Stephanie i Javier postanawiają razem spróbować jogi i zostają zaproszeni na prywatne rekolekcje.…
🕑 44 minuty minuty Prosty seks Historie– Hej, Javi – powiedziała Stephanie, zaglądając do drzwi mojego biura. – Hej, Steph, co słychać? Odpowiedziałam, podnosząc wzrok znad ekranu komputera, na którym przeglądałam wielokulturowe badania z ostatnich pięciu lat, opublikowane w Communications Quarterly. – Nic – powiedziała.
„Idę tylko na lunch do Union. Chcesz trochę?”. „Jasne”, odpowiedziałem, naciskając „zapisz” moją pracę.
"Umieram z głodu.". Stephanie i ja byliśmy kolegami z Clinton State University. Oboje zostaliśmy zatrudnieni w tym samym czasie kilka lat temu.
Oboje byliśmy świeżo upieczonymi absolwentami, więc w pewnym sensie „dorastaliśmy” jako pracownicy akademiccy, wspólnie ucząc się kultury wydziału. Nagle cała polityka departamentów i administracyjne bzdury, przed którymi byliśmy chronieni jako absolwenci, stały się całkowicie ważne, aby być na bieżąco. W obliczu tego wszystkiego stworzyliśmy szybką więź - nowi dzieciaki z bloku przeciwko starej gwardii złożonej głównie z mężczyzn, w większości etatowych i samych białych profesorów. Stephanie miała dwadzieścia osiem lat, a ja właśnie skończyłam trzydzieści.
Ona jest w połowie czarna, ja jestem w pełni Latynosem, ale oboje dorastaliśmy w stosunkowo zamożnych i przeważnie białych podmiejskich dzielnicach. Dzieliliśmy się historiami o naszych przywilejach i zmaganiach - dyskryminacji ze wszystkich stron. Biali nazywali nas zwykłymi oszczerstwami, podczas gdy społeczności mniejszościowe, do których rzekomo należeliśmy, określały nas jako „Kokos” i „Oreo” (brązowy lub czarny na zewnątrz, biały w środku). Zostaliśmy poddani ostracyzmowi, egzotyzacji i tokenizacji, a poza tym wszystkim (lub poza tym) musieliśmy wykuć własną tożsamość. Po tym, jak spędziłem większość życia czując się jak outsider z każdej kultury, byłem oszołomiony Stephanie i byłem na tej samej stronie w różnych sprawach.
Obaj skupiliśmy nasze badania na sprawiedliwości społecznej w szkolnictwie wyższym. Był to gorący temat w naszej dziedzinie, jeśli nie szczególnie ceniony przez naszych starszych kolegów z Clinton State University. Wydawało się naturalne, że polubiliśmy się niemal natychmiast. Poza tym nie umknęło mojej uwadze, że Stephanie była naprawdę atrakcyjną kobietą o świetnej figurze i pięknym uśmiechu.
Nie żeby była jakakolwiek szansa, że coś się między nami wydarzy. Byliśmy kolegami i przyjaciółmi w pracy i od czasu do czasu wychodziliśmy na kolację i drinki (może tylko z lekkim flirtem), ale to tyle. Byliśmy profesjonalni.
Mogłabym policzyć na palcach jednej ręki, ile razy faktycznie odwiedzaliśmy się w swoich domach. Stephanie opowiadała mi o zaproszeniu do składania ofert, które widziała w Internecie na konferencję w Houston. Miała kilka pomysłów i zastanawiała się, czy nie chciałbym nad czymś współpracować. Zgodziłem się.
W tamtym momencie mojej kariery zgodziłbym się na wszystko, aby moje nazwisko się tam pojawiło - opublikuj albo zgiń, jak to mówią. Przed Unią blondynka wcisnęła Stephanie w rękę ulotkę z napisem: „Czwartek o ósmej. Sprawdź nas!”. Stephanie z roztargnieniem włożyła kartkę do kieszeni i poszliśmy na lunch.
Nie wyjęła go ponownie, dopóki prawie nie skończyliśmy jeść, aw naszej rozmowie nastąpiła cisza. "Co to jest?" Zapytałam. „To reklama zajęć jogi” — powiedziała Stephanie. - Och - mruknęłam i przewróciłam oczami. "Co?" — spytała Stefania.
– Nie wierzysz w te wszystkie głupie hippisowskie bzdury, prawda? Zapytałam. „Cóż… nie wiem. Wydaje się interesujące”. „Ale to najgorszy rodzaj przywłaszczenia kulturowego, wiesz? Te białe kobiety ukradły tę bogatą praktykę duchową z Indii.
Nawet jej nie rozumieją. Po prostu gadają dużo powierzchownych bzdur o czakrach i oświeceniu jako wymówkę, by się przed grupą innych białych kobiet.”. "Więc?" Stephanie sprzeciwiła się. „Więc? Mam na myśli to samo gówno, które biali ludzie zawsze robią innym kulturom”. - Wiem - powiedziała, dotykając lekko mojego przedramienia.
„I część mnie chce się obrazić, ale i tak chcę spróbować, zobaczyć, o co chodzi. To znaczy, czy nie jesteś przynajmniej trochę ciekawy?”. „O rozciąganiu i gadaniu gówna? Niezupełnie”. – Chodź, Javi – błagała Stephanie.
„Dlaczego nie spróbujesz tego ze mną? Nie chcę iść sam”. Zrobiłem minę. „Słuchaj, nie musimy nawet nazywać tego jogą. Możemy to nazwać„ rozciąganiem i gadaniem gówna ”, jeśli to cię uszczęśliwia. Dlaczego nie przyjdziesz się rozciągnąć i pogadać ze mną o gównie?”.
Śmiałem się. Stephanie uśmiechnęła się do mnie ciepło. W tym momencie wiedziałem, że przegrałem. Poddałbym się prawie wszystkiemu, o co by mnie poprosiła, tylko po to, żeby być po drugiej stronie tego uśmiechu. „Dobrze” – poddałem się.
„Ale niech to będzie zapisane, że tak naprawdę nie kupuję żadnego z tych gównów”. – Potraktuj to jako badanie – zaproponowała Stephanie. „Etnograficzne studium białych, liberalnych kobiet z klasy średniej w ich naturalnym środowisku”. Oboje się z tego śmialiśmy. - Okej - zgodziłem się.
„Mam zajęcia w czwartek wieczorem. Może spotkamy się później w moim biurze, a potem możemy iść stąd”. "Jasne.". Moja klasa skończyła się o siódmej, ale zwykła świta chciała pokręcić się po niej, aby przedyskutować czytania i zadania. W końcu udało mi się odesłać ostatniego z nich do domu po kilku niezbyt subtelnych wskazówkach.
Kiedy wróciłem do biura, Stephanie już na mnie czekała. Miała na sobie parę rajstop i luźną bluzę od swojej alma mater. Sweter był równie zakrywający, jak odsłaniały rajstopy. Nie mogłem się doczekać, żeby zobaczyć, co się pod nią kryje. „Przepraszam.
Studenci”. przepraszam-wyjaśniłem. Kiwnęła głową ze zrozumieniem.
- Daj mi tylko chwilę na przebranie się, dobrze? Poszedłem do swojego biura, podczas gdy ona czekała na zewnątrz. W pośpiechu rozebrałem się do samej bielizny. Wepchnąłem je do torby, a następnie włożyłem strój do ćwiczeń, starą parę dresowych spodni i równie starą koszulkę. W ciągu kilku minut byłem gotowy do wyjścia.
Kiedy dotarliśmy do studia jogi, było kilka minut po ósmej. Światła były przygaszone, a sala pełna klęczących ciał na matach skierowanych w stronę podwyższonej platformy z przodu, gdzie instruktorka – ta sama blondynka, która wręczyła nam ulotkę – prowadziła medytację. „Tam jest trochę miejsca” – szepnęła do nas starsza kobieta przy wejściu, wskazując na bok studia. Ostrożnie, na palcach, podeszliśmy do ściany, okrążając maty, starając się nikomu nie przeszkadzać. Czułam się winna, przypominając sobie własną irytację za każdym razem, gdy jakiś niezdarny uczeń przerywał moją lekcję.
W końcu znaleźliśmy wystarczająco dużo miejsca, aby rozwinąć własne maty. Stephanie zdjęła sweter, odsłaniając śliczny, obcisły top pod spodem. Był czarno-różowy i krótki, wyróżniał się ładnie stonowanym brzuchem.
Musiałem sobie przypomnieć, że to moja koleżanka i że nie powinienem się gapić. Zamiast tego skupiłem się na instruktorze z przodu klasy, który właśnie kończył medytację. – Namaste – powiedziała. Klasa powtórzyła jej to słowo. „Zaczniemy ten tydzień od stosunkowo łatwych póz, aby cię rozgrzać, a potem stopniowo, gdy będziesz bardziej elastyczny, możemy przejść przez bardziej zaawansowane pozy.
Ale dla teraz po prostu uprośćmy, dobrze? Najpierw chcę, żebyś podniósł ręce nad głowę w ten sposób. Dobrze. I złącz je. Stań prosto i wysoko.
Poczuj, jak rozciągają się twoje mięśnie. Teraz weź głęboki oddech i pozwól idź. Poczuj, jak te mięśnie się rozluźniają podczas wydechu.
Dobrze. Stań się świadomy swojego kręgosłupa…”. Przeprowadziła nas przez pozę górską, pozy dziecka, kota i krowy, po czym ponownie kazała nam usiąść ze skrzyżowanymi nogami i ponownie medytować. Wszystko miało specjalny wzorzec oddychania związany z Góra była długa i długa: „AHHHH”. W pozie dziecka mieliśmy iść „Ha! Ha! HEEE!", kiedy wydychaliśmy powietrze.
To wszystko wydawało mi się trochę głupie. Ale od czasu do czasu spoglądałem na Stephanie, a ona wydawała się naprawdę dobrze bawić. Dobra, pomyślałem sobie, zrobię to dla niej. przypomniałem sobie, co powiedziała o prowadzeniu badań.
Wyobraziłem sobie, że jestem Dian Fossey obserwującą jej goryle we mgle Konga. Zacząłem po cichu robić sobie w myślach notatki — zinfiltrowałem ich siedlisko, ale zachowuję bezpieczną odległość, więc że mogę uczyć się ich zwyczajów, aby ich naśladować i zdobyć ich zaufanie…. Ogólnie rzecz biorąc, zajęcia nie były całkiem nieprzyjemne.
I jeśli mam być szczery, czułem się po nich trochę zrelaksowany. Nie wiem, czy moje czakry zostały wysadzone, czy moja energia została doprowadzona do wyrównania planetarnego, czy coś w tym rodzaju, ale czułem się, jakbym właśnie wykonał dobry trening. Nawet następnego dnia czułem się nieco bardziej energiczny, ostrzejszy i mniej rozproszony Poczyniłem znaczne postępy w przeglądzie literatury, więc kiedy Stephanie poprosiła mnie, żebym znowu z nią poszedł tydzień, grałem.
Do diabła, sama szansa, by kręcić się wokół niej w tym ciasnym stroju do jogi, była całkowicie tego warta. To była kompletna zmiana w porównaniu z profesjonalnym strojem, który zwykle nosiliśmy wokół siebie na wydziale, i muszę przyznać, że jej ciało w obcisłych ubraniach wyglądało niesamowicie. Jej tyłek był ładny i okrągły. Jej jędrne piersi były trochę za małe, ale nie ma na co narzekać. Jej brzuch był płaski, ale niezbyt umięśniony.
Pozwoliłem sobie jednak tylko na szybkie, niepozorne spojrzenia. W końcu byliśmy jeszcze kolegami. Oczywiście było na co popatrzeć. Klasa składała się głównie z kobiet.
Sama instruktorka była w świetnej formie, podobnie jak wielu innych kursantów, chociaż większość z nich była dla mnie trochę za młoda. Mogli być moimi uczniami. Jednak pod względem wyglądu nie mogłem narzekać.
Kontynuowałem swoje „badania”. Bardziej pewni siebie szli na czele klasy, bliżej swojego lidera. Ci, którzy wydawali się niepewni siebie, trzymali się z tyłu.
Muszę obserwować zmiany w organizacji społecznej, jako klucz do zrozumienia tych stworzeń, pomyślałem sobie. Od czasu do czasu przyłapywałam Stephanie na obserwowaniu mnie. Kiedy nasze oczy się spotkały, posyłała mi zdezorientowany uśmiech, na który odpowiadałem skinieniem głowy. „Nie możesz się doczekać dzisiejszej jogi?” – zapytałem, gdy ponownie zasiedliśmy do lunchu.
W tym momencie chodziliśmy na zajęcia już od kilku miesięcy. W tym czasie oboje znacznie się rozwinęliśmy, mniej napinając się, by utrzymać pozy. Jeśli mam być szczery, to trochę nudziło mnie powtarzanie tej samej garści pozycji i miałem nadzieję, że instruktor wprowadzi coś nowego i bardziej wymagającego. Ale tak długo, jak Stephanie chciała jechać, z radością pojechałbym z nią.
- Mhm - Stephanie skinęła głową, a potem spojrzała na mnie podejrzliwie. „Wiesz, wydaje mi się, że przypominam sobie pewną osobę, która powiedziała, że nie chce iść. Powiedziała, że to tylko banda białych dziewczyn rozciągających się i gadających gówno”. – Tak, tak… – urwałem.
„Teraz nie mają dość”. „To po prostu coś do zrobienia, wiesz. To znaczy, to dobra wymówka, aby skupić się na czymś innym niż praca dla odmiany”. - Uh huh - powiedziała chytrze. „Myślę, że wiem, na czym się koncentrujesz”.
"Ty robisz?" – zapytałam, prawie krztusząc się kęsem kanapki. – Chodź, Javi – powiedziała. „Wiele atrakcyjnych pań w ich ciasnych strojach.
Nie możesz mi powiedzieć, że nie miałeś na oku przynajmniej kilku z nich”. "Oh… cóż… uh…". "Spójrz na swoją twarz! Bingujesz. Wiedziałam – zaśmiała się.
– Widziałam, jak sprawdzasz pole. Zawstydzona, spojrzałam na swój lunch. – Hej, wszystko w porządku – kontynuowała, kładąc ręce na moich.
Jesteś singlem, Javi. Jest dozwolone. Czy to ktoś konkretny? - Nie - skłamałam, kręcąc głową.
- Nie ma nikogo. - Wiesz, to dziwne. Odkąd cię znam, nigdy nie miałeś dziewczyny. Może znajdziemy ci jakąś.”. „Umawiałem się” – odparowałem.
To prawda. Było kilka randek tu i tam, ale nic poważnego, a przez ostatnie kilka miesięcy byłem totalnie suchy - zaklęcie. Trudno było dopasować nowy związek do akademickiego życia. „W każdym razie, co z tobą?”. „Nie przepadam za kobietami” – odpowiedziała sarkastycznie Stephanie.
„Wiesz, co mam na myśli” – zaprotestowałem. inaczej – powiedziała. – Faceci są onieśmieleni przez kobiety, wiesz? To tak, jakby zawsze próbowali z tobą konkurować i udowodnić, że się mylisz.
„Nie jestem onieśmielona” – powiedziałam, a potem martwiłam się, czy nie powiedziałam za dużo. „Nie, wiem” – powiedziała ignorując insynuacje mojego komentarza. „Ale właśnie o to mi chodzi. Dla faceta bystrzejszy od dziewczyny to nic wielkiego, ale wszyscy wpadają w panikę, jeśli dziewczyny są mądrzejsze lub bardziej utalentowane od nich. To znaczy, dla kobiety, doktorat.
D. całkowicie ogranicza pole. To bzdura.
Ale muszę ci powiedzieć, Javi, że zaczynam mieć dość tego gówna. To znaczy, wiesz, że minęło dużo czasu, odkąd… "Przestań! Przestań!" Krzyknąłem. „Nie chcę wiedzieć”. – Cholernie długo – podsumowała Stephanie, śmiejąc się z mojej niezręczności.
„Jeśli coś się wkrótce nie zmieni, być może będę musiał skoczyć na pierwszego faceta, którego zobaczę”. Nie mogłem nie zauważyć, że siedząc naprzeciwko niej, patrzyła na mnie. Tej nocy, kiedy zajęcia jogi dobiegły końca i zwijaliśmy maty, podeszła do mnie instruktorka Kayla. - Hej Javi - powiedziała uśmiechając się. - Och, cześć - wróciłem.
W mojej głowie nie mogłem powstrzymać ciągłego monologu: Nastąpił cudowny przełom! Przywódczyni plemienia przyznała mi akceptację jako członka grupy. - Świetna klasa - powiedziałem na głos. "Dzięki.
Zauważyłem, że naprawdę bardzo się rozwinąłeś odkąd zacząłeś." Zastanawiałem się, czy ze mną flirtuje. Spojrzałem na Stephanie, która spojrzała na mnie z zachęcającym uśmiechem i lekkim skinieniem głowy. — Cóż — powiedziałem.
„Spodobała mi się joga bardziej niż myślałam, kiedy moja przyjaciółka Stephanie namówiła mnie, żebym z nią poszła”. „On naprawdę to uwielbia” – wtrąciła się Stephanie, próbując zagrać mojego skrzydłowego. „Mówił, że jesteś naprawdę dobrym nauczycielem”.
– Świetnie – powiedziała Kayla. - Właściwie chciałem cię o coś zapytać. "Oh?" – powiedziała Stephanie, uśmiechając się do mnie z podekscytowaniem. „Cóż, mam zaawansowaną jogę, której uczę. To bardziej prywatne… tylko… ale myślę, że byłbyś do tego idealny”.
Stephanie szturchnęła mnie łokciem. "Ja?" Zapytałam. Kayla skinęła głową. „Oboje.
To joga dla par”. "Pary?" Powtórzyłem. „Właściwie nie jesteśmy, hm…”. "Ty nie jesteś?" – zapytała Kayla, marszcząc brwi.
„Pomyślałem… przepraszam. Po prostu zawsze przychodzicie razem i widziałem, jak na siebie patrzycie. Po prostu pomyślałem…”. Odwróciłam się i spojrzałam na Stepahnie. Stephanie tylko uśmiechnęła się do mnie z zakłopotaniem.
Wiedziałem, że ją sprawdzałem, ale nie miałem pojęcia, że ona też mnie obserwowała. Ale Kayla widziała wszystko z przodu sali. Tylko kto tu kogo obserwował? Zastanawiałem się.
– Możesz dać nam chwilę? — spytała Stefania. Kayla zgodziła się i poszła na przód pokoju, żeby spakować swoje rzeczy. – Naprawdę to rozważasz? Zapytałam.
– To nie jest tak, że którekolwiek z nas się z kimś widuje – powiedziała cicho Stephanie. - Wiem, ale pracujemy razem - sprzeciwiłem się. – Czy to nie byłoby trochę niezręczne? „Tak, ale to tylko joga, wiesz? Rozciąganie się i gadanie bzdur, pamiętasz? To nie byłoby tak, jakbyśmy naprawdę się spotykali ani nic takiego. Poza tym wątpię, żeby zmusili nas do zrobienia czegoś, co czulibyśmy się niekomfortowo. robi się dziwnie, możemy po prostu przestać”.
– Nie, wiem – powiedziałem niechętnie. - Daj spokój, Javi. Czy nie jesteś chociaż trochę ciekawy? „Może trochę, ale…” Była to okazja do kontynuowania moich „badań”, wejścia w przestrzenie liberalizmu białej klasy średniej zarezerwowanej dla nielicznych. Oznaczało to również, że będę mógł częściej widywać Stephanie w przestrzeni z dala od kampusu. „Mam na myśli to, że prawie opanowaliśmy to, co ta klasa ma do zaoferowania” – powiedziała.
„Chcę spróbować czegoś nowego”. - Tak, ja też - przyznałem, nie do końca pewien, na jaką nowość nas czeka. "Więc?". „W porządku”, poddałem się.
„O ile możemy przestać, kiedy zrobi się dziwnie”. „Jeśli robi się dziwnie”, poprawiła Stephanie. "Jasne.".
Złapałem Kaylę, gdy wychodziła przez drzwi. Powiedziałem jej, że mimo wszystko zdecydowaliśmy się przyjechać na jej odosobnienie. Wydawała się podekscytowana.
Podałam jej swój adres e-mail, aby przesłała szczegóły. Rekolekcje odbyły się pod koniec miesiąca w małym, naturalnym kurorcie w lesie, około godziny drogi od Clinton City. Po zameldowaniu się w pokoju w piątek, reszta popołudnia była głównie przeznaczona na zajęcia towarzyskie i przełamywanie lodów, zakończona zdrową wegetariańską kolacją, a potem czas wolny dla par.
Wędrowaliśmy wśród uczestników, zatrzymując się tu i tam, żeby porozmawiać. Przez cały czas w głowie ciągnąłem monolog, jak głos lektora z filmu przyrodniczego: samica ruszyła się, by nawiązać kontakt z inną grupą. Towarzyszy jej jej partner. Jest konkurencyjny pokaz oznaczeń ciała i innych ozdób oznaczających ich oświecenie.
I wygląda na to, że są one wystarczające, aby zyskać akceptację w grupie… Wszyscy pozostali uczestnicy byli dość atrakcyjnymi ludźmi z całego kraju. Typów „spirytystów” było zdecydowanie więcej niż na uniwersytecie. Nosili koraliki, medaliony i inne hipisowskie stroje, na które prawdopodobnie wydali małą fortunę. Wydawali się też nieco starszym, bardziej profesjonalnym tłumem. Wyobrażam sobie, że wysoka opłata rejestracyjna zniechęciła większość młodych ludzi.
Wiele osób chciało podzielić się z nami swoimi interpretacjami na temat woli wszechświata. Trudno było mi zachować kamienną twarz. Pewna kobieta po czterdziestce zaproponowała, że każdemu, kto zechce, wykona odczyty z Tarota. Stephanie zaciągnęła mnie do swojego stolika i obojgu przepowiedziano nam przyszłość. Niezmiennie wychodziło im to samo – przełamywanie starych schematów, tworzenie nowych więzi, oczekiwanie wielkich rzeczy w przyszłości.
Po spotkaniu towarzyskim z innymi uczestnikami przy kilku kieliszkach wina, Stephanie i ja wróciliśmy do pokoju około dziewiątej. Podzieliłem się z nią kilkoma spostrzeżeniami, a ona się roześmiała. Ponieważ były to rekolekcje dla par, zarezerwowano nam razem ten sam pokój. Robiłam sobie gadkę o zachowywaniu profesjonalizmu i nie pozwalaniu, żeby między nami zrobiło się zbyt dziwnie.
Na szczęście były dwa łóżka. Na zmianę w łazience przebraliśmy się w piżamy, myliśmy zęby i wykonywaliśmy inne nasze nocne rytuały. W końcu wczołgaliśmy się do naszych oddzielnych łóżek i życzyliśmy sobie dobrej nocy. Stephanie zasnęła niemal natychmiast. Czytam jeszcze godzinę, zanim w końcu wyłączam lampkę nocną.
Działania następnego dnia miały rozpocząć się o wpół do siódmej rano. Poranek zaczął się w pokoju wspólnym, dużej otwartej przestrzeni z ogromnymi oknami wychodzącymi na drzewa. Po tym, jak poszliśmy spać, przybyło więcej par.
Było nas w sumie około trzydziestu, nasze jaskrawo kolorowe maty do jogi rozłożone w radianach wokół Kayli i jej współinstruktora, Stewarta. Po kilku uwagach wstępnych Kayla poprowadziła nas przez dwunastostopniowe powitanie słońca, podczas gdy Stewart recytował długi wiersz lub modlitwę, która brzmiała jak połączenie Blake'a i Wordswortha, ale nie była czymś, co rozpoznałem u żadnego z pisarzy. Mimo że znałem każdą z poszczególnych pozycji z zajęć, byłem zaskoczony, że niektórzy z innych jogistów (jogici? jogoci? nie byłem pewien, jak ich dokładnie nazwać) przechodzili przez nie. Z trudem nadążałem, myśląc: „Cóż, chciałeś wyzwania”. Masz jednego.' Spojrzałem na Stephanie walczącą o utrzymanie równowagi, zadowolony widząc, że nie tylko ja mam trudności.
Stewart zakończył swoją recytację „namaste”, które uroczyście mu powtórzyliśmy. Potem zasiedliśmy do śniadania złożonego z płatków owsianych, świeżych owoców, herbaty i soków. Już myślałem o zjedzeniu dużego, tłustego cheeseburgera z bekonem, gdy tylko opuściliśmy to miejsce.
"Widzieć?" — spytała Stefania. „Jak dotąd jest to całkowicie normalne, prawda?”. – To znaczy, myślę, że to zależy od twojej definicji normalności – droczyłem się z nią. „Dobra, ale wiesz o co mi chodzi. Dzieliliśmy razem pokój, ale to nie było dziwne ani niezręczne, prawda?”.
— Nie — przyznałem. „Do tej pory było spoko”. – Damy radę – zapewniła mnie Stephanie.
"Będzie dobrze.". Po śniadaniu wróciliśmy na swoje maty w świetlicy. Kayla poprosiła nas o zajęcie wygodnej pozycji. Stephanie siedziała ze skrzyżowanymi nogami.
Położyłem się na plecach. Następnie poinstruowano nas, abyśmy zamknęli oczy i skupili się na oddychaniu. Wejście-wyjście, wejście-wyjście. Po kilku minutach kazała nam przypomnieć sobie uczucie z naszego ostatniego orgazmu. Miałem chwilę wahania, zaskoczony nagłym skupieniem się na seksie.
Otworzyłam lekko oczy i rozejrzałam się po pokoju. Nikt inny nie wydawał się ani trochę zaniepokojony. W myślach wzruszyłam ramionami i pozwoliłam, by moje powieki znów się całkowicie zamknęły.
Pomyślałam o tym, jak masturbowałam się do pornola w Internecie (pomieszanego z moimi własnymi fantazjami o Stephanie), niedługo przed naszym wczorajszym wyjazdem na rekolekcje. Mieliśmy wyobrazić sobie tę orgazmiczną energię, którą poczuliśmy w momencie orgazmu, jako kulę światła. Następnie poinstruowano nas, abyśmy czuli, jak jego blask wypełnia całe nasze ciało od stóp do głów, aktywując każdą z naszych czakr. Kayla wymieniła i opisała każdego z nich oraz to, co miało się z nimi dziać. Chociaż miałam zamknięte oczy, słyszałam kilka jęków z całego pokoju, gdy ludzie zaczęli wyobrażać sobie własną energię seksualną.
To było trochę zabawne, ale jednocześnie poczułem mrowienie w pachwinie, kiedy pomyślałem o tym, jak wyobrażałem sobie Stephanie wykrzywiającą swoje ciało w jej obcisłym stroju do jogi (i jak mogłaby wyglądać bez tego ) i uczucie doprowadzania się do orgazmu. Kayla stale kierowała przepływem tej energii przez nasze ciała, nabierając intensywności, a następnie przelewając się z nas do pokoju wspólnego, wchodząc w kontakt z energią naszego partnera, łącząc się i intensyfikując. Rozległ się kolejny jęk, tym razem obok mnie, gdzie siedziała Stephanie.
Nie mogłem się powstrzymać i odwróciłem głowę, żeby ukradkiem na nią zerknąć. Jej oczy były mocno zamknięte i widziałem, jak jej klatka piersiowa unosi się i opada ciężko. Naprawdę była w to wkręcona. Nagle też chciałem w nim być. Ponownie zamknąłem oczy, wracając do wizualizacji Kayli, czując, jak mój orgazmiczny blask stapia się z blaskiem Stephanie, piękna synteza.
Potem Kayla kazała nam wyobrazić sobie blask rozszerzający się jeszcze bardziej w całym pokoju, mieszający się z blaskiem innych par, łączący i kąpiący nas wszystkich w tym intensywnym, jasnym świetle, świecącym przez okna, dotykającym drzew, rozprzestrzeniającym się po okolicy, dotykającym wszystkich rodzaje różnych ludzi, pochłaniających ich własne orgazmiczne energie, które były w nich uśpione, iw końcu otaczając cały świat wielką kulą ekstazy. Potem kierunek został odwrócony i poinstruowano nas, abyśmy czuli całą tę energię seksualną – miliardy orgazmów na całym świecie – płynącą z powrotem do naszych ciał, wypełniając nas ponownie wspólnym połączeniem z całą ludzkością. W końcu kazano nam wrócić do pokoju i otworzyć oczy. Spojrzałem ponownie na Stephanie, która uśmiechała się do mnie, jakby właśnie doświadczyła najlepszego seksu na świecie. Nie mogłem się powstrzymać od uśmiechu do niej.
- Wow - szepnęła do mnie cicho. – Wiem – zgodziłem się, kiwając głową. „To było dość intensywne”.
– Tak. Potem Stephanie zerknęła w stronę mojego krocza. Podążyłem za jej wzrokiem i zobaczyłem, że podczas ćwiczenia wizualizacji wyhodowałem mocną erekcję.
- Cholera - powiedziałem i spróbowałem usiąść z rękami na kolanach, żeby to ukryć. „Hej, człowieku, wszystko w porządku” – powiedział do mnie Stewart, zauważając moje zakłopotanie, gdy przechodził obok. Położył mi rękę na ramieniu. - Wstań - powiedział, delikatnie stawiając mnie na nogi.
Chciałem się oprzeć, ale co mogłem zrobić? Niechętnie wstałam, zgarbiona, trzymając ręce mocno zaciśnięte przed moim kroczem i czując, jak moja twarz kręci się ze wstydu. Wtedy Stewart podniósł głos na całą klasę, zwracając ich uwagę, co tylko zwiększyło moje zakłopotanie. „Słuchaj. Tu nie ma wstydu.
Nie powinniśmy karać siebie ani siebie nawzajem za normalne i naturalne zachowanie naszych ciał. W ten weekend spróbujmy odłożyć na bok zasady grzecznego społeczeństwa, które mówi nam, że musimy się zdyscyplinować i opanować nasze ciała. Zamiast tego zacznijmy zwracać na nie uwagę i doceniać to, co mają do powiedzenia nam i innym”. – To słuszna uwaga – dodała Kayla. „Jesteśmy tu w ten weekend, aby odkrywać i rozwijać nasze energie tantryczne, a nie je tłumić.
Wstyd jest wrogiem tantry. Otwartość, szczerość i wolność są jej sprzymierzeńcami. swobodnie, otwarcie, szczerze, bez wstydu i osądu.
Wszystko w porządku”. Czując na sobie nacisk oczu pokoju, powoli pozwoliłem, aby moje ręce opadły na boki, odsłaniając zarys mojego wciąż na wpół twardego penisa przez spodnie od dresu. Rozglądając się, zauważyłem, że niektórzy mężczyźni w pokoju również mieli erekcje i byli mniej zainteresowani ukrywaniem ich niż ja.
- W porządku… Javier, prawda? — zapytał Stewart. "Javi, tak." „Dziękuję za podzielenie się z nami tą lekcją, Javi. Namaste”.
Ukłonił mi się lekko, po czym zwrócił się do reszty pokoju. „Pomóżmy Javiemu”. Pokój pełen nieznajomych zaczął oklaskiwać moją malejącą erekcję. Czułam się dziwnie nieswojo z powodu tej uwagi, ale pocieszała mnie ich akceptacja. Odwróciłam się i zobaczyłam Stephanie klaszczącą i uśmiechającą się dumnie do mnie wraz ze wszystkimi innymi, jakby to była najnormalniejsza rzecz na świecie.
Przypomniałem sobie, jak jęczała podczas wizualizacji i jak unosiła się jej klatka piersiowa. Myślałem, że to zazdrośnie niesprawiedliwe. Gdyby była facetem, byłaby w takiej samej sytuacji jak ja. Kiedy oklaski ucichły, usiadłam z powrotem na macie.
Następnie Kayla i Stewart poprowadzili nas przez szereg pozycji jogi, których celem było aktywowanie naszych czakr sakralnych. Wydawało się, że obejmują one głównie rozkładanie nóg i pchnięcia miednicą. Następnie poinstruowano nas, abyśmy wzięli naszego partnera za rękę i udali się na cichy, medytacyjny spacer po lesie, wracając na lunch około południa. – Hej, słuchaj, ja… – zacząłem po tym, jak opuściliśmy budynek i oddaliliśmy się trochę od innych. "Ćśś." Stephanie przyłożyła palec do ust.
Naprawdę traktowała to poważnie i całkowicie oddała się temu procesowi. Nadal nie byłem tego do końca pewien, ale czułem się, jakbym był dupkiem, który zrujnowałby jej dobrą zabawę, czy cokolwiek to było, co mogła z tego wszystkiego wyciągnąć. Kiwnąłem jej głową, a ona odwzajemniła uśmiech, patrząc mi w oczy. Poczułem, jak jej dłoń lekko ściska moją i poszliśmy w milczeniu do lasu, po prostu ciesząc się poczuciem swojego towarzystwa. Obiad składał się z zupy jarzynowej, a następnie chleba pita, marynowanych buraków i sosu tahini.
Mimo że zakaz rozmawiania został zniesiony, kiedy wróciliśmy do głównego budynku, wszyscy zdawaliśmy się trwać w poczuciu spokoju, które znaleźliśmy, pozostawiając jadalnię cichą jak biblioteka. Po obiedzie każda para otrzymała zestaw kart z pytaniami do rozmowy kwalifikacyjnej i poproszono ją o znalezienie prywatnego miejsca na rozmowę. Celem tego działania była całkowita szczerość i otwartość wobec siebie oraz powstrzymywanie się od osądzania. Stephanie i ja siedzieliśmy na zewnątrz przy kominku na dwóch wygodnych plastikowych leżakach. Przejrzała karty i wybrała losowo jedną.
– Och, uh… – powiedziała, czytając sobie kartę. "Co?" Zapytałam. "Nic.".
„Pozwól mi zobaczyć”, złapałem go, ale ona go wyrwała. „Mówi tylko:„ Opowiedz mi o swoim pierwszym doświadczeniu seksualnym ”. – Och – powiedziałem. – Nie musisz, jeśli nie chcesz – zaoferowała Stephanie. Przejrzała karty.
„Większość z nich jest trochę podobna - naprawdę osobiste rzeczy”. - Nie, to znaczy, myślę, że jest w porządku, jeśli nie masz nic przeciwko - powiedziałem, posyłając jej uśmiech. „Chodzi o badania, pamiętasz?”. – Cóż, pod warunkiem, że to badania – powiedziała Stephanie, odwzajemniając mój uśmiech. „Nie przeszkadza mi to”.
„Dobrze, dobrze…”. Opowiedziałem jej o swoim pierwszym razie. Byłem w ostatniej klasie liceum, co chyba było trochę spóźnione na utratę dziewictwa. Wyglądało na to, że wszyscy inni, których znałem, już stracili swoje (chociaż prawdopodobnie przynajmniej niektórzy z nich kłamali). Kumpel i ja byliśmy poza domem w piątkowy wieczór, kręciliśmy się przed lokalnym sklepem na rogu, piliśmy sies, jedliśmy cukierki i ogólnie po prostu czuliśmy się młodzi i znudzeni.
Kilka dziewczyn, które znaliśmy ze szkoły, przyszło do sklepu po przekąski. Rozmawialiśmy przez chwilę o szkole i wszystkich dzieciach, które znaliśmy. Potem powiedzieli nam, że u jednej z dziewczyn wypili trochę alkoholu. I zaprosił nas do siebie, żebyśmy się z nimi pobawili. Jej rodzice wyjechali z miasta czy coś.
Poszliśmy z nimi i siedzieliśmy w piwnicy. Mieli twarde lemoniady i chłodziarki do wina (Stephanie śmiała się z miny, którą zrobiłem na wspomnienie obrzydliwego smaku, dopóki jej nie przypomniałem, że w tym wieku bierze się tyle, ile się da). Oglądaliśmy film - chyba Jerry'ego Maguire'a. Mój kumpel i jedna z dziewczyn kręcili się wokół siebie, gdy tylko zaczął się film. Całowali się, pieszcząc się nawzajem.
Po około pół godzinie postanowili zabrać go do jej sypialni, zostawiając tylko mnie i drugą dziewczynę, aby razem dokończyć oglądanie filmu. Dziewczyna powiedziała, że czuje się śpiąca i chciała wiedzieć, czy może położyć się z głową na poduszce na moich kolanach. Powiedziałem tak.
Pomyślałem, że dziewczyny są po prostu dziwne, nie myśląc, że coś się stanie. Więc leżała tam, a ja nigdy nie miałem dziewczyny tak blisko mnie i nie miałem pojęcia, co z nią zrobić. Bałem się nawet jej dotknąć, na wypadek gdybym odczytywał złe sygnały. Na szczęście poradziła sobie ze wszystkimi ruchami.
Po chwili poczułam jej rękę pod poduszką. Powoli przesuwał się po mojej nodze. Nadal nie miałem pojęcia, co mam z tym zrobić, więc po prostu się nie ruszałem. Mrożony. Nie mogłem się skupić na filmie, mogłem skupić się tylko na postępie jej ręki.
A ja się nakręcałem. To znaczy, patrząc wstecz, o to chodziło, ale wtedy byłem tak zdenerwowany tym, co by się stało, gdyby dowiedziała się, że mam wzwód, właściwie próbowałem wymyślić, jak wyjść z tej sytuacji. Ale nie mogłem wymyślić żadnych dobrych pomysłów, które nie uczyniłyby rzeczy bardziej niezręcznymi. W każdym razie w końcu go dotknęła i udawała zaskoczoną, ale w dobry sposób. Pamiętam sposób, w jaki patrzyła na mnie z tym rodzajem diabelskiego uśmiechu.
Zaczęła głaskać mnie po spodniach, co trochę mnie zrelaksowało. Potem pochyliła się, pocałowała mnie i zaczęliśmy się całować. Przez cały czas jej ręka wciąż pieściła mój boner.
W końcu wstała i zdjęła koszulkę, a potem stanik. Nigdy wcześniej nie widziałem cycków prawdziwej dziewczyny i byłem przez nie zahipnotyzowany. Powiedziała, że mogę ich dotknąć, jeśli chcę, więc to zrobiłem. Byłem zdumiony, że były jędrne, a jej sutki były duże i sztywne. Ściągnęła też moją koszulkę.
Cały czas całowaliśmy się topless. Do tej pory pozwalałem swoim dłoniom wędrować po jej ciele, dotykając jej piersi, a potem w górę iw dół jej pleców do jej tyłka - naprawdę po prostu wszędzie, gdzie mogłem je położyć. Po kolejnych kilku minutach znowu wstała.
Tym razem rozpięła spodnie. Natychmiast wstałem i również zdjąłem swoją. Byłem tak podekscytowany, i to zdecydowanie sed. Usiadła na poręczy sofy z rozłożonymi nogami i trochę się masturbowała nad swoimi majtkami.
Potem odsunęła je na bok, by spiąć mi swoją cipkę. Pamiętam, że był różowy, z jedwabistymi czarnymi włosami nad nim. Wzięła moją dłoń i położyła ją na swojej cipce.
Było tak mokro, ślisko i gorąco. Nie miałem pojęcia, co robię. Po prostu poruszałem palcami, szturchając i naciskając tu i tam, aż znalazłem jej otwarcie.
Zacząłem ją dotykać. W międzyczasie złapała mojego fiuta przez bieliznę i zaczęła go szarpać. Pamiętam, jak z zapartym tchem mówiła mi do ucha: „Chcę cię we mnie”, podczas gdy Cuba Gooding Jr. krzyczał „Daj mi pieniądze” w telewizji.
Boże, pomyślałem, że to było takie gorące, jak to powiedziała. Potem kazała mi zdjąć bokserki i usiąść. Ściągnęła majtki, po czym usiadła na mnie okrakiem. Sięgnęła w dół, chwyciła mojego penisa i wprowadziła go w siebie.
Zaczęła podskakiwać nade mną w górę i w dół. Byłem tak podniecony, że prawdopodobnie nie wytrzymałem w niej dłużej niż pięć minut, ale to było niesamowite. Powtarzała mi, że dobrze się z nią czuje. - O tak, Javi, o tak. W końcu wszedłem do niej.
Powiedziała mi, że dobrze, że brała pigułki. Nawet nie pomyślałem o zapłodnieniu jej, więc trochę mnie to przeraziło. Mówiła: „Nie, wszystko w porządku, wszystko w porządku”, więc poczułem się trochę lepiej. Potem trochę leżeliśmy tam nadzy i łyżkowaliśmy przez chwilę, oglądając resztę filmu. Naprawdę podobało mi się to uczucie bycia blisko niej.
To był mój kumpel nas znalazł. Chciał iść do domu, więc ubrałem się i wyszedłem z nim. W drodze powrotnej porównaliśmy notatki i przybiliśmy sobie piątkę. Pamiętam tylko, że pomyślałam, że teraz, do końca życia, już nigdy nie będę musiała się wstydzić, że jestem dziewicą. Stephanie słuchała z uwagą całej mojej historii, śmiejąc się z tego, w jaki autoironiczny sposób opisałem swoją naiwność wobec seksu.
Im dłużej słuchała, tym bardziej chciałem jej opowiedzieć o wszystkich szczegółach. Kiedy skończyłem ponownie przeżywać nerwowe podniecenie z mojego pierwszego doświadczenia, zauważyłem, że znów stałem się wyraźnie podniecony. Widziałem, jak Stephanie od czasu do czasu spogląda na moją erekcję, ale przypominając sobie wykład Stewarta, tym razem nie próbowałem tego ukryć. Ze swojej strony Stephanie też starała się nie robić z tego wielkiej sprawy.
"Co z tobą?" Zapytałam. „Jak wyglądał twój pierwszy raz?”. – Cóż – zaczęła Stephanie.
„Podobnie jak ty, też byłam maturzystką, mój pierwszy raz z facetem”. Stephanie pracowała na pół etatu na miejscowym basenie jako ratownik i instruktor pływania dla niektórych młodszych dzieci. Na swojej zwykłej zmianie pracowała od zajęć po szkole aż do ósmej wieczorem, kiedy zamykano basen.
Potem ona i inni pracownicy byli odpowiedzialni za sprzątanie, upewnienie się, że cały sprzęt był zabezpieczony i tego typu rzeczy. Kiedy przybyła nad basen, był jeden z tych zimnych, nieszczęśliwych, szarych, dżdżystych listopadowych dni i wątpiła, by pogoda znacznie się poprawiła wraz z zachodem słońca. Zamierzała zadzwonić do rodziców, żeby podwieźli ją do domu, ale okazało się, że przez cały dzień zapomniała naładować telefon, a teraz rozładowała mu się bateria.
Zakradła się za Trevorem. Trevor był starszym facetem, studentem ostatniego roku college'u, który pracował jako zastępca kierownika na basenie. Stephanie bardzo go lubiła, ale wiedziała, że jest dla niej za stary. Mimo to grali ze sobą w grę flirtowania od lata, kiedy zaczęła. Podczas niektórych bezsennych, napalonych nocy Stephanie fantazjowała o tym, co by się stało, gdyby przestało to być grą.
Pociągnęła przód kostiumu kąpielowego, odsłaniając tyle dekoltu, na ile się odważyła, a potem poklepała Trevora po ramieniu. Wydymając seksownie, poprosiła go, żeby pożyczył komórkę. Chciał wiedzieć po co.
Wyjaśniła swoją sytuację. Zaproponował, że podwiezie ją do domu. Powiedział, że to nic wielkiego. Poza tym oszczędziłoby jej to czekania, aż jej rodzice odjadą aż tam, a jemu zaoszczędziłoby czekania na jej powolny (ale dobry, zauważył lubieżnym spojrzeniem) tyłek, zanim zamknie. Większość pozostałych pracowników już poszła.
Reszta właśnie wychodziła. Z wdzięcznością Stephanie przyjęła ofertę. Poprosiła go, żeby zaczekał, aż się umyje i przebierze w zwykłe ubranie. Trevor westchnął i kazał jej się pospieszyć. Potem dodał, wpatrując się w jej klatkę piersiową: „I lepiej zamknij te szczeniaki, zanim uciekną”.
Stefania rozejrzała się. Nikogo nie było widać. Szybko pociągnęła górę kostiumu. Miała zamiar zrobić mu większy dekolt w ramach żartu, ale jej sutek przypadkowo się wysunął.
To był tylko ułamek sekundy, a potem z zakłopotaniem wkładała wszystko z powrotem na miejsce. Trevor gwizdnął z uznaniem, gdy szybko odeszła w stronę bezpiecznej damskiej szatni. Po zsunięciu się sutka nie wiedziała, że kiedykolwiek będzie w stanie ponownie wyjść.
Nigdy w życiu nie była tak zawstydzona. O MÓJ BOŻE! I wyraz jego twarzy! Był tak samo zaskoczony jak ona. Ale za chwilowym szokiem było coś jeszcze w jego oczach. Pragnienie… nie, raczej głód. Patrzył na nią, jakby chciał ją zjeść.
Stephanie zdjęła czerwony strój instruktora pływania i obejrzała swoje nagie ciało w dużym lustrze nad umywalkami. Próbowała spojrzeć na siebie jego oczami. Ponieważ spędzała tak dużo czasu na pływaniu, jej ciało było całkiem sprawne. Jej piersi były małe, ale skórę gładką jak mleko czekoladowe, a na każdym z nich znajdowały się urocze, małe, ciemne sutki. Myślała o Trevorze, o tym, że jest obiektem jego pożądania i obiektem jego fantazji, i ta myśl bardzo ją podniecała.
Stephanie wskoczyła do boksu z serem i zaciągnęła za sobą plastikową zasłonę. Kiedy myła swoje ciało mydłem, myślała bardziej o Trevorze, w swoim pokoju w swoim domu, szarpiącym swojego fiuta. Myśląc o jej seksownym sutku.
Widziała jego penisa więcej niż jeden raz - tylko jego wilgotny zarys przez szorty, kiedy wychodził z basenu. Myśl o tym, że twardnieje na myśl o niej - chwyciłby ją i pogłaskał… Jej dłoń zniknęła między jej udami i poczuła dotknięcie tego mrowiącego miejsca. Kto wiedział, że minęło wiele minut, ale wystarczyło, by Trevor zaczął się niecierpliwić.
Hej, Steph? – zawołał do szatni, wyrywając ją z masturbacji. - Przepraszam - odkrzyknęła, nagle znowu czując się zawstydzona i głupia. „Co to trwa tak długo?” Jego głos brzmiał bliżej, ale z pewnością była to tylko jej wyobraźnia. – Prawie gotowe – zawołała, spiesząc się, by zmyć mydło z ciała.
'Więc, pośpiesz się.'. Dziwny. Naprawdę brzmiało to tak, jakby był w szatni. Ale on nie… prawda? Był zastępcą kierownika.
A miał prawie dwadzieścia dwa lata. Miał być dojrzały. Miał wiedzieć, że całe to flirtowanie było tylko grą. Miał wiedzieć, że są granice.
Nie mógł tak po prostu wejść do damskiej szatni. A co jeśli został złapany? Potem przypomniała sobie, że wszyscy inni już wyszli. Byli tylko we dwoje. Nie, była pewna, że musiała sobie coś wyobrazić. On naprawdę nie byłby tam z nią… prawda? Jej serce waliło, gdy wyłączyła serwer.
Słuchała uważnie, ale nie było nic prócz szumu pozostałej wody spływającej do odpływu. Powoli, ostrożnie chwyciła się zasłony. Powiedziała sobie, że jest głupia. Nikogo tam nie było.
Pewnie wrócił do recepcji, żeby na nią zaczekać, niecierpliwie pobrzękując kluczami w kieszeni. Nagle odsunęła zasłonę. Oczywiście Trevor tam stał. Jego oczy przesunęły się lubieżnie po jej mokrym, nagim ciele. Stephanie krzyknęła zaskoczona.
Trevor podał jej ręcznik, uśmiechając się do niej jak diabeł. Tym razem na jego twarzy nie było zaskoczenia, tylko czysty głód, gdy patrzył, jak owija się ręcznikiem. — Więc — powiedział.
„O tej przejażdżce…”. Złapał ją za ręcznik. Była świadoma jego palców wsuwających się między jej piersi, kiedy przyciągnął ją do siebie.
Była zszokowana i zachwycona śmiałym sposobem, w jaki przejął dowodzenie. Stephanie mogła być dziewicą, ale nie była ignorantką. Pomiędzy jej przyjaciółmi i starszym rodzeństwem, słyszała wszystko o seksie. Była nawet w trzeciej bazie z kilkoma chłopakami. Jednak we wszystkich jej doświadczeniach faceci byli albo zdesperowani i potrzebujący, albo nerwowi i nieśmiali.
Trevor też nie był. Pocałował ją pewnie, jakby nie miała w tej kwestii wyboru. Kontynuując całowanie, Trevor poprowadził Stephanie swoim ciałem z powrotem do drewnianych ławek w szatni. Przez cały czas trzymał jej tyłek przez ręcznik i przyciskał swoje ciało do jej ciała. Czuła, jak jego kutas rośnie i sztywnieje na jej brzuchu.
Nie mogła uwierzyć w to, co się dzieje. Jej skromność i samokontrola toczyły przegraną bitwę z pragnieniem posiadania więcej tego, co jej teraz robił – więcej jego. Trevor położył ją na ławce, odwijając z niej ręcznik, jakby była jego prezentem.
Po raz kolejny jego oczy przesunęły się po jej ciele. Tym razem nie spieszył się, pozwalając im zatrzymać się na jej piersiach, a potem znowu na jej ogolonym, brązowym wzgórku. Uwielbiała sposób, w jaki na nią patrzył. Powiedział kilka rzeczy o tym, że doprowadzała go do szaleństwa od miesięcy, i marzył o tym, żeby ją mieć.
Potem opadł na kolana, rozsunął jej kolana i zanurkował twarzą w jej cipkę. Była już wcześniej obmacywana, a jeden odważniejszy chłopak, z którym się spotykała, nawet próbował ją tam pocałować, ale żaden z facetów, z którymi była wcześniej, nie był nawet w przybliżeniu tak uzdolniony jak Trevor. Nie musiała prowadzić go do swojej łechtaczki. Wydawało się, że czyta w jej ciele i dokładnie wie, gdzie potrzebuje uwagi.
Nie minęło dużo czasu, zanim przyszła. Następnie wstał, rozpinając spodnie. Opuścił je na kolana, a jego kutas wyskoczył na otwartą przestrzeń damskiej szatni. Stephanie przez chwilę pomyślała o sprzeczności z zasadami, a potem wzięła jego głowę do ust, czując, jak pulsuje i puchnie jej na języku.
Poinstruował ją, aby chwyciła trzonek rękami, aby ssać mocniej. Próbowała wziąć to głębiej, tak jak o tym słyszała, ale to ją zakneblowało. (Jej umiejętności znacznie się poprawiły, zauważyła Stephanie, mrugając do mnie ukradkiem.
Musiałam pamiętać, że była wtedy tylko młodą, niedoświadczoną dziewicą). W końcu Trevor kazał Stephanie położyć się z powrotem na ławce. Usiadł na nim okrakiem, a ona poczuła, jak główka jego penisa naciska na jej cipkę.
Potem przepchnął się przez jej otwór i wsunął się głęboko w nią. Była bardzo ciasna i na początku było to trochę niewygodne, ale on był powolny i delikatny, dopóki się nie rozluźniła. W końcu przyspieszył. Czuła się tak pełna jego twardego, wbijającego się mięsa, wchodzącego i wychodzącego z jej cipki, dotykającego jej w niesamowitych miejscach.
Jego ręce brutalnie chwyciły jej biodra, przyciągając ją do siebie, próbując wejść jeszcze głębiej. Pamiętała jego twarz, dziką, głęboko odżywioną, zagubioną w chwili. W pewnym momencie zaczęła głośno jęczeć na jego dotyk.
Gdyby ktoś był w pobliżu, bez wątpienia przyszedłby to zbadać. A potem przyszła po raz drugi. Tym razem było inaczej. Poczuła, jak mięśnie jej cipki zaciskają się i kurczą wokół jego pulsującego penisa.
Potem nagle się z niej wysunął. Jego twarz wykrzywiła się intensywnie, gdy jego ręka gładziła jego penisa z szaloną prędkością. Bez ostrzeżenia podmuch białej spermy wystrzelił z niej na czarną skórę jej brzucha.
Trevor zaklął głośno. Po pierwszej salwie szybko nastąpiła kolejna salwa, a potem trzecia. Trevor nadal głaskał swojego penisa, chociaż intensywność jego spermy zmalała do kropli gęstej, białej, gorącej i lepkiej ściekającej po jego dłoni i kapiącej na jej ciemną cipkę. Stephanie podobał się sposób, w jaki kontrastował z jej skórą i dotyk, jaki spływał między jej ustami.
W końcu Trevor przesunął się do jej głowy, przyciskając swojego penisa do jej ust. Chciał, żeby wyssała z niej ostatnie krople. Stephanie zrobiła to z zaciekawieniem, smakując na języku jego słony płyn. Po całkowitym osuszeniu obaj wrócili do sera. Po odrobinie więcej pocałunków i obmacywania zmyli swój seks z błotem.
W końcu się ubrali i Trevor, tak jak obiecał, odwiózł ją do domu. Stało się to regularnym porozumieniem między nimi, ilekroć planowano wspólne zamknięcie basenu. Ponieważ Trevor był odpowiedzialny za planowanie, większość dni, w których pracowała, była zamknięta. Trwało to do momentu, gdy Trevor został przyłapany na kradzieży pieniędzy z kasy na stoisku koncesyjnym i zwolniony. I to było to.
Do tego czasu minęło już tylko kilka miesięcy, zanim Stephanie wyjechała na studia. - Wspaniała historia - udało mi się wyszeptać. To było wszystko, co mogłem powiedzieć. Ze sposobu, w jaki Stephanie opisała swój pierwszy raz, mogłam sobie wszystko dokładnie wyobrazić. Mój kutas był gotowy do wybuchu w moich spodniach od dresu.
To również nie umknęło uwadze Stephanie. - Musiało być - powiedziała, pozwalając, by jej wzrok powędrował do mojego krocza, a potem obdarzył mnie nieśmiałym uśmiechem. „Słuchaj, Javi, mamy jeszcze około piętnastu minut, zanim będziemy musieli wrócić do pokoju wspólnego. Może pójdziemy zająć się naszymi sprawami, a potem spotkamy się tam”.
"Ty też?" Zapytałam. "Mhm." Skinęła głową. Obserwując moją reakcję, wsunęła rękę w rajstopy, a potem nasmarowała mnie swoimi sokami.
„W przeciwnym razie utrzymanie profesjonalizmu będzie cholernie trudne”. – Hm… tak… – powiedziałem. Byłem podniecony jak cholera i bardziej niż lekko sfrustrowany przypomnieniem o statusie naszego kolegi. Nie mogłem wyrzucić z wyobraźni nagiego ciała Stephanie. Wyobrażałem sobie ją teraz leżącą na łóżku w naszym pokoju, z rozstawionymi nogami, jej palce entuzjastycznie pracowały nad jej gorącą, mokrą cipką.
To było wszystko, co mogłem zrobić, aby powstrzymać się od podążania za nią. Zamiast tego wędrowałem samotnie do lasu, pozwalając, by moja niecierpliwa erekcja zaprowadziła mnie do miejsca, które uznałem za całkiem prywatne. Gorączkowo rozpiąłem sznurek moich dresowych spodni i rzuciłem je prosto na ziemię.
Chwyciłem mojego absolutnie spuchniętego penisa i zacząłem go szarpać, czując, jak moja ręka wędruje w górę trzonu, nad głową iz powrotem. Zamknąłem oczy i wyobraziłem sobie Stephanie taką, jak siebie opisała, leżącą po godzinach na drewnianej ławce w damskiej szatni. Tylko że zamiast Trevora byłem to ja… Ja pieściłem jej piersi, dobrą garść każdego, czując, jak te ciemne sutki sztywnieją pod moimi dłońmi. Ja upadam na kolana, rozkładam nakarmione ciemne usta jej cipki i chętnie liżę gorący, mokry róż, głębiej między nimi. Ja wpycham w nią mojego fiuta, wypełniając ją.
Ja wywołujący te jęki. Ja strzelam moją gorącą białą spermą na jej brązową skórę. Czułem, jak szybko i miarowo zbliżam się do długo oczekiwanego punktu kulminacyjnego. Wtedy usłyszałem jęk kobiety. Na początku myślałem, że to moja wyobraźnia, ale głos nie przypominał głosu Stephanie.
Zamarłem w połowie skoku i przykucnąłem. Spojrzałem w kierunku dźwięku, patrząc przez drzewa. Zajęło mi to minutę, ale w końcu dostrzegłem parę w odległości około trzydziestu stóp. Nie wiem, jak się nazywały.
Byli jednymi ze spóźnialskich z poprzedniej nocy. Wyglądał na czterdziestokilkulata z włosami w kolorze soli i pieprzu, a ona była blondynką, prawdopodobnie po trzydziestce. Obaj wyglądali całkiem dobrze, podobnie jak wszyscy na rekolekcjach.
Była pochylona nad powalonym drzewem, które spoczywało kilka metrów nad ziemią. Jej cycki były z góry i zwisały. Oboje mieli spodnie do bioder, a on wchodził i wychodził z niej mocno od tyłu.
Żadne z nich nie miało pojęcia, że tam jestem. Bawiło mnie, że nie tylko my byliśmy tak podnieceni tym ćwiczeniem, że musieliśmy zająć się interesami. Byłem jednak trochę zazdrosny, że ta para była w stanie zrobić to razem, podczas gdy Stephanie i ja musieliśmy iść solo. Pomiędzy myślą o tym, co Stephanie prawdopodobnie robiła właśnie w tym momencie, jej historią o swoim pierwszym razie, wspomnieniem mojego pierwszego razu i pokazem tuż przede mną, poczułem pulsowanie mojego penisa, boleśnie zdesperowany, by dojść.
Dobrze, dobrze. Wróciłem do głaskania go, upewniając się, że jestem cicho i nie zwracam na siebie uwagi. Po chwili para przestawiła się. Leżał na kocu, który rozłożyli na ziemi w stylu pikniku, a ona wspięła się na niego, opuszczając się w pozycji odwróconego kowboja na jego czekającego penisa.
Nawet z tej odległości widziałem, jak jego kutas błyszczy od jej soków, zanim się w niego wbiła. Jej cipka została ogolona do czysta i nakarmiona głębokim różem. Patrzyłem, jak kołysze biodrami w przód iw tył, ocierając się o niego, z jego kutasem głęboko w niej.
Znów pomyślałem o Stephanie, wyobrażając sobie, że to ona i ja tam jesteśmy. Chciałbym poczuć jej cipkę wokół mojego twardego jak diament kutasa, jej uda mocno przycisnęły się do moich bioder. Jej piersi podskakiwały nade mną, gdy wygięła plecy w łuk i wydała piękny, głęboki jęk.
Dźwięk jej głosu, delikatnie namawiający mnie, gdy pochyliła się nade mną, patrząc mi w oczy, „Chcę poczuć twoją spermę głęboko we mnie”. O cholera! Nie mogłem się już dłużej powstrzymywać. Poczułem, jak moje ciało się napina, a potem gruby kosmyk wystrzelił mocno z czubka mojego penisa kilka stóp w krzaki, lądując na zielonych liściach i skapując na ziemię. Mój kutas nadal pulsował i strzelał lepkimi białymi strumieniami w liście wokół mnie.
Po tym wszystkim ledwo powstrzymałam się od krzyku, orgazm był tak intensywny. Właściwie mogłem poczuć mrowienie w mózgu. W końcu mój orgazm opadł.
Wytarłem dłoń najlepiej jak potrafiłem o korę drzewa i ostrożnie opuściłem miejsce zdarzenia, nie przestraszywszy pary, która na podstawie odgłosów rzeczy przygotowywała się do własnego, potężnego uwolnienia. Wróciłem do centrum kurortu, gdzie zmyłem pozostałości wytrysku z moich rąk, po czym udałem się do pokoju wspólnego na resztę popołudniowych warsztatów.
Prezenty wciąż przychodzą na urodziny chłopca.…
🕑 22 minuty Prosty seks Historie 👁 4,269Słyszałem, jak samochód Paula podjeżdża na podjazd, kiedy właśnie założyłem spodnie. Rozejrzałem się z poczuciem winy pod kątem oznak, że jego dziewczyna właśnie zrobiła mi loda.…
kontyntynuj Prosty seks historia seksuMichelle zbliżyła się do Davida i poczuła ciepło wywołane jej gorącym podnieceniem…
🕑 4 minuty Prosty seks Historie 👁 20,921Minęło sporo miesięcy, odkąd Michelle Dean wróciła do Essex w Anglii z Ibizy. Wszystko wyglądało tak, jak opuściła go w czerwcu, osiem lat temu. Michelle powróciła do życia ze swoją…
kontyntynuj Prosty seks historia seksuDmuchnęła w moje życie i dmuchnęła bardziej niż mój umysł.…
🕑 5 minuty Prosty seks Historie 👁 11,186Kiedy uderzyła w moje życie, mieszkałem w Belfaście, a ona wybuchła jak huragan. Do dziś nie jestem pewien, gdzie i jak ją pierwszy raz zobaczyłem, pamięć jest teraz mglista. Myślę, że…
kontyntynuj Prosty seks historia seksu