Uwodzenie Sienny - część I

★★★★★ (< 5)
🕑 11 minuty minuty Powieści Historie

Ona i jej chłopak Adam przychodzili do tego klubu już od jakiegoś czasu. Będąc z Irlandii, to nie była jej sprawa. Wolała puby Temple Bar w Dublinie z ich swobodną atmosferą i craicem od pozornie gorączkowej pogoni za kumplem - jakimkolwiek kumplem - którego była świadkiem w nocnych klubach w Sydney. Wierzyła, że ​​jest osobą pewną siebie, ale w tych miejscach czuła się nieswojo; uczucie spotęgowane faktem, że zaczęła się zmieniać od czasu bycia z Adamem.

Nie widywała swoich przyjaciół tak często, a jej poprzednia satysfakcja z wyglądu zaczęła spadać pod wpływem krytyki Adama. Jednak jako studentka antropologii była ciekawa sposobu, w jaki ludzie wchodzą ze sobą w interakcje, a nie była z Adamem długo i nadal była na tym etapie związku, w którym zadowolenie partnera wydaje się mieć znaczenie. Czy zauważyła faceta przy drzwiach? Oczywiście, że tak. Fakt, że górował nad jej ledwie pięciostopową sylwetką, wystarczyłby, ale musiałaby być martwa, żeby nie zauważyć, że był martwym dzwonkiem dla The Rock. Długie włosy o północy, jedwabista skóra w kolorze kawy pokrywająca ogromną przestrzeń jego muskularnej sylwetki i postawa „pieprz się”, która cicho pulsowała od niego falami.

Zawsze, gdy przychodziła z Adamem, był po prostu… tam. Nie żartuje z mężczyznami ani nie flirtuje z ładnymi dziewczynami w ich ledwo dostępnych strojach klubowych. Samo patrzenie z niemal nadnaturalnym spokojem ze swojej pozycji przy drzwiach w sposób, który, jak powiedział Adam, był niepokojący, ale dla niej był cicho ekscytujący i milion mil od Adama i jego przesadnej opinii o własnej brawurze. Patrzył, jak wchodzą po schodach i ignorował przekomarzanie się Adama „człowiek z mężczyzną”, kiedy ona płaciła za nich obojgu opłatę za ochronę, nie spuszczając ich z oczu, dopóki nie zniknęli z pola widzenia przez drzwi klubu. Szczerze mówiąc, facet miał na sobie Alfę.

Nie w stylu sali konferencyjnej, ale w ledwie cywilizowany sposób „zabij lub daj się zabić”, a ona zaczęła potajemnie mieć obsesję na jego punkcie, torturując się jego obrazami i niekończącą się paradą bezimiennych supermodelek miotających się między jego pościel. W jej wyobraźni te kobiety były wytworne, smukłe i eteryczne. Idealna folia dla jego mrocznego erotyzmu.

Nie były krótkie i nadmiernie kręte, z mnóstwem nie do opanowania loków i bladozielonych oczu, które przyciągały Adama do niej, ale które teraz uznał za „przerażające”. I chociaż rozjaśniła włosy, żeby zadowolić swojego chłopaka, w jej wyobrażeniach wszystkie kobiety faceta od drzwi były naturalnie blond, co pasowało do ich lodowatej finezji. Noc, kiedy była świadkiem jego przemiany z bramkarza w dzikiego, zaczęła się jak każda inna.

Przyszli do klubu, zapłacili za osłonę pod jego czujnym spojrzeniem, a Adam zaczął się upijać, rzucając pełne insynuacji uwagi większości atrakcyjnych samotnych kobiet, którym udało się wejść w jego zasięg. Oni z kolei spojrzeli na nią z litością po jawną pogardę z powodu znoszenia go. Tej nocy pił dużo mocniej, jego sugestie dla klientek były bardziej lubieżne niż poprzednio, a ona zaczęła się martwić niemal wściekłym wyrazem jego twarzy.

W końcu odmówiono mu służby w barze, co go rozgniewało i chociaż często go proszono o wyjście, tej nocy trzeba było odprowadzić go do drzwi, kiedy odmówił. Poszła za nim z chęcią, która zdradziła jej ulgę. Kiedy podążyła za nim na pozornie puste podestu u szczytu schodów, odwrócił się przeciwko niej. „Wiesz,” wybełkotał, „to ty powinieneś wyjść. Jak mam zaliczyć z tobą szybkie pieprzenie?” Zatoczył się z powrotem w kierunku wejścia.

- Jedź do domu. Wracam. Przełknęła żądło. - Nie masz tego na myśli, Adam.

Jesteś po prostu pijany. Po prostu chodźmy do domu - namawiała. Wyciągnęła rękę i dotknęła jego ramienia, kiedy ją mijał. Pchnął ją, powodując utratę równowagi i poczuła, jak jej środek ciężkości przesuwa się na boki, bezpośrednio nad krawędzią górnych schodów i ziejącą przepaścią poniżej, które były zniszczonymi drewnianymi schodami. Jedna ręka sięgała po balustradę, podczas gdy druga szaleńczo szarpała się z wiatrakiem, próbując skorygować grawitację, ale czuła, że ​​staje się nieważka, łapiąc powietrze, by krzyczeć, jej płuca sparaliżowane strachem, tak że pojawił się tylko niegodny pisk.

Punkt, z którego nie było odwrotu, ogarnął ją zatrzymanymi klatkami, panika spowodowana nieuniknioną kontuzją dotknęła jej systemu nadnerczy parzącego, a potem lodowatego, i zamknęła oczy. Spada, cal cal. Płonący żelazny pasek wokół jej nadgarstka początkowo nie był rejestrowany; dopiero wtedy, gdy zdała sobie sprawę, że zdawała się przeciwstawiać grawitacji i poruszać się w przeciwnym kierunku.

Stała wyprostowana, z zamkniętymi oczami, trzęsąc się, by zapaść. - Dzięki Bogu, że tu byłeś, Adamie - szepnęła. Jej nadgarstek został natychmiast opuszczony, a jej oszołomione zmysły zadziałały w tym samym czasie, gdy usłyszała warczenie, dzikie dudnienie, które rezonowało w niej. Jej oczy gwałtownie się otworzyły, gdy otoczył ją jego zapach, a kiedy jej kolana dosłownie ugięły się pod nią, jej sutki stwardniały, wiedziała dokładnie, kto to był. Brak wzrostu ograniczał jej widok do wyrzeźbionych piersi, ciasno owiniętych w miękką czarną bawełnę munduru ochroniarza klubu.

Podniosła wzrok i zobaczyła, że ​​jego oczy w kolorze whisky, ponad ostrymi kośćmi policzkowymi, wwiercają się w nią. - O Boże - westchnęła, chociaż nie wiedziała, czy z zakłopotania, czy z chwilowego pożądania. Jego źrenice były rozszerzone, mięśnie szczęki zaciśnięte pod cienką warstwą skóry, która je pokrywała.

W jakiś sposób wiedziała, że ​​był na nią wściekły, ale nie wiedziała, dlaczego. Niczego nie pragnęła bardziej, niż wypuścić nogi spod siebie i uklęknąć u jego stóp, czekając, aż jej rozkaże. Zaczęła opadać na podłogę, ale złapał ją za ramiona, żeby nie upaść. Nie miała wątpliwości, że ciepło z kontaktu pozostanie pod jej skórą przez wiele dni.

Patrzyła na niego bez tchu przez coś, co wydawało się krótką wiecznością, rozdarta między odwiecznym instynktem jej przodka ucieczki przed barbarzyńcą a przymusem dotknięcia i pochłonięcia przez burzę. Kiedy zaczęła podnosić rękę, aby wygładzić mięsień jego szczęki, usłyszała zza siebie Adama, który przełamał ten moment. - Oi! Co myślisz, że robisz? To moja dziewczyna.

Adam najwyraźniej słyszał jej zduszony krzyk ponad przytłumionym dźwiękiem techno dochodzącym z klubu, ale będąc pijanym, nie zdawał sobie sprawy z niemal katastrofy, którą spowodował. Z drugiej strony facet od drzwi widział to wszystko. Jego ciało znajdowało się kilka cali od jej ciała, a zaciśnięcie w kącikach ust było jedyną oznaką dzikości czającej się bezlitośnie na smyczy pod urokiem cywilizowanego mężczyzny. Ostrożnie ją puścił, zjadliwie spojrzał na jej pijanego chłopaka i zaczął odchodzić. Adam złapał ją szorstko za nadgarstek.

- Wracasz do domu - rozkazał. - Jezu, jesteś trochę dziwką, hej? - zawołał po pijaku. To wszystko było naprawdę zamazane. Kiedy Adam próbował zaciągnąć ją w stronę schodów, od walki z jego uściskiem przeszła do dosłownie odrzucenia na bok. Jedno z ramion wykidajło owinęło się wokół jej talii od tyłu.

Kiedy stanął między nią a Adamem, jego ramię pchnęło ją za siebie. Jego dłoń na jej plecach przycisnęła ją do jego tyłka, piersi miękko wtulały się w ciepłą stal jego pleców, a dłonie przyciskała do niego po obu stronach piersi. - Myślę, że najlepiej będzie, jeśli odejdziesz - rozkazał cicho. Jego mrożący krew w żyłach głos był tak zniewalający, że zaczęła odrywać się od jego kręgosłupa, ale zgiął ramię, a samo ograniczenie w tej jednej kończynie wystarczyło, by ją unieruchomić.

Wyjrzała zza jego boku. Jej oczy rozszerzyły się, kiedy zobaczyła Adama, zawieszonego na pięści gościa od drzwi za włosy, ze łzami bólu spływającymi po policzkach. Owinął dłonie wokół nadgarstka nad głową, próbując złagodzić nacisk wywierany przez uścisk bramkarza. Otworzył usta, żeby coś powiedzieć, ale udało mu się tylko jęknąć.

Wykidajło przyciągnął do siebie bezradnego więźnia i przechylił głowę na bok. - Mów - polecił. Wzrok Adama padł na nią. - Sienna - jęknął.

Schyliła się z powrotem za swoim ochraniaczem, z policzkiem wtulonym w zagłębienie jego kręgosłupa. - Odejdziesz teraz - oznajmił chłodno. Lekko skręcił pięść, by wzmocnić swój punkt widzenia.

"Sam." Kiedy napięcie w jego ramieniu gwałtownie się zmniejszyło, wiedziała, że ​​uwolnił jej byłego chłopaka, i spojrzała ponownie w samą porę, by zobaczyć Adama zataczającego się po schodach. Zatrzymał się raz, żeby na nią spojrzeć, ale jeśli miał cokolwiek powiedzieć, przeszkodziło mu to groźne warknięcie, które mężczyzna przed nią skierował Adama w drogę. - Nie wracaj - strzelił do wycofującego się Adama. Kiedy był pewien, że Adama nie ma, zapytał: „Wszystko w porządku?” Została zaatakowana na poziomach pojedynku przez jego zadymiony głos, który unosił się nad nią i wpływ na jej piersi, jaki wywołała wibracja jego mowy.

Skinęła głową, ocierając policzek o miękką bawełnę jego koszuli. Tarcie spowodowało, że ślad jego zapachu zaatakował jej zmysły, silna mieszanka przypraw, mydła i czystego mężczyzny, która podniosła jej hormony o kolejny poziom. Ukradkiem wciągnęła powietrze, wiedząc, że gdyby potarła o siebie uda, by złagodzić narastający tam ból, nagie usta jej płci byłyby śliskie z pożądania. Opuścił ramię, ale w przeciwnym razie nie odsunął się od niej. Stali w ciszy, otoczeni wyciszoną muzyką dochodzącą z klubu nocnego.

Nie okłamała go. Fizycznie wszystko było w porządku; to jej emocje były wrakiem. Uświadamia sobie, że jest praktycznie przyklejona do mężczyzny, który uratował ją przed wyjazdem do szpitala o 3 nad ranem, ale także drżał z potrzeby zmiażdżenia czaszki stworzenia, które ją obraziło.

Była nim w równym stopniu zakochana, jak i przerażona. Poczuła, jak się przesuwa i była zdziwiona, kiedy się zatrzymał. Spodziewała się, że wyjdzie, i z opóźnieniem zdała sobie sprawę, że zatrzymał się, ponieważ jego warkocz był owinięty wokół jej dłoni.

Szybko rozwiązała się na chwilę, zanim się odwrócił. Czuje, jak patrzy na nią z góry, ale nie chce na niego patrzeć. Zawstydzenie, wstyd, fascynacja i pożądanie rywalizują o dominację w jej wnętrzu.

Myśli, że powinna mu po prostu podziękować i wyjść. - Spójrz na mnie, Sienna - rozkazuje cicho. Niechętnie podnosi głowę i napotyka jego spojrzenie. To tak, jakby próbował przeszukać jej mózg, przygląda się jej tak uważnie. Wydaje się, że na coś czeka, ale ona nie wie, co powiedzieć, przyszpilona jego spojrzeniem.

Jakby doszedł do jakiegoś wewnętrznego wniosku, który go satysfakcjonuje, bierze głęboki wdech i obchodzi ją. Drzwi klubu za jej plecami otwierają się, wypluwając paradę pijanych biesiadników. Jego palce obejmują jej łokieć, gdy zatrzymuje się obok niej i pochyla. Zamyka oczy z dreszczykiem, gdy jego usta muskają jej ucho.

„Nie przychodź tu więcej z nim” - oddycha. Kiedy kiwa głową, puszcza ją i brodzi przez przypływ ludzkości, by zniknąć w klubie. Ciąg dalszy nastąpi… Zawsze chciałem pisać, ale nigdy nie miałem odwagi. To moja pierwsza próba i pośród wszystkich ludzi grzechotających w mojej głowie, domagających się opowiedzenia ich historii, ci faceci zafascynowali mnie najbardziej.

Mam nadzieję, że mogę im oddać sprawiedliwość.

Podobne historie

Fotograf i jego model

★★★★(< 5)

Lisa była nerwowa, to był pierwszy raz, kiedy była modelką. Fotograf miał plany co do Lisy!.…

🕑 28 minuty Powieści Historie 👁 1,761

Włączając sprzęt, powiedział: „Teraz po prostu zrelaksuj się i wszystko będzie dobrze”. Wrócił do stołu i podniósł jej torebkę. – Po prostu to odłożę. Położył go blisko jej…

kontyntynuj Powieści historia seksu

Dziewczyny towarzyskie - część I

★★★★★ (< 5)

Młody, wolny i w Paryżu…

🕑 27 minuty Powieści Historie 👁 1,236

Byłem w Mieście Świateł i wolny przez kilka tygodni przed rozpoczęciem zajęć na uniwersytecie. Chociaż moja wycieczka klasowa do Francji okazała się wielkim sukcesem, miałam sporo…

kontyntynuj Powieści historia seksu

Dziewczyny towarzyskie - część 2

★★★★ (< 5)

Przygody we Francji, cd…

🕑 23 minuty Powieści Historie 👁 1,244

Po pierwszym weekendzie w domku Jeana Monique i ja staliśmy się bardzo otwarci we wszystkich sprawach związanych z seksem. Ujawniła, że ​​jest eskortą, czyli kobietą, która jest dostępna…

kontyntynuj Powieści historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat