Dziwki 3

★★★★★ (< 5)
🕑 29 minuty minuty Prosty seks Historie

Śnieg wjechał po twardym skosie przez przednią szybę samochodu Stone'a, stojąc na biegu jałowym na parkingu domu kultury. Sezon miał bezpiecznie minąć, ale zbliżał się tak, jakby był osobisty. Kiedy usłyszał pierwszy raport, część niego miała nadzieję, że odwołają, ale inna jego część musiała po prostu uciec z domu. Wycieraczki pracowały z przerwami, ciepło było wysokie, a wentylator na niskim poziomie.

Poplamione cementowe schody prowadziły do ​​metalowych drzwi budynku z czerwonej cegły, który osiemdziesiąt lat temu robił wrażenie. Teraz ogarnęła go pustka cisza. Rena był jedynym innym samochodem na parkingu i siedział tak od dwudziestu minut, czekając, aż pojawi się ktoś inny.

Od pierwszego spotkania czuł przyjemność, której nigdy nie mógł powiedzieć na głos, gdy chodziła po pokoju. Wiedział, że zawsze wyczuwała jego postawę i teraz był bardziej niż kiedykolwiek niespokojny, żeby ją teraz zobaczyć, ale chciał tak szybko uniknąć spotkania z nią samej. Będzie musiał spojrzeć jej w oczy, a ostatnią rzeczą, jakiej chciał dzisiaj, było ryzykowanie, że rozpozna, kim naprawdę jest. Jedynym powodem, dla którego nawet zawracał sobie głowę przyjściem, było uniknięcie spędzenia nocy w domu sam na sam z Nikki. Ze śniegiem nikt się nie pojawi, ale obiecał, że tam będzie.

Sięgnął po torbę ze sklepu kąpielowego na pustym siedzeniu obok niego. Wyciągnął płyn do mycia ciała, który kupił dla Nikki, i otworzył korek. Cały samochód wydawał się wypełniać zapachem pudru i róż. Wydawał się tani, a nawet trochę tandetny, kiedy pomyślał o naturalnym zapachu jej podniecenia. To porównanie było zbyt śmieszne, żeby istniało.

Poczuł się głupio i zdecydował, że lepiej będzie jej tego wcale nie dawać. Czuł się jak zdezorientowany głupiec, stojąc w sklepie, podczas gdy jego mózg próbował odróżnić zapachy od mdłego gulaszu mydeł, balsamów i perfum. Kobieta, która próbowała mu pomóc, cuchnęła słodyczą, która przyprawiała go o zawroty głowy i trochę mdliło. Byłoby miło, gdyby byli gdzieś indziej w zwykłym smrodzie tego świata.

Nie wiedział, jak wyjaśnić, czego szuka, ale sprzedawczyni miała dość bliski pomysł. Zapytała, ile lat ma ta dama, dla której kupował prezent, a Stone był ostrożny. Zaczął mówić, że ma dwadzieścia pięć lat, ale w połowie zmienił zdanie i powiedział, że ma dwadzieścia dziewięć. Nie mógł się zmusić do powiedzenia na głos dziewiętnaście. Sprzedawczyni wyglądała, jakby miała ochotę się roześmiać, a Stone poczuł, że jego twarz płonie czerwienią.

W końcu wybrał to, co wybrał tylko dlatego, że było droższe niż inne. Wydawało się niewłaściwe, żeby dostać coś zbyt taniego, jakby mówiło, że to, co się między nimi wydarzyło, było tanie. Odetchnął głęboko, wciągając zapach róży do swojej głowy, ale natychmiast spróbował zastąpić go swą zmysłową pamięcią brzoskwiń Nikki. Teraz wydawało się, że kupienie jej czegoś tylko dlatego, że było drogie, obniżyło jej cenę, jakby nagradzał ją ładnym bibelotem.

Hej, maleńka, ogoliłem ci cipkę i polizałem jak miskę kremu mamy… tutaj, napij się fajnego mydła. Oszczędziłby im obu wielu niezręczności i zażenowania i porzuciłby to, zanim wrócił do domu. Trzymał ją zbyt długo i zbyt mocno w wannie po tym, jak doszli.

Powinien był od razu z nią porozmawiać i wyjaśnić, dlaczego to wszystko było błędem. Proste błędy w ocenie, jakby cumming w jej ustach pod jego biurkiem również był małym błędem, jak skręcenie w lewo, kiedy wiesz, że skręt w prawo to kierunek, w którym musisz iść. Ale w końcu prawie chciał jej powiedzieć, że miała rację, że zachowywała się jak tchórzliwa mała dziwka, a on był tylko nieszczęśliwą ofiarą jej grzesznych sposobów.

Musiała nauczyć się panować i kontrolować swoją dojrzałą zmysłowość. Ale był pełen gówna. Kciukiem zatrzasnął korek na myjce, rzucił torbę na tylne siedzenie, po czym zgasił silnik i wszedł do środka. Rena ledwo rzuciła okiem, kiedy wszedł za recepcję, żeby się zalogować, ale zauważył cień uśmiechu na jej twarzy.

To był pierwszy raz, kiedy widział ją w spódnicy. Była to granatowa plisowana spódnica mundurowa, a sposób, w jaki drapowała jej nagie uda, uniemożliwiał ocenę, jak długo lub krótko będzie stać, gdyby stała. Jej skrzyżowane uda były jędrne, mięsiste, o wiele bardziej surowe niż w ciemnych legginsach, które normalnie nosiła. Miała cienkie, białe podkolanówki podciągnięte ciasno, a czarne czółenka w widoczny sposób zastępowały jej tradycyjne trampki.

Śliczna, biała bluzka była na tyle ciasna na jej piersiach, że sugerowało napięcie na guzikach, które były ściśle przymocowane do jej szyi. Stone przełknął haust powietrza, przyjmując rażące zmiany Reny. Przypomniała mu się roztopione masło i cynamon. Poczuł, jak ogarnęło go głębokie, nagłe pragnienie.

- Cześć profesorze - prawie zaśpiewała. Jej ton był tak samo nieznany jak wszystko inne i prawie się zastanawiał, czy to ta sama osoba. - Nie nazywaj mnie tak - zmarszczył brwi. „Technicznie rzecz biorąc, w ogóle nie jestem profesorem.” „Ok, proszę pana,” uśmiechnęła się, udając, że studiuje dziennik połączeń na biurku przed nią. „Jak… hm… jak minęła reszta dnia?”.

Stone nagle poczuł smak Nikki na swoich ustach tak żywo, jakby od czasu do czasu ujeżdżała jego język. - Całkiem spokojne - skłamał. „To znaczy po twoim odejściu.”. Zawstydzony uśmiech zmienił się w większy, ale ona nie odrywała wzroku od papieru przed sobą.

Mogła się bać, ale trudno było to stwierdzić, skoro jej cera była prawie ciemna jak u Nikki. „Naprawdę doceniam tę dodatkową… pomoc. To było bardzo stymulujące spotkanie.

”Stone poczuł, jak jego szyja buchnęła płomieniem, gdy patrzył na uda Reny. Nie był pewien, czy powinien jąkać się przeprosiny za to, że był agresywną świnią, czy po prostu wyciągnąć ją z krzesła i rozerwać jej spódnicę i majtki. „Może porozmawiamy o tym wieczorem po zajęciach” - zasugerował w końcu. „Pszczółka,” odpowiedziała. Robiło się ciemno, a śnieg padał równie równomiernie, jak przez ostatnią godzinę.

Przez długą chwilę nie mógł myśleć o niczym innym, jak tylko o tym, jak oparła się o niego w jego gabinecie tego dnia, z całym tym palącym żarem między jej udami. o tym, jak Nikki cicho ssała jego kutasa w tym samym czasie. „To będzie martwa noc,” powiedział w końcu tonem zdradzającym całkowity brak jego mózgu. „Wiele osób dzwoniło, aby powiedzieć, że nie przyjdą . ”.„ Nie winiłbym nikogo dziś wieczorem, "odpowiedział.

Nie zdawał sobie sprawy, że wpatruje się w jej uda, dopóki się nie obróci skierowała krzesło w jego stronę, oferując lepszy widok. "Ale lepiej się przygotuj. Może i tak zobaczymy trupów." Stone zmusił się, by nie patrzeć na jasne, turkusowe paznokcie delikatnie drapiące górę uda Reny, kiedy zostawił ją za ladą recepcyjną i przeszedł przez korytarz do klasy. Położył teczki na końcu jednego ze stołów konferencyjnych z brązowego forniru, ustawionych w otwartej podkowy dookoła dużego pokoju. Zrzucił znoszoną, skórzaną kurtkę i powiesił ją na oparciu krzesła.

Dzięki przestarzałemu systemowi ogrzewania w pokoju było zbyt ciepło, więc zdjął sweter, aby przejść przez swój rytuał w dżinsach i granatowej koszulce. Zdjął środek czyszczący w sprayu i ręczniki papierowe z jednej z półek na książki i zaczął wycierać stoły. Obszedł podkowę i odepchnął je wszystkie z powrotem w jednej linii, a następnie ustawił wszystkie krzesła w równych rzędach. Chciał, żeby pokój wydawał się nieużywany.

Wiedział, że w taką noc jak ta nie będzie więcej niż dwóch lub trzech osób, a oni ledwo zauważyliby różnicę, ale dało mu to złudzenie, że organizuje swój umysł. Kiedy skończył, usiadł na końcu rzędu i otworzył teczkę z ręcznie nabazgranymi papierami. Pozwolił sobie na szaradę patrzenia na nich, ale Rena znajdowała się w centrum każdej przelotnej myśli.

Bazgroły na papierach zamgliły się, gdy przejrzał przez głowę setkę możliwych rzeczy, które mogła jej powiedzieć. Żaden z jego pomysłów nie przypominał niczego, co łączyłoby się z rzeczywistością patrzenia jej w oczy. Wyjrzał przez duże okna i pozwolił, aby śnieg wirujący przez światła parkingu go oszołomił. Kiedy zaczął się czuć, jakby unosił się w jednej z tych świetlistych kul, poczuł, że ktoś wchodzi do pokoju. Rena usiadła na stole, właściwie siedząc na połowie bałaganu Stone'a ze skrzyżowanymi udami.

Wachlowała spódnicą wokół bioder, a jej tyłek znajdował się bezpośrednio na nich. Zastanawiał się, czy ma na sobie majtki, i prawie chciał jej upomnieć, że zmoczyła je. „Um, Rena”, nucił, „ludzie zaczną się pojawiać za chwilę.”.

"Więc?". „Więc jeśli wejdą i zobaczą cię rozciągniętego na stole w ten sposób, sprawisz, że zaczną się zastanawiać, co tu robimy”. - Sam się trochę nad tym zastanawiam - powiedziała lekko.

„A poza tym ledwo leżę rozwalony na stole. Jeszcze.”. Skrzyżowała nogę najbliżej niego nad drugą, odsłaniając przy tym więcej ciała.

Papiery, na których siedziała, pomarszczone. „Rena, jeśli będziesz tak dalej postępować, nie będę w stanie stać na zajęciach przez całą pierwszą godzinę”. Zachichotała. To było coś, czego nigdy wcześniej nie słyszał.

Brzmiał obco i jednocześnie pięknie. Podjął daremną próbę zignorowania giętkiego uda rozciągającego się na jego polu widzenia. - Jak dzisiejsze popołudnie? drażniła się. „Czy to dlatego nie wstałeś z biurka? Żeby biedna, niewinna studentka nie zauważyła, że ​​profesor jest tak duży, zły?”. Krótkie tsunami paranoi nagle ogarnęło Stone'a.

„Patrz… uch… co do dzisiejszego popołudnia…”. - Ćśś - uciszyła go, na krótko odwracając wzrok. „Stało się to, ponieważ na to pozwoliliśmy. Tak?”.

Dopiero teraz spojrzała z powrotem na jego twarz. "Tak, oczywiście." Próbował ominąć paranoję, ale ściana wydawała się tylko rosnąć. „Słuchaj… co do dzisiejszego popołudnia… Wiem, że musimy o tym porozmawiać, ale ludzie będą się pojawiać w każdej chwili.”. Przez chwilę zastanawiał się, dlaczego żaden z pozostałych instruktorów jeszcze się nie pojawił. Pomyślał, że powinien zapytać, czy ktoś dzwonił, ale zgubił się w widoku skóry Reny, kiedy przyglądał się jej hojnemu udzie.

Odpowiedni puls głęboko w dżinsach wskazywał, że to zły pomysł, nawet gorszy niż pozwolenie swemu umysłowi powrócić do tamtego popołudnia. Rena nie odpowiedziała. Stone czekał, ale zamiast mówić, upuściła bardzo skąpe majtki na papier wystający spod jej tyłka na stół przed nim. Oddech uwiązł mu w gardle, a słabe pulsowanie w jego członku szybko przerodziło się w uporczywy puls. Majtki najwyraźniej były niedawno noszone, a Stone nie zawracał sobie głowy chęcią podniesienia ich i trzymania ich przy twarzy, wdychając jej odurzający zapach.

Czysta Rena. - Jezu - westchnął Stone. „Nie wiem, czy to w ogóle by cię zainteresowało,” powiedziała Rena, „ale spędziłam dużą część popołudnia w łazience, goląc się… verrry ostrożnie.”. Stone prawie powiedział kurwa na głos. Następnie Rena odwróciła się, aż siedziała z otwartymi udami i okrakiem na rogach stołu, jej stopy zwisały blisko jego ud.

Jej spódnica podwinęła się wokół jej bioder, odsłaniając całą długość każdego uda, wraz z kształtnym grymasem starannie ogolonego kopca. Widział, że nie przesadzała z ostrożnością. „Jezu, Rena…”. Odchyliła się do tyłu i oparła na łokciach, by obserwować jego reakcję z wyczekującym uśmiechem.

Był oczarowany, kiedy drażniła palcem po swojej zagłębieniu. „Rena… za głośny płacz…”. Kiedy uniósł twarz, by spojrzeć jej w oczy, jej powieki były mocno zakryte, a dolną wargę złapał rząd białych zębów. Stone poczuł, jak jego kutas zaczyna się rozwijać, gdy patrzył, jak lekkie pociągnięcie palcem Reny rysuje świeże f i puchnie w jej cipce.

„Profesorze”, nucił prawie nerwowo, „czy zdałam egzamin z rozpieszczania?”. - Jezu, Rena, z wszystkich cholernych czasów - wychrypiał, pragnąc przesunąć językiem po szkarłatnej szczelinie, po której jej palec poruszał się powoli, ale miarowo. Jej palec pogłaskał, a potem wbił się między usta, wciągając wilgoć, gdy zaczęły puchnąć. „Może zechciałbyś wiedzieć, że tego popołudnia w twoim biurze byłbym całkowicie szczęśliwy, gdybyś szarpnął moje legginsy i wepchnął we mnie palce”.

- Kurwa, Rena… kurwa - mruknął Stone. Jego członek szybko odprowadzał krew z kory mózgowej. „Och, ale profesorze…” mruknęła. - Nie nazywaj mnie profesorem - powiedział automatycznie, obserwując i wciągając powietrze. „Technicznie… jestem… hm…”.

„Cóż, technicznie rzecz biorąc, to prawda, ponieważ reżyser zadzwonił godzinę temu, żeby odwołać wszystko dziś wieczorem. To tylko my i technicznie rzecz biorąc, tylko będziemy cummingować”. Grzejniki syczały i prychały, podczas gdy płatki Reny karmione rosą sprawiały, że Stone myślał o wszystkim innym, niż o rzeczywistości wyjątkowo surowego klimatu tuż za dużymi oknami. Jej otwarte, prawie miedziane uda i wilgotny rdzeń tylko przypomniały mu o zbliżającym się lecie, czekającym na nich tuż po ostatnim westchnieniu zimy.

Napełnił swoje rozszerzone nozdrza jej zapachem i pragnął jej posmakować, podczas gdy jego kutas gęstniał i bolał go żarliwym żądaniem. Palec Reny wystukał kuszący rytm na jej rosnącej łechtaczce. Stone wstał ze swojego miejsca i przez chwilę patrzył na nią. Pochylił się i złożył wilgotny, długotrwały pocałunek na jej kopcu, chwytając jej palec pod swoimi ustami. Wydała ciche westchnienie i wygięła się w łuk przy jego ustach, podczas gdy jej palec tańczył z jego językiem na jej kwitnącej szczelinie.

Podciągnął jej nogi wysoko do jej ciała i gładził swój płaski, mokry język po jej ustach, aż jej oddech się pogłębił, a ona poruszała biodrami w swobodnym rytmie przy jego ustach. Nie miała zbytniej swobody, by poruszać się w swojej pozycji, ale żarliwe, małe zgrzytające ruchy na jego ustach były miarowe, prawie idealnie zsynchronizowane z sapiącymi westchnieniami pulsującymi w jej gardle. Łechtaczka Reny zakwitła pod mokrym zgrzytem jego języka, a ona jęknęła narzekając, kiedy nagle się zatrzymał.

Podniósł majtki, które upuściła na papiery, i podszedł do drzwi, żeby zgasić światło, kąpiąc pokój w plamie światła z parkingu na zewnątrz. Przyłożył majtki do twarzy i wdychał jej aromat, przechodząc przez pokój, jakby mógł wypełnić się jej przenikliwym zapachem. Rena usiadła i przesunęła nogi na najbliższe krzesło, podczas gdy Stone podszedł. Smukły połysk bladego światła odbijający się po jej gładkiej skórze sprawił, że jego oddech wstrzymał oddech, a rosnąca część jego spodni drgnęła z gorąca.

Jej lewa stopa odsunęła się, pozwalając mu wejść na otwartą przestrzeń między jej udami. Stone położył na chwilę dłoń na policzku Reny, pozwalając, by jego dłoń przesunęła się po ciepłym jej szyi, kiedy się do niego uśmiechnęła. „Wiesz, Rena,” powiedział, kiedy jego dłoń poruszyła się, by rozpiąć górny guzik jej bluzki, „naprawdę nie powinniśmy tego robić tutaj”.

- Absolutnie nie, profesorze - odpowiedziała usłużnie. Jej uśmiech poszerzył się, gdy jej dłoń znalazła przód jego spodni. „To bardzo nieprofesjonalne”. - Bardzo - prawie jęknął, kiedy przesunęła dłonią po jego długim wybrzuszeniu. Jej zwinny dotyk wywołał falę nowego wzrostu, aż jego niezgrabny członek został nieprzyjemnie uwięziony w jego ubraniu.

Pochylił się i pocałował ją, majstrując przy pozostałych guzikach bluzki, podczas gdy jej usta stapiały się z jego, a język wirował w jego ustach. Jej ręce pracowały szybko na jego pasie, po czym rozpięła spodnie i zepchnęła je razem z dopasowanymi bokserkami, aż jego naga łodyga wystawała swobodnie między jej uda. Stone poczuł, jak stłumione dźwięki przechodzą przez jego klatkę piersiową, gdy Rena owinęła obie ręce wokół jego rozgrzanego ciała i zaczęła go głaskać. Rozciągając przód jej bluzki, sięgnął do środka i odpiął skąpy, koronkowy stanik, który pasował do majtek leżących na stole.

Jego dłonie zsunęły się do tyłu, by pieścić jej ciepłe piersi. Przeciągnął kciukami po jej spuchniętych sutkach i przełknął jęczące westchnienia, które wydobywały się z jej gardła. Kiedy się odsunął, nie mógł przestać podziwiać jej w półmroku.

Przechyliła jego kutasa, aż jego tępa korona trąciła jej wilgotną cipkę, masując ją czubkiem. Próbował wymyślić sposób, by powiedzieć jej, jaka jest piękna, co nie brzmiało jak zmęczona, ale była o wiele mil przed nim. Nektar karmił się grubiej i mocniej, gdy uziemiła koniec jego tępego kutasa o nadąsaną paszczę swojej cipki.

Jego skóra była umazana jej wrzącą wilgocią, a oparcie się naturalnemu pragnieniu zanurzenia się w niej było wysiłkiem. Potem odepchnęła go do tyłu, biorąc go, gdy opadł na krzesło za nim. Sięgnął po jej nagie uda, kiedy zsunęła się ze stołu, przesuwając dłońmi wzdłuż jej bioder w kierunku bezczelnych kul jej tyłka, ale gdy próbował chwycić jej napięte ciało, opadła na biodra.

Posłała mu uśmiech, który wydawał się świecić w zacienionym pokoju. Owinęła jedną delikatną pięść wokół grubego korzenia jego penisa, a drugą ujęła jego orzechowy wacik. Pochyliła się i pocałowała wrażliwe podbrzusze jego łodygi. Jej usta były ciepłe. Miękkie i wilgotne.

Jej język wysunął się spomiędzy nich i przebiegał powoli wzdłuż jego długości w kierunku grubej krawędzi jego korony. - Niezły kutas… profesorze - wycedziła, zanim jej język powtórzył swoją podróż dookoła jego trzonu i czubka. „Jezu, Rena”. Jej język owinął się wokół jego kopuły, przesuwając obfity wyciek precum.

„Musisz przestać nazywać mnie profesorem…”. W pokoju zapadła cisza, gdy usta Reny zamknęły się na jego czubku. Z grzejnika rozlegał się przerywany syk. Okazjonalne, gwałtowne wciągnięcie oddechu Stone'a. Ręka Reny uniosła się wzdłuż jego grubego udźca, aż dotknęła jej opadających ust.

Jego kogut był bogaty, imponujący i twardy jak drzewo. Rena była teraz bardziej pewna siebie niż Stone kiedykolwiek widział, jakby wkraczał do jej królestwa dla odmiany. Badała jego bolesny obszar pulsującego ciała, aż stał się śliski z dokładną mieszanką śliny i precum. Stone został stopniowo przeniesiony w głąb świata Reny, gdzie wszelkie zmysły istniały tylko dzięki kaprysowi jej dotyku i pocałunku. Ale gdy ból rozkoszy wzrósł do coraz większych wysokości, został nagle wepchnięty z powrotem do tego świata, w którym zmysłowa młoda kobieta kochała się czule, mokro z jego kutasem, aż jego sztywne ciało szalało od nieuniknionych żądań.

Położył dłonie na szyi Reny, kciuki wyciągnął po obu stronach jej szczęki i przyciągnął jej twarz do góry. Podążała za jego prowadzącymi rękami, aż znów stała. Krótki, syntetyczny zamek z boku spódnicy opadł z ledwie szeptem i opadł na jej kostki.

Znowu usiadła na blacie i rozpięła ostatni guzik bluzki, podczas gdy Stone pospiesznie zdjął buty i spodnie. Podniósł się i pocałował żarłocznie Renę, jednocześnie zsuwając rozpiętą bluzkę z jej ramion. Teraz był tylko jej koronkowy stanik luźno zwisający z jej ramion. Stary system ogrzewania kręcił się tak mocno, że Stone był gotów się spocić, gdy podszedł do krawędzi stołu.

Rena odwróciła się, rozchyliła uda i pozwoliła stopom zwisać z boków. Stone zatrzymał się, by po prostu na nią spojrzeć, skąpany w odległym blasku świateł postojowych, a wokół nich padał śnieg. Jego dłonie zbadały jej smukłą sylwetkę, zsuwając się z ramion i krzyżując po stożkowatych piersiach. Zsuwa się w dół jej tułowia i bioder, by złapać ją na całej długości ud. Owinęła obie ręce wokół jego granitowego drążka i wydawało się, że prawie go studiuje.

Pozwolił swojemu oddechowi uciec cicho, jakby trochę wypuszczał powietrze, i odłożył na bok myśli o jej przypadkowym pięknie, gdy pochylił się w jej stronę, kładąc ręce na krawędzi stołu. Kiedy przyłożyła czubek jego kutasa do swojej gotującej się cipki, niespokojnie przylgnął do niej, szturchając swoją kopułę tuż pod jej pochwę. Pocałował ją łakomie i ugruntował głębiej, czując gorący, mokry pocałunek wirującego jądra jej ciała.

Chwycił i ugniótł jej napięte piersi, mocno zwijając grube sutki między swoimi palcami i kciukami. Rena zaskomlała mu do ust, ale potem odchyliła się do tyłu, opierając się o stół. - Będziesz teraz pieprzył swojego napalonego małego protgenta, prawda, profesorze? - powiedziała z kwilącym chichotem. Stone pociągnął mocno za jej sutki, gdy zaczął się śmiać i szturchać swojego kutasa głębiej w jej śliskie ciepło. „Jezu, Rena, skąd bierzesz te rzeczy? Poza tym musisz przestać nazywać mnie profesorem.

Technicznie…”. - Tak, profesorze - westchnęła, przygryzając dolną wargę i odchylając głowę do tyłu z zamkniętymi oczami. Kręcąc biodrami, posmarowała śliskim rdzeniem jego penisa.

Wydawało się, że prawie zapomniała, że ​​on tam był, ponieważ cała jej istota wydawała się być skupiona na połączeniu jej cipki wzdłuż jego penisa. Stone patrzył, jak jej twarz się oddala, gdy jego łodyga stopniowo zanurzała się całkowicie w jej ciele. Niskie, gardłowe mruczenie wyrwało się z jej ust, gdy obróciła się, by spotkać się z głębokim naciskiem jego penisa. Puścił jej sutki i chwycił jej biodra, ugniatając jej ciało, gdy wygiął biodra w łuk, ich ciała dostosowywały się do siebie, przyjmując nawzajem swoją formę i kształt.

W końcu zdjęła stanik z ramion i rzuciła go na podłogę, podczas gdy kutas Stone'a cofnął się, kierując się na głębsze, mocniejsze pchnięcie. Powtórzył ten ruch kilka razy, w końcu osiągając stabilny, kołyszący pchnięcie, łatwe, ale stanowcze, podczas gdy ciało Reny kołysało się na nim. Przeciwny ruch ich wygiętych w łuk ciał wkrótce zaczął żyć własnym życiem, podczas gdy każdy z nich był zagubiony w swoim własnym świecie gorącej potrzeby. Lewa ręka Stone'a cofnęła się, by chwycić sutek Reny, podczas gdy jego prawa ręka przesunęła się po jej biodrze, aż kciuk znalazł jej nabrzmiałą łechtaczkę. Kiedy jego kciuk zaczął poruszać się w przód iw tył po jej śliskim węźle, rytmiczny zgrzyt i kołysanie jej bioder stawały się bardziej nieregularne.

Stone wbijał się w jej ściskający rdzeń długimi, szybkimi pociągnięciami, podczas gdy ciało Reny ściskało go jak gorący rękaw. Szybkość i nacisk jego toczącego się kciuka nasiliły się na jej łechtaczce, kiedy został pochowany pod lawiną żądań uwolnienia jego ciała. Wkrótce pieprzył ją mocno i mocno, stopniowo zanurzając się w głębokiej kałuży jej esencji.

Zamknął oczy i pozwolił sobie dalej tonąć. Tonąc i pieprząc się, pozwalając sobie utonąć tylko po to, by wyjść odnowiony. Kiedy ponownie otworzył oczy, pomyślał, że ma halucynacje, kiedy zobaczył Nikki pochyloną w drzwiach pokoju.

Na chwilę lub dwie, zanim widok Nikki w końcu wydał mu się prawdziwy, wciąż zanurzał swojego parującego kutasa głęboko w Renie. Ich ciało stawało się mleczne wraz z płynącą pianą, ale potem pchnięcia Stone'a zaczęły słabnąć, zwalniając, aż spotkał Nikki i zamarł. Jego kutas był całkowicie osadzony w cipce Reny, podczas gdy jego kciuk toczył się po jej łechtaczce, jak gdyby. Rena westchnęła i zakręciła biodrami, nie czekając tak cierpliwie, aż Stone znowu zacznie pchać.

Nikki miała spojrzenie, które wydawało się jednocześnie pełne determinacji i odlegle. Na jej twarzy pojawiła się ciemność, która nie miała nic wspólnego z półmrokiem w pokoju. Stone zapomniał się zastanawiać, jak się tam dostała sama.

W mijających chwilach, kiedy przyglądali się sobie nawzajem, czuł dziwne wrażenie, że rozmawiają ze sobą, ale odkładali słowa, by mówić głośno na inny czas. W końcu Rena otworzyła oczy i spojrzała na Stone'a. - No dalej, profesorze - nucała żałośnie. "Pieprz mnie." Wtedy zdała sobie sprawę, że Stone nawet na nią nie patrzył i przekręciła głowę, by podążyć za jego wzrokiem. Zauważyła Nikki i westchnęła.

Cisza, która nastąpiła, była tak niezręczna, że ​​prawie cofnęła róg do normalności. Stone poczuł, jak jego członek pulsuje spazmatycznie. Rena wydawała się falować w środku, jakby jej ciało przypominało mu, co powinno robić. - Śmiało, profesorze - powiedziała Nikki niemal pewnie. „Pieprzyć swoją małą dziwkę, jakby ona tego chciała.”.

Minęła kolejna chwila, przez którą wszyscy patrzyli na wszystkich w tę iz powrotem. Stone cofnął biodra i wbił swój kutas z powrotem w cipkę Reny. Wydawało się, że zaczyna się gotować w środku. „Mówiłem ci wcześniej,” powiedział, rzucając poważne spojrzenie na Nikki, „nie nazywaj jej tak.”.

- Nadal możesz mnie pieprzyć jak jedna osoba - powiedziała Rena. Jej oddech znów stawał się coraz głębszy, podczas gdy penis Stone'a wkraczał w jej ciało z stopniowo narastającą siłą. Nikki parsknęła diabelnie, a Stone wbił się mocno w cipkę Reny z ciężkim chrząknięciem.

Pchnął ponownie, tym razem mocniej, a Rena wciągnęła gwałtownie powietrze. Pompował jej ściskający tunel mocną salwą pchnięć, podczas gdy Nikki ostrożnie się zbliżała. Stone prawie zatracił się w uderzającym, mokrym tarciu między nimi, dopóki Nikki nie stała tam, wpatrując się w natarczywy pług jego lśniącego penisa. Nikki prawie wyglądała na szaloną. Światło w jej oczach było ostre i zabójcze, a szczęka opadła.

Końcówka jej języka wysunęła się, by zwilżyć usta, gdy podążała za równymi pociągnięciami trzonu Stone'a. „Nigdy wcześniej nie widziałam, żeby ktoś się pieprzył” - powiedziała. Jej głos był cichy, prawie szeptany, a ton praktycznie akademicki, jak naukowiec obserwujący jakieś naturalne zjawisko, o którym słyszała, ale nigdy nie widziała. - Mam na myśli kogokolwiek innego - dodała.

Stone zwolnił, kładąc dłonie na udach Reny i przyciskając się do jej ciała, jeszcze bardziej rozwierając jej sexlipy. Jego umysł wirował w przestrzeni, podczas gdy wstrząs własnej krwi płynący przez jego ciało zaczął przypominać ruch uliczny. Jeśli ktokolwiek miał się czegoś nauczyć tej nocy w tej klasie, Nikki miała się dowiedzieć, że sama nie wymyśliła bycia paskudną.

- To ty byłeś dzisiaj pod biurkiem, prawda? - zapytała Rena. Pytanie nie wzniosło się znacznie wyżej niż skomlenie, gdy Stone zaczął znowu mocniej pieprzyć swoją cipkę, wścibiać mocno i ugniatać ciało wokół spuchniętych płatków. "Wiedziałaś?" Stone jęknął, czując, jak przez jego penisa przechodzi silny skurcz.

„Wiedziałem, że nie doszło do orgazmu, tylko dotykając mnie palcami przez moje ubranie” - powiedziała mu Rena. Nikki parsknęła, nie wyglądając na d. „Z twojego powodu dał mi dużo dodatkowej spermy” - powiedziała, patrząc na drugą studentkę z uśmiechem na twarzy. „To było tak cholernie kremowe i pyszne.

Uwielbiam to tak bardzo, że jem jego spermę każdego dnia”. Stone próbował rzucić jej paskudne spojrzenie w odpowiedzi na jej oburzające kłamstwo, ale jego czysta złośliwość sprawiła, że ​​jego kutas pulsował głębszymi, mocniejszymi pulsacjami surowego ciepła. Nikki już dawno minęła.

Wydawało się, że całe jej życie jest wytrenowane na jego kutasie wbijającym się w cipkę Reny. Kilka następnych chwil zostało przerwanych przez mokre uderzenia ich ciał, westchnienia i ciche, jęczące mruczenie, które Nikki poślizgnęła się bez namysłu. Stone sięgnął po nadgarstek Nikki i wbił piętę jej dłoni w łechtaczkę Reny. Nigdy nie przestał pchać, a kiedy puścił nadgarstek Nikki, obróciła dłoń, aby przesunąć palcami po guzku Reny, podczas gdy spieniony członek Stone'a nadal się zanurzał.

- Kurwa - mruknęła Rena. Nikki zachichotała, podczas gdy Rena zaczęła się wiercić po gładkim potarciu jej palców. Drugą ręką sięgnęła w dół do legginsów i jednocześnie dotknęła siebie palcami. - Wciąż myślisz, że nie jest dziwką? - zapytała Nikki Stone'a, gdy głowa Reny odchyliła się do tyłu, a jej ciało szarpnęło się, gdy przeniknęły przez nią potężne doznania. Stone poczuł się, jakby był wyrzucany w powietrze gdzieś pomiędzy tym, że miał dość a chęcią eksplodowania w całym pokoju.

„Na miłość boską, Nikki… zamknij się wystarczająco długo…”. Nikki wyglądała, jakby chciała znowu chichotać, ale przemyślała to. Stone nigdy nie mówił do niej w ten sposób i mimo złośliwości, jak brzmiał jego ton, zaczął czuć się tak, jakby cała ta chwila była czymś, w czym był z nią. Rena wydawała się teraz niemal przypadkowa, jakby była czymś, w co razem z Nikki mogliby się zaangażować. Nikki mruczała i Stone mógł stwierdzić, że wciskała palce głęboko w siebie, podczas gdy jej druga ręka równomiernie pulsowała w łechtaczce Reny.

Rena ściskała boki stołu, zaczynając wciągać głęboko powietrze do swojego ciała z widocznymi skurczami. Nikki nagle wyszarpnęła rękę z legginsów i wepchnęła ją między pośladki Stone'a, przyciskając mokry palec do jego obręczy. „Jezu… czym ty kurwa jesteś…?”. Nikki zaśmiała się krótko - nisko, w głąb gardła, nie pozwalając mu się wypchnąć. Rena wierciła się, a jej ładna twarz wykrzywiła się w ciasnym grymasie, gdy zaczęła się dochodzić.

Wtedy Stone poczuł, jak palec Nikki wsuwa się tuż pod jego tyłek, lekko wsuwając się do środka. Rzucił paskudne spojrzenie na Nikki, która patrzyła na niego prawie oszołomiona z podniecenia, jakby to wszystko się jej przytrafiło. Jej ręka podążała za ciągłym skakaniem jego tyłka, podczas gdy jej palec wbijał się w niego w swoim własnym rytmie.

Stone obiecał sobie, że zapamięta, jak zapytał ją, jak jej się to udało, ale potem odrzucił głowę do tyłu i eksplodował głęboko w dyszącej Renie szalejącą salwą spastycznych pchnięć. Minęło kilka długich chwil, zanim wszystko zaczęło się rozpadać i znów wydawało się luźne. "O kurwa!" Płakała Nikki, cofając się.

"Pieprzyłeś ją jak taką dziwkę." Stone powoli wyciągnął lakierowanego kutasa z cipki Reny. Oparł się o stół, opierając dłonie po obu stronach oszołomionego protgenta. - Mówiłem ci o tym, Nikki - ostrzegł, rzucając na młodą Azjatkę studentkę śmiertelnie poważne spojrzenie. „Nie nazywaj Reny w ten sposób”. - To nie ona miała na myśli - powiedziała Nikki, wybuchając pobłażliwym chichotem.

Najpierw pomogli Renie wyjść z parkingu. Stone wyjął łopatę z bagażnika swojego samochodu i oczyścił ścieżkę na ulicę, podczas gdy Nikki i Rena otrzepali szyby. Słuchał, ale nie rozmawiali. Śnieg zaczynał się rozjaśniać, ale wciąż było wietrznie i zimno.

Kiedy Rena odjechała, Stone i Nikki siedzieli w swoim samochodzie na biegu jałowym, czekając, aż upał się rozgrzeje. Nikki siedziała cicho na miejscu pasażera, zamyślona. Stone poczuł, jak wzbiera ją silny niepokój. Atmosfera przypadkowego spisku, która pojawiła się między nimi wcześniej, wydawała się zagrożona wyparowaniem.

"Co jest nie tak?" on zapytał. "Nic." Nie odrywała oczu od wycieraczek i płatków śniegu, które uderzały o szkło i topiły się. Stone pochylił się i położył ręce na jej twarzy. Po raz pierwszy pocałował ją w usta. Jej usta były jak poduszki, na których mógł odpocząć.

Jej usta otworzyły się z łatwością i wydawał się wyczuwać wdzięk całego jej ciała w ruchu jej języka. „Wszystko będzie dobrze”, powiedział, kiedy w końcu się zepsuły. Oparł się o swoje siedzenie i wrzucił bieg.

Nikki położyła ręce na desce rozdzielczej i nie odrywała wzroku od drogi. „Będziesz mnie pieprzył tak, jak ją przeleciałeś?”. - Masz na myśli dziwkę? uśmiechnął się. - W pewnym sensie - powiedziała. Stone się zaśmiał.

"Tak. Coś takiego, ale innego. Będziemy tylko ty i ja.

Tak będzie lepiej." "Tak?". "Tak.". Na następnych światłach samochód zahamował. - Mam coś dla ciebie - powiedział.

Sięgnął po torbę z prezentami na tylnym siedzeniu i podał ją jej. Światło zmieniło się na zielone, ale na drodze nie było nikogo, więc siedział bezczynnie i patrzył, jak patrzy w torbie. Wyciągnęła butelkę i odkręciła nakrętkę, żeby powąchać.

- To miłe - powiedziała. „Inaczej niż to, co miała moja matka. Masz to tylko dla mnie?”. Pokiwał głową.

Światło znów się zmieniło. Żółty. Potem znów się zmieniła, gdy położyła torbę na siedzeniu między nogami. „Znowu ją przelecisz?”.

Potrząsnął głową. W słabym świetle czerwonego światła kąciki jej ust zmarszczyły się w uśmiechu, którego nie miał widzieć.

Podobne historie

Nowy w szkole

★★★★(< 5)

Nowy rok w szkole z nowym współlokatorem...…

🕑 5 minuty Prosty seks Historie 👁 3,943

Delikatnie odbiłem piłkę od sufitu, łapiąc ją w rękę. To był koniec mojego lata. Niedawno skończyłem 17 lat, więc jestem w ostatnich dwóch latach w szkole. Po rozpakowaniu moich rzeczy…

kontyntynuj Prosty seks historia seksu

To moja opiekunka do dziecka w tym filmiku porno!

★★★★★ (< 5)

Zauważam moją zastępczą opiekunkę na darmowej stronie porno i zakochuję się.…

🕑 12 minuty Prosty seks Historie 👁 2,316

Po rozwodzie moja firma przeniosła mnie na cały kraj, a umowa o opiekę z byłym pozwoliła mi mieć córkę na sześć miesięcy, po czym wróciłaby do domu swojej matki na Zachodnim Wybrzeżu na…

kontyntynuj Prosty seks historia seksu

Tęskni za domem i samotny.

★★★★★ (< 5)

Nigdy nie oceniaj książki po okładce.…

🕑 13 minuty Prosty seks Historie 👁 1,639

Od - stacjonowałem w amerykańskiej bazie marynarki wojennej w Yokosuka w Japonii. Była to wtedy i nadal jest kwatera główna Floty Pacyfiku USA. Kiedy tam stacjonowałem, było to bardzo ruchliwe…

kontyntynuj Prosty seks historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat