Ainsley polega na młodzieńczej zaradności swojego kochanka, aby pomóc jej zapomnieć.…
🕑 16 minuty minuty Prosty seks HistorieTravis przestał mówić w połowie zdania. W ciszy obserwował jej śliczne, długie nogi, przejmując sposób, w jaki jedwab jej pończoch lekko lśnił na jej skórze. Wokół nich dzwoniła miękka, mdła, ale gustowna muzyka w tle. Światła w małym barze były przygaszone do przyjemnego poziomu. Wystarczająco ciemno, by gracze zdali sobie sprawę, że dzień minął, w wieczór, nie tak ciemny, by cuchnąć pick-upami i sobotnimi nocami.
W małych wnękach płonęły świece. Travis nawiązał kontakt wzrokowy z kelnerką za ladą. Wstała, intensywnie polerując duży, czerwony kieliszek do wina z nieustępliwością graniczącą z obsesją.
Młoda, wysportowana kobieta miała na sobie elegancką, wykrochmaloną białą koszulę i długi, czarny fartuch. Doskonale wpisała się w klimat wysokiej klasy lokalu. Travis skończył swoją szkocką. Spojrzał na Ainsley i zastanawiał się, dokąd wędrowały jej myśli tej nocy. "Nie słuchasz mnie." Travis potoczył kostkami lodu w swoim kubku, powodując, że brzęknęły.
Ostrożnie postawił szklankę na podstawce. Młoda kelnerka ruszyła w ich stronę. Ainsley w końcu napotkała jego spojrzenie, a jej fioletowe oczy oceniały go, jakby dopiero co zauważyła jego obecność w pokoju. Przyjrzała się jego twarzy.
Jej oczy opadły na drinka i z roztargnieniem zamieszała go. "Przepraszam." Wszystko to sprawiło, że Travis był zagubiony. Jego normalnie żywiołowy towarzysz wydawał się tak daleko, że możliwości dotarcia do niej były poza nim.
Zgiął jedno kolano w dopasowanym garniturze i zmniejszył dystans między nimi. Ciepła, duża dłoń Travisa spoczęła na jej jedwabistym udzie. - Wszystko w porządku, kochanie.
Zabierzmy cię do domu. "Nie." Jej oczy powędrowały do jego. - W porządku. Wszystko w porządku.
Po prostu spudruję sobie nos. Ainsley pospiesznie rzuciła swój kieliszek z szampanem na ladę i zsunęła się ze stołka barowego, pokonując łuk baru do damskiej toalety, jak ptak w locie. Travis patrzył, jak odchodzi, skonsternowany.
W pobliżu oczy młodej kelnerki śledziły jej postępy. „Czy z twoją mamą wszystko w porządku?” Na twarzy Travisa pojawił się powolny uśmiech. Jego mama.
Prawie poprawił dziewczynę. "Nie wiem." - powiedział cicho. Rzucił jej wymowne spojrzenie, zachęcając ją do pozostawienia tematu w spokoju. Poprawił mankiet koszuli palcami jednej ręki. Co do cholery.
- Mogę cię kiedyś zabrać na drinka? Kelnerka wyglądała na zaskoczoną jego ofertą, a potem z zadowoleniem. Posłała mu szczery uśmiech. Po raz pierwszy ujrzał jej dziewczęce dołeczki.
- Jasne. Jeśli chcesz, skończę o dziesiątej? - Podrzucę matkę do domu. Travis odpowiedział spokojnie - A potem wpadł i odebrał cię? "Pewnie." Wyprowadziła się, by obsługiwać innych klientów. Wciąż służyła na drugim końcu baru, kiedy wrócił Ainsley, jeszcze bledszy. Travis zsiadł ze stołka i złapał kurtkę.
Skierował Ainsleya w stronę schodów wyjściowych. Wychodząc z piwnicy w chłód wieczoru, Travis zauważył mile widzianą zmianę nastroju Ainsleya. To było prawie tak, jakby chłód nocnego powietrza zszokował ją z powrotem do rzeczywistości.
Odwróciła się do niego, Travis owinął swoją kurtkę wokół jej szczupłych ramion i przyciągnął ją w swoje uściski. Jak zawsze z bliskiej odległości uderzyła go jej elegancja. Światło księżyca podkreślało jej piękne, blade rysy i przesłaniało niezwykłe emocje wirujące w jej dużych, okrągłych oczach.
- Och, przepraszam. Mieliśmy się dobrze bawić. Opuścił usta na jej usta w delikatnym pocałunku.
"W porządku." Trzymał ją przez chwilę w milczeniu, na wpół oczekując, że się odezwie. - Nie powiesz mi, co się stało? Potrząsnęła głową. „Gdzie zaparkowałeś?” Wskazał kierunek i szli jeden do drugiego. - Może będę miał serce, by ci powiedzieć w samochodzie.
Ona tego nie zrobiła. Wpatrywała się z uporem w mijające, jasne światła miasta, całą drogę do domu. Travis nigdy nie czuł się tak samotny. Kiedy zatrzymał samochód przed jej mieszkaniem, dała mu nieobecny pocałunek i skierowała się do wyjścia.
- Ainsley? Nadal na niego nie patrzyła. Jej spojrzenie skierowane było prosto przed siebie. - To nie ma z nami nic wspólnego, Travis.
Obawiam się, że to mój mąż. "Czy mogę wejść?" Jej oczy powędrowały do jego twarzy. Wiedział, że musi wyglądać groźnie. Odczytał jej milczenie przez całą drogę do domu jako oznakę nieufności. To go rozgniewało.
Ciemne wnętrze samochodu zasłaniało mu oczy. Dla Ainsleya wyglądał na znacznie bardziej diabelskiego, niż mógł sobie kiedykolwiek wyobrazić. Jej serce podskoczyło, gdy obserwowała go, swojego przystojnego kochanka. Trzymała się tego doznania niemal desperacko, czując ulgę, że w ogóle cokolwiek czuje.
W końcu wróciła do rzeczywistości. Z jej powodu miał granitowy wyraz twarzy. "Oh przepraszam." Ainsley przeklęła się za ponowne przeprosiny. - Oczywiście.
Oczywiście, wejdź. Fajnie będzie mieć czapkę nocną. Ainsley przegapił pytający wyraz twarzy, jaki wywołały jej słowa. Czapka nocna? Ledwo było.
Nigdy wcześniej nie został zaproszony do środka. W przeszłości w jego domu zawsze dochodziło do upadków z powodu jej małżeństwa. Travis wyłączył silnik.
Metal natychmiast zaczął tykać, gdy się ochładzał. Obszedł maskę z dżentelmeńską gracją i otworzył jej drzwi. Wewnątrz Travis był boleśnie świadomy ciszy. Kiedy zbierała ich drinki z drugiego końca pokoju, rozejrzał się po bogato urządzonym pokoju.
Niska, przeszklona szafka ozdobiona stylowymi magazynami, wazonami i fotografiami zajmowała całą długość jednej ściany. Podszedł bliżej. Patrzyły na niego zamrożone uśmiechy z wielu lat małżeństwa.
Podniósł ramkę, mąż Ainsley wyglądał na znacznie starszego mężczyznę, może o 30 lat starszego. Starsza niż sama Ainsley. Jego opalona, jędrna sylwetka świadczyła o kosztownych metodach samozachowawczości, do których aspirować mogą tylko prawdziwie bogaci. Travis nie mógł przestać się zastanawiać, czy zacznie przypominać tego mężczyznę.
Istniała spora szansa, biorąc pod uwagę jego obecne tempo wznoszenia się w szeregach firmy poszukującej. Ainsley westchnął za nim. Nagle odłożył zdjęcie i odwrócił się. W jej oczach krył się świat smutku. Travis uznał to miejsce za nieco odrażające, ale ugryzł żółć.
Wyjął drinki z jej drżących dłoni i odłożył na bok. Objął starszą kobietę w ramiona. Mechanicznie pocałował ją w czoło. Pod jego ustami jej skóra była jak papier i ciepła.
Pachniała pomarańczami i wanilią. Ainsley rozpłynął się w jego objęciach i cisza pogłębiła się. W końcu Travis się poruszył.
- Powiesz mi teraz? Słowa zawisły w powietrzu, tak jak potrafią to tylko niezręczne frazy uwięzione w niewygodnej ciszy. Potrząsnęła głową. Travis był zagubiony.
Kątem oka zauważył stereo. Opuszczając ją na krótko, podszedł i złamał dziwny nastrój na płycie. Do pokoju wpadł cichy jazz.
Travis odetchnął z ulgą. Już jej nie badał. Wydawało się to daremne. Zamiast tego jego wielkie ramiona po prostu ją obejmowały. Potarł kciukami miękkość jej ciała przez sukienkę i czekał.
Kiedy zaczęła cicho szlochać, zadziałał instynktownie, wyciągając ją ze swojej piersi. Travis ujął jej twarz w dłonie. Pocałował łzy, które kontynuowały ich niespieszny, cichy spływ po jej pięknych, zbyt delikatnych rysach. Wreszcie położył swoje usta na jej ustach.
Poznała ich łakomie. Jej ręce objęły jego szyję. Nadal całował ją delikatnie natarczywymi pocałunkami, a potem, gdy znajomy przypływ pożądania wypełnił jego żyły, jego usta stały się wymagające. - odpowiedziała Ainsley, przyciskając do siebie swoje ciało, jakby jego ciepło mogło wypełnić chłód w jej własnym.
Ogrzał się do swojego zadania. Poczuł, jak budzi się w niej błysk odpowiadającej namiętności. Travis nadal kochał się z jej ustami, jego wahanie zostało złagodzone przez jej rosnącą odpowiedź. Język Ainsleya, podobny do chochlika, wsuwał się i wysuwał z jego ust, zatrzymując się, by polizać dolną wargę. Jęknął i przygniótł jej piersi do swojej solidnej piersi.
Jego bicepsy w marynarce wydawały się ograniczone. Sfrustrowany oderwał się i zrzucił zewnętrzną warstwę. Ainsley pomagał swojej roboczej koszuli. Pod spodem nie nosił podkoszulka. Jej palce napotkały delikatne, sprężyste włosy na jego piersi.
Pogłaskała swoją drogę do jego pępka. Przez delikatny materiał jej sukienki, poza jedwabną halką i koronką stanika, Travis naciskał na zapuchnięty sutek, aż jej oddech stał się chrapliwy, a kolana drżały. Leniwy uśmiech zadowolenia zagrażał jego pełnych ust.
Spojrzał na swoją starszą kochankę. Wyglądała o sto procent lepiej. Jej policzki zaróżowiły się z podniecenia, oczy błyszczały w przyćmionym świetle i wyraźnie go pragnęła. Napotkała jego spojrzenie i odpięła klamrę jego spodni. Travis zrzucił buty.
Odprowadził ją do tyłu, gdy kontynuowała próbę rozebrania go. Tył jej kolan spotkał się z szafką, sięgnął za nią i wygładził przedmioty z ich ścieżki. Zrzuciła mu spodnie, a Travis podniósł ją najpierw tyłkiem i położył na drewnie. Osunął się na kolana.
Ainsley pochylił się, prosząc o pocałunek. Zrobił to palącym, głodnym uściskiem. Jego kutas drżał w odsłoniętych teraz przednich Y-ach. Zadowolony, że przyciągnął jej uwagę, Travis oderwał usta od jej ust. Podciągnął jej spódnicę do ud.
Ainsley zadrżał. Sięgnął i odpiął jej pończochy z podwiązek. Nie przegapiła cielesnego blasku uznania w jego oczach. Każdy mężczyzna był frajerem dobrej bielizny.
Ainsley spojrzała na swojego kochanka z satysfakcją. Ten człowiek nie był inny. Ostrożnie Travis pozbył się pięt. Kusząco powoli rozwinął przezroczysty jedwab jej pończochy; w dół jej uda, przez kolano i od łydki, odsłoniła lewą nogę. Ainsley oparła się na rękach, jej twarz skierowana była w stronę sufitu, kiedy cieszyła się tym doznaniem.
Przygryzła wargę, żeby nie krzyczeć, kiedy zaczął zmysłowy atak na przeciwną nogę. Kiedy jego zadanie zostało wykonane, napotkała jego spojrzenie. Travis zręcznie uniósł jej tyłek swoimi wielkimi dłońmi i zdjął jedwab z jej majtek.
W tym czasie szurał ją do przodu, wystawiając jej dolną część ciała na jego spojrzenie. Pochylił głowę i zaczął się kochać z jej cipką. Sapnęła. Uczucie nadmiernej jazdy było gorące z jego języka, bezczelnie wślizgując się w jej fałdy, by dotrzeć do jej wrażliwego guzka. Jej pośladki zacisnęły się, a Travis łapczywie rozchylił jej uda.
Otworzyła się dla niego jak kwiat, a on z czcią jadł. Początkowo jego ruchy zaczęły się niepewnie i delikatnie, oblizał jej usta, eksperymentalnie przesuwał językiem w górę iw dół jej szczeliny, ale Ainsley był poruszony lekkimi zabiegami. Szarpnęła się i próbowała wciągnąć jego głowę głębiej w swoją cipkę, na próżno próbując skierować jego pieszczoty na jej pulsujące centrum. Travis nie posłuchał.
Drażnił się, chciwie uderzał, a potem złamał rytm. Wzbudził w niej bezmyślną, zgrzytającą odpowiedź. Jej kończyny zamieniły się w płyn, opuścił ją smutek i stała się roztopioną, pożądającą syreną, wirującą w jego nieregularnym rytmie. Travis pogłaskał dłonią jej udo. Towarzyszył lizaniu i głaskaniu dwoma sondującymi palcami.
"O." Ainsley zaśpiewał. "Oooh." Spojrzała na jego głowę kołyszącą się między jej nogami. Pulsowała, desperacko pragnąc uwolnić się.
"Oh proszę?" Błagała, radośnie poddając się. Travis nie potrzebował więcej zachęty. Wbił język w jej cipkę, pchając i wirując.
Ainsley prawie wrzasnął. Właśnie wtedy, gdy myślała, że świat rozpadnie się na tysiące drobnych kawałków, gdy spadła z krawędzi punktu, z którego nie ma powrotu, Travis podstępnie się zatrzymał. Brak jego głowy między jej nogami sprawił, że powietrze w jej salonie zrobiło się chłodne.
Bolała ją cipka. Zamrugała, drżąc z tłumionej frustracji. Jej fioletowe oczy spotkały się z jego i wyszedł z majtek. Travis wyciągnął rękę.
Z jego pomocą wstała, nie mogąc nawet wyprostować spódnicy. Cienki materiał miękko opadał, otulając jej uda z własnej woli. Ainsley podążyła za swoim kochankiem przez pokój, bacznie świadoma nacisku, jaki wywierały jej uda na jej spuchniętą cipkę, gdy szła, również świadoma tego, jak jej soki gromadzą się, a jej seks obawia się o kutasa. Ainsley wątpiła, czy kiedykolwiek tak bardzo bolała, żeby ją zaspokoić. Zatrzymali się przed stereo.
Zaczęła rozpinać sukienkę. Jej drżącymi palcami udało się zdobyć pięć guzików i zamek w jej rozmiarze. Travis pomógł jej włożyć materiał przez głowę.
Podciągnęła i zdjęła jedwab swojej halki. Wciąż w staniku przesunęła się na podłogę, ciesząc się dotykiem dywanika z owczej skóry, opierając się na łokciach. Travis odsunął się od niej i myślała, że umrze z zaniedbania.
Żądza rozłożyła szeroko jej uda, zachęcająco odsłaniając jej lśniące ciało. Travis wróciła na piętach, a widok przed nim sprawił, że zatrzymał się i zaczerpnął tchu. Klęknął przed nią figlarnie, dumna głowa jego wielkiej erekcji stworzyła piękną rozrywkę. Ainsley spojrzała na silną różową zabawkę i nieświadomie oblizała usta.
Travis włożyła stopy z powrotem na obcasy i położyła je na podłodze. Z miejsca, w którym klęczał, na styku jej ud, dodatek obuwia cudownie przechylił jej biodra. Jej cipka była gotowa. Przykrył jej ciało własnym, zalewając jej szczupłą sylwetkę swoim żarem. Ainsley poczuł, jak głowa jego penisa śledzi jej wejście.
Nie pocałował jej. Spojrzał na jej twarz z skupioną uwagą, w ciemnościach oczu odczytała jego namacalne pragnienie. Uniósł biodra i sam czubek jego penisa znalazł się w jej wnętrzu.
Uczucie tak niezwykłe, że prawie doprowadziło ją do orgazmu. "Powiedz mi, że mnie kochasz." Travis trzymał swoje ciało na łokciach, czekając. Ainsley wykorzystała ten moment, by przeciągnąć paznokciami po napiętej skórze jego tułowia.
Na jego skórze pojawiła się gęsia skórka. "Kocham Cię." Jej słowa były zmysłowym szeptem, milimetry od jego ucha. Zwolnił powściągliwość i wjechał w nią. Cały jego pulsujący kij sięgał jej do wnętrza.
"UNghrr!" Powiedziała bezmyślnie i owinęła nogi wokół jego talii. Travis wycofał się i ponownie wszedł. Była ciasna, gorąca, upajał się tym. Pieprzył ją przez jakiś czas, nie pozwalając, by tempo wzrosło poza stały, przyjemny zastrzyk mięsa, potem wycofanie się, a potem jeszcze raz dopełnienie.
Ainsley nasłuchiwał, jak mokre odgłosy ich ciał się spotykają i wiercił się, by zachęcić go do zmiany tempa. "Chcesz więcej?" Głos Travisa był pełen pożądania. Wydobyło się z warknięcia. Ainsley nie mógł nic zrobić, tylko skinąć głową podczas wznoszenia.
Pocałował ją szybko i podciągnął do pionu. Z pobliskiej kanapy złapał dwie duże, pulchne poduszki. Położył je na kudłatej owczej skórze, jeden na drugim i wskazał, że powinna wrócić na swoją pozycję. „Włóż je pod biodra” Ainsley zauważył, że jego kutas podskakuje na nią.
Uwielbiała jego rozmiar i kształt. Kiedy rozpiął jej stanik i pieścił jej sutek, wyciągnęła rękę i dotknęła błyszczącego mięsa. Travis uniósł brew. Tuż przed tym, jak jej palce miały go owinąć, odepchnął jej dłonie. - Połóż się dla mnie.
Twarzą w dywan. Ainsley stanęła na czworakach, ułożyła się na miejscu, a Travis docenił widok. Jej czarne obcasy były skierowane w stronę sufitu, jej tyłek również zwrócony ku niebu, ciało napięte i podtrzymywane na poduszkach. Jej piersi dotknęły stosu kudła, miał nadzieję, że delikatne zwierzęce włosy łaskoczą ją i podniecają.
Kilka sekund później ukląkł za nią. - Ach. Kochanie.
Wepchnął w nią swoje głodne ludzkie mięso bez dalszych wstępów. Jej tyłek zadrżał, gdy otrzymała go całego. "Jesteś taka piękna." Jego ręce powędrowały do jej ud i zadu.
Chwycił ciało, gdy penetrował jej cipkę. "Tak gorąco." Jęknęła. „To czuje…” Nie przestawał pchać, dołączając do nich z coraz większą siłą. Milczała przez chwilę. Widział, jak jej dłonie zaciskają się i rozluźniają na dywanie.
Wbił się w nią, a ona wydała z siebie dźwięk w gardle. "Lubisz to?" „… tak dobrze” Ainsley bardzo się starał ułożyć słowa. Myślenie było trudne, gdy pochowano w niej męskiego młodzieńca, raz po raz.
"Oooh!" Ainsley poczuła, jak narasta jej uwolnienie. Uderzył w nią, raz po raz zakopując się po swoje jaja. Jego atak pogłaskał jej punkt G. Przygotowała się na gwiazdy. Za nią Travis walczył z pragnieniem rozładunku i zawiódł.
W tym samym czasie ich światy wybuchły gwałtownym orgazmem. Ciało skręciło się w ciało i Ainsley poczuł, jak wypełnia ją jego ciepłe nasienie. Zatrzymał się, ciesząc się delikatną bliskością.
Mięśnie wokół jego głowy koguta nadal drżały i doiły go. Jego widzenie peryferyjne było nasycone plamistą czernią i przez jedną, gwałtowną chwilę myślał, że może zemdleć. Ainsley westchnął i szaleństwo ustąpiło. Poruszył jej biodrami i wypuścił stos poduszek. Jego wielkie ciało spoczęło obok niej na podłodze.
Ainsley też walczyła o złapanie oddechu. Leżeli na dywanie z ramieniem Travisa przerzuconym na jej tors jak koc. Jego obecność była ciepła i mile widziana, a jego przytulanie po stosunku było klaustrofobiczną pieszczotą. Zamknęła oczy.
Gdy mgła pożądania opadła, Ainsley ponownie zaczęła słyszeć jazzowe nuty wydobywające się z jej stereo. Travis pocałował ją w kark. "W porządku?" Wydawał się niepewny, zaciekawiony. „Cudownie” zapewnił go Ainsley bez przekonania.
Nie powiedziała mu, dlaczego jest zdenerwowana. To nie był właściwy moment i być może, z jej kochankiem, nigdy nie nadejdzie. Wystarczyło poczuć się cały, żywy i nasycony. Wśliznęła się głębiej w jego uścisk łyżki.
Travis poczuł, jak jego półtwardy kutas zetknął się z jej ciepłym tyłkiem. Jego ramiona zacisnęły się wokół niej. Nie był pewien, dlaczego jego kochanka była w tak dziwnym nastroju. Przez chwilę pomyślał o kobiecie przy barze. Travis zastanawiał się, czy miałby czelność iść i ją przywieźć….
Prezenty wciąż przychodzą na urodziny chłopca.…
🕑 22 minuty Prosty seks Historie 👁 4,269Słyszałem, jak samochód Paula podjeżdża na podjazd, kiedy właśnie założyłem spodnie. Rozejrzałem się z poczuciem winy pod kątem oznak, że jego dziewczyna właśnie zrobiła mi loda.…
kontyntynuj Prosty seks historia seksuMichelle zbliżyła się do Davida i poczuła ciepło wywołane jej gorącym podnieceniem…
🕑 4 minuty Prosty seks Historie 👁 20,921Minęło sporo miesięcy, odkąd Michelle Dean wróciła do Essex w Anglii z Ibizy. Wszystko wyglądało tak, jak opuściła go w czerwcu, osiem lat temu. Michelle powróciła do życia ze swoją…
kontyntynuj Prosty seks historia seksuDmuchnęła w moje życie i dmuchnęła bardziej niż mój umysł.…
🕑 5 minuty Prosty seks Historie 👁 11,186Kiedy uderzyła w moje życie, mieszkałem w Belfaście, a ona wybuchła jak huragan. Do dziś nie jestem pewien, gdzie i jak ją pierwszy raz zobaczyłem, pamięć jest teraz mglista. Myślę, że…
kontyntynuj Prosty seks historia seksu