Wilgotna i gotowa Linda wpuszcza przystojnego nieznajomego do swojego domu i do swojego ciała.…
🕑 41 minuty minuty Prosty seks HistorieKiedyś w przyszłości Linda Greer z przyjemnością przypomni sobie nieoczekiwane samopoczucie tego dnia, nie wspominając o ostatecznym wyniku. Chociaż miała, jak uważała, normalny, zdrowy stosunek do seksu, nigdy nie znalazła potrzeby, by go gonić. Zdarzało się, że mogła obejść się bez niego miesiącami. Chociaż takie czasy nigdy nie były pożądane, zawsze mogła zakopać się w swoim piśmie, aby pomóc przeminąć wszelkie potrzeby.
Odkąd straciła dziewictwo w niezapomniany sposób, kiedy miała osiemnaście lat, była zaangażowana w kilka krótkotrwałych romansów, niektóre z nich całkiem przyjemne, a wielu opuściło ją myśląc, że seks może być bardzo przereklamowaną rozrywką. Dlaczego w wieku trzydziestu pięciu lat postanowiła poślubić starszego o dwadzieścia lat Herberta Linklera, nigdy się nie dowie. Oczywiście nieprawda, wiedziała. Był to niezwykle przystojny mężczyzna, dystyngowany, obdarzony ogromnym wdziękiem, miłym zachowaniem i błyskotliwym dowcipem.
O tym, że był bajecznie bogatym przedsiębiorcą, dowiedziała się dopiero po tym, jak zgodziła się go poślubić. To, czego dowiedziała się po ślubie, a następnie jego szokujące wyznanie, czego mogła się domyślić, doprowadziło do ich wcześniejszego porozumienia o rozwodzie, w którym Linda musiała utrzymać ten duży dom na dwóch akrach gruntu. Tak więc tego szczególnego dnia Linda wyszła na szerokie patio na tyłach domu i stanęła, patrząc na rozległy, nasłoneczniony trawnik i zacieniony obszar drzew prawie trzysta metrów dalej. Spędziła poranek pisząc w swoim studio na górze, próbując pozbyć się dziwnych wrażeń, które powodowały mrowienie skóry, kiedy brała prysznic tego ranka. Dreszcz sprawił, że jej namydlone dłonie na piersi i brzuchu ją zadziwiły.
Robiła to codziennie, ale nigdy nie wywoływało to prawie uniesienia. Musiała użyć gąbki do umycia między udami, ponieważ obawiała się, jaki wpływ na jej srom wpłyną jej własne palce. Do tej pory uznała to za jakiś spazm, ale erotyzm tej chwili utkwił jej w pamięci. Jej Shih Tzu, Pipsi, węszyła obok niej, patrząc na nią szeroko otwartymi oczami, mając nadzieję, że może być coś w zanadrzu. Linda pochyliła się i podrapała Pipsi za uszami, powodując machanie ogonem.
— Mój jedyny towarzysz, prawda, Pipsi? powiedziała delikatnie. "Chodź, mamy trochę do zrobienia w ogrodzie." Był tam zwykły stary ogrodnik, który przychodził co dwa tygodnie, aby zająć się większością większych prac, ale Linda zauważyła trochę chwastów wśród geranium w pobliżu głównej bramy i uzbroiła się w kielnię, klęcznik i lekkie wiadro do trzymania wszelkie chwasty. Normalnie do takiego zadania mogła założyć koszulę i dżinsy, ale dzień był tak przyjemnie ciepły, że miała na sobie tylko zapinaną na guziki jasnoniebieską letnią sukienkę na cienkich majtkach. Brak stanika, piersi Lindy były wystarczająco jędrne, a będąc z tego dumna, rzadko go nosiła.
Pipsi biegła przed nią, węsząc gorliwie wzdłuż ściany oddzielającej sąsiednie posiadłości. Mur tak wysoki, że Laura prawie nie znała ludzi w tej posiadłości. Wszystkie te rezydencje w stylu rezydencji były rozmieszczone po jednej stronie alei, a naprzeciw jej ogrodu niski żywopłot graniczył z otwartymi polami. Ogród był odgrodzony od alei wysokim metalowym płotem z kratami, z kratami tak blisko, że Pipsi nie mógł się przecisnąć.
Pelargonie kwitły cudownie czerwienią aż do ogrodzenia. Laura uklękła i zaczęła zacierać kielnią obraźliwe mlecze i gwiazdnicę. Nie miała nic przeciwko ubrudzeniu sobie rąk, ponieważ rękawiczki utrudniały chwytanie twardszych chwastów. Sięgając dalej po jednego upartego dmuchawca, zdała sobie sprawę, że Pipsi jęczy. To było skowyt, który wydawał się być echem.
Patrząc w górę, zobaczyła Pipsi, machając wściekle ogonem, przyciskającą nos do prętów ogrodzenia, za którym z równym zapałem trącał nosem mały brązowy terier. Oba języki lizały łapczywie. W tym momencie pojawił się mężczyzna z podniesionym głosem: „Max, odejdź”. Zatrzymał się, gdy zobaczył przykucniętą postać Laury, i patrząc na nią, mruknął: „Och, przepraszam”.
Gdy tylko go zobaczyła, Laura zdała sobie sprawę, że już poluzowany top jej sukienki, biorąc pod uwagę pozycję, w której się znajdowała, opadał, ukazując więcej niż obfity dekolt. To była zupełnie obca osoba, która wpatrywała się w jej odsłonięte ciało. Jednak tu i teraz nie obchodziło ją, gdzie oczy tego nieznajomego spoczęły na jej ciele.
Kiedy próbowała wstać, wiedziała, gdzieś głęboko w sobie, że jej wcześniejsze nieoczekiwane, dotykowe impulsy doprowadziły do tego momentu, tego spotkania. Podnosząc się na nogi, jej oczy wychwalały, jak mrocznie był przystojny. Linda wstała, na chwilę oniemiała, odkurzając ziemię z rąk, pragnąc wyprostować włosy do ramion. Nieznajomy miał ponad sześć stóp wzrostu, szeroką klatkę piersiową i był ubrany w koszulę z krótkimi rękawami, odsłaniającą muskularne ramiona.
Nie mogła nie zauważyć, że jego koszula była prawie identycznego koloru z jej własną sukienką. – Upalny dzień na ogrodnictwo – powiedział głębokim brązowym głosem, z ciepłym uśmiechem, od którego krew przyspieszyła. Boże, Linda Greer, co się z tobą dzieje? Próbowała znaleźć odpowiednie słowa, podczas gdy słowa były zwykle narzędziem jej zawodu. – Za gorąco – powiedziała potulnie, wiedząc, że nie mówi o pogodzie. Mówiło jej to zwilżenie między udami.
Do diabła, to nie powinno dziać się tak łatwo. Niemal z desperacją zobaczyła, jak znów się uśmiecha, gdy powiedział: „Załatwię ci dobrego prawnika”. Niepewna, powiedziała: „Przepraszam?”. Szerszy, jaśniejszy uśmiech rozjaśnił jego twarz, gdy wyjaśnił: „Za tymi kratami możesz być więźniem.
Widzisz, Max próbuje skłonić twojego psa do ucieczki”. Laura spojrzała i zobaczyła, że Pipsi szła dalej wzdłuż ogrodzenia, a terier, zwany Max, dotrzymywał jej kroku, gdy dalej lizały kraty. Zszokowana samą sobą, ale wiedząc dokładnie, dokąd to prowadzi, Laura powiedziała: „Pipsi to suka, ale została spryskana”.
Znowu ten słabnący uśmiech na nogach, kiedy powiedział: „Tak, zrobiłem Maxowi, gdy miał sześć miesięcy”. Roześmiał się, a ona była pewna, że jego oczy przesunęły się po jej ciele, gdy dodał: „My, ludzie, możemy być tak okrutni”. Każde włókno jej ciała tęskniło za kolejnym ruchem, podczas gdy w głębi jej umysłu krzyczał głos: „Nigdy nie otwierasz się na zupełnie obcą osobę!”. Ale z przyspieszonym tętnem poszła naprzód i powiedziała: „Czy miałbyś coś przeciwko, żeby wszedł, żeby mogli grać razem?”. Musiał wiedzieć, że to musiało obejmować jego.
Znowu ten śmiech, gdy jego brązowe oczy wpatrywały się w nią. „Jeśli to nie problem. Uniemożliwia im frustrację”. Próbując kontrolować swój oddech, Linda powiedziała: — Zaprowadź go do bramy. Lekko ją otworzę, żebyś mógł go przebić, bo inaczej Pipsi spróbuje się do niego dostać.
Skinął głową i poruszył się, żeby złapać psa za obrożę. Linda podeszła do metalowego filaru, na którym znajdowało się zasilanie bramy. Jednokrotnie pchnęła i Max został wprowadzony do środka, i natychmiast te dwa zwierzęta lizały się i krążyły po sobie, kończąc z przednimi łapami przyciśniętymi do siebie. – Wygląda jak taniec – powiedział mężczyzna, podczas gdy Linda, wciąż kwestionując to działanie w jednej części swojego umysłu, nacisnęła mocniej przełącznik bramy, pozwalając mu się prześlizgnąć. Znowu ten niszczący uśmiech, gdy powiedział: „Dzięki za to”.
Potem wyciągnął rękę i powiedział: „Jestem Brad”. Spojrzała na jego szeroką dłoń i przepraszająco uniosła swoje zabrudzone ręce. „Och, nie mam nic przeciwko odrobinie brudu” – powiedział jej, a Linda zastanawiała się, czy to było celowe podwójne entendre, czy to wszystko w jej głowie, podczas gdy wściekle pocierała prawą ręką spódnicę sukienki., niejasno świadoma, że jej wigor wcisnął dolny guzik.
Niepewnie wyciągnęła wyszorowaną rękę, podając mu swoje imię. Uścisk jego dłoni na jej dłoni był silny, ale dziwnie delikatny. Prawie jak ciepła pieszczota, powiedziała sobie, gdy połączenie wysłało mrowienie w górę jej ramienia i w dół przez jej ciało. Jaka byłaby ta dłoń na jej piersi? Jak miała sobie z tym poradzić? Jej słabe ciało mówiło jej dokładnie, czego chciała, bez względu na to, jak bardzo próbowała temu zaprzeczać.
W międzyczasie oba psy przegoniły się wzdłuż ściany domu. „Wydaje się, że dobrze się dogadują” – powiedział Brad. – I nie ma jak się stąd wydostać… W każdym razie nie dla ciebie, powiedział jej niegrzeczny wewnętrzny głos.
„Pojedziemy ich drogą na tylne patio. Tam jest cień.”. Zaczęli iść, ramię w ramię, żwirową ścieżką, a Brad powiedział jej: „Idę Maxa tylko tą drogą, żebym mógł podziwiać te bardzo piękne domy. Mieszkałaś tu długo?”.
Świadoma tego, że ich nagie ramiona prawie się stykały, Laura zastanawiała się, jak bardzo musi być ostrożna ze swoimi odpowiedziami. Pierwsza z nich to najłatwiejsza „Prawie dwa lata”. "Mm, niedługo.
Twój mąż w interesach?". Chociaż wiedziała, że najmądrzejszą strategią jest ciche kłamstwo, przyznała, że: „Rozwiedliśmy się ponad półtora roku temu”. Spojrzała na niego, aby określić jego reakcję, a jego oczy rozszerzyły się, zanim powiedział: „Och, przepraszam”.
"Było jak najlepiej". „A ten wspaniały dom?”. „Część mojej osady”. „Ale utrzymanie?”.
„Mam własne dochody. Piszę.”. "Dziennikarz?". „Książki”.
"Mogę przeczytać wszystko, co zrobiłeś." „Nie, chyba że lubisz gotować lub romansować”. Roześmiał się, gdy powiedział: „Żaden z nich nie może być zaliczony do moich najlepszych przedmiotów”. Linda była zadowolona, że mogła się z nim śmiać. "Nie jesteś po ślubie?" Poczuła, że to konieczne pytanie. Kiedy nie odpowiedział od razu, spojrzała na niego.
W połowie odwrócił twarz, gdy wymamrotał: „Moja żona zmarła dwa lata temu”. Linda była zszokowana tą wiadomością i szybko przeprosiła. Jego brązowe oczy spoczęły na jej twarzy i powiedział szorstko: – Przyzwyczajasz się do samotności. A potem szybko zadała pytanie, którego się obawiała: „Na pewno nie jesteś sam w tym dużym domu?”.
Oto nieznajomy, którego teraz miała nadzieję poznać znacznie lepiej, ale przyznać, że mieszka sama? Czy to było rozsądne? „Mogę być zajęty, a dom ma milion urządzeń zabezpieczających, które zainstalował mój były”. Aby zmienić temat, zapytała: „Czym się zajmujesz w życiu?”. – Zajmuję się hydrauliką. Mam… – Przerwał, gdy dotarli do tylnego rogu, gdzie mógł zobaczyć szeroki trawnik i drzewa za nim. Wypowiedział serdeczne „Wow!” kiedy oglądał to wszystko.
Dwa psy biegały jak szalone, od czasu do czasu znikając w odległych drzewach. "Jestem bardzo wdzięczny za to, że dałem Maxowi szansę na cieszenie się szaleństwem.". Linda myślała: „Mam nadzieję, że dam ci coś, za co będziesz bardziej wdzięczny”. Natychmiast przypomniała sobie, że to ona wygląda na wdzięczną. W rzeczywistości ciepło w jej dolnej części ciała nie opadło, gdy rozmawiali, była pewna, że się nasiliło.
Jej majtki były przemoczone i raczej niewygodne pod sukienką. Udało jej się jednak utrzymać poziom normalności, by zająć miejsce przy stole na patio, zanim „Chcesz orzeźwiającego zimnego drinka?”. "Które brzmi interesująco.".
"Przepis prosto z jednej z moich książek. A co z jedną z moich specjalnych przekąsek?". Spojrzał na nią. Takie ciemnobrązowe, szczere oczy, "Jeśli to nie kłopot". – Podoba mi się – powiedziała i pospieszyła do kuchni, gdzie pierwszą rzeczą, którą zrobiła, było umycie rąk i przedramion.
Następnie szybko wyjęła z pojemnika kilka bułeczek i przecięła je na pół, obficie posmarowała konfiturą z czarnej porzeczki. Wyjęła z lodówki to, co nazywała swoją „specjalnością”, cztery brandy snaps. Nawet krem wypełniający wnętrze był jej własną wersją. Kiedy przygotowywała przekąskę, jej umysł bawił się sposobem, w jaki zamierzała zadać Bradowi kilka zmysłowych pytań.
Te myśli sprawiały, że się uśmiechała, ale jednocześnie niepokoiły ją. Również z lodówki wyjęła dzbanek cytrynowego napoju. Następnie, z trzaskami brandy i zaciętymi bułeczkami na osobnych talerzach, umieściła je na tacy obok dzbanka i dwóch szklanek.
Przy drzwiach sprawdziła i postawiła tacę na ławce. Mówiąc sobie, że to z powodu dyskomfortu, ale wiedząc w głębi serca, że istnieje bardziej pozytywny powód, wyczołgała się z bardzo mokrych majtek i włożyła je do pralki. Wychodząc na patio, Linda wahała się tylko przez chwilę. Czy naprawdę była zdolna do tak samolubnego działania? Co ją popychało? Czy jej seksualność nie zawsze była chłodna i pod kontrolą? Odetchnęła głęboko i postawiła tacę na stole, ciesząc się z uznaniem skinieniem Brada. Postawiła przed nim szklankę iz, jak miała nadzieję, sprytną rozwagą, pochyliła się nad stołem, żeby nalać cytrynowego napoju.
Patrząc, jak nalewa, zauważyła, że oczy Brada przesunęły się z jej działania na miejsce, w którym, jak wiedziała, rozdziawiła się jej sukienka. – Spróbuj – powiedziała śmiało, cofając się, by obserwować jego reakcję, gdy popijał. Biorąc łyk ze szklanki, głowa Brada skinęła głową: „Mój Boże, to takie odświeżające. A ty to zrobiłeś?”. Linda skromnie skinęła głową, a kiedy Brad podniósł bułkę, usiadła na krześle blisko niego.
Zgodnie z zamierzeniami wybrała brandy snap. Miała nadzieję, że tutaj zaczęło się oficjalne uwodzenie. Obserwowała go z niecierpliwością, gdy wgryzał się w bułkę. – To po prostu świetnie – wymamrotał nad kęsem. – W jednej z moich książek znajdziesz nawet przepis na dżem – powiedziała z dumą.
Wiedząc, że jego oczy są na niej, weszła w zaplanowaną rutynę. "Chciałbyś tego spróbować?" Czy jej głos brzmiał celowo ochrypły? Nie było tak, ale było pewną miarą tego, jak bardzo się nagrzewała. Patrząc mu w oczy, powoli wsunęła brandy między usta i ssała mocno, przekręcając ją na bok, tak że trochę tryskającego kremu spłynęło jej po ustach. Zobaczyła, jak Brad rozszerza oczy i pociągnął szybki łyk cytryny.
Jej erotyczna sztuczka rozgrzała jej własną krew bardziej niż kiedykolwiek. Wiedziała, że nie może wytrzymać w tym żartobliwym trybie. Jej wilgoć rosła, jej serce waliło, tak bardzo tego pragnęła. Utrzymując odrobinę powagi w głosie, zapytała go: „Jako hydraulik musisz często mieć do czynienia z zatkanymi rurami”. Przez chwilę Brad wyglądał na nieco niepewnego, ale odpowiedział: „Jestem mistrzem hydrauliki.
Prowadzę własny biznes, z kilkoma hydraulikami pracującymi dla mnie. Teraz zajmuję się tylko nagłymi wypadkami”. „Czy musisz wyczyścić rury?”.
Sposób, w jaki na nią patrzył, powiedział jej, że zaczyna rozumieć wiadomość. Próbując zachować spokój, lekko rozchyliła nogi, tak że rozpięta już dolna część jej sukienki rozchyliła się, a ona była zachwycona, widząc, jak jego oczy spoglądają w dół na jej odsłonięte kolano i udo. Jego twarz poczerwieniała. „Czy masz do tego specjalne narzędzie?”.
Wiedział, prawda? Wiedział, dokąd idzie, ale powiedział tylko: „Oczywiście. Pręt”. "Czy to musi być długie i trudne?". Nie było wątpliwości w jego oczach, gdy spoglądał mgliście w jej i oblizując usta, powiedział: „Czasami fajkę trzeba podgrzać i trochę popracować”. Na jego słowa, prawie jednym ruchem, złapała go za prawą rękę, wstała i stanęła nad nim, rozchylając nogi, gdy położyła jego rękę pod sukienką i bezpośrednio na wewnętrznej stronie uda.
„Poczuj mnie, Brad. Poczuj”. Jego dotyk był odurzający, gdy Brad wsunął rękę wysoko w bagno jej różowej wilgoci. Brad patrzył na nią, a ona widziała rosnącą żądzę w jego oczach, gdy powiedział: „Jezu, jesteś gotowy”. To było mało powiedziane.
– Odkąd cię zobaczyłem po raz pierwszy. syknęła. „Och, ułóż mnie, Brad.
Ułóż mnie. Tak jak miała nadzieję, wszystko działo się teraz w niesamowitym tempie. Podekscytowanie Lindy nasiliło się, gdy Brad wbił palec bezpośrednio w jej wejście i w jej cunny. Natychmiast dwa palce sięgały po omacku do granic możliwości, podczas gdy w tym samym momencie zobaczyła kopiec w jego bawełnianych spodniach i opuściła rękę, by go wygładzić.
To sprawiło, że Brad sapnął i ukrył twarz między jej prawie obnażonymi piersiami. Te działania były chwilowe, ponieważ bez zdejmowania palców Brad owinął rękę wokół talii Lindy i wstał, podnosząc jej stopy z ziemi. Linda prawie zakrztusiła się z czystego zachwytu, gdy ciężar jej ciała został częściowo uniesiony dwoma palcami w jej cunny. Gdy Brad zaczął chodzić, Linda poczuła palce, których nie było w jej wnętrzu, trzepoczące wzdłuż jej kanału i migoczące w jej łechtaczce.
Jej usta otworzyły się szaleńczo, szukając jego. Jego usta były ciepłe i łatwo rozchylone, a Linda ochoczo przesunęła swój język na jego, zachwycona, że jego język reaguje na mokry splątanie z jej. Kroki Brada zaprowadziły ich w stronę leżaka, a będąc tak podnieconą, Linda obawiała się, że może dojść do orgazmu, zanim do niego dotrą.
Gorączkowo, wiedząc, że pośpiech jest niezbędny, Linda ssała jego język, podczas gdy jej dłoń wciskała się między ich zaciśnięte ciała, a jej palce znalazły zamek na jego spodniach. Po pewnym wysiłku udało jej się go opuścić i od razu zauważyła, że Brad pochyla się do przodu. Opuszczano ją na leżak. Płasko na plecach, z rozłożonymi nogami, wargami mrowiącymi od niedawnego połączenia, znalazła nad sobą jego ciepłe ciało, gdy prowadził swojego solidnego kutasa, jego super pręta, by ją wypełnić, niezmierną, gdy pchnął, aby spróbować wejść jeszcze głębiej . Linda doznała natychmiastowego orgazmu, czego się obawiała.
Ale to była czysta ekstaza. Bez kontroli, kiedy szarpała się, szarpała i szarpała pod potężnymi pchnięciami Brada, była niejasno świadoma piskliwych, chrząkających dźwięków dochodzących z jej własnego gardła. Wychodząc ze stanu euforii, Linda zdała sobie sprawę, że niemal desperackie szarpnięcia Brada, którym towarzyszyły jego głośne jęki, były pewnymi znakami, że on też wylewa swoje soki, by zmieszać je z jej własnymi.
Wkrótce jego głowa opadła na jej ramię i razem wydali z siebie wzajemną radość i zaskoczenie. Linda miała chwilę, by odzyskać oddech i zadać sobie pytanie, czy właśnie tego pragnęła. Jeśli nie, to było blisko, tak cholernie blisko.
Nawet w tej poświacie miło było mieć nagi brzuch przystojnego mężczyzny blisko swojego brzucha i chociaż zaczynało wyślizgiwać się bezwładnie z jej chytrości, posiadanie tego kutasa tak głęboko w niej było zarówno radością, jak i ulga. Jednak ciepło, które rozpaliło się w jej wnętrzu i w górę jej kanału, pozostawiło żar, który można łatwo rozpalić. Tylko czas pokaże. Brad przesunął teraz swój ciężar na bok, a Linda poczuła cień żalu, ale była zdziwiona, gdy nagle zachichotał. "Co?" powiedziała, podnosząc głowę.
– Spójrz – powiedział. kiwając głową na bok. Linda odwróciła się tam, gdzie wskazywał, i wybuchnęła zachwyconym śmiechem. Tam siedzieli obok siebie, dysząc przez otwarte szczęki, z oczami utkwionymi w Lindę i Brada, i siedziały tam dwa psy.
– Myślisz, że są zazdrośni? - zapytała Linda. Brad z uśmiechem zauważył: „Prawdopodobnie myślą, że jesteśmy szaleni”. Linda położyła się i zapytała: „Nie byliśmy, prawda?”. Brad wsunął rękę pod jej szyję i to było tak pocieszające, jak powiedział: „Nie, wiem, że to była we mnie potrzeba. Linda mogła tylko przyznać się do prawdy, ale musiała przyznać: „Nigdy w życiu nie byłam tak wymagająca”.
A potem, wierząc, że to pomogłoby jej w wyjaśnieniu, dodała z zaskakującą delikatnością: „Minęły dwa lata, odkąd byłam ostatnia…” Nigdy nie była pruderyjna, jeśli chodzi o użycie słowa „pieprzony”, ale z jakiegoś powodu dodała: .Nie chciałbym, żebyś pomyślał, że spotkałeś nimfomankę.". Brad usiadł i zanim te brązowe oczy spoczęły na jej twarzy, Linda była bardzo świadoma jego spojrzenia w dół jej odsłoniętego ciała. Wiedziała, że ich ostatnia aktywność roztrzaskała wszystkie guziki jej sukienki.
Wtedy jej to nie przeszkadzało, a teraz jego spojrzenie wywołało w niej niejasne podniecenie, gdy powiedział: „To była ostatnia rzecz, o której myślałem”. "Jak dawno minęło?" Linda zapytała niepewnie. Jego oczy nie mogły zatrzymać jej, gdy powiedział: „Z moją żoną, dwa miesiące przed jej śmiercią”.
A oddech zadrżał z niego. Linda stała się jeszcze bardziej ostrożna, gdy szepnęła: „Ale to już dłużej, niż przegapiłam. I od tego czasu nie ma nikogo?”. Posłał jej przejmujący uśmiech, odpowiadając: „Dopiero kilka minut temu.
Czy można się dziwić, że zderzyliśmy się tak zaciekle?”. Wszelka powściągliwość, jaką mogła mieć, rozmawiając o swoim czasie z Herbertem, została zdmuchnięta przez zajęcia tego dnia. Opowiedziała mu, jak ich pozbawione radości życie seksualne tłumaczył fakt, że miał, nieznanego jej, męskiego kochanka, młodszego o trzydzieści lat. Brad był tym zszokowany i zapytał: „Więc po co się z tobą ożenić?”.
Linda wzruszyła ramionami. „Wydaje mi się, że potrzebował żony na ramieniu na głównych uroczystościach, w których uczestniczył. Oprócz bólu, w końcu było mi żal jego i mnie”.
Zaczęła opowiadać o innych krótkich sprawach przed Herbertem i nagle usiadła i pochyliła się nad nim. Linda stała się bardzo świadoma strużek ich zmieszanych soków w dół jej wewnętrznej strony uda. Na szczęście wcześniej położyła ręcznik na leżaku. Wiedziała, że będzie musiała wziąć prysznic. To da jej czas na zastanowienie się, co ta sytuacja przyniosła jej i co może przynieść.
Czy była szalona, że myślała o tym w kategoriach przyszłości?. Wstała z leżaka, zaciągając przed sobą sukienkę. Spoglądając za siebie, zobaczyła, że Brad usiadł na swojej mrocznej, przystojnej twarzy, marszcząc brwi, gdy ją obserwował.
– Muszę wziąć prysznic. Tuż za kuchnią jest mały pokój. Nie potrwam długo. Po prostu się odpręż. Wchodząc do kuchni, zastanawiała się, jakim cudem zbliżyła się do dodania: „I odzyskaj siły”.
Czy tego chciała? W małej łazience z prysznicem za kuchnią Linda wymknęła się z sukienki i przez chwilę stała przed dużym lustrem. Czy Bradowi podobało się to, co widział w jej nagości? Jak dziwne było to, że posiadł jej ciało, zanim miał okazję je zobaczyć? Czuła, że ma wszelkie usprawiedliwienie, by być dumną z unoszących się ku górze piersi i płaskiego brzucha prowadzącego w dół do, jak nazwała to jedna z wczesnych kochanków, jej lwiczego krzaka. Ciepła woda z prysznica była rozkoszą, gdy spływała po niej, i odkryła, że zmysłowe mrowienie poprzedniego dnia było mniej silne, gdy wygładzała namydloną skórę dłonią. Jednak coś głęboko w miejscu, gdzie leżała jej „rurociąg”, wciąż błyszczało tęsknotą.
Musiała się uśmiechnąć, gdy gotowała użyć terminu „hydraulika”. Z pewnością powiedział temu nieznajomemu, temu Bradowi, dokąd ją prowadziły jej myśli. Ale co chciała teraz zrobić? Nakarmić go i powiedzieć dziękuję i do widzenia? Nie gorliwe rozważania.
Wyłączyła prysznic, wyszła, by podnieść ręcznik i potarła się wystarczająco mocno, by jej skóra się rozświetliła. Linda powiesiła ręcznik na poręczy i odwróciła się w stronę drzwi, decydując się po prostu założyć szlafrok, który tam wisiał. Zamarła. Brad stał w drzwiach, a jego twarz zdawała się odzwierciedlać szok, który czuła, gdy jego oczy wędrowały po jej ciele.
– Przepraszam – powiedział niepewnie. – Zmieniłeś mnie w podglądającego Toma. Kiedy sięgnęła po szlafrok, jej ręce drżały, posłał jej półuśmiech, po czym kontynuował: „Ale po prostu musiałem sprawdzić, czy ciało, które właśnie miałem na tym leżaku, było tak dobre, jak się czuło”.
Posłała mu wybaczający uśmiech, ale drżała w środku, gdy włożyła szatę, „To było niegrzeczne. No cóż, ciało jest teraz zakryte. Dlaczego nie weźmiesz prysznica, a ja nastawię czajnik?”.
– Dobry pomysł – powiedział, wchodząc do małego pokoju i przez chwilę Linda pomyślała, że może położyć na nią ręce, gdy będą przechodzić. Czy tylko trochę jej przykro, kiedy tego nie zrobił? Zamknęła za sobą drzwi do połowy. Stojąc na krótkim korytarzu, usłyszała włączony prysznic, po czym nastąpiło dużo plusków.
Linda prawie nie musiała myśleć o swojej następnej akcji. Po cichu pchnęła drzwi, żeby zobaczyć kabinę prysznicową. Jej kolej na podglądanie, cokolwiek to było. Para zachmurzyła większość szkła, ale kiedy się odwrócił, mogła niewyraźnie zobaczyć jego dobrze umięśnione ciało i ledwie dostrzec ślad na wpół wyprostowanego kutasa. W ciągu zaledwie kilku sekund zakręcił wodę, otworzył drzwi i nagi podszedł do ręcznika.
Linda była zachwycona, widząc jego zdziwioną minę, kiedy zobaczył, że ją otwiera dla niego. Obserwując to zszokowane spojrzenie, zaśmiała się: „Ja też potrafię być niegrzeczna. Poza tym musiałam zobaczyć instrument, który niedawno we mnie wpadł.
Ale widzę, że jest na wpół martwy”. Odpowiadający na to chichot Brada był tak pokrzepiający, jak jego chęć bycia zawiniętym w ręcznik z jej ramionami owiniętymi wokół niego. Ich oczy zatrzymały się, gdy powiedział uroczyście: „To jest o krok dalej”.
„Wiem o tym” – przyznała Linda, wmawiając sobie, że to były działania wyćwiczonej uwodzicielki, którą nie była. Każdy ruch wyznacza nowy limit. A następny Brad był najbardziej wymowny, kiedy pochylił głowę do przodu, odnalazł jej usta i pocałowali się, usta natychmiast rozchyliły, a ich języki odnowiły swoją znajomość. Krew Lindy szaleńczo pulsowała w całym jej ciele, w zgodzie z gorliwym biciem jej serca.
Upuściła ręcznik i przysunęła się blisko jego ciała, zastanawiając się, jak mogła wydostać się ze swojej szaty, aby mogli być skórą całego ciała na skórze. To była radość, gdy jej głowa kręciła się z pożądania, które szybko ją ogarniało, czuć, jak Brad rozwiązuje jej problem, gdy jego ręce zsuwają szatę z jej ramion, zanim delikatnie ją szarpną. Tylko na sekundę Linda odsunęła ręce od pieszczot jego szerokich pleców, cofnęła się lekko, wijąc ramionami tak, że jej szata po prostu spadła. Nigdy nie przerwali pocałunku, a teraz ich nagie ciała ślizgały się po sobie, jej piersi znajdowały się na jego dolnej części klatki piersiowej, a jej brzuch falował pod naciskiem czegoś, co wydawało się rozgrzanym do czerwoności metalowym prętem.
Pragnęła sięgnąć w dół, żeby go dotknąć, a nawet więcej. Boże, była kimś więcej niż tylko uwodzicielką. W bliskości Brada zmieniała się w nierządnicę. W tym momencie Brad przerwał pocałunek i spojrzał jej w oczy.
Linda była świadoma, że jego ręka próbowała dotknąć jej piersi, ale ich ciała były tak mocno zaciśnięte, że było to trudne. Teraz zapytał: „Czy jest gdziekolwiek możemy…?”. Nie musiał wypełniać prośby, ponieważ Linda powiedziała: „Jedno drzwi dalej jest pokój gościnny”. „No cóż”, powiedział, „czy nie jestem gościem?” I złożył czuły pocałunek na jej nosie.
Podobał jej się ten gest, który wydawał się być sympatią, i odpowiedziała: „Bardzo mile widziany gość. Chodź”. I wzięła go za rękę, rozkoszując się sytuacją bycia Adamem i Ewą, idąc razem nago do sąsiedniego pokoju.
Jej oczy przyjęły jej pierwsze prawdziwe spojrzenie na jego szalonego kutasa. Tak imponujące, że tak, chciała to pocałować, a może nawet więcej. I to była odpowiedź, której nigdy nie znała z żadnym mężczyzną. Pokój był mały, tylko z podwójnym łóżkiem i toaletką, z dużym oknem z widokiem na boczny ogród. Brad położył ręce na jej ramionach i bardzo delikatnie położył ją na łóżku.
Chociaż Linda była chętna, była całkiem szczęśliwa, że pozwolił mu objąć prowadzenie, gdy pochylił się nad nią i delikatnie ją pocałował, zanim wyszeptał: „Powoli i delikatnie”. Jedno ramię przesunęło się pod jej głowę, a ona sapnęła, gdy jego druga ręka głaskała, tak subtelnie, jej prawą pierś, obejmując ją, ściskając, zanim jego palce połaskotały wokół sutka. Całe jej ciało zadrżało, gdy powtórzył tę samą czynność z jej lewą piersią. Linda była pewna, że była na skraju przeżyć wykraczających poza jakiekolwiek kontakty seksualne, jakie kiedykolwiek znała.
W wieku trzydziestu siedmiu lat, jak to było dziwne? Przesunęła dłonią po jędrności jego ciała i przerwała pocałunek, by wyszeptać: „Chcę cię dotknąć – tam na dole”. Spojrzał jej w oczy i powiedział: „Nie krępuj się. Zbyt długo jest własnością prywatną”.
Wymamrotała: „Tak, wygląda raczej ekskluzywnie”. A jej wnętrzności stawały się jeszcze bardziej kremowe, gdy jej drżące dłonie zacisnęły się wokół jego masywnego trzonu. – Pochlebniej – mruknął.
– Wcale nie. Ja… – To, co zamierzała powiedzieć, przepadło, gdy Brad zniżył twarz do jej piersi, a jego język zatrzepotał po kolei wokół każdego sutka. Akcja spowodowała, że dłoń Lindy skurczyła się w twardym uścisku i pociągnęła za jego kutasa. Jej ruch sprawił, że Brad wtulił się w miękkość jej piersi. Linda zastanawiała się, czy mogłaby leżeć cały dzień pod cudem jego ust i języka na jej piersiach.
Kiedy wziął sutek do ust i delikatnie zaczął ssać, było tak, jakby istniało jakieś elektroniczne połączenie między nim a jej cwanymi ścianami, które zdawały się gwałtownie kurczyć. Linda nie mogła uniknąć radosnego jęku, który wydostał się z jej ust. Jej dłoń gładziła, ciągnęła i dotykała gładką główkę jego wspaniałego kutasa. Jej druga ręka gładziła jego twarz, przeczesywała jego ciemne włosy i była tak bliska czystego zachwytu, jak kiedykolwiek pamiętała.
Ale właśnie na tym szczycie namiętności Brad przesunął dłonią w dół po jej brzuchu, przez krzak i w dół do wewnętrznej strony uda, gdzie wykonywał powolny ruch okrężny. Bardzo wyćwiczony ruch i Linda zazdrościła mu tego, co jego żona musiała czerpać ze wspólnych lat. Oddech uwiązł jej w gardle, gdy przewidziała, gdzie ta ręka może się poruszyć w następnej kolejności. Nie musiała długo czekać. Jego palce przesuwały się po włosach wokół jej szczeliny, zanim powoli, och, tak powoli, zanurzył się w jej bagnistych głębinach.
Poruszył swoim ciałem tak, że jej brzdąkanie na jego kutasie było teraz niemożliwe, ponieważ wysunął się poza jej zasięg. – Mm, bardzo sucho – usłyszała chichoczący głos Brada. "Suchy?" prawie krzyknęła: „Suche? Lepiej postępuj ostrożnie”.
I jej ręka uderzyła go w bok, gdy te diabelskie palce zaczęły przesuwać się tam iz powrotem po namoczonej długości jej fałdy, umiejętnie zatrzymując się w kluczowych punktach, jej łechtaczce, jej wejściu, gdzie jeden palec na krótko okrążył obręczy i idąc dalej, pchnęła się poza granicę, jakby sięgała po jej odbyt. Potem przyszła soczysta podróż powrotna z podobnymi punktami opóźnienia. Wszystko to prawie doprowadziło Lindę do stanu euforii, który wydawała się jej tak nowa.
Nie po raz pierwszy przypominała sobie, że ten mężczyzna, który miał dostęp do najbardziej intymnej części jej ciała, jeszcze ponad godzinę temu był obcy. Jego ciało znów się poruszyło, a Linda po prostu wiedziała, co nadchodzi, gdy nogi Brada poruszały się obok jej, podczas gdy jego usta i język przesuwały się z jej piersi w dół na jej brzuch. W krótkim czasie jej krzak został otarty.
Jedna ręka odsunęła się, by chwycić jej biodro, a język wśliznął się w jej wilgoć, prawie, wydawało się, że z nieomylnym celem, na spuchniętą łechtaczkę. Mimowolnie Linda wiedziała, że jej biodra wzdrygnęły się do jego twarzy, ponieważ doświadczyła takiego skurczu, jak jego język i usta obsypały ją wilgocią. Kiedy czubek jego języka wbił się w jej wejście, jego wolna ręka cofnęła się, by delikatnie zbadać jej odbyt. Znowu jej ciało drgnęło, a ona bała się być samolubna, gdy zwróciła na siebie tę hojną uwagę, nie będąc w stanie się odwzajemnić. Ale Brad miał więcej do zaoferowania, gdy jego język ponownie przesunął się do przodu i zaczął dokładnie lizać jej łechtaczkę.
Gdzieś w jej dolnej części ciała zapalił się lont, jej cwany drgnął, jakby szukał uwolnienia, a to uwolnienie mogło pochodzić tylko z jednego źródła. „Och, pieprz mnie, Brad. A teraz zrób to. Pieprz mnie”. Jakby jej życzenie było jego rozkazem, Brad wysunął swoje ciało spomiędzy jej drgających ud i pochylił się nad nią, jego jasne oczy wbiły się w jej twarz.
- Jesteś taka piękna – mruknął, składając delikatny pocałunek na jej ustach, gdy zachłannie szukała jego solidnego penisa. Linda wiedziała, że to, co powiedział, nie może być prawdą, ponieważ jej twarz musiała być wykrzywiona przez lubieżny głód, który ją opanował. Dwie ręce, jego i jej, prowadziły jego kutasa tam, gdzie chciała. Dotyk tej lśniącej fioletowej głowy na jej wejściu sprawił, że zaczęła się wiercić, żeby ją zmusić.
Jej sprytne ściany rozszerzyły się, by to powitać, gdy zamknęła oczy i próbowała wstrzymać oddech w oczekiwaniu na jego potężne pchnięcie. Nie nadszedł żaden pchnięcie. Tak, Brad wsunął w nią swój pręt o cal, ale nie z taką pilnością, na jaką było przygotowane całe jej ciało. Otworzyła oczy, by zobaczyć tę przystojną twarz blisko jej, gdy jego twardość zrobiła kolejny cal postępu wzdłuż jej mokrego, pulsującego przejścia.
Jego głos był niski i głęboki, gdy wyszeptał: „Spróbowałem waszej miodowej śmietanki. Teraz, jak powiedzieliśmy, powoli i spokojnie”. „Ale…” Linda chciała zaprotestować, że to niesprawiedliwe, żeby jej łechtaczkę lizano do szaleństwa bez mocnej kontynuacji. Potem pchnął ponownie, o kolejny cal, i mimo gorączkowego głodu Linda musiała przyznać, że ten pręt wsuwający się w nią wypełniał ją, ogromny i gorący.
Następny cal przyniósł jej namiętne zginanie własnych bioder. Wargi Brada musnęły jej ucho, gdy raz jeszcze wymamrotał: „Powoli i łatwo”. I pchnięty głębiej. Linda szybko zorientowała się, że poruszają się w stałym, ale ekscytującym rytmie, pchanie Brada i ciągnące się jej sprytne mięśnie.
To wszystko było zbyt wykwintne. Jej cwany płonął pełnią tej szalonej torpedy kutasa, która nagle wydawała się uderzać w jej szyjkę macicy. – Koniec linii – mruknął Brad, a Linda zrozpaczona poczuła, jak jego wędka zaczyna się wycofywać. Czy on doszedł? Nie zauważyła. Zwariowana na punkcie wyzwolenia szarpnęła biodrami, napięła wewnętrzne mięśnie.
"O nie!" krzyknęła. Jej lont wciąż się palił. Potrzebowała Nagle wszystkie negatywne myśli zostały zniszczone, gdy jego solidna, potężna rózga przepłynęła wzdłuż jej całej długości, wypełniając ją, wystrzeliwując ją, po czym wycofała się i wbiła głęboko jeszcze raz, a potem jeszcze raz. Linda była świadoma przypływu krwi w jej żyłach i była przerażona tym nagłym atakiem.
Jej dolna część ciała płonęła, jak spazm za spazmem, szarpał i szalał przez nią, unosząc ją z radości. Na chwilę oszalała, wchodząc w rodzaj ekstatycznego stanu, którego nigdy nie zaznała. Powoli powróciła świadomość i zdała sobie sprawę, że jej palce są mocno zaciśnięte na pośladkach Brada, zachęcając go do pchnięć.
To był jej kolejny szok. Nadal zanurzał się głęboko w niej. Kiedy podniósł twarz, by na nią spojrzeć, zobaczyła, że jest ciemnoczerwona i namiętny, jakby napiętym głosem, zapytał: „Czy wszystko w porządku?”. – Trochę lepiej niż to, ale ty nie… – Jego twardość pogrążająca się ponownie w jej kanale odebrała jej głos.
Pocałował jej spocone czoło i wzdychając, powiedział jej: „Koncentrowałem się na zadowoleniu tej wymagającej damy”. Widziała, jak próbuje się uśmiechnąć, ale zamienił się w grymas, gdy zacisnęła swoje sprytne ściany wokół jego szalonego penisa, a on jęknął. Linda wiedziała, że musi być blisko, więc znów zadrgała mięśniami i wcisnęła w niego biodra, ciesząc się dalszym skokiem z jego twardości. Bardzo szybko znaleźli szybki rytm energicznego działania, a po jego oddechu mogła stwierdzić, że zbliża się szczyt. A potem, ku jej zupełnemu zdumieniu, jej własne wnętrzności zostały poruszone jego drążkiem.
Czy mogłaby ponownie osiągnąć orgazm? Gdy pchnięcie Brada stało się coraz bardziej naglące, Linda była przekonana, że jej ognie znów rozbłysły. To byłoby prawdziwe pieprzenie, całe w górę iw dół, i z powrotem dzielenie się emocjami. Brad jęknął, a ona wiedziała, że wchodzi w nią, gdy jego ciało zadrżało z ulgi, a jednocześnie jej własne ciało poddało się falom namiętności, które ogarnęły ich oboje. Dźwięki, które wydawali, dzikie wokalizacje, których nigdy nie można było zinterpretować, zawisły w powietrzu wokół nich, gdy Linda poczuła, jak Brad pompuje w nią ostatnie kilka kropel. To było zbyt piękne, gdy jego głowa opadła na jej ramię, a twarz wtuliła się w jej szyję.
Leżeli tak spięci przez dobrą chwilę, pogrążeni w euforii tego, co się przed chwilą wydarzyło. Gdy jego zwiotczały kutas zaczął się z niej wyślizgiwać, przewrócił się na plecy, a Linda sięgnęła po pudełko chusteczek ze stolika nocnego i zaczęła wycierać między udami. Potem wzięła garść chusteczek, pochyliła się nad Bradem i zaczęła głaskać jego bezwładnego penisa, zdumiona własną śmiałością. Ale miał na nią taki wpływ.
„Biedne maleństwo”, zachichotała, „Myślę, że mogłam to zabić”. Usiadł na wpół, dzieląc się jej śmiechem i powiedział: „Jeśli potraktujesz to w ten sposób, myślę, że w krótkim czasie odkryjesz, że jest to dalekie od prawdy”. Kiedy leżała obok niego, umysł Lindy skupił się na tym, co właśnie powiedział. Czy pojawiła się sugestia, że może to być coś więcej niż jednorazowe? I nie było tam, głęboko w jej wnętrzu, nadziei, że tak właśnie jest.
Zastanawiała się, jak by to zniósł, gdyby poruszyła ten temat. Zamiast tego powiedziała mu: „Z całą szczerością, odkąd skończyłam osiemnaście lat, żaden mężczyzna nie podniósł mnie na takie wyżyny. Wiesz, jak zadowolić kobietę. Czuję się winny, ponieważ wykonałeś prawie całą pracę”.
Brad pochylił się nad nią, z potarganymi włosami, wyglądał fantastycznie, jego twarz była zamyślona, gdy zaczął: „Możesz w to nie wierzyć, ale kiedy poślubiłem Danę, byłem nowicjuszem w sprawach seksu”. Linda wiedziała, że jej twarz musiała wyrażać wątpliwości, kiedy powiedział: „To prawda. Miałam zaledwie dwadzieścia jeden lat, podczas gdy Dana miała dwadzieścia pięć i była, jak mówią, przebywała w okolicy. Nigdy nie pytałem jej, jak się miewa.
tak chciwie zmysłowy”. Zatrzymał się, by szybko pocałować ją w usta, co ją podekscytowało, podobnie jak jego oczy wpatrujące się w nią, po czym kontynuował: „Twoje zachwycające podejście dziś rano było tak bliskie temu, jak mogłaby zainicjować sesję. dopadła ją choroba. Lekarze nie potrafili określić, dlaczego stała się tak słaba i chorowita.
Oddech zadrżał mu w gardle. „Kiedy tętniak w końcu ją pochłonął, zniknęła w ciągu zaledwie kilku dni”. Głęboko wzruszona Linda położyła dłoń na jego policzku.
„Dziękuję, że mi powiedziałeś”. "Przepraszam.". "Przepraszam?" Linda nie widziała niczego, za co mógłby przepraszać.
„Nie robiłem porównań, kiedy wspomniałem o naszej pierwszej kolizji. Nie miałem na myśli urazy”. Jaki był nieśmiały.
- Bez obrazy. Właściwie to odbieram to jako komplement. Najwyraźniej bardzo ją kochałeś.
Jego oczy wpatrywały się w jej. Linda widziała tam ból. A czy było coś jeszcze w tych zwilżonych brązowych głębinach? Czy to sobie wyobrażała? Instynktownie wyciągnęła rękę i opuściła głowę Brada, by spoczęła między jej nagimi piersiami. Przytulnie przytulił swoje ciało do jej ciała, od uda do uda, a ona poczuła jego miękkość na swoim biodrze.
Leżeli w milczeniu przez, jak się wydawało, długą chwilę, a Linda zastanawiała się nad poczuciem komfortu, które ją ogarniało. Po raz kolejny zdumiewała się, jak ten dzień rozwinął się, od zmysłowych wrażeń, do niemal magicznego spotkania z zupełnie nieznajomą, która w bardzo krótkim czasie spotkała się z jej dzikimi, szalonymi pragnieniami. Od radości, że podziwiał jej nagość, przez ostatnie poddanie się jego subtelnym pocałunkom i pieszczotom, aż po wiedzę o tym, co by ją zadowoliło. Linda musiała przyznać, że nie był już obcy.
Był po prostu, Brad. A sądząc po jego ciężkim oddechu, zasnął z głową na jej piersiach. Ale nie minęło dużo czasu, zanim zdała sobie sprawę z silnego nacisku na jej biodro. Zaskoczona uniosła głowę i zobaczyła, że jego oczy są otwarte, a poza tym jego sztywniający kutas wciśnięty w jej bok.
– Myślałam, że śpisz – powiedziała. „Nie” – nadeszła jego ciepła odpowiedź i ten uśmiech – „Słuchałem bicia twojego serca. Robiło się coraz szybciej”.
– Czy spowodowało to bicie mojego serca? zaśmiała się, gestykulując w dół jego ciała. Spoglądając w dół, Brad uśmiechnął się i powiedział: „Może tak. Ale wierzę, że był dociskany do tak fantastycznej skóry”.
Linda była już w ruchu, gdy składał jej ten dodatkowy komplement. Zdecydowana pokazać, że nadeszła jej kolej na spłatę długów, siłą uspokoiła ciało Brada, znajdując radość w zdziwionym wyrazie jego twarzy, gdy jej usta dotknęły jego ust, zanim przesunęła się na jego muskularną klatkę piersiową, podróżując na południe. Linda wyciągnęła rękę w dół, by delikatnie uchwycić jego, prawie w pełni naładowanego kutasa, unosząc ją w stronę sufitu, przedmiot pod ścisłą inspekcją. Bardzo szybko Brad odgadł jej zamiar i położył rękę na jej głowie, jęcząc: „Nie, Linda.
To nie jest czyste”. Odepchnęła jego rękę i z lekkim chichotem powiedziała: „Wkrótce będzie”. Wraz ze słowami nadeszła akcja, gdy z otwartymi ustami wysunęła język i połaskotała go, od czarnowłosej podstawy do lśniącego fioletowego czubka. Jego jęczące westchnienie zachęciło ją do wykonania powrotnego podania, bardziej zdecydowanego polizać niż łaskotanie, i cieszyła się, wyczuwając drganie jego bioder. Tak, był utrzymujący się zjełczały, słony smak, ale był do zniesienia.
Miała tylko nadzieję, że Brad nie będzie teraz oczekiwał żadnej ekspertyzy. Jej mąż nigdy nie otrzymał od niej tego prezentu, a tylko dwoje jej poprzednich kochanków znało niepewny suchy poczęstunek. Kutas Brada był już w pełni wyprostowany, gdy jej palce wskazały go wysoko, a Linda z szerokimi ustami pochyliła się nad błyszczącą głową, patrząc w dół na tę małą szczelinę, z której już wylał tyle czułości w jej chronione łono. Jak by to było włożyć ją do gardła do żołądka? Kiedy zamknęła usta wokół tego uroczego, kochającego pręta, zdała sobie sprawę, że palce Brada poruszają się szybko w górę jej wewnętrznej strony uda, by przechadzać się delikatnie po jej wargach sromowych. Linda sapnęła wokół jego kutasa, gdy te palce z łatwością wsunęły się w jej bagnisty róż.
Niemal natychmiast ogarnięty szokiem, Linda pchnęła w dół i poczuła, jak jego głowa koguta uderza w tył jej gardła. To było dobre, gdy poszła powtórzyć akcję, tym razem dając bardziej pozytywne ssanie. To sprawiło, że Brad szarpnął się, ale jego palce zaczęły doprowadzać ją do szaleństwa, gdy wbił się głęboko w jej cnotę, po czym skoncentrował się na jej łechtaczce i głaskał z subtelną intensywnością, pozostawiając Lindę zastanawiającą się, co mógłby usłyszeć z jej serca, gdyby teraz posłuchał. Uderzał w jej żebra.
Linda, tak pokonana jego czynami, czując, jak narasta w niej gorące pragnienie, z poczuciem winy zdała sobie sprawę, że jej usta przestały faworyzować jego kutasa. Ale właśnie wtedy Brad położył ręce po obu stronach jej głowy i, ignorując jej protesty, odsunął jej twarz od swojego penisa i złożył delikatny pocałunek, gdy pochylił się i wyszeptał: „Twój oddech cię zdradza Linda. Słodka i kochająca, chociaż twoje usta były tam na dole, twoje potrzeby i moje są nadal mocno skupione w naszych lędźwiach.
Wyczuwając prawdę w tym, co mówił, Linda spojrzała mu w twarz, tak pełna szczerości. Ich usta złączyły się w pocałunku, który zaczął się chłodny, ale szybko nabrał namiętnego pędu, który sprawił, że ich języki rzuciły się na siebie. Linda trzymała obie ręce za jego plecy. Brad trzymał jedną rękę z tyłu jej szyi, podczas gdy drugą gorliwie pieścił jej pierś.
Zaangażowana w niewolę tego wszystkiego, Linda uświadomiła sobie, że solidna, twarda długość jego męskości przyciska się wysoko, bardzo wysoko do jej wewnętrznej strony uda. Szarpnięcie z bioder Brada sprawiło, że Linda przerwała ich pocałunek i krzyknęła z ekstazą: „Tak!” jak ta wspaniała głowa, którą tak niedawno polizała, przesunęła się obok jej nieodpartego mokrego wejścia i ruszyła swoim chętnym kanałem, jeszcze nie na siłę, z odurzającym celem i zapałem. Linda cieszyła się, że jej cwaniaczek jest przez niego całkowicie wypełniony, gdy wycofał się przed ponownym zanurzeniem, a jej dłonie chwyciły jego pośladki, starając się wchłonąć tego wspaniałego kutasa w samą siebie. Kiedy Linda odpowiedziała, wypychając na niego biodra, bardzo szybko wpadły w entuzjastyczny rytm. W górę iw tył, potem w górę, och, tak głęboko.
Coraz szybciej walili na siebie. Linda powtarzała sobie, że to było naprawdę pieprzone, a jej wnętrzności płonęły. Wtedy usłyszała głośny jęk Brada i Linda poddała się swoim potrzebom, gdy poczuła, jak zaczyna się w niej osiągać szczyt. Jej uwolnienie pasowało do jego, gdy falowali i jęczeli w swojej wspólnej ekstazie.
Poczuła, jak Brad wpompowuje w nią swoje ostatnie krople, zanim padł na nią z westchnieniem, jego ciepły oddech na jej szyi. Gdy Brad przetoczył się na bok, Linda próbowała przetrawić miriady dziwnych myśli, które pojawiły się w jej umyśle, podczas gdy kutas Brada ją podniecał. Nie było wstydu, że ten nieznajomy ją przeleciał. Prawda była nigdzie w tym, co teraz postrzegała jako swoje skromne doświadczenie, czy kiedykolwiek miała taką dziką i zmysłową przyjemność w ramionach mężczyzny.
Gdyby to zrobiła, nigdy nie pozwoliłaby, by te puste i odłogowane okresy trwały tak długo. W ciągu zaledwie kilku godzin Brad pokazał jej, czego jej brakowało. Odnalazła oddech, powiedziała mu to.
Brad natychmiast pochylił się nad nią, delikatnie przyciskając zamknięte, ale ciepłe, usta na jej. – Dziękuję, że to powiedziałeś – powiedział ochryple. „Tak dobrze pasuje do moich własnych myśli”.
"Które były?" – spytała Linda, świadoma, że jej serce bije szybciej. Te ciemne oczy pieściły jej twarz, gdy powiedział: „Okazałaś mi takie zaufanie i tak gorliwie dzieliłaś swoje potrzeby, potrzeby tak pasujące do moich. Żałoba sprawiła, że ukryłem się za zamkniętymi drzwiami, ale ty je otworzyłeś .Teraz mam przed sobą wyraźną ścieżkę, z nudy.". „Teraz wiem, że potrzebowałem ścieżki”.
Oddech Lindy uwiązł jej w gardle. Brad podniósł ją tak, że była przyciśnięta do jego klatki piersiowej, „Chcesz podzielić się moim?”. Próbując powstrzymać tęsknotę, zapytała: „Jak długa będzie ta ścieżka?”. - Mam nadzieję, że nieskończoność – powiedział cicho Brad, zbliżając swoje usta do jej ust. Linda zgodziła się, by jej serce pękło, a ich pocałunek był przypieczętowaniem podróży, którą mieli razem odbyć.
Prezenty wciąż przychodzą na urodziny chłopca.…
🕑 22 minuty Prosty seks Historie 👁 4,269Słyszałem, jak samochód Paula podjeżdża na podjazd, kiedy właśnie założyłem spodnie. Rozejrzałem się z poczuciem winy pod kątem oznak, że jego dziewczyna właśnie zrobiła mi loda.…
kontyntynuj Prosty seks historia seksuMichelle zbliżyła się do Davida i poczuła ciepło wywołane jej gorącym podnieceniem…
🕑 4 minuty Prosty seks Historie 👁 20,936Minęło sporo miesięcy, odkąd Michelle Dean wróciła do Essex w Anglii z Ibizy. Wszystko wyglądało tak, jak opuściła go w czerwcu, osiem lat temu. Michelle powróciła do życia ze swoją…
kontyntynuj Prosty seks historia seksuDmuchnęła w moje życie i dmuchnęła bardziej niż mój umysł.…
🕑 5 minuty Prosty seks Historie 👁 11,186Kiedy uderzyła w moje życie, mieszkałem w Belfaście, a ona wybuchła jak huragan. Do dziś nie jestem pewien, gdzie i jak ją pierwszy raz zobaczyłem, pamięć jest teraz mglista. Myślę, że…
kontyntynuj Prosty seks historia seksu