Piękne życzenie Chp. 5: Serce pamięta.

★★★★★ (< 5)

Wybacz i pamiętaj o tych, którzy cię kochają.…

🕑 111 minuty minuty Powieści Historie

Piękne życzenie 5: Serce pamięta Woda spływała po splecionych ciałach George'a i Dawn. Śledził linie szczupłych mięśni George'a i pieścił niemożliwe krągłości Dawn. Całowały się, obejmowały i łączyły w kółko, ciesząc się bliskością, której żadne z nich nie czuło w krótkim czasie spędzonym razem.

George najpierw ją wyczyścił, zaczynając od jej złocistobrązowych włosów, które wyglądały i pachniały tak samo odurzająco mokre. Namydlił dłonie i powoli przesuwał nimi po jej gibkiej i zaokrąglonej sylwetce, jakby był rzeźbiarzem, który ścierał szorstkie krawędzie, jakby je miała. Jej gładkie plecy, jędrne piersi, napięty brzuch, soczysty tyłek, obfite biodra, długie uda i łydki, pomiędzy jej słodkimi małymi palcami u nóg, fałdami jej płci, nic nie zostało zapomniane w jego misji wielbienia jego bogini, która stała się ciałem . Dawn wróciła w swoim rodzaju, jej usta poprowadziły jej namydlone dłonie, gdy całowała jego potężne nogi, brzuch z tarką, napięty tyłek, szeroką klatkę piersiową i jego usta, które drżały za każdym razem, gdy się pocałował.

Jej namydlone dłonie nie zapomniały o jego członku i fachowo go gładziły, aż nie mogła dłużej czekać, aż będzie miał go w sobie. George podniósł ją jeszcze łatwiej niż wcześniej i oparł o śliską marmurową ścianę. Była to długa, błoga budowa, wypełniona słodkimi słowami zachęty Dawn, po których nastąpiły jej okrzyki radości i ekstazy. Dla George'a ustało wszelkie poczucie siebie i czasu. Jego ciało nie zmęczyło się, jego umysł nie był gdzie indziej, a jego dusza nie krążyła już po uboczu w tęsknej zazdrości.

Jego myśli były tylko o niej io nich. Odezwał się tylko wtedy, gdy chciał, aby więcej strumieni gorącej wody spływało nad nimi jak wodospad ze wszystkich stron. Parująca kaskada oczyszczała, koiła i odmładzała je, gdy zatracały się w przyjemnościach drugiego. Chociaż George śmiał tylko mieć nadzieję, że Dawn będzie tam tego ranka, nigdy nie wyobrażał sobie, że niedziela będzie bardziej spektakularna niż sobota.

Ale ten dzień już zapowiadał się na jeszcze lepszy niż poprzedni. Obudził go oszałamiający pokaz czułości i ciała, dała mu ciało, którego zawsze pragnął, a potem stopili się w gorące, parne powietrze. George liczył swoje błogosławieństwa tak często, jak tylko mógł. Przysiągł, że nie zepsuje tego. Zanim skończyli wycierać się nawzajem ręcznikami z przemoczonej mokrej zabawy (co groziło rozpoczęciem kolejnego) i skierowali się z powrotem do pokoju George'a, aby przygotować się na pierwszą wyprawę Dawn do świata zewnętrznego, było już południe.

George zatrzymał się w progu, kiedy zauważył, jak absurdalnie zabałaganiony jest jego pokój. Wszedł na starą deskorolkę, pozostałość po czasach, kiedy próbował być fajny, i zaczął zbierać stosy ubrań i wpychać je do swojej szafy, jednocześnie starając się zamknąć ręcznik. Dawn weszła za nim i pomogła, podnosząc jego różne figurki i przedmioty kolekcjonerskie i chowając je artystycznie po pokoju. Ostrożnie trzymała ręcznik blisko siebie podczas pracy, ale jej powtarzające się pochylanie sprawiało George'owi najbardziej zachwycający pokaz jej stonowanych nóg i dekoltu owiniętego ręcznikiem. Nie wydawała się próbować go podniecić, po prostu taka była, nieświadomie seksowna.

Po tym, jak stało się jasne, że jego szafa jest zapełniona ponad to, do czego została zaprojektowana, George został zmuszony do ponownej oceny swojego planu ukrycia wszystkiego poza zasięgiem wzroku. Potrzebował systemu, planu rozmieszczenia wszystkich swoich śmieci, czegoś, co pomogłoby mu utrzymać porządek. Ale w tej chwili nie miał ochoty rozgryźć tego wszystkiego.

Może to był dobry moment, by wykorzystać życzenie. Robił to już wcześniej, dlaczego nie ponownie? Ale dlaczego po jego życzeniu pokój powrócił do stanu przypominającego huragan? - Hej, Dawn, dlaczego moje życzenie, aby pokój lepiej pasował do nastroju, nie było trwałe? „Ponieważ chciałeś, żeby pasował do nastroju, a ten nastrój nie był trwały. Kiedy nastrój się zmienił, pokój wracał do swojego pierwotnego stanu”.

„W porządku, chciałbym, aby pokój zmienił się z powrotem, kiedy będzie idealnie pasował do naszego nastroju”. Swędzić. Wydęła wargi: „Przepraszam George, to życzenie nie jest wystarczająco seksualne”. "Hę? Czy już wcześniej nie spełniłeś tego życzenia?" „Nie, George, wybacz mi, w tym czasie w powietrzu unosił się bardzo romantyczny nastrój.

Twoim życzeniem, aby pasował do nastroju, było ułatwienie nam uprawiania seksu, a więc było wystarczająco seksualne, aby pragnienie poszło naprzód., twoje obecne pragnienia nie są związane z seksem, tylko poczucie, że pokój jest brudny i chcesz go posprzątać." „W porządku, więc jak sformułować życzenie, aby było wystarczająco seksualne? „Przepraszam George, nie mogę ci pomóc w ukształtowaniu twoich życzeń, tak bardzo, jak bym chciała” – powiedziała przepraszająco. George zastanawiał się, jak mógł sprawić, by jego pokój nie wyglądał, jakby był zamknięty. Nigdy się tym nie przejmował, dopóki nie spotkał Dawn, ponieważ nigdy nie było ku temu powodu.

Jego matka była jedyną osobą poza nim, która kiedykolwiek odważyła się wejść do jego pokoju . Ale dzięki swojemu nowemu pragnieniu, by lepiej zadbać o siebie i Dawn, uznał, że nadszedł czas, aby zacząć żyć tak, jak zwykli ludzie, a nie wściekłym zwierzęciem czekającym na wyczyszczenie klatki. Ale nie był do końca pewien, jak chciałby, żeby ten pokój wyglądał.

Zacznij od małego, pomyślał. „Ok, a co z tą Dawn, chciałbym, żeby moje ubrania były czyste i wyprasowane, żeby wyglądały jak najlepiej dla innych kobiet. I żeby pachniały świeżo, z odrobiną tego, co kręci kobietę, która je pachnie. " Mrowienie, błysk. – Zrobione – powiedziała radośnie Dawn.

Ubrania, które próbował zgromadzić w swojej szafie, zostały złożone i ułożone w małe stosy. Pokój natychmiast zaczął pachnieć lepiej. - Hej, nieźle – skinął z zadowoleniem głową. Może to życzenie nie było jednak takie trudne. Zwrócił uwagę na figurki rozrzucone po jego pokoju, które Dawn zaczęła tak elegancko aranżować.

„Czy mógłbym chcieć, aby moje przedmioty kolekcjonerskie były ułożone w sposób, który dawałby mi wrażenie wyrafinowania, a nie dziecinności?” Tingle: „Tak, ale musiałbyś gdzieś dodać trochę seksu”. - No cóż, czy kobiety nie wolą wyrafinowania od dziecinności? – Niektórzy tak, wielu nie. To zależy od kobiety.

"Ach. Cóż, jesteś kobietą, co wolisz?" "Cokolwiek lubisz." „O cholera, prawda”, wspomina George, „a gdybym chciał, żeby były ułożone w taki sposób, żeby jak największy procent kobiet był dla mnie bardziej pociągający?”. Tingle, "To… może zadziałać." "Dobrze, spróbujmy tego." Błysk. Prawie wszystkie jego zabawki zniknęły, a tylko garstka została rozrzucona wokół jego biurka w interesującej bitwie. Kilka zostało zamienionych na podpórki do książek.

Jego gry wideo były wyłożone na dole, prawie całkowicie ukryte przed wzrokiem. Zniknęły wszystkie, z wyjątkiem najrzadszych z jego komiksów. Te, które pozostały, zostały oprawione i gustownie rozwieszone po całym pokoju. George był nieco zaskoczony, spodziewał się, że wszystko będzie miało miejsce gdzieś w jego pokoju.

– Jak się okazuje, większość kobiet nie woli oglądać wszędobylskich ozdobników, co? Dawn wzruszyła ramionami. „Przepraszam George, gdybym to był tylko ja, pozwoliłabym ci je umieścić tam, gdzie chcesz. Całkiem je lubię”. Podniosła figurkę przypominającą robota i wykonała gest, jakby do niego strzelała.

– Wiem, jesteś jednym z tych dobrych. Rozejrzał się, spodziewając się, że jego rzeczy będą ułożone gdzieś w kącie, ale nigdzie ich nie było. "Więc gdzie jest reszta mojego dzieciństwa?" „Reszta twoich przedmiotów kolekcjonerskich jest w twojej szafie. Komiksy są zapakowane w plastik z tekturowymi podkładami, a figurki zostały zabezpieczone folią bąbelkową w dużym plastikowym pudełku”. - Fajnie, skąd wiedziałeś, że to wszystko robisz? "Od ciebie.

Nie wiedziałem, że ludzie tak bardzo dbają o swoje zabawki." „Cóż, nie wiedziałbyś tego ze sposobu, w jaki się nimi opiekowałem. Ale jestem tylko zwykłym kolekcjonerem, nie jestem hardkorowy jak niektórzy ludzie”. Skupił uwagę na łóżku. „To powinno być łatwe” – pomyślał.

Z determinacją klasnął w dłonie. Zaczynał wchodzić w ducha życzeń. „Ok, chciałbym, żeby łóżko było duże, wygodne i seksownie wyglądało, żeby było godne ułatwiania seksu z NAJgorętszą laską, jaką kiedykolwiek widziałam!” Mrowienie, błysk. – A kto to może być? Dawn zachichotała, pieszcząc najbliższy słupek nowego łóżka. Znów był to czterosłupkowy, wykonany z ciemnego drewna, z przepięknymi rzeźbieniami biegnącymi wzdłuż słupów i ramy, podobny do rzeźbienia w kości słoniowej na smole, z której Dawn wyrosła dwie noce wcześniej.

Miękko wyglądający materac przykrywał zestaw pięknych białych prześcieradeł o wzorach przypominających dym. Było znacznie więcej poduszek, niż George kiedykolwiek użyłby przyciśniętych do wezgłowia łóżka, ale wyobrażał sobie, że Dawn znajdzie dla nich zastosowanie. Łóżko sięgało aż do sufitu, gdzie wyjęto wentylator, a po bokach opadały duże, przezroczyste zasłony, dając pozory prywatności podczas akcji, która z pewnością wkrótce się rozpocznie. Zdominował większość jego pokoju i chociaż pasował, poruszanie się wymagałoby czołgania się po łóżku, aby dostać się do czegokolwiek. "Lubisz?" – zasugerowała Dawn, kiedy wczołgała się na łóżko, by dać mu fantastyczny widok na swoje ciało, jej niebieskie oczy błyszczały na niego.

– Prawie. Jest tylko trochę za duży. George przesunął dłonią po brodzie, próbując znaleźć sposób na utrzymanie łóżka w takim stanie, w jakim było, ale w jego małej sypialni po prostu nie było wystarczająco dużo miejsca. „Człowieku, chciałbym, żeby pokój był wystarczająco duży, by mógł być zabójczą podkładką do seksu, ale po prostu nie ma wystarczająco dużo miejsca”. Mrowienie, błysk.

Pokój nagle stał się znacznie większy, z łatwością wielkości głównej sypialni jego matki. Ogromne łóżko przylegało przytulnie do jednej ze ścian. Usta George'a uderzyły o podłogę, gdy przyglądał się zmianom spowodowanym jego niezamierzonym życzeniem. Razem z ręcznikiem, którego zapomniał zamknąć. Dawn znowu zachichotała.

„Człowieku, chciałbym, żeby mój Mistrz był nagi!” George zdał sobie sprawę ze swojej nagłej nagości i podjął wielki wysiłek, by stłumić chęć ukrycia się. Zamiast tego wskoczył na łóżko na górze Dawn i zaczął ją wszędzie łaskotać. "N-nie, nie, przestań!" Pisnęła, choć nie próbowała stanąć mu na drodze. George na chwilę odpuścił, by chwycić poduszkę, a Dawn szybko zrobiła to samo.

Wkrótce znaleźli się naprzeciw siebie na łóżku, z poduszkami gotowymi do uderzenia. Z jakiegoś powodu George nie chciał jej uderzyć. Nawet z poduszką i dla zabawy bicie jej nie było w porządku. Powoli upuścił poduszkę, jak rewolwerowiec w kapitulacji. Dawn przyjrzała mu się uważnie, a kiedy już zdjął z niego ręce, uderzyła go mocno w głowę, a potem rzuciła się na niego z poduszką, ręcznikiem i piersiami.

George mógł tylko śmiać się ze zdrady i pozwolić, by Dawn poszła z nim po swojemu. Szybko jednak straciła zainteresowanie okładaniem go pięściami i skupiła się na łaskotaniu go iw końcu na całowaniu. Usiadła na nim okrakiem, przycisnęła jego nadgarstki do łóżka i triumfalnie podskoczyła. "Wygrałem!" rozpromieniła się.

George skorzystał z okazji, by przyjrzeć się jej niewiarygodnemu ciału i widokowi jej dekoltu stworzonemu przez jej zgiętą pozycję nad nim. - Jesteś pewien? - zadumał się. Pchnął ją kolanem do przodu i wyciągnął szyję, by dosięgnąć krawędzi ręcznika zębami.

Pociągnął go w dół, wywołując pisk Dawn, która puściła jego nadgarstki. by się zakryć. "Hej! Nie fair! Masz mniej części, o które musisz się martwić!” „Nazwij to remisem?” Spojrzała na niego podejrzliwie.

„Na razie. Będziemy to kontynuować później, buster. Zsunęła się z niego i poprawiła ręcznik. George rozejrzał się trochę po pokoju.

Zauważył, że z nowym rozmiarem pokój wyglądał raczej surowo. do tego miejsca? — Cóż, gdyby to był mój pokój, chciałbym, żeby był trochę przytulniejszy. Może dodać kilka świec, większe okno z ładnymi zasłonami, a tam kilka innych poprawek, które wprowadziłbym tu i tam. Czy powiedziałbyś, że posiadanie tych rzeczy tutaj wprawiłoby cię w lepszy nastrój? Niektóre śmierdzące świece i więcej naturalnego światła nie sprawią, że będę już chętny. „Czy to sprawiłoby, że inne dziewczyny byłyby bardziej chętne?” „-Niektóre”.

„Chciałbym, żeby pokój pasował do twojego i tych innych dziewczyn, o których wspomniałeś, ogólnego pomysłu na miłosne gniazdo, tak że jeśli kiedykolwiek przyniosę jedno do domu, Poczuję się o wiele bardziej gotowy na gorącą, namiętną, lepką miłość ze mną. Mrowienie i błysk. Pokój ponownie się zmienił. Wciąż był wystarczająco duży, by zmieścić się w jego nowym łóżku, ale jego biblioteczka, biurko, komoda i stoliki były teraz wykonane z pięknych mebli z ciemnego drewna, a w nogach łóżka stał nowy, duży drewniany kufer.

Zauważył, że sięgająca do pasa biblioteczka, która była ukryta w jego szafie, teraz znajduje się pod stołem. okno, które prawie podwoiło szerokość i było obramowane długimi zasłonami, pasującymi do zasłon na łóżku. George był pod wrażeniem. „Teraz mógłbym się przyzwyczaić”, powiedział, chodząc po pokoju bez konieczności przechodzenia przez stos ubrań, wyczyn, który zrobił na nim wrażenie. "Lubisz?" – spytała Dawn ze swojej grzędy w nogach łóżka.

"Do diabła tak, mam! Masz dobry gust kochanie." Wziął ręcznik i jeszcze raz owinął się nim. Rozglądając się dalej, znalazł chromowany słup rozciągający się od podłogi do sufitu w pobliżu środka pomieszczenia. – Do czego to służy? Dawn nie odpowiedziała.

Zamiast tego zeskoczyła z łóżka i obróciła się wokół słupa. Zrobiła kilka atletycznych i seksownych ruchów, zanim wylądowała obok niego. Potarła całe swoje ciało w górę iw dół, jakby to był gigantyczny fallus, i uśmiechnęła się uwodzicielsko do George'a. – Dobra, to odpowiada na to pytanie.

George odwrócił się do swojego nowego pokoju i zmarszczył brwi. - Czy coś jest nie tak, George? Czy nie tego sobie życzyłeś? "Cóż… tak. To naprawdę wspaniałe, Dawn.

Właśnie myślałem o tym, jak wyjaśnię to mojej mamie." Spojrzał w dół na swoje nowe ciało: „Wszystko to”. Dawn nadal żartobliwie kręciła się wokół słupa, jakby się na nim urodziła: „Jeśli wolisz George'a, nie musisz niczego wyjaśniać”. "Co masz na myśli?" „Jeśli chodzi o ochronę naszego bezpieczeństwa i naszej anonimowości, moje moce nie są już ograniczane. Mogę sprawić, by nikt nie pomyślał, że to dziwne, że wyglądasz inaczej niż wcześniej. Lub, jeśli wolisz, mogę sprawić, by ludzie uwierzyli, że zawsze wyglądało w ten sposób.

Jeśli chodzi o twój pokój, mogę go tak zachować, kiedy jesteś tylko ty i ja, ale kiedy ktoś inny wejdzie, będzie wyglądał tak, jak wcześniej. Cóż, może nie dokładnie tak, jak wcześniej. "Więc nawet moja mama nie zauważy zmian?" – Zgadza się, chyba że ty też jej chcesz. – A co z zewnętrzną częścią domu? Czy nie będzie trochę ciekawa, dlaczego drugie piętro jest nagle większe od pierwszego? „Dom nie będzie wyglądał inaczej z zewnątrz, nawet w obecnym stanie”.

"Miły!" Zachichotała. „Aby właściwie wtopić się w moje środowisko i uniknąć podejrzeń ze strony twoich życzeń, służącym Dżinom wolno robić prawie wszystko. To zostało wprowadzone dawno temu, aby pozwolić Mistrzom żyć swoim życiem bez obawy, że będą niemile widziani uwagi tych, którzy chcieliby zakłócić nasz układ”.

George obserwował, jak tańczy na słupie w półoszołomieniu, zastanawiając się, jak jej ręcznik się trzyma pomimo jej ruchów, ale jego uwaga wróciła do ich rozmowy na wzmiankę o odwetach. – Zakłócić nasz układ? Kto by chciał to zrobić? on zapytał. „W moich czasach było wielu ludzi, którzy mordowali całe narody, aby dostać się w ręce sługi Genie.

Jeśli mam być twoim idealnym towarzyszem, nie mogę przyciągać uwagi tych, którzy chcieliby skrzywdzić nas lub ludzi, których kochasz. - Masz na myśli, że poza Dżinami są tam inne magiczne istoty? Dawn wciągnęła się na słup i wisiała do góry nogami przez sekundę. „W moich czasach tak, ale teraz nie jestem taka pewna. Magia wszelkiego rodzaju była znacznie bardziej akceptowana niż dzisiaj. To może oznaczać jedną z dwóch rzeczy: albo zeszli tak głęboko pod ziemię, że ich istnienie przeszło do legendy, albo zniknęli całkowicie”.

Umysł George'a ścigał się z możliwościami. Smoki, demony i czarownice?! Czy oni wszyscy naprawdę mogą gdzieś tam istnieć? – Czy możesz ich jakoś wykryć? - Nie, George, przepraszam – powiedziała po prostu, owijając drążek między kulami otulonymi ręcznikiem. W jakiś sposób przekształciła się w sukienkę z ręczników bez ramiączek, którą widział kiedyś na plaży u kobiety. - Mogę to zrobić tylko wtedy, gdy któryś z nich zamierza cię skrzywdzić. W tej chwili jesteśmy całkiem bezpieczni.

Jednak jeśli natrafię na jakiś, będę w stanie wykryć, że ktoś ukrywa coś magicznego, chociaż mogę nie być w stanie określ od razu, jak to zrobić. Jeśli chcesz, będę Cię informować o wszystkim, co dziwne, na wszelki wypadek. - Um… okej – powiedział głupio. W każdym razie nie był pewien, co by zrobił, gdyby napotkali magiczną istotę.

Tańczyła dalej, pomimo poważniejszego charakteru rozmowy. George był coraz bardziej roztargniony, gdy obserwował jej długie, pełne gracji nogi owijające się wokół słupa. Nigdy nie wspomniała, że ​​też umie tańczyć.

Potrząsnął gwałtownie głową, próbując wrócić do rzeczywistości. "Hej, przestań! Próbuję wyciągnąć nas za drzwi!" powiedział z udawanym wzburzeniem. Zatrzymała się i zachichotała.

jesteś pewien, że nie chcesz skorzystać z niektórych możliwości, jakie oferuje twój nowy pokój? Podszedł do niej i pocałował ją delikatnie w jej pełne usta. – Nie masz pojęcia, jak dobrze to dla mnie brzmi. Ale nie mogę życzyć sobie jedzenia, prawda? Mrowienie.

– Nie, chyba że jest to w celach seksualnych lub dla twojej ochrony. Co do seksu… wrócimy do tego – uśmiechnął się. George zaczął przeglądać jego ubrania, szukając czegoś, czegokolwiek, co by na niego pasowało. Żadne z jego ubrań nie skurczyło się razem z nim i zaczął trochę Martwiła się, że będzie musiał wysłać Dawn samą, żeby zrobić mu ubranie na zmianę. Po rzuceniu na podłogę kilku kompletów teraz absurdalnie za dużych szortów, Dawn zasugerowała, żeby poszedł w buffa.

Ale on się śmiał. "George, jeśli mogę, zauważyłem na zdjęciach, że jesteś podobny do swojego ojca. Być może wciąż jest kilka jego ubrań, które pasowałyby do ciebie.

- Um… tak… tak, prawdopodobnie masz rację. Pójdę zobaczyć. Pomaszerował do szafy matki. Rzeczywiście, z tyłu, owinięty w folię, leżał rząd starych ubrań jego ojca.

Kiedy George je przejrzał, stwierdził, że został zbombardowany. umysł w zalewie słodko-gorzkich skojarzeń. Pamiętał czas, kiedy jego ojciec nosił tę koszulkę podczas jednej z jego gier w piłkę, albo noc, kiedy nosił ten krawat, gdy przechodził przez frontowe drzwi i całował matkę George'a, jakby od tego zależało jego życie. Ostatecznie zdecydował się na parę czarnych spodni z jakiegoś bardzo cienkiego materiału i białą zapinaną na guziki koszulę.

Mógłby zakasać rękawy i zostawić je niezawinięte. W upale będzie znośny, dopóki nie kupi nowych ubrań. Niestety musiałby obyć się bez bielizny, do czego nie był przyzwyczajony.

Spojrzał na siebie w lustrze i zdał sobie sprawę, że Dawn miała rację. Wyglądał niesamowicie jak jego ojciec. Jego włosy były nieco dłuższe i nieco bardziej potargane. Odziedziczył po matce nieco węższą szczękę i jej duże, wrażliwe oczy. Ale podobieństwo wciąż było niesamowite.

Jedyne, czego George czuł, że mu brakowało, to spokojna pewność siebie, jaką zawsze emanował jego ojciec. Nie była to apodyktyczna zarozumiałość niektórych mężczyzn, tylko pewność siebie człowieka, który wiedział, kim jest i nie miał nic do udowodnienia. Ta pewność była czymś, co George zawsze starał się naśladować, ale po śmierci ojca cofał się coraz głębiej w swój mały świat i stracił wszelką pączkującą pewność siebie, jaką mógł mieć.

Kiedy wrócił do swojego pokoju, ucieszył go niesamowity widok Dawn, próbującego zdecydować, w co się ubrać. Magicznie przełączała się między jednym zespołem a drugim tak szybko, że George miał problem z ich rozróżnieniem. Kiedy Dawn zauważyła, że ​​ją obserwuje, zwolniła i poświęciła czas na seksowne pozowanie dla niego, aby mógł jej powiedzieć tak lub nie.

Po przerzuceniu się między dziesiątkami strojów, z których niektóre bardziej przypominały kostiumy lub bieliznę, usiedli na obcisłym błękitnym podkoszulku z koronkowym białym pod spodem i parze bardzo małych i przylegających szortów cargo, które otulały jej niesamowity tyłek. w mocnym uścisku. Jej włosy opadały grubym warkoczem na środek pleców z jasnoniebieską kokardą na końcu. Jej uroczy pępek został odsłonięty. Musiała mocno się dąsać, żeby zostawić stanik, ale George pozwolił na to, o ile dekoltu nie było za dużo.

W rezultacie jej piersi kołysały się i podrygiwały swobodnie przy każdym podskakującym kroku, do tego stopnia, że ​​George zastanawiał się, co jest bardziej seksowne, jej dekolt, czy też obietnica tego, co kryje się pod spodem. Przed wyjściem Dawn wyjęła torebkę pasującą do jej stroju i umieściła w niej jedną ze swoich książek. George nie widział, który z nich, ale był zadowolony, że Dawn robi wszystko sama. Nie był pewien, do czego była zdolna poza ich magiczną więzią, ale był pewien, że chciał, aby miała tyle wolności, na ile pozwalała jej natura.

Dawn wyszła na gorące, parne południowe słońce i zatrzymała się, by wchłonąć doznania. Wciągnęła głęboki oddech przez nos i delektowała się nim, jakby była na pokazie kulinarnym. George patrzył, jak zdjęła sandały, wskoczyła boso na trawę przed domem i odwróciła się. Wyobraził sobie, jak to musi być dla niej, kiedy po raz pierwszy poczuć wiatr, słońce i trawę. Była tak podekscytowana bogactwem nowych doświadczeń, że ledwo mogła się powstrzymać, a oni nawet jeszcze nie opuścili podwórka.

"Jak długo chcesz robić to dziecko?" zapytał półśmiejąc się. Przestała się kręcić i potknęła się trochę, gdy odzyskała równowagę. – Od wczorajszego ranka. Rozważałam wyjście na zewnątrz, kiedy spałeś, ale chciałem, żebyś tu była. – Cieszę się, że zaczekałeś – powiedział cicho.

Jej dziecięca radość z najprostszych rzeczy sprawiła, że ​​spojrzał na otaczający go świat w zupełnie nowym świetle. „To tak, jakbyś urodził się wczoraj”. „Czuję się, jakbym urodziła się każdego dnia” – powiedziała, posyłając mu olśniewający uśmiech. Wsiedli do samochodu George'a, starego czterodrzwiowego sedana ze spadającym zderzakiem, i ruszyli w świat.

Świt był rozmazany, gdy badała całą zawartość samochodu, w tym wszystko w schowku, konsolę środkową pod siedzeniem i wszystko, co mogła znaleźć na tylnym siedzeniu, zanim zwróciła uwagę na różne budynki, minął tak samo jak inne samochody. Minęli minicentrum handlowe z dużym dwupiętrowym sklepem na końcu, który wydawał się strasznie dziwaczny nawet dla George'a, który wielokrotnie jeździł po nim. Dawn zapytała: "George, co to za miejsce?" „Nie jestem pewien, nigdy tam nie byłem. Wydaje mi się, że sprzedają trochę mało znane rzeczy, takie jak antyki, stare książki i tak dalej.

Podskoczyła na swoim miejscu. „Wow, możemy tam kiedyś pójść, George?” George spojrzał na nią dziwnie. „Dlaczego chcesz tam iść?” Wzruszyła ramionami: „Dlaczego nie? Nie jest daleko od twojego domu.

Dlaczego nie zbadać? George'a uderzyła prostota jej argumentacji. Dlaczego nie odwiedził dziwnego sklepu? czas. Przypuszczam, że tak naprawdę nie muszę jechać, ale nigdy nie widziałem takiego miejsca i myślę, że byłoby fajnie.

Dawn spojrzała na niego błagalnie, odwrócił się z uniesioną brwią. W końcu złożyła palce i błagała uroczo, „Pulleeeeeeeeee…” „Ok, dobrze!” Powiedział śmiejąc się z jej komicznego wyrazu twarzy. „W drodze powrotnej popatrzymy na jakieś dziwne rzeczy”.

„Yay!” pisnęła. Podskakiwała w górę iw dół podekscytowana na swoim siedzeniu, podczas gdy jej piersi podrygiwały pod koszulami. George był zahipnotyzowany tym widokiem, dopóki nie usłyszał trąbienia samochodu, gdy zaczął zjeżdżać na inny pas.

Szybko wyprostował samochód. „P-przepraszam za to”, powiedział George zakłopotana. Dawn uśmiechnęła się złośliwie i powiedziała: „George, czy gapiłeś się na moje cycki?” George łóżko, „Może trochę”.

Pochyliła się do niego i musnęła nosem jego szyję, pieszcząc jego szeroką klatkę piersiową. „C-co ty jesteś robisz, Dawn? – Karze cię za gapienie się, kiedy powinieneś się dotykać – wyszeptała. ucho. Kutas George'a stanął na baczność i napiął cienki materiał spodni. George starał się utrzymać obie ręce na kierownicy i skoncentrować się na drodze, ale jej bliskość do jego pulsującego mocno przyciągała jego uwagę na południe.

Jej usta na jego uchu i szyi doprowadzały go do szaleństwa. Kiedy zostali zatrzymani na ruchliwym skrzyżowaniu, George pozwolił sobie nacieszyć się jej atakiem. Potem, kiedy myślał, że ma zamiar sięgnąć po jego członka, zamiast tego wskazała na samochód przed nimi.

„Hej George, sprawdź tę tablicę rejestracyjną”. "Hę?" powiedział George, gdy wrócił do rzeczywistości. Bezpośrednio przed nimi jechał jeep z kilkoma dziewczynami w kostiumach kąpielowych, najwyraźniej w drodze na plażę. Na tablicy widniał napis: U ŻYCZENIA.

Chwilę zajęło mu zrozumienie, co to znaczy poza początkowym sformułowaniem. Dłonie Dawn odsunęły się od jego krocza i owinęły wokół jego szyi. Zachichotała i pocałowała go w skroń, po czym wróciła na swoje miejsce.

George żartobliwie ją popchnął. – Ty mały gnojku – powiedział, łaskocząc ją jedną ręką. Śmiała się i błagała o ulgę, ale nie próbowała go powstrzymać.

– Odpłacam ci się za to. — Obietnice, obietnice — zadumała się Dawn. "Czy rzeczywiście zmieniłeś tablicę rejestracyjną?" Żartobliwie sapnęła: – Jak śmiesz zakładać, że wykorzystam swoje moce w tak niepoważny sposób. Zapewniam cię, że to zbieg okoliczności. – Tak, zgadza się – powiedział George.

- Dobra, poważnie, musimy znaleźć sposób, żeby wytłumaczyć cię mojej mamie. Jakieś pomysły? – Czy nie moglibyśmy po prostu powiedzieć, że jestem twoją nową dziewczyną? Wydawało się, że uwaga Dawn wróciła do świata zewnętrznego, gdy jechali dalej, ale na chwilę stłumił jej entuzjazm, wyczuwając, że George chce przeprowadzić poważną rozmowę. - Moglibyśmy. Właściwie to zrobimy, ale myślałem bardziej o tym, że nie masz domu, rodziny, przyjaciół, pracy.

To znaczy, jeśli ktoś zapyta, jak się poznaliśmy, jak odpowiemy? „Hmm, cóż, mogę samodzielnie wymyślić większość mojej przeszłości, jako część mojej mocy, aby wtopić się w moje środowisko. Nie mogę jednak tworzyć ludzi, więc moje wyjaśnienie będzie musiało obejmować mój brak rodziny i przyjaciół Jeśli chodzi o pracę, cóż, nie mam żadnej z tych… - A co z prawem jazdy, metryką urodzenia i tym wszystkim? - Też mogę sobie zapewnić, jednak będę potrzebować nazwiska, aby stworzyć pełny obraz. „Hmm” – pomyślał George. – Nie możesz sam wymyślić jednego z nich? – Nie, przepraszam George, ta odpowiedzialność spoczywa na tobie. George intensywnie się zastanowił, przeczesując w głowie kilka imion.

„Zawsze moglibyśmy wybrać normalnie brzmiące nazwisko, takie jak Smith, Anderson czy Johnsen. Jak którekolwiek z nich?” Dawn nie wyglądała na zachwyconą nimi. „Będę lubił każde imię, które wybierzesz dla mnie, George, tak długo, jak ci się spodoba”. - Nie, nie.

To musi być coś, co oboje lubimy. Nie codziennie wybierasz swoje imię, które znasz. Czy są jakieś imiona, które ci się podobają? - Cóż, nie słyszałem jeszcze tylu. Podobał mi się imię, które mi wczoraj nadałeś w fantazji.

— Co, Honeywell? on śmiał się. - Kochanie, nie jesteś dziewczyną Bonda. Cóż, w każdym razie jeszcze nie.

Swędzić. - O mój – zachichotała. - Cóż, przynajmniej nie chodzi o Pussy Galore.

Ale masz rację, powinniśmy znaleźć coś mniej… sugestywnego. George starał się wymyślić imię, które byłoby interesujące, ale nie wymyślone, ale nic nie uchwyciło go tak doskonałego. Przyznał się do porażki, gdy wjechał na parking supermarketu. Jednak wkrótce będzie musiał pomyśleć o jednym.

Jego matka wracała do domu w poniedziałek. – George, podoba mi się twoje imię. Czy nie mógłbym być Dawn Everhart? uśmiechnęła się szeroko. „Musielibyśmy najpierw wziąć ślub, a ty musiałbyś znosić ludzi, którzy nazywają cię śmierdzącym pierdnięciem”, zaśmiał się George.

„Ok” wzruszyła ramionami i wysiadła z samochodu. George zwlekał przez chwilę, gdy znaczenie tego, co powiedziała, zapadło. Małżeństwo? W normalnych okolicznościach pomyślałby, że próbuje się z niego śmiać. Ale jeśli chodziło o Dawn, miał wrażenie, że jest całkowicie poważna.

Powoli wysiadł z samochodu. Dawn spotkała go u jego drzwi i gdy obaj ruszyli w stronę wejścia, sięgnęła po jego dłoń. George wziął go bez wahania. Choć był mały, jego delikatny nacisk sprawił, że poczuł się pewny siebie i silny.

Chodził bardzo wysoki. Chłodny pęd klimatyzacji przyjemnie uderzył George'a, gdy przeszedł przez przesuwane drzwi supermarketu. Wszedł pierwszy, pchając wózek, a Dawn tuż za nim.

Była jednak tak zafascynowana zmechanizowanymi drzwiami, że po prostu musiała przez nie wrócić. Przy szóstym podejściu drzwi pozostały zamknięte, a Dawn prawie w nie wpadła. Po miłym zapytaniu otworzyli się ponownie, a ona dołączyła do George'a.

Rzuciła ostrożne spojrzenie z powrotem na drzwi. George niezmiernie cieszył się pokazem, podobnie jak kilku przechodniów. Świt łóżko w lekkim zakłopotaniu. W niedzielę supermarket był pełen ludzi polujących na zakupy na tydzień. Oboje mieli trudności z poruszaniem się w ruchu rozgorączkowanych matek ze znudzonymi dziećmi, na wpół ubranych nastoletnich dziewcząt i boleśnie powolnych starszych pań, które używały swoich wózków jako spacerowiczów.

Rzadko zdarzało mu się znaleźć chwilę na wpół prywatne, by porozmawiać z Dawn o ich sytuacji. Sytuację pogarszał fakt, że ludzie zdawali się zwracać na nich więcej uwagi niż zwykle. Uzasadniał to tym, że piękno Dawn staje się lepsze od nich. Z jej strony dziecięcy entuzjazm Dawn był w pełni sił. Gdy weszli do sekcji owoców i warzyw, zatrzymała się, aby zbadać każdy produkt w pojemnikach: podnosząc je i wyciskając, ciesząc się różnymi teksturami i kształtami.

Uwielbiała ziemiste zapachy zmieszane z chłodnym powietrzem sklepu. Była tak żywa jak róg obfitości kolorów na wystawie. George poczuł się oczarowany, gdy kręciła się wokół skrzynek z jedzeniem, a jej promienny uśmiech i oczywista radość sprawiły, że George nigdy więcej nie uzna podróży przez alejkę za przykry obowiązek. Zauroczeni nią też byli inni mężczyźni.

Nagle poczuł się nieadekwatny, gdy kilka z nich próbowało swobodnie poruszać się w jej kierunku, nie przypominając niczego innego jak rekiny krążące wokół szczególnie smacznej zdobyczy. Ale kiedy zaczęli się wprowadzać, Dawn przytulała się do George'a i dotykała go czule, pokazując mu swoje najnowsze odkrycie. Nawet George widział, co robi. Dawała do zrozumienia, że ​​należy do niego.

George odpowiedział kładąc ręce na jej biodrach i brzuchu. Ośmielił się nawet ukradnąć pocałunek na oczach kilku gapiów. Upuściła ziemniaka, który podziwiała, i oddała mu pocałunek.

Kiedy było po wszystkim, George nie mógł nie zauważyć, że mężczyźni wokół nich wyglądali na przybitych i bardziej niż trochę rozczarowanych. Kiedy w końcu zrezygnował z testosteronu, poczuł, że można bezpiecznie rozmawiać z Dawn na bardziej palące tematy. "Więc, jak się poznaliśmy?" zapytał George.

Dawn wróciła do swoich radosnych oględzin całego jedzenia, teraz była przy papryce. - Cóż, powiedziałeś, że znalazłeś moje naczynie w swojej pracy. Przypuszczam, że to było wtedy, kiedy pierwszy raz się z tobą zetknąłem.

Czy mogliśmy się tam spotkać? - Hmm, nie jest źle. Jedyną rzeczą jest to, że pracuję na uniwersyteckim obiekcie basenowym. Jedyny sposób, w jaki moglibyśmy się tam spotkać, to gdybyś był studentem lub członkiem wydziału.

„A to nadal pozostawia nam sposób, w jaki się tam dostałam. Hmm…” pomyślała Dawn. „Może moglibyśmy zacząć od początku i wypracować sobie drogę do teraźniejszości.

To pomogłoby mojemu życiu rozwijać się bardziej organicznie”. „Dla mnie brzmi całkiem mądrze”. Dawn bed. „Dziękuję George.

I dziękuję, że lubiłeś mądre dziewczyny, to nie było coś, do czego większość mężczyzn byłaby zachęcana w moich czasach”. – Uwierz mi, w tym czasie też nie jest to coś, na czym wielu mężczyznom zależy. Wózek szybko zapełniał się punktami listy zakupów George'a. Z wystarczającą liczbą ludzi poza zasięgiem słuchu, George kontynuował.

„Więc gdzie chciałbyś się urodzić? Myślę, że gdzieś w USA byłoby najłatwiej”. – Też tak myślałam – powiedziała Dawn, podkradając winogrono z buszu i szybko wkładając je do ust, zamykając oczy w zachwycie, gdy wgryzała się w słodki owoc. „Najlepiej byłoby gdzieś daleko stąd”. - Nie zapuszcza się dużo dalej niż na południowy zachód.

Może… George przeszedł przez wszystkie stany, jakie pamiętał. Potem trafił na miasto, które wydawało się tak doskonałe, że nie mógł powstrzymać się od chichotu do siebie. "Mam to kochanie, Phoenix, Arizona." Zapaliła się: „To jest fajne! Hej, mam teraz cały temat, co? George, czy jestem twoim symbolem odrodzenia?” George uśmiechnął się. "Więc mamy miejsce, co teraz?" „Będziemy potrzebować powodu, dla którego nie mam rodziny.

Najłatwiej wyjaśnić, że zostałam porzucona i wychowana w sierocińcu”. "To powinno działać. Choć trochę smutno.

Ale dlaczego jesteś tutaj, a nie w Arizonie? Oboje ucichli, gdy minęła ich stara kobieta. Kiedy była wystarczająco daleko, Dawn odpowiedziała. z pustynią i chciałem zmienić scenerię. - To dobrze. Co powiesz na to, a ty próbujesz znaleźć dobry program uniwersytecki, do którego możesz się dostać." "Hej! Lubię to! Czy mogłam mieć naprawdę dobre stopnie w liceum? Podskakiwała trochę w górę iw dół, co przyciągnęło więcej uwagi różnych gapiów.

Mimo że George starał się pozostać niepozorny, nie mógł się powstrzymać w jej podnieceniu. Uśmiechnął się promiennie: „Do diabła, zrób z tego doskonały G.P.A. Ułatwi nam to znalezienie dobrej szkoły. Hej! Dlaczego nie uczynić tego powodem, dla którego byłeś w mojej pracy; chodziłeś do szkoły i miałeś ochotę skorzystać z basenu." Klaskała w podnieceniu w dłonie, "A ty jesteś wspaniałym facetem, jakim jesteś, pozwól mi się szybko popływać!" Żartobliwie rzuciła się na George'a w zaczarowanej pozie i mrugnęła na niego oczami. „A reszta to już historia", powiedziała rozmarzonym głosem.

George przytulił ją i pocałował w czubek głowy. „Brzmi dobrze dla mnie. Czego jeszcze nam brakuje? — To wszystkie ważne szczegóły, o których mogę teraz pomyśleć.

Resztę stworzę sam. Chyba że masz jakieś sugestie? — Nie, myślę, że to dotyczy najważniejszych części. Zawsze możemy to dopracować później, jeśli zajdzie taka potrzeba. Daj mi znać, jeśli będziesz potrzebować więcej pomocy. – Dziękuję, George – zaśpiewała radośnie.

Po skreśleniu wszystkich owoców i warzyw z jego listy, George pchnął wózek do sekcji delikatesowej i złapał numer. znaczna linia, więc oboje mieli czas na rozmowę. „Więc George, wiem o tobie dużo dzięki, umm…” rozejrzała się wokół, aby upewnić się, że nikt nie słucha, a następnie kontynuowała cichym głosem „dzięki temu wiedzieć o mnie. Ale chciałbym dowiedzieć się więcej. – Co na przykład? – Tylko kilka szczegółów.

Skąd jesteś? Kiedy się urodziłeś? Jaki byłeś jako dziecko? Jaka jest Twoja rodzina? Takie rzeczy. – Dobrze, to są uczciwe pytania. Zazwyczaj są to rzeczy, które można znaleźć na pierwszej randce.

George wstał prosto, nagle uświadamiając sobie: „Hej, mamy naszą pierwszą randkę?” Dawn zachichotała. „Czy wcześniej uprawiałeś seks ze wszystkimi swoimi dziewczynami pierwsza randka? Kobieta przed nimi okazała się być w lepszej pozycji do słuchania. George był lekko zakłopotany i odpowiedział konspiracyjnym szeptem: „Tylko te naprawdę gorące”. Dawn ukryła śmiech za delikatną dłonią i szepnęła w odpowiedzi „A może później?” „A może w trakcie?” Dawn uśmiechnęła się do niego złośliwie, „Jeśli pan sobie tego życzy.” Przycisnęła się do niego i sięgnęła, by pogłaskać jego kutasa przez spodnie.

od czasu jej dokuczania w samochodzie. Teraz jej dotyk z łatwością przyciągnął go do pełnej długości i nadwyrężył cienki materiał. „Hej, hej, hej!" wyszeptał. „Nie mam tu żadnej bielizny.

Wpędzisz mnie w kłopoty”. Spojrzała na niego z wyrazem twarzy zranionego szczeniaka. „Masz na myśli to, że Mistrz nie pragnie uwagi swojego kochanka?” „Ja-ja, ale nie tutaj,” wyjąkał. wzięła ręce z dala od jędrnego trzonu Georgesa. Wybrzuszenie w jego spodniach było prawie komiczne.

"Bardzo dobrze George. Ale proszę nie każ mi czekać zbyt długo. Minęła dokładnie godzina, 47 minut i 4 sekundy, odkąd ostatnio uświadomiłeś mi, jakie mam szczęście, że jestem twoim dżinem”. Erekcja George'a błagała o uwagę.

Nie przypominała żadnej potrzeby, z jaką kiedykolwiek się spotkał. Zdał sobie sprawę, że od jej czasu pojawienie się, jego libido było pobłażane do maksimum, a on już uzależniał się od jej dotyku. Fakt, że wciąż była do niego przyciśnięta i wpatrywała się w niego zachłannie, nie pomagał. „Nie ułatwisz mi tego, a ty? Sięgnęła i uszczypnęła go w pupę.

George podskoczył w odpowiedzi. – Ani trochę – powiedziała Dawn z błyskiem w oku. Wreszcie nadeszła ich kolej na zamówienie.

Mężczyzna za ladą spojrzał na Dawn i zaoferował darmowe próbki wszystkich zamówionych przez George'a przedmiotów. Przyjęła je z wdziękiem i jęknęła z uznaniem, próbując kawałków mięsa, które oferował. Chociaż George zamówił tylko funt każdego przedmiotu, paczki wydawały się nieco cięższe. Szli dalej alejkami sklepu.

Ponownie trudno im było otwarcie rozmawiać bez podsłuchiwania. Dawn angażowała każdą mijaną osobę, robiąc szybki żart lub seksowną drwinę. George nie mógł nic poradzić na to, że czuł się trochę dumny z reakcji, jakie Dawn otrzymywała od innych.

Chociaż Dawn wydawała się bezwstydnym flirtem i uwielbiała podrygiwać tłumowi, nigdy nie patrzyła na nikogo tak, jak patrzyła na George'a. Jej flirty, choć nieco przesadzone, zawsze były kierowane w taki sposób, aby go podniecić. Fakt, że inni uważali ją za atrakcyjną, wcale nie powodował w nim zazdrości.

Wydawało się tylko, że pragnął jej bardziej. Ostatecznie George zrezygnował z dyskrecji. Rozmawiali swobodnie, idąc wzdłuż alejki ze zbożami. „Urodziłem się w lutym. Mam dziewiętnaście lat.

Moja mama ma na imię Jessica, a tata Henry. Mam dwie przyrodnie siostry, Hayley ma 11 lat, a Corina ja się tu urodziłam i aż do wczoraj była pewna, że ​​tu umrę. – Dlaczego? Dawn zmarszczyła brwi. – Taka jest natura tego miejsca.

To jest wygodne. Jest blisko kilku dużych miast, które pozwalają ci nacieszyć się intensywnym życiem, ale jest wystarczająco daleko od nich, że nie możesz się o to martwić, jeśli nie chcesz. Nie za dużo przestępczości, jest plaża, jest umiarkowany, jest po prostu… łatwy. – Ale teraz nie myślisz, że tu trafisz? – Nie, to fajne miejsce, ale zawsze chciałem idź tam i zobacz coś innego.

Wiesz, zobacz świat. Po prostu nigdy nie czułem się wystarczająco zmotywowany, aby to zrobić. Bycie ze mną zmieniło moje spojrzenie na różne rzeczy. Dawn się rozjaśniło. Naprawdę zrobiłem to wszystko dla ciebie? George skinął głową.

Położyła się, ale nie mogła powstrzymać swojego chwalebnego uśmiechu. zainteresowanie resztą sklepu zostało zawieszone, podczas gdy ona delektowała się swoimi myślami. W końcu wróciła do rzeczywistości i dodała: „Więc dokąd powinniśmy się udać?” „Nie myślałam jeszcze tak daleko.

Ale myślę, że to naprawdę nie ma znaczenia. Dopóki jestem z tobą, myślę, że to byłaby najlepsza zabawa, jaką kiedykolwiek miałem. Samo pójście dziś z tobą do supermarketu jest bardziej zabawne niż kiedykolwiek w całym moim życiu. Dawn położyła swoją delikatną dłoń na znacznie większej George'a, gdy szli, i spojrzała na niego swoimi uwielbionymi oczami.

Z tobą też dobrze się bawisz – powiedziała. George miał wrażenie, że ktoś tańczy stepowanie w dole jego brzucha. Chociaż nie wątpił już, że go kocha, nadal kręciło mu się w głowie, gdy słyszał, jak wyraża swoje uczucia do niego tak swobodnie.

Spojrzał z powrotem w jej żywe, kochające oczy, delektując się chwilą, gdy prowadził wózek. Jednak żaden z nich nie patrzył, dokąd idą. George skierował wózek bezpośrednio na wystawę owocowych przekąsek i przewrócił całość. George skulił się, wsłuchując się w łoskot wyświetlacza, który uderza o podłogę. Dawn wpadła w histerię i George dołączył do niej, chociaż czuł się niesamowicie głupio.

Pomyślał, gdy obaj starali się oczyścić i naprawić wyświetlacz, że gdyby to się stało kilka dni temu, byłby upokorzony. Teraz tylko chichotał razem z Dawn, gdy próbowali posprzątać bałagan. Po zdobyciu pudełka czekoladowych mrożonych bomb cukrowych dla swoich sióstr i pudełka Complete dla mamy, George pozwolił Dawn wybrać dla siebie pudełko płatków śniadaniowych. Właściwie to Dawn właśnie dorzuciła pudełko dżinów Crispies z nowymi magicznymi piankami do lamp. Wiedział, że będą obrzydliwe, ale nie zamierzał jej powstrzymać.

George przejrzał swoją listę, aby dowiedzieć się, czego potrzebuje w następnej kolejności, kiedy zdał sobie sprawę, że zapomniał złapać kilka bananów. – Pójdę po nie, George – zaproponowała entuzjastycznie Dawn. Nie czekając na odpowiedź, Dawn przeskoczyła przejściem z powrotem w stronę owoców.

Kiedy skręciła za róg i zniknęła, George nie mógł powstrzymać poczucia straty. Stał pośrodku przejścia, czując się nieswojo bez wesołego przekomarzania się Dawn, który wypełniał puste przestrzenie. Mijał czas inne marki płatków śniadaniowych, kiedy usłyszał jego imię wołane z końca alejki. – Czy to ty George? George odwrócił się z pudełkiem Fruity-Os w dłoni i zatonął na widok tego, co zobaczył.

Tammy Breckers pchała w jego stronę swój wózek. Była jednym z jego najgorszych dręczycieli w liceum. Nie żeby płatała mu jawne figle, jak jej chłopak, z którego słynął Brad, ale George zawsze zauważał na jej twarzy perwersyjną przyjemność, gdy tylko miała okazję dodać zniewagę do kontuzji. Pomachał na powitanie, nie mogąc się odezwać. "Wow George, wyglądasz tak… inaczej! Ćwiczyłeś czy coś?" Chwyciła go za biceps, a George instynktownie wygiął się, próbując wysunąć rękę poza jej zasięg.

„Um, tak, chyba…” „Tak myślałem! Pamiętam, że byłeś taki… ciężki w liceum. Kto by pomyślał, że staniesz się takim przystojniakiem!” Patrzyła na niego, jakby był na rozkładówce w magazynie. Stali w milczeniu przez kilka niewygodnych sekund, zanim Tammy w końcu zapytała: „Więc George, jak się masz?” George był trochę zdezorientowany.

Nigdy nawet nie podała mu pory dnia, nie mówiąc już o trosce o to, jak sobie radzi. - Um, w porządku, tak myślę. Jak się masz? To było dziwne pytanie i czuł się głupio, gdy je zadał.

Nigdy wcześniej nie wiedział, jaka była, i chociaż była piękną dziewczyną, nie obchodziło go to zbytnio. Oczy Tammy rozszerzyły się i zaczęła podekscytowana: „Och, byłam świetna! Ja i Brad pobraliśmy się! Pewnie o tym wiedziałeś, praktycznie wszyscy w mieście tam byli”. George nie miał pojęcia, że ​​obaj się pobrali. Nie było to specjalnie zaskakujące, ponieważ byli razem, odkąd byli wystarczająco dorośli, ale George nie podróżował w niczyim kręgu, a takie plotki rzadko docierały do ​​jego uszu. „A zaledwie kilka miesięcy temu mieliśmy małego Brandona!” "W-wow.

To… to świetnie!" George był tym zaskoczony. Tammy w ogóle nie wyglądała, jakby miała dziecko. Jej ciało nadal wyglądało na stonowane i cudownie w obcisłych spodenkach rowerowych i sportowym staniku.

Kiedy jednak przyjrzał się trochę bliżej, zauważył, że jej piersi wyglądały na nieco cięższe, a oczy wyglądały na nieco pozbawione snu. „Ale czyż nie! Jest taki przystojny, jak jego tatuś. On i Brad są tu dzisiaj, idą po pudełko truskawek…” kontynuowała o wspaniałej pracy, jaką Brad wylądował, zarządzając częścią ojca.

firma budowlana i jak szczęśliwe i cudowne wszystko było w domu. Ale patrzyła na George'a zachłannie. George jeszcze bardziej tęsknił za Dawn.

Wreszcie rozmowa skierowała się w stronę George'a. „Więc, jak się masz? teraz. Zatrudnił nawet jakiegoś faceta z Nikaragui czy Paragwaju albo… och, kurwa, wszyscy są dla mnie Meksykanami. W każdym razie, on nawet nie mówi po angielsku, więc prawdopodobnie mógłbyś znaleźć pracę. W końcu jesteś taki duży Brad potrzebuje dużych, silnych mężczyzn”.

Spojrzenie w jej oczach wydawało się kończyć zdanie słowami: „I ja też”, ale na tym froncie milczała. "Więc nadal mieszkasz w domu?" - Um, cóż, tak. Mam na myśli, że na razie… - spojrzał za siebie, mając rozpaczliwą nadzieję, że Dawn rzuci się z powrotem w jego kierunku. „To miłe.

Mój tatuś załatwił nam ładny dom nad zatoką. To nie ocean, ale co zrobisz dobrze? W każdym razie Brad rzadko bywa w domu, więc robię to naprawdę ładnie. Mam w przyszłym tygodniu trochę podłóg z twardego drewna… George uprzejmie skinął głową, gdy gadała w kółko o tym, jak ważne jest dopasowanie ręczników we wszystkich łazienkach, albo o tym, jak odpowiedni odcień farby zwiększy inteligencję dziecka.

„Wow George, czy to nie szalone wpadanie na siebie w ten sposób? Słyszałem, że jesteś trochę pustelnikiem. Więc masz dziewczynę? - Tak, widzisz, poznałem tę dziewczynę w pracy. Jest najbardziej niesamowitą kobietą, jaką kiedykolwiek spotkałem. „Uhm…” nie słuchała.

Jej oczy nawet nie próbowały spojrzeć na jego twarz. z flirtami. Tammy przysunęła się do niego i potarła dłonią szeroką klatkę piersiową George'a. „Czy myślisz, że będzie miała coś przeciwko, jeśli cię pożyczę na jakiś czas?” Jej dotyk był tak inny niż Dawn: bardzo szorstki i oceniający, jakby był kawałkiem inwentarza żywego, o którym myślała.

Cofnął się lekko na jej niemile widziane zaloty. - Och, nie bądź taki Georgie. Oboje jesteśmy tu dorośli – przesunęła szybko dłonie na jego kutasa i potarła go mocno kilka razy, zanim George ją odepchnął. Pożądanie w jej oczach tylko się nasiliło. naprawdę schlebia, ale co z Bradem? Nie sądzę… - Och, proszę, Brada nigdy nie ma w domu i potrzebuję ulgi.

Założę się, że dałbyś mi piekielny trening. Chodź, widzę jaka jesteś twarda. Wiem, jaki mam na ciebie wpływ. Ponowiła swoje energiczne zaloty. Wzięła dłoń George'a i położyła ją szorstko na swojej piersi.

George myślał, że jest bardzo atrakcyjna. Jej długie blond włosy i ciało zbudowane między innymi do prowadzenia cheerleaderek, była przedmiotem wielu wczesnych fantazji.Kiedy zobaczył ją po raz pierwszy wiele lat wcześniej, pierwszego dnia liceum, zakochał się w niej, która trwała do końca roku szkolnego, kiedy zdał sobie sprawę, jakim jest typem osoby. Jej osobowość kompletnie się odwróciła, ale to nie przeszkodziło mu w wielu nocnych fantazjach na temat jej fenomenalnego ciała. Potem przypomniał sobie Dawn i natychmiast poczuł wstyd za to, co robili.

Rozejrzał się nerwowo, myśląc, że albo Dawn, albo ktoś inny ich zobaczy, a Tammy będzie musiała odpuścić. Ale nawa była dziwnie opuszczona, a ludzie, którzy ją mijali, jakby jej tam nie było. Tammy znów sięgnęła po jego kutasa, „No dalej Georgie, daj mi tego wielkiego kutasa. Pieprz mnie tak, jak Brad nigdy tego nie zrobił”. Opuściła jego głowę i mocno go pocałowała.

George miał chwilowy brak kontroli, kiedy rzeczywiście rozważał pieprzenie jej w środku supermarketu. Ale kiedy usta Tammy walczyły z jego ustami o dominację, George pamiętał Dawn i tęsknił za jej czystością i dawczym charakterem jej pocałunku. W samą porę odzyskał panowanie nad sobą i odepchnął Tammy, zły. - Przestań Tammy, wystarczy - szepnął George stanowczo.

Potem z tyłu Tammy truchtała Dawn z kiścią bananów. Uściskała George'a i ostrożnie włożyła je do wózka. „Przepraszam, że zajęło mi to tak długo, George”, powiedziała Dawn, „Jakiś pulchny facet z dzieckiem podrywał mnie.

Och, witaj”. "Dawn, to jest Tammy Breckers, chodziliśmy razem do liceum. Tammy, to moja dziewczyna Dawn." Twarz Tammy była klasyczna i George potajemnie żałował, że nie ma aparatu.

Jej wyraz twarzy szybko zmienił się z irytacji, że ktoś jej przerwał, do odrazy, gdy zdała sobie sprawę, jak wspaniała była Dawn, i wreszcie do czegoś przypominającego uprzejmość, gdy Dawn podała jej rękę. Wzięła go szybko, choćby dlatego, że wyglądałaby głupio, gdyby się zawahała. "Och wow! Tak miło dla mnie ty!" promieniał Świt. – Um, ty też – powiedziała krótko Tammy.

Spojrzała na Dawn w górę iw dół. Próbowała, jak tylko mogła, nie mogła zetrzeć zazdrosnego wyrazu z twarzy. „Wiesz, jeśli szukasz miejsca, w którym możesz kupić ładniejsze ubrania, mogę zaproponować kilka dobrych miejsc. Mogą być dla ciebie trochę drogie”.

"Mógłbyś!" podskakiwała Dawn, „Właśnie przeprowadziłam się do miasta i nie przywiozłam ze sobą zbyt wielu ubrań. Chociaż to podoba się George'owi. Szturchnęła go żartobliwie po żebrach i obdarzyła go porozumiewawczym uśmiechem. Albo nie połapała się w koci Tammy, albo jej to nie obchodziło. Tak czy inaczej, George niezmiernie cieszył się tą sceną.

– Powinienem iść, Brad będzie mnie szukał. Do zobaczenia później George. Nie czekając na odpowiedź, zawróciła wózek i zniknęła z pola widzenia. "Do widzenia Tammy!" zawołał Dawn. Nagle Dawn odwróciła się i przytuliła George'a tak gwałtownie, że wydawało mu się, że został zaatakowany przez uroczego brązowowłosego obrońcę.

Przytulił ją z powrotem, mimo że kilka osób znowu szło przejściem. po co to było?" "Za bycie najdziwniejszym i najukochańszym Mistrzem, o jakim mogłem marzyć." "Nie rozumiem." "Monitorowałem cię, jako część moich mocy ochronnych, kiedy zobaczyłem zbliżającą się Tammy ty. Przyciągała ją do ciebie fizycznie, chociaż była tak udręczona, że ​​uprawiałaby z tobą seks, gdy jej mąż patrzył. Byłeś tylko ujściem, którego szukała.

Więc poszedłem dalej i dodałem jej trochę więcej odwagi i sprawiłem, że wam dwoje nie będzie przeszkadzać. Myślałem, że to trochę dziwne. Więc nie jesteś na mnie zły za to, że ją pocałowałem? - Oczywiście, że nie! Jestem twoim dżinem, moim celem jest spełnienie każdej twojej fantazji i rozpoznałem ją wśród twoich najbardziej zboczonych.

Ale potem ją odrzuciłeś. Odrzuciłeś dziewczynę, której pożądałeś od lat. Dlaczego? - Ona nie jest tobą, to dlatego - powiedział śmiejąc się George, nie był do końca pewien, czy mówiła poważnie, czy nie. piękna osoba niż ona.

Szczerze żałowałbym tego po tym, jak to się skończy. I nie czułem, że muszę przez to przechodzić, bo mam ciebie. Czy to ma sens?” Znowu go przytuliła, „Nie, ale i tak to doceniam.” Szli dalej, sprawdzając pozycje na swojej liście po drodze, kiedy zobaczyli Tammy i Brada w kolejce do kasy.

Brad wyglądał, jakby przytył sporo funtów, wydawał się gburowaty i nieszczęśliwy. „Zastanawiam się, o co chodzi z tymi dwoma. Zawsze wydawali się tacy szczęśliwi w liceum. „Wtedy,” zaczęła Dawn, „byli zafascynowani sobą nie z innego powodu, niż z tego, że byli dwójką najpopularniejszą i najpiękniejszą osobą w szkole. Gdyby byli z kimś innym, byłby to krok w dół w ich oczach, a ich duma by na to nie pozwoliła.

Ale wątpię, by któreś z nich było naprawdę zadowolone z tej aranżacji. Hej, poczekaj chwilę — powiedział George, nagle uświadamiając sobie — skąd to wszystko wiesz? Nie byłeś tam, nawet jej nie spotkałeś, aż do dzisiaj. – Jeśli chodzi o seks, George, jest bardzo niewiele rzeczy, których nie wiem.

Gdy tylko stało się jasne, że ją pociągasz, byłem w stanie wiedzieć wszystko, co musiałem o niej wiedzieć, seksualnie. Wiem, co zrobiła, z kim to zrobiła, czego pragnie, a czego nigdy nie zrobi. Potrafię wykryć choroby przenoszone drogą płciową, ale nie to, że mają dla ciebie znaczenie, i na życzenie możesz zmienić większość z nich, byleby była wystarczająco seksualna.

Mógłbym uprawiać z nią seks? – Jasne, że mógłbyś, chociaż ludzie, którzy ją znają, mogą zauważyć zmianę, więc być może będę musiał zmodyfikować jej inne, aby pasowały do ​​jej nowego, mniej kłującego zachowania. Albo możemy po prostu sprawić, by zmiana dotyczyła ciebie, żeby ona była inna tylko wtedy, gdy chodziło o ciebie. Czy mam to tak zrobić? — Zaraz, zaj, zaj — powiedział George — nie wyprzedzajmy się tutaj. Po prostu się zastanawiałam. Wzruszyła ramionami.

„Bardzo dobrze”. George obserwował Tammy i Brada przez kilka chwil zza wyświetlacza. Wydawało się, że żaden z nich nie rozmawia ze sobą. Zauważył, że Tammy od czasu do czasu patrzyła na Brada z nadzieją, ale Brad wydawał się niezainteresowany.

"Och, wyglądają żałośnie." – To trochę smutne, prawda? – Ale jeśli już się nie lubili, dlaczego się pobrali? To znaczy, nie chodzą już do liceum. Czy kogoś to naprawdę obchodzi? „Zaszła w ciążę pod koniec roku szkolnego, a on poślubił ją z obowiązku bardziej niż cokolwiek innego. Miała nadzieję, że narodziny ich syna mogą sprawić, że Brad znów będzie do niej bardziej czuły, ale ma do niej urazę, ponieważ widzi to, rujnując jego przyszłość”.

"To straszne." "Zgoda." Przeszli dalej przez sekcję mrożonek. Dawn szczególnie zainteresowała się deserami i rozpaczliwie, choć słodko, błagała o spróbowanie ich wszystkich. Jego matka nie lubiła zaopatrywać się w słodycze, więc na liście nie było deserów, ale George i tak pozwolił Dawn wybrać lody.

Otworzyła litr lodów z ciasta ciasteczkowego, które wybrała, i zanurzyła w nim palec, by znaleźć kęs. Polizała palec w sposób całkowicie nieprzyzwoity. George kochał każdą sekundę tego. Zanotował sobie w pamięci, żeby życzyć jej później deserów, chociaż miał wrażenie, że będą zbyt zajęci, by zjeść ich wiele. Choć serial był niesamowity, pośród wszystkich innych flirtów, George nie mógł przestać myśleć o Tammy i Bradzie io tym, jak nieszczęśliwi się wydawali.

"Hej Dawn, myślisz, że Tammy i Brad się kochają?" Dawn przestała bawić się szklanymi drzwiami zamrażarki i dźwiękami, jakie wydawały, gdy się otwierały i zamykały. „Myślę, że w głębi duszy tak. Tammy tak naprawdę nie wierzy, że jest dla niej inny mężczyzna. A Brad, pomimo swojej urazy, kocha swojego syna i chce być zakochany w Tammy.

Ale w tej chwili są tak skłóceni, że nie wierzę, że małżeństwo będzie trwało dłużej. Myślę, że zaczęli zbyt młodo. George intensywnie myślał. Z jednej strony nienawidził Brada za to, że był dla niego takim palantem w liceum, a Tammy za prowokowanie go.

Czuł pewne usprawiedliwienie dla tego, jak układało się ich życie. Ale z drugiej strony George miał Dawn i jego życie wyglądało w górę. Nie czuł się tak naprawdę zaangażowany w kontynuowanie tego, co stanowiło urazę z dzieciństwa. - Myślisz, że moglibyśmy im pomóc, mam na myśli życzenie? „Być może musiałoby to być oczywiście życzenie seksualne, ale nie będę w stanie dokładnie przewidzieć wyników, ponieważ znam tylko szczegóły ich życia miłosnego, a nie ich codzienne życie”. „Czy oni w ogóle uprawiają seks, Tammy wydawała się być trochę głodna miłości”.

„Nie, Brad fizycznie stracił do niej atrakcyjność, kiedy zaczęła się pokazywać, i bał się, że znowu zajdzie w ciążę. Ćwiczyła jak szalona, ​​żeby być dla niego atrakcyjną, ale Brad trochę sobie odpuścił, więc ona zaczyna się zastanawiać, o co w tym chodzi. A powierzchowność ich związku sprawia, że ​​trudno im mówić o czymkolwiek poważnym, więc przepracowanie tych kwestii byłoby prawie niemożliwe. Jednak regularnie się zdradzają i oboje o tym wiedzą ”.

George ciężko myślał o wystarczająco seksualnym pragnieniu, które pomogłoby ich związkowi. Miał wiele trudności, dopóki nie pomyślał o swoim związku z Dawn. Była taka szczęśliwa, że ​​jest jego fantazją, może gdyby ta dwójka mogła stać się wzajemną fantazją, ich więź by rosła. „A co z tym Dawn, czy mogłabym życzyć sobie, żeby Tammy i Brad stali się swoimi fantazyjnymi kochankami? Może zmusić ich do wzajemnego zaspokajania swoich potrzeb seksualnych. Że znów poczują pociąg do siebie nawzajem i podejmą kroki, aby tak pozostać? upewniasz się, że nie zajdą w ciążę, chyba że oboje naprawdę tego chcą? I oboje zdadzą sobie z tego sprawę? Swędzić.

"Tak, do tej pory, że wszystko wydaje się możliwe." - Dobrze. Czy myślisz, że to im w ogóle pomoże? Zmarszczyła twarz w zamyśleniu: „Nie mogę być całkowicie pewna, ale przynajmniej powinno to zbliżyć ich do siebie. Wspaniałe życie seksualne może ułatwić naprawienie reszty związku.

Ale George, jestem zaskoczony Mówisz, że uważasz, że Tammy jest odrażająca, dlaczego chcesz im pomóc? "Z dużą mocą przychodzi duża odpowiedzialność." "Hę?" „Och, nieważne. To z komiksu. W każdym razie chodzi o to, że jeśli mam moc, by komuś pomóc, to powinienem. " „Rozumiem, ale nie sądzę, że twoim obowiązkiem jest naprawianie problemów, których nie spowodowałeś.

To znaczy, gdzie to się kończy? - Cóż… tak naprawdę o tym nie myślałem. „Nie zrozum mnie źle, myślę, że jesteś bardzo szlachetny, że chcesz im pomóc, nawet jeśli na to nie zasługują. ”. - Może mógłbyś mieć na nich oko? Upewnij się, że nie zepsuję ich zbyt mocno? Skinęła głową.

- Czy to będzie trudne? To znaczy, czy to cię zmęczy czy coś w tym stylu? Sapnęła z obrazą. - Zmęczyć mnie? Oczywiście, że nie! Dopóki twoje życzenia mieszczą się w ustalonych przeze mnie parametrach, będą dla mnie niczym. Potrząsnęła głową i wymamrotała: „Zmęcz mnie. Szczerze”. Zaśmiał się i przyciągnął ją do siebie.

Jej zraniony wyraz twarzy szybko zniknął, gdy George ją objął. "Dobrze, zrób to." Mrowienie, błysk. „Zrobione, dam ci znać, co się stanie”. "Dzięki skarbie." Trzymał ją blisko siebie, zadowolony, że przesuwa dłońmi po jej zaplecionych włosach. "Jerzy?" "Tak, świt?" "Jesteś naprawdę całkiem słodki, wiesz?" "Nie mów nikomu, mam reputację do utrzymania." Zachichotała i pocałowała go.

Kiedy George w końcu odebrał ostatnią pozycję ze swojej listy zakupów, obaj udali się do kasy, aby zapłacić. Po napełnieniu taśmociągu swoim towarem, kobieta przeciągnęła ich przez skaner, a chłopiec od worków wykonali całą robotę, pozostawiając George'a czekającego, aby dowiedzieć się o szkodach. Rozejrzał się i zauważył uroczą Azjatkę pakującą zakupy kilka rejestrów dalej, która go sprawdzała. Spojrzeli na chwilę w oczy, a ona szybko odwróciła wzrok, choć po chwili odwróciła się i posłała mu nieśmiały uśmiech. George odwzajemnił uśmiech.

Dawn pochyliła się tak, że znajdowała się niecały cal od jego ucha, i szepnęła tak, że tylko on mógł usłyszeć: – Jak ona? Czując się, jakby został złapany, roześmiał się nerwowo. "Przepraszam, tylko szukałem." „Nie mam nic przeciwko, jeśli wyglądasz George”, szepnęła, „Jeśli jej pragniesz, z przyjemnością umówię się na spotkanie. Mogę ci powiedzieć, że uważa, że ​​​​jesteś bardzo miły i chce poznać faceta jak ty." Mówiąc cicho, odszepnął: „Naprawdę? Wygląda zbyt słodko, żeby być zainteresowaną facetem takim jak ja”. - Masz na myśli przystojnego, inteligentnego, miłego młodzieńca, którego spodnie są dziwnie ciasne we wszystkich właściwych miejscach? George już zapomniał, że jego ciało jest teraz zupełnie inne.

Wspominając, wiele kobiet, które mijali, patrzyło na niego dziwnie, ale przypisywał je atrakcyjności Dawn, a nie własnej. Jeszcze bardziej podziwiał śliczną dziewczynę z torebki. Miała długie, kruczoczarne włosy i ładną, egzotycznie wyglądającą twarz. Jej mundurek nie był zbyt pochlebny, ale mógł stwierdzić, że była piękna.

Chociaż o wiele bardziej drobna, niż zwykle wolał, i nie jest tak wyprofilowana i seksowna jak Dawn. Ale to nie mówiło wiele, ponieważ nikt, kogo kiedykolwiek widział w swoim życiu, nawet w showbiznesie, nie mógł zbliżyć się do Dawn. "Wygląda jednak trochę młodo. Jaka ona jest, 16 lat?" zapytał George. „Właściwie to 14.

Jest bardzo nowa w swojej seksualności, ale trochę fantazjuje. Jest zdenerwowana swoim ciałem, ale jest mentalnie gotowa na seks, gdyby tylko mogła zebrać odwagę, by przez to przejść”. "Czy ona ma chłopaka?" – Zrobiła, ale okazał się palantem. Na szczęście zdała sobie z tego sprawę na czas, zanim zaszli dalej niż jakieś ciężkie pieszczoty.

„Cóż, myślę, że może być dla mnie trochę młoda, ale odrobina fantazji nie zaszkodzi. Dajmy jej ładny, żywy sen z udziałem jej najpotężniejszej fantazji dzisiejszej nocy. Niech pamięta wszystkie szczegóły i poczuje każde doznanie”.

Mrowienie, „Zrobione. Ale George, czy nie chcesz jej wziąć? Słyszeć jej krzyki szczęścia, gdy spuszcza się z twoim cudownym kutasem w niej, raz za razem?” Sięgnęła w dół i prześledziła kształt jego penisa przez spodnie, kiedy mówiła. George rozejrzał się nerwowo. Byli w zasięgu wzroku kilku osób, ale żaden z nich nie zdawał się tego zauważać.

W miejscu, w którym końcówka napinała się na tkaninie, tworzyła się mokra plama. „M-może… ale prawo tutaj jest o 1 młodsze niż to i uważa się to za gwałt”. „Prawo może mówić 18, ale dla ciebie nie ma prawa, jeśli chodzi o seks.

A ona cię chce. Spójrz na nią”. George spojrzał na dziewczynę, która wyraźnie widziała, co robi z nim Dawn.

Próbowała zapakować towar dla swoich klientów, ale była rozproszona przez pokaz. Jej oczy były przyklejone do dłoni Dawn na jego drzewcu. "Chciałaby, żeby była mną teraz. Wszystko, co musisz zrobić, to tego życzyć, a dziewczyna będzie twoja.

Proszę George, chcę zobaczyć, jak ją zabierasz. Chcę usłyszeć jej krzyk, gdy wypełniasz jej dziewiczą cipkę swoim smar." George był tak podniecony, że miał problemy z myśleniem, ale nie podobało mu się, dokąd zmierzały jego myśli. Tak, pragnął dziewczyny, ale ona była tylko dziewczyną i chociaż różnica wieku nie była zbyt duża w ogólnym planie rzeczy, nadal mogła być jedną z uczennic na jego lekcjach pływania.

W jakiś sposób czuł się źle, że miał takie myśli o kimś tak młodym. Zachęty Dawn przestały być seksowne. "Zatrzymaj się!" powiedział George całkiem głośno.

Kilka osób w ich pobliżu spojrzało w ich stronę, ale ręce Dawn natychmiast wróciły do ​​jej boków i zanim ktokolwiek mógł to zobaczyć. „To 238 dolarów i 48 centów”, powiedziała kobieta za kasą. George niezdarnie grzebał z pieniędzmi, ale zdołał odliczyć odpowiednią kwotę i czekał na resztę. Spojrzał na Dawn, która wyglądała jak dziecko, które wiedziało, że za chwilę ktoś na nich krzyczy.

Wyszli ze sklepu, mijając po drodze uroczą Azjatkę. Dawn szła o krok za Georgem ze spuszczoną głową. Nie był pewien, co zrobić lub powiedzieć.

Nie był zły na Dawn tak bardzo jak na siebie. Właściwie rozważał chęć uprawiania seksu z dzieckiem. Ale to był dopiero początek. Jej moce dawałyby mu swobodę pieprzenia kogokolwiek bez konsekwencji.

Mógłby chcieć zgwałcić każdą przypadkową osobę, która przechodziła obok, i nie tylko Dawn będzie z tym w porządku, ale zachęci go do tego. Z łatwością mógł stać się jakimś potworem, którego nikt nie mógł powstrzymać, jak złoczyńca w jednej z jego gier wideo. Po raz pierwszy, odkąd otworzył jej naczynie, George przestraszył się jej mocy.

A gdyby ktoś inny otworzył naczynie? Kogoś, kto nie dbał o to, kogo skrzywdzi w procesie zaspokajania swoich zachcianek. On i Dawn w milczeniu załadowali do kufra torby z zakupami. Zamknął je i oparł o nie, próbując uporać się ze swoimi myślami.

Odwrócił się, usiadł na zderzaku i potarł czoło, Dawn usiadła obok niego, ale uważała, aby dać mu trochę miejsca. – Ja… przepraszam George – powiedziała cicho. Szczerość w jej głosie była niewątpliwa.

Jedyny raz, kiedy usłyszał ją tak poważną, to pierwszy raz, kiedy powiedziała mu, że go kocha. - Wiem, Dawn. Ale to nie jest twoja wina.

Dawn milczała i czekała, aż George się wyjaśni. Odwróciła wzrok, zaciskając ręce na kolanach. – To moja wina. Jedynym powodem, dla którego zrobiłeś to, co zrobiłeś, było to, że myślałeś, że tego właśnie chcę. I nie dałem ci żadnego powodu, by myśleć inaczej.

"Więc… nie pożądałeś jej?" „Nie, naprawdę jej pożądałem. W tym tkwi problem. Była naprawdę urocza, nawet piękna.

Zanim cię poznałem… zanim miałbym siłę, by działać pod wpływem tych impulsów, nawet bym o tym nie pomyślał. Ale pozwoliłem, by potencjał twoich zdolności uderzył mi do głowy. – Przetarł oczy, zawstydzony. – Ona jest tylko dzieckiem, co ja robiłam? – Powinnam była to przewidzieć – powiedziała łamiącym się głosem. „Jak mogłeś?” „Jako sługa Genie, mam doskonale rozumieć twoje seksualne pragnienia i potrzeby.

Powinienem był wiedzieć, że myśl o seksie z tak młodą osobą wprawiłaby cię w zamieszanie. Sprawiłam ci udrękę – zaczęła płakać. To był pierwszy raz, kiedy usłyszał jej płacz ze smutku.

Tak mi przykro, George. Zawiodłem cię. Wcale nie to George chciał usłyszeć. Jej drżący głos wbił się głęboko w jego serce. - Nie, Dawn nie.

Proszę nie płacz, to tylko moja wina. Muszę mieć większą kontrolę nad sobą, to wszystko. Po prostu byłem tak blisko zrobienia czegoś strasznego.

Możliwość nigdy wcześniej nie była tak realistyczna. To było przerażające. – To musi być jedna z tych rzeczy, aspektów twojej seksualności, o których musiałem się domyślać. To jedyne wytłumaczenie mojego braku przewidywania. Kiedy zobaczyłem, że na nią patrzysz, nawet nie pomyślałem, żeby wziąć pod uwagę jej wiek.

Pomyślałem, że to będzie niewielka przeszkoda. Za moich czasów…” George nie mógł powstrzymać się od śmiechu. Zaczęło się od cichego chichotu, ale przerodziło się w histerię. Dawn zdołała się uśmiechnąć nerwowo. "Co jest takiego śmiesznego George?" „Więc więzienna przynęta jest teraz „drobną przeszkodą”.

Nie zamierzona gra słów, prawda? Dawn szukała słów, a potem roześmiała się przez łzy. – Nie do końca to miałam na myśli – powiedziała, wycierając oczy. "Chodź tu." Posłuchała i przesunęła się obok niego.

„Wiem, że będą pewne przeszkody, ale bez wątpienia mogę powiedzieć, że jesteś tego warta. Porozmawiamy sobie nawzajem. Po prostu… zwolnijmy to”. Przytuliła go mocno.

„Wiesz, większość Mistrzów, gdy ich słudzy nie podobają im się tak jak ja, kazałaby ich ukarać”. "Tak, cóż, nie jesteś moim sługą. Jesteś moją dziewczyną, moją kochanką, moją najlepszą przyjaciółką. Nie mam dużego doświadczenia z tego typu rzeczami, ale wiem, że uczą się i wybaczają.

Więc… wybaczasz mi? - Tak, George. Wybaczasz mi? Pokiwał głową. Ujęła go za rękę i westchnęła ciężko z ulgą.

Potem zachichotała. - Czy to oznacza, że ​​mam cię teraz ukarać? - Myślę, że oboje zasługujemy przynajmniej na surową rozmowę. Zawrę z tobą układ.

"Co?" „Znajdziesz fajny sposób, by mnie ukarać, a ja cię ukarzę.” – Czy to życzenie? Zawahał się, ale potem przypomniał sobie, że musiało to być życzenie seksualne, więc nie martwił się zbytnio. "Jasne, czemu nie." Swędzić. Przytuliła go jeszcze mocniej i od razu poczuł się lepiej. Z ich „drobną przeszkodą” skutecznie pokonywaną przez płotki, czuł, jakby zbliżyli się trochę.

"Chodź. Musimy odłożyć jedzenie, zanim się zepsuje w tym upale. Potem pójdziemy na lunch i pójdziemy do tego szalonego sklepu." - Tak George. Myślisz, że będziemy mieli czas na tę karę, zanim znowu wyjdziemy? Nagle George zaburczał głośno w żołądku.

Oboje spojrzeli na siebie i śmiali się. czy jest tam inna gorliwość, która próbuje mi coś powiedzieć? „Tak, to było coś w stylu: Nakarm mnie dupkiem!” zażartował George, chwytając się za brzuch. Świt opadł na George'a ze śmiechu.

W tym momencie George mógł "Nie pomóż mi łaskotać jej bezlitośnie. Ich bliskość odrzuciła namiętny pocałunek. Dla George'a była to słodka ulga. George i Dawn wrócili do domu. Byli w świetnym humorze po uniknięciu drobnego kryzysu, chociaż rozmowa była mniej zalotne.

George był w tej chwili trochę napalony, a Dawn miała wiele rzeczy do powiedzenia, nie próbując go podniecić. Śmiali się razem, przeżywając jej pierwszą przygodę w prawdziwym świecie i wszystkich ludzi, z którymi miała okazję się kontaktować. George zauważył, że chociaż trochę się z nimi droczyła, darzyła ich wszystkich przyjaznymi uczuciami. Wszystkim oprócz Tammy i ponownie podziękował George'owi za odrzucenie jej. uprawiać seks z Tammy, dlaczego zadałeś sobie tyle kłopotów Chcesz, żeby to się stało?” „Ponieważ jestem twoim dżinem, spełnianie twoich fantazji jest moim głównym celem.” „Wy, dżiny, jesteście szaleni.

Wiesz, że dobrze? Zaśmiała się. „Co masz na myśli?” „Ustaliliśmy już, że oprócz twojej roli jako mojego dżina, jest część ciebie z ludzkimi skłonnościami. Prawda?” „Racja, o twoim pragnieniu, żebym była bardziej dobrowolna.” „OK, więc dlaczego chcesz, żebym sypiał z innymi dziewczynami? To nie jest coś, do czego zwykle kobiety zachęcają.

- To ma więcej wspólnego z tym, że jestem dżinem niż cokolwiek innego. Większość służących Dżinów została obdarowana potężnymi mężczyznami z haremami. Moim zadaniem jako służącego dżina w takiej sytuacji byłoby prowadzenie haremu i utrzymywanie innych dziewcząt w stanie pobudzenia na tyle, by były gotowe na łóżko Mistrza. - Naprawdę? - spytał George z uniesioną brwią.

podniecasz ich? — Uśmiechnęła się diabelsko. — Powiedzmy, że gdybyś była kobietą, nic by się między nami nie zmieniło. — Nie ma mowy! Teraz tylko się ze mną drażnisz — powiedział George.

— Mówię poważnie, George. Wszystkie seksualne sługi Genie, takie jak ja, są stworzone z otwartym umysłem na obie płcie. O ile oczywiście nie jest to sprzeczne z życzeniem Mistrza, ale z mojego zrozumienia twoich pragnień, nie miałbyś nic przeciwko obserwowaniu mnie z inną dziewczyną.

I choć protestujesz, jesteś monogamiczny, to naturalne, że mężczyzna chce uprawiać seks z jak największą liczbą kobiet. Podczas gdy większość kobiet nie lubi tego, ze względu na ewolucyjne zalety posiadania partnera, który się nimi opiekuje, nie mogłem powstrzymać cię od twoich pragnień, zwłaszcza jeśli zostały one przekształcone w życzenie. Ale nie miałoby sensu odmawianie ci ciebie, bo też chciałbym być z tymi wszystkimi kobietami, dzięki mojej biseksualnej naturze." "OK, to wszystko ma sens. Ale to nadal nie wyjaśnia, dlaczego wolałaś, żebym nie uprawiała seksu z Tammy. - Och, po prostu nie podobała mi się myśl o prowadzeniu z nią haremu.

Jest totalną suką! Och, przepraszam George, proszę wybacz mój język. Przybyli do domu i odłożyli wszystkie łatwo psujące się produkty spożywcze. W parnym upale mleko już ociekało kondensacją. Stworzyli system, w którym Dawn podawała George'owi jedzenie i pokaże jej, gdzie to powinno być w kuchni.

George wziął kiść bananów, które Dawn przyniosła podczas rozmowy z Tammy i zaczął więcej zastanawiać się nad pomysłem stworzenia haremu. Pomysł był dla niego co najmniej intrygujący. „Więc tworzymy teraz harem?" Znów się diabelnie uśmiechnęła, „Jeśli pan sobie tego życzy." sprytny i zabawny i naprawdę mnie podnieca? - Masz na myśli Lindsey? - wtrąciła.

- Um, OK. Ze względu na argumenty, jasne, jak byśmy się do tego zabrali? — Wystarczy życzenie. Łatwo jest wystarczająco seksualne. — Ale co z nią? Chodzi mi o to, czy ona naprawdę chciałaby w ogóle być w haremie, nie mówiąc już o moim? Dawn zmarszczyła nos w zamyśleniu. Ale twoja przyjaciółka jest o wiele bardziej seksualna, niż ci się wydaje.

– Och, muszę to usłyszeć. Dawn zachichotała i odwróciła się od swojego stanowiska przed stosem toreb z zakupami, by spojrzeć na George’a. – Na początek jest beznadziejna.

zakochany w tobie. Od dłuższego czasu. – Bzdura! Dawn spojrzała na niego zdezorientowana. Mrowienie. – O tak, slang.

Rozumiem. Nie, nie, to prawda. Przez całe liceum tęskniła za tobą.

Ale zawsze bała się naciskać w tej sprawie… z powodów, których nie jestem pewien. Czekała, aż nabierzesz odwagi, by ją zaprosić. Wyjechała na studia w zeszłym roku, czując się, jakby coś nie zrobiła. Więc jej głównym celem poza szkołą było uczynienie siebie bardziej atrakcyjną dla ciebie.

Dołączyła do bractwa i szybko otrzymała przeróbkę i członkostwo w siłowni. Ale potem… czekaj, czy na pewno chcesz, żebym kontynuował? George zaczął się martwić: „Co masz na myśli?” „Widzisz, tęskniła za tobą przez cały rok, ale spotkała kilka osób kim była… hmm… seksualnie pociągająca. – Och – powiedział George, rozumiejąc, że Dawn zmierza w kierunku seksualnej historii Lindsey.

Poczuł ukłucie zazdrości, że ktoś do niej dotarł, zanim on to zrobił. od razu poczuł się trochę hipokrytą, ponieważ nigdy wcześniej nie miał seksualnej myśli w stosunku do Lindsey.W każdym razie nie miał ochoty wysłuchiwać wszystkich szczegółów, więc poprosił Dawn, aby je pominęła. „Nie masz się czym martwić o George, końcowy rezultat był taki, że jej miłość do ciebie została tylko potwierdzona i wzmocniona. W końcu planowała zrobić pierwszy krok zeszłej nocy, ale obawiam się, że moja obecność ją osłabiła plany. Uważa, że ​​jesteś teraz poza zasięgiem dobra”.

"Wow, nic o tym nie wiedziałem." Zachichotała. „Nie jestem zaskoczona. Chłopcy mają tendencję do bycia raczej nieświadomymi, jeśli chodzi o wewnętrzne funkcjonowanie kobiecego mózgu. Chociaż, muszę powiedzieć, jesteś w tym lepszy niż większość.

Chociaż wątpię, że zdajesz sobie z tego sprawę ”. "Dlaczego to powiedziałeś?" „Wydaje się, że zawsze wiesz, co powiedzieć, aby dziewczyna poczuła się dobrze. Jestem raczej zaskoczona, że ​​byłam twoją pierwszą.

Wydajesz się instynktownie wiedzieć, jak być dobrym chłopakiem. Chociaż, myślę, że mogę być trochę stronniczy”. „Cóż, jesteś jedyną dziewczyną, z którą mogę naprawdę porozmawiać.

Poza Lindsey, ale rozmawialiśmy tylko o nerdach, takich jak gry wideo, komiksy i inne rzeczy. Nigdy nie rozmawialiśmy o naszych uczuciach. Z tobą mogę po prostu powiedzieć, co Chcę powiedzieć, nie martwiąc się, że sprawisz, że poczuję się głupio. „Dziękuję George.

Mam nadzieję, że wiesz, że możesz ze mną porozmawiać o wszystkim, w tym o grach wideo i komiksach, mimo że niewiele o nich wiem. Ale nie rozumiem, dlaczego ktoś miałby sprawiać, że czujesz się głupio, że je daje komplement?" "Mam mnie. Pamiętam, jak pewnego razu na pierwszym roku zapytałem dziewczynę na drugim roku, która mi się podobała. Napisałem jej wiersz w Walentynki z wszelkiego rodzaju soczystymi komplementami. To znaczy wylałem swoje serce.

Ale przyszła na mnie podczas lunchu tego dnia i powiedział mi, że jej oczy są cholernie brązowe, i co do cholery było ze mną nie tak, że lubię jej oczy. Szybko nauczyłem się grać bliżej kamizelki. Dawn spojrzała na nią z daleka, po czym wróciła z uśmiechem na twarzy. – Zatrzymała ten wiersz, wiesz.

– Naprawdę? – Mmm-hmm, naprawdę lubiłem to. Ale była wtedy tak zakłopotana, że ​​zobaczyła to przyjaciółka i sprawiła jej trochę żalu z tego powodu. Zrobiła więc to, co myślała, że ​​musi zrobić, aby ocalić swoją reputację. Ale wciąż ma ten wiersz i żałuje tego, jak się zachowała.

Ona wciąż trzyma się faceta, który potrafi wyrazić siebie tak, jak ty. George był oszołomiony, ale niezmiernie zadowolony, że jakaś kobieta na świecie zachowała coś z jego. Potem przyszło mu do głowy, że może nie był. kompletnym frajerem, którym czuł się przez całe liceum.

Zastanawiał się, gdzie była w tym momencie i co robiła. Nie tęsknił już za nią, ale ich nagłe ponowne połączenie wypełniło go myślami o tym, co mogło być. – George – zaczęła Dawn – dlaczego się poddałeś? Mam na myśli dziewczyny. Dlaczego przestałeś szukać miłości? George kilkaset razy racjonalizował swoją pozycję, zanim poznał Dawn. Ale teraz wszystkie wydawały się głupimi wymówkami.

„W tamtym czasie… to było po prostu… zbyt trudne”. „Co masz na myśli, mówiąc zbyt mocno? Wystarczy podejść do dziewczyny i zapytać. Co jest w tym tak trudnego? — Cóż, kiedy tak to ujmujesz, to prawie nic. Ale… — westchnął ciężko — po tym, jak zostaniesz zestrzelony tyle razy, ile ja, po tym, jak wielokrotnie powtarzano ci, że jesteś bezwartościową kupą gówna, twoje ego zaczyna tracić miejsca do ukrycia. Ujmijmy to w ten sposób: jeśli dziewięć razy na dziesięć zostaniesz uderzony w twarz, wychodząc przed drzwiami wejściowymi, w końcu przestaniesz wychodzić na zewnątrz.

– Ale ty i Lindsey dogadujecie się tak dobrze. Dlaczego nigdy nie zaprosiłeś jej na randkę?” „Lindsey i ja jesteśmy przyjaciółmi i nigdy tak naprawdę nie patrzyłem na nią jak na dziewczynę. Była moją jedyną przyjaciółką w liceum. Chyba bałem się, że gdybym ją zaprosił, odrzuciłaby mnie, jak wszyscy inni. A nawet gdyby tego nie zrobiła, w końcu się mną znudzi.

Jeśli nie zauważyłeś, nie jestem duszą towarzystwa. Potrzebowałem jej. Bez niej nie jestem pewien, czy skończyłbym nawet szkołę. - Przepraszam George, ale nadal nie rozumiem. Z tego, co opisujesz i z tego, co zaobserwowałem, ludzie wydają się myśleć o tobie jako o jakimś pariasie.

Co mogłeś zrobić, żeby zasłużyć na takie traktowanie? — Ja… nie chcę już o tym rozmawiać. Jeśli ci to odpowiada? - zapytał z nadzieją George. - W porządku… - powiedziała Dawn głosem pełnym współczucia. - Mam jednak inne pytanie dotyczące Lindsey.

Oczywiste jest, że moja zdolność do wykrywania pożądanych partnerów jest nieco słaba, przynajmniej na razie. Teraz, kiedy już wiesz, jak się czuje, czy chciałbyś dodać Lindsey do swojego haremu? George zaczął chichotać do siebie. Mówię poważnie! - Dawn, nie wiem, jak było w starożytnej Persji, ale w dzisiejszych czasach nie można tak po prostu założyć haremu.

Większość ludzi marszczy brwi na tego typu rzeczy. - OK, może nie harem. Ale jako twój dżin i jako ktoś, komu zależy na tobie i tych, na których ci zależy, myślę, że powinieneś rozważyć możliwość, że Lindsey i ty jesteście przeznaczeni, by być kimś więcej niż tylko przyjaciółmi.

– Naprawdę tak myślisz? – Tak, i mogę ci pokazać, jeśli chcesz, i to bez żadnej magicznej pomocy. – Co knujesz? – Och, nic, tylko mała… edukacyjna zasadzka – powiedziała, mrugając. George rzucił jej podejrzliwe spojrzenie.

"Hej! Nie patrz tak na mnie – powiedziała żartobliwie – nie zrobię nic, by skrzywdzić twojego przyjaciela. I będzie fajnie! George myślał, że nie ma sposobu, aby coś takiego mogło się dobrze skończyć. Ale czy Lindsey naprawdę go kochała? Czy naprawdę był tak nieświadomy tego, że nie zauważył? „OK, tak długo jak mi obiecujesz, żadnej magii. Nie chcę, żeby zrobiła coś, czego by żałowała.

Umowa? — Umowa! — pisnęła. — Och, nie mogę się doczekać! Czy wyglądam dobrze? Wytarła kilka zmarszczek na swojej koszuli i spojrzała przez ramię na swój ciasny tyłek. Efekt uwidocznił jej niesamowite krzywizny i George stwierdził, że nie może przestać owijać wokół nich dłonie. Zapomniała, jak Spojrzała i odwróciła się, by na niego spojrzeć. Przygryzła uwodzicielsko dolną wargę: „Zamierzasz skończyć to, co zaczęły twoje palce?” George był bardzo kuszony, by rzucić pozostałe zakupy na podłogę i zabrać ją na ladę.

Ale wytrzymał tak długo i był ciekawy, ile czasu minie, zanim całkowicie straci kontrolę. Wiedział, że gdyby mógł poczekać choć trochę dłużej, byłoby o wiele słodsze, kiedy w końcu się spotkają. znowu. Ale był też bardzo głodny od gapienia się na jedzenie, które mógł dotknąć, ale nie posmakować, a odkładanie całego jedzenia, które kupili, wywoływało pewne lenistwo na myśl o jego ponownym wydaniu. Lindsey nagle zrównała się z jedzeniem i rewelacjami Dawn na jej temat nie zaintrygował go do żadnego koniec.

Musiał wiedzieć, o czym mówiła Dawn. „Myślę, że w tej chwili jestem zbyt zainteresowany tą zasadzką, którą zaplanowałeś, aby w pełni cieszyć się czymkolwiek innym. Ale dziś wieczorem ty i ja to dokończymy.

I będzie świetnie”. "Obietnica?" Odpowiedział pocałunkiem i udało mu się stłumionym „Mmm-hmm”. Położył jedną rękę na jej karku, a drugą na jej idealnej puszce i przyciągnął ją tak blisko, jak tylko mógł. Wtopiła się w jego kochający uścisk i jęknęła w niego, gdy dłoń na jej tyłku zapadła się w nią głębiej. Uczucie jej ciała, uformowanego w jego własne, było uczuciem, którego nigdy nie chciał zapomnieć.

Jazda do Walt's Wiches zastała George'a nerwowego wraka. Był jednocześnie podekscytowany i pełen obaw. I chociaż słońce schodziło nieco niżej na niebie, poczuł, że się poci.

Pomyślał o tym, co robią. Bez Dawn nigdy nie zaplanowałby misji rozpoznawczej, by zagłębić się w jego najlepszego przyjaciela. Był bardzo zdenerwowany, a Dawn to zauważyła.

„Nie martw się George, wszystko, co musisz zrobić, to być sobą i podążać za mną. Zwróć na nią szczególną uwagę, a zobaczysz, jaka jest w tobie zakochana”. – Wciąż nie mogę uwierzyć, że pozwoliłem ci się do tego namówić. - Zaufaj mi.

Oboje musicie trochę wyjść ze swoich skorup. Lindsey próbowała, ale jest tak beznadziejnie rozłączona z tobą, że trzeba by trochę interwencji majora dżina, żeby zmusiła ją do odejścia. - Ufam ci. Ale czy możesz mi dokładnie powiedzieć, jaki jest nasz cel? To znaczy, poza obiadem, bo nie wiem o tobie, ale umieram z głodu.

- Przede wszystkim po to, żebyście oboje zobaczyli się w nowym świetle. I żeby wiedziała, że ​​nie zamierzam jej powstrzymać, żeby przynajmniej była z wami przyjaciółmi. "Przeważnie?" "Nic złego, obiecuję!" - Cóż… pod warunkiem, że nie zmusisz jej do zrobienia czegoś, na co nie jest gotowa. Dawn zachichotała.

„Tak Mistrzu, chociaż myślę, że zdziwiłbyś się, gdy dowiedziałbyś się, na co ona jest gotowa”. Podjechali do Walta i George wyłączył silnik. Gdy miał już wysiąść z samochodu, jego serce biło na myśl o nawiązaniu romantycznego związku ze swoim jedynym przyjacielem. Ale jeśli to, co opisała Dawn, było prawdą, a nie miał powodu sądzić, że nie, to było to coś, czego Lindsey pragnęła od bardzo dawna.

Chociaż on i Lindsey znali się odkąd byli małymi dziećmi, George czuł, że może wcale nie znał jej tak dobrze. Mała kawiarnia dochodziła do siebie po pośpiechu na lunch, ale nie była zbyt zajęta. Tylko kilku klientów zajęło miejsca najbliżej okna i wydawało się, że kończą. George rozejrzał się szybko po blacie, ale Lindsey nigdzie nie było w zasięgu wzroku. Jednak Walt tam był i natychmiast powitał George'a.

"Oj! Czy jesteś u ciebie George?" Walt wyciągnął swoją dużą, stwardniałą dłoń, żeby się uścisnąć. George wziął go, ale natychmiast został wciągnięty na miażdżący uścisk. Walt był tak wysoki jak George, choć znacznie bardziej korpulentny. Zawsze był człowiekiem towarzyskim, z serdecznym, zaraźliwym śmiechem i grzmiącym głosem.

George zawsze wyobrażał go sobie jako pijanego, rudowłosego brytyjskiego Świętego Mikołaja, który nie musi wracać na biegun północny. "Blimey George! Kim jest ten dowcip? George sięgnął po Dawn, która stała tuż za nim. "Walt, chciałbym, żebyś poznał moją dziewczynę, Dawn. Dawn, ten Walter Miller…” Walt odepchnął George'a, by podszedł bliżej do Dawn. Zdjął czapkę bejsbolową z logo kawiarni i przyłożył ją do serca.

Spotkajmy się, panno. Byłam pięknością jak ty, przyjeżdżaj do tego miasta, odkąd moja Lindsey wróciła do domu z college'u! Wypuścił serdeczny śmiech. Świt, kiedy Walt pochylił się, by pocałować ją w rękę, zamiast ją potrząsać.

tak bardzo panie Miller. Miło cię poznać. Odprawił ją machnięciem ręki.

– Nie, nie zaczynaj nazywać mnie „panem”. Możesz mówić do mnie Walt, tak jak stary George. Więc masz mamę? Siostra, ciocia? Proszę powiedz mi, że gdzieś tam jest więcej takich dziewczyn jak ty. - Hmm, przepraszam Walt.

Obawiam się, że nie uczynią wielu takich jak ja. - Tak, czy to nie prawda. Więc George, co robiłeś, stojąc przy wejściu do miasta z tabliczką z napisem „Darmowe torebki”? – Żartujesz sobie z Walta? Wszystko, co musiałam zrobić, to wspomnieć, że znałam właściciela Walt's Wiches i majtki po prostu zniknęły. „To by oczywiście zakładało, że od początku miałam na sobie majtki” – wybełkotała Dawn. Walt ponownie zaśmiał się serdecznie i poklepał George'a.

mniej więcej z tyłu: „Oj! Czy to był żart? Jesteście bezczelni, jesteście. Kurczę George, nie widziałem cię tak wyglądającego odkąd zmarł twój kochany stary tata. Odwrócił się, by zwrócić się bezpośrednio do Dawn.

– Stary Henry i ja wróciliśmy. Pomóż mi stanąć na nogi i otworzyć ten sklep po tym, jak straciłam panią. George jest obrazem im.

Pamiętam, kiedy on i Lindsey byli małymi dziećmi, zawsze płatał figle, opowiadał dowcipy i rozrabiał, jakby to była praca. Ale był tak głupi przez ostatnie kilka lat, że zacząłem myśleć, że zwariował. George tylko przewrócił oczami. Mieliśmy nadzieję, że pozwolicie jej zrobić sobie przerwę na lunch. Walt odwrócił się w stronę kuchni z wyrazem irytacji na twarzy.

– Um, zostańcie tutaj, ja pójdę jej poszukać. tył sklepu poza zasięgiem wzroku. George i Dawn wymienili zmieszane spojrzenia.

„Czy coś z tego było dla ciebie dziwne, kochanie?” Dawn znów spojrzał w dal. „Próbował ukryć fakt, że Lindsey wie, że tu jesteśmy i że jesteśmy unikając nas. Uważa, że ​​byłoby zbyt niezręcznie rozmawiać z nami obydwoma w tym samym czasie.

Już postawiła mnie na rywala. - Myślisz, że powinniśmy… - Właśnie wtedy George usłyszał Walta w kuchni. -… nie bądź starą babką, idź tam. Ale tato – zabrzmiał głos Lindsey – jestem pokryta mąką, a moje włosy są potargane!” „George ma to gdzieś! Po prostu pokaż mu nogę i zdejmij kurtkę tego piekarza.

Proszę, potrzymam twoje okulary. George usłyszał szelest, któremu towarzyszyły protesty Lindsey: Tato! Przestań już! OK, OK, tylko ich nie łam. Wyszła z kuchni i natychmiast zauważyła George'a. Jej długie rude włosy były związane w kok. Kilka kosmyków wisiało na jej piegowatej twarzy, podkreślając linie Jej policzki i podbródek.

Niezdarny sposób, w jaki próbowała się pozbierać, świadczył o tym, jak nowa i niekomfortowa była dla niej ze względu na swoją urodę. Wyglądała na bardzo podenerwowaną, gdy oczy George'a spotkały się z nią. Były pełne niepokoju i ostrożne, ale pełne energii i obietnic. Miała na sobie jasnożółtą koszulkę polo, która opinała jej smukłą talię i jędrne piersi.

Choć nie były tak duże jak u Dawn, nadal wyróżniały się dumnie. Jej koszula była wsunięta w parę ciemnobrązowych spodni roboczych, które były mniej pochlebne. i sprawił, że George tęsknił za jej pysznie wyglądającymi udami ubranymi w parę obcisłych dżinsowych szortów. Musiała się zmienić, kiedy dostarczała przesyłkę do jego domu. Po raz pierwszy odkąd George ją poznał, nie widział jej tak młoda dziewczyna, z którą dorastał, ale jako kobieta.

Piękna, inteligentna i atrakcyjna kobieta, pożądana i ceniona. Nagle zdał sobie sprawę, że wiele z tego, czym była Dawn, jego podświadome wyobrażenie o swojej idealnej kobiecie, pochodziło od Lindsey. Jako pierwsza przerwała ciszę: „OK, OK, możesz przestać się gapić”.

Starła plamę mąki, która zebrała się na jej piegowatym policzku. – Ty, hm, przegapiłeś miejsce – powiedział George, wskazując na czubek jej nosa. — Och strzelaj. Czy to zrozumiałem? George spojrzał prosto w nią, czego nigdy nie robił, i powiedział: „Idealnie”. "O mój!" sapnął Świt.

- Co? Czy moja głowa jest odwrócona do tyłu? zażartował Lindsey. Dawn zwróciła się do George'a: „George, okłamałeś mnie”. - Co? Jak? Dawn uśmiechnęła się kącikiem ust, że Lindsey nie mogła go zobaczyć i mrugnąć do niego. „Powiedziałeś mi, że jest ładna.

Jest absolutnie cudowna!” Lindsey nie mogła się powstrzymać, ale uśmiechnęła się szeroko, nawet gdy kładła się spać. „Tak, słyszałeś tę kobietę, jestem wspaniała! Co do diabła jest z tobą nie tak, George?” Obie dziewczyny wpatrywały się w niego z założonymi rękami. Zauważył, że stojąc obok siebie, mieli około cala wysokości. "Świt, poznaj Lindsey. Lindsey, Dawn." Lindsey rozluźniła się i uścisnęła dłoń Dawn.

– Śpiąca królewna, prawda? Dawn bed, "Och, przepraszam za to. Miałem ciężki dzień." Lindsey przyjrzała się ich twarzom i George natychmiast zorientował się, że przyrząd jest gotowy. On i Dawn przybrali obciążający odcień szkarłatu.

– Założę się – powiedziała w końcu. "Więc jesteście głodni?" Dawn i George z podnieceniem pokiwali głowami. „OK, pójdę nam coś ugotować. Przybyliście w dobrym czasie, nudziłem się tam z powrotem”.

Zniknęła w kuchni, ale zawołała do nich: „Idźcie usiądź, zaraz wyjdę!” George już miał znaleźć budkę, kiedy zatrzymała go Dawn. „George, usiądźmy przy okrągłym stole. Ponieważ jest nas trzech, w budce zostaje jedna osoba siedząca sama”. - Dziękuję mądremu i wszechwiedzącemu seksowi dżinowi – powiedział George najśmieszniejszym głosem, na jaki tylko mógł się zdobyć. Zachichotała.

Jej uśmiech sprawił, że żołądek George'a zatrzepotał. „Więc widziałeś, jak na ciebie patrzyła? To nie twoje ciało sprawia, że ​​miękną jej kolana. „Zdecydowanie coś widziałem”, odpowiedział George, „chociaż muszę przyznać, że nie patrzyłem tak często w jej oczy. Od liceum naprawdę się wypełniła.

Zawsze była urocza, choć trochę książkowa, ale teraz jest jak modelka Victoria's Secret. „College dał jej wiele możliwości poszerzenia horyzontów, zarówno intelektualnych, jak i fizycznych, nie wspominając o seksualnym. Możesz za to podziękować jej bractwu”. George westchnął ciężko. - Wszystko w porządku, George? – spytała ostrożnie Dawn.

„Tak, wszystko w porządku, po prostu… czuję się dość głupio, że nie zdaję sobie sprawy, jak cudowną dziewczynę chodziłem za mną przez cały ten czas. Mogliśmy już mieć ze sobą lata. A potem poszła do szkoły i nawet nie próbowałem utrzymywać kontaktu. A teraz czuję się zazdrosny, że ktoś zorientował się, jaka ona jest wspaniała, zanim ja to zrobiłem.

Byłem dość samolubny, co? „Nie bądź dla siebie taki surowy. Ceni sobie czas, który ty i ona spędziliście razem jako przyjaciele. Nie umknęło jej to, że nie wymusiłeś tego na siłę.

Jest wdzięczna za szacunek, jaki zawsze jej okazywałeś. Ona ci ufa. Właśnie dlatego komplementowałem ją przez ciebie. „Nawiasem mówiąc, to była dobra kwestia, ona nie jest ładna, jest cudowna”. – Dziękuję George – rozpromieniła się.

„Już zauważyłem w niej to, że nie jest przyzwyczajona do bycia docenianą za swój wygląd. Pod tym względem jest trochę podobna do ciebie. Trudno jej uwierzyć, że jest tak piękna, jak mówią ludzie. Ale uwierzy w to, jeśli to od ciebie.

Więc zamiast po prostu powiedzieć jej, że jest cudowna, sprawiłem, że wyszło to częściowo od ciebie, aby miało więcej siły. George podziwiał niesamowity talent Dawn do czytania ludzi. Nigdy nie byłby w stanie tak głęboko wczytać się w nikogo i Dawn czytał swojego najlepszego przyjaciela jak otwartą książkę. „Hej Dawn, pewnego dnia możesz mieć przyszłość w psychologii.

Jesteś zwykłą dr Ruth… i o wiele ładniejszą”. Tingle. „Przepraszam George, ale nie wierzę, że jest coś słodszego na tym świecie niż drobna starsza pani ze śmiesznym akcentem, mówiąca „penis” z regularnie. George zaśmiał się. Cicho rozmawiali o niczym, po prostu ciesząc się swoim towarzystwem, czekając na powrót Lindsey.

W końcu pojawiła się z kuchni z tacą z jedzeniem. Dawn, więc zrobiłam ci sałatkę i koktajl. George, mam twoją kanapkę klubową, bez pomidorów. Baw się dobrze.

Wkopali się, George praktycznie wdychał swoją kanapkę, ponieważ była to pierwsza rzecz, jaką zjadł przez cały dzień. Spojrzał na Dawn, która jadła sałatkę z mniejszym entuzjazmem. Zauważył, że wpatruje się w połowę jego kanapki, którą zjadł. t jeszcze ugryziony. „Tutaj kochanie, chcesz spróbować mojego?", zapytał.

Skinęła stanowczo głową. Po nałożeniu majonezu, musztardy i kilku chipsów ziemniaczanych na dokładkę, wzięła duży kęs i przewróciła oczami z rozkoszy. Lindsey wpatrywała się w nią z niedowierzaniem.

- Do diabła dziewczyno! Jak jesz w ten sposób i nadal tak dobrze wyglądasz? Dawn zatrzymała się w połowie kęsów. – Umph, wiem. George przyszedł jej na ratunek: „Jestem przekonany, że jest kosmitą, wysłaną tutaj, aby zebrać informacje, które należy odesłać na statek-matkę”.

– A pierwszą rzeczą, jaką im powiem, jest to, jak dobre jest tu jedzenie – pisnęła Dawn, kończąc kęs – w kantynie statku matki nie ma nic w tym miejscu. - No cóż, przywiązałbym cię do jednej z tych dziewczyn, które jedzą tylko połowę orzeszków. Ale odkładasz to, prawda? - Pomyślałbym to samo o tobie, Lindsey. Jak wyglądasz tak dobrze z całym tym wspaniałym jedzeniem? Łóżko Lindsey, „Dzięki, ale nie mogę już skosztować zbyt dużo jedzenia.

Staram się jeść zdrowiej. George ze smutkiem pokiwał głową. George słyszał. Chciał wtedy zobaczyć się z nim i Lindsey, ale był zbyt zmartwiony, że Walter umrze.

Nie był pewien, czy poradziłby sobie z opadem. "Czy teraz jest w porządku?" zapytał George. „Tak, jest w porządku.

To była praca na cały etat, żeby upewnić się, że trzyma się swojej diety. Zwerbowałem armię ludzi, żeby się upewnić. Ale jak dotąd był dobrym chłopcem.

robiłem co w mojej mocy, aby dać mu dobry przykład. Dobrze jest być w formie, po prostu…" "Co?" - zapytała Dawn, słuchając uważnie. – Nie podoba mi się, jak ludzie traktują cię inaczej, kiedy jesteś ładna.

Rozumiesz, Dawn, musisz być przyzwyczajony do tego, że ludzie mówią do ciebie pogardliwie, ponieważ myślą, że jesteś tylko ładną buzią. – Naprawdę myślisz, że jestem ładna? zapytała z szeroko otwartymi oczami. - No tak. Oczywiście, że jesteś ładna. „Bardzo ci dziękuję, Lindsey! Łowiłem bezwstydnie, ale miło słyszeć raz na jakiś czas.

Ale tak, rozumiem, skąd pochodzisz. Na szczęście George nie myśli w ten sposób. – Więc idziesz do college’u? – Właśnie dlatego tu jestem. Zaglądałem do programu w Stafford i kilku innych miejscach. — Ach, to musiało być wtedy, kiedy… umm… — Kiedy poznałem George'a? TAk.

Umierałam za kąpielą w basenie i George mnie wpuścił. Miałam nadzieję, że zbierze się na odwagę, by zaprosić mnie na randkę, ale nie sądzę, żeby naprawdę wierzył, że byłam zainteresowana. To ja złamałem pierwszy i po prostu to wyrzuciłem.

Byłem tak zawstydzony! Najmądrzejsza rzecz, jaką kiedykolwiek zrobiłem. Lindsey tylko kiwnęła głową, słuchając. George mógł powiedzieć, że kopała się w myślach. Miał ochotę ją w jakiś sposób pocieszyć.

Albo mówiąc jej, że nie straciła nadziei, albo nawet to Dawn była jego służącą Genie i nie miałaby nic przeciwko, żeby dołączyła do jego haremu. Ale nie było mowy, żeby mógł jej o tym powiedzieć. Już zdecydował, że chce jej jako kochanki, ale teraz desperacko chciał być lepszym przyjacielem Dawn kontynuowała rozmowę: „George mówi mi, że jedziesz do Stanu.

Co studiujesz? — Komputery, właściwie programowanie. Chcę kiedyś stworzyć własną grę wideo. Uhm… w ogóle grasz w gry? Tingle.

- Nie bardzo, nigdy wcześniej nie miałem z kim grać. Ale z pewnością chciałbym wypróbować każdą twoją grę! George, nauczysz mnie grać w gry wideo? - Do diabła tak, jak tylko wrócimy. Ale właściwie powinieneś zapytać Lindsey.

Za każdym razem kopie mnie w tyłek”. „Co mogę powiedzieć, mam złote kciuki” – powiedziała Lindsey. Żartobliwie szturchnęła George'a prawym kciukiem.

„Wszyscy powinniśmy kiedyś zagrać! Możecie pokazać mi liny!” Dawn podskoczyła na krześle, co sprawiło, że jej piersi znów zadrżały. George nie mógł nie zauważyć, że Lindsey patrzyła i nie wydawała się być zdegustowana. „Uh, OK! Jestem w grze." "Świetnie!" powiedział George, "Następnym razem, gdy będziesz miał wolne popołudnie, po prostu przyjdź." Lindsey nerwowo szurała się na swoim miejscu. "Jesteś pewna, że ​​nie będę… przerywać niczego?" Co masz na myśli, Lindsey? — spytała niewinnie Dawn. — No cóż… nie wiem… jak… hmm… Dawn położyła dłoń na dłoni Lindsey.

zawsze znajdziemy dla ciebie czas. Lindsey rozglądała się między Dawn i George'em, szukając jakiegoś znaku, że Dawn była po prostu uprzejma. Ale George był pewien, że naprawdę tak myśli.

Skinął głową, zgadzając się. Lindsey uśmiechnęła się nieśmiało. George nagle Wiedział, gdzie Dawn zdobyła tę cechę. Rozmowa trójki skierowała się głównie w stronę Lindsey i Dawn. George przez większość czasu trzymał się cicho, podczas gdy cieszył się przekomarzaniem się dwóch dziewczyn.

Podczas gdy George nie planował rzucić Dawn na Lindsey z obawy przed zrobieniem tego. któryś z nich był zazdrosny, teraz wyglądało na to, że obaj się dogadują. Był pod wrażeniem zdolności Dawn do tak harmonijnego dopasowania się do wszystkiego. wokół niej. Pomijając słodkie młode Azjatki, Dawn systematycznie poprawiał każdy aspekt swojego życia, jeden po drugim.

I zamiast zamykać drzwi, otwierała je na oścież. – Lindsey, czy jest łazienka? – spytała Dawn, kończąc swoją połowę kanapki. "O Tak. Tuż tam" Lindsey wskazała korytarz, który zniknął z pola widzenia. „Dzięki, zaraz wrócę," wstała z wdziękiem i przesunęła palcem po ramionach George'a, zanim wyskoczyła zza rogu.

George i Lindsey siedzieli sami. Ich nagła niezręczność była namacalna. „Ona jest naprawdę miła", powiedziała w końcu Lindsey.

„Tak, jest". Kontynuowali jedzenie. Po kilku niezręcznych chwilach przyciągnęli sobie nawzajem wzrok. Żaden z nich nie mógł powstrzymać się od śmiechu z tego, jak dziwne wszystko nagle stało się „OK”, zaśmiała się Lindsey, „to jest niezręczne, czyż nie?” „To prawda”, zaśmiał się George, „choć nie mogę zrozumieć dlaczego.” „Nie mogę cię winić, to twoja pierwsza dziewczyna.

Nigdy wcześniej nie zajmowaliśmy się czymś takim, prawda? - Zdecydowanie nie tak - powiedział George, patrząc w róg, w którym zniknęła Dawn. - George, muszę cię o coś zapytać. Obiecaj, że się nie wściekniesz”.

Odprawił ją machnięciem ręki: „W porządku, śmiało”. „Czy ona jest prawdziwa?” George był zaskoczony: „Co masz na myśli?” „Nie wiem” odwróciła wzrok, „Myślę, że zastanawiam się, czy… ona jest „tą jedyną”?" George zastanowił się ciężko. Nie był skonfliktowany, czy Dawn była tą, z którą chciał być przez resztę swojego życia. życie, ale nie chciał zamykać drzwi przed Lindsey.

Jednak to był jego najlepszy przyjaciel, musiał powiedzieć jej prawdę, do pewnego stopnia. „Szczerze, myślę, że może być. Nigdy nie spotkałem nikogo takiego jak ona. - Tak właśnie myślałem. Jest całkiem niesamowita, jest miła, ładna i mądra”, zachichotała, „Cholera, myślę, że mogę się w niej podkochiwać”.

Lindsey wyglądała na przygnębioną i bez przekonania szturchnęła sałatkę. George poczuł się zmuszony do powiedzenia czegoś „Słuchaj, Lindsey, wiem, że nie byłem dla ciebie zbyt dobrym przyjacielem przez ostatni rok. Co z twoim tatą w szpitalu iw ogóle. Ale Dawn uświadomiła mi, jak ważny jesteś dla mnie.

Nie chcę, żeby fakt, że mam teraz dziewczynę, uniemożliwił nam bycie przyjaciółmi. A Dawn też by tego nie chciała. Sądzę więc, że staram się powiedzieć, że ty i ja zawsze będziemy razem. I dla przypomnienia, ty też jesteś tymi wszystkimi rzeczami.

- W porządku, w porządku. Dość już tych papkowatych rzeczy. Odepchnęła go żartobliwie i nie mogła ukryć kolejnego nieśmiałego uśmiechu pod pozorem odgarniania włosów z twarzy. - Ale dzięki George. Przyjaciele na zawsze?” „Tak, dobrzy”.

Lindsey zachichotała. „Co?” zapytał George. „Zmieniłeś się”. „No tak, trochę ćwiczyłem…” „Nie, nie, nie to, i tak zawsze byłeś słodki.

Chodziło mi o to, że Dawn miała na ciebie dobry wpływ. Wydajesz się… lepszy”. Nadeszła jego kolej na b. „Naprawdę tak myślisz?” „OK, powiedz mi prawdę. Jak tam seks? – To jest… – George nagle zdał sobie sprawę, że wpadł w pułapkę – ee, co sprawia, że ​​myślisz, że uprawiamy seks? – O bzdury! Wy dwaj pieprzycie się jak wiewiórki na Ecstasy i kurwa o tym wiecie! George próbował zachować kamienną twarz, ale szybko załamał się pod obserwacją Lindsey.

Zaśmiał się tylko nerwowo. Wiedziałem! George wzruszył ramionami, próbując powstrzymać porozumiewawczy uśmiech. jak to jest?" leżała na skraju swojego miejsca, czekając na odpowiedź George'a. "Cóż, to jest, um… O Boże, to jest takie kurewsko wspaniałe!" "Tak?" Nie będę wchodzić w szczegóły, więc nie pytaj.

Ale powiem, że jest po prostu magiczna. - Z takimi cyckami. Cholera, chyba widzę, jakiego zaklęcia używa.

– Lindsey! – Tylko mówię! – Śmiali się razem. To był pierwszy raz, kiedy dwoje przyjaciół rozmawiało o seksie. To była ogromna ulga.

sposób, by mieć kogoś oprócz Dawn, z kim mógłby porozmawiać o swojej sytuacji, nawet jeśli nie mógł jej powiedzieć o prawdziwej magii Dawn. Dawn pojawiła się, gdy kończyli plotki. Fakt, że ucichli, gdy się zbliżyła, nie umknął jej „Więc przybyliście już na seks?" George i Lindsey wskazali na siebie oskarżycielsko palcami.

„To ona zaczęła, mówiła o twoich cyckach!" „To był on, rozlał fasolę!" Dawn tylko westchnęła kiedy potrząsnęła głową. Rozmawiali dobrze po skończeniu jedzenia, dopóki kawiarnia nie zaczęła zapełniać się gośćmi na obiad. Pożegnali się i obiecali, że niedługo znów się spotkają.

Lindsey odprowadziła ich do drzwi, gdy duża grupa młodych nastoletnich chłopców ubranych w stroje baseballowe przemknęło obok nich. George zauważył złośliwy błysk w Daw oko n. "Przy okazji Lindsey, uwielbiam ten top", powiedziała trochę za głośno, "To sprawia, że ​​twoje cycki wyglądają niesamowicie". Każdy chłopak w zasięgu słuchu, łącznie z Georgem, natychmiast odwrócił się do klatki piersiowej Lindsey. Instynktownie poruszyła się, by się zakryć, ale zrezygnowała, gdy przypomniała sobie, że nie jest naga.

George nagle zdał sobie sprawę z tego, co robi Dawn i dodał wilczy gwizdek, aby podżegać tłum wielbicieli. "W porządku, w porządku! Tak, mam cycki! Czy powinienem pozować? Może zatańczyć?" Założyła ręce za głowę i wypięła pierś. Jeden z chłopców wyciągnął swój telefon z aparatem i zrobił szybkie zdjęcie. "Hej! Daj mi to!" krzyknęła Lindsey. George i Dawn zdali sobie sprawę, że nadszedł czas, aby pokonać pospieszny odwrót, gdy Lindsey postanowiła zająć się szczęśliwym nastolatkiem.

Pobiegli szybko do samochodu i śmiali się, odjeżdżając. Pełen dobrego jedzenia, rozmów i śmiechu George poleciał drogą trochę szybciej niż zwykle. Dawn odkryła, jak działa radio, a kiedy znalazła rockową piosenkę hairmetalową z lat 80., stała się bałaganem ramion, piersi i włosów.

George znał słowa i starał się śpiewać. Nie był nigdzie blisko piosenkarza Dawn, ale głośność zdołała ukryć jego wpadki. Mimo to Dawn dopingowała go. Gdy piosenka się skończyła, a DJ przerwał im zabawę, Dawn po raz kolejny grzebała w radiu, aby znaleźć inną piosenkę, która mogłaby dać czadu. – OK, raport o stanie – powiedział George, gdy poczuł, że oddalił się na bezpieczną odległość od Lindsey.

"Tak kapitanie!" pozdrowił Świt. „Krótko mówiąc, czuje się znacznie lepiej niż po zeszłej nocy. I, hm, nie widzi już we mnie rywalki”. "To wspaniale!" wykrzyknął George.

– Czekaj, prawda? „To zależy od ciebie, George. Widzisz, wcześniej chciała mieć z tobą normalny, kochający związek. Trzymając się za ręce i kwiecisty ślub, kilkoro dzieci, typowych dla większości kobiet. wpadła w coś szkopułka”. — Szkoda? Co masz na myśli? Dawn przybrała zakłopotany wygląd.

„Ona, um… cóż, nadal jest w tobie zakochana, ale ona, tak jakby… teraz też mnie lubi”. „…Masz na myśli…” „Ona chce dostać się do moich spodni,” powiedziała w końcu Dawn. Szczęka George'a opadła, a potem zamknęła się, gdy myślał o sytuacji trochę więcej, po czym znów się otworzyła. Wyglądał jak ryba wyjęta z wody, gdy wyobrażał sobie Lindsey, swoją przyjaciółkę z dzieciństwa, splecioną z Dawn w bardziej niż przyjazny sposób.

"Jesteś zły?" zapytała. - Nie! To znaczy, oczywiście, że nie. To po prostu dziwne, o czym myśleć. – Zmagał się z myślami przez kilka chwil, zanim dodał: – Jesteś pewien? – Bez wątpienia.

Początkowo była o mnie bardzo zazdrosna i zła na siebie, że nie zrobiła tego wcześniej. Ale teraz, kiedy mieliśmy okazję porozmawiać, zamiast tego zakochała się we mnie. Jednak teraz jest skonfliktowana co do swoich uczuć do nas obu.

Ona cię kocha, zawsze będzie, ale jej nowe pragnienia wobec mnie zaciemniają jej niegdysiejszą determinację. - To… to jest gorące! - Dawn przewróciła oczami, westchnęła z rezygnacją. - Wiem, mężczyźni. Co myślisz o tym wszystkim? - Czuję się… pochlebiony - powiedziała nieśmiało. - Och, daj spokój, jesteś więcej niż pochlebiony.

Powiedziałeś mi zaledwie kilka godzin temu, że pociągają Cię dziewczyny. A Lindsey to piekielny haczyk. - W porządku! Lubię ją! Właściwie bardzo ją lubię.

Jest taka gorąca. Te oczy i to ciało. Nie wspominając już o tym, że jest cudowną dziewczyną w łóżku.

Dawn przybrała marzycielski wygląd i George zauważył, że pociera o siebie uda trochę bardziej niż zwykle. – Dawn ma dziewczynę – zaśpiewał George. że! To krępujące!" zakryła dłońmi zaczerwienioną twarz.

"Och George, przepraszam! Nie chciałem jej tak mocno zwabić. - Nie, nie żałuj. Jestem po prostu naprawdę zaskoczony, gdy dowiedziałem się, że Lindsey chciałaby być z inną kobietą. To znaczy bez obrazy, jeśli ktoś był wart bycia gejem, to ty. Ale wciąż brzmi to szaleńczo, że po rozmowie z tobą nagle stałaby się lesbijką.

Dawn skurczyła się nerwowo. – Właściwie to nie byłabym jej pierwszym lesbijskim doświadczeniem. – Masz na myśli… – Pamiętasz te inne.

Mówiłem ci, że ją pociągał seksualnie? Nie byli chłopakami, byli dziewczynami w jej bractwie. - Nie ma mowy! Lindsey? Pożeracz dywanów? — Panie! — zaśmiała się. — Myślę, że wolałaby określenie: biseksualna. — Ale powiedziałeś, że nie było żadnych facetów.

— Nie było. Chce, aby to, co uzna za swoje pierwsze prawdziwe spotkanie seksualne, było z tobą. Wierzy, że przechodzi dopiero fazę college'u i nie uważa się za prawdziwą lesbijkę. Kocha wszystko w tobie, nawet wtedy, gdy mieszkałeś w swoim poprzednim ciele.

– Ale już nie? – Tak jak powiedziałem, nadal wierzy, że jesteś dla niej jedyną, a ja się z nią zgadzam, ale nie mogę się powstrzymać Zastanawiała się, jak by to było, gdybyśmy mieli trochę czasu dla siebie. - Wow - wyszeptał George. - Chyba NAPRAWDĘ nie znałem Lindsey tak dobrze, jak myślałem. Więc co teraz zrobimy? — To zależy wyłącznie od ciebie. Możesz skłonić ją do seksualnych pragnień, aby ją również do ciebie sprowadzić.

Powinieneś już wiedzieć, że nie zmuszałbyś jej do niczego, o czym jeszcze nie marzyła. Albo możesz nic nie robić i pozwolić, by sprawy rozwijały się samoistnie. — Cóż, myślę, że nie musimy teraz niczego decydować. Chociaż muszę przyznać, że pomysł waszej dwójki jest cholernie podniecający. – Więc nie miałbyś nic przeciwko, gdyby Lindsey i ja… zbliżyliśmy się? George dokładnie zastanowił się nad konsekwencjami udzielenia Dawn pozwolenia na pieprzenie jego najlepszym przyjacielem.

Z jednej strony chciał, żeby Dawn i Lindsey były tylko dla siebie. Z drugiej jednak czuł, że nie powinien ich powstrzymywać, jeśli oboje chcą zrobić kolejny krok. to może być klucz, którego szukał, aby pomóc Dawn stać się osobą o wolnej woli.

Nie oznaczało to jednak, że musiał pozwolić jej tak łatwo postawić na swoim. Twoja zabawa. Zostaw George'a samego z jego grami wideo i komiksami.

Nie? Nie! Jest OK!” Udawał, że pociągnął nosem, „Nieważne, rozumiem!” Gorące rzeczy, nigdy o tobie nie zapomnę”, wspięła się na niego, mimo że prowadził, i wepchnęła mu język do gardła. Na początku był zaniepokojony, ale szybko zdał sobie sprawę, że moce ochronne Dawn uchronią ich przed wypadkiem. Zdjął ręce z kierownicy i objął ją namiętnym uściskiem.

I rzeczywiście, samochód utrzymywał prędkość i kurs bez jego udziału. George odchylił się do tyłu i pozwolił sobie cieszyć się jej mile widzianym ciężarem na swoich kolanach. Pozostały splecione przez całą drogę do antykwariatu.

George był zaskoczony, kiedy przybyli tam zamiast do jego domu. Nie mógł się doczekać, kiedy użyje twardości, którą pielęgnowała przez cały dzień, by ją odpowiednio zniewolić, a antyki nagle wydały mu się niewiarygodnie nieciekawe. Kontynuował całowanie, delektując się uczuciem zawrotnego pocałunku. Dawn wyrwała się z jego ust i podciągnęła swoje poza jego zasięg.

Ale zamiast tego George po prostu trącił nosem jej szyję. "George, jesteśmy tutaj," zdołała pisnąć zachwycająco z upojnych doznań promieniujących z ust Georgesa. – Mmm-hmm – zmobilizował się George, całując jej obojczyk po drugiej stronie szyi.

- M-Master! Podoba ci się pomysł, że Lindsey i ja razem – sapnęła, nawet gdy kołysała się w górę iw dół wzdłuż jego penisa przez spodnie. "N-nie żebym narzekał, ale są ludzie dookoła." George nic nie powiedział, zamiast tego sięgnął i chwycił jej miękkie kule i wsunął jej stwardniałe sutki przez topy. Podskoczyła pod nagłą stymulacją, a jej tyłek uderzył w kierownicę, jednocześnie trąbiąc klaksonem. Dawn była tak zaskoczona, że ​​zeskoczyła z kolan George'a i uderzyła głową w sufit.

Przechodzień przyglądał im się uważnie. Oboje ponownie wybuchnęli śmiechem. Dawn potarła czubek głowy, krzywiąc się przez śmiech.

„Och, to sprytne”. George przyciągnął ją i uściskał pocieszająco. „Cholera, nie mogę uwierzyć, że mój własny samochód zablokował mi kutasa” – roześmiał się George.

„Przypomnij mi, żebym złożył kilka życzeń na ten temat, zaczynając od rezerwy”. „Myślę, że jest tu dużo miejsca na głowę, to inne akty mogą stanowić problem”. George zachichotał. Po złamaniu nastroju pozostała tylko jedna rzecz do zrobienia. "Cóż, chcesz iść popatrzeć na jakieś stare, odjechane gówno?" Pokiwała radośnie głową.

„Nie chciałabym niczego lepszego”. "Po tobie, kochanie." George usłyszał brzęk dzwonka, gdy otworzył szklane drzwi do dziwnego sklepu i przytrzymał je dla Dawn. Było bardzo ciemno, w jaskrawym kontraście do jasności na zewnątrz. Wydawało się, że jedyne światło w tym miejscu świeci przez szklane drzwi.

Było chłodno i zakurzono, a gdy drzwi zamknęły się za nimi z kolejnym dzwonkiem, bardzo cicho. Chociaż miejsce wyglądało na duże z zewnątrz, w środku było bardzo klaustrofobicznie. Stosy starych książek, zwieńczone dziwnymi bibelotami, zaśmiecały salon wystawowy. Były to antyczne lampy na wysłużonych drewnianych biurkach. Z sufitu zwisały kruche metalowe przyrządy.

Miejsce to było labiryntem zapomnianej historii. To trochę zaniepokoiło George'a. Powoli i ostrożnie przedzierał się przez dżunglę przeszłości, bardzo ostrożnie trzymając ręce w kieszeniach, bojąc się, że coś przewróci.

Dawn pozostała o krok za nim i mocno chwyciła go za ramię. Chociaż była dość ciekawa wszystkich przedmiotów, które mijali, to miejsce emanowało aurą czci, która wymagała powstrzymania się od entuzjazmu. Zbliżyli się do długiego drewnianego kontuaru, na którym George, jak przypuszczał, ktoś będzie czuwał.

Ale wydawało się, że nikogo nie ma w pobliżu. Widział, że za ladą było więcej sklepu, ale było jeszcze ciemniej niż w pozostałej części sklepu. "Co myślisz?" on zapytał. „To miejsce jest… interesujące. To niesamowite, co ludzie myślą, by zachować”.

- Nie zrozum tego źle, Dawn, ale to miejsce przyprawia mnie o gęsią skórkę. Myślę, że możemy być tu pierwszymi klientami, odkąd wynaleziono pył. Przesunął palcem po blacie i pokazał Dawn nagromadzenie. "Zgoda.

To dość przerażające, czyż nie?” „Chcesz wypłacić kaucję?” Westchnęła. „Tak, miałaś rację, wydaje się, że nie ma tu niczego, co byłoby czymś więcej niż przelotnym zainteresowaniem”. Nagle George usłyszał zbliżające się kroki.

z korytarza prowadzącego z powrotem przez kilka zastawionych półek za ladą. Pojawił się mężczyzna w bardzo starym brązowym garniturze. Wyglądał staro, ale poruszał się z zaskakującą skwapliwością.

Co mogę dla ciebie zrobić? Mówił z akcentem, którego George nie potrafił umieścić ze względu na jego gruntowną amerykanizację i głęboki zgrzyt, jakby przez całe życie palił dwie paczki dziennie. Ale wydawał się dość miły., W porządku. Przyszliśmy tylko popatrzeć. Ale musimy już iść. - Teraz, teraz - zaczął staruszek, po bliższym przyjrzeniu się George doszedł do wniosku, że musi pochodzić z Bliskiego Wschodu - nie spiesz się.

Szczycę się tym, że mam przynajmniej jeden przedmiot w moim sklepie dla każdego. Coś, czego rozpaczliwie potrzebują. To tylko kwestia ustalenia, co i oczywiście znalezienia tego. Starzec rzucił na nich obojgu spojrzenie, które sprawiło, że Dawn lekko się wzdrygnęła.

szeroki uśmiech rozlał się po jego pomarszczonej twarzy. „S-skąd wiedziałeś?” zapytała Dawn. „Piękna pani, kiedy jesteś w pobliżu tak długo jak ja, rozwijasz szósty zmysł do tych rzeczy.

Widzę, że więź między wami jest bardzo silna, ale wciąż słaba. Przypomina to węzeł poślizgowy: im mocniej pociągasz, tym ciaśniejszy staje się węzeł. Ale jeśli jeden pociągnie za właściwy sznurek, węzeł się rozpadnie.

George i Dawn wymienili zaniepokojone spojrzenia. Wiedzieli dokładnie, co myśli drugi. Czy wiedział, że Dawn była dżinem? Mężczyzna zaśmiał się przyjemnie: „Nie martw się. Tak samo jest z większością młodych kochanków. Utknąłem w niekończącym się kręgu namiętności, napędzanym głęboką miłością.

całość ponownie." Zwrócił się bezpośrednio do George'a: „Błagam cię, młody człowieku, nie pozwól, aby tak się stało”. Stary człowiek przyglądał się im cicho przez kilka chwil, zanim nagle wpadł na pomysł, który kazał mu pobiec korytarzem i zniknąć mu z oczu. „Mam akurat coś, co może zapobiec takiemu wydarzeniu” – rozległ się jego bezcielesny głos. "Um, to naprawdę OK, właśnie wychodziliśmy." George był oficjalnie przerażony i nie był szczególnie zainteresowany jakąkolwiek dziwnością, jaką mężczyzna próbowałby im zastawić. Gdy już mieli odejść, pojawił się mężczyzna trzymający bardzo zwyczajnie wyglądające drewniane pudełko.

"Proszę, proszę, nalegam. Jakim byłbym sprzedawcą, gdybym przynajmniej nie pokazała, co mam dla ciebie w moim sklepie." Postawił przed nimi pudełko i powoli je otworzył. Wewnątrz znajdował się wisiorek. Zrobiony z jakiegoś niebieskawo-białego kamienia, którego George nigdy nie widział, miał kształt pięknego anioła trzymającego rubin na piersi i oprawione skrzydła złożone do wewnątrz.

Była owinięta złotą szarfą z wyrytym napisem Pectus Pectoris Memor. „Serce pamięta” – przeczytaj Dawn. George był zaskoczony i pod wrażeniem, że umie czytać po łacinie. Chociaż miało to sens, on też mógł to przeczytać. „Ach, masz rację, panienko.

Widzę, że jesteś inteligentna, bo jesteś piękna. Historia głosi, że dawno temu była młoda para, taka jak wy. Ich wzajemna pasja wykraczała poza to, co my, śmiertelnicy, powinniśmy odczuwać.

Władcy małego kraju tak samo kochali swój lud i byli przez niego uwielbiani. Tyran z sąsiedniego kraju chciał wziąć królową za swoją, ponieważ jej piękno było niezrównane. Ale jej serce należało do męża i odrzuciła próby tyrana, by ją uwieść. Wściekły zagroził najazdem na mały kraj i zamordowaniem jego mieszkańców.

Nie mając wyboru, pogodziła się ze swoim losem i wiedząc, że jej mąż nie zrozumie, opowiadała mu kłamstwa o tym, jak go oszukała, spiskowała przeciwko niemu i nigdy go nie kochała. Zostawiła nawet swój pierścionek z rubinem, który młody król podarował jej jako prezent ślubny. Złamała królowi serce, żeby go uratować. — To straszne — zawołała Dawn.

— Ale to nie koniec, piękna pani. Młody król nie mógł tego zaakceptować, nawet w obliczu jej zdrad, wciąż ją kochał. Zebrał swoją armię i zjednoczył się z miłości do królowej, walczył z odwagą i umiejętnościami. Odnieśli wiele zwycięstw, aż w końcu zły tyran sam poprowadził swoją armię i rozgromił siły młodego króla.

Został schwytany i przyprowadzony przed Tyrana, aby uklęknął u stóp swojej nowej narzeczonej. Młody król tak zrobił, ponieważ była i zawsze będzie jego królową. Kusiło ją, by podbiec do niego. Ale gdyby to zrobiła, życie wszystkich jej ludzi byłoby stracone.

Więc ugryzła się w język i zapłakała w duchu, rzucając go złośliwymi słowami. Następnego ranka na szubienicy młody król ściskał w udręczonych dłoniach pierścionek z rubinem. Ostatnią rzeczą, jaką wypowiedział przed śmiercią, było to: Pectus Pectoris Memor. Królowa nie mogła znieść swojej winy. Odzyskała pierścień i rzuciła się z najwyższego urwiska.

Tyran, poruszony ich miłością, zdał sobie sprawę, że dopóki będzie starał się wziąć to, co musi być dane, będzie skazany na prawdziwie samotny. Porzucił złe drogi i życzliwie rządził obydwoma narodami aż do śmierci. I na pamiątkę tych dwojga, którzy pokazali mu, co to znaczy kochać, podarował wszystkim nowożeńcom jeden z wisiorków, które widzicie przed sobą, by być może im przypomnieć, że bez względu na czas, odległość, granice czy zdrady, prawdziwa miłość nigdy nie zanika, bo serce pamięta”. Dawn słuchała go całkowicie zafascynowana. Jednak George był zmęczony tym, że starzec po prostu próbował wyciągnąć z niego trochę pieniędzy.

„OK, więc ile z tej historii jest prawdą?” zaśmiał się serdecznie, co szybko zamieniło się w zgrzytliwy kaszel, „Przepraszam” – powiedział, gdy się pozbierał – „Nie ma znaczenia, jak prawdziwa jest ta historia, tylko to, że jest opowiedziana i cieszy się nią. Czy bawiłem cię. Dawn skinęła szybko głową. George wzruszył ramionami na znak zgody. Starzec zachichotał ponownie.

Powiem ci co, dlaczego nie weźmiesz wisiorka. Trwać! Jest twój. – Och, nie możemy – sapnęła Dawn. – Tak, to znaczy, przynajmniej dam ci za to trochę pieniędzy – dodał George. Zauważył, że Dawn tęsknie przygląda się wisiorkowi i nagle poczuł źle jest nie zabrać go ze sobą.

Ale przyjęcie prezentu od nieznajomego było trochę poza zasięgiem George'a. „Nie znamy nawet twojego imienia”. Gdzie są moje maniery. Nazywam się Enise. Jesteś? - wyciągnął rękę, żeby się uścisnąć.

George potrząsnął nim ostrożnie, a Dawn zrobiła to samo: „Jestem George, a to jest Dawn”. - No, teraz, kiedy już się znamy, całkiem akceptuję, żebym ci to dał. Potraktuj to jako znak naszej nowej przyjaźni. - Och, daj spokój, przynajmniej dam ci coś w zamian.

Enise potarł podbródek, zanim wpadł na pomysł: „Mówię ci, jeśli obiecasz, że będziesz mnie tu odwiedzać raz na jakiś czas, uznałbym to za zapłatę tysiąc razy większą. Nie potrzebuję pieniędzy, ale mile widziane towarzystwo." George i Dawn spojrzeli na siebie. George nie mógł pozbyć się wrażenia, że ​​ten człowiek był po prostu naprawdę dobrym sprzedawcą, ale wyraz twarzy Dawn powiedział mu, jak bardzo żałowała staruszka.

Musiał też przyznać, że mu współczuje. – W porządku Enise, to brzmi jak dobry interes. - Wspaniale! Masz, załóż to moja droga. Może jest trochę krzykliwa jak na dzisiejsze standardy, ale myślę, że możesz sprawić, by wszystko działało.

Ostrożnie sięgnął po srebrny łańcuszek i uniósł go wyczekująco z ogromnym uśmiechem na twarzy. Dawn odwróciła się i odsunęła warkocz. Enise uniosła wisiorek przez głowę i zapięła go.

Odwróciła się, żeby pokazać chłopcom, pozując radośnie ze swoją nową biżuterią. George pomyślał, że wygląda to trochę komicznie. Zarówno Dawn, jak i wisiorek były piękne same w sobie, ale razem z jakiegoś powodu wydawały się nieco przesadzone. - Więc jak myślisz, George? Świt promieniał.

"Wspaniale!" „Młody człowiek jest po prostu uprzejmy. Wygląda okropnie”. — powiedziała uroczyście Enise.

"Hej!" wydęła wargi. - Och, nie martw się, moja droga. W odpowiednim przypadku należy się spodziewać takich efektownych pokazów. A poza tym dostaniesz tę cholerną rzecz za darmo.

W końcu żebracy nie mogą wybierać. — Dzięki Enise — powiedział George. — Z przyjemnością, sir George — skłonił się.

— A teraz, jeśli mi wybaczysz, za pięć minut zaczyna się Antique Road Show. Enise nie czekała na ich pożegnanie. Szybko przesunął się korytarzem i zniknął. Dawn zdjęła wisior i ostrożnie umieściła go w pudełku. Oboje rozejrzeli się po różnych dziwactwach w sklepie, zanim udali się do domu.

Gdy tylko weszli do starego, zniszczonego sedana, Dawn zaatakowała George'a miłosnym pocałunkiem. „Co to było za kochanie?”, zapytał, gdy miał szansę złapać oddech. „Za zaspokajanie moich zachcianek i pozwalanie mi się bawić .

Jesteś bardzo miłym Mistrzem i najlepszym chłopakiem, na jakiego dziewczyna może liczyć. - Cóż, ja… mogłem mieć ukryte motywy - powiedział, przesuwając dłońmi od jej bioder do boków. - Mmm, założę się tak. Pochyliła się bliżej, by móc wyszeptać do niego: „Tak bardzo cię dzisiaj pragnęłam. Proszę, zabierz mnie do domu i zachwyć mnie teraz.

To nie jest właściwe, aby tak długo żyć bez twojego dotyku. George nie musiał dwa razy powtarzać. Pognał do domu tak szybko, jak tylko mógł.

jego szybko twardniejący trzon. Poczuł przypływ podniecenia, gdy skręcił w dół ulicy w kierunku swojego domu. To, co wtedy zobaczył, przeraziło go. Przed jego domem migające czerwone i niebieskie światła policyjnego samochodu oświetliły okolicę. widział minivana jego matki zaparkowanego przed domem.

"O nie… Mamo!" wybiegł z samochodu w kierunku domu. "George, czekaj!" zawołała Dawn, biegnąc za nim..

Podobne historie

TSINF 2 - Umowa

★★★★★ (< 5)

Steph widzi, na co ją czeka...…

🕑 27 minuty Powieści Historie 👁 1,702

A teraz bez dalszego czekania… Matt wybuchnął śmiechem, „Widzisz, dlatego zaczynam cię lubić. Od razu do rzeczy. Żadnego krztuszenia się na patyku. Żadnych napiwków. Idziemy prosto do…

kontyntynuj Powieści historia seksu

The Guy Next Door - Rozdział 6

★★★★(< 5)

Jane i Matt wyjeżdżają w podróż służbową na tydzień... Tydzień debachery i poszukiwań!…

🕑 15 minuty Powieści Historie 👁 1,579

Szybki numerek, masturbacja, dokuczanie, anal, wibrator, seks, oralny, dokuczanie przez telefon The Guy Next Door - Rozdział 6 Jane miała tydzień w swojej nowej pracy. Firma Matta ostatecznie…

kontyntynuj Powieści historia seksu

The Guy Next Door - Rozdział 5

★★★★★ (< 5)

Jane traci pracę i idzie na rozmowę kwalifikacyjną... z korzyścią, jak się okazuje.…

🕑 13 minuty Powieści Historie 👁 1,527

Szybki seks, dokuczanie, manipulacja seksualna, oralny, uległość Facet z sąsiedztwa - rozdział 5 Jane obudziła się gwałtownie, radio właśnie się wyłączyło. Kurwa, pomyślała, jeśli to…

kontyntynuj Powieści historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat