Halloweenowy romans

★★★★(< 5)

Młoda kobieta idzie na bal maskowy i odnajduje mężczyznę swoich marzeń.…

🕑 12 minuty minuty Prosty seks Historie

Jenna spojrzała na zaproszenie ze złoconymi brzegami i przewróciła oczami. Wciąż nie mogła uwierzyć, że rzeczywiście została przekonana do wzięcia udziału w balu maskowym w noc Halloween. Mruczała do siebie, usiłując dostać się do kostiumu dziewczyny z haremu. Chciała ślicznego stroju Little Bo Peep, ale została wyrwana jej prosto z rąk przez nachalną blondynkę.

Pozostałe kostiumy były dość przebrane lub w złym rozmiarze. Tak więc strój dziewczyny z haremu po prostu musiałby wystarczyć. Swoje długie kasztanowe włosy zaplotła w warkocz i skręciła, a potem przypięła do malutkiego kapelusza typu toczek i właśnie kończyła przyczepiać mały welon, z którym był dołączony. Jej kocie szmaragdowozielone oczy zostały pięknie umalowane, by jeszcze bardziej wykorzystać to, że została otoczona welonem. Ukryła pod nim resztę jej ślicznej twarzy.

Kostium był dość odkrywczy, ale gustowny. Był to fiolet orchidei z akcentami lawendy. Top był przycięty tuż pod pełnymi, zgrabnymi piersiami i miał krótkie bufiaste rękawy. Spodnie haremowe były dość przezroczyste i zebrane w kostkach. Pod spodem zakładano majtki z cekinami.

Był tam łańcuszek z maleńkimi, brzęczącymi monetami oraz pasujący naszyjnik i kolczyki. Jej płaski, jędrny brzuch był całkowicie odsłonięty znacznie poniżej pępka. „Te buty są śmieszne!” powiedziała głośno do siebie, wsuwając się w pasujące satynowe pantofle. Końcówki były odwrócone i miały na nich maleńkie dzwoneczki. Jenna wyglądała oszałamiająco, ale czuła się bardzo skrępowana w kostiumie.

„Dzięki Bogu, że na dworze jest przynajmniej ciemno”, powiedziała do siebie, wsiadając do samochodu. Włożyła płaszcz, ale kapelusz, warkocz i welon były całkowicie widoczne przez okno jej samochodu. Gdy zatrzymała się na światłach, kilku kierowców uśmiechnęło się do niej, a nawet roześmiało, gdy spojrzeli w jej stronę i ją zobaczyli. Próbowała skupić się na balu charytatywnym, a nie na dziwnych spojrzeniach.

Jenna wjechała na okrągły podjazd i wysiadła, aby parkingowy zaparkował jej samochód. Przybywało też kilkudziesięciu innych gości w różnych strojach. Weszła do korytarza wielkiej rezydencji, w której odbywał się bal. Jej płaszcz zdjął i zabrał lokaj w rękawiczce. Uśmiechnął się do niej, gdy jego wiekowe oczy przesunęły się po niej z aprobatą.

Podążała za dźwiękami muzyki dochodzącymi z pobliskiej sali balowej. To była naprawdę wielka sprawa. W jednym końcu dużej sali płynęła wielka orkiestra grająca optymistyczną, szybką muzykę. Wzdłuż jednego boku stał długi, w pełni załadowany stół bufetowy, zapełniony kulinarnymi arcydziełami i kilkoma misami do ponczowania.

Kilka par w kostiumach już wyszło na parkiet i kołysało się w rytm muzyki. Wirująca lustrzana kula powyżej błyszczała na wszystkich cekinach i klejnotach we wszystkich damskich strojach. W rogu stała ładna dama ubrana jak Maria Antonina rozmawiająca z mężczyzną w oficjalnym mundurze marynarki wojennej.

Inna para przybyła jako Dorota i strach na wróble z Czarnoksiężnika z Krainy Oz. Były czarownice, syreny, astronauta, drobna baletnica, sobowtór Marilyn Monroe, a nawet Elvis; bardzo dobry wybór kostiumów. Jenna była oszołomiona kolorowymi widokami przed nią i nagle ucieszyła się, że przyszła.

Jenna była obserwowana po drugiej stronie pokoju, ale była zbyt zajęta oglądaniem wszystkich widoków, by zauważyć. Diego przeszedł przez pokój bardzo ukradkiem, jego lśniące czarne buty stukały o wypolerowaną podłogę, gdy szedł w jej kierunku w swojej pelerynie zaledwie kilka centymetrów od odkurzenia ziemi. Jego kapelusz i maska ​​dodawały mu tajemniczości, gdy się zbliżył. Obserwował Jennę z taką intensywnością, że odwróciła wzrok od ciężaru jego spojrzenia na nią.

– Przepraszam, panienko – powiedział Diego z seksownym hiszpańskim akcentem. Jenna odwróciła się i głośno jęknęła. To było tak, jakby jej kochanek z fantazji został ożywiony i przedstawiony jej, zanim stała się Zorro. Zaniemówiona, powiedziała słabo: „Mówiłeś do mnie?” Zapytał tak seksownym głosem, że Jenna mogła odpowiedzieć tylko tak na taką prośbę. Zorro wyciągnął rękę iz wdziękiem pociągnął ją na podłogę sali balowej.

"Nazywam się Diego Rivera, a ty jesteś…?" – Jenna Taylor – powiedziała, ledwo mogąc przestać się gapić. – Więc panno Taylor, co cię tu sprowadza dziś wieczorem? on zapytał. „Piszę do magazynu dla kobiet i robię artykuł o balach charytatywnych. Trochę głupio czuję się w tym stroju, ale musiałam przyjechać po badania. Od kilku miesięcy nie ma innego balu, a ja mam termin do dotrzymania” – wyjaśniła rzeczowo.

— Ach. Pisarz, ciekawy zawód, czy mógłbym przeczytać którąś z twoich prac? – zapytał, kiedy ślizgali się po podłodze ramię w ramię. „Prawdopodobnie nie, jestem w magazynie od kilku lat, a czytelnikami jest dziewięćdziesiąt procent kobiet.

Moje inne historie nie zostały jeszcze opublikowane” – odpowiedziała. Serce Jenny waliło jej w piersi i była tak podekscytowana, że ​​znalazła się w ramionach fantazji ożywionego mężczyzny. Starannie przystrzyżone wąsy, czarna satyna zawiązana na masce okalającej jego oczy, które wyglądały jak ciemne kałuże. Jego lśniące ciemne włosy były tylko częściowo widoczne pod kapeluszem, ale miała impuls, by przeczesać je palcami. Jej śliczne zielone oczy tańczyły i prawie zemdlała z pożądania.

Pomyśleć, że prawie nie przyszła i przegapiła spotkanie z Diego. "Więc co robisz?" zapytała, mając nadzieję na dobrą odpowiedź. „Jestem głównym profesorem wydziału filologii hiszpańskiej na uniwersytecie”, powiedział.

„Myślę, że wtedy oboje doceniamy słowa” – powiedziała. – Tak się wydaje – odpowiedział. Ich taniec prawie się skończył, gdy Jenna powiedziała: „Jestem spragniony, napijmy się ponczu i usiądźmy przy następnym”. – Doskonały pomysł – zgodził się.

Podeszli do stołu bufetowego i napełnili talerze pysznymi smakołykami, napili się ponczu i poszli na pobliski cichy taras, aby wspólnie cieszyć się wykwintnym poczęstunkiem. Diego nie zmienił swojej maski, tak jak poproszono o to gości, a Jenna zdołała zjeść za krótką zasłoną. Jedli i rozmawiali przez ponad godzinę.

Diego rozbawił ją tym, jak na chwilę zaskoczył go jeden z lokajów, który otworzył drzwi jego samochodu, kiedy przyjechał. Na końcu podjazdu było ciemno i rosły mężczyzna w stroju Frankensteina otworzył drzwi i pochylił się, żeby się przywitać. – Wrócimy na parkiet, panno Taylor? "Chciałabym, panie Rivera," odpowiedziała zgodnie z prawdą. Tańczyli przez ponad godzinę, każdy zastanawiając się, co kryje się za maską i welonem innych.

A jednocześnie tajemnica była ekscytująca. „Zawsze kochałam Halloween i przebierałam się, kiedy byłam małą dziewczynką” – zdradziła Diego Jenna. „W Madrycie nie mieliśmy takiego zwyczaju, jak w Ameryce Północnej. Moja rodzina przeprowadziła się tutaj, gdy byłem nastolatkiem, ale uznaliśmy to za urocze, gdy się o tym dowiedzieliśmy” – wyjaśnił Diego. Diego zastanawiał się, jak zdobyć uroczą Jennę samą.

Jej uroda zapierała dech w piersiach i poczuł pragnienie lepszego poznania. Czuł też, że to uczucie jest wzajemne i tak było. Do następnego tańca Diego z powodzeniem, ale dyskretnie skręcił Jennę z podłogi sali balowej i skierował się w dół sąsiedniego korytarza.

Wykonał ten ruch tak fachowo, że został ukończony, zanim zorientowała się, co się dzieje. Jenna była tak zachwycona jego pełnym pasji spojrzeniem, że nie zauważyła zanikającej muzyki ani zmieniającego się otoczenia. "Gdzie jesteśmy?" Jenna szepnęła Diego do ucha. „Jesteśmy w miejscu bardziej prywatnym, gdzie nikt nam nie przeszkadza” – wyjaśnił uwodzicielsko. Otworzyli kilka pobliskich drzwi i znaleźli piękną bibliotekę, w której w kominku palił się ogień.

Weszli do pokoju i zamknęli za sobą oprawione w skórę drzwi. Na podłodze przy kominku leżał dywan z niedźwiedziej skóry. Diego zdjął kapelusz w stylu hiszpańskim, ale zatrzymał maskę.

Sięgnął po Jennę i przyciągnął ją do siebie. Maleńkie monety na jej kostiumie brzęczały przy tym ruchu i błyszczały w blasku ognia. Dowód jego męskości był dla niej jasny dzięki przezroczystej tkaninie jej kostiumu. Podniósł jej welon, ale go nie zdjął.

Delikatnie zbliżył usta do jej ust, rozchylając je fachowo językiem, gdy Jenna jęknęła z zachwytu. Jej delikatne dłonie z łatwością ześlizgnęły się po jego śliskim satynowym kostiumie. Jego ramiona były szerokie i dobrze umięśnione. Jenna rozwiązała pelerynę pod szyją, która zsunęła się na podłogę czarnym atłasowym stosem.

Wyjęła jego koszulę i zaczęła ściągać ją przez głowę, uważając, by nie zdjąć maski. Diego zahaczył kciukami o pasek haremowych spodni Jenny i zsunął je. Zrzuciła kapcie, które zadzwoniły, gdy wylądowały w pobliżu.

Jego męskie dłonie sięgnęły i lekko musnęły jej pełne piersi przez cienką tkaninę. Jej sutki stwardniały pod jego elektryzującym dotykiem. Jej szmaragdowozielone oczy na chwilę odwróciły wzrok, gdy kładła się niewidocznie pod welonem. Zdjął jej bluzkę, gdy tak stała, jej skóra lśniła w blasku ognia tylko z jej malutkim kapeluszem, welonem i klejnotami.

Jej biust zafalował, a jej oddech stał się chrapliwy z pasji. Diego podziwiał widok przed nim; to piękne stworzenie, które było jego do wzięcia. Jenna wyciągnęła rękę i rozpięła spodnie. Usiadł, a ona pomogła mu ściągnąć buty.

Uklękła, położyła się na dywaniku z niedźwiedziej skóry i skinęła na niego, by do niej dołączył, żeby mogli zacząć. W tle wciąż grała muzyka. Wstał z krzesła i zsunął spodnie.

Położył się obok Jenny, wyciągając rękę i przesuwając nią po całej długości jej zgrabnego ciała. Uniósł jedną z jej delikatnych stóp i lekko pocałował jej górę. Kontynuował jej nogę z maleńkimi pocałunkami motyla, aż doszedł do dowodu jej kobiecości.

Jenna spojrzała w dół, zastanawiając się, jakie przyjemności czekają ją z rąk zamaskowanego mężczyzny przed nią. Zamknęła oczy, gdy Diego delikatnie rozsunął jej jedwabiste nogi i zaczął składać jej najbardziej intymny pocałunek, jaki może otrzymać kobieta. Jenna sapnęła z radości i zaskoczenia. Poddała się jego drażnieniu, badając język, aż napięła się i zamknęła z uwolnieniem. Diego kontynuował swoje pocałunki w górę na jej brzuch i piersi.

Jej różowe wskazówki były stanowcze i domagały się uwagi, którą chętnie im obdarzył. Podkręcał i bawił się jej sutkami, aż poczuła, że ​​oszaleje, jeśli nie poczuje go w sobie. Jej oczy rozbłysły, spojrzała prosto w jego ciemne oczy i podciągnęła jego ramiona do góry, przyciągając je twarzą w twarz. Wciąż każdy częściowo zakryty. Ogień trzaskał obok nich, rzucając dziwne cienie na ścianę, gdy zbliżyli się tak blisko, jak to tylko możliwe.

Diego skrzywił się, gdy w nią wszedł. Stopione lędźwie Jenny były wilgotne od kobiecej rosy, a on całkowicie ją napełnił. Przyjemność była tak intensywna i wykwintna, że ​​zamknął oczy, by skupić się tylko na doświadczeniu, które całkowicie go otaczało. "Och, Jenna. Piękna Jenna." Mówił cicho, gdy poruszali się zgodnie skąpani w blasku ognia.

Ogień sprawił, że ich skóra stała się jeszcze gorętsza. Jej ręka przesunęła się na maskę, ale Diego ją powstrzymał. "Nie Jenna, zróbmy ten wieczór tajemnic." Czuła, jak pierwsze słodkie fale ekstazy oblewają ją, gdy rytmicznie wbijał się w nią. "Diego…" jęknęła, prawie omdlała z przyjemności.

Cicho jęczeli razem, gdy jednocześnie dotarli do celu. Przez wiele chwil po prostu leżeli i trzymali się nawzajem, bez tchu i spędzeni. - Naprawdę powinniśmy wrócić na imprezę, Diego - powiedziała Jenna.

– Tak, tak sądzę – odpowiedział trochę smutno. Włożyli z powrotem kostiumy, wyjrzeli przez drzwi, aby upewnić się, że mogą wyjść niezauważeni, i ruszyli z powrotem w stronę tłumu. Muzyka i taniec szły pełną parą, mimo że robiło się późno.

„Czy jesteś zbyt zmęczony, aby przejść jeszcze kilka rund na parkiecie?” Jenna dokuczała. – Wcale nie, moja droga – odpowiedział. Mieli kieliszek szampana, a potem wrócili do tańca. Maleńkie monety klejnotów i kostiumu Jenny brzęczały, a peleryna Zorro Diego rozbłysła, gdy poruszali się po parkiecie. Lustrzana kula tworzyła hipnotyzujące wzory światła na wszystkim w sali balowej.

– Myślisz, że znają nasz mały sekret? Zaśmiała się, pochylając się nad Diego. „Nie, kochanie, nie wiem” – odpowiedział szczerze. Tłum przerzedzał się z każdą zagraną piosenką i dzielili się ostatnim tańcem tego wieczoru. - Naprawdę muszę już odejść, moja piękna dziewczyno z haremu - powiedział Diego, zanim pocałował ją w rękę. Jenna spojrzała w jego ciemne, zamyślone oczy i pożegnała się.

Odwróciła się i podeszła do jednego z kamerdynerów, który poszedł po jej płaszcz. Kiedy jechała do domu w chłodną jesienną noc, myślała o swoim najbardziej niezwykłym wieczorze. Cukierki albo psikusy poszły do ​​domu, ale w ciemności wciąż było widać świecące Jack-'o-lantern. Jenna wjechała na swój podjazd, weszła, rozebrała się i poszła spać. Następny poranek w pracy poprzedniego wieczoru wydawał się surrealistycznym snem; zaczęła swój artykuł, śmiejąc się do siebie, myśląc, jak jej czytelnicy ucieszyłyby się, słysząc o tym, co naprawdę wydarzyło się na balu.

Późnym popołudniem rozległo się pukanie do drzwi jej biura. Podniosła wzrok i zobaczył dostawcę z długim, cienkim pudełkiem. „Dostawa kwiatów dla panny Taylor”. – Jestem panna Taylor – odpowiedziała.

Jenna zabrała pudełko na biurko i zdjęła wieczko. Było tuzin czerwonych i tuzin białych róż. Wyciągnęła kartę z koperty i widniała na niej: „Dzisiaj., restauracja Caliente”. Zorro..

Podobne historie

Wszystkiego najlepszego dla mnie część 2

★★★★(< 5)

Prezenty wciąż przychodzą na urodziny chłopca.…

🕑 22 minuty Prosty seks Historie 👁 4,269

Słyszałem, jak samochód Paula podjeżdża na podjazd, kiedy właśnie założyłem spodnie. Rozejrzałem się z poczuciem winy pod kątem oznak, że jego dziewczyna właśnie zrobiła mi loda.…

kontyntynuj Prosty seks historia seksu

Essex Hot Lovin '

★★★★★ (< 5)

Michelle zbliżyła się do Davida i poczuła ciepło wywołane jej gorącym podnieceniem…

🕑 4 minuty Prosty seks Historie 👁 20,921

Minęło sporo miesięcy, odkąd Michelle Dean wróciła do Essex w Anglii z Ibizy. Wszystko wyglądało tak, jak opuściła go w czerwcu, osiem lat temu. Michelle powróciła do życia ze swoją…

kontyntynuj Prosty seks historia seksu

Krab z Belfastu

★★★★★ (< 5)

Dmuchnęła w moje życie i dmuchnęła bardziej niż mój umysł.…

🕑 5 minuty Prosty seks Historie 👁 11,186

Kiedy uderzyła w moje życie, mieszkałem w Belfaście, a ona wybuchła jak huragan. Do dziś nie jestem pewien, gdzie i jak ją pierwszy raz zobaczyłem, pamięć jest teraz mglista. Myślę, że…

kontyntynuj Prosty seks historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat