Pierwsza oferta publiczna

★★★★ (< 5)

Dziesięcioletnie uwodzenie. Wspaniały dzień.…

🕑 39 minuty minuty Prosty seks Historie

Siada obok niej na miejscu pasażera prawie niepewnie i jakby coś wyczuwając, spogląda przez okno na parking restauracji. Zastanawia się, czy śni. Słyszy pierwszy niepewny dźwięk dużych letnich kropel deszczu na dachu jej furgonetki.

- Więc o czym zapomniałeś mi powiedzieć? mówi cicho. Odpina pas, wysuwa się zza kierownicy i siada na nim okrakiem, przypina go na przednim siedzeniu pasażera. Zaczyna coś mówić, ale nie może, bo ona już mocno przycisnęła usta do jego ust, odnalazła jego język swoim własnym… Jest ten wielki, gładki, gorączkowy przypływ niepodzielnej, dotykowej uwagi; czuje, że potrzebuje więcej skóry, więc pociąga za guziki jego koszuli, puszczając dwa na tyle, by mogła włożyć ręce do środka i przycisnąć je płasko do jego klatki piersiowej, wcisnąć je w górę, a potem na ramiona. Nagle zrobiło się znacznie ciemniej, deszcz narastał, uderzając muzycznie o dach, po czym nasilił się i głośno dudnił. Szybko, jest to potop, zamykający ich w sobie, a kiedy odsuwa usta od jego górnej wargi, czuje, że już czuje się lekko utuczona, wisi między nimi mały srebrzysty sznurek śliny.

W tym momencie wszystko jest potężnie wstrząśnięte przez ogromny grzmot, jak trzask zagłady bezpośrednio nad nimi, i oboje drgają w konwulsjach, zaskoczeni. Delikatnie uderza głową o wyściełany dach i śmieje się, częściowo ze zdziwienia, a częściowo z ulgi, że wciąż żyją, że ten piorun nie był dla niej ani dla niego. Po zewnętrznej stronie okien zasłaniają się zasłony kąpielowe z deszczówką; w środku para już je w większości zamknęła.

Nie można ich zobaczyć i dopóki ta ulewa będzie się utrzymywać, prawdopodobnie nawet nie zostaną zauważone ani do nich zbliżone. Jej ręce wciąż są płasko na jego piersi; pochyla głowę w jego stronę, zatrzymując się, jakby w momencie podjęcia decyzji (lub tysiącem takich), a on całował ją lekko we włosy. - Wiesz - zaczyna szeptem.

Wsuwa ręce po bokach jego szyi, trzymając twarz po obu stronach, z wciąż pochyloną głową i szepcze: „Zamknij się”. Odchyla mocno jego głowę do tyłu i trzyma ją mocno, tak że jego gardło jest odsłonięte, i mocno przyciska otwarte usta do jego tchawicy, tak że sapie, myśli, że sapie; czubkiem języka czuje, jak te cienkie błoniaste mięśnie drżą lekko nad chrząstką. Czuje, że jest zbyt głodna i trochę ją to przeraża, ale w pewnym sensie to strach ją pociąga: strach mówi stop, strach mówi idź.

Cały konflikt rozprzestrzenia się w niej jak coś łatwopalnego. Znowu zatrzymuje się i odsuwa, próbuje oddychać, czuje się dziwnie i nagle, jakby była jedyną prawdziwą rzeczą tutaj, jakby to wszystko się stało, jakby on był tylko wytworem jej wyobraźni i może robić lub mówić tylko to, co chce. To poczucie samotności sprawia, że ​​czuje, że może robić lub mówić, co chce, z pełną anonimowością, coś, o czym nie sądzi, że czuła się wcześniej, a przynajmniej nie od dawna. Chwila zamętu: czy to jego sen czy jej sen i czy ma to teraz znaczenie? Być może obaj nie przeszli do królestwa, w którym konsekwencje są zerowe, a jedynym istotnym strachem jest przebudzenie. Jeśli dojdzie do jakiegoś poczucia winy, uważa, że ​​już na to zasłużyła, działając jak dotąd we śnie.

Myśląc, planując, marząc lub po prostu wykorzystując czas snu, trzymała go na dystans w tych chwilach, kiedy jej oczy zamknęły jego penisa, napinając się mocno w jego spodniach, i nagle myśli, że jej wybory wykraczają poza tak lub nie. Czy chce być romantyczna, erotyczna, czy po prostu zła? „To wciąż tylko sen” - mówi, czytając jej w myślach. Źle, myśli. To dobry świat, w którym można być złym. Otwiera oczy i jest zaskoczona, widząc rozpiętą bluzkę.

Jego dłoń jest rozłożona na środku jej pleców, jak u partnerki do tańca, i przyciska ją do siebie, pochyla głowę, aby móc dosięgnąć jej sutka czubkiem języka, i raz po raz rysuje wokół niego mokry okrąg . Pozwala sandałowi zsunąć się z stopy i palcami po omacku ​​wzdłuż boku fotelika znajduje przełącznik, który przesuwa siedzenie do tyłu, aby dać im więcej miejsca. "Czy chcesz gdzieś iść?" on mówi. „W końcu” chwyta go za włosy i przyciąga z powrotem do piersi.

Pracuje nad jej drugim sutkiem, potrząsając nim językiem, a następnie ssąc go, aby stał się sztywniej, zanim wziął go lekko między przednie zęby i lekko go gryzł, powodując przeszywający rodzaj bólu, który przeszedł przez nią. - Kurwa - oddycha ledwo szeptem, ledwo słyszalnym. Odsuwa się, a on patrzy na nią wyczekująco. „Muszę wiedzieć, że zostaniesz ze mną w tej sprawie” - mówi poważnie.

„Gdzie indziej bym poszedł?” on mówi. - Myślę, że złamaliśmy już kilka praw. Mógłbyś mnie wydać. - Mam na myśli popołudnie.

Jeden sen, jedno popołudnie. Nie możesz się obudzić, dopóki nie będę gotowy, dopóki tego nie skończę. Nie ratuj mnie. „Jestem twoim marzycielem” - mówi.

Zsuwa się i klęka na podłodze furgonetki przed przednim siedzeniem. Roztropnie zaprojektował marzenia, aby ukryty deszcz nadal padał wokół nich. Wnętrze furgonetki wydaje się nieznośnie gorące, pachnie ciałami i obie lśni od potu. Rozpina pasek, a ona ugniata jego spodnie i powoli, teatralnie, rozpina go.

- Naprawdę będziesz zły, prawda - mówi, kiedy szarpie jego spodnie tuż pod jego pośladki i zamyka swoją małą silną dłoń wokół jego erekcji. „Złe znaczenie, dobre” - mówi, biorąc główkę jego penisa między usta. Czuje, jak jego nogi sztywnieją pod nią, przyciskają się do jej żeber. Wbija pięty dłoni w skórzane siedzenie i wypycha biodra do przodu, wpychając więcej kutasa do jej ust. Szybko uczy się całej geografii jego penisa za pomocą języka, spuszcza na niego dodatkową ślinę i gładzi go pięścią.

„Mój plan” - mówi rzeczowo - polega na tym, żeby cię wyssać, właśnie tutaj, w tej chwili. Myślę, że jesteś bardzo podekscytowany w tym momencie i gdybyśmy się pieprzyli, nie byłbyś w stanie przetrwać bardzo długo, zanim przyszedłeś. " „Przynajmniej jeden z nas jest wyraźnie” - mówi.

„Więc nie powstrzymuj się”, mówi. „Mam dla nas inne przystanki, zanim ten sen się skończy.” Podnosi się prosto na kolana, kładzie spłaszczony język u podstawy jego penisa i liże go grubo, do końca, aż do czubka, podczas gdy on wije się na siedzeniu i pchnie biodrami w jej stronę. To nie potrwa długo, myśli. Delikatnie, wilgotno zaciska usta nad nimi, językiem przylegając pod spodem, ostrą krawędzią przednich zębów ostrożnie zgrzyta spuchniętą głowę, a potem cienką skórę trzonu.

Powoli nim podskakuje, stopniowo z każdym pchnięciem wciąga nieco więcej, muskając językiem, jednocześnie delikatnie, ale zdecydowanie, wciągając go do gęstej, mięsistej twardości, z pięścią wciąż poruszającą trzonkiem. Wyciąga się z niej z sugestywnym odgłosem ssania, aby złapać oddech, szarpiąc go szybciej, gdy jest odłączona. "Jak się masz?" ona oddycha. "Żargon.

Mów - wzdycha. - Dobrze - mówi, po czym ścisza głos, mówi z bardziej zadymionego, głębszego gardła. „Chcę, żebyś przyszedł po mnie teraz.

Hej, spójrz na mnie. "Spogląda w dół, gdzie ona patrzy na niego z zamaskowanymi oczami, przesuwając czubkiem języka na jego czubek czubka języka.„ Chcę, żebyś mnie obserwował, "mówi, szarpiąc go jeszcze szybciej. „Chcę, żebyś patrzył, jak piję twoją spermę.” Ponownie chwyta głowę między usta i ssie ją, biorąc tylko trochę, obracając mocno językiem po spodniej stronie i energicznie pompując ją ręką. Obejmuje jego jądra drugą ręką i delikatnie je trzyma, ściska, pozwala im spocząć ciężko w jej dłoni.

„Idę, kochanie, ok” szepcze, unosząc pośladki z siedzenia, „okej?” Jest dotknięta że mimo wszystko ostrzega ją. Gęsty, ciepły strumień nasienia uderza w podniebienie, zaraz po nim następuje kolejny, a potem kolejny, topiąc się z powrotem na penisie pulsującym na jej języku. Zapach przepływa przez jej głowę, jest gęsty i znajomy i napełnia ją wzmożoną chęcią głaskania między nogami, strefą, która jest przemoczona i delikatna. Przełyka część spermy pozwala reszcie przesuwać się z powrotem wzdłuż jego penisa, który ciągnie długimi, lepkimi pociągnięciami.

Jego kutas jest czerwony, lśniący, a ona zaczyna lizać do czysta trzon, jej palce. Kładzie dłoń pod jej brodą i unosi ją od siebie, pochyla się i wkłada język do jej ust. Trzyma rękę w górze, wciąż błyszczącą jego spermą. Bierze ją za nadgarstek i przyciska dłoń do jej piersi, pociera spermę o jej pulchną pierś, po czym wysuwa się naprzód, by ponownie ssać jej sutki.

„Chodźmy gdzieś”, mówi, głaszcząc go po głowie, kiedy ją ssie. "Ty prowadzisz." Po raz pierwszy spotkał ją prawie dziesięć lat temu. Była jednym ze studentów jego kursu pisania bez zaliczeń w miejscowym college'u. Była nie tylko najpiękniejszą kobietą, na której zasiadał na jednym z jego zajęć, ale być może najpiękniejszą kobietą, z jaką kiedykolwiek osobiście znał. Piękno to było w tak dużych ilościach, że mogła je znieść z niemal beztroską nieostrożnością.

Dość blondynka, tak wyraźna i bezbłędna, tak pobłogosławiona swoimi fizycznymi darami, spekulował, że celowo zaniedbała swój wygląd do pewnego stopnia, aby zminimalizować swoją różnicę nie tylko od innych kobiet w klasie, ale od wszystkich innych kobiet. w każdej dziedzinie życia. Zawsze nosiła dżinsy, które były lekko luźne, całkowicie przetarte do kolan, a także bluzki lub bluzki, które często były pomarszczone lub najwyraźniej widziały lepsze dni. Ale jej nieco nie wyróżniający się wygląd był nadal widoczny, ale przypuszczał, że unikał podkreślania jej darów, niekoniecznie ich umniejszając.

Mogła założyć luźne dresy, czapki z daszkiem i buty bojowe i skuteczniej zniknąć za takim kamuflażem. Mając odruch tego zwykłego pisarza, który próbował dostać się za gałki oczne swoich bohaterów i zasymulować ich wizję, a także ich psychologię, w tym rzeczywiste postacie z krwi i kości, pojawiające się w jego życiu, doszedł do wniosku, że nie jest obojętna ani lekceważąca. jej uroda, tyle że nie chciała być przez nie definiowana. Do jego obowiązków należało traktowanie wszystkich z doskonałym spokojem: pięknymi i profanalnymi, obdarzonymi tekstami beznadziejnie prozaicznymi, nastolatkami i sześciolatkami. Jedyną wspólną cechą jego klasowych grafików był seks.

Jego uczniami były głównie kobiety. Czasami zdarzali się mężczyźni, ale zawsze mieli przewagę liczebną, a przez ostatnie kilka lat prowadzenia kursu na jego zajęciach nie było w ogóle mężczyzn. Ponieważ jego kurs był niekredytowy, otwarty dla każdego, jego kobiety-belletrysty zwykle obejmowały szeroką grupę demograficzną wieku. Starał się poświęcać każdej pracy równy czas, troskę i uwagę, mimo że często za obecnością jego uczniów kryła się nierówność intencji.

Niektórzy chcieli być poważnymi pisarzami. Inni po prostu chcieli, żeby powiedział im, jak sprzedawać ich historie miłosne. Niektórzy ludzie z czystego pragnienia wiele napisali sami. Inni uczęszczali, choć każdy z nich nie napisał twórczo słowa, ale myśleli, że to będzie zabawne i spodziewali się, że powie im, jak mają iść do domu i to zrobić. Wszyscy byli traktowani tak samo, tak samo uważnie, tak samo uważnie.

Musiał świadomie oprzeć się okazywaniu nawet najsubtelniejszej preferencji wobec tych, do których był pociągany intelektualnie lub fizycznie. W przeciwnym razie wiedział, że straci całą wiarygodność w stosunku do tych samych ludzi, jak również do wszystkich innych. Jeśli chodzi o nią, był to niemały wysiłek. Nie tylko chciał na nią często patrzeć na lekcjach, ale też na nią patrzeć, wpatrywać się nieprzerwanie w jej pełne piersi, jej niesamowicie zmysłową i pulchną dolną wargę, delikatny, blady okółek jej małego ucha, kiedy schowała za nią swoje kukurydziane włosy.

Starał się powstrzymać uśmiech przed zakradaniem się po jego rysach, kiedy odpowiednio wchodzili w interakcje na zajęciach. Inni by to zauważyli; w rzeczywistości w pełni spodziewał się, że go szukają. Siedząc dwa miejsca dalej od niego w kręgu klasy, w wyblakłej koszulce Grateful Dead z podwiniętymi rękawami, wyblakłych starych dżinsach z szerokim czarnym pasem, jej cennej, lekko brudnej stopy machającej sandałem, była niesamowicie seksowna. „Czuję, jak robi mi się gorąco” - powiedział do swojego przyjaciela - „ilekroć rozmawiam z nią w klasie.

Muszę zmusić się do myślenia o szczeniętach lub pracach dentystycznych”. "Łał. Więc naprawdę jest prawdziwym miotaczem ognia? ”„ Certyfikowana. Dziwię się, że zostały mi brwi. - Ostrożnie wyprowadza wynajętą ​​furgonetkę z parkingu restauracji i kieruje się w stronę centrum miasta.

Deszcz wciąż bębni o dach, a klimatyzacja ryczy, by usunąć parę, która sprawiła, że ​​okna były prawie Nieprzezroczysty. Sięga do niej prawą ręką, wygładza ją na cudownie nagiej skórze poniżej jej pępka i marzycielskich wgłębieniach kości biodrowych, myśli, że cudowny prezent branży modowej dla mnie, te niskie dżinsy; skąd wziął się jego pożądanie znalazło swoje miejsce, zanim te stały się popularne, a potem w dół na ciasny pagórek jej krocza, po czym szarpie napięty zamek błyskawiczny. „Zaufaj mi”, mówi. Ona tak robi i pomaga mu, zapinając guzik w spodniach.

W okolicy twoich kostek, proszę. ”Opierając siedzenie, wykonuje polecenie, czując, że jej tyłek lepi się na skórze.

Umieścił pierwsze dwa palce dłoni w jej ustach, a ona ssie je żarliwie, mocząc je śliną. Delikatnie, umieszcza je między jej nogami, pocierając małe kółko wokół jej łechtaczki, a następnie rozchylając jej wargi sromowe, które są śliskie i zadziwiająco gorące. Grupuje trzeci palec i ostrożnie wsuwa je w jej cipkę, naciskając i trzepocząc czubek jego kciuk na jej łechtaczce. Jej oczy są zamknięte i czuje, jak jej gardło pulsuje i delikatnie zawraca, rodzaj elektryczności niskiego poziomu działa na jej zakończenia nerwowe, jej pośladki napinają się i rozluźniają, a mięśnie Kagla napinają się, a potem nie. nasze prawo ”, mówi.„ Darmowe przedstawienie.

”„ Pieprzyć to, ”mówi bez tchu.„ Po prostu mnie odwal. ”Wydaje się, że to go inspiruje i czuje, jak jego palce są głębiej włożone, prawie ją wypełniając. sprawia, że ​​sapie. Przyczepa traktorowa grzmi obok a jego kierowca najwyraźniej nie omieszkał tego zauważyć, wypuszczając z uznaniem dźwięk trąbki powietrznej, który sprawia, że ​​dziewczyna zaczyna podskakiwać i mocno zaciska jej cipkę wokół swoich zazdrosnych palców. Zaczyna je teraz wsuwać i wypychać, naciskając i poruszając płaskim kciukiem na jej łechtaczce, sztywnym, małym guzku.

Szarpie biodrami, czując dziką prędkość i ruch furgonetki oraz wibracje niedoskonałości autostrady migoczą przez jej nogi, poruszając nerwowym pączkiem jej odbytu. Jakaś szczęśliwa zręczność pozwala mu uderzać jej krocze małym palcem, a ona nie dba o to, czy się rozbiją, nie dba o to, czy wystartują w kosmos lub staną w płomieniach, w tej chwili nie przejmuje się niczym poza tym orgazmem to wypełnia jej mózg, jej palce u nóg wskazały tak sztywno, że jej łydki zaczynają się skurczyć i zapomniała, jak oddychać, i czuje trzepotanie mięśni brzucha reagujących lub buntujących się, nie jest pewna, co, nie jest pewna, nie jest pewna… Jej punkt kulminacyjny jest jak uderzenie; całe jej ciało unosi się do przodu, a pióropusz czegoś miękkiego i ciepłego prześlizguje się przez jej ciało, w górę przez jej cipkę, bezpośrednio do środka jej wnętrzności, między piersiami, w górę gardła i przesuwa się przez głowę jak rój owadów. Pęknięcie jej tyłka jest chłodne od wilgoci i nie czuje już jego palców, nie jest pewna, czy nadal są w niej, instynktownie sięga do jej dłoni, by złapać jego, ale on kręci nadgarstkami i odrzuca to, co byłoby jej uścisk. „Uch, uh”, mówi, „jeszcze nas tam nie ma.

Znowu”. "Jeszcze raz?" oddycha, zastanawiając się, co to znaczy, ale sztywne drugie i bardziej wyraziste trzecie palce jego dłoni wykonują długie pociągnięcia po jej łechtaczce, a ona chce mu powiedzieć: nie, za szybko. Tak jednak nie jest; druga fala mniejsza, bardziej zwarta, nie tak długo bogata, ale mimo to rzeczywista wydaje się szybko zakręcać w miejscu jak derwisz, wstrząs wtórny.

Ten krótki, twardy ma więcej ogłuszenia; jej oczy i usta są szeroko otwarte, widzi drogę płynącą pod nią i z powrotem, widzi deskę rozdzielczą i schowek na rękawiczki, spogląda w dół i widzi, jak jej własne uda wyrywają się z jej rzęs, delikatny wykrzyknik włosów łonowych, jest jeszcze bardziej podniecona widokiem własnej cipki, jej własnej nagości tutaj, w tej furgonetce, widzi jego błyszczące palce z jej spermą, wciąż ją pracującą, czuje, jak mięśnie jej brzucha napinają się niewiarygodnie mocno i odskakują, czuje mrowienie w opuszkach palców. Brakuje krwi i zastanawia się, dlaczego nie wiedziała o tym zjawisku przed ruchem, prędkością. Szarpie się na siedzeniu i kilka razy łapie oddech, po omacku ​​szuka dżinsów, których nie ma już wokół kostek, po czym została wykopana tuż przed pierwszym orgazmem, by mogła wyprostować i rozłożyć nogi. złagodzić wystąpienie drgawek. Z nadal zamkniętymi oczami wydaje się, że rzeczy trochę się kręcą, spirale krążą w jej głowie, aż otwiera oczy i widzi, że wjeżdżają w garaż, opony furgonetki lekko i dość piszczą.

Zręcznie się układa. W miarę upływu semestru przyzwyczaił się do jej obecności. Ta siła woli się opłaciła. Ton w klasie stał się lżejszy.

W miarę mnożenia się pracy uczniów, historie były czytane i omawiane delikatnie i konstruktywnie, a on zdobył pewną miarę wiarygodności i szacunku. I, jak to zwykle bywało, klasa rozwinęła swoją określoną tożsamość; świadomie lub nie, uważali się za grupę i rozpoznawali swoje różne osobowości. Kiedyś o jakiej konkretnej dyskusji klasowej nie pamięta: prawdopodobnie w czyjejś historii wyznała, że ​​brała prysznic tylko raz w tygodniu.

Niektóre inne panienki w klasie zaśmiały się dobrodusznie. "Naprawdę?" powiedział. "Tylko raz w tygodniu?" - Jasne - powiedziała, pozornie zdziwiona, że ​​ktoś uznał to za dziwne, a potem dodała niemal przepraszająco: „Nie czuję”.

Po odpowiednio komicznej przerwie powiedział: „Gdzieś w listach DH Lawrence'a do tej żony Friedi, kiedy był za granicą, a ona była z powrotem w Taos, napisał coś w stylu:„ Będę w domu za dwa tygodnie. Nie kąpać się ”. „Na szczęście, może cudem, trafił we właściwą nutę: podtekst erotyczny, ale z kontekstem literackim i przypisywany komuś innemu.

Innym razem, tydzień po tym, jak zaskakująca krótka historia, którą oddała, została dobrze przyjęta podczas dyskusji w klasie (erotyczny, niezwykle zmysłowy utwór, z końcówką z O. Henry'ego na końcu, to znaczy, jeśli O. Henry wierzył w wampiry), oczarowała klasę talerzem domowej szarlotki, którą wszyscy mogli się podzielić. - To jest dobre - powiedział.

"Dziękuję Ci." Drugi również zadzwonił w podziękowaniu. - Ale jestem zaskoczony - powiedział. „Zostawiłaś w tym skórkę jabłek. Nigdy nie widziałam, żeby ktokolwiek to robił.

”„ Są dobre dla ciebie, "powiedziała.„ Nigdy nie obieram owoców, kiedy coś z nimi upieczę. "„ Bez żartów? Cóż, myślę, że prawdopodobnie będę musiał zdać, kiedy przyniesiesz swój chleb bananowy. ”Znowu właściwa uwaga, choć tym razem bardziej dla dobra klasy, delikatnie zbeształ ją publicznie, że ktoś, kto miał jakiekolwiek aspiracje wypierania z niej światła dziennego, prawdopodobnie by zrezygnował. Ale on nie miał aspiracji, tylko fantazje, a nawet te stały się nieco trudne do rozrywki, ponieważ wydawało się, że dzieli ich dość szeroka przepaść. Miał wtedy trzydzieści lat.

siedem lat starsza od niej, od wielu lat mężatką, już z dwójką małych dzieci. Rozmawiała z nim od czasu do czasu po zajęciach, a on dowiedział się, że mieszka z kimś, kogo opisała jako cynicznego, bezrobotnego, błyskotliwego alkoholika, który siedział dookoła słuchając Grateful Dead dzień i noc, ale z którą wydawała się sugerować, że łączy ją więź, z której zrezygnowała. Wydała mu się nieco smutna i trochę neurotyczna. Może po prostu zdezorientowana i niezdecydowana. Pod koniec semestru, ona powiedziała zdecydowała się wrócić do szkoły i zdobyć tytuł magistra sztuk pięknych i zapytała go, czy mógłby napisać jej rekomendację, co zrobił.

Wkrótce potem przestał uczyć. Podobnie jak w przypadku kilku swoich uczniów, prowadził z nią rzadką korespondencję. Wiele osób, które przeszły przez jego zajęcia, niektóre z nich niejednokrotnie próbowały pozostać z nim w kontakcie. Ze względu na wymagania rzemiosła, intymność pisania, pewne ryzyko ujawnienia, jakie ludzie odczuwali, dzieląc się swoją fikcją, a także poważną i uważną uwagę, jaką poświęcił swojej pracy, wielu uczniów wyobrażało sobie, że znaleźli w nim pokrewnego ducha.

Klasa mogła stać się i stała się dla niektórych miejscem, w którym mogli bezpiecznie dzielić się swoimi twórczymi uczniami bez obawy przed wyśmianiem lub zniechęceniem, ale także swoimi niespokojnymi myślami i mrocznym zdezorientowaniem. Nigdy nie uważał się za nauczyciela w ścisłym tego słowa znaczeniu, a potem nigdy nie uważał pisania za coś, czego można się nauczyć. Najlepsze, co miał nadzieję osiągnąć, to uczyć tych, którzy byli naprawdę zaangażowani, jak uczyć samych siebie, ponieważ wierzył, że właśnie tam doszło do prawdziwej nauki. Ale w końcu zdał sobie sprawę, że największym prezentem, jaki dał każdemu, było zwrócenie na nich uwagi. Traktując ich poważnie, nawet jeśli nie traktowali tego rzemiosła tak poważnie, jak być może on.

I właśnie taka uważność była źródłem tego postrzegania pokrewieństwa. Tak wiele z tych kobiet po prostu chciało, żeby ktoś w ich życiu, kogokolwiek, zwrócił na nich uwagę dla odmiany. Wymieniali może jeden list rocznie na kilka następnych, ale nawet z taką rzadkością porozumieli się. Nie był już nauczycielem, ona nie była już uczennicą; byli teraz tylko dwojgiem dorosłych o różnych aspiracjach, negocjujących życie. Główne wydarzenia zawsze były podkreślane podtekstem preferencji, spostrzeżeń i ogólnej ciekawości sporadycznego życia umysłu.

Jego małżeństwo podupadło i zakończyło się rozwodem. Jej związek z jej genialnym Deadhead rozpadł się, a wraz z nim jej młodzieńcze znudzenie; uzyskała dyplom, dostała pracę w wydawnictwie, dobrze wyszła za mąż i miała dwoje własnych dzieci. Doceniał smutną ironię jednego z jej dorocznych listów, w których opowiadała mu o jej pracy nauczycielskiej w niepełnym wymiarze godzin, że osiem lat później doświadczyli całkowitego odwrócenia okoliczności: jej życie wydawało się niezwykle podobne tonem i tonem do tego, jakie było, kiedy poznali się. W tej chwili był pogrążony w ponurym wspólnym życiu z atrakcyjną, błyskotliwą młodą kobietą z zaburzeniem dwubiegunowym i czuł się zagubiony, bez celu, na morzu w środku życia.

W miarę jak poczta elektroniczna zastępowała tradycyjną korespondencję, zaczął ją otrzymywać częściej, może trzy lub cztery razy w roku, iz tą zwiększoną częstotliwością zauważył, że w okleinie jej świata zaczęły pojawiać się pęknięcia. Znowu zaczęła pisać beletrystykę i załączała mu próbki w celu uzyskania opinii. Zaintrygowało go to, dlaczego nie dzieliła się swoją pracą z wyraźnie bardziej utalentowanymi ludźmi w tej dziedzinie, z jej powiązaniami wydawniczymi. Ale kiedy fragmenty, które wysyłała, stały się bardziej autobiograficzne, zdał sobie sprawę, że nie szukała artystycznego uznania, a raczej uwagi emocjonalnej. Z zadowoleniem przyjął okazję; co najwyżej zapewniło mu chwilową ucieczkę z jego własnego przygnębienia.

Jest środek dnia powszedniego, a klientów domów towarowych jest niewielu; porusza się lekko, jej kończyny wciąż mrawiają, idą z nim alejkami, niepewna, dokąd zmierzają, nie jest pewna, kto prowadzi, dopóki nie mijają lady z kosmetykami i nie idą dalej, a ona zdaje sobie sprawę, że ma coś innego na myśli. "Perfumy?" ona mówi. - Nie dzisiaj, dobrze? on mówi.

„Mamy wystarczająco dużo zapachów, abyśmy czuli się podekscytowani. Pomyślałem, że możesz potrzebować nowej pary dżinsów”. "Co?" pyta zdezorientowana, ale wciąż podąża za nią. "Spodnie jeansowe?" „Um-hmm,” mruczy; już przybyli na oddział, a on rzuca okiem na stojak Tommy Hilfiger.

„Ten rozmiar?” Otwarcie pary. "Spodnie jeansowe?" ona mówi. „Tak wygląda garderoba”, wsuwa jej w ramiona bardzo niskie dzwony, chwyta ją za łokieć i prowadzi do przymierzalni, z których wszystkie są obszerne i w tej chwili puste.

Jedną ze ścian pokoju rozciąga się duże lustro; w kącie siedzi lekko zniszczony fotel skrzydłowy, chwilę wytchnienia dla opiniotwórcy. - Czy jesteś tym, za kogo myślę? - mówi, gdy cicho przesuwa rygiel w drzwiach przymierzalni. „Zaufaj mi”, mówi. Ponowne usłyszenie tych słów powoduje, że jej krew się unosi; Jestem na to gotowa, myśli, i zanim zdąży sprzeciwić się lub zaoferować mu, że naprawdę mu zaufa, klęka przed nią, całując nagą, twardą górę jej opalonego brzucha, przesuwając kciukami po odsłoniętych szczytach kości miednicy, a następnie rozpinanie dżinsów po raz drugi w ciągu godziny. „Wyjdź, wyjdź,” szepcze, a ona robi, zostawiając jej dżinsy i majtki po tym, jak przesuwa je wzdłuż jej gładkich, brązowych nóg.

Cofa się, stawiając małe kroki, aż czuje, jak ściana przymierzalni dotyka jej dna chłodno, a on podąża za nią na kolanach. Z ekscytacją przebiega zgiętymi palcami po jego głowie, aż czuje, jak koniuszek jego języka dotyka jej łechtaczki, przemoczonej i wciąż wrażliwej, w którym to momencie nie może na to poradzić, chwyta jego włosy i mocno wciąga jego twarz w swoją cipkę czuje pulsowanie, obrzęk z pewnym oczekiwaniem. Czuje twardy grzbiet jego nosa na jej łonie, a koniuszek języka drżący z tyłu jej szczeliny. Rozluźnia nieco uścisk, aby dać mu trochę swobody, a kiedy to robi, czuje, jak jej łechtaczka szybko wciąga się między jego usta, trzyma mocno, a następnie przesuwa w kółko w jego ustach tym językiem. Ostrożnie podciąga bluzkę i wsuwa ją do ust, żeby ugryźć coś, co wciąż działa z tyłu jej mózgu, przypomina jej, że to miejsce publiczne, niebezpieczeństwo jest realne.

Natychmiast czuje, jak jego dłoń przesuwa się w górę po jej brzuchu, obejmuje jej lewą pierś i zatacza kółko palcem po jej sutku. Wrażenie jest nagle bogate i pełne i odwraca jej uwagę od orgazmu, o którym właśnie myślała, że ​​będzie miała, ale nagle wydaje się jej to słuszne, po co się spieszyć? Zakończenia nerwowe dostarczają sygnałów z różnych powierzchni i kiedy wydaje się, że znowu skupia się na jego języku w jej wnętrzu, mocno przyciskając jej łechtaczkę, zataczając wokół niej małe kółeczka, czuje śliskie palce jego delikatnej, ale zdecydowanej pracy. trafia do jej odbytu, przerażająco i zaskakująco. Wydaje się, że szybkie łączenie wrażeń przeskakuje na jej powierzchnię skóry.

Jej wnętrzności zaczynają gwałtownie kurczyć się, gdy jego palce wbijają się głębiej w jej tyłek, a jego język wydaje się niewiarygodnie zagłębiać się w jej cipkę. Jej odbyt mimowolnie go zaciska, a potem rozluźnia się, pozwalając mu wejść głębiej, i czuje, że nie może kontrolować swojego ciała, jakby zapadało się samo w sobie, zginało i czuje, że to szczęście, że mocno ją trzyma, zarówno z przodu, jak i do tyłu i pozwalając jej poruszać się na przemian bezwładnie i sztywno, prawie perystaltycznym ruchem, raz po raz, jak lekkie uderzenia w jej brzuch, które sprawiają, że jest zginana i zginana. Palce jego drugiej ręki są teraz w jej wnętrzu; nie może powiedzieć, ile, ale domyśla się trzy z ciasności i przyjemnie delikatnego rozciągnięcia ścian jej cipy. Czuje się przeciążona doznaniami, zarówno jej cipka, jak i tyłek są rytmicznie pompowane, jej łechtaczka obficie ssana, niezrozumiały pomruk sprzedawców rozmawiających w pobliżu, i delikatnie bije głową o ścianę garderoby.

"Czy wszystko w porządku?" szepcze, ale ona albo go nie słyszy, albo nie może odpowiedzieć, być może jedno i drugie. Jej głowa jest odrzucona do tyłu, oczy mocno zamknięte, a między zębami ściska kawałek materiału bluzki. Macha koniuszkiem języka w jej łechtaczkę, co wywołuje u niej konwulsje, wyraźnie falujące mięśnie brzucha. „Hej”, mówi cicho, „spójrz na mnie”.

Wygląda na to, że z pewnym wysiłkiem patrzy na niego bardzo szeroko otwartymi, niemal przestraszonymi oczami, pozwalając, by koszula wypadła jej z ust. „Chcę, żebyś mnie obserwował,” szepcze. "Chcę, żebyś patrzył, jak liżę twoją pyszną cipkę. Chcę, żebyś patrzył, jak jem twoją spermę." Tyle wiedział: wraz z nią, podobnie jak z nim, słowa dodawały do ​​rzeczywistości potężną i prawie nieznośnie bogatą warstwę. Widzenie rzeczy, oglądanie było z pewnością formą sugestywnego i zapadającego w pamięć doświadczenia, ale język tego, ekspresyjny język między nim a nią, przyniósł szokujący rodzaj autentyczności.

- Liżę twoją słodką, gorącą cipkę, kochanie - mruczy. „Jesteś pieprzona. Twój ciasny mały dupek jest pieprzony.

Moje usta są na całej twojej cipce. Dostajesz głowę w tym domu towarowym, a twoja sperma będzie wyciekać na moją twarz.” „Tutaj,” szepcze. - Zjedz to. Ssij moją cipkę.

Spraw, żebym przyszedł. Spraw, żebym przyszedł, kurwa. Jego palce czują delikatne początki pulsowania w niej, a ona zaczyna szarpać biodrami, cofając się, wbijając jego palce głębiej, mocniej zaciskając usta na jej wzgórku łonowym. - O mój Boże - szepcze ochryple, jej głos drżał, chwytając go szorstko za tył głowy i gwałtownie pochylając nad nim, przyciskając go do swojego konwulsyjnego brzucha i żołądka. Ona przychodzi.

„Uuh. Kurwa. Uuh.

Och. Chryste. Uuh”, sylaby towarzyszące każdemu skurczowi; całe to odwieczne okablowanie ciała i mózgu włączało się i rozwijało, a jej wnętrzności wypełniała jaskrawa jak krew błogość. Dłoń z palcami, których używał do pompowania jej cipy, jest całkowicie przemoczona, błyszcząca, podobnie jak jego usta i podbródek, a jej sperma ma słaby, ale niewątpliwy metaliczny smak.

Zastanawiał się, czy praca, którą wysłała do jego komentarzy, była tylko przedtekstem do korespondencji lub jak inny poziom komunikacji, miejscem, w którym mogłaby lepiej wyrazić naturę konkretnego nieszczęścia i swoje odczucia dotyczące niespokojnych okoliczności. Ale takie spekulacje z jego strony, pomyślał z niemałym wstydem, są kardynalnym grzechem przypadkowego czytelnika: „Czy ta historia o tobie jest? Zadawano mu to pytanie więcej niż kilka razy w całym swoim życiu i zawsze był nim bardzo rozczarowany. „Zwykły czytelnik”, powtarzał w kółko swojej klasie, „wydaje się mieć trudności ze zrozumieniem pojęcia„ wytworu wyobraźni ”. Być może sami nie wyobrażają sobie rzeczy.

Być może nie rozumieją atrakcyjności wymyślania czegoś, skoro można po prostu pisać o rzeczach, które ci się przytrafiają. Oczywiście paradoks polega na tym, że bez dobrej wyobraźni w pracy większość nie warto czytać wszystkiego, co ci się przydarza. Ja lubię wymyślać.

To jedna z niewielu okazji w życiu, w których możesz sprawić, by sprawy potoczyły się tak, jak chcesz. " Mimo to wykrył w jej aktualnej pracy dowody na to, co nazwał Czarną Skrzynką. Pisarka w Czarnej Skrzynce pracuje bez światła, bez dźwięku i podtrzymuje ją tylko gęste, duszące powietrze. Nie widzi poza jego granicami. Te okoliczności wypełniają wszystko, co pisze, a ona pisze tak, jakby chciała się z tego wydostać.

Poza tematem wydawała się nie być w stanie wyjść poza fragmenty rzeczy: kilka stron historii, może kilka więcej, zanim zaczęła coś zupełnie nowego. Kolejny warunek Czarnej Skrzynki, niezdolność do podtrzymania pomysłu. Nie wszystkie fragmenty, które mu przesłała, stanowiły wariację na temat nieszczęśliwej kobiety, niekochającego męża, nieuniknionej blokady życiowych wyborów.

Jeden dotyczył mężczyzny w średnim wieku, którego dotychczas szczęśliwe życie i kariera załamały się z powodu niedyskrecji z nastoletnią dziewczyną. Uznał to za nieco dziwne i zastanawiał się nad jego źródłem. Może to wynik jej najwyższego wysiłku, jej aktu woli, aby wydostać się z Czarnej Skrzynki.

A może była to jakaś dziwna, stara część świata, w której zamieszkiwała. Nie potrafił powiedzieć; nie zapytał. Krótka rozmowa, którą podzielili się na temat tego konkretnego fragmentu, jednak subtelnie zmieniła i nadała ton korespondencji między nimi. Wysłała fragment narracji o uwodzeniu jej bohaterki z ręki (i ust) nastolatki.

Nimfa, przyjaciółka córki bohatera, zaskakuje go w kuchni późnym wieczorem podczas piżamy i rozpoczyna proces demontażu jego życia od ssania go. Niezły szczegół, pomyślał, kiedy opisała delikatny brzęk słoiczków z przyprawami w drzwiach lodówki i liściaste opadanie kilku kawałków sztuki z dzieciństwa, które zostały tam namagnesowane, gdy postać, odwrócony do niej plecami, zaczęła pompować usta młodej dziewczyny jego kutasem. Chwalił ją za to. Na co odpowiedziała: „Ale zastanawiam się, czy powinienem trochę zmienić tę scenę, przedłużyć dla niego cały proces, nie pozwolić, żeby za pierwszym razem zaszło tak daleko, kazać mu ją zatrzymać, przegonić, czy uciec samemu ”. „Wtedy musiałbyś ją całkowicie zdjąć z kolan” - napisał do niej - „albo kazać jej zatrzymać się sama.

Faktem jest (i mogę to potwierdzić), że kiedy kobieta ma twojego kutasa w ustach, wszystko odpowiedzialne uprawnienia decyzyjne są praktycznie stracone ”. Zatrzymał się, choćby na krótko, przed kliknięciem przycisku wysyłania dla tej wiadomości. Wiedział dokładnie, co robi, uprawiając seks zza tych jedwabistych zasłon udawania i umieszczając je na prawdziwej scenie ich odpowiedniego, intymnego życia; przedstawiając prawdziwą postać, osobę z krwi i kości, która obciąga swojego kutasa, obraz, który stałby się teraz niezatartą częścią jej myśli i rozpoznania go.

Odpowiedziała mu tego wieczoru. Napisała: „Oczywiście, że masz rację, on niczego nie przerwie, nawet jeśli miała tylko najbardziej podstawowe umiejętności obciągania. Jestem lekko zawstydzona wyglądem, którego nie wiedziałem wystarczająco, aby to sobie uświadomić, biorąc pod uwagę.

" I to słowo „rozważanie” wywarło na nim taki sam niezatarty wpływ. Lekko dyszy, jej ramiona wciąż są owinięte wokół jego głowy, tuląc ją do jej falującego brzucha, podczas gdy on nadal delikatnie przeciąga nasączonymi spermą palcami w przód iw tył wzdłuż jej szczeliny. „Nie chcę tego zmarnować” - mówi, wstając, pokazując jej swoje lśniące palce.

"Obróć się." Robi to, kładąc dłonie płasko na ścianie garderoby, a on sięga między jej nogami od tyłu, ponownie wsuwa palce w jej mokrą cipkę i delikatnie wciąga je z powrotem, po kroczu, co powoduje, że drży, a potem w górę. pęknięcie jej tyłka. Odwraca głowę, żeby zobaczyć go za sobą, a on pochyla się do przodu, twarzą do niej. „O Boże” szepcze, „czy zamierzasz pieprzyć mnie w dupę?” Słyszy, jak cichy brzęk rozpinanej klamry paska towarzyszy odgłosowi opuszczania zamka błyskawicznego. „Mam zamiar pieprzyć twój tyłek”, szepcze w odpowiedzi, a ona całuje go gorąco, jej język wciąga się głęboko w jego usta, trzepocze i wije się.

„Tylko obiecaj mi jedną rzecz”, mówi, czując, jak główka jego penisa naciska lekko na jej pęknięcie. "Co to jest?" Odsuwa dłoń od garderoby i mocno ściska jego twarz. „Tylko obiecaj”, syczy, „że będziesz ostro to pieprzyć i nie przestaniesz, dopóki nie napompujesz we mnie kolejnej porcji spermy”. Nic nie mówi, odciąga ją trochę od ściany, żeby bardziej zgiąć ją w talii. Jej odbyt jest śliski od jej spermy, wciąż ciasno przylega do jego czubka, ale ładnie ugina się, gdy wciska się do przodu i do środka.

Jej mięśnie tyłka ciasno rozciągają się wzdłuż jego trzonu, gdy zaczyna ją pieprzyć, a ona chrząka delikatnie na jego pchnięcia. „O tak,” oddycha ledwo słyszalnie, prawie jakby do siebie. "Fuck my ass. Fuck my ass." Zaczyna ją pieprzyć tylko trochę szybciej, ślizgając się szybko po tej poręczy podniecenia i pochyla się lekko w bok, by zobaczyć jej tłuste, okrągłe piersi biegające pod bluzką. „Chcę więcej” - mówi do niego.

„Wciśnij więcej. Więcej fiuta” Jest posłuszny i ostrożnie wciska więcej swojego twardego kutasa w jej gorącą, ciemną dziurkę, sprawiając, że sapie, a potem chrząka mocniej. Wbija w nią teraz całą długość, coraz szybciej i szybciej, jego kości biodrowe wbijają się w policzki jej tyłka, a jaja uderzają o jej cipkę. Sięga dłonią w dół między nogi i zaczyna się głaskać, pocierając łechtaczkę, szepcząc do siebie ponownie: „O tak, chcę przyjść.

Chcę przyjść z twoim kutasem w dupie. Tak… tak… Chcę Twój ładunek w moim tyłku. Napompuj spermę w moją dupę… - Jej rozmowa przyspiesza go znacznie szybciej, niż się spodziewał, a on czuje, jak narasta w nim gęsty, rozkoszny ból, ten nerwowy, natarczywy zbiór doznań, a on tego chce. Przyjdę, "praktycznie warczy z suchości w gardle." Będę pompować ten ładunek w twój tyłek… "Ból przekształca się w cudowne uwolnienie, oszałamiający orgazm, co wydaje się być potężnym podmuch grubej spermy wbijającej się w jej tyłek, potem kolejny, kiedy przyciąga jej biodra do siebie, cały jego członek w niej, opróżnia się masowo i gorąco. Jego nogi drżą dziko; próbuje unieruchomić kolana je, ale wciąż się trzęsą.

Zaczyna pochylać się do przodu na jej plecach i ledwo unika złamania nosa, gdy gwałtownie odsuwa głowę do tyłu, jej szyja lśni od potu i oblepiona kilkoma włóczęgami pasmami włosów, gdy wraca, gwałtownie szarpiąc się za nim, jego kutas wciąż wbił się w nią n szarpie się, wydychając ochryple: „Kurwa. O. Fuuuck… "Nie mógł się powstrzymać przed odrobiną podniecenia, ilekroć wiadomość od niej pojawiła się w jego skrzynce odbiorczej. Ich komunikacja niekoniecznie sprowadzała się do uwodzenia lub gry wstępnej po obu stronach, ale zaczęła wykazywać pewien rodzaj ciepła i tego, co wydawało mu się prawdziwą przyjemnością z jej strony, słysząc od niego. Częstotliwość wzrosła, a następnie ich tematy stały się bardziej bezpośrednie, tak że oboje mieli poczucie codziennego życia.

Wiedziała, w jakie dni chodził na siłownię. Wiedział, kiedy odwiedziła spa, i jadł jej cotygodniowy wydziałowy lunch w Gotham. Wiedział, co robią jej dzieci w szkole. Wiedziała, kiedy odwiedzają go jego dzieci.

Próbował wymyślić uzasadniony powód, by pójść do Nowy Jork na weekend oprócz chęci spotkania się z nią, jednak weekendy były dla niej pracowitym okresem z dziećmi. W końcu pewnego popołudnia napisała do niego, że wróci do miasta, jego miasta, aby spędzić tydzień odwiedzając swoich rodziców i innych przyjaciół. Była jej dziewczynami, ale poza tym byłaby sama.

Czy mógłby spotkać się z nią na lunchu któregoś popołudnia? Prosi go, żeby odwiózł ich z powrotem na parking, ponieważ ona jest bardziej zaznajomiona z otoczeniem, a ona wciąż czuje się niepewnie. „Nie myśl, że ja sam nie jestem trochę chwiejny” - mówi. - Czy wszystko będzie w porządku? „Och, nic mi nie jest w porządku”, mówi, odchylając głowę do tyłu i zamykając oczy, ciesząc się ruchem, lśniącą nutą zmęczenia, która ją ogarnęła.

„Przepraszam, że nie mam więcej czasu po południu i muszę wracać”. „W porządku” - mówi. „Nie przepraszam” - mówi cicho, uśmiechając się. "Żałuję." Deszcz nadal pada równomiernie, choć nie tak gwałtownie jak wcześniej, a on wjeżdża na to samo miejsce parkingowe, które zajmowała wcześniej, obok swojego samochodu i stawia go na parkingu.

Odwraca się bokiem na swoim miejscu pasażera i patrzy na niego, pochyla się do przodu, kładzie dłoń na jego udzie i lekko pociera. „Ta furgonetka”, mówi, „wiesz, że te siedzenia składają się do samego końca”. "Naprawdę?" "Um-hmm." Wsuwa dłoń między jego nogi i zaczyna pocierać jego penisa. „To stworzyłoby sporo miejsca z tyłu” - mówi ochryple i odchrząkuje. - Całkiem sporo - mówi cicho, patrząc na wybrzuszenie w jego dżinsach, które delikatnie ugniata.

„A te okna z tyłu są wszystkie przyciemnione. Powiedziałbym, że prawdopodobnie jest wystarczająco dużo miejsca, aby kobieta mogła się położyć, zrelaksować. Rozpiąć jej dżinsy, pogłaskać jej cipkę. Prawdopodobnie wystarczająco dużo miejsca dla dżentelmena, który wspiąłby się na nią, podniósł jej bluzkę, wsunął swojego twardego kutasa między jej piersi… ”„ Naprawdę tak myślisz? ”„ Och, tak. Oczywiście nigdy tego nie próbowałem.

Nie mogę powiedzieć, żeby kiedykolwiek przyszło mi to do głowy zaledwie kilka chwil temu. Miejsce, w którym może pieprzyć jej cycki, gdy ona się głaszcze, pompować jego kutasa w przód iw tył, hmm… biegać tym kutasem między spoconymi cyckami, coraz szybciej i szybciej. Wystrzel gorący ładunek spermy na jej szyję i usta, strumienie spermy na jej twarzy i we włosach. Daj jej coś miłego do zabrania w podróż do domu, jeszcze jedna rzecz do zapamiętania.

Co myślisz? ”Mówi, pochylając się do przodu i wkładając język do jego ust, zanim zdąży odpowiedzieć, całując go głęboko, sugestywnie, jej język leniwie obraca się wokół jego własnego. Odsuwa się od pocałunku i ściska jego penisa „Zostało jakieś?" Wyciąga rękę i wsuwa kciuk jednym z jej sutków przez bluzkę. „Myślę, że jest tylko jeden sposób, aby się tego dowiedzieć," mówi. Od razu był oczarowany zmianą w niej, dojrzałością, podenerwowaniem której nie było, gdy miała zaledwie dwadzieścia trzy lata, piękna, ale nieco brudna, rzadko się uśmiechała. Nosiła dobrze parę odważnych dżinsów z niskim stanem, pomyślał, jeśli ktoś wyglądał jak ona, odsłaniając ten obszar kości biodrowych wydrążonych w kierunku brzucha, które uznał za tak niesamowicie erotyczne.

Jakby nie minęło dziesięć lat, po raz kolejny musiał się powstrzymać, by się nie gapić. Wtedy coś mu przyszło do głowy, coś w rodzaju ryzyka, ale też poczuł, że naprawdę nie miał nic do stracenia; jej ponowne ujrzenie przypomniało mu żywo, jak daleko poza jego ligą był dowcipny h kobieta, która wyglądała tak, jak wyglądała. Gdy czekali tuż za drzwiami restauracji, aż gospodyni wróci i usadzi ich, powiedział do niej cicho: „Jedynym sposobem, w jaki będę w stanie uniknąć wpatrywania się w twój wspaniały brzuch, będą zamiast tego twoje piersi.

wiedzieć." I wybuchnęła śmiechem, szturchając go mocno ramieniem. Rozmawiali swobodnie i dużo więcej się śmiali, a kiedy wyszli z restauracji, czuł więcej szczęścia, że ​​miał okazję ją zobaczyć, niż rozczarowanie jakimikolwiek romantycznymi pomysłami, które mógł żywić. Przypadkiem zaparkowała obok niego i objęli się między jej furgonetką a jego samochodem, prawdziwy uścisk, trzymanie się przez kilka sekund, jego prawa ręka płasko na jej nagich plecach, ta cudowna walentynka zanurzała się w górę jej dołu. Złamali się, pocałowała go lekko w usta i rozstali się. Kiedy szła na drugą stronę swojej furgonetki, zatrzymał się przy drzwiach swojego samochodu, plecami do niej; coś, pomyślał, coś… Nie odwróciłby się i nie spojrzał, zdecydował.

Otworzył samochód, gdy usłyszał, jak trzaskają jej drzwi. A potem, zanim wszedł, jej głos: „Hej!” Okno od strony pasażera było opuszczone, a ona się do niego pochylała. "Masz minutę?" "Pewnie." Stał przy otwartym oknie.

- Było coś, o czym chciałem ci powiedzieć i zapomniałem o wszystkim, o czym rozmawialiśmy. "Co to było?" Niebo, które przez cały dzień było zachmurzone w jednolity, perłowo szary mundur, szybko pociemniało w ciągu ostatnich kilku minut, a kiedy stał przy jej furgonetce, spojrzał w górę na pierwsze smugi siniaczych chmur przesuwających się nad nimi szybciej. Duża kropla wylądowała na jego ramieniu, potem druga na rękawie, a pierwsze duże krople deszczu sprawiły, że jego koszula zdawała się zakwitać małymi, ciemnymi kwiatami. - Lepiej wejdź - powiedziała, a on przerwał badanie ciemności przesuwającej się po ruchliwym letnim niebie i spojrzał na nią.

Spojrzała prosto w tył. Uśmiechnęła się..

Podobne historie

Nauczyciel uczy się lekcji, rozdział 2

★★★★★ (< 5)

Więcej Erica i Harrisville…

🕑 10 minuty Prosty seks Historie 👁 1,169

- Och, Erica, nie masz pojęcia. Po prostu cudownie jest z tobą być. Nie mogło być lepiej. - Jesteś taki słodki, Adamie, chciałabym cię zatrzymać - szepnęła i uniosła nogi, owinęła je…

kontyntynuj Prosty seks historia seksu

Czynnik bezwładności: część druga: stawanie na drodze

★★★★★ (< 5)

Jej wycięcie było miękkie, gorące i tak delikatnie wilgotne, że obejmowało moją teraz poruszającą się męskość.…

🕑 8 minuty Prosty seks Historie 👁 1,409

"Okej, czas, żeby ten kutas stał się twardy!" Powiedziała, zsuwając swoje nagie ciało w dół. Tak, wiedziała. Wyobraź sobie moje zażenowanie, gdy jej dłonie chwyciły gumkę moich…

kontyntynuj Prosty seks historia seksu

Zawsze bierz prysznic po treningu

★★★★★ (< 5)

Najlepszy prysznic w historii…

🕑 13 minuty Prosty seks Historie 👁 2,544

„Zawsze bierz prysznic po treningu” Alice pokazała dziewczynie siedzącej przy biurku swoją kartę członkowską i zbiegła po schodach. Lekcje spinningu zaczęły się pięć minut temu i nie…

kontyntynuj Prosty seks historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat