Być nauczanym

★★★★(< 5)

Młody Cal uwodzi swoją korepetytorkę Libby…

🕑 20 minuty minuty Prosty seks Historie

To była sobota. Uczyłem dzisiaj Cal. Założyłam małą pastelową sukienkę i stringi i odrobinę makijażu.

Przyjechałem do jego domu o 130. Zapukałem. Otworzył drzwi i uśmiechnął się swobodnie. Oparł się o framugę drzwi. Cal miał 6'4 '', potężną budowę i rozczochrane ciemne włosy i oczy.

Uścisnął mnie jednym ze swoich miażdżących kości. - Wystarczy, Cal - powiedziałem, próbując go odciągnąć, ale oczywiście nie mogłem go do niczego zmusić. Pobiegł na górę do swojego pokoju. - Moich rodziców nie ma - zawołał.

- Więc pomyślałem, że możemy dzisiaj po prostu odpocząć. Radzę sobie całkiem nieźle, tak? Zmarszczyłem brwi, gdy wszedłem do jego sypialni. - Chcesz powiedzieć, że chcesz, żeby twoi rodzice zapłacili mi za opiekę nad tobą przez godzinę, kiedy grasz w World of Warcraft? Nie sądzę, Cal.

- Co wolisz zrobić? on zapytał. Przewrócił się na bok i mrugnął do mnie. Przewróciłem oczami.

Cal był na pierwszym roku studiów. Chciał wziąć roczną przerwę i podróżować po Europie, ale jego rodzice byli wściekli, żeby poszedł na dobry uniwersytet. „Chciałbym powtórzyć Twój egzamin”. - Boorrrring - powiedział. - Cal, chcesz dobrze sobie radzić, prawda? W przeciwnym razie będziesz pracował na całe życie i nie spodobałoby ci się to, prawda? - Jakby - parsknął.

- Moi rodzice są naładowani. Jakbym w ogóle musiał pracować. Albo skończyć studia. „Tylko dlatego, że twoi rodzice są bogaci, nie oznacza, że ​​nie powinieneś robić czegoś znaczącego, Cal. Naprawdę nie podoba mi się taka postawa.

A jeśli znowu usłyszę, jak mówisz coś tak brzydkiego i aroganckiego, możesz żałować, że pozwoliłeś na to. zostaw usta. Czy my się rozumiemy? ” Pomyślał o tym przez chwilę i uśmiechnął się do mnie. Z tym uśmiechem dzieciak mógł ujść na sucho.

Poczułem, jak ja się uśmiecham. - Taki mały manipulator - mruknąłem z uczuciem. - Więc mogę dostać wszystko, co zechcę? - zapytał, wstając. Podniosłem ręce.

- Nie to znowu, Cal. - Nie rozumiem, dlaczego jesteś taki odporny - powiedział rzeczowo. Podniósł kosmyk moich włosów i bawił się nim. Położył dłoń pod moją brodą i kciukiem pogłaskał moją wargę.

Mój żołądek podskoczył. - Przestań - powiedziałem cicho. - Powiedz, proszę - polecił równo. W jego ciemnych oczach zapłonęło rozbawienie.

Jego nienaturalnie dojrzałe ciemne oczy. - Przestań - powtórzyłem mocniej, napotykając jego oczy. "Czekaj co?" Zacieśnił uścisk na mojej brodzie.

Chciałam, żeby się pochylił i pocałował mnie tak mocno, że aż bolało. Nastąpiła panika i musiałem uciec, teraz! - Przestań, proszę - wyrzuciłam z siebie słowa. "Pan." - Sir - dodałem niechętnie. Puścił moją twarz i uśmiechnął się do mnie.

Moje oczy rozszerzyły się, gdy zdałem sobie sprawę, co się właśnie stało. „Cal! Niewłaściwe! To NIE było w porządku. Nic z tego. Zły Cal, zły!” Pchnąłem jego klatkę piersiową.

"Jesteś nastolatkiem, ja jestem dorosły, a ja jestem twoim nauczycielem!" "I?" odpowiedział uprzejmie. - Wydaje mi się, że jestem taki niewinny? Wyciągnął rękę i poklepał mnie po głowie, podkreślając, jak cholernie duży jest. "Masz osiemnaście lat." - To legalne - odpowiedział chłodno.

„To nie znaczy, że jest moralne”. - Morał… Myślisz, że policja wyważy drzwi, jeśli się pocałujemy? Przytulił mnie, a ja… - Czy to był pisk? Spojrzałem na niego, a on wyglądał na całkiem grzecznego i zaciekawionego. "Nie!" Wymknąłem się.

„Widzisz, jestem miły”, powiedział mi. - Wtedy mogłem cię powstrzymać, ale tego nie zrobiłem. - Dzięki - syknąłem.

"Nie podoba mi się twój ton." - Cal. Jesteś o wiele za młoda na S i M. Jesteś za młoda na seks.

"Nie jestem taki młody." - Tak, jesteś. I możesz pomyśleć, że teraz jest w porządku, ale spojrzysz wstecz i będziesz wiedział, że cię wykorzystałem, a ty… będziesz mnie nienawidzić. Oddychałem nierówno. - Lib? Lib, spójrz na mnie. Co do cholery? - Przepraszam.

Posłuchaj, myślę, że lepiej będzie, jeśli po prostu pójdę. Zorganizuję dla ciebie kolejnego korepetytora, Cal. Pokręciłem głową i podszedłem do drzwi. - Przestań - powiedział. - Nie wyjdziesz przez te drzwi, Elżbieto.

Usiądziesz teraz na moim łóżku. Zrozumiałem, że wykonuję polecenie. Powiedziano to z tak nienaturalnym autorytetem, że czułem, że nie mam wyboru w tej sprawie.

Spojrzałem na swoje ręce. „Teraz byłeś zły. Opierałeś się mi i grałeś w różnego rodzaju gry.

Masz szczęście, że nie przerzuciłem cię na kolano. „Poczułem, jak mój żołądek wykonuje kolejne salto.„ Słyszałeś mnie? "Skinąłem głową.„ Nie zrozumiałem, "powiedział.„ Tak, sir. „Usiadł naprzeciwko mnie." Lib, "powiedział. Spojrzałem na niego. Uśmiechał się chłopięco.„ Całkowicie po prostu ogłupiałem cię.

"„ Masz takie kłopoty. " Mówię o tym twojej matce! "„ Powiedz jej, "powiedział. Znów się uśmiechnął, szybko, ale dostrzegłem błysk prawdziwego bólu na jego twarzy.„ Nie potrzebujesz seksu, "powiedziałem mu. Potrzebujesz miłości.

”Jego twarz była zgorzkniała.„ Nie rób tego. Do cholery, Lib. ”„ Co? ”Zapytałem zaskoczony.„ Spójrz na mnie, jakbym był biednym małym bogatym chłopcem.

Spójrz na mnie z litością w oczach. - Przepraszam. Zależy mi na tobie.

”„ Wiem, że tak. ”„ Ale rodzaj… relacji, jaką chcesz ze mną. To nie może się zdarzyć.

”„ Powinieneś to rozważyć, ”powiedział.„ Nie musielibyśmy ujawniać się publicznie. ”„ Nie mam ochoty na skandal. Straciłbym swój biznes. ”„ I co z tego? Zatrzymałbym cię jako zwierzaka.

Wzdrygnęłam się. Ale nie w zły sposób. „Naprawdę, naprawdę muszę wyjechać.” „Więc odejdź.” „W porządku. Chory. zawołałem cię.

Chwiejąc się z łóżka. W odpowiedzi Cal odrzucił głowę do tyłu i ryknął śmiechem. Byłem tak zaskoczony, że potknąłem się i upadłem na tyłek.

Krzyknąłem. „Biedny zwierzak” - zakpił uprzejmie. „Położyłam rękę na ustach.

To był bardzo nieodpowiedni język dla nauczyciela, którego używał na swoim uczniu.„ Przepraszam Cal ”, powiedziałem,„ To było słowo „nie-nie”. „Chryste, ty”. ponownie zabawne. Mówiłem kurwa jakieś cztery razy, odkąd tu jesteś. I nie jestem w przedszkolu.

”„ Cóż, dobrze, ”powiedziałam sztywno. Wyciągnął rękę. Podciągnął mnie do góry, a potem mocno przylgnął do swojej klatki piersiowej. Otoczył go ramionami.

Objąłem go. - Jesteś bardzo zły - mruknąłem. - Więc uderz mnie - zaproponował, obejmując mnie własnymi ramionami.

Odprężyłem się przy nim. Jego uściski były tak ciepłe, a ja czułam się taka bezpieczna i skupiona, kiedy mnie obejmował. Pozwoliłam mu przytulić mnie.

Prawdę mówiąc, nie mogłem twierdzić, że byłem w tym wszystkim niewinny. Wiele razy pozwalałem mu przekroczyć linię i samemu ją przekraczać. Ale z nieobecnością rodziców i jakąś pozorną martwą linią w głowie, Cal ruszył dzisiaj do zabójstwa. - Może powinienem.

Marnujemy cały ten dobry czas na naukę. „Mamy cały weekend. Moich rodziców nie ma”. - I spodziewasz się, że będę się tu kręcił? - Dlaczego nie? Masz coś lepszego do roboty? "Może!" Złapał mnie i rzucił na swoje łóżko.

"Hej!" "Hej, co?!" Wziął poduszkę i zaczął mnie nią bić. Złapałem drugiego i oddałem mu. "Nie żyjesz!" Krzyknąłem. Uderzałem i uderzałem, aż zakrył twarz rękami.

"Wygrałeś!" Powiedział. "Co to jest?" "Wygrałeś !!" Uśmiechnąłem się triumfalnie i odłożyłem poduszkę. - Boże, jesteś brutalna, kobieto.

Potrząsnął głową. "Prawdziwe." Przez chwilę leżeliśmy dysząc na plecach. Wsunął ramię pod moje plecy, aby przyciągnąć mnie do siebie. - Puść mnie - szepnąłem. On tego nie zrobił.

Zamiast tego rzucił mnie na siebie. Byłam z nim nos w nos, unosząc się, żeby moja twarz nie spadła na jego. Chciał, żebym go pocałowała.

Więcej niż to. Spodziewał się tego. Wziąłem oddech i położyłem twarz na jego ramieniu. Bawił się moimi włosami. Jego palce pogłaskały moje udo.

Mój żołądek znowu zrobił swoje. Przez kilka minut gładził moje uda tak lekko palcami. Drugą ręką bawił się moimi włosami.

To było takie relaksujące, ciepłe i pyszne. Mruczałem. Wsunął rękę pod moją sukienkę i przesunął dłonią po moich majtkach. "Chcesz mnie na górze?" - zapytał mnie cichym i głębokim głosem.

Nie odpowiedziałem. Byłem tak podekscytowany, ale musiałem to zatrzymać. - Nie, Cal. Stop.

- Kiedy tak mówisz? Nie myśl tak, kochanie. Przewrócił się, więc był na mnie. Był w pozycji push up.

„Wiesz,” zauważył, „wydajesz się być tym bezradnym”. Spojrzałem na ścianę. Chwycił moją twarz i odwrócił ją do siebie. Teraz trzymał się jedną ręką.

"Czy jestem za młody?" Zmarszczyłem brwi. Pozwolił, aby część swojego ciężaru spoczęła na mnie. Trudno było oddychać. "Przestań proszę!" "Czy jestem za młody?" on powtórzył.

Jego głos mnie przerażał. - Nie. Nie, nie jesteś za młody. Powiedziałem szybko. Drżałem.

- Nie, nie jestem. Kto tu jest bezbronny? Połknąłem. Jego łokcie spoczywały po obu stronach mnie. "Dobrze?" Jego głos nie był już przerażający.

To było miłe. Położył swoje usta na moich. Jęk wydostał się z mojego własnego.

Pocałował mnie, a ja odwzajemniłam pocałunek, jego usta były pełne, ciepłe i mokre. Przygryzł moją dolną wargę, co wywołało we mnie wstrząs. Moje biodra naparły na niego. Wziął moje biodra i wbił we mnie. Zacząłem dyszeć.

Był bardzo, bardzo twardy. Podniósł się, zdejmując swoje ciało z mojego. - Nie - błagałem, po czym ponownie zakryłem usta dłonią.

Uśmiechnął się do mnie. - Powinieneś błagać - powiedział mi. Zobaczył, jak wątpliwości zaczynają ponownie wkradać się do mojej twarzy. Pochylił się i pocałował mnie w szyję, powoli, delikatnie. Wciągnęłam oddech.

Całowanie mnie w szyję doprowadzało mnie do szaleństwa. Ugryzł mnie, nie mocno, ale to przyniosło mu kolejne westchnienie. "Czy jesteś mokry?" zapytał mnie. Przeniósł się na drugą stronę mojej szyi, pocałował i skubnął.

Dreszcze przyjemności przeszły przez moje ciało jak posłuszni żołnierze. Zacząłem piszczeć. - Urocze - powiedział gardłowo.

"Mam zamiar pieprzyć cię tak mocno, a ty będziesz na mnie jęczeć, piękna." Słabo pchnąłem jego klatkę piersiową. "Nie, nie możemy." - Jesteś dla mnie taka gorąca, że ​​zemdlejesz, jeśli wkrótce nie wyrzucę cię z nędzy. Podniósł się, żeby spojrzeć mi w oczy. I uśmieszek.

- Jestem włączony - przyznałem. - Ale nadal nie możemy. - Tak, racja - powiedział. "Poddasz się." Zauważył wyraz mojej twarzy.

Pocałował mnie delikatnie. - Nie chcę cię skrzywdzić - powiedział cicho. - Wiem, że jesteś delikatny. „Nie jestem…" „Jesteś." Uśmiechnął się. - I jesteś niewinny.

To właśnie w tobie lubię. Cóż, naprawdę lubię w tobie wszystko. „Jak wyglądałby związek między nami, Cal? A ja tak naprawdę nie uprawiam seksu bez zaangażowania”. "Wiem." Dał mi szybkiego buziaka. „Więc…" „Więc zaufaj mi." Zaczął mnie całować i znów pozwalał mi poczuć jego erekcję.

To było miłe uczucie. Chrząknąłem, starając się nie odpowiadać. Nie ruszałem twarzy.

Owinął dłoń wokół mojego gardła. - Będziesz mi się opierał? - zapytał ochryple. "Tak." - I myślisz, że to wezmę? "Tak." - Ładnie brzmisz, kiedy tak szeptasz.

Brzmisz jak taka grzeczna dziewczynka. Położył delikatny nacisk na moje gardło. Jego dłoń obejmowała prawie całość. Nie był małym chłopcem. - Jeszcze raz cię zapytam, czy zamierzasz mi się oprzeć, Lib? - Nie - szepnąłem.

"Nie, co?" Poczułam, jak pulsuję pod jego dżinsami. Zwiększył ucisk dłoni na moim gardle, aż jego uścisk był mocny. Przełknąłem to.

Krew tam pędziła. "Nie proszę pana." "Chcę, żebyś była dobrą dziewczyną." - Będę dobrą dziewczyną, sir. "Wstań." Zsunął się ze mnie.

"Czemu?" Połknąłem. Przewrócił mnie na brzuch i szybko klepnął mnie w pośladek. - Przepraszam - powiedziałem pośpiesznie.

- Nie powinienem cię przesłuchiwać, sir. - Nie, nie powinieneś. A teraz wstań. Wstałem i spojrzałem na niego.

"Rozbierz się." Wyślizgnąłem się z sukienki. Pod spodem miałam majtki i bez stanika. - Masz bardzo jędrne, małe piersi - skomentował z aprobatą. Przechylił głowę. "Zdejmij majtki." Zsunąłem je.

- Bardzo ładnie. Chodź tutaj, chcę ci trochę dać klapsa. Moje serce podskoczyło. Moja łechtaczka pulsowała w odpowiedzi na myśl, że mógłby dać mi klapsa. Podeszłam i położyłam się na jego kolanach, na końcu łóżka.

Zaczął lekko uderzać mnie w policzki. Wiłam się, ledwo mogąc powstrzymać podniecenie. Wciskałem się w jego twardość.

Byłam dorosłą kobietą owiniętą na kolanach osiemnastoletniego chłopca, który był lany i ogromnie mi się to podobało. - Tam. Spodziewam się, że nie otrzymam od ciebie więcej sprzeciwu ani oporu, prawda? Uderzył mnie kilka razy, bardzo mocno. - Nie, panie - krzyknąłem. "Dobry." Potarł mój tyłek.

Rozłożył moje nogi dwoma palcami i zaczął gładzić moją cipkę. Jęknąłem. „Jesteś taki mokry”, zauważył z dumą. Wsunął we mnie palec, potem drugi i zaczął pchać.

Wiłam się. Klepnął mnie w tyłek drugą ręką, dotykając mnie. Szedłem w kierunku przyjścia, a on nawet nie dotknął mojej łechtaczki, czego desperacko chciałem. "Cal, proszę… Potrzyj moją łechtaczkę." - Kiedy uznam za stosowne - odpowiedział bezstronnie.

Kontynuował bicie mnie i wsuwanie i wysuwanie palców ze mnie. Dodał kolejny palec. Odepchnąłem się od niego. "Chcę cię w sobie." - Wiem, że wiesz - zaśmiał się. - Kapisz na mnie, kochanie.

Odrzucił mnie na bok, a ja leżałem na brzuchu dysząc na łóżku. Słyszałem, jak rozpina dżinsy. Odwrócił się ode mnie. Sięgnąłem dookoła i zacząłem rozpinać guziki jego koszuli. - Szybko - powiedziałem.

"Jestem bardzo gorąca." Położył się na łóżku, na plecach, nagi, z widoczną erekcją. Moje oczy rozszerzyły się. - Nie jesteś mały - szepnąłem. „W mojej szufladzie są prezerwatywy”. Wyciągnąłem jedną i wręczyłem mu.

- Co, muszę to zrobić sam? - zapytał z niedowierzaniem. „Och,” powiedziałem, pogrzebałem z paczką i zacząłem wciskać go na jego penisa. „O Boże,” zaśmiał się, chwytając mnie za nadgarstek. "Nie wiesz jak." Zmarszczyłem brwi.

Zdjął prezerwatywę i nachylił się nade mną, żeby wziąć następną. „Patrz i ucz się, nauczycielu”. Patrzyłem, jak prawidłowo założył prezerwatywę. Moja twarz płonęła ze wstydu. - W porządku - uspokoił mnie.

Położył mnie na sobie, żeby mógł gładzić moje włosy. "Nie mam nic przeciwko." Nie byłam z wieloma facetami, a oni zawsze zakładali własne krwawe prezerwatywy. Skąd miałem wiedzieć, że musisz to tak rozwinąć? Myślałem, że po prostu go tam uderzyłeś.

"Odpręż się. Oddychaj, Lib." „Byłem…” Zrozumiałem, że nie. "Nie możemy tego zrobić." - Nie panikuj, słodka.

Gładził mnie po włosach, aż się uspokoiłam. "Dobra dziewczynka." Pocałował moje włosy. - Teraz cię przelecę. Jęknąłem.

"Będę dla ciebie delikatny." "Jesteś całkiem duży." - Jak powiedziałem, będę delikatny. Teraz chcę cię na plecach. Albo na brzuchu. Mówiąc to, głaskał mnie po plecach. - Przewróć się na plecy, Lib.

Posłuchanie go było zbyt wygodne. Pocałował mnie i bawił się moimi włosami. "Po prostu skoncentruj się na całowaniu mnie." Całowaliśmy się i wchodziliśmy w dobry rytm.

Zapomniałem o strachu i zmartwieniu. Wsunął się we mnie, tylko czubek i sapnęłam. - W porządku - zapewnił mnie. - Nie zamierzam go po prostu wbić. Dam ci czas na dostosowanie się.

Przygryzł moją dolną wargę, a ja jęknąłem i poczułem, jak moje ciało się poddaje. Wepchnął się trochę bardziej. - Dobra dziewczynka - powiedział cicho.

Pocałował mnie w czoło. "Daj mi znać, jeśli cię ranię, piękna." Ukłoniłem się. Wsunął się do końca i zaczął mnie pieprzyć.

To było niesamowite. Zadrżał i wziął głęboki oddech. - Nie będę kłamać - przyznał.

„To wymaga pewnej samokontroli, Teach”. Kontynuował pieprzenie mnie powoli i delikatnie. Patrzył mi w oczy. Były takie piękne, tak szerokie i ciemne, pełne zachwytu i zdumienia. Uśmiechnąłem się.

- Och, myślisz, że to zabawne? on zapytał. Uśmiechnął się do mnie. Otworzył usta i ponownie je zamknął.

"Co?" Zapytałam. - Och, nic - powiedział. „To zabawny czas na przestraszenie” - powiedziałem mu. Czy to jest? Wszedł we mnie głęboko i straciłem oddech. "Tak?" zaszeptał.

Ukłoniłem się. Nie mogłem mówić. Nie widział, jak kiwam głową. "Hmm?" Pieprzył mnie powoli, głęboko, ale nadal delikatnie.

Zadrżałem z przyjemności. „Nie sądzę, żebym mógł to znieść. To zbyt dobre uczucie. Cały jestem roztrzęsiony. Będziesz musiał przestać”.

"Naprawdę?" przełknął. Wyglądał na zmartwionego. - Zrobię to, jeśli zechcesz.

"Nie wiem!" "Uspokój się, Lib." Oparł się na łokciach i pocałował mnie w policzek. Mój oddech trochę zwolnił. Był prawie nieruchomy we mnie. - Nie - powiedziałem. - Nie przestawaj.

Ale czy mogę wejść na górę? To jest dobre i mogę pocierać łechtaczkę w tym samym czasie, kiedy mnie pieprzysz. - Nie - odpowiedział w moją szyję, znowu zaczynając pchać. "Dlaczego nie?" Zapytałam. „Ponieważ lubię być na szczycie”. "Ale ja też." "Trudno, mała dziewczynko." Mocno ścisnęłam jego sutek.

Jego oczy rozszerzyły się. "Co to było?" - Może powinieneś MNIE słuchać. W końcu jestem starszy.

„Jestem większy”. "Więc?" Pokazałem mu język. Lekko uderzył mnie w twarz.

Przełknęłam, gdy przeszedł mnie dreszcz. - Będę cię musiał uczyć, prawda? on zapytał. - Czego mnie nauczysz? "Cieszyć się byciem pieprzonym jak mała suka." Uniosłem brwi. - Jesteś trochę za młody na takie rozmowy, młody człowieku.

I miło jest się kochać. „Kochaj się” - kpił. - Nie mogę tak po prostu stać nieruchomo, wiesz, muszę się trochę poruszyć.

Poruszył trochę biodrami. „To takie trudne…” zaśmiał się. "To tyle pracy, żeby nie pieprzyć cię tak, jak chcę." - Cóż, może odrobina samodyscypliny dobrze ci zrobi, młody człowieku.

Może pomoże ci w nauce. Więc powiem ci, kiedy możesz mnie pieprzyć tak, jak chcesz mnie pieprzyć. - W porządku - przełknął. - Ty mi powiedz, naucz.

"Będę." Poruszał się jak najmniej. Moje ciało pragnęło, żeby zrobił więcej. Zacisnął szczękę i zaczął się pocić. Oglądanie, jak cierpi, było naprawdę zabawne. Poczułem, jak moja strona wychodzi na powierzchnię, której nie rozpoznałem.

Chciałam, żeby błagał, chciałam, żeby te piękne oczy wypełniły się pożądaniem, chciałam, żeby chciał mnie tak bardzo, że trząsł się, jakbym się trzęsła. „Błagam” - poleciłem. On zrobił. Błagał tak przekonująco i tak miło. "Czekać." - Proszę, Lib - jęknął.

"Nie zniosę tego." „Myślałeś, że możesz spać dorosłej kobiecie, a ona po prostu będzie leżeć tam jak jakaś mała dziewczynka? - Tak. Tak, mamo. Cholera, Lib… - Drżał. - W porządku, możesz mi zrobić porządne pieprzenie.

Wchodził i wychodził ze mnie szybko, bardzo szybko. - Zwolnij, młody człowieku. Zwolnił trochę. Nadal był szybki, ale teraz mi się to podobało.

Szybko i głęboko. Chwyciłem go za plecy. Moje nogi owinęły się wokół jego bioder. Wydawałem ciche odgłosy, jęki i skomlenie oraz delikatne westchnienia. To mógł być najlepszy seks, jaki kiedykolwiek uprawiałem.

Nigdy w życiu nie byłam tak mokra. To tak, jakby nie mógł mnie wystarczająco pieprzyć. "Czy nadal się powstrzymujesz?" Zapytałam. Oddychał ciężko.

- Chcesz tego mocniej? on zapytał. Trochę jego potu spłynęło na moją twarz. "Tak." „W porządku, uczyć”. Wyszedł ze mnie, a ja wśliznąłem się na brzuch.

- Czy tak dobrze leży dziewczyna, jeśli chcą być ostro pieprzona? zapytał mnie. Wsiadłem na czworakach. "Tak jest lepiej." Klepnął mnie w tyłek. Wziął moje biodra i pchnął mnie tak mocno i szybko, jak mogłem się spodziewać.

Krzyczałem. Bawiłem się łechtaczką i tak ciężko, że szarpałem się szaleńczo. Próbował mnie przytrzymać, gdy z jego gardła wydobywał się dźwięk.

„Jezu, nauczaj… Jesteś taki gorący… O Boże… Będę się uczył ciężej… Będę!” Ciągle mnie pieprzył, ale po przybyciu byłem tak wrażliwy, że poczułem się szalony. "Eek!" Powiedziałem. "Zatrzymać." - Nie ma mowy - powiedział. Zaczął przychodzić. Używał mojego ciała jak zabawki.

Pieprzył mnie tak mocno, że myślałem, że się złamię. Presja była tak intensywna. - Prosiłeś o to - przypomniał mi. I ja o to prosiłem. Przyszedł i przytrzymał mnie tam przez chwilę.

Byłem prawie w powietrzu. - Dziękuję, Teach - powiedział. - Nie ma za co - powiedziałem słabo. Upadł na mnie.

- To było dobre - powiedziałem. "Kocham cię," odpowiedział sennie. "CO????" - Duh, Lib - mruknął, zupełnie nie zaniepokojony. "Kochasz mnie?" "Tak." Przewrócił się i położył na plecach. - Dlaczego musiałeś to powiedzieć? Właśnie cię wykorzystałem! Myślałem, że po prostu chcesz pieprzyć starszą kobietę.

Jak fantazja. - Och, w porządku, to była fantazja. I to było niesamowite.

Zamknął oczy. "A teraz chodź się przytulić." „Nie. Nie. Nie. Co ja zrobiłem ?! Pieprzyłem 18-letniego faceta, który mnie kocha.

Jestem drapieżnikiem, PREDATOREM !!!!!!!!!!!!” Znowu ziewnął i pociągnął mnie na siebie. - Zamknij się. Teraz jest cicho, Libby. - Nie… Nie… Nie mogę uwierzyć, że właśnie to zrobiłem.

Co powiedzą twoi rodzice? - Oczywiście nie powiem o tym rodzicom. I i tak by ich to nie obchodziło. A teraz idź spać.

„Nie mogę. Muszę… "" Czego potrzeba? Jesteś irytujący. ”„ Ale, ale… ”„ Ćśś, kochanie… ”Objął mnie ramionami i zasnął. obudź się….

proszę, daj mi znać, co myślisz….

Podobne historie

Wykidajło

★★★★★ (< 5)

Były żołnierz piechoty morskiej ma bardzo wymagającego kutasa...…

🕑 16 minuty Prosty seks Historie 👁 1,093

Alan był byłym żołnierzem piechoty morskiej. Był duży, muskularny i niezwykle twardy. Podczas swoich morskich dni zyskał swój przydomek Siła. W wieku dwudziestu dziewięciu lat pracował…

kontyntynuj Prosty seks historia seksu

Gorąca noc w lecie

★★★★★ (< 5)
🕑 34 minuty Prosty seks Historie 👁 2,518

Kiedy wchodzę do pokoju, od razu zauważam cię, siedzącego samotnie przy barze, wyglądającego rozkosznie seksownie i prowokująco, gdy siadasz na swoim stołku i delikatnie popijasz drinka.…

kontyntynuj Prosty seks historia seksu

Poddaj się Mojej Woli

★★★★★ (< 5)

Cholernie piękny poranek.…

🕑 6 minuty Prosty seks Historie 👁 1,740

Patrzę, jak porusza się we śnie z drugiej strony łóżka, zastanawiając się, o czym może śnić. Myślę, że może śni o mnie. Oczywiście, że nie śni o mnie... nie dochodzi teraz. Ale…

kontyntynuj Prosty seks historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat