Tutaj możesz być kimkolwiek

★★★★★ (< 5)

Córka ambasadora spotyka się z niespodzianką, gdy próbuje uwieść tęgiego marine…

🕑 25 minuty minuty Pierwszy raz Historie

Cora. Zostały trzy miesiące. To wszystko. Trzy krótkie miesiące, a potem wstrzykniemy na orbitę Jowisza, aby tata znalazł się w ambasadzie na Ganimedesie. To oznacza, że ​​Rodrik mógł mnie zauważyć tylko trzy miesiące.

Próbowałam wszystkiego: całkowicie go ignorować, obdarzać go uwagą, ubierać się jak zakonnica, ubierać się jak dziwka. Wszystko oprócz rozkazu krzepkiemu marine, żeby wziął mnie w ramiona i… tylko o tym myślę. Czasami myślę, że powinienem się poddać… I wtedy przypominam sobie Partenope. Byliśmy najlepszymi koleżankami z przedszkola, ale pewnego dnia w liceum zauważyłem, że coś się zmieniło: nosiła ten sam mundurek co reszta dziewcząt, ale jakoś pasował na nią inaczej.

Prosta biała bluzka, która była dla mnie tak płaska i gładka, przylegała do jej rozkwitających krągłości. Plisowana spódnica, nieznośnie wyczesana dla reszty z nas, sprawiała, że ​​wyglądała niebezpiecznie. Nawet szkolny blezer, pozornie identyczny z tym, który noszono w szkole naszych bliźniaków, wyglądał na niej bardziej pochlebnie. Gdy moje piersi uparcie odmawiały wzrostu, jej uroda i seksualność rozwinęły się, a ona stała się świadoma uwagi, jaką przyciąga zarówno mężczyzn, jak i kobiety. Zaczęliśmy się rozchodzić, ponieważ spędzała więcej czasu z bardziej rozwiniętymi, bardziej drapieżnymi dziewczynami z mojego roku, rozmawiając o chłopcach ze starszych lat.

W wieku szesnastu lat nadal byłam dziewicą, w przeciwieństwie do — wydawało mi się — każdej innej dziewczyny w moim roku. W desperacji poprosiłem Partenope o radę, a wszystko, co dostałem w zamian, to publiczne upokorzenie, ponieważ cała szkoła odkryła mój wstyd. Zostałem samotnikiem. W porze lunchu jadłam sama, rzuciłam się do pracy w szkole.

To było dwa lata temu. „Cóż”, mówię swojemu odbiciu w lustrze, „te suki są teraz tak daleko, że gdyby napisały do ​​mnie maila, dotarcie tutaj zajęłoby 45 minut. Tutaj mogę być kimkolwiek zechcę…”.

Pytanie brzmi… kim chcę być?. Mój producent w sypialni może wydrukować mi każdy strój z katalogu milionów w mniej niż godzinę. przodem do lustra i przymierzać tożsamości jak pożyczone rękawiczki: wygodny jednoczęściowy kombinezon i wysokiej klasy komunikator, a ja jestem nerdem komputerowym.

Mogłabym być bizneswoman w szytych na miarę spodniach i agresywnie skrojonej kurtce. A może szorty, sportowy stanik i luźny top? Voila! Gwiazda lekkiej atletyki. Przymierzyłam nawet siateczkową sukienkę imprezową z sekcji zastrzeżonych, zrobiłam sobie smokey eyes, jak dziewczyny z tych filmów, które znalazłam. Sukienka zostawia wszystko i nic dla wyobraźni.

Sposób splotu tkaniny podtrzymuje i unosi moje piersi, podkreślając mój dekolt i przyciemniając sutki bez stanika. Wyglądałam jak gwiazda porno. Tak mnie podnieciło.

Założyłam luźną luźną sukienkę i dopasowane dżinsy, i ruszaj szukać Rodrika. W hołdzie dla mnie-gwiazdy porno chowam stanik w komodzie, delektując się dotykiem lekkiej tkaniny pieszczącej moje sutki, gdy kroczę korytarzem. Jeśli dobrze pamiętam, mniej więcej w tym czasie do załogi dołączy Rodrik, aby sprawdzić czujniki dalekiego zasięgu.

Technologia czujników jest dość urocza, ale dla mnie trochę chłopięca, to znaczy, że nawet nie wygląda, jakby mógł zapuścić brodę! Jest jednak słodkim dzieciakiem. Czasami pozwala mi usiąść obok siebie, kiedy obsługuje czujniki, pokazuje mi, co oznaczają poszczególne wyświetlacze. Niepewnie pukam do drzwi. Brak odpowiedzi. Nie, musi tu być.

Popycham drzwi i natychmiast zastygam w szoku na widok, który mnie wita: Rodrik siedzi na jednym z krzeseł, jego wojskowa koszula rozpięta odsłania falującą klatkę piersiową. Technik czujników klęczy między jego nogami, z ustami i prawą ręką owiniętymi wokół obfitej męskości Rodrika, z oczami zamkniętymi w błogości, gdy potrząsa głową w górę iw dół, dojąc Rodrika do ust. Przez chwilę stoję tam z otwartymi ustami i patrzę. Żaden z nich mnie nie zauważył. Obserwuję, jak Rodrik wplata palce we włosy technika czujników, zmuszając głowę do spuszczenia i grubszy trzon głębiej w usta młodego mężczyzny.

Zaczyna kneblować grubą broń Rodrika w chwili, gdy Rodrik wyładowuje ją głęboko w swoich chętnych ustach. Chętnie połyka gorący ładunek Rodrika, dojąc każdą ostatnią kroplę z jego grubego trzonu. Młody członek załogi, dwa czerwone szewrony na bicepsie niebieskoszarego munduru, patrzy na mnie i sapie. Rodrik obraca się na krześle, a ja nie mogę się powstrzymać przed piciem jego pięknego ciała i wciąż sztywnego trzonu, lśniącego jego własną emisją. – Wejdź i zamknij drzwi – mówi komendą w głosie.

Nadal jestem w szoku po tym, co zobaczyłem, mój umysł i serce biją: mężczyzna, którego myślałem, że kocham… kocha mężczyzn? Ale ten głos przebija się przez cały mój zamęt i przemawia bezpośrednio do mojego ciała, rozkazując mi, jakbym była jego marionetką. Jak mogę cokolwiek odmówić temu głosowi? Posłusznie wchodzę do małego pokoju i zamykam za sobą drzwi. Wstaje z krzesła, koszula wciąż jest rozpięta, lśniący półsztywny kutas wciąż wystaje z jego rozporka i podchodzi do mnie z rozmysłem. Światło z konsoli odbija się na niebiesko od dwóch srebrnych pasków na jego kołnierzu.

Młodszy członek załogi stoi nieśmiało w kącie, nie patrząc mi w oczy. Rodrik opiera się o drzwi i patrzy na mnie. „Nie możesz nikomu mówić, co właśnie widziałeś”.

Odpowiedzi wojenne w mojej głowie: po co miałbym komukolwiek opowiadać o tym upokorzeniu? lub Jak mogłeś mi to zrobić? lub Czekaj, dlaczego ten ekran miga na czerwono?. „Czekaj”, mówię, „dlaczego ten ekran miga na czerwono?”. Jak jeden mąż odwracają się i patrzą na ekran. „Cholera”, mówi technik czujników. – Kurwa – zgadza się Rodrik.

"Co?" Pytam: „Co się dzieje?”. — To alarm zbliżeniowy. Czujniki bliskiego zasięgu wykryły coś na kursie kolizyjnym ze statkiem. "Jak asteroida? Jak podeszła tak blisko?".

"Nie twoja sprawa; zabierzmy cię do schronienia." Schronienia są jak sejfy wewnątrz statku, opancerzone i zaopatrzone w zapasy, do których udajemy się podczas burz słonecznych lub podczas przechodzenia przez chmurę mikrometeorytów. Rodrik schował się i poprawił swój mundur. Trudno pogodzić ten archetyp wojskowej dyscypliny z otwartym i cielesnym zjazdem, który widziałem zaledwie kilka chwil temu. „Chodź ze mną; odprowadzę cię”.

Otwiera drzwi i zaprasza mnie na korytarz. Na całym statku rozlega się alarm, ale kapitan na tannoy, jego głos jest stanowczy, ale uspokajający, gdy wzywa ludzi, by udali się do schronień, jakby zdarzało się to codziennie. Ta część korytarza jest pusta. Rodrik raz zerka przez ramię, a potem żwawo biegnie w kierunku drzwi śluzy do schronienia, obrysowanych świecącymi zielonymi światłami.

Przy drzwiach chwyta moją brodę jedną silną dłonią. Serce wali mi w piersi pod dotknięciem jego chłodnych, stwardniałych palców. Jego szare jak burza oczy wbijają się we mnie, a jego spojrzenie wydaje się przebijać przez moją czaszkę do mózgu.

"Pamiętaj: nic nie widziałeś. Powiedz to." "Nic nie widziałem.". Uśmiecha się: „Dobra dziewczynka”.

W tym schronisku nie ma jeszcze stewarda, więc Rodrik pomaga mi zapiąć pięciopunktową uprząż. "Czy nie powinniśmy iść do mojego ojca?". „Nie, polityka polega na zabraniu cię do najbliższego schronienia.

To chyba nic, ale musimy to zrobić zgodnie z książką. Ktoś wkrótce się pojawi, żeby cię wydostać. Po prostu usiądź i obserwuj coś na swoim komunikatorze”. I po tym zniknął, wślizgując się z łatwością z powrotem przez śluzę, która zatrzaskuje się za nim, zostawiając mnie samą z moimi myślami. A więc jest gejem.

Nagle jego profesjonalny, oderwany i lekko rozbawiony bardziej sensowne jest nastawienie do mnie w czasie podróży - to samo, które mnie tak pociągało. Myślę o wszystkich scenariuszach, które rozegrałem w mojej głowie o tym, jak się spotkamy, a on zakocha się we mnie i weźmie mnie w te silne ramiona. Moje policzki płoną ze wstydu. „Głupia dziewczyna” mruczę do siebie.

Przynajmniej nie ma tu Partenopy. Jak by się śmiała, gdyby się dowiedziała, jak rzuciłem się, nieświadomy, na znacznie starszego geja. skrzywić się na samą myśl o tym i spróbować pomyśleć o czymś innym… na przykład, dlaczego Rodrik był taki skryty? Seksualność nie stanowiła bariery dla społecznej akceptacji przez sto lat, ani żadnej bariery dla służby wojskowej przez osiemdziesiąt. Co to było o tym, co robił, że musiało być trzymane w tajemnicy? Chciałbym zrobić coś więcej niż tylko udawać, że zwracam uwagę, kiedy Rodrik opowiadał mi wszystko o tych nudnych wojskowych zasadach i przepisach… Mój umysł wciąż wraca do tej sceny w pomieszczeniu z czujnikami: gruba broń Rodrika w ustach tego młodego marynarza . Po moim kręgosłupie, między nogami spływa mrowienie, a w mojej głowie pojawia się bardzo zła myśl.

Nie powinienem. Mogę zostać złapany. Ktoś mógłby w każdej chwili wejść przez te drzwi i powiedzieć mi, że to już koniec. Ta myśl sprawia, że ​​po moim kręgosłupie przechodzi kolejny dreszcz. A jeśli Rodrik mnie złapie? Co by powiedział? Co by zrobił? Mój umysł jest zdecydowany.

Rodrik zapiął ciasno uprząż, ale jeśli zaczerpnę powietrza, mogę wsunąć jedną rękę pod pasek dżinsów, między nogi. Tam. Moje dżinsy są tak ciasne, że utrzymają je na miejscu, dokładnie tam, gdzie ich potrzebuję, dociskając je mocno do mojej miednicy.

Dotykam przycisków na moim komunikatorze i fale wibracji rozchodzą się po moim kroczu. Mój komunikator schowany w kieszeni, zamykam oczy i odchylam się do tyłu, chwytam ramiona fotela akceleracyjnego i pozwalam myślom wrócić do tej sceny, tyle że tym razem jestem ja na kolanach, moje usta owinięte wokół trzonu Rodrika. Wyobrażam sobie te zrogowaciałe dłonie we włosach. – Dobra dziewczynka – uśmiecha się do mnie. Rozlega się uderzenie, które bardziej czuję niż słyszę, gdy przedziera się przez ramę statku kosmicznego.

Zastanawiam się niejasno, czy powinienem się martwić, ale schronienie jest bezpieczne i ciepłe, a światła o małej mocy kojąco przygasają. Rodrik zapewni mi bezpieczeństwo. W myślach dosiadam go, gdy siedzi na swoim krześle, okrakiem na siedzeniu, czując, jak jego gruba broń wbija się głęboko w moje dziewicze ciało.

Mogłabym chodzić tak godzinami, ostrożnie omijając krawędź orgazmu, ale chcę być zepchnięta poza krawędź. Ciężko. Sięgam jedną ręką do kieszeni i podkręcam intensywność.

Ściskając podłokietniki fotela, czuję, jak buduje się głęboko we mnie, jak zwinięta sprężyna gotowa do uwolnienia. Moje oczy są mocno zaciśnięte, moje usta są otwarte, dysząc. Jestem tak blisko.

CASH BOO-BOOM SLAP-AP. Otwieram oczy i widzę górującą przede mną postać w skafandrze. Czy to jeden z marines? Podnoszę wzrok i widzę świecący symbol na piersi postaci, sigil tak stary, że poprzedza narodziny mojego narodu: uśmiechnięta głowa śmierci nad dwoma skrzyżowanymi kośćmi udowymi. Piraci! Idę rozpiąć uprząż i uciekam, ale moje ręce nagle nieruchomieją.

Spoglądam w dół i widzę dwie kulki przezroczystej, bursztynowej żywicy mocno przytwierdzające obie ręce do podłokietników krzesła. O Boże, a mój wibrator wciąż jest włączony! Strach napawa moje ciało falą chemikaliów do walki lub ucieczki, które rozszerzają oczy. Mieszają się one w dziwny sposób z równie podstawowymi emocjami podniecenia i moim szybko rosnącym orgazmem, mieszając się w intensywny chemiczny koktajl, który wydaje się wirować po każdym krańcu mojego ciała, nabierając rozpędu. Czuję, że coś ze mnie wyciąga się, jak morze wypływa tuż przed falą przypływu… a potem nadchodzi, pędzi w górę mojego kręgosłupa i uderza w tyłomózgowie jak pociąg towarowy pełen heroiny.

Dochodzę. Ciężko. Byłam wtedy dziewicą, ale wciąż byłam napaloną nastolatką podczas samotnej podróży i miałam wiele orgazmów w tym momencie i od tego czasu miałam o wiele więcej.

Ten pozostaje najbardziej intensywny, niesamowity i niezapomniany ze wszystkich. Jeśli kiedykolwiek miałeś okazję dać się zniewolić kosmicznym piratom, bawiąc się nielegalnie silnym wibratorem pociskowym, serdecznie to polecam. Musiałem stracić przytomność na sekundę, bo nagle osunąłem się do przodu w pięciopunktowej uprzęży, mam ściśnięte gardło, jakbym właśnie wydychał płuca, całe moje ciało faluje od szpilek i igieł i orgazmicznych wstrząsów wtórnych.

Pirat pochylił się bliżej i mówi coś mocno zniekształconym głosem: „-masz orgazm?!”. Słyszę śmiech, nie paskudny, ale autentycznie rozbawiony, za zniekształconym tannoy skafandra. Pytanie było najwyraźniej retoryczne, ponieważ zanim zdołam zebrać rozsądek, by odpowiedzieć, wyciąga jedną pajęczą rękę waldo i wyciąga komunikator z mojej górnej kieszeni. Gówno.

Nie jest zablokowany. Pirat cofa się, a ja patrzę na pusty lustrzany panel czołowy z błagalnym wzrokiem. Wibrator wciąż wibruje i stuka w moją delikatną łechtaczkę.

Jego wizjer jest dla mnie nieprzezroczysty, ale wiem, że po drugiej stronie musi być mężczyzna, mężczyzna, który może usłyszeć urok przestraszonej nastolatki. Pirat podłącza kabel do transmisji danych do mojego komunikatora, a wibrator zwalnia i wyłącza się. Moje zmysły powoli wracają do mnie. Czuję, jak moje ciało boli, jakbym właśnie poszedł na długą kąpiel… z wyjątkiem między nogami, gdzie ból ma cieplejszy, bardziej satysfakcjonujący blask.

Dyszę powoli, wciągając powietrze do płuc. Nadal nie mogę poruszać palcami, ale przynajmniej je czuję. Zaczynam słyszeć dźwięki z całego statku, walenie i krzyki.

Trzepotanie ciężkich butów na drogim dywanie. Patrzę na postać stojącą przede mną. Wysoki na sześć i pół stopy, od stóp do głów okryty lustrzaną czarną zbroją, fasetowaną jak kamień szlachetny. Jest jak coś z gry VR lub wieczornych wiadomości: „Pacyfikowane siedlisko zbójeckie; zbuntowany dyrektor generalny w areszcie”.

"Co się dzieje?". „Ten statek i jego zawartość, w tym ty, są teraz własnością Kapitana Roath Privateer Company, zarejestrowanej w Nowej Tortudze. Nie martw się za bardzo, panienko, poczekamy z tobą, dopóki nie będziemy mogli zabezpieczyć płatności z twojego K&R ubezpieczyciela, a wtedy wyślemy ciebie i twoją rodzinę na twoją wesołą drogę do Ganimedesa”. Moje serce tonie. „Ale jestem obywatelem USA.

Ubezpieczenie od porwania i okupu jest nielegalne w świetle prawa Danegelda”. Pusta płyta czołowa jest nieczytelna. „Ale i tak kupiłeś trochę w ciemnej sieci, prawda? Wszyscy to robią.

Do diabła, nie powiedzą ci, ale wszystkie duże białe firmy ubezpieczeniowe K&R otrzymują swoje kontrakty pod Jameson's of Tortuga”. "Nie tato. Jest dyplomatą." „Cóż, cholera”. Pirat sięga do tyłu głowy i słyszę ciche kliknięcie, gdy odpina hełm. Chwytając obie strony, ostrożnie podnosi go z głowy.

Spoglądam w szoku. Tam, gdzie wyobrażałem sobie twardą szczękę, pokrytą bliznami twarz jakiegoś mieszkającego na asteroidzie ne'er-do-dobrze, zamiast tego widzę kosmiczną syrenę: zielone oczy błyszczą wesołością, gdy przeciąga palcami długi, kasztanowy warkocz. Zardzewiałe, czerwone warkocze, skręcone z plecionki, opadają kaskadą na lustrzane, czarne ramię jej zbroi, sięgając prawie do pasa.

"Dobrze.". Kuca przede mną, serwa w jej zbroi wirują, a na jej ustach pojawia się złośliwy uśmiech. „Myślę, że będę musiała uczynić cię moją niewolnicą seksualną”. W sposobie, w jaki się porusza, jest coś, co sprawia, że ​​jej wspomagana kosmiczna zbroja wojskowa wygląda równie wdzięcznie jak suknia balowa.

Ona naprawdę jest najpiękniejszym stworzeniem, jakie kiedykolwiek widziałem. Poza zwykłymi szkolnymi poszukiwaniami dziewcząt, nigdy nie byłam na to skłonna, ale po raz kolejny czuję w sercu pożądanie i strach podczas wojny. Wciąż ma ten paskudny uśmiech: pół uśmieszku, pół grymasu. „To był żart; tylko ładne dziewczyny zostają zniewolone”. "Hej!".

„Mam na myśli ładne dziewczyny, które nie mogą zapłacić okupu. Spoglądam w dół, czując ciepło na policzkach, świadoma moich sutków twardniejących pod cienką tkaniną sukienki. Pirat uśmiecha się, przechyla głowę na bok i czuję, jak wibrator budzi się do życia między moimi nogami.

„Nie”, mówię, „proszę przestań”. Tak, dla mnie to też nie brzmiało przekonująco. "Czy chcesz poznać sekret?" Pochyla się blisko. Czuję, jak intensywność rośnie. „Ngh, co?” chrząkam.

„Ja też mam jedną z tych” – uśmiecha się, a ja patrzę, jak jej oczy powoli rozszerzają się z podniecenia – „jest zaskakująca ilość… ngh… czekania w piractwie”. Odwzajemniam uśmiech, wijąc się w moich wiązaniach. „I nie zawsze masz przy sobie śliczną niewolnicę seksualną…”.

W innej części statku słyszę charakterystyczny klekot ognia z broni automatycznej. Adrenalina ponownie zasila mój system i czuję, jak ten orgazmiczny koktajl spływa w tę i z powrotem…. „Co to jest?”. - Domyślam się, że twoja kompania marines postanowiła być… mmm… nieprzyjemna. "Nie musisz im pomagać?".

„Myślę, że zostanę tutaj” – patrzy na mnie powoli, jak wygłodniały wilk decydujący, którą część rannej gazeli pożreć jako pierwszą – „by zostać i strzec łupu. Przywilej kapitana”. W głębi duszy wiem, że w marines jest coś ważnego, ale jej spojrzenie jest hipnotyzujące. Jej oczy są zielone, nie zielone leśnej polany, ale cieni między drzewami. Jestem w nie wciągany, głębiej w nią.

Otacza mnie ze wszystkich stron, mądra i starożytna. Intensywne fale promieniują z mojej łechtaczki, przepływając tam iz powrotem przez moje ciało, budując energię. Jej garnitur otwiera się jednocześnie, rozkwitając jak stalowy kwiat. Wychodzi z niej, pełna wdzięku jak baletnica i również zbudowana jak jedna z nich, jej obcisły matowy czarny kombinezon lotniczy przylega do każdego wspaniale utkanego mięśnia, który otula piękne ciało. Jej oczy wciąż są utkwione we mnie i podchodzi do mnie, kotka, zawsze z jedną ręką lub jedną nogą na uchwycie grodzi.

Widzę jej pełne usta delikatnie rozchylone, wyobrażam sobie, jak to musi być całować je, czuć je na ustach, na szyi, między piersiami… Nagle: cisza! Upadam, przypięty pasami do siedzenia. Statek spada! „Spokojnie” – uśmiecha się kapitan Roath – „po prostu wyłączyli silniki. Teraz nie mamy przyspieszenia, nie ma pozornej grawitacji”.

Jej piękne włosy w kolorze marsjańskiej czerwieni zaczynają unosić się z jej ramion i nabierają własnego życia, układając się w wyszukane kształty w stanie zerowej grawitacji, tworząc idealną ramę dla jej delikatnych kości policzkowych, falując faliście na jej ciele, przyciągając moje oko do krzywizny jej bioder, jej piersi. Przesuwa jednym palcem po mojej klatce piersiowej, a jej dotyk jest jak elektryczność na mojej skórze. Jedną ręką trzyma moją kanapę akceleracyjną, jej stopy są zaczepione pod spodem.

Nagle zdaję sobie sprawę, że nie spadamy, krążymy wokół siebie. Dwie podwójne planety zamknięte w swoim przyciąganiu grawitacyjnym, jak Pluton i Charon, nasze twarze są połączone pływowo, fale podniecenia przepływają między nami tam iz powrotem… Czuję, że znów się zbliżam, napięcie powoli rośnie… Potem wibrator się wyłącza wyłączony. Krzyczę z frustracji, walcząc z żywicą. Jedyne, o czym mogę myśleć, to wysiąść. Bierze moje dłonie w swoje i zanim się zorientuję, kulki żywicy zamieniły się w dwie kulki galaretki.

Potem jej silne ręce są na moich biodrach, rozpina uprząż i kręci mną, całkowicie na jej łasce w zerowej grawitacji. Staję twarzą do ściany nad siedzeniem, żywica znów jest twarda, zgrzewając dłonie ze ścianą tuż przed twarzą. Jej zwinne palce atakują guzik moich dżinsów, a potem czuję, jak zsuwają się z moich bioder i ściągają. Czuję ciepłe powietrze kabiny, delikatny powiew krążących wentylatorów pieści moje odsłonięte usta, gładkie i lśniące podnieceniem. SLAP-AP.

Dwie kolejne krople żywicy przyspawały mi kolana do podłokietników krzesła. Teraz jestem całkowicie na jej łasce, mój nagi tyłek w powietrzu, moje usta i rozszczep wystawione na nią. Kątem oka widzę, jak jedna z długich palców wysuwa się i chwyta mój wibrator, gdy uwolniony z moich obcisłych spodni, powoli dryfuje obok mojej twarzy w warunkach zerowej grawitacji. Czuję jej ręce na moich biodrach, gdy pochyla głowę.

Jej oddech, gorący i powolny na moich ustach. Czuję, jak jej język wysuwa się, głodny i chętny, pieszcząc moje usta, smakując mnie. Warczenie mimowolnie wyrywa mi się z gardła.

POLICZKOWAĆ. Tym razem to czuję, żywica, która pokrywa moją łechtaczkę, twardniejąc wokół wibratora, utrzymując go w miejscu. Masuję tyłkiem z boku na bok, ale nie schodzi.

Czuję, jak budzi się do życia, wibracje promieniujące przez moje kości, uspokajające drżenie nerwów. "Mmm. Lubię twoje gładkie usta, bogata dziewczyno. Dobrze z twojej strony, że się dla mnie przygotowałaś." – Nie dla ciebie – burczę między pulsami potężnej wibracji, które przechodzą przez moje ciało.

"Mam dobry umysł, żeby cię tam zostawić, niech cała moja piracka załoga weźmie swoją kolej z tobą. Założę się, że ci się spodoba." czuję, że nie powinienem; Pomysł, żeby cała ekipa na zmianę mnie pieprzyła i opróżniła się w środku, powinien mnie obrzydzić i zdenerwować. Zdecydowanie się boję. Wyobrażam sobie, że czuję, jak jakiś pokryty bliznami, szorstki z zewnętrznych planet wciska we mnie swój gruby trzon.

Myślę o tym, jak to by mnie rozciągnęło, jak by to bolało, gdy bezdusznie odbiera moje dziewictwo, jego szorstkie dłonie ściskają mocno moje nastoletnie biodra, gdy brutalnie wbija się we mnie swoją grubą bronią, zanim wyładowuje się głęboko w środku; potem wyślizguje się ze mnie, aby inny miał swoją kolej. Wyobrażam sobie, jak by to wyglądało dla dziesiątego, dwudziestego faceta. Wypełniony po brzegi ziarnem całej załogi, czując, jak wylewa się na krawędzie, gdy wślizguje się we mnie, rozciągnięty i maltretowany, chociaż jestem. Każde pchnięcie przeciąga się coraz bardziej i spływa po moich ustach i błyszczy na jego trzonie. Mój orgazm tym razem narasta wolniej i jest mniej intensywny, ale bardziej przeciągnięty.

Nie bomba atomowa, ale tlący się ogień, który pożera mnie od środka. Powolne pieczenie, które zaczyna się między moimi nogami i faluje dreszczem po całym moim ciele, aż podskakuję i wiję się w więzach. Gdy w moich lędźwiach zamienia się w żarzący się żar, nieustanna stymulacja wibratora staje się intensywna, niemal bolesna. "Hej, mam spermę, możesz teraz przestać…".

"Nuh-uh, bogata dziewczyno." Zrywa się z podłogi i elegancko obraca się w powietrzu, stawiając stopy po obu stronach moich ramion i zaczepiając je pod bokami mojego fotela akceleracyjnego. Spoglądam między jej nogi, gdy widzę, jak rozpina zamek błyskawiczny kombinezonu lotniczego. Zaczyna się w dolnej części jej pleców, biegnie między pośladkami i najwidoczniej z przodu. W mrocznym blasku świateł awaryjnych widzę jej odsłoniętą cipkę, całkowicie pozbawioną włosów, usta rozchylone i lśniące podnieceniem.

Wrażenia z wibratora są bardzo intensywne i staram się myśleć, moje ciało mimowolnie wije się pod wpływem moich ograniczeń, gdy intensywne fale przyjemności-bólu wstrząsają moim ciałem. Potem przyciąga mnie w dół, a jej zapach i smak wypełnia moje usta i nos. Smakuje podnieceniem, potem i zbyt długim w skafandrze kosmicznym.

Tak bardzo mnie to kręci. Nie mam pojęcia, co robię, ale zaczynam ją łapczywie pożerać, chętna, by cokolwiek odwróciło moją uwagę od rozkosznej agonii, która targa moim młodym ciałem. Odsuwa się i widzę w jej dłoniach kolejną kroplę żywicy. Ona zwija go w długi wałek między długimi palcami, a następnie POŚLA, umieszcza podstawę na moim podbródku i czuję, jak twardnieje w miejscu. Wibrator między moimi nogami to cudowna agonia, a ona łagodzi sobie to dildo podbródkowe.

Żywica jest tak przejrzysta, że ​​z łatwością widzę przez nią wnętrze jej cipki. Patrzę, jak ją rozciąga, gdy wciąga długie, grube dildo coraz głębiej i głębiej. Stęka, przesuwając ostatnie pół cala, aż jej łechtaczka spocznie na mojej górnej wardze. Ona tak dobrze smakuje.

Pochyla się do przodu i znajduję jej łechtaczkę między ustami. Wciągam go do ust i pieszczę językiem, czując, jak jej palce zaciskają się we włosach, gdy ostrożnie podnoszę kaptur. "Pierdolić!" wytryskuje, słowo to mimowolnie wyrzuca z rozchylonych ust. Gorączkowo bawię się nią językiem, czując, jak dildo ślizga się i wsuwa do niej, gdy poruszam szczęką. Mięśnie moich ramion drgają, a biodra mimowolnie drgają i pchają, gdy wibrator między nogami miażdży moje nerwy w pył.

Teraz nawet nie trzyma się grodzi, ale chwyta moją głowę między biodra. Nic nie widzę, ale czuję, jak dochodzi, czuję, jak wije się, gdy jej ciało jest szarpane potężnym szczytowaniem. A kiedy ona jest na szczycie czubka, ja też, moje palce zaciskają się bezsilnie w żywicznych kajdankach, mięśnie brzucha falują, ciąg przekleństw i wymyślonych słów, pomruków i zwierzęcych odgłosów wypływających niekontrolowanym strumieniem z moich ust. Musiałem znowu stracić przytomność, bo kiedy wracam do grawitacji, moje ręce i kolana są wolne od żywicy, a Roath siedzi na szafce na nogi naprzeciwko i zaciąga się stymulującym waporyzatorem.

„Dobre wieści, bogata dziewczyno, tata wynegocjował okup!”. Więc nie będę niewolnikiem seksualnym. Wychodzę stąd, łączę się z rodziną i wracam tam, gdzie należę, do pięknych mieszkań i balów w ambasadzie na Ganimedesie.

"To Cora. ​​Nazywam się Cora.". Dlaczego nie jestem bardziej szczęśliwy? Kapitan Roath. Przy grawitacji rzeczy są takie kurewsko nudne. Na podłodze dywan, a na ścianach obrazy.

Chcę deptać po obrazach i wspinać się po dywanie. Chcę zagrać w tę grę, w której wyobrażam sobie, jak płynę tunelem, a potem spadam głową do studni, a potem strzelam jak superman do komina. Zginam palce, wyczuwam napięcie i bawię się w syntetyczne włókna mięśniowe. Nadal wydaje się cholernie twarda! Przysięgam, kiedy wrócę do Tortugi, dam temu technikowi od garnituru kawałek mojego umysłu… Najpierw biznes.

Serwa jęczą, wślizguję się przez śluzę do wahadłowca. "Ambasador.". Ma charakter wojskowy, nosi dobrze dopasowany garnitur jak mundur. Mocna szczęka, zadbane, krótko przycięte włosy z soli i pieprzu. Odwraca się od sterów w małym wahadłowcu, kiedy przeskakuję przez małą śluzę powietrzną.

"Kapitan.". Już przypięta do fotela akceleracyjnego jest atrakcyjna kobieta w średnim wieku, ubrana w wygodną, ​​ale świetnie uszytą suknię wieczorową. Być może małomiasteczkowa królowa piękności w poprzednim życiu, teraz towarzyska i filantropka w Waszyngtonie.

"Obawiam się, że nie będzie to wygodna wycieczka na Ganimedesa, ale będziesz miał mnóstwo paliwa i zapasów. Jeśli chcesz mieć miejsce na rozprostowanie nóg, nie jest za późno na wykupienie fregaty…". Ambasador parska śmiechem: „Okup za naszą trójkę prawie pozbawi nas naszych oszczędności, nie ma mowy, żebym też sięgnął do fregaty, nawet gdybym wiedział, co z tym zrobić”. nie mogę powiedzieć, że to była przyjemność Kapitanie, ale przynajmniej byłeś profesjonalistą i za to dziękuję.

Kiwam głową, ale żona wtrąca: „Gdzie jest nasza córka? Gdzie jest Cora?” Patrzę na nią, „Obawiam się, że Cora tu zostaje. Do widzenia, Pani Ambasador. „Co masz na myśli, że ona…” Ambasador woła, wstając szybko z konsoli. Ale ja już jestem z powrotem na pokładzie fregaty i naciskam przycisk, aby uruchomić śluzę powietrzną i oddokować wahadłowiec. Przez chwilę dostrzegam zszokowaną twarz ambasadora, zanim drzwi się zamykają, a śluza spada z sykiem.

„Kapitanie, wahadłowiec prosi o ponowne dokowanie.” „Odrzuć. Użyj kodów nadrzędnych i wyślij ambasadora w drogę. Nie chciałbym, żeby się spóźnił”. Zerkam przez iluminator w samą porę, by zobaczyć, jak silniki małego statku płoną niebiesko-biało w ciemnościach i wkrótce znika, nie do odróżnienia od wszystkich innych błyszczących gwiazd.

Czeka na mnie z powrotem w mojej kwaterze, leżącej leniwie na moim łóżku. Zerka w górę, gdy wchodzę, a jej pożądliwe spojrzenie pieści moje ciało spod ciemnych zadymionych oczu. Jej ciało jest owinięte w coś w rodzaju półprzezroczystej siateczkowej sukienki, która w jakiś sposób jest jeszcze bardziej odkrywcza niż gdyby była naga.

"Kapitan?" mruczy: „Dlaczego nie wrócisz do łóżka?”..

Podobne historie

Utknąłem z tobą

★★★★★ (< 5)

Była para wspomina ich niezręczny seks za pierwszym razem.…

🕑 11 minuty Pierwszy raz Historie 👁 2,880

Z głową schowaną głęboko między udami, Aria potargała włosy i mruknęła przekleństwa do wysokich bogów. Była dobrą dziewczynką... ostatnio, więc dlaczego tak ją karano? Zacisnęła…

kontyntynuj Pierwszy raz historia seksu

Wszystkiego najlepszego dla mnie

★★★★★ (< 5)

Pierwszy lodzik od dziewczyny brata.…

🕑 15 minuty Pierwszy raz Historie 👁 3,196

Moje szesnaste urodziny (w 1985 roku) zaczęły się jako rozczarowanie. Po raz pierwszy w życiu miałam być sama w urodziny. Moi rodzice wybrali się na drugi miesiąc miodowy w rejs na Bahamy,…

kontyntynuj Pierwszy raz historia seksu

Niebo

★★★★★ (< 5)

Najbardziej nieoczekiwany prezent urodzinowy w historii...…

🕑 23 minuty Pierwszy raz Historie 👁 2,684

Budzę się, ale mam zamknięte oczy; łóżko jest zbyt miękkie i wygodne, aby z niego wyjść. Spałem tak dobrze, nie chcę, żeby to się skończyło. W końcu otwieram oczy i widzę, jak…

kontyntynuj Pierwszy raz historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat