Lepiej uważaj na wizytę Mikołaja w sklepie!…
🕑 21 minuty minuty Prosty seks Historie„Po prostu nie masz już poczucia przygody” – narzekała Debbie. – Jak wszyscy ci bandyci i mordercy, z którymi masz do czynienia na co dzień? Chciałem wiedzieć. „To nie ma nic wspólnego z moją pracą” – odpowiedziała.
– A dla twojej informacji to zwykle włamywaczy jestem zamieszany w łapanie, a nie morderców. Problem tkwi w tobie. fakt, że nie możesz wiele wnieść do czynszu, ale po prostu nie czuję się już z tego powodu, że masz cię w pobliżu.
Jesteś totalnym nudziarzem. – Cóż, dzięki za wotum zaufania – odpowiedziałem sarkastycznie. „To ty musisz mieć zaufanie do siebie” – pouczała mnie. "Robię ci przysługę." „Założę się, że mówisz to samo pijakom metho, kiedy skopujesz ich z ławek w parku” – wrzasnąłem na nią, chociaż wiedziałem, że marnuję oddech.
Kiedy Debbie podjęła decyzję o czymś, nie było z nią sprzeczki. Więc skończyłem na moim tyłku. Wyglądało na to, że będę musiała znaleźć sobie jakąś pracę lub sam zacząć pić metho i spać na parkowych ławkach.
Tak się złożyło, że dostałem dwie prace. Za dnia byłam Mikołajem w domu towarowym - striptizerką. Cóż, przynajmniej występowałem na swój sposób. Noszenie stroju Świętego Mikołaja w środku gorącego australijskiego lata to jedna z męki piekła, o której Dante jakoś zapomniał wspomnieć w swoim „Inferno”.
"Czego chcesz na Boże Narodzenie, mały chłopcze?" Zapytałem niewinnie wyglądającego chłopca w wieku około ośmiu lat, który usiadł na moim kolanie, które zasnęło i było teraz tylko rozmytą masą szpilek i igieł. „Chcę książkę o tym, jak zrobić bomby” – odpowiedział radośnie. „Teraz, teraz”, powiedziałem, „nie sądzę, żeby to był bardzo odpowiedni prezent gwiazdkowy dla chłopca takiego jak ty”.
– Chcę książkę o tym, jak zrobić bomby – nalegał podniesionym głosem. „Chcę książkę o tym, jak zrobić bomby, abym mógł wysadzić moją młodszą siostrę”. „Musisz być grzecznym małym chłopcem, żeby dostać jakikolwiek prezent świąteczny” – powiedziałam mu. „A grzeczni mali chłopcy nie wysadzają swoich sióstr”. – Jeśli nie dasz mi książki o tym, jak zrobić bomby – zagroził, teraz krzywiąc się do mnie – wezmę jedną od Świętego Mikołaja z drogi i użyję jej, by wysadzić ciebie i moją młodszą siostrę.
”. - W porządku, czas minął – powiedziałam mu, spychając go z kolana. "On nie jest prawdziwym Mikołajem!" – wrzasnął chłopiec do wszystkich pozostałych dzieci czekających w kolejce. – Nie słuchaj go – powiedziałem im.
– Jest anarchistą. Moim kolejnym klientem była mała siedmioletnia dziewczynka, która bardzo nieśmiało podeszła, by usiąść na moich kolanach. – Jak masz na imię, mała dziewczynko? Zapytałam. – Jestem Christy – wyszeptała z nieśmiałym uśmiechem.
– Cześć, Christy – powiedziałem. – Czy byłaś dobrą dziewczyną? – Nie zawsze – wyznała. „Ale staram się nie denerwować mojej mamy”. – To dobrze – odpowiedziałem. "Więc co chcesz, aby Mikołaj przyniósł ci na Boże Narodzenie." - No cóż - powiedziała z wahaniem - nie chcę niczego dla siebie… - Nie chcesz? Zapytałam.
"To niespotykane." - Nie. Nie chcę niczego dla siebie - powtórzyła - ale chciałabym, abyś upewniła się, że moja mama nie jest samotna w Boże Narodzenie. - Czy nie będziesz w stanie dotrzymać towarzystwa mamusi w Boże Narodzenie? Zapytałam.
– Nie. Nie w tym roku – odpowiedziała. „W tym roku przyszła kolej na mojego tatę, aby mieć mnie na Boże Narodzenie i obawiam się, że mama będzie samotna”.
„Cóż, myślę, że twoja mamusia ma szczęście, że ma taką małą dziewczynkę jak ty” – powiedziałem jej. „Czy upewnisz się, że moja mamusia nie poczuje się samotna?” nalegała. "Która jest twoja mamusia?" – zapytałem, patrząc na linię rodziców.
- To ta ładna w niebieskiej sukience – odpowiedziała Christy, wskazując na atrakcyjną brunetkę po trzydziestce. - No cóż, na pewno zobaczę, co da się zrobić – odpowiedziałem. – I upewnię się, że zostawię ci też coś miłego w domu twojego taty, OK. "OK." odpowiedziała, zeskoczyła z mojego kolana i pobiegła z powrotem do matki. Nic więcej nie wynikłoby z tego incydentu, gdybym tydzień później nie pił piwa w moim lokalnym pubie i nie widziała, jak mama Christy wchodzi i siada przy pobliskim stoliku.
– Witam – przywitałem się z nią. "Czy ja cię znam?" zapytała podejrzliwie. - Och, oczywiście, nie poznasz mnie bez brody. Jestem Mikołajem z domu towarowego Quick Shop.
Christy opowiedziała mi wszystko o tobie. Bardzo lubi swoją mamę – wyjaśniłem. „Cieszę się, że dała ci o tym znać” – odpowiedziała.
„Ile kłopotów, jakie mi sprawia, nigdy byście nie zgadli”. – Nazywam się David – powiedziałem, odkładając piwo i wyciągając rękę. – Sue – odpowiedziała. Jej dłoń była miękka i ciepła.
- Christy powiedziała mi, że nie obchodzi ją, co dostała na święta. Myślała tylko o tobie – powiedziałem jej. "Myśląc o mnie?" zapytała.
„Ona boi się, że będziesz samotny bez niej w czasie świąt Bożego Narodzenia” – wyjaśniłem. „Cóż, będzie spokojnie” – odpowiedziała. - Nie, prawdopodobnie ma rację. Boże Narodzenie to czas dla dzieci i bez niej będzie raczej płasko. „Może Mikołaj przyjdzie i dotrzyma ci towarzystwa” – zasugerowałem.
– Mmmmm – odpowiedziała. „Lubię bogatych mężczyzn z brodami”. "Bogaty?" zapytałem.
„Cóż, może sobie pozwolić na te wszystkie prezenty, prawda” – zaśmiała się. „Cóż, ten Święty Mikołaj nie jest bogaty” – wtrąciłem. „Gdyby nie był taki biedny, nie miałby śmierdzących małych dzieci siedzących na jego kolanach przez cały dzień. Jeden z nich zwymiotował na mnie któregoś dnia.
nie to, do czego zostałem wyszkolony. – A do czego byłeś szkolony? chciała wiedzieć. – Szekspir – odpowiedziałem. "Aktor?" zapytała. – Cztery lata w Narodowym Instytucie Sztuk Dramatycznych.
Mel Gibson tam pojechał – wyjaśniłem. „Założę się, że nigdy nie był Mikołajem w centrum handlowym” – dokuczała mi. – W porządku – odpowiedziałem. "Nie wcieraj tego." – Rozumiem, że nie opłaca się zbyt dobrze? wypytywała mnie.
– Nie. Ale mam inną pracę w s – powiedziałem jej. „Jestem striptizerką. "Striptizerka? Chciałabym to zobaczyć," zaśmiała się. „Nigdy nie byłam na męskim pokazie ze striptizem.
Czy robisz „full monty”? "Oczywiście," odpowiedziałem. Jej twarz przybrała czarujący odcień czerwieni, gdy zastanawiała się nad kolejnym pytaniem. "Kiedy się rozbierasz…?" zapytała niepewnie. – Tak – zachęciłem ją.
"Czy kiedykolwiek byłeś, wiesz… sztywny?" skończyła, chichocząc jak uczennica. - Raz czy dwa, kiedy robiłem prywatne pokazy, prawie się to stało. Ze względu na bardziej intymną atmosferę - wyjaśniłem, starając się brzmieć profesjonalnie.
„Ale w klubie jest inaczej. Jest bardzo głośno i muszę się skoncentrować na unikaniu rąk klienta”. - Myślałam, że spodoba ci się, gdy cię obmacują – uśmiechnęła się niegrzecznie. „Mogę”, odpowiedziałem, „ale to jest niezgodne z zasadami i nie lubię, gdy klienci wpadają w kłopoty”.
"Co z tobą?" zapytała. "Czy możesz dotykać klientów?" – Nie – wyjaśniłem. „Jeśli płacą za taniec na kolanach, siadam im na kolanach i całuję ich w policzek, ale nie wolno mi dotykać ich rękami”.
- Twój management brzmi dla mnie jak zepsuty sport - oświadczyła, znacząco kładąc rękę na moim kolanie. „Może chciałbyś mieć osobistą prezentację na Boże Narodzenie” – flirtowałam. „Jestem o wiele mniej szczegółowy niż moje kierownictwo”. – Brzmi intrygująco – odpowiedziała.
– Może wpadniesz i mnie zaskoczysz. Mój adres to 35 Heron Way. „Byłbym zachwycony” – odpowiedziałem. W ten sposób w Wigilię stanąłem przed 35 Heron Way i poczułem się trochę podniecony po podaniu zbyt dużej odwagi. Ubrana byłam w strój Świętego Mikołaja.
Dom nr 35 był duży i dość stary. Zaskoczyło mnie, że ma duży komin w staromodnym stylu. Podobnie jak Oscar Wilde, jestem osobą, która może „opierać się wszystkiemu oprócz pokusy”. Tak więc, po odrobinie kontemplacji, zacząłem ukradkiem wspinać się po rynnie. Miałem sporo praktyki w tego rodzaju zajęciach, kiedy grałem Romeo na drugim roku zajęć z aktorstwa.
Dotarcie na dach nie zajęło mi dużo czasu. Potem ruszyłem w stronę komina, dokładnie sprawdzając każdy podnóżek, mając świadomość możliwości luźnych płytek. Wkrótce wspinałem się po szczycie komina i opuszczałem się.
Z kolanami ciasno przyciśniętymi do jednej strony i plecami do drugiej, byłam w stanie zejść w dół. Oczywiście do tej pory nie myślałem o prawdopodobieństwie, że zostanę pokryty sadzą. Cóż, było już za późno, żeby się tym martwić, a poza tym miałam na sobie koszulkę i dżinsy pod gorącym strojem Świętego Mikołaja. Bardziej dokuczliwy był wpływ sadzy na mój nos.
W połowie drogi kichnąłem najmocniej. Tracąc chwyt, upadłem na kilka stóp w bok i uderzyłem głową hałaśliwie o ścianę komina. Byłem przerażony, że w tej niewygodnej pozycji utknąłem. - Cholera! Co to było? z dołu dobiegł głos Sue.
Próbowałem powiedzieć coś, żeby ją uspokoić, ale w mojej obecnej ciasnej pozycji wyszło mi to nieczytelnym bełkotem. Słyszałem, jak Sue odbiera telefon. "Cześć, czy to policja?" zapytała. „Ktoś próbuje włamać się do mojego domu… Tak, zgadza się.
Słyszę, jak schodzi przez komin… Nie, to nie żart! Mieszkam przy Heron Way 35. I proszę się pospiesz. " W końcu udało mi się wyprostować i ponownie zacząć schodzić przez komin, ale teraz moje mięśnie były obolałe i nie mogłem tak mocno chwycić boków.
„Aaaaaaaaaaa!” Krzyknęłam, rzucając się w dół komina i wytoczyłam się z kominka, czując się jak jeden wielki siniak. Sue podbiegła i ściągnęła mi brodę. "O mój Boże! To ty!" ona płakała.
"Ty idioto!" - Wtedy wydawało mi się, że to dobry pomysł – odpowiedziałem, pocierając obolałe kolana. – A teraz zadzwoniłam na policję – powiedziała. Właśnie w tym momencie rozległo się głośne pukanie do drzwi. Podeszła, żeby go odebrać.
Wtedy usłyszałem znajomy głos. "Co wydaje się być kłopotem, panienko?" – spytała Debbie. "Przepraszam," odpowiedziała Sue. „Okazało się, że przyjaciel płata mi figla”. „Brzmi jak dość nieodpowiedzialna sztuczka, jeśli doprowadziło to do wezwania nas” – odpowiedziała.
Potem zwróciła się do swojego partnera: „Możesz poczekać w samochodzie, tak myślę. To nie powinno potrwać długo." "Może mogę zaoferować ci filiżankę herbaty?" Sue zapytała grzecznie. "Dziękuję," odpowiedziała Debbie, "Będę wdzięczna. Gdzie jest winowajca? – Wtedy wydawało się to dobrym pomysłem – powtórzyłem, tym razem raczej bez przekonania.
– Och, więc to ty, prawda? – odpowiedziała, kręcąc głową. Musiałem być bardziej odważny" - odpowiedziałem. "Przygody to jedno.
Idiotyczny to kolejny "odpowiedziała, siadając na sofie. "Czy wy dwoje się znacie?" zapytała Sue, kiedy wróciła z kuchni z filiżanką herbaty. "Debbie jest moją dziewczyną", odpowiedziałem. była dziewczyna – poprawiła mnie.
Sue zaczęła się histerycznie śmiać. Przypisuję to łagodzeniu nerwowego napięcia. „Myślę, że pan Claus musi zostać ukarany za tę małą nieszczęścia” – powiedziała Debbie do Sue. „Frank i ja i tak właśnie kończyliśmy naszą zmianę. Myślę, że odeślę go do domu.
Wtedy może uda nam się umieścić Davida w małym tymczasowym aresztowaniu obywatela. Całkowicie nieoficjalne, rozumiesz. „To brzmi zabawnie” – oświadczyła Sue. „Dla nas tak będzie” – odpowiedziała Debbie, sugerując, że radość może nie rozciągać się na mnie.
Wyszła i powiedziała Frankowi, że sytuacja jest pod kontrolą, ale że zostanie i chwilę pogawędzi. „David obiecał przyjść i zrobić dla mnie striptiz” – powiedziała Sue Debbie po powrocie. „Naprawdę? Mówisz, że striptiz? — odpowiedziała Debbie. – To jego druga praca – wyjaśniła Sue.
– No, dobrze. Wykazujesz pewną inicjatywę – odparła Debbie. – Nie sądziłem, że masz to w sobie.
- Niech się rozbierze dla nas obojga - zasugerowała Sue. „Tak, to może być pierwsza część jego… powiedzmy, prac społecznych”, zaśmiała się Debbie. Sue poszła i włożyła płytę do swojego stereo.
To była ścieżka dźwiękowa „The Full Monty”. Podniosłem stojącą na kominku butelkę wódki, odkręciłem korek i pociągnąłem duży łyk. "Hej, jak myślisz, co robisz?" zapytała Debbie. – W porządku – zapewniła ją Sue.
– Tylko trochę inspiracji – wyjaśniłem. - Nie oczekujesz, że będę dla was tańczyć na trzeźwo, prawda? "Cóż, po prostu zabieraj się za to," nalegała Debbie. — Ale żadna ze zwykłych zasad nie obowiązuje — wyjaśniła złośliwie Sue.
„Możemy cię dotykać tak bardzo, jak chcemy”. Zwróciła się do Debbie i wyjaśniła: „Zazwyczaj klientom nie wolno go dotykać, a on nie może dotykać klientów”. - Cóż, lepiej, żeby mnie dotknął - upierała się Debbie.
– Jeśli chce, żebym była dla niego pobłażliwa. Lepiej, żeby często mnie dotykał i we wszystkich najbardziej niegrzecznych miejscach. Wysunęła cycki pod surowy mundur policyjny i rozłożyła nogi, na wypadek, gdybym nie wiedziała, gdzie są najbardziej niegrzeczne miejsca.
Oboje zdecydowanie wpadali w pyskaty nastrój. Wiedzieli, że mają mnie na łasce i spodobał im się ten pomysł. „A my lubimy sztywne kutasy”, zachichotała Sue, która najwyraźniej piła przed moim przybyciem. „To nie jest tak naprawdę „pełny monty”, chyba że pomachasz nam sztywno – zgodziła się Debbie. Zacząłem tańczyć do muzyki i wkrótce zrzuciłem strój Świętego Mikołaja.
Moja obcisła czarna koszulka była mokra od potu. Zatańczyłem do dwóch kobiet. Przesuwali dłońmi po mojej klatce piersiowej i pośladkach, gdy wiłem się przed nimi. Sue była jeszcze bardziej niegrzeczna niż Debbie. Mocno potarła dłonią moje ciasno upakowane krocze.
"Mmmmm, on już robi się duży," westchnęła. "Dotknąć." Dłoń Debbie zastąpiła dłoń Sue i pod jej łagodniejszymi zabiegami wkrótce stałem się twardy jak skała. W tym momencie przypomniałem sobie, że ja też mogłem ich dotykać. Siedzieli blisko siebie. Zsunęłam ich kolana razem i usadowiłam się na nich okrakiem, moje kolana podciągały spódnice i ocierały się o ich krocze, podczas gdy każdą ręką pieściłam piersi.
Oboje mieli na sobie staniki, ale cudownie było móc poczuć miękkie ciepło ich cycków pod moimi palcami. Westchnęli ekstatycznie, zwłaszcza gdy pocałowałem ich głęboko w usta, jednocześnie ocierając moją sztywność o uda pozostałych. Nadal byłam w pełni ubrana, a jednak już wszyscy byliśmy na skraju cummingu. Cofnąłem się i postanowiłem stracić jeszcze kilka ubrań.
Moja ociekająca potem koszulka spadła mi przez głowę i poleciała przez pokój. Potem odwróciłam się do nich plecami i potrząsnęłam tyłkiem, ściągając dżinsy. Kiedy spojrzałem w dół, zdałem sobie sprawę, że głowa mojego fiuta wystaje z góry moich stringów. „Łoooooo!” krzyczeli zgodnie, kiedy odwróciłem się do nich. "Niezły kutas!" – zawołała Sue.
Nie było sensu nosić stringów, więc ściągnęłam je i kopnęłam przez pokój. Potem zbliżyłem się do nich, wijąc się w rytm muzyki, mój kutas machał sztywno przede mną. Tym razem odwróciłem się i usiadłem na kolanach Sue. Kontakt moich nagich ud z jej udami był wspaniały.
Położyłem się z ramieniem wokół jej szyi i bawiłem się w stopki z Debbie, która zrzuciła swoje zwykłe buty od munduru. Debbie pochyliła się i delikatnie pogładziła mojego sztywnego kutasa. Sue nie była taka delikatna. Odepchnęła palce Debbie, mocno owinęła dłoń wokół mojego fiuta i zaczęła mnie masturbować.
"Hej, nie rób tego!" – zawołała Debbie. – Za bardzo to lubi. W mgnieniu oka zacznie cię tryskać.
Uwierz mi, będziemy mieli lepsze zastosowania dla tego jego kutasa. – Masz na myśli, że zamierzamy go przelecieć? Sue płakała entuzjastycznie. – Może – odpowiedziała Debbie.
– Jeśli jest dobrym chłopcem. Sięgnęłam i podciągnęłam spódnicę Debbie. Potarłem palcami prawej dłoni o krocze jej majtek.
Były mokre. – Ktoś jest napalony – droczyłem się z nią. „Założę się, że Sue jest tak samo mokra jak ja” – odpowiedziała.
Uklęknąłem na podłodze przed Sue i delikatnie podciągnąłem jej spódnicę. Rzeczywiście, w kroczu jej majtek była ogromna mokra plama. Potarłem nos o miejsce, w którym myślałem, że będzie jej łechtaczka i polizałem mokre miejsce językiem. „O Boże”, zawołała, „to jest fantastyczne!” "Striptizerka może obmacywać swoją publiczność, prawda?" Zapytałam.
– Zgadza się – odpowiedziała Debbie. – Ale czy wolno mu zdjąć ubranie? Chciałem wiedzieć. "Tak, tak! Rozbierz nas do naga!" — wrzasnęła entuzjastycznie Sue. - Ciii. Odtwórz to spokojnie - poradziła jej Debbie.
„Możesz chcieć, żeby dostał dużego fiuta, ale nie chcesz, żeby dostał też dużą głowę”. — Nie obchodzi mnie to — jęknęła Sue, wijąc się na swoim miejscu. "Po prostu rozebrać nas i pieprzyć nas swoim wielkim sztywnym kutasem. Chcę być twoją nagą świąteczną zabawką do pieprzenia!" krzyczała. – W porządku, David.
Tak, możesz zdjąć nasze ubrania – ustąpiła Debbie. Pociągnąłem Sue na nogi i zacząłem rozpinać jej bluzkę. Kiedy przesuwałem się w dół, rozpinając guzik po guziku, pocierałem sztywnym kutasem gładkość jej uda. Kiedy ściągnąłem jej bluzkę na plecy, wstałem ponownie, główka mojego penisa wślizgnęła się pod jej spódnicę i podniosłam ją.
„Jaki masz niegrzeczny kutas!” Sue skarciła mnie żartobliwie, poprawiając spódnicę i czule głaszcząc mojego penisa. W międzyczasie rozpiąłem jej stanik i ściągnąłem go. Jej małe, ale piękne piersi były przede mną odsłonięte. Delikatnie je pieściłam i drażniłam i tak już sztywne sutki opuszkami palców.
Potem wziąłem po kolei każdą z nich do ust i delikatnie ssałem. Następną rzeczą, jaką wiedziałem, była Sue, która zdjęła majtki i rzuciła je przez pokój. „Pieprz mnie teraz! Pierdol mnie teraz!” błagała. Debbie wstała, żeby zrobić miejsce, a ja położyłem Sue z powrotem na sofie i wsunąłem mojego sztywnego kutasa w jej ciepłą, mokrą cipkę.
Moje dłonie chwyciły jej śliczne miękkie pośladki, gdy rozłożyła szeroko nogi i pozwoliła mi wsunąć głęboko w nią mojego kutasa. — No cóż — wtrąciła Debbie z udawanym obrzydzeniem — wygląda na to, że będę musiała zdjąć własne ubranie. Z tymi słowami zaczęła tańczyć do muzyki i kusząco rozbierała się z munduru. Sue i ja patrzyliśmy, jak się pieprzyliśmy. Z jedną piękną napaloną kobietą w ramionach i drugą rozbierającą się przede mną byłam w niebie.
Wkrótce Debbie była naga, potrząsając swoimi pięknymi dużymi cyckami, bezczelnie machając tyłkiem i sugestywnie pocierając palcami między nogami. „Założę się, że David myśli, że wszystkie jego święta przyszły na raz”, zaśmiała się, siadając naprzeciw nas i zaczęła się bezczelnie masturbować. Po kilku minutach pocierania palcami sztywnej łechtaczki spojrzała na choinkę stojącą w kącie pokoju i zobaczyła zwisającą z niej laskę cukrową. „Hmmm, zawsze miałam zamiar spróbować jednego z nich” – powiedziała i poszła po niego. Jej dolne policzki zadrżały kusząco, gdy sięgnęła po cukierka, a światło błyszczało w rzekach soku z cipki, które spływały jej po wewnętrznej stronie ud.
Kiedy wróciła na swoje miejsce, rozłożyła nogi i potarła łechtaczkę czubkiem cukierka. Potem westchnęła i włożyła go głęboko do dziurki w cipce. „Nie tak ładne jak prawdziwe, ale wystarczy” – zdecydowała, gdy zaczęła się z nim masturbować w erneście. Nie zajęło jej dużo czasu, by się wydostać. Wypuściła głębokie westchnienie i wzdrygnęła się, podczas gdy sok z cipki wytrysnął na pokrycie krzesła.
„Ups!” odpowiedziała. - Nie martw się. I tak kupię nowe meble - burknęła Sue, gdy wsuwałem i wysuwałem mojego fiuta z jej wilgoci. „To jest to, co lubi robić David”, droczyła się Debbie, umieszczając zakrzywioną główkę laski z cukierkami w swojej cipce i głaszcząc wystający trzon, jak facet się masturbujący. – Założę się, że często to robi, odkąd go rzuciłam.
Jeszcze jednym pchnięciem wytrysnąłem gorącą spermę w pulsującą cipkę Sue. – Cóż – westchnęła. "Twoja strata jest moim zyskiem.
Chcę go w moim łóżku od teraz, aż na zawsze. Jest cudownym skurwielem." "W porządku", odpowiedziała Debbie, "ale żebyśmy się nim podzielili, OK." – Dobrze – zgodziła się Sue. „Teraz, drogie panie”, przerwałem, „jest czas, abyście usiedli na kolanach Mikołaja i powiedzieli mu, czego chcecie na Boże Narodzenie”.
"MMmmmmmm, wiem, czego chcę na święta," odpowiedziała Debbie, przywiązując kawałek jemioły do żądła, które zawiesiła wokół bioder. "Musz pocałować mnie pod jemiołą." "OK", odpowiedziałem, "ale będziesz musiał usiąść na moich kolanach swoim ślicznym, nagim tyłkiem i mi to powiedzieć." Kusząco kołysała biodrami, gdy szła w moim kierunku, luźna po niedawnym, wywołanym przez siebie orgazmie. – Och, biedny mały kutas – powiedziała, unosząc ociekającą spermą główkę mojego teraz wiotkiego organu i delikatnie pocałowałam jego czubek.
- Pyszne – westchnęła, zlizując trochę wytrysku. Potem usiadła na moich kolanach, a wilgoć z jej cipki kapała na moje udo. "Teraz możesz mi powiedzieć, czego chcesz na Boże Narodzenie," powiedziałem jej. „Chcę, żeby Mikołaj mnie polizał” – odpowiedziała.
"Gdzie chcesz, żeby Mikołaj cię polizał?" Chciałem wiedzieć. „Tutaj”, odpowiedziała, rozkładając nogi i pocierając śliskie, różowe wargi cipki. – Myślę, że to da się zaaranżować – szepnąłem. "Następny!" Krzyknąłem i uderzyłem ją mocno w goły tyłek.
Szansa na odzyskanie własnych pleców za to, że mnie rzuciła, a także dotyk mojej dłoni na jej soczystym, nagim tyłku, spowodowały, że mój kutas znów drgnął i znów zaczął sztywnieć. "Drań!" splunęła żartobliwie. "Moja kolej!" – zawołała Sue.
„Oooh, Święty Mikołaj znów jest sztywny” – dodała, gdy jej śliczne, nagie pośladki, trochę mniej mięsiste niż u Debbie, zetknęła się z moim nowo wyprostowanym kutasem. "Więc czego chcesz na Boże Narodzenie?" Spytałem się jej. „Chcę, żeby Mikołaj przyszedł i zamieszkał ze mną” – szepnęła mi do ucha. "Myślę, że można to zaaranżować," odpowiedziałem. – Ale – wyszeptałam – będziesz musiała pomóc Mikołajowi spełnić jego świąteczne życzenie.
"Co to za Święty Mikołaj?" zapytała. „Święty Mikołaj chce, żebyś pomogła przytrzymać Debbie, podczas gdy Mikołaj daje klapsy jej nagiemu tyłkowi, aż zacznie boleć” – odpowiedziałam. „Tylko wtedy Święty Mikołaj może jej wybaczyć, że nazwała go nieudacznikiem”.
"OK." Sue odpowiedziała, "jest to umowa". - O nie, nie masz! - zawołała Debbie, ale gdy goniliśmy ją we dwoje, nie mogła uciec. Zepchnęliśmy ją na dywan na środku salonu i Sue usiadła na plecach, podczas gdy ja klepałem ją w tyłek.
Widok, jak podskakiwał pod moimi ciosami, gdy najpierw stał się różowy, a potem czerwony, ponownie dał mi twardą jak skała erekcję, ku uciesze Sue. - W porządku. Wszystko jest teraz wybaczone – odpowiedziałam wspaniałomyślnie, kiedy moja ręka się zmęczyła. - Cóż, powinnam mieć taką nadzieję, ty draniu – odpowiedziała Debbie, gdy Sue ją wypuściła.
„Nie będę chciał siedzieć przez tydzień”. Spojrzała przez ramię na swoje czerwone policzki. „Teraz nadszedł czas na twoje świąteczne życzenia”, powiedziałem jej.
„Nie martw się, nie będziesz musiał siadać. Po prostu uklęknij, a ja wślizgnę się pod spód”. Podejrzewam, że lanie ją podnieciło, ponieważ jej cipka była jeszcze wilgotniejsza niż wcześniej, kiedy z radością siorbałem.
W końcu nie była zadowolona z samego lizania. Chciała mieć w swojej cipce coś bardziej treściwego niż mój język czy laska z cukierkami. "Widziałem Debbie pieprzoną Świętego Mikołaja…" Sue śpiewała radośnie z sofy, obserwując nas.
Byłem zdumiony, że potrafiła jednocześnie śpiewać i masturbować się..
Prezenty wciąż przychodzą na urodziny chłopca.…
🕑 22 minuty Prosty seks Historie 👁 4,269Słyszałem, jak samochód Paula podjeżdża na podjazd, kiedy właśnie założyłem spodnie. Rozejrzałem się z poczuciem winy pod kątem oznak, że jego dziewczyna właśnie zrobiła mi loda.…
kontyntynuj Prosty seks historia seksuMichelle zbliżyła się do Davida i poczuła ciepło wywołane jej gorącym podnieceniem…
🕑 4 minuty Prosty seks Historie 👁 20,927Minęło sporo miesięcy, odkąd Michelle Dean wróciła do Essex w Anglii z Ibizy. Wszystko wyglądało tak, jak opuściła go w czerwcu, osiem lat temu. Michelle powróciła do życia ze swoją…
kontyntynuj Prosty seks historia seksuDmuchnęła w moje życie i dmuchnęła bardziej niż mój umysł.…
🕑 5 minuty Prosty seks Historie 👁 11,186Kiedy uderzyła w moje życie, mieszkałem w Belfaście, a ona wybuchła jak huragan. Do dziś nie jestem pewien, gdzie i jak ją pierwszy raz zobaczyłem, pamięć jest teraz mglista. Myślę, że…
kontyntynuj Prosty seks historia seksu