Nie strzelaj do posłańca Rozdział 2

★★★★★ (< 5)

Julie przygotowuje się do wielkiego oszustwa, ale po drodze potrzebuje trochę relaksu.…

🕑 26 minuty minuty Powieści Historie

Kiedy Julie wróciła do hotelu, zadzwoniła do Anthony'ego. „Cześć, kochanie, przepraszam, że nie odebrałem twojego telefonu wcześniej, jestem teraz z powrotem w hotelu, ale znowu muszę wyjść, masz chwilę na rozmowę?”. - Jasne, chodź - powiedział. „Martwię się o jutro, rozmawiałem z Angelą i jestem pewien, że tam będzie.

Zobaczę się z nią jeszcze dziś wieczorem, później, aby upewnić się, że się nie wycofa. daj jej spokój". Słuchała przez chwilę, ale Anthony nic nie powiedział. „Czy wiesz, dlaczego prokuratura chce, żeby się pojawiła? Facet na pewno był z nią, mówi mi, że ma nagranie z kamery bezpieczeństwa i ma go na taśmie przez cały czas, kiedy tam był. Przyniesie oryginalne pendrive'y z Aparat.".

„To może nie być potrzebne. Spróbuję zabić to wszystko”. „Dobrze. To świetnie, ale jest kilka problemów, na które musisz być przygotowany. Nie znam wszystkich szczegółów, ona się tego wstydzi, ale wygląda na to, że nie miał na sobie zbyt wielu ubrań przez długi czas.

czas, więc być może będziesz musiał znaleźć sposób, aby nie pokazywać wideo na posiedzeniu jawnym. „Czy możesz coś zrobić, aby zobaczyło to tylko ława przysięgłych, sędzia lub coś w tym rodzaju? Ma problem z poufnością klienta, ale widząc, że może zostać zamknięty, może nie mieć nic przeciwko. Musisz to załatwić ze swoim klientem. Przepraszam, to tak szybko, ale nic o tym nie wiedziałem, dopóki nie uruchomiłeś tego dzisiejszego popołudniowego telefonu. Słuchała ponownie, czasami zmarszczyła brwi.

„Tak, cóż, możemy porozmawiać o że trochę później. Tak, zgadzam się, rodzi to wiele pytań, ale będą musieli poczekać, nie ma możliwości, aby wszystko zostało załatwione do jutra rano. Kochanie, jest jeszcze jedna rzecz, na którą musisz być gotowa.

Nigdy nie spotkałeś Angeli, więc nie wiesz, ale jest bardzo podobna do mnie. Szczerze mówiąc, czasami mogliśmy uchodzić za bliźniaków. Wiesz, że zawsze wymieniamy się ubraniami. Gdyby chciała, prawdopodobnie mogłaby podawać się za mnie.

Nie chciałbym, żebyś był zaskoczony i zastanawiał się, dlaczego tam byłem, więc nie bądź zszokowany, naprawdę, nie bądź zszokowany. „Jak podobne?”. „Jej włosy są krótsze i ciemniejsze niż moje.

To największa różnica między nami”. Powiedziałabym mu kolor, pomyślała, ale nie będę wiedziała, jak to się potoczy, dopóki Marion ze mną nie skończy. "Jakiego koloru są jej włosy?". No cóż, proszę bardzo, muszę się upewnić, że Marion zrobi to dobrze.

„Ma nutę kasztanową w zależności od tego, jak złapie ją światło, pamiętaj, że jest tak zestresowana, że ​​​​może zsiwieć z dnia na dzień. Znając Angelę, prawdopodobnie pójdzie do swojego fryzjera po wsparcie moralne, więc bądź przygotowany na wszystko”. Julie słuchała przez kilka minut, zanim znów się odezwała.

„Jestem pewien, że sobie poradzisz, kochanie. Chciałbym tam być, ale muszę załatwić kilka spraw dla Angeli. Och, jeszcze jedno, mówi, że pani Marsh wie wszystko o sesjach pana Marsha z Angelą. w rzeczywistości zapłaciła za nie jego żona.

Myśli, że to rodzaj terapii. Wiem, że to trochę dziwne, ale pomyślałem, że powinieneś wiedzieć. Kiedy odłożyła telefon, zatrzymała się, by złapać oddech. Cholera, pomyślała, powinnam była powiedzieć, że Angela uważa, że ​​powinieneś wiedzieć.

– Będę musiała mu powiedzieć – powiedziała do lustra. „Bóg wie, co powie. Mógłbym mu powiedzieć, że Angela jest zbyt skandaliczna, by z nią pracować i powiedzieć, że ją zwolniłem, ale wtedy musiałbym przejść na emeryturę. Co bym ze sobą robił przez cały dzień?”.

Wpatrywała się w postać w lustrze. — A jeśli cię zostawi? - powiedziała postać. „Zdobędę poradę”, powiedziała, „ale nie od ciebie”, wskazując na lustro. - - - Pół godziny później przeglądała się w tym samym lustrze, a za nią Marion. „Więc o co chodzi?”.

„Muszę wyglądać inaczej, nie sądzę, że mogę ci to wszystko powiedzieć, ale musi to być wystarczająco dobre, aby oszukać mojego męża, przynajmniej na chwilę”. Marion zerknęła na twarz Julie w lustrze. „Masz to na myśli? To nie jest tylko figura retoryczna”.

„Absolutnie. Będę około dziesięciu stóp od niego, a on musi uwierzyć, że jestem Angelą, a nie Julie”. „Więc muszę wymyślić Angelę. Świetnie.

Posiadanie imienia pomaga. Daj mi chwilę do namysłu”. Marion obróciła się na krześle i stanęła, patrząc na Julie, powoli obracając ją tam iz powrotem, oglądając uważnie to z jednej strony, to z drugiej.

„Będziesz potrzebował różnych gestów. Gdybyśmy mieli kilka dni, moglibyśmy zrobić więcej; mógłbyś poćwiczyć, ale nie ma na to czasu”. „Wiedziałem tylko dzisiaj, a to musi być jutro”. „Świetnie. Mówisz, że krótsze włosy? Możesz spróbować peruki, ale jeśli jest tak blisko, myślę, że prawdziwe włosy są lepsze.

Kolor?”. „Myślałem, że ciemny z nutą kasztanu?”. „Tak, możemy to zrobić. Mogę przyciemnić twoje brwi, może trochę je odbudować. A co z kolorowymi soczewkami, znam kogoś, kto może ci je załatwić”.

"Wow.". „Chodzi o to, żeby mieć coś rzucającego się w oczy, żeby zostali zauważeni. Czy nosiłeś kiedyś soczewki kontaktowe?”. „Nigdy nie potrzebowałem”. „Najpierw strzyżenie, potem jedna z dziewczyn może cię pokolorować, a ja zobaczę, czy uda mi się złapać mojego przyjaciela.

To ekscytujące, jak kręcenie filmu szpiegowskiego”. „Z wyjątkiem tego, że to jest prawdziwe”. „Jakie ryzyko podejmiesz?”. „To brzmi źle”. „Nie ma wystarczająco dużo czasu na botoks, więc będziemy musieli popracować z makijażem.

Myślę, że musisz trochę zmienić sposób, w jaki się zachowujesz. pocieraj to, co nie, więc łatwo byłoby użyć tego jako rodzaju nerwowego tykania. Nigdy nie widziałem, żebyś to robił. Co o tym myślisz? Rozmowa toczyła się w ten sposób, przybierając jeden nieprawdopodobny obrót po drugim, podczas gdy jej włosy były strzyżone i farbowane.

Pół godziny później, kiedy kolejna „dziewczyna” Marion pracowała nad jej brwiami, Greg, wizażysta filmowy, pojawił się z soczewkami kontaktowymi. Julie szybko stawała się Angelą z krótkimi ciemnokasztanowymi włosami. Wybrała soczewki, które nadały jej zaskakująco niebieskie oczy.

Zachowała swój środkowoatlantycki akcent, ale bardziej go wykorzystała. „Jesteś pewien tego akcentu? Próbowałem umieścić go tam, gdzie powinien”. „Jeśli ktoś zapyta, powiem, że mieszkałem wszędzie, myślę, że pamiętam wystarczająco dużo miejsc, w których byłem. Nikt nie zapyta, ale masz rację, muszę być gotowy”. – Nic ci nie będzie, kochanie, ale muszę lecieć – powiedziała Marion.

„Greg jest geniuszem w tych sprawach, nauczy cię, jak używać soczewek”. „Więc jesteśmy tylko ty i ja” — powiedział Greg. – Czy to ma brzmieć złowieszczo? On śmiał się. „Cóż, nigdy nie wiadomo, włożę ci obce przedmioty do oczu i może doprowadzę cię do płaczu. Oczywiście nie taki jest plan, ale nigdy nie wiadomo”.

„Więc lubisz torturować ludzi?”. „Z tego, co słyszę, sam jesteś kimś w rodzaju eksperta”. – Czy Marion ci to powiedziała? — Ups — powiedział. „Znowu włożyłem w to stopę”.

"Niech zgadnę." Patrzyła na niego przez chwilę. Coś tam było, coś ukrytego, coś intrygującego. „Próbowałeś do niej podejść?”. Łóżko Grega.

Julie uśmiechnęła się: „Och, biedny ty”, powiedziała. „Zbyt nieśmiały na to. Nie powinienem się dokuczać, ale zastanawiam się, czego byś chciał? Gdyby zaproponowano ci zapłatę w naturze, co byś wybrał?”.

Nie powinnam tego robić, pomyślała. Biedny dzieciak, wyświadcza mi przysługę, pracuje po godzinach, a ponieważ czuję się podenerwowany całym tym podstępem, wyładowuję się na nim. — Przepraszam — powiedział. „Jestem trochę nakręcony.

Powinienem zrobić ci soczewki i wrócić do domu”. Zdecydowanie coś tam było. Jestem ekspertem, pomyślała; Powinienem być w stanie to pojąć. Obróciła krzesło w jego stronę, wstała i zanim zdążył zareagować, przytuliła go i pocałowała jednym płynnym ruchem.

Gdy tylko jej usta spotkały się z jego, jej lewa ręka przesunęła się z jego krzyża do krocza i poczuła znajomą, solidną obecność klatki z kutasem. – Ach – powiedziała, odsuwając się trochę, by wyraźnie widzieć jego twarz. „Masz żonę, która gra z tobą w gry.

Czy mogę zobaczyć?”. „Czy powinienem najpierw zrobić ci soczewki?”. „Jeśli masz zamiar być wkurzony i sfrustrowany, nie wiem, co jest najlepsze. Powiem ci co. Miejsce jest bezpieczne, więc może ja się rozbiorę, a ty zrobisz to samo, a my zdecydować, jak się czujemy.

Minutę później uśmiechnęła się, patrząc na klatkę. „Mógłbym otworzyć ten zamek w minutę. Czy musiałbyś powiedzieć swojej żonie, gdybym to zrobił?”.

Greg wyglądał na zakłopotanego. „Czy zdejmie to, kiedy wrócisz do domu?”. „Ona zwykle tego nie robi”. „Czy mogę do niej zadzwonić?”.

"To niezręczne.". – Masz na myśli, że wyszła z jakimś facetem? Wyraz jego twarzy mówił wszystko. – Greg – powiedziała.

„Te soczewki są dla mnie niezbędne do pracy, którą mam wykonać jutro. Wyłamię zamek i sprawię, że będziesz zrelaksowany. Mogę wszystko wyjaśnić twojej żonie. Nie będziesz musiał mówić ani słowa”. „Może mnie zostawić”.

„Nie, kochanie, to tak nie działa. Gdyby chciała cię zostawić, już by to zrobiła. Desperacko chce cię zatrzymać, żeby mieć bezpieczne miejsce, do którego może wrócić”.

Wiedziała, że ​​Greg był jak kit w jej dłoniach i odblokowanie go zajęło mniej niż minutę. Kiedy zdjęła klatkę, położyła go na łóżku. „Czy ona trzyma cię w klatce, aby uczynić cię wiernym lub powstrzymać cię od masturbacji, czy też jest to jakiś rodzaj upokorzenia, ponieważ przychodzisz zbyt szybko? Przepraszam, że jestem taki bezpośredni, ale widziałem już różne rodzaje”. „To coś z tych wszystkich”. Julie leżała obok niego, jedną ręką delikatnie bawiąc się jego kutasem.

Przyciągnęła jego głowę do siebie i włożyła mu sutek do ust. – Rozumiem obraz – powiedziała. „Zaczyna się od wiary, ale ona chce, żebyś był pełen entuzjazmu i przyszedł, kiedy wróci do domu. To dobry plan, ale może cię tak podekscytować, że przyjdziesz za szybko. Staje się samospełniającą się przepowiednią.

Normalnie zajęłoby mi to naprawdę dużo czasu, żeby ci to pokazać, ale chcę te soczewki, więc oto umowa. Najpierw obciąganie, potem moje soczewki, a potem długie, powolne ruchanie, a na koniec zamknę cię i może nawet zabiorę do domu.”. „Co powiesz mojej żonie?”. „Cokolwiek chcesz, ale tylko zapytaj mnie powiedzieć jej coś, z czym wiesz, że możesz żyć.

Jeśli powiem jej jedną rzecz, a później ty się załamiesz i powiesz coś innego, już nigdy nie uwierzy żadnemu z nas. - Może najlepiej będzie, jeśli znowu mnie zamkniesz. Julie odsunęła się od niego trochę, zaniepokojona zobacz wyraźnie jego twarz. „Cokolwiek jest dla ciebie najlepsze. Zrób mi soczewki, a potem znowu cię zamknę.

Nie trwało to długo, więc pół godziny później Greg był z powrotem w swojej klatce. „Podwiozę cię do domu i chciałbym porozmawiaj z żoną. "Dlaczego?". „Aby powiedzieć jej, jakim świętym jest jej mąż.

Czy będzie w domu, kiedy tam dotrzemy?”. „Może to zależy od tego, jak poszło. Wysłałem jej SMS-a z informacją, że zatrzymałem się w pracy, żeby nie spieszyła się do domu”. Tak się złożyło, że przybyli razem. Julie od razu poznała, że ​​Greg jest zdenerwowany.

„Jak ma na imię twoja żona?”. "Liz.". Julie wysiadła z samochodu i skierowała się prosto do Liz, która wysiadała z taksówki.

Doświadczonemu oku Julie zajęło nanosekundę, by wiedzieć, że Liz została dobrze wyruchana i zdecydowanie wyglądała trochę gorzej pod względem zużycia. „Liz, tak się cieszę, że cię złapałem. Greg trochę dla mnie pracował. Moja przyjaciółka Marion poleciła mu, że jest geniuszem, prawda.

Liz wyraźnie wyglądała na zaskoczoną, gdy zobaczyła, że ​​jej męża odwozi do domu ta bardzo elegancka kobieta. „Greg obiecał mi kawę” – powiedziała. „W porządku?”. „Chyba.” „Greg,” powiedziała Julie, „możesz zrobić kawę, chcę chwilę porozmawiać z Liz.” Julie otoczyła Liz ramieniem i poprowadziła ją w stronę drzwi, gdy Greg zniknął w środku. „Miałeś dobrą sesję?”.

„Co?”. „Och, przepraszam. Mój błąd.

Przypadkowo odkryłem klatkę Grega, więc wiem, co robiłeś. Nie martw się o niego, to święty. Trochę się z nim droczyłem i sprawiłem, że pozwolił mi spojrzeć. Widziałem już coś takiego, pokazałem mu, jak otworzyć zamek w kilka sekund, ale on nic nie zrobił. Jeśli kiedykolwiek miałeś co do niego jakiekolwiek wątpliwości, nie rób tego.

Jeśli ja nie mogę go skusić, to wątpię, czy ktokolwiek może. Liz zatrzymała ją na progu. „Co dokładnie on dla ciebie zrobił?”.

„Te soczewki kontaktowe. Potrzebuję ich na jutro. Był genialny, ale naprawdę zasługuje na to, żebyś był dla niego miły.

„Co ty, kurwa, możesz o tym wiedzieć?”. „W mojej codziennej pracy jestem bardzo drogą dziwką, zaoferowałem mu to, co kosztowałoby większość facetów wielki i odrzucił mnie. Zapłaciłem mu za nadgodziny, a on odmówił gratisów.

„Poważnie?” Liz przerwała na sekundę, wbijając w Julie badawczy wzrok. „Mówisz poważnie, prawda?”. "Absolutnie.".

„Więc dlaczego nie wejdziesz i nie zerżniesz go teraz. Jestem wyczerpany, więc jeśli potrzebuje smakołyku, wstałeś”. „Obiecaj mi jedno”. "Co?".

„Później nie będziesz się na nim wyżywać. Myślę, że go kochasz, ale muszę się upewnić”. Wzrok nie zachwiał się, gdy twarz Liz powoli rozjaśniła się w uśmiechu.

„Oczywiście. Obiecuję, ale chcę to zobaczyć”. Jestem szalona, ​​pomyślała Julie, ale co tam. Rano mam sprawę w sądzie, która może wywrócić moje życie do góry nogami i zmarnuję godzinę pieprząc się z rogaczem na oczach jego świeżo zerżniętej teściowej.

Jestem szalony, ale może być zabawnie. Kiedy dotarli do salonu, Liz odzyskała wystarczającą przytomność umysłu, by przejąć kontrolę. – Greg, kochanie – powiedziała. „Ten poczęstunek, który zaoferowała Angela, ten, którego odrzuciłeś, chcę, żebyś go miał.

Jestem trochę zmęczony, wiesz jak to jest, więc idź”. „Rozbierz się, proszę, Greg. Jeśli przesadzę lub pójdę tam, gdzie nie chcesz, potrzebujesz bezpiecznego słowa, więc jeśli chcesz zwolnić, powiedz niebieski, a jeśli chcesz przestać, powiedz czerwony”.

– Nie rób tego, Greg – powiedziała Liz. „Angela jest bardzo dobra, ale chcę widzieć cię całkowicie pod jej kontrolą, jakbym to był ja. Odpuść całkowicie”. Julie zerknęła na tę dwójkę, szybko uspokajając się, zanim skinęła głową.

„Dobra, Greg, precz ze wszystkim”. Kiedy się rozbierał, ona rozebrała się i po minucie znalazła się przed nim, i tym samym kawałkiem drutu, którego użyła wcześniej, otworzyła klatkę. „Fajnie”, powiedziała Liz, gdy usta Julie objęły kutasa Grega. Gdy tylko stało się to trudne, Julie kazała mu położyć się na podłodze. Klęcząca obok niego Julie odwróciła się do Liz.

„Czy on cię czyści, kiedy wracasz do domu?”. „Jeśli był dobry”. „Był wyjątkowo dobry. Myślę, że powinieneś tu przyjechać”. Liz wstała, upuszczając ubranie na podłogę kilkoma prostymi ruchami.

„Nie wiem, czy mam na to siły”. Kiedy podeszła i rozłożyła nogi, klęcząc nad twarzą Grega, Julie mogła zobaczyć ślady na jej piersiach i spuchnięte, zaczerwienione wargi cipy. Gdy rozłożyła swoją cieknącą pochwę na twarzy Grega, usta Julie wróciły do ​​pracy. Od tego momentu było fajnie; zbliżyła Grega tak blisko, jak się odważyła, a potem cofnęła trochę, by trzymać go wystarczająco blisko, ale nie za blisko.

Obserwowanie Liz w tym samym czasie i próba odczytania, gdzie się podziała; mając nadzieję, że Greg zdoła ją wyciągnąć, pomimo tego, przez co przeszła wcześniej tego wieczoru. Po tym, co wydawało się wiecznością, a trwało prawdopodobnie dziesięć minut, Liz odrzuciła głowę do tyłu, jęknęła i osunęła się do tyłu na Grega. Zajęło Julie mniej niż minutę, aby sprowadzić Grega, wypełniając usta spermą.

Julie zatrzymała się, jej przeładowane usta ściekały śmietanką po brodzie. Podpełzła do Liz i uniosła się nad jej twarzą. „Chcesz odzyskać swoją własność?” powiedziała, pochylając się, żeby ją pocałować. Liz uśmiechnęła się i przyjęła prezent.

Julie sięgnęła między nogi Liz i delikatnie pieściła jej łechtaczkę, kiedy ją całowała, sprawiając, że trwało to dłużej i ponownie przenosząc ją na górę. Gdy dwaj mieszkańcy domu leżeli chwilowo wyczerpani na podłodze, Julie usiadła na krześle i zaczęła pić kawę, którą Greg zrobił chyba wieki temu. „Liz, kiedy Greg robił mi soczewki, zaproponowałem mu obciąganie i ruchanie. Może sprawdzić, czy się pieprzy, albo spróbować po krótkim odpoczynku.

Co sądzisz?”. Liz się roześmiała. „Myślę, że powinien spróbować, ale założę się, że mu się nie uda”. „Dobra, o co chodzi?”. „Masz na myśli rzeczywisty zakład z pieniędzmi?”.

"Albo coś innego.". "Jak co?". „Greg, myślę, że nie powinieneś tego słuchać.

Możesz mi znaleźć dietetyczną colę czy coś? Muszę jechać, więc nic mocniejszego”. Gdy tylko Greg zniknął z pola widzenia, Julie bardzo cicho odezwała się do Liz. „Jak długo trzymasz go w klatce”. „Kilka dni na raz i kiedy mnie nie ma.

Dłużej, jeśli potrzebuje ukarania”. „Dobra, umowa jest. Jeśli mu się uda, jeśli utrzymam go przy życiu przez co najmniej pięć minut, zanim przyjdzie, wypuścisz go z tej klatki na tydzień. Jeśli przyjdzie za szybko, zostanie dodatkowy tydzień i trzymać go przy tym; trzymam klucz”. Liz zachichotała.

„Jesteś kimś innym. Czy moglibyśmy zamienić to w inny sposób? Jeśli przyjdzie za wcześnie, zostaje poza domem przez tydzień. Będę dla niego miły i współczuję, bo będzie mi go żal, ale jeśli dostanie prawdziwa uczta, a on trzyma dystans, wtedy bierzesz klucz. Włóż go do słupka, kiedy masz na to ochotę.”. "Poważnie?".

„Mam zapas w depozycie w banku. To nie koniec świata, jeśli poczta zgubi jeden”. Puszka dietetycznej coli i dwanaście minut później Julie ostrożnie wsunęła klatkę z powrotem, dała Liz jedną ze swoich kart, by zachować kontakt, i schowała klucz do kieszeni. Kiedy wróciła do hotelu, czuła się pełna energii i zrelaksowana. Wyjęła soczewki kontaktowe i spała jak kłoda.

- - - Po wczesnym wieczornym telefonie Julie, Anthony odłożył słuchawkę i sięgnął po szklankę whisky. Rozmowa z Julie nie była taka, jakiej się spodziewał. Więc Angela Evans miała dowód wideo. Julie dobrze zrobiła, że ​​się o tym dowiedziała i ostrzegła go. Czy prokuratura wiedziała? Na pewno nie, ponieważ nigdy nie wezwaliby jej na świadka, gdyby wiedzieli, że może zweryfikować swoją historię.

Jaka była ich gra? Pewnie myślą, że nie jest wiarygodnym świadkiem. Postanawiają ją zniszczyć. Zanim przejdę do przesłuchania, szkody mogą być już wyrządzone.

Muszę jakoś wyjaśnić, skąd wiem, że ta taśma istnieje. Próbował oddzwonić do Julie, ale włączała się poczta głosowa. Julie musi wiedzieć, jak skontaktować się z Angelą. Wziął telefon i zaczął pisać SMS-y.

JULIE POTRZEBUJĘ DOWODÓW, ŻE ANGELA MA TO WIDEO. INACZEJ NIE MOGĘ JEJ O TO PYTAĆ. PROSZĘ POPROŚ JĄ, ABY NAPISAŁA DO MNIE SMS LUB E-MAIL Z POWIEDZENIEM, ŻE TO MA.

Wysłał nieco dłuższą wersję e-mailem, a potem wrócił do telefonu Julie, żeby powiedzieć to samo na poczcie głosowej. Gdzie przebywała? Powinien był zapytać. Włączył Find My iPhone, przestudiował mapę i przygwoździł hotel.

Zadzwonił do hotelu. „Nazywam się Anthony Goddard, próbuję odnaleźć moją żonę, która przebywa w mieście. Może być z przyjacielem. Czy mieszka u ciebie Angela Evans lub Julie Goddard?”.

„Pani Goddard wyszła jakąś godzinę temu, zostawiła u nas swój klucz”. „Czy mógłbyś zostawić jej wiadomość, prosząc ją, aby sprawdziła pocztę iw razie potrzeby zadzwoniła do mnie. Myślę, że zostawiła telefon w swoim pokoju, więc nie mogę się z nią skontaktować”. Anthony odłożył słuchawkę i wrócił do popijania whisky i czytania gazet na jutro.

W jakiś sposób dom wydawał się pusty. Po przeczytaniu kilku stron stwierdził, że traci koncentrację. Dom nie wydawał się odpowiedni. Przeszukał lodówkę, próbując znaleźć coś ciekawego, spędził dziesięć minut na rowerze treningowym, zamienił piwo na whisky i pomyślał o prysznicu, zanim spadnie grosz. Nie było Julii.

Ale ja spędzam każdą noc czytając w ten sposób, pomyślał. Lub oglądanie piłki nożnej, powiedział wewnętrzny głos. Przez chwilę zrobiło mu się niedobrze, kiedy ta myśl przeniknęła do jego mózgu.

Zaniedbywał Julię. Miał całą zabawę; miał ciekawą pracę. Musiał się na chwilę powstrzymać, że ma swoją pracę, ale przyszła mu do głowy myśl, że w głębi duszy uważał jej pracę za szpilki. Naprawdę nie miał pojęcia, co zrobiła, zbyt łatwo kupił te wszystkie bzdury o poufności klienta.

Skończył piwo, zanim z powrotem pozbierał głowę. Był nudnym prawnikiem-pracoholikiem, który nie potrafił spędzić wieczoru samemu, nie tęskniąc za żoną, chociaż zazwyczaj ją ignorował. Przez pięć minut był pogrążony w myślach, wpatrując się w przestrzeń, zanim przerwało mu beczenie telefonu.

Wyrywając się z zamyślenia, rozpoznał dźwięk przychodzącego e-maila. Od Angeli Evans. Rozumiem, że jest pan prawnikiem Adriana Marsha.

Nie wiem, jak to działa, ale powiedziano mi, że być może powinieneś wiedzieć, że mam nagranie pana Marsha, kiedy był ze mną. Powinieneś wiedzieć, że mam oryginały kamery bezpieczeństwa w drzwiach i kamery, której używam do nagrywania moich interakcji z klientami do celów kontroli jakości i badań. Moja interakcja z panem Marshem obejmowała pewne czynności quasi-seksualne. Jestem niechętnym świadkiem.

Myślę, że zaangażowany detektyw ma nadzieję, że moja wiarygodność zostanie podważona. Początkowo zaproponował, że nie będzie wzywał mnie na świadka, pod warunkiem, że nie dam panu Marshowi alibi. Ta możliwość mnie pociągała, ale detektyw zażądał przysług seksualnych, aby zapewnić mi milczenie, mówiąc, że jeśli nie zgodzę się na jego żądania, dopilnuje, abym została przedstawiona publicznie jako jakaś obrzydliwa dziwka.

Mam nagrania wideo, na których detektyw robi te groźby. Jeśli to możliwe, byłbym wdzięczny za pomoc w podjęciu działań przeciwko temu detektywowi. Jutro przyniosę pendrive'y z filmami, ale wrzucę je też na kilka stron w Internecie.

Będą one dostępne z ochroną hasłem pod poniższym adresem internetowym w czasie planowanego rozpoczęcia rozprawy. Hasło to „Goddard”. Dołączono kilka adresów internetowych. Plik oznaczony jako Court nie chciał się otworzyć, ale wrócił z wiadomością, że jest zamknięty do rana. A co z drugim plikiem? To się otworzyło, ustawił pobieranie i pozwolił ekranowi przejść do wygaszacza, podczas gdy myślał.

Taktyka, to jest rzecz, w której nie ma sensu wysadzać detektywa za pierwszym podejściem. Przy odrobinie szczęścia mógłby przesłuchać Angelę w taki sposób, by odkryć taśmę i skierować ją do sądu. To powinno wystarczyć.

Jeśli to nie zrujnuje sprawy, wezwij ją jako świadka obrony i zniszcz detektywa; aby całość wyglądała jak dopasowana. Dziwne, jak jeden dowód, nawet nie dowód, tylko e-mail obiecujący dowód, może całkowicie zmienić twój nastrój. Szybkie spojrzenie na plik pokazało, że wciąż się pobiera, więc musiało to być wideo w wysokiej rozdzielczości. Przekleństwo życia tutaj, wspaniałe powietrze, wspaniałe krajobrazy, ale kiepskie łącze szerokopasmowe. Anthony dopił resztę piwa i wrócił do papierkowej roboty z nowym entuzjazmem, znajdując jeszcze kilka luk w oskarżeniu, zanim był gotowy do spania.

Może teraz byłby czas na szybką ucztę, co ona ma na detektywa. Włączył odtwarzanie i obserwował przebieg rozmowy. Wczesna część była zwykłym zastraszaniem detektywa, widział tylko część Angeli, okazjonalnie widok z boku, podświetlony od tyłu, ponieważ światło padało na detektywa. Julie miała rację, w tym świetle mogliby być sobowtórami. Taśma stała się bardziej interesująca, gdy detektyw dostał loda.

Nie można było zobaczyć szczegółów i technicznie rzecz biorąc, miałbyś problem z absolutną weryfikacją, czy doszło do aktu seksualnego, ale ścieżka dźwiękowa zdradzała wystarczająco dużo, a twarz detektywa, kiedy się pojawił, była ponad sugestywna. Ten i inne dźwięki sprawiły, że stało się to całkowicie oczywiste. Tak, obrońca mógłby argumentować, że może to być gra aktorska, ale zastraszanie i targowanie się wystarczyły, by zatopić detektywa. Taśma trwała drugiego dnia, a potem facet prosił o prosty seks i groził, że jeśli go nie dostanie, to Angela skończy w sądzie, a jej życie zostanie rozerwane na strzępy, podczas gdy prokurator rzuci wilkom kawałki .

Anthony, będąc podglądaczem tego obrzydliwego epizodu, był jednocześnie zniesmaczony i podniecony. Wiedział, oczywiście, że takie rzeczy miały miejsce, ale zawsze przedstawiał takie rzeczy w prawniczym języku, postrzegając je w kategoriach praw naruszających poprzednie sprawy, wyobrażając sobie kwestie, które najlepiej pasowałyby do ławy przysięgłych. To było inne; z bliska i osobiście oraz z kobietą, która była uderzająco podobna do jego żony. Łatwo było sobie wyobrazić, że robi to samo, oczywiście obrzydliwe, ale tabu i kuszące.

Gdzieś w tej mieszance był też blondyn na motocyklu. Przyłapał się na wyobrażaniu sobie okoliczności, w których musiał pracować w domu i zażądał czegoś z biura, pewnego ognistego sposobu przywołania odzianego w skórę blondyna. Oczywiście, zjawiłaby się dokładnie w momencie, w którym postanowił zrobić sobie przerwę i popływać, zdrzemnąć się lub wziąć prysznic, z których każda mogłaby go zmusić do otwarcia drzwi w szlafroku.

Byliby nierówno dobrani, ona w skórze, on prawie w niczym, ale jak by to zagrało? Mógł kazać jej zdjąć skóry, zagrażając jej pozycji, wykorzystując swoją wagę jako partnera, by ją wykorzystać. Oczywiście byłoby to tabu i byłoby okropne i zagroziłoby jego pozycji bardziej niż jej, ale co, jeśli była sugestywna? Co jeśli zaproponuje, że zdejmie z niej skórę, jeśli on zdejmie szatę? Co jeśli chciałaby popływać, ale nie miała nic w zamian za kostium? Mogłaby powiedzieć, że pod skórą było jej bardzo gorąco, upierać się, że skoro ciągnął ją przez miasto, pocąc się w ruchu ulicznym, jest jej winien pływanie. To było za dużo.

Pływanie było właściwą odpowiedzią, nie było za późno, kilka długości, żeby się ochłodzić, pływanie nago, właśnie tego potrzebował. To przywołało wspomnienia z czasów, gdy po raz pierwszy zbudowali basen, pływali w świetle księżyca i uprawiali seks na tarasie. Potem wziął prysznic, wytarł się ręcznikiem i ściągnął pościel, rzucając się na nieskazitelną pościel, zanim znowu upadł. Teraz bardziej pragnął Julie.

W tej chwili wyimaginowanego zwycięstwa, kiedy miał tego detektywa na nogach, kiedy mentalnie oparł się pokusie zdominowania odzianego w skórę blondyna, kiedy był dobrym facetem na szczycie swojej gry, pragnął Julie, potrzebował jej tak bardzo . Jego nastrój nieco się pogorszył. Co z niego za samolubny drań, że interesuje się żoną tylko wtedy, gdy jest na szczycie? Ile razy pomagała mu zejść z parkietu, odbudowywała jego ego po porażkach, zmuszała go do zdawania tych wszystkich egzaminów, całej tej żmudnej pracy dla juniorów, kiedy musiał to wyssać i zająć się swoim przestarzałym nietolerancyjni starsi partnerzy. Przez pierwsze kilka godzin jego sen był niespokojny. Widział przerażające postaci, które go szantażowały, domagały się, by w sądzie był nagi, groziły mu jednym upiornym scenariuszem po drugim.

Budził się trzy razy, ao drugiej nad ranem szedł nago po schodach na dół, żeby się napić, myślał o whisky, ale poprzestał na mleku i siedział przy kuchennym stole, aż jego niepokój stopniowo się uspokoił. Detektyw nie miał nad nim żadnej władzy, nawet jeszcze nic nie zrobił, było miejsce na negocjacje, po prostu powiedzenie mu, że materiał istnieje i że lepiej, żeby się naprawił. Co jeśli ten człowiek był mściwy, co jeśli przyszedł po Angelę i był brutalny? W jakiś sposób na miejscu Angeli zobaczył Julie.

Dlaczego musieli być tak podobni? Gdyby tu była, nie miałby tych snów. Kiedy wypił ostatnie mleko, jego świat kontynuował metamorfozę, która zaczęła się, gdy po raz pierwszy za nią tęsknił. Była dla niego całym światem i pomimo tych wszystkich jego prawniczych cech macho, był nikim bez niej. Wrócił do łóżka i chwycił poduszkę, która wciąż pachniała, zapadając w końcu w kolejną godzinę snu, ale tym razem Julie ufarbowała włosy na blond i nosiła skórzane ubrania, kiedy chodziła po domu. Obudził się nagle z tym obrazem w mózgu tak realnym, że kusiło go, by natychmiast wejść do Internetu i znaleźć miejsce, gdzie mógłby jej kupić to, co właśnie widział, jak była ubrana.

Leżał w łóżku, wciąż ściskając poduszkę, wdychając jej zapach, obrazy ścigały się w jego umyśle, dopóki nie zasnął, trzymając się jednej myśli. Jutro miało być inaczej. Jutro pogodzi się z Julie. Wykonałby dobrą robotę dla jej przyjaciółki Angeli; cokolwiek robiła, nie zasługiwała na to, by ten detektyw ją nękał i zastraszał.

Jutro pokaże Julie, jak bardzo ją kocha..

Podobne historie

Road Trips for Peter (Rozdział czwarty)

★★★★★ (< 5)

To wszystko jest wymyślone! Nic się nie wydarzyło! Więc bądźcie fajni!…

🕑 16 minuty Powieści Historie 👁 1,767

Lecąc ulicą w moim Priusie! W kierunku więcej miłości. Tym razem wracałem na zachód, ale zatrzymałem się na południu. Tym razem poznam prawdziwą Południową Damę, że tak powiem!…

kontyntynuj Powieści historia seksu

Road Trips for Peter (Rozdział trzeci)

★★★★(< 5)
🕑 15 minuty Powieści Historie 👁 1,653

Jadąc drogą! Poruszałem się na południe i spędzałem czas z moimi małymi kwiatami i babeczkami. Każdy okazał się świetny w uprawianiu miłości. Być może była to konsekwentna cecha…

kontyntynuj Powieści historia seksu

Road Trips for Peter (Rozdział pierwszy)

★★★★★ (< 5)
🕑 13 minuty Powieści Historie 👁 1,827

Zaprzyjaźniłem się również z wieloma osobami. Z wieloma z nich szyfrowałem. Wiesz, gdzie uprawiasz seks online z inną osobą w czasie rzeczywistym. Może nigdy tak naprawdę nie wiesz, kim oni…

kontyntynuj Powieści historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat