Czasami najlepszą częścią zerwania jest gorący seks w makijażu…
🕑 9 minuty minuty Prosty seks HistorieWciąż krzyczymy, boli mnie serce. A potem BANG drzwi się zatrzaskują. Na korytarzu jestem nagle sam. Ściany rozbrzmiewają nicością. A moje łzy zdecydowały się spaść.
Wielkie szlochanie. Za miłość, którą mieliśmy, którą zniszczyłem; za moje wielkie usta, za twoje ostre riposty i strzępy naszego związku, które pozostają w tej ponurej ciszy, jeszcze bardziej widocznej przez twoją nieobecność. Wyobrażam sobie, że zmierzasz donikąd.
Twoi doktorzy uderzają w chodnik w równym rytmie, nie zauważając nikogo. Przebijasz się przez ludzi. Ten sam niewidzialny tłum, który kątem oka bada twój zapał, zastanawiając się, co cię tak rozgniewało. Złość przekłada się na nastrój, piękne oczy błyszczą, usta ciekły, a papieros w dłoni drży.
'Ostygać. Ochłodź Babe i wróć do mnie”. Do tej pory zszedłem po ścianie do pozycji siedzącej, dopóki żałosny tyłek nie spocznie na wypolerowanych deskach korytarza.
Normalnie byłaby to moja ulubiona pora dnia. Na zewnątrz, przesączając się do mojego nędznego korytarza, zapada zmierzch. Niebo spada powoli.
Wewnątrz naładowana cisza niemal doprowadza mnie do szału. Słyszę tykanie zegara w kuchni, trzy pokoje dalej. Teraz moja twarz jest sucha i słona. Moje łzy oczyściły się. Moja skóra jest twarda od połysku smutku, który wciąż pokrywa moją twarz.
Chcę ciebie. Gdzie jesteś? Czy kiedykolwiek będzie tak samo? Później słyszę szuranie pięty na schodach prowadzących do naszych drzwi. To złowieszczy dźwięk. Prawie się uśmiecham, gdy dzwoni dzwonek do drzwi.
W pośpiechu wybiegłeś i nie zabrałeś kluczy. Jesteśmy zmuszeni do konfrontacji. Nie chcę uciekać. Tchórz odczepiłby zatrzask i zniknął we wnętrznościach naszego domu. To jedna rzecz, którą nie jestem.
Otwieram drzwi i szukam w wyglądzie, który nosisz, oznak życia i miłości. Zatwardzam serce i ponownie szukam oznak możliwego sprzeciwu. Poza gotowym gniewem, skierowanym na mnie w krzemieniu z twoich niebieskich oczu, nic mi nie dajesz. Twoja twarz jest twarda.
To mnie przeraża. „Musimy porozmawiać” Wyrzucasz ostatniego papierosa na podwórko i wpychasz się obok mnie do pokoju. – Myślałem, że to zrobiliśmy.
Mój głos jest płaski, ale i tak się łamie. Boleję, żeby cię dotknąć, żeby zapomnieć. Jest między nami dystans ziewania i nagle nie czuję się tak odważny. "Tak." Patrzysz na swoje buty. Chcę, żebyś mnie obserwował.
Poproszę twoje samolubne, spuszczone oczy, by przeszukały moją twarz, tak jak ja przeszukiwałem twoją. Czy nasza miłość jest tak mała? "Obie, może gdybyś nie był prezenterem radiowym." Słowa przychodzą miękko. Gdy mówię, czuję, jak wzbierają we mnie frazy. Jeśli mogę mówić dalej, mam dziwne wrażenie, że będę wiedziała, co powiedzieć. Odrywam niewidzialne kłaczki z rękawa mojego zielonego swetra.
Widzę, że zwróciłem twoją uwagę, głównie z powodu pauzy, którą wybrałem. Nie poruszyłaś się. "Muszę wyrosnąć na grubszą skórę, jak sądzę. Szkoda, że nie mówiłeś o mnie. O NAS w twoim programie" "Tak." Czuję, jak moje oczy się zwężają, gdy powtarzasz swoją poprzednią jednosylabową odpowiedź.
"Już nie będę tego robić." W moich uszach słowa brzmią złowieszczo. Potykasz się. „Przepraszam, że wspomniałem o twoich cyckach. Powinienem być niepocieszony.
Ale jedna strona twoich ust drga zamiast możliwości uśmiechu. Sięgasz po mnie chudymi ramionami, które nazywam domem, obejmując moją talię. Wydycham powietrze, jakbym wstrzymywała oddech od dziesięciu lat, pochylając się w Twoim uścisku. Jesteśmy tak blisko, że czuję zapach twojej skóry.
Wciskam nosem twoją szyję. – Nie powinieneś robić tych rzeczy. Upominam.
Kolejna pauza. „Kochanie, ty też robisz złe rzeczy. To nigdy by się nie zaczęło, gdybyś nie rozebrał się do naga w pubie”. Słucham.
Jeden bezczelny palec unosi mi podbródek, dzięki czemu mamy kontakt wzrokowy. „W przyszłości nigdy na mnie nie krzycz. Nienawidzę krzyczeć”.
„Nie słuchałbyś/” I uciszasz mnie pocałunkiem. Piekący, gorący, paskudnie gorący, palący pocałunek, który sprawia, że chcę cię przytulić i pożreć twoją głowę. Twój cień o piątej mnie pali.
Smagasz moją miękkość intensywnością swojego języka żmii. To to samo narzędzie, które niecałe dwie godziny temu mnie raniło. Ośmieliłeś się obrazić mnie swoją dwuczęściową filozofią i swoją prozą młodego białego chłopca na falach radiowych nie mniej, więc moje upokorzenie było kompletne.
Teraz jem z naszego niezadowolenia. W zjednoczeniu naszych ust jest desperacja. Trzymasz moje ramiona i przyciskasz swoją ciepłą klatkę piersiową do mojej.
Nasze szuranie i szmer oddechu zajmuje miejsce w nieruchomym korytarzu. Wypychasz biodra, a ja cofam się. Potykamy się. Moje plecy spoczywają przyciśnięte do ściany.
Rozpinasz moją roboczą koszulę drżącymi palcami. Wydaję dźwięk z tyłu gardła i ściągam twoją koszulkę przez głowę, odsłaniając twoją klatkę piersiową moim głodnym palcom. Całuję cię w obojczyk.
Sapię, gdy wpychasz rękę pod moją koszulkę i walczysz z fiszbinami stanika, by złapać moją pierś. Słyszę, jak twoje buty mocno zbijają się na deskach podłogi, kiedy je zrzucasz. Prawie uderzam głową w ścianę, gdy twoje przenikliwe usta odzyskują moje.
Bez twojego paska mogę z łatwością wcisnąć dłonie przez gumkę twoich bokserek, w ciepło twoich pachwin. Kiedy chwytam twojego szalenie wyprostowanego kutasa, oboje zatrzymujemy się. Dysząc, patrząc na siebie przez najkrótszą chwilę. Potem całuję twoje usta i owijam wolną rękę wokół twojej szyi, na palcach, przyciągając cię bliżej. Spotykasz mnie tam, pośrodku, otoczoną ciemną mgłą niezdecydowania i potrzeby.
'O Obie' woła moje serce. Nie chcę, żebyś mnie nienawidził. Całujemy się tak, jakbyśmy po tym ostatnim wysiłku nie mieli już nic, co moglibyśmy sobie dać.
Może nie ma co liczyć na to, że ta chwila minie? Miasta stracono za mniej. Poddanie się sprawia, że jęczę, a ty mylisz to z pożądaniem, wciągasz mnie w swoje objęcia, tłumisz mój głos swoim językiem. Jak kocham, jestem zagubiony. Kiedy daję, znikam w objawieniu, którego pragniesz, abym był mną. Na razie to musi wystarczyć.
Zataczam się. Odsuwając się od ciebie, nie widzę twoich oczu, a gdybym mógł, twoje źrenice byłyby rozszerzone tak bardzo, że przesłoniłyby błękit. Jesteś tak samo wrażliwy jak ja w tej chwili, ale żadne z nas nie bierze tchu, by współczuć. Pospiesznie pomagam ci zdjąć dżinsy i skarpetki. Dużo dyszenia i strzępienia ubrań.
Jesteśmy tak niezdarni w pośpiechu, że to prawie śmieszne. Jestem głodny twojego fiuta. Twoja naga. Jesteśmy rozgrzani, mokrzy, niechlujni. Podciągasz moją maleńką spódniczkę i dotykasz mojej łechtaczki przez koronkę moich majtek.
Wiję się pod twoimi palcami. Przesuwasz brutalną dłoń wokół moich piersi, chwytając, pocierając. Spychasz materiały moich ubrań ze swojej drogi, nie ma myślenia.
Dotyk naciągniętego materiału sprawia mi ostrą przyjemność. Jestem na nowych wyżynach gorączkowego podniecenia i chcę, żebyś mnie pieprzył w nadciągającej zagładzie zmierzchu, na podłodze naszego nieoświetlonego korytarza. Chcę poczuć jak poruszasz się we mnie, kiedy jedynym dźwiękiem będzie Twój chrapliwy oddech i moje żarliwe miauczenia. Dostaję swoje życzenie. Z ugiętymi kolanami i plecami płasko przylegającymi do ściany, czuję, jak twój kutas zaraz wchodzi we mnie.
Moje majtki są ściągnięte na bok. Oboje przechylamy się, a ty używasz kolan, żeby mnie podnieść i przyszpilić. Mięso z kutasa wślizguje się do mojej nie do końca gotowej cipki. Otwieram się na Ciebie, ale nie bez bólu.
Lubisz to mocno. Twój chrząknięcie łagodzi moją maleńką urazę. Cieszę się uczuciem spełnienia, kiedy przesuwasz się do domu.
Nasze oczy się nie spotykają. Twój język jest na mojej szyi, w moim uchu. Zatracasz się w miękkości, pchaniu. Trudno sobie z tym poradzić, pomimo gniewu. Przyjemność jest zbyt wielka i kolana mogą się ugiąć.
Przenosisz nas. Wołasz korytarzem z nabitym ciężarem. Następnie pieprzymy się w kuchni. Leżę na stole w jadalni, a ty mnie zabierasz.
Nie mogę dosięgnąć twojej klatki piersiowej, chociaż wyciągam palce, żeby cię dotknąć. Pchnięcia naszego pieprzenia sprawiają, że moje plecy wyginają się w łuk. Twój kutas kiwa głową na mój punkt G. "AAAhh" Siadam, szurając tyłkiem w twoją stronę. Oboje patrzymy, jak twoje mięso wchodzi i wychodzi ze mnie, gładkie od soku, gęste i różowe.
Opieram się na rękach, a ty podchodzisz do mnie. Czuję ciepło ze ściany twojej klatki piersiowej, ale się nie dotykamy. Nadal pracujesz w szaleńczym rytmie, doprowadzając nas oboje na skraj. Odgarniam włosy z twoich oczu i nasze usta spotykają się. Grzebiesz językiem moje zęby, wpychając mi go do ust.
Ssę to na tle miażdżących dźwięków z naszego spotkania płci. Wciąż się całujemy, kiedy spuszczam się na twój błogi biegun. Jęczę i rzucam. Jestem zagrożeniem dla nas obu w moim otępiającym orgazmie.
Wycofujesz język i trzymasz mnie. Po ustąpieniu dreszczy czuję puls na twojej szyi, blisko mojej twarzy. Ale nie przyszedłeś.
Ciągle się we mnie pchasz, a moje ciało jest teraz bardziej giętkie. Leżę z powrotem, ciesząc się uczuciem pośpiechu, gdy twój kutas wchodzi i odchodzi. Wyobrażam sobie, że twoje małe policzki zaciskają się podczas głaskania.
Gdy mnie podciągasz, przyklejam się do plastikowego obrusu, gdy się poruszam. Prawie się śmieję. Odwracasz mnie.
Pochylam się nad stołem. Chęć śmiechu szybko mnie opuszcza, gdy biorę to, co masz do zaoferowania. Twoje tempo zwiększa się, a głębokość twoich pociągnięć sprawia, że boli mnie tył gałek ocznych. - Och. Obie! Z twojego wysiłku dobiega gardłowy dźwięk.
Czuję jak rośniesz we mnie. Czuję drżącą mini-nawałnicę twojego kutasa, gdy wyładowujesz kawałki parodii w moje wnętrzności. Wzdycham i zaczynam chichotać.
To zapierający dech w piersiach, ogromny hałas. Nie wiem, co teraz zrobimy. Pocałuj mnie.
Nieważne, pocałuj mnie….
Zakazany owoc pociąga pastora...…
🕑 7 minuty Prosty seks Historie 👁 3,214Grzech pastora, rozdział 1 Nazywam się John Christian. Mam piękną żonę, kochającą córkę i cudownego syna. Byłem pastorem w miejscowym kościele przez ostatnie 20 lat i jednym z bardziej…
kontyntynuj Prosty seks historia seksuPastor John i Ashley w końcu oddają się sobie...…
🕑 7 minuty Prosty seks Historie 👁 2,301Grzech pastora, rozdział 5 Powiedziałem żonie, że muszę zająć się kilkoma sprawami w kościele, kiedy w rzeczywistości mam się spotkać z 18-letnią dziewczyną w pokoju hotelowym. Ironia…
kontyntynuj Prosty seks historia seksuKlęcząc przed Megan, wziąłem jej stopę w dłoń, podczas gdy tłum wokół parkietu zaczął wiwatować i skandować. Podniosłem głowę i spotkałem się z jej niespokojnym uśmiechem swoim…
kontyntynuj Prosty seks historia seksu