Oszczędzać wodę

★★★★★ (< 5)

Trochę dobrej, czystej zabawy.…

🕑 13 minuty minuty Prosty seks Historie

Jasne światło słoneczne zalało salon, ale Josh był zadowolony, że nie ma już palącego upału i ponownie połączył się z klimatyzacją. Dysząc ciężko, oparł się o skórzaną sofę i posłusznie wyprostował nogi. Mięśnie jego ud nadal płonęły, a Josh miał pewne problemy ze złapaniem oddechu.

- Nieźle, kochanie - Meredith poklepała go po plecach. „Myślę, że czujesz się coraz lepiej”. Odzyskała już kontrolę nad własnym oddechem i obserwowała Josha z rozbawieniem. Mruknął i spojrzał na ćwiczenia rozciągające Meredith.

Nie mógł się nadziwić jej wyjątkowemu ciału, jej wyjątkowemu pięknu. Meredith była dość szczupła i miała ciemną skórę, a jej top bez rękawów skutecznie eksponował jej umięśnione ramiona. Nie była krągła, to znaczy jej piersi były zdecydowanie skromne, choć jędrne, i miała bardzo mało pod względem pośladków i bioder. Najwięcej informacji na temat jej wyglądu stanowiły nogi Meredith, a raczej to, co z nich zostało.

Pechowy dzień wspinaczki spowodował utratę większości dwóch kończyn Meredith. Jej kikut prawej nogi ciągnął się tylko może cztery cale od jej tułowia, podczas gdy jej druga noga była znacznie dłuższa i kończyła się tuż nad miejscem, w którym kiedyś znajdowało się kolano. W tej chwili miała na sobie parę nowiutkich protez biegowych zwanych ostrzami. Zostały wykonane z lekkiego karbonu i niezwykle sprężyste, dzięki czemu Meredith osiąga dość imponujące prędkości. Meredith rozciągała jedno ze swoich ostrzy na stoliku do kawy i przyciskała je dłońmi.

Chociaż starała się nie ruszać, Josh widział, jak lekko podskakuje w górę iw dół dzięki sportowej protezie. Meredith rzadko eksponowała swoją niepełnosprawność tak otwarcie, preferując długie spodnie lub spódnice, ale nawet ona musiała przyznać, że krótsze, obcisłe spodnie były idealne do biegania latem. Niewielkim skokiem zmieniła nogę. Josh puścił sofę, po czym obszedł ją i opadł na poduszki z westchnieniem ulgi. - Ej, nie siedź tam! Jesteś cały spocony! Meredith wskazała oskarżycielsko palcem.

'Tak? Powinieneś był o tym pomyśleć, zanim kazałeś mi wybrać dłuższą drogę. „Co za płacz”, ale musiała się uśmiechnąć. — W każdym razie jeszcze nie skończyłeś. Powinieneś poważnie potraktować rozciąganie, inaczej rozboli cię mięsień. 'Za późno.

Nie sądzę, żebym kiedykolwiek mógł się podnieść. Będziesz musiał się mną zaopiekować. – Kretyn – Meredith potrząsnęła głową. Josh uśmiechnął się i chwycił swoją butelkę z wodą.

Czuł się bardziej niż spieczony i musiał uważać, żeby natychmiast go dokończyć. Meredith wkrótce skończyła swoją małą rutynę i podeszła bliżej. Zdjęła gumkę z kucyka i potrząsnęła długimi, czarnymi włosami.

'Więc? Jak się mają?' Josh zapytał patrząc na sztuczne kończyny. - Niesamowite - Meredith podskoczyła w miejscu, najwyraźniej bez żadnego wysiłku. „To jak bycie na trampolinie czy coś”. Josh podał jej butelkę z wodą, a Meredith piła łapczywie.

Josh dokładnie przyjrzał się Meredith. „Jakiś obrzęk?”. To był zawsze problem z noszeniem nóg przez długi czas, a sport zwykle pogarszał sytuację. „Tak, trochę, ale tym razem wytrzymali naprawdę długo”. Odrzuciła pustą butelkę po wodzie i pochyliła się nad Joshem.

„Przestań zmieniać temat i zejdź z mojej skórzanej sofy, śmierdzący”. Wzięła Josha za ręce i odchyliła się do tyłu. Niechętnie Josh dał się pociągnąć. Z protezami Meredith była mniej więcej tego samego wzrostu co jej chłopak i chwytając go za biodra, przyciągnęła go bliżej. „Śmierdzący?”.

'Śmierdzący.'. — Ranisz moje uczucia. Myślę, że będę potrzebował pocałunku, żeby to przeboleć.

Josh wydął usta, ale dostał tylko buziaka w policzek. - W takim razie dołącz do mnie pod prysznicem - powiedziała Meredith i pomknęła do łazienki. Mieszkanie pary zostało zaprojektowane tak, aby było dostępne, przestronne i płaskie, aby Meredith mogła również korzystać z wózka inwalidzkiego, chociaż rzadko to robiła.

W łazience był to chyba najbardziej stolik. Wszędzie były plastikowe uchwyty, które pomagały Meredith się poruszać, a umywalki i toaleta były bardzo nisko, podobnie jak w szkołach. Josh zdjął przepoconą koszulę i wrzucił ją do kosza na pranie.

Przez chwilę zerknął na swoją nagość. górna część ciała w lustrze. Nawet po tych wszystkich ćwiczeniach z Meredith był wyjątkowo chudy.

Przesunął dłonią po swoich blond lokach. Najwyższy czas na strzyżenie. Wzruszył ramionami, wiedząc, że prawdopodobnie odłożyłby to przynajmniej o tydzień. Meredith usiadła na brzegu wanny i bawiła się mechanizmem blokującym jej nogę. Zwolniła blokadę i rozległo się słyszalne kliknięcie.

Z wyrazem wielkiej ulgi zdjęła prawą nogę. Na jej bardzo krótkiej kończynie pozostała skarpetka z metalowym prętem na końcu, który zadokował się w protezie. Powoli zdjęła też skarpetkę, odsłaniając nagi, okrągły kikut. Oprócz brakującej nogi, jedynym śladem po operacji była bardzo zgrabna linia, która przebiegała przez nią prosto.

Meredith westchnęła i pomasowała trochę swój kikut, zadowolona, ​​że ​​w końcu może znowu oddychać, zanim przeszła do drugiej protezy. Wkrótce oba jej kikuty były wolne, a Meredith poruszyła nimi, by poprawić krążenie, i również zaczęła się rozbierać. Jej top i sportowy stanik wciąż były mokre od potu, ale skarpetki z kikutami były chyba gorsze. Josh, już nagi, pomógł jej ustabilizować się, gdy nadszedł czas, aby zdjąć jej szorty i majtki. 'Gotowe?' zapytał jak zwykle.

- Tak - Meredith objęła Josha ramionami, a on podniósł ją z miejsca, w którym wcześniej siedziała. Nawet ze swoimi nogami Meredith nigdy nie była ciężka, co było raczej błogosławieństwem dla jej dość gibkiego chłopaka. Jej drobne piersi były przyciśnięte do ciała Josha i czuła mocno jego ręce, pewnie trzymające ją za pośladki. Przeniósł ją przez łazienkę i pod prysznic.

Było dość duże, a para zamontowała na ścianie plastikowe siedzisko dla Meredith, żeby nie musiała siadać na podłodze. Zestaw uchwytów pozwalał jej samodzielnie się wspiąć, ale Josh po prostu posadził ją na siedzeniu. Meredith uznała to za całkiem wygodne, chociaż fakt, że miał okrągły otwór tuż pod jej pośladkami, z początku wydał jej się dość dziwny. Odkręciła wodę i wydała z siebie cichy pisk, zanim strumień zmienił temperaturę na bardziej znośną. Josh podszedł bliżej, aż obaj znaleźli się pod kojącym ciepłem.

Meredith widziała, jak napięcie mięśni Josha powoli ulatnia się, a jego postawa stała się bardziej zgarbiona i zrelaksowana. – Biedny chłopiec – powiedziała, nie mogąc zachować powagi. „Czy jestem dla ciebie zbyt surowy?”. — Tak mocno — powiedział i dąsał się. „Nie jestem pewien, czy kiedykolwiek będziesz w stanie mi to wynagrodzić”.

Meredith uniosła brwi. „Chcesz jednak, żebym spróbował, prawda”. 'Może.'. Oczy Meredith zwęziły się.

– Może powinieneś dostać ten pocałunek – powiedziała, jakby bardzo dokładnie się nad tym zastanawiała. Josh uśmiechnął się i pochylił bliżej, kładąc ręce na biodrach Meredith. Odgarnęła kilka kosmyków jego prawie prostych, mokrych włosów, chwyciła go za tył głowy i przycisnęła usta do jego ust, rozchylając je i zaczęła badać językiem.

Z początku powoli, kusząco, wabiąc własny język, zmuszając go do nabrania odwagi i przyłączenia się do intymnego tańca. Zatracili się w sobie i cieple, stali się czymś innym niż pocałunek. Palec wbił się w pierś Josha i odepchnął go, a on otworzył oczy, by spojrzeć na szeroki, psotny uśmiech. — Przyjrzałbym się temu. Już ci lepiej - uszczypnęła go w policzek.

„Jeśli chcesz się przydać, zawsze możesz mnie namydlić”. - Jak pani sobie życzy - Josh dygnął dramatycznie. Odwrócił się i sięgnął po małą porcelanową tacę. Meredith szybko pochyliła się i, na tyle, na ile była w stanie ze swojej pozycji, klepnęła Josha w tyłek, po czym zachichotała jak uczennica. „Ktoś jest w dobrym nastroju”.

– Może nie jestem jedyna – Meredith zerknęła znacząco na męskość Josha, która zaczynała wykazywać zainteresowanie postępowaniem. - Ręce do góry - powiedział Josh. Skierował wodę z dala od Meredith i przeszedł ją lekki dreszcz, złagodzony niemal natychmiast przez ciepłe, namydlone dłonie Josha. Zaczął od jej ramion, a jego palce ostrożnie prześledziły jej plecy i przebiegły wzdłuż kręgosłupa, powodując nieprzyjemne mrowienie rozchodzące się od miejsca jego dotyku.

Meredith wyciągnęła rękę i bardzo delikatnie objęła genitalia swojego kochanka. Odpowiedzią był skurcz. Josh dotarł do przodu Meredith i bardzo ostrożnie wyczyścił bardzo śliskie cycki. Meredith pochyliła się do przodu tak daleko, jak tylko się odważyła i lekko położyła usta na szyi Josha.

Dwa palce okrążyły jej sutek. Szorstkie i wrażliwe od ocierania się o ciasny i spocony sportowy stanik podczas biegu, odpowiedziały natychmiast, sztywniejąc, a nieoczekiwany, cichy jęk przerwał delikatny pocałunek Meredith. Josh ugiął kolana na tyle, by móc położyć obie ręce na zniekształconych szczątkach nóg swojej dziewczyny, i ścisnął, obserwując, jak jej usta drżą z wrażenia. Kontynuował rytmicznymi, okrężnymi ruchami i mógł patrzeć, jak Meredith topnieje na jego oczach, wygina plecy w łuk i mocno trzyma się uchwytów.

Przeniosła ciężar ciała iz niewielkim wysiłkiem zachęcająco rozchyliła kikuty. Josh przycisnął wierzch palców do wilgotnych warg sromowych i bardzo powoli poruszał nimi w górę iw dół. On również cicho jęknął, a Meredith położyła jeden palec na czubku męskości Josha. Wił się podekscytowany, więc umieściła go między palcem wskazującym a kciukiem.

Josh, nagle zastygły w miejscu, wziął głęboki oddech. Meredith wzięła Josha za ręce i odciągnęła ich od siebie, po czym podciągnęła go trochę, tak że znowu stał prosto. - Bliżej - powiedziała, spoglądając wygłodniałym wzrokiem na pulsujący członek. Ręce Josha drżały, a on zrobił krok do przodu i znów zaczął czule gładzić jej długie włosy, kiedy bardzo mocno chwyciła go za trzonek.

Jej paznokieć przeszedł całą długość, a Josh skrzywił się, gdy doszedł do końca. - Wow - powiedziała i uniosła palec. Już kapał z niego preejakulat i Meredith oblizała palec, po czym chwyciła Josha za tyłek i przyniosła bezradnie drgającego penisa prosto do ust. Pocałunek był długi i mokry, a Meredith zadbała o to, by zlizać nadmiar płynów.

Czuła ręce Josha, desperacko wbijające się w jej ramiona, i podniosła wzrok, by zobaczyć jego zaciśniętą szczękę, gdy powstrzymywał się z niezgłębioną siłą woli. Meredith wzięła drgający członek do ust, a jej głowa zaczęła się poruszać. Tam i z powrotem. Bardzo powoli. Zatrzymywała się, ilekroć podniecenie zdawało się brać górę nad jej zabawką.

Jej język tańczył wokół tego nowego, mile widzianego najeźdźcy, liżąc go całego, pokrywając śliną, ochoczo smakując każdy cal wyprostowanego członka. Odsunęła się, a na jej twarzy pojawił się cień niepewności. Josh posłał jej tęskne spojrzenie. - C-my… Moglibyśmy spróbować jeszcze raz - głos Meredith był cichy.

Josh potrzebował kilku sekund, żeby się uspokoić. Unikał jej wzroku, ale dał jej trochę d. — Tak, jasne — powiedział. „Dlaczego t”. - Nie mów tak, będzie zabawnie - Meredith udała oburzenie.

- Przepraszam - roześmiał się Josh. Chwycił piankową deskę do pływania, która stała oparta o ścianę, i położył ją na podłodze pod prysznicem. Meredith, używając ramion i uchwytów, zręcznie zeszła ze swojego małego siedziska, opuszczając się, aż mogła dosięgnąć podłogi dłuższym kikutem, a następnie używając go, by bezpiecznie usiąść. Szybko przemknęła po mokrych płytkach do Josha. - Mała małpka - uśmiechnął się.

Meredith położyła obie ręce na podłodze, a lewy kikut na desce do pływania, co pozwoliło jej unieść pupę. Spróbowała nim potrząsnąć kusząco i musiała zachichotać. Josh ukląkł za nią. - Słodka - powiedział i dał jej solidnego klapsa prosto w tyłek.

Meredith przygryzła wargę, ale nie mogła powstrzymać cichego jęku. 'Oh. Podoba ci się, prawda? brzmiał na zachwyconego. Krótszy kikut Meredith zwisał w powietrzu, a ona wyciągnęła go do tyłu, wystarczająco daleko, by sięgnąć intymnej strefy Josha. Mocno chwycił jej policzki, masował je, rozsuwał, pochylił się, by pocałować i uwielbić stonowane pośladki Meredith.

Czubkiem jego penisa figlarnie prześledził jej pęknięcie i lekko uderzył w jej miękkie, mokre kobiece części. Jego ręka sięgnęła lewego kikuta i Josh poczuł, jak drży, a mięśnie napięły się i rozgrzały. - Nic mi nie jest - powiedziała.

'Dobrze.'. A Josh wsunął się w nią, kiedy jej płeć rozdzieliła się chętnie, zachęcająco, stawiając opór. Podszedł bliżej, a Meredith jęknęła. — Więcej — powiedziała. Ostrożnie pchnął i para jęknęła jak jeden mąż.

Jeszcze raz. Meredith zadrżała. Każdy ruch wyzwolił mały podmuch ekstazy, który przeszedł przez jej maleńkie ciało, pozostawiając ją drżącą, bezradną wobec powoli narastającej burzy przyjemności. Josh przyspieszył.

Naturalny lubrykant kapał, mieszając się z wodą z mydłem, a z każdym pchnięciem stawał się coraz silniejszy. Ich mokre ciała uderzały o siebie raz po raz, coraz szybciej i żadne nie czuło kontroli, dłużej nie mogły poskromić wichury przyjemności. Kolana Josha go dobijały, a udo Meredith mocno paliło, ale prawie nie paliły.

'Kontynuować! Kontynuować! Szybciej głębiej! Meredith chciała więcej, chciała wziąć wszystko. Ich ciała poruszały się jak jedno w, tańczyły, bezradnie ogarnięte nieustępliwą radością każdego nowego doznania, każde przewyższało poprzednie, budując na sobie nawzajem, stając się coraz silniejsze, blokując wszelki ból, wszelkie wyczerpanie, blokując wszystko, co było… czysta, nieskażona przyjemność. „Ach!” wrzasnęli chórem. Punktem kulminacyjnym było tornado uczuć, napięcie uwolnione w przypływie doznań, a para puściła i doszła do siebie, spazmy ekstazy towarzyszyły powracającemu bólowi.

„Argh!”. Meredith przekręciła się na bok, chwytając swój kikut i przyciągając go do siebie. - Ups - Josh opadł obok niej, jego męskość wciąż się trzęsła, uwalniając coraz więcej swoich gorących wydzielin. 'O mój Boże!'. Ciało Meredith gwałtownie drżało, gdy ból i ekstaza osiągnęły nowy poziom.

Potem przyszedł spokój. Dysząc ciężko, puściła kikut. Na jej twarzy malowała się mieszanka szczęścia i szoku. Wyglądając na całkowicie wyczerpaną, odwróciła się do swojego chłopaka.

– Skurcze – wyjaśniła. Josh położył dłoń na jej twarzy i czule pocałował jej usta. — Biedny z ciebie — powiedział.

– Warto… – Meredith jeszcze nie złapała tchu. „Ale następnym razem… łóżko”. Josh nadal głaskał ją po twarzy. Nie chciał się ruszyć.

Podłoga była twarda i mokra, a pot, mydło i zupełnie nowe płyny ustrojowe tworzyły dość wyjątkowy zapach, ale miał ochotę ruszyć się z tego miejsca. - Dobrze - powiedział i pocałował ją w czoło. „Gdziekolwiek chcesz”..

Podobne historie

Home Coming Queen

★★★★(< 5)

Dziewczyna Josha wraca do domu po tygodniach ciężkich, długich nocy.…

🕑 6 minuty Prosty seks Historie 👁 1,799

Część 1 Bezsenne noce Minęły dwa tygodnie, odkąd widziałem Nicolle, kiedy była na koniu z przyjaciółmi, zostawiając mnie dosłownie naćpaną i suchą, ale utrzymywaliśmy kontakt…

kontyntynuj Prosty seks historia seksu

Cum On Me Boy....

★★★★★ (< 5)

Wracam do domu, aby dokończyć pracę...…

🕑 10 minuty Prosty seks Historie 👁 1,829

Bez wątpienia jest gorąco. Trochę się przyzwyczaisz do tego upału, chociaż muszę powiedzieć, że wydajesz się robić więcej niż ja, nigdy nie widziałem cię tak opalonego. Dla niektórych…

kontyntynuj Prosty seks historia seksu

Mój BFB

★★★★(< 5)

"Pewnego dnia naprawdę mu to dam!"…

🕑 11 minuty Prosty seks Historie 👁 1,406

- Stephen, jesteś takim dupkiem - krzyknąłem, gdy moja głowa znalazła się nad wodą. Stephen, brat mojego najlepszego przyjaciela, właśnie wepchnął mnie na basen i tak dalej. Stał nade…

kontyntynuj Prosty seks historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat