniósł Jane z podłogi i powoli podniósł ją do łóżka. Wydał odgłosy uciszenia i położył latarnię na nocnym stoliku. W ciągu dziesięciu sekund Michael zapalił pięć świec i umieścił je w pokoju, po czym wrócił do Jane, podtrzymując ją jedną ręką za plecy, a drugą ocierając łzy. - Weź głęboki oddech, cherie. Jestem tu dla ciebie. W moim domu nic cię nie dotknie. Łzy przestały spływać jej po policzkach, a teraz Michael delikatnie ją kołysał. - Podobała ci się moja zupa, kochanie? Martwiłem się, kiedy Jasmine powiedziała, że ​​chcesz tylko zupę. Teraz nawet ja się o ciebie martwię. Przestał ją kołysać i delikatnie uwolnił jej twarz z zagłębienia w zagięciu jego ramienia. Jej twarz była najedzona, oczy błyszczały, a usta błyszczały. Wyglądała tak pięknie i bezbronnie, że czuł, że po prostu musiał zaryzykować. Delikatnie pochylił głowę do jej i pocałował jej dolną wargę. Usłyszał, jak wzdycha drżący oddech i poczuł, jak mocniej ściska jego koszulę. Jęknęła, a jej język wystrzelił, by polizać ścieżka między jego ustami. Zacisnęli usta teraz, języki zapuszczały się, by bawić się w chowanego. Oderwał się od jej ust, by przesuwać pocałunki w dół jej podbródka i gardła. Jego palce rozwiązały fartuch za plecami, podczas gdy jej szarpały guziki na koszulę. Zrzucił ją i delikatnie wytyczył szlak od jej talii do bioder. Miała na sobie najsłodszy różowy koronkowy stanik, przez który widział jej twarde sutki. Miała na pasujących koronkowych majtkach i być może były sztuczka światła, ale mógł wyobrazić sobie wilgotną plamę. Najwyraźniej przebierała się na noc, kiedy wybuchł transformator. Zamknął na chwilę oczy i wziął głęboki oddech; wdychając jej cudowny zapach. Jane rozpięła stanik za sobą i pozwoliła grawitacji uwolnić piersi. Michael nie tracił czasu na lizanie jej ciasnych sutków, delikatnie przygryzając je zębami. Zrzucił buty, palcami zdjął skarpetki i delikatnie położył się między udami Jane. Zsunął jej bieliznę z jej nóg i ponownie głęboko wciągnął jej słodki zapach. Jej jęk sprawił, że jego kutas napinał się nieznośnie na jego spodniach, ale najpierw poczuł potrzebę zadowolenia swojego kochanka. Najpierw wbił swój język głęboko w nią, powodując, że jej biodra drgnęły na jego twarzy. Owinął ramiona wokół jej wzlotów i rozprowadził sok wzdłuż jej szczeliny, zwracając szczególną uwagę na jej łechtaczkę. Każdy cichy krzyk, każde skomlenie, westchnienie, jęk i jęk wysyłały ciepłe fale do jego penisa, a on zamierzał sprawić, by nadchodziły. Ssał i docierał do jej ciepłej łechtaczki i delikatnie wsunął jeden palec w jej wilgotną głębię. Najpierw powoli dotykał ją palcami, odmierzając każde lizanie jej łechtaczki jednym pchnięciem palca. W chwili, gdy Jane zdjęła rękę z twarzy i spojrzała w dół, Michael spojrzał w górę. Widok tego wspaniałego młodego Francuza, który dziko liżał jej łechtaczkę, szeptał do niej po francusku i seksownie oprawiony między jej uda, przyniósł jej nieoczekiwanie orgazm. Wykrzyczała jego imię, a puls po pulsie orgazmu wstrząsał nią. Wycofał palec i polizał jej kremową szczelinę z każdym mimowolnym ruchem bioder. Kiedy jej drżenie ustało, powoli pocałował się w górę do jej szyi i przesunął językiem po jej wrażliwej skórze. Podczas gdy skubał jej szyję i głęboko ją wciągał, zdjął spodnie i pozwolił, by jego żelazny kutas zwisał. Jane krzyknęła cicho, podczas gdy Michael pracował nad pozostawieniem na niej miłosnego znaku i owinął jej nogi wokół jego teraz nagiej talii. Jej palce pociągnęły go za włosy, a ona krzyknęła, gdy ugryzł w innym miejscu i jednocześnie wbił się w nią. Ból został zastąpiony dziwną przyjemnością iz każdym pchnięciem jęczała z uznaniem. Chrząknął w odpowiedzi i wysunął język na jej płatek ucha, co z kolei spowodowało, że zacisnęła się wokół niego. Czuła się jak niebo wokół jego gorącego trzonu, a on nie mógł już się kontrolować. Odsunął się od jej ramion, usiadł na kolanach i wbił się w nią szybciej. Jego wspaniała twarz była wirem emocji; jego oczy wnikały głęboko w jej duszę, podczas gdy zęby wgryzały się w dolną wargę. Przyjrzał się jej pięknemu ciału skąpanemu w potu, a piersi drżały przy każdym ruchu. Jego kciuk zaczął okrążać pulsującą łechtaczkę Jane, sprawiając, że szarpnęła się do przodu i chwyciła wezgłowie z kutego żelaza. Znowu osiągnęła szczyt, osiągając orgazm na jego pręcie i wyginając plecy w łuk. Podczas zaciskania jej cipki Michael poczuł, że rozgrzewa się jeszcze bardziej i poczuł przepływ lawy z jego pompy spermy do jego brunetki. Oddychając ciężko, delikatnie opadł obok niej. Przyciągając ją do siebie, odgarnął jej włosy z twarzy i pocałował w czoło. Jego kciuk pieścił maleńkie miłosne ukąszenia na jej szyi, a jej własne palce tworzyły małe kręgi na jego piersi. Jane zlizała strużkę potu, która spłynęła po szyi Michaela i poczuła, jak jego członek porusza się na jej nodze. „Jeśli chcesz znowu iść, daj mi kilka minut”. Zachichotała. „Jesteś zbyt nieodparta, amour”. „Jesteś tu szefem kuchni? Jesteś szefem kuchni, o którym słyszałeś, że jest naprawdę dobry? Wiesz, że chwalenie siebie nie jest pochwałą”, zaśmiał się. - Oczywiście! Jestem najlepszy w regionie. Możesz nawet sprawdzić moje recenzje. Być może jednak słyszałeś o mnie pod pseudonimem Monty Normavik. „Czekaj… Monty Normavik… dlaczego to brzmi… O mój Boże!” Jane wygramoliła się z jego ramion i usiadła. „Jesteś właścicielem tego miejsca!” „Jestem właścicielem tego miejsca”. Uśmiechnął się. „Przykro mi… tak mi przykro z powodu tego, jak się zachowywałam wcześniej…” „Nie martw się,” przyciągnął ją z powrotem do klatki piersiowej, „przyjąłem to jako część twojego uroku”. „Dlaczego w pobliżu nie ma nikogo oprócz mnie?” Michael zachichotał. - Ośrodek jest faktycznie zamknięty. Nie mogłem cię odprawić, kiedy przyjechałeś. Młody właściciel ośrodka delikatnie pocałował Jane, grzebiąc językiem po podniebieniu, żeby wywołać dreszcze. Jego kutas powoli twardniał na jej nodze. - Czy to tylko zemsta za to, co wtedy powiedziałem? Szeptała między pocałunkami. "Nie, oczywiście nie. Po prostu cieszę się ucztą. I wkrótce będę potrzebował sekund. ”Przejechał językiem po dolinie jej piersi, oblizując strużki potu po drodze i szepnął do niej:„ Restes-toi ici avec moi, cherie? Nie zostaniesz ze mną na wakacje? ”Gdy usta Michaela otoczyły gorącą łechtaczkę Jane, jęknęła w odpowiedzi.„ Ouiii… ”..

Podobne historie

Powrót do domu późno z pracy - część 3

★★★★★ (< 5)

Mogłem skończyć z moją karą, ale nie pozwolono mi jeszcze dojść…

🕑 5 minuty Prosty seks Historie 👁 1,665

Kajdanki nadal trzymały moje ręce za plecami. Ale pozwolił mi się obniżyć, tak że leżałam na łóżku na plecach, co nie było dla mnie tak trudne, jak klęczenie, by wziąć jego spermę do…

kontyntynuj Prosty seks historia seksu

Urodzinowa niespodzianka Dave'a

★★★★★ (< 5)

Postanowiłam zrobić mężowi prezent urodzinowy-niespodziankę, którego nigdy nie zapomni...…

🕑 19 minuty Prosty seks Historie 👁 1,198

Późnym latem 2009 roku byliśmy na wakacjach w bajecznym kurorcie. Delikatny wietrzyk owiewał moje nagie ciało, gdy leżałam na plaży. Tak naprawdę nie wystarczyło, aby ochłodzić gorące…

kontyntynuj Prosty seks historia seksu

Kiedy umierają grzesznicy

★★★★★ (< 5)

Kolejna sprawa dla Jima Barlowe'a i dla ciebie do rozwiązania. Kto to zrobił?.…

🕑 24 minuty Prosty seks Historie 👁 1,600

Na obrzeżach naszego miasta znajduje się mały klasztor, wciśnięty między zarośnięty plac zabaw a garaż, który został zamknięty dekadę temu, gdy mechanicy nagle musieli przestać używać…

kontyntynuj Prosty seks historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat