Lady Rosalynne

★★★★(< 5)

Małżeństwo spadkobiercy zaczyna się nieoczekiwanie…

🕑 16 minuty minuty Prosty seks Historie

Duże drewniane drzwi zamknęły się za nią, pozostawiając Rosalynne samą po raz pierwszy, jaki pamiętała, odkąd przybyła tu do zamku Lorda Vaughana. Siedziała na stołku, wciąż ciepła po kąpieli, którą otrzymała od dziewcząt, ubrana w zwiewną suknię z kości słoniowej. Jej włosy wciąż były owinięte w misterny warkocz po ceremonii, ale zauważyła, że ​​para z kąpieli spowodowała, że ​​niektóre kosmyki opadły, wisząc kasztanowymi falami wokół jej twarzy. Odwróciła wzrok od lustra: jakiekolwiek stwierdzenie, że wciąż jest „Rosalynne”, było zbyt trudne do zniesienia.

Od momentu, gdy została mniej więcej odebrana rodzinie, nie istniała już jako kobieta, którą była. Była teraz lady Rosalynne i to, co ją czekało, nie było życiem, które zamierzała. Jej uwaga padła na łóżko w drugim końcu pokoju. Okryta szkarłatnym kocem haftowanym w złote i białe kwiaty, wiedziała, że ​​nie spędzi tu nocy. Jej suknia ślubna leżała na końcu łóżka w miejscu, w którym zostawiły ją panienki, nie mogąc jej zmieścić w małym pokoju, w którym będzie miała na sobie inne suknie.

Głębokie suknie w kolorze klejnotów z koronką, koralikami i wstążkami - dalekie od jej stonowanej kołyski jako szwaczki w wiosce. Starała się zachować prostotę, aby zwrócić uwagę na swoją kolekcję w sklepie. Ponieważ syn lorda Vaughana, lord Keaton, został zamordowany wiele lat temu, ród Merricks nie miał spadkobiercy i spadnie na jego siostrę, lady Moirę, która według wielu była odpowiedzialna za morderstwo.

Pierwsza żona lorda Vaughana, lady Abigail, zmarła wiele lat temu w wyniku konsumpcji. Poszukiwania nowej żony były szybkie, a Lady Moira stawała się coraz bardziej natarczywa. Bliscy przyjaciele lorda Vaughana przez prawie rok badali wieśniaków, szukając odpowiedniego kandydata.

Był nieco starszy i nie miał temperamentu jak na młodszego partnera. Chociaż zaspokajali jego cielesne potrzeby, nie byli typem Pani, z którą mógłby kontrolować majątek. Tak więc wybór panny, córki krawca w mieście był dla wszystkich zaskoczeniem. I chociaż Rosalynne była prawdziwą panną żyjącą w samotności, nie wyszła za mąż po stracie narzeczonego wiele lat wcześniej.

Drzwi ponownie się otworzyły, tym razem był to Grier, jeden z ludzi lorda Vaughana, który wydawał się teraz kierować jej życiem. „Lady Rosalynne, chodź ze mną”. Powoli wstała, wdzięczna, że ​​było na tyle ciemno, że nie można było przejrzeć jej sukni. Owinęła ramiona wokół siebie, starając się być skromniejsza, ale w tym momencie wydawało się to straconym wysiłkiem.

Poszła za nim korytarzem. Zimne kamienne podłogi odrętwiały jej bose stopy. Gdy skręcili za róg, minęli drzwi prowadzące do komnat lorda Vaughana.

"Gdzie idziemy?" - zapytała, zdezorientowana, że ​​minęli jego drzwi. „Do końca skrzydła komnaty Lorda Vaughana są niedostępne”. "Ale myślałem…". Grier zatrzymał się i odwrócił. - Chociaż rzeczywiście jesteś teraz jego żoną, nie wpuszczą cię do jego komnat, jeśli on cię nie zaprosi.

Nawet lady Abigail nigdy tam nie wpuszczono. Odwrócił się od niej i poszedł dalej korytarzem, po raz kolejny zirytowany jednym z pytań Rosalynne. Słyszała, jak przez kilka dni rozmawiał z Tobiaszem, kolejnym z ludzi Lorda Vaughana, „chociaż może rodzić dzieci i jest dość piękna, jej ciekawość może wyczerpać jej powitanie wcześniej, niż się spodziewaliśmy”.

W tym momencie otwarte drzwi wpadały do ​​korytarza. Poczuła, jak jej ciało napina się, zaniepokojona tym, co ma nadejść. Wzięła głęboki oddech, żeby się uspokoić, opuściła ramiona na boki, wyprostowała się i spojrzała przed siebie z całą pewnością siebie.

W pokoju było kilka pann ubranych w podobne suknie jak Rosalynne, ale w kolorze czerwonym. siedzieli przy łóżku, prostując koce. Innym nakrywał stół z owocami, serami i kilkoma rodzajami alkoholi.

A obok kominka stało duże wyściełane krzesło. Stała tuż przy drzwiach, dopóki Grier nie wprowadził jej do środka i zamknął za sobą drzwi. Wydawało się, że nikt nie zauważył, że tam była.

Po drugiej stronie pokoju otworzyły się kolejne drzwi. mężczyźni ubrani w luźne czarne koszule i czerwone spodnie szli przed Vaughanem. Wyglądał na znacznie mniej formalnego, niż kiedykolwiek go widziała: jego włosy nie były związane z tyłu, ale raczej zwisające, muskające górne części ramion. Po raz pierwszy zauważyła, jak bardzo siwe były jego włosy.

Był boso i nosił podobne czerwone spodnie ze złotą szatą luźno zawiązaną w pasie. - Ach, Lady Rosalynne - wypuścił powietrze, a jego głęboki głos odbijał się od kamiennych i drewnianych ścian. Podszedł do niej i położył swoje duże dłonie na jej biodrach, przyciągając ją do siebie. „Mam nadzieję, że nie jesteście zbyt zmęczeni dzisiejszą uroczystością i świętowaniem”. Uśmiechnęła się, mając nadzieję, że jej nerwy się nie ujawniły.

„Nie, cieszę się jednak ciszą”. Rozważając to, Rosalynne uniosła ręce i położyła ręce na jego ramionach, tak jak robiłaby to w każdej innej podobnej sytuacji. Krótko mówiąc, przypomniała sobie noc sprzed kilku lat z Weldonem, mężczyzną, z którym była zaręczona.

To był ostatni raz, kiedy byli razem, zanim zniknął. Jej serce zamarło, a kolejna część jej dawnej jaźni uschła. Czuły gest ucieszył Vaughana. Jego uśmiech się poszerzył i owinął ramię wokół jej talii, wolną ręką delikatnie odgarniając luźne macki z jej twarzy. „Chcesz więcej wina?”.

„Nie, wciąż mam zawroty głowy po uroczystości”. Starała się wyglądać na szczęśliwą podczas uczty po ceremonii, choćby po to, by zadowolić rodziców, którzy uważali, że to najlepszy wynik dla ich najstarszej córki. Jej młodsze siostry były od jakiegoś czasu zamężne i urodziły dzieci, ale serce Rosalynne należało tylko do jednej. Jedna z dziewic przyniosła kielich Vaughanowi. Wziął długi łyk, odchylając głowę do tyłu.

Kiedy skończył, wyciągnął rękę, a dziewczyna ją zabrała. Oderwał wzrok od jej oczu i zaczął badać jej ciało. Wierzchołkiem dłoni musnął jej pierś, a potem drugą. Jej sutki zaczęły się rozciągać pod suknią, obudzone jego dotykiem i strachem przed nieznanym.

Sapnęła i wzięła głęboki oddech. To sprawiło, że uśmiechnął się jeszcze bardziej. - Dzisiejsza ceremonia nie jest zakończona - powiedział ściszonym tonem.

Jego ramię rozluźniło się wokół jej talii, a jego dłoń mogła ocierać się o jej tyłek. Położył dłoń na jej pośladkach i powoli ścisnął. Rosalynne wzięła kolejny głęboki oddech, jej ręce zsunęły się tuż poniżej jego ramion, na jego ramiona. Ścisnęła je równo, kiedy ściskał jej tyłek. Chociaż był od niej nieco starszy, była zaskoczona jego kondycją.

Widziała, że ​​jego klatka piersiowa jest nadal umięśniona, a on nie puścił swoich wnętrzności jak wielu mężczyzn w jego wieku. To może nie być tak niewygodne, jak początkowo myślała. Schował twarz do jej szyi i przytulił ją.

Czuła jego ciepły oddech, pachnący winem i innymi alkoholami tego dnia. Zamknęła oczy i powoli zapadała się w tę chwilę, której nie spodziewała się zrobić wcześniej tego wieczoru. Musnął jej szyję dolną wargą, podciągając się tuż pod jej szyją.

„Kochanie, będziemy razem, tak jak byś się spodziewał, ale nie od razu”. Wyciągnęła rękę i położyła dłoń na jego karku, wbijając paznokcie w gęste włosy. „Co mam zrobić dla mojego pana?”. Odsunął twarz i spojrzał jej w oczy, trzymając ręce po obu stronach jej twarzy. „Połóż się na łóżku dla mnie”.

Rosalynne uśmiechnęła się i podeszła do łóżka, najpierw siadając na krawędzi. Czekała na Vaughana, ale on siedział na krześle naprzeciwko łóżka, pochylając się w bardzo zrelaksowanej pozycji. Jedna z dziewcząt przyniosła mu kolejnego drinka. „Corinna, Lesia, dołączcie proszę do Lady Rosalynne.”. Nie pogrążona już w odprężającej mgle swojego początkowego uwodzenia, Rosalynne przesunęła się na koniec łóżka.

- Mój panie - zaczęła, ale przerwała, gdy tylko Corinna i Lesia, dziewczyny, które naprawiały łóżko, kiedy weszła, i te same panie, które kąpały ją wcześniej, podeszły. Corinna, wysoka kobieta o falistych czarnych włosach i orzechowych oczach, weszła na łóżko za Rosalynne. Lesia, kobieta o złotych lokach, które wyrastały jej na głowę i opadały kaskadą po obu stronach twarzy, uklękła przed Rosalynne.

Lesia podniosła wzrok, minęła Rosalynne i Corinnę, i zaczęli ją pieścić. Dłonie Lesii powoli przesuwały się w górę iw dół z tyłu nóg Rosalynne, gdy zwisały z krawędzi łóżka, podczas gdy Corinna zaczęła delikatnie ugniatać jej ramiona. Znowu zaczęła się rozluźniać, ale to było krótkotrwałe.

Po drugiej stronie pokoju inna dziewczyna, Martina, uklękła przed Vaughanem i rozwiązała mu szatę. Przejechała dłońmi, najpierw po jego udach, a potem po brzuchu, odsuwając szlafrok. Kiedy wciągnęła ręce z powrotem w dół jego klatki piersiowej, zatrzymała się przy jego talii i zaczęła zdejmować spodnie. Vaughan nigdy nie złamał zegarka Rosalynne, ale jego nowa żona była coraz bardziej zaniepokojona.

Zanim zdążyła sformułować pytanie na podstawie wszystkich słów w jej oszołomionym umyśle, patrzyła, jak Martina bierze męskość Vaughana w swoje ręce i zaczyna go głaskać w górę iw dół. W końcu mogąc coś powiedzieć, Rosalynne pochyliła się do przodu, gdy Lesia podniosła ręce do kolan Rosalynne i rozdzieliła je od siebie. Zaskoczona sapnęła i była bardziej zaskoczona, gdy Corinna zaczęła przesuwać dłońmi w dół po ramionach Rosalynne i jej piersiach. Lesia podniosła szlafrok, by Corinna naciągnęła ją na głowę, pozostawiając Rosalynne nagą na skraju łóżka.

Spojrzała na swojego męża, który teraz cieszył się Martiną liżącą i ssącą swojego członka, w pełni wyprostowaną. „Lesia”, zawołał z drugiego końca pokoju, „czy moja pani jest podniecona?”. Lesia przesunęła dłonią między udami Rosalynne i po jej najbardziej intymnym obszarze, powodując, że młoda panna młoda sapnęła.

Spojrzała na Lesię, która zaczęła pocierać czubkiem palca najbardziej wrażliwe miejsce Rosalynne. Pociągnięcia były delikatne i ruchem okrężnym, a między tym a tym, jak Corinna ugniatała piersi podczas całowania jej szyi, Rosalynne zaczęła czuć narastające w niej fale pożądania. Kiedy Corinna przesuwała się z jednej strony szyi na drugą, przyciągnęła twarz Rosalynne do swojej i zaczęła ją namiętnie całować. Jej język wszedł w zmieszane usta Rosalynne i wkrótce oboje zaczęli się dobrze bawić.

„Mój panie”, spytała Lesia pomiędzy całowaniem wewnętrznej strony lady Rosalynne, „czy mam ją pożreć?”. Stając się coraz bardziej pobudzony, Vaughan znalazł chwilę, by się skoncentrować. - Nie, mam przeczucie, że tym razem nie będziemy w stanie długo jej powstrzymywać. Krótki jęk wyrwał się z jego ust, gdy Martina wzięła go całego w usta i zaczęła ssać. „Powiedz mi, czy ona jest blisko?”.

Corinna przestała całować Rosalynne w chwili, gdy Lesia włożyła palec do jej ciepłego, wilgotnego środka. Rosalynne jęknęła, jak nigdy wcześniej, nie mogąc się opanować. Nie wiedząc, na kogo powinna spojrzeć, na Corinnę, która przesunęła się teraz na bok, żeby ssać jej piersi, ani na Lesię, która powoli wsuwała i wysuwała z niej palce, spojrzała na swojego nowego męża. - Panie - jęknęła, mając nadzieję, że jej mąż przyjdzie i wejdzie do niej. Vaughan wstał, delikatnie odsuwając Martinę na bok.

Powoli przeszedł przez pokój, z rozpiętą szatą i wyprostowanym członkiem. Kiedy się zbliżył, Corinna i Lesia zatrzymały się i dołączyły do ​​Martiny. Kiedy trzy panny przeszły na drugą stronę pokoju, by dołączyć do towarzyszących mu ludzi Vaughana, Rosalynne poczuła pod sobą kałużę. Zauważyła, że ​​służący zaczęli pożerać się nawzajem, tak jak niedawno nowożeńcy. Jeden z mężczyzn chwycił Lesię za rękę i zaczął lizać palce, które znajdowały się wewnątrz Rosalynne.

Pochwycił jej spojrzenie i uśmiechnął się, ciesząc się jej smakiem z palców Lesi. W końcu Vaughan dotarł do krawędzi łóżka, która była na tyle wysoka, że ​​był w stanie sięgnąć wokół talii Rosalynne i przyciągnąć ją do krawędzi. „Chciałem cię posmakować, ale zostawię to na później.

Nie sądzę, żeby którekolwiek z nas mogło czekać dłużej.” Zanim zdążyła się z nim zgodzić, poprowadził swojego członka do jej rdzenia jednym, płynnym, stałym pchnięciem, aż był w pełni w niej. Rosalynne znowu jęknęła, chwytając koc pod sobą i wyginając plecy w łuk. Vaughan odczekał, aż otworzyła oczy, zanim zaczął całkowicie się w nią wsuwać i wysuwać, tak że za każdym razem, gdy w nią wchodził, czuł, jak zaciska się wokół niego, a ona stawała się coraz bardziej mokra.

„Tak, moja Rosalynne, czuję narastające w tobie fale. Powiedz mi, jak się czuję w tobie. ”.

Jej uścisk na łóżku stał się mocniejszy, a jej oczy gwałtownie się otworzyły, by zobaczyć, jak jej mąż odbija się w jej wnętrzu.„ Mój panie, twój członek wypełnia mnie iz każdym pchnięciem zbliżam się. ”Ona chwilę zajęło jej złapanie oddechu, a potem spojrzał mu w oczy, „Powiedz mi, czy ja również doprowadzam cię do krawędzi? Pozostałeś twardy, a twoje tempo jest powolne, o, mój panie, och… ”. Vaughan wyciągnął ją z Rosalynne i popchnął ją na środek łóżka i czołgał się, klękając przed nią. w talii i poprowadził swojego członka z powrotem do ciepłego, mokrego uścisku rdzenia panny młodej, a gdy zaczął ponownie pchać, szukał palcami jej najbardziej wrażliwego obszaru i zaczął go głaskać, tak jak robiła to Lesia.

przed nim, intensywność stawała się zbyt duża, by mogła sobie z nią poradzić. „Chodź, Lady Rosalynne,” powiedział niemal warcząc. Nie można walczyć i mieć nadzieję, że osiągnie punkt kulminacyjny razem z nim z Waldonem lata przed wypuszczeniem.

Ostatnia fala oblała ją, wprawiając w drżenie, jakiego nigdy wcześniej nie odczuwała. Wyciągnęła rękę i złapała Vaughana za nadgarstki w ostatnich rzutach, mając nadzieję, że jakoś ją zakotwiczy. Po kilku chwilach spokojna zebrała się na tyle, by spojrzeć na swojego męża, który wciąż był słaby wchodził i wychodził, ale nie w takim tempie, jak przedtem. - Panie, jak mam ci dać tę samą euforię? Delikatnie uwolniła jego nadgarstki i oparła się na łokciach. „Co może zrobić jego pani?”.

Wyciągnął się całkowicie z niej i delikatnie obrócił ją na brzuch. Przyciągnął ją z powrotem do siebie za biodra i poprowadził swojego członka z powrotem do jej wnętrza. To uczucie ponownie rozpaliło Rosalynne, powodując, że jęknęła jego prawdziwe imię. Podniósł resztę jej ciała tak, że jej plecy były przy jego piersi, mokre od potu. Instynktownie zaczęła podskakiwać w górę iw dół na jego członku, a on trzymał jej piersi w dłoniach, całując ją od połowy kręgosłupa aż do podstawy czaszki.

- Mocniej - jęknął, a ona przystała na to, skupiając się na zadowoleniu męża, a nie na ponownym osiągnięciu euforii. Przez chwilę Rosalynne martwiła się, że nigdy więcej nie przeżyje takiej nocy, że wolałby usługi panien od niej, że nigdy nie wejdzie do jego komnat na końcu korytarza i że jeśli nie zostanie zapłodniona dziś wieczorem, byłoby to raczej zadanie niż to błogie doświadczenie. Była zdecydowana, aby tak się nie stało. - Vaughan, napełnij mnie. Sięgnęła do tyłu i położyła ręce na jego biodrach i zaczęła ocierać się o niego, mając nadzieję, że nowe doznanie doprowadzi go do krawędzi.

„Czy to ci się podoba?”. Delikatnie ugryzł ją w ramię, prawie żartobliwie, zupełnie poza charakterem. „Rosalynne, połóż się na brzuchu”.

Zrobiła, o co ją poproszono, odłączając się na chwilę od Vaughana. Wyciągnęła poduszkę pod jej tors, który pociągnął głębiej pod jej biodra, a potem, kładąc się na niej, wszedł w nią jeszcze raz, z tak silnym pchnięciem, wykrzyknęła jego imię jednym długim jękiem: „Vaughan. ”. Jego członek pulsował i wiedział, że jest blisko.

Z każdym mocnym pchnięciem zbliżał się, a przy piątym poczuł ulgę. Szarpanie za wstrząsem, wypełniał Rosalynne, jęcząc sam siebie, a kiedy był wyczerpany, całkowicie upadł na żonę. Leżeli w milczeniu, każdy usiłując złapać oddech i wrócić na ziemię.

Kiedy już się skupili, Vaughan zsunął się z niej i zauważył, że są sami w pokoju. Spojrzał na nią i odgarnął włosy z jej twarzy. Zasnęła. Nie chciał spędzić reszty nocy w tym pokoju.

Zsunął się z łóżka i zawiązał szlafrok, kierując się do drzwi. Na zewnątrz stali służący. Machnął na nich i cicho poinstruował, by zanieśli Lady Rosalynne z powrotem do jego komnat. Kiedy delikatnie zebrali ją w koc i zanieśli do jego pokoju, zebrał jej suknię i wino, które wypił w drodze powrotnej.

Vaughan przykrył żonę szmaragdowozielonym kocem na łóżku. Zdjął szlafrok i wszedł obok niej nago. Delikatnie pieścił jej ciało i chciał ją obudzić do dalszych relacji.

Chociaż to małżeństwo miało urodzić spadkobiercę rodu Merricksów, Vaughan zdał sobie sprawę, że mógł znaleźć więcej w starszej szwaczce z wioski.

Podobne historie

Wszystkiego najlepszego dla mnie część 2

★★★★(< 5)

Prezenty wciąż przychodzą na urodziny chłopca.…

🕑 22 minuty Prosty seks Historie 👁 4,269

Słyszałem, jak samochód Paula podjeżdża na podjazd, kiedy właśnie założyłem spodnie. Rozejrzałem się z poczuciem winy pod kątem oznak, że jego dziewczyna właśnie zrobiła mi loda.…

kontyntynuj Prosty seks historia seksu

Essex Hot Lovin '

★★★★★ (< 5)

Michelle zbliżyła się do Davida i poczuła ciepło wywołane jej gorącym podnieceniem…

🕑 4 minuty Prosty seks Historie 👁 20,927

Minęło sporo miesięcy, odkąd Michelle Dean wróciła do Essex w Anglii z Ibizy. Wszystko wyglądało tak, jak opuściła go w czerwcu, osiem lat temu. Michelle powróciła do życia ze swoją…

kontyntynuj Prosty seks historia seksu

Krab z Belfastu

★★★★★ (< 5)

Dmuchnęła w moje życie i dmuchnęła bardziej niż mój umysł.…

🕑 5 minuty Prosty seks Historie 👁 11,186

Kiedy uderzyła w moje życie, mieszkałem w Belfaście, a ona wybuchła jak huragan. Do dziś nie jestem pewien, gdzie i jak ją pierwszy raz zobaczyłem, pamięć jest teraz mglista. Myślę, że…

kontyntynuj Prosty seks historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat