Maddie - część 1

★★★★★ (< 5)

W noc po okropnej randce Madelyn spotyka faceta, którego widziała z poprzedniej nocy.…

🕑 30 minuty minuty Prosty seks Historie

Madelyn przeszła przez frontowe drzwi i natychmiast rzuciła kluczami tak mocno, jak tylko mogła, o kanapę, która stała naprzeciwko drzwi. Wkurzona, trochę wstawiona i raczej napalona, ​​udała się do sypialni, po czym pozbyła się sukienki, którą wybrała dla Niego, skromnej sukienki przeciwsłonecznej z dodatkiem seksownej nuty. Poszła do łazienki, aby ją ulżyć. bolący pęcherz, zanim wślizgnęła się do bezpiecznego miejsca w jej ciepłym łóżku.

Nie chciała ulegać gorączkowaniu, które ją w tej chwili nękało, ale wiedziała, że ​​jeśli tego nie zrobi, to będzie długa noc. Z jakiegoś powodu nie może spać, jeśli ta bolesna potrzeba istnieje w jej lędźwiach. Ach, pieprzyć to… Wyciągnęła rękę i wyciągnęła swoją zaufaną srebrną kulę z nocnej szafki i zaczęła się zadowolić. - Przynajmniej mogę na tobie polegać, poza facetami, którzy myślą, że są prawdziwymi mężczyznami.

Była bardzo sfrustrowana randką, na której właśnie była. Tak, był atrakcyjny iw ogóle, ale nie wydawał się zbytnio skupiony na niej. Wciąż spoglądał na każdą dziewczynę, która szła obok ich stołu, gdy jedli. Na szczęście dla niej, kupiła wino, oczywiście, żeby ją nieco odstraszyć.

Gdyby kutas po prostu zwrócił więcej uwagi na nią, a nie na każdą bimbo, która mijała, to randka mogłaby być w najlepszym razie do zniesienia. Ale w obecnej sytuacji nie mogła się doczekać, aż randka się skończy, żeby wrócić do domu i położyć się do łóżka, żeby zapomnieć o tym dniu. Madelyn kontynuowała przesuwanie wibrującej kuli w górę iw dół swojej cipki, zatrzymując się tylko po to, by drażnić pulsującą łechtaczkę.

Potrzebowała słodkiej ulgi, której pragnęło jej ciało, żeby się przespać. Gdyby nie wypiła całego wina z nudów, przeważnie wtedy jej horniness nie osiągnąłby tego poziomu. I nie było mowy, żeby pozwoliła, by jej arogancka randka też spróbowała ją usatysfakcjonować. Dzięki Bogu za jej mały wibrator. Po kilkukrotnym okrążeniu łechtaczki, przycisnęła ją do małego miłosnego guzika, który wysyłał wibracje i przyjemność falującą po jej dolnej części ciała.

Wydała z siebie słyszalny jęk, który w końcu przybrał na tonie i tempie, nie żeby jej to obchodziło czy coś w tym stylu. Stymulacja łechtaczki spowodowała, że ​​pulsowała i szaleje. Jej biodra zaczęły wirować, jakby była pieprzona.

Och, jak bardzo chciała być w tej chwili pieprzona. Może powinienem pozwolić mu się pieprzyć. To byłaby jednorazowa rzecz, prawda? Odsuwając tę ​​myśl na bok, jedną ręką przycisnęła kulę do łechtaczki, a drugą wbiła dwa palce tak daleko, jak tylko mogła, w obolałą cipkę. Podciągnęła dwa palce w górę i zaczęła pocierać i masować swoje słodkie miejsce. W ciągu kilku minut odgłosy brzęczenia i jej jęki zaczęły wypełniać pokój.

Jej cipka brzęczała i płonęła, gdy wbijała i wysuwając dwa palce tak mocno i tak szybko, jak tylko mogła, jej łechtaczka była stymulowana wibrującą kulą. Fale czystej przyjemności zaczęły rozbijać się o jej ciało, gdy jej cipka bardzo mocno zacisnęła palce. Spięła się, gdy jej pulsująca cipka zaczęła mocno cumming, prawie wytrącając ją z przytomności po potężnym uderzeniu. Jechała fala za falą przyjemności, która przepływała przez jej smukłą sylwetkę. Kiedy w końcu opuściła orgazmiczny haj, była zbyt zmęczona, by się ruszyć.

Zasadniczo była w stanie katatonii, gdy błogi uśmiech zdołał przedostać się na jej ładną twarz. „Cholera”, było wszystkim, co mogła powiedzieć, kiedy nagle ogarnął ją sen. Zanim Madelyn się obudziła, słońce oświetlało jej twarz.

Kiedy otworzyła oczy, przywitał ją najbardziej niechciany blask. Przewróciła się, żeby uniknąć oślepiającego światła, i próbowała zasnąć, ale to nie miało sensu. Głowa ją bolała od wina, które piła iz jakiegoś powodu bolało ją również ciało. Po przewracaniu się i rzucaniu przez następne piętnaście minut, postanowiła wstać i napić się kawy, aby złagodzić napięcie, które rozprzestrzeniło się po jej ciele. Poszła do kuchni tak cicho, jak tylko mogła, żeby nie obudzić współlokatora.

Kochała swojego współlokatora, ponieważ byli najlepszymi przyjaciółmi, ale w tej chwili pragnęła jedynie samotności. Chciała zachować myśli dla siebie i łaskawie sączyć kawę w nadziei, że wyleczy ją z bólu głowy. Ale gdy tylko uruchomiła dzbanek z kawą, jej współlokatorka wpadła do kuchni, oczywiście o jasnych oczach i krzaczastych ogonach, mówiąc metaforycznie.

- Hej, Maddie! Jak minęła randka zeszłej nocy? Madelyn nie mogła pojąć, jak ktoś mógł być tak wesoły i szczęśliwy o poranku, jak Mia. Może dlatego, że Mia nie piła poprzedniej nocy? A może po prostu leżało to w jej naturze. Tak czy inaczej, doprowadziło to Madelyn do szału i wyłącznie dlatego, że nie chciała w tej chwili mieć z tym problemu. A teraz pyta o swoją okropną randkę z dupkiem, który postanowił zwrócić uwagę na każdą inną dziewczynę, z wyjątkiem tej, z którą był.

- Ugh, nawet nie przypominaj mi tego egocentrycznego kutasa. Madelyn nie chciała niczego bardziej, niż zapomnieć o tym draniu i po prostu ruszyć dalej. - Co masz na myśli? Brzmiał, jakby był niesamowity ostatniej nocy. Obudziłeś mnie… - Mia urwała.

- O Boże, nie! Ciągle sprawdzał każdą dziewczynę przede mną! A ty słyszałeś mnie z powodu samego siebie. Nie postawił stopy w tym miejscu. Madelyn zaczęła na to patrzeć.

Dlaczego nie była wystarczająco ostrożna, by stłumić własne jęki? Będąc pijana, musiała zapomnieć, że łóżko jej współlokatorki znajduje się po drugiej stronie ściany od jej własnego łóżka. Naprawdę nie powinno być zaskoczeniem, że ją usłyszano. „O cholera! To miałoby jednak sens…” „Tak… chociaż czuję się jak gówno.

Wypiłam trochę za dużo wina, więc nie byłbym aż tak znudzony. Pierdolony kutas…” Madelyn kontynuowała popijać kawę, podczas gdy Mia wstała i nalała sobie filiżankę. Madelyn pragnęła ciszy i spokoju, choć było jej przyjemnie przebywać w pobliżu. Chciała usiąść i dusić się w swojej kawie, co, o dziwo, pomogło jej przy bólu głowy.

Kiedy siedziała i kontynuowała picie kawy, wróciła myślami do poprzedniej nocy. Dlaczego tak podniecił ją arogancki kutas? A może nawet on jej to zrobił? Wiedziała, że ​​picie wina pomogło, ale czy było coś, czego tęskniła, gdy był typowym mężczyzną? Wtedy ją to uderzyło. Przypomniała sobie, że widziała tego faceta z kilkoma jego przyjaciółmi, którzy siedzieli kilka stóp dalej.

Ciągle patrzył w jej kierunku, a kiedy wpadła mu w oko, uśmiechał się do niej. Natychmiast spała i nie mogła się powstrzymać, by chytrze odwzajemnić uśmiech. Nie żeby przejmowała się tym, czy jej randka zauważyła, czy coś, ale pamiętała, że ​​ich spojrzenia i uśmiechy stawały się coraz częstsze wraz ze wzrostem ilości wypijanego wina. Im więcej piła i im więcej uśmiechów otrzymywała, tym wilgotniejsze stawały się jej majtki. To właśnie sprawiło, że była tak napalona, ​​kiedy wróciła do domu.

„… były trochę głośne, więc założyłem… Maddie! Czy ty w ogóle mnie słuchasz?” To pytanie przywróciło ją do rzeczywistości. - Och, co? Przepraszam; na sekundę zamyśliłem się. Dwóch współlokatorów tylko wpatrywało się w siebie w całkowitej ciszy, zanim Mia zaczęła się śmiać. - Gdybym nie wiedział lepiej, powiedziałbym, że myślałeś o ostatniej nocy - powiedziała Mia z diabelskim uśmiechem. - Tak, tak, tak… co jednak mówiłeś? „Och! Tak… Słyszałem, jak wpadasz, rzucasz klucze i idziesz do swojego pokoju, więc pomyślałem, że przyprowadziłeś Go do domu”.

Mrugnęła do Madelyn. „Nie, byłbym bardziej subtelny. Prawdę mówiąc, mógłbyś nawet nie wiedzieć," mrugnęła, zanim kontynuowała, „tak jak ostatnim razem." Na jej ładnej twarzy pojawił się niegrzeczny uśmiech.

- Co ?! Przyprowadziłeś faceta do domu tuż pod moim nosem, a ja nawet nie wiedziałem? Jestem pod wrażeniem! „Tak właśnie robię rzeczy”. Jej riposta była subtelna i pełna pewności siebie. Wiedziała, że ​​może zdobyć każdego faceta, jakiego zapragnie. Dylemat, który z nich był tego wart? Aby nie męczyć już swojej bolącej głowy, odważyła się wrócić do swojej sypialni, zanim zaciągnęła zasłony.

Pieprzyć teraz światło słoneczne. Madelyn myślała o tym, co dziwne w restauracji z poprzedniego wieczoru. Leżąc w łóżku, pielęgnując cudownego kaca, wciąż o nim myślała.

Co tak dobrze przykuło jej uwagę? To musiały być jego oczy. Jest frajerem niesamowitych oczu, a jego nie były wyjątkiem. A może chodziło o to, że rzeczywiście ją zauważył i chciał poświęcić jej uwagę, której nie poświęcała jej randka z dupkiem. Leżała i nadal zastanawiała się, dlaczego, zanim zasnęła.

- Maddie… psst, Maddie. Obudź się… - szepnęła do niej Mia. Obudziła się bardzo oszołomiona i zdezorientowana, co się dzieje. Patrzyła sennie na przyjaciółkę, po czym przetarła oczy i spróbowała usiąść. "Co?" "Czy masz ochotę wyjść wieczorem? Moglibyśmy uderzyć do kilku klubów lub po prostu trzymać się niektórych barów?" Wciąż czując się oszołomiona i próbując zarejestrować pytanie, po prostu patrzyła na swoją przyjaciółkę.

Wtedy stało się dla niej jasne. - Och, tak… hm, tak, jasne. Właściwie to brzmi jak doskonały pomysł. „Okej, świetnie! Prawdopodobnie powinniśmy się wkrótce przygotować. Jest już szósta”.

- Co ?! Jak długo spałem? - Cztery lub pięć godzin. Rozbiłeś się od razu. Nie winię cię jednak. Ale chodź, wstań i weź prysznic! Przez kilka minut siedziała w łóżku, próbując obudzić się przed pójściem pod prysznic. Nie mogła uwierzyć, jak długo spała.

Czy dostała się tak późno? A może była tym kacem? Decydując, że najlepiej będzie się tym nie martwić; wstała i poszła pod prysznic. Ciepła woda była bardzo kojąca, gdy spływała po jej ciele. Czuła, jak ciepło wody przepływa przez jej sutki, delikatnie je drażniąc.

Uznała, że ​​prawdopodobnie najlepiej będzie, jeśli nie pozostanie w wodzie zbyt długo, w obawie, że ulegnie podniecającemu uczuciu, jakie ona wywołuje. To byłaby ostatnia rzecz, jakiej potrzebowała, przygotowując się do wieczornego wyjścia. Madelyn pobiegła przez resztę prysznica, po czym wyszła i wysuszyła się. W tym czasie była już całkiem przytomna i gotowa na nadchodzącą noc. Czuła się dobrze wypoczęta i doszła do wniosku, że może wytrzymać trochę dłużej, niż normalnie byłaby w stanie przy takim dodatkowym śnie.

Ale może to zepsuć jej schemat snu na kilka następnych nocy. „Cholera, dziewczyno! Wyglądasz seksownie jak diabli…” Mia rzuciła raz do współlokatorki, kiedy wyszła z sypialni ubrana i gotowa do wyjścia. Wyszła z pokoju ubrana w niską sukienkę mini bez ramiączek, która ledwo zakrywała jej tyłek. Przeźroczysty materiał przylegał do jej sylwetki, ukazując każdą krzywiznę, jaką jej ciało miało do zaoferowania.

Jej dekolt był w sam raz, a piersi idealnie wypełniały przód. "Lubisz?" - Tak! Próbujesz dziś wieczorem przyprowadzić faceta do domu? - zapytała Mia z uniesioną brwią. „Cóż, tak jakby… Widziałem tego faceta zeszłej nocy. Myślę, że dlatego byłam tak cholernie napalona, ​​kiedy wróciłam do domu. Mam tylko nadzieję, że może dziś wieczorem na niego wpadnę…”.

Powiedział to. - Aaahhh, bo chcesz, żeby dziś wieczorem zerżnął ci mózg, co? W tej chwili Mia drażniła się ze swoim współlokatorem. „Niekoniecznie! Chodzi mi o to, że najpierw będzie musiał na to zasłużyć…” „Och, więc zagrasz w tę grę dzisiaj wieczorem… jeśli dotrzyma Ci kroku, masz zwycięzcę…” „Jestem pewien mam nadzieję… ”Obie dziewczyny szybko odkryły, jak zatłoczone mogą być kluby w sobotni wieczór. Wędrowali od klubu do klubu, tylko po to, by znaleźć długie kolejki, aby dostać się do nich wszystkich.

Zdeterminowani, by dostać się do co najmniej jednego, przebili go i czekali w kolejce. Madelyn desperacko chciała wiedzieć, czy spotkała tego tajemniczego faceta poprzedniej nocy i gdzie mógł się znajdować. Miała nadzieję, że może być w tym konkretnym klubie, ponieważ tak się złożyło, że było to miejsce, do którego wszyscy chodzili. Ale próba znalezienia go w morzu ludzi byłaby bardzo trudnym zadaniem. I miejmy nadzieję, że taka, na którą będzie gotowa.

W końcu udało im się wejść do klubu, ale okazało się, że jest on bardzo pełny. Na parkiecie było morze ludzi, wszyscy wirujący i tańczący z kimś. Cały parkiet i stanowisko DJ-a były zajęte. A próba znalezienia miejsca w barze była prawie niemożliwa do zrobienia.

„Mia, to miejsce jest za bardzo zatłoczone! Spróbujmy po prostu kilku barów”. Madelyn przekrzyczała muzykę do swojej przyjaciółki, która odpowiedziała prostym skinieniem głowy. Dwie dziewczyny zaczęły walczyć w kierunku wyjścia. A kiedy już uwolnili się od morza ludzi i ogłuszającej muzyki, szybko ruszyli ulicą do innego popularnego baru. Tym razem bez problemu udało im się dostać do środka i dostać się do baru.

Madelyn właśnie zamówiła drinka i odwracała się, gdy zauważyła faceta z restauracji. Prawie upuściła drinka z czystego podniecenia i zdenerwowania. Szybko wypiła drinka, zanim mógł ją zobaczyć w nadziei, że jeśli zauważy ją przy prawie pustym drinku, może wypije drinka lub całkiem sporo wypadnie z umowy.

Odwróciła się, by wskazać mu Mię, ale kiedy oboje odwrócili się, by spojrzeć, zniknął. Poczuła się bardzo rozczarowana i nieco zdenerwowana jego nagłym odejściem. - Który to jest? - zapytała Mia, wskazując na miejsce, w którym się znajdował.

- Już go tam nie ma. Przysięgam, że tam był i jak tylko się odwróciłem, już go nie było. Poczuła się bardzo rozczarowana jego znikaniem. Tak było, dopóki ktoś nie wyszeptał jej do ucha.

„Pozwól, że postawię ci drinka. Ostatni wypiłeś dość szybko. ”Wyskoczyła z nieoczekiwanego głosu w jej uchu i szybko odwróciła się, tylko po to, by spojrzeć tajemniczemu martwemu w oczy. W tym momencie stopiła się i zaczęła szukać czegoś do powiedzenia, cokolwiek do powiedzenia do wspaniałego mężczyzny, na którego spoglądała. I to, jak zauważył ją tak szybko pijącą drinka, było dla niej zagadką, biorąc pod uwagę, że nawet nie zauważyła, jak patrzył w jej stronę.

Chyba że używał sztuczki z odblaskowymi powierzchniami. I w takim razie dobrze dla niego. „Och, um, tak, jasne!" zaczęła się kopać za to, że nie wymyśliła czegoś bardziej inteligentnego do powiedzenia niż tylko to.

„Nawiasem mówiąc, jestem Shane. A ty jesteś? ”„ Madelyn, ale moi przyjaciele nazywają mnie Maddie. Miło cię poznać.

Aha, a to moja przyjaciółka, Mia. ”„ Miło cię poznać, Mia. "Uśmiechnął się do niej, gdy uścisnął jej dłoń.„ Też miło cię poznać, "Mia odwzajemniła uśmiech.

Madelyn uśmiechnęła się do niego, nie mogąc ukryć podekscytowanie, które czuła, że ​​rzeczywiście na niego wpadła. Jej nerwowe nerwy były bardzo wyraźne, kiedy próbował podać jej drinka. „No, spokojnie.” Był w stanie złapać jej drinka, zanim spadł na podłogę.

„Och mój! Nie wiem, co się ze mną dzieje! Wypiłam tylko jednego drinka, obiecuję! ”Powiedziała w samoobronie, która towarzyszyła serii chichotów.„ Nic nie powiem. ”Uśmiechnął się i wziął łyk piwa, które pił. Myślę, że widziałem cię już wcześniej. Wygląda na to, że całkiem niedawno. ”„ Wiesz, myślę, że ja też gdzieś cię widziałem.

Po prostu nie do końca pamiętam gdzie. "To była kupa bzdur i wiedziała o tym. Ale oczywiście nie zamierzała wyjść i powiedzieć, że spotkała go zeszłej nocy. Nie, chciała, żeby pomyślał, że nie jest przyklejony do jej pamięci, tak jak naprawdę. Nie chciała wyglądać na tak chętną i podekscytowaną, że w końcu znalazła się w jego obecności.

Nie chciała, żeby wiedział, że już namoczył jej majtki. "Czekaj… myślę, że widziałem cię zeszłej nocy." Rzucił jej surowe spojrzenie, zanim jego oczy zaświeciły się, prawie jak obracająca się żarówka. "Widziałem cię zeszłej nocy!" - O tak? Gdzie? Najwyraźniej wiedziała. - Nowa restauracja na ulicy. Byłeś z innym facetem.

Zakładam, że z twoim chłopakiem? "Gdzie siedziałeś?" Z całych sił starała się ukryć uśmiech, który groził pojawieniem się. - I Boże, nie… ten kretyn to randka, na którą umówił mnie mój przyjaciel. Szybko wskazała na Mię. - Prawdopodobnie trzy lub cztery stoliki dalej. Pamiętam, że kilka razy nawiązałem kontakt wzrokowy i uśmiechnąłem się do ciebie.

Posłał jej dokładnie ten sam uśmiech, co poprzedniej nocy, a ona nie mogła uniknąć bycia jak szalona. On też to zauważył. „Zauważyłam też, że wpatrywał się we wszystko, co przechodziło…” „Och, dobrze… pamiętam cię…” spojrzała na niego i posłała mu ten znaczący uśmiech.

Jej osłona szybko się pogarszała, ale wydawało się, że jej to nie obchodzi. - Masz ochotę trochę zatańczyć? Zapytał, wyciągając rękę w jej stronę. „Kup mi kolejnego drinka, a pomyślę o tym”. Próbowała zachować powagę, ale on szybko stłumił jej blef, powodując tylko, że zaczęła się chichotać. - Kupię ci kolejnego drinka, bo to była sprytna próba.

Mrugnął do niej i zamówił kolejnego drinka. Madelyn zupełnie zapomniała o swojej przyjaciółce Mii. Całkowicie zapomniałem, że była tam z nią. Zrozumiała to dopiero, gdy zaczęła tańczyć z Shane'em. Spojrzała w stronę baru i zobaczyła, że ​​jej przyjaciółka stoi tam sama, wyglądając na lekko wkurzonego i samotną.

„Mój przyjaciel wygląda na samotnego…” „Mogę to naprawić”. Szybko wrócił do swoich przyjaciół i zwrócił na siebie uwagę jednego z nich. Powiedział coś do niego, wskazał na bar i wrócił do Madelyn. Zauważyła, że ​​jego przyjaciel wstał i podszedł do Mii.

Madelyn patrzyła, jak twarz przyjaciółki rozjaśnia się, kiedy podszedł do niej przyjaciel Shane'a. Poczuła się znacznie lepiej, zostawiając ją przy barze i wróciła, by cieszyć się prowokacyjnym tańcem z Shane'em. Shane wepchnął swoje ciało w jej ciało od tyłu, po czym owinął ramiona wokół jej talii. Natychmiast wsunęła swój tyłek w krocze jego dżinsów i zaczęła kołysać się w rytm muzyki.

Nie minęło dużo czasu, zanim oboje zgubili się w sobie. Kiedy grała muzyka, a alkohol płynął przez jej ciało, tym bardziej pragnęła mężczyzny, który miał penisa wciśniętego między jej pośladki. Chciała, żeby zabrał ją do domu i zachwycił jej ciało, uczynił ją swoim, ale i tak nie chciała dać mu tej satysfakcji. Chciała, żeby na to zapracował, żeby na to zarobił. A jeśli byłby skłonny znieść jej bzdury, mógł zrobić z nią, co chciał.

Czas na zabawę. Na jej twarzy pojawił się niegrzeczny uśmiech, zanim szybko odsunęła się od Shane'a. Odwróciła się, mrugnęła i skierowała się do baru.

Miała nadzieję, że pójdzie za nią, ale kiedy się obejrzała, siedział już z przyjaciółmi. Wróciła do baru i ponownie dołączyła do Mii, po czym spojrzała na niego, żeby zobaczyć, co zamierza zrobić dalej. „Cholera, dziewczyno… Shane i jego przyjaciel czują się dobrze jak diabli!” - powiedziała Mia, gdy Madelyn podeszła do niej.

Przyjaciel Shane'a widział, jak nadchodzi, więc życzył jej powodzenia i odszedł. „Wiem i teraz próbuję sprawdzić, czy udowodni swoją wartość. Jeśli może, jestem cała jego,” odpowiedziała, mrugając niegrzecznie do swojej najlepszej przyjaciółki. „Och, zagrasz z nim w tę grę, co? Wygląda na to, że pan Shane idzie tutaj. I o kurwa, tak samo jak jego seksowna koleżanka z tyłka,” zamknęła się naprawdę szybko, a jej twarz zrobiła się czerwona gdy dwaj faceci się do nich zbliżyli.

- Zastanawialiśmy się, czy wy, dwie panie, zechcielibyście dołączyć do nas, zamiast stać tutaj przy barze. - zapytał Shane, patrząc bezpośrednio na Madelyn. - Nienawidzilibyśmy, żebyście po prostu tam stali i nie spędzali czasu z nami - odezwał się przyjaciel Shane'a, zanim zwrócił swoją uwagę na Madelyn.

- A tak przy okazji, jestem Kyle. "Jestem Madelyn, miło cię poznać." Uśmiechnęła się do niego promiennie. Chłopaki poprowadzili dziewczyny z powrotem do stołu, przy którym siedzieli, zanim oboje zdecydowali się być dżentelmenami i wyciągnęli dla nich kilka krzeseł. To sprawiło, że każda z dziewcząt od niechcenia zajmowała swoje miejsca. Przedstawienia rozeszły się po stole i dowiedziała się, że pozostali w grupie to oczywiście Shane i Kyle.

Potem był Mike i John, dwie dziewczyny o imieniu Aly i Rachel. Wszyscy przywitali się, zajęli się drinkami i rozmowami. Madelyn szybko zaintrygowała się zabawnymi przekomarzaniem się i dowcipnymi dowcipami, które krążyły między chłopakami. Właśnie wtedy, gdy pomyślała, że ​​jeden z nich dopadł drugiego z dobrym oparzeniem, jeden z pozostałych wskoczył z własną figlarną zniewagą.

Szybko zapomniała, że ​​miała zmuszać Shane'a do pracy, żeby się z nią dostać. Pomyśl o czymś, Maddie. Co mogę zrobić, żeby mnie ścigał? Hmm… Zaczęła rozglądać się po grupie przyjaciół. Mogłaby spróbować zmusić jednego z nich do tańca z nią i zobaczyć, co robi Shane. Albo mogłaby znaleźć przypadkowego faceta, ale byłoby to zbyt ryzykowne.

Nie mogła ryzykować, że go wkurzy i nie doprowadzi do niczego. Ale co miała zrobić? Spojrzała na Kyle'a, który akurat rozmawiał z Mię. To mogłoby zadziałać, ale jak zareaguje Mia? Czy zdałaby sobie sprawę z zamiarów swojej przyjaciółki? A może wkurzyłaby się i szukała zemsty, ścigając Shane'a? Z pewnością Mia by tego nie zrobiła, prawda? Wykorzystując swoją szansę na zrealizowanie swojego planu, Madelyn wstała, przyciągając uwagę reszty grupy.

"Idę potańczyć. Kto chce do mnie dołączyć?" Nikt nic nie powiedział. Patrzyli na nią tylko przez kilka sekund, co dla niej było dłuższe, zanim Kyle wstał i wziął ją za rękę, by poprowadzić ją w stronę parkietu. To była totalna niespodzianka, biorąc pod uwagę, że miał być zainteresowany Mią. Jeśli chce, aby jej plan się zrealizował, będzie musiała sobie z tym poradzić i na to pozwolić.

Weszli na parkiet, trzymając się za ręce, myśl o reakcji Shane'a wyraźnie przejęła kontrolę. Co on miał zrobić? Czy zamierzał po prostu siedzieć i patrzeć, jak jego przyjaciel tańczy z dziewczyną, z którą próbował się dogadać? A może miał być proaktywny? Pytania zaczęły wirować w jej głowie, gdy oboje zaczęli tańczyć tak samo, jak ona z Shane'em. Dudniący bas muzyki, wypity alkohol i dotyk Kyle'a przyciśniętego do jej tyłka sprawiły, że straciła wszelkie poczucie rzeczywistości. Jej gra zanikała tak szybko, jak narastało jej podniecenie.

Wciąż wpatrywała się w Shane'a dusznymi oczami, jakby prowokowała go, by wstał i zabrał ją swojemu przyjacielowi i poszedł za nią. Chciała go tak bardzo, a determinacja prawie zniknęła. Ale nie, musiała zachować spokój.

Musi kontrolować swoje wewnętrzne sprzeczne uczucia, uczucia i pragnienia, które tylko krzyczały i błagały o wyjście. W nadziei na wywołanie jakiejś reakcji Shane'a, zaczęła naprawdę brudzić taniec. Pochyliła się do końca i lubieżnie potarła swoim tyłkiem po całym kroczu Kyle'a. Jej celem nie było koniecznie podniecenie go, ale wydawało się, że to był efekt jej działań.

Ale jeśli spowodowało to, że Shane wstał i zrobił coś innego niż tylko siedzenie tam, to była na to wszystko. Kiedy miała się poddać, Shane wstał ze swojego miejsca i złapał Mię, zanim wyprowadził ją na parkiet. Podniecenie zaczęło ją ogarniać. Jej plan zaczynał się rozwijać, a on wpadał prosto w jej pułapkę. A im bliżej był do niej i Kyle'a, tym bardziej mokre stawały się jej majtki.

Tak bardzo go pragnęła, ale nie zamierzała pozwolić, by jej pożądanie i podniecenie zrujnowały to, nad czym już pracowała. To byłoby zbyt łatwe. Shane obrócił Mię tak, że była zwrócona twarzą do swojej przyjaciółki, zanim stanął za nią i owinął ramiona wokół jej talii. Jego oczy zamigotały, gdy napotkały Madelyn, jakby chciał powiedzieć, że mogę również grać w tę grę.

I zanim się zorientowała, jej przyjaciółka tańczyła na niej. Cztery osoby stworzyły w pewnym sensie kanapkę, a dwie dziewczyny pełniły rolę nadzienia. Madelyn i Mia zostały zmuszone do tańca ze sobą, ponieważ dwaj faceci szybko pokonali lukę. A kiedy tańczyli, Madelyn nie zauważyła, że ​​chłopcy zamienili się miejscami, dopóki nie spojrzała w górę i nie zobaczyła twarzy Kyle'a za Mię.

Oparła się mocno o pierś Shane'a i lubieżnie wbiła swój tyłek w jego zakrytego kutasa. Czuła, jak szybko się rozszerza i przedostaje się między jej jędrne pośladki, jeszcze bardziej ją podniecając. W tym momencie jej to nie obchodziło. Poszedł za nią i odebrał to, co jego. Chociaż nie było to dużo i nie trwało to długo, Madelyn nie przejmowała się tym.

Miała go przeciwko sobie i tylko to się dla niej liczyło w tej chwili. Musiała go mieć, więc szybko się odwróciła i owinęła ramiona wokół jego szyi. Madelyn rozłożyła nogi i usiadła okrakiem na jego nodze, po czym wyciągnęła rękę, by pocałować go w usta, a jej palce zaczęły wplatać się w jego krótkie, kudłate włosy.

Chętnie odwzajemnił pocałunek, podczas gdy ona zaczęła szlifować swoją zakrytą majtkami cipkę o nogawkę jego spodni. Stymulacja doprowadzała ją do szaleństwa. Celowo pozwoliła jękowi prześlizgnąć się między pocałunkiem, tylko na tyle głośnym, by on mógł to usłyszeć i nikogo więcej.

Kontynuowała zgrzytanie, stopniowo zwiększając prędkość i siłę, gdy groził pojawieniem się orgazmu. To było tak, jakby rytm muzyki nabierał prędkości jednocześnie z jej grindowaniem. Wiedziała, że ​​nie potrwa długo, zanim dotknie jego nogi. I ktoś, kogo wiedział, co się zaraz wydarzy i zaczął poruszać nogą tam iz powrotem, tworząc dla niej własne tarcie. To doprowadzało ją do szału, ponieważ była w stanie tylko zanurzyć twarz w jego szyi i wydać głośny jęk, który został zagłuszony przez muzykę, gdy jej orgazm gwałtownie wstrząsnął jej szczupłą sylwetką.

Gdyby był tam Shane, już byłaby na ziemi. Po tym, jak w końcu ustabilizował się z jej orgazmicznego haju, Shane wziął ją za rękę i poprowadził z powrotem do stołu z resztą swoich przyjaciół. Nie zauważyła, że ​​Mia i Kyle już wrócili, Mia na kolanach. Dziewczyny wymieniły porozumiewawcze spojrzenia z niegrzecznym uśmiechem, gdy Madelyn usiadła obok swojej przyjaciółki. - Więc, Maddie, czy on grał w twoją grę, prawda? Mia wpatrywała się w nią z szerokim uśmiechem na twarzy, po czym pochyliła się bliżej, żeby nikt ich nie usłyszał.

- Ponieważ z pewnością na to wygląda - powiedziała, mrugając. - To oczywiste, co? Zaczęła się śmiać: „Nie mogę uwierzyć, że spasowałem tak szybko”. - Jednak nie winię cię. Po poczuciu, co ma do zaoferowania, zrobiłbym to samo.

Lepiej pieprzyć go dzisiaj, albo będę pieprzył go i Kyle'a - powiedziała żartobliwie Mia. - Nie! Nie martw się… Pozwolę mu dziś wieczorem mieć pełny dostęp do mojego ciała. "Dobra dziewczynka." Dziewczyny wymieniły uśmiechy i chichot jeszcze raz, zanim odwróciły się do swoich chłopaków.

Zaczynało się robić późno, ale Madelyn nadal nieco jechała na haju spowodowanym orgazmem, który miała na parkiecie. Była już w pełni przytomna, biorąc pod uwagę, że spała przez większość dnia. I nie pomogło to, że spożywała alkohol. Gdyby planowała jakikolwiek sen, na pewno musiałaby się wysilać przez resztę nocy, aby zużyć część energii, którą zdobyła.

Wysilanie się było dokładnie tym, co zaplanowała na resztę nocy. Kontynuowała spożywanie napojów, a to tylko dodawało oliwy do ognia pożądania i pożądania, które odczuwała. Była więcej niż gotowa opuścić bar i zabrać Shane'a do domu, aby zaspokoić swoją bolesną potrzebę. Po małej schadzce na parkiecie zdecydowanie odczuwała potrzebę jakiegoś kutasa. Ale kto wiedział, kiedy to się stanie? Chłopaki nie spieszyli się z odejściem lub wydawali się zainteresowani seksem.

Kontynuowali swoje żartobliwe przekomarzanie się, ale zamiast tego zaczęły się mówić bardziej niewyraźne słowa. Madelyn postanowiła zwolnić z piciem. Zwykle nie jest dobrym pomysłem zbytnie się upić, gdy ktoś planuje szaloną noc pełną seksu i innych brudnych uroczystości, a ona najwyraźniej chciała uniknąć zbytniego upicia się. Pijany, chory bałagan zdecydowanie nie jest atrakcyjny. Więc po wypiciu ostatniego drinka zdecydowała, że ​​ma dość alkoholu na noc.

„Czy jesteś prawie gotowy, aby zmusić tych facetów do odejścia? Byłam gotowa wynieść się stąd do diabła od jakiegoś czasu. Jestem cholernie napalona…” Madelyn zapytała Mię. - Stary, nie sądziłam, że kiedykolwiek zapytasz - odpowiedziała szybko Mia. Śmiejąc się: „Cóż, przekonajmy tych dwoje, że muszą iść z nami do domu. Wtedy będziemy się z nimi bawić”.

Mrugnęła niegrzecznie do swojej przyjaciółki, po czym odwróciła się do Shane'a. - Więc myślę, że ty i Kyle powinniście iść z Mią i mną z powrotem do naszego domu… ​​- szepnęła mu Madelyn do ucha. - Nie prowadziliśmy Mike'a.

"W porządku. Jeden z nas może was zabrać do domu. Po prostu jedź z nami. Madelyn odwróciła twarz w jej stronę, po czym pocałowała go mocno i głęboko. Wsunęła język w jego usta, po czym splątała dłoń z włosami z tyłu jego głowy.

Odwzajemnił pocałunek, tuląc dłonią jej twarz. zanim delikatnie go głaskała. Jej podniecenie osiągnęło szczyt, majtki przemoczone, gdy pocałunek trwał dalej.

Wstrząs energii przeszył ją. Czuła coś do tego faceta i bardzo jej się to podobało. Nie chciała rezygnować z silnego więź, która trzymała tych dwoje razem na chwilę. Nie potrwa to długo, ale wiedziała, że ​​dostanie o wiele więcej. Znacznie więcej jego ust na jej ustach, a jeśli los jej na to pozwoli, ona Czuła go znacznie więcej na sobie i, miejmy nadzieję, w jej wnętrzu.

Zadrżała na myśl o tym, że był głęboko zagrzebany w jej cipce. Przerywając pocałunek i patrząc mu w twarz, uśmiechnęła się. Nie mogła nic poradzić na to, że została przejęta przez pocałunek, którym właśnie się podzielili. Jego oczy powiedziały jej, że on też to poczuł.

Wszyscy inni w t pokój wydawał się znikać, gdy tylko patrzyli na siebie. „Myślę, że to byłby bardzo dobry pomysł, gdybyśmy teraz wrócili na twoje miejsce,” powiedział Shane, przerywając ciszę i spojrzenie, które ta dwójka trzymała zaledwie kilka sekund dłużej. "Całkowicie się zgadzam." Shane i Kyle pożegnali się z przyjaciółmi. Było trochę oczywiste, co się wydarzy, że nie ma potrzeby wyjaśniać, zanim wyjdą z baru z Madelyn i Mią.

Madelyn była niesamowicie podekscytowana. Nie mogła uwierzyć, że jej fortuny poszły tą drogą. Zaledwie zeszłej nocy flirtowała z tym facetem na odległość, a dziś ma szansę być z nim. O ile lepiej to dla niej będzie? Czy będzie tak dobry, jak się spodziewała? A może będzie kolejnym rozczarowaniem? Na myśl o tym, co miało nadejść, poczuła mrowienie w cipce.

Na szczęście dla Madelyn Mia zawiozła ich do baru. Była w stanie usiąść na tylnym siedzeniu z Shane'em i być może wygłupiać się z nim, jeśli ona też zechce. Może byłoby głupotą zmuszać go do czekania.

Bez słowa wyciągnęła rękę i złapała jego penisa przez dżinsy, czując, jak jego członek szybko rośnie pod jej dotykiem. Nie spojrzała na niego. Zamiast tego nadal czuła i ściskała jego twardniejącego kutasa, gdy jechali drogą. Czuła, jak zaczyna się wiercić pod jej dotykiem. Zwalczyła uśmiech, tylko po to, by poczuć, jak pochyla się i całuje ją w szyję.

Jęk wydostał się z jej ust, głównie z zaskoczenia. Shane zaczął całować jej szyję mokrymi, miękkimi pocałunkami, po czym delikatnie ją ugryzł. Podniósł rękę i zaczął pieścić jej piersi.

Trzeba było wszystkiego, czego nie mogła jęczeć i pozwolić, by ta dwójka z przodu ją usłyszała. Chciała go tak bardzo, żeby poczuć go głęboko w sobie. I jakby mógł usłyszeć jej myśli, dłoń na jej piersiach skierowała się prosto na jej cipkę. Uderzył w szczyt jej kopca, zanim szybko rozłożyła nogi, pozwalając jego dłoni przesunąć się głębiej w dół jej przemoczonych majtek. Nie obchodziło jej, czy zauważył, jaka była mokra.

Była przemoczona przez niego, z powodu sposobu, w jaki jej dotykał, sposobu, w jaki ją otaczał. A kiedy poczuła, jak jego palec przesuwa się po jej mokrej szczelinie, prawie go straciła. Musiała ugryźć rękę, żeby nie krzyczeć. Jego palec prześlizgnął się przez jej śliskie fałdy i zanurzył w jej wewnętrznej wilgoci, grożąc, że doprowadzi ją do wczesnego orgazmu.

Uczucie szorstkości jego palca było prawie zbyt duże, gdy bez wysiłku prowadził go głęboko w jej mokrej cipce. Zaczął badać jej wnętrzności, szukając jej słodkiego miejsca. Wiedział, że uderzył, kiedy pochyliła się i wtuliła twarz w jego ramię, żeby stłumić krzyk.

Pozostał dokładnie w tym miejscu i wkrótce poczuł, jak drży i wypuszcza płyny na jego dłoń. Z uśmiechem kontynuował zabawę z jej cipką. "Kochanie, co ty mi robisz?" Madelyn jęknęła mu do ucha, więc tylko on mógł ją usłyszeć.

„Po prostu daję ci podgląd tego, co wydarzy się dziś wieczorem,” szepnął Shane. „O Boże…” Ciąg dalszy nastąpi….

Podobne historie

Wszystkiego najlepszego dla mnie część 2

★★★★(< 5)

Prezenty wciąż przychodzą na urodziny chłopca.…

🕑 22 minuty Prosty seks Historie 👁 4,269

Słyszałem, jak samochód Paula podjeżdża na podjazd, kiedy właśnie założyłem spodnie. Rozejrzałem się z poczuciem winy pod kątem oznak, że jego dziewczyna właśnie zrobiła mi loda.…

kontyntynuj Prosty seks historia seksu

Essex Hot Lovin '

★★★★★ (< 5)

Michelle zbliżyła się do Davida i poczuła ciepło wywołane jej gorącym podnieceniem…

🕑 4 minuty Prosty seks Historie 👁 20,921

Minęło sporo miesięcy, odkąd Michelle Dean wróciła do Essex w Anglii z Ibizy. Wszystko wyglądało tak, jak opuściła go w czerwcu, osiem lat temu. Michelle powróciła do życia ze swoją…

kontyntynuj Prosty seks historia seksu

Krab z Belfastu

★★★★★ (< 5)

Dmuchnęła w moje życie i dmuchnęła bardziej niż mój umysł.…

🕑 5 minuty Prosty seks Historie 👁 11,186

Kiedy uderzyła w moje życie, mieszkałem w Belfaście, a ona wybuchła jak huragan. Do dziś nie jestem pewien, gdzie i jak ją pierwszy raz zobaczyłem, pamięć jest teraz mglista. Myślę, że…

kontyntynuj Prosty seks historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat