Poranek Marco staje się o wiele lepszy, kurwa...…
🕑 12 minuty minuty Prosty seks HistorieMarco teraz zwlekał. Był wcześnie rano do pracy, wcześniej niż zwykle, aby uniknąć nieoczekiwanego wiosennego upału. Był ranek. Rzucił długie spojrzenie na dom, mając nadzieję, że rzuci okiem na nią w jednej z jej jasnych sukienek, a wiatr sprawia, że lekki materiał tańczy wokół jej kolan. Może pomachałaby, przyniosła mu zimną wodę.
Zerknął na dom, ocierając twarz przedramieniem i zdejmując kapelusz. Marco westchnął. Z tej odległości niewiele widział; szeroka weranda zamacza okna w cieniu. Pomyślał o starych meblach w pokojach bez wyżywienia i ich starożytnym, obwisłym materacu. Była za dobra, żeby tu być.
Musiał kupić im lepsze rzeczy, łóżko ze wszystkimi sprężynami lub nowy stół kuchenny, więc nie musiał się pochylać, żeby pomóc przygotować obiad. Sprawiało mu to ból pleców tuż przed posiłkami, przypominając o tym, ile jeszcze pracy jeszcze mu zostało do zrobienia. latem miał nadzieję, że kupi wszystkie wygody, jakie młoda para zechce przekształcić zuchwałego starego Queenslandera w przytulne schronienie.
To tyle, jeśli uda jej się zatrzymać ją tak długo. Zaatakowały go znane wątpliwości: jego własność jest zbyt odległa, praca do ciągłego. Była bystra, młoda, stoicka, wesoła, ale delikatna, nie tak nieroztropna jak on i starzec. Przez całe życie ojciec Marco zmagał się ze swoją ogromną własnością, próbując z roku na rok zrobić coś z czerwonej ziemi i obfitego światła słonecznego, próby często skazane na deszcz. Na razie mieli niewielki dochód z głowy bydła i trzciny cukrowej.
Nie leży w naturze Marco zastanawiać się nad rzeczami; może wpaść w zmartwienie o przyszłość. Jest duży i przystojny, całuje słońce w brąz. Cienkie włosy na jego rękach i nogach zostały bielone blond z powodu pozostania poza drzwiami. Będzie pracował nad ziemią z taką samą miłością, jak jego ojciec, teraz stary człowiek już nie ma, a ostatnio zajął się znacznie mniejszą własnością miejską w mieście; jego stare wydzielinowe oczy prawie się postrzeliły, a jego zdolność do szelestu herbaty, słabnie. W końcu wydawało się, że starzec był prawie szczęśliwy, że może odejść, wyraźnie ulżyło i otwarcie zaciekawił go młoda kobieta, która dołączyła do jego domu.
Reyna, która natknęła się na Marco podczas balu, zamieszkała z nimi. Uśmiechała się nieustannie, jakby jej świecąca, młodzieńcza twarz mogła w każdej chwili odpłynąć. Ze swojej strony Marco był równie zaskoczony jak ktokolwiek, kiedy się oświadczył, a ona zaakceptowała. Życie krzewiastej żony zapowiadało się samotnym, trudnym pościgiem, wyzwaniem, które z początku podjęła łaskawie, ale Marco dbał o jego rosnące zastrzeżenia.
Była zbyt niesamowicie przychylna; rozejrzała się i świeciła. Zachowała kształt wytartego domu, ustawiła w pobliżu łatę wegetariańską i uporządkowała pisklęta z miejsca, w którym były, tak długo, jak pamiętał. Ich nowa klatka była bezpieczniejsza i bliżej domu. W rzeczywistości Reyna nie zawracała mu głowy szczegółami, wykorzystała własne pieniądze, by zapłacić za poręcznego mężczyznę, który przybył z miasta i zbudował nowe schronienie. Po jego odejściu nawet udekorowała go drobnymi zasłonami i farbą.
W ciągu dwóch miesięcy od wyjazdu jego ojca sprawy zaczęły się układać. Bardzo ją kochał; wprowadziła nowe poczucie nadziei do jego życia, odświeżający powiew zmian w starym, zardzewiałym świecie rzeczy, który nawiedził to miejsce przez ostatnie dziesięć lat, gdy tata podupadał. Marco bał się tylko, że to zbyt piękne, aby mogło być prawdziwe; nuda może się zacząć, ich kochanie ostygnie.
Zamknął umysł przed możliwościami i zmusił się do odwrócenia wzroku od domu, a kiedy dostrzegł barwę w pobliżu wyciągu górskiego. Jego ręka wystrzeliła w górę, a on się uśmiechnął. Machnęła do niego ręką, upuszczając kosz i biegnąc w kierunku jego ogrodzenia.
Jego serce rozpłynęło się jak masło w wielkiej piersi i próbował się powstrzymać. Jego koledzy nazywaliby go miękkim i głupim, ale ręce farmy nie miały zacząć od nieruchomości na kolejne dwa tygodnie, a teraz, luksusowo, mieli to miejsce dla siebie. Nosiła tanią, czerwoną bawełnianą sukienkę z guzikami z przodu, łopotała, gdy podbiegła do niego, od czasu do czasu dostrzegając kremowe uda.
Marco włożył ponownie czapkę, nagle samoświadomy, bardzo świadomy, że tak jak tego chciał, po prostu pojawiła się znikąd. Jego brzuch był ołowiany, a głowa lekka. Wielki mężczyzna zanurzył dłonie w kieszeniach płóciennych spodni roboczych i przesunął buty na ziemi.
Nigdy nie było łatwiej; jej obecność sprowadziła go do cichej, zdumiewającej niezręczności dojrzewania. Drgnął, a jego oddech przyspieszył w piersi. Wiedział, że będzie musiał ją najpierw pocałować, aby dać jej do zrozumienia, że jest zadowolony. Słowa nigdy nie były jego mocną stroną. Upadła na energiczny spacer około dziesięciu kroków od niego, jej zboczone piersi kołysały się na materiale sukienki, gdy przemierzała nierówny teren.
Marco był świadomy, jak budzi się głowa jego koguta, tucząc z zachwytu. Była karmiona, a jej niebieskie oczy błyszczały. „Phoo!” powiedziała, zatrzymując się tuż przed swoim wysokim, krępym mężem. Sięgnęła, by położyć na jego bicepsie jedną ciepłą dłoń: „Dzień dobry, seksowna”. Marco wziął ją w ramiona, unosząc wysoko, tak że jej twarz znajdowała się nad jego, patrząc na niego, gdy obejmowała go za szyję.
Jego duże dłonie ześlizgnęły się z jej klatki piersiowej i przycisnęły się do jej bioder. Dopasował jej znacznie mniejsze ciało do swojego. Obowiązkowo Reyna połączyła kostki razem i wydawała się spokojna, okrakiem, w powietrzu.
Potem pocałował ją, przyciskając mocne usta do jej miękkich warg, aż uległa, a on wsunął się w jej usta. Smakowała jak masło i dżem. Reyna wierciła się przy nim, przez pomyłkę uderzyła się w nos i zerwała kapelusz. Otoczony świeżym zapachem Reyny, jej miękkie nogi zaciśnięte na nim, a ich skóra oddzielona ciepłą bawełną jego koszuli, pomyślał, że może umrzeć z radości. Nie spieszyła się, by go uwolnić.
Ssała dolną wargę i sondowała językiem, gdy ich pocałunek się pogłębiał. - Słone - powiedziała cicho w ogniu ich wspólnego oddechu, dodając małe pocałunki do jego szerokiej twarzy i krzywizny szczęki. Wciąż trzymając ją okrakiem, Marco padł na kolana. Reyna z entuzjazmem przywitała się uczuciem szorowania pod stopami i wykorzystała swoją nową przewagę, aby zakręcić biodrami. Erekcja Marco rozkwitła, jego dżinsy nagle stały się zbyt ciasne, bielizna zbyt cienka, a pyszny upał jej seksu zachęcał go do siebie.
"Lubisz to?" jej głos był niski. Marco odsunął się, pozwalając jej zobaczyć wyraz jego twarzy. Pożądanie odbijało się w jego ciemnych oczach.
Nie musiał nic mówić; nie wiedziałby, co powinien powiedzieć. Reyna zachichotała i zadrżała, zachęcając go, by pociągnął ją na ziemię. Marco przeniósł ciężar i trzymał rękę za jej plecami, odsuwając jej ciało pod jego. Reyna pocałowała go w szyję, szczypiąc go tu i ówdzie, liżąc go za uchem i węsząc z radością, jednocześnie rozpinając koszulę.
Odsunęła go od jego ramion, a napięty rękaw rozerwał jego umięśniony biceps. Reyna nie miała nic przeciwko, wyciągnęła rękę i pocałowała miejsce, a potem wsunęła ręce pod jego singlet. Materiał przylgnął wilgotno do jego tułowia, a część jego wstydziła się.
„Mój robotnik” Dyszała dysząco, a jej palce wciąż szybowały. Głowa Marco płynęła z ulgą. W zamian za pomocą niezdarnych palców rozpiął kilka górnych zapięć jej sukienki.
Polizał jej obojczyk (jej dłonie wędrowały po jego bokach, przyciągając go bliżej, zachęcając do pieszczot), sadząc rozmyślne pocałunki na drodze od szyi do napiętej skóry między piersiami. Kiedy pochylił głowę, by wyssać jej sutek, przestała głaskać jego tors. Zamiast tego wygięła lekko plecy i schowała rękę do boku, sprawiając, że jej zgrabna pierś znów uniosła się do małego pagórka. Polizał całą kulę, a potem kciuk. Marco zwrócił uwagę na jej drugą pierś, klepiąc mokry palec w sutek.
Reyna zesztywniała w jego ramionach, przyciskając biodra do jego penisa, paląc ciało swojej płci w pręt zaciśnięty na tkaninie jego dżinsów. „Och” Powiedziała: „Moczę”. Brzuch Marco opadł na jej bezpośrednie przemówienie. Reyna zmusiła się do małego, nikczemnego uśmiechu, a jej wyraz twarzy był nieprzezroczysty; pożądanie przeważa jej zmysły. „Możesz mnie tu zabrać?” Uwolniła nogi; Marco włożył koszulę pod tyłek i podciągnął sukienkę, aż uda całkowicie się odsłoniły.
Jej majtki były białe, teraz były przezroczyste w rozpadlinie, nękane jej sokami. Gotowi na niego. Oparł swoje wielkie ciało na boku, opierając większość swojego ciężaru na jednym ramieniu i wsunął dłoń do wilgotnej tkaniny, badając źródło jej mokrego ciepła.
Materiał przylgnął do jego cyfr, odepchnął go na bok, a ona wydała z siebie lekki jęk. Marco rozłożył usta i pochylił się, by spojrzeć na jej piękny, perłowy seks. Błyszczało w huczącym świetle dnia, a on droczył się kciukiem z czubkiem, delikatnie szczotkując skórę. „” powiedziała, zachwycona, w większości niespójna. Reyna rozłożyła nogi i pchnęła biodra w kierunku jego dłoni.
Początkowo przesuwała wilgoć dwiema cyframi, bawiąc się ciałem, lekko ją rozkoszując. Zamknęła oczy i chwilę później otworzyła je ponownie, rozkoszując się wzrokiem na jego twarzy. Skoncentrował się na swoim zadaniu, szukając znaków, że naprawdę postępuje właściwie. Zrobiła się jeszcze bardziej mokra.
Osłonięty przed jej elastycznym ciałem materiałem, jego kutas był tak twardy, że aż bolało. Marco pocałował ją w usta, spuchnięte i różowe z tęsknoty, jego gorący język zbadał jej usta i kontynuował swoją nikczemną pracę. Pod jego dociekliwą ręką wzmogła się nagła potrzeba pożądania Reyny i wybrał ten moment, by wcisnąć w nią dwa palce, wywołując swoją ulubioną odpowiedź.
Sapnęła mocno na jego usta. Jego penis zapiął się w zbyt ciasne spodnie. „Ohh” Przesunął palcami po jej punkcie g, a ona zacisnęła uda, chcąc zbliżyć się do niego. Zdenerwowany Marco nie chciał już dokuczać, całe jego ciało pulsowało. Był masłem i magnesami, solą, skórą i pożądaniem.
Delikatnie wycofując się z intymnego uścisku, drżące ręce Marco wykonały krótkie spodnie od dżinsów i bokserów. Reyna leżała na niego, dysząc. Jego zaabsorbowane mięso wydawało mu się nieco niedorzeczne w świetle dziennym, ale nie miała nic przeciwko. Marco usiadł na swoim ubraniu; przyciągnął ją delikatnie do siebie.
Trochę oszołomiona, Reyna się zgodziła. Sukienka miała rozpiętą do talii, a między nogami była przesiąknięta, ale wciąż przykryta materiałem. Nie obchodziło go to.
Zręcznie zgarnął jej drobny tyłek i położył ją na kolanach. Jedną ręką przesunął materiał jej majtek na jedną stronę, a drugą poprowadził jej biodra tak lekko w powietrze. Zadowolona z zamierzonego rezultatu Reyna owinęła dłoń wokół podstawy swojego fiuta i poprowadziła na nią. Kiedy w końcu zsunęła się na jego długość, Marco musiał się zatrzymać, by nie cummować.
Uśmiechając się z niegrzecznym uśmiechem, Reyna sięgnęła za biodro, aż dłoń złapała jego jaja, przesunęła ciężar i uniosła go, kutasa i jaja w jednym, tak że wsunął ułamek dalej w jej słodycz, niemożliwie głęboko. Przez chwilę jej oczy się zamknęły i wciągnęła powietrze. „Tak dobrze”, powiedziała, otwierając oczy i przygryzając wargi.
„Nigdy nie…” „Byłam dziś rano w Internecie” - zaproponowała. Marco zacisnął policzki, a jego penis zgiął się w jej małym ciele. Pocałował ją w kark, zachęcając, by nie mówiła, koncentrując się na pysznym zadaniu. Odchylił się do tyłu i zacisnął mięśnie brzucha, ujął jej tyłek wielkimi zrogowaciałymi dłońmi i pokierował ich miłosnym życiem, podskakując i upuszczając ją, by otoczyła go rytmem, który im odpowiadał. Reyna trzymała włosy, przeczesując je palcami i splotła szyję.
Marco zagubił się w przyjemności. Słońce zaszło, pocił się, a jego czoło lśniło, gdy zakopywał swojego penisa raz za razem. „Och… ja…” Marco zatrzymał się, otworzył oczy, a Reyna spojrzała na niego sugestywnie. Wyciągnęła nogi i zdjęła większość jego długości, przechylając ciało do tyłu. Marco zobowiązał się, chowając ją pod siebie, gładząc, by ich ciała całkowicie się dotykały.
Ukradł niechlujny pocałunek i przyspieszył. Reyna mruczała, przygryzając wargę i marszcząc oczy. Kochał tę część.
Ostrożnie odchylając się od niej, ułożył jej kostki na ramionach, a palce u nóg dotykały jego ucha. Wepchnął ją; trzęsła się. Kiedy powtarzał ruch, wydawało się, że roztrzaskała się pod nim. Pchnął trochę mocniej, patrząc, jak lśniące mięso jego penisa znika w jej seksie. Reyna wrzasnęła.
Marco zmusił się, by zwolnić, zachwycony. Jego kochanek wydał drżące, ekstatyczne odgłosy, a jej wewnętrzne mięśnie przyspieszyły, popychając go, by rozlał nasiona. Czułem się, jakby to było trochę. Marco poruszył się znacznie łagodniej, spuszczając nogi. Słuchał dźwięków Reyny, ciężko oddychających, stopniowo wracających na ziemię, połykających i otwierających oczy.
Myślał, że jego ciało może wybuchnąć z miłości, po tym, jak przeleciał petardę kobiety w pyle ich własności. „Kocham cię”, powiedział po prostu, opadając na łokcie. Reyna przesunęła dłońmi po szyi, gdzie było wilgotno, a niektóre z jego ciemnych włosów utknęły na skórze w loki małego chłopca.
Wydała z siebie wielkie, zadowolone westchnienie i podniosła oczy, by spojrzeć na niebo nad nimi. Relaksując się, przyciśnięty do niej, Marco poczuł jej policzki na jego twarzy, rozciągające się w uśmiech….
Prezenty wciąż przychodzą na urodziny chłopca.…
🕑 22 minuty Prosty seks Historie 👁 4,269Słyszałem, jak samochód Paula podjeżdża na podjazd, kiedy właśnie założyłem spodnie. Rozejrzałem się z poczuciem winy pod kątem oznak, że jego dziewczyna właśnie zrobiła mi loda.…
kontyntynuj Prosty seks historia seksuMichelle zbliżyła się do Davida i poczuła ciepło wywołane jej gorącym podnieceniem…
🕑 4 minuty Prosty seks Historie 👁 20,921Minęło sporo miesięcy, odkąd Michelle Dean wróciła do Essex w Anglii z Ibizy. Wszystko wyglądało tak, jak opuściła go w czerwcu, osiem lat temu. Michelle powróciła do życia ze swoją…
kontyntynuj Prosty seks historia seksuDmuchnęła w moje życie i dmuchnęła bardziej niż mój umysł.…
🕑 5 minuty Prosty seks Historie 👁 11,186Kiedy uderzyła w moje życie, mieszkałem w Belfaście, a ona wybuchła jak huragan. Do dziś nie jestem pewien, gdzie i jak ją pierwszy raz zobaczyłem, pamięć jest teraz mglista. Myślę, że…
kontyntynuj Prosty seks historia seksu