Piękne życzenie Chp. 4: Książę żaby.

★★★★★ (< 5)

Piękno to tylko skóra. Ale to pomaga.…

🕑 33 minuty minuty Powieści Historie

Piękne życzenie 4: Żabi Książę Światło wczesnego poranka padło na plecy George'a i rozgrzało go do tego stopnia, że ​​poczuł się niekomfortowo. George nie spał, ale nie mógł się poruszyć, oddychać ani otworzyć oczu, bojąc się dołączenia do dnia bez Dawn u jego boku. Zanim powiedziała mu, bardzo naturalnie, że kocha go ponownie poprzedniej nocy, obiecała, że ​​będzie tam, kiedy się obudzi.

Ale George był w pełni przygotowany na to, że wszystko było cudownym snem i wznowi się jego normalne, gówniane życie. Leżał na boku twarzą do Dawn z zamkniętymi oczami przez co najmniej piętnaście minut, zanim wydawało mu się, że słyszy poruszenie z drugiej strony łóżka. „Nie”, pomyślał, „po prostu to sobie wyobrażam”. Ale szkody zostały wyrządzone. George był teraz bardzo ciekawy pochodzenia zamieszania i nie mógł już dłużej zmagać się z oczekiwaniem.

Biorąc głęboki oddech, by przygotować się na rozczarowanie, powoli otworzył jedno oko. I tam była. Tak piękna jak zawsze w jasnoniebieskiej bawełnianej piżamie, Dawn oddychała powoli i spokojnie podczas snu. Jej długie, jedwabiste, pierzaste, złotobrązowe włosy opadały z gracją na poduszce.

Jej skóra wydawała się lśnić w nowym świetle dnia. Górną część jej piżamy podciągnięto tak, aby widoczne były doły jej piersi. Podążał za pięknymi kobiecymi kształtami jej talii i bioder, aż do jej długich, stonowanych, zgrabnych nóg. Stała twarzą do niego, a jej cudowne, migdałowe oczy w kolorze świtu były mocno zamknięte, jej jasnoróżowe usta wygięły się w rozmarzonym uśmiechu.

To było wtedy. Była prawdziwa. Obiecała mu, że tam będzie, i była.

George poczuł ulgę. George ostrożnie przysunął się do Dawn i delikatnie objął ją ramieniem, starając się jej nie obudzić. Instynktownie zwinęła się w kłębek, aż znalazła się całkowicie osłonięta w jego delikatnym uścisku. Jej słodki zapach herbaty wypełnił jego nozdrza.

Słońce na jego plecach nagle zniknęło. Wtedy go uderzyło. Była prawdziwa. Co miał teraz zrobić? Co miał powiedzieć matce? Przypuszczał, że prawda. Ale nie uwierzyłaby mu, gdyby Dawn nie użyła swoich mocy.

Ale wtedy i tak musiałoby to być życzenie seksualne, a George nie był przygotowany na otrzymywanie przysług seksualnych przed matką. Gdzie miałaby zostać? Miał nadzieję, że z nim zrobiłaby to, gdyby ją też poprosił. Ale jego mama nigdy by na to nie poszła.

Mimo że miał 19 lat, a jego matka zachęcała go, by wychodził i spotykał się z dziewczynami, obowiązywała zasada, że ​​żadne dziewczyny nie śpią u siebie i nie ma chusteczki w domu. Wcześniej nigdy nie stanowiło to problemu, ponieważ żadna kobieta, z którą się kiedykolwiek prosił, nie zgodziła się, nie mówiąc już o powrocie do jego domu. Ale Dawn nie miała innego domu, do którego mogłaby wrócić. Będzie musiała z nim zostać. Była tam wolna sypialnia, a jego matka flirtowała z pomysłem, żeby ją wynająć.

Ale Dawn nie miała pieniędzy ani pracy. Nie miała nawet nazwiska ani niczego, co by dowodziło, że jest obywatelką Stanów Zjednoczonych. Już samo to miało być przeszkodą, której nie miał pojęcia, jak się zająć. Nagle George poczuł, że Dawn porusza się pod nim. Jęknęła oszołomiona, a całe jej ciało zadrżało, gdy otrząsnęła się z porannej sztywności.

George zapomniał o swoich zmartwieniach, patrząc z podziwem, gdy otworzyła oczy. To było jak oglądanie wschodu słońca. Spojrzała mu w oczy i uśmiechnęła się szczęśliwym, zmęczonym uśmiechem: „Dzień dobry, George”. Przysunęła się do niego jeszcze bliżej i splotła swoje nogi z jego. Ukryła twarz w jego klatce piersiowej i zacisnęła między nimi ramiona.

- Mmm, to najlepszy sposób, żeby się obudzić – powiedziała, jej głos był wciąż żabim głosem, gdy rozszywał nocne pajęczyny. George miał problem z odpowiedzią. Nigdy nie wyobrażał sobie, że pobudka z kimś będzie tak niebiańska, a jej popis sprawił, że miał trochę skrępowany język. - Nie mogę wymyślić nic lepszego.

- Zrobisz, George. W końcu jestem seksualnym dżinem służącym, możliwości są… liczne – zachichotała. Implikacje tego, co powiedziała, zaczęły zalewać umysł George'a pomysłami, jednymi bardziej ponurymi od drugiego.

Nagle uświadomił sobie boleśnie, że jego poranne drewno utkwiło między nimi. Dawn musiała wyczuć, jak drgnął, bo rozbawiła go. "Widzieć?" powiedziała. "Cóż, możesz mnie winić? To znaczy, jesteś moją idealną kobietą. Podoba mi się, jak dajesz mi małe "subtelne" wskazówki.

To zabawne. "Mówisz najsłodsze rzeczy. Co jeszcze we mnie lubisz? — spytała z dusznym mruczeniem. Myślał przez chwilę, ale wszystko, co udało mu się wymyślić, to dość niezobowiązujące: — Cóż, wszystko.

— Hmm-mmm, nie fair. Chcę konkretów, panie." "Whoa, whoa! Spójrz, kto jest dziś rano zarozumiały? Czy zapominamy, kto jest panem. Sięgnęła do jego spodni i zaczęła pocierać wrażliwy spód jego w pełni obudzonego kutasa. „Podoba ci się, kiedy jestem próżny”. George był gotów w każdej chwili dmuchnąć i był chętny żeby pozwolić jej iść dalej, ale przestała.

„Uhm, nie, dopóki nie powiesz mi, co we mnie lubisz", powiedziała dąsając się. „Ale jeśli jesteś szczególnie miły, mogłabym sprawić, żeby to było naprawdę wyjątkowe". Zmrużyła oczy a jej uśmiech nagle stał się nieodparty. George pomyślał, że może po prostu nakazać jej kontynuowanie, ale uważał, że przekroczenie tej granicy było niesprawiedliwe. Poza tym wiedział, że nie zostawi go wiszącego.

początek? Kocham twoje włosy. - Dlaczego? - spytała niewinnie, gdy znów zaczęła lekko głaskać jego kutasa. Wyciągnął rękę i przesunął po niej grubymi palcami, pozwalając, by spłynęła kaskadą po jego dłoni.

„Um, bo jest długa, gruba i luksusowa…” „Och, luksus to dobre słowo” – owinęła dłonie wokół jego wału i ścisnął go trochę mocniej. „… i jest, hm, pierzasty i jasny. To zabawne, jak zaczyna się prosto, a potem skręca, jakby nagle miał lepsze rzeczy do roboty.

Podoba mi się sposób, w jaki łapie światło, bez względu na to, gdzie jesteś. Czasami wyglądasz jak anioł. Ciągle go głaskała. Kilka kropel precum wysunęło się z niego, a ona rozsmarowała go wokół jego pulsującej głowy. – Idź dalej – szepnęła.

Jej top unosił się coraz bardziej z każdym uderzeniem, a jej duże sterczące kule ukazywały się w pełni. Jej ciemnoróżowe sutki były już twarde. „Kocham twoje cycki”, powiedział po prostu. Zaśmiała się bosko i spojrzała na niego żartobliwie: „Och, naprawdę? Nie wierzę ci.

Gdybyś naprawdę ich kochał, już byś mnie obmacywał”. „Ta myśl przeszła mi przez głowę, uwierz mi. Ale mam wrażenie, że jeśli za bardzo zaangażuję się w te dzieci, nie będę mógł dzisiaj wstać z łóżka”.

Dawn nadąsał się, tylko trochę ścisnęła – ścisnęła mocno jego penisa, a potem mrugnęła na niego oczami – dla mnie? George roześmiał się. Dobra, jeden szybki chwyt. Oczywiście, ten szybki chwyt zamienił się w więcej niż kilka minut intensywnego pieszczoty. Uwielbiała każdą jego sekundę, gruchając i jęcząc, gdy ciągnęła za jego trzonek.

„Dlaczego… lubisz ich? - zdołała. - Sam ich rozmiar i waga są, no cóż, hipnotyzujące. Są duże, ale nie wyglądają dziwnie ani nie na miejscu na twoim ciele.

Nie potrafię tego wyjaśnić, coś w nich po prostu woła do mnie, że powinienem ich dotknąć. To… kojące. - Jak powiedziałeś przed Georgem, są twoje, trzymam je tylko dla ciebie. Możesz ich dotykać, kiedy i gdzie chcesz.

Uwielbiam sposób, w jaki ich dotykasz. Jedną ręką wciąż masując idealną pierś, drugą przesunął w dół jej pleców i położył na jej wystającym biodrze. „Uwielbiam twoją talię i biodra…” Dawn miała obie ręce ciasno owinięte wokół głowy jego kutasa i powoli kręciła je wokół w ciasnych kręgach, „Lubisz moje biodra, prawda? Założę się, że wiem dlaczego. Przestała głaskać, ku uldze George'a, był niebezpiecznie blisko.

Wysunęła się ze spodni od piżamy i zarzuciła na niego jedną ze swoich długich nóg, tak że jego kutas zrównał się z jej ociekającą cipką. chwyciła jego ręce i umieściła je wokół swojej talii, „Lubisz moje biodra, ponieważ możesz ich użyć, aby zmusić mnie do poruszania się w górę i w dół swoim niesamowitym kutasem”. George złapał ją w dryfie i powoli popchnął ją wzdłuż swojego trzonka. Dawn sapnął, gdy w nią wszedł, jej twarz wykrzywiła się w ekstazie, gdy całe jej ciało drżało. George podniósł ją, aż prawie wyszedł z niej, a potem ją opuścił Była taka lekka w porównaniu z nim; gdy jej nogi pomagały mu, to było jak podnoszenie niczego.

„C-co jeszcze lubisz George'a?" Jęknęła, przygryzając wargę. Nie odrywała oczu od jego twarz. „Wypuść to, wiem, że chcesz mi powiedzieć.

Widzę to w sposobie, w jaki na mnie patrzysz. Boisz się, że uznam Cię za głupiego lub dziwnego, ale nie będę. Przyjmę to. Będę…" Opuścił ręce na jej gładkie nogi i prześledził napięte mięśnie i jędrną skórę jej ud. "Ja…" przełknął ślinę, "Kocham twoje długie nogi.

Są jak nogi tancerki, jak… jak u baletnicy. Podoba mi się sposób, w jaki zawsze… pozujesz dla mnie." Potem sięgnął dookoła i chwycił jej jędrny tyłek, przesunął ją w górę iw dół nieco szybciej, "I uwielbiam twój ciasny tyłeczek. Myślę, że faceci w pracy nazwaliby to soczystym. Nagle pochwa Dawn zacisnęła się i wydała głośny, pożądliwy jęk. Obudziłem się dopiero od dziesięciu minut, a już dochodzę!”, zawołała.

George czuł, że zbliża się jego własny orgazm, ale miał zbyt wiele radości, by musiał się wtedy zatrzymać. „D-Dawn, chciałbym wstrzymać swój orgazm do… dopóki nie skończę mówić ci, co w tobie lubię”. Mrowienie powróciło, podobnie jak błysk w jej oczach. „Och tak, Mistrzu!” Pochyliła się i prawie zaatakowała jego usta.

Oboje natychmiast złapali pierwsze wdechy porannego oddechu drugiego i wycofali się z chwilowym obrzydzeniem. Oboje śmiali się histerycznie. - Okej, um, chciałbym, żeby nasz oddech był zawsze świeży, abyśmy zawsze mogli cieszyć się nawzajem pocałunkiem – oświadczył George najspokojniejszym głosem, na jaki w tej chwili mógł się zdobyć.

Mrowienie, błysk. Znowu zaatakowała go jeszcze bardziej energicznie i poranny oddech zniknął. Został zastąpiony łagodnym, ale przyjemnym smakiem, którego nie potrafił zidentyfikować. Zdecydował, że tak musiała naprawdę smakować.

Jej pocałunek był pożądliwy i skłonił go do szybszego wsuwania i wysuwania swojego fiuta. Tym razem jednak czuł, że ciągle zbliża się do wierzchołka, którego nigdy nie mógł osiągnąć. Poczuł, że skręca za róg, tylko po to, by znaleźć inny róg. Ale Dawn nie była związana ograniczeniami. Chociaż czuła przyjemność, którą mu dawała, czuła również przyjemność, jaką jej dawał.

Znów przyszła w połowie pocałunku, w odpowiedzi przygryzła i ssała jego dolną wargę. - Ta… to jest numer dwa tego dnia! Uwielbiam twoje życzenia, George! Dzi-dziękuję ci bardzo za włączenie mnie do nich – powiedziała bez tchu między pocałunkami. „Proszę, mów dalej, samo słyszenie, jak mówisz, sprawia, że ​​dochodzę!” "Twój głos", powiedział, "Kocham twój głos. Jest taki… duszny… i miękki… ale może być potężny, kiedy tego potrzebujesz… jak podczas śpiewania tych miłosnych piosenek ”. „Śpiewałam do ciebie”, wypaliła, podskakując szybciej w górę iw dół, a jej cycki krążyły w ciasnych koncentrycznych kręgach w bezużytecznej koszulce na ramiączkach.

Zrzuciła to i położyła na nich ręce George'a, zmuszając go do szorstkości. Pisnęła, gdy jej ciało zadrżało przy trzecim orgazmie. George zaczął majaczyć.

Konstrukcje towarzyszące jego eksplozji sprawiały, że jego głowa była zamglona. Miał kłopoty z przypomnieniem sobie, co jeszcze w niej lubił. Lubił wszystko, podchodził do tego poważnie, ale ona chciała konkretów. Wyzwaniem było jasne myślenie, nie mówiąc już o wymyślaniu spójnych komplementów.

Kiedy zeszła ze swojej euforii, by zacząć budować na nowo, Dawn obdarzyła George'a swoim niebiańskim spojrzeniem, tym, które sprawiło, że się roztopił, i przypomniał sobie. "Najbardziej kocham twoje oczy. Sposób, w jaki na mnie patrzysz… nigdy nie sądziłem… ktokolwiek tak na mnie spojrzy." To wystarczyło.

George przyszedł tak nagle, że nie miał nawet szansy ostrzec Dawn. Gwałtownie sapnęła i odrzuciła włosy do tyłu, gdy George pompował jej wygłodniałą cipkę pełną nasion. George poczuł, że traci przytomność, gdy przyjemność przeładowała jego system. Obudził się i zobaczył, że Dawn upadła na niego, oddychając nierównymi oddechami i od czasu do czasu drżąc.

Jego kutas wciąż był w niej zakopany. "C-kochanie?" zaszeptał. - W-trzymaj się. W-nadal c-cumming – powiedziała Dawn, gdy jej ciało jeszcze bardziej się zatrzęsło. Poczuł, jak jej pochwa drży, gdy mówiła.

W końcu znalazła się pod kontrolą. Westchnęła ciężko i zadowolona. „W porządku, cofam moją wcześniejszą obserwację. To teraz najlepszy sposób, żeby się obudzić.

George roześmiał się i przytulił ją do szyi. Zachichotała słodko w odpowiedzi. „Więc jak długo mnie nie było?” zapytał George. Nawet nie zdawałem sobie sprawy, że zemdlałeś. To musiało trwać niedługo.

Chociaż byłem wtedy trochę zaabsorbowany. – Heh, założę się – zachichotał. „George?”, zapytała Dawn z wahaniem. Była z pewnością najbardziej niesamowitą istotą, która chodziła po ziemi w jego umyśle, ale wciąż była nieśmiała na jego pochwały.

„Lubię jeszcze więcej rzeczy. Jestem trochę zaskoczony, że życzenie pozwoliło mi tak łatwo odpuścić.” „Nie mogę spełnić żadnych życzeń, które wyrządziłyby ci krzywdę. Gdybyś tak trwał znacznie dłużej, być może rozwinął się u ciebie stan psychiczny. Ale zapomnij o tym! Tak bardzo mnie lubisz?” George roześmiał się rozbawiony.

„No cóż, mam na myśli, że jesteś moją idealną kobietą. Jeśli nie mogę cię lubić, to naprawdę nie mogę lubić nikogo, prawda? Jej twarz zmarszczyła się, jakby intensywnie o czymś myślała. - Co? Nie wierzysz mi? – zapytał George.

– Och, George! Proszę, nie traktuj mojego zmieszania jako zniewagi. Wciąż staram się uporać z myślą, że nie chcesz, abym był twoim sługą. Wasze wyobrażenia o szacunku dla znaczących innych kobiet nie były w moich czasach powszechnie akceptowaną praktyką.

To kłóci się z moim zbudowanym poczuciem służalczości. Już to zauważyłeś. Jest we mnie ta strona Dżina, która chce podążać za każdym twoim rozkazem, jest też strona Świtu, która chce być niezależna i silna tylko po to, by ją zmieść z nóg. makijaż sugeruje, że lubisz kobiety, które są zabawne i chętne. Ale część mnie Dawn jest tak przytłoczona całym tym uczuciem, że byłaby zabawna i chętna, nawet gdyby nie była z tobą związana.

Jednak kiedy je połączysz, mam problem z ich pogodzeniem. George wzruszył ramionami. Przyzwyczaisz się do tego. Ale, um, dzięki za skłonienie mnie do powiedzenia tego wszystkiego. Może to zabrzmieć, nie wiem, kiepsko, ale od dawna marzyłem o tym, żeby móc komplementować kobietę bez obrażania się.

- Nie ma za co, George. Ale jestem zdezorientowany. Czy kobiety w tym czasie nie lubią być schlebione? — Och, myślę, że tak, ale zwykle nie przeze mnie.

To dziwne, wydaje się, że chcą tylko komplementów od facetów, których lubią. Jeśli pochodzi od kogoś, kogo nie pociąga, to ci mili cię zdmuchują. Te złośliwe mogą cię po prostu spoliczkować, a jeśli są naprawdę okrutne, wykorzystać cię z jakiegokolwiek powodu.

„Cóż, jako twoja nowa dziewczyna, pozwól mi powiedzieć, że za każdym razem, gdy chcesz mi lub mojemu skomplementować”, zakaszlała cicho., „atrybuty, możesz to zrobić. Jedyną reakcją, jaką ode mnie otrzymasz, będzie prawdopodobnie orgazm, dwa lub trzy. Nie potrzebowałbyś nawet tego marzyć. – Brzmi dobrze dla mnie.

Znowu się pocałowali. Zdał sobie sprawę, że pominął to, kiedy wymieniał rzeczy, które w niej lubił. Bardzo lubił ją całować.

usta były gładkie i wilgotne, nie takie jak jego, które były popękane i suche, były tak uzależniające i zachęcające, że po prostu chciał się z nią obcować, przypuszczał, że każdemu przysługuje przynajmniej jeden dobry pocałunek w życiu. Poczuł się bardzo szczęśliwy, że jego przeznaczeniem było ją pocałować. Po błogiej godzinie z mnóstwem niepotrzebnego turlania się po łóżku, obfitych ilości pocierania i kilku orgazmów inspirowanych życzeniami, George zaczął być głodny. Potem przypomniał sobie, że tam nie było jedzenia w domu. Potem przypomniał sobie zadanie swojej matki, aby zrobić zakupy spożywcze.

Wspomnienie matki przypomniało George'owi o prawdziwym świecie i nieprzyjemnych realiach, z którymi będzie musiał się znowu zmierzyć. Zaakceptował fakt, że nie może już dłużej przedłużyć nieba bez cierpienia Wady ekwiwalentach, George zakończył swoją grę. Pocałował Dawn w czoło. „Co mówimy, że szykujemy się na ten dzień. Obiecałem mamie, że w ten weekend pójdę na zakupy spożywcze.

A jeśli nie chcesz spać w samochodzie, lepiej wymyślmy sposób wytłumaczenia cię rodzinie. Taki, który nie zawiera instrumentów muzycznych sprzed dwóch tysięcy lat. „Phooey, chyba to oznacza, że ​​musimy wstać z łóżka, co?” wydęła wargi. „Tak, przepraszam kochanie, prawdziwe życie ma brzydką głowę”.

- powiedział George, gdy próbował wyjść z jej ciasnego uścisku. Sięgnęła po prześcieradło i zwinęła w nim siebie i George'a najlepiej, jak potrafiła. - Nie, George, wróć! Proszę! Zrobię to, co lubisz. Zachichotała i żartobliwie wyglądała na bardziej niewinną, niż oboje wiedzieli, że nią nie jest.

z dala od obowiązków matki, będzie potrzebował więcej siły woli, niż wydawało się Dawn. Ze swojej strony była zadowolona z obsadzenia więcej słodkich pocałunków na jego szyi i klatce piersiowej. sapnęła, gdy podniósł jej nagie ciało przez ramię. Walczyła przez kilka sekund, ale zatrzymała się, gdy zdała sobie sprawę, że to bezużyteczne.

Tuliła brodę dłonią, z rezygnacją zdmuchnęła kosmyk włosów z twarzy i uśmiechnęła się. - George chciał się dowiedzieć, czy kochanie się pod prysznicem jest tak cudowne, jak sobie wyobrażał, ale kiedy dotarł do łazienki i zauważył ciasną kombinację wanny i prysznica, pomyślał o tym, jak ciasno pasuje to było tylko dla niego. Potem przypomniał sobie główną łazienkę swojej matki i jej dużą kabinę kabina prysznicowa. Minął swoją łazienkę i poszedł dalej korytarzem.

– George? Gdzie mnie zabierasz? – zapytała Dawn, chichocząc. – Do głównej łazienki – powiedział George. "Ale myślałem, że właśnie go minęliśmy?" powiedziała bezczelnie.

„Bardzo zabawne”, dał jej głośny, zabawny klaps w tyłek. Krzyknęła w odpowiedzi. Kiedy weszli do dużej łazienki wyłożonej marmurem, George postawił Dawn na nogi. Natychmiast zaczęła zdejmować z niego ubranie, podkradając się żartobliwie do jego sprzętu.

Kiedy George był już odpowiednio nagi, Dawn pobiegła pod prysznic, który był wystarczająco duży, by pomieścić trzy osoby, i zaczęła zastanawiać się, jak to działa. Ale zatrzymała się, kiedy zdała sobie sprawę, że George'a z nią nie ma. Był po drugiej stronie łazienki, przyglądając się swojemu wizerunkowi w dużym lustrze na ścianie.

Wyglądał ponuro i przygnębiony. "George? Wszystko w porządku?" – spytała Dawn. - Uh… tak… tak, wszystko w porządku – westchnął ciężko, po czym skierował się w stronę prysznica, by do niej dołączyć. Gdy miał wejść, Dawn otworzyła drzwi i prześlizgnęła się obok niego.

Celowo podeszła do miejsca, w którym stał George. "Mistrzu, czy mógłbyś tu przyjść, proszę?" zapytała cicho. Ilekroć nazywała go Mistrzem, George zwracał na to uwagę.

Chociaż miało to być zaszczyt, znak jej chętnej uległości, miało to taki sam wpływ na George'a, jak jego matka nazywała go pełnym imieniem, gdy był w tarapatach. Spojrzał na nią ponuro. "Proszę, Mistrzu? Proszę, George?" – błagała cicho. Jej czyste, pełne miłości spojrzenie powróciło. George wziął głęboki oddech i podszedł do niej.

„Stań tutaj Mistrzu,” skierowała go na swoje miejsce na podłodze. - A teraz spójrz w lustro - szepnęła spokojnie - spójrz na siebie. Co widzisz? jej głos był powolny i spokojny.

Odbiło się to echem w jego ciele. "Rozumiem… mnie – powiedział niechętny do współpracy. – Przyjrzyj się uważnie Mistrzu. Widzisz cię, ale co z tobą widzisz? – Ja… jestem gruba.

– Co jeszcze widzisz, George? Mam kilka pryszczy, które są trochę bolesne… - Głębiej, George. Spójrz głębiej – jej głos był spokojny i spokojny. – Cóż… mam za dużo włosów na nogach, za mało na klatce piersiowej.

Mam na nosie ładną kolekcję zaskórników. Moje brwi są zbyt krzaczaste…” „Co jeszcze?” George poczuł, że zaczyna się trochę łzawić, gdy zaczyna brakować mu w swoim ciele rzeczy, których nienawidził, a jego nienawiść do siebie zwróciła się do wewnątrz. dlaczego to robisz? C-co ty do diabła próbujesz zrobić?" zapytał surowo, próbując zwalczyć swoje emocje. Pozostała niezrażona. "Próbuję zrozumieć, jak piękny mężczyzna może tak nienawidzić siebie." "Po prostu… Nie jestem… - Tak, jesteś, George.

Jesteś przystojny, wspaniały. Jesteś najpiękniejszym mężczyzną, jaki kiedykolwiek żył. - N… nie, nie jestem. Ja…" "Co to jest, George? Jesteś bezpieczny.

Możesz mi powiedzieć. Możesz mi powiedzieć wszystko”. Wziął kolejny głęboki oddech i odwrócił wzrok od swojego odbicia. „Nie rozumiem, jak ktoś tak doskonały może myśleć, że jestem piękna. Ja… nie zasługuję na ciebie.

Dawn przesunęła się przed nim i opuściła jego podbródek tak, że napotkał jej spojrzenie. „Chciałbyś wiedzieć, co widzę? Chciałbyś wiedzieć, dlaczego uważam się za błogosławionego ponad miarę?” George nie odpowiedział, spojrzał w dół i odwrócił się od niej, gdy samotna łza spłynęła z jego zranionych oczu. Sięgnęła do jego prawie czarnych włosów i przeczesała palcami jego długość do karku.

George zadrżał, gdy jej delikatne palce musnęły jego skórę głowy i wplątały się w miękkie włosy na czubku kręgosłupa. „Kocham twoje włosy. Są gęste i pełne, jak końska grzywa. Ale są też lśniące, miękkie i zdrowe. Są mocne i ciemne, jak księżyc w bezchmurną noc.

Pachną deszczem”. Przesunęła dłońmi wokół jego szyi i szerokiej klatki piersiowej, do jego brzucha. - Podoba mi się tu skóra – szepnęła, przesuwając opuszkami palców po jego talii.

"Jest miękki i giętki. Tutaj, wokół twojego pasa, jest więcej do kochania i trzymania, i…" chwyciła jedną z jego miłosnych rączek i lekko ją uszczypnęła. George lekko podskoczył.

"… Lubię sprawiać, że skręcasz się, tylko trochę." Uśmiechnęła się do niego psotnie. Obrona George'a znowu go opuszczała. Bał się, dokąd idzie, ale nie odważył się jej zatrzymać.

Część niego, część, którą znał na długo przed jej pojawieniem się, desperacko pragnęła zostać rozbita, zniszczona, aby mógł zostawić to wszystko za sobą i zacząć od nowa. Uklękła przed nim i prześledziła linie jego mięśni ud. „Kocham twoje nogi. Są zwinięte, pełne energii, jakby tylko czekały, by skoczyć do przodu”. Jej bliskość do jego kutasa zaczynała mieć znajomy efekt.

Zachichotała na jego oczywiste podniecenie. „Myślę, że moje uczucie do Hotstuff Jr. zostało dobrze udokumentowane, więc zostawię go na razie w spokoju”. Wstała powoli i przyciągnęła się do niego tak blisko, jak tylko mogła. Położyła dłonie na jego silnych ramionach.

George poczuł, jak jej piersi wciskają się w jego pierś. "Kocham twoje szerokie ramiona i twoje grube ramiona. Są potężne, ale kiedy mnie owijają, czuję się bezpieczna i ciepła, jakbym była w domu… jakbym była tam, gdzie należę." Instynktownie George wyciągnął rękę i mocno ją przytulił.

Pogładził jej włosy. Dawn mruknęła: „Najbardziej kocham te dłonie. Są duże i gładkie. Przesyłają przeze mnie fale przyjemności, gdziekolwiek spotykają się z moją skórą. Działają leczniczo i chronią.

"Ale wszystkie te cechy, które kocham, pochodzą z jednego potężnego źródła w tobie. Jest potężniejsze niż wszyscy Królowie Dżinów razem wziętych. Czy wiesz, co to jest?" Potrząsnął głową. „To twoje serce.

Kiedy inni dawno temu poddaliby się smutkowi, twoje świeci w ciemności. Dajesz mi je swobodnie, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. A jednak nadal nie wierzysz, że zasługujesz na moje w zamian”. Spojrzała mu w oczy swoim niebiańskim spojrzeniem.

Milczała przez kilka bardzo długich chwil. Po prostu na niego spojrzała. Czuł się niezręcznie i przestraszony i nie mógł zrozumieć dlaczego. Pomyślał, że powinien już się do tego przyzwyczaić. Ale jej oczy otworzyły części jego duszy, które, jak sądził, dawno odeszły.

Domagali się, aby żył sercem, wypełniał każde jego polecenie, aby każdego dnia miał nowy dzień. Były to pragnienia, o których myślał, że umarły wraz z młodością. – Twoje oczy – wyszeptała łamiącym się głosem – jak ktoś tak młody może mieć takie oczy? Jak może być tyle miłości i tyle bólu w jednej parze pięknych brązowych oczu? George z trudem przełknął ślinę.

- Mam… mam nadzieję, że nigdy się nie dowiesz. „Nie musisz mi mówić, ale mam nadzieję, że wiesz, że jestem tu dla ciebie. Nie mogę pomóc ci zapomnieć o przeszłości, nawet życzenie nie może tego zrobić.

Wszystko, co mogę zrobić, to pomóc ci iść naprzód. Ale ty masz by tego chcieć, George. – Ja… tak.

"W porządku… więc pierwszą rzeczą, którą musimy zrobić, to pozwolić ci kochać siebie na zewnątrz." Znów stanęła obok niego i wskazała na lustro. "Więc, co chcesz zmienić?" Spojrzał na swoje odbicie, potem na Dawn, a potem z powrotem do swojego odbicia z niedowierzaniem. – Masz na myśli, że możesz zmienić mój wygląd? - Oczywiście, George.

Mówiłem ci to wczoraj. Nagle przypomniał sobie ich spotkanie z poprzedniego dnia, kiedy George po raz pierwszy zapragnął, aby poczuła jego przyjemność. Wymieniła kilka swoich umiejętności, ale nie słuchał zbyt uważnie, z powodu jej szaleńczego ataku oralnego. "Więc mogę chcieć stracić tę wagę, a zniknie?" „Byłoby to niewiarygodnie łatwe do zrobienia; mogę dokonać jeszcze bardziej drastycznych zmian. Jedynymi ograniczeniami jest twoja wyobraźnia i moja niezdolność do wyrządzenia ci krzywdy”.

"W porządku… chcę stracić 30 funtów." Mrowienie, błysk. Obserwował, jak jego odbicie kurczy się w różnych miejscach wokół jego ciała, głównie w środkowej części ciała, ale także na udach, pośladkach i twarzy. Choć tu i ówdzie wciąż było trochę więcej wiotki, był już zadowolony z przemiany. Jego umysł zaczął wyobrażać sobie różne zastosowania tej zdolności.

"Czy mogę mieć skrzela lub coś takiego?" Tingle, „Tak, George. Jednak byłoby to bardzo niepotrzebne. Ich jedyną funkcją byłoby umożliwienie ci oddychania pod wodą.

– Jasna cholera – szepnął George. - Przed czym jeszcze możesz mnie chronić? – Jeśli zagraża to twojemu fizycznemu zdrowiu, cokolwiek. Dopóki jesteś moim Mistrzem, zawsze będziesz bezpieczny, chyba że chcesz inaczej. "Zawsze?" Przytuliła go. – Tak długo, jak chcesz.

„Masz na myśli, dopóki nie umrę? Skinęła głową. „Czy mógłbyś… ochronić mnie przed starością?” „Możesz zostać takim, jakim jesteś tak długo, jak chcesz.” „Masz na myśli, że mogę żyć wiecznie?” Nie wiem, czy wiecznie jest możliwe, ale możesz żyć tak długo, jak chcesz żyć. – Dlaczego miałbym nie chcieć żyć? – Przepraszam George, nie mogę na to odpowiedzieć.

Ale jeśli to, co powiedziałeś mi wczoraj, jest prawdą, prawdopodobnie miałbyś na to więcej odpowiedzi niż ja”. George nagle przypomniał sobie incydent, który miał miejsce rok wcześniej. Został zaproszony na przyjęcie z okazji ukończenia szkoły średniej, jego zaskoczenie.

Ale okazało się, że to żart. Ktoś napił mu się drinka i obudził się dopiero następnego ranka. Jego głowa i brwi były ogolone, a ubranie, portfel i klucze skradzione. Na szczęście on ukrył zapasowy komplet kluczyków w małym pojemniku w podwoziu, jednak wszystko oprócz przedniej szyby zostało rozbite, a wszystkie opony przebite.

Ktoś napisał dookoła pogrubionymi czerwonymi literami „Przegrany”. Udało mu się to jeździł nim do domu, ale po drodze minął molo i wymagało trochę pracy, aby znaleźć wymówkę, by z niej nie odjeżdżać. się tobie po śmierci?” „Ja też bym umarł.

Moja egzystencja jest zakotwiczona w twoim. Kiedy odejdziesz, pójdę z tobą”. George poczuł nagły smutek i poczucie winy. Myślał o samobójstwie wcześniej, ale gdyby zrobił to teraz, też by ją zabił. W końcu George wyszeptał: „Ja nie chcę, żebyś odszedł.

- Ani ja, ty. Kocham cię. Chcę, aby twoje życie było długie i błogosławione. Dlatego musisz wiedzieć, że jestem tu dla ciebie, nie tylko jako twoja ukochana, ale jako przyjaciel. I zawsze będę.

George trzymał ją tak mocno, jak tylko mógł. Tak bardzo chciał jej powiedzieć. Ale słowa nie przychodziły.

„W międzyczasie uczyńmy Cię równie piękną na zewnątrz, jak i wewnątrz”. "W porządku. Um, czy możesz chronić mnie przed chorobami i chorobami, utrzymać mnie w zdrowiu?" Mrowienie, „Tak, George”. "Idź po to." Ciało George'a nagle wydało się zupełnie inne. Pozostały flab sprzed rozprzestrzenił się na części jego ciała, które tego potrzebowały.

Jego zęby zostały wyrównane, aby z łatwością zmieściły się w ustach, bóle, do których przywykł, zniknęły, a jego skóra była pozbawiona skaz. Kiedy wcześniej jego ciało czuło się, jakby przeszkadzało, teraz wydawało się, że jest gotowe na wszystko. Teraz wyraźnie widział linie swoich mięśni na swojej nowej, szczuplejszej, wredniejszej powierzchowności.

Nigdy nie zdawał sobie sprawy, że rzeczywiście miał pod beczką kucyka sześciopak. Spojrzał na Dawn przez lustro. – Więc jak wyglądam? Uśmiechnęła się słodko. „Wyglądasz bardzo przystojnie, George!” "Lepiej niż przedtem?" – Nie – powiedziała po prostu. George zmarszczył brwi, "Och, co w tym złego?" Zbliżył się do lustra, szukając czegoś, co mógł przeoczyć.

"Nie ma nic złego George." "Więc co…" "Jestem twoim dżinem, będę cię kochać całkowicie bez względu na to, jak wyglądasz. Jedyna różnica między nowym tobą a starym to to, że teraz jesteś tak samo piękna na zewnątrz jak ty w środku. Jeśli podoba ci się ta wersja siebie, to uznam ją za idealną.

– To kolejna z tych dziwnych rzeczy z dżinami, prawda? – Miłość jest ślepym Georgem – uśmiechnęła się. Po dokładniejszym przyjrzeniu się, George wciąż znalazł kilka jego części, które były mniej niż doskonałe przy bliższym przyjrzeniu się. „Co powiesz na to, żebym był tak silny, jak mogłaby być osoba o moim wzroście i budowie”. Ciało George'a nagle eksplodowało do rozmiarów zawodnika w konkursie World's Strongest Man.

Jego nogi, ramiona i klatka piersiowa pogrubiały się do nieprzyzwoitych proporcji. Czuł się ranny i napięty, i ledwo mógł się poruszać. Chociaż czuł się niesamowicie silny, czuł się też niesamowicie nieswojo.

"OK, cofnij to proszę." Jego ciało skurczyło się do swojego poprzednio zdrowego stanu. – Uff, to było dziwne. Po jego lewej Dawn zakryła usta, próbując ukryć śmiech.

"Och, myślisz, że to zabawne, prawda? Chciałbym, żeby twoje cycki były wielkości piłek do koszykówki." Niegdyś idealne piersi Dawn rozszerzyły się do jego określonych rozmiarów. "Hej!" skrzyżowała ramiona przed swoimi nowymi masywnymi piersiami i spojrzała na niego. To była kolej George'a, by się śmiać, "Co? Jesteś moją idealną kobietą czy nie?" Stuknęła niecierpliwie nogą i potrząsnęła głową z rezygnacją. „Mężczyźni…” „OK, OK, życzę, żeby twoje piersi znów były idealne”.

Skurczyły się do swoich pierwotnych rozmiarów. Dawn westchnęła z ulgą i objęła piersi. – Dziękuję George.

Bez kilku kolejnych życzeń z twojej strony, to mogłoby być bardzo niewygodne. George wyciągnął rękę i delikatnie przesunął palcami po jej dekolcie. "Jak duże są w ogóle?" – zapytał, głaszcząc z szacunkiem jej piersi. Swędzić. "Masz na myśli rozmiar miseczki? Od dużego D do małego E, w zależności od producenta stanika.

Ale George, czy sugerujesz, że moje cycki potrzebują wsparcia?" – Może. Zatrudnisz? – Tak, ale potrzebuję obszernego wywiadu, referencji, sprawdzenia przeszłości, życiorysu, raportu kredytowego, notatki od matki i 500-słownego eseju o tym, dlaczego jesteś warta przebywania w tym samym pokoju z moimi piersiami. George stanął za nią.

Dawn spojrzała na niego przez lustro, które wydawało się mówić: „Jak śmiesz!” kiedy lekko muskał jej boki palcem i wodził dłońmi po cudownych krzywiznach jej klatki piersiowej. „Oczywiście” – jęknęła i opuściła głowę na niego – „jeśli wykażesz się ogromnymi zdolnościami do zajmowania stanowiska, mogę zrobić wyjątek”. George po raz kolejny poczuł się szczęśliwy i zdrowy, ciesząc się ich bliskością.

Składał czułe pocałunki na jej szyi, uszach i policzkach, chłonąc jej zapach. Zagruchała w odpowiedzi. Z jego nowym, szczuplejszym ciałem czuł, że mógłby się do niej jeszcze bardziej zbliżyć. Po kilku minutach hojnych pieszczot przez obie strony, Dawn odsunęła się i powiedziała: „Hej panie, tu chodzi o twoje ciało, nie o moje”. „Przepraszam, nadal bardziej lubię twoje ciało.

Ale wtedy mogę być nieco stronniczy”. – Hmm, podobnie – powiedziała radośnie. "Więc co jeszcze chciałbyś zmienić." "Nie jestem pewien. To znaczy, podoba mi się to, jak teraz wyglądam, ale czy mógłbyś uczynić mnie bardziej wysportowanym? Daj mi wytrzymałość, szybkość i siłę, nic tak szalonego jak Mr.

Universe, w który się wcześniej zamieniłem, nieco powyżej średniej a potem trochę pod każdym względem?” Tingle, "Tak, powinno być w porządku George." „OK, niech tak będzie”, zaśmiał się, „Przepraszam, zawsze chciałem to powiedzieć i żeby to rzeczywiście coś znaczyło”. Swędzić. Zachichotała, gdy błysk złota wystrzelił z jej oczu, a jego ciało zmieniło się jeszcze bardziej. Spojrzał w lustro i poczuł nagłe ukłucie dumy, gdy podziwiał jego dobry wygląd.

Wciąż się rozpoznawał, ale wszystko wyglądało na długie, stonowane i opływowe jak pływak olimpijski, tylko trochę większe. Czuł się lekki jak powietrze i lekko odbił się od stóp. Wydobyła się z niego energia, której nigdy wcześniej nie czuł.

Nigdy nie czuł się tak dobrze. – Wow, to jest fajne – wyszeptał. Spojrzał w dół między nogi i zobaczył, że chociaż jego męskość pozostała niezmieniona, wyglądała na większą na jego nowym ciele. „Hej, czy mogę wydłużyć mojego fiuta?” Nie mogła powstrzymać śmiechu.

Uśmiechnął się: „Tak, tak, wiem. Mężczyźni, prawda? Możesz to zrobić, czy nie?” – Tak, George, mogę to wydłużyć – powiedziała, przewracając oczami. "Myślisz, że to musi być długo… och nieważne, miłość jest ślepa, prawda?" Skinęła głową, po czym sięgnęła w dół i delikatnie ścisnęła jego kutasa. "W porządku, myślę, że na razie skończyłem." "Podoba ci się Mistrzu?" "Ja na pewno!" powiedział podekscytowany. Podskakiwał trochę bardziej, gdy cieszył się swoją nową żwawością.

Ale potem przestał się ruszać, a wyraz jego twarzy znów stał się ponury. "Świt?" "Tak mistrzu?" „Czy myślisz, że jestem płytki? To znaczy, zawsze próbowałem spojrzeć przez zewnętrzną powłokę i zobaczyć ludzi takimi, jacy naprawdę są. Ale moja idealna dziewczyna jest absolutną boginią, a teraz wyglądam dobrze by mnie uszczęśliwić. Czy to nie jest… niesprawiedliwe, czy coś takiego? „Nie sądzę, że jestem właściwą osobą, aby zadać to pytanie, George; jestem, jak mówisz, stronniczy. Myślę jednak, że jeśli pamiętasz, jak to było być wyśmiewanym z powodu swojego wyglądu i uważasz, aby nie traktować inni w ten sposób, to trudno nazwać cię płytką.

Skinął głową w lustro. – Masz rację. Muszę trzymać swoją dumę w ryzach.

Dzięki Dawn. George spojrzał na Dawn przez lustro i zauważył, że opiera głowę o jego teraz wyrzeźbione ramię. Uśmiechnęła się do niego skromnie i westchnęła z zadowoleniem.

"A Dawn? Dzięki za… cóż… wszystko. Pewnego dnia ci to wynagrodzę, obiecuję. – Położyła się do łóżka.

– Wiem, jak możesz zacząć – powiedziała cierpko. – Och? – Czy muszę ci to przeliterować? Przy bardzo dużym i zachęcającym prysznicu stoi całkowicie nagi i bardzo napalony dżin. Czy powinnam zacząć wysyłać sygnały dymne? Czując się ożywiony, George szybko zaatakował żebra Dawn, próbując ją połaskotać.

Krzyknęła i śmiała się, wchodząc pod prysznic z Georgem tuż za nią. Odkręcił wodę i chociaż była zimna na początku duet był zbyt gorący, by to zauważyć..

Podobne historie

Młodzi kochankowie: część 2

★★★★(< 5)

Edward i Bryony bawią się lepiej po wspaniałej nocy…

🕑 8 minuty Powieści Historie 👁 1,443

Rozdział 2 Gdy słońce wzeszło na porannym niebie, wpełzło przez okno do kabiny, pokój zalało światło. Pokój był teraz jaśniejszy. Ubrania wszelkiego rodzaju zaśmiecały podłogę, a…

kontyntynuj Powieści historia seksu

Lot brzydkiego łabędzia - rozdział 1

★★★★★ (< 5)

Nawet nieatrakcyjny czasami ma szczęście.…

🕑 10 minuty Powieści Historie 👁 1,469

Jestem brzydka. Nie ma sensu wyciągać z tego żadnych ciosów. Jestem tak brzydki, że mógłbym zmusić pociąg do jazdy polną drogą. Jestem tak brzydki, że muszę zakraść się do toalety,…

kontyntynuj Powieści historia seksu

Lot brzydkiego łabędzia - Rozdział 2

★★★★(< 5)

Charles podnosi dreszcz emocji, gdy odwzajemniam przysługę.…

🕑 9 minuty Powieści Historie 👁 1,408

Następnego dnia po tym, jak mój szwagier ujawnił mi się, włożyłem „tę” koszulę. Każda kobieta, która ma więcej niż jedną koszulkę, ma „tę” koszulę. To bluzka lub top, który…

kontyntynuj Powieści historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat