Sweet Treats

★★★★(< 5)

Czas, aby mama i tata podzielili łupy na Halloween…

🕑 23 minuty minuty Prosty seks Historie

Noc Halloween Tyler uniósł górę ostatniego oświetlonego Jack-O-Lantern i zdmuchnął świecę. Uniósł dyni i uśmiechnął się. Podobał mu się sposób, w jaki dym przenikał przez rzeźbione rysy twarzy tykwy. Odkładając go z powrotem na nogi, stanął na schodach znacznie ciemniejszej teraz werandy do swojego domu.

W rzeczywistości wszystkie domy na ulicy były o wiele mniej jasne, a wysokość oszustwa kończyła się kilka godzin wcześniej. Tylko kilku maruderów w domowych strojach biegło opustoszałą ulicą, być może ścigani przez jakieś nawiedzające siły, chcące odzyskać noc dla siebie. Bardziej prawdopodobne, że odważyli się za daleko w poszukiwaniu słodyczy i teraz spieszyli się do domu przed godziną policyjną.

W oddali, w chłodną, ​​ciemną noc, usłyszał wycie psa. Doskonały. Pomyślał, że to był koniec tegorocznego Halloween. Po powrocie do domu Tyler wszedł do salonu i przygasił światła, pozwalając, by kominek rzucił migotliwy blask wokół pokoju. Nadal miał jednego małego Jack-O-Lantern płonącego na płaszczu, jego nikczemne oczy i szydercze usta lśniły ognistym żółtym kolorem.

Podniósł poszewkę na poduszkę i przerwał, zaskoczony jej ciężarem. Zajrzał do środka i gwizdnął pod wrażeniem. Jego żona Sora zeszła po schodach, spoglądając na małe aureolę i skrzydła z piór, które nosiła w dłoniach. Miała melancholijne spojrzenie, gdy uniosła kostium i wydęła wargi: „Pierwsze Halloween naszego dziecka”.

Tyler uśmiechnął się. W jakiś sposób zdołali poczekać, aż ich córka, Jamie, skończy 2 lata, by zabrać ją na leczenie. Oboje zgodzili się, że niedorzeczne jest patrzenie na niemowlęta, które są noszone przez rodziców w noc Halloween, aby zdobyć darmowe cukierki. Ale z pewnością było to kuszące.

Tyler podszedł do żony i zabrał jej małą złotą aureolę. Uśmiechnął się szeroko i zapytał: „Więc jakieś uwagi na temat naszego małego anioła prowadzonego przez gorącą diabełkę?”. „O tak” mrugnęła Sora. Odwzajemniła nieskory uśmiech i cofnęła się.

Uniosła podbródek do ramienia i przybrała pozę dziewczyny przykrywającej, trzepocząc rzęsami. Tańczące kolory kominka nadają idealny efekt. Jej czerwony atłasowy kostium diabła wyglądał, jakby został uszczelniony próżniowo na jej skórze. Zakryło jej ciało od kostek po szyję z obciętymi obcasami, delikatnymi małymi rogami na czubku głowy i długim ogonem z tyłu.

Tylerowi spodobał się sposób, w jaki podkreślał długie, szczupłe ciało żony, i uściskał jej okrągłe dno jak rękawiczkę. Sora zaśmiała się, gdy wyprostowała opaskę podtrzymującą rogi na miejscu i poprawiła kasztanowe włosy do szyi. Sięgnęła po swój „ogon”, a następnie odwróciła go.

„Czy wiesz, ilu ojców powiedziało, że nie mieliby nic przeciwko bawieniu się moim ogonem?” - powiedziała także - tuż przed ich dziećmi. To było zawstydzające. Naprawdę w to nie wierzyła. Jej zadowolony uśmiech sprawił, że stało się to oczywiste. - Brudne robale - zerknął Tyler.

Pozwolił sobie na wyobrażenie o wielu mężach i ojcach w okolicy, którą jego żona zachwyciła tej nocy. „A ty, panie grecki bóg”, skinęła mu głową. „Jak radził sobie Zeus, mając na myśli Olympusa tego wieczoru?” Tyler wzruszył ramionami i poprawił laur i togę. „To było trochę zimno”, powiedział, zauważając swoją jedyną odsłoniętą twarz i nogi.

„Powiedz mi o tym. Prawdopodobnie powinienem był tam mieć sweter” - zauważyła Sora. Spojrzała na siebie i na łóżko, myśląc o tym, że przez cały wieczór jej „reflektory były w światłach drogowych” pod obcisłym kostiumem. Oboje się zaśmiali. Sora zapytała: „Więc żadne dziecko nie skomentowało tego, że mężczyzna jest w sukience?” „Nie,” powiedział.

Na jego szczęce pojawił się zadowolony uśmiech. Podniósł ręce, napinając mięśnie. Zespół wioślarski czynił cuda z powodu jego budowy ciała. Wciągnął powietrze i dodał: „Chociaż Janice zapytała, czy mogłaby rzucić okiem pod moją spódnicę”.

Zamarł w pół-pozycji i spojrzał na żonę. Sora z założonymi rękami nie wyglądała na rozbawioną. Ich sąsiadka, Janice Kimball, była o co najmniej 10 lat starsza, ale nadal miała ciało i popęd seksualny, które mogłyby wyrządzić wiele szkód. Z wahaniem Tyler zrezygnował ze swojego pozowania i spojrzał w dół, odwracając się w milczących, zawadiackich przeprosinach.

Prawdopodobnie dobrze, że nie zawracał sobie głowy wspomnieniem, że Janice pojawiła się w sztucznym futrze Wilma Flintstone. Sora wygięła delikatnie przycięte czoło. „Dopóki nie będziesz postępować w taki sam sposób, jak twój przesadnie seksowny odpowiednik Ojca wszystkich bogów”, skarciła go. - Nie.

Ten Zeus trzymał błyskawice w spodniach - powiedział z uśmiechem, podchodząc do niej. Uszczypnął rogi na czubku jej głowy, a potem wziął ją w ramiona. Dodał: „Poza tym jestem napalony tylko na jedną seksowną diabełkę”. Przyciągnął ją do siebie i zacisnął usta na jej. Objęli się mocno, bardzo niewiele mieli na sobie, ledwo oddzielając ich skórę.

Rozstali się powoli po zmysłowym pocałunku. Tyler uśmiechnął się do niej i zapytał: „A więc anioł śpi?” „Zemdlała na swojej chmurze”. Rzuciła mu uwodzicielskie mrugnięcie. „Chcesz to teraz zrobić?” Sora powoli pokiwała głową.

Powiedziała: „Czekałam całą noc”. Obaj odepchnęli stolik i opadli na dywan. Następnie Sora zrzuciła torbę zebranych cukierków na podłogę między nimi, tworząc ogromny stos słodyczy. Para wpatrywała się w to z curlingowymi uśmiechami na ustach.

„To” - oświadczył Tyler, unosząc brwi do góry. „To ogromny stos bólu brzucha i nadpobudliwości”. Sora przewróciła oczami.

Jej mąż był zawsze wariatem zdrowia. Wybrała i rozpakowała tasiemkę z melasy i włożyła ją do ust. Mówiła, powoli żując: „Teraz, teraz. Wszystko z umiarem.

Wszystko będzie dobrze”. Wzięła kolejny kawałek lukrecji i również go rozpakowała. „Umiar, co?” Tyler zachichotał. Widział trudność, jaką przeżuwała lepki cukierek. Widział także, że wyraźnie cieszyła się słodyczą.

Zaczęli sortować łupy, odrzucając otwarte opakowania, układając chipsy w osobne stosy. Im bardziej się rozdzielali, tym więcej znaleźli pod spodem. To była nagroda. „Jezu, to cholernie dużo cukierków” - zauważył Tyler. „Chyba wybraliśmy odpowiednią dzielnicę, w której mieszkamy” - żartobliwie powiedziała jego żona.

Miała rację. Tej nocy nie było w ich pobliżu ciemnych domów. Każdy dom był ozdobiony latarniami, strachami na wróble, nagrobkami, nietoperzami, kotami, szczurami… a każdy sąsiad wydawał się wrzucać garści cukierków do każdej torby na wynos, która minęła ich drzwi. „Hej, słodycze kukurydziane! I Twinkies! I Pixie Sticks! I słodycze z papierosów!” Tyler wykrzyknął rozkoszując się wspomnieniami z dzieciństwa różnych słodyczy.

Wziął kawałek gąbczastego toffi i przyjrzał mu się. Sora uśmiechnęła się do niego. „Wiesz, że tego chcesz”, gruchnęła.

Tyler spojrzał na nią, a potem z powrotem na cukierki, z niepokojem na twarzy. W końcu oderwał kawałek plastiku i wrzucił cały kawałek do ust. Żuł i uśmiechał się, jakby właśnie został napompowany morfiną, która chrupała, topiła się i kleiła do zębów.

„Powiedziałem ci, że to było dobre - zachichotała Sora. Potrząsnął głową. „Jesteś diabłem”, westchnął, a potem skinął głową.

„Co to jest?” Sora podniosła kilka małych tubek w kształcie butelek dla niemowląt. Przesuwały się w nich żółte i zielone lepkie płyny. „Myślę, że to syropy do słodyczy” - powiedziała.

Tyler skulił się. „Hej, nie pukaj, dopóki nie spróbujesz” - zauważyła. Nadal przesiewali i próbowali cukierki.

Oczy Sory zabłysły, a ona wyciągnęła rękę i złapała dłoń kolejną dużą kostkę cukierków. „Cholera. To duża rolka Tootsie” - wykrzyknął Tyler.

Kobieta czule przytrzymała długi batonik na policzku. Powiedziała z radosnym uśmiechem: „Uh-huh! I to wszystko moje! Aaron w drodze powiedział, że dla mnie to oszczędza”. Tyler przerwał i skrzywił się. „Aaron Mayberry? Dał ci to?” Sora powoli pokiwała głową. „Wszystkie dziesięć centymetrów” - odetchnęła.

Marszcząc brwi i żując język, Tyler próbował wymyślić, co powiedzieć. Aaron Mayberry był ich 6-calowym czarnym, elektrycznym sąsiadem o masie 215 funtów, który lubił zatrzymywać swoją furgonetkę przed ich domem, gdy Sora zajmowała się ogrodem na trawniku przed domem. Raz nawet uderzył w krawężnik, gdy sadziła begonie para odciętych dżinsowych szortów i podkoszulek bez rękawów, szczególnie upalny i parny dzień. Sora nadal pieściła policzkiem długość Tootsie Roll, zanim zatrzymała się, a jej twarz zrobiła się czerwona. Zaczęła pluć, a potem wybuchnęła śmiechem.

Zarzuciła sporą długość cukierków na oszołomioną głowę Tylera i powiedziała: „Och, nie bądź taka głupia! Aaron Mayberry był zbyt zajęty graniem w Blackula z Gracie Mayberry. Nie wiem, kto, do cholery, wrzucił to do torby”. Tyler westchnął, starając się, aby jego ulga nie była tak oczywista. - Mimo to - powiedziała Sora, odrywając opakowanie odsłaniając falującą, błyszczącą, ciemnobrązową tabliczkę czekolady do żucia.

- Przypomina mi to Aarona. Tyler uśmiechnął się złośliwie i powiedział: „Skąd byś wiedział?” Sora wzruszyła ramionami i westchnęła smutno: „Kobieca intuicja”. Miał zamiar komentować dalej, ale zamiast tego jego usta pozostały otwarte, gdy obserwował, jak Sora okrąża jej usta i powoli wsuwa koniec bułki Tootsie w jej usta. „Mmm”, mruknęła, zamykając oczy i przyciskając je do gardła. Opuściła język.

Kremowy smak kakao wypełnił jej usta. Usta Tylera rozszerzyły się jeszcze bardziej. Sora wyciągnęła go. Czekolada lśniła od śliny. Oblizała wargi i przełknęła z głośnym westchnieniem, po czym powtórzyła akcję, uwodząc uwodzicielsko w usta.

Jej policzki spłaszczyły się, gdy obróciła się w ustach i nadal wirowała po niej językiem. Dno togi Tylera drgnęło od spodu i musiał wyregulować swoje siedzenia na dywanie. Spojrzał na swoją żonę oszołomiony jej działaniami. Musiał także przełknąć ślinę gromadzącą się na czubku gardła, gdy pozostał rozluźniony. Jego żona była diabłem.

Jeszcze raz wyciągnęła z ust długi kij cukierków. Uśmiechnęła się złośliwie do swojego męża. „Chcesz spróbować?” - zapytała, wyciągając go do niego, cała śliska i lśniąca ze śliny. Tyler skinął głową, a potem z wahaniem pochylił się nad stosem cukierków i otworzył usta.

Sora szybko odsunęła Tootsie Roll, a zamiast tego również pochyliła się i przysunęła usta do jego ust, a jej język pokryty czekoladą prowadził. Tyler posmakował słodyczy jej miękkich ust, skręconego języka i ciepłych ust. Wziął głęboki wdech, kiedy zacisnęli usta, wciągając ją. Lizali, dyszeli i połykali, aż smak ustał. Odchylili się do tyłu, oboje wymieniając długie, bezmyślne spojrzenia.

Tyler wiedział jeszcze jedno o cukrze: był bardzo uzależniający. Bez słowa Sora oparła się o podstawę sofy, gdy Tyler przeszukiwał cukierki. Wziął kilka kawałków, a następnie odrzucił stos na bok, rozrzucając po dywanie kawałki kolorowej słodyczy. Podciągnął się na dywanie w kierunku swojej żony, która siedziała z rozłożonymi nogami. Rzucił swoją słodycze na podłogę obok siebie i wybrał kawałek kwaśnego jabłka o smaku kwaśnej taffy.

Umieścił miękki cukierek między zębami i pochylił się blisko swojej Sory. Objęła ją ustami i szybko oboje pracowali, aby wyciągnąć między nimi rozciągliwy słodko-kwaśny cukierek z ustami, językami i zębami. „Mmm”, jęknęła cicho Sora, poliżąc górną wargę męża, żądając dla siebie ostatniej odrobiny tafi.

Kiedy rozkoszowała się tafty w ustach, Tyler nadal ją całował, przesuwając się na policzku, a następnie na brodzie. Zsunął się na jej szyję, gdy odchyliła głowę do tyłu. Przykrył ją mokrymi, głośnymi pocałunkami. Jego palce przeniosły się na kołnierz jej kostiumu, zapięły zamek błyskawiczny i z celową łatwością zsunęły go na brzuch.

Rozchylając lekko jej czerwony kostium, jego czułe pocałunki wznowiły bieg w dół wzdłuż jej miękkiego, jasnobrązowego ciała. Od chwili, gdy oddycha coraz mocniej, Sora schyliła się i podniosła paczkę dużych żelków. Jedną ręką grzebała w opakowaniu, ale zdołała wyciągnąć jedną z kruchych galaretek, tak jak Tyler odsunął jedną stronę kostiumu, odsłaniając jędrną, opadającą pierś. „Zaczekaj. Zaczekaj” - odetchnęła.

Tyler odchylił się lekko i obserwował cicho, jak bierze pierścień i zakłada go na ciemnobrązową otoczkę, a jej sutek ledwo wpasowuje się w otwór słodyczy. Uśmiechnął się krzywo, a potem szybko zaatakował językiem dosłownie słodką pierś swojej żony. Polizał i skarpetował miękki cukierek pokrywający go i jej sutek, a także jej palce, które utrzymywały go w miejscu, wraz ze śliną. Sora zacisnęła dolną wargę na zęby, gruchając cicho za każdym razem, gdy jego język ocierał się o jej usztywniający sutek.

Jej wysokie policzki lśniły różem, gdy narastało w niej ciepło. Gdy cukierki powoli topniało od nieustannego biczowania jego języka, Tyler sięgnął do jej ramion i pociągnął kostium w dół, ciągnąc go za łokcie, całkowicie odsłaniając falującą klatkę piersiową. Chwytając dwie długości Pałeczek Pixie, odgryzł końce i oblał jej piersi cukrem kolorowym cukrem, wypełniając jej pępek. „Powiedziałem umiar, prawda?” żartowała. „Kurwa umiaru”, uśmiechnął się szeroko i odrzucił puste opakowania.

Sora zachichotała, a potem westchnęła, gdy Tyler zaczął nad nią pracować. Wsunął język po jej ciele, owijając cukier rozlany na jej mlecznobrązowym ciele. Lubił długo ssać sutki, rozkoszował się gładkością jej brzucha i wirował językiem wokół jej pępka, zanim użył końcówki, by wylać cukier, który go wypełnił.

Jej brzuch się ścisnął, gdy jego lizanie łaskotało ją, a on za każdym razem machał językiem. Tyler nie spieszył się, obracając ustami po jej ciele, aż każde ziarno cukru zostało usunięte z jej skóry. Tyler ukląkł, oddychając głęboko. Jego usta i podbródek były pokryte kolorowym cukrem. Sora zdjęła rękawy kostiumu z nadgarstków i opadła na kolana.

Pociągnęła za spód tuniki męża. - Zwrot Zeusa - powiedziała z szerokim uśmiechem. Tyler pomógł jej podnieść swój jednoczęściowy kostium ponad głowę.

Poprawił laur na swoich krótkich, kręconych włosach w kolorze karmelu. Lubił koronę z liści oliwnych. Jego bokserki zostały jednak szybko odrzucone, pozostawiając go takim, jakim powinien być bóg: w pełnej naturalnej chwale. Sora przez chwilę podziwiała nagie, wysportowane ciało męża.

Jego biała skóra była mocno napięta na dobrze określonych, długich mięśniach. Jej oczy zwęziły się w jego wyprostowanym członku: twarde, falujące i z lekkim łukiem. Pochyliła się i szybko pochwyciła to w ustach. Tyler przechylił głowę i potarł gołe plecy żony, gdy ona kiwnęła głową w górę iw dół na jego długości.

Poczuł, jak delikatnie przeciąga zębami po cienkiej, bolącej wrażliwej skórze i pcha kopułę swojego zwinnego języka. Była tak wykwalifikowana, jak żarłoczna, wbijając w nią usta, pozwalając, by trąciły jej gardło przez cały czas, delikatnie masując jego bolące piłki w jej miękkiej dłoni. Tyler sapnął.

Sora zawsze była w tym dobra. Przetarła mu penisa śliną, po czym wypuściła go z ust. Błyszczało w świetle kominka. Tyler ciężko oddychał, gdy rzuciła mu nikczemne spojrzenie, w jej migdałowych oczach pojawił się niegrzeczny pomysł. Spojrzał na nią, ciekawy, co ona myśli.

Sora przez chwilę szybko przeszukała cukierki: „Teraz wiem, że gdzieś tu to widziałem” - powiedziała, a potem coś podniosła - „Ach-ha”. Tyler zerknął na nią, nie do końca widząc, co otwiera w dłoniach. Odchyliła głowę do tyłu i wlała coś do ust. Zamknęła usta, ale wiedział, że jej usta są pełne i trzymała w sobie wszystko, co wlała. Gdy Sora znów się schyliła i wzięła laskę w dłonie, Tyler pomyślał, że słyszy cichy, ale wyraźny trzask.

Sora otworzyła usta i szybko wypełniła je swoim twardym, gorącym kutasem. „Co do…” - westchnął Tyler, a potem spojrzał w dół i powiedział: „O Jezu!” Pop Rocks eksplodowały w jej ustach i wokół jego penisa. Maleńkie, słodkie bryłki trzaskały i pękały, rozpalane przez ociekającą śliną. Kiedy próbowała utrzymywać stały ruch pompowania ustami, Sora skrzywiła się, stwierdzając, że cała ta akcja była nieco niezręczna, a wszystkie małe kawałki wyskakujących cukierków skakały w jej ustach. Wciąż przesuwała się po jego kutasie ustami i językiem, lepka ślina kapała z jej ust, chichocząc do siebie, zastanawiając się, czego dokładnie doświadczył Tyler.

Wyraz jej męża pojawiał się na przemian między krzywiącymi się zmarszczkami brwi i wzdrygającymi się grymasami. Miał wrażenie, jakby jego penis utknął w maszynie do popcornu. Nie do końca bolesne i niezbyt nieprzyjemne. Pogłaskał ją po delikatnych włosach, pogłaskał ją po karku, próbując wprowadzić normalność do akcji. Mimo to pewnie przyznałby, że na prośbę mógłby przekazać wrażenia delikatnego trzaskania wokół tej konkretnej części ciała.

Sora dalej ssała, aż w końcu ustało, a trzaskający smak cukierka zniknął wraz ze śliną, którą połknęła. Nawet kiedy siała i powoli wysuwała jego kutasa z ust, musiała się uśmiechnąć i zaczęła chichotać. Gdy jednak oparła się na kolanach i zobaczyła wykrzywiony, oszołomiony wyraz twarzy Tylera, wybuchnęła śmiechem. Zmrużyła oczy, uśmiechając się szeroko, przyłożyła dłoń do ust i zakaszlała: „Prawdopodobnie nie najlepszy pomysł, jaki miałem!” Wyraz twarzy Tylera zmienił się w dziwaczny, psotny wygląd.

„Ty…” skarcił żart, gdy czołgał się w jej stronę, opierając ją o kanapę. „Chodź tu teraz!” Sora krzyknęła, gdy jej mąż złapał ją za kostki i odciągnął od kanapy na miękki dywan. Uniósł jej biodra i nogi, gdy całkowicie zdjął ciasny kostium diabła z jej ciała. Teraz miała tylko małe rogi zdobiące jej głowę, tak jak on nosił laur na swoim skądinąd nagim ciele.

Pochylił się nad nią, a kominek jarzył się za nim, oświetlając go jak boga, którego przedstawił. Tyler powoli skanował nagie ciało żony z pożądaniem, które podsycał cukier, który płynął wraz z jego krwią. Diabeł bez jej ubrania był potężną uwodzicielską kusicielką. Zacisnęli ciała w delikatnym uścisku, oplatając językami, gdy ich ciepłe usta złożyły się nawzajem, wciąż smakując resztkową słodycz w ustach. Sora poczuła, jak gorący, obrzmiały jej mąż ociera się o jej wewnętrzne udo i przyciska do dolnego brzucha.

Jej ciało mrowiło w oczekiwaniu. Tyler pochylił się nad nią. Mrugając, podniósł małe syropki.

Sora uśmiechnęła się i otworzyła usta, wysuwając język. Patrzył, jak dwie krople spadają z rurki na czubek jej języka. Syrop ześlizgnął się po zboczu, do ust i gardła. Nauczył się dalej i tryskał kolejnymi kroplami wzdłuż linii szyi i ciała.

Jego język szybko podążył ścieżką syropu między jej piersiami, obok jej brzucha. Sora westchnęła i oblizała wargi. Spojrzała na sufit i próbowała się uspokoić, kiedy poczuła, jak krople lepkiego płynu spadają na jej krocze i czyste pęknięcie.

Potem wydała z siebie drżący jęk, gdy poczuła, że ​​Tyler zaczyna ją wylizywać. Tyler przesunął językiem po zewnętrznych fałdach jej delikatnego wyrwania, wyrzucając wokół niego kolejne krople słodkiego płynu. Uwielbiał dotyk miękkiej, drżącej skóry żony na języku, ciepło, które odczuwał, gdy rozchylał jej płatki i ocierał się o jej delikatne, wewnętrzne ciało. Była już bardzo smaczna.

Cukier był tylko odrobiną dodatkowej uczty, z której mógł się delektować. Szybko przesunął językiem po jej słodkim wyrwie. Jak zwykle miała rację.

Nigdy więcej nie zapukałby, gdyby nie spróbował tego wcześniej. Sora oddychała ciężko, drżąc, gdy Tyler wbił w nią usta, zęby i język. Ssał i drażnił się z jej łechtaczką, a ona odpowiedziała i wygięła gładki brzuch w górę. Tyler chwycił jej twarde dno, popychając je do góry, wbijając jej krocze w twarz, gdy coraz głębiej zanurzał w niej swój wijący się język. „Uhn! Tyler!” jęknęła.

Złapała go za włosy. Skrzywił się lekko, gdy szarpnęła go do tyłu. „Boże, wystarczy!” jęknęła. Dosyć cukru.

Dosyć gry wstępnej. Diabeł był jej należny. Teraz.

Podciągnęła męża z powrotem, aż jego twarz unosiła się nad jej. Oboje jarzyli się od ognia, z połysku zaschniętego potu. Sora oparła kolana na torsie męża i wbiła paznokcie w jego ciasny tyłek. Tyler przeciągnął kopułę swojego penisa w górę i w dół jej miękkiej szczeliny prowadzonej przez jego rękę, zanim ją puścił. Skoczył naprzód, pompując swoją długość głęboko w Sora jednym płynnym uderzeniem.

„Ach,” jęknęła Sora, gdy poczuła, jak jego penis w nią wbija się, ciągnąc za ciało wilgotnej cipy. Pośród rozrzuconych resztek cukierków na miękkim dywanie para szybko wkroczyła w rytmiczne, pilne ruchy. Biodra Tylera toczyły się gładkimi, szybkimi ruchami, a mięśnie brzucha wykonywały prawie całą pracę, gdy się napinały i zwalniały.

Nogi Sory zacisnęły się wyżej i ciaśniej na jego ciele, gdy całkowicie go przyjęła. Zacisnęły mocno usta na sobie. Kochali się, uprawiali seks, pieprzyli się wiele razy wcześniej.

Znali się nawzajem z ciałami, każdy z nich był świadomy swoich możliwości, ale dzięki temu każde doświadczenie było nie mniej kuszące. Ich wzajemne pragnienie nigdy nie wygasło. Gdy cukier przepływał przez jego ciało i brzęczał w jego mózgu, Tyler mocniej i szybciej pompował swoją długość, uderzając ją w krocze. Sora albo krzyknęła do ust męża, gdy się całowali, albo przygryzła dolną wargę, świadoma tego, że może obudzić swojego „anioła” na górze dźwiękami ich gorącej sesji. Tyler podniósł się na kolana.

Wsunął rękę pod jedną z jej długich nóg i podniósł ją, opierając jej łydkę o szerokie ramię, a kostkę przy uchu. Lubił patrzeć, jak piękne nagie ciało jego żony trzęsie się i drży, gdy wciąga ją w kółko. Ona z kolei uwielbiała patrzeć, jak ćwiczy każdy z jego stonowanych mięśni, aby czerpać z niej jak najwięcej przyjemności.

„Huhn! Huhn! Och, kurwa, tak! Ach, Boże, Sora!” Tyler sapnął, a jego twarz zaczęła się napinać. Dyszała i jęczała mocno. Mimo dołożenia wszelkich starań, ich krzyki i jęki stawały się coraz głośniejsze i coraz bardziej spiczaste, gdy osiągały szczyt. Tyler opuścił nogę i wyciągnął długie ciało żony z podłogi.

Uklękła na jego kolanach i obaj ponownie przytulili się do siebie, bolące piersi przycisnęły się do jego twardej piersi. Tyler mocno zacisnął biodra, wbijając w nią swojego penisa. Sora podskoczyła i otoczyła go, a długie kosmyki jedwabistych włosów opadły jej na twarz.

Na płaszczu niezachwiane, świecące oczy rozweselonego Jack-O-Lanterna świadczyły, gdy para osiągnęła szczytowy moment. Ich promienna, energetyczna wydajność wystarczyła, aby rozgrzać najbardziej niespokojne duchy nawiedzające tę noc Halloween. Och, gdyby tylko zazdrosni ojcowie i ojcowie - i Aaron Mayberry - mogli teraz zobaczyć Tylera i jego uroczego diabła, pomyślał. „Tyler! O Boże, skarbie!” Sora jęknęła, przyciskając policzek do jego ramienia, trzymając go blisko.

Jej oczy były zaciśnięte, a usta szeroko otwarte, gdy z trudem łapała powietrze. Tyler opuścił ręce na jej szyję wzdłuż krzywizny jej pleców i mocno chwycił jej tyłek, gdy wypełnił ją mocnymi pociągnięciami. Żołądek napiął się boleśnie.

Nagle, gdy znów w nią wpadł, zacisnął zęby i zamarł. „Uhn!” jęknął, gdy poczuł przypływ strumienia z jego lędźwi przez kogut i do ciepłej, delikatnej dziury żony. Nadal zaciskał biodra, ocierając się o jej krocze, gdy napełnił ją swoim gorącym, lepkim płynem. Eleganckie oczy Sory rozszerzyły się i westchnęła.

Czując, jak cum głęboko w niej, jej ciało napięło się. „Ahh-uhn!” wydała długi, drżący jęk. Przelała się nad nim w trzęsącym się pędzie, całe jej ciało drżało.

Zaczepiła się i westchnęła, czując, jak pełne uwolnienie od wewnątrz wylewa się w mokrym, mokrym bałaganie. Dwoje się zaciskało przez długą chwilę, każdy mięsień zaciskał się, gdy nadal mieszali swoje pożądliwe płyny. Kiedy wreszcie się rozluźnili, a ich ciała złagodniały, Tyler delikatnie potarł głowę o ramię żony. Sora skubnął i przygryzł szyję i ucho. W końcu położyła ręce na jego błyszczącej twarzy i uniosła ją do swojej.

Podzielili długi pocałunek. Cukier w ich ustach zniknął, ale słodycz pozostała. Para opadła na dywanik, wciąż się trzymając.

Wyciągnęli koc z kanapy i położyli go na swoich ciałach. Żartobliwie wymienili nakrycie głowy, rogi i wawrzyn. Po podzieleniu Twinkie zasnęli przed ogniem. Godzinę później oczy Jack-O-Lantern w końcu zniknęły.

Jamie, ubrana w małą aureolę i skrzydła, siedziała wśród cukierków, które zebrała poprzedniej nocy. Był rozrzucony po całej podłodze, ale to nie miało dla niej znaczenia. Miała już lizaka w ustach, a także zaczęła otwierać tabliczkę czekolady. "Hej.

Umiar, dzieciaku - powiedział jej tata, gdy obudził się spod koca i ziewnął. Jamie zmarszczył brwi. Dlaczego nosił rogi mamusi? - Zbyt dużo cukru sprawi, że poczujesz ból brzucha i sprawi, że będziesz hiper - dodała Sora koc blisko jej ciała.

Oboje zatrzymali się, obserwując ją. Potem razem powiedzieli: „The Tootsie Roll to mama's!” Od autora: Witam. Mam nadzieję, że nie złamałem żadnej etykiety towarzyskiej historii Halloween 8 miesięcy za wcześnie Proszę wybacz mi, ale mam nadzieję, że ci się podobało.

Zawsze jest dobry czas na słodycze.

Podobne historie

Duch Hannah

★★★★★ (< 5)

Anthony jest nawiedzany przez ducha byłego kochanka…

🕑 21 minuty Prosty seks Historie 👁 1,263

W tamtym czasie Edynburg wydawał się idealnym miejscem na ucieczkę. To było w innym hrabstwie, ale tylko kilka minut jazdy pociągiem lub autobusem. W wieku siedemnastu lat był to najdalszy…

kontyntynuj Prosty seks historia seksu

Magia Kristy

★★★★(< 5)

Może i była przebrana tylko za wiedźmę, ale jej magia była bardzo realna…

🕑 46 minuty Prosty seks Historie 👁 1,374

Nigdy nie byłem wielkim fanem horrorów. Nie chodzi o to, że łatwo się boję, ale po prostu niewiele dla mnie robią. Powiem jednak, że najbardziej przerażającym filmem, jaki widziałem w…

kontyntynuj Prosty seks historia seksu

Zapamiętaj mnie? - Część 2

★★★★★ (< 5)

Kevin i Linda odbywają erotyczną podróż w dół Memory Lane…

🕑 49 minuty Prosty seks Historie 👁 1,438

Ta historia jest kontynuacją mojej poprzedniej opowieści „Pamiętaj mnie? – Część 1” Rano obudziłem się z głębokiego snu, w którym śniłem, z krystaliczną jasnością i…

kontyntynuj Prosty seks historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat