Opowieść marynarza, rozdział pierwszy

★★★★★ (< 5)

To już nowość napisana, cierpliwość moi przyjaciele, a zostaniecie nagrodzeni wspaniałym seksem…

🕑 13 minuty minuty Powieści Historie

BB po raz kolejny był w drodze, kolejny tydzień na morzu z pozostałymi dziesięcioma członkami załogi. Jeszcze się nie spotkali, większość czekała do ostatniej możliwej chwili, by wspiąć się na pokład i wykonać to, co musiało być najbardziej wymagającą fizycznie pracą na ziemi. Krabbing nie był sztuką, chociaż kapitan chciałby go wychwalać i mówić „w tych pudełkach, chłopcy, jest magia… wciągnij je, opróżnij i wrzuć z powrotem do morza…” Słyszał to teraz, gdy wychodził z niezbyt skromnego domu, który nazywał domem w porcie, często narzekał na to, kim się stał, chociaż tak naprawdę nie mógł zebrać energii ani powodu zmienić swoją rutynę. Zeke, Barney, BB… w ciągu kilku lat od powrotu do Port Carlos nazywano go wieloma imionami, chociaż większość kolegów na statku zwracała się do niego pseudonimem Barney, ponieważ jeden nazywał go drugim akronim, do którego musieliby dojść, był cholernie dobry powód, dla którego tak się stało. Prawdę mówiąc, w ciągu kilku lat, odkąd osiągnął pełnoletność i został krabem, wysoki marynarz o twardym ciele znalazł kilka kobiet, które po prostu uwielbiały jego masywną pąkle, śmiał się z tego za każdym razem, gdy jakaś słodka dama gruchała nad paczką, której nie mogły dżinsy ani bielizna.

ukryć. Chociaż w rzeczywistości nie było nic inkrustowanego w nadmiernie grubym, dziesięciocalowym członie, który wisiał nad sporymi, zawsze pełnymi, dużymi kulami, dlatego z początku inne kraby nazywały go Wielkim Barnaclem Zeke; w ciągu ostatnich pięciu lat został skrócony do Barneya lub BB. Śmiał się z tego, gdy mijał jednego ze swoich kumpli w drodze do restauracji… dla pewności kolejny fajny lokal. Przeczesał dłonią długie, na razie czyste, gęste włosy, żeby odgarnąć je z twarzy. Kiedy już znajdzie się na pokładzie, będzie musiał związać go w koński ogon, ale na razie cieszył się nim na łagodnym wietrzyku wczesnego dnia, gdy pieścił loki sięgające ramion.

Sprawdzając swoją jeżynę na czas, kiedy jęknął, „do wypłynięcia zostało tylko 35 minut”… pragnąc przede wszystkim pozostać na brzegu podczas tej podróży, kapitan wezwał tym razem do szybkiego zwrotu i ledwo dotarł do swojej ziemi nogi, ponieważ zadokowały dopiero dzień wcześniej. Rozglądając się po małej knajpce, znajduje stół, na którym wciąż znajdują się resztki naczyń z ostatniej grupy, podchodzi do niej, wyciąga krzesło i sadza na nim swoje wciąż zmęczone ciało, kładąc swoją torbę obok siebie po lewej stronie. Odchylił się do tyłu, by się rozprostować, z rozłożonymi nogami, ziewa sennie z zamkniętymi oczami. Wydaje się, że wokół niego kłębi się podmuch powietrza, kiedy podnosi wzrok.

Pierwszy widok to coś, nad czym z łatwością mógłby się wkurzyć, tuż obok niego jest najsłodszy wyglądający tyłek, kelnerka pochyla się nad stołem zbierając brudne naczynia, rąbek jej krótkiego stroju kelnerki skrada się prawie na tyle, by spojrzeć bez względu na kolor majtek, które nosi… ale nie do końca. Zanim to się skończy, jego wędka zaczyna przesuwać się w dół luźnej nogawki dżinsów, jego myśli w jednej chwili zmieniają się ze zmęczenia w gorące i mamrocze do siebie „cholera, może po prostu nie ma tak być”, gdy wstaje i niesie zmywania naczyń, nawet nie odwracając się do nowego przybysza. Barney obserwuje, jak kołysanie przynosi mu do głowy jeszcze więcej słodkich myśli, a rosnącemu narzędziu jeszcze trochę krwi. Kładzie jeżynę na stole, żeby pilnować czasu; jego dupek kapitan zwolniłby go na miejscu, gdyby nie było go na pokładzie. W końcu wydawało się, że wzięcie do głowy filiżanki kawy zabiera mu wieczność.

W górę szła ta sama kelnerka, jego myśli przeszły od gorących do parzących, gdy zobaczył widok z przodu. „Cholera, to jedna słodka dama”, pomyślał w milczeniu, gdy niosła kubek parującego Joego i stawiała go na stole. Nie mógł uwierzyć własnym oczom, chociaż mimochodem zobaczył jej plakietkę z imieniem, gdy patrzył z podziwem na najgorętszy stojak, jaki widział od dłuższego czasu, i uśmiech, który po prostu nie przestał… przeszył go dreszcz, kiedy mówiła… "Co-chło-masz marynarzu?" Powiedziała, pochylając się nad jego stołem, dając mu doskonały widok w dół jej otwartego topu na jej wspaniałe piersi w kształcie litery D.

"Kawa; czarna…" odpowiedział, gdy jego oczy rozkoszowały się miękkim ciałem jej masywnych cycków. Patrzy mu w oczy i pyta „Czy jest coś jeszcze?”. Nie może uwierzyć własnym uszom, jak namiętny jest głos kelnerki; a tym bardziej jego oczy, jako najwspanialszy dekolt, jaki kiedykolwiek widział, przedstawia się jak posiłek głodnemu człowiekowi.

„Mężczyzna może się tam zgubić na wiele godzin”, pomyślał, gdy zapytała, czy potrzebuje czegoś jeszcze. Chichocze w sposób, który można by nazwać tylko paskudnym na pytanie: „o ile rzeczy mogę wymyślić?” myśli do siebie, ale odpowiada „Sally, a przynajmniej tak myślę według twojej plakietki z imieniem” znów chichocze „Chciałbym ci odpowiedzieć, a nawet ci pokazać, ale na razie zadowolę się tylko kawą, mój statek płynie…" spogląda w dół na jeżynę "…28 minut" patrzy na nią i dostrzega bladoniebieskie oczy, długie blond włosy, choć nawet z tym jego wzrok jest utkwiony w gładkim ciele wszystko, ale zbyt kuszące, by zaprzeczyć. „Będę potrzebował przynajmniej kilku filiżanek lalki, jeśli możesz wpaść i szybko załatwić mi dolewkę, naprawdę bym to pokochała”. Wysłuchanie jego prośby o szczególną uwagę musiało ją naprawdę wkurzyć. Wróciła do jego stolika i położyła stopę na krawędzi ławki, gdy siedział tam oszołomiony widokiem moich majtek mniej dolnych.

Przepraszam za jego kiepskie maniery, kiedy Sally wraca i napełnia jego już pusty kubek, zwłaszcza gdy opiera stopę o ławkę, a on wpada w oko pełne najładniejszego zakrętu, jaki widział. Drugie spojrzenie potwierdza, że ​​nie tylko ma słodki tyłek, ale nie ma majtek do butów… ciche wypowiadanie słowa „słodko” w długim, przeciągniętym cichym jęku wykrzywia jego usta w szeroki uśmiech, przynajmniej do czasu, gdy ona mówi. „Kim do cholery myślisz, że jesteś? Ta knajpa jest pełna klientów i chcesz szczególnej uwagi” wykrzyknęła prawie ze złością. Widziała, że ​​zaczyna dostawać erekcji, ale większość facetów przy jej stolikach musi mieć erekcję… więc co do cholery? pomyślała z postawą. Jej słowa są szorstkie, a teraz naprawdę czuje się źle z powodu swojej prośby o więcej niż jedną filiżankę kawy.

Gdy patrzy w jego kierunku, mówi: „Przepraszam za tę lalkę, widzę, że jesteś zajęta, po prostu skończę i zostawię cię z tym”. Znowu obserwuje zakręty na górze i na dole, pragnąc, do diabła, że ​​kapitan pozwolił sobie na więcej niż szybki zwrot w tej podróży. Wypija resztę drugiego kubka i wstaje z krzesła, bardziej niż oczywista męskość leżąca od nogi do kolana wymaga odsączenia na więcej niż jeden sposób, ale na razie będzie musiał zadowolić się przeciekaniem. Rzuca dziesiątkę na stole, myśląc, że ładny napiwek wygładzi pióra, które potargał jego niewinna prośba, podnosi jeżynę i torbę przed udaniem się do męskiej toalety.

Toaleta jest dość mała, ale udaje mu się znaleźć miejsce, aby postawić swoją torbę, ustawiając na niej telefon i przechodzi do pisuaru, aby „opróżnić główną żyłę”. Sprawdza oczy i włosy w lustrze, gdy inny facet kończy przy pisuarze i wychodzi. Jego kutas jest na tyle twardy, że nie zmieści się tylko przez zamek jego dżinsów, więc rozpina je i sięga do środka, gdy słyszy, jak otwierają się za nim drzwi… wyciąga półtwardą masę z nogawki spodni i wskazuje nią w kierunku porcelanowej doliny, gdy drzwi się zamykają. Z pośrednim etapem erekcji i koniecznością sikania, aby zacząć, zajmuje kilka sekund, wpatruje się w pustą ścianę przed sobą, gdy jego umysł wędruje do myśli kelnerki… „Cholera, musiała uważać mnie za dupka, ale takie jest życie przez kilka dni” pomyślał, zastanawiając się, czy ona nadal będzie w pobliżu, kiedy wróci na brzeg… W międzyczasie Sally widzi banknot dziesięciodolarowy, który zostawił na stole i myśli, że może ten facet nie jest taki zły . „Co do cholery… dam mu coś do przemyślenia, kiedy będzie tam krabował” – myśli z nieco niegrzecznym uśmiechem.

Toaleta męska znajduje się z tyłu i za rogiem, poza zasięgiem wzroku większości stołów. Wpuszcza się i znajduje go tam z rozpiętymi spodniami. Widzi przez jego nogi, że dopiero zaczyna sikać.

Podchodzi do niego, obejmuje go obiema rękami i przytula się naprawdę blisko; jej stwardniałe sutki wciśnięte w jego plecy. Sięga ręką i chwyta jego kutasa. „Boże, to jest ogromne…” myśli; nie jest to trudne, ale jest na dobrej drodze. Gdy powoli głaszcze jego kutasa i grucha do niego: „Dzięki za wielkiego żeglarza, być może będziemy mogli lepiej się poznać, gdy wrócisz”. Drugą ręką wpycha mu notatkę do kieszeni, po czym zaczyna dotykać jego jąder; tak pełne tego, co zalecił lekarz „Jestem napalony”.

Musiał naprawdę odejść, bo sikał od dłuższego czasu; tymczasem powoli gładziła jego kutasa. Wyczuwając, że już prawie skończył, odwróciła się i zaczęła odchodzić. „Mów mi marynarz, a tak przy okazji, kocham tego twojego dużego kutasa”. Wychodzi szybko i znika w kuchni.

Ciało Barneya jest napięte… Kiedy poczułem, że powietrze porusza się blisko za mną, chociaż zacząłem sikać, „gdyby jakiś dupek grał w gry, odwróciłbym się i nie tylko go znokautował, ale też na dokładkę sikałem na niego”. Poczułem coś mocnego, ale giętkiego na plecach, a kiedy spojrzałem w dół, ramiona, które mnie otaczały, zdecydowanie nie należały do ​​mężczyzn. Od pełności, która uciskała moje plecy, mogłem z łatwością śnić, miękkie ciało, które mnie pieściło, mogło być tylko ciałem Sally, nie widziałem wokół nikogo tak zbudowanego jak ona, twarde guzki jej sutków dawały mi nadzieję, że pewnego dnia, kiedy będę mógł się trzymać, ona poczuje się na siłach… Natychmiast zaczerpnąłem powietrza… Moje myśli zostały nagle odebrane, jej ręka poślizgnęła się wokół podstawy mojego penisa, gdy dalej sikałem. Jęknąłem cicho, gdy zaczęła przesuwać dłonią po całej długości, gdybym nie był w trakcie oddawania moczu, z pewnością byłbym dobry i twardy w jednej chwili, ale cholernie elastyczny uścisk jej dłoni był przyjemny; Jęknąłem ponownie, tym razem nie tak cicho, jak usłyszałem jej gruchanie zza mojego ucha. „Dzięki za wielkiego żeglarza… może poznamy się, kiedy wrócisz”.

Byłem w niebie „cholera”, pomyślałem, gdy poczułem, jak jej druga ręka wsuwa się do mojej kieszeni, wysuwa się z powrotem i zamyka mój zaciskający się worek. "Boże Sally… pozwól mi tu dokończyć…" Jęknęłam, próbując powstrzymać potok siusiu. Jej ręka ciągle podnosiła się i cofała wzdłuż grubego członka, gdyby tylko się ze mną droczyła, to bym rechotał; Zastanawiałem się, czy kapitan naprawdę mnie zwolni za tęsknotę za tą podróżą… „Och, kurwa tak”, bez wątpienia wymamrotałem pod nosem. Gdy poczułem, jak ostatnia część mojego pęcherza wysysa jej rękę z opuchniętego trzonu, chwyciłem go i otrząsnąłem się z kropli rosy i odwróciłem się w samą porę, by usłyszeć i zobaczyć, jak mówi: „Mów mi marynarz… o tak przy okazji, kocham tego twojego dużego kutasa”, kiedy wyszła przez drzwi.

Nie trzeba dodawać, że byłam w szoku, nigdy nikt mnie nie trzymał, gdy brałam wyciek, nie mówiąc już o prawdziwym nieznajomym w publicznej toalecie, a już na pewno nie tak gorącym jak Sally. - Cholera – powiedziałem niskim, sfrustrowanym tonem, kiedy wsunąłem teraz podniecone mięso z powrotem do nogawki dżinsów, pulsowanie, które to wywołało, prawie bolało, gdy doszedłem do rzeczywistości, że wyrównała rachunki ze mną za moje najwyraźniej apodyktyczne rozkazy jej oddaj mi hołd w głównym pokoju. Kilka pulsów krwi musiało w końcu znaleźć mój mózg, kiedy w końcu zdałem sobie sprawę, co powiedziała, nie o moim kutasie, ale żeby nazwać ją… „Jak do diabła?”. I wtedy przypomniałem sobie jej rękę w kieszeni, sięgnąłem i schludnie wydrukowanym napisem na odwrocie odcinka zamówienia był numer telefonu; Przeczytałem to, a potem przeczytałem ponownie.

Myjąc ręce, położyłem notatkę na blacie i zerknąłem, aby jeszcze raz ją przeczytać z niedowierzaniem. Po osuszeniu rąk podniosłem papier i podszedłem do torby. Podnosząc jeżynę, wszedłem w tryb książki telefonicznej i umieściłem ulubiony numer na szybkim wybieraniu nr 1, pozostałe zostały przywrócone do właściwej kolejności ważności. Przyszła mi do głowy myśl i przełączyłem się na tryb tekstowy, wiedziałem, że pracuje, a jej komórka zostanie wyłączona, ponieważ większość pracodawców zwolniłaby kogoś za odbieranie osobistych telefonów w czasie pracy.

Wpisałem jej numer i napisałem krótki tekst, aby mogła przeczytać, kiedy będzie miała czas. „Sallyyou będzie dzwonić lub wysyłać SMS-y tak często, jak nie mogę uwierzyć, że to zrobiłeś, ale dziękuję za to”. Wysłałem wiadomość po drodze i podniosłem torbę. Miałem nadzieję, że będzie w jadalni, ale kiedy rozejrzałem się, płacąc za kawę, nigdzie jej nie było. Mój czas się skończył i pobiegłem do doku w chwili, gdy cumy zostały zrzucone ze statku.

Jedyne, co dostałem na powitanie, to kapitan, który wrzasnął: „Do cholery, Barney”. Nie miałem nic do roboty, gdy płynęliśmy z portu, myśląc nie o podróży, ale o powrocie do portu, aby odwdzięczyć się za przysługę, którą wyświadczyła, poznać kobietę, która zrobiła to, czego nikt inny nigdy nie wymyślił. Musiałbym poczekać, aż zadzwoni lub odpisze, aby wiedzieć, kiedy będzie najlepszy czas na rozmowę, lub czy wiadomości tekstowe wystarczą, aż odpłynę z powrotem, mam nadzieję, że do mokrego kanału intymnego portu jej ciała.

Podobne historie

George, Isolde i Brass Ring Polka Band

★★★★★ (< 5)

Gdy tylko to zrobi, poczuje się winna; popełniła kolejny grzech śmiertelny i zamierzała pogrzebać…

🕑 22 minuty Powieści Historie 👁 1,390

Dedykacja Ta dedykacja jest długa iz konieczności. Napisanie tej książki zajęło mi trzy dekady, głównie dlatego, że nie zacząłem właściwie przekładać pióra na papier, że tak powiem,…

kontyntynuj Powieści historia seksu

Lato, którego nigdy nie zapomnę 1 - Mój brat.

★★★★(< 5)

Steph obudziła się nie spodziewając się pojawienia się kogoś wyjątkowego...…

🕑 25 minuty Powieści Historie 👁 1,865

Dzień 7 Steph obudziła się po długiej nocy imprezowania, jakby nigdy wcześniej nie imprezowała. Położyła się do łóżka z powodu, jak się wydawało, wiecznego strachu, że może mieć…

kontyntynuj Powieści historia seksu

Lato, którego nigdy nie zapomnę 2 – Wspólne historie.

★★★★(< 5)

Cała trójka postanawia złapać trochę jedzenia, kontynuując dzielenie się historiami...…

🕑 19 minuty Powieści Historie 👁 1,773

Steph poszła na górę ze swoim pudełkiem, na którym zamiast imienia widniał napis „Fluffy”. Gdy dotarła do swojego pokoju, rzuciła pudło na łóżko, żeby przypomnieć jej o tym…

kontyntynuj Powieści historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat