Zasady są po to, żeby je łamać.…
🕑 51 minuty minuty Prosty seks HistorieKażda gra wymaga reguł, a całoroczna konkurencja Jake'a i Beth nie była inna. Zasady ich gry służyły wielu celom; niektórzy mieli zapewnić, że zawodnik nie uzyska nieuczciwej przewagi, podczas gdy inni po prostu dodali odrobinę dodatkowej zabawy i emocji do tego długodystansowego konkursu. Wprowadzono kilka zasad mających na celu ochronę graczy. Gra nadchodzi wraz z ryzykiem, zarówno fizycznym, jak i psychicznym.
Najważniejszą zasadą, którą każdy z nich traktował niezwykle poważnie, było to, aby ich przyjaźń nie była zagrożona przez grę i że miała ona pierwszeństwo przed grą, bez względu na wszystko. Gra dobiegnie końca dwudziestego pierwszego grudnia - koniec kalendarza Majów i rzekomo świata - a zwycięzca zostanie ogłoszony tym konkurentem, który osiągnie najwięcej „punktów” do tego dnia. Podczas gdy uczestnik naprawdę wierzył, że apokalipsa rzeczywiście była bliska, postrzegali ją jako okazję, a raczej pretekst, aby wprowadzić podekscytowanie w to, co mogą być ich ostatnimi dniami na Ziemi.
Beth siedziała na brzegu łóżka, ciągnąc nieczyste skarpetki na nieczyste stopy, kiedy jej telefon wydał dźwięk z kieszeni porzuconych dżinsów poprzedniego dnia. Zatoczyła się kilka stóp, by je odzyskać, i bezceremonialnie przeciągnęła je po nogach, po czym wyjęła urządzenie i znalazła wiadomość tekstową od osoby, którą podejrzewała. Spojrzawszy po raz ostatni na pole bitwy swojego ostatniego zwycięstwa, uśmiechnęła się złośliwie i wyślizgnęła cicho z mieszkania na zimną klatkę schodową, na którą jej strój źle ją przygotował. Gdy Beth wkroczyła w ostry lutowy poranek, wróciła do wiadomości, którą otrzymała, i weszła w rutynową sobotnią poranną wymianę.
Jake: Kochaj zasadę 3 za 2! Najlepsza noc w moim życiu ORAZ przejmuję prowadzenie. Beth: Fotki albo to się nigdy nie wydarzyło. Jake: Haha, mógł wiedzieć, że mi nie uwierzysz. Zrobię ci jeszcze jeden, daj mi chwilę.
Jak ci się udało wczoraj wieczorem? Beth: Dobrze. Bardzo dobrze… Pokaż mi, co masz wtedy. Dotarła do przystanku autobusowego i zobaczyła piętrowy autobus, który zawiózłby ją do mieszkania w studio i, co ważniejsze, ciepły, bardzo potrzebny prysznic.
Zadzwoniła jeszcze raz, gdy drzwi autobusu niechętnie się otworzyły. Beth wycofała się na górę, chcąc zobaczyć, co przysłał jej Jake. Skrzywiła się lekko, gdy usiadła na tylnym siedzeniu, jak najdalej od jedynego innego podróżnika na górnym pokładzie, i ponownie wyciągnęła komórkę, by dowiedzieć się, że otrzymała plik wideo z dołączoną inną wiadomością: Jake: obie 18, szalona seksowna.
Trzymał mnie całą pieprzoną noc! Cały film był ich pomysłem. Bez chwili wahania Beth otworzyła teczkę i czekała z podekscytowaniem na to, czego nie mogła uwierzyć. Pojawiła się słaba jakość obrazu i Beth nagle stanęła wobec bezwstydnie pełnometrażowego amatorskiego porno z udziałem jej najbliższej przyjaciółki od ponad jedenastu lat.
Minęło kilka hipnotyzujących sekund i niepewne odchylenie gardła od niezadowolonego pasażera z przodu, zanim pomyślała o zmniejszeniu głośności w swoim telefonie. Patrzyła z zachwytem, jak Jake bezlitośnie rutynuje z uroczą blondynką, a potem, jak kamera przestawia się na masturbację wysiłków obecnie zaniedbanego operatora. Pięć minut, o których poinformowano Beth, że był maratonem seksualnym, z pewnością zasługiwał na miejsce na każdej renomowanej stronie z kanałami porno; gorąca, hardkorowa kurwa byłaby niewątpliwie obszernym materiałem dla każdego wypryskanego nastolatka z butelką smaru i pudełkiem chusteczek higienicznych. Rzeczywiście, nawet Beth zauważyła, że jej wolna ręka z roztargnieniem dryfuje bezmyślnie do jej krocza, gdy ją obserwowała, i zatrzymał ją jedynie delikatny wynik jej wysiłków, by awansować w zawodach poprzedniej nocy.
Beth: Bardzo imponujące, Jacob. Powstająca gwiazda porno. Obawiam się, że nadal nie przejmujesz roli. Jake: Żartujesz !? Ty też miałeś wczoraj trójkąt ?.
Beth: Niezupełnie…. To była pierwsza inwokacja „Reguły trzech za dwóch”, ustanowionej w celu nagradzania wyjątkowych wysiłków. Zagwarantowało to „punkt bonusowy” za udział w oddziałach liczebnych. Przed grą n Beth ani Jake nie brali udziału w tej konkretnej działalności.
Niezwykłe było zatem to, że oboje powinni byli spotkać ten kamień milowy tego samego wieczoru, chociaż Beth, zgodnie z prawdą, „wzniosła się” na swoją dobrą przyjaciółkę. Chociaż mogła nie nagrać filmu, upewniła się, że udokumentowała swój podbój, aby nie zrobić tego z powodu ciężko zarobionych punktów. Jake prawie wypluł drinka, gdy na ekranie pojawił się obraz, który przysłała mu Beth.
Blade, nagie ciało Beth wyraźnie kontrastowało z hebanową ścianą stworzoną przez trzech wysokich, muskularnych dżentelmenów, z którymi najwyraźniej spędziła wieczór, uśmiechając się jak nagi idioci. Zadowolony wyraz twarzy jego przyjaciela był oczywiście dla niego przeznaczony, ale jego oczy nie zatrzymały się tam długo, ponieważ nieuchronnie przyciągnęły ich trzy najdłuższe czarne kutasy, które Jake kiedykolwiek widział w prawdziwym życiu lub w pornografii, zwisające szyderczo blisko kolan dużych mężczyzn. Jake mógł tylko potrząsnąć głową z niedowierzaniem, szczerze upokorzony porażką. Jake: Brava, dobra kobieta! Daję ci kapelusz za leje tych świń. Ale chciałbym się założyć, że dzisiaj jesteś więcej niż „wrażliwy”, haha.
Beth: Nie masz pojęcia! Ci chłopcy się nie bawią; Mogę nie działać przez resztę weekendu. Jesteś wolny na lunch ?. Jake: To da mi szansę nadrobić zaległości.
Spotkamy się w Poppin's o 1, moja przyjemność (zasłużyłeś na to). Beth: Też powinienem tak myśleć. Do zobaczenia. Jake spojrzał z zazdrością na obraz zawieszonych na koniach mężczyzn, którzy brutalizowali Beth i poczuł, jak jego własny kutas porusza się, gdy wyobrażał sobie, jak mijają ją jak pieprzoną lalkę i jeden po drugim zaorają ją bezsensownie.
Zimny palec spłynął po jego nagich plecach, powodując, że włosy na jego ramionach stanęły na końcu i posyłając krew na południe. „Do kogo piszesz, przystojniaku?” - zapytał uwodzicielski głos z boku, któremu towarzyszył delikatny uścisk jego twardych pośladków. Kładąc telefon na stoliku nocnym, Jake odwrócił się do nienasyconej blondynki i przesunął dłonią po jej nagim torsie, aby chwycić jedną z jej piersi. „Po prostu umawiam lunch z koleżanką”, odpowiedział, zanim wziął ją w gorący pocałunek.
Miał nadzieję, że dziewczyny będą grały w szybki numerek, zanim będzie musiał odejść. „Jeszcze nie idziesz, prawda?” Wspaniałe, sugestywne niebieskie oczy spojrzały na niego, obiecując odpowiednią rekompensatę za poprawną odpowiedź. Druga pojawiła się nad jej ramieniem, pożądanie w jej równie kuszących zielonych oczach. Z ręką delikatnie gładzącą jego pełną erekcję, Jake byłby bezsilny, aby odmówić im, nawet gdyby chciał.
„Mam trochę czasu”. „Masz czas?”. Jake spojrzał na zegarek, przechylając nadgarstek w stronę światła, by odczytać go w zaciemnionym pokoju.
„Jest tuż po dziesiątej”. "W porządku." Beth rozejrzała się po nocnym klubie i jego rzadkiej klienteli. „Co powiesz na podwojenie punktów dla każdego, kto wyjedzie z kimś przed jedenastą? Nazywaj to„ specjalną regułą wczesnego ptaka ”. Ich śmiech zagłuszył wstrętnie głośną muzykę wpuszczaną do pokoju.
„To spore wyzwanie, biorąc pod uwagę szczupłe wybory tego konkretnego zakładu przed północą” - zastanawiał się Jake, popijając łyk piwa. „Ale przypuszczam, że oboje moglibyśmy użyć trochę wyzwania, co? Na pewno wiesz, jak zachować to interesujące, Elizabeth. ”.
„Widzisz jakichś potencjalnych chętnych?” Szczególnie chichocząca grupa dziewcząt właśnie zachwiała się na piętnastocentymetrowych obcasach; Beth spodziewała się szans swojego partnera z jedną z tych piękności, nawet w ciasnym czterdziestopięciominutowym oknie, które im dała. „Cóż, uważam, że moja najlepsza szansa na podwojenie punktów spoczywa na krawędzi parkietu”. Beth nawet nie zauważyła trzech źle ubranych odmieńców, niezdarnie tańczących po drugiej stronie klubu. Były, zdaniem Beth, zdecydowanie nie takiego kalibru, jaki Jake mógł łatwo zdobyć.
„Porozmawiaj o tym, by nie spuszczać wzroku” - skarciła się Beth, wyolbrzymiając swoje niezadowolenie z powodu mniej niż ambitnych celów Jake'a - „Zdobądź jakieś standardy, drogi Jacob”. Jake nie był tak skromny, by sądzić, że te dziewczyny były w jego lidze, ale, nieco opóźniając się w rankingach, jego jedyną myślą było zdobycie kilku łatwych punktów. Uważał, że wstręt Beth do dziewcząt jest nieco żenujący i mógł jedynie założyć, że zamierzała utrudnić mu grę w dążeniu do lepszej jakości dziewcząt. „Dlaczego nie spróbujesz tego, co właśnie weszło?” Beth naciskała: „Są znacznie sprawniejsi i dużo bardziej„ ty ”.
Kiedy skończyła mówić, jej własny cel na wieczór przyciągnął uwagę Jake'a i, świadoma upływu czasu, bardzo chciała zabrać się do pracy. „Ale to twój telefon; nie obchodzi mnie to. A jak tam moje włosy?”.
„Jest idealny; idź po niego!” Patrzył, jak odchodzi w kierunku przyzwoitej nieznajomej, chwilowo urzeczonej jej elegancją, po czym wraca do piwa, by zastanowić się nad opcjami. Dziewczęta z pościeli, takie jak te sugerowane przez Beth, zajmowały dużo więcej czasu (i pieniędzy), ale dla niego byłoby niesprawiedliwe, gdyby od czasu do czasu się nie rzucał. Nawet jeśli spóźnił się na godzinę jedenastą, nadal mógł uzyskać punkt i przyzwoite połoŜenie poza nocą. Skończył z jednym oszałamiaczem z nutą wyrafinowania - był pewien, że trudno go zgnieść.
Była wysoka, nawet biorąc pod uwagę pięty, z doskonałymi, opalonymi słońcem nogami i bosko smukłym ciałem. Zegarek Jake'a czytał 22:17; naprawdę czuł, że zasługiwałby na trzy punkty, gdyby mógł to zrobić. „Jestem Jake”. Zaintrygowała go spojrzeniem w górę iw dół.
„Zwykle nie jestem tak naprzód, ale… czy mogę kupić ci drinka? ”Natychmiast poczuł, że powinien był zastosować inny takt, być może złamał lód tandetną linią, aby wywołać śmiech. Zwykle nie był tak zdenerwowany, ale wiedział, że naciska. oczy urzekającej kobiety utkwione w Jake'u i krzywy uśmiech pojawił się na jej twarzy.
„Myślę, że nie może być w tym wiele szkód”, odpowiedziała rozbawiona, „Moja to wódka i tonik; bez lodu. Jestem Caroline. - Wyciągnęła szczupłą rękę, którą Jake wziął i pocałowała lekko, czując, że najlepszym podejściem jest teraz ułożenie jej na grubo i nadzieja na najlepsze. Jej słaby b powiedział mu, że ma rację; wszelka nadzieja nie została utracona. Pozostali przy barze, zdecydowanie część głośników klubu, którzy najmniej na nią wpłynęli, i przez chwilę rozmawiali, oboje mocno flirtowali.
Caroline ciągle go obserwowała, jej oczy jak skaner szukał jakiegoś zdradzającego dowodu na to, w czym tak naprawdę był. Jake ją rozśmieszył, był pewien punktu niezależnie od czasu - śmiech był najpewniejszym sposobem, w jaki do tej pory znalazł kobietę w bieliźnie. Podczas gdy ona się usprawiedliwiała, Jake ponownie spojrzał na zegarek - 22: 4 Musiał wykonać ruch teraz i wyjdź z tego klubu, jeśli będzie chciał tego dodatkowego punktu, zwłaszcza teraz, gdy wyglądało na to, że Beth również się podwoi tej nocy. Już była obłożona wybranym koleżanką i wydawało się wysoce prawdopodobne, że wkrótce odejdą. Jake musiał zachować ostrożność, grając w to po prostu tak, że nawet jeśli nie wyrzuci jej z drzwi o jedenastej, nadal jest w stanie zamknąć umowę w pewnym momencie wieczorem.
Jeśli nic innego, to naprawdę podobało mu się towarzystwo tej dziewczyny; nie była zwykłym lotnikiem, który był tak przyzwyczajony do uwodzenia w łóżku. Po jej powrocie był gotowy. „Wiesz, ta scena klubowa tak naprawdę nie jest moją rzeczą; po prostu naprawdę przyszedłem zadowolić przyjaciela”. Pomyślał, że to podejście może zadziałać, ponieważ nie wyglądała na klubowiczkę.
„Czy chcesz się stąd wydostać i może pójść gdzieś nieco ciszej? Tuż obok jest świetny pub, który jest otwarty aż do jednego.” Perfekcyjnie wykonany, aż po chłodno przekonujący wygląd, który nastąpił potem, i byłby rozczarowany, gdyby nie ugryzł. „Cóż,” zaczęła, zdecydowanie kuszona i powstrzymując uśmiech uczennicy, „Technicznie jestem na wieczornej imprezie dziewczyny, ale…” Popchnął ją wzrokiem, wiedząc, że balansuje na krawędzi. „Ale prawdopodobnie nawet nie zauważą, że mnie nie ma; scena klubowa nie jest dla mnie naprawdę.” Hak, linka i ciężarek.
Wyszli i kiedy dotarli do drzwi, Jake spojrzał na swój nadgarstek, pławiąc się w swoim zwycięstwie, gdy czytał 22: 5. W tym momencie Caroline prawie nerwowo odwróciła się do niego, mówiąc: „Moje mieszkanie jest w odległości zaledwie pięciu minut, a ja dostaliśmy pełną butelkę wódki. Moglibyśmy… pojechać tam, jeśli wolisz? To było nawet lepsze, niż się spodziewał Jake; musiał zrobić większe wrażenie niż zwykle. „Tak, jasne; to brzmi dobrze”.
Właśnie wtedy Beth przemknęła obok nich, ramię w ramię ze swoją egzotyczną przyjaciółką i rzuciła Jakeowi niezauważalne mrugnięcie. Ta gra stała się prawdziwym bułką z masłem dla nich obu; nawet to pozornie niemożliwe wyzwanie zostało przez nich podjęte bez żadnych problemów. Poprowadził Caroline za rękę w ciepły czerwcowy wieczór, a ona ścisnęła mocno jego palce, ledwie wiedząc, w którą noc była. Kiedy dotarli do pięknego śródmieścia Caroline, napięcie seksualne między nimi wzrosło do punktu krytycznego i nie było już nic innego do roboty, jak tylko wziąć się w pasję.
Jake trzymał jej wciąż drżące ciało blisko jego, gdy po raz pierwszy badali swoje usta. Wyczuł jej wahanie i chciał ją uspokoić, umiejętność, którą doskonalił przez kilka lat jednonocnych pojedynków z niepewnymi uczestnikami. „Uspokój się”, uśmiechnął się, pocierając jej ramiona i patrząc na nią ciepło, „Pójdziemy w twoim tempie”. Spowodowało to, że kobieta pomyślała, że kontroluje sytuację, gdy w rzeczywistości było zupełnie odwrotnie.
Jake zwieńczył akcję „wrażliwego faceta” z miękkim dziobnięciem na ustach, pozostającym na tyle długo, by pozostawić jej tęsknotę za więcej. „Po prostu…" zawahała się, trzęsąc stopami. „Nigdy wcześniej czegoś takiego nie robiłam.
Jestem po prostu… nerwowa." Położyła dłoń na jego dłoni i spojrzała na niego słodko. Była szpachlą w jego rękach i jednym pocałunkiem pozwoliła mu zrobić, do diabła, wszystko, czego chciał. Dla Jake'a był to po prostu pokręcony sposób rozrywki; Caroline była tylko środkiem do celu, kolejną twarzą w długiej linii zabawek, z której można było potem skorzystać, a potem o niej zapomnieć.
Czuć cokolwiek innego niż zimną obojętność wobec kobiet, które przeleciał, pozostawiło go podatnego na złamanie „Reguły Trzech Małych Słów”, za przestępstwo, za które kara była natychmiastową dyskwalifikacją. W końcu ich usta się spotkały, a ona stopiła się w jego ramionach, fizycznie poddając się temu doskonałemu nieznajomemu. Pozwolił swojej ręce wędrować po jej plecach, pieszcząc jej zaokrąglony tyłek, do rąbka sukni i pogłaskał nagą skórę jej uda samotną cyfrą. Odrywając się, Jake obdarzył ją ciepłym, uspokajającym spojrzeniem, doskonalonym przez lata manipulowania kobietami w łóżku. Spełniło swoje zadanie - Caroline w milczeniu wzięła go za rękę i poprowadziła korytarzem do uchylonych drzwi sypialni, która miała być sceną dla dwóch kolejnych punktów Jake'a.
„Wrócę za sekundę”, powiedziała miękko Caroline, podchodząc do swojej łazienki. „Usiądź wygodnie”. Kiedy drzwi się zatrzasnęły, Jake wyjął telefon, by wysłać Beth krótką wiadomość, ale stwierdził, że został pobity.
Beth: Dobra robota; była gorąca. Przyjdź do mnie jutro na śniadanie, zrobię naleśniki zwycięstwa. Jake: Jak przyjmowanie słodyczy od dziecka. Miłej nocy, do zobaczenia rano.
Zsuwając mokasyny i zdejmując skarpetki, Jake wspiął się na łóżko, a jego umysł był pełen naleśników. Właśnie robił w myślach notatkę, żeby wziąć syrop w drodze do Beth, kiedy drzwi do łazienki otworzyły się, ukazując niesamowicie seksowną Caroline, odzianą tylko w jedwabiście czarne body i obcasy, które miała na sobie, starając się wyglądać na pewnych siebie. Jake skinął na swoją zabawkę na wieczór, aby dołączyć do niego na kołdrach.
Caroline wspięła się na łóżko u jej stóp, a gdy czołgała się po ciele Jake'a, poczuł, jak jego telefon wibruje blisko jego rosnącego podniecenia. Wiedząc, że to Beth, uśmiechnął się. Kilka godzin później znajdzie to, by przeczytać: „Przynieś syrop”. Następnego ranka dowie się o naleśnikach, jak została wysłana, gdy jechała „wspaniałą” ośmiocalową włoską stadniną w pozycji odwrotnej cowgirl.
Beth i Jake jakoś udało się zdobyć dokładnie taką samą liczbę punktów. Wydawało się, że n był w stanie zbudować silny, solidny ołów; byli tak skupieni na prześciganiu się w sobie, że za każdym razem, gdy jeden z nich strzelił gola, drugi reagował niemal natychmiast. Świadomość, że muszą być cały czas na nogach, sprawiła, że gra była naprawdę świeża i ekscytująca, nawet po kilku miesiącach bezmyślnego seksu beztroskiego. Jednym z wydarzeń, na których oboje mieli nadzieję zdobyć punkt lub dwa, było srebrne przyjęcie weselne rodziców Beth.
Każdy z nich miał zarezerwowany pokój w luksusowym hotelu, w którym miała odbyć się impreza, i w pełni zamierzali z nich skorzystać. Chociaż napotkali przeszkodę, że znali już większość gości na przyjęciu, jeśli nie byli z nimi spokrewnieni, mieli dodatkową pewność siebie, pochodzącą z godzin preeningu i ubierania się do dziewiątek na tę wyjątkową noc. Jake pojechał z rodziną Beth do malowniczego miejsca na wiejskich obrzeżach miasta. Podróż samochodem składała się głównie z mnóstwa pytań dzięki uprzejmości ojca Beth, który zawsze podejrzewał, że Jake był znacznie bardziej dla swojej córki niż najlepszym przyjacielem, i całkowicie bezmyślne gadanie od jej młodszej siostry, Lydii. Zawsze sprawiał, że czuł się częścią ich rodziny i spędził wiele niedzielnych popołudni na leniuchowaniu w domu i szukaniu darmowego jedzenia, zwłaszcza w ostatni weekend przed dniem wypłaty.
Impreza była eleganckim, czarnym krawatem i, zdaniem Jake'a, była śmiesznie przesadzona. Nie odważył się podzielić z Beth, organizatorem, aby nie doświadczył jej notorycznego gniewu. Zaletą, z punktu widzenia Jake'a, tak niepotrzebnego blaknięcia była obecność wielu bardzo zdesperowanych dziewcząt serwujących gościom flety szampana. Nawet w ciągu pierwszej pół godziny szczególnie atrakcyjna ruda została odciągnięta od obowiązków, by flirtować z Jake'em. Beth nie miała tyle szczęścia, zamiast tego znalazła się w żmudnych upodobaniach z dalekimi członkami rodziny, z którymi często nie była pewna, w jaki sposób jest spokrewniona.
Cierpliwość dwudziestu dziewięciu lat była słaba po tym, jak po raz trzeci musiała zignorować zachęcające spojrzenia kilku obecnych tam naprawdę uczciwych mężczyzn. Oczywiście łatwość, z jaką Lidia zdawała się unikać takich niezręcznych dyskursów z zapomnianymi kuzynami, jeszcze bardziej irytowała Beth i potęgowała jej niechęć do leniwej, nieodpowiedzialnej siostrzyczki. Z kosmykiem lekko falowanych rudych włosów i dziewczęcym chichotem Jake wiedział, że ma do czynienia z tym cielesnym dwudziestolatkiem. Jako że punkt był mniej więcej gwarantowany, rozważał sposoby, w jakie mógłby zwiększyć swój wynik.
Uznał, że istnieją trzy zasady, które można zarobić, aby przynajmniej dwukrotnie podwoić swój wynik na wieczór - „Zasada specjalna dla wczesnego ptaka”, „Zasada trzech za dwa” lub „Zasada nocy pięciu razy”. Pierwszy, choć bardzo możliwy do osiągnięcia, nie wydawał się wystarczająco dużym wyzwaniem dla Jake'a; o 21:45 prawie się śliniła, gładząc jego biceps. Znalezienie drugiego partnera, choć obiecujące bardzo przyjemną wypłatę, byłoby nie tylko niezwykle trudne, ale również bardzo ryzykowne; gdyby rudowłosy tego nie zrobił, mógłby w ogóle nie mieć punktów. Był to ostatni wzmacniacz punktacji, który zwabił Jake'a tego wieczoru i pozwalając swoim oczom wędrować po gibkim ciele przed nim, był pewien, że będzie to tak samo przyjemne jak próba fizyczna.
Gdy strategował wieczorną rozrywkę, w jego umyśle rozjaśnił się błysk czystego blasku. Tandetnie całując dłoń Bing Kelly, Jake przeprosił się na spotkanie z Beth. Gdyby mógł szybko pracować, szalony ruch w toalecie pozwoliłby mu skorzystać ze „Specjalnej reguły wczesnego ptaka”, a także zyskać „Potrójne P” lub „Punkt miejsca publicznego”. Potem, pod koniec nocy i zmiany Kelly, obaj mieliby czas odzyskać energię i mogli przejść do pokoju Jake'a na rundy od drugiej do piątej. „Przeklinam cię, Jacob”, gotowała się Beth, upijając resztę szampana.
„To jest cholernie genialne! Dopóki nie śpisz między pierwszym a drugim pieprzeniem, nie będę miał powodu odmawiać ci czterech punktów”. „Nauczyłem się od najlepszych”. Jake mrugnął do zdumionego Beth, ogromnie dumny ze swoich intryg.
„Właśnie wychodzę z pokoju męskiego, aby zobaczyć, czy uda nam się to osiągnąć bez utraty pracy przez biedną dziewczynę”. „Taki zamyślony”, zadrwiła za nim, a odpowiedzią było uderzenie środkowego palca. Coraz bardziej podekscytowany Beth był pod wrażeniem przebiegłości i inicjatywy Jake'a, z czego nie był powszechnie znany i czuł zazdrość.
Największą czynnością miała gumowy pocałunek w policzek przerażającego wuja Harolda. Hol prowadzący do toalet był opuszczony, co wskazuje, że istnieje tylko niewielka szansa, że zostaną zakłócone w połowie koksu. Wyciągnął rękę, by chwycić polerowany mosiężny uchwyt drzwi do męskiej toalety, ale jego ręka opadła, gdy szarpnął go do tyłu za kołnierz przez podobne drzwi ozdobione napisem „Panie”. W swoim oszołomieniu ogarnął go tajemniczy porywacz. Zanim odzyskał zmysły, został wrzucony do kabiny łazienkowej i zmuszony do powrotu do ściany w gorącym pocałunku, bezczelna ręka już obejmowała jego męskość, co odpowiednio zareagowało.
„Co do cholery?” krzyknął, kiedy w końcu znalazł siłę woli, by zdecydowanie usunąć młodą kobietę z jego twarzy i trzymać ją na dystans. „Jak myślisz, co robisz, Lydio?”. „To, co chciałem robić od lat, Jacob”. Jej dłoń, wciąż na jego kroczu, zaczęła masować stwardniałego kutasa przez nieskazitelnie wyciśnięte spodnie.
Użycie jego właściwego imienia zaskoczyło Jake'a i przez chwilę nie chciał nic powiedzieć, zamiast tego wpatrywał się w osłupienie w dziewczynę, którą poznał, gdy miała zaledwie dziewięć lat, a teraz jest piękną, choć dziwną kobietą. Podobieństwo Lidii do jej siostry nigdy nie było tak uderzające przez cały czas, gdy ich znał, i to właśnie spowodowało, że chwilowo go niemy. Uścisk Jake'a na ramionach Lydii rozluźnił się, a kiedy smukłe palce zwinnie zniosły przeszkody na suwak i bieliznę, kilkanaście jego myśli próbowało się nie udać jako słowa protestu, a nawet zamieszania. Wiedział, że Beth nie da mu luksusu, by dowiedzieć się, czy Majowie mają rację, jeśli to zrobi, ale jakoś nie mógł znaleźć w sobie, by powstrzymać pożądliwą nierządnicę, by go powalić.
Jej duże, brązowe oczy, tak dobrze mu znane, spotkały się z nim tuż przed tym, jak jej usta pochłonęły całą jego długość, wywołując gwałtowny wdech i wyglądało to tak, jakby ogarnął go paraliż. Jego oczy się przewróciły, a kolana osłabły, gdy zaczęła biegłą robotę. Tak okropnie tabu, a co za tym idzie, strasznie pobudzająca była sytuacja, nie wspominając już o imponującej umiejętności wyćwiczonych ust Lidii, że Jake poczuł w ciągu kilku minut orgazm zaczynający buchnąć w nim. Lidia owinęła go dłonią, aby mocno ścisnąć pośladki, i przyciągnęła go do siebie, zmuszając jego erekcję głęboko do gardła.
Jake wytrysnął z siłą, a jego kolana ugięły się całkowicie, pozostawiając tylko ścianę za sobą, by go utrzymać. Miał wiele orgazmów, ale rzadko były one tak pochłaniające i potężne. Gdy się wycofała, a wyschnięty członek Jake'a wyskoczył z jej ust, ten diabelski uśmiech ponownie ogarnął jej twarz i oblizała wargi z niego. „Przyjdź do pokoju cztery-trzy-trzy dziś wieczorem o pierwszej”, powiedziała szeptem: „Pokój obok pokoju mojej siostry”. Zostawiła go stojącego, dyszącego lekko, spodnie wciąż rozpięte, a zwisający bezwładnie, kapiąc na podłogę łazienki.
"Pierdolić!" wypuścił powietrze. Czuł mdłości na samą myśl o powiedzeniu Beth o tym, co się stało, ale wiedział, że taki sekret może potencjalnie zniszczyć ich przyjaźń od wewnątrz, więc lepiej, żeby ujawniła się przy najbliższej okazji. Z trudem łapiąc oddech, przygotował się na atak znęcania się i przekleństw, które miały zostać skierowane w jego stronę. Jego ręce drżały na stole, gdy jej powiedział, ciągle unikając jej przenikliwego spojrzenia. Wstyd i wina spleciły jego słowa; zawiódł Beth i nie widział w tej chwili sposobu na naprawienie szkód.
Przez całą bolesną historię nie odezwała się słowem, a niektóre szczegóły mądrze pominięto, a kiedy skończył, miała ponurą minę dezaprobującego nauczyciela. Nastąpiła niekomfortowo długa przerwa, podczas której Jake prawie się kulił pod jej spojrzeniem. „Zamierzam zabić tę małą dziwkę!” Beth wrzasnęła, podnosząc się na zdumiony wygląd kilku pobliskich biesiadników.
Jake, nieco zaskoczony, podskoczył w samą porę, by nie dopuścić do szarży przez hotel, by znaleźć i zniszczyć młodszą siostrę, spokojnie ponownie wściekając się na najlepszego rozwścieczonego przyjaciela. Choć jej furia wcale nie była zaskoczeniem, nie spodziewał się, że gniew skierowany będzie przede wszystkim na Lidię, a nie na niego samego. „Spójrz” - zaczął, powstrzymując jej zamknięte dłonie w rękach. „Rozumiem, że jesteś na nas zły i nigdy nie powinienem był…”. - Nie jestem na ciebie zły - krzyknęła z niedowierzaniem Beth, jakby był idiotą, że tak myśli.
„Dziewczyna zaczyna dawać cios, nie powstrzymujesz jej - rozumiem. Ale ta mała dziwka…” Piękne brązowe oczy Beth wydawały się czerwienić, gdy pomyślała o zdradzie swojej siostry. „Zrobiła to tylko po to, żeby na mnie spojrzeć; wie, że jesteś poza limitem”. "O." Jake był oszołomiony jej odpowiedzią, ale pośród tego zmieszania próbował rozkoszować się ulgą, jaką odczuwał, że nie był poddany gniewowi Beth. „Więc wszystko w porządku?”.
„Czasami naprawdę jesteś taką dziewczyną, Jacob. Oczywiście, że nic nam nie jest, o ile nie będziesz spać z tym złośliwym trollopem. Och, i nie dostaniesz za to„ pół punktu BJ ”. „ Zaśmiał się niepewnie, wciąż nieufny wobec jej zmienności.
- Wydaje mi się, że w porządku - powiedział, chwytając serwetkę, by zmyć nerwowy pot z czoła. - Poczekaj, aż złapię tego włóczęgę - mruknęła Beth, przeszukując pokój w poszukiwaniu Lidii, ledwo słuchając Jake'a. „Zaczekaj,” wtrącił Jake, a jego poznanie powróciło do normalnego funkcjonowania, gdy burza minęła, „Dlaczego nie jestem poza Lidią, ale ona nie jest dla mnie ograniczona?”. Beth oderwała się od zadawania poważnego bólu fizycznego swojemu rodzeństwu i wyjąkała, jej policzki zaczerwieniły się na jego pytanie: „Ponieważ, no cóż, nie jesteś… a ona… Och, nieważne, prawda? czy rudowłosa, z którą masz zamiar dziś zrobić brudne rzeczy? ” Jake szybko odwrócił głowę i zobaczył wspaniałą kelnerkę, o której prawie zapomniał o kilka stołów dalej, z nieśmiałym ukradkowym spojrzeniem.
„Lepiej działaj szybko” - kontynuowała Beth, spoglądając na wielki zegar na ścianie - „Niedługo przed wygaśnięciem„ Specjalnej reguły wczesnego ptaka ”.”. Zegarek wskazał 22:37 i przeklinając Lidię za to, że prawie zepsuła swój plan gry na wieczór, ponownie porzucił Beth, zadowolony, że jest w porządku z powodu swojej niedyskrecji, tylko trochę martwiąc się, że nie zostało mu wystarczająco „wyzdrowienie” czas ”, aby wykonać to, co nazwał„ Play Four Point ”. Jak się okazało, był i Jake spędził jeden z najbardziej uroczych cielesnych wieczorów roku z zapierającym dech w piersiach perwersyjnym Kelly, z którym należało liczyć dno miednicy.
Następnego ranka Jake zaproponował, być może niepotrzebnie, nową zasadę - „Rodzinną pamiątkę rodową”. Postanowiono, że członkowie rodziny, włącznie z pierwszymi kuzynami, ciotkami i wujkami konkurenta, mogą być „oglądani, ale nigdy nie traktowani”. Chociaż historia raczej się nie powtórzy, Jake uważał, że zasada ta będzie stanowić konkretne zabezpieczenie przed niepotrzebnymi konfliktami rodzinnymi i napięciami między przyjaciółmi. „Prawdopodobnie równie dobrze” - zażartowała Beth, gryząc rogalika - „Ed od tygodni daje mi oko, a ja zaczynam się trochę kusić”. Jake spojrzał na nią poważnie i odpowiedział niskim tonem: „Mój brat jest żonaty i ma dwie piękne kobiety”.
„Spokojnie, Jacob; nie dotknę twojego brata”, powstrzymała go, zanim wpadł w irracjonalne szaleństwo, zastanawiając się przez chwilę nad piękną sylwetką swojego przystojnego starszego brata. ”Mówiłem o Edu, Twój tata." Widząc, jak Jake prawie rozerwał naczynie krwionośne podczas pięciominutowego okresu, który nastąpił, był wart soku pomarańczowego, który spryskał jej twarz na ten komentarz. Wiedziała, jak go zlikwidować. Przez około trzy miesiące Jake prowadził wygodny kontakt, kontynuując bezprecedensowy seks, wypełniając prezerwatywę za prezerwatywą. Beth zmagała się jednak z niefortunnym atakiem niskiego popędu seksualnego i nie nadążała za swoim tempem.
Kiedy minęły ponad dwa tygodnie, nie zdobywając ani jednego punktu, Jake zaczął się o nią martwić, ale odrzuciła jego zapytania, śmiało twierdząc, że jej suche zaklęcie wkrótce dobiegnie końca i że będzie gorąca na jego piętach w mgnieniu oka . W połowie listopada, kiedy był w barze z kilkoma przyjaciółmi z pracy, Beth spotkała mężczyznę, który okaże się certyfikowanym zmieniaczem gier - księgowego o nazwisku Gregg. Zauważyła go od razu w napełnionej do połowy pubie i niemal natychmiast zdecydowała, że to on złamie jej niewytłumaczalny i niemożliwy do zniesienia bieg celibatu. Nosił rzadką atmosferę prawdziwego dżentelmena, nawet bez słowa; Beth nie uwielbiała niczego więcej niż łamanie tak zwanych dżentelmenów i odsłonięcie brudnych, małych, pociągających za włosy-i-klapsów dupków, którzy nieuchronnie w nich mieszkali. Gregg był, jak oczekiwano, bardzo uroczy na pierwszym spotkaniu; dobrze mówiony, uprzejmy, nie wymagający wiele przymusu, aby kupić Beth napój.
Ku jej lekkiemu przerażeniu nie był tak plastyczny, jak ona była do tego przyzwyczajona, i miała trudności z przeniknięciem do jego czystego wyglądu. Nie poddawał się jej standardowemu zestawowi sztuczek i rzeczywiście czasami od czasu do czasu miała wrażenie, że zmuszono go do pracy nad jego uwagą. W ciągu pół godziny poczuła się tak sfrustrowana brakiem postępów, pomimo ich całkowicie sympatycznej interakcji, że szukała porady u Jake'a.
Beth: Celownik ustawiony na faceta, ale bardzo twardy orzech do zgryzienia. Nie poddam się, ale on po prostu niczego nie gryzie. Jakakolwiek rada?.
Jake: Jak upadli potężni. Nigdy nie myślałem, że zobaczę dzień, w którym chcesz mojej rady. Wygląda na to, że chcesz go bardziej niż on, więc po prostu zagraj to fajnie.
Beth: Ciężko jest, gdy jestem napalona po raz pierwszy od tygodni, ale trochę się wycofam. Twoje zdrowie. Prawda była taka, że chciała tego bardziej niż Gregg; była z nim całkowicie zauroczona. W pewnym sensie odczuło ulgę, że znów się tak czuje, że chce. Wyobraziła sobie, że atrakcją była jego nieprzenikalność do jej podstępów, ale co więcej, to była jego prawdziwa natura - brak ukrytego programu lub „gry”, tylko miły facet, który potrafiłby prowadzić dobrą rozmowę.
Rozśmieszył ją; sprawił, że zapomniała, że próbuje go przelecieć. Minęli godzinę w barze, po prostu się poznając. Beth została urzeczona tym czarującym człowiekiem; seks nie był w jej umyśle, chociaż nie mogła zaprzeczyć swojej żądzy do niego.
W przerwie rozmowy odwrócił taboret, by spojrzeć jej w twarz, a jego marzycielskie oczy utwierdziły ją w miejscu. Jej usta były lekko rozchylone, gdy nieświadomie pochyliła się ku niemu, zagubiona w chwili, gdy powiedział: „Lepiej wrócę do moich przyjaciół”. Chciała, aby świat pochłonął ją tu i teraz. Oto ona, śliniąc się na tego faceta, a on nie mógł grać bardziej obojętnie. Niezręczna pauza została przez nią słabo odzyskana niż przekonująca odpowiedź: „Tak, oczywiście… ja też”.
Spojrzała na przyjaciół, a potem na buty, a jej godna podziwu pewność siebie roztrzaskała się na linii. „Ale naprawdę chciałbym cię znowu zobaczyć” - kontynuował. Nie podniosła wzroku, martwiąc się, że po raz pierwszy od dekady może b, ale uśmiechnęła się w duchu. „Więc mogę prosić o twój numer, a ja zadzwonię jutro?”. „Dlaczego nie dasz mi swojego?” Beth musiała odzyskać kontrolę nad sobą dla siebie i udało jej się zebrać wystarczająco dużo rozumu, by przynajmniej zrobić to dobrze.
Gregg zapisał swój numer na macie do piwa i podał jej. „Ciesz się resztą nocy. Czekam na twój telefon”.
Jego dłoń delikatnie musnęła jej nagie ramię, gdy wrócił na przyjęcie, wysyłając impuls elektryczny po jej kręgosłupie, podniecając ją. Nie odważyła się zaopiekować nim, choć desperacko chciała, popijając drinka jeszcze przez kilka minut, zanim zebrała się na tyle, by wstać i dotrzeć do toalety. Plusk wody na jej twarzy nie był w stanie stłumić żaru, który w niej wywołał. Odbicie lustrzane jej samej mówiło jej, co zrobić, aby uniknąć wieczoru niewygodnej tęsknoty seksualnej. Ta myśl sprawiła, że poczuła się zarówno brudna, jak i żywa; pragnienie ryzyka, które zbyt długo leżało w stanie uśpienia, zostało przywrócone.
Beth wślizgnęła się do kabiny najdalej od drzwi i zabezpieczyła zamek, unosząc spódnicę, aby odsłonić swoją wilgotną cipkę chłodnym powietrzem w toalecie. Minęło trochę czasu, odkąd wytrzeła jedną w brudnej toalecie pubu, ale w świetle jej obecnej potrzeby, Beth nie była zbyt wybredna, jeśli chodzi o to, gdzie to wszystko. Oparła lewą ręką o spłuczkę, obcasy mocno osadziły się na brzegu toalety i zaczęła przesuwać środkowy palec prawej dłoni po wilgotnych ustach. Zwiększając presję, wyszarpała pulsujący łechtaczkę, pierwszy dotyk elektryzował i delikatnie masowała ją przez chwilę.
Nie mogła uwierzyć, jak mokra była jej interakcja z Greggiem. Myśl przyszła jej do głowy, by uwolnić swój zaufany klimat z torebki, ale ryzyko bycia wysłuchanym przez kolegę z pracy było zbyt duże; to musiała być praca ręczna. Bez żadnego oporu jej cyfra trzeciorzędowa zatonąła w swoim wejściu tak daleko, jak to możliwe, gładząc jej wewnętrzne ściany, po czym z łatwością wysunęła się z powrotem. Beth podniosła palec do ust i ssała go czysto, na próżno delektując się smakiem siebie. Wąski strumień soków zaczął spływać po wewnętrznej stronie uda, chłodząc jej ciepłą skórę.
Jej pierś uniosła się lekko, gdy jej ciało zniecierpliwiło się, potrzebując dotyku, potrzebując uwolnienia; okrutne byłoby dłużej zaprzeczać sobie. Dwa palce weszły tak gładko jak jeden, ale trzy zapewniły o wiele przyjemniejsze doznanie, a dłoń chwytała od czasu do czasu jej wrażliwy zgrubienie, gdy pieprzyła się w publicznym domu. Ciężkość jej oddechu rosła wraz z szybkością i intensywnością własnej dłoni, a niskie westchnienia okresowo wymykały się z jej ust. Miała zamknięte oczy, pozwalając umysłowi wędrować i tworzyć; jej stanowcza postawa osłabła w wyniku kulminacji w jej wnętrzu.
Kiedy znalazła się wystarczająco blisko, jej pokryte palce ponownie skupiły się na spuchniętej teraz łechtaczce, pocierając i wściekle biegając w kierunku szczęśliwego zakończenia. Bezlitosny orgazm rozdzierał ją na wszystkie kończyny, powodując, że zapadła się na sedesie, a jej biodra wciąż się ściskały. Ogarnęła ją kojąca, zadowolona poświata, gdy ekstaza opadła, pozostawiając Beth uśmiechniętą i bez tchu. "Pierdolić!" wypuściła powietrze. Data była dość standardowa, podobnie jak pierwsze randki - dobre jedzenie i dużo wina; płynna rozmowa i wspólny śmiech; trochę flirtowania i okazjonalne insynuacje.
Niestety, moc znów leżała całkowicie przy nim, gdy Beth powróciła do swojej uczennicy, niezdolnej do rozwinięcia fabuły uwodzenia, którą wcześniej wymyśliła. To, czy będą spać razem, było, w momencie deseru, całkowicie zależne od niego, sytuacja, w której Beth nigdy przedtem się nie znalazła, a ta była wyjątkowo frustrująca. Przeklęła swoją młodość, słysząc, jak chichocze na jego dowcipną anegdotę; szacunek, jaki Jake okazywał jej, niemal by zniknął w tej chwili, gdyby był tam, by być świadkiem jej żałosnego zachowania. Beth wiedziała jednak, że sukces lub porażka nocy leżą w jej zakończeniu.
Podobnie jak dżentelmen, którym się okazał, Gregg zobaczył Beth aż do jej drzwi i, tak jak każda tandetna amerykańska komedia romantyczna, łączyła ich niezręczna chwila, która czasami poprzedza pierwszy pocałunek, a czasem po nim wstrząsający uścisk dłoni i niewypowiedziane zapewnienie, że nie będzie drugiej daty. Oddech Beth był zdecydowanie zniechęcony, gdy stała na swoim pochyleniu, boleśnie niepewna, czy Gregg rozczaruje, czy zachwyci. „Bardzo miło spędziłem czas, Beth”, powiedział do niej, biorąc ją za rękę. „Dzięki, że do mnie zadzwoniłeś”.
Nie brzmiało to dla niej tak, jakby zamierzała podzielić się na pocałunek, którego pragnęła, lub godziny gorącego seksu, którego pragnęła; w myślach umieściła swoje największe dildo i ulubione pornograficzne DVD w gotowości na samotną noc łez, masturbacji, która prawie na pewno przed nią. Gregg spojrzał na nią, a jego nieprzeniknione oczy obiecały, pomyślała, pozostawić po sobie pragnienie. Pociągnęła ją za rękę i przyciągnął jej ciało do siebie; jej usta rozchyliły się, gdy przyspieszyła bicie serca, tak blisko, że poczuła jego oddech. Pochylił się, ona pochyliła się i tak się stało - ich oczy się zamknęły, a usta zacisnęły się w długim pocałunku ze smaczną ilością języka.
Ciało Beth lekko osłabło, ale uniosła się, wspomagana dłońmi Gregga wokół talii, siłą pocałunku, tracąc się w chwili, którą wyobrażała sobie tylko przez ostatni tydzień. W tym momencie poczuła, że wygrała. Kiedy się skończyło, Gregg spojrzał na nią bez emocji, ku jej zawadiackiej frustracji. Ten facet był największym kutasem, mówiąc w przenośni, lub miał naprawdę nieczytelną twarz.
Na wypadek, gdyby Beth znów została pozostawiona na łaskę, głupio czekając na niego, by wykonał następny ruch, jeśli taki był. Jej zwierzęce pragnienie, by go tam wykorzenić, a następnie zostało ukryte tylko przez tajemniczą, irytującą moc, którą jakoś nad nią panował. „Dobranoc, Beth”. Nic w jego tonie, wyrazie twarzy ani mowie ciała nie wskazywało na skłonność do spędzania nocy, co wyraźnie kontrastuje z błagalnymi oczami Beth i ciasnym uściskiem dłoni. „Mógłbyś podejść” - zaczęła Beth z nutą desperacji w głosie - „Jak na drinka?” Natychmiast poczuła się jak idiotka, ale wiedziała, że całą noc biłaby się, że i tak go nie pyta.
Gregg zaśmiał się, nie kpiąco, ale życzliwie, i pogłaskał zaczerwieniony policzek palcem. „Nie powinienem” - odpowiedział. Przycisnął usta do jej i po raz pierwszy Beth wiedziała, że też jej pragnie.
„Ale zadzwonię do ciebie, bądź tego pewien”. Po obejrzeniu, jak odjeżdża, spędziła kilka minut na progu, oddychając zimowym powietrzem i kontemplując wieczór, już nie mogąc się doczekać obiecanego telefonu. Jej telefon brzęczał z wiadomością, gdy upadła na łóżko, a jej głowa obrzydliwie pełna Gregga.
To nie będzie łatwe do wyjaśnienia Jake'owi - z pewnością spodziewał się dobrej historii bez kości, a opowieść, którą dla niego miała, byłaby uważana za bzdurne bzdury. Jake: Mam nadzieję, że jesteś teraz pieprzony; nie zawiedź mnie. Do zobaczenia jutro w Poppin po wszystkie soczyste szczegóły. Wiedząc, że zaplanował spokojny wieczór bez punktacji w porządku obrad, Beth zdecydowała się zadzwonić do niego, zamiast wdawać się w długą irytującą dyskusję tekstową. Nagle poczuła się zawstydzona końcowym rezultatem swojej randki.
Nie tak działała; tak zwykle nie grała i czuła, że zawiodła ich obu. Martwiła się, że musi się przed nim bronić, w pełni świadoma, że nie gra w dobrą grę. „Och, kochanie,” Jake odebrał telefon z nutką zadowolenia z siebie w głosie, „poszliśmy dziś wieczorem do domu sami lub ten facet jest trochę szybszy, że tak powiem.
Złe czasy, sposób”. Beth westchnęła, zaczynając się rozbierać, kiedy mówiła. „Ten pierwszy, dzięki Bogu. Poprosiłem go, ale był dżentelmenem czy coś.
Nie martw się; bez wątpienia jest to pewna rzecz następnym razem.” "Następnym razem?" Jake był zdziwiony, gdy oznajmił, że zamierza spróbować jeszcze raz. „Czy ten facet naprawdę jest wart kolejnej nocy, kiedy możesz uderzać w studenckie bary i psuć młode mięso. Mówię, że zapominasz tego„ dżentelmena ”.” „Nie”, odpowiedziała prawie zbyt szybko, „nie poddaję się; to teraz kwestia dumy. Jeśli go nie złapię, będzie mnie to na zawsze dręczyć”.
Jake miał oczywiście rację, ale była pewna, że i tak nie będzie w stanie odmówić Greggowi, kiedy zadzwoni następnego dnia. Musiała to zrobić. „Po prostu mówię, wydaje mi się to stratą czasu, zwłaszcza teraz, gdy został nam tylko miesiąc”. Brzmiał niemal na zaniepokojonego Beth, chociaż bardziej prawdopodobne było, że znudziło go jego wygodne prowadzenie. „Masz jeszcze tylko jedną szansę ze swoim facetem”, wydawał się śmiało oświadczyć: „Więc lepiej to zrób dobrze”.
Beth miała rację zniewagą, że Jake, najlepszy przyjaciel czy nie, myślał, że może nałożyć ograniczenia na czas, w którym mogłaby spać z facetem, i wstał, gdy zapytała cierpko: „Co masz na myśli mówiąc„ jeszcze jeden strzał ”? . „Elżbieto, czy zapomniałeś własnej„ Reguły Uroku Trzeciego Czasu ”?”. Tak się złożyło, że zapomniała powiedzieć zasadę.
Zastrzegł, że gracz nie może dążyć do punktu po trzecim spotkaniu z celem. Obaj się zgodzili, a także zapobiegali zachowaniom przypominającym prześladowców, ale chronili przed możliwością przypadkowego popadnięcia w związek. „Spójrz, Jacob…” Brzmiała na zmęczoną, kiedy mentalnie przyznała sobie, co musi teraz przyznać mu ustnie.
„Mojego serca nie ma już w tej głupiej grze; od jakiegoś czasu nie było”. „Ta głupia gra?” Jake zabrzmiał pozytywnie wkurzony jej słowami, jakby traktował je jako osobistą obrazę. „Ta gra była twoim pomysłem, Elizabeth, i nie sądziłaś, że była tak„ głupia ”, kiedy kładziono cię dwa i trzy razy w tygodniu.” „Cóż, może mam już dość spania z nieznajomymi!” wybuchnęła, dopasowując jego intensywność: „Robimy to od liceum, Jacob; może nadszedł czas, abyśmy dorastali. Mamy dwadzieścia dziewięć lat i n z nas ma związek, który trwał ponad trzy miesiące - to spieprzone! ”.
„To nie jest popieprzone; po prostu tacy jesteśmy”, argumentował Jake, „Skąd, u diabła, wszystko to się dzieje?”. Rosło jej rozdrażnienie. „Nie mogę tego dłużej robić. Nie chcę też pieprzyć się po trzydziestce.
Skończyłem tę grę, w którą gramy, Jacob; Skończyłem. ”Głos Beth załamał się na jej ostatnie dwa słowa i zaczęła płakać, ukryte emocje pozwoliły się przelać.„ Nie możesz tak po prostu odejść, Elżbieto! ”Krzyczał, rozwścieczony prawie do łez,„ Nie możesz mnie tak po prostu zostawić. ”Po tych słowach zapadła cisza, przejmująca pauza oznaczająca koniec… czegoś.„ Nie mogę tego zrobić, ”jęknęła„ Wygrywasz ”. Rozłączyła się, zanim zdążył.
odpowiedz i natychmiast wybuchnij zalewem łez. Leżała na łóżku i szlochała w niespokojny sen. Jake strząsnął śnieg z włosów, gdy wszedł do ruchliwej kawiarni. Zegar nad ladą powiedział mu, że spóźnił się pięć minut; przeklął pogodę, która spowodowała jego spóźnienie. Zawsze miał zamiar się pojawiać, ale był realistą co do prawdopodobieństwa, że wstanie.
Po prostu zamawiając „zwykłe”, rozejrzał się po pokoju do ich zwykłego stołu, aby zobaczyć kogoś obserwując go raczej uważnie z wyrazem nerwowej radości. Beth nie musiała się denerwować, bo to nie ona, w J zdanie mojego, który działał niewłaściwie. Szczerze mówiąc, nie miała nadziei, że tego ranka nie będzie mogła sama zjeść posiłku i z ogromną ulgą obserwowała, jak wchodzi do Poppina, by dotrzymać z nią długoletniego spotkania. Spojrzenie, które rzucił jej z drugiej strony restauracji, było poważne; jego twarz straciła zwykły blask, który zawsze poprawiał nastrój Beth.
„Nie sądziłem, że przyjedziesz”, powiedziała z wahaniem, kiedy zdjął gruby, długi płaszcz i zajął miejsce naprzeciwko niej. Zauważył, że wygląda na szczupłego, a worki pod jego oczami zdradzały sen, który nie spał przez wiele nocy. Martwiło ją, że Jake, zwykle plakat chłopiec zdrowego trybu życia, wyglądał teraz tak zmęczony i zmęczony. Przez chwilę nie było odpowiedzi, gdy Jake usiadł na swoim miejscu i położył dłonie na stole, patrząc na nią, obserwując ją.
Jego tępe oczy obejmowały każdy szczegół Beth, jak gdyby nadrabiał tygodnie, kiedy odmówiono jej widoku. Na ich twarzy pojawił się pół uśmiechu, gdy ich oczy się spotkały, jej szukała śladu tego, co myślał, rozkoszując się chwilami, które przegapił. „Przepraszam,” odetchnął głęboko, chcąc odwrócić wzrok, ale z determinacją powstrzymując jej spojrzenie. Te słowa trochę ją zaskoczyły, a on kontynuował, zanim zdążyła odpowiedzieć: „Tak pochłonęła mnie ta głupia pieprzona gra, że straciłem perspektywę.
Miałem obsesję na jej punkcie, ponieważ…”. "Gdzie byłeś?" - Beth odezwała się nagle, odzyskując rozum. - Dzwoniłam do ciebie od tygodni, a ty nie byłeś w swoim mieszkaniu. Twój brat nawet nie wiedział, gdzie jesteś. W jej głosie była głęboka troska, zrodzona z tygodni zmartwień i strachu.
„Zaczynałem myśleć najgorsze, dopóki twój tata nie zadzwonił i powiedział mi, że usłyszał od ciebie.”. Nie mógł na nią patrzeć, gdy mówił jej o swoim ostatnim miesiącu. Jego telefon roztrzaskał się na uderzeniu o ścianę, kiedy Beth odłożyła słuchawkę tej nocy i dostał nowy, ale oczywiście nie podzielił się z nią swoim numerem. Wstyd i zażenowanie sprawiły, że wpadł na bender przez kilka dni, jedyny sposób, w jaki potrafił sobie poradzić. Kiedy w końcu pozwolił sobie na trzeźwość, stwierdził, że musi odbyć nieoczekiwany dwutygodniowy wyjazd służbowy.
Jake był dobry w swojej pracy i łatwo mógł się w niej zatracić, aby uciec od wszystkiego, z czym nie chciał sobie poradzić w życiu osobistym. „I przez ostatni tydzień” - zakończył, nadal skupiając się na własnych kciukach - „Właśnie załatwiłem trochę papierkowej roboty, zanim wyjdę na Boże Narodzenie”. Nastąpiła przerwa, gdy oboje jednocześnie przypomnieli sobie, że planowali spędzić Święta Bożego Narodzenia razem u Beth, tylko we dwoje. „Chociaż - kontynuował Jake, rozbawiony własną myślą - prawdopodobnie nie powinienem się zbytnio przejmować widząc, że świat skończy się za około trzy godziny.” Oboje się śmiali, ciesząc się z czegoś, co przełamałoby napięcie, ale jednocześnie przypomnieli sobie, dlaczego w ogóle tam byli. To był ostatni dzień zawodów i planowali porównać statystyki i ogłosić zwycięzcę przed planowaną 1 apokalipsą.
Od ostatniej rozmowy telefonicznej nie było jednak żadnych punktów - Gregg nigdy nie spotkał się z tą drugą randką, pomimo licznych nieodebranych połączeń, a niektóre autorefleksje spowodowały, że Jake prawie zachorował na myśl o kolejnej jednodniowej postawie, nawet podczas narkotyków -dodano kilka dni, które nastąpiły natychmiast. Przybyły ich śniadania, ratując to, co miało stać się niezręczną ciszą. Po raz pierwszy w ich związku Beth nie wiedziała, co powiedzieć Jake'owi. Nigdy nie widziała go w takim stanie; to zawsze ona była tym bałaganem. Kiedy jednak się do niej uśmiechnął, wiedziała, że wszystko będzie w porządku - ich przyjaźń trwała, więź zbyt silna, by rozerwać ją idiotyczna gra.
Rzeczywistość pozostała jednak taka, że ta idiotyczna gra na zawsze zmieniła dynamikę ich związku i że będą musieli znaleźć nowy sposób. Jedli w milczeniu przez kilka minut, całkiem sami. Najpierw przemówiła Beth, widząc okazję, by zacząć od nowa. „Mam propozycję: jeśli przetrwamy ten dzień, to oboje zgodzimy się, że gra nigdy się nie wydarzyła.
Przekazujemy ją w przeszłość i zostawiamy tam; umowa?”. Jake przełknął to, co przeżuwał i w zamyśleniu spojrzał na zagorzały wyraz twarzy Beth. To było wszystko, czego chciał; tak długo martwił się, że gra zrujnowała ich nie do naprawienia. „Umowa” - zgodził się stanowczo - „Od jedenastej po jedenastej dziś to się nigdy nie wydarzyło. I nigdy więcej gier”.
„Zgoda”, uśmiechnęła się do niego Beth, dostrzegając pierwszą znaczącą iskrę tego, co kiedyś mieli. Patrząc na Jake'a, była przepełniona znanym, ale bezimiennym uczuciem, które towarzyszyło mu wokół niego, którego brak w ciągu ostatnich czterech tygodni dał jej przygnębiające poczucie niekompletności. „Jacob, pracujesz dzisiaj?” - zapytała Beth, kiedy oboje skończyli jeść. „Zamierzałem wejść na kilka godzin tego popołudnia, jeśli nie umrę”.
Jego twarz pozostała śmiertelna, gdy bezczelnie zaakceptował możliwość swojej bliskiej śmierci. "Dlaczego?". „Jestem wyłączony i zamierzam zadzwonić w apokalipsie, oglądając It's A Wonderful Life… i może butelkę wina; chcesz się spotkać?”.
„Wino? Jeszcze nie jest dziewiąta!” skarcił, odwzajemniając jej szeroki uśmiech. „Ale chyba jestem w środku”. Wymienili ciepłe spojrzenia, ich twarze rozjaśniła ich odnowiona przyjaźń, a Beth mówiła cicho. „Nie lubię z tobą rozmawiać; nie róbmy tego więcej, dobrze?”.
- Okej, Elizabeth - zaśmiał się Jake, przyciągając ją do siebie. Beth wzięła pilota do odtwarzacza DVD i dołączyła do Jake'a na dwuosobowej kanapie, szukając wygodnego sposobu oparcia się o niego przed naciśnięciem przycisku odtwarzania. Położył rękę na jej ramieniu, gdy przytuliła się do niego, czując jednocześnie zadowolenie i ulgę. „Wiesz, jeśli świat się skończy”, powiedziała, przerywając na tyle długo, by wpuścić wyobraźnię Jake'a, „Nie zobaczymy końca tego.” „W porządku, już to widziałem”.
Pochylił się, by pocałować ją w czubek głowy, dając jej do zrozumienia i upewniając się, że ich związek jest trwały, przez chwilę ciesząc się kwiecistym zapachem jej włosów. Odwróciła głowę w jego stronę; ich oczy się zamknęły, a uśmiechy zniknęły, zastąpione intensywnym spojrzeniem wzajemnej realizacji. Po dwunastu latach skończyli grać w gry; skończone udawanie.
Przez ponad dekadę budowali te zasady, aby uchronić się przed sobą, przed narażeniem. Spojrzenie zniosło bariery i zapomniano o „regułach”; wszystkie obawy zniknęły w tej chwili i wreszcie byli gotowi zaakceptować konsekwencje swoich pragnień, czymkolwiek by nie byli. Ich pierwszy, długo oczekiwany pocałunek, podsycany latami oswojonego pożądania, był pełen pasji. Beth zmieniła się w pożądliwą klinkę z Jake'em, którego chciała wyssać z twarzy od czasu pijanego, nieletniego przyjęcia, na którym się spotkali.
Zbyt wiele samotnych nocy leżała w łóżku, marząc o tej chwili, o tych samych ustach, o tym samym mężczyźnie. Skończyła ze snem; teraz nadszedł czas, aby doświadczyć prawdziwej rzeczy, mieć jej Jakuba. Uniósł ją silnymi ramionami, tak aby usiadła na nim okrakiem, nigdy nie przerywając ich gorącego pocałunku, i przesunął swoimi dużymi dłońmi po jej drobnym ciele, o czym myślał, robiąc niezliczoną ilość razy. Wszystko w tej chwili wydawało mu się naturalne.
Beth uniosła ręce, by zdjąć koszulę i odsłonić promienną skórę tułowia; jego kogut rozerwał się pod nią, gdy jego ręka przesunęła się po jej piersiach. Jego własna koszula była rozpięta energicznym szarpnięciem, a małe dłonie ślepo i gorączkowo odpinały guziki. Para marnowała niewiele czasu na usuwanie reszty ubrań, kilkanaście lat stłumionej żądzy, która nie dawała im żadnej cierpliwości, różne artykuły lądowały w całym pokoju, dopóki nie nosiły tylko bielizny. Leżąc na Jake na kanapie, Beth pochyliła się i owinęła palce wokół jego sztywnego trzonu, mokra na samą myśl o tym w jej wnętrzu. Ręce Jake'a wśliznęły się pod pasek bielizny i obejmowały jej napięte pośladki.
Tymczasem ich języki falowały rytmicznie w ustach, bawiąc się nawzajem w erotycznym, ślinowym tangu. Wyczuwając łagodny dyskomfort Jake'a na kanapie w połowie jego długości, Beth wstała i odgarnęła z twarzy kosmyk włosów, ukazując kuszący uśmiech, z wdziękiem i seksownie zdjęła swoje wilgotne majtki i położyła się na sztucznym kożuchu na podłodze, zapraszając Jake oczami. Mniej wdzięcznie Jake zeskoczył z kanapy, zrywając z siebie bokserki, i ukląkł na dywanie, a jego napięty kutas naciskał na jej łono, gdy pochylił się, by pocałować swoją wspaniałą najlepszą przyjaciółkę. Żadna fantazja tak naprawdę ich nie przygotowała, a dwójka dorosłych seksualnie poczuła się jak dziewicza nastolatka na granicy niezapomnianego kamienia milowego.
Ręka Jake'a lekko zadrżała, gdy przesunął palcami w górę, w stronę jej zręcznej cipki; jej oddech był szybki i posłała mu nerwowe, pragnące spojrzenie, uśmiechając się, by dać mu ostateczne pozwolenie. Usta delikatnie dotknęły wnętrza każdego z jej ud, gdy Beth rozłożyła nogi szerzej, nie pozostawiając Jake'a złudzeń co do tego, czego od niego potrzebuje. Kradnąc jej smak, wrócił do ich pocałunku i przygotował się do wejścia, drażniąc jej łechtaczkę końcem kutasa przez krótki czas, dopóki nie spojrzała na niego na wpół błagalnym, na wpół wymagającym wzrokiem, tak bardzo go pragną bolało.
Wślizgnął się, wywołując gwałtowny wdech, wciskając się głęboko w nią cal po calu, aż nie mógł iść dalej. Mogli pozostać w tym idealnym, nieusuwalnym momencie na wieczność, w końcu swoje dwa ciała przeznaczone dla siebie. Z gwałtownym pocałunkiem zaczęli poruszać się w rytm siebie, reagując harmonijnie na dotyk drugiego, jak nikt wcześniej. Elizabeth chwyciła i ścisnęła jej piersi, gdy pchnięcia Jake'a rosły z częstotliwością i zaciekłością, a biodra unosiły się z każdym z nich, by przyciągnąć go głębiej.
Uczucie było dla niej niesamowite, jego ruchy uderzały we właściwe miejsce za każdym razem, jakby ich ciała były sparowane, by zapewnić przyjemność. Narzekania zamieniły się w skomle, a skowyty stały się okrzykami rozkoszy; Jake przeleciał ją jak gwiazdę porno, ale sprawił, że poczuła się jak bogini. Radość zalała ją, jego intensywność nie pozostawiła okna na osiadanie, dopóki nie chwyciła garści dywanu pod nią, pewna, że zbliżający się orgazm będzie miał siłę, by odepchnąć Jacoba od niej.
Jej oczy były mocno zaciśnięte, a ona prawie krzyczała, że nieelegancko zostanie wyrzucona z góry, kiedy zatrzymał się, a kilka sekund później jej wirujące biodra. Ledwo wiedziała, co się stało, ale została podniesiona i przewrócona, tak że teraz spojrzała na Jake'a, okrakując go ponownie z jego solidną erekcją zakopaną głęboko w jej rozpalonej cipce. Naprawdę był tak dobry, jak często się chwalił, jeśli nie lepszy.
Czuła bicie jego serca, kiedy położyła dłonie na piersi Jacoba, a jej mięśnie miednicy zacieśniły się mimowolnie wokół pulsującego kutasa; z jakiegoś powodu wydawało jej się to najseksowniejszą rzeczą na świecie. Umożliwiając kaskadowe opadanie włosów na piersi, Elizabeth zaczęła się unosić i opadać, czując się z nim w zgodzie i bardzo szybko wyczuwając powrót porzuconego orgazmu. Kilka minut później znów osiągnęła ten punkt, ale tym razem miała kontrolę, a dłonie na jego klatce piersiowej były teraz dla niej oparciem, a nie dla niego powściągliwością; tym razem nic nie powstrzyma jej przed uderzeniem twardym kutasem. Silnej fali ekstazy, która rozlała się po całym jej ciele, towarzyszył przenikliwy krzyk jego imienia, przeszywający powietrze gęstym zapachem seksu.
Jacob nadal wpychał ją w górę, gdy jechała, przedłużając niepohamowaną przyjemność. Jacob usiadł, obejmując ją spoconym, niechlujnym pocałunkiem między ciężkimi oddechami, a potem wstał, gdy wciąż był w Elizabeth. Trzymając się jego szyi i mocno ściskając nogami jego ciało, spojrzała na niego uniesioną brwą, pod wrażeniem i zaskoczeniem. Trzymając ją czule, ale bezpiecznie, zaczął przesuwać ją w górę i w dół na opuchniętym trzonie, energicznie waląc jej delikatną cipkę w kierunku własnego uwolnienia. Czuł jej piersi na swojej skórze i wargi eksplorujące jego szyję, ramię i klatkę piersiową, podczas gdy on pieprzył ją, jakby zasługiwała na pieprzenie.
Jego kulki zacisnęły się, a ciało napięło, paznokcie wbiły się w policzki z tyłu Elizabeth, a trzema silnymi, celowymi pchnięciami wypuścił w nią gorący, gęsty potok. Tryskający za nim trysknął, dopóki jego kutas nie drgnął i z ciężkim westchnieniem opadł na kanapę, Elizabeth lądując lekko na nim i mocno pocałowała go w usta. Zsunęła się z niego, pozwalając, by strumień soków popłynął z niej i powoli spłynął po wewnętrznych udach, i przytuliła się do niego ponownie, tak jak na początku filmu, oba ciężko dysząc. Zegar ścienny naprzeciwko nich wskazywał 11:10, kiedy Jakub zwrócił się do Elizabeth i powiedział: „Myślę, że wtedy wygrywasz grę”.
„Jak się masz?” Wyglądała na zaskoczoną, wiedząc, że zdecydowanie ma więcej punktów niż ona. „Cóż, jestem zdyskwalifikowany” - zaczął, uśmiechając się do jej uroczej, zdezorientowanej twarzy, „Ponieważ cię kocham, Elizabeth”. Zamieszanie natychmiast zmieniło się w zachwyt i stały napływ łez. „W takim razie oboje jesteśmy nieudacznikami” - zapewniła, wycierając twarz wierzchem dłoni.
„Ponieważ ja też cię kocham, Jacob”. Objęli się i pocałowali; w końcu przyjaciele zostali kochankami, a zegar na ścianie zmienił się na 11:11, kończąc grę bez graczy, ale dwóch zwycięzców..
Spotkania kobiety na tajemniczej wyspie.…
🕑 9 minuty Prosty seks Historie 👁 1,900Przedmowa: To całkowicie oryginalne dzieło fantasy, zawiera współpracę i twórczy wkład Tanwen Hatheway. Skupia się na przygodach kobiety uwięzionej na tajemniczej wyspie i tym, co tam…
kontyntynuj Prosty seks historia seksuMój prysznic przez To był długi dzień, gorący i spocony. Cały dzień musiałem patrzeć na uroki przechodzące obok mojego stoiska, we wszystkich formach rozebrania. Spodenki, krótsze…
kontyntynuj Prosty seks historia seksuNaprawdę lubi go budzić...…
🕑 15 minuty Prosty seks Historie 👁 3,108Była sobota o 6:30 rano, kiedy Jane poruszyła się pod prześcieradłem. Miała zamknięte oczy, ale jej umysł był rozbudzony seksualnymi myślami o mężczyźnie obok niej. Sean był jej mężem…
kontyntynuj Prosty seks historia seksu