Anioł i róża

★★★★★ (< 5)

Poszedł, aby przypomnieć sobie marzenia z dzieciństwa... I znalazł anioła.…

🕑 21 minuty minuty Prosty seks Historie

Wszystko zaczęło się w połowie sierpnia. Mój najlepszy przyjaciel Tim i ja zdecydowaliśmy się spędzić weekend nad jeziorem, gdzie miałem jakąś małą chatkę. Cały teren należał od pokoleń do mojej rodziny. Tak więc w zasadzie nie było nikogo lub powiedzmy bardzo niewielu ludzi, którzy wkroczyli na ten pas ziemi.

To nie było ogromne jezioro; przypominał raczej duży staw w bardzo ustronnym miejscu, otoczony rozległym lasem. Odziedziczyłem to miejsce nieco ponad dziesięć lat wcześniej, tuż po tym, jak moi rodzice zginęli w wypadku samochodowym. Ten incydent miał miejsce w okolicach moich 25 urodzin. Jednak… Tam byłam: Wybieram się nad jezioro w towarzystwie mojej najlepszej przyjaciółki w późne piątkowe popołudnie.

Ponieważ lato było u szczytu, chcieliśmy delektować się prawdopodobnie najlepszymi dniami ciepłego i intensywnego słońca. Ale to nie był jedyny powód, dla którego spędziliśmy weekend z kolesiami. Tim został właśnie rzucony przez swoją dziewczynę, był razem od ponad trzech lat, a ja opuściłem moją niedawno.

Była to więc doskonała okazja, aby pomyśleć o wszystkim innym niż o laskach. „Hej, Ted!", Powiedział Tim, szczerząc się do mnie przez okulary przeciwsłoneczne, a jego ramię zwisało luźno z mojego BMW. „Stary! Dzięki stary! Ratujesz mi życie!" Śmiałem się, wciąż patrząc na drogę. Jechałem zdecydowanie za szybko. - To pierwszy raz, kiedy wracam nad jezioro od pogrzebu dziesięć lat temu.

Więc nie oczekuj zbyt wiele, z wyjątkiem starego drewnianego domku. Powiedziałem, że mogę powiedzieć, że to dla niego ogromna ulga, mając kilka miłych dni wolnych. „Powiedz mi… Po co jest ten bukiet kwiatów?" Zapytał Tim, odnosząc się do hojnej wiązki na tylnym siedzeniu. „To dla Mary-Ann," odpowiedziałem, „To starsza pani, która od dawna utrzymuje dom w dobrym stanie. wieczność.

W zamian może zostać tam z kimkolwiek zechce, kiedy tylko zechce; pod warunkiem, że zadzwoni do mnie, żeby powiedzieć. Zawsze dziękowaliśmy jej w ten sposób. "Dotarliśmy na skraj lasu w mgnieniu oka. Stamtąd mieliśmy jeszcze pół godziny marszu, zanim dotarliśmy do domku. Podczas marszu dużo mu opowiadałem o moim wakacje nad jeziorem z dzieciństwa.

Byłem jedynakiem i nigdy nie pozwolono mi zaprzyjaźnić się z domem. Ale nigdy się nie nudziłem, nie ma mowy. Zawsze znajdowałem coś, z czym mógłbym spędzać godziny.

Ale im bliżej byliśmy, tym bardziej się bałem, zostanę złapany w przesadnych wspomnieniach, a właściwie nie byłoby tak wspaniale. Jakieś dwadzieścia pięć minut później zdałem sobie sprawę, że moje zmartwienia poszły na marne: jezioro i domek wyglądały na nietknięte, jakby czas wciąż zamarł. To było cudowne, ale urzekające miejsce. Widziałem, jak oczy Tima błyszczały ze zdumienia: „O rany! Ty pieprzony dziwaku! Nie powiedziałeś mi, że jesteś właścicielem raju! Stary, jesteś chory!” - Nie jesteś lepszy, prawda? Śmiałem się. Ostatnich kilka kroków przeszliśmy do domku.

Ku mojemu zdziwieniu ta niewielka chata wcale nie wyglądała na opuszczoną. Wdowy wyglądały na czyste, drewniane ściany uprzątnięte… Mary-Ann wykonała świetną robotę. Z wahaniem otworzyłem drzwi. „Albo czas się zatrzymał przez te wszystkie lata… Albo co ma dla mnie więcej sensu, Mary-Ann jest czymś więcej niż tylko starszą panią, która utrzymuje porządek w tym miejscu” - stwierdziłem.

Oboje poruszaliśmy się dość ostrożnie. Zachowywaliśmy się, jakby na rycerza czekał jakiś potwór, który robi wszystko, co w jego mocy, by uwolnić biedną, znokautowaną księżniczkę. Chociaż domek był raczej mały, miał dwie sypialnie, łazienkę i kuchnię / salon, które trzeba było sprawdzić pod kątem intruzów.

„Hej, yo! Tutaj!” Słyszałem wołanie Tima. Wyszedł z jednej z sypialni i wręczył mi kopertę z moim imieniem, napisaną starannie dużymi literami. Był zapieczętowany herbem mojej rodziny.

Wszystko wyglądało na świeże i nowe. Złamałem pieczęć i otworzyłem kopertę. Wyjąłem list napisany tymi samymi kaligraficznymi literami, co moje nazwisko na kopercie: Witaj w domu, mistrzu Ted. Zakładam, że nie jesteście zaskoczeni, widząc stary domek w tym stanie. Wszystko powinno być na swoim miejscu.

Życzymy miłego pobytu z przyjacielem. Pozdrawiam Mary-Ann Po przeczytaniu tych wersetów napełniłem dużą szklankę wodą na kwiaty. Świetnie wyglądały na niewielkim stoliku. Dodałem mały list z podziękowaniami, który napisałem przed przyjazdem tutaj.

Usiedliśmy w dwóch sypialniach i trochę później przygotowaliśmy wszystko, co potrzebne do przygotowania kolacji. - A teraz - powiedziałem - chodźmy na fajną kąpiel w jeziorze! Szybko się przebieraliśmy i prawie wpadliśmy do chłodnej wody. Czułem się niewiarygodnie dobrze mieć świeżość krystalicznie czystego jeziora na mojej skórze.

Dopiero wtedy jakoś zdałem sobie sprawę, jak bardzo tęskniłem za tym miejscem. Tim prysnął dużą ilością wody prosto w moją twarz. - Wciąż nie mogę uwierzyć, że trzymałeś to miejsce przede mną w tajemnicy, Ted - powiedział z udawanym gniewem. „Właśnie myślałem o moim 36.

urodzinach właśnie w tym miejscu. W domku będzie miejsce dla co najmniej ośmiu osób, pod warunkiem, że dwie pary będą spały w sypialniach, a pozostałe cztery osoby w salonie” - odpowiedziałem. „Albo byłoby to idealne miejsce na weekend z miłą i młodą dziewczyną”.

Tym razem spryskałem wodą twarz Tima. "To jest moje jezioro, mój domek, mój las, frajerze!" "Odzyskaj to natychmiast, dupku!" odpowiedział, podchodząc do mnie i atakując mnie. Przez kilka minut mieliśmy jedną z tych zabawnych bijatyk, które dobrzy przyjaciele mają tam w wieku około pięciu lat.

Krzycząc w takich rzeczach jak Weź to, po prostu przyjdź lub chodź, żebym cię pokonał! Od naszej ostatniej walki minęło wiele lat. Była prawie siódma, kiedy wyszliśmy z wody i przebieraliśmy się. „Hej, posłuchaj, szybko pójdę odwiedzić nagrobek moich rodziców," powiedziałem, wycierając włosy ręcznikiem, „to tylko kilka kroków od domku w lesie. Chcesz iść ze mną?" - Jasne - odpowiedział Tim. Gdy tylko przebieraliśmy się w cieplejsze ubrania, udaliśmy się do wspomnianego nagrobka.

To było w bardzo dobrze ukrytym miejscu, gdzie bawiłem się jako dziecko tuż nad jeziorem. Dla mnie to miejsce zawsze było fortecą, ponieważ zbudowałem siatkę, aby chronić je przed nieświadomym spojrzeniem. Mój ojciec i ja spędziliśmy całe dnie, żeby to zrobić, i nigdy nie powiedzieliśmy matce, gdzie to jest. To było jedno z moich najcenniejszych wspomnień. Gdy tylko weszliśmy do Fortecy, z mojej piersi wyłoniły się dawno zapomniane uczucia.

Po raz kolejny przytłoczyła mnie magia tego miejsca. Wspomnienia przemknęły mi przez głowę. Ale to wcale nie było bolesne; był bardziej dziwny, ale jednocześnie znajomy. „Wow…” usłyszałem szept Tima ze zdumienia.

Cały nagrobek był pokryty grubą warstwą zielonego mchu. Zerwałem to wszystko, aby odsłonić kamień. Przesunęłam ręką po epitafium, aby uwolnić je z resztek ziemi i korzeni. Ku pamięci pana i pani Parker: Daniel, lat 49, ojciec Lucy, lat 45, matka Niech wasze duchy odnajdą wieczny spokój w schronieniu tej Twierdzy.

To były słowa, które wybrałem dziesięć lat wcześniej. Poczułem dłoń na swoim ramieniu. - Czy są tu pochowani? - zapytał Tim. „Nie, chciałem, żeby to miejsce było miejscem spoczynku ich duchów.

Ich ciała wciąż leżą na cmentarzu. To miejsce jest pełne wspomnień, a dziś przybyłem, aby dodać nowe. Dla mnie to magiczne miejsce.

Zostanę tu przez chwilę. Nie musisz, jeśli nie chcesz - odpowiedziałem. - W porządku - powiedział Tim. - Wrócę do domku i będę przygotowywał obiad.

Upewnij się, że nie wrócisz za późno. Kiedy wyszedł, wyjąłem małą świeczkę z kieszeni i położyłem ją obok nagrobka, zanim ją zapaliłem. Zauważyłem, że krzewy róż, które posadziłem, aby udekorować to sanktuarium, wyrosły na ogromne rośliny. Siedziałem tam przez około pół godziny, rozmawiając z moimi nieżyjącymi rodzicami, opowiadając im krótkie podsumowanie tego, co wydarzyło się podczas tych dziesięciu lat mojej nieobecności.

Opowiedziałem im o moim nieudanym związku z Shiną, moją byłą dziewczyną. Byłem zaskoczony, gdy mówiłem to wszystko, minęło tylko pół godziny. Pożegnałem się z rodzicami i wydostałem się z fortecy. Poczułem chęć przecieku, więc poszedłem znaleźć ładne drzewo w pobliżu jeziora. Jak tylko skończyłem, poszedłem nad jezioro, aby opłukać ręce w krystalicznie czystej wodzie.

Ukląkłem i zanurzyłem ręce w słodkiej wodzie. Nagle mogłem wyraźnie usłyszeć odgłos kogoś pluskającego się zaledwie kilka stóp ode mnie. Moje oczy natychmiast powędrowały w poszukiwaniu źródła hałasu. Byłem kompletnie oniemiały, ale z przyjemnością znalazłem kobietę przed dwudziestką, która kąpała się w jeziorze. Moje oczy badały całe jej ciało przez co najmniej pięć minut, podczas gdy całe moje ciało stało sztywne, nie poruszając się ani trochę, jak drapieżnik obserwujący swoją zdobycz.

Była piękna, była idealna, musiała być starożytną grecką nimfą. Moje serce prawie zatrzymało się na jej widok. To ciało otoczone jaskrawoczerwonym znikającym słońcem odbijającym się w pojedynczych kropelkach lub ciemnoniebieskiej wodzie… Bez skazy… Miała bladą jedwabistą cerę, która podkreślała jej anielski wygląd. Uśmiech, który rozświetli najciemniejszy pokój, kręte ciało z małymi, jasnymi piersiami, jędrny tyłek w kształcie serca, długie napięte nogi prowadzące do subtelnych kępek naturalnych, starannie przystrzyżonych rudych loków.

Jej włosy opadały od głowy do tyłka, tworząc czerwoną, pierzastą zasłonę. Miała głębokie turkusowe oczy, które zwieńczały jej martwą, wspaniałą sylwetkę. Poruszyła się, obróciła, ochlapała wodą… O rany! Mam zamiar zwichnąć szczękę. Po kolejnej lub dwóch minutach wyszła z wody, więc zdecydowałem, że najwyższy czas wrócić do Tima. Wypełzłem z westchnienia, a lepiej próbowałem wyczołgać się poza zasięg wzroku, zanim para bladych nóg zabarykadowała mi drogę.

Powoli podniosłem głowę, żeby zobaczyć, kto stoi przede mną, chociaż już wiedział. Moje oczy objęły głębokie widoki jej ciała, aż dotarły do ​​jej pełnych ust, które wydawały się błagać o pocałunek. Moje oczy powędrowały dalej w górę, by zatracić się w tych niewiarygodnie głębokich oczach.

Wstałem. "Podobał ci się program?" Nie mogłem poruszyć ustami, ponieważ byłem całkowicie zdumiony jej obecnością tak blisko mnie. Delikatnie położyła dłoń na moim kroczu i uszczypnęła moją twardą jak skała erekcję. „Ponieważ nic nie mówisz, sama sprawdzę,” powiedziała z niebiańskim uśmiechem.

„O tak, zrobiłaś, zgodnie z twoją wolą, powiem żelazny pręt w bieliźnie,” dodała chichocząc. Moja twarz płonęła; jeszcze bardziej, gdy zbliżyła się do mnie i wyszeptała: „Spotkajmy się tutaj o północy. Będzie pełnia księżyca i będzie pięknie patrzeć na mnie w samotności…” Pocałowała mnie w usta, odwróciła się i zniknęła lasy. Zostałem głupio sam, zdając sobie sprawę, że Tim z pewnością już na mnie czeka i niecierpliwi się.

W drodze powrotnej do domku mój nos rozpoznał zapach świeżej ryby i ziemniaków na pieczeni z grilla. Ted machnął ręką. - Witaj z powrotem, Ted.

Zobacz, co złowiłem. Pomyślałem, że spróbuję szczęścia, gdy węgle będą się przygotowywać. O ile wiem, lubisz ryby, prawda? Byłem zdumiony obiadem, który prawie czekał na mnie, i skinąłem głową z aprobatą. Zostaliśmy przy ognisku, aż tylko księżyc i gwiazdy rozświetliły to miejsce. Ogień już jakiś czas temu obrócił się w popiół.

Młoda noc była raczej ciepła jak na późne lato. Spojrzałem na zegarek i zdałem sobie sprawę, że muszę uśpić Tima, jeśli chcę dotrzymać obietnicy złożonej tajemniczemu aniołowi… Fałszywe ziewanie opuściło moje gardło. - Chyba niedługo pójdę spać - powiedziałem, mając nadzieję, że Tim poczuje to samo.

„Chyba masz rację,” westchnął. „Pójdę teraz umyć zęby…” Nie zachowywał się tak, jakby podejrzewał. Oboje umyliśmy zęby i życzyliśmy sobie dobrej nocy. Byłem prawie pewien, że moja noc będzie cudowna. Nie… Wiedziałem! Najtrudniej było sobie z tym poradzić, była cierpliwość.

Dopiero około godziny 115 i musiałem zaczekać, aż Tim zasnął, żeby nie uświadomił sobie mojej nieobecności. Ciężko było czekać pół godziny, aż usłyszałem, jak chrapie z zadowoleniem. Jeszcze tylko piętnaście minut. Dwie minuty przed północą wyszedłem z chaty i wróciłem do miejsca, w którym spotkałem moją boginię.

Już na mnie czekała, jej stopy były zanurzone w wodzie odbijającej nocne niebo. Ta chwila miała magiczną atmosferę. Dopiero w tym momencie zdałem sobie sprawę, że to miejsce jest bardzo dobrze ukryte przed chatą. Miała na sobie cienką białą koszulę w ciemnozielony i jęczący czerwony kwiatowy wzór.

Miał tylko jeden guzik na skrzyżowaniu jej piersi. Przeźroczysty materiał leżał na jej skórze jak aksamitna koperta. Spojrzała na mnie z najpiękniejszym uśmiechem, jaki kiedykolwiek widziałem.

Był to widok, za który można było umrzeć. Najwyraźniej tak musieli wyglądać aniołowie: doskonały obraz. Zanim mogłem zrobić kolejny krok w jej stronę, musiałem podziwiać ten niesamowity widok. Czułem się jak mały chłopiec będący świadkiem cudownego zjawiska.

Jej uśmiech nawet trochę się rozjaśnił, gdy zauważyła, że ​​patrzę na nią z tak intensywnym podziwem. „Cześć znowu”, zawołał mnie jej głos. „Cześć… znowu…” odpowiedziałem. Usiadłem obok niej, wpuszczając również moje stopy do wody.

- Bałem się, że nie przyjdziesz - powiedziała. "Dlaczego miałbym nie przyjść?" Zapytałam. Nastała krótka chwila ciszy. To ona przerwała tę ciszę: „Czy zdawałeś sobie kiedyś sprawę, że nocne niebo może być takie piękne?” „Często siedziałem tutaj i spoglądałem w niebo, kiedy byłem dzieckiem” - odpowiedziałem. Położyła dłoń na mojej, powodując, że moje ciało trochę się rozgrzało.

"Jak masz na imię?" zapytała. - Jestem Ted… Ted Parker. A jakie jest twoje? „Jestem czerwiec… June Wilson”, powiedziała, „więc… Ted Parker, co właściwie sprawiło, że przyszedłeś tutaj i patrzyłeś na niewinną dziewczynkę wygłupiającą się w tym pięknym miejscu?” Zauważyłem pewien nacisk na słowo niewinny.

Zaśmiałem się trochę. - A może nazwałbyś to obserwowaniem anioła? Myślę, że jest to o wiele dokładniejsze. „Mówi ci,” żartobliwie wbiła łokieć w moje rozdarcia.

Jego miejsce zajęła kolejna minuta wycofywania się. Tym razem nie złamały go słowa, ale cichy, ale niewinny pocałunek. Jej usta były niesamowicie gładkie.

Spojrzeliśmy sobie w oczy, zanim ukradliśmy kolejny szybki pocałunek. Objąłem ją w talii przed kolejnym pocałunkiem, tym razem o wiele bardziej zmysłowym. Poczułem, jak jej język pieści moje usta, prosząc o pozwolenie na dotknięcie moich. Kiedy się rozstaliśmy, położyłem dłoń na jej policzku, pieszcząc ją powoli.

Wzięła moją dłoń i poprowadziła ją do swojej szyi. Zamknęła oczy i lekko się wiła pod moim dotykiem. Zabrałem rękę, żeby złapać jej. „Pokażę ci szczególne miejsce” - powiedziałem.

Poszła za mną do Fortecy. Gdy tam dotarliśmy, spojrzałem na twarz pełną zdziwienia. Księżyc oświetlił to miejsce na tyle, że mogłem zobaczyć jej wielkie oczy w czystym zdumieniu. „To jest miejsce, które nazywam Fortecą” - powiedziałem - „To miejsce spokoju…” Spojrzała na nagrobek. "Twoi rodzice?" Ukłoniłem się.

„Może to nie jest właściwe miejsce…” Przytuliła się do mnie. „Tak, to jest…” Złożyłem pocałunek na jej czole. Usiedliśmy na gładkiej ziemi i pożeraliśmy się wzrokiem. Podchodziłem do niej miarowo, a ona położyła się na plecach z taką samą prędkością, że po kilku minutach znalazłem się nad nią.

Objęła mnie ramionami za szyję. Zbliżyłem się do niej z tą samą prędkością. Poczułem jak wali moje serce, zanim nasze usta znów się spotkały.

Pocałunek był powolny i namiętny. Jej ramiona przyciskały całe moje ciało do jej. Puściłem jej usta i pozwoliłem moim powędrować do jej szyi. Skubnęłam ręką miejsce, które wcześniej pogłaskałam. Wykazała taką samą reakcję jak poprzednio, ale tym razem mocniej.

Gładziła mnie dłońmi po plecach i szukała dolnej krawędzi mojej koszuli, aby wsunąć je pod spód. Pocałowałem drogę w dół do jej dekoltu. Użyła mojego opadającego ciała, żeby wsunąć moją koszulę przez głowę.

Rozpiąłem guzik jej koszulki. Odsłoniłem jej piersi i całowałem ich kontury, podczas gdy ona przyciskała moją głowę do swojego ciała. Moje palce pieściły jej brzuch. Zeszli do jej linii majtek. Przyciągnęła mnie do twarzy, żeby znowu mnie pocałować.

Pozwoliłam mojej dłoni prześliznąć się pod jej linią majtek. Czułem pod palcami loki jej włosów łonowych. Zaczęła miażdżyć biodra w mojej dłoni. Lekkie jęki przeszły przez jej usta do moich ust. Całkowicie zdjąłem jej koszulkę.

Potem rozpięła moje dżinsy. Zanim je zsunęła, ujęła sylwetkę wybrzuszenia przez materiał moich bokserek. Jej uścisk na moim kutasie w końcu stał się mocniejszy, gdy delikatnie musnąłem jej wargi sromowe.

Jej wargi sromowe były wilgotne od soków. Chwyciła mnie za włosy i mocno przyciągnęła moje ucho do swoich ust. „Jestem prawie pewien, że te palce wspaniale czują się w mojej cipce?” Jej polecenie zaparło mi dech w piersiach na sekundę, zanim jej zobowiązałem. Poczułem, jak słabnie jej uścisk na moich włosach, kiedy wepchnąłem w nią dwa palce.

Wygięła plecy w łuk. Zacząłem ssać jej prawy sutek. Jej oddech stawał się coraz cięższy i głębszy. Rozłożyła nogi, żeby mieć lepszy dostęp. W końcu całkowicie zsunęła moje dżinsy.

W tym samym czasie wzięła moje bokserki. Zsunąłem też jej majtki. Jak tylko je zdjęli, zacząłem lizać jej wargi sromowe, robiąc kółka wokół jej łechtaczki, zanim się na niej skupiłem. Jęczała od dotyku mojego języka.

Spuściłem ją w ciągu zaledwie kilku minut, kiedy lizałem jej łechtaczkę i masowałem palcami ściany jej cipki. Pozwoliłem jej zejść na chwilę, zanim delikatnie wepchnąłem mojego twardego stalowego kutasa do jej cipki. Jej ręce były na moich plecach, drapiąc mnie, przyciskając mnie do siebie z całą swoją siłą. Zbudowaliśmy powolne i pełne pasji tempo, aby odkrywać wzajemną płeć. Jej wnętrzności były niesamowite.

Byłem w gwiazdach, ona też. Podniosłem ją, a ona usiadła mi na kolanach. Opuściłem głowę, żeby ugryźć jej sutki.

Puściła uścisk i położyła ręce na ziemi, aby dać mi lepsze wejście. Zaczęła poruszać biodrami okrężnym ruchem, dopasowując się do każdego mojego pchnięcia. Z pewnością była boginią seksu. Po chwili zepchnęła mnie na dół.

„Nie… ty… ruszaj się," próbowała powiedzieć między jękami, „mój czas… żeby… sprawić, że poczujesz się… dobrze!" Spojrzałem na jej twarz. Jej uśmiech miał coś diabelskiego. Ten widok doprowadził mnie do szaleństwa.

Ta nimfa była niesamowicie niegrzecznym małym diabłem i kochałem każdą jej część! Nie mogłem powstrzymać się od chwytania jej bioder i prowadzenia ich w ruchu. Natychmiast przestała się ruszać, zdjęła moje ręce z bioder i przybiła gwoździami do ziemi. Jej słowa przeszły w syczenie: „Nie ty… KURWA… ruszaj… Powiedziałem!” Przełknąłem ciężko w posłuszeństwie. Znów się uśmiechnęła i tym razem wróciła do swojego wirującego ruchu. Za każdym razem, gdy unosiła biodra, aż tylko moja głowa była w niej.

Wykonywała każdy pchnięcie w górę w powolnych, czystych torturach, podczas gdy z grubsza wbijała się w siebie z każdym pchnięciem w dół. Czułem się, jakbym został zesłany ponad krawędź jak tysiąc razy, ale za każdym razem, gdy czułem, jak narasta mój orgazm, ustępował on do próby, którą otrzymałem. Starałem się nie ruszać i pozwolić jej się zadowolić. Jej brudny uśmieszek przeszedł do zadowolonych, lubieżnych, otwartych ust. Była w ekstazie.

"Zamierzam… uh… cum… każda sekunda! A ty lepiej… ach… cum… ach… ze mną! "Powiedziała z półprzymkniętymi oczami. Wiedziała dokładnie, co robi: W chwili, gdy poczułem lekkie wstrząsy jej orgazmu zaciskają się na moim fiuta, zmieniła trochę kąt mojej penetracji, aby dać mi orgazm, którego pragnąłem. Przyszedłem tak mocno.

Oboje jęczeliśmy zgodnie, aby wyrazić nasze pierwotne instynkty. Upadła na mnie, gdy tylko jej punkt kulminacyjny powoli minął. Oparła głowę na mojej klatce piersiowej, aby złapać oddech. Przejechałem dłońmi po jej rudych włosach.

„Śpisz?" wyszeptałem. Uniosła głowę na tyle, żebym zobaczył jej półprzymknięte oczy i jej anielski uśmiech. Znowu zwróciła się do anioła. „Tak…" szepnęła w odpowiedzi.

„Twoja klatka piersiowa jest po prostu zbyt wygodna." Przytuliła się do mojej klatki piersiowej. Delikatnie pocałowałem ją w czoło. Westchnęła. Jeden kwiat na krzewach róży był w moim zasięgu. Oderwałem go od rośliny i włożyłem do jej włosów.

„Spójrz na siebie” - powiedziałem - „Naprawdę jesteś aniołem. Tak właśnie musiała wyglądać Helena. Uśmiechnęłam się do niej. Usiadła i uśmiechnęła się, starając się odwzajemnić mi usatysfakcjonowany, ale zmęczony uśmiech. Ponownie położyła się obok mnie, trzymając mnie w ramionach.

Leżeliśmy tam przez długa chwila dzielenia się historiami, nawykami, poznawaniem się, zanim znów się ubraliśmy, wróciliśmy, trzymając się za ręce, do miejsca, w którym się poznaliśmy, pocałowaliśmy się. „To nie przypadek” - powiedział June. „Nie, nie jest” - odpowiedziałem. „Spotkamy się znowu…” szepnęła.

Pocałowaliśmy się ponownie. „Dobranoc… June Wilson”. "Dobranoc… Ted Parker." Pocałowaliśmy się ostatni raz, zanim się rozdzieliliśmy. Wróciłem do domku i starałem się nie hałasować. Obudził mnie zapach jajek i bekonu.

Szybko się ubrałem. Zapach wydobywał się z maleńkiego salonu. Tim już na mnie czekał.

„Wiedziałem, że ten pyszny zapach Cię oczaruje,” usłyszałem, jak mówił. - Cóż, wtedy po prostu nakryję do stołu. Całą sobotę spędziliśmy na wędrówkach, kąpielach, grillowaniu, piciu piwa i tak dalej. Prawdziwy weekend dla kolesi. Kiedy wracaliśmy do domu w niedzielne popołudnie, Tim spojrzał na mnie.

- Um… Nie wiem, stary. Byłeś gdzieś w tę sobotnią noc? Wydawało mi się, że słyszałem, jak wychodziłeś z domku. Starałem się nie zmieniać wyrazu twarzy.

„Cóż… Nie mogłem spać i musiałem się wylać. Poszedłem więc na spacer do lasu”. - I? Widziałeś coś interesującego? Tim zawsze musiał wiedzieć wszystko. „Tak, zrobiłem” - odpowiedziałem - „niebo było tak piękne, jak je zapamiętałem, i…” Przerwałem. "I?" - Widziałem anioła… We włosach miała różę… - powiedziałem rozmarzonym głosem.

On śmiał się. - Jesteś po prostu zbyt zabawny, stary. „O tak,” westchnąłem, „z pewnością była aniołem…”..

Podobne historie

Anonimowe zaproszenie na imprezę

★★★★★ (< 5)

Brian idzie na tajemniczą imprezę i zostaje uwiedziony przez chłopczycę pocierającą swoją cipkę o swoją twarz.…

🕑 22 minuty Prosty seks Historie 👁 1,465

Dostaję wiele dorywczych prac, takich jak majsterkowanie od kilku różnych osób, najczęściej od kogoś, kto jest właścicielem domu, który wynajmuje, zwykle studentom. Jedną z moich prac…

kontyntynuj Prosty seks historia seksu

Akapulo

★★★★(< 5)

Wyjazd do Acapulo…

🕑 9 minuty Prosty seks Historie 👁 1,133

Grupa nas z remizy postanowiła wybrać się na wycieczkę chłopców. Żadnych dziewczyn ani żon. Postanowiliśmy pojechać do Acapulco na tydzień. Weszliśmy na pokład samolotu wczesnym rankiem…

kontyntynuj Prosty seks historia seksu

Acapulco Pt 2

★★★★(< 5)

Gigi, część 2…

🕑 5 minuty Prosty seks Historie 👁 1,315

Miałem spotkać się z Gigi na śniadaniu. Ku mojemu zdziwieniu było już południe. Wracając do swojego pokoju, zobaczyłem, że wszyscy zniknęli, z wyjątkiem jednego śpiącego faceta.…

kontyntynuj Prosty seks historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat