Dom taty Rozdział 1

★★★★★ (< 5)

Pracowaliśmy nad tym razem z mistrzem Jonathanem i mam nadzieję, że spodoba ci się ta lektura.…

🕑 16 minuty minuty Prosty seks Historie

Przez cały dzień toczyła kolejną żałosną kłótnię ze swoim byłym chłopakiem, z którym była od pięciu lat, co było złą wiadomością. Więc Luna postanowiła w końcu się z nim rozłączyć, ponieważ była zmęczona jego gównianymi wymówkami, by ją odzyskać. Kilka chwil później wskoczyła pod prysznic, próbując się uspokoić i zrelaksować.

Pozwoliła, by gorąca woda spłynęła kaskadą po jej wysokim na pięć stóp ciele, zabierając ze sobą kłopoty z włóczęgą, z którym przez pomyłkę się związała. W końcu zdała sobie sprawę, że zaraz zabraknie jej ciepłej wody, szybko się umyła, po czym zdecydowała, że ​​też musi się ogolić. Więc ogoliła swoją cipkę, gdy była pod prysznicem, kończąc w samą porę, gdy skończyła się gorąca woda. Wyszła spod prysznica i chociaż jej nogi były jeszcze wilgotne, upewniła się, że je też ogoliła.

Po prysznicu i ogoleniu poszła do swojego pokoju się ubrać. Wybrała prowokacyjną małą czerwoną dzianinową sukienkę, która leżała na niej jak namalowana. Sukienka była prawie haniebnie krótka, z głębokim wycięciem na plecach i kusząco głębokim przodem w kształcie litery V, który w pełni eksponował jej cycki. Celowo nie założyła stanika ani majtek, ponieważ wychodziła zapomnieć i miała nadzieję, że znajdzie kogoś, kto pomoże jej oderwać myśli od problemów.

Było około ósmej, kiedy Luna wyszła z domu, żeby zapomnieć o kłopotach z tym kiepskim sukinsynem. Wsiadła do podrasowanej ciężarówki z napędem na cztery koła i pojechała do centrum. Zaparkowała na parkingu tej małej dziury w barze na ścianie, gdzie przy frontowych drzwiach zaparkowanych było kilka motocykli. Luna nie była wtedy świadoma, że ​​to bar dla motocyklistów, ale tak naprawdę nie obchodziło jej to. Weszła i usiadła przy barze, zamawiając sobie podwójną porcję Jacka Danielsa.

Była tam, by zapomnieć, a złoty płyn w czarnej butelce był najszybszą drogą do tego celu. Właśnie wypiła swojego drinka, kiedy do baru podszedł facet i usiadł obok niej. Na początku spojrzała na niego od niechcenia, ale spodobało jej się to, co zobaczyła, za drugim razem przyjrzała mu się uważniej. Właściwie nie wyglądał tak źle, miał sześć stóp i dwa cale wzrostu (Luna lubiła wysokich mężczyzn) z pełnymi tatuażami na obu silnych muskularnych ramionach.

Miał ogoloną głowę i gęstą bródkę. Przyjrzała mu się od góry do dołu z diabelskim uśmiechem. Tak, ten facet sobie poradzi! „Cześć, jestem Coleson, miło mi cię poznać.

Czy mogę ci podać jeszcze jedną z tych?” zapytał, gdy się przedstawił. - Ciebie też miło poznać, Coleson, jestem Luna. Jasne, czemu nie? Uścisnęła mu dłoń. Coleson nakazał im obojgu jeszcze jedną kolejkę. „Co taki przystojniak robi w barze dla motocyklistów? Czy nie powinieneś być w bardziej eleganckim miejscu niż to śmietnik?” on zapytał.

„Nie wiedziałam, że to bar dla motocyklistów. Widziałem motocykle z przodu, ale myślałem, że to tylko stali klienci” — przyznała. „Nie, moja grupa nazywa to miejsce domem.

Barman jeździł z nami i otworzył to miejsce po tym, jak miał wypadek, który zmusił go do odłożenia roweru. Teraz po prostu słucha, jak opowiadamy mu o przejażdżkach, na które jeździmy kiedy wlewa nam do gardeł tę benzynę, którą nazywa alkoholem!” on śmiał się. - Rozumiem.

Cóż, po prostu potrzebowałam wieczornego wyjścia z dala od tego gówna, z którym ostatnio mam do czynienia - powiedziała uprzejmie. „Mógłbym pokazać ci dobrą zabawę, kochanie… mam na myśli naprawdę dobrą zabawę, jeśli wiesz, co mam na myśli,” zasugerował, gdy patrzyła na niego przez chwilę, zanim wzięła kolejny łyk Jacka. Skutki alkoholu rozluźniły jej zahamowania i sprawiły, że stała się bardziej niż trochę napalona.

Luna zawsze była okropną flirciarą, kiedy piła. „Jasne, czemu nie! Przyszedłem tutaj, aby zapomnieć o moich kłopotach i jeśli możesz mi się dobrze bawić, to chodźmy, wielkoludzie!” po prostu powiedziała. Wziął ją za rękę i poprowadził na zaplecze baru, gdzie mogli być sami i nikt im nie przeszkadzał. „Zwykle nie wychodzę szukać obcych mężczyzn… to mój pierwszy raz, gdy robię tego typu spontaniczne gówno” – powiedziała do niego. Była trochę zdenerwowana, kiedy ją badał.

„W porządku, kochanie, po prostu zwolnimy, a kiedy poczujesz się wystarczająco komfortowo, możemy przyspieszyć” – zapewnił ją. „Dziękuję. Doceniam to. Mój były kupa gówna cały czas myślał tylko o sobie.

Miło jest mieć faceta, który myśli o moich uczuciach. Przejdźmy więc do tego!” powiedziała. Bez ostrzeżenia obrócił ją i pchnął z powrotem na ścianę, przygważdżając ją tam z rękami uniesionymi nad głową. Pochylił się i pocałował ją, z początku delikatnie, ale gdy pocałunek trwał, zapragnęła więcej.

Był szczęśliwy, mogąc dać jej wszystko, czego chciała i więcej, i bardzo szybko zaczęła jęczeć w jego usta, gdy pożerał ją łapczywie. Coleson puścił jej ramiona, a ona owinęła je wokół jego ramion, podczas gdy nogi oplotły jego talię. Objął ją ramionami i zaniósł dalej do pokoju, kontynuując pocałunek. Potem postawił ją na podłodze i przyciągnął do siebie.

Coleson spojrzał w jej miękkie, przydymione brązowe oczy i uśmiechnął się. Luna odwzajemniła uśmiech, a on powoli zsunął ramiączko jej sukienki z jej miękkiego ramienia, całując miejsce, w którym wcześniej leżał pasek. Luna jęknęła; pocałunki w szyję i ramiona były jej upadkiem, a kiedy się o tym dowiedział, upewnił się, że będzie ich dużo. Pocałował ją w szyję i przez gardło na drugą stronę, całując jej szyję i przesuwając się w dół, by pocałować jej ramię, gdy zsunął drugi pasek.

Gdy drugi pasek na ramię zsunął się, Luna sięgnęła w górę, by przytrzymać górną część swojej sukienki, podczas gdy żartobliwie odwróciła się do niego plecami. Odgarnął jej soczyste, sięgające do ramion, kręcone rudawo-brązowe włosy na bok, całując ją jeszcze trochę, gdy jego ręce sięgnęły pod jej ramiona, by ująć jej piersi. Jęknęła ponownie, gdy poczuła, że ​​ją obejmuje, i położyła ręce na jego, zachęcając go do zabawy tym, co znalazł. Luna cofnęła się i usiadła mu na kolanach, kiedy ją pieścił i pieścił.

Uwielbiała sposób, w jaki się nią bawił! „Mmm, to takie miłe uczucie, Coleson. Uwielbiam mieć wokół siebie dwa duże, silne ramiona. To sprawia, że ​​czuję się taka bezpieczna!” powiedziała. „Cóż, nie wiem, na ile jesteś bezpieczny!” zachichotał.

"Oh?" zapytała. „Tak, pamiętaj, gdzie jesteś i z kim jesteś. To jest bar dla motocyklistów, a ty… cóż, jesteś po prostu zbyt wielką pokusą, kochanie, dla faceta takiego jak ja” – powiedział. „Więc jesteś jednym z tych dużych, złych motocyklistów, którzy wykorzystują słodką, niewinną młodą damę taką jak ja?” – powiedziała swoim najlepszym południowym akcentem. "Możesz się założyć, że jestem!" powiedział.

"W takim razie sprawdzam - stawiam wtedy swój tyłek!" zachichotała. To było wszystko, czego potrzebował Coleson. Delikatnie ściągnął z niej resztę sukienki Luny, a ona wywinęła się z niej, by mu pomóc. Uśmiechnął się, gdy zobaczył, że Luna nie tylko nie ma na sobie stanika, ale także bez majtek! - Cholera dziewczyno - przyszłaś się pobawić, prawda! Cóż, zawsze doceniam łatwy posiłek i kobietę, która robi wszystko, co w jej mocy, aby mi go zapewnić - powiedział z psotnym uśmiechem.

Ostrożnie położył sukienkę na stole obok siebie, po czym wziął Lunę pod ramię i pociągnął ją kilka kroków do pobliskiego stołu bilardowego. Pochylając się nad stołem bilardowym, była ledwie wystarczająco wysoka, by położyć górną część ciała na filcowym blacie i nadal mieć stopy na podłodze - dzięki swoim pięciocalowym obcasom! Pieścił jej okrągły, jędrny tyłek, przesuwając szorstką dłonią po jej miękkiej, gładkiej, kremowej skórze. Luna uwielbiała ten kontrast, gdy czuła, jak pociera jej blade ciało. „Och, Boże!” jęknęła, poruszając biodrami z przyjemności. Jego ręka przesunęła się bliżej środka i zwinął koniuszki palców w jej szczelinie, delikatnie muskając jej wargi sromowe i dotknął jej pomarszczonej brązowej gwiazdy.

Luna podniosła swój tyłek tak bardzo, jak tylko mogła, kiedy poczuła, jak dotyka jej cipki i dupka. Poruszał się w górę iw dół jej odbytu, pocierając jej spuchnięte wargi sromowe i dupę trochę mocniej… a Luna reagowała bardziej entuzjastycznie z każdym ruchem. Coleson czuł bijące od niej ciepło i wyczuwał piżmowy zapach kobiety w potrzebie. Ukląkł za nią, chcąc mieć lepszy widok na jej kuszącą cipkę.

Rozsunął szeroko jej pośladki i zajrzał w jej mokre, różowe niebo. "Jaką masz śliczną różową cipkę moja droga… tym lepiej do jedzenia!" - powiedział, kpiąc z dziecięcej bajki. „Och, Boże, proszę… proszę, Cole…” jęknęła, potrzeba i pragnienie ociekały teraz z jej słów.

Coleson nie zmusił kobiety do ponownego błagania. Następny jęk Luny był głośniejszy i bardziej intensywny, gdy wsunął twarz między jej rozpostarte policzki, a jego język znalazł wejście do jej miodowej dziury. Coleson używał swojego języka, jakby urodził się, jedząc cipkę, wijąc się i wijąc w jej cipce, szukając i znajdując każdą kroplę pysznego soku z cipki, którą miała do zaoferowania.

A Luna oszalała, czując, jak eksploruje jej mokre, różowe wnętrze. „Tak! Och, kurwa, Cole! Och, Boże, to jest cudowne! Och, tak, właśnie tam! Och, kurwa!” wykrzyczała zachętę. Luna drapała i drapała blat stołu, szukając czegoś, czego mogłaby się trzymać, podczas gdy on rozdzierał jej świat na pół. Ale jej ramiona były za krótkie i nie miała nic, co mogłaby kupić.

Coleson wsunął język tak głęboko, jak tylko mógł w ociekającą cipkę Luny. Luna nie sądziła, że ​​mogłaby znieść dużo więcej. Minęło trochę czasu, odkąd ktokolwiek dawał jej taką przyjemność – jej były chłopak nigdy nie był zainteresowany jej przyjemnością, tylko własną. Miło było być odbiorcą dla odmiany. Zjadł jej cipkę, aż oszalała z pożądania, a jej nogi były zbyt niestabilne, by ją utrzymać.

Obawiając się, że ześlizgnie się ze stołu bilardowego i spadnie, zdecydował, że czas ruszyć dalej. Wstał i szybko rozpiął dżinsy i zrzucił je do kostek razem z bokserkami. Luna była tak zatracona w swoim pożądaniu, że nawet nie podniosła głowy, kiedy przestał jeść jej cipkę; po prostu leżała udrapowana na stole, jęcząc i nie mogąc się ruszyć. To znaczy, dopóki Coleson nie pojawił się za nią z zupełnie nową techniką, aby ją pokazać! "O MÓJ BOŻE!" Luna krzyknęła, gdy poczuła, jak w nią wchodzi. Coleson z łatwością wepchnął w nią swojego twardego jak stal ośmiocalowego kutasa aż po rękojeść, wiedząc, że ma dużo lubrykantu.

W chwili, gdy poczuł, że czubek jego penisa dotknął dna jej studni, zaczął wbijać się w nią mocno i głęboko. Luna uniosła klatkę piersiową znad stołu, podpierając się łokciami, kiedy wyginała plecy w łuk z czystej radości z powodu tego, co jej robił. Coleson skorzystał z okazji, by chwycić garść jej włosów, odciągnąć jej głowę do tyłu i wykorzystać ją jako dźwignię, by mocniej w nią wbić. Przygwożdżony między nim a krawędzią stołu bilardowego, z ręką podtrzymującą jej głowę, Luna była bezradna, by uniknąć wbicia się w nią jego drzewca włóczni i przebicia jej, jakby szukał oleju.

Luna była tak podniecona i podekscytowana, że ​​była już bliska dojścia, jeszcze zanim zaczął ją pieprzyć. A jej brak seksu ostatnio tylko zaostrzył problem. Zanim Coleson zdążył zrobić przyzwoity krok, Luna krzyknęła o zbliżającym się orgazmie.

„Och, kurwa! Spuszczam się! Jestem CUUUMMMINGG!” krzyknęła. Na szczęście odgłosy baru i stan nietrzeźwości większości klientów uniemożliwiły jej usłyszenie, gdy wylewała się na podłogę, a jej jęki, krzyki i skomlenie były zarezerwowane tylko dla nich dwojga. Nagle drzwi do ich pokoju otworzyły się i do środka wszedł mężczyzna. Był jednym z bywalców baru i szukał toalety.

Ale w swoim pijackim stanie wybrał złe drzwi. Coleson podniósł wzrok znad tego, co robił i ze spojrzeniem, które dało pijanemu mężczyźnie do zrozumienia, że ​​prawdopodobnie powinien się ukryć, facet powiedział szybko: „Przepraszam!”. i wycofał się z pokoju, Luna nie była mądrzejsza z powodu przerwy.

Coleson pieprzył ją nieprzerwanie podczas spustoszenia jej orgazmu, aż ponownie upadła bezwładnie na stół bilardowy. Leżała wyczerpana, ale uśmiechała się szeroko, a gwiazdy wirowały jej w głowie. W końcu była usatysfakcjonowana i całkowicie zapomniała o swoim zasranym byłym chłopaku. Jednak jeden z nich nie był jeszcze usatysfakcjonowany. Coleson wciąż był wściekły i potrzebował ulgi.

A jeśli jedna dziura tego nie zrobiła, miała jeszcze dwie do zaoferowania! Coleson nie przegapił zagrywki; wyciągnął swojego nasmarowanego sokiem kutasa z jej cipki, przesunął go o kilka cali i podłączył do jej czekającego dupka. Nie wpychał go tak, jak robił to z jej cipką - nie wiedział, jak bardzo była przyzwyczajona do seksu analnego. Ale gdy powoli parł do przodu, Luna jęknęła i zareagowała z powrotem na intruza.

„Tak, och, pieprz mnie w dupę, proszę! Pieprz mnie w dupę tym wielkim, grubym kutasem! Tak! Daj mi to!” ona płakała. Coleson uśmiechnął się na jej słowa – wiedział, że znalazł w tym dziwkę! Uwielbiał też sposób, w jaki jej tyłek był owinięty wokół jego penisa… tak ciasno i tak gorąco. Zatopił się w niej głębiej, rozciągając ją i sprawiając, że jęczała i płakała jeszcze bardziej. Zaczął ją pieprzyć powoli, aż była wystarczająco rozciągnięta i nasmarowana, aby jego kutas mógł się łatwiej wsuwać i wysuwać.

Potem dał jej pieprzenie, po które tu przyszła, uderzając w nią tak mocno, że jęczała przy każdym uderzeniu. Sięgnął wokół niej jedną ręką i dotykał jej łechtaczki, posuwając ją w tyłek. Luna straciła resztki rozumu, które jej pozostały.

Coleson zamienił ją w bełkoczącą, jęczącą bryłę galaretki. Płakała i jęczała, nie będąc już w stanie wykrztusić słowa. Całkowicie roztopił ją do niczego poza pieprzonym zwierzęciem. Z jej ust wydobywały się tylko pomruki, jęki i od czasu do czasu jęki.

W końcu jednak osiągnął swój cel i z ogromnym stęknięciem Luna poczuła, jak jego gorące nasienie wbija się w jej tyłek i wypełnia jej odbyt piekącym białym żarem. Pompował w nią, aż myślała, że ​​eksploduje od przepełnienia, a potem skończył. Upadł na nią, z trudem łapiąc oddech, gdy jego kutas powoli się kurczył, aż wyskoczył z mokrym pluskiem.

Podniósł swoją bezwładną partnerkę ze stołu i zaniósł ją na pobliskie krzesło, siadając z nią na kolanach i trzymając ją, dopóki do niego nie wróciła, upewniając się, że jest w pełni przytomna i zdolna do samodzielnego stania, zanim pozwoli żeby się znowu ubrała. Kiedy już oboje się opanowali i ubrali, wrócili do baru i wypili jeszcze kilka drinków. Wieczór minął iw końcu nadszedł czas, by wróciła do domu. Coleson odprowadził ją do samochodu. - Możesz prowadzić, Luna? – zapytał z autentyczną troską.

– Tak, dziękuję, Cole – powiedziała. „Cóż, zadzwoń do mnie, kiedy wrócisz do domu, żebym wiedział, że wszystko poszło dobrze. Oto mój numer telefonu komórkowego – powiedział, wręczając jej kartkę ze swoim numerem. – Tak, obiecuję – powiedziała. Potem wzięła go za rękę i spojrzała mu w twarz.

chcę ci podziękować za dzisiejszy wieczór. Sprawiłeś, że poczułem coś, czego nie czułem od dawna. Sprawiłeś, że poczułam się wyjątkowo i poczułam się jak kobieta. Doceniam to - bardziej niż myślisz. "To była dla mnie przyjemność Luna.

Ty też byłeś świetny. Jesteś gorącym, małym numerkiem - nie pozwól by byłym chłopakom ani nikomu innemu przekonać cię, że jest inaczej," powiedział. "Um… Cole, nigdy tego nie robię, ale… czy mogę cię jeszcze zobaczyć? To znaczy, jeśli chcesz! Nie chcę… — zaczęła coś mówić, ale położył palec na jej ustach, powstrzymując jej słowa.

— Luna, bardzo chciałbym cię znowu zobaczyć. A teraz idź do domu, zadzwoń do mnie, kiedy tam dotrzesz, żebym wiedział, że jesteś bezpieczna, i prześpij się, kochanie. Zadzwoń do mnie jutro kiedyś i porozmawiamy więcej. Ok?” powiedział z uśmiechem, który stopił jej serce.

zabrał ją do samochodu i pojechała do domu z zupełnie nowym spojrzeniem na wieczór. Kiedy wróciła do domu, od razu podeszła do telefonu, aby zadzwonić pod numer, który jej dał i dać mu znać, że jest bezpieczna w domu. Chciała znowu usłyszeć jego głos, a kiedy odebrał swoją komórkę, jej cipka znowu zaczęła mrowić.

Powiedziała mu dobranoc, pocałowała go przez telefon i rozłączyła się, chichocząc jak uczennica z pierwszą sympatią. Poszła do sypialni, zdjęła sukienkę, którą miała na sobie i postanowiła wziąć prysznic. Po prysznicu poszła do łóżka z radosnym uśmiechem, wiedząc, że tej nocy będzie miała cudowne sny.

Podobne historie

Wszystkiego najlepszego dla mnie część 2

★★★★(< 5)

Prezenty wciąż przychodzą na urodziny chłopca.…

🕑 22 minuty Prosty seks Historie 👁 4,269

Słyszałem, jak samochód Paula podjeżdża na podjazd, kiedy właśnie założyłem spodnie. Rozejrzałem się z poczuciem winy pod kątem oznak, że jego dziewczyna właśnie zrobiła mi loda.…

kontyntynuj Prosty seks historia seksu

Essex Hot Lovin '

★★★★★ (< 5)

Michelle zbliżyła się do Davida i poczuła ciepło wywołane jej gorącym podnieceniem…

🕑 4 minuty Prosty seks Historie 👁 20,927

Minęło sporo miesięcy, odkąd Michelle Dean wróciła do Essex w Anglii z Ibizy. Wszystko wyglądało tak, jak opuściła go w czerwcu, osiem lat temu. Michelle powróciła do życia ze swoją…

kontyntynuj Prosty seks historia seksu

Krab z Belfastu

★★★★★ (< 5)

Dmuchnęła w moje życie i dmuchnęła bardziej niż mój umysł.…

🕑 5 minuty Prosty seks Historie 👁 11,186

Kiedy uderzyła w moje życie, mieszkałem w Belfaście, a ona wybuchła jak huragan. Do dziś nie jestem pewien, gdzie i jak ją pierwszy raz zobaczyłem, pamięć jest teraz mglista. Myślę, że…

kontyntynuj Prosty seks historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat