Spotkanie na wyspie

★★★★★ (< 5)

Potrzebował tylko trochę wskazówek.…

🕑 38 minuty minuty Prosty seks Historie

John po raz ostatni zanurzył się w czystej, ciepłej wodzie, a następnie wydostał się z oceanu, kierując się w stronę swojego krzesła. Piasek był miękki, biały i nie dość gorący, by się palić. Szybko potarł się ręcznikiem, po czym wyciągnął się na szezlongu i pozwolił, by ciepło słońca spłynęło po jego ciele.

Dwa tygodnie. Uśmiechnął się. Dwa tygodnie tylko słońca, morza i jedzenia. Sięgnął po okulary przeciwsłoneczne i włożył je, nie odwracając twarzy od ciepła.

Zanim tu dotarł, czasami zastanawiał się, czy kiedykolwiek zobaczy słońce w innym czasie niż wschód lub zachód słońca. Praca skończona, przypomniał sobie, i nie powinieneś więcej o tym myśleć. Dobra rada, zdecydował.

Zamiast tego myślał o długich spacerach po plaży, spaniu tak późno, jak mu się podoba, i jedzeniu dziwnego rumu i coli, kiedy lubił czternastodniowe robienie niczego szczególnego. To byłby raj po ostatnich dwóch miesiącach w pracy. To było wszystko, czego chciał i wszystko, co zamierzał zrobić. Chociaż, pomyślał, wpadając w półdrzemkę, byłoby miło, gdyby nie miał z kim nic robić. Poza tym, gdyby ktoś mógł mu powiedzieć, co ma zrobić z tym wszystkim niczym, co było trochę przytłaczające, byłoby to wdzięczne.

Jego wakacje były światełkiem na końcu dwumiesięcznego tunelu i prawie skreślił mijające dni kalendarzowe. Jego ramiona wydawały się coraz bardziej rozluźnione w miarę zbliżania się samolotu do celu, a myśl o ciągu dni z dala od komputerów i nieskażonych świateł była następną najlepszą rzeczą po Świętym Graalu. Jednak… Musiał przyznać, że nie radził sobie z nieplanowanym czasem. O wiele bardziej wolał mieć harmonogram, rutynę, a przynajmniej coś w planie dnia.

To był jeden z powodów, dla których radził sobie tak dobrze w pracy: ktoś powiedział mu, co ma robić. Powinienem był zorganizować jakieś wycieczki, pomyślał. Upewniłem się, że oprócz leżenia tutaj mam coś do roboty. Po krótkiej drzemce obudził się i stwierdził, że słońce nieco się obniżyło i był spragniony. Po ociąganiu się, zepchnął się z szezlonga i skierował do baru na plaży.

Z margaritą w dłoni wrócił na szezlong, usiadł z powrotem i próbował się zrelaksować. Popijał cierpki napój i patrzył ponad wodą, zastanawiając się, jak zamierza wypełnić swój czas przez następne dwanaście dni. "Przepraszam, czy ten jest zajęty?" John podniósł głowę, słysząc ten głos i na chwilę zaschło mu w ustach.

Potem doszedł do siebie. Wcale nie. Sięgnął w dół, by przeciągnąć koniec ręcznika bliżej swojego salonu.

"Proszę." "Dziękuję Ci." Opadła na szezlong, a John musiał przełknąć jęk. Jej figi były idealne, okrągłe i gładkie pod niebieskim bikini. „Plaża jest tak zatłoczona, że ​​powinienem był przyjść wcześniej”. Uśmiechnęła się.

"Żaden problem." John odwzajemnił uśmiech i przesunął nogę, aby ukryć erekcję, która się pojawiła. - A tak przy okazji, nazywam się Sofia. Wyciągnęła rękę. Wziął go, zatrzymując się na długich, zwężających się palcach.

- Miło cię poznać. Jestem John. Na jej widok zacisnęły mu się usta.

Jej skóra była lekko opalona i podejrzewał, że nie ma tam śladów opalenizny. Miała ciało, które niektórzy mogliby nazwać pulchnym lub o pełnej figurze, ale mógł o nim myśleć tylko jako o miękkich krzywiznach, które wołały o pieszczoty. Cofnij się, powiedział sobie.

Nie możesz zaproponować kobiety, z którą wymieniłeś mniej niż dziesięć słów. - Cóż, miło cię poznać, John. Uśmiechnęła się ponownie, a jej pełne usta rozchyliły się, ukazując śliczne białe zęby.

Jej język błysnął na jej ustach, a on powstrzymał kolejny jęk. Odwróciła się z powrotem do swojej torby, a John skorzystał z tego, by odchylić się do tyłu, zamknąć oczy i skoncentrować się na słońcu i szumie oceanu; cokolwiek, co mogłoby odwrócić jego uwagę od rozmyślania nad Sofią i być może zawstydzić samego siebie. "Czy to margarita?" Dopiero po minucie zdał sobie sprawę, że z nim rozmawiała. - Przepraszam? Och, tak.

Mam to z baru na dole. Wskazał na pokryty strzechą kiosk, jakieś sto stóp dalej od plaży. - Daj mi jedną, proszę.

John uniósł brew, słysząc jej urywany ton, po czym skinął głową. - Oczywiście. Jakieś specjalne życzenia? „Tylko odrobina soku z limonki, ale dużo soli”. Rzuciła mu krótkie spojrzenie, po czym wróciła do magazynu, opierając się na gładkim, opalonym brzuchu. John stłumił ukłucie pożądania i skinął głową.

"Z powrotem." Boże, ona jest doskonała. John wydał cichy jęk, gdy podszedł do baru. Piękna i asertywna. Moja wymarzona kobieta.

Potem zaśmiał się z siebie. Ile mógł powiedzieć z tej wymiany? Może wcale nie być asertywna; mogła być po prostu zepsutym bachorem. Zamówił jej margaritę przy barze i drugą dla siebie, po czym wrócił do krzeseł, zastanawiając się, jaka będzie jej reakcja. "Tu masz." John wyciągnął jej szklankę, czekając, aż ją weźmie, zanim usiądzie.

"Dziękuję Ci." Sofia wyciągnęła rękę i owinęła palce wokół nóżki kieliszka, tak jak to zrobiła, muskając Johna. Ugryzł wnętrze policzka i chciał, aby ciało nie reagowało na miękką skórę i lekki dotyk. Kiedy wzięła szklankę, usiadł. Upił łyk swojego drinka, obserwując ją przez cały czas.

Sofia przez chwilę wirowała płynem, po czym przyłożyła swoje miękkie, pełne usta do krawędzi i pociągnęła łyk. John patrzył, przykuwany nitami, kiedy zaciskała usta i połykała, długie, eleganckie mięśnie jej szyi poruszały się lekko. Jego ręce swędziały, by gładzić tę gładką, opaloną skórę, podążać wzdłuż linii jej szyi w dół do ramienia, najpierw palcem, a potem językiem. Potrząsając głową, zmusił się, by usiąść i znów spojrzeć na ocean. Musisz się opanować, przyjacielu, powiedział sobie.

Sofia jednak zaciekawiła go, więc zwrócił się do niej. "Jak napój?" - W porządku. Dobrze się spisałeś. John skinął głową, nie wiedząc, jak odpowiedzieć. Asertywny, apodyktyczny, równy ton wydawał się dziwny, ale podobał mu się.

Sofia zdawała się wyczuwać jego niepewność i odwróciła się do niego z uśmiechem. „Przepraszam, nie chcę brzmieć gwałtownie. Moja praca wymaga takiego tonu i czasami zapominam o wyłączeniu go”.

Zaśmiała się niskim, parnym śmiechem, który przetoczył się przez ciało Johna i wysłał całą jego krew na południe. „Jednym z powodów, dla których przyjechałem na wakacje, było porzucenie tego nawyku”. „Nie musisz koniecznie wyłączać go przez cały czas”.

John wybrał słowa, testując wody. „Uważam, że asertywne kobiety są całkiem atrakcyjne”. "Czy ty?" Sofia uniosła jedną brew w idealny łuk. "Ja robię." John skinął głową. „O wiele bardziej wolę kobietę, która wie, czego chce i nie boi się tego powiedzieć.

To seksowne, jeśli nie masz nic przeciwko temu, że tak mówię”. "Nie mam nic przeciwko." Jej oczy wędrowały po ciele Johna. Wziął głęboki oddech, starając się wyglądać na zrelaksowanego, poruszając tylko jedną nogą, by ukryć oznaki podniecenia.

- Wygląda na to, że tobie też nie przeszkadza. John odchrząknął i spojrzał jej w oczy. „Nie, nie wiem. Jesteś najseksowniejszą kobietą, jaką widziałem od dłuższego czasu. - Wyśmiała głęboki, bogaty śmiech, ale jej oczy pozostały skupione na nim.

- Założę się, że powiedziałeś to co najmniej pół tuzinowi kobiet, odkąd jesteś tutaj. "Wskazała w górę iw dół plaży.„ Nie brakuje kobiet, z których większość byłaby… mniejsza ode mnie i bardziej atrakcyjna. "Potrząsnął głową.„ Wolę kobietę, która.

" ..wygląda jak kobieta. Tak jak ty. ”„ Naprawdę? ”Poruszyła się na swoim miejscu tak, że jej nogi oparły się o burtę, a jej stopy spoczywały na miękkim białym piasku. Uwaga Johna opadła, a potem gwałtownie podniosła się, gdy odchrząknęła, zatrzymując się.

droga do jej piersi. Bladoniebieski top od bikini tylko podkreślał opaloną skórę, a dolina między nimi błagała go, by przesunął palcem, a jeszcze lepiej językiem, po gładkiej powierzchni. Lekko potrząsnął głową, spojrzał jej w oczy. „Nie wierzysz mi?" zapytał ze śladowym uśmiechem.

„Przekonaj mnie." Jej głos był niski, ale rozkaz był wyraźny. John skinął głową, ale nie odpowiedział od razu. wiedział, że to test i chociaż nie znał nagrody, chciał zdać.

Nie spieszył się i ostrożnie wybrał odpowiedź. Nie mówiła: Przekonaj mnie, że jestem seksowna. Zamiast tego John wiedział mówiła: Przekonaj mnie, że jesteś mnie warta.

Po kilku chwilach był gotowy i podniósł swoje zielone oczy, by spotkać się z jej błyszczącymi brązowymi. w twarz, bez względu na to, czy kobieta jest szczupła, czy nie, czy jest wysoka czy niska. Liczy się to, jak się zachowuje. Mógłbym ci powiedzieć i jestem pewien, że inni mają, że twoje długie, ciemne włosy są jak jedwab; że Twoja skóra pachnie jak orzechy kokosowe i czuje się jak satyna; że z twoich nóg cieknie mi do ust - Ale kto ci powiedział, że sposób, w jaki chodzisz, pokazuje, jak bardzo masz kontrolę i jak bardzo ci się to podoba? A kto ci powiedział, że uznali to za atrakcyjne? John wziął oddech; Oczy Sofii utkwione były w nim. Jej oddech był szybszy, ale była to jedyna reakcja, jaką zrobiła.

Czuł się tak, jakby na całej plaży nie było nikogo innego; jakby byli sami w swoim własnym świecie. „Kto ci powiedział, że najbardziej zależy im na tym, abyś pozwolił ci sprawować nad nimi kontrolę? Że nie ma nic bardziej atrakcyjnego, bardziej ekscytującego niż pomysł zaspokojenia twoich życzeń?” Pochylił się do przodu i zniżył głos. - Kto ci powiedział, że jedyną rzeczą większą niż ich pragnienie dotyku jest ich pragnienie, abyś im to powiedział? Usiadł i czekał, aż się odezwie. Przechyliła głowę, nie odrywając od niego wzroku.

Zastanawiał się, co ona o nim myśli, o jego ciele. Starał się zachować formę, ale nie mógł zmusić się do takiej obsesji, jak niektórzy z jego przyjaciół. Próbował sobie wyobrazić, co by zobaczyła: mężczyznę około sześciu stóp wzrostu i ciemnoblond włosów, który potrzebował obcięcia (był zbyt zajęty pracą, żeby to zrobić); w miarę sprawne ciało, bez mięśni brzucha po sześciopaku, ale też bez nadmiaru tłuszczu; a pożądanie w jego oczach.

Wcześniej zdjął okulary przeciwsłoneczne i teraz był zadowolony. Musi zobaczyć to w moich oczach, pomyślał, gdy narastało oczekiwanie. Każda ładna kobieta może sprawić, że każdy mężczyzna będzie ciężki; ale to jest zwykła żądza, a nie pragnienie.

Przez długie minuty Sofia wpatrywała się w jego ciało i starał się nie wiercić ani naciskać na reakcję. Bez ostrzeżenia wstała, trzymając swojego drinka. „Weź moją torbę i swoje rzeczy. Chodź za mną”.

Jej ton nie znosił sprzeciwu, a John był zbyt szczęśliwy, by się zgodzić. Sofia odeszła, a John pospiesznie zebrał ręczniki i jej torbę, po czym ruszył za nim. Poprowadziła go plażą, obok baru, a potem z powrotem nieco w osłonę drzew. Zauważył, że tłum na piasku przerzedził się, gdy wszyscy zaczęli wracać do swoich pokoi, aby przygotować się do kolacji.

Głosy ucichły i zostały zastąpione hukiem fal i delikatnym migotaniem wiatru przez liście palm. „Połóż jeden z ręczników”. Głos Sofii był stanowczy; John pospieszył do posłuszeństwa. „Myślę, że potrzebuję trochę masażu”. Położyła się na ręczniku i wyciągnęła nogi, po czym spojrzała na niego, przechylając głowę na bok, jakby rozwiązywała zagadkę.

Przywołała go do siebie, kładąc dłoń na jego klatce piersiowej, aby powstrzymać go, kiedy klęczał. "Jak powinienem Cię nazywać?" pomyślała. Przeciągnęła paznokciem w dół jego klatki piersiowej i sprawiła, że ​​zadrżał. - Powinniśmy zrobić to wyjątkowe, prawda? Chciałbyś, gdybym wybrał dla ciebie imię dla zwierzaka? - Tak, chciałbym.

John przerwał, po czym pozwolił sobie na mały uśmiech. „Miss Sofia”. Opuściła głowę do tyłu i zaśmiała się cicho.

„Szybko łapiesz, prawda? Podoba mi się. Myślę, że na razie będę cię nazywał„ zwierzakiem ”.„ Chciałbym, panno Sofio ”. John nie odrywał oczu od niej, chociaż pokusa, by pozwolić im wędrować po jej ciele, była silna. Zwłaszcza, gdy położyła się na plecach, wsparta na łokciach, pokazując mu piersi; wiedział, że lepiej nie dotykać ich bez instrukcji. "Co chciałbyś, żebym zrobił?" - Masaż, jak powiedziałem.

Odwróciła się, ukrywając swoje urocze piersi, ale odsłaniając plecy i pośladki. John rozłożył ręce, walcząc z chęcią dotknięcia jej ciała. Kontynuowała: „Zacznij od moich stóp, a potem idź w górę moich nóg. W torbie jest olej”. Spojrzała na niego, oczy ukryte pod na wpół przymkniętymi powiekami.

- I zachowuj się, kotku. Jeśli to zrobisz, może być nagroda. - Tak, panno Sofio.

John sięgnął po jej torebkę i znalazł torebkę z olejkiem do opalania. Wcisnął trochę w dłoń, a potem potarł dłonie, żeby je ogrzać. "Pośpiesz się, kochanie, czekam." "Tak panienko." John schylił się i zacisnął dłonie na jednej idealnej stopie, wzdychając przy tym do siebie. Wreszcie, pomyślał z ulgą, dotykam jej.

Zatarł delikatne, ale stanowcze kółka, uważając, aby pogłaskać każdy palec u nogi, uśmiechając się do siebie na westchnienie zadowolenia, które wywołał u niej. Skończył jedną stopę, potem rozpieszczał drugą, a potem potrzebował więcej oleju, żeby dalej smarować jej nogi. Jak poprzednio, wcisnął trochę do ręki i podgrzał.

Przesunął się na bok i położył dłoń na jej nodze, sycząc, gdy przeciągnął dłonią po jedwabistej skórze, głaszcząc i ugniatając mięśnie pod spodem. - Robiłeś to już wcześniej, prawda, zwierzaku? Sofia przesunęła się na ręczniku, powodując, że jej pośladki podwinęły się pod cienkim materiałem jej fig od bikini, a John złapał oddech. - T… Tak, panno Sofio.

Raz czy dwa. "Jesteś całkiem niezły." "Dziękuję, panno." - Kiedy skończysz drugą nogę, możesz natrzeć olejem moje plecy, zwierzaku. - Dziękuję, panno Sofio. John musiał liczyć wstecz od dziesięciu, żeby w tym momencie nie wybuchnąć. Sam pomysł przeciągnięcia dłońmi po satynowych równinach jej pleców wystarczył, by uczynić go twardszym niż kiedykolwiek.

Jej polecenie uczyniło wszystko bardziej intensywnym. Głębokie oddechy, powiedział sobie, głębokie, głębokie oddechy. Policzył wdechy i wydechy, polewając dłoń większą ilością oleju i ją podgrzewając. Jego serce waliło, kiedy opuścił ręce na jej plecy; był prawie zaskoczony, że nie drżą. Nie był w stanie stłumić jęku, kiedy dotykał ciepłej, gładkiej skóry.

- Dziękuję, panno Sofio. Jeszcze jeden głęboki oddech i zapach jej skóry i olejku dotarły prosto do jego głowy. "To jest niebo." Wypuściła kolejny chrapliwy śmiech i tym razem dźwięk dotarł prosto do jego pachwiny.

Zacisnął zęby i liczył, aż znów odzyskał kontrolę. Kolejny taki śmiech, pomyślał, i nie sądzę, żebym był w stanie się powstrzymać. - Możesz mnie rozwiązać, zwierzaku. - Przepraszam, panienko? John zamrugał; zatracił się w kuszących myślach o Sofii.

„Mój top”. Odwróciła się i spojrzała na niego chłodnym spojrzeniem. - Możesz go rozwiązać, żeby olej nie dostał się na mój garnitur.

Uważasz, prawda, zwierzaku? "Tak panienko." Uśmiechnął się ponad podekscytowany supeł w żołądku. "To tylko twoja uroda rozproszyła mnie." - Pochlebiasz mi, zwierzaku. Zaszczyciła go półuśmiechem, gdy się położyła. "Lubię to." John sięgnął po własny ręcznik, aby wytrzeć olejek z rąk, zanim sięgnął, by rozwiązać łuk poniżej jej łopatek.

Jego wyobraźnia zaczęła skręcać w niezbadane terytorium, przywołując obrazy jej piersi nieskrępowanych niebieskim materiałem, ale cofnął się i skoncentrował na krawacie za jej szyją. Słyszącym haustem przesunął jej włosy, które były długie i wydawały się jedwabne, ponieważ wiedział, że odsuną się na bok, aby nie pociągnąć ich, gdy poluzował sznurki na jej topie. Położył sznurki na ręczniku i ponownie sięgnął po olejek do opalania. Sofia westchnęła z zadowoleniem.

"Dziękuję, kotku, to jest o wiele przyjemniejsze." - Cieszę się, że jest pani zadowolona, ​​panno Sofio. Przez kilka chwil panowała cisza, kiedy John wcierał olej w jej plecy długimi, przeciągającymi się pociągnięciami. Przesunął palcami po jej kręgosłupie, a ona wygięła plecy z uznaniem. "Trochę niżej, zwierzaku." Kolejny głęboki oddech i John opuścił ręce, ugniatając mięśnie tuż nad jej pośladkami, które nadal były ukryte pod drugim elementem jej kostiumu kąpielowego. Zastanawiał się, czy zachęciłaby go, by zszedł jeszcze niżej, i na tę myśl wypuścił drżący oddech.

"Myślę, że zarobiłeś małą nagrodę." W głosie Sofii można było wyczuć drażnienie. "Tak panienko?" John zachował spokojny głos. - Możesz zdjąć spód mojego kombinezonu.

Potem możesz pomasować mi pośladki; myślę, że bym się tym cieszył. Podobnie jak ja, pomyślał. Powiedział głośno: „Tak, panienko. Zrobię co w mojej mocy”. Zahaczył palcami o cienkie krawędzie małego kawałka materiału, na jej biodrach i zaczął go ściągać.

Jego ruchy były powolne, zarówno po to, by nie uszkodzić materiału ani nie podrapać Sofii, jak i przedłużyć własną przyjemność, nawet jeśli była prawie bolesna. Kiedy materiał opadł, odsłaniając miękkie, okrągłe kule, które były równie brązowe jak reszta jej ciała, John zmusił się, by spojrzeć gdziekolwiek, ale nie tam. Czuł swoje podniecenie pulsujące w kąpielówkach i musiał panować nad sobą. Patrzenie na jej zgrabne łydki nie ułatwiało tego, ale pomogło.

Odłożył dół skafandra, wziął głęboki oddech i ponownie sięgnął po butelkę. Powtórzył swoją rutynę: wlej olej, odstaw butelkę, rozgrzej olej w dłoniach. Aby jej nie zaskoczyć i pokazać, że potrafi wykazać się powściągliwością, zaczął masować jej uda, zaczynając od kolan. Tym razem użył krótkich pociągnięć, chcąc tylko przyzwyczaić ją do swoich dłoni, ponieważ masował już jej nogi. Wspinając się w górę, pozwolił spojrzeniu wędrować po jej tyłku.

Było, jak podejrzewał, idealne. Okrągła i miękka, jak reszta jej ciała. Próbował nie spieszyć się z uderzeniami, ale powstrzymywał się tak długo, że stało się to niemożliwe. Wdech, wydech i wreszcie dotknął miękkiej skóry i poczuł mięśnie pod spodem. Sofia poruszyła się, lekko rozchylając nogi i zanim zdążył odwrócić wzrok, John dostrzegł jej płeć.

Były tam rzadkie ciemne loki, a wilgoć błyszczała na nich, podobnie jak na skórze. Zamrugał, wyobraził sobie, jak używa swojego języka, by ją zadowolić, i jego powściągliwość się złamała. Z chrząknięciem odwrócił się lekko od Sofii; wiedział, że będzie wiedziała, co się stało, ale mógł przynajmniej spróbować utrzymać jej ręcznik w czystości.

Jeden, dwa, trzy impulsy i jego kufry były mokre, chociaż nie od wody. Jego oddech był urywany. - Wszystko w porządku, kotku? Sofia uniosła się na łokciach i odwróciła głowę, żeby na niego spojrzeć. Jej oczy przesunęły się w górę iw dół jego ciała i uśmiechnęła się.

- Wyglądasz… zdyszanego. - Nic mi nie jest, panno Sofio. Posłał jej smutny uśmiech. "Obawiam się, że nie mogłem się powstrzymać." Zaśmiała się. - Rozumiem, dosłownie.

Cóż, w porządku, zwierzaku. Wyciągnęła rękę i pogłaskała jego udo, a on zadrżał na nieoczekiwane wrażenie jej dłoni na jego skórze. „Pochlebia mi to i nie widzę sensu odmawiania komukolwiek przyjemności”.

- Nie chciałem, panienko, ale… Twoje ciało jest cudowne. Jego oczy pociemniały i pozwolił uśmiechowi bawić się na ustach. - Tak się cieszę, że dałeś mi przywilej dotykania tego.

"Powinieneś być." Ton Sofii przeszedł z figlarnego do pierwotnego. - A teraz uważam, że masz więcej pracy. Odwrócę się. John nie miał nawet szansy złapać oddechu; położyła się gładko na plecach, wsparta na łokciach, nawet nie zadając sobie trudu, aby utrzymać top na miejscu. Udało mu się nie gapić, gdy pił na jej widok.

Jego spojrzenie przesunęło się z jej stóp, po zgrabnych łydkach i jedwabistych udach, zatrzymując się przez chwilę na ciemnych lokach między nimi, zanim przeszedł do gładkiego brzucha. Kiedy dotarł do jej piersi, nie mógł się spieszyć. Wyobrażał je sobie przez coś, co wydawało się godzinami, a teraz miał okazję na nie spojrzeć. Rzeczywistość przerosła jego fantazję i zaschło w ustach. Mógł sobie wyobrazić, jak czułaby się skóra pod jego dłońmi, jak brązowe sutki wyglądałyby jak kamyki, gdy przesuwał po nich dłońmi.

To doprowadziło do myśli, jak ciepło i mokro czułaby się niżej, między nogami. Zastanawiał się, czy się poci; myśl o jej dotknięciu lub posmakowaniu sprawiła, że ​​poczuł się jak człowiek umierający z pragnienia, będąc w pobliżu oazy. "No dalej, zwierzaku." Sofia posłała mu łukowate spojrzenie. - Nie przypominam sobie, żebyś pozwolił ci się gapić.

"Moje przeprosiny, panno." Pochylił głowę, sięgając po olej. "Nie mogłem odwrócić wzroku." "Więc zauważyłem." Położyła się na ręczniku i zamknęła oczy. „Znowu zacznij od stóp, kochanie, chociaż nie musisz tracić czasu.

To było bardzo miłe. I zdejmij kostium kąpielowy” - dodała. "Ja też lubię wyglądać." "Tak panienko." Jego żołądek ścisnął się, ale zsunął swoje bokserki, nie ośmielając się spojrzeć na jej twarz, żeby teraz zobaczyć jej reakcję. Zgodnie z poleceniem John zaczął od jej stóp, upewniając się, że przesunął kciukami po jej stopach. Wiedział, że podobało jej się to.

Po kilku chwilach zaczął wspinać się po jej łydkach. Jego serce zaczęło walić w klatce piersiowej i zrobił sobie przerwę na więcej oleju w dużej części, aby je uspokoić. Kiedy położył ręce na jej kolanach i zaczął masować jej uda, zrezygnował z próby uniknięcia patrzenia na jej płeć.

Rozchyliła nogi, aby pomieścić jego dłonie, ale także, pomyślał, aby go drażnić. Jej włosy łonowe były rzadkie, ale kręcone, i wyobrażał sobie, jak by to było, przeczesując palcami, gdyby raczyła mu na to pozwolić. Sofia powiedziała, że ​​nie widzi sensu w odmawianiu przyjemności; to nie znaczyło, że może nie mieć zabawy, opóźniając to. Wcierał olejek w jej skórę, zatrzymując się tak długo, jak mógł, na jej udach, a następnie na biodrach i brzuchu.

Potarł dłonią szczyt jej kopca, ale to było daleko, jak się odważył. Ona mnie zabija, pomyślał, gdy jego puls przyspieszył, a ona prawdopodobnie kocha każdą sekundę. Z drugiej strony, on znowu się napinał. Z jej nagim ciałem przed sobą i rękami na nim, tak blisko tak intymnych miejsc, jego erekcja powróciła z pełną siłą.

Kiedy poruszyła się trochę i musnęła ręką jego erekcję, sapnął i musiał przerwać swoje zabiegi. W jego myślach szalały myśli o niej trzymającej rękę na miejscu, głaszczącej go, ale strząsnął je i kontynuował, chociaż jego serce waliło. Jego ręce mocno zaciskały się na jej żebrach, gdy jego kciuki zataczały kręgi.

Odważył się spojrzeć na jej twarz i zobaczył, że jej oczy są zamknięte, ale na jej ustach pojawił się uśmiech. Zadowolony, że wydawała się zadowolona z jego wysiłków, podniósł ręce bardziej, tak że prawie musnął spód jej piersi. Czy pozwoli mu dotknąć swoich piersi? Pomysł, że nie sprawi, że poczuje się pusty. Z pewnością po tak długim czasie pozwoliłaby mu na to, prawda? "Zwierzę domowe?" Jej głos przeciął mgłę jego myśli.

- Tak, panno Sofio? - W następnej kolejności będziesz robić moje piersi. Upewnij się, że używaj dużo oleju; skóra może być wrażliwa i nie lubię, gdy jest sucha. - Oczywiście, panienko. Serce Johna zaczęło się zacinać, gdy po raz kolejny wlewał olej do rąk i ogrzewał je.

Po raz kolejny miał wrażenie, że jest poddawany próbie, więc zaczął wcierać olejek w boki jej piersi, rozkoszując się miękkim ciepłem. Sofia wydała aprobujący dźwięk, a John odprężył się. Kontynuował, zwracając baczną uwagę na jej reakcje i odpowiednio dostosowując swój dotyk.

Wciągnął długi, głęboki oddech, gdy jego dłonie zakryły przód jej piersi, a pod spodem poczuł jej sutki. Wrażenie było takie, jak sobie wyobrażał, małe kamyki w środku jego dłoni. Jego palce delikatnie wbijały się w opaloną skórę podczas masowania i nie było żadnego ukrywania reakcji jego ciała. Pomyślał, że jedyną zaletą wcześniejszego przyjścia jest to, że pomimo tego, jak bardzo był podniecony, tym razem wytrzyma dłużej. - Teraz ramiona, zwierzaku.

- Tak, panno Sofio. Z pewną niechęcią John przesunął się wzdłuż jej ciała i wyciągnął rękę, by potrzeć jej ramiona. Jego umysł zaczął dryfować, kiedy jego ciało drgnęło; chwilę zajęło uświadomienie sobie, że go dotknęła.

Jej palec kreślił leniwe kręgi wokół jego sutków. "Och, panienko." - Jesteś bardzo przystojny, zwierzaku. Myślę, że spodobałoby mi się twoje ciało. - To oczywiście twoje, panno Sofio.

"Czy jest teraz?" Zaczął uwielbiać ten śmiejący się, pytający ton jej głosu. "Oczywiście, panienko." Pozwoliła mu popracować nad swoimi ramionami jeszcze przez kilka minut, po czym położyła dłoń na jego ramieniu. - Wystarczy.

Dziękuję, zwierzaku. To było cudowne. - Nie ma za co, panno Sofio. Cieszę się, że mogłem cię zadowolić. - Zrobiłeś, ale jeszcze nie skończyłeś.

Serce Johna przyspieszyło, kiedy walczył z uśmiechem. "Nie przegapić?" "Nie." Usiadła, a jej piersi się zakołysały. Zagryzł wnętrze policzka, by zgasić podekscytowanie widokiem. "Dostałeś już swoje zwolnienie i myślę, że to niesprawiedliwe, że ja nie miałem swojego." Jego oczy rozszerzyły się.

„Panno Sofio, przepraszam. Gdybyś właśnie mi powiedziała…" „Mówię ci teraz." Jej ton był rześki. - A więc myślę, że powinieneś teraz skierować swoje wysiłki na podniecenie mnie, nie sądzisz? Czy nie powinienem czuć tej samej przyjemności? "Oczywiście, panienko!" Wewnątrz niego wkradła się desperacja.

Niczego nie chciał bardziej niż zadowolenia jej, po prostu potrzebował szansy. "Dobrze." Skinęła głową. "Ale myślę… myślę, że będziemy musieli uczynić to trudnym." Ta figlarna nuta znów zabrzmiała w jej głosie, a on stał się jeszcze mocniejszy. „A więc - kontynuowała - myślę, że mam na to pomysł”. - Tak, panno Sofio? Zmusił się do wypowiedzenia słów przez suche gardło.

"Na kolanach, pogłaszcz i odwróć się." Zrobił to, a jego członek podskoczył, gdy poczuł jej zwinne palce na swojej skórze, a potem coś jeszcze. „Skończyłem; zawróć teraz”. Posłuchał i stwierdził, że powstrzymała jego ręce. Rozglądając się dookoła, zdał sobie sprawę, że brakuje jej góry bikini. Zamknął oczy, jęknął cicho i poruszył rękami, zdając sobie sprawę, że zawiązała je swoim topem.

Wydawało się jej to takie słabe, ale teraz nie dało się tego zrobić. Wziął głęboki oddech i otworzył oczy, jego oddech przyspieszył, gdy napotkał jej spojrzenie. "Teraz, pieszczochu." Oparła się z powrotem na łokciach, a potem podciągnęła kolana. „Twój masaż był całkiem niezły, ale teraz szukam innej formy relaksu. Myślę, że wiesz, co mam na myśli”.

Oparła kolana w lewo, potem w prawo, łącząc nogi i ukrywając tę ​​część siebie, na którą nie mógł się już doczekać. - Wiesz, prawda, zwierzaku? Skinął głową, starając się utrzymać równy oddech. "W porządku." Cal po calu rozsuwała nogi. Patrzył zahipnotyzowany. „Teraz musisz być pilny, kochanie, bo twoje ręce na nic się nie przydadzą”.

„Tak… tak, panienko”. Jego głos był tuż nad szeptem. "Możesz zacząć." Sofia nadal opierała się na ramionach, nogi miała rozłożone, a jej seks był na widoku. "Teraz, pieszczochu." - Tak, panno Sofio.

John wziął oddech, po czym przesunął się do przodu na kolanach, aby podejść bliżej. Przesunął się, by odzyskać równowagę, przez cały czas wpatrując się w widok przed sobą, prawie nie ośmielając się myśleć, że to prawda. Pochylił się do przodu, rozstawiając kolana, by zachować równowagę, i wdychając jej zapach, który sprawił, że jego zmysły się zakręciły. Chociaż chciał, wiedział, że lepiej nie atakować jej, jakby nie widział kobiety od lat. Panna Sofia by tego nie doceniła.

Nie chciał zmuszać jej do czekania, ale nie chciał też, żeby myślała, że ​​nie ma umiaru, finezji. Wtedy nie było już czasu na myślenie, ponieważ jej miękkie, wilgotne dolne wargi znalazły się w zasięgu jego języka. Prześledził krawędzie, po raz pierwszy posmakował jej i jęknął, kiedy to zrobił. Wyczuł zapach kokosa z jej olejku do opalania zmieszany ze słodko-słoną esencją Sofii. Fala podniecenia przetoczyła się przez jego ciało i przy dużym wysiłku woli udało mu się nie przyjść.

"Bardzo ładnie, zwierzaku. Kontynuuj." Jej głos był niski i zachrypnięty, a on znowu pulsował, słysząc jej ton i aprobatę. Zamiast jej podziękować, tak jak przypuszczał, że powinien, nadal badał ją ustami.

Jego język wędrował do środka i na zewnątrz, dookoła i po jedwabistych, śliskich fałdach. Niemal przez przypadek, jego język potarł pączek na szczycie, a ona lekko szarpnęła. John uśmiechnął się do siebie, zadowolony z jej reakcji. Była mokra i płynna, a on nie mógł się nacieszyć jej smakiem.

Pomyślał o tym, co się stanie, gdy przyjdzie, i zaczął się na tym koncentrować, zamiast tylko ją podniecać. Syknęła, kiedy skierował swoje wysiłki na jej wrażliwy pączek. - Tak, zwierzaku. Rób to dalej. Przerwał na tyle długo, by powiedzieć „Tak, panno Sofio” ochrypłym głosem, po czym wznowił.

"Zwierzę domowe?" Jej głos był spokojny, ale słyszał pod spodem pragnienie. "Tak panienko?" Zatrzymał się ponownie, chociaż było to trudne. Podniósł głowę i zobaczył, jak głaszcze swoje piersi i drażni sutki.

- Pamiętaj, żeby się powstrzymać. Po tym mam dalsze plany. - Tak, panno Sofio. Z wysiłkiem odrzucił wizję, jak wykręcała sutki z jego głowy, aby spełnić jej życzenia.

Jego język drgał i wirował, a jej oddech stał się urywany, gdy jej biodra poruszały się przy jego ustach. Po tym, jak wydała słyszalne westchnienie, zamknął usta na tym miejscu i zaczął ssać. Szarpnęła się na niego i krzyknęła. Nie powiedziała mi, żebym przestał, rozumował John, więc lepiej poczekam, aż to zrobi.

Uśmiechnął się do siebie, kontynuując lizanie i ssanie, rozkoszując się każdą jej kroplą, każdym westchnieniem i ruchem bioder. Po jakimś czasie poczuł rękę na głowie, naciskającą do tyłu, i posłuchał. Westchnął z ulgą, klękając z powrotem. Choć było to przyjemne, jego ciało trzęsło się z wysiłku, by zadowolić ją, nie będąc w stanie użyć swoich ramion, nawet by się przygotować.

Nie było słychać żadnego dźwięku oprócz wiatru przez liście i urywanego oddechu tych dwojga na piasku. "Jesteś skarbem, zwierzaku." Sofia wzięła głęboki oddech i położyła ręce na brzuchu. "Miałem szczęście, że cię znalazłem." - Ja też, panienko. John odprężył się nieco, usiadł na piętach i próbował wyrównać oddech.

„Bałem się, że spędzę całe wakacje nie wiedząc, co robić”. Zaśmiała się. „Myślałem, że wakacje nie mają wiele do roboty”. Zaśmiał się i wzruszył ramionami.

- To też, ale kiedy spojrzałem przed siebie i zobaczyłem cały ten otwarty czas, nie byłem pewien, co z tym zrobić. "Dobrze." Sofia podniosła się na kolana. - Myślę, że moglibyśmy cię zająć, zwierzaku. Jeśli chcesz.

"Ja bym." Pokiwał głową. "Dobrze." Przyglądała mu się przez chwilę, po czym wyglądała na zmartwioną. - Wszystko w porządku, kotku? - W porządku, panno Sofio - zapewnił ją.

"Chociaż prosiłbym o uwolnienie moich ramion, tylko na kilka chwil." „Myślę, że możemy pójść na kompromis”. Sofia wstała i szła za nim. Poczuł ciepło jej ciała, kiedy uklękła, i miękkie muskanie jej sutków na jego plecach.

Opuścił głowę do przodu i skoncentrował się na tym, żeby nie podchodzić. Puściła jego dłonie, a on westchnął, wyciągając ręce do przodu, kręcąc ramionami i masując nadgarstki, aby uwolnić napięcie. Sofia patrzyła, jak to zrobił, a potem powiedziała: „Masz, kotku.

Wyciągnij ręce”. Zrobił to, a ona związała je ponownie, tym razem z przodu. "Tam." Uśmiechnęła się. - To powinno wystarczyć.

A teraz połóż się na ręczniku, zwierzaku. Zrobił to z przyjemnym lękiem. Musiał przyznać, że to nie była zła sytuacja. Leżąc na ręczniku, z rękami przed sobą, mógł wreszcie pozwolić swojemu ciału się zrelaksować. Miał też doskonały widok na ciało Sofii nad sobą i podniósł do niej ręce, zanim zdał sobie z tego sprawę.

Uniosła brwi i marszczyła brwi z udawanym rozczarowaniem. - Nigdy nie powiedziałem, żeby dotykać, kotku. To wymaga nieco większej kary.

Sofia wyciągnęła rękę, znalazła dół jej garnituru i założyła go tak, aby zakrył mu oczy. „Teraz unieś ręce nad głowę”. Jego ciało spięło się z niecierpliwości. Jak mogłem to zrobić? zastanawiał się. Mógł wyczuć ją obok siebie, ale niemożność jej zobaczenia była torturą.

Mógł oczywiście polegać na swojej wyobraźni, ale odmówiono mu widoku jej ciała teraz, kiedy był przed nią bezradny… Jej głos ponownie przykuł jego uwagę. - Jeśli zachowujesz się jak zwierzak, może to usunę. Na razie jesteś tylko mój. „Tak… tak, panienko”. - A jakie to cudowne ciało - mruknęła.

Przeciągnęła paznokciami po jego klatce piersiowej; jego sutki stwardniały, a każdy mięsień jego ciała się zacisnął. Niskim, jedwabistym głosem skomentowała, gładząc jego skórę, dotykając go wszędzie oprócz tego jedynego miejsca, które znał i wiedziała, że ​​chciał być dotykany najbardziej. "Cierpliwości, zwierzaku." Jej głos był ochrypłym szeptem przy jego uchu, a jej język wystawał po płatku. Nie mógł powstrzymać drgań jego ciała.

„Kontrola, zwierzaku”. Znowu zapytała. „Nie jestem jeszcze na to gotowy. Wiem, że mnie nie zawiedziesz. ”„ N, nie, panienko.

”Wróciła do swoich poszukiwań, a on westchnął, kiedy znów poczuł zapach jej seksu. Położyła swoje ciało na jego klatce piersiowej i poczuł ciepłą wilgoć, którą poczuł. powstrzymanie orgazmu stało się jednym z największych wyzwań jego życia. Jakoś mu się to udało.

Kiedy w końcu owinęła palce wokół jego erekcji, nie mógł powstrzymać długiego, niskiego jęku. Jego biodra wygięły się w górę, gdy jej ręka się poruszyła w górę iw dół powolnymi, zdecydowanymi pociągnięciami. „Och, panienko. Jestem taka wdzięczna.” „Wiem.” Jeszcze kilka powolnych pociągnięć, a ona powiedziała: „Pamiętaj, kotku. Kontrola.

- Nie miał czasu, by to przyznać, zanim wzięła go do ust. Jego oczy rozszerzyły się pod jego opaską i wyczyścił umysł, starając się zachować kontrolę, o której go upominała. Jej język zawirował wokół niego, nad główką jego trzonu, a potem w dół po bokach. Trzymała go nieruchomo rękami, gdy jej usta grały na nim. Nigdy w życiu nie czuł czegoś takiego i wątpił, czy znowu to zrobi.

Mimo to skoncentrował się na utrzymaniu siebie Może zabrać cię do swojego ciała, powiedział sobie. Warto na to czekać. Nie było gwarancji, ale skupienie się na tym pomogło mu powstrzymać eksplozję od jej uwagi. Żałował, że nie odsłoniła jego oczu.

Jej tyłek, on pomyślał, byłby w idealnej pozycji, aby mógł to podziwiać. Mógłby nawet dostrzec te cudowne, wilgotne usta, gdyby pochyliła się do przodu wystarczająco mocno. Kiedy pochyliła się do przodu, przesuwając usta w górę iw dół jego erekcji, mógł poczuć jej piersi i sutki, gdy ocierały się o jego skórę Trwało przez jakiś czas i zaczął myśleć, że nie przetrwa, kiedy przeciągnęła językiem po jego długości, a potem usiadła. Poczuł, jak się porusza i powstrzymał jęk na myśl, że przegapił ponowne zobaczenie tej części jej ciała.

Potem pogładziła go po twarzy, a on zamrugał, kiedy zdejmowała prowizoryczną opaskę. "Masz niesamowitą kontrolę, zwierzaku." Uśmiechnęła się i przesunęła językiem po ustach. - Miałem wielu mężczyzn, którzy nie wytrzymali nawet połowy tak długo jak ty.

- Pozwoliłem sobie na nagrodę, panno. W zamian posłał jej bolesny uśmiech. „Pomogło mi to skupić się”. - Jestem pewien, że tak.

Przesunęła palcem po jego ustach, a potem po szczęce. „Jestem gotów dać ci tę nagrodę, chociaż jest jeszcze jedno ostatnie zadanie”. "Cokolwiek, panienko." "Opuść ręce." John przesunął ramiona do przodu, tak że jego dłonie spoczęły na brzuchu, kilka cali od mokrego gorąca, którego nie chciał dotknąć. "Teraz." Posłała mu drapieżne spojrzenie i podniosła swoje ciało, aż jej uda znalazły się po obu stronach jego twarzy. "Jeszcze raz, pieszczochu." Cokolwiek, panno.

Miał otwarte oczy, kiedy unosiła swoją płeć nad jego ustami i opuściła się, żeby mieć dostęp. Ponownie przeciągnął językiem po ustach, delektując się jej smakiem, a potem, gdy podeszła jeszcze bliżej, wepchnął język do środka. Wydała dźwięk cichy, a on kontynuował, na przemian wsuwając język do środka i przesuwając nim po cudownej małej perle; ta czynność sprawiła, że ​​kołysała biodrami w przód iw tył. Wrażliwa na jego wcześniejsze uwagi Sofia osiągnęła punkt kulminacyjny już po kilku chwilach.

John był zadowolony, ale żałował, że nie wytrzymał dłużej. Udało mu się jeszcze raz wsunąć w nią język, zanim wstała i cofnęła się. "To było cudowne." Oczy Sofii były jasne, a usta głęboko czerwone, lekko opuchnięte od miejsca, w którym przygryzła wargę. "A teraz myślę, że oboje na to czekaliśmy." John patrzył jak zahipnotyzowany, jak podniosła się nad nim, po czym opuściła się na tyle, że czubek jego laski otarł się o aksamitny żar jej seksu.

Kołysała się w przód iw tył, a on syknął. - Pamiętaj, kotku - powiedziała, zsunęła się niżej. "Nie za szybko." Zacisnął zęby, gdy otoczyła go jej ciało. Na chwilę zatracił się w tym doznaniu. Była mokra jak ocean, gorąca jak słońce.

"Czujesz się cudownie, panno. Dziękuję." John patrzył na nią, obserwował, jak jej piersi podskakiwały w rytm, który wyznaczyła, unosząc się i opuszczając na nim. Jej ciemne usta schowały się, a potem ujawniły jego własne szalejące pragnienie; nie miał pojęcia, jak wytrzymał tak długo bez przyjścia. "Potrzebuję więcej stymulacji, zwierzaku." Zakręciła biodrami, pochylając się do przodu, pokazując mu swoje piersi.

"No dalej, użyj ust." Mrugnęła i posłała mu złośliwy uśmiech. - Tak dobrze użyłeś tego w innych częściach mnie. "Tak panienko." Podniósł głowę i wziął do ust jeden stwardniały sutek, zadowolony, kiedy odrzuciła głowę do tyłu i wydała cichy krzyk.

Po chwili odsunął się i wypuścił pyszny kamyk z niewielkim trzaskiem, po czym odwrócił się, by wziąć drugi między usta i język. Uwielbiał to, ssąc i kręcąc językiem w kółko. Sofia jęknęła i naprężyła mięśnie, a on puścił z jękiem. - Panno Sofio.

Przepraszam, nie mogę… - Jej ciało zacisnęło się wokół jego ciała. "Teraz, zwierzaku! Chodź teraz!" Mógł tylko słuchać, a jego biodra wpychały się w nią niemal z własnej woli. Wydawało się, że każda cząsteczka jego ciała rozpadła się w niej; widział gwiazdy. Upadła na niego; chciał ją pogłaskać po plecach, ale jego ręce były nadal związane. Najpierw uświadomił sobie ciszę.

Poza ich cichym, urywanym oddechem nic nie słyszał. Potem był szum fal; potem powiew wiatru przez liście. Z restauracji i klubów w kurorcie dobiegała muzyka. Otworzył oczy i zobaczył zachodzące słońce, zastanawiał się, jak długo tam byli.

- Mój, zwierzaku. Nigdy nie myślałem, że spotkam kogoś takiego jak ty w takim miejscu. Roześmiał się, a ona dołączyła, gdy się podniosła. - Ja też nie spodziewałem się, że spotkam kogoś takiego jak pani, panno Sofio. Uśmiechnęła się, rozwiązując swój top.

- Myślę, że możesz mówić do mnie Sofia. Na razie. John usiadł i sięgnął po ręcznik.

Wytrząsnął go i wytarł piasek z rąk i nóg Sofii. "Jeżeli byś chciał." - Jesteś tu sam, prawda, John? Przerwał, zanim odpowiedział. "Przyjechałem sam." Weszła w dół skafandra, po czym zdjęła górę z palców. Wstrzymał oddech.

- Zwiąż to dla mnie, proszę. "Oczywiście, M… Sofia." Wstał, jego własny garnitur nadal leżał na ziemi i zawiązał kantar na jej szyi i plecach. - I będziesz tego potrzebować. Wskazała na jego kufry, po czym uśmiechnęła się, przez co jego krew znów popłynęła na południe. Zaśmiała się.

- Zwłaszcza jeśli to się powtórzy. Wciągnął kufry i wytrząsnął ręcznik. "To tylko świadectwo twojej urody." „Jesteś pochlebcą”. Potrząsnęła głową, wciąż się uśmiechając.

- Myślę, że będę musiał cię zatrzymać. - Oczywiście do usług. Wrócili na plażę, oddali ręczniki i zaczęli wracać do budynków gościnnych. W którym mieszkasz? - zapytała Sofia. „Budynek siedemnaście, drugie piętro”.

John odwrócił się, żeby na nią spojrzeć; jej głowa dotarła do jego ramienia. Jej ciemne włosy były lśniące i nie wskazywały na ich wcześniejsze działania. „Los musi być po mojej stronie”. Sofia pozwoliła jej spojrzeć w górę iw dół jego ciała. „Jestem też w budynku Siedemnaście na trzecim piętrze”.

"Co za szczęście." John cofnął się i pozwolił jej iść pierwsza na ścieżkę, gdy się zwężała. - Może się zobaczymy. Nie próbował ukryć pełnej nadziei nuty w swoim głosie.

„Och, wierzę, że tak”. Reszta marszu upłynęła w towarzyskiej ciszy, z lekkim napięciem. Przybyli do swojego budynku, a John zaproponował, że zaprowadzi ją do jej pokoju.

Zgodziła się i razem weszli po schodach. Jej pokój znajdował się na rogu, zapewniając widok zarówno na ocean, jak i na niektóre tereny. "Myślę, że to musi być czas na obiad." Sofia wyciągnęła klucz do karty i stuknęła nią o palce. "To jest." Pokiwał głową.

- Jeśli mogę, byłbym zaszczycony, gdybyś do mnie dołączył. - Tak, jestem pewien, że tak. Wsunęła klucz przez czytnik, po czym pchnęła drzwi. - Jeśli tak, kochanie, lepiej się pospiesz. Jestem głodny i będę gotowy za dwadzieścia minut.

Jego oczy błyszczały. „Tak, panno Sofio”.

Podobne historie

Noce do zapamiętania

★★★★★ (< 5)
🕑 15 minuty Prosty seks Historie 👁 1,043

Jej historie zawierały brudne, szorstkie rzeczy, które uwielbiałem, ale także zmysłowe i czułe w sposób, który próbowałem naśladować, ale nie mogłem opanować. Wyobraziłem sobie, że…

kontyntynuj Prosty seks historia seksu

Ćwiczenie pisania

★★★★★ (< 5)

Bez względu na to, jak bardzo chciała pisać, Danny zamierzał zrobić wszystko, żeby się upewnić, że przyjedzie.…

🕑 13 minuty Prosty seks Historie 👁 1,457

Wszedłem do Zaświatów, więc lepiej nie przeszkadzaj mi dzisiaj! Danny kilka razy przeczytał wiadomość od swojej dziewczyny, Meg, śmiejąc się do siebie z jej dziwacznych sposobów…

kontyntynuj Prosty seks historia seksu

Ye Olde Book Shoppe

★★★★(< 5)
🕑 16 minuty Prosty seks Historie 👁 1,155

JD Salinger. Nie ujawnił swojego nazwiska ani nie zapewnił Genevieve możliwości bezpośredniego skontaktowania się z nim. Minęło dziewięć miesięcy, odkąd skorzystał z usług Genevieve.…

kontyntynuj Prosty seks historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat