Nie strzelaj do posłańca Rozdział 4

★★★★★ (< 5)

Jedno oszustwo za drugim.…

🕑 31 minuty minuty Powieści Historie

Julie pożegnała się z Laurą na schodach hotelu i patrzyła, jak motocykl włącza się do ruchu. Wzięła telefon i zadzwoniła do domu. „Anthony kochanie, jak poszło?”. "Wygraliśmy.".

„Świetnie. Myślałem, że musiałeś. Właśnie dostałem wiadomość od Angeli, nie powiedziała dokładnie, ale chce się spotkać. Mam nadzieję, że twoi ludzie się nią zaopiekowali”.

Kłamstwo przyszło łatwo, tak łatwo, że wstrzymała oddech. Po drugiej stronie zapadła cisza. „Antoni?”.

„Nie jestem pewien, co się stało, kochanie, wplątałem się później w tę całą walkę, nie wiem, gdzie poszła Angela”. „Och… um… cóż, lepiej pójdę do hotelu i ją znajdę. Mam nadzieję, że nie jest w stanie.”.

„Czy byłaby?”. "To duży stres. Co wyszło? Martwiła się.". „Prokuratura trochę ją dopadła”. "Jak?".

„Zapytałem ją w pewnym momencie, jaka jest różnica między tym, co zrobiła, a zwykłą prostytutką”. „Jej się to nie spodoba. Czy trafi to do gazet?”.

"Może.". „Martwiła się o jakiegoś detektywa”. „Nie będzie jej niepokoił. Naprawiłem to.

Myślę, że może się wyprowadzać z miasta”. "Naprawdę?". „Jego przełożeni będą z nim rozmawiać, jeśli wiecie, co mam na myśli, będą wytykać mu brak rozeznania i nieodrabianie lekcji. Angela miała nagranie, o którym powinien wiedzieć.

Zmarnowałem czas wszystkich. Myślę, że ktoś mu wytknie, że prokuratorzy nigdy nie będą ufać jego dowodom w przyszłości. Wyjedzie z miasta. Julie uśmiechnęła się, przez chwilę zastanawiała się, czy zapytać o więcej, ale potem porzuciła ten pomysł.

„Zadzwonię do ciebie, kiedy znajdę Angelę”. Odłożyła słuchawkę i na tym poprzestała. musi pomyśleć, zanim zadzwoni ponownie.

Brzmiał trochę niepewnie, niepewnie, zmartwiony. Powinien być brzęczący, właśnie wygrał sprawę. Czy podejrzewał? — — — Laura przedzierając się przez ruch uliczny starała się skoncentrować na drodze.

Jej umysł brzęczał, musiała pomyśleć. Po pokonaniu najgorszego z wolno poruszających się pojazdów zatrzymała się w kawiarni, zaparkowała rower i usiadła, popijając czarną kawę. Wykonywanie tego wyczynu związanego z wiązaniem było głupie; jej ego uciekło razem z nią, popisując się. Angela miała coś do powiedzenia, jakiś sekret, a ona uciekała od tego, zabutelkowała to, ale co to mogło być? Dlaczego Angela powiedziała, że ​​Julie nie będzie miała nic przeciwko o Anthony'ego? Czy to był sekret? Czy Angela coś łączyła z Anthonym? Nie, nie ma mowy, żeby nie zagrał dzisiaj tego występu, gdyby byli kochankami.

Czy Angela wiedziała, że ​​Anthony kręcił się wokół… prawda? Może Julia?. Czy był jakiś sposób, żeby się tego dowiedzieć? Co jeśli zadzwoni, a nie telefon, co mogłaby z tego wywnioskować? Idź tam, zapukaj do drzwi, zobacz, co się stało. Nie dzisiejszego wieczoru będzie świętował z Julie, z pewnością dlatego w ogóle ją wpuścił, ale może by to zrobił, albo oni by to zrobili. Mogłaby powiedzieć, że martwi się o Angelę. Spojrzała na zegarek; była pół godziny drogi od domu.

Zbyt wcześnie. Przeczytała menu, niezbyt wykwintne jedzenie. Jajecznica była w ofercie przez cały dzień. To wystarczy, dokończ kawę, zamów, poczekaj na jedzenie, jedz powoli.

Co by było, gdyby Julii tam nie było? Boże, to było skomplikowane. Czy powinna przyjść do Anthony'ego? Czy Angela dała jej pozwolenie? Cholernie blisko, ale to nie mogło zależeć od Angeli. Tak mi się wydawało, ale czy to była sztuczka? Co najgorszego mogło się stać? Mogłaby zostać zwolniona, prawdopodobnie zostałaby zwolniona.

Czy Angela da jej pracę? Robić takie psycho-dziwki z Angelą? Ta myśl zakołysała się w jej głowie i coś odblokowała. To byłoby takie gorące. - - - Anthony odłożył słuchawkę, przeklinając pod nosem. dlaczego nie pomyślał o Angeli? Ponieważ miał obsesję na punkcie pogodzenia się z Julie.

– Idiota – powiedział do ekspresu do kawy. „I ty też”, zwracając się teraz do kwiatów, wyglądających jak bukiet ślubny na blacie. Tak naprawdę dwa bukiety, świadoma ekstrawagancja, zajmująca honorowe miejsce na stole w jadalni, gdzie Julie musiała je zobaczyć.

Dobrze mi służy, pomyślał. Wyszedłem zupełnie z praktyki. Nie wiem nawet, czy lubi te kwiaty.

Czy wytrzymają do jutra? Odpalił Google, czując się trochę głupio, polując na miejsca ogrodnicze, ale z ulgą stwierdził, że kwiaty powinny być dobre przez dzień lub dwa. Wziąłby jutro wolne; ze sprawą zakończoną wcześniej nie było problemu. Julie nie zostałaby w mieście ani jednego dnia.

Gdyby chciała, powiedziałby jej, żeby zabrała ze sobą Angelę. Może powinien zrobić to teraz; nadal nie zadzwoniła, ale w jej głosie było coś, jakaś wskazówka; jakoś wiedział, że zostanie w mieście. Czy powinien spieszyć się do miasta? Spojrzał na zegar. Do diabła, zanim tam dotrze, będzie już po dziewiątej, oni na pewno gdzieś jedzą, a on nigdy ich nie znajdzie. Zerknął na szklankę whisky.

I tak wypił za dużo, musiałby złapać taksówkę, a potem pociąg, a nie miał pojęcia o rozkładzie jazdy o tej porze dnia. Próbował zadzwonić na telefon Julie, ale włączyła się poczta głosowa. Cholera.

Jak on się znalazł w tym bałaganie? Co gorsza, zdał sobie sprawę, że jest napalony. Teraz, gdy kort adrenaliny wypłynął z jego organizmu, jego umysł był pełen pogodzenia się z Julie. Pragnął jej, czekał na to w każdej wolnej chwili przez cały dzień, a jej tu nie było. Zadzwonił dzwonek do drzwi. To nie mogła być Julie, miała klucz.

Kto to, do cholery, może być? Otworzył drzwi i cofnął się zaskoczony, widząc przed sobą odzianą w skórę postać. Tym razem nie było wątpliwości, kto to był, ściskała swój kask, a jej blond włosy opadały kaskadą na jej odziane w skórę ramiona. - Mogę wejść - powiedziała. - Jasne, jasne. Czemu zawdzięczam ten zaszczyt? – Martwiłam się o Angelę – powiedziała, kłamiąc przez zęby, ale zachowując kamienną twarz.

„Wyjechała po sądzie i wydawała się zdenerwowana. Próbowałem ją dogonić, ale przegapiłem ją. Pomyślałem, że powinienem komuś powiedzieć lub przynajmniej sprawdzić, ale skoro biuro było zamknięte, jedyne, co mogłem zrobić, to tu przyjechać .”.

„Julie ma się spotkać z Angelą. Zadzwoniła”. „Czy z Angelą wszystko w porządku?”.

„Nie wiem, Julie jeszcze nie oddzwoniła”. Laura zamknęła za sobą drzwi. "Jest szansa na drinka?".

„Tak, oczywiście, przyjdź”. „Hej, to są wspaniałe kwiaty”. „W pewnym sensie świętowałem, wiesz, ponieważ wygraliśmy”.

Zawahał się przez chwilę. „Czułem się też trochę winny, Julie musiała biegać po lokalu, podtrzymując Angelę na duchu i wszystko dla mojej sprawy. Pomyślałem, że naprawdę muszę zrobić coś trochę marnotrawstwa, jej tu nie ma, a świętowanie na własną rękę nie jest zabawne .”. „Czy ona nie wraca do domu?”. „Zadzwoniła godzinę temu, powiedziała, że ​​szuka Angeli, pomyślała, że ​​potrzebuje opieki.

Nic dziwnego, że Julie myśli, że nie miałbym nic przeciwko, gdyby opiekowała się Angelą. To wszystko moja wina. „Ale jeszcze nie zadzwoniła?”.

"Ona będzie.". Laura uśmiechnęła się w duchu. "Co byście postawili?" Ich oczy spotkały się na chwilę.

– Powiem ci, co – powiedziała. „Jeśli masz rację, pozwolę ci zobaczyć, co mam pod skórą”. „Naprawdę myślisz, że nie zostanie z Angelą?”.

„Ona jest twoją żoną, wie, że miałeś ciężki dzień”. „Jesteś włączony, ale będziesz musiał zostać, dopóki nie zadzwoni. Możesz tu być całą noc”. „Dobra, coś ci powiem.

Jeśli nie zadzwoni w ciągu następnych pół godziny i nie powie, że wraca do domu, to ja przegrywam. Jak to?”. „Wracasz, ale na razie przyniosę ci drinka do ogrodu, kiedy skończę gotować kolację”.

Laurę wyprowadzono do ogrodu i usadowiła na wygodnej altanie otoczonej zapachem jaśminu. Anthony pojawił się minutę później z kieliszkiem wina, wciąż wyglądając ponuro. „Czy jest jakaś szansa, hm, w zależności od rozmowy telefonicznej, że mógłbyś zostać i coś zjeść? Będę czuł się całkiem wykończony, jeśli ona nie przyjdzie, a mam jedzenie dla dwojga, a właściwie jedzenia dla trzech, bo myślałem, że może przywieźć Angelę.”.

„Więc mógłbym zostać tak czy siak?”. „Cóż, tak, chyba”. „Chyba że przyprowadzi Angelę”. Zadzwonił telefon i Anthony wpadł do środka. Laura siedziała przez chwilę, myśląc.

Gdy szli przez dom, zauważyła portret na ścianie. Wyglądał jak Angela, ale Anthony nie spotkał Angeli aż do dzisiaj, więc to musi być Julie. Pomyślała, że ​​mogliby uchodzić za swoich sobowtórów. Wśliznęła się do kuchni, żeby posłuchać i jeszcze raz spojrzeć na zdjęcie.

„Cześć kochanie, jak leci?”. „Tak, tak, tak, chyba. O której jutro? Mam wolne na cały dzień, bo sprawa jest zakończona, więc dobrze, gdybyś mógł wrócić do domu.”.

„Cóż, tak, byłoby miło. Miałem trochę nadzieję…”. „Cóż, ponieważ cię zaniedbywałem, pomyślałem, że moglibyśmy…”. „Dobrze, tak.

Tak… Nic mi nie będzie”. Odłożył słuchawkę i zwrócił się do Laury. „Wydaje się, że wygrywam”.

„To trochę żenujące”. „Dlaczego? Myślałeś, że wygrasz?”. „Chodzi bardziej o to, co mam na sobie lub czego tak naprawdę nie noszę”. „Jestem cały w agonii”.

Laura zdjęła skórzaną kurtkę, odsłaniając gorset, który miała na sobie w pracowni Angeli. „To wygląda niesamowicie, skąd to masz?”. „Dał mi to przyjaciel”. "Koleś?".

— Nie — powiedziała. „Przyjaciółka”. „Ona ma dobry gust”. "Smak?".

„Do diabła, tak. To bardzo seksowne, ale bardziej sugestywne niż odkrywcze”. „Ta część nie stanowi problemu”. Rozpięła spodnie i rzuciła je na ziemię, kopiąc je na bok i ujawniając, że cokolwiek można by powiedzieć o gorsecie, brak majtek był, po prostu, odkrywczy.

„Cóż, to też jest smaczne”. „Lubisz ogoloną cipkę?”. „Jest schludny, czysty i, no cóż, tak dobry, jak każdy inny, jaki widziałem. Właściwie lepszy niż większość”.

„Dziękuję. To był komplement, prawda?”. "To było.". „Nie przyszedłem tu, żeby cię uwieść ani nic, naprawdę przyszedłem, bo martwiłem się o Angelę”. Ale powiedziała, że ​​Julie nie miałaby nic przeciwko, gdybym cię uwiódł, pomyślała, a Julie tak bardzo przypomina Angelę… i miała sekret… - Powinniśmy coś zjeść - powiedział Anthony.

„Jedzenie gotowe, Julie nie wraca do domu. Po takiej wizualnej uczcie mogę przynajmniej cię nakarmić”. „Mój brak bielizny ci nie przeszkadza?”. Antoni stłumił śmiech.

„Myślę, że to zależy od tego, co rozumiesz przez przeszkadzanie. Nie można od-zobaczyć tego, co zostało zobaczone, więc w tym sensie jest już za późno, aby się martwić”. „Masz na myśli za każdym razem, gdy mnie widzisz, bez względu na to, co mam na sobie…”. „Będę wiedział, co jest pod spodem - tak, chyba”.

„Więc nigdy więcej uwodzicielskiej tajemnicy”. „Nigdy więcej tajemnic”, powiedział Anthony, rozgrzewając się do gry, „ale jeśli chodzi o uwodzicielstwo, to zupełnie inna sprawa. Czy możemy pominąć przekomarzanie się na chwilę i zjeść?”. "Co my jemy?". „Relaks wołowiny z ryżem i chlebem kukurydzianym z dość ładnym ros, a następnie szampanem”.

„Brzmi dobrze, pikantnie, ale szybko i praktycznie. Czy chill wołowiny nie powinien być erotyczny, uwodzicielski czy coś w tym stylu?”. „Mam to w jednym. To był rodzaj makijażu.

Zaniedbuję Julie, bo za dużo pracuję. Chciałem rozpocząć nowy rozdział”. „Powinienem iść? Cóż, może po jedzeniu. Nie chciałbym cię zbytnio kusić”. Anthony zdawał się unikać patrzenia na nią, a kiedy ruszyła się, by pomóc mu nakryć do stołu, zdobył się na blady uśmiech.

Wrócił do pieca i obejrzał ryż, otworzył piekarnik i wyjął chleb. „Przynajmniej nie schrzaniłem obiadu”. – Spójrz – powiedziała.

„Nie przechodźmy obok tego. Podobasz mi się, łażę po twoim domu bez majtek. Jeśli będę się kręcił, skończymy na pieprzeniu.

Będzie mi się to podobało i obiecuję, że będziesz. zwiększyć swoją pewność siebie i prawdopodobnie sprawi, że poczujesz się trochę winny, więc spróbujesz jeszcze bardziej z Julie. To korzystne dla obu stron. Na sekundę odłożył rękawice kuchenne i odważył się na nią spojrzeć.

„Wiedziałem, że jesteś niebezpieczny, kiedy pierwszy raz cię zobaczyłem”. Podeszła do niego i objęła go ramionami. „Czy kiedykolwiek jadłeś chili nago?” powiedział. „Nie. Czy to nie jest niebezpieczne?”.

„Nie, chyba że często rozlewasz jedzenie”. - Wtedy nie będzie to niebezpieczne - zaśmiała się, ciesząc się przekomarzaniem. „Czy jesteś bardzo podatny na afrodyzjaki?”. „Nie wiedziałbym o tym. A ty?”.

„O tak, bardzo, bardzo podatna” – powiedziała. „Jeśli coś się stanie, zrzucę winę na jedzenie”. – Siadaj – powiedział, wskazując krzesło.

Nalał ryż do kilku misek i posypał ryż łyżką chilli. Pokroił chleb kukurydziany i przeniósł wszystko na stół jadalny. Kiedy usiadła, stanął obok niej i napełnił łyżkę, podnosząc ją do jej ust i obserwując, jak obejmuje ją ustami.

"Dobrze?". „Niesamowite chili.”. Dał jej kolejny kęs, a kiedy przełknęła ślinę, sięgnęła po jego pasek, rozpinając go i rozpinając zamek, by opuścić spodnie i ściągając jego bokserki w dół kolejnym ruchem.

– Och, tak – powiedziała. „Jeśli teraz to połknę, jak myślisz, jak to będzie”. „Gorące” powiedział, ale jeszcze tego nie rób.

Wzięła jego penisa w dłoń, delikatnie urabiając go do wystarczającej twardości, by stał samodzielnie. „Czy Julie zrobiłaby to dla ciebie?”. „Och, Myślę, że tak – powiedział. – Ona nie jest problemem, gdyby była teraz ubrana tak jak ty, prawdopodobnie miałbym głowę pełną sprawy, a potem prawdopodobnie oglądałbym jakiś śmieciowy program telewizyjny; w tym problem.”.

„Więc dlaczego zwracasz na mnie uwagę?”. „Chciałbym wiedzieć”, powiedział, odsuwając się i siadając przy stole. Przesunął swoją miskę i zaczął jeść. „Potrzebujesz praktyki, – powiedziała.

– To takie proste. Powinieneś poćwiczyć na mnie. Spojrzała na niego, wsuwając kolejną łyżkę do otwartych ust, owijając językiem podstawę łyżki tak lubieżnie, jak potrafiła. ..” „Nie znasz jej.

Dlaczego miałoby cię to obchodzić?”. „Obchodzi mnie to, bo chcę być sobą i nie kradnę mężów, pieprzę ich, to zabawne, ale ich nie kradnę. Lubię mężów, wiedzą co robią i nie ma żadnych zobowiązań. W każdym razie, słyszałem Julie przez telefon, rozmawiałem o niej z Angelą, myślę, że ją rozumiem. „Ilu masz mężów… hm…”.

„Popieprzone. Powiedz to”. „Ilu mężów przeleciałeś?”.

Zachichotała. „To mój sekret. To nie jest praca, w której wpisujesz swoje doświadczenie w CV. Zasady byłyby takie same, gdyby było jedno lub sto”.

„Ale ich powody mogą być inne”. „Och, jasne, to prawda. Niektórzy chcą wiedzieć, czy nadal to mają.

Niektórzy chcą odskoczni, wiesz, z czegokolwiek”. „Czy dajesz się złapać żonom?”. „Przeważnie nie, ale niektórzy się dowiadują.

Może to zdjęcia na telefonie, plamy na prześcieradle. Nie obchodzi mnie to. Jeśli mąż opuszcza żonę, to koniec.

Mówię im to, zawsze im to mówię”. „A co, jeśli żonie się to podoba.

Niektóre żony lubią, gdy ich mężowie mają kochankę, usuwa to cały ten niechlujny seks z drogi i mogą żyć dalej”. „Nie spotkałem żadnego z nich. Kiedyś umawiałem się z żoną, co było zabawne. Był wkurzony.

Była świetna”. Anthony ponownie zapadł w ciszę, powoli jedząc chili. "Głębokie myśli?" powiedziała. "Myśli niepewne o głębokie.

Czy jesteś gotowy na?". „Jest tylko jeden sposób, w jaki powinieneś jeść, jeśli chcesz się rozweselić. Idź po nie, a ja się przygotuję”. Anthony, wyglądając na trochę zdziwionego, przeszedł do kuchni i wyjął z lodówki.

Niedaleko stał dozownik do śmietanki, napełniony kuflem śmietanki i nowym nabojem gazowym. Ostatnia na tacy stała cukierniczka pełna cukru pudru. Odkręcił korek z butelki szampana i napełnił dwa kieliszki. Po powrocie do jadalni Laura wywinęła się ze swojego gorsetu, szybko zdjęła wszystko ze stołu i położyła się na nim z szeroko rozstawionymi nogami i uśmiechając się, zanim wrócił.

– Ach, rozumiem – powiedział. „Byłoby najlepiej, gdybyś mnie związał, rozrzucił jagody tam, gdzie chcesz i zjadł je ze mnie, a jednocześnie mnie nakarmił”. „Dlaczego niewola?”.

„Chcę cię poczęstować. Będę się cieszyć byciem ucztą, możesz robić, co chcesz, jeść ssać, pieprzyć się, cokolwiek lub nic, zostaw mnie tutaj jak dzieło sztuki, jeśli chcesz”. Anthony powoli zdjął koszulę, nie spuszczając z niej wzroku, pytający, zamyślony. „Wyobrażasz sobie liny, nie sądzę, żebym sobie poradził z byciem tak mistrzowskim”. "Preferuję to.".

„Tak, ale powiedziałeś, że to moja uczta, więc jeśli to sprawia, że ​​czuję się dziwnie…”. Rozłożyła nogi, zsuwając się po stole, aż kolana mogły się ugiąć. Z wahaniem Anthony zaczął kłaść ją na brzuchu, przesuwając się na zewnątrz i w dół od pępka, aż kilkadziesiąt jagód utworzyło jej serce z ostrym czubkiem unoszącym się nad jej cipką i zagłębieniem w pępku.

Posypał je drobnym cukrem, a następnie zaczął pokrywać puste przestrzenie bitą śmietaną. Po kilku minutach wstał. – Zrób zdjęcie – powiedziała.

„Nie widzę dobrze”. „Mogę zrobić to lepiej, poczekaj kilka sekund”. Anthony wybiegł z pokoju i wrócił z laptopem i kamerą internetową. Kilka kliknięć później obraz był na dużym telewizorze. "Jak to?".

„Nagraj to na wypadek, gdybym chciał zobaczyć to jeszcze raz”. „Dowody obciążające?”. „Jesteś prawnikiem, z tobą powinno być bezpiecznie”. Anthony wcisnął przycisk nagrywania.

„Nie sądzę, żebym mógł zjeść tak dużo”. „Powinieneś nakarmić mnie moją połową”. - Och, jasne - powiedział, wyglądając na zadowolonego. Podniósł truskawkę, zanurzył ją w śmietanie i przyłożył do jej ust. - Nie w ten sposób - powiedziała z nutą irytacji wkradającą się w jej głos.

„Twoimi ustami”. Zjadł jagodę, którą trzymał i wypił łyk szampana, po czym pochylił się nad nią i ssał jagodę z zewnętrznej strony zarysu serca, po czym sięgnął dalej i udało mu się zanurzyć ją w cukrze i śmietance, rozsmarowując trochę każdego z nich na ustach . Przesunął się po jej ustach i pocałował jej otwarte usta, udaje mu się upuścić jagodę we właściwe miejsce, ale zakrywa jej usta i podbródek. Jej język sięgnął i oblizał jego usta do czysta. „Oczyść mnie”.

Posłusznie lizał jej usta i podbródek, aż wróciła normalność. — Zobacz — powiedziała. „Zabawa, prawda?”. "Szeroko otwarte." Wlał jej trochę szampana do otwartych ust. Jakkolwiek ciężko ćwiczył, każda truskawka była równie brudna i każda zdawała się wymagać więcej szampana do popicia, więc zanim większość z nich wyszła, oboje byli już pijani.

Usiadła, żeby spojrzeć na pozostały bałagan na jej brzuchu. – Jestem tobą zaskoczona – powiedziała. „Dlaczego, co teraz zrobiłem źle?”. „Pomyślałem, że kilka jagód może znaleźć drogę w dół, a przynajmniej trochę śmietany”. Sięgnęła i chwyciła spryskiwacz do kremu i zanim zdążył się ruszyć, włożyła palec do swojej cipki, ustawiła dyszę rozpylającą i nacisnęła przycisk.

Rozległ się niechlujny dźwięk, a chwilę później w miejscu, gdzie kiedyś znajdowała się starannie ogolona pochwa, pojawiła się masa kremu. „Wyliż to”. Tym razem jej głos miał surowy ton.

„Czy to rozkaz?”. – Tak – powiedziała, a przyjazny cichy chichot pojawił się ponownie. Ukląkł u stóp stołu i zabrał się do pracy, podczas gdy ona dopijała kolejny kieliszek szampana.

- - - W swoim pokoju hotelowym Julie stała naga przed lustrem. Marion uśmiechnęła się na widok tego, co zobaczyła. "Jak dawno temu?".

„Niecałą godzinę. Od razu do ciebie zadzwoniłem. Co o tym sądzisz”.

„Niektórzy byliby z nich dumni”. „Tak, tak, a może i jestem, ale jak się ich szybko pozbyć”. „Najpierw kąpiel lodowa i myślę, że arnika.

Mogę znowu zrobić ci włosy, kiedy krem ​​będzie nałożony”. Marion uruchomiła wannę, napełniając ją zimną wodą. „Daj sobie normalny prysznic, aby wszystko oczyścić, a ja przyniosę lód.

Chyba widziałem maszynę w głębi korytarza. Dwie minuty później wróciła z wiadrem pełnym kostek lodu, gdy Julie niepewnie weszła do wody., jest zimno.” „Taki jest pomysł. Zatrzymuje obrzęk, daje krwiobiegu większą szansę na pozbycie się paskud, które pojawiają się w siniaku. - Jesteś teraz lekarzem? - Gdzieś to przeczytałem.

Czy masz coś przeciwko, jeśli się rozbiorę, możesz się ochlapać. „Nie jestem w stanie się kłócić, prawda?”. „Jest etykieta, kochanie, niektórzy z nas mają standardy. Oczywiście, jeśli chcesz zostać masochistą, musisz ćwiczyć.

Połóż się w wannie, twarzą do dołu, leczymy twoje cycki. sauna tutaj. Wejdź do lodu.

Gdybyśmy mieli oba dostępne, kazałbym ci skakać z jednego na drugi. Może powinieneś zainstalować taki w domu.”. „Nie planowałem tego jako regularnej czynności”. „Może warto pomyśleć… może w twoim studio, na pewno byłbym stałym bywalcem”. Julie pogrążyła się w wannie i wydała z siebie stłumiony krzyk, po czym gwałtownie wciągnęła powietrze, gdy kostki lodu zostały na nią obsypane.

Marion sięgnęła do wanny i strząsnęła kostki z pleców Julie, a następnie złapała ją za ramiona, by upewnić się, że jej głowa nad wodą. „Jak długo?”. „Dziesięć minut”. „Nie zostawiaj mnie.

Ludzie nie dostają zawału serca, robiąc to.”. „Czasami, ale jak dotąd nie. Zrelaksować się. Ciesz się.”.

„Jesteś sadystą”. „Więcej doradztwa zawodowego”. Kontynuowali przekomarzanie się, podczas gdy zegar odmierzał minuty do wyjścia Julie z wanny i wytarcia się ręcznikiem.

„Połóż się z tobą w łóżku i zróbmy ci krem”. Po kolejnej minucie każdy ślad był pokryty kremem z arniki. „Pozwól jej tak odpocząć, aż wsiąknie i opowiedz mi o tym.

Nie rozumiem, dlaczego jej na to pozwoliłeś”. „Nie jestem pewien, czy tak jest. Byłem w dziwnym stanie, byłem Angelą przez całe popołudnie, obserwując, jak Anthony pracuje, próbując jak szalony nie być mną… To tik, o którym mówiłeś, było dobre, za każdym razem, gdy ja myślałam, że jest za blisko. Złapałam się za ucho, przygryzłam wargi, wierciłam się jak szalona. Musiałam wyglądać jak zestresowany wrak.

Właściwie to mnie zdenerwowało. Potem wróciliśmy do studia i była taka ciekawa, ale w fajny sposób.”. „Jak masz na myśli?”. „Większość kobiet albo by się nie pochwaliła, albo byłaby podniecona i prawdopodobnie trochę onieśmielona. Wcale taka nie była.

To było jak zainteresowanie zawodowe. Właściwie zastanawiałem się, czy powinienem ją zatrudnić”. „O ile zmieniła imię na Angela?”. „Tak, coś w tym stylu. Chodzi o to, że czułem się winny, że dałem Anthony'emu uciec, więc może w głębi duszy zasłużyłem na lanie”.

– Myślisz, że wiedziała? „Prawie jej powiedziałem. Nie sądzę, żebym mógł to utrzymać. Będę musiał powiedzieć Anthony'emu”.

„Dlaczego? Nic takiego już się nie powtórzy”. Julie wpatrywała się w sufit, nic nie mówiąc. „Naprawdę”, powiedziała Marion, „to znaczy, jakie są szanse”. „To nie o to chodzi, to ja. Zacząłem zadawać sobie pytanie, dlaczego to wszystko robię.

Czy potrzebuję seksu? W takim razie dlaczego nie po prostu zostawić Anthony'ego i znaleźć jakiegoś ogiera. Czy potrzebuję Anthony'ego? kochał go od nowa. Dlaczego on nie może być taki w domu…?” Usiadła.

„Czy to już wsiąkło?”. „W większości tak. Nie pocieraj, później nałożę więcej. A teraz co z włosami? Robię Julie czy Angelę?”.

„Julie. Angela zmarła dziś po południu. „Nie mogę sprawić, by włosy odrosły”.

Jeśli mam się przyznać, to krótkie włosy pomogą. „Więc dlaczego nie po prostu wrócić do domu, ze śladami po biczu iw ogóle?”. Julie położyła się na łóżku, wpatrując się w sufit. jeszcze trochę soku na moje cycki i wezwij obsługę pokoju.

Czuje się głodny. Potem ułożysz mi włosy, a ja zadecyduję. Jeśli poczuję się wyczerpana, prześpię się tutaj.

„Planujesz, żeby jakiś biedny kelner zobaczył twoje cycki?”. Julie się roześmiała. „To może mnie naprawdę rozweselić”. Rzuciła menu w Marion.

„Ty wybierasz, Jestem zbyt zmęczona. Jedli hamburgery i sałatkę, Julie założyła szlafrok, żeby oszczędzić kelnerowi, a Marion pracowała nad jej włosami. Trochę przed dziesiątą i jeszcze raz przyglądając się swojemu odbiciu w lustrze, Julie podjęła decyzję „Pójdę do domu” – powiedziała.

„Anthony prawdopodobnie będzie w łóżku, a to wszystko już wystarczająco wyblakło”. „Więc rano będziesz miał wielkie objawienie?”. „Powiedział, że miał wolny dzień.”.

„Co zrobisz, jeśli wpadnie w szał?”. „Mieszkać w studiu, a ja załatwię sprawy”. „A co z pieniędzmi?”.

Julie prawie śpi. "Z tym też trochę oszukiwałem. Wpłaciłem na nasze wspólne konto pensję z firmy, którą założyłem, wiesz, tyle, że wygląda na przeciętną pensję, reszta to…". „Gdzieś w wielkim funduszu?”. "Coś w tym stylu.".

„Co zamierzałeś z tym zrobić?”. „Myślałem, że kupimy mieszkanie we Francji lub Hiszpanii. Wpadłem na szalony pomysł, że gdybym mógł zabrać go w jakieś romantyczne miejsce, moglibyśmy to wszystko z powrotem złożyć”.

„Więc potajemnie zostałaś wysokiej klasy dziwką, żeby twój mąż zwrócił na siebie uwagę. Próbowałaś powiedzieć to na głos?”. „Nie jestem dziwką, naprawdę. Klienci nie płacą za seks”. „Niektórzy mężczyźni chodzą do dziwek, żeby się przytulać i pogawędzić.

Żadnego seksu, ale i tak płacą”. „Od kiedy zostałeś ekspertem?”. „Nieważne. Ludzie rozmawiają z wizażystami. Czy możesz się przytulić, zanim pójdę, czy nie potrzebujesz niczego więcej dziś wieczorem? Jak tylko się rozebrałeś, pomyślałem, że przyda ci się trochę relaksu.

Widząc ślady po biczu, nie mogłem tego zrobić wyleciało mi z głowy, jak musiałaś wyglądać, odwieszona i krzycząca”. „Nie krzyczałem”. „Założę się, że wyglądałeś pysznie”. „Nie wiedziałem, że jesteś sadystą”.

„Z makijażem robię kochanie, czym innym mógłbym być. Wielkie rzeczy wymagają godzin tortur”. Julie roześmiała się i pociągnęła Marion na łóżko.

„Pewnego dnia zrobimy to właściwie”. - - - Dwie godziny później Julie zatrzymała się przed domem, było już po północy. Na podjeździe przed garażem stał motocykl, który miał dwa przednie koła. "Jakie są szanse?" – mruknęła, szukając kluczy.

Powoli i cicho włożyła klucz, uchyliła drzwi i wśliznęła się do środka. Nie było dźwięku. Julie stała w korytarzu, nagle sparaliżowana, niepewna, co robić dalej. Dlaczego Laura tu była? Czy to była Laura? Szkoda, że ​​nie zapamiętała rejestracji, ale ten rower był niezwykły. Spojrzała w górę schodów, czy powinna wejść na górę, jakby to było zupełnie normalne? Czy gdyby to zrobiła, Laura zdałaby sobie sprawę, kim jest? Czy już się domyśliła? Sypialnia wydawała się niezręcznym miejscem na konfrontację bez planu.

Nasłuchiwała pod drzwiami salonu, ale nie słyszała żadnego dźwięku. Przekręciła klamkę i otworzyła drzwi, światła były zgaszone i nic nie słyszała. Wśliznęła się do pokoju i zamknęła drzwi.

Mogła zajrzeć do kuchni i nawet w słabym świetle była pewna, że ​​nikogo tam nie ma. Więc muszą być w łóżku. Czy powinna iść w górę? Włączyła światło.

Na oparciu jednego z krzeseł leżał skórzany gorset, który dała Laurze kilka godzin temu. – A więc to ona – wyszeptała, podnosząc ją. Wtedy zauważyła laptopa i kamerkę internetową. O co im chodziło? Otworzyła laptopa i włączyła go, przez chwilę pomyślała, żeby przypomnieć sobie hasło Anthony'ego, i poszukała ostatniej aktywności. Więc nakręcili film, jak miło z ich strony.

Po chwili wahania ciekawość zwyciężyła, ale zanim włączyła odtwarzanie, zobaczyła trop prowadzący do telewizora. Rozejrzała się po okolicy w poszukiwaniu słuchawek. Dwie minuty później miała wszystko ustawione, a potem wpadł na kolejny pomysł. Szybko się rozebrała i założyła gorset, zabawnie było go odzyskać i zakrywał to, co zostało ze śladów po biczu.

Położyła się na sofie i patrzyła, jak ekran się rozjaśnia. Film rozpoczął się od Laury leżącej na stole z truskawkowym sercem na miejscu. Początkowo było to szarpane, gdy Anthony ustawiał aparat, obracając go tak, aby Laura znajdowała się poziomo w poprzek obrazu iw pewnym momencie całkowicie go wypełniała. „Oddal trochę, żebym też mogła cię zobaczyć” – powiedziała Laura w filmie. Wkrótce wypełniała środkową część ekranu, ale po Anthonym nie było śladu.

„Nie widzę cię”. „Bo jestem za kamerą”. Oboje chichotali, aż w końcu na końcu stołu pojawił się nagi Anthony. Julie przyłapała się na profesjonalnej ocenie jego penisa; półtwardy, ale wygląda dobrze. – Nie wiesz, w co się pakujesz – mruknęła.

„Ta dziewczyna mogłaby cię spalić w sekundę”. Julie zatrzymała nagranie. Czy czuła zazdrość? Nie tak daleko, to było bardziej zabawne niż cokolwiek innego.

Ponownie wcisnęła odtwarzanie. „To dziwne” — powiedział Anthony na ekranie. „Nie martw się o to.

To dobra zabawa, nic więcej. Teraz daj mi jeszcze jedną truskawkę i tym razem zrób to dobrze”. Anthony ujął ustami jagodę, zanurzył ją w śmietanie i wycelował w usta Laury. Jego cel dałby jakieś sześć punktów na dziesięć, część kremu znalazłaby się na jej policzku, zanim ich usta się spotkały i jagoda zniknęła z pola widzenia.

Julie patrzyła, jak więcej jagód podąża tą samą drogą, a Anthony od czasu do czasu zatrzymywał się, by polizać większą część twarzy Laury, aby zmyć nadmiar kremu. Julie, relaksująca się na sofie, z rozłożonymi nogami i palcami bawiącymi się jej cipką, podziwiała sposób, w jaki Laura była górą od dołu, owijając Anthony'ego wokół małego palca. Nie było wątpliwości, że będzie wielkim atutem jej firmy, ale czy chciała ukraść Anthony'ego? Co ona powiedziała: „Nie kradnę mężów”. Gdy film się rozwijał, wszystko ostatecznie zniknęło, a potem patrzyła, jak Laura wypełnia swoją cipkę kremem. „Mała suka, ona każe mu ćwiczyć lizanie jej”.

Gdy jedna ręka wkradła się głębiej w jej cipkę, Julie ssała palce drugiej i co kilka minut zmieniała ręce. Napięcie rosło, gdy czekała na moment, w którym Laura skusi Anthony'ego, by ją przeleciał. Kilka razy myślała, że ​​tam jest, ale Anthony się trzymał. W końcu Laura wyraźnie naciskała.

„Słuchaj, wiesz, że chcę, żebyś mnie przeleciał. Twój kutas był twardy jak skała przez ostatnie dziesięć minut”. "Nie wiem.". „Nie myśl o Julie. Nie próbuję cię ukraść, możesz mnie pieprzyć, kiedy tylko chcesz, możesz czuć się winny i być wyjątkowo miły dla Julie.

Będzie zadowolona. Wszystko się ułoży”. – Nie przepadam za zabawą – powiedział, a głos z sali sądowej zniknął i został zastąpiony przez smutną niepewność.

„Musisz być dla niej rozczarowaniem”. „Jestem, wiem, że jestem, próbuje mnie namówić, ale topię się w pracy”. „Jak ona cię namawia?”. „Nie tak, ale wiem, że czyta o seksie. Jest psychologiem, zna każdą sztuczkę umysłową”.

„Cóż, ona zna Angelę. Pewnie rozmawiają”. „O Boże.

Nie wiem, co robić”. Nie zdaje sobie sprawy, że jestem Angelą, pomyślała Julie, a może po prostu tego nie zdradza. „Angela i Julie prawdopodobnie teraz rozmawiają, prawdopodobnie porównując notatki o tobie.

Założę się, że Angela przeleciałaby cię, gdyby mogła”. "Dlaczego?". - Prawie mi to powiedziała po sądzie. Widziałem to w jej oczach. Szkoda, że ​​nie upewniłeś się, że wszystko z nią w porządku.

"Wiem wiem.". Nastąpiła długa przerwa, podczas której obaj patrzyli na siebie. Laura usiadła na stole.

„Powiem ci coś; pieprzenie mnie, gdy jestem tak lepki, prawdopodobnie nie byłoby zbyt zabawne i prawdopodobnie nie wylizałeś mnie tak dobrze, jak powinieneś. Weźmy prysznic i możesz zabrać mnie do łóżka. Możesz zgasić światła i udawać, że jestem Julie.

Jestem zbyt wkurzony, żeby jechać do domu”. Julie patrzyła, jak Laura schodzi ze stołu i łapie Anthony'ego za fiuta. Poprowadziła go do stołu iw jednej chwili spryskała kremem jego bardzo wyprostowany członek. Laura opadła na kolana i objęła go ustami. Minęło około minuty, zanim zaczął dochodzić, a ona odsunęła się, pozwalając mu wytrysnąć na jej twarz.

Wstała, wciąż trzymając jego penisa. „Teraz chcesz od razu zlizać ten krem ​​z mojej twarzy, czy najpierw sprzątniemy ze stołu?”. W tym momencie wideo się zatrzymało, ale szybkie spojrzenie na stół pokazało, że się pogodzili. Julie siedziała w ciemności, wiedząc, że gdzieś na górze jej mąż prawdopodobnie jest w łóżku z Laurą.

Było już dobrze po północy i wiedziała, że ​​wypili między sobą butelkę szampana, a w lodówce była jeszcze połowa. Krążyła po kuchni, próbując zebrać myśli; jedząc kilka pozostałych i popijając szampana. Mogłaby spać w pokoju gościnnym, może ustawić budzik, żeby ucichł przed kimkolwiek innym, ale co, jeśli Laura chciałaby wcześniej wyjść.

Powiedzmy, że wypiła pół butelki, maksymalnie pięć jednostek, więc kiedy się obudzi, może mieć kaca, ale nie będzie pijana; żeby mogła się wymknąć, gdyby obudziła się o piątej. Czy to miało znaczenie? Miała nagranie jako dowód i to z Anthonym musiała wszystko załatwić. Wideo było na laptopie Anthony'ego.

W panice rzuciła się do torebki i znalazła pendrive'a. Z obsesyjną troską skopiowała wideo, a następnie w przypływie złośliwej energii wysłała je od Anthony'ego do siebie. Do tego czasu podjęła decyzję i zakradła się na górę. Drzwi do sypialni były otwarte. Zbliżyła się z najwyższą ostrożnością, cal po calu, aż zaczęła widzieć łóżko i rzeczywiście, były w nim dwie osoby.

Laura leżała na boku prawie udrapowana na lewym brzegu super-kingowego materaca, Anthony leżał pośrodku w klasycznej pozycji łyżki. Obaj oddychali równo i szybko spali. Co powinna zrobić?. Po kilku minutach oglądania, aby przekonać się, że na pewno śpią, zaczęła szukać swojego telefonu i wkrótce dodała do swojej kolekcji film przedstawiający ich dwoje w łóżku.

Co teraz? Czy powinna ich obudzić? Wślizgnęła się do pokoju gościnnego. Czy powinna zostawić otwarte drzwi? Ktoś wychodzący z głównej sypialni nie spojrzałby w tamtą stronę, więc czemu nie?. Zdjęła gorset i powiesiła go na brzegu łóżka. Gdyby ktoś zajrzał do środka, zobaczyłby to jako pierwszy.

Leżała przez chwilę płasko na plecach, wpatrując się w sufit w przyćmionym świetle; jeden scenariusz po drugim przelatywał jej przez głowę. To byłby ciekawy poranek..

Podobne historie

Road Trips for Peter (Rozdział czwarty)

★★★★★ (< 5)

To wszystko jest wymyślone! Nic się nie wydarzyło! Więc bądźcie fajni!…

🕑 16 minuty Powieści Historie 👁 1,767

Lecąc ulicą w moim Priusie! W kierunku więcej miłości. Tym razem wracałem na zachód, ale zatrzymałem się na południu. Tym razem poznam prawdziwą Południową Damę, że tak powiem!…

kontyntynuj Powieści historia seksu

Road Trips for Peter (Rozdział trzeci)

★★★★(< 5)
🕑 15 minuty Powieści Historie 👁 1,653

Jadąc drogą! Poruszałem się na południe i spędzałem czas z moimi małymi kwiatami i babeczkami. Każdy okazał się świetny w uprawianiu miłości. Być może była to konsekwentna cecha…

kontyntynuj Powieści historia seksu

Road Trips for Peter (Rozdział pierwszy)

★★★★★ (< 5)
🕑 13 minuty Powieści Historie 👁 1,827

Zaprzyjaźniłem się również z wieloma osobami. Z wieloma z nich szyfrowałem. Wiesz, gdzie uprawiasz seks online z inną osobą w czasie rzeczywistym. Może nigdy tak naprawdę nie wiesz, kim oni…

kontyntynuj Powieści historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat