To był piękny dzień w parku Rocky Mountain w Banff w Kanadzie. Była na wakacjach, a Banff był jej ulubionym miejscem na odświeżenie i odnowienie. Chłodne górskie powietrze, nawet w psie dni lata, miało właściwości, które trudno było nazwać. Sosna zmieszana z mchem i czysty, świeży śnieg w górach zawsze ożywiały jej zmęczonego ducha.
Jezioro Moraine było jednym z jej wyjątkowych miejsc, „szczęśliwym miejscem”, które niektórzy mogliby nazwać, ponieważ miało dla niej szczególne wspomnienia. Ona i jej zmarły mąż przyjechali tu w podróż poślubną i co roku odbywała tę podróż, aby przypomnieć sobie piękny związek, jaki kiedyś mieli. Jednym z jej hobby była fotografia, krajobrazy, a idąc, robiła zdjęcia swoim nowym aparatem cyfrowym, który traktowała jako prezent urodzinowy.
Góry były piękne, a kolor jeziora, surrealistyczny turkusowy, spowodowany mułem spływu. Nigdy nie znalazła filmu, który byłby w stanie uchwycić wyjątkowy kolor. Miała tylko nadzieję, że cyfra zrobi to za nią.
Byłaby podekscytowana, widząc zdjęcia na swoim laptopie, kiedy wróci do swojej małej chatki, położonej w lesie. Postanowiła się zatrzymać i trochę odpocząć, usiadła na dużym głazie i wyjęła butelkę zimnej wody oraz spakowaną kanapkę. Miała też trochę orzechów i nasion słonecznika i chociaż karmienie dzikich zwierząt w parkach narodowych było nielegalne, nie mogła się powstrzymać od podzielenia się kilkoma nasionami z zaprzyjaźnioną małą wiewiórką, która przybyła, aby dotrzymać jej towarzystwa. Jadąc, rozmyślała o swoim życiu od czasu utraty ukochanego męża. Był tak niesamowitym mężczyzną, że bardzo go kochała i chociaż minęło ponad pięć lat od jego śmierci, wciąż nosiła obrączkę ślubną, nie mogąc zerwać z nim tego ostatniego połączenia.
Płakała cicho nad życiem, które powinno trwać wiele lat, nad tym, co stracili i czego nigdy nie mieli. Nagle poczuła przy sobie obecność kogoś innego i odwróciła się, by zobaczyć przystojnego mężczyznę, kilka lat starszego od niej, podającego jej chusteczkę. Nawet nie zdawała sobie sprawy, że płacze, a potem stał tam ten mężczyzna. "Wyglądasz, jakbyś straciła swoją najlepszą przyjaciółkę.", powiedział do niej uśmiechając się delikatnie. „Co? Och, ja, ach, tak, straciłem mojego najlepszego przyjaciela.
Mój mąż odszedł i przyjechaliśmy tutaj w podróż poślubną. Przyjeżdżam przynajmniej raz w roku, aby odpocząć, zrelaksować się, cieszyć się scenerią i wziąć jakieś zdjęcia." Skinęła głową na aparat zawieszony na jego szyi. „Wygląda na to, że miałeś ten sam pomysł”. Przysiadł na skale obok niej, a także wyjął z plecaka butelkę wody.
Zaoferowała mu trochę owoców i orzechów, a oni usiedli w słońcu i odwiedzili, porównując notatki na zrobionych zdjęciach. – Nie jesteś z Kanady, prawda? zapytała go, zafascynowana jego bogatym, głębokim głosem i łagodnym południowym akcentem, którego prawie nie było. Podniosła go, ponieważ miała słabość do akcentu. „Nie, nie jestem, pochodzę z Teksasu. Słyszałem o Banff i naprawdę chciałem zrobić kilka zdjęć przyrody, a naprawdę nie ma lepszego miejsca niż to?” Zgodziła się z nim i zapytała, co jeszcze widział.
Opowiedziała mu o wszystkich cudownych spacerach, które można znaleźć, nie wędrówkach po okolicy, ale łagodnych spacerach po górach, na dobre zdjęcia. Zauważył, że czuje dumę z tej części swojego kraju i zapytał ją, czy będzie jego przewodnikiem po okolicy. Miał tam zostać jeszcze przez kilka tygodni, podobnie jak ona. - Och, nie wiem. Nie jestem pewien, czy to ja chcesz ci pokazać te miejsca.
Mają dla mnie zbyt wiele wspomnień i. – Nie chcesz dzielić się nimi z innym mężczyzną, prawda? zapytał ją delikatnie. Spojrzała mu w oczy i znalazła tam smutek pasujący do jej własnego.
On też był sam na tym świecie, wiedziała to instynktownie i uśmiechnęła się do niego nieśmiało. Skinęła głową i odwróciła wzrok na jezioro. Kontynuowali rozmowę i odkryli, że mieszkają w tym samym kompleksie domków, zaledwie kilka drzwi od siebie. – Zjedz dziś ze mną kolację, proszę? on zapytał. Nie mogła odmówić temu mężczyźnie i nie mogła wymyślić nic bardziej atrakcyjnego niż dzielenie z nim miłego posiłku.
"Czy masz jakieś miejsce na myśli?" zapytała go, „ponieważ jeśli nie, to znam wspaniałą czterogwiazdkową jadalnię niedaleko stąd”. "Dobrze, odbiorę cię o 20:00?" Skinęła głową i powiedziała, że zrobi rezerwację w jadalni. Wstali, spakowali śmieci z lunchu i spokojnie wrócili do swoich kajut. Po raz pierwszy od lat drzemka, kąpiel i cudowne wyjście na wieczór były czymś, na co naprawdę nie mogłam się doczekać.
Tak, w końcu może się to zmienić w cudowne wakacje..
Cześć wszystkim, to tylko wstęp do mojego komentarza do historii, jeśli już chcesz…
🕑 4 minuty Powieści Historie 👁 6,554Aby wypełnić cię szczegółami. Mam gównianą pracę, która nie płaci czynszu, co jest do bani, bo mam niesamowicie seksownego i śliniącego się godnego dupka właściciela. Jest zboczeńcem…
kontyntynuj Powieści historia seksuSeksowny erotyczny nawiedzony thriller…
🕑 20 minuty Powieści Historie 👁 3,408„Więc o to chodzi” - pomyślałem. Stałem w bezksiężycową noc, w zamyśleniu wpatrując się w tak zwany nawiedzony dom. Nawet po tylu latach była to imponująca struktura. Zbudowany pod…
kontyntynuj Powieści historia seksuPani decyduje się oglądać i podziwiać Ewę, gdy traci kontrolę nad swoim orgazmicznym stanem umysłu…
🕑 13 minuty Powieści Historie 👁 3,925ROZDZIAŁ 3: Kobieta „O” Mieszkałem przez następne sześć tygodni w pięknym otoczeniu rezydencji jakiejś zamożnej i dominującej kobiety o imieniu Katarina, ale byłem zmuszony wezwać ją…
kontyntynuj Powieści historia seksu