Przypadkowe spotkanie w hotelu…
🕑 38 minuty minuty Prosty seks HistorieJeśli chodzi o podróżowanie, naprawdę czułem się jak ryba w wodzie. Może nie chodziło tak bardzo o bycie w innym miejscu. To było po prostu poruszanie się i brak możliwości zrobienia czegokolwiek, co uznałbym za konstruktywne.
Tak naprawdę nie chciałem brać udziału w tym głupim kursie szkoleniowym, ale mój szef namawiał mnie, żebym poszedł na to. Jestem przekonany, że uważał, że wysłanie mnie w jedną z tych rzeczy dobrze mi zrobi, a nie tylko dla dobra biznesu. Pokoje, które dostaliśmy były naprawdę p, mając łóżko typu king size tylko dla siebie, czułem się całkiem słodko. Ale najbardziej kochałam ciepło dywanu pod stopami.
Było tak dobrze, że prawie mrowiły mnie palce u nóg, gdy je po nich przeciągałam. Szczerze mówiąc, nadal wolałbym być w domu. Tam miałbym pod ręką swojego Xboxa, wszystkie zebrane płyty Blu-ray i mój system dźwiękowy. Brakowało mi jedzenia tego, na co miałam ochotę, o każdej porze dnia i nocy.
Tutaj wydawało się, że zrobienie czegokolwiek jest takim obowiązkiem. Był późny wieczór i po tak długiej podróży nie byłem w zbyt imprezowym nastroju, zwłaszcza będąc tu sam. Zwykle, gdy ludzie szli na szkolenie personelu, szli w parach, najwyżej w trzech.
Ale ze wszystkich ludzi, którzy musieli radzić sobie sami, to musiałem być ja. W przypadku niektórych innych osób, które spotkałem, Milton Keynes znajdował się kilka godzin jazdy samochodem; ale dla mnie równie dobrze mógłby to być lot na Księżyc i z powrotem. Jutro może poczuję się bardziej żądny przygód, może zorientowam się w świetle dziennym i rozejrzę się.
Miałem właśnie wypić ostatni łyk coli z lodem, próbując przynajmniej udawać, że jest w nim coś podobnego do Morgana. Kątem oka zauważyłem błysk, który był bardzo jasny. Kiedy odwróciłem lekko głowę, był to bardzo wyraźny róż. Kobieta w jaskrawym płaszczu odwróciła się od recepcji i spojrzała w stronę miejsca, w którym siedziałam, i znalazła puste krzesło. Jej wzrok utkwiony był w tym obok mnie.
Pomyśl o tym, jeśli odejdę, ona może dostać mój. Przynajmniej będzie jej ciepło. Miała ze sobą dwie ogromne torby.
Wyglądali tak dziwnie, gdy wszyscy inni ciągnęli ze sobą odpowiednie walizki. Było też jasne, że zmagała się z ich rozmiarem i że opadały niemal do samej podłogi. Kiedy odkładała torby, rzuciła mi spojrzenie. Nawiązaliśmy mocny kontakt wzrokowy, uśmiechnęła się i lekko skinęła głową. Moje usta wykrzywiły się w uśmiechu, a ja odwzajemniłam skinienie głową.
Następnie jej ciało po prostu opadło głęboko na krzesło, a jej ręce opadły na boki. Wyglądało na to, że była wyczerpana lub bardzo zmęczona. Spodziewałem się, że delikatnie usiądzie, ale sposób, w jaki to zrobiła, sprawił, że uśmiechnąłem się lekko. Jej piaskowe blond włosy sięgające do ramion odbijały się od kołnierza kurtki, która owinęła się wokół szyi. Jej niebieskie oczy rozglądały się po pomieszczeniu, jakby szukały kogoś znajomego, ale sądząc po wyrazie jej twarzy, nie znalazła ich.
Jeszcze raz na mnie spojrzała; dziwne, że tak naprawdę nie przestałem na nią patrzeć. Musiałem ukryć swój uśmieszek przed tym, co zrobiła, zanim musiałem zmienić ten uśmieszek i zamienić go w uśmiech. Chociaż zazwyczaj i tak jestem szczęśliwą osobą, czasami uśmiecham się, żeby ukryć zdenerwowanie.
'Długa wycieczka? – powiedziałem nagle, głupio. „Wydaje się, że długo” – odpowiedziała. Jej szkocki akcent był bardzo mocny, ale głos był miękki.
— Jedziesz daleko? Skinąłem głową w stronę jej toreb. Właściwie to wracam. To jakby upiec dwie pieczenie na jednym ogniu, byłam na weselu. Wzięła głęboki oddech, po czym kontynuowała: „Miałam tu być wczoraj na pokazie produktów, ale przegapiłam jedno z moich połączeń”. Poluzowała grube guziki marynarki i poprawiła się na krześle, żeby poczuć się bardziej komfortowo.
– Jesteś tu z rodziną? – zapytała, ponownie rozglądając się po pokoju. Wykonałem głupi gest twarzą, zaciskając wargi w ustach i delikatnie je zagryzając. – To przerażające, że jestem tu sam.
Ja też jestem tu na pokazie produktów, mój szef w pewnym sensie namówił mnie, żebym przyszedł. Wydawało się, że wczoraj jechało ich z pół tuzina. „Zawsze tak jest” – mówiła z doświadczenia. Ręką sięgnąłem do torby na laptopa. Miałem pasek owinięty wokół jednej ze stóp, może po prostu miałem paranoję, że ktoś próbuje go ukraść.
Kiedy się przeprowadziłem, musiałem pokazać tę głupią plakietkę z nazwiskiem, którą nosiłem, i jakimś cudem udało jej się ją odczytać. — Czy jesteś z Parson Electricals? „Tak” – odpowiedziałem. Ale ona już znała odpowiedź. „Pracuję dla Hansona” w Birmingham.
Dostarczamy Państwu mnóstwo towarów.' – Jestem z Kendal. Jej oczy się zaświeciły. „Małe ruchliwe miejsce”.
„Ale dobrze” – nie przychodziło mi do głowy nic innego, co mógłbym powiedzieć – „to znaczy być zajętym”. Spojrzałem na nią i próbowałem wymyślić coś mądrzejszego do powiedzenia. Powietrze między nami ucichło, gdy obojgu zabrakło słów. Poczułem się prawie, jakbym był zamknięty w dźwiękoszczelnej bańce, gdy wszystko inne pogrążyło się w martwej ciszy.
„Luiza! Prawda? Zaryzykowałem i moja głowa wysunęła się o cal do przodu niczym dziobiący ptak. Im więcej mówiła, tym bardziej wydawało mi się, że rozpoznaję jej głos. Jej oczy znów się rozjaśniły, a policzki nabrały koloru, gdy uśmiechnęła się swoimi różowymi ustami. 'Jacek?' Z wahaniem wykorzystała swoją szansę. Odwzajemniłem uśmiech.
„Przyjemnie jest nadać twarz głosowi po drugiej stronie telefonu” – zauważyła. „To samo tutaj” – odpowiedziałem tym samym. Z jakiegoś powodu wyciągnąłem rękę i zaoferowałem uścisk dłoni.
Poczułem się głupio, kiedy to zrobiłem, jakbym żył w latach sześćdziesiątych. Delikatnie go wzięła i potrząsnęła jednym ruchem. Jej uśmiech z każdą sekundą stawał się coraz bardziej zaraźliwy. Mój uśmiech zmienił się z nieco powściągliwego i niewygodnego w bardziej autentyczny. Coś nagle przyszło jej do głowy.
Zakryła nawet dłonią usta, żeby ukryć wyraz twarzy. 'O mój Boże! Po prostu sobie przypominam… Musiałam wyglądać jak suka, kiedy ostatni raz rozmawialiśmy przez telefon. Boże, tak mi przykro – wyciągnęła rękę i bardzo delikatnie dotknęła mojej.
Spojrzałem na to. Jej jasny lakier do paznokci błyszczał w świetle. Moja twarz wyrażała zdziwienie, jak wszystko inne.
„Tego dnia miałam bardzo zły dzień” – zaczęła wyjaśniać. „To się zdarza” – zdawało się, że mówiła więcej, niż było w rzeczywistości, z tego, co pamiętam. „Bardzo mi przykro” – przeprosiła ponownie.
– Zwykle taki nie jestem. - Nie ma sprawy, od czasu do czasu każdy ma dzień wolny. Rozmawiałem z tobą wystarczająco często, żeby wiedzieć, jaki jesteś na co dzień. Kiedy muszę do was zadzwonić, zawsze mam nadzieję, że to wy zadzwonicie. Lepiej sobie z tobą radzić niż z Christiną.
Jego komentarz nieco ją zaniepokoił. Następnie kontynuowałem, starając się utrzymać uśmiech na jej twarzy trochę dłużej. – Nie mów mu, że to powiedziałem, ale Alex to irytujący kutas. Brzmi jak jeden z tych ludzi z call center, którzy do ciebie dzwonią i próbują cię w coś oszukać. Jej policzki nabrały teraz koloru na tle reszty skóry, która choć była blada, lśniła zdrowym blaskiem w świetle.
Skinęła mi uspokajająco głową, próbując ukryć chichot. Louisa próbowała przezwyciężyć moment zawstydzenia, gdy na chwilę została rozproszona przez hałaśliwą grupę ludzi wychodzących przez drzwi. Musiała kilka razy przełknąć, żeby móc znowu mówić. – Wybierasz się do miasta? – zapytała Louisa, kiwając głową w stronę hałaśliwych ludzi, którzy właśnie wyszli.
Nie dało się ukryć radosnego tonu w jej głosie, gdy próbowała powstrzymać się od uśmiechu, wciąż myśląc o moim komentarzu na temat Alexa. „Miałem mnóstwo dni w podróży; Myślę, że naprawdę nie mogę się doczekać, aż wstanę na nogi” – odpowiedziałam cicho. „Wiem, co czujesz”. Spojrzałem na klucz kołyszący się w jej dłoni, przełożyła palec przez kółeczko i nosiła go niemal jak kolejny pierścionek. Pośród około pół tuzina pierścionków na palcach obu dłoni widziałem, że nie była zamężna.
– 506 – powiedziałem. Spojrzała na swój klucz. „Mam 50 lat. Nie możemy być daleko”.
Ucichła na chwilę. 'Czekasz na kogoś?' Zapytałam. Wyglądała na zdezorientowaną pytaniem.
„Wydawało się, że się rozglądałaś, kiedy weszłaś po raz pierwszy” – zwróciłam jej uwagę. „Och, nie” – jej mózg zaczął działać. „Byłem w kilku takich miejscach. Chciałem tylko sprawdzić, czy widzę znajomą twarz, ale nikogo konkretnego”.
Nastąpiło kolejne kilka chwil ciszy. — Czy chcesz pomóc? Rzuciłem okiem na jej dwie torby podróżne. „Dam sobie radę” – zapewniła mnie. – I tak zaraz wyruszam. – Dżentelmen – powiedziała z delikatnym uśmiechem.
Wstaliśmy i zdecydowałem się dać jej moją torbę na laptopa, abym mógł zabrać obie jej torby. Nie tyle ich waga, ile masa sprawiała, że noszenie ich było niewygodne. Windy były zajęte przez duże grupy ludzi wchodzących i wychodzących, więc schody wyglądały na mniej kłopotliwe. Kiedy weszliśmy kilka pięter, ona już niosła na ramieniu różowy płaszcz, było po prostu za gorąco, żeby go nosić.
Gdy poszła przede mną, żeby otworzyć drzwi do następnego korytarza, nie mogłem powstrzymać się od gapienia się na jej zgrabny tyłeczek. Kurtka sprawiała, że wyglądała przysadzisto, ale teraz, gdy zobaczył ją lepiej, jej figura była zaskakująco ładna. Poczułem, że rozmawiając z nią wcześniej, nawet jeśli większość z nich dotyczyła tylko spraw związanych z pracą, czułem się przy niej komfortowo. Wchodząc po schodach, rozmawialiśmy o przypadkowych rzeczach, ale wszystko zdawało się prowadzić do relacji… a raczej naszego ich braku. Gdy dotarliśmy na piętro, na którym znajdowały się nasze pokoje, pchnęła jedne z podwójnych drzwi i pozwoliła mi przenieść torby.
W barze przed recepcją czułam tylko zapach dymu papierosowego wydobywającego się z ubrań wszystkich osób. Ale teraz… kiedy przechodziłem obok niej, poczułem słodką wanilię jej perfum. Było subtelne i niezbyt mocne, żeby wywołać mdłości. Oprócz tego mogłem wyczuć coś jeszcze, coś, co mi się podobało, ale nie wiedziałem, co to było.
Byliśmy już prawie na miejscu, Louisa zaczęła szukać klucza, otworzyła drzwi i wśliznęła się do środka, kręcąc się. Dopiero gdy wszedłem z jej torbami, włączyła światło. Pokój był moim lustrzanym odbiciem. Z jakiegoś powodu taki pokój bardziej mi się podobał. Może łóżko zostało ustawione bardziej jak moje własne łóżko w moim pokoju w domu, a może coś zupełnie innego.
Zabawne było to, że łatwiej mi było spać, gdy łóżko było zwrócone w określoną stronę. „Po prostu odłóż tam torby” – powiedziała cicho, kiwając głową w stronę ściany. Odkładałem je delikatnie, na wypadek, gdyby znajdowało się w nich coś ważnego. – Dziękuję bardzo – Louisa się skrzywiła. Nie wiedziałem, ile musiała dzisiaj przejść, ale odniosłam wrażenie, że dużo.
Po byciu na weselu do późna w nocy i konieczności podróżowania następnego ranka, każdy byłby zmęczony. „Nie ma problemu” – odpowiedziałem. „Właściwie miło jest zrobić coś fizycznego, zawsze czuję, że muszę coś zrobić.
Nienawidzę siedzieć spokojnie, kiedy tak naprawdę nie jestem zmęczony. Każdy uśmiech, którym mnie obdarzyła, był tak szczery; dobrze było wywołać u niej uśmiech. Louisa rzuciła płaszcz na krzesło i natychmiast sięgnęła w dół, aby zdjąć obcasy. Z łatwością puściła pierwszy, ale gdy zmagała się z paskiem drugiego, potknęła się, wydając przy tym cichy dźwięk. Wyciągając rękę, próbowałem powstrzymać ją przed upadkiem.
Złapałem ją za ramię, nie ściskając jej tak mocno, żeby ją zranić. Potknęła się o mnie, ale to uczucie, jak jej piersi napierały na moje ciało, spowodowało dziwne falowanie w całym moim ciele. Spojrzałem w dół, gdzie nasze ciała się zetknęły. Ponieważ była teraz znacznie niższa bez obcasów, podniosła głowę z zawstydzonym uśmiechem, z głową opartą do połowy na moim ramieniu. Przyłapała mój wzrok na patrzeniu na nią w tym samym momencie, gdy patrzyłem na jej piersi, które były przyciśnięte do mnie.
„Są prawdziwe, jeśli o to się zastanawiasz” – próbowała mnie zawstydzić. Musiałem ciężko przełknąć, zanim w ogóle pomyślałem o odpowiedzi. – Czy zwykle używasz ich do atakowania ludzi? – sprzeciwiłem się. Oboje biliśmy się jak szaleni, widziałem zaczerwienienie na jej twarzy i czułem własne pieczenie.
Odeszła i przeczesała palcami włosy. Następnie Louisa odetchnęła głęboko i nerwowo. Kiedy ponownie podeszła do mnie, stanęła na palcach i mocno mnie pocałowała, tuż obok moich ust. Pocałunek przyszedł nie wiadomo skąd i sprawił, że wziąłem głęboki oddech, ale nie miałem ochoty się od niej odrywać. Patrzyliśmy na siebie przez chwilę.
Nie jestem pewien, czy którekolwiek z nas wiedziało, co się dzieje, nasze serca biły mocno, ale nie ze strachu. Wyciągnęła rękę, żeby znów mnie pocałować, tym razem delikatnie w usta. To było niepodobne do żadnego pocałunku, jaki kiedykolwiek przeżyłam. W każdym razie nie było ich aż tak wiele, przynajmniej w porównaniu z tym, co twierdzili niektórzy moi przyjaciele. Jej pocałunek był delikatny i delikatny, bez pośpiechu.
Aby zbliżyć się do mnie wystarczająco blisko, Louisa musiała ponownie przycisnąć swoje ciało do mojego. Jej piersi były jędrne, ale jednocześnie miękkie. Nawet przez nasze ubrania czuliśmy wzajemne ciepło. Kiedy patrzyłem na jej ciało, widziałem, jak napinają się guziki z przodu jej satynowej bluzki.
Ciągle wpatrywałem się w jej ciało. Im dłużej przyglądałem się jej zgrabnej sylwetce, tym bardziej wydawało mi się to niesamowite. Każdy jej centymetr był kobiecy i nie było niczego, co ktokolwiek chciałby zmieniać. Z pewnością nie.
Nagle poczułam, że mam dość ciepła, sięgnęłam do kołnierza i zdjęłam koszulkę. Chociaż zrobiłem to po prostu dlatego, że było mi gorąco, dopiero gdy to zrobiłem, przyszło mi do głowy, jak ona może zinterpretować ten ruch. Nie mając takiego zamiaru, zdejmując koszulkę, wyciągnąłem do połowy koszulkę z paska spodni. Cały czas chciałam przeprosić, ale nic nie wyszło z moich ust.
Następnie Louisa zaczęła odpinać górne guziki swojej ciemnoniebieskiej bluzki, najpierw dwa. Widziałem brzeg jej białego stanika, wydawał się błyszczący i satynowy jak reszta jej eleganckich ubrań; i jej skórę. Teraz, bez jej obcasów, byłem od niej wyższy o stopę. Pocałowałem górę jednego z jej pełnych policzków, osadzonego na wysokich kościach policzkowych.
Sprawiało to wrażenie, jakby zawsze się uśmiechała, a przez ten krótki czas, kiedy przebywałam w pobliżu, uśmiech przychodził jej tak łatwo. Kiedy się uśmiechnęła, wydała też dźwięk, to był ledwie chichot… ale mimo to był to dźwięk, który mnie uszczęśliwił. Rozpoznałem to po rozmowie z nią przez telefon. Myśląc, że zatrzymam się na jednym pocałunku, czułem się, jakbym obserwował siebie spoza własnego ciała. Poczułem się, jakbym patrzył na siebie całującego bok jej twarzy, a potem szyję.
Zanim zorientowałem się, gdzie jestem, znalazłem czubek jej obojczyka zaciskając wargi, ale tam się zatrzymałem. Po kilku chwilach patrzenia na mnie, wyciągnęła rękę i chwyciła luźną część mojej koszulki. Zachęcona moją reakcją zaczęła go podnosić. Nawet przy pełnym rozciągnięciu udało jej się to osiągnąć tylko tak daleko, że musiałem całkowicie wyciągnąć ostatnią część z ciała. Oślepiony na chwilę, gdy materiał rozciągał się, aż prawie wyskoczył mi z głowy, poczułem jej dłonie pełzające po moim ciele.
Miała długie paznokcie, zwężające się ku ostremu szpicowi, pomalowane na błyszczący róż, tylko o ton ciemniejszy od jej płaszcza. Ale kiedy mnie dotknęła, poczułem tylko miękkość jej palców. Zawsze uważałam, że moje ciało jest przeciętne. Nie chudy, ale też nie za duży. Trochę mięśni, ale nie byłem tak wyraźnie zdefiniowany, jak był.
Włosy na moim ciele były nierówne. Trochę wokół sutków, kilka włosów na klatce piersiowej, które spływały jednym pasmem przez całe ciało, aż otoczyły pępek, który na szczęście był czysty. Było więcej małych kosmyków włosów, które opadały prosto w dół od pępka poniżej paska spodni. Louisa przesunęła palcami po włosach, które były miękkie i delikatne, a nie twarde jak zarost.
Jej paznokcie wydały dźwięk kliknięcia, gdy otarły się o sprzączkę mojego paska. Było tak cicho, że hałas zdawał się wypełniać pokój. Jej ręce tak blisko mojej pachwiny wywołały uczucie, które szarpnęło za sznurki przyczepione do dołu mojego brzucha.
Mimo że mój kutas nie stwardniał, poczułem napięcie… i gorąco! Serce biło mi w klatce piersiowej tak mocno, że podczas oddychania słyszałam jego dudnienie w płucach. Widziałem, że jej biło tak mocno, że szczyty jej miękkich piersi drżały przy każdym uderzeniu. Nadal nie byłam pewna, czy w głębi duszy nasze serca biły z tego samego powodu.
Kiedy sięgnęła, żeby zdjąć moją koszulkę, jej bluzka wysunęła się z czarnej ołówkowej spódnicy. Moim zdaniem jej ubrania wydawały się zbyt obcisłe, aby były wygodne, ale dzięki temu wyglądała bardzo elegancko i stosownie. Utrzymywał także jej idealną figurę w pułapce niczym stanik. Delikatnie sięgnąłem wokół jej bioder i zacząłem wyciągać bluzkę z krawędzi spódnicy.
Jej szarpanie sprawiło, że cofnąłem się nieco, ale nie na tyle, aby wyrwać mi brzeg jej bluzki z uścisku. Zajęło mi to mniej więcej sekundę, zanim zdałam sobie sprawę, że nie próbowała się ode mnie uwolnić, ale raczej próbowała rozpiąć guziki bluzki. Gdy każdy z nich się otworzył, wydał własny dźwięk, był to niemal trzask i trzask jednocześnie. Kiedy nałożyła go z powrotem na ramiona, odsłaniając przede mną swoje duże piersi, ja już próbowałem zdjąć buty, wciąż mocno zawiązane sznurowadła. Nie byłam pewna, czy pękną sznurowadła jako pierwsze, czy raczej kości w stopie, ale w tym momencie nie obchodziło mnie to.
W przestrzeni tego samego uderzenia serca nasze ciała objęły się, a nasze serca myślały podobnie. Jej ciepła skóra działała kojąco na moją. Odsunęła ramiona i wygięła plecy w łuk, jej piersi były tak duże, że czasami uniemożliwiały stykanie się częściami naszych ciał. Kiedy Louisa odchyliła głowę do tyłu, pochyliłem nad nią swoje wysokie ciało i pocałowałem ją w usta. Poczułem ślad glazury jej szminki na moich ustach, ale nie obchodziło mnie to.
Pasja ogarnęła nas oboje. Moje ciało mówiło mi, co mam robić, i coś mi mówiło, że jej robi to samo. Wierzchołki jej bioder zaczęły ocierać się o moją pachwinę.
Stymulacja spowodowała, że mój kutas poczuł się niekomfortowo, a gdy wrósł w dżinsy, prawie zaczął boleć. Nie będąc w stanie się dostosować, pilność stawała się coraz większa z każdym uderzeniem mojego serca, aż dyskomfort stał się prawie nie do zniesienia. Louisa zauważyła grymas na mojej twarzy, spojrzała w dół i zobaczyła jego kształt pod moimi dżinsami.
Nie musiała tego czuć, żeby wiedzieć, że tam jest. Jego obecność była tak oczywista, że nie próbowałem tego ukrywać. Delikatnie odsunęła koniec paska, po czym z nagłym przypływem entuzjazmu szarpnęła go na bok, aby usunąć zawleczkę. Kiedy wziąłem głęboki oddech, brzuch przepchnął pasek z powrotem przez otwartą klamrę.
Zamek błyskawiczny sam się już rozsunął, jakby też zdawał sobie sprawę z powagi sytuacji. Oboje próbowaliśmy zdjąć mi spodnie, jakbyśmy nie mogli się zdecydować, czyje to zadanie. Jednak w tym czasie zacząłem się pocić, dżinsy przylegały do mojej skóry i nie chciały łatwo zejść.
W swoim entuzjazmie przypadkowo szturchnęła mnie ramieniem. To niewielkie pchnięcie wystarczyło, aby wytrącić mnie z równowagi i zacząłem powoli opadać do tyłu. Zanim opadłem z powrotem na łóżko, między nami udało nam się zsunąć spodnie do kolan.
Bezzwłocznie upadłem do pozycji siedzącej, ale nie na plecy, wyciągnąłem się do przodu i całkowicie zdjąłem spodnie. Moje skarpetki były luźne i nawet nie próbując, też spadły. Kiedy moje dżinsy rzuciły się na podłogę, wylądowały z łoskotem.
Zorientowałem się, że siedzę naprzeciwko niej. Piersi Louisy prezentowały mi się na idealnej wysokości głowy, miałam wrażenie, że mogłabym na nie patrzeć do wschodu słońca. Zamiast tego podszedłem do niej i przyciągnąłem ją bliżej siebie. Chociaż nie miałem takiego zamiaru, pociągnąłem ją tak mocno, że prawie wylądowała na mnie. Próbowała rozpiąć spódnicę, ale nie wydawało się, żeby robiła duże postępy.
Prawdę mówiąc, miała tylko tyle sekund, aby wypełnić palce jednej ręki i w ogóle zacząć próbować. Znajdując szew drobno ząbkowanego zamka, prześledziłem go, aż doszedłem do ostrości delikatnej metki. Zaciągając zamek stawiałem opór. Jej zgrabne biodra próbowały zmusić go do pozostania zamkniętym. Złapałem górną część spódnicy i przyciągnąłem ją blisko siebie, żeby nie mogła się ruszyć.
Obejmując ją ramionami, ściągnąłem materiał jej spódnicy z takim luzem, że mogłem zapiąć zamek błyskawiczny w dół. Potrzebowałem każdego centymetra, jaki mógł mi dać zamek błyskawiczny. Nawet mając przestrzeń, którą mi dał, musiałem mocno pociągnąć, aby zsunąć go na jej obfite biodra. W krzywiznach jej ciała nie było nic subtelnego.
Mógłbym wymienić tuzin miłych dziewcząt w moim wieku, wszystkie szczuplejsze od Louisy, ale nie było niczego, co zmieniłbym w jej sylwetce. Jej skóra była miękka i blada jak nawiewany śnieg. Dla niektórych osób poczucie koloru wyglądałoby zdrowiej. Ale im bardziej badałem jej ciało, tym bardziej zdawałem sobie sprawę, że jest ono nieskazitelne.
Kiedy na nią patrzyłem, mój wzrok utkwił w jej pępku umieszczonym na miękkim brzuchu. Mała kropka w jakiś sposób stała się dla mnie jasna. Wyglądało na zagojoną bliznę po kolczyku. Poczułem, że żałuję, że cokolwiek w sobie miała, nadal tam było. Zacząłem się zastanawiać, jakie jeszcze tajemnice mogę odkryć.
Tak między nami, mogliśmy teraz zebrać tylko trzy sztuki odzieży. Nie mogłam sobie wyobrazić, że moje serce może bić szybciej, ale od nas obojga było jeszcze wiele do zrobienia. Nie jestem pewien, co stało się później, czy upadła na mnie, czy też znowu przyciągnąłem ją do siebie, ale razem upadliśmy na łóżko.
Chłodna, przypominająca satynę pościel kontrastowała z ciepłą, jedwabistą miękkością jej skóry. Poczułem, jak fiszbiny jej stanika wbijają się we mnie, ale to nie miało znaczenia. Leżeliśmy przez chwilę, patrząc na siebie, dzieląc się swoim ciepłem. Razem uspokoiliśmy nasze serca.
Wciąż bijąc znacznie szybciej niż zwykle, przynajmniej teraz mogłem naprawdę poczuć rytm silnika w klatce piersiowej, nie był to już tylko rozmazany obraz. Kiedy Louisa leżała na mnie, jej piersi były podciągnięte w stronę mojej twarzy, ale patrzyliśmy sobie w oczy. Gdy nasze ciała się zbliżyły, odczuwałem intensywne wybuchy jej perfum. Dopiero teraz zdałem sobie sprawę, że część tych perfum została spryskana głęboko na jej piersi. Uwalniając piersi, wypuściła nową falę swojego zapachu.
Ciepło jej ciała i ekscesy ruchów wyrzucały je w powietrze. Utrzymując kontakt wzrokowy, powoli zaczęła czołgać się do pozycji siedzącej, aż usiadła okrakiem na moim ciele. Była tak wysoko, że siedziała bardziej na mojej klatce piersiowej niż na pachwinie. Powoli sięgnęła za plecy i bawiła się tylko przez chwilę, zanim rozległ się wyraźny dźwięk „trzaskania” wypełniającego pokój. Ramiączka jej stanika się poluzowały.
Louisa trzymała ręce przed sobą, jakby przez chwilę zastanawiała się, czy powinna kontynuować. Dotrzymując obietnicy, jej ramiona opadły, odsłaniając piersi w całej okazałości. Pomimo swojej wielkości, były takie twarde.
Jej delikatny róż otoczek był przykryty dużymi, ciemnymi sutkami. Louisa odetchnęła z ulgą po uwolnieniu. Jej reakcja na uwolnienie się od stanika była niemal orgazmiczna.
Wpatrywałem się w jej piersi. Była tak blisko, że prawie patrzyłem prosto w górę. Chwilę zajęło mi uświadomienie sobie, że podświadomie zacząłem pocierać dłońmi tył jej ud. Chociaż nie było to zamierzone działanie, nie przestałem, gdy zdałem sobie sprawę, że zacząłem. Oprócz stymulacji moim dotykiem, masowała także własne piersi, ujmując je pod spód i pocierając skórę.
Nasze opuszki palców ocierały się o siebie, gdy oboje jednocześnie bawiliśmy się jej piersiami. Widziałem wzory w miejscach, gdzie znajdował się jej stanik, a nawet przesunąłem palcami po rowkach. Odsunęła trochę moje ręce, a ja upuściłem je na poduszkę. Moje ręce leżały bezsilnie obok głowy, jakbym był jej więźniem.
Jedyne, co mogłem zrobić, to po prostu patrzeć, jak ona nadal je pieściła. Poczułem, jak twardnieję jeszcze bardziej, gdy patrzyłem na nią z podziwem, że ktoś tak niesamowity jest tu ze mną. Ale to nie był sen ani film z Internetu; naprawdę tu była, siedziała na mnie. Powoli przesuwała się w dół mojego ciała centymetr po centymetrze. Jej piersi kołysały się delikatnie przede mną.
Jedynie materiał naszej bielizny oddzielał najbardziej intymne części naszego ciała. Przechylając się nade mną, usiadła bezpośrednio na mojej pachwinie i przycisnęła mojego twardego kutasa do ciała. Było tak gorąco, że prawie paliło resztę mojej skóry. Było coś w jej ruchach, co doprowadzało mnie do szaleństwa.
Louisa użyła swojego ciała, aby wtulić się we mnie, poczuć mnie, a potem się uśmiechnęła. Delikatnie Louisa sięgnęła w dół, by znaleźć moje dłonie, które ponownie dotknęły jej gładkich, miękkich ud. Pogłaskała moje palce i odsunęła je od swojego ciała.
Jej dłonie były delikatne i delikatne. Pozwalam jej manipulować nimi i podnosić je. Wcisnęła kciuki w moje dłonie, pracując nimi jak piekarz ugniatający ciasto, kontakt był tak intymny i delikatny. Po chwili poprowadziła moje wyciągnięte ręce do swoich piersi, a ja pozwoliłem jej ułożyć je tak, jak chciała. Jej sutki znalazły się w miejscu, gdzie przycisnęła kciuki, jakby zmiękczała moje dłonie.
Na początku moje ręce po prostu tam leżały. Wzięła swoje, położyła je na moim ciele i zaczęła delikatnie głaskać moją skórę. Jej stymulacja zachęciła mnie do pracy własnymi palcami. Na początku byłem delikatny, ale im bardziej mruczała z przyjemności, tym stawałem się bardziej stanowczy.
Jej sutki stwardniały z każdą sekundą. Nie miałam pojęcia, że organizm kobiety potrafi tak szybko zareagować. Przeszedłem od pocierania jej piersi pustą dłonią do ściskania ich całej formy palcami.
– Dawno tego nie robiłam – jęknęła. – Ja też z nikim nie byłem – odpowiedziałem. – Na jakiś czas – dodałem pospiesznie.
„Nie szukałam czegoś takiego” – zaczęła. „Nie wiem, co jest ze mną nie tak”. Pomimo tego, że powiedziała, że coś jest z nią nie tak, jej ton nie wydawał się zaniepokojony. „Czasami po prostu się łączysz” – powiedziałem. – I rzeczy po prostu się dzieją.
- Nie dla mnie… nie w ten sposób - powiedziała cicho Louisa. - Pewnie wielu facetów rzuciło się na ciebie! Te słowa po prostu wyszły ze mnie. Kiedy to powiedziałem, przez chwilę martwiłem się, jak na to zareaguje.
– Nie ci mili goście – odpowiedziała. „Skąd wiesz, że jestem „miłym facetem”? – namawiałem. – To oczywiste – powiedziała po prostu. – Skąd mam wiedzieć, że nie jesteś tylko nimfomanką? – powiedziałam żartobliwie. „Podrywanie przypadkowych facetów w hotelach” – po tym jak wypowiedziałam te słowa, ponownie zaniepokoiłam się, że posunęłam się za daleko.
Ale jej reakcja szybko mnie uspokoiła. – Nie rób mi b – ostrzegła z krzywym uśmiechem. Albo sprawię, że wrócisz. A ty nie masz dość krwi, żeby zrobić jedno i drugie. Poruszając biodrami, ponownie opadła na wybrzuszenie mojego fiuta.
Louisa wepchnęła się we mnie tak głęboko, że przez moje ciało przeszły nowe doznania. „Ostatnim razem, gdy uprawiałam seks z dwudziestokilkuletnim facetem, sama miałam jeszcze dwadzieścia parę lat” – wyjawiła Louisa. Zamarłam na chwilę i zastanawiałam się, co powiedzieć, ale nie mogłam jej okłamać. To znacznie skomplikowałoby później sprawę.
„Mam dwadzieścia lat” – powiedziałem jej. Nastąpiła między nami niebezpiecznie długa przerwa, ale musiałem kontynuować, zanim ona to zrobiła, „w sierpniu” – dodałem następnie. Louisa całkowicie zamarła.
Zabrałem ręce z jej piersi i położyłem je obok nas na łóżku. Wydawało mi się, że najlepszym rozwiązaniem będzie rozbroienie się. „O mój Boże, masz dziewiętnaście lat” – dyszała z zaniepokojeniem. – Nie mogę uwierzyć, że masz dziewiętnaście lat. Cholera jasna.' „Bliżej dwudziestki” – powtórzyłem – „ale tak”.
– Mój Boże, dlaczego nic nie powiedziałeś? powiedziała. Zrobiła ruch, żeby się ze mnie zejść, ale delikatnie położyłem dłonie na jej udach, żeby trzymać ją blisko siebie. – To nie wydawało się ważne. Objęliście prowadzenie i to, co się z nami dzieje, było dobre.
Czuję się dobrze. – Ale dziewiętnaście – powtórzyła, wciąż oszołomiona Louisa zakryła się ramionami, ale nie odsunęła swojego ciała od mojego. Po zerwaniu kontaktu wzrokowego i odwróceniu wzroku, odwróciła się do mnie.
- Jak myślisz, ile mam lat? – zapytała potem bezpośrednio. Byłem zaskoczony i na początku nie wiedziałem, jak powinienem odpowiedzieć. Jakakolwiek liczba, którą zdawałam się wybierać w mojej głowie, zdawała się być błędną odpowiedzią. Za wysoko lub za nisko, jedno i drugie wydawało się równie złe.
– Trzydzieści – powiedziałem. Spojrzała na mnie „koniec lat trzydziestych” – dodałem szczerze, ponuro. – Mam czterdzieści trzy lata – oznajmiła uroczyście. Teraz moje serce zaczęło bić w dziwnym rytmie.
Być może dopiero teraz zdaliśmy sobie sprawę, że oboje byliśmy poza naszą głębią. – Jezu – przeczesała palcami włosy. – O mój Boże – dodała niemal pod nosem. Spojrzałem na nią; wtedy coś mnie uderzyło. Pytanie, na które uznałem, że należy odpowiedzieć.
– Jak myślisz, ile miałem lat? Zapytałam. „Kiedy tu przyjechaliśmy” – dodałem. Spojrzała na mnie.
„Dwadzieścia” – przypomniałem jej, jeśli jej własne założenie – „ale dwudziestki gdzie?” Próbowałem ją szturchnąć w ten sam sposób, w jaki ona szturchała mnie, ale nie chciałem, żeby wyglądało, że jestem na nią zły, bo nie byłem. Kiedy każdego ranka patrzę w lustro, widzę dziewiętnastolatkę i nie mogę sobie wyobrazić, że można mnie widzieć inaczej. Louisa poczuła się zdenerwowana, może nawet bardziej niż wcześniej.
Sięgnąłem do jej zdenerwowanych rąk, uważając, aby nie odsunąć jej ramion od ciała, gdy wciąż się zakrywała. Spojrzała na mnie i zauważyła, że moje oczy wpatrują się prosto w jej. To była wielka i nieoczekiwana rzecz dla nas obojga, ale jedyne, o czym mogłem myśleć, to jej uczucia… i nie chciałem, żeby się tak czuła. „Boże, to jest złe” – powiedziała głośno.
Coś mi mówiło, że muszę rzucić jej wyzwanie, opierając się na jej własnych uczuciach, może udzielenie jej odpowiedzi pomoże jej uporządkować sprawy we własnej głowie. – Dwadzieścia pięć, dwadzieścia siedem, dwadzieścia jeden? Zasugerowałem. „W latach dwudziestych są duże możliwości!” – Na początku lat dwudziestych – przyznała w końcu, oddychając cicho. Oblizałem suche wargi, zanim powiedziałem: „Dlaczego jest źle?”.
Zapytałam. „Czułem się dobrze, kiedy rozśmieszaliśmy się nawzajem w drodze tutaj. Poczułem się dobrze, kiedy pocałowałeś mnie po raz pierwszy.
I jeszcze kilka minut temu wydawało mi się to słuszne. Zmienił się sposób, w jaki na mnie patrzyła, poczucie wstydu uwolniło się od niej. Choć w jej oczach wciąż widać było lekki smutek, jej serce wydawało się nieco jaśniejsze niż kilka chwil temu. „Jesteś świetnym facetem, ale…” „Louisa, jeśli nie chcesz tego robić, zrozumiem, ale lubię cię.
Wiek nigdy nie miał dla mnie znaczenia. Mogłem się wycofać… ale tego nie zrobiłem. Bo cię lubię. Jesteś otwarty, jesteś zabawny, jesteś zabawny, jesteś szczęśliwy.
Wiek nie zmieni żadnej z tych rzeczy, to tylko ty. Wiem, że jest mało prawdopodobne, że spotkamy się ponownie w ten sposób; być w tym samym miejscu, w tym samym czasie. Cokolwiek stanie się dziś wieczorem, nie będę żałować, że cię spotkałem. Louisa była zaskoczona czułością moich słów, najprawdopodobniej dlatego, że pochodziły od kogoś, kto – jak sama przyznała – był bardzo młody.
„Ja też cię lubię” – powiedziała – „i nie jesteś taki jak większość facetów w twoim wieku. Właściwie nie jesteś taki jak faceci w każdym wieku. Ale… Nie była w stanie powiedzieć, co chciała powiedzieć. „W porządku” – powiedziałem cicho.
„Rozumiem”. Widząc, że mój wzrok jest odwrócony, delikatnie zeszła ze mnie, podciągając prześcieradło do przodu, aby zakryć swoją skromność. Podciągnęła się na szczyt łóżka i oparła o zagłówek, siedząc z kolanami uniesionymi niezgrabnie do ciała, w pozycji przypominającej embrion. Podciągnąłem się trochę do łóżka i usiadłem obok niej.
Próbowałem odwrócić od niej wzrok z szacunku, wiedząc, że wciąż jest półnaga. Ale nie chciałem też, żeby poczuła się tak, jakbym jej unikał. Uniosłem jedno z ud pod kątem i wyciągnąłem rękę, próbując zakryć własną skromność, nie chcąc używać drugiego końca prześcieradła i sprawić, by pomyślała, że próbuję ją od niej odciągnąć. Siedzieliśmy razem w ciszy. Chociaż mogłem się poruszyć, a może powinienem był się poruszyć.
Zostałem tam, gdzie byłem, wciąż dając jej przestrzeń, odwracając wzrok. Leżała nieruchomo w swojej niezręcznej pozie i wyglądała, jakby była głęboko zamyślona. Kiedy przygotowywałem się do wstania z łóżka, wciąż chroniąc swoją skromność, bardziej dla jej dobra niż mojego. W chwili, gdy się poruszyłem, poczułem, jak jej dłoń dotyka mojego ramienia.
Mój wzrok zwrócił się w jej stronę i przez chwilę patrzyliśmy na siebie. Zanim zdążyłem zebrać myśli, Louisa rzuciła się na łóżko i niezdarnie pocałowała mnie w usta. Prawie jak nasz pierwszy pocałunek. Dzisiejszy wieczór miał więcej zwrotów akcji niż cały jakikolwiek związek, jaki kiedykolwiek miałem. Ale wokół niej nawet złe zwroty akcji nie wydawały się takie złe.
- Nie mogę uwierzyć, że mam zamiar to zrobić! – powiedziała głośno. 'Co zrobić?' Chyba nie udało mi się wypowiedzieć tych dwóch słów na głos, tylko po to, żeby je przemyśleć. „Masz rację” – zaczęła. „Naprawdę cię lubię i to powinno być jedyną rzeczą, która się liczy.
Chcę, żeby tak było. I masz rację, że możemy się już nie spotkać. Mógłbym żałować tego, co zaraz zrobimy, ale wiem, że będę żałować jeszcze bardziej, jeśli tego nie zrobimy. Zanim zdążyłem odpowiedzieć, pocałowała mnie ponownie, tym razem bardziej namiętnie.
Jej język sięgnął, by dotknąć mojego, ale to wargi wykonały większość pracy. Równie szybko, jak mnie pocałowała, odepchnęła się ode mnie i przetoczyła się na bok łóżka. Zajęło mi kilka uderzeń serca, zanim zdałem sobie sprawę, że zdejmuje ostatnią część ubrania.
Kilka uderzeń serca później zdałem sobie sprawę, że będę musiał zrobić to samo. Spycham swoje ciało z powrotem na łóżko, żeby móc zdjąć bokserki. Moje ciało odwróciło się i na chwilę straciłem ją z oczu. Nawet nie poczułem, jak łóżko przesuwa się za moimi plecami, ale kiedy się odwróciłem, ona już leżała na łóżku obok mnie. Po części spodziewałem się, że to jakiś dziwny sen i że kiedy spojrzę na drugą stronę, nie zobaczę nic poza pustym łóżkiem.
Ale Louisa tam była. Nie wstydziła się swojej sylwetki i słusznie. Spojrzałem na jej ciało i zobaczyłem pasmo włosów, które były nieco ciemniejsze niż jej piaskowy blond. Nie był to ani krótki zarost, ani krzak.
Obie strony jej pasa startowego były idealnie wygolone, nawoskowane czy coś w tym stylu. Była tak samo nieskazitelna jak reszta jej mlecznej skóry. Oczy Louisy patrzyły na moje ciało. Stwierdziła, że jestem przystrzyżona i wydawało się, że sprawia jej to przyjemność. Ale może to nie włosy były dla niej najważniejsze.
Dotknęła mojego ciała, pocierając rękami biodra i uda. Delikatna stymulacja ponownie mnie podnieciła. Kiedy badała moje ciało, pozwoliłem sobie również dotknąć jej. Wzajemne pieszczoty były tak samo podniecające, jak dotykanie naszych intymnych części.
Dotykając jej piersi, niemal czułem bicie jej serca, a kiedy jej dłoń przesuwała się po moim penisie, mogła określić rytm mojego pulsu. Powolnym ruchem jej dłoni przeciągnął skórę w dół, w kierunku moich jąder, a następnie z powrotem, aż do czubka. Wiedziała, jak mną manipulować, żeby uczynić mnie jeszcze twardszym. Mrowienie zaczęło przebiegać przez moje ciało, a wraz z tymi wibracjami pojawiło się pragnienie.
Delikatnie opierając ciało, aby wepchnąć ją na łóżko, zsunąłem się w dół i zacząłem skupiać uwagę na jej obfitych piersiach. Całowałem je bardzo delikatnie, kładąc usta na korpusie jej piersi, kierując się w stronę jej otoczek pokrytych licznymi drobnymi guzkami. Zgłębiałem je językiem. Używam szorstkości języka, aby je zgrzytać, a następnie macham czubkiem języka, aby je uspokoić miękkim spodem.
Nigdy nie zwracałam takiej uwagi na piersi nikogo innego, z kim byłam, ale piersi Louisy były tak duże w porównaniu do innych i rzeczywiście reagowały na moją stymulację. Jeśli chodzi o jej sutki, pocałowałem je bardzo delikatnie i lekko ssałem, co było niewiele większym niż całus w policzek… na początku. Kiedy ssałem jej sutki, stwardniały i wydłużyły się.
Mój kutas przechodził podobne doświadczenie, gdy kontynuowała pracę. Jakby rzucając sobie nawzajem wyzwanie, im bardziej ją ssałem, tym mocniej ona szarpała mojego członka i tym bardziej ja ssałem ponownie. Nasze ciała działały w ten sposób, dopóki nie przemówiliśmy do siebie oczami. Po raz kolejny to ona objęła prowadzenie.
Puszczając mojego fiuta, oparła dłonie na mojej klatce piersiowej. Najdelikatniejszym dotykiem poprowadziła moją pozycję, tak że leżałem całkowicie na plecach pośrodku łóżka typu king-size. Moja głowa wśliznęła się pomiędzy dwie poduszki i prawie unieruchomiła mnie w miejscu, kiedy na nią spojrzałem. Po raz kolejny wspięła się na mnie, ale tym razem między nami nie było żadnego ubrania. Nie używając rąk, fachowo ułożyła swoje ciało i szturchnęła moją ciepłą cipkę na mojego kutasa.
Normalnie wydawałoby się to niezdarne, ale wiedziała, co robi. Dokucza mi, gdy zbliża się coraz bardziej do mojego kutasa. Poczułem jej ciepło coraz bliżej mnie, aż w końcu odnalazła mnie wilgoć i powolnym pchnięciem zsunęła się na mnie najniżej, jak mogła. Powolne, głębokie pchnięcie, pozwoliło mi poczuć każdy centymetr jej miękkości, gdy wepchnęła mnie do środka.
Zanim wycofała się po raz pierwszy, jej mięśnie pracowały wokół mojego trzonka, badając go. To było kolejne uczucie, które było dla mnie nowe. Kochać się było o wiele więcej, niż doświadczyłam wcześniej, a Louisa była idealną nauczycielką, równie cierpliwą, co niesamowitą. Chociaż nasze ciała skręcały się i wiły w powolnym, rytmicznym przepływie, nigdy nie rozdzieliliśmy naszych ciał aż do momentu mojego wybuchu.
To wpompowało się głęboko w nią, po pierwszej eksplozji cała reszta mnie przelała się w nią z tym samym biciem serca, powolnym i mocnym. Poczułem jego gorąco i sądząc po jej reakcji, ona też to poczuła. Kiedy pompowanie ustało, użyła mięśni swojej cipki, aby wydoić resztę z mojego fiuta. Jej głowa i ciało wygięły się w łuk, zanim wypuściła kilka głębokich oddechów.
Wydała z siebie cichy jęk, gdy jej ciało opadło na mnie. Głowa Louisy w połowie spoczywała na poduszce, a jej twarz dotykała mojej, a jej usta niezdarnie składały pocałunki w kierunku moich ust. Mimo że nasze twarze były w niewłaściwych pozycjach, ona nadal próbowała. Kiedy w końcu się zatrzymała, słyszałem i prawie czułem, jak jej oddech wypływa z płytkiego dyszenia. Wyczerpanie po obu stronach było zarówno emocjonalne, jak i fizyczne.
Gdy minął moment naszej kulminacji i nasze ciała w końcu się rozdzieliły, nie chciałem się od niej oddalać, chciałem po prostu zostać. Po pierwsze, chciałbym podziękować „”, który był ogromną pomocą dla mnie i mojego pisania.
Basen ze striptizem brzmi fajnie.…
🕑 19 minuty Prosty seks Historie 👁 1,881Dostałem telefon od mojej ukochanej w sprawie spędzenia tygodnia na siedzeniu w domu dla jego rodziców, gdy byli na wakacjach. Odpowiedziałem, że tak, pomyślałem, że fajnie byłoby spędzać…
kontyntynuj Prosty seks historia seksuSprawia, że nasz miesiąc miodowy jest wart zapamiętania.…
🕑 6 minuty Prosty seks Historie 👁 1,861Moja żona Abby i ja, który niedawno wyszliśmy za mąż, z początku nie planowaliśmy wspaniałego miesiąca miodowego. Ale rodzice mojej żony, hojni i zaangażowani w nasz związek, wysłali nas…
kontyntynuj Prosty seks historia seksutrochę owoców, bitej śmietany i trochę gorącej pasji i świetnego seksu…
🕑 12 minuty Prosty seks Historie 👁 6,321Spotkaliśmy się przypadkowo na czacie, ale czuliśmy, że znamy się od lat. Od czasu do czasu rozmawialiśmy przez telefon, potem trochę rozmawialiśmy przez internet i ostatecznie…
kontyntynuj Prosty seks historia seksu