Ellis wojowniczka - rozdział drugi

★★★★(< 5)

Zuchwała przygoda Ellisa trwa...…

🕑 11 minuty minuty Prosty seks Historie

Łóżko jest wypchane i znacznie wygodniejsze niż brud, na którym zwykle śpię. Budzę się, gdy wytaczam się z bałaganu poduszek i upadam na drewnianą podłogę. Po około dziesięciu minutach spania tam w końcu wstaję, przebieram się z ubrania do spania na zwykłe ubranie i postanawiam zejść na dół.

Stein najwyraźniej śpi na recepcji. Zdaję sobie z tego sprawę, gdy widzę go siedzącego na stołku ze skrzyżowanymi rękami i opartą na nim głową. Zmienił też swój miętowozielony fartuch na brzoskwiniowy róż. Staję przed biurkiem i dźgam go rękojeścią miecza. Zaczyna się poruszać, mrucząc i mrugając oczami, patrząc mi w twarz.

„Ojej, co za cudowne miejsce do zobaczenia rano”. Mówi, oczy wciąż w połowie zamknięte. - Słodko. Więc dlaczego co wieczór tracisz przytomność w recepcji? Wyciąga ramiona. "Czekam na inne słodkie i łatwe dziewczyny.

Lub na każdego, kto jest gotów zapłacić za swój pokój." Marszczę brwi. "Więc, kto jeszcze zaproponował ci pomoc?" Nie odpowiada. - Dokładnie.

Czyli jacyś ludzie, z których powinienem wydobyć informacje? Włożyłem miecz z powrotem do pochwy tak groźnie, jak to tylko możliwe. „Cóż… Zacznij powoli…” Opiera się na łokciach, najwyraźniej nie przyzwyczajony do takiego myślenia po przebudzeniu. „Jest jeden facet, który prawdopodobnie mógłby wykrztusić dużo informacji. Koleś Lamia. Coś, co ma F”.

Lamias. Zawsze czułem, że ich istnienie było najsmutniejsze. Żadnych nóg, tylko wężowy ogon, ale ich łuski rozchylają się na tyle wokół bioder, by odsłonić bardziej niegrzeczne fragmenty.

Na zawsze przeklęty, że ich uda ocierają się o siebie. Co, jak może zauważyć każda dziewczyna, która musiała nosić parę źle dopasowanych pończoch, jest najgorszą rzeczą, jaką kiedykolwiek wymyślono. Najwyraźniej znowu oddalam się, gdy Stein pstryka palcami i próbuje zwrócić moją uwagę. – Ellis, posłuchaj. O ile wiem, jest trochę informatorem.

Mówi zwierzchnikom to, co wie. - I jesteś tego pewien? To nas nigdzie nie ciągnie, jeśli to tylko herezja, mój dobry człowieku. Potakuje. – Pozytywnie.

To wąż. – Powinienem cię uderzyć za tę grę słów. „Powinienem mnie uderzyć za tę kalambur. W każdym razie…” Drapie się w tył głowy. „Łatwe do zauważenia.

Truskawkowoblond, naprawdę długie i kędzierzawe. Wszędzie blizny. Zwykle siniaki. Żółte oczy”.

"… Jesteśmy pewni, że nie mówimy o wściekłym kotku?" Lamia jest bardzo świadoma swojego wyglądu. Wszystko, co uważa się za niezwykłe i prawie zawsze są odrzucane przez inne lamie. To naprawdę smutne. Ale Stein kiwa głową i mówi: „Pozytywne. Jednak sukienki ładne, przyznaję”.

Spogląda na drewniane deski sufitu. – Affron. To wszystko.

Lamias znana jest również z okropnych imion. "Więc, gdzie znajdę żywą sprzeczność?" Stein spogląda na mnie. - W okolicy jest tawerna, nazywa się Fromm's.

Zwykle tam chodzi i zapija się na śmierć. Przerywa. – Nie, żebym kiedykolwiek spędzał tam tyle czasu. Przewracam oczami.

„Ale to miejsce nie otwiera się na kolejne dobre…” Spogląda na zegar dziadka obok drzwi, a potem z powrotem na mnie. „Mniej więcej 8 godzin”. Wzdycham. "Więc, co tu można robić przez osiem godzin?" Unosi brwi i uśmiecha się. „Wracam do łóżka”.

Odwracam się i ruszam w stronę schodów. – Mam klucz do tego miejsca, wiesz – mówi Stein śpiewnym głosem. – A ja mam miecz – odpowiadam w innym rytmie, zaczynając wchodzić po schodach i wracać do swojego pokoju. - Mój tata nie był jednym z tych psychopatów, którzy wychowywali córkę jako syna. Nie był też facetem, który zmusił swoje dziecko do zostania wojownikiem jak on.

Chciał tylko mieć dziecko, a jeśli ona chciała wyrosnąć na wojownika, to było niesamowite. Bycie wojownikiem wymaga dyscypliny, a miałem wiele… dziwactw. W krótkiej wersji: łatwo się rozpraszam, jak widzieliście. Wszystko ma miejsce, do którego można wejść, a jeśli tam nie trafi, wariuję. Jeśli kiedykolwiek zobaczysz mojego tatę, zapytaj go o incydent z serią książek.

Jestem niespokojna i wszystkiego dotykam. Podarłem ubrania na strzępy, kiedy pod koniec zaczynają się strzępić. Widzisz, mój tata zdołał nakłonić mnie do zignorowania tych dziwactw.

Ale jak tylko podróżowałam sama, nie miałam nikogo, kto zapewniałby dyscyplinę i wróciłam do podrywania spódnic. To, o co mi chodzi, to to, że siedziałem w brudnej tawernie, próbując zorganizować miskę orzechów mieszanych na serwetce i pielęgnując dżin z tonikiem, który kupiłem za pieniądze, otrząsnąłem się ze Steina, obok lamii facet, który miał na sobie najbardziej jedwabisty zestaw szat, jaki kiedykolwiek widziałem. I rozpoczęcie rozmowy od "Cześć, mogę poczuć twoje ubrania?" wydaje się to naprawdę złym pomysłem.

Ale ten facet. Jasna cholera, ten facet. Puszysta czupryna ściągnięta czerwoną wstążką, ukazująca twarz ozdobioną bliznami i siny fioletowy siniak na lewym policzku. Krzyżyki i proste linie, które ciągnęły się wzdłuż jego twarzy i ciągnęły się wzdłuż jego szyi, znikając pod szatami.

Niebieskie szaty owinięte wokół wyraźnie kruchej ramy, ukrywając prawdopodobnie jeszcze więcej blizn, ale przynajmniej wyglądały ładnie. Jego ogon był prawdopodobnie najbardziej męską rzeczą w nim, krwistoczerwone łuski i żółte podbrzusze. Pomyślałem, że może po prostu starał się wyglądać na oszukańczego. Potem otworzył usta, żeby spróbować uzupełnić zapasy, i wyszedł najbardziej drżący, jaki kiedykolwiek słyszałem.

Wszelkie oczekiwania zostały natychmiast rozwiane, gdy zdałem sobie sprawę, że mogę wyciskać tego faceta. Poczułem niesamowitą litość nad nim, gdy barman minął go, idąc prosto do harpii, który wyglądał, jakby mógł rozerwać wszystkich w barze na strzępy. Ponieważ wymachiwał pazurami, łatwo było zauważyć, że się nad tym zastanawia.

Ale musiałem skupić się na słabym człowieku obok mnie. "Ja chcę dołączyć." W końcu powiedziałem, a on jak dobry kapuś odpowiedział: „Nie mam pojęcia, o czym mówisz”. Wzdycham zirytowana.

- Słuchaj, cholernie dobrze wiesz, o czym mówię. Potrafię bić ludzi i wyłudzać. Opiera brodę na dłoni, wyglądając na rozbawionego.

"Pomysle nad tym." Litość zniknęła. Barman znów mija nas obu. "HEJ! KIEDY MĘŻCZYZNA MÓWI, ŻE CHCE DOPEŁNIĆ, DOSTAJE CHOLERNY DOPEŁNIENIE!" Krzyczę na niego. Cały bar milknie, gdy barman chwiejnie napełnia mój i mojego nowego przyjaciela drinka. Jego żal mi.

Jest rzucany przez resztę swoich klientów, a ja po prostu go wystraszyłem. Chatter zaczyna wracać do baru, a lamia sączy swojego radioaktywnego zielonego drinka. „Gładki. Afron”.

Mówi, wyciągając rękę z fachowo wypielęgnowanymi i super ostrymi paznokciami. Biorę jego dłoń w swoją. - Ellis. Więc jestem w środku? Cofa rękę, drapiąc moje dłonie, penisa. - Jak powiedziałem, pomyślę o tym, kochanie.

Wypija resztę drinka, rzucając szklanką z powrotem na stół. – Może jednak zdołam cię przekonać. – mówię, pochylając się bliżej niego. „Mam pokój w hotelu kilka przecznic dalej”. Uśmiecha się, czując się całkiem dobrze z całym alkoholem, który połknął.

„Po co czekać? Wydaje się, że nikt tak naprawdę nie patrzy w naszą stronę…” Czuję, jak jego dłoń ociera się o moje udo, ocierając się o moją spódnicę. – Ponieważ – mówię, podnosząc jego rękę i kładąc ją z powrotem na jego ogonie – myślę, że można bezpiecznie powiedzieć, że oboje mamy standardy. Uśmiecha się. – No to prowadź.

Jeśli jednak mają schody, pomagasz mi wspiąć się na nie. - Schody były łatwe. Najtrudniejsze było skradanie się przez Steina.

Nie chciałem, żeby wiedział, że ciągnę ludzi, żeby mu pomogli, nie sądzę, żeby to zaaprobował. Affron rozłożył się wygodnie na moim łóżku, podczas gdy ja zdjęłam ubranie, jego oczy były zamknięte. – Ładne miejsce, jakie tu masz. Kogo byś za to pieprzył? – Sam za to zapłaciłem. Kłamałam, wysuwając się z sukienki i pozwalając jej upaść na moje stopy.

Wypuścił suchy śmiech. "Proszę. To oczywiste, że nie pozostajesz długo w jednym miejscu." Otwiera oko i wpatruje się we mnie. „Dodatkowo, ten facet pracujący w recepcji patrzył przez ciebie dziurami.

I…” Mówi, przywołując mnie szponiastą dłonią. Podchodzę do niego, przy każdym kroku kołysząc biodrami. Gdy tylko jestem wystarczająco blisko, wciąga mnie na łóżko, na siebie.

"Chcesz się ze mną przespać, żeby iść do przodu." Jego ogon owija się ciasno wokół mojej nogi, upewniając się, że nie mogę uciec. Jego zęby ocierają się o moją szyję, zanim zgryzą, sprawiając, że wzdrygam się i… krwawię. - Więc ty też jesteś wampirem? Mówię. – Nie. Po prostu uwielbiam to, jak smakujesz… – mruczy, a cienki język obmywa moją krew.

Jego ogon rozluźnia się i ślizga, ocierając się o moją łechtaczkę. Drżę i opieram głowę o jego klatkę piersiową, delikatnie zaciskając się na jego szatach. Są tak miękkie, jak myślałem. Może lepiej.

"Ojej, łatwo się poddajesz…" szepcze, uśmiechając się. Szybko wciska we mnie czubek ogona, jak tylko może, nie sprawiając mi dużo bólu. Zaciskam zęby i przepuszczam przez nie drżący oddech, gdy powoli zaczyna pchać, za każdym razem trochę mocniej. Ręka przebiega przez moje włosy i mocno je chwyta, pchnięcia stają się coraz bardziej chaotyczne i mocne.

To boli, ale udaję jęki i westchnienia, żeby go zadowolić. "Ty mała dziwko." Warczy głosem już nie drżącym, ale ochrypłym i prawie zdyszanym. Wyciąga się i przewraca mnie, ramieniem przyciskając mnie do swojej piersi. Silniejszy niż na to wygląda. Odgarnia szaty ogonem, odsłaniając swoje.

Mocno wgryzając się w moje ramię, siada na zagłówku. Jego ręce chwytają moje nogi, rozkładając je i chwytając mocno, umieszczając swojego kutasa w mojej szczelinie. „Błagaj o mnie”. Warczy, paznokcie wbijają mi się w uda.

Odchylam głowę do tyłu, ponownie zaciskam dłonie na jego szatach. "P-proszę…" mówię, dysząc. "Pieprz mnie. Wykorzystaj mnie." Uśmiecha się, pokazując kły.

"Przydałoby się trochę pracy, ale wystarczająco dobre." Uderza moimi biodrami w swoje, nie tracąc czasu na przyspieszenie tempa. Jest duży, każde pchnięcie praktycznie rozrywa mnie na strzępy, ale nadal jest całkiem dobry i prawdopodobnie byłoby lepiej, gdyby nie próbował wyrywać kawałków z mojego ramienia. Mimo to jęczę i trzęsę się, a on wciąż sapie mi do ucha obelgi.

"P-powiedz mi, że to kochasz." Jęczy, jedną ręką ciągnąc w górę i mocno ściskając mój sutek. skowyczę. "Dobrze?" Mocno ściska resztę mojej piersi, paznokcie grożą przebiciem skóry. „Tak, kocham to…” Dyszę, starając się nie krzyczeć.

„Powiedz mi, że jestem najlepszy, jakiego miałaś…” Jest blisko, jego jęki stają się głośniejsze, głos staje się bardziej chrapliwy. „T-jesteś najlepszy…” odpowiadam jękiem. W końcu mocno zamykam oczy i dochodzę, przyjemność sprawia, że ​​ogarnia mnie dreszcz, a zdławiony jęk rozdziera moje gardło.

Ściska mnie mocno i wchodzi we mnie, chrupiąc po raz ostatni moją szyję, żeby się zamknąć. – Wchodzę, prawda? Zabiera usta i kiwa głową. „T-tak. Dorzucę dobre słowo…” Odchyla głowę do tyłu.

„Boże, jestem zmęczony”. Wzdycham. – Możesz tu spać, ale wyjdź, zanim się obudzę.

Unosi rękę i przeciera oczy. – Tak, tak. Mogę to zrobić. Może wyglądać jak szczeniak, którego kopano zbyt wiele razy, ale jest bystry i zdaje sobie sprawę, że prawdopodobnie wyjdę z niego przez okno, jeśli będę musiał rano zobaczyć jego twarz.

Zanim będę mógł się nad tym zastanowić, zasypiam. - Jestem dość rześki, kiedy budzę się rano i podsłuchuję Steina, kręcąc się w kółko. „Jak dotąd wszystko idzie gładko”.

"Mmhm." Mruczy, przerzucając książkę na biurku. "Uratuję miasto, pokonam złego władcę…" Wciąż wpatruje się w książkę. "Pomścij swoją żonę i wszystko." Zatrzymuje się i patrzy na mnie. "Obietnica." Uśmiecha się bez uśmieszku, nie sarkastycznie, ale faktycznie się uśmiecha. „Czy jest jakieś miejsce, w którym mógłbym zjeść śniadanie? Jestem głodny, ledwo wczoraj jadłem”.

Wstaje ze swojego stołka, wyciągając ramiona. „Znam kilka miejsc. I mogę odejść od biurka na około godzinę”. Uśmiechając się, chwytam go za rękę i ciągnę do drzwi.

"Prowadź drogę!" "… Naprawdę podoba mi się szata, którą masz na sobie. Bardzo miękkie. — Ładne, co? Nigdy w to nie uwierzysz, obudziłem się dziś rano i był tuż obok mojego łóżka…"..

Podobne historie

Kocham mojego Bestie, część trzecia

★★★★★ (< 5)

Zastanawiam się, kto jest pod maską?…

🕑 17 minuty Prosty seks Historie 👁 1,627

- Poproszę kolejną szklankę Diamond Sauvignon. "Zaraz na ciebie kolego." Corey wpatrywał się przez swoją maskę, gdy barman nalał do jego szklanki kolejną szklankę ciemnego płynu. Siedział…

kontyntynuj Prosty seks historia seksu

Praca do późna w nocy

★★★★★ (< 5)
🕑 10 minuty Prosty seks Historie 👁 1,546

Budziłem się powoli. Ciepłe i przytulne, owinięte w miękki koc, zdałem sobie sprawę, że jestem sam w łóżku. Spojrzałem za siebie i zobaczyłem go siedzącego przy biurku po drugiej…

kontyntynuj Prosty seks historia seksu

Dzień wolny

★★★★★ (< 5)

Beth idzie na spacer po kraju z przyjaciółką…

🕑 10 minuty Prosty seks Historie 👁 1,326

Poznali się na siłowni po prostu przez przypadek chodzenia dwa razy w tygodniu o tej samej porze. Simon prawdopodobnie nie był idealnym mężczyzną Beth na pierwszy rzut oka. Trochę nieśmiała,…

kontyntynuj Prosty seks historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat