Meg jako nieoczekiwane spotkanie na plaży…
🕑 10 minuty minuty Prosty seks HistorieNa podstawie monitu o zdjęcie od. – Cóż, jak długo będziesz? – zapytała Meg. Telefon lekko zasyczał „… t dwie godziny… miłość”, głos jej męża zatrzeszczał. "Dobrze. Poczekam." Westchnęła i odłożyła słuchawkę.
Opadła na stół piknikowy z głową opartą na skrzyżowanych ramionach i odwróciła się, by popatrzeć, jak słońce schodzi ku morzu na horyzoncie. Taksówka czy czekanie? Spojrzała w dół na bezludną plażę z tarasu przed kawiarnią, w której pracowała. Może pójść na spacer? Cóż, to była ładna noc. Wstała, zarzuciła torbę na ramię i skierowała się w stronę schodów prowadzących na plażę. Zeszła na brzeg i zdjęła buty.
Woda była cudownie zimna na jej palcach. Podniosła swoją zamszową spódnicę na całej długości, żeby była sucha. Jej cień wydłużył się na piasku i bawiła się nim. W końcu słońce uległo zapadnięciu i wszystko zgasło.
Poczuła nagły chłód nieobecności słońca; jej złotawa żółta bluzka kamizelki opuściła jej ramiona i dużo jej klatki piersiowej nagiej. Przyspieszyła kroku, żeby wypalić swoją frustrację i powstrzymać chłód. Wzdłuż plaży dostrzegła światło; prawdopodobnie nastolatki na imprezie. Ale jej ciekawość była pobudzona, więc szła dalej.
Gdy podeszła bliżej, zobaczyła, że to nie jedno światło, ale wiele. Świece, wokół jednego z kilku schronów krytych strzechą. Czy ta część plaży była prywatna? Spojrzała na wydmy i zobaczyła nad nimi światła hotelu.
Odtwarzana miękka muzyka; prawdopodobnie para spędza razem romantyczną noc. Odwróciła się i ruszyła z powrotem wzdłuż plaży. – Jessico? zawołał męski głos. Meg rozejrzała się.
Zbliżył się do niej z małego schronu, z lnianą koszulą rozpiętą pod pępkiem, ukazując pod spodem kawałek opalonego, rozdartego ciała. – Umm, nie, przepraszam – wyjąkała. Westchnął i potarł kark. Jej oczy opadły na jego biodra. Miał na sobie szorty khaki, ale nie miał butów.
Szybko podniosła głowę, gdy zdała sobie sprawę, że się gapi. – Przepraszam – powiedział. Odwrócił się, by odejść i poruszył ramionami.
Jej puls przyspieszył na widok jego mięśni poruszających się pod cienką tkaniną jego koszuli. – Kim jest Jessica? zapytała. Jej oczy rozszerzyły się ze zdziwienia własną śmiałością. Spojrzał na nią przez ramię i uśmiechnął się.
– Ktoś, kogo miałem tu spotkać. Dziewczyna, którą poznałem online. Nie wyglądał na faceta, który musi podrywać dziewczyny na portalu randkowym, ale kim ona była, by osądzać. Z wahaniem zrobiła krok w jego stronę, zahipnotyzowana scenerią przypominającą sen.
– Nie pokazała się? Potrząsnął głową. - Przepraszam. Przy okazji, jestem Meg. Zatrzymał się, a potem skinął głową, by poszła za nim w kałużę światła świec.
– Owen – powiedział. Podeszła, a on opadł na stos poduszek z rękami za głową. Ciężko przełknęła ślinę. Jaka idiotka kobiety nie pojawiła się na randce z tym facetem? – Czy mogę zaoferować ci drinka, Meg? – zapytał z westchnieniem rezygnacji.
"Umm, chyba." Przysiadła na krawędzi podestu pod wiatą i odłożyła torbę na bok. Owen posłał jej bezczelny uśmiech i poczuła, jak faluje w niej fala ciepła. Nie wiedziała, co do cholery robi, ale też nie mogła się powstrzymać.
Całość wydawała się nierealna. Odwrócił się, żeby nalać wina z czekającej butelki. "Więc dlaczego spacerujesz sam po plaży?" on zapytał. Jej kolej na westchnienie.
„Mój mąż miał mnie odebrać z pracy, ale został zatrzymany. Znowu”. – W takim razie nie wygląda na bardzo dobrego męża.
Podał jej kieliszek i ich oczy spotkały się ponad krawędzią. – To nie jego wina. Uśmiechnął się. – No cóż, mamy się zawieść. Stuknął swoim kieliszkiem o jej, a ona odwzajemniła uśmiech.
Usiadł blisko niej i odwrócił się twarzą do jej ciała, niedbale opierając ramię na kolanie. „Myślę, że gdybym był twoim mężem, ostrożnie spuściłbym cię z oczu”. "Co to ma znaczyć?" "Piękna dziewczyna jak ty, wędrująca samotnie po plaży, ktoś może spróbować cię porwać." Przesunął wierzchem palców po zewnętrznej części jej ramienia, a ona zadrżała.
– A co z Jessicą? – droczyła się, odwracając się do niego właściwie. - Nie pojawiła się. Ty się pojawiłaś. Jego ciemne oczy płonęły w świetle świec, a oddech uwiązł jej w gardle. Chciała odwrócić wzrok, naprawdę chciała, ale nie mogła.
To było jak spowolnienie czasu. Odstawił szklankę i sięgnął, by pogłaskać ją po policzku. Trzymała się idealnie nieruchomo i zamknęła oczy, serce biło jej w piersi, gdy pochylił się.
Delikatny, elektryczny dotyk jego ust na jej ustach rozpalił w niej ogień. Usłyszała swój jęk, a on zachichotał. Pocałował ją ponownie, tym razem mocniej, a ogień stał się gorętszy. – Przestań – szepnęła Meg.
„Ja… ja…” „Naprawdę chcesz, żebym przestał?” Otworzyła usta, ale nie wydobył się żaden dźwięk. O Boże, nie mogła zmusić się do powiedzenia czegokolwiek. Chciała, żeby przestał, ale desperacko pragnęła, żeby tego nie robił. Jego usta ponownie odnalazły jej i chwycił tył jej głowy w swoją dłoń.
Rozchyliła usta przy jego i ostrożnie dotknęła jego języka swoim. Miała wrażenie, że wibrują jej kości. Przez cały ten czas trzymała ręce przy sobie. Kiedy przysunął się bliżej i delikatnie przesunął palcami po nagiej skórze jej ramienia, sięgnęła po niego. Czuła, że to nie była ona, nie jej ciało; nic w tym nie mogło być prawdziwe, chociaż dotyk jego dłoni i ust powiedział jej, że tak było.
Nic we śnie nie mogło sprawić, że poczuła się tak dobrze. Przesunął jedną rękę na jej krzyż i delikatnie położył ją na czekających poduszkach z tyłu. Przesunęła nogi na taras, a on ukląkł między nimi.
Położył ręce na jej talii i powoli przeniósł je w dół do jej bioder. Boże, co ona robiła? Przyglądał się jej uważnie, przesuwając jedną rękę w dół, podciągając jej spódnicę i przesuwając palcami po jej nodze. Zamknęła oczy i oparła głowę na poduszkach. Przesunął palcem po linii jej majtek, a ona sapnęła. Coś w niej pękło.
Pragnęła go. Chciała przesunąć dłońmi po tej spiżowej klatce piersiowej i poczuć, jak jego mięśnie napinają się pod jej palcami. Chciała, żeby ją dotykał, wszędzie. Chciała, żeby się z nią kochał w tej małej kałuży blasku świec, powstrzymując noc.
Powstrzymując rzeczywistość. Usiadła, sięgnęła do boków jego koszuli i wciągnęła go w głęboki pocałunek. Puściła kilka ostatnich guzików jego koszuli i odepchnęła ją, przesuwając dłońmi po jego mocnych ramionach i plecach. Jego oddech skrócił się na jej nagłą akceptację i szybko podciągnął ją do góry i przez głowę. Ciemność jego oczu pogłębiła się pożądaniem i pożądaniem.
Objął jej pierś i przesunął kciukiem po twardniejącym sutku przez czarną koronkową barierę stanika. Meg opuściła głowę na jego klatkę piersiową i pocałowała jego opaloną skórę, lekko słoną od potu i może wody morskiej z wcześniejszego kąpieli. Przeciągnęła językiem w dół do jego sutka i zakreśliła wokół niego kręgi.
Jęknął i pogładził ją po włosach. Nagle pchnął ją na plecy i przycisnął swoje ciało do jej. Poczuła, jak jego erekcja ociera się o nią i chwyciła jego biodra, by przyciągnąć go bliżej, przechylając własne biodra, by ocierać się o niego.
Odsunął się i znalazł zamek na jej spódnicy, po czym ściągnął ją o cal, a potem o dwa. Pocałował ją w brzuch i przesunął językiem w dół małe mokre kółeczka, aż dotknął rąbka jej czarnych koronkowych majtek, pasujących do jej stanika. Delikatnie drażnił go językiem.
Była już zalana wilgocią i upałem. Cofnął się, by ją pocałować, gdy jej dłonie badały jego napięte ciało. Sięgnęła po guzik jego szortów i zmniejszyła ucisk.
Zrzucił je razem ze swoją bielizną, a ona rozkoszowała się wspaniałym widokiem jego nagiego ciała unoszącego się nad nią. Znowu usiadła, zmuszając go do powrotu na kolana, a on sięgnął za nią, by rozpiąć jej stanik. Jej sutki bolały, gdy ich dotknął, pasując do niemal bolesnego bólu między jej nogami. Pocałował ją, gdy jego dłonie znalazły jej piersi, aby uciskać, ciągnąć, szczypać i masować ból w drgającą, drżącą przyjemność.
Nie mogła znieść wiele więcej. Potrzebowała go w sobie, by złagodzić ból tam. Przesunęła się do przodu na kolana, a on otoczył ją ramionami i mocno ją pocałował. Jego erekcja przycisnęła się do jej brzucha, pozostawiając niewielkie ślady wilgoci na jej skórze. Zsunęła majtki na biodra i zrzuciła je za sobą.
Wydał z siebie cichy pomruk pożądania, który sprawił, że jej kolana ugięły się, a następnie przesunął ręce w dół do jej tyłka i podniósł ją. Usiadł z powrotem na zadzie, opuścił ją, a ona sięgnęła, by wprowadzić go w siebie. Spojrzała mu w oczy, wślizgując się na niego, obserwując tańczące odbicia światła świec. Słodkie światło świec, które trzymało ich w bańce i trzymało świat na zewnątrz. Słodki blask świec, który pozwolił tej chwili być.
Powoli kołysała biodrami przy nim, gdy podniósł swoje, by wbić w nią małe, intensywne pchnięcia. Jego dłonie pieściły jej ciało, a jego usta delikatnie muskały jej, gdy przyjemność rosła i rosła. – Myślę, że los musiał cię tu sprowadzić – mruknął, całując ją w szyję.
Meg jęknęła, zgadzając się, tak daleko poza słowami w tym momencie. Jego ruchy stały się bardziej natarczywe i chwiejne, a ona nie mogła dłużej utrzymać swojego stałego rytmu, gdy jej nogi stały się maślane. Podniósł ją ponownie i rzucił na plecy. Krzyknęła, gdy pchnął głębiej i mocniej i chwycił go za ramiona, wbijając paznokcie w jego plecy.
Jej mięśnie zacisnęły się mocniej wokół niego, gdy zbliżała się do orgazmu, a on zadrżał. „Boże, czujesz się tak dobrze” – zawołał. "Ty też", udało jej się przez całą niespójność w swojej głowie.
Jej krzyki osiągnęły szczyt, wyrywając się szorstko z jej gardła, gdy przewrócił ją w słodkie zapomnienie. Podążył za nią zaledwie kilka pchnięć później, krzycząc, gdy wbił się głęboko w nią. Upadł na nią dysząc, a ona trzymała go, delektując się dotykiem jego ciężaru na niej. Jego mięśnie brzucha napinały się z każdym oddechem.
Zadrżała, gdy utrzymujący się haj zniknął. – Wow – powiedziała. "Tak." Obsypał jej usta delikatnymi pocałunkami i spojrzał jej w oczy. Odwróciła głowę, żeby na chwilę wyjrzeć poza otaczającą ją ścianę światła świec, a on westchnął. W jej torbie zabrzęczał telefon.
Jej mąż bez wątpienia pytał, gdzie była, kiedy przyjechał po nią. Tam, poza blaskiem świec. "Musisz iść?" – zapytał Owen. Spojrzała mu w oczy, rozdarta między snem w świetle a rzeczywistością w ciemności za nimi. Gdyby świece paliły się wiecznie i nigdy nie pozwoliły jej odejść..
Nieznajomi spotykają się w zatłoczonym barze; czy to się uda? Oczywiście, bo to jest!…
🕑 26 minuty Prosty seks Historie 👁 562Widziałem ją, gdy tylko wszedłem. Była doskonała; masa prostych, ciemnych włosów okalających jej ładną twarz, obcisła, ale biznesowa czarna jedwabna koszula, wąska talia i delikatnie…
kontyntynuj Prosty seks historia seksuPatrzyła tęsknie w jego głodne oczy... I wykorzystał swoją szansę!…
🕑 11 minuty Prosty seks Historie 👁 1,775W moim kraju powszechne jest odbycie dwuletniej służby wojskowej. Starałem się jak najlepiej wykorzystać i zgłosiłem się do oddziałów ratunkowych. Uczono nas, jak wyciągać ofiary z…
kontyntynuj Prosty seks historia seksu15 tygodni później: druga randka…
🕑 14 minuty Prosty seks Historie 👁 1,773W przeciwieństwie do pierwszego rozdziału, część II jest czysto fikcyjna… Piętnaście tygodni później, w piątek wieczorem w lipcu, w końcu nadszedł dzień, w którym skończyłem…
kontyntynuj Prosty seks historia seksu