Dziesięć tygodni, rozdział 1

★★★★★ (< 5)

Wschodzące wraz ze słońcem.…

🕑 12 minuty minuty Prosty seks Historie

Zazwyczaj budzę się z erekcją jako rzecz oczywistą. Tego ranka mój partner bezlitośnie wykorzystał ten fakt, więc obudziłem się z wyjątkowym uczuciem, że moja męskość jest otoczona ciepłym, mokrym i śliskim ciałem. Dojście do wniosku, że to nie sen, zajęło mi kilka sekund. Cudowne, choć z pewnością nieoczekiwane. Z pewnością pobił wilgotną flanelą, łokciem w żebra lub (najczęściej) parą zimnych stóp na pupie.

W rzeczywistości posunąłbym się tak daleko, aby powiedzieć, że ta metoda, wraz z podobnymi scenariuszami obejmującymi usta lub (ciepłe) ręce, to jedyne przypadki, kiedy budzę się bez żadnego pragnienia, by ponownie zasnąć. Pomogło też to, że alarm nie wydał jeszcze swojego zwykłego, ostrego sygnału. Tak więc, po pierwszym otwarciu moje zaczerwienione oczy zostały potraktowane jej widokiem, kołyszącą się powoli w przód iw tył nade mną, sylwetką na tle świtu ze słońcem wschodzącym tuż za nią, schlebiającym jej długim ciemnym włosom o szmaragdowym odcieniu. Co za wizja. Jak udało jej się otworzyć zasłony w oknach sięgających od podłogi do sufitu, nie budząc mnie, było tajemnicą.

Domyśliłem się, że musiała to zrobić może z pół godziny wcześniej, kiedy było jeszcze ciemno, i zaplanowała wszystko, aby uzyskać ten efekt specjalny. Jeśli tak, to było warte wysiłku, przynajmniej z mojego punktu widzenia. Sięgnęłam za siebie i wcisnęłam poduszkę pod głowę, aby lepiej kontemplować szalenie erotyczny widok przede mną. Przyjrzałem się całości przez kilka uderzeń serca, a rozmycie powoli zmieniło się w ostrzejszy obraz, gdy moje budzące się oczy przejaśniły.

Prześledziłam krzywizny obramowanej złotem sylwetki od góry do dołu. Potem powoli w górę, nie spiesząc się. Najpierw zaokrąglone biodra, kołysanie, kołysanie, intymnie połączone ze wspaniałym uczuciem pulsowania w czasie.

Następnie łuk, delikatnie do wewnątrz do jej szczupłej talii. Nie tak szczupła, by sprawiać wrażenie kruchej, nie była Barbie, ale miała gładką krzywiznę z zaledwie odrobiną wyściółki, która mogłaby zepsuć doskonałość linii. Potem w górę, w górę jej ciało znów się wygięło. Jeszcze raz gładko. Teraz wyraźne załamanie, gdy mój wzrok dosięgnął dolnej krawędzi jej klatki piersiowej, a potem zwęził się w kierunku pionu, zbliżając się, ale nie całkiem sięgając do… Piersi.

Okrągłe, jędrne, uwodzicielskie. Nie widziana w szczegółach, z świtem za nią najbardziej była nadal w całkowitej ciemności, ale zewnętrzna krawędź wysuwała się tuż poza zarys jej tułowia, przełamując ustaloną linię własną krzywizną. Wciąż trzymałam ręce za głową, opierając się na wzroku dla moich bodźców sensorycznych.

Tak. Piersi. Stosunkowo mały, wysoki i twardy. Przyjrzałem się ich teksturze, gładkiej i miękkiej, jędrnej, ale ustępliwej, z aureolą ciemniejącą, gdy sutki twardnieją pod moimi ustami… Nie. Przestań, to oszustwo.

W ciemnej sylwetce nie widziałem ani sutków, ani aureoli. Reguły gry nie pozwalały mi myśleć o niczym, czego nie widziałem. Cóż, oprócz ciepła i ciśnienia poniżej oczywiście; Równie dobrze mogłem pozwolić na ten punkt kontaktu, ponieważ nie było mowy, żebym mógł go zignorować, bez względu na to, jak bardzo się starałem. Było to oczywiście trudne i twardniało jeszcze bardziej, gdy moje ciało powoli zaczynało wychodzić z hibernacji i więcej moich wewnętrznych systemów zaczęło działać. Znów mocniej, gdy się wysunął, a potem z powrotem… Z powrotem do sylwetki przede mną, powtórz linię.

Na zewnątrz, potem z powrotem, tylko płytki ślad złotej koronalnej iluminacji, co ciekawe, raczej podkreśla, niż odwraca uwagę od twardego zarysu. Linia jej tułowia ponownie ułożyła się na krótko nad piersiami, po czym wyrwała się na zewnątrz w kierunku ramion i barków. Trzymała ręce na zewnątrz i lekko w dół.

Silny i dobrze umięśniony, choć niezbyt zaciśnięty, wychodzący poza kadr mojej uwagi z grubsza w łokciach, jak jedna z tych nastrojowych dziewiętnastowiecznych kliszy fotograficznych, których krawędzie bledną do czerni. Scena też była w sepii, w złotym świetle poranka. Wszystko, czego potrzebowała, to kilka liści palmowych i jeden lub dwa bolenie, by uchodzić za Kleopatrę na jednym z tych „edukacyjnych” lub „kulturowych” wczesnych obrazów, tak uwielbianych przez pewną klasę wiktoriańskich dżentelmenów w słabo oświetlonych palarniach.

Powrót do ramion. Szeroki i kwadratowy, mocny, ale wciąż o delikatnej kości i lekki. Lekkoatletyka, a konkretnie gimnastyka, a nie pchnięcie kulą, pomyślałem. Muszę zapytać o trochę czasu.

Ciemne, falujące włosy opadały wokół nich, gęste, ale z wystarczającą ilością jasnego porannego światła, które przedzierało się między pasmami, że ukryty kształt był nadal całkowicie wyraźny. Powyżej ramion gwałtowne przejście w szyję, choć nie ostre, uwolnione od nagłości trapezy. Prawdopodobnie znowu z pochodzenia atletyczny, ale prawie na pewno wzmocniony ostatnio przez lata udawania uwagi na długich, nudnych spotkaniach zarządu. Spotkanie zarządu / znudzone spotkanie.

Nigdy wcześniej nie zauważyłem ironii tkwiącej w tym zestawieniu pojęć, pomimo mojej długiej znajomości obu aspektów bestii. Zaśmiałam się w duchu, ale nie chcąc psuć chwili, upewniłam się, że żaden dźwięk nie opuścił moich ust. Jak widać mój umysł błądził trochę, ale zapewniam, że nie z nudów. Wciąż byłem na wpół śpiący, w tym rozkosznym stanie snu, w którym półświadomy umysł w jednej chwili tworzy swobodne skojarzenia, gdzie czasami wydaje się, że umysł świadomy i podświadomy zamieniają się miejscami na kilka chwil, a mózg może wykonywać wiele zadań jednocześnie.

dziwny, choć trzeba przyznać, ograniczony sposób. Dość powiedzieć, że nadal byłem w pełni świadomy wszystkiego, co działo się w moich dolnych regionach i niezmiernie się tym cieszyłem, jednocześnie będąc w stanie kontemplować zarówno widok przede mną, jak i moje własne rozważania równolegle. Wróć do widoku przede mną.

Zdałem sobie sprawę, że wyrównanie słońca i partnera nie będzie trwało wiecznie, ale minie w bardzo krótkim czasie, jak zaćmienie słońca. Czas wykorzystać go jak najlepiej. Trapezy, starałem się nie myśleć o masowaniu ich pod koniec długiego dnia.

Wczoraj. Walczyłem, by nie pamiętać dotyku jej gładkiej, ciepłej skóry pod moimi dłońmi, mięśni i ścięgien pod nią, lekkiego ruchu jej oddechu… zwalniania… zwalniania, gdy się odprężała… wszystko pokryte aromatem ciepła olejek migdałowy… Przestań! Przestań! Powrót do tu i teraz. Dalej do szyi.

Symetryczna i szczupła, ale znowu nie Barbie. Ostry łuk do środka, a potem znowu łagodny łuk na zewnątrz. Może trochę dłuższa niż przeciętna, ale nie przesadnie, płonąca do… Trudno było to teraz zobaczyć, jej włosy były oczywiście grubsze bliżej jej głowy. Mogłem tylko rozróżnić linię jej szczęki.

Wiedziałem, że jest silny; Rozumiesz, Angelina-Jolie, a nie David Coulthard. Po raz kolejny prawdopodobny wynik lat zaciskania szczęk i zgrzytania zębami na tych samych (znudzonych) spotkaniach zarządu. Jeszcze raz spróbowałem odłożyć na bok moją wcześniejszą wiedzę i skoncentrować się tylko na świetle faktycznie docierającym do moich oczu.

Tak, nie, nie jestem pewien. Gdy słońce nadal wschodziło, światło koronalne stopniowo ustępowało miejsca bezpośredniemu światłu słonecznemu, zamieniając subtelne iskierki przebijające się przez jej włosy w jasne diamentowe punkciki, które raczej podkreślały niż łagodziły otaczającą czerń. Mimo to prawie osiągnąłem szczyt. Masa falujących ciemnych włosów sprawiała, bardzo dokładnie, wrażenie, że dopiero co spała, ale wciąż spływała z przedziałka na czubku głowy w dół do ramion kaskadą północy, usianą gwiazdami na obrzeżach, ale ciemną. w jej centrum jak jedna z wielkich mgławic; rozległe chmury materii gwiezdnej, gdzie nowe gwiazdy powstają z popiołów starych.

Jak właściwe; „Gdzie gwiazdy są jeszcze młode, a światło poranka trwa” — przemknęło mi przez myśl (gdzie ja to przeczytałem?). Z jaką mgławicą skojarzył mi się obraz? Koński Łeb może? Nie, trudno byłoby to uznać za komplement; a co z Orłem? Lepsze imię; to wystarczy. Światło poranka nasilało się teraz cały czas, a słońce groziło wyjściem zza chmury włosów.

Jej oddech znacznie się pogłębił w ciągu ostatniej minuty, a jej uścisk na moim penisie znacznie się zacieśnił. Reagowałem naturalnie, moja już nabrzmiała męskość jeszcze bardziej sztywniała i napierała na „w dół” naprężoną pochwę. Czułem, jak moje żołędzie puchną trochę bardziej i miękkie, subtelne „kliknięcie”, gdy się łączyło, a następnie odłączało głęboko w środku.

Już nie długo dla żadnego z nas. Pochyliła się do przodu i oparła dłonie na wezgłowiu, pozwalając miednicy kołysać się nieco bardziej do przodu i trochę odciążając moje mięśnie. Nie narzekałem, ale to nie znaczy, że nie poczułem ulgi. Jej kołysanie ustąpiło miejsca pchnięciom, kiedy wpychała mnie do środka, potem do końca, od końcówki do podstawy iz powrotem. Jej nogi cały czas się rozszerzały (gimnastyczka znów się pokazała?), gdy jechała na całej długości mojego członka, nie dotykając żadnej innej części mojej skóry.

Powoli rozsunęła się nieco dalej, aż doprowadziła swój wzgórek łonowy do kontaktu z moim. Nie więcej niż tuzin takich uderzeń, a ona jęczała, jęczała znowu i pochylała się jeszcze bardziej, aż jej sutki otarły się o moje. Błogość i cierpienie rywalizowały o miejsce na jej twarzy i znów jęknęła.

Pochyliła się trochę bardziej do przodu, aby zbliżyć nasze usta do siebie i pocałowaliśmy się po raz pierwszy tego ranka, długo i głęboko, ponownie uginając biodra, by utrzymać ruch. Aby osiągnąć tę pozycję, jej ramiona musiały być wygięte do tyłu nad nią, aby sięgnąć szczytu wezgłowia łóżka. Jak już powiedziałem, była silna, ale to nie mogło być wygodne, więc oparłem ręce na jej ramionach, aby przejąć część ciężaru. Opadła własnymi rękami na łóżko, a potem wsunęła lewą, by ułożyć moją głowę i pogłębić pocałunek.

Wiele potrzeba, aby odwrócić moją uwagę od uczucia w pachwinie w takiej chwili, ale jej pocałunek z pewnością zdołał przynajmniej podzielić moją uwagę i, jeśli to możliwe, jeszcze bardziej podnieść poziom podniecenia. Byliśmy teraz bardzo blisko, a ona, czując narastającą potrzebę, zacisnęła ręce na moich ramionach i ponownie pchnęła mocniej. Gdyby łóżko Tennysona nie było tak dobrze zbudowane, niewątpliwie skrzypiałoby i jęczało, ale tak było, więc nie skrzypiało. Ramiona z powrotem do wezgłowia, dodając siły do ​​każdego pchnięcia jej miednicy.

Całkowicie do środka, a potem znowu do końca, pozostawiając tylko tyle, aby zapewnić prawidłowe wycelowanie, gdy cykl się powtórzy. I jeszcze raz. Naciskanie w dół i w dół i obracanie się na końcu, aby nie pozostawić ani milimetra niewykorzystanego. Mocniej znowu z jej strony, mocniej znowu z mojej. Sama sięgnęłam do wezgłowia, szukając czegoś, czegokolwiek, czego mogłabym się chwycić.

Brak szczęścia; był z gładkiego dębu, a nie z drabiny lub metalu. Zawsze szczerze nie lubiłem żeliwnych stelaży, ale w tym momencie (i kilku innych, tu i tam na przestrzeni lat) zrozumiałem przynajmniej część ich zalet. W końcu udało mi się schować ręce za materacem i chwycić go ze wszystkich sił, podczas gdy pchnięcie wciąż się nasilało.

Oddychając głęboko od nas obojga, jej jęki urosły do ​​​​statusu krzyków, moja własna, zwykle małomówna natura zmusiła mnie niemal mimowolnie do odpowiedzi w naturze. Przeszłość bezawaryjna, mój członek usztywnił się do absolutnego maksimum, a ja uniosłam miednicę tak wysoko, jak tylko mogłam, sekundy przed końcem. Odpowiedziała krzykiem i ostatnim szaleństwem; całą drogę, całą drogę, całą drogę! Do końca i trzymaj, trzymaj. Jej nogi zadrżały i oboje krzyknęliśmy razem, gdy się zacisnęła, eksplodowałem i w końcu doszliśmy do siebie. Oparła się z rękami na mojej klatce piersiowej, pchając mocno i kołysząc się z pozorną delikatnością, której zaprzeczały jej krzyki, gdy fala za falą orgazmu zalewała nas.

Po pierwszych pół tuzinie zaczęła się ponownie poruszać, powoli wysuwając, a następnie wpychając z powrotem, każde pchnięcie wywołało kolejną falę dla nas obojga. O wiele więcej tego i błagałbym o przebaczenie, ale najwyraźniej czuła to samo iw końcu zwolniła i zatrzymała się. Klęczała tam, dysząc może jeszcze przez minutę, wciąż w pełni zaangażowana w moją męskość, która zaczynała trochę boleć, ale wciąż stanowczo odmawiała kurczenia się. Zauważyłem, że słońce w końcu pojawiło się nad jej lewym ramieniem.

Nie zaznaczyłam jego pojawienia się pośród innych bodźców zmysłowych, ale teraz wieńczyło jej ciemne loki olśniewającym złotem, wystarczająco jasnym, by zmyć wszystkie szczegóły. Spokojny i cichy, przypominający scenę z jednej z wielkich kosmicznych oper; a może coś przedstawionego we wschodnim oknie Opactwa Westminsterskiego, chociaż w tamtej chwili miałem nadzieję, że powtórne nadejście będzie przynajmniej trochę odległe. Odłamując w końcu zaklęcie, uśmiechnęła się do mnie, a ja odpowiedziałem jej w ten sam sposób.

Pochyliła się do przodu i znów się pocałowaliśmy, długo i powoli. W końcu mnie puściła i usiadła, trzymając moją twarz w dłoniach. Patrzyła na mnie przez kilka minut z tym pięknym, promiennym, kapryśnym uśmiechem; co dzisiaj też było trochę smutne. – Kocham cię, wiesz o tym? zapytała cicho. Podniosłem rękę i pogłaskałem ją po policzku, w tym momencie niemal przytłoczony własnymi uczuciami.

"Tak." Odpowiedziałem. Przyciągnąłem ją do siebie, ciasno otoczyłem ramionami i jeszcze raz pocałowałem. „I ja też cię kocham” – powiedziałem – „moja najdroższa Julio”.

Podobne historie

Wszystkiego najlepszego dla mnie część 2

★★★★(< 5)

Prezenty wciąż przychodzą na urodziny chłopca.…

🕑 22 minuty Prosty seks Historie 👁 4,269

Słyszałem, jak samochód Paula podjeżdża na podjazd, kiedy właśnie założyłem spodnie. Rozejrzałem się z poczuciem winy pod kątem oznak, że jego dziewczyna właśnie zrobiła mi loda.…

kontyntynuj Prosty seks historia seksu

Essex Hot Lovin '

★★★★★ (< 5)

Michelle zbliżyła się do Davida i poczuła ciepło wywołane jej gorącym podnieceniem…

🕑 4 minuty Prosty seks Historie 👁 20,921

Minęło sporo miesięcy, odkąd Michelle Dean wróciła do Essex w Anglii z Ibizy. Wszystko wyglądało tak, jak opuściła go w czerwcu, osiem lat temu. Michelle powróciła do życia ze swoją…

kontyntynuj Prosty seks historia seksu

Krab z Belfastu

★★★★★ (< 5)

Dmuchnęła w moje życie i dmuchnęła bardziej niż mój umysł.…

🕑 5 minuty Prosty seks Historie 👁 11,186

Kiedy uderzyła w moje życie, mieszkałem w Belfaście, a ona wybuchła jak huragan. Do dziś nie jestem pewien, gdzie i jak ją pierwszy raz zobaczyłem, pamięć jest teraz mglista. Myślę, że…

kontyntynuj Prosty seks historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat