Podróż samochodem!…
🕑 25 minuty minuty Prosty seks HistorieSłońce prażyło nad starą czarną autostradą stanową. Na zewnątrz musiało być prawie sto stopni. Wewnątrz audi wentylatory klimatyzacji dmuchnęły chłodną mocą siedemdziesięciu na knykcie Glenna, podczas gdy prędkościomierz flirtował z dziewięćdziesięcioma milami na godzinę. Jego oczy skanowały pobocza drogi w poszukiwaniu charakterystycznych błysków słońca z dachu czekającego na gliniarza bagażnika dachowego, ale tutaj, w patykach, nie było zbytniego zmartwienia.
Nacisnął trochę mocniej na gaz, ośmielając się podnieść ją do trzycyfrowej liczby. Glenn kochał swój samochód. Był to prezent z okazji ukończenia szkoły średniej od jego rodziców. Teraz, prawie rok później, wracał nim do domu z Clinton State University. Jasne, jego rodzice z łatwością mogliby zapłacić za bilet lotniczy do Południowej Dakoty, ale Glenn nie mógł się doczekać tej wycieczki przez cały semestr; szansę zobaczyć, co to dziecko naprawdę potrafi.
Cieszył się, że dzieli go wiele kilometrów od Clinton City. Jego pierwszy rok był kompletnym koszmarem. Wszyscy studenci byli bandą liberalnych hipsterów, a jego profesorowie umożliwiali małym płaczkom mówić o kwestiach sprawiedliwości społecznej i uczuciach wszystkich. Chwilami nie był pewien, czy studiuje administrację biznesową, czy jakiś cholerny program studiów kobiecych. Skręcił z łagodnego zakrętu i zobaczył długą, prostą drogę rozciągającą się przed nim, a zielone liście rozmywały się po obu stronach.
Glenn, sprawdził się we wstecznym lusterku, poprawiając swoją konserwatywną brązową fryzurę z przedziałkiem z boku. Nie był brzydki ani gruby. W rzeczywistości dość regularnie chodził na siłownię.
Najbardziej lubił biegać na bieżni i oglądać dziewczyny w obcisłych spodniach do jogi na orbitrekach i rowerkach. Jego umysł błądził. Pomyślał o ostatnim spotkaniu w klubie ze striptizem.
Był sam jak zwykle. Była tam striptizerka, Melody albo Melanie, czy coś takiego, która go zagadała. Postawił jej kilka drinków i poprosił o kilka tańców na kolanach. Próbował przypomnieć sobie jej ciało - sposób, w jaki się poruszała, sposób, w jaki pieściła swoje cycki, jak pochylała się tuż przed nim i ściągała stringi na bok, żeby mógł zobaczyć swoją cipkę z bliska, palec przesuwający się po jej szparce… Jego ręka opadła z kierownicy na kolana. Zaczął masować swojego penisa przez spodnie, zwracając na niego uwagę.
Nie było nikogo innego w pobliżu, więc dlaczego, kurwa, nie? Poprawił się na krześle, żeby rozpiąć spodnie. To było trochę niezręczne, ale w końcu udało mu się uwolnić swojego fiuta. Tam było, w letnim słońcu, całe karmione różem i fioletem. Jego palce okrążyły go i zaczęły szarpać.
Pomimo zakazu dotykania, przypomniał sobie sposób, w jaki Melody, Melanie, czy jak tam się nazywała, wbijała swój tyłek w jego miednicę, i posłał mu niegrzeczny mały uśmiech, gdy poczuła, jak jego kutas jest twardy i napiera na nią. Dał jej kolejne czterdzieści dolców, żeby dalej to robiła. Tylko to. Czułem się tak dobrze.
Oparła się o niego plecami. Jej ręce przebiegały przez jego włosy. Pachniała jak cukierek. Glenn nie mógł się powstrzymać.
Miał spermę w spodniach. Umysł Glenna przechodził przez te wydarzenia kilka razy, zaniedbując zagłębianie się w pamięć. Sposób, w jaki zeskoczyła z niego, gdy zaczął orgazm, rujnując to. Jej spojrzenie było mieszanką litości i obrzydzenia.
Jak szedł ze strefy dla VIP-ów, eskortowany przez bramkarza, przez klub, trzymając ręce nad wstydliwą plamą na kroczu. Nie, wspomnienie zatrzymało się na tym, jak miażdżyła go, aż doszedł, a potem powróciło do niej, zbliżającej się do niego z uwodzicielskim uśmiechem i seksownym strojem. Kolejny samochód przemknął obok, przywróć go do rzeczywistości. Glenn spojrzał na tablicę rozdzielczą i stwierdził, że przyspieszył do ponad jednej dwudziestej.
Lepiej trochę zwolnij, pomyślał, zarówno w kwestii pedału przyspieszenia, jak i głaskania. Podniósł wzrok w samą porę, by zobaczyć blondynkę w okularach przeciwsłonecznych, szortach i białym topie, trzymającą starą walizkę. Ta głupia suka była prawie na środku drogi z wyciągniętym kciukiem.
cholera jasna! Miał ją uderzyć! Glenn wcisnął hamulec. Opony wydały udręczony pisk, a samochód zaczął się ślizgać. Dla Glenna wszystko zwolniło, gdy prześlizgnął się obok dziewczyny, o włos jej nie minąwszy. Widział jej twarz wyglądającą przez okno pasażera, bardziej zaciekawioną niż przerażoną, kiedy ją mijał. Potem patrzyła za nim w lusterko wsteczne, gdy walczył o odzyskanie kontroli nad samochodem i utrzymanie go z dala od rowu.
W końcu, kilka jardów dalej, w końcu się zatrzymał. Jego serce waliło. Jeszcze raz sprawdził lusterko wsteczne, żeby naprawdę upewnić się, że wciąż żyje i nie jest ranna.
Ostatnią rzeczą, jakiej potrzebował, był pozew. Widział ją w niezdarnym, niezupełnie truchcie z obcasami i walizką, idącą w kierunku samochodu. Glenn patrzył, jak się zbliża, podziwiając jej długie i smukłe nogi.
Człowieku, była piękna. Dopiero gdy dotarła na tył jego samochodu, Glenn zdał sobie sprawę, że wciąż ma wysuniętego kutasa. Gorączkowo próbował wsunąć go z powrotem, ale wciąż był na wpół twardy i uparcie odmawiał ponownego przywiązania do spodni.
Pierdolić! Przerzucił dół koszuli przez krocze, kiedy blondyn dotarł do okna pasażera. Zapukała w szybę. Glenn nacisnął przycisk, aby go opuścić. Od razu zrobiło się na nim gorąco.
- Hej stary - powiedział blondyn, prawie wychylając się przez okno. „Dlaczego nie patrzysz, gdzie idziesz, co? Mogłeś mnie kurwa zabić, wiesz. Bądź też moim pieprzonym szczęściem”. - Tak, przepraszam - powiedział Glenn, czując, jak jego twarz f. „Nie widziałem cię tam”.
— Jak mogłeś za mną tęsknić? zapytała. „Stałem tam”. - Wiem. Przepraszam - powtórzył Glenn.
Wśród drzew rozbrzmiewał dźwięk cykad. "Dobrze?" – zapytała w końcu. "Co?" – zapytał Glenn.
Wszystko, o czym mógł myśleć, to to, jak seksowna była ta dziewczyna i jak jego kutas był niebezpiecznie bliski odsłonięcia. Blondynka westchnęła z irytacją. „Mogę się podwieźć, człowieku?”.
– Eee… – powiedział Glenn. Ostrzegano go przed zabieraniem autostopowiczów. Słyszał wszystkie historie o rabusiach i mordercach, nie wspominając o włóczęgach. Ale patrząc na nią, nie wyglądała na żadną z tych rzeczy.
Miała na sobie czyste ubrania i wyglądała, jakby wzięła prysznic tego ranka. Gdyby nie było jej na poboczu drogi, łatwo byłoby ją sobie wyobrazić jako jedno z dzieci przyjaciół jego rodziców. W każdym razie wyglądała gorąco. - Tak - podsumował w końcu Glenn. „Jasne, czemu nie? Możesz włożyć walizkę z tyłu”.
– Dzięki, stary – powiedziała dziewczyna. „Nie wiesz tego, ale kurwa ratujesz życie. Naprawdę”. Dziewczyna umieściła swój bagaż na tylnym siedzeniu, po czym wdrapała się na miejsce pasażera.
Kiedy zapięła pas bezpieczeństwa na swojej obfitej klatce piersiowej, Glenn włączył bieg i zjechał z pobocza. – Tak przy okazji, jestem Anita. Wyciągnęła rękę. "Glenn.".
Wyciągnął rękę, by ująć jej dłoń, a potem poczuł, jak materiał jego koszuli przesuwa się lekko po główce jego nieposłusznego penisa. Zerknął w dół, by upewnić się, że wszystko jest nadal w tajemnicy. To było. Zadowolony, potrząsnął się, a potem opuścił rękę swobodnie na kolana, mocno przypinając koszulę. „Więc Glenn, dokąd zmierzamy?” — zapytała Anita.
– Do domu – odpowiedział Glenn. „South Dakota. Przynajmniej tam mieszkają moi rodzice.
Właściwie jestem studentem Clinton State University”. Anita gwizdnęła. „Ale to długa droga”.
"Tak. A ty, gdzie idziesz?". – No… – zaczęła Anita. „Nie jestem co do tego pewien”. Glenn odwrócił się i spojrzał na nią ze zdziwieniem.
– W porządku – kontynuowała Anita. „Więc jechałam do Nashville z moim chłopakiem…” Poprawiła się „byłym chłopakiem, ale teraz…” Jej głos zaczął się łamać. – Hej, hej – powiedział Glenn. "Przepraszam.".
„Po prostu bardzo się pokłóciliśmy, a potem ten pieprzony dupek wyrzucił mnie z walizką na pobocze. Po prostu powiedział, żebym spierdalał z jego samochodu na środku pieprzonego pustkowia. To znaczy, kto do cholery prawda? Potem skurwiel odjechał z moją torebką z telefonem i kartą debetową, i całym moim pieprzonym dowodem osobistym i wszystkim. Co ja kurwa zrobię bez tego całego mojego gówna? W miarę jak mówiła, jej głos stawał się coraz bardziej histeryczny. To ostatnie było prawie niezrozumiałe.
„Brzmi jak prawdziwy dupek” – powiedział Glenn, próbując ją uspokoić i mając nadzieję na zdobycie punktów. „Prawdopodobnie lepiej ci bez niego”. - Tak - zgodziła się Anita, pociągając nosem. Zdjęła okulary przeciwsłoneczne, odsłaniając parę pięknych brązowych oczu, w których płynęły łzy.
„W każdym razie chyba wrócę do naszego mieszkania w Lincoln-”. "Nebraska?" Glenn przerwał. „Tak.
Przeprowadziliśmy się tam kilka miesięcy temu”. „Cóż, Lincoln jest jakby w drodze do Sioux Falls”. – Zawiózłbyś mnie aż tak? — zapytała Anita. Pociągnęła nosem ponownie.
– I tak jadę w tamtą stronę, więc to żaden dodatkowy kłopot. Dlaczego nie? Glennowi podobała się myśl o tym, że sam przybędzie na ratunek temu biednemu, wspaniałemu dziecku. Był takim wspaniałomyślnym facetem. Bohater, naprawdę. Anita opowiadała o swoim chłopaku (byłym chłopaku, musiała sobie ciągle o tym przypominać), kiedy przekraczali kilka granic stanu.
Opowiedziała Glennowi o tym, jak się poznali, jak śledziła jego karierę w całym kraju, rezygnując ze wszystkiego, by być z nim. Na zewnątrz samochodu zielone liście wyblakły, przechodząc w ciemniejsze sosnowe igły, gdy wzniesienie zaczęło się wspinać. W końcu rozmowa się urwała. Anita odwróciła twarz do okna. Byli teraz w górach Ozark.
Słońce zachodziło i wszystko wyglądało niesamowicie. Anita też wyglądała niesamowicie, gdy zamknęła oczy i zapadła w lekki sen. Glenn zerkał na nią ukradkiem i nie mógł powstrzymać się od podziwiania krzywizny jej piersi pod koszulką lub kształtu jej nóg, tak ładnie odsłanianych przez maleńkie szorty, które nosiła. W ciszy umysł Glenna zaczął powracać do seksualnych myśli i fantazji.
Ponownie uruchomił pamięć striptizerki, ale tym razem Anita zajęła miejsce jak się nazywa. To był uśmiech Anity i jej maleńki, błyszczący strój zbliżający się do stolika Glenna. Glenn kupował jej drinki, gdy rozmawiali. Potem Anita tańczyła z nim na kolanach, pieszcząc swoje piersi (większe niż druga para) i pochylając się przed nim, ściągając stringi na bok, żeby Glenn mógł zobaczyć… „Gdzie jesteśmy?” – zapytała Anita, wyrwana ze snu i wyrywająca Glenna z zamyślenia. „Uhm…” Pochyliłem się, żeby sprawdzić GPS.
"Co to jest?" – zapytała nagle zaniepokojona Anita. „Co to kurwa jest?”. "Co?". - To - powiedziała, wpatrując się i wskazując na jego kolana. Prawie zapomniał o swoim odsłoniętym kutasie pod koszulą.
Kiedy poprawił się na swoim miejscu, w końcu wyszedł, wciąż w większości wyprostowany z jego marzeń o Anicie tańczącej na jego kolanach. – O cholera – powiedział Glenn. Jego ręka poszła zakryć jego twardy.
"Dlaczego, kurwa, twój kutas jest na zewnątrz?" – zapytała gniewnie Anita. "Przepraszam. Mogę wyjaśnić." Glenn jąkał się. Zastanawiał się jednak, czy naprawdę mógłby. „Był niedostępny, zanim cię podniosłem, a potem nie miałem szansy go odłożyć i…” Był prawie pewien, że spieprzył.
Patrzyła na niego z powątpiewaniem. Jego serce tonęło. „Słuchaj, zatrzymam się tutaj i odłożę to.
Dobrze? A jeśli chcesz wyjść i znaleźć inną przejażdżkę, możesz. Zrozumiem. Przepraszam”. Glenn poprowadził audi do przystanku przy stacji benzynowej reklamującej domową suszoną wołowinę i tanie piwo.
Gdy tylko zaparkował samochód, pracował nad wepchnięciem swojego destrukcyjnego kutasa z powrotem do spodni. Kiedy to zrobił, Anita otworzyła drzwi, wyskoczyła z samochodu i zatrzasnęła je za sobą. Obserwował ją przez przednią szybę, chodząc tam iz powrotem.
Skarżyła się na siebie. Glenn ledwie słyszał ton jej głosu, ale nie słowa. Zastanawiał się, czy powinien teraz po prostu uciec. Na co czekał? Potem przypomniał sobie jej walizkę na tylnym siedzeniu. Opuścił okno i zawołał ją.
"Co?!" odkrzyknęła. - Uh, twój bagaż - krzyknął Glenn, wskazując przez ramię. "Ugh!" warknęła. „Pieprzyć moje życie dzisiaj!”.
Zamiast podejść do samochodu, żeby go odebrać, usiadła na krawężniku przed sklepem i ukryła twarz w ramionach. Po minucie Glenn wyszedł. Przeszedł na drugą stronę i wyciągnął jej walizkę. Ostrożnie podszedł do niej i położył ją na ziemi obok niej. Odmówiła spojrzenia na niego.
Glenn wszedł do sklepu, żeby się odlać. Domyślił się, że kiedy wróci, Anita znów będzie stała na poboczu drogi, o ile nie została już złapana. Tak dobrze wyglądająca dziewczyna nie miałaby problemów z podwiezieniem, pomyślał ze skruchą.
Jednak kiedy Glenn ponownie wyszedł, dziewczyna i walizka wróciły do jego samochodu. Siedziała na miejscu pasażera, patrząc na niego przez przednią szybę, gdy przechodził przez parking. Glenn wślizgnął się za kierownicę i spojrzał na nią z ciekawością. – Powiedziałeś, że zabierzesz mnie aż do Lincoln? — zapytała Anita. - Jasne - zgodził się Glenn, ledwo powstrzymując podekscytowanie.
– I nie zamierzasz zrobić nic dziwnego, jak ponowne wyciągnięcie fiuta, prawda? — zapytała Anita. "NIE.". – Bo znam się na sztukach walki – ostrzegła Anita. Glenn wątpił, czy to zrobiła, ale teraz nie był czas na nazywanie bzdur. „Mogę doprowadzić dorosłych mężczyzn do płaczu”.
- Nie zamierzam zrobić nic dziwnego - powtórzył Glenn. „Naprawdę, to wszystko było nieporozumieniem”. Anita przyglądała się Glennowi przez całą minutę, jej brązowe oczy wwiercały się w jego własne, jakby próbowała czytać w jego duszy. – W porządku – powiedziała w końcu.
"Chodźmy.". Było około dziesiątej wieczorem, kiedy dotarli na przedmieścia Kansas City. Glenn był w trasie od prawie jedenastu godzin. Był wyczerpany.
Rozmowy między nim a Anitą były rzadkie i niezręczne, odkąd wznowili podróż. Według GPS do Lincolna pozostało nieco ponad trzy i pół godziny drogi, a Sioux Falls o trzy godziny później. Glenn próbował obniżyć temperaturę klimatyzacji i włączyć muzykę, żeby się obudzić, ale była to przegrana bitwa.
Wiedział, że nie zdąży. „Hej, Anito?”. „Hę?”.
„Mamy mały problem”. "Co?". „Czuję, że jeśli wkrótce nie odpocznę, zasnę za kierownicą”. "Oh.". „Kiedy planowałem wyjazd, myślałem, że jak się zmęczę, po prostu wezmę hotel.
Ale potem z tobą i wiesz… co się stało wcześniej…”. - Cóż, nie chcę, żebyś się rozbił i zabił nas oboje - powiedziała, rezygnując z sytuacji. „Więc myślę, że to jedyna opcja”. - Mogę załatwić nam oddzielne pokoje - zaoferował Glenn, mając nadzieję, że pokaże, że naprawdę nie jest dziwakiem.
„To znaczy, moi rodzice mogą mnie nieźle wkurzyć, kiedy dostaną wyciąg z karty kredytowej, ale… w porządku, dam sobie z tym radę”. „Oddzielne pokoje?” – zapytała Anita, patrząc na niego bez podejrzeń po raz pierwszy odkąd wróciła do samochodu. "Jeśli naprawdę ci z tym dobrze… W takim razie dziękuję.
Zameldowali się w hotelu Holiday Inn tuż przy autostradzie. Jej pokój znajdował się kilka domów dalej od jego. Glenn życzył jej dobrej nocy, a potem wszedł do swojego pokoju. Zapalił światło, zdjął buty i padł na schludnie pościelone łóżko, po prostu tam leżąc, gapiąc się w sufit i myśląc o Anicie. Jakieś dwadzieścia minut później Glenn prawie spał, kiedy rozległo się ciche pukanie do drzwi.
Wstał i przeciągnął się przez miała dość miejsca, żeby odpowiedzieć. Po drugiej stronie Anita stała z wiadrem lodu. Biała bluzka i krótkie szorty zniknęły.
Zamiast nich pojawiła się seksowna satynowa czerwona halka z czarną koronką, która eksponowała jej dekolt i Spojrzawszy w dół, Glenn zauważył, że uzupełniła zestaw parą czarnych nylonowych pończoch do uda. „Cześć”, powiedziała. „Cześć”, odpowiedział miękko Glenn. Zaparło mu dech w piersiach. trochę lodu – powiedziała.
– Dlaczego? Nie mamy żadnego szampana ani nic.” „Wiem, ale potrzebowałem pretekstu, żeby tu przyjść. Nie zaprosisz mnie do środka? - Uch, tak, proszę - powiedział nerwowo Glenn, odsuwając się na bok. Przeszła przez pokój, postawiła wiaderko z lodem na szafce nocnej i wspięła się na łóżko.
Glenn obserwował ją, nie mogąc uwierzyć własnym oczom. Poklepała miejsce obok siebie. Glenn posłusznie poszedł. Już czuł, jak jego niesforny kutas znowu sztywnieje na jej widok. „Właśnie siedziałem w swoim pokoju, myśląc o moim byłym, i jak po prostu rzucił mnie na poboczu drogi, a potem ty mnie podniosłeś.
Nie jesteś do niego podobny, wiesz. Całkowicie inny. I już dawno nie jadłem czegoś innego.
Wiesz co mam na myśli?". Glenn potrząsnął głową. Jej orzechowe oczy spojrzały w jego. „Cóż, powiedzmy, że to mój sposób na podziękowanie za wszystko, co dziś dla mnie zrobiłeś”.
Pochyliła się w jego stronę i przycisnęła swoje usta do jego. Rozstali się, pozwalając jej wsunąć język do jego ust. Glenn czuł się zawstydzony, jakby zniknęła w obłoku dymu, gdyby tylko poruszył mięśniem. Anita chwyciła jego ręce i położyła je na swoim ciele, prowadząc je od pleców, w dół do pośladków iw górę do piersi.
Glenn był zdumiony jej miękkim, ciepłym uczuciem. Kiedy już wpadł na pomysł, pozwoliła mu samodzielnie eksplorować. Anita zmieniła pozycję, przerzucając nogę przez jego ciało. Potem usiadła, siadając na nim okrakiem.
Powoli podniosła rąbek halki nad głowę, odsłaniając w końcu parę wspaniałych okrągłych piersi, z których każda miała wycelowane w niego ładne, duże, soczyste, różowe sutki. Glenn pozwolił swoim palcom wędrować po nich, czując, jak ich twardość przesuwa się między nimi. Anita westchnęła. Pod nią erekcja Glenna natarczywie naciskała w górę przez jego spodnie. Anita pochyliła się do przodu, przysuwając najpierw jedną pierś, potem drugą do ust Glenna.
Całował, lizał i ssał jej sutki, kierując się głównie instynktem. Jej ręce wsunęły się pod jego koszulę i pieściły jego klatkę piersiową w górę, a potem przeciągnęła paznokciami z powrotem do jego paska. Jeden po drugim rozpięła jego koszulę i otworzyła ją. Tymczasem ona powoli ocierała się o jego krocze, czując, jak wypukłość jego erekcji ociera się o nią. Anita pochyliła się i wyjęła z wiaderka kostkę lodu.
Ogrzała go w dłoni, aż krople wody spryskały klatkę piersiową Glenna. "Ach!" – powiedział Glenn, zaskoczony nagłym uczuciem chłodu. Anita chwyciła kolejną kostkę. To przesunęła się po klatce piersiowej i w dół do sutków, które stały się jeszcze twardsze pod topniejącym lodem. Glenn był zafascynowany sposobem, w jaki kropelki wody tworzyły się na ich końcach, a następnie spadały na jego własny żołądek.
Wziął na wpół stopiony lód z jej dłoni i zaczął kreślić strumienie wody na jej piersiach, okrążając jej sutki, a potem w dół. Przesunął się po jej brzuchu, uroczym pępku, aż do krawędzi jej czarnych stringów. Pozostał tam, pozwalając resztkom lodu stopić się i wsiąknąć w materiał.
Anita jęknęła i zeszła z Glenna. Ułożyła się między jego kolanami i pracowała nad tymi spodniami. W ciągu kilku sekund rozpięła je i ciągnęła w pasie. – Ostatnim razem nie przyjrzałam się wystarczająco dobrze – powiedziała.
Glenn uniósł lekko tyłek z łóżka, pozwalając jej ściągnąć mu spodnie i bieliznę aż do kolan. Jego kutas wyskoczył na jaw. "Mmm.".
Owinęła palce wokół jego sztywnego pręta. Glenn lubił sposób, w jaki jej mniejsza dłoń sprawiała, że wydawała się jeszcze większa. Anita zaczęła go pieścić i głaskać. Zbliżyła usta tak blisko, że czuł na głowie ciepłą wilgoć jej oddechu. W końcu, po dłuższym delikatnym drażnieniu, wzięła go w całości do ust.
Uczucie było niesamowite. Było gorąco i mokro, a Anita dokładnie wiedziała, co robić. Pozwoliła, by jej język przesuwał się po wrażliwym spodzie i tańczył wokół głowy, sprawiając, że Glenn jęknął z przyjemności. "Lubisz to?" — zapytała Anita.
"Tak.". „Ha. Poczekaj. Jeszcze nic nie widziałeś”. Anita nadal ssała jego kutasa.
Jedną ręką chwycił podstawę, a drugą pieścił jego jądra. Potem zabrała obie ręce i wyciągnęła głowę do przodu. Poczuł, jak jego kutas zsuwa się w dół jej gardła, aż jej nos dotknął jego podstawy.
Utrzymała tę pozycję przez minutę, po czym ponownie się podniosła, łapiąc oddech. „Jasna cholera, to było niesamowite”, krzyknął Glenn. Anita obdarzyła go dumnym uśmiechem. Potem wstała z łóżka.
„Hej, chcesz czegoś spróbować?”. "Co?". W odpowiedzi podniosła jedną stopę na łóżku i pogłaskała ją po nodze.
Glenn patrzył jak zahipnotyzowany, jak jej palce docierają do szczytu pończochy i zaczynają ją seksownie zwijać w dół, aż zeszła z jej palców u stóp. Powtórzyła to również z drugą pończochą. Potem wspięła się z powrotem na łóżko, ponownie siadając okrakiem na ciele Glenna. Tym razem chwyciła go za nadgarstek, zawiązała wokół niego pończochę, przeciągnęła ją przez wezgłowie łóżka, a następnie przywiązała drugi koniec do jego drugiego nadgarstka.
"Jak to?" zapytała. - Dobrze - odparł Glenn, uśmiechając się do niej z podekscytowaniem. Zawsze chciał być związany i wykorzystany, ale nigdy wcześniej tego nie robił. Fakt, że był to nieznajomy, którego złapał na poboczu, sprawił, że zrobiło się jeszcze goręcej. "Nie boli?" – zapytała, zawiązując drugą pończochę wokół jego kostek i do podstawy ramy łóżka.
"NIE." Jego kutas zadrżał z niecierpliwości. "Dobry.". Glenn sprawdził kajdanki, wyginając przed nimi ręce i nogi.
Były ciasne i twarde, ale w żaden sposób nie były niewygodne. „Teraz będzie zabawnie” – powiedziała Anita, wychodząc z majtek. Oczy Glenna zatrzymały się na gładkiej skórze jej wzgórka łonowego, zaróżowionego z podniecenia między udami Anity. Chwyciła kolejną kostkę lodu z wiadra i przeciągnęła nią po ciele Glenna, aż do jego nabrzmiałego penisa. Potarła go po głowie, wzdłuż jego długości do jąder, a następnie za nimi do krocza.
Czuł, jak topnieje tam chłodno i wsiąka w pościel. Następna kostka lodu trafiła do jej ust, a za nią główka jego penisa. Uczucie jej języka schłodzonego lodem było inne, ale nie mniej ekscytujące, jak ssanie go. Potem zastąpiła zimne usta ciepłymi dłońmi.
Przez kilka minut szła w ten sposób, na przemian ciepło i zimno. Kiedy ta kostka lodu się wyczerpała, sięgnęła po następną. Wsunęła to po własnym ciele, między nogami, a następnie w swoją gorącą cipkę. Glenn patrzył, jak kapie z niego topniejąca woda. Opuściła się na niego.
Jej mokra cipka otarła się o spód jego erekcji, ociekając na nią chłodną wodą. Kontynuowała wciąganie się w górę jego ciała, zostawiając na nim mokry ślad. W końcu dotarła do jego twarzy. – Liż – poleciła, opuszczając swoją cipkę na jego język.
Glenn całował ją i lizał z zapałem, czując, jak resztki kostki lodu wypływają z niej na jego twarz. Jego ręce chciały ją chwycić, przyciągnąć jeszcze bardziej do siebie, ale więzy trzymały mocno. Zamiast tego manewrował językiem wokół niej najlepiej, jak potrafił. Wydawało się, że ustawia się tam, gdzie najbardziej go potrzebuje, oferując w jednej chwili łechtaczkę, aw następnej otwierając. Anita zaczęła głęboko jęczeć.
Odwróciła się, ponownie opuściła swoją cipkę do jego twarzy, a następnie wznowiła ssanie jego penisa przez kilka minut, aż osiągnęła orgazm. „O mój Boże!” krzyknęła. Jej ciało zadrżało, a nogi przywarły do niego. Gdy orgazm opadł, Anita czołgała się po jego ciele. Chwyciła jego penisa i wprowadziła go do swojej cipki.
Każda subtelna zmiana pozycji przynosiła nowe niesamowite doznania. „Ten kutas czuje się tak cholernie dobrze we mnie, Glenn” – krzyknęła. „Wiedziałem, że tak będzie, odkąd pierwszy raz to kurwa zobaczyłem. O Chryste!”. Glenn mógł odpowiedzieć tylko pomrukami i jękami, gdy ujeżdżała go przez kilka minut.
Był tak blisko cumminga. Sięgnęła w dół i pieściła jego jaja. Tak blisko. ach! Całe jego ciało napięło się, gdy uniósł biodra, próbując wbić się jak najgłębiej w piękną cipkę Anity. Ponownie naprężył więzy, chcąc przyciągnąć jej ciało z powrotem do siebie.
Jego kutas pulsował strzelając spermą głęboko w niej. Anita nadal podskakiwała na nim. – Chcę więcej – wykrzyknęła. O Boże, to było tak intensywne, że prawie bolesne, sposób, w jaki go ujeżdżała. Ledwie mógł to znieść.
Próbował wyczołgać się spod niej, ale Anita nie pozwoliła mu odejść. Całe jego ciało drgało w niekontrolowany sposób. Krzyknął. "Cichy!" – zażądała Anita. „Byłeś niegrzecznym chłopcem i zostałeś ukarany.
Jeździłeś w kółko, podrywając biedne, osierocone, bezradne dziewczyny na poboczu drogi i narażając się na ich kontakt. Popisując się tym swoim wielkim, paskudnym, pieprzonym kutasem. Idę doić wyschnie i da ci nauczkę”.
— Ach, to za dużo! - wrzasnął Glenn, jednocześnie mając nadzieję, że nie przestanie. „Naprawdę nie jesteś w stanie powiedzieć mi, czego jest za dużo” – powiedziała Anita, oglądając się na niego przez ramię. Jej twarz przybrała okrutny wyraz. - Mówiłem ci, że wiem, jak doprowadzić mężczyzn do płaczu. Masowała swoją cipkę okrężnymi ruchami, co doprowadzało go do szaleństwa.
Mógł poczuć gęste nasienie swojego pierwszego orgazmu spływające z niej na jego jądra. "O mój Boże!" Glenn wrzasnął, gdy poczuł, jak jego kutas pulsuje i wytryskuje po raz drugi. "Wystarczająco!". – Powiem, kiedy wystarczy – powiedziała mu Anita. „Oto, co dostajesz za pokazanie swojego kutasa bezradnym kobietom, które utknęły na poboczu drogi”.
Po kolejnej męczącej minucie. W końcu zeszła z Glenna. Myślał, że skończyła, ale zamiast tego odwróciła się, siadając między jego nogami i zaczęła pieścić jego wciąż zbyt wrażliwego penisa. Pozwoliła, by jej palce przesunęły się po głowie i przebiegły wzdłuż jego długości.
Potem ścisnęła go mocno w pięści, nawilżona jego spermą i jej sokami, i szarpnęła mocno, powodując, że Glenn znów krzyknął. Jego oczy zaczęły łzawić. To była taka słodka, niesamowita tortura. "Zamknij to!" Anita zamówiła.
„Albo zamknę to dla ciebie”. "To był błąd!" Błagał Glenn, skomląc i wijąc się, gdy nadal drażniła jego kutasa. „To tylko pomyłka, przepraszam”. – Kurwa, mówiłam ci – powiedziała Anita. Pochyliła się, trzymając jedną rękę na jego penisie, i chwyciła swoje wyrzucone majtki.
Zmasakrowała je. – Otwórz – zażądała. Glenn posłusznie otworzył usta, a ona wepchnęła je do środka. Z jego stłumionymi okrzykami, Anita nadal drażniła i szarpała jego erekcję, która nie chciała ustąpić. Glenn poczuł, jak łzy spływają mu po policzkach.
Po kilku minutach trzeci wytrysk wylał się z jego szczytu. Uczucie było jeszcze bardziej intensywne niż poprzednie, ale było mniej spermy. Po prostu ściekał po bezlitosnej dłoni Anity. – Co za cholerny bałagan – powiedziała surowo.
W końcu go puściła i wytarła dłonią jego pierś. Wstając z łóżka, podniosła halkę z podłogi i włożyła ją z powrotem. Potem podniosła jego spodnie.
„Czekaj! Co ty robisz?” Glenn próbował krzyczeć przez zwiniętą w kłębki bieliznę wpychającą mu usta. To, co faktycznie wyszło, było serią nieartykułowanych jęków. – Teraz po prostu się zrelaksuj – powiedziała. – Spróbuj się przespać.
Wyciągnęła jego portfel, otworzyła go, wyjęła całą gotówkę, po czym rzuciła go na łóżko obok niego. Potem wyjęła mu kluczyki do samochodu. — Nie, nie możesz! Glenn zaprotestował.
Kolejny zestaw bezsensownych dźwięków. Szarpnął się i naprężył w więzach, ale przytrzymały go przy łóżku. Anita zabrzęczała do niego kluczami.
„Dzięki za podwiezienie, Glenn”. Glenn odkrzyknął do niej. Krzyczał, kiedy odwróciła się i wyszła z pokoju. A potem przez jakiś czas.
Ale nie wróciła. Glenn został odkryty przez pokojówkę około dziesiątej rano. Jego samochód został znaleziony dzień później, porzucony, ale nieuszkodzony na polu w pobliżu Lincoln. Anita (jeśli to w ogóle było jej prawdziwe imię. Glenn w to wątpił) nigdy więcej nie widziano.
Miranda ma tajemniczego wielbiciela.…
🕑 17 minuty Prosty seks Historie 👁 1,963Miranda właśnie wróciła do domu z pracy w piątek wieczorem po męczącym dniu i nie miała nic na głowie poza wzięciem gorącego prysznica i zwinięciem się na kanapie z dobrym filmem.…
kontyntynuj Prosty seks historia seksuUwielbiam, gdy pojawia się dobry plan…
🕑 7 minuty Prosty seks Historie 👁 1,607Otrzymałem list przez moje drzwi od Jill. Chciała wiedzieć, czy nadal jestem zainteresowany pomocą w zakupie nowej suszarki bębnowej; zostawiła swój numer telefonu i kazała mi zadzwonić z…
kontyntynuj Prosty seks historia seksuNauczyciele Wybierz się na specjalną wycieczkę w terenie…
🕑 16 minuty Prosty seks Historie 👁 1,689Jest to kontynuacja Nauczycieli Porannego Obowiązku. Nosiła dokładnie to, o co ją prosiłem. Miała na sobie sandały z klapkami, krótką dżinsową spódniczkę i obcisły t-shirt. Oczywiście…
kontyntynuj Prosty seks historia seksu