Praca pożądania

★★★★★ (< 5)

Upalny dzień jednego człowieka w pracy.…

🕑 15 minuty minuty Prosty seks Historie

Ulgę przyniosło mi wrzucenie dwóch ostatnich kawałków drewna na moje nagie ramię. Puste łóżko na pickupie było czymś, o czym marzyłem od godzin. Moje stopy ruszyły wąskim brukowanym chodnikiem na autopilocie, śledząc moje kroki po raz czterysetny. Ścieżka otwierała się na rozległy, piękny ogród, który przylegał do domu, wijąc się między soczystymi trawnikami i nieskazitelnymi klombami. Czułem się winny idąc ścieżką w moich brudnych butach.

Stos drewna pod wspaniałym nowym schronieniem ogrodowym był mile widzianym widokiem i moje stopy skakały po schodach. Upuszczenie tych ostatnich kawałków na stos dało mi szansę na westchnienie i nabranie dużego płuca. Moje dłonie i ramiona trzęsły się godzinami porodu, a nos marszczył się na świeżą farbę przenikającą powietrze. Wzdychając, wygięłam plecy w łuk, gdy moje ramiona zacisnęły się w oczodołach, moje ramiona się rozprostowały. Odwróciłem się w stronę imponującego domu z wapienia, który dominował w ogrodzie.

Ruch za gigantycznymi szklanymi drzwiami na patio przyciągnął mój wzrok. Gdy zmrużyłem oczy przed słońcem, żeby zajrzeć przez okno, oboje drzwi rozsunęły się bez wysiłku. Na otwartej przestrzeni stała Olga, kobieta domu.

Często zastanawiałem się, jak samotna kobieta w niej, która nigdy nie obudziła się przed 10 rano, może sobie pozwolić na cały ten luksus, ale nie zamierzałem tego kwestionować. Ocierając czoło i udając, że nie gapię się tak otwarcie, odwróciłam się, chociaż ona nie czyniła takiego wysiłku. Szybując w słońcu, jej cienkie, blade ramiona wyciągnęły się wysoko nad schludnie krótkimi, ciemnymi włosami; z nutą pomarańczy. Jej wzrok utkwił w moim kierunku, wyszła na patio, ciało jej tancerki nadawało gibkości każdemu krokowi, jakby szła do muzyki.

Olga na miejscu majestatycznie wykonała piruety z twarzą pomarszczoną pięknym, promiennym uśmiechem. Moje oczy podążały za jej gładkimi, giętkimi nogami od nagiej, spiczastej stopy, którą założyła, do szala, który nosiła jako prowizoryczną spódnicę. Jej ciasna, gładka figura i każda krzywa były widoczne, a czerwony top od bikini tak mocno przylegał do jej ciała.

Jak zazdrościłam temu bikini. Pomachała mi z wdziękiem. Moja ręka odwzajemniła się i zawołałem do niej "Dzień dobry Pani…!". Olga od razu mi przerwała w swoich muzycznych wschodnioeuropejskich tonach. - Olga! Ile razy mam cię prosić, byś nazywała mnie Olga? Trzymałem ręce wysoko w defensywie, żeby przeprosić, a ogród zadźwięczał jej chichotem.

„I dzień dobry!”. Z tymi słowami odwróciła się i wpadła do domu, hipnotyzując mnie swoimi obwisłymi biodrami. Ostatnie spojrzenie w moją stronę, po którym nastąpiła fala i zniknęła w środku.

Mój język zwilżył usta, wizja jej postaci wyryła się w moim mózgu. „Nosi się jak beztroska nastolatka. Samo przebywanie przy niej dodaje ci energii. Patrząc na stos drewna za sobą westchnąłem.

Myślę, że przydałoby mi się trochę energii Olgi. Wyprostowałam się i narzekałam, wierzchem dłoni rozmazując pot na moim czole. Mój młotek i gwoździe leżały na porzuconej kupie.

Przeklinałam palące słońce nade mną, paląc moją opaloną skórę. Słup podtrzymujący w cieniu dał mi chwilę chłodnego relaksu. Odkąd Olga wyszła, w domu nie było żadnego ruchu, ale wiedziałem, że będzie w domu. Dom byłby chłodny, z działającą klimatyzacją, bez wątpienia z lodówką pełną chłodnych, gaszących pragnienie toników.

Moje gardło paliło sucho, gdy przełknęłam. To była cała motywacja, której potrzebowałem, aby udać się do sanktuarium. Wejście do środka było ulgą.

Ściana chłodnego powietrza pocałowała moją pulsującą skórę i natychmiast dostałem gęsiej skórki z włosami zjeżonymi. Zajęło mi to chwilę z pochyloną głową i zamkniętymi oczami, po prostu ciesząc się przyjemnym ukłuciem, które sprawiło, że zadrżałam. W pobliżu sąsiadowała kuchnia, ale nalanie sobie szklanki wody wydawało się niegrzeczne. Uderzyłem knykciami w szybę, mając nadzieję, że mnie usłyszą.

– Olga? Zapytałem pusty pokój, ale nie nadeszła odpowiedź. „Powinienem ją przynajmniej zapytać, zanim sobie pomogę” – pomyślałem, zsuwając brudne buty na patio i wchodząc do środka, cicho okładając skarpetki na grubym dywanie. Kuchnia była nieskazitelna, lśniąca i pusta. Przeszedłem do salonu; z łatwością cztery razy większe od mojej i umeblowane w miękkich kremach.

Podłoga z twardego drewna była ozdobiona od czasu do czasu grubym kudłatym dywanikiem. Wstrzymałem oddech, gdy nasłuchiwałem Olgi, stopy prowadziły mnie przez cichy dom pustych pokoi. – Może jest na górze. Mogłem do niej zadzwonić z dołu schodów”. Już miałem zawrócić, coś na końcu korytarza przykuło moją uwagę: porzucony szal Olgi na podłodze.

Idąc do przodu, zauważyłem jej górę od bikini w drzwiach. Moje kroki zwolniły, ale nie mogłam się przekonać, żeby przestać zmierzać w kierunku otwartych drzwi. – Nie powinienem tam wchodzić. Może jest rozebrana. Może ona… A jeśli pomyśli, że węszyłem?'.

Moje stopy nie słuchały. Przyciągnęli mnie bliżej, przytulając się do przeciwległej ściany, tak że powoli zajrzałem do pokoju. Za progiem leżały porzucone figi od bikini Olgi. „Zdecydowanie nie powinienem tego robić”, powiedziałem sobie, gdy wyszedłem za drzwi i zajrzałem do środka. Przyzwoity człowiek by zapukał, ale mój umysł nie należał do mnie.

Już oglądałem pokój. Wtedy usłyszałem długi, głęboki kobiecy jęk. Moje ciało zesztywniało, a mój fiut poszedł w jego ślady. Głód wywołany tym dźwiękiem był nie do zniesienia. Moje mięśnie napięły się, moje dłonie zacisnęły się w pięści, a szczęka zacisnęła się mocno, zgrzytając zębami.

Ten jeden, pełen przyjemności jęk włączył we mnie przełącznik. Za progiem, niecałe pół metra ode mnie, plecami do drzwi, była Olga. Jej zgrabne, kremowe nogi były elegancko udrapowane na poręczach krzesła, na którym się pochylała. Jej włosy ledwo wystawały z oparcia, gdy osunęła się na siedzenie, ukrywając się głównie przed wzrokiem.

Pokój wypełnił kolejny jęk, teraz bardziej naglący. Moje palce u nóg zacisnęły się na dywanie, gdy moje palce zgięły się, zdeterminowane, by złapać… coś. Jej ramię opadło na bok krzesła, ściskając małą, oprawioną w skórę książkę, moje tętno przyspieszyło, gdy zacząłem. „Ona czyta” – pomyślałem, zanim zauważyłem, że jej kciuk mocno trzyma długopis.

- Nie, ona pisze… pamiętnik? Mogłem tylko rozróżnić odręczne słowa nabazgrane niebieskim atramentem na zwykłym, drogim papierze. Jej ramię wróciło za krzesło. Jęki Olgi zamieniły się w westchnienia, zanim zadrapanie pióra na papierze wypełniło pokój. Wkrótce drapanie ucichło, zastąpione ochrypłym rykiem potrzeby i jednym, jękliwym słowem: moje imię.

„Muszę coś słyszeć”, pomyślałem, gdy pamiętnik spadł na podłogę obok krzesła; potem znów to usłyszałem. Wciągnęłam głęboki oddech staccato, podsycając kolejny, napędzany przyjemnością jęk, którego kulminacją było moje imię padające z jej wyczerpanych ust. Uklęknąłem i zajrzałem do pamiętnika na podłodze. To było otwarte na starszej płycie.

Pismo zaczynało się ładnie, ale stawało się coraz pospiesznie nabazgrane, wydłużało się i wydłużało, gdy było przerywane na całej stronie. Oddech urwał mi się, gdy zobaczyłem swoje imię i idąc za linijką, czytałem sobie w duchu, podczas gdy Olga raz jeszcze jęknęła gardłowo moje imię. „…znowu tu jest dzisiaj. Obserwowałem go przez godzinę przez okno na piętrze, z ręką schowaną między udami. Patrzenie, jak się poci i napina, mięśnie napinają, gdy z łatwością rzuca młotem, sprawia, że ​​ociekam…”.

Olga rzuciła się obok mnie na krześle, wsuwając się głębiej w siedzenie z radosnym, dudniącym pomrukiem, który zwrócił moją uwagę. Usłyszałem, jak powietrze wypływa z jej otwartych ust, podążając za trzaskiem jej dłoni na jej ciele. Musiała być naprawdę przemoczona, tak wyraźnie słyszałam, jak się ociera. Każdy jęk i płacz docierał prosto do mojej pulsującej długości. Jednak moją uwagę przykuł pamiętnik stojący przede mną.

„… Śni mi się, że wejdzie i mnie odnajdzie; o tym, że mnie złapał; jego osądzającego spojrzenia; o tym, że mnie zabrał, zrobił ze mnie swoją pieprzoną dziwkę… Pisanie urwało się i zepsuło, a potem skończyło się kolejną wykreśloną linijką. „Kurwa, chcę ZNOWU dojść?! Jestem dla niego pieprzoną pieprzoną dziwką. Moje włosy skręcały się, jakbym stanęła na głowie, zanim poczułam nagły ból w skórze głowy, jakby wgryzały się we mnie paznokcie. Wtedy zdałem sobie sprawę z mojego błędu. Odwróciłam głowę w chwili, gdy dłoń Olgi wyrwała mi się z włosów i z krzykiem wyskoczyła z krzesła, rzucając się rękami, by ukryć swoją godność.

"Co robisz?!" ona płakała. Stałem tępo, gapiąc się na nią z otwartymi ustami. Dyszała i wierciła się pod moim spojrzeniem, po raz pierwszy odwracając ode mnie wzrok, jej spojrzenie padło na podłogę, ukrywając blask jej policzków.

"Olga, przepraszam, ja…" Wyszedłem z pokoju, chowając się za ścianą, skóra mrowiła od adrenaliny. Trzymając się za klatkę piersiową, zakląłem w duchu, zanim zdałem sobie sprawę z tego, co właśnie przeczytałem. „… Śni mi się, że wejdzie i mnie odnajdzie; o tym, że mnie złapał; jego osądzającego spojrzenia; o tym, jak mnie zabiera, robi ze mnie swoją pieprzoną dziwkę…”. Jej słowa powoli docierały do ​​mnie. Złapałem ją.

Byłem tu. '…jestem dla niego pieprzoną pieprzoną dziwką.'. Odwróciłem się, krocząc z powrotem do pokoju. Ruszyłam do przodu, jej niewypowiedziane słowa wyzwalały we mnie bestię. Jej ręka rzuciła się wyzywająco, łącząc się ostro z moim policzkiem, paznokcie rozdzierały moją skórę.

Moja głowa odskoczyła na bok, pokój rozbrzmiał echem od jej klapsa i mojego pierwotnego warczenia. Moje dłonie chwyciły jej tyłek i mocno przycisnęły jej usta do moich. Ostre paznokcie wbiły się w moje nagie ramiona, potem w skórę głowy, falując na włosach i przerywając pocałunek. Głośny dźwięk szorstkiego stukania po jej tyłku nagrodził ją, powodując, że jej kolana się ugięły. Moje ramiona przejęły jej ciężar i rzuciły ją bokiem na krzesło.

Miała przerażoną i zdesperowaną minę, patrząc na mnie od stóp do głów, gdy podkradałem się bliżej. Próbowała się podnieść, ale szybko cofnęła się pchnięciem. Mój pasek wyrwał się z moich szortów ze szelestem i wyrwałem jej kontrolę nad jej nadgarstkami. Kopnęła, ale moje nogi rozdzieliły jej nogi i oparły się na podłokietnikach.

Patrzyłem łapczywie na idealne, różowe płatki jej nieskazitelnej, pulsującej cipki, prezentowane przede mną; język prześlizguje się po moich ustach. Olga rzucała się, szarpiąc, gdy skórzany pasek wiązał jej nadgarstki, szarpnęła mocno, aż krzyknęła. Jej policzki płonęły czerwienią; jej oczy były żałosne, gdy zobaczyła moją radość w stanie jej przemoczonej płci. Olga obserwowała, jak moje paznokcie spływają miękką skórę jej wewnętrznej strony uda, jęki płynące z jej ust, gdy musnąłem jej rozdęte fałdy.

Czekał na mnie przepyszny strumień wilgoci, spływający z jej nabrzmiałego, palącego seksu. „Jesteś dla mnie mokra, moja mała dziwko”, mój ton był niski, prawie mrucząc, gdy głaskałem jej przemoczone fałdki w kierunku jej wydatnej łechtaczki. Jej przeciągły syk towarzyszył mojemu mokrym palcu, który z łatwością przesuwał się po delikatnej skórze jej obolałego guzika, jej biodra teraz wirowały.

"Wiesz, że tego chcesz, dziwko." Jej zapach wypełnił moje nozdrza. Czułem pryszcze na jej skórze. Oddech Olgi był ostry i nierówny, jej ciało wiło się mimo niej. Zwycięski, moje usta wygięły się w uśmieszku i opadłem na kolana u jej stóp. Jej spojrzenie było intensywne; nawet głodny.

Mocno zacisnąłem jej uda obiema rękami, przyszpilając ją dla mnie. Moje usta i język pełzały po wewnętrznej stronie jej nóg, podążając za strumieniami jej soków z powrotem do samych krawędzi spuchniętych, soczystych warg. Jej miednica obróciła się w odpowiedzi, bezgłośnie pragnąc reszty, ręce wciąż walczyły z jej więzami. Chwyciłem pamiętnik, otwierając go na jej zgrabnych, zgrabnych piersiach. Jej brwi opadły ze zmieszania, zanim wściekle ugryzłem ją w udo.

Olga skowyczała i jęczała z oczami błyszczącymi żądzą. "Czytać." Splunąłem na jej pulsujące usta. Jej głowa odrzuciła się gwałtownie do tyłu, jęcząc, jej ciało skręcały spazmy, ręce chwytały jej więzy, zanim zaczęła. "Kocham…" Jej akcent był delikatny i melodyjny. Jej nabrzmiałe usta musnęły moim językiem, natychmiast zachwiała się i jęknęła, jej nogi drżały.

Jęknęła, dąsając się do mnie między udami, gdy mój język zatrzymał się. „Czytaj, Olga”. Mięśnie drgały z potrzeby, usiłowała skupić się na stronie przed nią. Znowu prześlizgnąłem się przez jej usta, tańcząc na jej łechtaczce, gdy czytała stale, na głos.

„…Uwielbiam patrzeć, jak pracują jego ręce. Żałuję, że nie byłam tak daleko. Marzę o tym, co te duże, męskie dłonie mogą mi zrobić…” Urwała, posyłając mi najpiękniej błagalne oczy Widziałem jej policzki płonące.

Jej spojrzenie przeniosło się na moje dłonie – chwytając się za nogi – iz powrotem, jej warga zaplątała się w błyszczącą emalię. Patrzyła, jak moja dłoń pęka mocno na jej udzie, podskakując pod wpływem uderzenia. "Czytać!". "Jestem zawstydzony…".

Zanurkowałem, a ona jąkała się zszokowana, gdy włożyłem dwa palce do jej otwartych ust. Wargi zacisnęły się wokół mnie, język Olgi chciwie wirował wokół grubych palców w zębach. – Jesteś moją pieprzoną dziwką, Olga – wyszeptałem, centymetr od jej twarzy, jej wielkie źrenice wpatrywały się w nią. Te mokre palce wysunęły się z jej ust, spływając po policzku. "Teraz przeczytaj.".

Gardło Olgi wydęło się, gdy przełknęła, kiwając głową. Przyglądała się moim palcom, kiedy wsuwałem je do jej ud. Łaskotanie wzdłuż krawędzi jej ust i garść włosów przytrzymywały Olgę skupioną. „Czytaj, dziwko.”. Jej gardło wydało gardłowy jęk, jej biodra wiły się w poszukiwaniu moich palców.

Prześliznęli się powoli po jej ciasnym, mokrym wejściu, gdy zamrugała, patrząc na kartkę. „Chcę, żeby te ręce mnie zawładnęły. Chcę, żeby te ręce mnie wzięły”. Plecy Olgi wygięły się w łuk, by zaakceptować nieustanną inwazję moich palców, jej głos łamał się, gdy posłusznie czytała na głos.

"Chcę, aby jego dłonie były na mnie, ściskały, uderzały, szczypały. Chcę je we mnie. Chcę, żeby…". Znowu przerwała, jej policzki zaczerwieniły się ze wstydu, a ja ją ukarałem.

Cofnąłem palce, pozostawiając ją pustą. Z desperackim szlochem kopnęła w powietrze, a jej biodra prosiły o więcej. Pokój odbił się echem od trzasku mojej dłoni na jej spuchniętej szczelinie, a jej krzyk pasował do tego. „O tak, kurwa, znowu!” wiła się i rzucała, a jej błagająca twarz sprawiała, że ​​pulsowałem. „Czytaj, ty brudna dziwko.”.

"Ja… chcę… chcę, żeby mnie dusił!" zmusiła się do wypowiedzenia ostatniej linijki, wrzeszcząc, gdy potraktowałem ją kolejnym kłującym machnięciem w poprzek jej płci. Jej życzenie zostało spełnione. Moje palce zacisnęły się na jej gardle, gdy ponownie powitała innych w niej, zduszona okrzykiem: „Pieprz mnie, tak!”. "Olgo…!" Mój ton natychmiast sprowadził jej wzrok z sufitu na książkę, a każdy jej mięsień zadrżał pod nagłym, mokrym atakiem moich palców. Jej głos był napięty, ale wytrwała.

„Chcę, żeby jego ręce były na mnie, pieprząc mnie, żebym mógł ssać jego palce do czysta; żebym mógł się wykąpać… Wykąpać jego ręce moim językiem”. Rozglądając się po książce, spojrzałem w jej żałosne oczy i uśmiechnąłem się, zaciskając chwyt na jej smukłym gardle, by wycisnąć tchnienie z jej płuc. „Chcesz wyssać wilgoć z moich palców, prawda, Olga?”.

Skinęła głową, obserwując, jak bezlitośnie wnikają w nią i wychodzą z niej, jej zęby nadużywają jej biednej, czerwonej wargi. "Czy wiesz co to znaczy?". Potrząsnęła głową, odzywając się tylko wtedy, gdy moja twarz wynurzyła się o cal od jej własnej. "N… Nie, Panie…".

– Już nazywa mnie Sir. Kurwa, kocham tę dziewczynę”. Moje usta łaskotały jej płatek ucha, gdy obserwowałem, jak jej klatka piersiowa unosi się z każdym urywanym oddechem, jej piersi drżą. Wibrowała w moim uścisku, drgając i drżąc z tłumionej potrzeby.

Powoli, by każde słowo mogło się przeniknąć, szepnąłem jej do ucha. „Kiedy ci pozwolę, spuszczę się na moje palce jak ta brudna, nieprzyzwoita, subtelna dziwka, którą jesteś, Olga. Udowodnisz, jaką dla mnie małą dziwką jesteś, kiedy myjesz moje palce, prawda?”.

Zaczęła kiwać głową, a potem wydała zdławiony okrzyk i wykrztusiła odpowiedź. "T-y-tak… P-sir." Kilka sekund ciszy później jęknęła. "P-p-proszę, S-sir…!".

„Sperma, Olga.”. Wystrzeliła w powietrze, książka upadła na podłogę, a jej plecy wygięły się w łuk. Szczyt przebił się przez nią, na chwilę przed tym, jak wycie wyrwało się z jej ust i strząsnęło kurz ze ścian. Raz za razem ryczała, rzucając się i szarpiąc w moim uścisku. Pokój wypełnił się dźwiękiem jej przemoczonego seksu rozbryzgującego się w mokrym ataku moich palców, aż w końcu upadła, wyczerpana.

Uwalniając moje ociekające palce palce z jej konwulsyjnej cipki, moja ręka chwyciła jej włosy i tymi mokrymi palcami zostały włożone do jej czekających, otwartych ust. Podziwiałem ją, gdy pięknie ssała kremowe fusy z moich palców, jej język łapał każdą zbłąkaną kroplę, jej ciało wciąż drgało pode mną. Wiedziałem, że czeka nas poważna zabawa….

Podobne historie

Śniadanie z Nickiem

★★★★★ (< 5)

Gram rolę gospodyni domowej podczas jednego ekscytującego śniadania.…

🕑 9 minuty Prosty seks Historie 👁 1,341

Jajka zaczęły skwierczeć w momencie, gdy trafiły na patelnię, bulgocząc i stając się nieprzeźroczysta. Uśmiechnęłam się, wiedząc, że śniadanie nie było jedynym przysmakiem, jaki…

kontyntynuj Prosty seks historia seksu

Nieprzewidziane okoliczności: część czwarta

★★★★★ (< 5)

Stara strona towarzyska, te same kobiety, nowi właściciele i pełna szacunku praca uzupełniają historię tej pary…

🕑 12 minuty Prosty seks Historie 👁 1,389

Podczas śledztwa w sprawie przekupstwa, szantażu i korupcji Briana jako szefa policji, Gail węszyła w poszukiwaniu dalszych dowodów. Podczas przerwy na lunch i po pracy zaczęła kontaktować…

kontyntynuj Prosty seks historia seksu

Gdy wspomnienia blakną,

★★★★★ (< 5)

Jej ręce chwytają zagłówek…

🕑 6 minuty Prosty seks Historie 👁 1,198

Budząc się samotnie w naszym łóżku, w sypialni unosi się zapach seksu z zeszłej nocy. Jej smak jest na moich ustach, a jej wysuszone soki pokrywają moją twarz. Zaczynam się uśmiechać, gdy…

kontyntynuj Prosty seks historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat