Oficer marynarki angażuje się w gorące bratanie się…
🕑 55 minuty minuty Prosty seks HistorieSiedziałem plecami do drzwi, kiedy wszedł komandor Rainey. Moje stopy stały na parapecie, z weekendową listą zegarków na kolanach. Chciałbym powiedzieć, że nad tym pracowałem, ale tak naprawdę wpatrywałem się w przestrzeń. Dwukrotnie zapukała w otwarte drzwi.
- Wejdź – powiedziałam, nie odwracając się, myśląc, że to jedna z moich dziewczyn. – Już wchodzę – odpowiedziała. Odwróciłem się i zobaczyłem ją w połowie drogi do mojego biurka.
Pomachała mi, gdy zacząłem wstawać. – Usiądź, usiądź. Nie ma potrzeby odkrywania protokołu wojskowego na tak późnym etapie gry. Komendant przez kilka miesięcy sprawiał mi dobroduszny żal z powodu mojego nieco przypadkowego związku z małymi rytuałami służby. Odwróciłem się i puściłem stopy, gdy podeszła, by oprzeć tyłek o moje biurko po drugiej stronie, tuż obok mnie.
Była ubrana na biało, tak jak ja, mój sweter z długimi rękawami i apaszką, a jej letni oficer z krótkimi rękawami, który świetnie na niej wyglądał. To znaczy, na Rainey wszystko wyglądało świetnie, ale biel podkreślała rudobrązowe włosy, które sięgały jej kołnierza i wydawały się pasować do jej ładnej figury lepiej niż jej spodnie khaki. Ostrożnie wyszkoliłem swój wzrok, żeby nie dać się złapać na sprawdzaniu dopasowania z odległości dwóch stóp. - Dzień dobry, proszę pani – powiedziałem z uśmiechem, biorąc jej białą okładkę i kładąc ją na skrupulatnie czystej półce obok mojej.
"Gratuluję awansu. Jestem pewien, że będziesz nosić swoje srebrne listki tak samo jak nosiłeś te złote." – Dziękuję. Skąd wiedziałeś? Lista właśnie wyszła.
Jej uśmiech był bardzo promienny. Tak by było, zarabianie to wielka sprawa, a zrobiła to całkiem młodo. Wystarczająco młody, by utrzymać orła w granicach oczekiwań, a gwiazdę wyraźną szansę na dalszy plan.
"Mały ptaszek powiedział mi." Miałem na myśli: „Znam kogoś, kto widział listę wcześnie lub w chwili, gdy się pojawiła, ale nie mogę ci tego powiedzieć. Mrugniecie.' Skinęła głową, doskonale mnie rozumiejąc. „To jest właśnie rodzaj rzeczy, o których przyszedłem z tobą porozmawiać”; Zatrzymała się. – Rozmawiałem o tobie z twoim kapitanem Fieldingiem. Czy ci powiedział? Miał, ale nie było mowy, żebym zdradziła jego pewność siebie.
— Minęło trochę czasu, odkąd widziałem kapitana, proszę pani. Uśmiechnąłem się do niej. „Czy powinienem powiedzieć „Poczekaj, pozwól mi wyjaśnić?” A może „Przysięgam, że nauczyłem się swojej lekcji?” „Do diabła dobrze wiesz, że mówił o tobie z uznaniem”. Jej jasnoniebieskie oczy przyglądały mi się przez chwilę.
„Dlaczego odchodzisz z marynarki wojennej? Wiesz, że dostaniesz ten pasek z powrotem. I jeszcze więcej. Nie ma wielu marynarzy z jednym z nich” – stuknęła w moją sałatkę owocową – „i coś ci to kupi. Potrzebowałabyś wojny, żeby coś przed tym postawić. „Biorąc pod uwagę, że prawie utonąłem, gdy dostałem ten, mam nadzieję, że nigdy nie mam nic przed nim.
Myślę, że wszystkie te mają fioletową z Waszyngtonem. Więc nie, dziękuję”. – Bardzo zręcznie unikasz pytań – powiedziała z uśmiechem. — Co jest cechą charakterystyczną tego, co sprawia, że twój kapitan i ja chcemy cię w marynarce.
Ale teraz odpuść sobie. To rozkaz. Odchodzisz, bo gorzko cię stracić? - Nie, proszę pani.
Pogodziłem się z tym. Na początku byłem wściekły, jak bez wątpienia wiesz, ale teraz mam pewną perspektywę. Skipper mnie chronił. Dobrze czy źle, poszedłem do sąd i skończony czas z dużą ilością CO. Mam na myśli czas rzeczywisty, a nie czterdzieści pięć, czterdzieści pięć i połówki dwa, które dostałem.
"Masz rację. Z większością CO, prawdopodobnie włączając mnie. Czy jesteś zły na marynarkę wojenną? Za to, że cię chronił? — Nie.
Tak. Rodzaj. Powinienem był postąpić inaczej. Rozumiem to.
Ale do bani jest to, że byłem bliższy zamknięcia niż facet, który kupował dziecięcą dziwkę, i że to, co zrobił, zostało wybielone. Wyjście z marynarki to żart jako kara dla niego, bez względu na to, kim był jego dziadek, sprawia, że wyglądamy jak katoliccy księża. – Zgadzam się – powiedziała tonem, który sugerował „ale”. „To nie jest nawet powód, proszę pani." Przerwałem, a ona odezwała się, zanim zdążyłem kontynuować.
„Słyszałeś kiedyś zwrot 'bohater wojenny, popieprzony w czasie pokoju' Ken?", zapytała, ponownie się uśmiechając. "Tak. Z przeskoku.
O mnie. Ale nie wiem, czy pasuje, proszę pani. Zrobiłem jedną rzecz, którą każdy by zrobił na moim miejscu.
Część 'pojebana' działa…” Powiedziałem z uśmiechem. „Po pierwsze, nie, nie wszyscy zrobiliby to, co ty. Kilka osób stało tam i patrzyło, jak to robisz, prawda? To dlatego masz to coś na piersi. – Jej ton nie znosił sprzeciwu, więc nie dałem żadnych. – Po drugie, nie do końca to miał na myśli.
tamto?” „Tak, proszę pani.” „Więc dlaczego nie możesz ominąć tego i ponownie się zaciągnąć? Najwyraźniej nauczyłeś się unikać kłopotów. Dyscyplina tutaj jest doskonała, lepsza niż jakakolwiek inna firma szkoleniowa, praktycznie wszystkie kobiety ukończyły szkołę odkąd przejąłeś władzę, a ty bawisz się tutaj tak cicho, że szef wciąż myśli, że jesteś homoseksualistą. W marynarce możesz zajść tak daleko, jak chcesz, Ken. Mój żołądek był wzdrygnięty i musiał to pokazać.
Uśmiechnęła się, dumna, że mnie zaskoczyła. - Nie sądzisz, że jakakolwiek kobieta może spędzić z tobą pięć minut i pomyśleć, że jesteś gejem, prawda? Nie wiem, skąd szef G wpadł na ten pomysł, ale wiedziałem, że się mylił już jakiś czas temu. Przez chwilę nie odpowiadałem.
Komendant wciąż się do mnie uśmiechał. „Proszę pani… Zostało mi mniej niż osiem miesięcy mojego zaciągu. Naprawdę nie rozumiem, dlaczego ty i kapitan naciskacie na mnie w ten sposób. Zasadniczo kazał mi przyjść z nim na kolację zanim wyjedzie do Waszyngtonu, żeby mógł dać mi prasę z całego sądu, a teraz rzucił cię na mnie.
Co, szczerze mówiąc, nie jest złą taktyką, ale wydaje się, że jest to dużo uwagi dla klasy jebania ”. – Jesteś atutem, Ken – warknęła, nagle zła. „Byłeś atutem swojego statku, jesteś tutaj atutem, byłbyś atutem ze mną.
Jesteś atutem marynarki wojennej. Czy to urok, szczęście, mózg, cokolwiek, zasady po prostu Dotyczyć marynarzy takich jak ty. I dobrze o tym wiesz. Nadal możesz być wodzem.
Albo oficerem, są sposoby na przedostanie się przez szkołę. Albo nakaz. To jest twoje miejsce.
„Nie jest, proszę pani. Jestem karierową bombą zegarową, która tylko czeka, by wybuchnąć. I nie ma absolutnie nic do powiedzenia, że następnym razem nie skończę w kajdanach.
Albo że nie wezmę jakiegoś zaniepokojonego oficera kariery - wskazałem jej gestem i uniosłem brew - ze mną. Do diabła, proszę pani, w tym tygodniu popełniłem więcej niż jedno przestępstwo przeciwko UCMJ. – Jestem świadoma – powiedziała.
„Ale twoja dziewczyna wciąż jest na szczycie swojej klasy i tak naprawdę jej oceny wzrosły. Nie ma powodu, żebym to zauważyła. „Pani, jesteś kimś innym” – zaśmiałem się. „Zwykle to starszy podoficer ma komendę, która jest przekazywana. uśmiechnął się.
„Wypada mi trzymać ucho przy ziemi i kilka ptaków śpiewających na mojej laski.” „Tak jak powiedziałem. Coś innego. Odwzajemniłam uśmiech. – Ale widzisz, co mam na myśli. Tik… tik… tik”.
„Ken… jak myślisz, ilu może ujść na sucho mówiąc „panienko, jesteś kimś innym” do świeżo ubranego pełnego dowódcy? A może pochwalić sposób, w jaki nosiła swoją rangę tak, jak ty i czy rzeczywiście coś dla niej znaczy? To było lepsze niż gratulacje, które dostałem od mojego szefa. Uśmiechnęła się do mnie przez chwilę. „Jesteś wyjątkowy” – powiedziała. „Wokół ciebie wszystko załatwia się i to gładko. Nadałeś ton temu miejscu, mimo że jesteś tu najniżej sklasyfikowanym podoficerem.
Nawet szef po prostu rzuca się na to, co mówisz. Wyciągnęła rękę, by uprzedzić protest, który był na moich ustach. „To jest tak: wielu oficerów ma ulubionych podoficerów, których zabierają ze sobą od polecenia do polecenia, a ja osiągnąłem teraz tę rangę. Jestem w drodze do Medycyny. Chcę, żebyś się ponownie zaciągnął i pojechał ze mną.
Uśmiechnęła się i dodała: „To jest rozkaz”. „Bardzo się cieszę, że takiego rozkazu nie możesz wydać, komandorze” — powiedziałem ze śmiechem. na nią przez chwilę, a potem znów się roześmiałem, głośniej, z głową odchyloną do tyłu. „Jezu, jest przepis na katastrofę. Byłbym na brygu dwadzieścia minut po tym, jak się podniosłem.
- Och? Dlaczego? Uniosła brew, wyraźnie ostrzegając, ale chciałem to położyć do łóżka. - Cholernie dobrze wiesz dlaczego, komandorze. W każdej sekundzie muszę szkolić moje zachowanie w stosunku do ciebie. Widziałem facetów, oficerów i szeregowców, którzy są tak onieśmieleni twoimi zdolnościami i stopniem, że po prostu nie widzą stojącej za tym kobiety, a to chyba właściwy sposób.
A przynajmniej w bezpieczny sposób. I widziałem facetów, którzy nie potrafią dostrzec, kim jesteś poza wdziękiem, nie widzą, jakim jesteś dobrym oficerem i lepszym człowiekiem, a to jest bardzo zły sposób bycia. – Chodzi o to – kontynuowałem – widzę to wszystko.
Jesteś zajebiście niesamowity, nie mówiąc już o cholernie wspaniałym. Wystarczająco źle w tej chwili., lub sympatia, czy cokolwiek. Umieść nas w pobliżu na dłuższy czas, a albo każesz mnie aresztować, albo walczyć ze mną raz w tygodniu.
Po prostu nie jestem dobry w widywaniu munduru zamiast osoby, i wcześniej lub później mnie przekreśli. Twarde. Rainey tylko na mnie spojrzał i cisza się przeciągnęła.
Nie mogłem czytać jej oczu. Przysięgam, że muszą mieć zajęcia z pokerowych twarzy w Annapolis. – Jak to jest, że nie uchylasz się od pytania? W końcu powiedziałem.
– Zamknij się – powiedziała z roztargnieniem. Po kolejnej przerwie skinęła głową. „W porządku, powiedziałem ci, żebyś nie unikał moich pytań, a ty nie. Wystarczająco.
Mam zamiar wyjść, więc żadne z nas nie powie ani nie zrobi czegoś w gorączce chwili, ale ta dyskusja się nie skończyła. jesz obiad z kapitanem Fieldingiem? "Wtorkowa noc." – W porządku – powiedziała, prostując się i wskazując na kapelusz. - Zachowaj dla mnie środę wieczorem. Może nam się wygodniej skończyć tę dyskusję bez munduru.
– Proszę pani, nie wiem, co jeszcze mam do powiedzenia. „To był rozkaz”; "Tak proszę pani." Nie powiem, że martwiłem się dokładnie przez ten weekend, tak naprawdę nie jestem do tego skłonny, ale powiedzmy, że miałem kilka chwil niepokoju, że wkurzyłem bardzo fajną Rainey na tyle, że musiała odejść . Niedobrze.
Spędziłem czas z Jordanem. Świetnie się bawiliśmy. Nasze wspólne chwile były słodko-gorzkie, ponieważ to był koniec, skończyła szkołę i dostała rozkazy na swój pierwszy dyżur.
Wyjechała w poniedziałek rano. Rozmawialiśmy o tym, gdy zbliżała się jej matura, i postanowiliśmy zrobić co w naszej mocy, aby po prostu cieszyć się czasem, który mieliśmy. Co oczywiście przybrało formę spędzania większości czasu w łóżku. Ucieszyło ją moje opowiadanie o rozmowie z Raineyem. „Nie mogę uwierzyć, że to powiedziałeś” – zaśmiała się, kiedy skończyłam.
„O rany, komandorze, z przyjemnością pojadę z tobą, ale tak naprawdę jestem tylko erekcją ze stopami”. Jesteś takim pieprzonym idiotą. – Myślę, że w tym momencie możemy to nazwać dobrze ustalonym faktem.
Ale zamknij się, to nie tak, że prędzej czy później też nie podejdziesz do niej. – Wcześniej. Zdecydowanie. Ale nie ostrzegałbym jej z wyprzedzeniem. Zaśmiała się.
– Uczyniłbym ją moją niewolnicą miłości. – Bardziej jakbyś skończył jej miłosnym niewolnikiem, małe dzikie dziecko – zaśmiałem się. – To też działa – powiedziała zgodnie. Uśmiechaliśmy się do siebie przez minutę. „To, co musisz zrobić, to sprawić, by mnie też zabrała.
Wtedy mógłbym cię zmęczyć, abyś nie miał pokusy, by do niej podejść. Prosiłbym tylko, abyś zapomniał umieścić moje imię na służbie spisu dużo." – Albo mógłbym ją namówić, żeby zabrała was ze sobą jako nasze niewolnice miłości. Przydzielę ci zupełnie inny rodzaj przydziału obowiązków. - Wchodzę. Wiedziałem, że polubię marynarkę.
Gdzie mam podpisać? Zanim nadeszła środa, wydawało mi się, że Rainey zapomniał o zamówieniu obiadu, nie było między nami kontaktu od kilku dni. Jednak myliłem się. Mój telefon zadzwonił po południu.
– Koszary pięć-pięć-pięć, to jest niezabezpieczona linia, mówi Ken. Odbieranie telefonów w serwisie może być nieco uciążliwe. — Więc twój kapitan nie miał szczęścia — powiedziała bez wstępów.
– Nie, proszę pani, obawiam się, że nie. "W porządku. Moja kolej. Jest miejsce w Pacific Beach…" Dała mi wskazówki.
– Osiemnaście setek w cywilach. "Tak proszę pani." Nie miałem pojęcia, jak się ubierze. Moja szafa też nie oferowała żadnej pomocy, bez względu na to, jak długo się na nią gapiłem. W końcu zabezpieczyłem swoje zakłady, zakładając dżinsy, ładną białą koszulę zapinaną na guziki i granatową marynarkę.
Gdyby się dobrze ubrała, wszystko by mi było w porządku, a gdyby była swobodna, mógłbym po prostu zgubić kurtkę. Pokonała mnie do restauracji. Upewniłem się nawet, że wstaję piętnaście minut wcześniej, ale ona tam była. Cholera. Zaśmiałem się, kiedy zobaczyłem jej strój.
Poszła swobodnie, ale nadal nie mogłem zgubić kurtki. Niebieskie dżinsy i biała koszula zapinana na guziki. Jej buty miały skromny obcas, ale poza tym moglibyśmy być taką parą, która koordynuje ich stroje. Ona też to zobaczyła i roześmiała się, gdy do niej podszedłem. „Bez munduru, ale nadal pasujemy” – powiedziała.
„Naprawdę żenujące. Nosisz go jednak znacznie lepiej niż ja. Instynktownie zaczęłam salutować, złapałam się i zamiast tego wyciągnęłam rękę.
Znowu się roześmiała, najwyraźniej widząc przerwany gest, i potrząsnęła nim. sukienkę, ubrałabym coś ładnego - powiedziała. - Mam całą szafę pełną sukienek, których nigdy nie noszę. w takim razie umów się na randkę. – To nie jest randka, panie Ken, i dobrze zrobisz, jeśli zachowasz to mądre poczucie humoru.
– Niewątpliwie. Ale jakie są szanse? — Lepiej, żeby były jeden do jednego. Jasne? – Tak. Mój uśmiech mógł skłonić mnie do kłamstwa.
Albo tego, że powiedziałem „tak” zamiast „tak, tak”. Tak czy inaczej, spojrzała na mnie trochę z ukosa, kiedy weszliśmy do środka. Zamówiliśmy kolację i piwo i usiedliśmy przez kilka minut, rozmawiając o niczym szczególnym, zanim doszła do sedna.
„Więc co to zajmie, Ken?” „Jest nic, komandorze. Wypiłem drinka. — Pochlebia mi, że chcesz mnie przy sobie.
Jeśli cokolwiek mogłoby mnie zatrzymać, to właśnie to. Ale w końcu to tylko wzmocnienie, że robię słuszną rzecz, aby się wydostać. „Jak to?” „Cóż” – przerwałem.
„W porządku, wiesz, jak wpakowałem się w kłopoty. I na początku byłem zły na marynarkę o to. Ale prawda jest taka, że nie uszło mi to też na sucho na zewnątrz. Po prostu nie możesz łamać ludziom szczęk. I nienawidzę mieć do czynienia z palantami takimi jak Shroeder, ale wiem, że tam też się zdarzy.
– Może nazywanie moich kolegów palantami nie jest najlepszym pomysłem. Znowu wzmocnienie. Ten koleś to dupek klasy A, po inspekcji rządowej. Może nigdy nie wywyższy porucznika jako oficer, ale już jest czterogwiazdkowym palantem.
To prosty fakt. Ale nie mogę tego powiedzieć, nawet komuś, kogo naprawdę lubię iz kim się dogaduję — wskazałem na nią — z powodu różnicy w naszej randze. — Musisz to obejrzeć, teraz — powiedziała krótko.
Komendancie, zaprosiłeś mnie tutaj, w cywilu, na tę dyskusję. Uznałem, że oznacza to, że rozmawiamy nieco swobodniej. W końcu próbujesz przekonać mnie do zmiany ważnej życiowej decyzji. – W porządku – powiedziała po długiej pauzie. – Ale wydaje się, że sprzeciwiasz się podstawowej dyscyplinie wojskowej.
– W pewnym sensie. Nie spieram się o to, czy jest to właściwe, skuteczne, czy konieczne, czy cokolwiek z tych rzeczy. Mówię tylko, że nie wydaje mi się, żebym do tego pasował. — Cóż, będziesz miał do czynienia z o wiele mniej tego, jeśli pójdziesz ze mną.
Będziesz na stacji brzegowej, ze skróconym łańcuchem dowodzenia. Zwłaszcza, gdy zdobywasz rangę. Nie minie dużo czasu, zanim odpowiesz mi tylko, przynajmniej funkcjonalnie. — I to ma swój urok.
Ale pomysł służenia blisko z tobą mocno uderza w punkt. Nie chcę spędzić życia pracując w pobliżu ciebie i udając, że nie jesteś kobietą, a ja nie jestem mężczyzną. Nie chcę pewnego dnia obudzić się i zdać sobie sprawę, że przyzwyczaiłem się do tego, że zaakceptowałem, że jakoś jesteś ponad mną. Pomysł jest absolutnie odrażający. – Bzdura – powiedziała i zobaczyłem gniew w jej oczach.
– Nie próbuj mnie wykorzystywać jako wykręt, Ken. – Nie chcę, Saro. To objaw, a nie choroba, po prostu przytaczam najbardziej odpowiedni przykład.
– Nie przypominam sobie, żebym pozwoliła ci użyć mojego imienia – powiedziała i teraz złość przeniosła się z jej oczu na głos. Uśmiechnąłem się. Nic na to nie mogłem poradzić.
Wkurzyło ją to, ale kobieta jest szybka jak bicz i po kilku sekundach potrząsnęła lekko głową i odwzajemniła uśmiech., „gdzie druga strona wciąż pomaga Perry'emu Masonowi w swojej sprawie.” Moje piwo wyparowało. Wskazałem na jej, kiwnąłem głową, zwróciłem uwagę kelnerki i uniosłem dwa palce. Była tam szybko, podrzucając jednocześnie nasze sałatki.
- Odkładając na bok moje problemy z autorytetem, komandorze - powiedziałem po kilku minutach spokojnego jedzenia - czy naprawdę chcesz mnie jako swojego zwierzaka PO? Myślałem, że wyrzucisz mnie przez okno minutę temu, a w zeszłym tygodniu tak cię rozwścieczyłeś, że musiałeś odejść, żeby mnie nie zadusić. – Nie byłem zły. Uśmiechnęła się i wskazała na mnie widelcem. – Ale teraz jestem, więc uważaj na siebie.
"Tak proszę pani." Minęła kolejna spokojna chwila. — Z czego się uśmiechasz, panie Ken? Jej ton był rozbawiony i przyjacielski. — Zgaduję, że w twoich oczach zmieniłem się z niemytej masy w osobę, proszę pani.
– W porządku – powiedziała po chwili. „Dopóki rozumiesz, że rażąco uogólniasz, że nie chodzi o to, że ja lub jakikolwiek inny konkretny oficer postrzegamy szeregowców jako mniej niż ludzi. implikując”. "Zrozumiany." — Prawda? Bo to ważne.
Twój kapitan nie zadawałby ci tyle kłopotów, gdyby nie widział twojej wartości jako osoby. – Tak. Rozumiem. Powinienem był powiedzieć „przeniosłem się z dziecka o dużym wzroście do dorosłego w twoich oczach”. Skinęła głową, przyglądając mi się uważnie.
To kolejna rzecz, o której myślę, że uczą w Annapolis, że „nie obchodzi mnie, czy to sprawi, że poczujesz się niekomfortowo, będę patrzeć bezpośrednio na ciebie, aż zobaczę, czego szukam”. – Dobrze – powiedziała w końcu. "Teraz zjedz swoje warzywa." "Och, bardzo suche," zaśmiałem się.
Rainey uśmiechnął się do mnie. „Miałem nadzieję, że to zrozumiesz. Czasami mój humor znika”. Pomachała ręką nad głową.
"Tak, cóż, jak powiedziałem. Rozumiem cię lepiej niż większość. Przynajmniej większość, które widziałem.
Czy to brzmi arogancko?" – Tak – powiedziała stanowczo. Nie rozwinęła się, nawet na mnie nie spojrzała, kiedy to powiedziała. Cieszyliśmy się kolacją w miłej rozmowie, rozmawiając o jedzeniu, widokach i nadchodzącym pięknym zachodzie słońca, po czym zatrzymaliśmy się nad deserem i irlandzką kawą. Biegi oczywiście kręciły się w głowie komandora Raineya.
Nie poddała się, ale myślę, że miała zamiar skusić mnie ofertami premii za ponowne zapisanie się, awansów, programów studiów i Włoch. Wykluczyłbym ją z gry. — Znowu się uśmiechasz, Ken — powiedziała z własnym uśmiechem.
"Czy mam zamiar wyrzucić cię przez okno?" – Nie, proszę pani – powiedziałem ze śmiechem. „Po prostu myślałem, że prawdopodobnie nie tak wyobrażałeś sobie przebieg tej rozmowy. Wiem, że nie tak to sobie wyobrażałem”. Roześmiała się, uniosła palec i wyjęła z tylnej kieszeni kartkę papieru. „Omów promocję.
Rozmawiaj o Neapolu. Mówi po niemiecku i japońsku, porozmawiaj o DLI, Monterey. Premia za ponowne zaciągnięcie.
Program LDO. Wolontariusze, omówcie programy społeczne”. „Zrobiłem notatki na temat całej listy programów uniwersyteckich. Spodziewałem się, że zostaniesz zamknięty, zanim dostaniemy nasze przystawki. Teraz szczerze nie wiem, jak postępować”.
- Komandorze, jestem… co to za słowo… chyba upokorzony. Może zaszczycony. I może trochę onieśmielony. "Dobry. Powinieneś być.
Zwłaszcza ten ostatni. Opuściła brwi i posłała mi twarde spojrzenie, rujnując je kolejnym uśmiechem. Udałam spanikowane spojrzenie i zsunęłam się na swoje miejsce, śmiejąc się. „Więc co cię kusi?” zapytała.
„DLI? Chcesz nauczyć się hiszpańskiego? Arabski? Chiński? Włoski? Więcej niż jeden? Musiałeś zobaczyć większość z tych programów na studiach, czy chcesz chodzić do szkoły za pensa marynarki? Twój przyjaciel Thomas mówi, że Neapol jako stacja dyżurna brzmi dla ciebie całkiem atrakcyjnie. Wszystko to robi. - Przerwałem, po czym wskazałem na pierścionek na jej dłoni. - Poszedłeś do Akademii Marynarki Wojennej.
Założę się, że byłeś wysoko w swojej klasie. Dwa razy lepszy i tak dalej. – Byłem bardzo wysoko w swojej klasie, tak. Wystąpiła pewna irytacja z powodu pozornej dygresji.
– Co oznacza, że zbierasz imiona, odkąd skończyłeś trzynaście lat? Czternaście? Doskonałe stopnie w liceum, zaangażowane w różne rzeczy, prawdopodobnie z samorządem uczniowskim. Sportowiec, prawdopodobnie godny uwagi. Tenis? — Koszykówka.
I śledź, pojechałem do stanu dwa lata." "Więc tak. I wszystko, co zrobiłeś, odkąd wyszedłeś z Akademii, to przyćmić słońce. Spójrz na swój ostatni zamach stanu, pełny dowódca w… cóż, jestem na tyle sprytny, żeby nie zgadywać w twoim wieku, ale wciąż bardzo młody. Prawdopodobnie na tyle młoda, żeby nawet nie obchodziło mnie to, jeśli zgaduję, że w twoim wieku.
– Wystarczająco stara, by być twoim… kim jesteś, dwadzieścia jeden lat? Roześmiała się. I nie mówimy o mnie. – Doprowadziłem do tego, że prawdopodobnie nie spędziłeś zbyt wiele czasu, przyjmując „nie” jako odpowiedź. Prawdopodobnie brzmi dla ciebie jak czerwona peleryna wygląda na byka. Tym razem jej śmiech był prawdziwy, zachwycony, jej głowa odchylała się do tyłu, a jej uśmiech był szeroki.
- To byłaby trafna ocena. A jednak tu jesteś, wymachując peleryną. Wiesz, co mówią: Jeśli zadzierasz z bykiem…” „…Uważaj na rogi? Tak, jestem świadomy. Proszę… depcz mnie delikatnie." "Żadnych obietnic," powiedziała, wciąż uśmiechając się szeroko. "Chcę ciebie i twoich zrelaksowanych kompetencji w moim zespole.
Ton w tej okolicy, odkąd jesteś na kostur, jest na wagę złota. Zacząłem mówić, ale uciszyła mnie spojrzeniem i kontynuowała. Pomóż mi.
To nie jest pozbawiony znaczenia frazes. Sprawne działanie dowództwa jest absolutnie nieocenione dla sukcesu oficera, a ty możesz być niemałą częścią mojej przyszłości. Odkładając to wszystko na bok — i możesz wybierać z tego arkusza, nie popełnij błędu — obiecuję ci, że jeśli będziesz miał czysty nos, zostaniesz wodzem, zanim ja zostanę kapitanem.
Potrzebuję w pewnym momencie pełnomorskiego dowództwa i chcę, żebyś miał stopień, który pozwoli ci coś zmienić na pokładzie statku. – Dowódco, nie potrzebujesz mnie ani nikogo, żeby twoje dowództwo zabłysnęło. Mógłbyś adoptować lekko wytresowanego goryla i sprawić, by wyglądał dobrze. – Próbuję – powiedział Rainey ze śmiechem. Moja kolej na śmiech z zachwytem, odchylając głowę do tyłu i szeroko otwierając usta.
Starsza para przy sąsiednim stoliku uśmiechnęła się do nas i machnąłem na moje przeprosiny za głośny śmiech. „No tak.” Wzruszyłem przepraszająco ramionami. „Tak jak powiedziałem, nie wyobrażam sobie, żebyś często przyjmował „nie”. Niemniej jednak…” „To właśnie mówisz?” „Tak”. Usiadła do przodu, uśmiechając się, a jej oczy błyszczały, gdy na mnie spojrzała.
„Zdradzę ci sekret, Ken.” Jej głos był cichy, prawie konspiracyjny. „Nigdy nie przyjmuję „nie” jako odpowiedzi. Starszych oficerów chodzę dookoła, konkurentów, przez których przechodzę, młodszych oficerów i szeregowców, których po prostu przewracam. Usiadłem do przodu, tak jak ona, zbliżając nasze twarze do siebie, co, jak sądzę, ją zaskoczyło.
Mój uśmiech pasował do jej. „A potem uśmiechasz się tym zapierającym dech w piersiach uśmiechem i patrzysz na nich tymi pięknymi oczami, a oni ci za to dziękują. Docierasz tam, gdzie idziesz na swoich kompetencjach, ale nikt tego nie zazdrości, ponieważ zginęliby, aby zobaczyć ten uśmiech ”. Przez chwilę widziałem kobietę, która na mnie patrzyła. "Jesteś w drodze, poza linią, panie Ken." Ale uśmiech pozostał.
– Nie widzisz rogów? – Nie ma poczucia samozachowawczy, proszę pani. – Kapitan Fielding wspomniał o tym o tobie. – Tam to mam.
„Powiedział też, że ranga cię nie onieśmiela. Co jest całkowicie jasne”. — Prawda. Zastraszasz mnie swoimi zasługami, nie mając nic wspólnego z twoją kadzizną. – Bzdura – powiedziała ze śmiechem, a teraz usiadła wygodniej.
- Wcale cię nie onieśmielam. Co sprawia, że pragnę cię jeszcze bardziej. Nie pęknę mądrze, nie pęknę mądrze, nie pęknę mądrze… „Zaczynają na nas sprośne spojrzenia” – zauważył Komendant, kiwając głową, aby wskazać maitre'd.
Byliśmy tam dość długo. „Częścią mojej terapii jest chodzenie boso po piasku kilka razy w tygodniu” – zasugerowałam. „Możemy przez chwilę pospacerować po plaży, jeśli nie jesteś jeszcze gotowy na uderzanie kolorów”.
„Jeszcze nie zacząłem walczyć”. Uśmiech powrócił. "Widzisz? Potrzebuję cię w pobliżu tylko po to, aby dać mi takie proste linie." Był pewien sprzeciw w sprawie ustawy. Mieliśmy dobre kolacje i kilkanaście piw między nami, plus deser i irlandzką kawę. W końcu zaśmiała się i zapłaciła rachunek za moje protesty.
Żartowałem z tego, gdy siedzieliśmy na piasku, zdejmując buty i ortopedyczny but. "Dziękuję bardzo za obiad. Następnym razem ja. Potem będziemy o to siłować się na rękę." "A może wyścig stóp?" powiedziała ze śmiechem.
"Pompki?" „Spraw, żeby siadały i lecisz. Zabiję cię na brzuszkach”. „W takim razie gotowe. Usiądź na śmierć. Wyobrażam sobie, że wyglądałem trochę zabawnie idąc plażą z butem, butem i laską w dłoni.
Przez kilka minut milczeliśmy, po prostu patrząc, jak fale podpływają do naszych stóp Nawet w południowej Kalifornii może być chłodno, gdy rok jest późny, słońce zaszło już do łóżka, a znad wody unosiła się bryza. Widziałem, jak zbiera się trochę, jakby opierała się dreszczowi Spojrzenie, które mi rzuciła, kiedy zacząłem zdejmować kurtkę, świetnie sprawdziłoby się jako broń przeciw okrętom. Daje mi na tobie co najmniej sześćdziesiąt funtów masy wytwarzającej ciepło. I zawsze jest mi gorąco. Więc, z całym szacunkiem, odłóż zabójcze spojrzenie i zabierz pieprzoną kurtkę.
Proszę pani. Uśmiechnąłem się do niej. „Dzisiaj nie wydaje się być wielkim zabójcą," powiedziała, zgadzając się.
Zaczęłam go zakładać na jej ramiona, ale ona go wzięła i założyła. Nawet mój rozsądek instynkt samozachowawczy był na tyle silny, by nie powiedzieć jej, jak uroczo wygląda w zbyt dużej kurtce. „W porządku” – powiedziałam. „Morderczy uśmiech wciąż mnie oszołomia”. „Ken”.
rozdrażnienie w jej głosie. Po sekundzie kontynuowała bardziej umiarkowanie. - Nie chodzi o to, że nie doceniam uwagi.
To po prostu szalenie niestosowne. – Bo jesteś oficerem, a ja jestem zwerbowany. Za osiem miesięcy będę tylko facetem, który stara się być czarujący, ale w tej chwili…” „Nie próbujesz i wiesz o tym”. Jej oczy były skierowane na morze. Minęła długa chwila.
„Ja Właśnie skończyłem związek – powiedziałem w końcu – że musiałem trzymać go w ukryciu i wiedziałem, że nie może trwać dłużej. Na papierze powinno być łatwo odpuścić, nie byliśmy nawet wyłączni, ale wiem, że tak nie będzie. – Strażak… teraz oczywiście… Jordan.
– Co mnie przeraża, że wiesz. " "Czysty wypadek. Wiedziałem, że masz kogoś, byłem prawie pewien, że był to jeden z uczniów, i próbowałem dowiedzieć się, jak mocno cię odgonić, dopóki nie zobaczę, kto to jest.
Trudno się spierać, że masz negatywny wpływ na naszego najlepszego ucznia, mężczyznę lub kobietę. W końcu odwróciła się, by na mnie spojrzeć. – Pewnego ranka była w biurze, rozmawiając z jednym z pracowników i usłyszałem cię na korytarzu.
Usłyszała cię, kiedy to zrobiłem i podniosła głowę, oczy szeroko otwarte, szeroki uśmiech i praktycznie podskoczyła do drzwi, żeby spojrzeć. Nie poszedłem z tobą porozmawiać, po prostu poszedłem i spojrzałem, ale kiedy usiadła ponownie, wyglądała jak… no, jak zakochana dziewczyna. Skinąłem głową.
- Wszystko w porządku, Ken. To było kilka miesięcy temu. Jak powiedziałem wcześniej, wszystkie jej oceny poszły w górę, a jej praca klasowa była na najwyższym poziomie. Nie mam problemu.
Z mojego punktu widzenia było to zresztą tylko graniczne braterstwo. Między wami był jeden stopień płacy. Do diabła, ona jest teraz po twojej stronie." "W porządku." Ponownie skinąłem głową i przerwałem.
"Teraz straciłem tok myślenia… Przywiązuję się, komandorze. A opcje relacji są ograniczone w marynarce wojennej. Nie chcę prosić kobiety, aby spędzała sześć miesięcy w roku jako wdowa, ani próbować związku z kimś, z kim nie jestem, co skazało Jordan i mnie na zagładę.
Podziwiam ludzi, którzy potrafią takie rzeczy pracy, ale nie jestem nimi. Co pozostawia albo seryjną monogamię, gdy się poruszam, albo nikłą możliwość prawdziwego romansu z kimś, z kim stacjonuję na dłuższy czas. „Co prowadzi nas do poważniejszej części mojego niepokoju związanego z długoterminową służbą z tobą. Tak jak powiedziałam, przywiązuję się.
Kiwnęła głową i minęła długa cisza. „Chciałabym wiedzieć, co na to powiedzieć”, powiedziała w końcu. „Niestety, wiem mniej niż ktokolwiek na temat tworzenia związków w marynarce . Nawet nie mam często kontaktów.
Nigdy nie udaje mi się znaleźć czasu, żeby wyjść i spotkać się z kimkolwiek, a moi bracia oficerowie zawsze wydają się czegoś ode mnie chcieć. Myślę, że poczuła mój uśmiech, zanim go zobaczyła. „Nie o to mi chodziło, ty bezczelny draniu”. próbowałem być wściekły, ale słyszałem jej rozbawienie. „Wydobądź swój umysł z rynsztoka.” „Rynny to jego naturalne środowisko, proszę pani.
Zgubiłoby się gdziekolwiek indziej. Roześmiała się i znów na chwilę zamilkła. Może dlatego jesteś dla mnie atrakcyjna – powiedziała. – Najwyraźniej niczego ode mnie nie chcesz. Wydaje mi się, że nie przychodzi mi do głowy ani jedna rzecz, która mogłaby cię uwieść.
Uśmiechnęła się i szybko wskazała na mnie. – I patrz na to – powiedziała. Przypuszczam, że nie powinnam być zdziwiona szczerością.
zostać dowódcą, nie znając twojego umysłu i nie będąc bezpośrednim. Wytrąciła mnie z równowagi. Generalnie jestem co najmniej tak silną osobowością jak ktokolwiek, kim jestem… co, z kim flirtuję?… cokolwiek to właśnie my robiliśmy. Najwyraźniej nie w tym przypadku. „Nie”, powiedziałem po chwili, uśmiechając się do niej.
„Myślę, że jestem dla ciebie atrakcyjna, ponieważ dokładnie wiesz, czego od ciebie chcę, a to nie jest impuls do mojej kariery. Możesz zobaczyć, jak staram się nie próbować pokazać ci tego, czego chcę." "W porządku, to wszystko. Idziesz na brygu. Popchnęła mnie za ramię, kolejna niespodzianka, a potem roześmiała się i złapała mnie za ramię, gdy podskoczyłem na jednej nodze, starając się nie upaść.
– Tak, jasne – powiedziałem, kiedy odzyskałem równowagę, „pchnij gimpy faceta. Przynajmniej teraz mogę się sprzeciwić oskarżeniem o fizyczne znęcanie się, kiedy oskarżysz mnie o molestowanie seksualne. – Daj spokój, gimpy – zaśmiała się, obracając mnie za ramię, które wciąż trzymała. – Zakładam, że przeszliśmy wystarczająco daleko za kostkę.
– Na moją kostkę, tak. Uśmiechnąłem się na jej pytające spojrzenie. motyl wylądował na mnie. Bałem się nagle poruszyć, bałem się mówić, bałem się prawie oddychać ze strachu, że go przegonią.
„Skończyło się, wiesz," powiedziała po chwili, jej głos ledwo przewyższał szept. Spojrzałem na nią z moim pytaniem: „Wielu oficerów płci męskiej” – ciągnęła – „miało w swoim personelu sekretarki lub doradców, którzy byli uważani za kochanki. Wraca do początków kobiet w marynarce wojennej. – Sarah… – zacząłem. Jeszcze nie wymyśliłem, jak powiedzieć „nie”, kiedy komandor ścisnął moje ramię i potrząsnął głową.
- powiedziała. - To nie zadziała. Żaden z nas nie chciałby tak nierównego partnerstwa.
I musielibyśmy być o wiele bardziej ostrożni, niż gdyby odwrócona była nasza płeć. – Widzisz, dlatego ty jesteś doradcą, a ja gorylem. Chciałem powiedzieć: „Będę okropną żoną”. Jej śmiech był jak muzyka, a sposób, w jaki ściskała moje ramię, był wart całej nocy.
„Teraz o tym niedostatku związków," powiedziałem z uśmiechem. Znów się roześmiała i rzuciła mi się ramieniem, tym razem prawie wrzucając mnie na mokry piasek. Kiedy odzyskałem równowagę, zdałem sobie sprawę, że nie położyła ręki z powrotem na moim ramieniu i przez chwilę byłem bardzo rozczarowany. Potem nasze ręce się zetknęły, gdy szliśmy, a jej delikatnie wzięła moje.
Myślę, że usłyszała mój wdech i wiem, że zobaczyła mój uśmiech. Odwzajemniła uśmiech. – Dwoje dzieci z liceum na randce – powiedziała. – Wiem.
Niemal żenujące, jak bardzo mnie to uszczęśliwia. Podniosłem ręce do góry. Uśmiechnęła się i ścisnęła moją. Przez chwilę szliśmy w przyjacielskiej ciszy. - Dobra - powiedziała nagle - jak do diabła się tu dostaliśmy? Mam cię skłonić do ponownego zaciągnięcia się do wojska, a nie do rozważania braterstwa.
"To dar. Staram się używać moich mocy na dobre." Mój uśmiech groził, że zmieni mnie w dozownik Pez. „Wytrzyj ten głupi uśmiech z twarzy. Powiedziałem „kontemplacja”. Zastanawiam się też, czy nie wpakować cię do worka morskiego i wysłać do Neapolu, więc nie denerwuj mnie.
- To, że ta myśl nawet przeszła ci przez głowę, czyni mój dzień. Do diabła, prawdopodobnie przez to cały mój zaciąg. Idąc dalej, oboje się uśmiechaliśmy. – Poza tym – powiedziałem po chwili – czy ta cała rozmowa nie jest braterstwem? To jakiś niewłaściwy związek, prawda? A ty próbujesz nakłonić mnie do ponownego awansowania, to musi być jakieś naruszenie. — Nie pomagam.
A ja jestem szefem, pamiętasz? Powiem ci, kiedy będzie bratanie się. - Wiesz, jestem w Ocean Beach. Moglibyśmy pojechać do mnie, wyjaśnić twoje stanowisko, gdzie zaczyna się braterstwo. Zamierzałem brzmieć bardziej zabawnie niż ja, to znaczy, że było to łatwo słyszalne w moim głosie.
„Właściwie wiem dokładnie, gdzie mieszkasz” – powiedziała, co, jak zauważyłem, nie było odpowiedzią. Spojrzałem na nią pytająco. „Jestem przecznica i dwie dalej od ciebie” – wyjaśniła. „Każdego wieczoru biegnę obok szczytu twojej ulicy.
Twój pickup jest charakterystyczny. — Właśnie o to chodzi. I to jest krótka ulica”.
Kolejna długa cisza. Posunąłem się za daleko. Wracaliśmy do punktu, w którym weszliśmy na plażę, zanim rozejrzała się i wyprostowała, jakby się obudziła lub dotarła do końca długiego myśli. „Wieviel Uhr ist es?” zapytała. „Zweiundzwanzig Uhr.
Sie sprechen deutsch?" "Nicht besonders viel." Przerwała, po czym nagle się roześmiała. "Cztery godziny? Rozmawiamy od czterech godzin? Kolejna pauza. - Przepraszam, że naciskałem, Sarah.
Nie chciałam hamować rozmowy. – Nie bądź – powiedziała z uśmiechem. – Prawie się zgodziłam. I będę żałował.
Trudno będzie dziś zasnąć, Ken, a minęło kilka lat, odkąd to było prawdą po prawdziwej randce. Zatrzymałem się i zacząłem ją do siebie przyciągać, ale pokręciła głową. Nie całuj mnie. Jej głos był stanowczy. Przystałem na to z taką gracją, na jaką mogłem się zdobyć, ale wiem, że widziała rozczarowanie w moim krzywym uśmiechu.
Nie była jedyną osobą na tej plaży, która nie była przyzwyczajona do słuchania „nie”. ”. Usiedliśmy na skraju piasku, aby ponownie założyć buty. Zajęło mi to więcej czasu, robo-cast jest trochę pracochłonny w zakładaniu, a ona siedziała przytulona do kolan i patrzyła.
t ja? - zapytała. Skinąłem głową. - Przeszedłeś dziesięć tras z dwoma wypadkami na dole dziewiątego, komandorze.
Nawet ty nie możesz trafić dziesięciobiegowego homera. - Do diabła, nie mogę - powiedziała zrzędliwie. Uśmiechnąłem się, a po chwili oddała. - Obiecaj mi, że o tym pomyślisz? „Pomyślę o wszystkim, co zechcesz, Saro.
Ale to nie zmieni mojej odpowiedzi. Patrzyła na mnie przez dłuższą chwilę, kiwając głową, po czym wstała i wyciągnęła rękę, żeby mnie podciągnąć. Rozstaliśmy się cnotliwie, ku mojemu rozczarowaniu, i po kilku minutach byłem w domu Po prysznicu i ogoleniu włożyłem dżinsy, włączyłem stereo i usiadłem, żeby przeczytać ostatnią zagadkę Dicka Francisa. Pukanie do moich drzwi było niespodzianką.
Podniosłem wzrok i zobaczyłem, że patrzy na mnie przez ekran, trzymając moją kurtkę. „Zapomniałeś o tym”, powiedziała. Ten uśmiech jakby ją zdradził.
„Ach”, powiedziałem z uśmiechem, gdy podszedłem do drzwi. „Cóż, jestem cieszę się, że wpadłeś, nie sądzę, że mógłbym dziś spać bez tego”. Jestem przyzwyczajona do wykazywania inicjatywy w romantycznym spotkaniu, przyzwyczajona do stereotypowej męskiej roli. W tym przypadku tak nie było. przez drzwi i zarzuciła mi ręce na szyję, mocno mnie pocałowała i wepchnęła z powrotem do mojego salonu, cały ogień i intensywność, jej ciało tak silne i silne, że miałem problem z utrzymaniem bali ce.
Upadliśmy na kanapę, jej dłonie wędrowały po mojej nagiej klatce piersiowej i ramionach, jej dotyk mocny i mocny, jej pocałunki twarde, głębokie i wymagające. Uśmiechnęła się, gdy próbowałem rozpiąć jej koszulę, nie do końca się opierając, ale też nic nie dając, a kiedy pocałowała mnie w szyję i kołnierz, a ja westchnęłam, odchyliła się trochę, żeby na mnie spojrzeć. – Podoba ci się, duży chłopcze? powiedziała, trochę zadyszana i dumna z siebie, aż do granic zadowolenia, z uśmiechem przesuwając dłonią po mojej szyi do piersi.
Odwzajemniłem uśmiech i znów sięgnąłem po jej koszulę, a ona pochyliła się, żeby mnie pocałować, wciąż nic nie dając. Uśmiechając się do jej ust, chwyciłem przód koszulki i po prostu ją rozsunąłem, odrywając guziki i rozdzierając materiał. Jej intensywność po prostu wzrosła, biorąc ze sobą moją.
To wszystko było obmacywaniem rąk i szukaniem ust oraz coraz bardziej gorących westchnień i jęków przez nieznany czas, ale siła nigdy nie opuszczała jej dotyku, a opór nigdy nie opuszczał jej ciała. Nie tak, że walczyła ze mną lub nie chciała tego, ale był jakiś rodzaj rywalizacji w sposobie, w jaki tego chciała. Musiałem ściągnąć koszulę z jej ramion, a ona nie pozwoliła jej odpaść, dopóki nie spadła na tyle głęboko, że zaczęła hamować jej ręce.
Kiedy ściągnąłem jej stanik w dół jej ramion, zaśmiała się i owinęła go wokół mojej szyi, ściskając go prawie nieprzyjemnie mocno, zanim uśmiechnęłam się i oderwałam go od niej. W końcu otworzyłem jej spodnie i wsunąłem obie ręce do środka, żeby złapać ją za tyłek, podciągając ją na tyle daleko, by moje usta znalazły się na jej klatce piersiowej. Krzyknęła, kiedy wciągnąłem jeden z jej sutków do ust i mocno go ugryzłem.
Jej dłonie ściskały moją głowę, a jej biodra wirowały, jakby szukała tarcia, więc przesunąłem jedną rękę wokół jej biodra do jej cipki, szukając mocno. Kiedy znalazłem jej łechtaczkę, zadrżała, biodra wbiły się we mnie mocno, przyciskając moją dłoń do mojego ciała, gdy ocierała się o moje palce. Pozwoliłem jej wykonać pracę, po prostu poruszając palcami w rytm jej zgrzytania, a kilka minut później znów krzyknęła, niski, miarowy jęk, kończący się drżącym krzykiem, który był bliski krzyku. Upadła na mnie, po raz pierwszy jej ciało było obwisłe.
Minęła chwila, kiedy złapała oddech, po czym trochę się odsunęła. Siła wróciła do jej ciała, gdy tylko się poruszyła, nie było żadnego z tych łatwych do odprężenia, których można by się spodziewać po romantycznym spotkaniu. Czuła się bardziej, jakbyśmy ćwiczyli na macie zapaśniczej.
– Cóż, mam swoją – powiedziała z uśmiechem. "Dzięki. Do zobaczenia rano." Roześmiałem się, kopnąłem stolik do kawy w połowie pokoju i przewróciłem nas na podłogę. Moja ręka wciąż była w jej spodniach i zacząłem nią trochę ruszać, gdy położyłem się oparty na łokciu, pół nad i pół obok niej.
- Myślę, że uważasz, że ty też powinieneś trochę dostać – powiedziała, wciąż się uśmiechając. - Och, dostanę trochę – powiedziałem, uśmiechając się do niej. – Ale myślisz tylko, że miałeś swój. Zgiąłem w nią palce, łapiąc oddech, ale jeśli myślałem, że będę się z nią bawić w wolnym czasie, znów udowodniła, że się mylę. Uśmiechając się zaciekle, ponownie zaczęła dotykać moim ciałem, tym razem obserwując, co robi, i od czasu do czasu ciągnęła mnie w dół na długi pocałunek.
Kiedy jej ręce sięgnęły mojej już na wpół rozpiętej rozporki i rozpięły ją, uśmiechnęła się, a kiedy sięgnęła do moich spodni, jej oczy rozszerzyły się i roześmiała. – Oczywiście – powiedziała, uśmiechając się szeroko. "Doskonały." Uśmiechnąłem się do niej i odbyliśmy kolejną sesję na wpół zmagania się z makijażem, oboje w załamaniu, ale jej ciało było twarde i odporne na wszystko, co robiłem. Miałem trochę zabawy, kiedy znów zacząłem ją głaskać na serio w rytmie i nieoczekiwanie przesuwałem się od jej łechtaczki przez srom do penetracji, próbując drażnić ją z jej kontrolą, której szukała, ale w końcu po prostu chwyciła mnie za nadgarstek i poprowadziła mnie, gdy zbliżała się do orgazmu. Kiedy przyszła ponownie, miała wygięte w łuk plecy, jedną ręką mocno ściskała moje ramię, a drugą trzymała mojego penisa z siłą, która była trochę przerażająca.
Jej nogi się trzęsły, jej skóra była odżywiona i po raz kolejny rozluźniła się, gdy orgazm minął, jej ciało było całkowicie odprężone i trochę zabawne po intensywnej energii mięśni sprzed chwili. Jej ciało było niesamowite, zdecydowanie najsilniejsze, jakie kiedykolwiek widziałem u kobiety. Miała wyraźną definicję w jej mięśniach brzucha, gdy wiła się i wyginała plecy, jej ramiona były bardzo dobrze rozwinięte, a na rękach miała piekielny zestaw fajek. Nie była mężczyzną, ale była bardzo wysportowana. Doskonałość trwała nadal w częściach jej ciała, których nie kontrolowały ćwiczenia, jej piersi były piękne i pełniejsze niż wyglądały pod jej mundurem, jej szyja była długa i elegancka, krzywa bioder była seksowna jak diabli tam, gdzie została ujawniona przez jej pchnięcie.
dżinsy puchowe. – Cholera, Sarah – powiedziałem. "Jesteś spektakularny.
Co robisz, ćwiczysz cztery godziny dziennie?" – Albo więcej. Żadnego życia towarzyskiego, życia seksualnego, żadnych szczególnych hobby poza sportem. Mieszkam na siłowni, szukam meczów koszykówki i ćwiczę.
– Wierzę w to. Co za ciało. Nagle energia wróciła.
Przewróciła mnie na plecy, wymachując nogą nade mną i przyszpilając mnie rękami na ramionach. – A dla ciebie to komandor lub pani, marynarzu – powiedziała z uśmiechem. - O tak, proszę pani. Tak, tak, proszę pani. Pozwolenie na kontynuowanie, proszę pani? Zasalutowałem ze śmiechem i pocałowaliśmy się.
– Zgoda – powiedziała. Po chwili wycofała się z pocałunku i ponownie się uśmiechnęła. – Powiedz, że masz w tym domu prezerwatywę. "Kilka." "O Boże." Sara wstała i podciągnęła mnie na nogi i na mój gest poprowadziła mnie do sypialni.
– Kilka – powiedziała ze śmiechem. "Tramp." – Powiedziała, że dziewczyna ma się poddać na pierwszej randce. - To wciąż nie jest randka – powiedziała, odwracając się do mnie. "I nie rezygnuję.
Biorę to." – Zobaczymy – powiedziałem, klepiąc ją w tyłek i znów się śmiejąc. Jeśli całowanie było intensywne, kochanie było zaciekłe. Sarah była na topie od początku do końca, chociaż nadal było oczywiste, że lubiła, kiedy próbowałem przejąć kontrolę. Pchnęła mnie na plecy i spędziła kilka minut badając moje ciało rękami, ustami i językiem, poruszając się wokół mojej szyi, ramion i klatki piersiowej, patrząc w górę, by ocenić moją reakcję, kiedy szczypała moje sutki, łaskotała moje żebra lub ściskała mój kutas. Próbowałem ją odwrócić, by zbadać ją w ten sam sposób, ale zaśmiała się, odepchnęła mnie z powrotem i zsunęła się, by usiąść okrakiem na moich biodrach.
Pieprzyliśmy się wściekle, oboje po prostu szalenie gorąco. Jej siła była niewiarygodna, czułam ją bardziej niż jakikolwiek kochanek, jakiego kiedykolwiek miałam, mężczyzna czy kobieta. Trzymała mnie w dół, gdy mnie ujeżdżała, czasami z rękami na moich ramionach, jej ciało na wyciągnięcie ręki, a czasami mocno przyciskała się do mnie, obejmując ramionami moją szyję. Jej orgazm nie był ani trochę nieśmiały, wiedziała, jak go znaleźć i robiła to wielokrotnie, jej ciało poruszało się przy mnie tak mocno i szybko, że jedynym sposobem, w jaki wiedziałem, że jest blisko, było to, że ręce trzymały mnie lub ramiona wokół mnie. szyja zaciskała się na krawędzi bólu, a jej pocałunki zamieniały się w ugryzienia.
Przez większość czasu moja rola polegała na dotykaniu i całowaniu i staraniu się nie spuszczać z potężnej stymulacji. Jej płacz i oczywiście intensywna przyjemność prawie tak mocno próbowały mnie wysłać przez upadki jak jej ciało, a ja nie mogłam zmieniać tempa ani zmieniać pozycji, żeby kupić więcej czasu. Chwyciłem ją pod tyłek i podciągnąłem, żeby pocałować jej ciało i złapać przerwę po kilku jej orgazmach, a nawet to była walka. Opierała się każdemu mojemu ruchowi, niezależnie od tego, czy była to próba przesunięcia jej, czy nas, czy po prostu użycia moich rąk, ciągle je chwytała i przygniatała, uśmiechając się i śmiejąc przez cały czas. Zdominowała nawet rozmowę o miłości.
Podczas seksu jestem ładna wokalistka, czasem szepczę słodką czułość, a czasem wręcz brudną, ale ona po prostu mnie przeszła. Nie mogłem się powstrzymać od uśmiechu. Najbardziej zbliżyłem się do jakiejkolwiek inicjatywy, kiedy po tym, co wydawało mi się szczególnie intensywnym orgazmem, rozluźniła się i udało mi się usiąść. Spędziliśmy trochę czasu powoli poruszając się w tej pozycji, jej cipka po prostu ocierała się o moje kolana, przesuwając mojego kutasa w jej wnętrzu bez zbytniego wchodzenia i wychodzenia. Co prawdopodobnie dało mi jeszcze piętnaście minut i była to dla niej równie dobra pozycja, jak wydaje się być dla każdej dziewczyny.
Zanim skończyliśmy, oboje byliśmy spoceni i ciężko oddychaliśmy. Znowu leżałem na plecach, a ona była bardzo bliska orgazmu, kiedy podszedłem, wystarczająco blisko, by się wykończyć, zanim moja twardość zniknie. Opadła na mnie i leżała przez kilka długich minut, tylko uśmiechając się, całując i dotykając mojej twarzy. – Jesteś w tym całkiem dobry – powiedziała w końcu. Musiałem się śmiać.
– Skąd, do diabła, miałbyś wiedzieć? Powiedziałem, uśmiechając się i całując ją. „Czuję się jak kołyszący się kucyk przed supermarketem. Roześmiała się, wyglądając na całkiem dumną z siebie. „Jestem przyzwyczajony do bycia piratem, a nie łupem” – powiedziałem, co naprawdę ją wkurzyło.
– Arr – powiedziała, wciąż się śmiejąc, i pocałowaliśmy się przez chwilę. - Chodź – powiedziałam w końcu, klepiąc ją po tyłku i zrzucając ją ze mnie. „Potrzebuję drinka przed drugą rundą. Czuję się, jakbym właśnie zdobył złoty medal w zapasach”. – Srebrny medal – powiedziała i mrugnęła.
„Wygrałeś srebrny medal”. Złapała moją białą koszulę z miejsca, w którym powiesiłem ją na krześle, i poszliśmy do kuchni po drinki, piwo dla mnie i wodę dla niej. Całowaliśmy się i dotykaliśmy trochę, na tyle, że w końcu podniosłem ją na blat i podszedłem bliżej, zanim się roześmiała i odepchnęła mnie, żeby móc napić się ze swojego kieliszka.
Przez kilka minut obserwowała, jak ją podziwiam. – Podoba mi się sposób, w jaki na mnie patrzysz – powiedziała. Uśmiechnąłem się i spojrzałem na nią jeszcze trochę, a po sekundzie uśmiechnęła się szeroko i rzeczywiście kładła się do łóżka, lekko pochylając głowę.
Przysunąłem się bliżej i delikatnie dotknąłem jej twarzy i szyi. – Już drugi raz widzę wnętrze tej skorupy – powiedziałem cicho. "Może trzeci." – Nie liczysz się zbyt dobrze – powiedziała. Na mój pytający uśmiech wzięła mnie za rękę i zaczęła liczyć na moich palcach.
– Właśnie teraz – powiedziała bardzo cicho iz uśmiechem. - Na plaży. W restauracji, kiedy usiadłaś do przodu i zaatakowałaś mnie tymi ślicznymi niebieskimi oczami. I w twoim biurze, kiedy musiałam wyjść, a ty myślałeś, że mnie wkurzyłeś.
– Nieprawdaż? Jej oczy były bardzo duże i bardzo piękne iw jakiś sposób zbliżyły się do moich. Lekko pokręciła głową. – Nie – powiedziała. Jej palce splotły się z moimi i ścisnęła moją dłoń, wciąż się uśmiechając.
„Chciałem zedrzeć z ciebie ten mundur i rzucić cię przez biurko”. Całowaliśmy się z odrobiną ciepła, ogień wracał do jej pocałunków i siły do jej uścisku. Nasza podróż powrotna do sypialni była dość komiczna. Całowaliśmy się i dotykaliśmy na tyle intensywnie, że normalnie po prostu bym ją podniósł i niósł, ale moja kostka uniemożliwiała to i trochę zataczaliśmy się, wpadając na różne rzeczy i śmiejąc się, i żadne z nas nie chciało przerwać pocałunku. Sarah naprawdę pękła, kiedy dotarliśmy do łóżka.
Znowu próbowała mnie złapać, ale położyłem rękę na jej klatce piersiowej i popchnąłem ją podskakującą i śmiejącą się na plecy, po czym złapałem jeden z moich bandaży Ace z komody i zacząłem owijać kostkę. – Myślisz, że tego potrzebujesz? powiedziała, uśmiechając się szeroko. „Żartujesz? Myślę o zaklejeniu nadgarstków i chwyceniu za ustnik”. Roześmiała się zachwycona, śmiech zamienił się w krzyk, kiedy zanurkowałem na nią, i złośliwy mały chichot, kiedy zdała sobie sprawę, że nie zamierzam jej wypuścić spod siebie. – Walcz, ile chcesz – powiedziałem z uśmiechem.
„Poznaję to niesamowite ciało”. Złapała mnie za głowę i próbowała nas przewrócić. Z ramionami szeroko rozłożonymi po drugiej stronie i umiejętnością używania nóg, choć trochę, moja siła i waga z łatwością dominowały i trzymałem ją na plecach. Całowałem jej szyję i uszy, linię szczęki i kołnierzyk, wywołując śmiech i jęki oraz stopniowe osłabianie jej prób przejęcia władzy. Nie żeby całkowicie się poddała.
Kiedy moje pocałunki zaczęły spływać po jej ciele, spróbowała ponownie i musiałem mocno naciskać ciężarem mojej klatki piersiowej, gdy lizałem, całowałem i skubałem drogę wokół jej piersi. Zdecydowanie lubiła szorstkość, płacz i mocne chwytanie mnie za głowę, kiedy ugryzłem jej twarde jak skała sutki. Na jej skórze pojawiła się gęsia skórka i lekko zadrżała, a potem znowu, gdy moja ręka zsunęła się w dół, by znaleźć jej cipkę. Chciałem zejść na nią, ale walka trwała dalej, kiedy nie używałem obu rąk, by ją przytrzymywać. Nie było mowy, żebym mogła ją kontrolować z głową między nogami, w sekundę byłaby na mnie, więc po pewnym czasie spędzonym z jej pięknymi piersiami i jej żebrami, ramionami i klatką piersiową przesunąłem się z powrotem na górę jej i sięgnął po prezerwatywę.
Uśmiechnęła się do mnie. „Czuję, że cofam cię w farbę”, powiedziała, „czekam na zły krok, żebym mogła zakręcić i podejść do obręczy”. „I czuję, że wiem, że próbujesz mnie odurzyć, ale i tak staram się utrzymać cię na linach i sprawić, żebyś za to zapłacił”.
Ponieważ nie pozwoliłem jej wstać, zdecydowała się kontrolować akcję od dołu, jej dłonie chwytały twarde, krótkie paznokcie wbijały się, palce mocno szczypały moje sutki i próbowała kontrolować rytm, kąt i siłę naszego pieprzenia się z jej podskakujące biodra. W końcu wyciągnąłem ramiona i spojrzałem na nią, oboje się uśmiechając i oboje znowu zaczęliśmy się pocić. – W porządku, dziewczęco, prosiłaś o to – powiedziałem.
Zaczęła mówić, ale mocno spuściłem biodra, uderzając w nią z prawdziwą siłą, a ona krzyknęła. Jej oczy rozszerzyły się. Utrzymałem tę pozycję przez chwilę, patrząc na nią z uśmiechem i obserwowałem, jak twarda skorupa otwiera się ponownie, jej oczy zmiękczają, a wyraz twarzy jest prawie bezbronny.
Powłoka nie pozostała otwarta, nadal był konkurs, ale też nie pozostała zamknięta. Za każdym razem, gdy próbowała kontrolować akcję lub przewracać nas, pieprzyłem ją mocniej lub szybciej, naprawdę ćwicząc jej silne, twarde ciało, oboje bardzo głośno. Krzyczała, śmiała się i mówiła sprośnie w nie-tak naprawdę-tak-brudny sposób i podchodziła mocno i wielokrotnie, za każdym razem jej ręce chwytały moją szyję i ramiona, a delikatny relaks powracał do jej ciała na kilka minut. Śmiałem się i chrząknąłem nieelegancko i szepnąłem absolutną nieczystość czułym głosem, sprawiając, że śmiała się i całowała mnie ciepło i zdobywając coraz szersze otwory w jej emocjonalnej zbroi.
W pewnym momencie ruch jej bioder zmienił się z zaledwie części akcji na próbę przejęcia kontroli, gdy zbliżała się do orgazmu. Zdała sobie sprawę, że to robi i natychmiast zarzuciła mi ręce na szyję z tym, co mogę opisać jako błagalne lub przepraszające spojrzenie w jej oczach. Właściwie podciągnęła się z łóżka za moją szyję, całując mnie pilnie, całkowicie bezbronna. Nie wiem, dlaczego mnie to podnieciło, ale naprawdę, naprawdę. Byłem blisko, więc po tym, jak przyszła, wyciągnąłem się z niej, żeby się ochłodzić.
To było tak, jakby jej pasja rywalizacji była wyzwaniem, byłem zdeterminowany, aby „wygrać” spotkanie. - Teraz możesz powiedzieć, że jestem w tym dobry – mruknąłem, całując ją w ucho. Sarah parsknęła śmiechem iz uśmiechem pocałowała moją szyję.
– Cholera, Ken – powiedziała. Pocałowałam się w dół jej ciała, wykorzystując jej leniwe, aksamitne, prawie bezwładne odprężenie, aby dokładniej zbadać. Patrzyła z uśmiechem, śmiejąc się i wzdychając, kiedy znalazłem miejsca, które jej się podobały.
Uśmiechnąłem się do niej, kiedy zacząłem całować jej piersi. – Cholera, Sarah – powiedziałem. „Możesz wydłubać oko tymi sutkami”.
Znowu się zaśmiała i żartobliwie popchnęła moją głowę, a potem delikatnie dotknęła mojej twarzy, kiedy dotarłem do jej płci i zacząłem ją całować i lizać, smakując jej uda i dolną część brzucha i przesuwając się w kierunku jej centrum. – Nie musisz tego robić – wyszeptała, a jej ton i wyraz twarzy wskazywały, że zakłada, że zrobię to tylko dla niej, a nie dlatego, że tego chciałam. Zaśmiałem się cicho.
– Och, cisza – powiedziałem. - Nie będziesz miał siły mnie powstrzymać przez co najmniej pięć minut. Myślę, że najwspanialszą rzeczą, jaką facet może zrobić, jeśli chodzi o seksualność, jest przebywanie z kobietą, która łatwo osiąga orgazm.
Wyjdź z niego czując się na dziesięć stóp. Orgazm Sary był nie mniej nieśmiały, kiedy szukałem go językiem, niż podczas penetracji, i tym razem naprawdę się śmiała, gdy doszła, z rękami we włosach i nogami kopiąc łóżko po obu stronach mnie. Potem przewróciła się na bok, wciąż śmiejąc się i ciężko oddychając, a ja podczołgałem się, by położyć się pół nad, pół za nią, gdzie mogłem pocałować jej szyję i ramię. Po chwili uśmiechnęła się.
– Nie mogę uwierzyć, że nadal jesteś twardy – powiedziała. - Nie możesz? Siedzę z tobą w łóżku, piękna dziewczyno. Mogę być twardy, dopóki nie wyjdziemy do pracy.
Kolejny śmiech i odwróciła głowę na tyle, by mnie pocałować. – Tandetne – powiedziała. — Ale słodkie. I trochę brudne.
Co może być niespodzianką, jeśli nie udało ci się zrobić brudnego i słodkiego więcej niż raz. – To talent – powiedziałem, ponownie całując ją w szyję. „Tak, nasz mały konkurs fizycznej dominacji jeszcze nie został rozstrzygnięty, ale muszę przyznać, że wygrałem seksowną rozmowę z rękami w dół”. To wywołało długą rundę dokuczania i chichotania, a ja namawiałem ją, by powiedziała coś nieprzyzwoitego. Skończyło się, gdy sięgnąłem w dół, żeby sprawdzić prezerwatywę, którą wciąż miałem na sobie, i przesunąłem się tak, że dotykałem jej cipki.
Spojrzała na mnie, jej oczy były czułe. – Do ciebie – powiedziałem cicho. - Jeśli jesteś wykończony, możemy po prostu spać. Wiesz, jeśli jesteś wyczerpany, poobijany i gotowy do poddania się… to znaczy, nazwij to nocą. – Och, bardzo subtelne – powiedziała ze śmiechem.
Jej ręka podniosła się, by dotknąć mojej twarzy, a potem zsunęła się, by wprowadzić mnie z powrotem do niej. Tym razem zaczęło się stosunkowo delikatnie, ale po kilku minutach poczułem, jak siła wraca do jej ciała i nabrałem siły i tempa mojego pieprzenia. Nadal byłam za nią, trzymając ją teraz w obu ramionach, a ona trochę prawie się szarpała, zanim się roześmiała i po prostu odepchnęła, żeby mnie spotkać. Łyżeczki to jedna z moich ulubionych pozycji, uwielbiam móc z taką łatwością dotykać ciała mojej partnerki i Sarah oczywiście też to lubiła. Po raz pierwszy przez cały wieczór nie było żadnej walki, nie było ciągłego wysiłku mięśni, aby powstrzymać ją przed odwróceniem nas i przejęciem kontroli, a kiedy nadszedł jej orgazm, był to bardzo długi i oczywiście intensywny.
Nie żeby była bierna, w żadnym wypadku. Zerżnęła mnie z energią, chwytając mnie za ramię, które krążyło wokół jej ciała i wbijając we mnie tyłek wystarczająco mocno, żebym uważał, jak się poruszam, aby moi chłopcy nie zostali zmiażdżeni, gdy się spotkaliśmy. Kiedy orgazm minął, odwróciła się ode mnie na brzuch i przez minutę leżała ciężko oddychając. Jej oczy były tylko w połowie skupione, kiedy uśmiechnęła się do mnie. Czekałem, aż powrócą do skupienia, mój uśmiech rozszerzył się w miarę upływu sekund, aż w końcu jej uśmiech zmienił się w uśmiech pasujący do mojego.
– Przestań wyglądać na zadowolonego – powiedziała. – Albo następnym razem cię zabiję. Oboje się roześmialiśmy, jej tylko cichy, prawie senny chichot.
"Za każdym razem tak będzie, prawda?" Powiedziałem. „Boże, mam taką nadzieję”. Znowu się roześmiała i wyciągnęła rękę, by dotknąć mojej twarzy.
„Większość mężczyzn wpada w panikę, kiedy próbuję uprawiać seks tak, jak lubię. Najlepsze, na co mogę liczyć, to to, że czasami lubią, jak przejmuję dowodzenie i tylko przez połowę czasu jęczą”. — Czy zniszczyłem to, walcząc z ciosem? Zapytałam. „Mógłbym cieszyć się byciem bardziej pasywnym, gdyby to ci pomogło”.
– Do diabła, nie – wyszeptała, jej uśmiech się rozszerzył. „To była najlepsza zabawa, jaką kiedykolwiek miałem w łóżku. Nigdy wcześniej nie miałem więcej niż jednego lub dwóch orgazmów w ciągu nocy”.
– Miałeś w łóżku? Powiedziałem z uśmiechem. Spojrzała w dół mojego ciała. – O mój boże, wciąż nie skończyłeś – powiedziała ze śmiechem. "Kim jesteś, satyrem?" „Hej, jeśli ktokolwiek chce dostać moją grę na piątkę, to ty.
Nigdy wcześniej nie byłem zastraszony w łóżku”. Tak. Zastraszony. Przewróciła oczami. "Wyraźnie." Pocałowałem ją i wkrótce wróciliśmy do pozycji łyżki.
Sarah była mniej więcej w połowie z tego, co sprawiło, że byłam tak zajęta sobą, że prawie się śmiałam z zachwytu. Odczuwałem to obolałe uczucie, które towarzyszy zbyt długiemu uprawianiu seksu bez pozwalania sobie na spermę, więc po kilku minutach zmieniłem pozycję, podciągając jej tyłek w powietrze i wstając za nią. Właściwie to zajęło jej chwilę, zanim zdała sobie sprawę, a przynajmniej tak się wydawało. Spojrzała na mnie. – Zaczekaj – powiedziała.
"Nie lubię…" "Na pieska? Dlaczego nie?" "To uległe… poniżające." - Poniżające? To tylko pozycja seksualna, Sarah. Nigdy bym cię nie poniżyła, nawet jeśli nie spowodowałoby to mojej natychmiastowej śmierci. A uległość zależy od nastroju chwili. Uśmiechnęła się, odpychając już na spotkanie i podniosła się na łokciach.
– A ten moment? powiedziała, zwracając na mnie uśmiech. Sięgnąłem w dół, by delikatnie odgarnąć jej spocone włosy, a ona zamknęła oczy w oczywistej radości z mojego dotyku. W tym momencie złapałem garść włosów i odciągnąłem jej głowę na tyle daleko, że sapnęła i podniosła się na ramiona. – Uległa jak diabli – powiedziałam, uśmiechając się. Zaśmiała się.
Najpierw było to tylko kilka chichotów, ale potem naprawdę pękła, całe jej ciało się trzęsło. Kiedy minęło, odwróciła się, by znów na mnie spojrzeć, jej oczy wciąż były błyszczące i rozbawione, a wyraz twarzy krzywy. Zaczęła mówić, urwała z uśmiechem, zaczęła znowu i znowu urwała, tym razem z kolejnym śmiechem. "Boże, to jest dobre", powiedziała w końcu.
Byłem na 100% pewien, że nie to miała pierwotnie powiedzieć, i na 100% pewien, że wiedziała, że wiedziałem, iż nie to miała powiedzieć. Uśmiechnąłem się do niej i mrugnąłem. – Och, zamknij się – powiedziała, uśmiechając się ciepło.
Ilość energii, jaką Sarah wkładała w pieprzenie, spadła po kilku minutach, tylko jęczała i pozwalała mi wykonać pracę. W końcu było tak, jakby jej łokcie ugięły się i upadła na klatkę piersiową, z głową odwróconą na bok i twarzą na prześcieradle. Uśmiechnąłem się i powiedziałem jej imię, ale nie odpowiedziała, a po chwili delikatnie dotknąłem jej pleców, powtórzyłem jej imię i przestałem się ruszać, obawiając się, że rzeczywiście zemdlała.
W chwili, gdy moje biodra przestały się poruszać, jej zaczęły się, mniej więcej w tym samym rytmie, a ona znowu jęknęła. Uniosła się na łokciach z czymś, co wyglądało na herkulesowy wysiłek, i odwróciła się, by na mnie spojrzeć z dzikimi i na wpół skupionymi oczami. – Mocniej – powiedziała bez tchu i jęcząc.
Znowu się uśmiechnąłem i uderzyłem w nią wystarczająco mocno, by popchnąć ją z powrotem na klatkę piersiową i przesunąć trochę po łóżku, co spowodowało długi, miarowy krzyk, który zakończył się moim imieniem. Kiedy w końcu podszedłem i zsunąłem się obok niej, wydawało jej się, że zajęło jej to chwilę, zanim to zdała sobie sprawę, potem po prostu otwarła oczy, uśmiechnęła się do mnie, pocałowała mnie delikatnie i długo, i przemówiła szeptem . – Następnym razem skopię ci tyłek – powiedziała. – Prawdopodobnie – odszepnąłem.
Uśmiechnęliśmy się do siebie i ledwo pamiętałam, żeby ustawić alarm, zanim odpłynęłam, kompletnie wyczerpana..
Dzisiaj był najlepszy dzień w historii. Oficjalnie miałam szesnaście lat iw oczach sądu miałam swobodę wyboru własnej drogi życiowej. To było łatwe, opuszczałem bazę marynarki wojennej…
kontyntynuj Prosty seks historia seksuFelipe dostaje pieprzyć swoje marzenia...…
🕑 8 minuty Prosty seks Historie 👁 1,413Po przybyciu Lizzy do ekskluzywnego kurortu, w którym miała spędzić następny tydzień, zrobiła rekonesans w lokalu, aby znaleźć prywatne miejsce, w którym mogłaby opalać się nago,…
kontyntynuj Prosty seks historia seksuOdkrywanie seksu na nowo.…
🕑 11 minuty Prosty seks Historie 👁 1,977Rebecca Edwards miała czterdzieści sześć lat, choć można by pomyśleć, że jest o dziesięć lat młodsza od tego wieku. Po dorastaniu w Southampton w Wielkiej Brytanii, rodzina Rebeki…
kontyntynuj Prosty seks historia seksu