Ostatnia szansa na bycie razem.…
🕑 42 minuty minuty Prosty seks HistorieW chwili, gdy usłyszała dźwięk zamykanych drzwi, ciało Louisy wkroczyło do akcji. Jack nie będzie długo zbierał swoich rzeczy i wracał. To miały być ich ostatnie wspólne godziny, a ona chciała zrobić coś, czego żadne z nich nie zapomni.
Podskoczyła do swojej torby i prawie rozerwała suwak. Stojąc tam w samej bieliźnie, desperacko szukała kilku ubrań, o których wiedziała, że są na dnie torby. Louisa ułożyła je w stosy i zrzuciła na blat komody, aż znalazła to, czego szukała. Rozłożyła już rzeczy, które zamierzała założyć po prysznicu. Ale te, których szukała, nie były zwykłą bielizną.
Były bardziej… delikatne. Kiedy szła na ślub przyjaciółki, Louisa upewniła się, że wzięła ze sobą kilka kompletów lepszej bielizny. Chociaż poszła na wesele z zamiarem dobrze wyglądać; nigdy nie było jej intencją, aby ktokolwiek zobaczył ją w bieliźnie i nic więcej. Louisa uważała, że po prostu wyglądają o wiele lepiej pod jej dobrymi sukienkami i zawsze upewniała się, że ma kilka zestawów czegoś bardziej wyjątkowego.
Nawet jeśli potrzebowała tylko jednego, nadal lepiej było mieć otwarte opcje. Pełen zestaw czerni i komplet bieli wpatrywał się jej w twarz. Z wdechem zdecydowała się na czarne. Cały zestaw był zapakowany w małą torebkę z zamkiem błyskawicznym, więc kiedy znalazła jedną część, miała wszystko. Celofanowa paczka zatrzeszczała w dłoni Louisy, kiedy rzucała nią jak frisbee na łóżko.
Po szybkim spakowaniu rozsypanych ubrań z powrotem do torby, podskoczyła z powrotem do łóżka iz poczuciem desperacji rozdarła przezroczystą plastikową torbę. Louisa wyszarpnęła pas do pończoch i odpięła haczyki. Błyskawicznymi dłońmi owinęła go wokół najcieńszej części talii i ponownie zapięła haczyki.
Wyprostowała go, po czym opuściła na biodra. W prześwitujący czarny materiał wszyto delikatne kwiatowe kształty. Jego wzory stały się jasne jak dzień, gdy uderzyło je idealne światło.
Obcisły ściągacz w talii był tak wysoko na jej brzuchu, że jej pępek tylko wystawał ponad pięknie haftowaną lamówką. Pas został również wykonany z grubego materiału, który został wyściełany, aby był wygodniejszy w noszeniu. Dookoła całej jej dolnej krawędzi znajdowała się przezroczysta koronkowa lamówka.
Delikatny materiał przypominający pajęczynę był jedwabisty i gładki. Następnie chwyciła paczkę z nowiutkimi pończochami. Czując potrzebę włożenia w to trochę wysiłku, rozdzierając torbę, Louisa przygotowała się. Kiedy się w nią wdarła, paczka otworzyła się łatwiej, niż się spodziewała, i przypadkowo wyśliznęli się na łóżko.
Louisa rozwinęła je obie i delikatnie ułożyła jedną na łóżku, przygotowując się do założenia drugiej. Wzięła koronkowe bluzki między kciuki obu dłoni i związała je palcami, aż mogła chwycić szczelinę na piętę. Stawiając lewą stopę na łóżku, włożyła najpierw palce stóp. Naciągnęła go ciasno na palce u stóp i zawiesiła na pięcie, jak zakładanie skarpetki. Następnie Louisa wciągnęła go w górę swoich miękkich, czystych nóg ruchem tam iz powrotem, aż poczuła miękki silikonowy brzeg na wewnętrznej stronie uda.
Kiedy doszła do góry, Louisa wyprostowała ją, po czym zaczepiła przednią klamrę, aby ją podtrzymać. Chwyciła drugą pończochę i zrobiła to samo z drugą nogą. Kiedy Louisa wstała z łóżka, podciągnęła tyły obu pończoch, aby je wyprostować, po czym przekręciła swoje ciało z jednej strony, a potem z drugiej, by zahaczyć tylne paski. Rozciągnęły się po bokach jej bioder, zanim znalazły się pod pośladkami.
Podnosząc wzrok, spojrzała przez ścianę, jakbym miała rentgenowskie widzenie. Louisa mogła sobie tylko wyobrazić, jak Jack radził sobie z tym małym pakowaniem, które musiał zrobić. Ale nie miała czasu się martwić. Musiała założyć resztę stroju, zanim wróci.
Louisa chwyciła jedwabiste czarne majtki i weszła w nie, zanim je podciągnęła. Upewniła się, że palce nie zahaczyły o delikatne paski paska. Majtki były mniejsze niż te, które zwykle nosiła, ale nadal były solidne niż jakieś nieistniejące stringi. Na koniec był biustonosz.
Minęły wieki, odkąd Louisa go nosiła i prawie zapomniała, jak bardzo unosił jej piersi. Zajęło jej kilka głębokich wdechów, zanim się opanowała, gdy zastanawiała się, co robić dalej. Louisa musiała się prawie ukłonić, żeby spojrzeć na siebie w lustrze toaletki.
Będzie musiała poprawić makijaż po prysznicu, zanim Jack wróci, a jeśli będzie miała wystarczająco dużo czasu, znajdzie też swoje buty. Pierwszą rzeczą, jaką zrobił Jack, było rozłożenie czystych ubrań na łóżku. Zanim się w pełni ubrał, zaczął pakować wszystko, co miał pod ręką. Jack żył ze swoich spraw, więc i tak nie było zbyt wiele do sprzątania. Nie widział sensu rozpakowywania się tylko na dwie noce.
Tak szybko, jak tylko mógł, wepchnął wszystko z powrotem do walizek. Żadne z nich nie było spakowane po brzegi, więc nie miało znaczenia, że były bałaganem, bo wszystko wciąż się mieściło. Dopiero gdy wszystko spakował, w końcu założył swoje ulubione dżinsy i najlepszą czarną koszulę.
Zostawił rozpięte dwa górne guziki, ponieważ po prysznicu jego skóra była jeszcze trochę wilgotna. Być może koszula była przesadą; ale nie chciał założyć tego samego rodzaju rzeczy, które miał na sobie zeszłej nocy. Jack chciał zaimponować Louisie tak bardzo, jak tylko mógł podczas ich ostatnich wspólnych godzin. Próbował wymyślić jakiś plan ponownego zobaczenia się z nią, ale nic nie wydawało się realistyczne.
Musiałby znaleźć sposób. Znaleźliby sposób. Zanim zawiązał buty, przeciągnął pasek przez szlufki swoich najlepszych dżinsów.
Ostatnią rzeczą, jaką zrobił, było podniesienie puszki dezodorantu, którą dostał na ostatnie święta Bożego Narodzenia. Jack trzymał to z dala, ponieważ nie mógł się zdecydować, czy go użyć, czy nie. W końcu nie zawracał sobie tym głowy, bo i tak po prostu wziąłby prysznic. Poza tym zapach dezodorantu nie był taki wspaniały. Jack po prostu zapakował go do bocznej kieszeni swojej małej torby.
Ostatni raz rozejrzał się po pokoju. Łóżko wciąż było idealne, ponieważ nawet nie spał w nim zeszłej nocy. Wszystko było również idealne.
Naprawdę nietknięty. Jack zastanawiał się przez chwilę, czy nie powinien zabrudzić łóżka, żeby udawać, że w nim spał; ale postanowić, że nie. Nie marnując więcej czasu, chwycił obie walizki.
Zamknąwszy za sobą drzwi po raz ostatni, przeszedł korytarzem do pokoju Louisy. Jack zapukał do drzwi i odczekał chwilę. Nie krzyknęła, żeby go powitać, a on już miał zapukać ponownie, kiedy drzwi kliknęły. Jack pchnął je i zobaczył tylko przebłysk jej sylwetki znikającej z powrotem w pokoju. Louisa nadal nie odezwała się ani słowem.
Z walizką w obu dłoniach ostrożnie pchnął drzwi ramieniem i włożył swoje torby do środka. Gdy Jack wszedł do pokoju, zaczął mówić: „Wszystko w porządku…” Widząc, co miała na sobie, zatrzymał się tylko o jedną literę od dokończenia pytania. ulepszony Jack widział zdenerwowanie na jej twarzy.
Mógł nawet zobaczyć lekkie drżenie jej klatki piersiowej, kiedy wypuściła drżący głęboki oddech. Jack przez chwilę przyglądał się wyrazowi jej twarzy, zanim w pełni zbadał, co miała na sobie. Pomimo wzajemnego zbadania ciał; to, co miała teraz na sobie, podkreślało każdą krzywiznę jej ciała do N-tego stopnia.
Czarny stanik podniósł jej obfite piersi tak, że teraz sterczały prawie prosto, a jednocześnie nadal wyglądały naturalnie. Piersi Louisy i tak nie zwisały, ale teraz wyglądały, jakby kosztowały ją milion dolarów, a jej dekolt opadał w nieskończoność. Jack wiedział, że jej piersi to tylko ona; i że została obdarowana ciałem, które budziłoby zazdrość. Spoglądając w dół jej ciała, spojrzał na pas do pończoch, który spoczywał na jej zmysłowych biodrach.
Jej miękki brzuszek sterczał ponad nim, jakby go drażniła. Jego wzrok wędrował po sznurowadłach podtrzymujących przezroczyste pończochy. Ich ciemne topy leżały tak gładko na jej zgrabnych udach, jakby były namalowane aerografem na jej skórze. Louisa przekrzywiła nogi trochę w jedną stronę, a potem w drugą, wykonując prostą pracę bioder, by pokazać nogi. Z inną parą obcasów niż te, które miała na sobie, kiedy się poznali, jej nogi wyglądały teraz na dłuższe niż kiedykolwiek.
Podobnie jak reszta jej stroju, były czarne, miały około trzycalowe obcasy i co najmniej półtoracalową platformę pod podeszwami. Pasek prawie tak szeroki jak on przywiązał je do jej kostek i nadał jej elegancki wygląd. „Jasna cholera”, Jack wziął oddech. Louisa lekko go obróciła, po czym posłała mu nerwowy uśmiech. Jej kostki lekko się chwiały, gdy próbowała utrzymać równowagę na wyłożonej wykładziną podłodze.
Serce Jacka biło teraz w taki sposób, że przyprawiało go o mdłości. Ale był chory z podniecenia, a jednocześnie czuł się dobrze. "O mój Boże." Słowa Jacka wciąż były ledwie słyszalne. Uśmiech Louisy znów stał się bardziej naturalny, gdy zdała sobie sprawę, że kontroluje sytuację. Reakcja Jacka była totalnym szokiem i właśnie to próbowała wywołać.
Był tak zafascynowany, że został sparaliżowany. Jack ponownie spojrzał na jej twarz. Z wyjątkiem jej szminki, która była soczystym, bogatym różem; jej styl był podobny do tego, kiedy się poznali. Przedefiniowała swoje oczy tak, że ciemne linie prawie sprawiały, że błękit jej oczu świecił.
„Myślałeś, że istniały one tylko w czasopismach lub na zdjęciach w Internecie”. Jej słowa nie były tak naprawdę sformułowane jako pytanie, ponieważ nie spodziewała się odpowiedzi. "Gdzie Ty…?" Słowa Jacka go zawiodły. – Były w mojej torbie – odpowiedziała cicho. „Dlaczego…” „Jak powiedziałam,” zaczęła, „są prawdziwe.
Są stworzone do noszenia. I zdjęta. Louisa paradowała w jego stronę, machając trochę obcasami, kiedy szła. Nawet mając prawie kolejne 5 cali pod stopami, wciąż była niższa od Jacka. Ale przynajmniej mogła się do niego zbliżyć, by łatwiej go pocałować.
Pocałunek, którym go obdarzyła, był tak czuły, że był czymś pomiędzy dotknięciem pióra a zwykłym powiewem wiatru. Louisa wycofała się i przesunęła na drugą stronę, by pocałować drugą stronę jego twarzy. Była tak ostrożna że ich ciała nie dotykały się nigdzie indziej poza pocałunkiem.
„Podoba ci się to.” Po raz kolejny tak naprawdę nie zadała pytania w tym głosie, ponieważ nie spodziewała się odpowiedzi. Jack przełknął ślinę. „To jest… .wow." Louisa cofnęła się o krok i spojrzała na niego. Jego dżinsy ciasno przylegały do jego nóg i widziała, jak jego penis twardnieje. Koszula dodała mu blasku, być może sprawiając, że wyglądał trochę bardziej dojrzale.
ponownie podszedł do niego i pocałował go w twarz.Tym razem trochę mocniej i trochę bliżej jego ust. Louisa wyczuła drgnięcie, gdy prawie się poruszył, by spotkać jej usta ze swoimi. Ale drażniła się z nim i znów się odsunęła. Spojrzał na nią niepewny co się dzieje… ale jej uśmiech mówił wszystko.
Oddalając się od niego, okrążyła jego plecy, a kiedy się zbliżyła, popchnęła go w stronę łóżka. Jego stopy się potykały, ale nogi utrzymywały równowagę. Najdrobniejszymi krokami cofał się, aż jego nogi dotknęły stóp łóżka.
Jackowi udało się utrzymać na nogach; i na razie tego właśnie chciała Louisa. Trzymając ich ciała blisko siebie, Louisa wsunęła rękę pod rozpięty kołnierzyk jego koszuli. Kiedy masowała górną część jego klatki piersiowej i podążała za twardymi liniami jego obojczyków. Louisa była ostrożna, żeby nie podrzeć guzików jego koszuli, ale kiedy cofała rękę, przypadkowo nacisnęła jeden z guzików, co trochę bardziej rozpięło jego koszulę.
Louisa zdawała sobie sprawę, że teraz zaczyna przyglądać się jej ciału. Była tak blisko niego, że jedyne, co mógł zrobić, to patrzeć na szczyty jej pełnych piersi. Wygięła nieco plecy, by jeszcze bardziej je unieść. Kiedy ręka Jacka się podniosła, ponownie znalazła się poza zasięgiem.
Louisa zamierzała znów się z nim drażnić, by rozkoszować się tą chwilą. Drażnienie było nie tylko dla jego korzyści, ale sprawiało, że czuła się dzika w środku. Musiała panować nad własnymi namiętnościami, więc kiedy nadejdzie chwila wyzwolenia, będzie to jak przerwanie tamy. Patrząc na niego, widziała postęp jego erekcji. Stwardniał i pulsował wraz z biciem jego serca.
Pragnęła ponownie go dotknąć i poczuć go w sobie. Ale musiałoby urosnąć znacznie bardziej, zanim byłaby gotowa go wypuścić. Louisa spotkała mężczyzn, którymi rządził ich kutas, ale kierowało nim serce Jacka.
To jego serce wzmocniło jego kutasa zarówno w przenośni, jak i dosłownie. Odsuwając się od niego, Louisa zaczęła kołysać swoim ciałem. Kołysanie zamieniło się powoli w wicie, a wicie się w wicie. Louisa uważała się za dobrą tancerkę, ale to nie był taniec, do którego była przyzwyczajona.
Nigdy nie uważała się za starą, ale bycie z Jackiem sprawiło, że znowu poczuła się młoda. Robiła rzeczy i czuła rzeczy, o których myślała, że wydostała się ze swojego organizmu. To było prawie tak, jakby znów była w jego wieku i że wszystko było ekscytujące jak za pierwszym razem. Nie było niczego, czego czuła, czego chciałaby się pozbyć. Bez słowa Jack powoli usiadł na łóżku i patrzył, jak Louisa nadal dla niego tańczy.
Tańcząc bawiła się swoimi złotymi włosami. Mimo że była w większości luźna, było kilka drobnych kawałków, które nadal były splątane razem po wspólnym prysznicu. Drażniła Jacka, zbliżając się do niego, a potem odsuwając się, kiedy była już prawie w zasięgu ręki.
Odwracając się, figlarnie stukała obcasami, a jej ruchy stawały się coraz bardziej żywiołowe. Ale potem, po ponownym zbliżeniu się do niego, jeden z jej skrętów był trochę zbyt entuzjastyczny i straciła równowagę. Louisa wpadła prosto w jego ramiona, tak jak zrobiła to zeszłej nocy. Po upewnieniu się, że się nie przewróci, Jack otoczył ją ramionami i przytulił. Louisa nie próbowała się od niego wyrywać.
Nie było takiej potrzeby. Pozwoliła mu na chwilę przejąć kontrolę. Jack wpatrywał się w jej brzuch, jakby go badał. Manipulował jej ciałem i przekręcał ją z jednej strony na drugą, zanim ją zatrzymał, gdy była martwa prosto dla niego. Louisa czuła jego ręce na swojej skórze i naciskając na klincher pasa do pończoch.
Pasek był tak mocny, że kiedy jego palce ocierały się o niego, brzmiało to jak pierwsze krople deszczu uderzające o parasolkę. Kiedy jego dłonie dotknęły jej skóry, zaczęło to budzić w niej uczucia. Ręce Jacka były ciepłe w dotyku. Miękkie, gładkie i świeże po prysznicu. Zaczął od jej miękkiego brzucha i potarł dłońmi dookoła jej pleców.
Ciepłe uczucia przebiegły wzdłuż jej kręgosłupa, gdy przesuwał palcami po jej krzyżu, aż napotkał zapięcie jej stanika. Prawie wytrącił ją z równowagi i sprawił, że upadła na niego. Ale trzymał ją tak blisko, że nie było gdzie upaść. Jego ręce wędrowały z powrotem wokół niej, aż znów chwycił ją za biodra.
Trzymając ją w pozycji zaczął całować jej miękki brzuch. Fascynacja Jacka tą częścią jej ciała nigdy nie ustała. Luiza próbowała się wyrwać. Nie z powodu dyskomfortu, ale żeby znów móc na niego spojrzeć.
Poczuła, jak palce Jacka zahaczają o górną część jej paska i trzymają ją blisko. Podczas gdy on nadal całował wzgórek jej brzucha, ona zaczęła bawić się jego włosami i pieścić je. Jego krótkie włosy również miały małe, skołtunione kępki, które rozczesywała delikatnymi palcami. Stopniowo jego uścisk na Louisie rozluźnił się i znów mogła się poruszać.
Ale zamiast się odsunąć, stanęła twarzą do niego. Oczy Jacka podążyły za jej dłońmi, gdy zbliżyły się do jego paska i zaczęły go wyrywać ze sprzączki. Jedną ręką zapięła pasek, a drugą odciągnęła go od szpilki.
Gdy tylko poluzowała pasek, rozpięła guzik i rozpięła suwak w dół. Louisa pchnęła go mocno na łóżko, tak że leżał na plecach. Wspięła się na niego i wsunęła ręce pod jego koszulkę.
Jack nie spodziewał się, że będzie tak stanowcza, bo to było coś więcej niż zwykła pewność siebie. Kiedy jej ręce przesunęły się w górę jego ciała, koszula zaczęła się zaciskać, a jej ramiona również były w środku. Jej ręce drapały jego ciało i czuł, jak jej ostre paznokcie drapią jego skórę. Uczucie nigdy nie osiągnęło punktu, w którym powodowało ból, ale uczucie było ekscytujące. Sięgnęła tak daleko, jak tylko mogła, ale napinająca się koszula Jacka powstrzymała ją przed dotarciem do górnej części jego klatki piersiowej.
Louisa powoli cofnęła ramiona; przeciągając wszystkie swoje paznokcie w dół jego jędrnego ciała. Kiedy dotarła na dół, nawiązała z nim kontakt wzrokowy, po czym zaczęła rozpinać jego koszulę od dołu. Po wpatrywaniu się w jej soczyste, niebieskie oczy przez te cenne chwile, na które patrzyła wstecz; Jack po raz kolejny został urzeczony jej piersiami. Chociaż stanik już je uniósł, górne części jej ramion przycisnęły jej piersi jeszcze bliżej siebie.
Kiedy rozpinała każdy z jego guzików, jej piersi lekko drgnęły. Ze względu na to, jak blisko znajdowały się jego twarz, drobne ruchy były wyolbrzymione i hipnotyzujące. Jack chciał wyciągnąć rękę i ich dotknąć, ale czuł, że Louisa tylko odepchnęłaby jego ręce.
Kiedy odpięła ostatnie dwa guziki, Louisa rozpięła koszulę, odsłaniając jego ciało. Patrzyła na ślady pozostawione na jego skórze przez jej paznokcie, kiedy ściągała mu koszulę na ramiona. Z koszulą pod spodem przygwoździła jego ramiona do boków, im bardziej ją pociągnęła.
Louisa odrzuciła większość swoich włosów za głowę, zanim zanurkowała w ograniczone ciało Jacka i zaczęła pokrywać go pocałunkami. Zaczynając wysoko na jego klatce piersiowej, zaczęła pracować nad nim. Jack wciąż czuł, jak jej paznokcie ponownie drapią go po brzuchu, gdy nadal całowała jego klatkę piersiową. Zaczęła pracować coraz bliżej jego sutków. Całując jego zgrabne otoczki, a następnie chwytając ustami jego sutek.
Jej pocałunki na początku były delikatne, ale wkrótce zaczęła je ssać. Te odczucia były dla Jacka nowością i zaczął się kręcić. Louisa kontynuowała pracę nad jego twardniejącymi sutkami, ale była ostrożna, by nie posunąć się za bardzo do doznań.
Przeniosła się do drugiego sutka i zrobiła to samo. Ramiona Jacka znów trochę się rozluźniły, gdy poczuł się bardziej komfortowo z doznaniami. Mimo że nadal byli wrażliwi; dla większości mężczyzn sutki nie były naprawdę erogenne w taki sam sposób jak dla kobiet. Jack znów zaczął poruszać biodrami.
Louisa poznała po jego ruchach, że to jego kutas stał się teraz niewygodny, a nie jej uwaga skupiona na jego sutkach. Był wdzięczny za to, że rozpięła mu dżinsy, ale ta przestrzeń nie była teraz wystarczająca dla jego penisa. Rosnące z sekundy na sekundę było prawie całkowicie twarde. Jego napletek przykleja się do czubka jego penisa w nieco niewygodnej pozycji, a bokserki jeszcze bardziej komplikują sprawę.
Następnie Louisa zaczęła przesuwać swoje ciało po jego. Jej gładki satynowy stanik był chłodny na skórze Jacka, ponieważ nie miał czasu ogrzać się do tej samej temperatury, co reszta jej skóry. U stóp łóżka uklękła i zaczęła rozwiązywać mu sznurowadła. W ciągu kilku chwil jego buty i skarpetki zostały zdjęte.
Z koszulą zarzuconą na ramiona, Jack próbował zdjąć dżinsy i bokserki, ale z ograniczonym skutkiem. Kiedy Louisa sięgnęła do jego bioder, poczuł jej ręce tak blisko jego pachwiny. Uczucie wysłało fale elektryczne przez jego ciało.
Nie umknęło to niezauważone przez Louisę i uśmiechnęła się psotnie. Chwytając mocno zarówno jego dżinsy, jak i bokserki, zaczęła je ściągać. Jack wygiął plecy w łuk, by zdjąć ciężar z bioder i dać jej przestrzeń na to.
Jego kutas utknął w pasku jego bokserek, a kiedy nadal je ciągnęła, jego kutas w końcu uciekł i odskoczył z powrotem. Wilgotny czubek jego penisa był już pokryty krwią i był gorący. Uderzył w jego brzuch i przylgnął do niego. Po ściągnięciu jego dżinsów i bokserek wspięła się z powrotem między jego uda.
Jack ponownie usiadł na krawędzi łóżka tylko po to, by Louisa przyciągnęła go tak blisko krawędzi, jak tylko mógł. Jego kutas stał pionowo i był skierowany niemal dokładnie w jej stronę. Potarła dłońmi jego uda, by jeszcze bardziej go pobudzić.
Jedna z jej dłoni poruszała się w kierunku jego penisa i czuł, jak jej ręka gładzi każdy centymetr jego uda. Kiedy delikatnie go chwyciła, nie mogła uwierzyć, jakie było gorące. Jej uścisk na jego członku był tak delikatny, że Louisa mogła poczuć pulsowanie wszystkich żył, które przeplatały się wokół skóry jego penisa.
Zacieśniła nieco uścisk i wykonała kilka głębokich ruchów, które sprawiły, że ciało Jacka napięło się. Trzymając go mocno, Louisa wygięła swoje ciało w łuk i przywarła do niego. Drugą ręką podniosła ramiączko stanika i wsunęła jego penisa między swoje piersi.
Jack nie spodziewał się tego i uniósł głowę, żeby na nią spojrzeć. Para utrzymywała kontakt wzrokowy, gdy Louisa zajmowała pozycję. Potem mówiła cicho.
– To dla nas ostatnia szansa – zaczęła. „Ostatnia szansa na bycie dzikim”. Jack podparł się na łokciach.
Przełknął głęboko. „Niech ta chwila zawładnie nami obydwoma” – powiedziała do niego. „Nie ma się czego bać.
Nie ma czego żałować”. Z karkiem prawie sztywnym skinął głową najlepiej, jak potrafił. Chociaż to, co robiła, w żaden sposób nie było czymś, czego należy się bać; było to wyraźnie nowe doświadczenie. Obaj mieli swoje fantazje… ale jak większość ludzi, niektóre z tych fantazji były realistyczne, podczas gdy inne były rzeczami, w które nigdy nie wierzyli, że mogą być prawdziwe. Louisa położyła swoją pierś na jego penisie, aż stanik dotknął łodygi i nie mógł iść dalej.
Następnie podniosła się i połknęła jego penisa głęboko między jej dekoltem, starając się nie wypuścić. Robiąc to kilka razy, mogła ocenić, jak daleko może się posunąć, wciąż trzymając go tam, gdzie powinien. Wciąż trzymała jedną rękę na dole stanika, żeby mieć nad nią kontrolę, ale odkryła, że teraz może ją odsunąć. Louisa kontynuowała rytmiczne głaskanie jego penisa między swoimi piersiami, aż pasek zatrzymał się u podstawy.
Na początku położyła ręce na jego brzuchu, a jej paznokcie delikatnie drapały jego skórę. Ale potem chciała go mocniej ścisnąć, więc położyła ręce po obu stronach swoich piersi i przycisnęła je do siebie. Ponętne piersi Louisy całkowicie go pochłonęły. Jego bulwiasta głowa nie wystawała już z góry, kiedy była na głębokości uderzenia. Gdy Jack zaczął przyzwyczajać się do tego uczucia, wyciągnął do niej rękę.
Dotknął dłońmi jej twarzy, zanim przeniósł je na jej piersi. Jack delikatnie wsunął swoje dłonie pod jej ręce, by odsunąć je na bok. Louisa opierała się mu przez kilka chwil, zanim pozwoliła mu przejąć kontrolę. Jego palce zaplątały się w ramiączka jej stanika na kilka chwil, zanim je rozwiązał. Louisa poruszała swoim ciałem w górę iw dół, podczas gdy Jack wywierał taki nacisk, jaki tylko chciał.
Dotyk jego dłoni pomógł im ustanowić rytm, który był wygodny dla nich obojga. Louisa sięgnęła dłońmi do jego ciała, ale zamiast delikatnie drapać paznokciami, po prostu masowała swoimi miękkimi dłońmi. Do tej pory opanowała rytm dla Jacka. Niemal liczyła w myślach, kiedy szła tak, jakby udzielała mu pierwszej pomocy. Jeden dwa trzy cztery pięć.
A potem, po piątym pociągnięciu w dół, pociągnęła powoli w górę z jego kutasem głęboko między jej cyckami. Podciągnęła się tak wolno, jak tylko mogła, zanim zaczęła od nowa. Louisa upewniła się, że podczas ruchu w górę mocno trzymała podstawę jego penisa, tak aby jego napletek był napięty, a jego głowa była odsłonięta. Skóra między jej piersiami naciągnęła na czubek jego hełmu i wysłała gorące fale wzdłuż jego ciała. Miękkie ciepło jej piersi było zarówno duszące, jak i kojące.
Jack czuł, jak jego napletek przesuwa się tam iz powrotem po krawędzi hełmu. Nie widział tego, ale czuł, jak bardzo jest spuchnięty. Wokół jego czubka było tyle wilgoci, że przestała przyklejać się do skóry jej dekoltu. Louisa zaczęła pogłębiać obrys jej piersi i teraz prawie skakała na penisa Jacka.
Ramiączka jej stanika naprawdę zaczynały wbijać się w podstawę jego penisa. Próbował ująć pod jej piersiami, by trochę ją odciążyć, ale ona po prostu przejęła nad nim kontrolę i nadal na niego naciskała. To naprawdę stawało się trochę za trudne i niewygodne.
Jack nie chciał jej powiedzieć, żeby przestała; jedyne, co przyszło mu do głowy, to wysunąć swój tyłek poza krawędź łóżka, żeby się z niego zsunąć. Kiedy w końcu przechylił się za daleko, jego kutas wyślizgnął się z jej uścisku i upadł na podłogę. Udało mu się upaść do pozycji przykucniętej, podczas gdy Louisa delikatnie przetoczyła się do tyłu na podłogę z kolanami podciągniętymi do przodu.
Nie było w tym nic obronnego. Właśnie tak upadła. Jack wziął kilka oddechów, żeby się uspokoić, zanim podniósł się na czworakach.
Kładąc ręce na jej kolanach, rozchylił jej nogi, po czym wczołgał się na nią. Louisa z zapałem wyciągnęła do niego ręce i ścisnęła go mocno, gdy jego głowa opadła wysoko na jej pierś. Jack czuł, jak jej uda zaciskają się na jego biodrach.
"Przepraszam." Jej słowo było trudne, ponieważ wciąż była trochę zdyszana. – Wszystko w porządku – odpowiedział szeptem. Louisa mocno go przytuliła.
Mogła poczuć gorącego kutasa Jacka wciśniętego pomiędzy ich ciała, gdy leżeli na podłodze. Próbowała skoncentrować się na doznaniu, by móc się nim cieszyć. Delikatnym trzepotaniem bioder pobudziła go jeszcze bardziej. Dla Jacka to znów było kojące; jej ciało było miękkie, a pas do pończoch prawie tak gładki jak jej słodka skóra. Jack odzyskał oddech, po czym objął ją ramionami najlepiej jak potrafił, gdy leżeli na podłodze.
Kiedy próbował ją podnieść, aby właściwie ją chwycić; Louisa oplotła ramionami jego szyję i mocno go przytuliła. Chociaż nie był totalnym słabeuszem, po prostu nie miał dość siły, by podnieść Louisę z podłogi, kiedy nie pomagała. Jack napinał się przez krótką chwilę, zanim jej uścisk rozluźnił się i mógł się od niej uwolnić. Kiedy wstał, poczuł się trochę zamroczony, ponieważ wstał zbyt szybko. Jack musiał się uspokoić, kiedy Louisa wpatrywała się w niego.
Patrzyła, jak jego kutas podskakuje i podskakuje w powietrzu. Kiedy znów się opanował, Jack spojrzał w dół, by znaleźć oczy Louisy. W jego głowie pojawił się psotny błysk, który zaczął sprawiać, że myśli krążyły mu po głowie. Wyciągnęła ręce, a on szybko sięgnął do niej, by pomóc jej stanąć na nogi.
Wciąż musiała pracować nad utrzymaniem równowagi na szpilkach na platformie. Mózg Jacka wciąż kręcił się w kółko i zawiązywał supełki. Miał coraz większe wrażenie, że Louisa po prostu chce się uwolnić i robić rzeczy, o których żadne z nich nawet nie śniłoby normalnie.
Wszystko, o co Jack martwił się w tej chwili, to uszczęśliwienie jej. I być może, aby to zrobić, musiałby zbadać i przesunąć ich granice. Może chciała, żeby był bardziej asertywny. Najlepszą rzeczą do zrobienia było słuchanie jego instynktów, ale uważanie na to, jak na nie działa.
Robiąc krok w stronę Louisy, mocno przycisnął ich ciała do siebie. Jack delikatnie przesunął dłońmi po jej plecach, a kiedy dotarł do jej krągłego tyłka, chwycił ją mocno. Teraz, kiedy wstała, nie miał problemu z podniesieniem jej z nóg.
Louisa wydała cichy dźwięk, który nie był ani krzykiem, ani grymasem. Tylko jedno zaskoczenie. Ponieważ ich ciała wciąż były w uścisku, Jack niósł ją kilka stóp, aż zderzyli się mocno ze ścianą. Przygwoździł ją do ściany, nie robiąc jej krzywdy, i udało mu się wsunąć biodra pod nią, by udźwignąć większość jej ciężaru. Kiedy doprowadził ją tam, gdzie chciał, Jack zaczął ją mocno całować.
Próbował przejąć dowodzenie, ale ona odwzajemniała pocałunki z taką intensywnością, że nie był pewien. Jack nadal próbował ją pocałować iw końcu jego wytrwałość się opłaciła. Louisa pozwoliła sobie na rozkoszowanie się doznaniami, gdy Jack całował ją po całej szyi. Zaczynała się trochę ślizgać i przez kilka chwil Jack walczył, by utrzymać ją na swoich biodrach wystarczająco wysoko, by ją podtrzymać.
Chwytając go za mocne ramiona, pomaga utrzymać własny ciężar, po czym unosi kolana na tyle, by zacisnąć się na nim udami. Czuł jedwabistość pończoch ocierających się o jego skórę i czuł to bardzo erotycznie. Wrażenia przeszyły jego lędźwie. Kiedy uniósł ją wystarczająco wysoko, Jack pchnął biodra głęboko pod nią.
Nieumyślnie uderzył nią o ścianę mocniej, niż zamierzał, ale subtelność jej reakcji pokazała, że trochę jej się to podobało. Następnie Jack wraca do całowania jej w usta. Usta Louisy były zmysłowe i miękkie, a on lubił je dotykać, kiedy przesuwał językiem po jej. Ślina mieszała się w ich ustach, które były jeszcze świeże z ich indywidualnych past do zębów.
Kontynuowali pocałunki, dopóki nie zapragnęli głębszego doznania niż tylko ich usta. Przesuwając jedną rękę na jej plecy; Jack odsunął ich obu od ściany. Louisa trzymała uniesione kolana, gdy Jack niósł ją do nóg łóżka.
Przez chwilę Jack rozważał rzucenie jej na łóżko. Było wystarczająco miękkie, by zrobić to bez obawy, że ją skrzywdzi, ale zamiast tego zdecydował się położyć ją miękko. Kiedy ją położył, odprężyła się i położyła na plecach. Louisa spojrzała na niego swoimi łagodnymi niebieskimi oczami.
Decydując się zachować asertywność, Jack sięgnął do jej bielizny i zahaczył palcami o pasek. Louisa opuściła ręce, by pomóc mu zdjąć majtki, ale Jack odsunął jej ręce i nawiązał z nią kontakt wzrokowy. Ułożyła się z powrotem i pozwoliła mu zająć się własnymi sprawami. Owinął palcami pasek jej majtek i zaczął powoli ciągnąć.
Louisa uniosła biodra, by pozwolić mu oderwać je od jej krągłej pupy. Kiedy je odciągał, wywracały się na lewą stronę. Ale to nie miało znaczenia. Jack ściągał je z jej nóg, aż do kostek.
Nie wiedząc, czy było to zamierzone, czy nie, Jack wziął głęboki oddech i wyczuł najlżejszy piżmowy zapach z majtek. Mieli tylko tyle czasu, by policzyć minuty na palcach jednej ręki. Ale wilgoć Louisy już w nich wsiąkała.
Louisa wiła się w górę łóżka, aż jej głowa prawie spoczęła na poduszkach. Utrzymując kontakt wzrokowy, Jack zaczął czołgać się na czworakach po łóżku, aż oparł się o nią. Zatrzymując się na chwilę spojrzeli na siebie. Jack widział, że Louisa uśmiecha się intensywnie. Patrzył, jak jej klatka piersiowa porusza się szybko w górę i w dół, gdy oddychała energicznie.
Była podekscytowana tym, co się działo, a Jack zachowywał spokój. Bez wahania poprowadził swojego kutasa i zanurzył się głęboko w niej. Nie spodziewała się, że wejdzie tak szybko i stanowczo; ale krzyk, który wydała, był krzykiem czystej przyjemności.
Wyciągając ręce, chwyciła prześcieradła i przyciągnęła je do siebie. Pomimo faktu, że ostatniej nocy nie tylko kochali się w łóżku, ale oboje też w nim spali; nadal był dość schludny. Ale w ciągu dwóch sekund łóżko zmieniło się z czystego w totalny bałagan. Louisa chwyciła materiał i pociągnęła go, gdy Jack wszedł w nią. Jego pchnięcia były głębokie od pierwszej penetracji; ale zaczął zwalniać, żeby mogła poczuć każdy cal.
Oparł biodra na niej, tak że czubek jego penisa mógł naciskać na jej łechtaczkę. Najpierw rozluźniła mięśnie w swojej wilgotnej cipce; ale z każdym pchnięciem zacieśniała je tylko trochę, żeby wyczuć każdą żyłę. Po kilku głębokich pchnięciach Louisa sięgnęła dłońmi i oparła je na jego klatce piersiowej. Nie próbowała go powstrzymać, ale po prostu chciała dotknąć jego skóry i być może poczuć, jak jego serce bije w jego klatce piersiowej.
Będąc w stanie używać tylko jednej ręki na raz, zabrał jej ręce i przygwoździł ją do łóżka za nadgarstki. Po raz kolejny ocenił jej reakcję i wydawało się, że jej się to podoba. Jack czuł, jak jego kutas nabiera pełnej twardości, gdy kontynuował pchnięcie. Louisa walczyła z nim, ale nie mogła uciec z jego uścisku.
Całe jej ciągnięcie i pchanie było tylko zabawą. Wpychał się w nią głęboko, a ona cały czas robiła się mokra. Następnie Jack wziął jeszcze kilka głębokich pociągnięć, zanim się wyślizgnął.
Gdy opadł na nią, Jack zaczął bez przekonania wgryzać się między jej dekolt. Jack całował i lizał; a potem wrócił do gryzienia. Był bardzo ostrożny, by nie uszczypnąć jej skóry zębami. Ból nie miał być tego częścią. Louisie udało się przesunąć jedną ze swoich nóg tak, że mogła poczuć jego penisa spoczywającego na jej udzie.
Jack wtulił się w jej piersi tak głęboko, że trudno mu było zaczerpnąć pełnego oddechu. Kiedy wciągnął powietrze przez nos, poczuł zapach jej słodkiej skóry. Próbowali przesuwać rękami w górę iw dół po swoich ciałach, ale ich ramiona i łokcie wciąż przeszkadzały. Jack zaczął zsuwać się w dół jej ciała, całując przy tym każdy cal. Kiedy dotarł do jej seksownego brzuszka, nie mógł się powstrzymać od zasypania go pocałunkami.
Bez względu na to, ile czasu spędzał na dotykaniu jej, ta część jej ciała była całkowicie odurzająca. Był tak miękki i ciepły, że nie mógł go opisać. Jej brzuch prawie zaczął bić własne serce, gdy umięśniony drgnął delikatnie pod spodem.
Jack czuł, jak jej dłonie obejmują jego głowę; trzymając go na brzuchu. Przesunął dłońmi po jej ciele, aż pod pachy. Louisa wiła się, kiedy ją łaskotał.
Jack delikatnie przesunął dłońmi w dół jej ciała. Mógł dotknąć krawędzi jej jedwabistego stanika, zanim wrócił do jej jeszcze gładszej skóry. Powoli zszedł do jej bioder, by znaleźć jeszcze gładszy materiał pasa do pończoch.
Na krawędzi pasa widniała niewielka zmarszczka skóry. Kiedy dotknął zmarszczki, lekko podskoczyła. Subtelna zmiana jej uśmiechu powiedziała mu, że drażnienie się z nią było dla niego zbyt niewygodne. Jack przeniósł ręce na sam pasek.
Trzymał jej krągłości, ale jego kształt był prawie tak twardy jak kość. Było coś w materiale, co łaskotało czubki jego palców, kiedy lekko o nie muskał. Louisa czuła jego dotyk; nawet przez materiał.
Czuła to prawie jak wibracje. Przeczesała krótko palcami jego włosy, zanim zaczęła dotykać własnego ciała. Im bardziej koncentrowała się na tym, co robił Jack, tym przyjemniejsze się to stawało.
Kontynuował ruch jeszcze niżej. Ponownie pocałował jej brzuch, a nawet pocałował materiał jej paska, który był gładszy niż jakikolwiek materiał, który czuł wcześniej. Bielizna na początku wydawała się zimna, ale teraz była ciepła jak ona. Jack dalej całował jej ciało.
Górna część jej pasa startowego była zakryta pasem. Pobłogosławił przystrzyżony kosmyk włosów kilkoma pocałunkami, zanim przesunął palcami pod paskiem, dotykając reszty włosów. Zataczając kółka dłonią, głaskał włosy; szczotkując go z jednej strony, a następnie z drugiej.
Wtuliła się głębiej w miękkie łóżko, po czym uniosła kolana i rozłożyła nogi. Następnie Jack zaczął przeczesywać palcami jej włosy, a kiedy Louisa wygięła plecy w łuk, uniosła biodra. Wykorzystując ten moment, by odzyskać pewność siebie, Jack mocno popchnął jej biodra z powrotem na łóżko. Podniósł wzrok, by napotkać jej niebieskie oczy, przez chwilę wciąż cieszyła się jego dominacją. Jack potarł dłońmi wewnętrzną stronę jej ud i czubki jej pończoch, zanim zaczął całować jej włosy łonowe po obu stronach.
Ten obszar jej ciała był centralnym punktem, w którym jej nogi stykały się z biodrami i brzuchem. Tak wiele krzywizn, które zderzyły się w doskonałej gracji. Kiedy tak leżała z rozstawionymi nogami, na jej skórze nie było ani jednej fałdy. Po prostu gładka i miękka doskonałość.
Kiedy wdychał, Jack mógł wyczuć zapach jej cipki. Piżmowy i niepowtarzalny zapach sprawił, że jego mózg zaczął szumieć. Po kilku głębszych oddechach jego ciało prawie zaczęło się trząść. Jack spojrzał na jej wilgotne wargi sromowe i jej różową spuchniętą łechtaczkę.
Przełknął głęboko ślinę, patrząc na to. Zastanawiał się, jak to może smakować. To było coś, co ludzie robili, ale nie był pewien, czy sam mógłby to zrobić. Zapach doprowadzał go do szaleństwa; ale myśl o degustacji jej cipki była wciąż zbyt duża. Jack zaczął całować z powrotem na całej długości jej krągłe ciało.
Przesuwał ustami i językiem po jej biodrach. Otarł policzkiem materiał jej miękkiego pasa do pończoch, po czym zaczął całować jej ciało. Kiedy przesuwał się w górę jej ciała, pchnął się na nią, ocierając się klatką piersiową o jej pończochy.
Jego sutki były twarde i wciśnięte w jej skórę. Dobrze było odwdzięczyć się za przysługę. Kiedy dotarł już na sam szczyt, zaczął ją mocno całować.
Louisa chwyciła go za tył głowy i zbliżyła ich twarze. Ich usta były tak mocno ściśnięte, że nie tyle się całowali, co jedynie zsuwali swoje usta do siebie. Był tak twardy, że zaczęli tracić czucie w ustach.
Jack musiał zejść z powrotem do całowania jej szyi. Delikatnymi muśnięciami pokrył jej całe gardło. Po kilku chwilach Louisa opuściła swoje ciało na łóżko pod nim tak, że mogła teraz pocałować go w szyję w odpowiedzi.
Czuła ciepło jego skóry; rzeczywiste pieczenie pochodziło z jego golenia jakiś czas temu. Dla Jacka nie było to bardziej zmysłowe niż jakiekolwiek inne pocałunki, ale było to jej wyrażanie własnych pragnień. Chociaż nie uważał tego, co robiła, za erotyczne. Jack uznał to za nieco kojące. Na początku nie był do końca pewien, co ona próbuje zrobić, ale stało się jasne, że próbowała go odwrócić.
Louisa nie była w stanie poruszyć go samą siłą, więc musiała go zachęcić do przewrócenia się. Łóżko było na tyle duże, że mógł bezpiecznie przewrócić się na plecy bez obawy, że spadnie z krawędzi. Trzymając ramię blisko niej, Jack pomógł jej poprowadzić, gdy wspięła się na niego i wtuliła się w jego biodra.
Kiedy potrząsnęła rozpuszczonymi włosami, jej piersi kołysały się w przód iw tył. Ta chwila była takim obrazem doskonałości, że chciał zachować ją na zawsze. Louisa podniosła się trochę i wprowadziła jego penisa do środka. Powoli osiadła na nim, delektując się każdym calem jego sztywnego, młodego kutasa, aż zakopała go głęboko w sobie. Całe ciało Jacka napięło się, gdy jej umięśniona cipka zacisnęła się wokół niego.
Kiedy zaczęła podnosić się i opuszczać wzdłuż jego penisa, trzymała główkę jego penisa bezpiecznie zakotwiczoną w sobie. Jack wyciągnął ręce, a ona w mgnieniu oka sięgnęła do niego, żeby mogli splatać swoje palce. Louisa pochyliła się do przodu, aż grzbiety dłoni Jacka spoczęły na wezgłowiu. Udało jej się je tam przytrzymać, nie naciskając wystarczająco mocno, by spowodować u niego jakikolwiek dyskomfort. Jack był zachwycony ruchem jej piersi, gdy podskakiwała na nim w górę iw dół.
Jego ciało nie było w stanie wepchnąć się w nią, więc musiał pozwolić jej wykonać całą pracę. Ale wydawało się, że tego właśnie chciała. Louisa znów miała kontrolę, a Jackowi było z tym dobrze.
Dałaby mu znać na swój własny sposób, kiedy chciałaby, żeby znów był bardziej władczy. Jack czuł, jak z każdą chwilą staje się coraz bardziej mokra, gdy zaczęła się w nim głębiej zanurzać. Jack patrzył, jak podskakiwanie jej piersi stawało się coraz dziksze i dziksze, aż podskakiwanie jej ciała sprawiło, że piersi zaczęły kołysać się rytmicznie.
Gdy ustawiła się w szybkim tempie, jej piersi zaczęły kołysać się ruchem okrężnym. Jej walenie w końcu stało się trochę za mocne, a jej kołyszące się piersi przerwały rytm. Gdy zaczęła dziko podskakiwać, Louisa uwolniła swoje palce od jego i przeniosła ręce na swoje piersi, aby przejąć nad nimi kontrolę.
Dłonie Jacka natychmiast przeniosły się na szerokie biodra Louisy, pomagając jej utrzymać równowagę na nim. Jack spojrzał na jej dłonie, które obejmowały jej piersi. Ale zamiast po prostu je przytulić, zaczęła je mocno ściskać. Jej długie palce zaczęły masować jej miękkie piersi, a gdy Jack ją obserwował, zauważył, że ściska je coraz mocniej. To było tak intensywne, że zaczął się martwić, że zrobi sobie krzywdę.
Jej cipka wbijała się w niego tak głęboko, że sam był bliski bólu. Następnie Louisa zaczęła wydawać kilka orgazmicznych jęków. Dźwięk dochodził z głębi jej wnętrza i ledwie mógł uwierzyć, że jej miękki głos może być tak niski. Ręce Jacka uderzyły wtedy w łóżko, tak że mógł mocno chwycić prześcieradło w dłoniach. Chwycił się łóżka tak mocno, że prawie myślał, że trzymał również materac.
Jack zdał sobie wtedy sprawę, jak głośno robi się i martwił się, że ktoś z sąsiedztwa ich usłyszy. Ale gdy się nad tym zastanowił przez chwilę, dodało to podniecenia sytuacji, że ludzie mogą ich słyszeć, ale nigdy nie dowiedzą się, kim są. Louisa była teraz prawie w transie, wciąż uderzając w jego penisa i mocno ściskając swoje piersi. Jej głowa wygięła się w łuk i zamknęła oczy, nie przestając jęczeć. Oddech Louisy stawał się prawie tak głośny jak jej jęki, a jej skóra zaczęła błyszczeć od potu.
Podskakiwała na nim w górę iw dół, gdy próbował pokazać dyskomfort. Louisa nagle wydała z siebie krzyk, który musiało usłyszeć pół hotelu. Jej mięśnie zacisnęły się wokół jego penisa i trzymały go przez kilka chwil, po czym nagle się rozluźniły. Miękkie ciepło dodało mu otuchy, gdy krew powróciła do jego członka.
Jack znów zaczął się uspokajać i zwolnił uścisk na pościeli. Jego ręce zbielały, a gdy je puścił, krew również napłynęła z powrotem. Trzymając jego kutasa w sobie, Louisa opadła na niego, biorąc głęboki oddech.
Jack przez chwilę martwił się, że coś jest nie tak, ale udało mu się obrócić głowę na bok na tyle, by zobaczyć uśmiech na jej twarzy. Otoczył ją ramionami, by ją przytulić, gdy próbowała odzyskać oddech. Ostrożnie odgarnął jej niesforne włosy z twarzy na drugą stronę szyi. Jack skoncentrował się na dotyku jej ciepłego ciała i twardych sutków napierających na jego klatkę piersiową. Kiedy próbował uspokoić własny oddech, zdał sobie sprawę z innego uczucia wokół jego penisa, które wciąż było w niej.
Pojawiło się nowe ciepło, które było bardziej lepkie niż mokre i powoli przesuwało się w dół jego penisa. Jedyną rzeczą, o której mógł pomyśleć, była sperma; ale nie miał jeszcze wytrysku. Jego umysł zaczął wtedy układać teorię, w której wszystkie elementy miały sens, ale nie miał wystarczającego doświadczenia, aby wiedzieć to na pewno.
Jeśli doszła do orgazmu, to dlaczego stało się to tak szybko, skoro nie zdarzyło się to zeszłej nocy, kiedy się kochali. Ostatnia noc była dzika sama w sobie… ale to było takie pierwotne. Być może elementem, którego brakowało zeszłej nocy, był element emocjonalny. Po prostu nie wiedział wystarczająco dużo o kobietach, aby mieć pewność, a dokładniej, jak działa ciało Louisy. Jack wtedy znalazł jej usta całujące się przy jego uchu.
Ale wszystko, co mógł wtedy zrobić, to położyć się i pozwolić, by to, co się stało, dotarło do jego świadomości. Para leżała tam, po prostu oddychając razem, dopóki ich oddechy nie zsynchronizowały się. - Nie spodziewałem się tego - powiedział mu. — W każdym razie nie tak szybko. "Czy wszystko w porządku?" zapytał ją.
Prawie parsknęła śmiechem. „Lepiej niż dobrze. Minęło dużo czasu, odkąd mi się to przydarzyło. Długi czas”.
Jack przełknął ślinę. – To dla mnie pierwszy raz. Nadal miał problem z zaakceptowaniem najbardziej oczywistego wyjaśnienia i czuł, że musi dokładnie rozważyć każde słowo, aby nie zdradzić gry.
– Nie zdarza się to każdej kobiecie – uspokoiła go. Louisa zaczęła stopniowo podnosić się z jego klatki piersiowej z powrotem do pozycji siedzącej. Jego częściowo wyprostowany kutas wysunął się z niej i mógł poczuć lepką spermę wciąż przylegającą do jego penisa. Wkrótce poczuł, jak niewielka ilość spływa mu między udami.
„Nie wiedziałem, że tak się stanie” – powiedział. – Ja też nie – odpowiedziała otwarcie. Jack mógł wywnioskować ze swobody jej słów, że była szczera i nie próbowała po prostu pocieszyć jego braku doświadczenia kłamstwem.
„Ok. Myślę, że jestem gotowa”, powiedziała mu. Oko Jacka lekko się otworzyło. "Gotowy, by znowu iść?" „Byłbym wdzięczny za opinie na temat nowych i starych historii.
Po cudownej pierwszej randce Quinn wraca do mieszkania Scarlet.…
🕑 28 minuty Prosty seks Historie 👁 1,481Quinn tak naprawdę nie myślał o tym, jaką przestrzeń życiową może mieć Scarlet. Och, widział, co miał Shadi, ale to była tak samo maska, jak blond peruka i blady wyraz twarzy. Scarlet…
kontyntynuj Prosty seks historia seksuMam pierwszą sesję z modelką…
🕑 10 minuty Prosty seks Historie 👁 1,743Na studiach ciężko się uczyłem, ale moim marzeniem było zostać fotografem. Moja mama i tata nie byli zbyt pomocni i zachęcali mnie do zostania nauczycielem. Więc studiowałem biznes i…
kontyntynuj Prosty seks historia seksuWiedział, że nie powinien tego robić. Był żonaty, miał córkę, musiał chronić reputację. To było złe w każdy możliwy sposób. Jednak, patrząc na kobietę przed nim, nie mógł się…
kontyntynuj Prosty seks historia seksu