Harry's Quest - część druga

★★★★(< 5)

Kontynuując opowieść o odkryciu przez Harry'ego wielu twarzy seksu…

🕑 21 minuty minuty Prosty seks Historie

Odrzucając na bok ponure wspomnienie Mariny, spojrzał na zegarek. Godzina dziewiąta. O wiele za wcześnie na łóżko. A przynajmniej do własnego łóżka. Wrócił do ostatnich stron swojego notesu kontaktów i wykonał kilka telefonów.

Po trzech zaproszeniach, aby zostawić wiadomość po sygnale i jednym przepraszam, myję włosy, zrezygnował. Wiedział o jednym czy dwóch wodopojach, w których znajdowaliby się jego znajomi, ale wieczór z chłopakami nie przemawiał. On był głodny. Nie ma sensu zaglądać do lodówki: należało ją uzupełnić.

W desperacji Harry poszedł do swojego samochodu, pojechał do najbliższego multipleksu i kupił bilet na pierwszy ekran, na którym były wolne miejsca. Zaskoczony, spodobał mu się film iw lepszym nastroju wyruszył do domu. Pamiętając, że wciąż nic nie jadł, a jego lodówka była pusta, skierował się do swojego ulubionego supermarketu.

To był dobry moment, aby wpaść. Większość ludzi nadal cieszyła się sobotą lub szła do domu, podczas gdy poważne nocne marki nie przybędą jeszcze przez kilka godzin. Personel ustawiający półki prawie przewyższał liczbę kupujących. W niewiele ponad trzydzieści minut Harry zapełnił swój wózek aż nadto nieodpowiednim jedzeniem, by mógł przeżyć nadchodzący tydzień.

Kasy też były ciche. Harry zaczął rozładowywać swoje zakupy. Kiedy wręczył mu swoją kartę kredytową, kobieta przy biurku powiedziała: To powinno dać ci trochę energii. Harry uśmiechnął się i skinął głową.

„W każdym razie”, powiedziała kobieta, „jeśli nie masz nic przeciwko temu, że to powiem, to trochę niespodzianka, widząc przystojnego singla samotnie w sobotni wieczór. Żadnych przyjaciółek?” "Nie dziś wieczorem." Harry potrząsnął głową. – Ale skąd wiedziałeś, że jestem singlem? Wskazała rzeczy, które pakowała dla niego do przewoźnika. „Mrożone posiłki gotowe do mikrofalówki? Nie jesteś mężem, to na pewno”. – W takim razie dzięki Bogu za mikrofalówkę.

W przeciwnym razie mógłbym umrzeć z głodu. Przynajmniej nie potrwa to długo, kiedy wrócę. Kobieta się roześmiała. "Daleko iść?" Kiedy jej powiedział, położyła mu rękę na ramieniu. „Czy mogę być bardzo bezczelny i poprosić o podwiezienie? Właśnie kończę.

Pół godziny temu wyważyłem kasę, więc nie potrwam długo”. Umieściła na końcu taśmociągu tabliczkę „Zamknięta kasa”. „To mój kierunek i po północy możesz czekać wieki na autobus. Podrzuć mnie, gdzie możesz, a stamtąd złapię taksówkę”.

Byłoby grubiańsko odmówić, a prawdę mówiąc, nie spieszył mu się zbytnio. – Będę na parkingu – powiedział. „Niebieski samochód sportowy”.

– Ładnie – odpowiedziała. "I dzięki." Czekając, zastanawiał się, czy pracodawcy tej kobiety zaaprobowaliby jej odrobinę swobody z klientem, ale mógł zrozumieć kobietę, która nie chce czekać sama późno w nocy. Beryl było nazwiskiem na jej identyfikatorze. Domyślał się, że od połowy do późnej czterdziestki. Prawie wystarczająco dorosła, by być jego matką.

Tok jego myśli został przerwany, gdy drzwi pasażera otworzyły się i wsiadła. Podczas jazdy prowadzili swobodną rozmowę, small talk, pogoda, ruch uliczny. Opowiedział jej o filmie, który właśnie obejrzał.

Powiedziała, że ​​zrobiła tylko dwie późne zmiany w weekend, ponieważ ona i jej mąż przeznaczyli pieniądze na wakacje. I miała pracę w niepełnym wymiarze godzin rano, od poniedziałku do piątku. W tym roku planowali rejs. Zapytał, gdzie mieszka, a kiedy mu powiedziała, zaproponował, że zabierze ją do końca.

Powiedział, że to tylko kilka dodatkowych mil, a mikrofalówka może poczekać. Jej dom znajdował się na podmiejskiej alei, podobnie jak tysiące innych podmiejskich alei. Za częściowo zasuniętymi zasłonami w oknie na piętrze widać było światło. – John prawdopodobnie już się położył – powiedziała. – Nie będzie się mnie spodziewał tak wcześnie.

W każdym razie dzięki za podwózkę. To było naprawdę miłe z twojej strony. Odpięła pas i pochyliła się, żeby pocałować go w policzek. Impulsywnie Harry starał się dać jej całusa w odpowiedzi, ale nagle stanęli twarzą w twarz, a ona patrzyła mu w oczy i uśmiechała się. – Czy miałbyś coś przeciwko, gdybym cię właściwie pocałował? powiedziała.

Harry zdał sobie sprawę, że w ogóle nie będzie miał nic przeciwko. Przyciągnął ją do siebie i położył rękę za jej głową, gdy otworzyła usta. Kiedy się rozstali, oboje łapiąc powietrze, Beryl powiedziała: „Nie robię tego typu rzeczy.

Nie wiem, dlaczego to zrobiłem. Przepraszam”. – Nie ma potrzeby – powiedział Harry.

"To było dobre." Przez chwilę siedzieli w milczeniu, patrząc na siebie, nie wiedząc, jak przybyli, gdzie byli i co powinno się dalej wydarzyć. - Lepiej pójdę - powiedziała Beryl. "Proszę nie.

Tylko na kilka minut." – Wiesz, co się stanie, prawda? — Tak — powiedział Harry i ponownie ją pocałował. Tym razem nie mógł oprzeć się pokusie, by jego ręka odkryła jej pierś. Położyła rękę na jego dłoni i próbowała ją odsunąć, po czym przycisnęła ją do siebie. Czuł, jak pod materiałem jej bluzki twardnieje sutek. Skruszyła się odporność na beryle.

Podczas gdy Harry energicznie masował jej cycki, ona sięgnęła po jego krocze. Zatrzymał się na chwilę, by rozpiąć dla niej zamek. Miała trudności z wyciągnięciem jego kutasa, który był już na wpół wyprostowany. To wskoczyło jej w rękę. – Och – szepnęła – jesteś bardzo duży.

Ładnie. Zerkając przez okna samochodu, by upewnić się, że ulica jest pusta, powiedziała: „Dobrze było pod tym drzewem. Jest dość ciemno, więc nie sądzę, że możemy nas zobaczyć”.

Uspokojona, pochyliła głowę do fioletowego kutasa Harry'ego. Precum już sączyło się. Polizała powoli, najpierw górę, potem pod gałką. Wkrótce, nie mogąc się oprzeć, otworzyła usta i wzięła tyle wałka, z jakim mogła sobie poradzić. Harry jęknął.

"Otóż to. Tak po prostu. – Spojrzał w dół na kołyszącą się głowę tej kasy w średnim wieku, która robiła mu loda z tak subtelną intensywnością. Nie mogąc się powstrzymać, położył rękę na jej tyłku i zaczął się szarpać, by "spotkać się z nią, pieprząc jej zmysłowe usta, zmuszając ją do dodatkowego tarcia językiem.

Jakby czytając w jego myślach, odpowiedziała. Harry przypomniał sobie, że kilka godzin temu jego ręka porwała go przez całą drogę, ale teraz, pod tą ekspercką stymulacją, tam nie było oznak zmęczenia. Jego kutas pulsował, a Beryl nie wykazywała oznak słabnięcia. Musiał ją ostrzec. „Uważaj” wyszeptał.

„Prawie jestem na miejscu”. Puściła go na tyle długo, by powiedzieć: "W porządku. Po prostu chodź. Jej usta ponownie opadły, jej usta zacisnęły się na jego trzonie, jej dłoń obejmowała jego jądra.

Stopniowo zwiększała swoją prędkość, chwytała mocniej, ssała łapczywiej. Harry ugryzł się w język, by nie krzyczeć, gdy pozwolił sobie odejść, czując, jak ssie odwagę, która wytrysnęła ostrymi strumieniami głęboko w jej gardło. Kiedy wszystko się skończyło, wylizała go do czysta, chociaż prawie żadnemu resztekowi nie pozwolono uciec. Harry położył się na swoim miejscu i spojrzał na nią gdy usiadła. „Czy wiesz coś?”, powiedział.

„To było absolutnie niesamowite. Fantastycznie”. A potem, przypominając sobie: „Ale to wszystko byłem ja. Co mogę dla ciebie zrobić? Beryl pocałowała go lekko w usta.

- Nic, obawiam się. Nie teraz. Nie chodzi o to, że by mi się to nie podobało.

Wiem, że bym, ale… - spojrzała w górę na oświetlone okno sypialni. - John może jeszcze nie śpi, a on - no wiesz. Wygładziła spódnicę, która podwinęła się wokół jej ud, i ponownie zapięła bluzkę „Cieszę się, że to było dla ciebie dobre. To też było dla mnie. Ale naprawdę muszę już iść.

Kiedy przygotowywała się do wyjścia, złapał ją za rękę. — W takim razie innym razem. W następną sobotę? Pokręciła głową.

– Nie mogłem, nie tutaj, nie w każdą sobotę wieczorem. — A co z jednym popołudniem? Mówiłeś, że pracujesz tylko rano. Harry podejrzewał, że mógł zbadać tylko powierzchnię bardzo seksownej kobiety i bał się, że ucieknie. – Pomyślę o tym – powiedziała Beryl. Harry wyjął swoją wizytówkę z portfela i wsunął ją w jej dłoń.

"Proszę. Pomyśl o tym. Daj mi pierścionek." Wzięła wizytówkę, uśmiechnęła się i zniknęła na ścieżce prowadzącej do domu. Patrzył, jak wyjmuje klucz z torebki. Pomachała mu trochę i weszła do środka.

Za każdym razem, gdy jego telefon dzwonił przez kilka następnych dni, Harry chwytał go, spodziewając się – mając nadzieję – że będzie to Beryl. Rozczarowanie stopniowo ustąpiło miejsca rezygnacji. Minęły dwa tygodnie.

Pomyślał o wizycie w supermarkecie w sobotę, ale byłoby to niesprawiedliwe. Gdyby naprawdę go pragnęła, zadzwoniłaby. Niezapomniany jednorazowy, ale jednorazowy do tego wszystkiego.

Odłóż to, aby doświadczyć i iść dalej. A potem zadzwoniła. „Przepraszam, że nie miałam kontaktu”, powiedziała prawie bez wstępów. „Kilka razy chciałem, ale…” A teraz, kiedy to zrobiła, wydawała się nie wiedzieć, co powiedzieć. "Jan?" - podpowiedział Harry.

– Tak. Jest dla mnie bardzo dobry i nie mogłam zrobić nic, żeby go skrzywdzić. Ale… – przerwała, ponownie szukając słów.

– Ale myślę, że z tobą byłoby inaczej. Inaczej niż z Johnem. "Powinniśmy spróbować?" – Mam czterdzieści siedem, prawie czterdzieści osiem. Czy to cię nie zniechęca? Jakby gdyby tak powiedział, uchroniłoby ją to przed podjęciem decyzji.

– Nie zraziło mnie to wcześniej. Znowu się nie zniechęci. W każdym razie jakie to ma znaczenie? Zapadła kolejna cisza, zanim Beryl powiedziała: „Ale jak? To znaczy, gdzie możemy iść?” "Hotel." – Nie sądzę, żebym mógł. – W takim razie chodź tutaj. Odbiorę cię, kiedy skończysz.

– Musiałbym być w domu przed piątą. Na czas, żeby przygotować Johnowi herbatę, kiedy wróci z pracy. Poddała się.

Uzgodnili, gdzie się spotkać. Chciała, żeby to było następnego dnia. Zanim zdążyła zmienić zdanie.

Kiedy nadszedł ten moment, oboje byli zdenerwowani. Poznała go zaraz po wyjściu z porannej pracy: była recepcjonistką u fryzjera na West End. Miała na sobie szyty na miarę garnitur, ciemny, z czerwoną bluzką i dużą kokardą pod szyją.

Nie ma już kasy, ale nerwowego czterdziestosiedmiolatka. Zaproponował, że zabierze ją na lunch, ale odmówiła, wciąż obawiając się, że może chcieć wycofać się w ostatniej chwili. Zamknięcie drzwi jego mieszkania było przełomem.

Rozejrzała się przez chwilę, podziwiając przestronność, luksusowe meble, drogie zasłony, telewizor z płaskim ekranem, system hi-fi z dźwiękiem przestrzennym. Cicho grała muzyka, klasyczna, której nie mogła rozpoznać. Odwróciła się i ofiarowała mu siebie. Harry chwycił ją w ramiona i pocałował.

Pocałunek był długi, głęboki i z natury seksualny. Zbadał języki, sygnalizując, że oba są w ogniu. Kiedy się rozstali, Harry powiedział: „Dziękuję, że chcesz tu być”. Skinęła głową. Bardzo poważne.

– Nadal nie jestem pewien, czy powinienem. Ale dziękuję, że mnie pytasz. "Coś do picia?" Wskazał wiadro z lodem, butelkę szampana, dwie szklanki.

Potrząsnęła głową. Wziął ją za rękę i poprowadził do sypialni. – Kingsize – powiedział. "Mam nadzieję, że to akceptujesz." Po raz pierwszy rozluźniła się lekko, uśmiechając się. – Jak żyje druga połowa – powiedziała.

"Mogę spróbować?" Po zdjęciu kurtki i ostrożnym odłożeniu jej na bok usiadła na krawędzi łóżka, sprawdziła jędrność, po czym się położyła. Harry zdjął własną kurtkę i odpiął pasek. Beryl uniosła kolana, rozchyliła je i pozwoliła, by spódnica zsunęła się częściowo w górę jej ud.

"Pomożesz mi?" powiedziała. – Proszę, pamiętaj, że jestem nowicjuszem w tego typu sprawach. Kiedy Harry zdjął z niej spódnicę, lekko uniosła pośladki, aby mu pomóc.

"Skąd wiedziałeś?" on zapytał. "Wiesz co?" „Czarne. Czarne majtki, podwiązki, pończochy”. — Och, Harry, jesteś tylko chłopcem, prawda? Ciemny garnitur do pracy, takie czarne pończochy.

Tak się składa, że ​​lubię czarne majtki. Ale szelki są tylko na dzisiaj. Bo to właśnie chłopcy powinni lubić. Aren prawda? "Oddaj się za mnie." Najpierw zdjęła bluzkę, odsłaniając dopasowany czarny biustonosz podtrzymujący obfite piersi, a potem położyła się twarzą w dół, gotowa. Uklęknął obok niej, pieszcząc jej pośladki pod czarnym materiałem.

W wieku czterdziestu siedmiu lat - nie zamaskowane włosy, modnie przycięte dzięki pracodawcy - prawdopodobnie nie była tak szczupła jak kiedyś, ale krągłość nie była przesadna. Harry przypomniał sobie piersi, które pieścił w samochodzie. Rozpiął jej stanik i ponownie przewrócił ją na plecy. Jego pamięć go nie zmyliła: różowe i lekko zwężające się sutki były twarde i wymagały uwagi. Pochylił głowę, wziął jedną w usta i drażnił językiem.

Ciche dźwięki zachęty sprawiły, że stał się śmielszy. Jego ręka gładziła udo, przesuwała się w górę i do wewnątrz, przyciskała jedwab gorliwymi palcami, napotykała wilgoć. Beryl odwróciła się do niego, stając się bardziej dostępna. Uwalniając jej pierś, ale zostawiając dłoń w jej kroczu, Harry usiadł i spojrzał na nią z nieukrywanym pożądaniem.

„Chcę cię przelecieć”, powiedział, „ale najpierw chcę polizać twoją cipkę, palec w odbyt, jeśli ci się to podoba”. Kiedy nie odpowiedziała, kontynuował: „Czy masz coś przeciwko, żebym tak do ciebie mówił? Jeśli cię to zdenerwuje, nie zrobię tego”. "Nie.

Sprawia, że… sprawia, że ​​chcę… być pieprzonym. – Możesz też ze mną porozmawiać? W ten sposób. – Czy chciałbyś, żebym to zrobiła? – Jeśli możesz. – Chciałbym spróbować.

To znaczy, czy nie byliśmy dorośli? Tylko dwoje z nas. Nikt nie będzie wiedział, co robimy. Zmarszczyła brwi. — Och, Harry, to wszystko jest dla mnie takie dziwne, ale chcę spróbować.

Jeśli ci się to podoba. – Tak. – W takim razie pozwól mi zobaczyć swojego fiuta. Czy to trudne? Mogę to dla ciebie ssać, jeśli chcesz. Beryl przełamała kolejną barierę.

Ostrożny nacisk palców Harry'ego na jej łechtaczkę, świadomość, że była mokra, bolące pragnienie rozprzestrzeniające się z jej lędźwi przezwyciężyło wszelkie pozostałe zahamowania. ponieważ był nagi, popchnęła go na plecy, badając koguta, którego wcześniej spotkała tylko w półmroku, w świetle ulicznych latarni przesłoniętych przez gałęzie drzewa. Moje słowo – powiedziała. "Naprawdę jesteś duży. Czy zdołam to wszystko znieść.

W mojej… cipce." - Możemy spróbować – zasugerował Harry. – Będziemy. Obiecuję ci to. Ale jeszcze nie.

Zaczęła nad nim pracować rękami, najpierw na przemian, potem obie razem, pochylając się do przodu, by całować końcówkę za każdym razem, gdy się pojawiała. - Hej, to jest dobre, ale zostajesz pominięty. A może sześćdziesiąt dziewięć? - Masz na myśli, że ty też chcesz mnie ssać? "Twoja cipka, tak." Beryl usiadła, rozsiadła się na twarzy Harry'ego, poczuła czubek jego języka wzdłuż jej zewnętrznych fałd, westchnęła z radością i pochyliła się, by ponownie skupić uwagę na jego rozwścieczonym kutasie. Zacisnął dłonie na jej tyłku i przyciągnął ją do ust.

Pozostali tak przez jakiś czas, kołysząc się delikatnie, jak pierwszy, potem drugi stał się bardziej aktywny lub, w przypadku Harry'ego, potrzebowali krótkiego odpoczynku, aby odzyskać przewagę nad chęcią wybuchu. Podczas jednej z tych przerw zapytał: „Gotowy już na przyjście?” - Tak myślę. Ale czy nie masz nic przeciwko, jeśli zostawię cię na trochę i po prostu dobrze się bawię? „Odwróć i otwórz szeroko”.

Gdy tylko się zaaranżowała, Harry w pełni wykorzystał. Jedną ręką przykryła jej pośladki. Dwa palce drugiego wsunęły się bez wysiłku w mokrą cipkę Beryli. Jego język znalazł jej łechtaczkę i polizał. "Złupić!" ona płakała.

– To nie potrwa długo. "Mam zwolnić?" Przestaje skubać, ale zostawia palce na miejscu. – Nie.

Po prostu to zrób. Już jestem na krawędzi. Pieprz mnie palcami, tak jak byłeś.

Harry właśnie to zrobił, palce i język pracowały w harmonii, czując narastające w niej napięcie, świadomy, że jej uda zaciskają się wokół jego głowy. Szedł coraz szybciej, od czasu do czasu usiłując utrzymać się na miejscu, gdy jej wicie się stawało coraz bardziej wyraźne. Kiedy to się stało, krzyczała. "Tak tak tak!" A potem cofnęła się, dysząc.

Harry patrzył, jak dochodzi do siebie. – Czy możesz to zrobić jeszcze raz? on zapytał. - Tak myślę. Wkrótce.

Nie chcesz mnie jeszcze przelecieć? :Tak i nie. Chcę mieć pewność, że otrzymasz wszystko, czego potrzebujesz. Skoro było tak dobrze, dlaczego nie zrobię tego ponownie? — Powiedziałeś wcześniej… powiedziałeś, że możesz dotknąć mojego… — Twojego odbytu? — Tak.

Mój dupek. Zrobisz to? — Podoba ci się? — Nie wiem. Chcę się dowiedzieć. Najpierw wymagało to skomplikowanego ułożenia.

Harry wziął poduszkę i położył ją pod nią, unosząc jej pośladki, odsłaniając mały różowy otwór. Uklęknął przy jej boku, przesunął jedną ręką po poduszce pod nią, aż jego czubek palca znalazł swój cel bez wywierania żadnego nacisku, ponownie wsunął dwa palce drugiej ręki do dobrze nasmarowanego przedniego kanału i wreszcie dodał język. Wyczuwając, że Beryl była częściowo zaniepokojona pomimo podniecenia, poczekał, aż poczuje, że się rozluźnia. Dotknął jej odbytu środkowym palcem, a ona przycisnęła go z powrotem. On czekał.

Naciskała dalej. Powoli, delikatnie, ostrożnie otworzył coś, co było wyraźnie dziewiczym wejściem. Kiedy dotarł do drugiego knykcia, zatrzymał się, masując teraz z drugiej strony dwoma palcami w jej cipce.

– Podoba mi się – usłyszał jej szept niemal do siebie, gdzieś nad nim. „Podoba mi się, gdy jednocześnie dotykasz mojego tyłka i cipki, a ja zamierzam…” Zdanie nigdy nie zostało dokończone, gdy jej ciało wstrząsnął drugim wielkim orgazmem. Po tym, jak odzyskała trochę spokoju, powiedziała: „Potrzebuję odpoczynku. Chodź, uklęknij nade mną i pozwól mi mieć tego kutasa tam, gdzie mogę go zobaczyć”.

Zacisnęła piersi obiema rękami: zaproszenie, którego Harry nie mógł odrzucić. Umieścił swojego kutasa między dwoma kremowymi kopcami i osiadł w leniwym ruchu tam iz powrotem. Sutki nadal były twarde. „To świetny kutas”, powiedziała Beryl, „i nadal nie mam go na sobie.

W mojej cipce”. Harry zastanawiał się, czy to naprawdę może być ta zdenerwowana kobieta, która przybyła z nim niecałą godzinę wcześniej. Wreszcie Harry wyczuł, że jest dojrzała, ta kobieta, szesnaście lat starsza od niego, która wydawała się odkryć seksualne wyzwolenie, z którego odkryciem nie mogła już dłużej czekać. Kazał jej uklęknąć, przygotowując się do wejścia do niej od tyłu. Jej protesty, że nie mogła wtedy zobaczyć, jak jego kutas wchodzi do niej, ucichły, kiedy ustawił lustro w toaletce, aby dać jej pełny widok ich sprzężenia.

To była chwila dla nich obu. Wziął ją bardzo powoli, najpierw tylko głowę, następnie kawałek trzonu, potem prawie całkowite wycofanie, a następnie głębsze włożenie, aż został całkowicie pochowany, jego jądra kołysały się w jej stronę. Kiedy ponownie się wycofał, jego kutas lśnił od wilgoci zebranej z jej mokrych głębin. Dał jej czas na cieszenie się tym doświadczeniem, zanim wszedł w stały rytm, stopniowo wbijając się w nią z większą siłą.

— Och, Harry — powiedziała — jesteś ze mną taki dobry. Pieprzysz mnie. Z tym wielkim kutasem w mojej cipce.

Widział, jak sięga pod siebie, by użyć swojej ręki dla dodatkowej przyjemności. – Czy spróbujemy jeszcze raz? – zapytał, wsuwając palec w jej odbyt. Tym razem wślizgnął się z łatwością, prawie tak, jakby mięśnie jej zwieracza go wciągały. – W moją cipkę i tyłek jednocześnie – powiedziała.

Beryl - być może nie zdając sobie z tego sprawy - rozmawiała z nim prawie bez przerwy, mówiąc mu, co czuje, nakłaniając go do większego wysiłku. Wynik mógł być tylko jeden: prędzej czy później musiałby przyjechać. Znowu zmienili pozycje, Beryl na plecach, szeroko rozstawione nogi. Harry wsunął pod nią nogę i sondował swoim kutasem od spodu.

Jej cipka wchłonęła go i tak się pieprzyli, Harry mógł teraz użyć dłoni do pocierania jej błyszczącej, rozdętej łechtaczki. – Nie wytrzymam dłużej – jęknął. "Jak ty mnie chesz?" "Tylko na wierzchu. Podłóż mi poduszkę pod głowę, żebym mógł zobaczyć." – A co z prezerwatywą? Potrząsnęła głową.

Po prostu pieprz mnie. Napełnij mnie. Napełnij mnie swoim kutasem. I swoją odwagą.

Pieprzył ją tak długo, jak mógł, zachwycając się własną wytrzymałością, gdy był zachęcany przez kobietę w końcowych stadiach gorąca. Gdy zbliżał się koniec, opuściła rękę i zrobiła sobie palcówkę, mówiąc mu, jak blisko jest, próbując zmusić ich, by podeszli jednocześnie. To nie zadziałało, ale byli wystarczająco blisko. Chwyciła jego pośladki obiema rękami, próbując poczuć spermę rozpryskującą się jej wnętrzności. Potem razem wzięli prysznic.

Niewiele zostało powiedziane. Nie było nic do powiedzenia. Zaspokoili się, dawali i brali w równym stopniu i oboje rozumieli, że ta okazja była rzeczywiście czymś wyjątkowym. Byli też cicho, kiedy odwoził ją do domu.

Poprosiła o wysadzenie na przystanku autobusowym na ostatni etap, nie chcąc być widzianym przyjeżdżającą sportowym samochodem w biały dzień. Szybko go zostawiła, całując go tylko w policzek. – Zadzwoń do mnie – powiedział. – Spróbuję – odpowiedziała. Pięć dni później zadzwoniła.

Od razu wyczuł pewne napięcie na drugim końcu. Powiedziała: „Muszę ci powiedzieć, Harry. Powiedziałam Johnowi”.

Och! "Dowiedział się?" – Nie. Po prostu czułam, że muszę mu powiedzieć. Jest dobrym mężem, nie zrobiłby nic, żeby mnie skrzywdzić. Więc… – Ale co teraz? "W porządku. Nie jest zły, ani na mnie, ani na ciebie.

Na początku był - nie zraniony, bardziej zdziwiony. Chciał wiedzieć dlaczego i jak, więc mu powiedziałem. Potem zaczął wypytywać o szczegóły, co zrobiliśmy." – A ty mu powiedziałeś? - Oczywiście nie wszystko. Niektóre rzeczy są tylko między nami. "Co on powiedział?" „To było dziwne, Harry.

Wydawało się, że się z tym pogodził, ponieważ im więcej o tym rozmawialiśmy, tym bardziej był podniecony. Leżeliśmy w łóżku i stało się nieuniknione. Naprawdę był ze mną bardzo dobry. ty, Harry.

Nic nie może być tak dobre – nigdy. Ale na swój sposób było to miłe. Milczeli. – Czy zatem znów cię zobaczę? – zapytał Harry. – To zależy od ciebie.

Ale jest pewien warunek. "Który jest?" „John chce tam być”. – Chcesz tam być? Dołączysz, masz na myśli? – Nie. Tylko po to, żeby popatrzeć. Może o siebie zadbać, jak sądzę, ale tak naprawdę chce widzieć mnie z tobą.

"Czy mógłbyś to zrobić?" - Nie wiem. Być może. Czy mógłbyś? — Nie wiem — powiedział Harry.

– Muszę się nad tym zastanowić. Zadzwonię. W przyszłym tygodniu. Ale Harry już wiedział, że nie może przez to przejść. Rozmawiając z Beryl, błagając go, by ją przeleciał, dotykając jej tyłka, robiąc wszystkie rzeczy, które były tak ekscytujące, ale robiąc je, podczas gdy jej mąż siedział na krześle i głaskał swojego kutasa.

To nie zadziała, a domyślił się, że Beryl też o tym wiedziała. Zamiast czekać, od razu oddzwonił i powiedział jej o swoich uczuciach. I miał rację.

Ona też nie mogła tego zrobić. Odłożył telefon bez pożegnania. Skończył się kolejny sen Harry'ego. Ale nie tym razem w haniebnej porażce. Miał nową fantazję o masturbacji: kasę w czarnych majtkach.

Pomyślał, że to wystarczy mu na długo. A przynajmniej dopóki nie wydarzy się coś nowego..

Podobne historie

Wszystkiego najlepszego dla mnie część 2

★★★★(< 5)

Prezenty wciąż przychodzą na urodziny chłopca.…

🕑 22 minuty Prosty seks Historie 👁 4,269

Słyszałem, jak samochód Paula podjeżdża na podjazd, kiedy właśnie założyłem spodnie. Rozejrzałem się z poczuciem winy pod kątem oznak, że jego dziewczyna właśnie zrobiła mi loda.…

kontyntynuj Prosty seks historia seksu

Essex Hot Lovin '

★★★★★ (< 5)

Michelle zbliżyła się do Davida i poczuła ciepło wywołane jej gorącym podnieceniem…

🕑 4 minuty Prosty seks Historie 👁 20,927

Minęło sporo miesięcy, odkąd Michelle Dean wróciła do Essex w Anglii z Ibizy. Wszystko wyglądało tak, jak opuściła go w czerwcu, osiem lat temu. Michelle powróciła do życia ze swoją…

kontyntynuj Prosty seks historia seksu

Krab z Belfastu

★★★★★ (< 5)

Dmuchnęła w moje życie i dmuchnęła bardziej niż mój umysł.…

🕑 5 minuty Prosty seks Historie 👁 11,186

Kiedy uderzyła w moje życie, mieszkałem w Belfaście, a ona wybuchła jak huragan. Do dziś nie jestem pewien, gdzie i jak ją pierwszy raz zobaczyłem, pamięć jest teraz mglista. Myślę, że…

kontyntynuj Prosty seks historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat