Młoda kobieta szuka pomocy na mrozie, znajdując przystojnego nieznajomego…
🕑 14 minuty minuty Prosty seks HistorieWyjechałeś z miasta i wiedząc, że pogoda będzie zła, wyjechałeś kilka dni wcześniej. Po zachodzie słońca pogoda zmieniła się na gorszą. Lodowaty deszcz spadł prześcieradłem. Silny, lodowaty wiatr zamiatał samochód tam iz powrotem.
Walczyłeś, aby samochód nie wpadł w zaspy śnieżne. Wybrałeś inną trasę. Droga była ciemna i odosobniona. Nikt przy zdrowych zmysłach nie byłby poza tą pogodą, a jednak tutaj byłeś. Nagle w twoich reflektorach pojawił się ciemny kształt.
"Jeleń!" Uniknąłeś lewej strony, a wtedy było już za późno. Opony poślizgnęły się, tracąc przyczepność na zamarzniętej autostradzie. Widziałeś tylko drzewa zbliżające się do ciebie w niemal zwolnionym tempie. Następną rzeczą, którą zobaczyłeś, była biała, gdy śnieg leciał i rozbijał się o twoją przednią szybę z gromkim „whoosh”.
Trzask łamanych kończyn i mocne „uderzenie” było ostatnią rzeczą, jaką usłyszałeś. Biel zmieniła się w czerń. Zacząłeś się budzić, mrugając oczami i trzymając dłoń na pulsującej głowie. Zrobiłeś szybki inwentaryzację swojego ciała.
Nic nie zostało zepsute. Twój samochód był martwy. Przednia szyba, pokryta śniegiem. Zabrałeś ze sobą tylko małą kurtkę.
Nałożyłeś go i otworzyłeś drzwi. Wystarczyło kilka szarpnięć, żeby go otworzyć. Twoja twarz spotkała się z podmuchem lodowatego, arktycznego wiatru.
Śnieg spadł z dachu na twoje włosy. Strząsnąłeś go luźno, ale było już za późno, twoje włosy były teraz wilgotne od mokrego śniegu. Owinęłaś ręce wokół siebie i zadrżałaś, badając uszkodzenia.
Maska samochodu była owinięta wokół dużego dębu. Para z chłodnicy unosiła się sykiem w nocne powietrze. Zamrożony, zielony płyn chłodzący, pokazany jako ciemna plama na śniegu. "Bzdury!" W pobliżu nie było nikogo.
Nie możesz sobie pozwolić na pozostanie tutaj i czekanie. Było już późno. Musiałeś być przez jakiś czas. Podszedłeś do autostrady, patrząc w prawo, a potem w lewo.
„Nie mam pojęcia, co jest na północ, ale pamiętam światła domu wiejskiego kilka kilometrów na południe. Będę musiał tam spróbować. Nie mogę tu zostać. Za zimno”, powiedziałeś sobie.
Wydawało się, że idziesz godzinami. Zadrżałeś Deszcz zamroził mokre włosy na twoich policzkach. Twoje palce nóg pulsowały bólem na każdym bolesnym kroku. Twoja lekka kurtka była przemoczona.
Kieszenie niewiele zrobiły, aby złagodzić drętwienie palców. Zimno nawet zraniło twoje oczy. Tam, przed nami, światło migotało na końcu długiej, polnej drogi, wzywając cię, drażniąc.
Wydawało się to zbyt daleko. „Światło”, powtarzałeś sobie raz po raz. „Muszę dosięgnąć światła”. „Co za zimna, nudna noc” - powiedziałem sobie.
Siedząc w czerwonej, długiej bieliźnie przy kominku, napiłem się mocnej filiżanki czarnej kawy. Kawę musiałem zrobić nad ogniem. Nie było nic innego do roboty, prąd zniknął kilka godzin temu. „Burza musiała powalić drzewo nad linią wysokiego lub samochód uderzył w jedno. Naa, nikt nie byłby w drodze w tym gównie”.
„Widzisz, mówię do siebie. Muszę zdobyć psa”. Usłyszałem cichy pukanie do drzwi, które wstrząsnęły mną rozmowę, którą miałem ze sobą.
Stało się głośniejsze. „Whomp! Whomp! Whomp!” "Czekaj!" Zawołałem. Chwyciłem moją wierną 45, zaczynając wtykać ją w spodnie.
„Cholera, nie mam na sobie żadnych spodni”. Postanowiłem położyć go na stoliku przy drzwiach. Otworzyłam drzwi, gotowa rzucić się na pistolet w mgnieniu oka. W tych częściach nie możesz być zbyt ostrożny.
Otworzyłem drzwi. "Co do cholery?" To, co wyglądało na zamrożoną kobietę, wpadło mi w ramiona. „Cholera, co tu robisz?” „I.wreck.car.cold.” wyjąkałeś. „Ktoś ranił? Ktoś jeszcze?” Zapytałam. „Nie, tylko… ja”, odpowiedziałeś szczękając zębami.
„Chodź w dziewczyno, rozgrzejmy się”. Przeniosłem cię do ognia. - Jesteś przemoczony. Muszę cię wyciągnąć z tych mokrych ubrań.
Nic nie powiedziałeś, gdy szybko wyciągnąłem mokre ubrania z twojego ciała. Nadal byłeś w szoku, wciąż dygotałeś niekontrolowanie. W każdej innej chwili rozśmieszałbyś nieznajomego, który cię rozbiera, a tym bardziej dziwnego człowieka. Dziwny mężczyzna w bieliźnie. Zamrugałeś oczami, twoja wizja powoli wracała.
„Przystojny, dziwny mężczyzna w bieliźnie”. „Ummm” - pomyślałem sobie - ta zamrożona klaczka jest piękniejsza niż myślałem. Nie mogłem zignorować nagiego ciała, świecącego przede mną w świetle ognia. Poczułem mojego kutasa, poruszenie.
Odwróciłem się na bok, mając nadzieję, że nie zauważy mojej rosnącej erekcji. Uciekłem szybko, by położyć jej ubranie nad zasłoną prysznicową, a potem złapałem dużą półkę z półki. Wróciłem, by cię znaleźć, trzęsąc się i kołysząc na krześle. „Nie mam dla ciebie nic do założenia, ale tu jest kołdra” - powiedziałem. Wstałeś, a ja owinęłam go wokół twojego ciała.
Moje oczy starały się nie ociągać się z twoimi oszałamiającymi piersiami. „Przyniosę ci coś ciepłego do picia. Mam tylko kawę, ale naprawię to dla ciebie.” Kontynuowałem rozmowę, gdy wszedłem do kuchni.
Biorąc butelkę irlandzkiej whisky z baru, nalałem kieliszek do twojej filiżanki i napełniłem ją mocną kawą. Wróciłem z kubkiem i trzymałem go w twoich drżących rękach. Wciąż były zimne, ale miękkie, bardzo, bardzo miękkie. Spojrzałeś na mnie.
Twoje oczy były piękne. Sprawili, że się uśmiechnąłem. Uśmiechnąłeś się. Pomogłem przynieść kubek do twoich ust. „To nie jest najlepsze, ale ogrzeje cię” - powiedziałem.
Wziąłeś dużą jaskółkę, a potem wyjąkałem i zakaszlałem. „O, tam. Pośpiesz się. Popij.”, Powiedziałem. „Wypij to; zdobędę jeszcze trochę drewna i pogłaszczę ogień.
Kiedy będziesz gotowy, możesz mi o tym opowiedzieć”. Siedziałeś tam cicho, popijając irlandzką kawę i obserwując każdy mój ruch. Zauważyłeś napięcie moich mięśni, gdy niósłam duży stos drewna.
Kiedy pochyliłem się nad ogniem, podziwiałeś sposób, w jaki czerwone kalesony mocno przylgnęły do mojej dupy. Marzyliście o tym, by trzymać w dłoniach te ciasne policzki i czuć, jak się zaciskają. Nagle poczułeś się znacznie cieplej. To było za długie i znajome uczucia wzbudziły się w twoim ciele.
Wyjaśniłeś mi wszystko, gdy siedziałem przy ogniu, podziwiając twoje piękno. Trzymałem nogi skrzyżowane, próbując ukryć rosnącą erekcję. Nigdy nawet nie przyszło mi do głowy, żeby założyć dżinsy.
W końcu minęło dużo czasu. Jest samotny w tych lasach. „Przepraszam,” powiedziałem. „Kiedy energia tutaj zanika, może pozostawać wyłączona przez kilka dni”. „Kiedy będzie ładna pogoda, zabiorę cię do miasta”.
„Byłeś taki miły. Jak mogę ci się odwdzięczyć?” Powiedziałeś. „Nie ma potrzeby” - odpowiedziałem.
„Cieszę się, że tu byłem”. „Nie rozumiesz - powiedziałeś - chcę ci odpłacić”. Powiedziawszy to, wstałeś i upuściłeś kołdrę na podłogę.
Starałem się, żeby mój język nie uderzył o podłogę. Byłem pod wrażeniem twojej cudownej urody. Twoje krzywe były idealne. W świetle ognia twoja gładka skóra odświeża blask świecy. Rozwinąłeś moją nogę i spojrzałeś na wybrzuszenie moich długich kalesonów.
Już wyobrażałeś sobie, jak pulsuje w twoich rękach. „Myślę, że podoba ci się to, co widzisz”, powiedziałeś, kusząc mnie uwodzicielskim uśmiechem. „Słuchaj, nie oczekuję”, zacząłem mówić. "Ja robię." Powiedziałeś, pochylając się i kładąc usta na moich. Trzymałem twoje wilgotne włosy i przyciągnąłem cię bliżej, oddając twój pocałunek.
Usta otworzyły się, języki pląsały jak delfiny na otwartym morzu. Wstałem, owinąłem ramiona wokół twojej małej talii i przytuliłem do siebie. Wybrzuszenie moich długich kalesonów, przyciśnięte do twojej płci. Jęknąłeś w mój pocałunek.
Wycofałeś się. Twoje dłonie podążyły za moją twardą klatką piersiową do guzików moich długich kalesonów. Powoli rozpinałeś każdy z nich, a twoje dłonie wsuwały się do środka, by narysować kontury mego ciała. Guziki spłynęły poniżej mojego krocza.
Zrobiłeś każdy. Gdy ostatni przycisk został zwolniony, mój sztywny pręt został wystawiony na twoje kuszące palce. Owinęli moje ciało, gładząc je. Trzymałeś delikatną końcówkę i delikatnie ściskałeś. „Mmmm”, miałeś mnie teraz.
Twoje dłonie przesunęły się po mojej talii do moich silnych ramion, gdzie wsunęły się pod moje kalesony i zdjęły je. Padli na nogi, pozostawiając moje brązowe, nagie ciało, otwarte na waszą kontrolę. Uśmiechnąłeś się, wyglądając na pod wrażeniem i pochyliłeś się, żeby mnie powąchać. Pachniałem wodą po goleniu i dymem.
Spodobało ci się i pogłaskał mnie nosem po szyi. Odepchnąłeś mnie z powrotem, mój nagi tyłek wpadł do bujaka. Twoje oczy nigdy nie opuściły moich, gdy padłeś na kolana. Spojrzałem na twoje sutki, wciąż twarde jak diamenty z chłodnego powietrza.
Sprawił, że mój język przesunął się po moich suchych ustach. Twoja ręka znalazła moją twardość i wciąż wpatrując się w moje oczy, przesunęłaś ją do ust. Chciałem patrzeć, ale nie mogłem powstrzymać oczu przed zamknięciem się, a głowa opadła, gdy jęknąłem. Najpierw twoje usta, zamknięte nad moją opuchniętą czubkiem, mocno je ściskające, zanim ześlizgną się na długość.
Twoja ręka opuściła mój pręt i poszła drugą ręką do ramion bujaka. Zacząłeś go kołysać w tę iz powrotem, pozwalając bujakowi, aby tłoczył mój wał w ciepłym uścisku twoich ust. Twoje usta drażniły mnie, podnosząc, a następnie zwalniając.
Nigdy nie byłem tak twardy, gruby i spuchnięty. Wziąłem twoją głowę w dłonie i odciągnąłem cię od pręta. Erotyczne pasmo przedspermy wciąż biegło od czubka do języka. Wstając, rozkładam kołdrę i kilka poduszek u stóp dużego kominka. Wziąłem cię za rękę i cicho przeniosłem do centrum, gdzie padłem na kolana.
Wyciągnąłem ręce z twoich kostek, po gładkie nogi, aby delikatnie ujędrnić jędrne policzki twojego tyłka. Patrzyłem z niepokojem na twój wilgotny seks. Moje oczy cieszyły się jego wspaniałością.
Mój nos wdychał swój wspaniały aromat. Mój język wyciągnął się, aby skraść między fałdami. Twoje płatki otworzyły się na siłę próbkowania. Użyłem moich silnych dłoni, aby chwycić twój tyłek i przycisnąć nos do obrzęku łechtaczki. Kiedy mój nos się odsunął, mój chętny język zajął jego miejsce.
Okrążył pączek i uniósł go do moich warg. Wciągnąłem to do ust. Twoje ręce opadły na moje ramiona, twoje palce wbiły się w ich ciało.
Zacząłeś wpychać biodra w przyjemność z jazdy moim językiem, odrzucając włosy z powrotem w małe jęki. Minęło tyle czasu, aż poczułaś taką przyjemność. Ciepło w twoich biodrach wytworzyło nieskończony przepływ wilgoci do moich ust. Zanurzyłem się w ciebie jak głodny szczeniak. Twoja miednica szarpnęła się coraz szybciej, orgazm narastał w tobie.
„O Boże, tak!” płakałeś. "Tak!" Ciecz uwolniona z twojego ciała spłynęła z moich policzków i spłynęła po twoich wewnętrznych udach. Ściągnąłem cię ze sobą, pozostawiając język na twojej skórze. Ciągnął się od twojego słodkiego fałdu, przez brzuch i pępek, do miejsca między dekoltem.
Po wyjściu zamknął się na jednym z twoich wysadzanych klejnotami sutków. Przewróciłem cię na plecy, gdy moje niekończące się pocałunki pieściły falujące piersi. Wziąłem twoje ręce, trzymając je nad twoją głową, a potem pocałowałem drogę do twojego gardła i z powrotem do twoich słodkich ust. Na moich ustach mogłeś poczuć pikantną słoność swojej płci. Poczułeś palące ciepło mojego grubego pręta wzdłuż wewnętrznego uda.
Twoje nogi rozkładały się, tyłek unosił się z kołdry, by przycisnąć się do mojego krocza. Wilgotność twojej płci zmoczyła mój brzuch. Mój trzon ustawił się przy twoim wejściu, rozdzielając spuchnięte płatki.
„Ja nigdy nie pytałem cię o twoje imię” - powiedziałeś. „Steve” - odpowiedziałem. „Weź mnie, Steve,” odpowiedziałeś z powrotem, rozkładając nogi jeszcze szerzej, otwierając dla mnie seks. Byłaś ciasna. Powoli to załagodziłem.
Przygryzając dolną wargę jęknąłeś. Byłem grubszy, większy niż przywykłeś. Zatrzymałem się właśnie w środku. "W porządku?" Zapytałam.
„Och, do diabła, tak. Nie przestawaj” odpowiedziałeś z przyjemnym grymasem. Wyciągnąłem twoje ręce dalej, obok twojej głowy i spleciłem moje palce z twoimi. Teraz wstając, pcham biodra do przodu.
„Ahhhhhh!” krzyknąłeś, gdy cała długość mojego gorącego szybu prowadziła do twojego rdzenia. Parujący nóż czystej przyjemności. Powoli zacząłem się wycofywać, czując ciasny, ciepły uścisk twojej płci. Potem patrzyłem, jak twoje oczy wnikają w twój umysł, aby poczuć twoją przyjemność, pstryknąłem biodrami do przodu i wcisnąłem się z powrotem w twoją głębię. Moje dłonie puściły twoje, aby otoczyć ci głowę.
Przyciągając moją twarz do twojej, pocałowałem cię mocno i nasze ciała zaczęły wirować, w erotycznym tańcu ciała. Poczułam gorący ogień ogrzewający moje nagie plecy. Miękka kołdra zebrana pod nami, gdy twoje nogi przecinały się w przód iw tył.
Wyginając plecy, kopiec uniósł się, by sprostać moim potężnym pchnięciom. Pochyliłem się, biorąc do ust długi, stwardniały, napięty sutek. Twoje ciało kołysało się, gdy uniosłeś piersi do moich warg, a następnie opuściłeś je i uniosłeś miednicę z powrotem do mojego trzonu. Owinęłaś mnie ramionami i przewróciłaś. Twoje zgrabne nogi uniosły się, a ty uklęknąłeś, trzymając się mojego ciała.
Uśmiechając się do mnie, powiedziałeś: „To ja muszę ci odpłacić”. Powiedziawszy to, położyłeś dłonie płasko na mojej klatce piersiowej i uwolniłeś cały ciężar swojego ciała w dół mojej pionowej erekcji. Wiedziałeś po prostu, jak mnie ujeżdżać, kręcąc biodrami, jednocześnie uprawiając seks nad moim kijem.
Byłem w całkowitej błogości, podrzucając głowę tam iz powrotem, z otwartymi ustami. Wziąłeś to za zaproszenie, by pochylić się i wbić język w moje gardło. Trzymałam cię teraz w niedźwiadkowym uścisku, nie pozwalając ci odejść.
W żaden sposób nie pozwolę temu ciasnemu seksowi uciec od mojego fiuta prowadzącego. Moje dłonie przesunęły się na twoje biodra, moje kostki były białe, gdy wcisnąłem twoje ciało w moje płonące ciało. Nasze jęki zagłuszyły trzaskający ogień. Podczas gdy burza szalała na zewnątrz, nasza własna burza osiągała swój szczytowy moment. Wasze soki przelewały się po moim trzonie Szyb poruszał się sam, gorący sperma, wznosząc się na długość jak wrzący gejzer.
Pulsując i pulsując, ciepło rozchodzi się z macicy jak fala pływowa. Drżenie orgazmów wstrząsnęło twoim ciałem, jeden po drugim. W pokoju nie było już śladu chłodu. Nasze ciała były pokryte cienką warstwą potu. Polizałem pot z twojej szyi.
To było słodkie i słone, tak jak twój seks. Wywołało to w mojej głowie wspomnienie, które spowodowało, że mój wał drgnął w tobie. Czułeś to i uśmiechnąłeś się. Wziąłem róg kołdry i zwinąłem w nią. Tam spaliśmy, w kokonie, nasze ciała były zamknięte w kochającym uścisku.
Kiedyś wcześnie rano obudziłem się, by znaleźć się i wpatrywać się w tę piękną twarz. Wyglądał tak szczęśliwy i zadowolony. Uszczypnąłem się, zastanawiając się, czy to nie był sen. Potem poczułem sprzęgło twojej ciasnej płci, delikatnie ściskając mój rosnący wałek. Twoje oczy były otwarte i uśmiechały się do mnie.
Leżycie, przyzwyczajając się do gęstej, erekcji, obrzęku w sobie. „Wiesz,” powiedziałem, ocierając zbłąkane włosy z twojej twarzy i przesuwając moje ciało nad twoim, „Możesz rozbić się u mnie w dowolnym momencie.”..
Z Marie było zupełnie inaczej…
🕑 17 minuty Prosty seks Historie 👁 1,855Byłem tylko jej mycie okien. Jeśli miałem jakieś uczucia do Marie, miałem je teraz. Ale na miłość boską byłem tylko jej środkiem do czyszczenia okien. Co spowodowało, że czułem się tak…
kontyntynuj Prosty seks historia seksuCo zrobiłby rodzic, by oszczędzić córce doświadczonego Dicka...…
🕑 29 minuty Prosty seks Historie 👁 952„Mówię tylko, że jest za stary dla mojego dziecka”, stwierdziła Cecile, wpatrując się w swoją najlepszą przyjaciółkę, Angelę. „Anastacia nie jest dzieckiem. Ma 21 lat, na miłość…
kontyntynuj Prosty seks historia seksuSzwagierka „W piekle nie ma mowy, że pomogę tej suce poruszyć jej gówno”. Moja żona zdecydowała, że „my” pomożemy siostrze bliźniaczce wprowadzić się do nowego domu, który…
kontyntynuj Prosty seks historia seksu