To pytające spojrzenie - rozdział 2

★★★★★ (< 5)

Jedno spojrzenie od niego NADAL sprawia, że ​​jestem mokra... ale teraz mogę go też trochę posiadać…

🕑 32 minuty minuty Prosty seks Historie

To kwestionujące spojrzenie Rozdział 2 Znowu jestem w drodze, rzekomo do pracy, ale myślę o czymś zupełnie innym. Sześć miesięcy temu pojechałem na konferencję i wyszedłem z czymś więcej niż tylko podręcznikiem i prezentacją Powerpoint. Miałem niesamowite spotkanie z jednym z instruktorów, które zostało trwale wyryte w moim ciele i umyśle.

Żartowałbym sobie, gdybym powiedział komukolwiek, że mój puls nie rośnie z każdym przejechanym kilometrem. Próbuję się rozproszyć, śpiewając głośno do kolekcji płyt CD, które przyniosłem ze sobą, ale każda piosenka o choćby odległych konotacjach seksualnych sprawia, że ​​moje uda zaciskają się razem podczas jazdy. Nie jestem pewien, jak będę mógł się skoncentrować na następnej konferencji. Nie wiem nawet, czy znowu poucza… i nie jestem pewien, czy czułbym się zawiedziony czy ulży, gdyby nie on. Nie widzieliśmy się ani nie komunikowaliśmy w żaden sposób od sześciu miesięcy.

W końcu wjeżdżam do hotelu, tego samego co ostatnim razem i atakują mnie wspomnienia. Byłem tak znudzony swoim życiem, kiedy ostatnio tu byłem, tak niespokojny i niepewny, dokąd prowadzi mnie to niejasne niezadowolenie. Ostatnie sześć miesięcy było znacznie gorsze i odcisnęło swoje piętno, zarówno psychicznie, jak i fizycznie. Jeśli chodzi o pracę, odnosiłem sukcesy wykraczające poza wszystko, co kiedykolwiek zrobiłem, kiedy wróciłem z ostatniej konferencji, rzuciłem się na każdy aspekt mojej pracy, a zawodowo opłaciło się to w pikach.

Osobiście moje związki bardzo cierpiały z powodu mojej apatii i braku uwagi. Schudłam, ponieważ większość potraw po prostu straciła swój urok. Pragnąłem innego rodzaju pożywienia. Po zameldowaniu idę do windy, żeby zabrać skromny bagaż do pokoju.

Nie zwracałem uwagi, kiedy gospodyni wręczyła mi klucz do karty, więc kiedy zerkam w dół, żeby sprawdzić numer pokoju, żołądek mi się ściska i trochę się potykam. Pokój 422… ktoś na górze Oczywiście moim kosztem jest cholerny śmiech! Niewiarygodne, że w hotelu z czterema piętrami i setkami pokoi dali mi dokładnie ten sam pokój, co poprzednim razem. Kiedy wysiadam z windy, idę korytarzem do przerażającego pokoju i wsuwam klucz.

Zatrzymuję się martwy, gdy tylko wchodzę, i podskakuję, gdy drzwi za mną chichoczą. Moim pierwszym odruchem jest odwrócenie się w prawo i wyjście. Wszystko w tym pokoju jest okropnie, boleśnie znajome i wiem, że muszę gdzieś pójść, żeby oczyścić głowę.

Mam wrażenie, że wrócę tylko wtedy, gdy absolutnie będę musiał, i modlę się, żebym był tak wyczerpany, że zapadłbym w natychmiastowy sen. Udaje mi się przez dłuższy czas rozpraszać. Piękno tej konferencji, która odbędzie się zaledwie sześć miesięcy później, polega na tym, że wraz z nadejściem wiosny jest teraz słoneczna, chłodna i komfortowa pogoda. Takie małe miasteczka jak to kwitną wiosną jak dziewica u szczytu kobiecości; nikt nie mógł nie zostać poruszony przez śpiew ptaków, kwitnące kwiaty, pąki otwierające się na drzewach i świeże rześkie powietrze. Każdy, kogo mijam, spacerując po mieście, też to czuje; ludzie są weseli, pobłażliwi i tolerancyjni wobec bliźnich, a pogoda jest tak przyjemna.

Idę godzinami, zatrzymując się po drodze na kawę, aż się ściemni i nie mam innego wyjścia, jak wrócić. Wiosna w tej części kraju jest chłodna, gdy zachodzi słońce, a mój polarowy sweter nie jest wystarczająco ciepły, by nie przepuszczać usztywniającego wiatru. Ale wracając do hotelu, zdaję sobie sprawę, że właśnie odkładałem to, co nieuniknione. W przeciwieństwie do ostatniego razu, dokładnie wiem, dlaczego moja skóra jest napięta; Wiem dokładnie, dlaczego moje tętno jest nierówne, a żołądek zapadnięty w sposób, który nie ma nic wspólnego z brakiem pożywienia. Wchodząc do pokoju, wpatrując się bezsilnie w numer pokoju, prawie podbiegam do walizki w rogu.

Rozpinam go niepewnymi palcami i otwieram, aby odsłonić wybór zabawek i ogromną butelkę lubrykantu leżącą na moim ubraniu. Wyciągam znajomy różowy wibrator i drżącymi dłońmi mniejszy fioletowy wibrujący korek analny. Wtyczka w połączeniu z tym pokojem prawie hiperwentyluje mnie.

Kupiłem go zaraz po ostatniej konferencji, kiedy wróciłem do domu i od tamtej pory nie mogłem bez niego mieć orgazmu. Otrząsając się z dalszych złudzeń, rozpoczynam rytuał, który utrzymywał mnie przy zdrowych zmysłach przez sześć miesięcy. Wstaję z butów i zdejmuję ubranie, rzucając je nieostrożnie i nietypowo na podłogę. Już zatraciłem się w pamięci i fantazji, a ten pokój, ten pokój, z jego hotelowym zapachem, przenosi mnie poza punkt jakiejkolwiek innej świadomości.

Odsuwam kołdrę i wczołgam się na łóżko, oddychając głęboko ustami. Czuję puls na ustach, na dole gardła, na czubkach sutków iw cipce. Kiedy się dotykam, prawie kapie, jestem taki mokry.

Rozprowadzam wilgoć na sutkach, które w chłodnym pokoju są kamyczkami. Chwytam oba cycki i ściskam, czując wilgoć na dłoniach. Dość.

Biorę mój różowy wibrator za silikonową, galaretowatą kreację o bardzo realistycznym fallicznym kształcie i główce, choć trochę brakuje jej rozmiaru. Dołączony jest do niego model małego zwierzęcia z długim językiem, zaprojektowany tak, aby wibrował na łechtaczce po włożeniu pseudo-penisa. Pocieram głowę o łechtaczkę, jęcząc w oczekiwaniu, zanim wypełnię swoją cipkę jej długością. Włączam niski poziom wibracji, upewniając się, że małe przystawki są mocno osadzone w ustach mojej cipki i trzymane f przy łechtaczce.

Zamykam oczy i wracam pamięcią… Pamiętam, jak siedziałem na krześle iw tym momencie otwieram się z powrotem i przeszukuję ciemny pokój… oto jest… to krzesło. On siedział w nim, a ja okrakiem na nim. Chciałem nie spieszyć się i zbadać go, ale on nic z tego nie miał, więc wyciągnął obie ręce za moje plecy, by trzymać je w jednej ze swoich.

Drugą ręką ciągnął mnie za włosy, tak że moja głowa była mocno ściągnięta. Jestem teraz na kolanach, z wibratorem wyprostowanym i pode mną, a moje biodra pchają się w dół, mocniej i szybciej. Pamiętam, jak gorączkowo zapakowałam ciemnoniebieski jedwabny szal… nie jako modny dodatek.

Zsuwam się z łóżka, wciąż we mnie wibrator, i wyciągam go z wciąż otwartej walizki. Z powrotem na łóżku… gdzie… gdzie…? TAM! Pokrętło na wezgłowiu jest więcej niż wystarczające. Jeden koniec chusty owijam wokół włosów, a drugi wokół jednej z gałek na wezgłowiu. Znowu klęczę, odwracając się od wezgłowia, wibrator z powrotem wyprostowany pode mną, a teraz… Pochylam głowę do przodu, a moje włosy chwytają się i ciągną.

Nie do końca to samo, ale na tyle, że czuję, jak soki kapią mi po udach. Tak, myślę sobie, tak po prostu… dyszę… i przypominam sobie… „Co teraz zamierzasz zrobić?” Boże, ten głos! I znowu przesuwam się w górę iw dół jego jędrnej długości, zagubiony w pożądaniu i niedostatku. Co właściwie mam zrobić? Jest tylko tyle rzeczy, które mogę osiągnąć sam, ale dokładnie wiem, czego chcę dalej… jedyna rzecz, która stała się krytycznym elementem mojej egzystencji seksualnej.

Moje biodra wciąż wirują, biorę lubrykant i wyciskam dużą ilość na obie ręce. Obiema rękami na tyłku masuję oba policzki, mocno ściskając i wsuwając palce w szczelinę. Jęczę, oddech łapie mnie w piersi, ale z zamkniętymi oczami prawie czuję za sobą jego ciepło. Nie mówiłem wiele, wcześniej byłem tak przytłoczony, ale teraz, zagubiony w mojej fantazji, mogę powiedzieć, co chcę… "O Boże, kochanie… tak, TAK… kurwa, weź to we mnie! ” Nogi zaczynają mi się trząść, cipka gorączkowo ociera się o wibrator, a ja pokrywam się potem.

W końcu chwytam za wtyczkę, klinczer, który wysyła mnie całkowicie poza krawędź. Namaczam go w lubrykancie, włączam i łatwo przesuwa się, och, tak łatwo, w górę mojego dupka. Odgarniam długie włosy z twarzy i odpuszczam wszystko. „Och, tak, pieprz mnie… FUCK ME… o Boże, proszę, zrobię wszystko, dam z siebie wszystko…” Siedzę na moich łydkach, mój wibrator w mojej cipce, małe przywiązanie do mojej opuchniętej, sztywnej łechtaczki, moja wtyczka pośladkowa jest wepchnięta głęboko w mój tyłek i wreszcie czuję narastające crescendo. Moje ręce wspierają mnie na łóżku, ale w tym momencie siadam prosto, dalej wpychając zabawki do swojego ciała i chwytam oba cycki, potrząsając nimi i ściskając je, wyobrażając sobie większe, szorstsze dłonie… Przysięgam, że mogę czuję włosy na spoconej piersi na moich plecach, włosy z jego krzaka ocierają się o mój tyłek.

Przechylam głowę do przodu, czując, jak szalik znów się szarpie i wyobrażam sobie mocniejszy chwyt, który mnie ciągnie i kontroluje. Na tę ostatnią myśl… kontrolowanie mnie… Jestem zepchnięty za krawędź… "Ach, ah, ah, ah, o boże, tak, TAK, TAK, kochanie, chodź, kurwa, wejdź we mnie!" Czuję narastające ciepło w każdej komórce mojego ciała, narastający przypływ, który eksploduje na zewnątrz od samego środka do czubków palców u nóg, czubka głowy. Mój umysł się wyłącza, gdy orgazm mnie pochłania. Padam na łóżko; drżącymi rękami powoli sięgam za siebie, aby odpiąć szalik z włosów, a następnie wyłączam wibratory. W ferworze ekstazy wypchnąłem wtyczkę, ale kiedy wyciągam różowy wibrator, jest on całkowicie przesiąknięty samymi sokami.

Mokre miejsce, które zostawiłem na łóżku, to średnica obu moich dłoni, rozłożonych… kolejna rzecz, która dzieje się tylko wtedy, gdy jestem sam, teraz i tylko wtedy, gdy o nim myślę. Położyłem się na brzuchu, żeby złapać oddech, zbyt wypalony, by myśleć o konsekwencjach tego, co wysłało mnie tak daleko, tak szybko. Moje ciało, teraz pozbawione bodźców moich zabawek, nadal brzęczy, wciąż potrzebuje, a moje biodra wciąż wyginają się i rozciągają w materac. Choć wydaje się to niejasno niekompletne, jak zawsze, ostrze mojego wściekłego, palącego pragnienia zostało stępione na tyle, że mogę zasnąć. Następnego ranka jadę do centrum konferencyjnego.

Nadal nie mogę się zdecydować, czy chcę, żeby tam był, czy nie… a napięcie związane z niewiedzą sprawiło, że w drodze do środka ssałam podróżny kubek herbaty, mój żołądek nie był gotowy na nic innego. Wchodząc do audytorium, ponownie uśmiechając się i witając znajome twarze, znajduję miejsce do siedzenia. Spędzam kilka niespokojnych minut, stukając długopisem w udo, gdy w końcu do pokoju wchodzi koordynator konferencji, żeby wszystko się toczyło.

Za nią idzie jej około pół tuzina instruktorów… i ściska mnie w żołądku. On nie jest jednym z nich. W dziwny sposób czuję ulgę. Teraz mogę całkowicie skoncentrować się na konferencji, a nie na zajęciu, które przerodziło się w obsesję.

Po produktywnym poranku wraz z kilkoma kolegami udajemy się na lunch do małego lokalnego pubu. Śmiejemy się, rozmawiamy o naszej pracy i rodzinach w domu i naśmiewamy się z jednego z instruktorów, o którym wszyscy jesteśmy przekonani, mówi przez nos, gdy kolejna mała grupa ludzi wchodzi przez drzwi pubu śmiejąc się, ramię… uderzanie i oczywiście wszyscy przyjaciele. Właśnie skończyłem wspaniały talerz smażonego na patelni plamiaka i jestem na drugim kieliszku wina, a żołądek boli mnie od śmiechu na kolejne wrażenie naszego bardzo kompetentnego instruktora z nosowym głosem.

To był idealny poranek, a jedzenie lunchu na mieście z tymi kobietami, które zaprzyjaźniły się w ciągu ostatnich dwóch konferencji, sprawia, że ​​jestem bardziej zrelaksowany niż w ciągu ostatnich miesięcy. Zerkam na pasek… i czuję, jak kolor odpływa z mojej twarzy. Tam stoi przy barze, w atrakcyjnym, ale swobodnym ubraniu i otoczony innymi mężczyznami.

Widzę stąd tylko jego profil, ale mogłem od razu go wyłowić z tysiąca osób, ale mogliby zmieścić się w tym pokoju. W ciągu kilku sekund od zobaczenia go, mam wrażenie, że klepnąłem go w ramię lub zawołałem jego imię. Odwraca głowę w stronę naszego stołu, a jego spojrzenie zderza się z moim… i trzyma. Kiedy koleżanka i koleżanka siedząca obok mnie żartuje, zwracam na nią uwagę, śmieję się słabo i próbuję ukryć drżące ręce łykiem wina. Zabija mnie to, że wiem, że jestem przezroczysty jak kieliszek białego wina dla mężczyzny stojącego po drugiej stronie pokoju; Stoi prawie beznamiętnie, wpatrując się we mnie… a teraz wszystko, co robię, to szukanie łatwego wyjścia.

Nie dostanę żadnego. Jego wyraz twarzy się rozluźnia, oczy stają się cieplejsze. Wciąż trzymając mnie więźnia tylko oczami, unosi brwi z tym pytającym spojrzeniem… moje usta rozchylają się w szybkim wydechu, moje dłonie zaciskają się na moich udach i wiem, że jestem mokra. Niemal niezauważalnie pochyla głowę w stronę baru, wskazując, że powinienem podejść.

Jak każda inna interakcja między nami, jestem bezradny, aby zrobić wszystko, tylko tego, czego on chce. Przepraszam swoich przyjaciół tak swobodnie, jak tylko potrafię, mówiąc niejasno, że jeden z mężczyzn to znajomy, którego dawno nie widziałem. Znajomość… cóż, to jeden sposób na określenie tego. Biorę uspokajający oddech i kieruję się do baru.

Uśmiecha się i otwiera ramiona do szybkiego uścisku, jakbym naprawdę był tylko przyjacielskim znajomym, a moje serce prawie się zatrzymało. Pachnie i czuje dokładnie to samo. - Cześć! Jak się masz? Jakże błyskotliwym rozmówcą się stałem! - Cóż. Siebie? Znowu mruga do mnie, jak zawsze, rozbawiony moimi smutnymi próbami normalnej interakcji społecznej i zaprzeczaniem rażąco oczywistemu.

„Znowu jesteś tu na konferencji” - kontynuuje, czyniąc to raczej stwierdzeniem niż pytaniem. Nie można zaprzeczyć oczywistemu dla niego. „Tak”, mówię zdyszanym, „Zauważyłem, że tym razem nie instruujesz”. Wspaniale.

Oczywiście nigdy nie pociągała go moja inteligencja! Dlaczego nigdy nie mogę zebrać tego razem wokół tego mężczyzny? „Wyglądasz naprawdę dobrze” - mówi mi, a ja z tym komplementem. "Jak tam praca?" „Dzięki, zrzuciłem kilka kilogramów i myślę, że to całkowicie dzięki pracy! Pracowaliśmy nad tym nowym projektem od miesięcy, a informacje, które przekazałeś nam podczas ostatniej konferencji, były ogromną pomocą”. Pojąłem dyskusję o pracy jak o linii życia, którą minęło ostatnie sześć miesięcy i po raz kolejny przychodzi mi na ratunek.

Jestem w stanie powiedzieć mu więcej o naszym projekcie w pracy, o bazie danych, która obiecuje, że będziemy mieć raporty z podstawowymi danymi i statystykami w czasie rzeczywistym na czubkach palców i zmniejszyć obciążenie pracą prawie o połowę. Myślę, że jest zainteresowany prawie na przekór sobie, a my oboje jesteśmy pochłonięci rozmową przez około dwadzieścia minut. Zanim się zorientuję, moi przyjaciele chwytają kurtki i torebki i idą do baru, żeby zapłacić rachunek. „Powinieneś iść, skoro twoi przyjaciele wyjeżdżają”, mówi. Potem jego głos się obniża i prawie szepcze: „W którym hotelu jesteś?” Moja głowa podskakuje; Patrzę prosto w te niesamowite oczy i mówię mu nazwę hotelu… ten sam hotel co poprzednio.

Zanim zapyta, mówię mu: „42” Na to jego brew wykrzywia się, a on się śmieje: „Żartujesz!”. "Chcę tylko!" Śmieję się w odpowiedzi. Mój żołądek wciąż tańczy tango, ale czuję ulgę, że możemy razem rozmawiać i śmiać się… bardziej odczuwam ulgę, że mogę być w jego obecności z pewnym stopniem godności. Kiedy zaczynam iść w stronę kasy, on cicho pyta: „Spałeś dobrze zeszłej nocy?”. - Niezbyt mocno - mamroczę, nagle zawstydzona, już się nie uśmiecham.

Podchodzi do mnie bliżej… za blisko. - Spójrz na mnie - mruczy. Patrzę przez rzęsy. - Zadzwonię - mówi z cichą obietnicą. Wbrew zdrowemu rozsądkowi, trzymam tę obietnicę blisko i wracam ze wszystkimi, aby dokończyć nasze popołudnie.

Niestety, wraz z tym nowym spotkaniem i myślą o tym, co może nastąpić później, jestem okradziony z koncentracji, jaką miałem tego ranka. Konferencja przeszła do pracy syndykatów, która obejmuje małe zespoły lub syndykaty, współpracujące w celu rozwiązania różnych problemów w proponowanych scenariuszach. Mój wkład jest nijaki i płaski; jest to dalekie od mojego entuzjastycznego udziału w dyskusji klasowej tego ranka. Na szczęście nikt nie zwraca na to zbytniej uwagi, ale jedna z kobiet, z którą jadłem lunch, pyta mnie o mojego „przyjaciela w pubie”, kiedy mamy chwilę ciszy.

Opowiadam jej tę samą historię, co wcześniej, o tym, że był starym znajomym, ale po jej minie mogę stwierdzić, że nie do końca to kupuje. Ale bez względu na to, jak dobrze mój „stary znajomy” wydaje się być w stanie mnie czytać, jakbym został napisany dużym drukiem z kolorowymi ilustracjami, dla kogokolwiek innego, jestem całkowicie nieprzejrzysty; Jestem w stanie z całą pewnością odpędzić jej wątpliwości. Chciałbym tylko móc nosić wokół niego tę zbroję pewności siebie, ponieważ wiem, że będę jej potrzebować, aby utrzymać się przy tym, co nadejdzie. Nareszcie popołudnie się skończyło, ale jestem zdecydowany, że tym razem, inaczej niż ostatnio, zamierzam zostawić na nim niezatarte wrażenie, takie jak na mnie.

Planuję z kilkoma kobietami z mojego syndykatu na kolację. Bardzo celowo idę do swojego samochodu, jadę z ograniczeniem prędkości do hotelu i kieruję się do swojego pokoju. Po szybkim prysznicu, zamiast się ubierać, postanawiam wyciągnąć ciężką artylerię i przebrać się. Wyciągam z wieszaka prostą, czarną pochwę sięgającą do połowy uda z paskami spaghetti, nakładam makijaż, głównie po to, by podkreślić oczy i usta, i układam swoje niesforne, długie włosy pomysłowo na czubku głowy, zostawiając kilka loków opadających mi na twarz. Na zakończenie zakładam absurdalnie małe czerwone sandały na wysokim obcasie z ferarri.

Jak na dziewczynę z dżinsami i t-shirtem, postanawiam, że porządnie porządnie. Z tymi słowami zakładam krótki, czarny trencz, chwytam małą torebkę i jadę taksówką na spotkanie z dziewczynami. Trzy godziny później, pełna dekadenckiego fileta mignon, sałatki ogrodowej i czekoladowego ciasta, taksówka wysadza mnie przed hotelem.

Z uśmiechem na twarzy przechylam taksówkarza i wchodzę do środka, brzęcząc po drugiej stronie zbyt dużej ilości czerwonego wina i trzy godziny wspaniałej zabawy z przyjaciółmi. Łapię swoje odbicie w lustrzanych drzwiach windy i widzę dobrze ubraną młodą kobietę o najedzonej twarzy i jasnych oczach; chociaż zastanawiam się, gdzie była ta beztroska istota przez ostatnie sześć miesięcy, nagle bardzo się cieszę, że ją widzę. Mrugam do swojego odbicia i uśmiecham się szeroko, tuż przed otwarciem drzwi.

Kiedy idę korytarzem i wsuwam kartę-klucz do drzwi pokoju 422, czuję się o wiele mniej onieśmielająco niż wtedy, gdy przyjechałem po raz pierwszy. W swoim pokoju zsuwam buty i już mam rozczesać włosy, kiedy dzwoni telefon. Chociaż mój żołądek trzepocze, zwężam oczy w wyzwaniu, jakby mógł mnie zobaczyć… następnie biorę szybki oddech, zanim podchodzę, by podnieść słuchawkę. "Cześć?" Głęboki, niesamowicie znajomy głos odpowiada bez wstępu: „Czy jesteś zajęty?” Nie mogę powstrzymać uśmiechu, mój żołądek zaciska się w oczekiwaniu, kiedy opadam na łóżko, owijając palcami kabel telefoniczny. „Nieszczególnie,” odpowiadam tylko trochę zdyszana.

"Co jest z tobą?" Ale on ignoruje moją próbę zalotnej rozmowy i przechodzi od razu do rzeczy. "Jaki jest Twój numer telefonu?" Waham się tylko przez sekundę… ale w głębi duszy wiem, zawsze wiedziałem, że zrobię lub dam wszystko, o co poprosi, i czekałem na ten moment od sześciu długich miesięcy. Daję mu numer i do cholery konsekwencje. Nie szokuje mnie, gdy telefon w mojej dłoni natychmiast gaśnie, a kilka sekund później dzwoni moja komórka.

Kiedy odpowiadam, znowu przechodzi do interesów. „Musisz iść do holu hotelu. Nie wyłączaj telefonu”. - Okej - szepczę. Trzymając telefon przy uchu, zatrzymuję się na końcu łóżka, po czym zsuwam majtki z nóg i zrzucam je jedną stopą.

Czuję lekkie drżenie podczas tego aktu, który wydaje mi się niemal buntowniczy. Potem zdejmuję z powrotem sandały z syreną i wychodzę za drzwi. Nic nie powiedział, ale słyszę, jak cicho oddycha; nawet gdy zjeżdżam windą, nie tracę zasięgu. Jestem pewien, że nie ma problemów ze słyszeniem, jak oddycham, bo nawet dla moich uszu jest głęboki i głośny. Chociaż jestem zdenerwowany, moje zdradzieckie ciało już się przygotowuje, gdy moja cipka tryska, miękka, mokra i chętna; uczucie jest o wiele bardziej widoczne w mojej małej sukience bez majtek.

Kiedy winda się otwiera, mówię mu: „Jestem w holu”. „Wyjdź za drzwi i idź w kierunku prawej strony parkingu”. Kiedy wychodzę przez drzwi, z telefonem wciąż trzymanym przy uchu, słyszę, jak cicho wdycha. Zastanawiam się… czy on mnie jeszcze widzi? Moje maleńkie szpilki stukają cicho o chodnik, a diabeł we mnie dodaje trochę dodatkowego zamachu w moim kroku.

Słyszę to znowu, chociaż jest ledwo słyszalne… tak, to było ciche, choć ostre, wciągnięcie powietrza. On mnie widzi. - Poszukaj czarnego przetwornika Dodge - mówi głosem nieco niższym niż zwykle. Widzę to.

Teraz moje serce wali, więc prawie czuję to w gardle. To stare, znajome uczucie lotu, walki lub seksu powraca, a pośpiech jest odurzający. Kiedy widzę jego cienistą postać na siedzeniu kierowcy, wyłączam telefon i zbliżam się do ciężarówki. Nie rusza się, kiedy docieram do drzwi pasażera, otwieram je i wsiadam.

Jego zapach całkowicie przenika wnętrze ciężarówki, a ja go wdycham. Czuję, że wilgoć między moimi udami staje się zdecydowanie bardziej mokra. Robię się jeszcze bardziej mokra, kiedy znów lekko unosi brwi tym pytającym spojrzeniem. - Nie mówiłem ci, żebyś się rozłączył.

W odpowiedzi wzruszam ramionami i uśmiecham się. Zapala silnik i odjeżdżamy. Jego radio jest wyłączone, a na zewnątrz jest ciemno, chociaż księżyc jest w pełni, więc nie ma nic, co mogłoby odwrócić moją uwagę od mocy jego obecności.

Ma przynajmniej kierownicę, żeby mieć zajęte ręce, podczas gdy moje wiją się na moich kolanach. Ale ponieważ jedyną rzeczą do oglądania jest jego, to właśnie robię. Odwracam się lekko w jego stronę, ustawiając lewe kolano tak blisko niego, jak to tylko możliwe. Na pierwszy rzut oka wydaje się całkowicie zrelaksowany; jedną rękę spoczywa na kierownicy, a drugą na drzwiach, łokieć zwisa z otwartego okna. Ma za kierownicą tę męskość, którą zawsze kochałem.

Kiedy jednak nadal na niego patrzę, zauważam, że jego lewa ręka jest zaciśnięta w pięść. Mój wzrok wędruje do jego twarzy, a jego szczęka wydaje się zaciśnięta. To tak, jakby trzymał się pod ścisłą kontrolą. Dociera do mnie: znalazłem zbroję pewności siebie, której tak potrzebowałem, aby zmierzyć się z tą wszechogarniającą osobowością. Jest ubrany po prostu w dżinsy i t-shirt, a niekongruencja mojej obcisłej czarnej sukienki koktajlowej i jaskrawoczerwonych szpilek sprawiła, że ​​ta chwila stała się o wiele bardziej cielesna, niż gdybym był ubrany prościej.

Nie wiem, gdzie on jest mną ani jak długo potrwa, zanim się tam dostanę, ale postanawiam, że czas rozpocząć postępowanie, zobaczyć, dokąd mnie to zaprowadzi. Kiedy zdejmuję pas, cicho klikam i zbliżam się do niego. Otwiera usta, ale nic nie mówi. Kładę prawą dłoń na jego udzie i przesuwam dłonią w górę do jego penisa, który napina ponad nim materiał. Znając jego fenomenalną kontrolę, nie czuję najmniejszego zmartwienia, że ​​zboczymy z drogi, ale nie mogę się temu oprzeć, dotykając go, posiadając go tylko trochę, podczas gdy jest prawie bezsilny, aby mnie zatrzymać.

Rozpinam zatrzaski jego dżinsów i zsuwam zamek, aż mogę wsunąć rękę w dół jego majtek. Oboje oddychamy gwałtownie… o Boże, on jest tak wspaniały, jak pamiętam! Pochylam się i liżę główkę jego penisa, co jest wszystkim, co jestem w stanie się uwolnić, i wsuwam język w szczelinę, aby skosztować pre-come. Przesuwam językiem wokół głowy, pod koroną, szybkimi ruchami w wędzidełko, a jego biodra szarpią się instynktownie, skrępowany pasem bezpieczeństwa.

Czuję, że ciężarówka lekko przyspiesza, a jej moc wydaje się moja. Wyciągam tyle trzonu jego penisa, ile mogę, aby go objąć, a drugiego wsuwam pod jego tyłek. Jedna ręka zagłębia się we włosach, lekko naciskając na moją głowę. Myślę, że go tym zaskoczyłem, ponieważ jego kontrola nie jest tak doskonała, jak pamiętam; jego oddech jest ciężki i głośny w ciężarówce; Wydaje się, że nie może nic poradzić na to, że próbuje wepchnąć się w moje usta, choć jest powściągliwy.

Chciałabym móc wciągnąć go całego w usta; Jego smak to opiat, który zapamiętałem, a teraz jestem tak uzależniony, że mógłbym pić z niego całą noc. Nie daje mi takiej możliwości. Ciężarówka nagle zwalnia i skręca w polną drogę, nadal jadąc o wiele za szybko; przeklina cicho, ale nie mogę powstrzymać uśmiechu, nawet gdy moje usta nadal go pracują. Ciężarówka zatrzymuje się nagle, zakurzony i wiem, że mój czas kontrolowania właśnie dobiegł końca, równie szybko. Kiedy siadam, widzę przed sobą coś, co wygląda jak mały domek lub domek myśliwski, i lasy dookoła, ale nie mam szansy zobaczyć nic więcej.

Zrywa swój pas bezpieczeństwa i ciągnie mnie na swoje kolana, twarzą do niego, wkłada obie ręce do moich włosów i całuje mój oddech, pocierając swój język o mój i napełniając mnie swoim odurzającym smakiem i zapachem. W desperacji podciągam sukienkę w talii i przyciskam się do jego penisa. Kiedy czuje moją nagą cipkę na głowie swojego prawie uwolnionego członka, cofa się gwałtownie, żeby na mnie spojrzeć.

Całe drażnienie, wszelka zabawa uciekła; jedyny wyraz jego twarzy to nagi głód. Otwiera drzwi i wysuwa nogi, a ja wciąż na kolanach. Jedną ręką chwyta kurtkę, a potem z niesamowitą siłą niesie mnie z owiniętymi wokół siebie nogami na tył swojej ciężarówki. Trzymając mnie jedną ręką pod moim tyłkiem, otwiera tylną klapę, kładzie kurtkę, po czym kładzie mnie na niej.

Bez słów przyciąga mnie do krawędzi, popycha płasko na plecy, a potem nachyla się nade mną. Rozchylając mnie palcami, liże mnie prosto w moją szczelinę, a ja krzyczę. Liże i ssie wokół mojej łechtaczki, wsuwając usztywniony język w moją dziurkę, robiąc wszystko oprócz tego, czego tak bardzo potrzebuję, a ja wariuję z pragnienia. W końcu bierze moją łechtaczkę do ust i wsuwa pierwszy palec, potem dwa, do mojego tyłka. Kiedy on mruczy przeciwko mnie, eksploduję w wściekłym orgazmie… Wiem, że napełniłem jego usta moimi sokami… o Boże, tak długo na to czekałem! Nie dając mi czasu na regenerację, zsuwa dżinsy i ciągnie mnie jeszcze bardziej do przodu.

Oboje dysząc, unosi mnie nad głowę swojego kutasa. Niesie mnie na bok ciężarówki, wpycha mnie z powrotem do środka i wbija we mnie mocno, miażdżąc biodrami w kółko i bezlitośnie wbijając mnie w zimny metal. Księżyc zagląda przez drzewa, by oświetlić nas perłowym blaskiem, a ciszę nocy przerywają odgłosy uderzania w kółko ciała, nasz szalony oddech oraz moje krzyki i jęki. Jest w tym coś szalenie pierwotnego, co jest tak niesamowicie, silnie seksualne… uderzenie w jego ciężarówkę, gdy tuż przed nami stoi domek, jest najbardziej podniecającą rzeczą, jaką kiedykolwiek doświadczyłem.

Nie mógł się doczekać, aż nasze ubrania zostaną zdjęte; nie mógł czekać ani sekundy, żeby zerżnąć mi mózg i absolutnie to kocham. Z łechtaczką ocierającą się o jego brzuch z każdym pchnięciem, w mgnieniu oka, ciśnienie znowu rośnie i podchodzę z krzykiem, polegając na tym, że całkowicie mnie podtrzyma, kiedy w następstwie trzymam się go mocno. Na chwilę pochyla się we mnie, jeszcze mocniej popychając mnie na ciężarówkę, żeby odpocząć od trzymania mnie przez cały czas. Mam głowę schowaną pod jego brodą, ale wciąż jest twardy we mnie, więc wiem, że jeszcze nie skończyliśmy.

Delikatnie mnie opuszcza, podciąga spodnie, nie zapinając ich, i prowadzi do frontowych drzwi domku. Kiedy wchodzimy do środka, a on zapala przyćmioną lampę, widzę, że to bardziej domek myśliwski, ale podwójne łóżko w rogu wydaje mi się więcej niż wystarczające. Idzie prosto do niego, ciągnąc mnie za sobą. Wciągam sukienkę przez głowę, a on widzi, że stoję tam bez niczego poza moimi głupimi czerwonymi sandałami. Kiedy idę je zdjąć, szepcze z uśmiechem: „Nie, zostaw je włączone”.

Nie mogę pomóc, ale b, ale robię, co mówi. Kiedy układam się na boku na łóżku, on sięga do szuflady stolika nocnego i wyciąga butelkę lubrykantu. Delikatnie przewraca mnie na brzuch, po czym pochyla się i szepcze gorąco mi do ucha: „Czy jesteś gotowy?” Boże, jestem gotowy! W odpowiedzi unoszę się na kolanach i łokciach i spoglądam przez ramię z najbardziej zadymionym spojrzeniem, jakie mogę mu dać.

To cała zachęta, jakiej potrzebuje, zanim pokryje mój tyłek i jego kutasa dużą ilością lubrykantu. Nadal jestem trochę zdenerwowany, ponieważ nikt nie zrobił mi tego od sześciu miesięcy, ale oczekiwanie zabija mnie teraz całą noc. W końcu wsuwa główkę swojego kutasa w moją najciaśniejszą dziurkę i czas po prostu się zatrzymuje… o mój boże… TAK! Tym razem jest o wiele łatwiej i po kilku sekundach odpieram mu wszystko, co ma mi do zaoferowania. Jego tempo przyspiesza; nasz szorstki oddech, jego zgrzytana zachęta i mokre uderzanie w pokoju to najbardziej erotyczne rzeczy, jakie kiedykolwiek słyszałem.

Po raz kolejny przytłacza mnie, posiada mnie w sposób, jakiego nikt inny nigdy nie miał. Kiedy wali w mój tyłek, chwyta mnie za włosy, mocno odciągając moją głowę. Jedna z jego dłoni ześlizguje się w dół do mojej łechtaczki, a ten mały dodatkowy bodziec sprawił, że po raz trzeci w nocy ścigałem się na wysokości. Czuje to, gdy zaciskam się wokół niego, a moje płacze stają się głośniejsze i bardziej szalone. „Masz zamiar przyjść, kochanie? To wszystko… no dalej…” Jego gorący oddech jest w moim uchu, a jego ciepła, spocona klatka piersiowa ociera się o moje plecy… o Boże… ”Tak… .

tak… TAK!… TERAZ !!! ” Krzyczę z głębi duszy. Przychodzę w pośpiechu, co jest prawie bolesne, łzy napływają mi do oczu, a on porusza się tak szybko za mną, że wszystko, co mogę zrobić, to wziąć to, szlochając, aż krzyczy, by potrząsnąć ścianami, strzelając swoim ogromnym ładunkiem w mój tyłek. Padamy na łóżko, wyczerpani, jego ciężki, pełny, cudowny ciężar naciska na mnie, a mój umysł jest błogo pusty. Wciąż czuję jego kutasa w dupie, a on wzdryga się lekko, gdy mimowolnie zaciskam się wokół niego, po wstrząsach wtórnych.

Co mogło być kilka minut, a może godzinę później, pyta mnie w ciszy: „Wszystko w porządku? Czy cię skrzywdziłem?” Pod koniec było dość intensywne, ale nie chciałam, żeby myślał, że moje łzy pochodzą z jakiegokolwiek bólu. - Nie… Boże, nie… nie skrzywdziłeś mnie. To było… niesamowite - mówię mu. Wydaje się, że mu ulżyło i uśmiecha się do mnie.

Prawdziwy uśmiech, nic lepszego ani sardonicznego, coś, czego on nigdy ze mną nie zrobił. Ku mojemu zdziwieniu oświetla ciemny pokój. Ale wiem, że ta przerwa dobiega końca. Wszystko w tym było dłuższe, potężniejsze… niż wcześniej, ale nasza osobista sytuacja nie zmieniła się w ciągu ostatnich sześciu miesięcy. Wiemy, że to, co nas łączy, nigdzie nie może się udać, ale wydaje się, że nie możemy sobie pomóc, gdy jesteśmy w tym samym sąsiedztwie przez dłuższy czas.

Ale mam przeczucie, że tym razem będziemy jedyni, podczas mojej wizyty tutaj. Nie obchodzi mnie… było warte każdej gorącej sekundy. Ułatwiam mu życie szeptem w końcu: „Powinienem iść”. Bez słowa wymyka się ode mnie, abym mogła usiąść i oboje się ubieramy.

Droga powrotna do hotelu jest cicha, jak poprzednio, choć na szczęście cisza jest spokojna, a nawet towarzyska. Zatrzymuje się przed drzwiami mojego hotelu, a ja odwracam się do niego. - Dziękuję - mówię cicho. „Dziękuję” - odpowiada, stanowiąc doskonałe echo naszego ostatniego pożegnania sprzed sześciu miesięcy. Uśmiecha się do mnie delikatnie, najwyraźniej pamiętając ten moment równie dobrze jak ja.

Uściskam go, nie przywierając, i przyciskam usta do jego policzka w delikatnej pieszczocie. Następnie wysiadam z ciężarówki i przechodzę przez drzwi, nie oglądając się za siebie. Jest w tej całej sprawie coś, co mnie trochę niepokoi, chociaż nie mogę myśleć za całe życie, co to jest. W moim pokoju nadal rozmyślam, kiedy w końcu zdejmuję sandały, rozpuszczam włosy i ściągam sukienkę.

Na chwilę przykładam sukienkę do nosa, wdycham go ponownie, po czym wsuwam ją z powrotem na wieszak. Wchodzę do łazienki, nagi, wciąż myśląc. Pod prysznicem, kiedy prawie z żalem zmywam jego zapach z mojej skóry, nadal nie mogę go dotknąć. W końcu ustawiam alarm i czołgam się do łóżka, ponieważ jestem całkowicie wyczerpana, zarówno psychicznie, jak i fizycznie. Ślubuję rano dotrzeć do sedna sprawy.

Po tym, jak okrywam się świeżą pościelą i kocami i wyłączam lampkę nocną, w ciągu kilku chwil ogarnia mnie zapomnienie. Rano budzę się, gdy dzwoni radiobudzik. Rozciągam się luksusowo, czuję się rozkosznie sztywna i obolała, i żałuję, że nie mogę po prostu leniuchować w łóżku. Ale zostało jeszcze pół dnia do wyjazdu na tę konferencję, więc podnoszę tyłek z materaca, ubieram się i myję. Już wychodzę za drzwi, kiedy zdaję sobie sprawę, że zostawiłam błyszczyk w mojej małej czarnej torebce, którą nosiłam zeszłej nocy.

Leży na krześle, gdzie niedbale rzuciłem go zeszłej nocy, wchodząc. Kiedy otwieram torbę i wyciągam błyszczyk, zauważam złożony na pół kawałek papieru, którego nie pamiętam. Wyjmuję to i otwieram, żeby przeczytać. Moje serce zatrzymuje się w piersi.

Nie ma powitania ani podpisu. Na papierze jest po prostu jego imię i nazwisko, numer telefonu komórkowego i adres e-mail. Teraz wiem, dlaczego wczoraj wieczorem czułam się tak nieswojo. To jeszcze nie koniec…..

Podobne historie

Przygody Olivii

★★★★★ (< 5)

Olivia wreszcie ukończyła szkołę średnią i jest teraz na wakacjach ze swoim BFF Lexi...…

🕑 5 minuty Prosty seks Historie 👁 2,121

Rozdział pierwszy Lexi pisnęła, prawie nie powstrzymując podniecenia. Złapała mnie za ramię i lekko ścisnęła. „O rany, Olivio! Jestem taki podekscytowany! Jakie są twoje postanowienia na…

kontyntynuj Prosty seks historia seksu

Złotowłosa - seksowna wersja

★★★★(< 5)

Opowieść o jednej dziewczynie, trzech piwach i bardzo dużym kutasie…

🕑 10 minuty Prosty seks Historie 👁 1,813

To był rześki zimowy dzień i Danielle była w drodze, aby zobaczyć się z przyjacielem, aby wypróbować swój nowy podwójny ender. Spacer po dużym lesie między ich wioskami był dość…

kontyntynuj Prosty seks historia seksu

Kochanie na dworze jest zimno. Część.

★★★★★ (< 5)

dziewczyna z sąsiedztwa...... plus trochę więcej, jeśli chcesz.…

🕑 8 minuty Prosty seks Historie 👁 1,204

Znamy się już od kilku miesięcy, a nawet spędzaliśmy wiele razy, ale nie znasz mojej tajemnicy. Jesteś taki słodki, idealny dżentelmen. Mam nadzieję, że ujawnienie wam mojego sekretu nie…

kontyntynuj Prosty seks historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat