Takashi przez chwilę patrzył w milczeniu, po czym skinął głową, sięgnął, zerwał bandaże z twarzy i wymamrotał bardzo prosto: „Dobrze, jeden grób mniej do wykopania”. W milczeniu patrzył, zanim pomyślał, że bez wątpienia będzie to jej pierwszy raz, potrzebny będzie delikatny dotyk. Przesunął się do przodu i przyłożył usta do jej ust. Pierwszym instynktem Tomo było odsunięcie się od nieznanego dotyku i uczucia, ale pozostała tam, gdzie była, czując i ucząc się miękkiego ruchu jego ust.
Z wahaniem jedna z jej rąk uniosła się i z wahaniem spoczęła na piersi Takashiego. To było… miłe. Odsunęła się lekko, czując, jak jej plecy przyciskają się do ściany. Nic nie mówiąc, powoli się poruszył tak, że leżał na futonie, leżąc na plecach z nią okrakiem na jego biodrach.
Nie chodziło o to, że nie chciał być na szczycie, nie sądził, że jego plecy wytrzymają takie… „ciężkie” czynności. Jego ręka obejmowała tył jej głowy, gdy kontynuował całowanie delikatnie i delikatnie. Delikatny naprawdę musiałby na razie wystarczyć… Jakaś część umysłu Tomo zauważyła powód swojej pozycji i pomyślała, że to dobry pomysł. Ale ta część nawet nie została usłyszana.
Dorastanie i młodą dorosłość Tomo spędziła trenując sposoby shinobi, więc tak naprawdę nie miała pojęcia o całowaniu i innych tego typu rzeczach. Delikatność ruchów Takashiego była dla niej dziwna, ponieważ dość dobrze poznała osobowość mężczyzny i styl walki. Zwykle nie był delikatny. Ale była wdzięczna.
Jej dłoń owinęła się wokół jego koszuli, chwytając ją lekko. Czuła bicie jego serca, słyszała swój puls w głowie. Ciepło swędzące na jej skórze było dziwne… Poruszając się lekko, ręka najemnika przesunęła się na jej biodro, lekka, nie chwytając, po prostu pomagając jej utrzymać równowagę.
Powoli się załamał, pozwalając jej na chwilę odetchnąć, zanim sprowadził ją z powrotem na dół. Język tym razem proszący zbyt ładnie o dostęp. Ale z drugiej strony nie chciał tego odgryźć.
Tomo przerwała przez chwilę zmieszania, ale potem rozchyliła usta, z wahaniem wpuszczając Takashiego do ust. Czuła się trochę dziwnie, pozwalając, by czyjś język badał miejsca w jej ustach, które miała tylko jej własne. Jej druga ręka trzymała nieco swojego ciężaru z dala od mężczyzny, a ta ręka zacisnęła się w lekką pięść wokół pościeli. Odwzajemniła pocałunek, język zaczął nieśmiało poruszać się po jego własnym.
Z bardzo niskim pomrukiem Takashi odwzajemnił pocałunek, smakowała słodko… niewinnie. Uśmiechnął się, lubił ten smak. Chciał tego więcej. Ale nie pozwoliłby sobie na zbytnie wymagania. Ani też nie pozwoliłby sobie na pełną kontrolę… byłoby źle, gdyby była całkowicie bezradna.
Żadna kobieta nie chciała być taka, kiedy to był jej pierwszy raz. Warczenie sprawiło, że dreszcz przebiegł wzdłuż kręgosłupa Tomo. To był gardłowy dźwięk, zwierzęcy. To prawie ją przestraszyło, ale zignorowała strach.
Robiła to, żeby nie zabić kogoś; traktowałaby to jak misję. Ale… nie do końca. Była ciekawa w nieśmiały sposób, chciała wiedzieć, jak to jest.
Uniosła rękę, dotykając policzka Takashiego, a następnie wzdłuż jego szczęki. Poczuła pod palcami jego puls. Takashi powoli oderwał się od niej, gdy poczuł jej dotyk. Obserwując ją lekko dyszącą. Zamrugał, kiedy oboje znieruchomieli… co teraz? Tomo zobaczył pytanie w jego oczach i odwróciła wzrok, przygryzając dolną wargę i bing.
- To nie tak, że nie mam o tym żadnego pojęcia – wyszeptała, pogłębiając się, gdy mówiła. Wiedziała, jak rozmnażają się ludzie. Podstawy.
To prawie wszystko. Spojrzała na niego, po czym oparła czoło na jego klatce piersiowej, ukrywając twarz. "Wiesz, Shinobi nie jest łatwy do złamania," mruknęła w jego koszulę.
Boże, zamierzała się umrzeć na śmierć… Co za niegodna droga. "HA!" Takashi spojrzał na nią z uśmieszkiem. – Onna, jeśli chcesz, żeby było ciężko, powiedz to.
Jego oczy błyszczały seksownym błyskiem, ale w tej chwili również w nich pozostała ciekawość, na co by mu pozwoliła? Tomo spojrzał na jego uśmiechniętą twarz i posłał mu raczej nieprzekonujące spojrzenie. Wiedziała, że może ułożyć słowa, które wypowiada, jeśli chce, żeby było to szorstkie, ale nakłonienie się do ich wypowiedzenia to zupełnie inna sprawa. - Ja nie… nie chcę, by dławiła mnie delikatność – wydusiła. – Ale ja też nie jestem masochistą. Mogła powiedzieć, że cieszył się jej konfliktem o wiele bardziej niż powinien.
Ale w takim razie, znając go, czego powinna się spodziewać? Takashi przez chwilę wpatrywał się w coś, zastanawiając się nad czymś, po czym obrócił je, obserwując, jak wzdycha, gdy była przygwożdżona pod nim. Warcząc, ugryzł ją w ramię, nie na tyle, by krwawić, ale na tyle, by wywołać mrowienie. Tomo syknął, po czym wydał cichy, jęczący dźwięk. Jej ręce instynktownie uniosły się do ramion Takashiego. Jej głowa przechyliła się na bok, włosy opadły na bok, odsłaniając większą część bladej kolumny.
Nie była pewna, co mówiło jej ciału, jak ma zareagować, ale jej instynkty nigdy wcześniej nie sprowadzały jej źle. Jej palce owinęły się wokół części jego bandaży, luźnej części wokół jego szyi. Powoli ściągnęła go w dół, odsłaniając jego szyję. Jej usta również odnalazły jego skórę, na początku skubiąc jak szczeniak, zanim ugryzła się trochę bardziej, dziwnie lubiąc smak jego skóry. Ręka Takashiego położyła się na jej ramieniu, przyszpilając ją do ziemi, gdy patrzył na nią w milczeniu.
Wiadomość wystarczająco jasna, mógł ją dotknąć. Ale w tej chwili nie mogła go dotknąć. Tomo zamrugał, po czym lekko skinął głową, lekko marszcząc brwi. Potem jej uwaga przesunęła się, gdy jedną z jego rąk chwyciła krawędź jej przypominającego kimono uniformu, zsuwając go na jej ramię. Znowu powstrzymała się od prób stawiania oporu, na co pozwalała jej naturalna ciekawość.
Pozwolił ustom wędrować po skórze, uśmiechając się do smaku, a następnie przeciągając w dół zębami, pozostawiając po sobie czerwone ślady. Jego druga ręka opada, by dotknąć jej boku, przesuwając się w górę i czując jej krzywe pod mundurem. Jej ciało drgnęło lekko, gęsia skórka kłująca pod dotykiem. Jego ręce były szorstkie i zrogowaciałe od miecza, ale były też bardzo ciepłe. Jej ciało znów przesunęło się pod dotykiem, ale tym razem zbliżało się do ciepła.
To było miłe, ale z jakiegoś powodu coś w niej chciało drżeć. Czy drżała? Jego język przesunął się w górę jej szyi, uśmiechając się, gdy to robił, ona się rozgrzewała. Biedna dziewczyna była taka niewinna. Powstrzymał swoją ciemniejszą naturę, pozwalając swoim dłoniom trzepotać niczym duch na jej piersiach.
Jej oddech urwał się, a ręce chwyciły prześcieradła po obu jej stronach. Ciepło jego dotyku mieszające się z ciepłem jej własnego ciała sprawiało, że czuła się dziwnie. Wiedziała, jak działa jej ciało, co jest gdzie, ale nigdy nie badała tego poza upewnieniem się, że jest w odpowiednim stanie bojowym. Oczy, które zacisnęła, otworzyły się i spojrzały na niego z dolną wargą między zębami. Takashi pozwolił, by jego usta przycisnęły się do jej szyi, ssając teraz lekko, pozwalając jej obnażyć swój ciężar, w końcu nie był taki ciężki… a ona musiała poczuć, co kryje się za tym, co w nią wejdzie.
Tomo zmusił się do wzdrygnięcia się, dziwnie rozumiejąc, co Takashi próbował przekazać. I wiedziała, jak silny był ten mężczyzna. Nosiła jego miecz, ale on z łatwością mógł go władać jedną ręką. Zajęło jej prawie całą swoją siłę, by podnieść go obiema rękami ten jeden raz, kiedy spróbowała.
Miękko miauknęła na uwagę na swojej szyi, ale nie protestowała na jego wagę. Okazywanie słabości nie leżało już w jej naturze. Z uśmieszkiem przesunął językiem po muszli jej ucha, po czym zaczął je lekko ssać. To było dobre, kobieta nie chcąca pokazać mu słabości. Wdychał jej zapach, być może zabrałby ją ze sobą, kunoichi przydałoby się więcej doświadczenia jako ninja, niż po prostu tu bycie.
Jej ucho mrowiło, prawie łaskotało, od ciepła jego ust. Poczuła, że jej top jest nieco rozchylony i wydała dźwięk protestu, napotykając jego oczy i ciągnąc za własną koszulę. Nie chciała być rozebrana ze swoich ubrań, kiedy on wciąż nosił swoje… Takashi patrzył przez chwilę, po czym tchnął jej do ucha: „Fiiiiiine”. Bez większego namysłu ściągnął koszulę przez głowę, rzucając nią i pozwalając jej wylądować na swoim ostrzu. Rozciągnął jej mundurek, opuszczając rękę i zaczął badać jej klatkę piersiową, czując pod ręką miękkie ciało, po prostu obserwując to, o czym fantazjował sam przez ostatni miesiąc.
Bing z powodu nagłego usunięcia jej ubrania, Tomo prawie pisnął. Zamiast tego po prostu położyła się więcej i spojrzała w bok. Ciepło mrowiło w jej klatce piersiowej i przesunęło się nieco niżej, skóra rozgrzała się w miejscu, gdzie dotknął Takashi. Ale potem spojrzała na niego.
Pożądanie, które widziała w jego oczach, sprawiło, że zadrżała, a ciepło szybko opadło na obszar między jej nogami. Chichocząc na jej spojrzenie, przetoczył się i opadł z powrotem na materac, podciągając ją z powrotem na biodra, sadzając ją tam, przesuwając dłonią po jej klatce piersiowej i brzuchu, badając w ciszy, a potem obie dłonie przesunęły się po jej bokach. Jej skóra była tak miękka, że nagle sięgnął do góry, zanurzając głowę w jej brzuchu.
Tomo chrząknął, a potem wydał z siebie cichy pisk, gdy jego oddech łaskotał ją w brzuch. Następnie lekko przesunęła się do przodu, odpychając go. Patrzyła teraz na niego z nagą klatką piersiową na jego twarzy. Zamrugała, szybko próbując usiąść z powrotem. Takashi miał jednak inne pomysły, ręka podniosła się do jej pleców i przycisnęła ją do siebie, przez chwilę wtulił twarz w jej piersi, zanim wtulił się w każdą z nich, podnosząc głowę i całując jej kołnierz aż po szyję.
"Nn… Katamura…" wyszła, czując, że ciepło w jej dolnej części ciała znów się porusza. Jej dłonie zacisnęły się po obu stronach głowy Takashiego, jej własna głowa opadła lekko do przodu. Lekko się wierciła z powodu narastającego upału. W milczeniu jego dłonie wędrowały w górę jej ciała, dotykając jej piersi i lekko je ściskając. Uśmiechnął się, gdy opuszki jego kciuków przesunęły się po jej sutkach.
Oczy z rozbawieniem na jej dźwięki. Przy kontakcie z kunoichi przeszły delikatne mrowienie, a ona cicho miauknęła. Jej ciało znów się skręciło, z przyzwyczajenia zacisnęły oczy i dolną wargę między zębami. Jedna ręka przesunęła się, by chwycić jego ramię, spoczywając tam, podczas gdy jej druga ręka nadal ją podtrzymywała.
Takashi jęknął, syknął, a potem powiedział cicho: „Cholera, kobieto”. Usta zbliżają się do jej brzucha, zaczynając skubać i skubać jej skórę. Tomo wydała z siebie cichy pomruk, otwierając oczy. Zadrżała, gdy skubnął ją poniżej pępka, podchodząc do materiału, który owinęła wokół siebie, by służyć za bieliznę.
– Mam… imię – powiedziała cicho, a jej oczy przez krótką chwilę lekko zabłysły. „Użyj tego…” Chciała przynajmniej, żeby użył jej imienia, jeśli miał być jej pierwszym. Takashi patrzył, jak jej oczy się rozszerzają, zanim jego usta podniosły się do jej ust, rzucając ją na łóżko i pochylając się nad nią. Jego ciało między jej nogami mamrocząc przy jej ustach: „Jeszcze nie Healer chan”. Tomo wzdrygnął się lekko, wypuszczając oddech na usta.
Jedna z jej dłoni uniosła się i spoczęła na jego klatce piersiowej, gdy jego usta przycisnęły się do jej ust. Pozwoliła sobie odpowiedzieć, zginając jedną z nóg, a jej udo dotykało biodra Takashiego. Chciała dotykać go więcej, ale bez słowa tego zabronił.
Takashi cicho przygryzł jej wargę, po czym wymamrotał w jej stronę: – Ale niedługo. Niedługo. W milczeniu skubnął bladą kolumnę jej gardła.
To sprawiło, że Tomo poczuła się trochę lepiej, ale jej umysł został oderwany od tego, gdy jego ręka przesunęła się w dół, zahaczając o jej bieliznę. Poczuła, jak jej policzki się rozgrzewają i odwzajemniła pocałunek, próbując zignorować ciepło, które wciąż narastało w jej podbrzuszu. Chciała to zrozumieć, ale nie zamierzała tylko zapytać, prawda? Takashi pozwolił kciukowi tylko pocierać w tę iz powrotem bieliznę na jej biodrze, po czym go wyciągnął.
Nie szedłby za szybko. Po raz pierwszy musiała być najbardziej… niezapomniana. Niewielka obawa zniknęła, a ona położyła rękę na boku jego klatki piersiowej, czując, jak rozszerza się i kurczy wraz z jego oddechem.
Czuła promieniujące od niego ciepło i lekko jęknęła, zamykając oczy. Jego dłonie wciąż były bardzo ciepłe i pozostawiały gorące ślady na jej skórze. Takashi uśmiechnęła się teraz lekko, była taką idealną małą istotką. Jego usta pozostały twarde przy jej ustach, zanim się rozdzieliły, między nimi była niewielka linia śliny. Z pochyloną głową, powoli puścił usta w dół jej szyi, skubiąc i liżąc, a następnie sięgając do jej kołnierza, jego usta zostawiły tam kolejną malinkę, unosząc się na chwilę, spojrzał w dół i uśmiechnął się.
Taka urocza, niewinna rzecz. Z jej bladą cerą i szeroko otwartymi oczami. Różowe usta w sam raz… jego dłonie rozchyliły jej górny mundur jeszcze bardziej, usta przycisnęły się do jej ramienia i delikatnie pocałowały jej naramienniki. Tomo wzdrygnął się lekko, gdy uwaga skupiona na wrażliwej skórze spojrzała na niego.
Kiedy jego oczy poruszyły się w jej stronę, szybko odwróciła się i spojrzała w sufit. Potem ponownie zamknęła oczy, kierując wyostrzone zmysły tylko na nich dwoje. Wywołało podniecenie i miękki jęk przemknął przez jej usta. Jej oddech przyspieszył, wysuszone włosy rozsypały się wokół głowy. Jej oddech był cichy, gdy naga klatka piersiowa Takashiego od czasu do czasu ocierała się o jej własną w niektórych miejscach.
Niemal boleśnie, Takashi skupił uwagę na jej górnej części ciała, nie dotykał jej dolnej części, ponieważ w tej chwili nie był tym szczególnie przejęty. Nie byłby z tego powodu świnią, jak zwykle… w końcu był przywiązany do tego. Jego lekka miękkość działała kojąco.
A z innym mężczyzną mogłoby nie być tak dziwne. Takashi, którego znał Tomo, był brutalnym wojownikiem i zabójcą. Wydała cichy dźwięk aprobaty na jego ustach.
Pozwoliła swoim ustom musnąć jego szczękę, gdy przesunął się obok niej. Jej drugie ramię uniosło się z wahaniem, by dotknąć również jego boku. Jego oddech poruszył się pod jej szczęką, a potem polizał spód. Ssąc lekko bladą kolumnę jej przełyku, zatrzymał się, po czym ugryzł ją mocno w jej prawe ramię, chwytając ją, by powstrzymać ją przed ucieczką, w końcu musiało to być autentyczne.
Tomo w pierwszej chwili szarpnął się, chwytając mocno jego boki. Zacisnęła zęby, sycząc z bólu i wpatrując się w Takashiego. Jej paznokcie wbiły się na ułamek sekundy, zanim poczuła, jak liże ranę.
Chciała się skurczyć i odsunąć od niego, ale tylko trochę. Takashi zawarczał lekko na jej ramieniu leżącym na niej. Język chłepący krew, a druga ręka wciąż głaszcząca jej bok. Jego usta wyszły w miękkie spodnie i polizał jej szyję, trącając ją w lekkim przeprosinach.
Tomo chrząknął lekko, jedną ręką dotknął lekko rany, zanim wykonał śmiały ruch, całkowicie bez prośby Tomo, i odwrócił głowę Takashiego do jej. Pocałowała go bez zastanowienia, jej mózg znów był zakłopotany, kto wydał rozkazy. Posmakowała krwi na jego ustach, jej krwi. Jej ręka przesunęła się z jego twarzy na szyję, a następnie spoczęła na jego ramieniu. Takashi był nieruchomy, rozważając tę akcję, zanim odwzajemnił pocałunek.
Całkowita uległość byłaby dla niej bardzo… niezręczna i po prostu nie mogła się wydarzyć. Powoli ponownie pociera zębami jej skórę, po czym przygryzł jej dolną wargę i pociągnął ją, zanim pochłonął ją gorącym pocałunkiem. Plecy Tomo były początkowo niezdecydowane, ale potem przetoczyła się przez nią fala gorąca.
Wzdrygnęła się i wykorzystała to ciepło, by mocniej przycisnąć usta Takashiego. Jej usta będą później spuchnięte, ale to naprawdę jej nie dotyczyło. Ból w jej ramieniu zmalał, gdy zaczęła zatracać się w pocałunku. Nigdy nie lubiła uczucia, gdy ktoś znacznie silniejszy napiera na nią w walce, którą już przegrała… ale to było inne.
Siła nad nią była prawie… ekscytująca. Tak czy inaczej, cokolwiek to było, w tym momencie nie wydawało jej się to takie złe. Jego ręka uniosła się i wplątała w jej włosy, palce zaczęły pocierać jej skórę głowy, podczas gdy jego druga ręka owinęła się pod jej talią, podciągając ją tak, że jej klatka piersiowa przycisnęła się do jego, a jego kciuk delikatnie pogładził ją po plecach. Jęknął przy jej ustach i wydał cichy syk.
Była miękka i słodka dla jego podniebienia. Zdecydowanie chciał więcej tego. Skóra Tomo znów zamrowiła, a ona wzdrygnęła się, a do ust Takashiego wydobył się cichy jęk.
Jej ręce przesunęły się na jego plecy, lepiej trzymając się przy nim. To ciepło mogło być nowe i dziwne, ale na razie chciała go więcej. Tak naprawdę nie myślała o seksie, a już na pewno nie w ten sposób.
Jej myśli zostały odcięte, gdy zrogowaciała dłoń Takashiego ścisnęła jej pośladki. To sprawiło, że jej miednica uniosła się i przez chwilę wydała stłumiony, cichy dźwięk, gdy napotkała połowę twardości. Naprawdę powstrzymywał się od tak uroczego małego stworzenia. Przyszło mi do głowy, żeby ją spustoszyć, ale powstrzymał się, lekko zamykając oczy, gdy wsunął rękę pod jej dolną część, chwytając ją za tyłek, a potem szczypiąc jej szyję po tym, jak żartobliwie się oderwała, nawet warcząc jako taki, zanim wtulił się w nią z chrapliwym chichotem. Naprawdę był jak jakiś drapieżnik.
Odwróciła głowę i w odpowiedzi ugryzła go w płatek ucha, znów brzmiąc jak mały piesek. Skupiła się ponownie na małych mrowieniach i przypływach przyjemności. To, co wydawało się być adrenaliną, spływało wzdłuż jej kręgosłupa, sprawiając, że znów lekko się skręcała, gdy jej palce zaczęły trochę badać, delikatnie dotykając jego rany, zawsze tego świadoma.
Takashi przerwał, syk opuścił go, a potem poczuł, że jest spięta i nieruchoma. Jego ręka powoli uniosła się i zdjęła jej z pleców, po czym ponownie wziął jej usta w delikatny pocałunek, w tej chwili nie pozwoliłby na ten dotyk, mimo wszystko to trochę bolało. Uśmiechnął się na jej spojrzenie, może teraz pasowałyby do niej spiczaste żółte uszy i pasujący do niej duży puszysty ogon. – Gomen – mruknął Tomo. Jej ręce były niezręczne po bokach, po prostu chwytając prześcieradło.
Zaczęło jej się czuć ciepło, a pot zaczął ozdobić jej bladą skórę. Żałowała, że nie może go w jakiś sposób dotknąć, w końcu był w każdym razie jej kochankiem. Czy kochankowie się nie dotykali? Odważnie spojrzała w tył, wstając i całując go gorąco, policzki pociemniały od b, które właśnie zaczęło zanikać. Takashi chrząknął, z lekkim zaskoczeniem opadł na okładkę i spojrzał szeroko otwartymi oczami. Kiedy się złamali, przeklął zdyszany „Da-Damn woman”.
Jego ręka podniosła się, chwytając ją za plecy i ścisnęła: „Kuszasz mnie, bym stracił rozum, Tomo”. Pociągnął ją do kolejnego mocnego pocałunku. Tomo stęknął cicho, oddając pocałunek, gdy założyła ręce po obu stronach jego głowy.
Niedługo byłaby bliska utraty własnej, gdyby dalej tak jej dokuczał! Potem zdała sobie sprawę, że użył jej imienia. Już samo to wywołało w niej lekki dreszcz, nawet jeśli nie była do końca pewna dlaczego. Kiedy w końcu się rozdzielili, oboje dysząc, uśmiechnęła się do niego. "Po prostu odwzajemniam przysługę, Takashi." Teraz wracała jej naturalna śmiałość. Wyszedł z niego niski chichot, wybryki kobiety były zabawne, jak również irytujące i absolutnie kuszące.
Delikatnie oblizał jej wargę, po czym opuścił język, owijając się wokół jej sutka, zanim pozwolił swoim ustom opaść na nią, zaczynając bardzo delikatnie ssać. Jego druga ręka przesuwa się do niepilnowanej. Tomo jęknął cicho, dłonie zaciskając prześcieradła pod nieznaną stymulacją.
Wilgotny upał sprawił, że zadrżała, a potem jęknęła. Miała zamknięte oczy, chociaż czuła na sobie spojrzenie Takashiego. Było prawie gorąco.
Nie zauważyła jednak, jak lekko się pochyliła, coś w pobliżu mruczenia z tyłu jej gardła. Takashi uśmiechnął się, przeciągając przeciągły głos, gdy cieszył się jej twarzą w reakcji. Wyszedł z niego niski pomruk, powodując, że wibracje wpłynęły na skórę i zamrugał, gdy wydobył się z niej niemal mruczący dźwięk, czując jej palce we włosach.
Palce Tomo lekko potarły jego skórę głowy, a potem napięły się, gdy warkot wytworzył mrożące wibracje. Jęknęła ciężko, sutki stwardniały podczas zabiegów. Próbowała coś wymamrotać, ale nie mogła wydobyć z siebie słów, ponownie pocierając dłonią jego czaszkę, zanim chwyciła lekko ciemne pasma.
Jakaś część niej myślała, że to raczej dobrze, że jej pierwszym człowiekiem był taki mężczyzna, który wiedział, co robi. Ale ta część nie była w tej chwili doceniana, biorąc pod uwagę, że większość jej mózgu była skupiona na rozkosznych, ciepłych doznaniach, które były obficie wylewane na jej klatce piersiowej. Takashi pozwolił swoim ustom odsunąć się od niej, unosząc głowę i pociągając jej w pocałunku.
Jego ramię owija się ciasno wokół niej i unosi ją na swoje wciąż półtwarde kolana. Pozwolił jej usiąść bezpośrednio na nim, ubranie sprawiało cudowne tarcie, gdy ocierał się o nią. Tomo wzdrygnęła się, przygryzając dolną wargę. Twardniejące ciało jeszcze bardziej uderzyło w to, co się działo, i wcisnęła się w pocałunek, by ukryć swoją lekko speszoną minę.
Ale to ciągłe ocieranie się o nią było przyjemne, a jej biodra wykonały lekki, eksperymentalny ruch w odpowiedzi. Dobrze, szybko się uczyła, a on tego właśnie chciał. Przecież to by nie wystarczyło, gdyby pieprzyli się, kiedy pojawił się lekarz. A może tak? Pozwoliłoby to przecież na potwierdzenie roszczenia. Po pozytywnej odpowiedzi Tomo nacisnęła nieco mocniej, jej biodra opadły w tym samym rytmie co Takashi.
Mogła nazwać to jakimś cielesnym tańcem. Wzbudzał się również nacisk na jej własne ciało, początkowe drgania jakiegoś… czy to był nacisk? Nie wiedziała, co to było. Jej palce u nóg podwinęły się lekko i jęknęła w pocałunku, lekko szarpiąc jego włosy. Ta dziwna potrzeba odczuwania rozpraszała ją i przerwała pocałunek, aby ukryć twarz w zgięciu jego szyi, teraz dysząc. Lekko warcząc Takashi gwałtownie szarpnął się, obserwując jej reakcję.
Cisza ucichła, gdy znów znieruchomiał, zauważając z zachwytem reakcję, jaką jej to wywołało. W końcu noszenie ich ubrań było dobrym pomysłem… zaśmiał się z tego, ten kozioł sprawił, że stał się twardy. Uśmiechnął się lekko na jej minę. Tomo sapnęła i zadrżała, przygryzając dolną wargę, gdy jej palce u nóg lekko się podwinęły. Jęknęła pod ciągłym naciskiem, tarcie jej ubrania tylko sprawiło, że jej ciało stało się jeszcze gorętsze.
Teraz było więcej wilgoci niż przedtem i kładła się przy tym. Chwyciła go za ramię, jej kolejny cichy jęk był prawie błagalny. Powoli znieruchomiał, obserwując ją teraz z uśmiechem, trzymając jej ciało za ramiona z dala od siebie. pozwolił sobie jeszcze trochę zmielić, zanim znowu się wycofał. Oczy mrugające z zachwytu na jej małe, sfrustrowane dźwięki.
Tomo próbował spojrzeć gniewnie na Takashiego, ale zawiódł strasznie, gdy kontynuował tortury. Wzięła głęboki oddech, próbując odzyskać kontrolę nad sobą. Ale jej ciało wydawało się bardzo dobrze bawić. I ona też.
Choć była to tortura, była to pyszna tortura. Chwyciła jego ramiona, gdy trzymali ją za ramiona, trzymając go mocno, gdy odpowiadała swoim własnym naciskiem na każdy kamień jego bioder. Takashi uśmiechnął się złośliwie, była taką zdesperowaną małą dziewicą. Miło było widzieć, jak próbowała zmusić go do zrobienia tego, czego chciała, i zawiodła.
Znowu się roześmiał, po czym przycisnął ją do klatki piersiowej, a usta skierowały się na jej usta. Mała kunoichi wydała sfrustrowany dźwięk do ust, zanim odpowiedziała, ramionami owinęły mu szyję i wplatały się w jego ciemne włosy. Tym razem poczuła, jak jego język wdziera się w jej usta bardziej gwałtownie, jakby kradł jej oddech z płuc. Jedną ręką pomacał ramię, palcami zaznaczając mięśnie barku i bicepsa. Czuł się dobrze pod jej rękami.
I czuła się dobrze na jego ciele. Jęknął w jej usta, ogniste małe stworzenie sprawiało, że rzucał się w niego raz za razem, ciesząc się dźwiękami dochodzącymi od niej w tym procesie. Jego przeciwna ręka nie obejmująca tyłu jej głowy, odnajdując jej pośladki i chwytając go mocno. Tomo zadrżał i miauknął w jego usta, a głębszy dźwięk wkrótce zabrzmiał w jej piersi.
Przycisnęła się do tyłu, zaczynając kręcić biodrami, tracąc synchronizację z lekkim szarpnięciem, naciskając na niego, gdy jego nacisk na nią osłabł. Jej ręka przesunęła się z jego ramienia na bok, badając napotkane blizny i wyginając się w jego uścisku. Pocałunek przerwał na chwilę, a ona wypowiedziała jego imię, jego imię chrapliwym szeptem. „Takashi…” Takashi przerwał, wpatrując się w jej szeroko otwarte oczy, po czym rzucił się do przodu, a jego entuzjazm zrzucił ich obu z łóżka.
Chrząknął na jej czubku, jednak usta zacisnęły się na jęki. Jego imię… Brzmiało tak słodko na jej ustach… prawie zadziwiająco słodko. Tomo chrząknął podczas upadku, ale lekki ból w plecach szybko został zapomniany, gdy wciskała się w upał. Jej umysł był teraz nieco zamglony, namiętność, która do tej pory była ukryta, zaczęła ogarniać.
Nadal była niepewna, ale to nie znaczyło, że nie mogła się uczyć po drodze. Ale oddychanie stawało się trudne… zmusiła się do oderwania, łapiąc oddech i falując w klatce piersiowej. Znowu wymamrotała jego imię, jedyna spójna rzecz, jaką zdołała powiedzieć. Takashi rzucił się na nią, całkowicie zdejmując jej mundur i odrzucając go na bok.
Jego dłoń głaszcząca jej wewnętrzną część uda, zdejmując własne spodnie, zanim usłyszał protest. Oczy przymknięte i oddychające cicho. Słowa wyszły z jej ust, zanim zdołała je powstrzymać, przepłynęły przez jej usta. Tomo znowu bzykał, wciąż dysząc.
Oczywiście widziała już wcześniej nagiego mężczyznę, ale nadal był to dla niej zupełnie niezbadany teren. Nadal czuła się prawie nieznośnie gorąca, nadal chciała poczuć więcej, ale niewinność w niej wciąż sprawiała, że była trochę niepewna. Zmarszczyła brwi na własne wahanie, odwracając wzrok. Jego ręka opadła, czując, jak się wzdrygnęła, po czym znieruchomiała, niemal czule pocierając wnętrze jej uda.
Jego głowa przesunęła się w dół, usta przycisnęły się do niej, a oczy przymknęły, gdy skubał i ssał miękkie ciało jej uda. Była urocza w swoim zmieszaniu. Tomo zadrżała, jedną z jej rąk powędrowała do tej, którą on sam trzymał na biodrze, dotykając jej być może dla stabilizacji, na wypadek gdyby chciała, żeby przestał. Do czegokolwiek naprawdę. Zadrżała, gdy zbliżył się do jej rdzenia, ściskając jej nogi.
"C-co ty…?" pytanie załamało się na jej zakłopotanie. Takashi znieruchomiał, patrząc na nią, a następnie rozchylił jej nogi, usta opadły na jej rdzeń, język wysunął się i otarł wzdłuż niej, smakując ten egzotyczny piżmowy smak i jęcząc, chwytając ją za biodra i przyciągając ją bliżej. Tomo szarpnął się i krzyknął z zaskoczenia i przyjemności. Jej dłoń zacisnęła się na jego, a oczy zacisnęły się. Wilgotne ciepło jego języka wzdłuż jej różowych, śliskich ust wewnętrznych sprawiało, że drżała, a z jej ust wciąż wylewały się małe szlochy, gdy mężczyzna kontynuował.
Znowu jęknęła, wyginając szyję do tyłu. Powoli zaczął wędrować po jej dolnych regionach z małym uśmiechem. Smakowała dobrze i niewinnie… świeżo. Warknął niskim głosem.
Potem zaczął obracać jej łechtaczkę językiem, szorstkim i mokrym. Biodra Tomo zadrgały, ale jego ręka trzymała ją w dół. Jej druga ręka podrapała się po podłodze, zanim zacisnęła ją w pięść. Ucisk znów rósł, mięśnie jej ud zaczęły drżeć.
Naprawdę nie rozumiała, dlaczego każdy najmniejszy ruch był tak cholernie intensywny, i wydała cichy, cichy pomruk. Jej ręka wplatała się lekko w jego włosy, pocierając skórę głowy. Podobało jej się to… bardzo jej się to podobało.
Muska nosem jej łechtaczkę. język poruszał się powoli w jej wnętrzu, chciał więcej tego smaku… warcząc cicho, pozwolił swojemu językowi poruszać się po jej ścianach i siorbać lekko, gdy jej esencja powoli wyciekała do jego ust. Nogi Tomo uniosły się lekko, rozchylając nieco, by powitać więcej pysznych doznań.
Czuła, jakby jej ciało płonęło i nie wiedziała, co się do cholery dzieje! Jęknęła z frustracji, szarpiąc biodrami i lekko szarpiąc ręką. "Za-Takashi!" Jego imię wyszło z ochrypłym westchnieniem. Uśmiechnął się, pozwalając, by jego usta nadal gwałciły jej dziewiczy kopiec w każdy możliwy sposób. W końcu musiała być mokra… bardzo mokra i bardzo gorąca, zanim ją zabrał. Tomo wydał z siebie niemal okrzyk frustracji, warcząc, gdy jej plecy wygięły się w łuk.
Nie obchodziło ją, że leży na twardej podłodze, nie obchodziło ją, że jej włosy przyklejają się do spoconego czoła. Po prostu zależało jej na tym, że najemnik jest zbyt cholernie drażniący! Chciała, żeby po prostu złagodził ciśnienie, które stawało się coraz gorętsze. Nawet teraz czuła, jak ciepło przeszywa jej rdzeń, dodając jeszcze większej gładkości. Co on jej robił?! Chciał ją przeciągnąć przez krawędź, sprawić, by płakała, a potem ją przelecieć. Wydawało się idealne, ona by się tym cieszyła, on z pewnością by się tym spodobał… uśmiechnął się i syknął lekko, szczypiąc jej łechtaczkę, obserwując jej twarz, a następnie jęcząc na jej smak.
Oczy Tomo zatrzepotały i wymamrotała spójnymi słowami. Może przeklinając, może chwaląc i błagając o więcej. Czuła się cudownie.
Wspanialsze, niż kiedykolwiek pamiętała. Ale czuła się, jakby była na krawędzi czegoś. Chciała przeskoczyć tę krawędź. Ucisk w jej dolnej części ciała był teraz nie do zniesienia. Jej następne słowo padło w błagalnym jęku, który prawie ją zawstydził.
„O-onegai…” Takashi przerwał, po czym odsunął się. Myśląc, jego usta odsunęły się, a potem uniosły się, zbliżając usta do jej łechtaczki, zaczynając ssać, wypuścił niski pomruk, jednocześnie mocno ssąc. "Aaaha!" Drżąc na ciele, Tomo prawie krzyknęła w ekstazie, gdy coś eksplodowało w jej dolnej części ciała, uczucie wypełniło ją, gdy wygięła się w łuk z podłogi. Jej palce ciągnęły za jego włosy, a jej palce u nóg podwinęły się, prawie każdy mięsień jej ciała napiął się i rozluźnił, gdy upadła na krawędź podczas pierwszego orgazmu. Cofnęła się, dysząc.
"Ha… co?" wymamrotała, marszcząc brwi. Co to było? Takashi odchylił się i otarł usta, zlizując resztę. Z okolic ust, podbródka… westchnął lekko, po czym ponownie ruszył w jej stronę, całując ją, jego pierwszy palec zbliżał się do niej w kierunku knykcia.
Tomo ponownie wygiął się w łuk, uczucie bycia ponownie wprowadzonym tak szybko po kulminacji było prawie bolesne. Na wpół jęknęła, na wpół jęknęła w usta Takashiego. Tam też mogła posmakować siebie, ale szybko to straciła, gdy poczuła, jak jego palec przesuwa się nieco dalej.
Jej fizycznie wymagający styl życia zniweczył większość jej fizycznego dziewictwa. Jej biodra skręciły się nieco, ramiona z wahaniem oplatały jego szyję. Ruszył wolnym krokiem, uśmiechając się do jej twarzy i min. Była cholernie cenna… powoli dodał kolejny palec, zaczynając odczuwać w swoim umyśle odrobinę zniecierpliwienia. Tomo ponownie poruszyła biodrami, biorąc drżące wdechy, gdy jej ręce spoczęły na jego ramionach.
Spojrzała w górę na jego twarz, widząc płonące pożądanie w jego oczach, gdy odsunął się i spojrzał na nią, zdając się przyjmować każdy szczegół jej ciała spojrzeniem, które było prawie jak szorstką pieszczotę. Zadrżała, jęcząc, gdy jego palce nadal poruszały się w niej. O Boże, nie wiedział, czy wytrzyma znacznie dłużej. Jego palce zaczęły wykonywać ruch nożycowy, aby ją jeszcze bardziej rozciągnąć. Jej gładkość sprawiała, że było to znacznie łatwiejsze.
Jego kciuk dla pocieszenia uniósł się, mocno kręcąc jej łechtaczką. Głowa Tomo wygięła się w łuk, lekki rozciągający ból zrównoważył się i został nieco pokryty stymulacją. Serce waliło jej w piersi, ponownie wyczuwając początki narastającego ciśnienia.
Śliskie odgłosy jego palców w jej wnętrzu sprawiły, że f, kolor spłynął lekko z jej twarzy i na klatkę piersiową. Wydała cichy chrapliwy okrzyk, gdy dodano trzeci palec. Skrzywiła się tylko nieznacznie, ale teraz ból prawie jej nie przeszkadzał.
Poczuła gorszy ból. Potem wzdrygnęła się i coś w nią wtarło, wydając z siebie zaskoczony, zdezorientowany dźwięk. Takashi uśmiechnął się, ocierając się o jej łechtaczkę, zmrużył oczy, zanim chwycił jej nogi, unosząc je nad jej głową, ustawiając palce, gdy wbijał je w to miejsce. Uśmiechając się z jej cudownej odpowiedzi na to.
Tomo wydał z siebie ostry, cichy okrzyk, szarpiąc biodrami. Była elastyczna, więc przesunięcie jej nóg nie przeszkadzało jej. To było teraz głębsze uczucie, gdy to wewnętrzne miejsce było naciskane raz za razem.
"Ku… kuso…!" Jej ciało zacisnęło się wokół jego palców, jakby pragnąc ich lub czegoś innego w środku. Jej usta nieustannie unosiły się w rytm pchnięć, oddech wpadał w lekko szarpanie, a imię Takashiego mieszało się pomiędzy nimi. „Nie powinnaś tak szybko przeklinać…” Zbeształ ją cicho, z przymkniętymi powiekami i miękkim oddechem, ciesząc się sobą, była po prostu zbyt urocza w ten sposób, dyszała z włosami na twarzy, b w poprzek, szeroko otwartymi oczami. Byłaby gotowa tak szybko… "Przepraszam… moje słownictwo jest trochę… ograniczone w tej chwili!" Tomo wzdrygnęła się, zaciskając zęby.
Oszaleje, jeśli będzie to dalej robił! Potrzebowała od tego ulgi. Ale też zabiłaby go, gdyby teraz przestał. Takashi roześmiał się, wprost roześmiał się z jej wściekłości. Poruszył się między jej nogami, całując ją mocno i pozwalając, by jego palce ocierały się bezpośrednio o nią.
Oczy przymknęły się, zanim zobaczyła, jak wije się, a potem drży, gdy osiągnęła swoją chwałę. Dźwięk, który Tomo wydał w jego ustach, był prawie krzykiem, jej dłoń podniosła się pod jego ramiona, by złapać go za ramiona. Nawet gdy wokół niej załamał się orgazm, była świadoma rany Takashiego.
Dyszała wtedy, zmuszona wyrwać mu się z ust, by prawidłowo oddychać. Może nie wiedziała zbyt wiele o seksie, ale wiedziała, że czuła się cholernie dobrze przez to, co sprawiał jej najemnik. Spojrzała na niego, pozwalając, by jej myśli były wyraźnie widoczne w jej oczach i na twarzy.
Powoli mężczyzna uśmiechnął się do niej, po czym opuścił jej nogi, rozkładając je lekko i poruszając się do przodu, jego twarda męskość napierała na jej śliską, mokrą szczelinę. Powoli wsunął głowę w nią, po czym zamarł, zmrużył oczy, przesuwając resztę drogi do rękojeści. Tomo zacisnęła zęby z bólu, gdy to, co zostało z jej kobiecości, zostało rozdarte przez inwazję. Zwinęła się do wewnątrz w kierunku Takashiego, lekko drżąc, gdy jej zgięte nogi dotknęły jego bioder, a ręce zacisnęły się na jego ramionach. Bolało, bardzo, ale i tam była przyjemność.
Mieszanka doznań sprawiła, że zadrżała, dysząc w szyję Takashiego. Takashi zadrżał, pochylając się i owijając ją mocno ramionami, z głową wtuloną w jej ramię, gdy dyszał, szepcząc cicho przez zaciśnięte zęby: „Kiedy będziesz gotowa…” Ale drżenie w jego mięśniach było czymś więcej niż wystarczy powiedzieć, że nie chciał długo czekać. Kiwając głową z drżeniem, Tomo wypowiedział słowo podziękowania. Zmusiła się do wzięcia głębokich, równych oddechów, radząc sobie z bólem. Był w niej, jej dziewictwo zniknęło i przepadło na rzecz najemnika nad nią.
Nie była pewna, ile czasu minęło, zanim się uspokoiła, ale drżenie mięśni Takashiego wydawało się nieco gorsze. Wzięła oddech, cicho kiwając głową i pozwalając, by jej dolna część ciała zacisnęła się na nim. Takashi walczył z tym, ale zawiódł, pchnął mocno do przodu, zanim chwycił się jej, zmuszając się do zatrzymania się po jej płaczu, z zamkniętymi oczami, gdy wzdrygnął się kilka razy, a potem powoli, mozolnie zaczął powoli. Paznokcie bezgłośnie wbijają się w jej plecy.
Oddychając w szoku przy pierwszym mocnym pchnięciu, Tomo zaczęła przyzwyczajać się do ruchu. Nie miała wątpliwości, że Takashi był powyżej średniej wielkości. Czuła, jak jej ciało rozciąga się wokół niego, jego długość wypełnia ją całkowicie i całkowicie.
Lekko uniosła biodra, a przyjemność powoli przewyższała ból. Otworzyła oczy i spojrzała w górę na jego twarz, po czym podniosła się nieco i przyciągnęła go do ust, potrzebując więcej kontaktu. Takashi chrząknął, otwierając oczy, by spojrzeć na nią w dół, był twardy już od jakiegoś czasu… wypuścił bardzo cichy i niski syk, pełen przyjemności, gdy kołysał ją w jego stronę, a następnie zaczął długie, solidne pchnięcia, jęcząc w jej stronę. szyja.
Tomo przywarł do niego, chwytając go za plecy, ale z dala od rany. Jej biodra wpadły w ten sam rytm co jego, na początku trochę niezręcznie. Uczucie bycia tak wypełnionym było dla niej dziwne, ale nie mogła zaprzeczyć, że było w tym również coś dobrego.
Jego ciężar nad nią i ciepło jego własnej nagiej skóry uspokajały ją, podobnie jak równy rytm. Wtuliła się w jego szyję, po czym ssała i dawała mu swój własny znak. Ręka Takashiego zacisnęła się na jej plecach, paznokcie wbiły się, rozrywały, szarpały, poczuł, jak jej uwolnienie krzyczy i przyszpilił ją, wykonując mocne, szybkie, głębokie pchnięcie na dokładkę, a następnie utrzymując tempo, całując ją zaciekle. Tomo wcisnął się z powrotem w pocałunek, jęcząc cicho.
Jedna noga owinęła się wokół jego bioder, a ona sapnęła pod nowym kątem. Dotyk jego pokrytej kroplami potu skóry ocierającej się o jej własną, gdy się poruszali. Jedna ręka przesunęła się wokół jego szyi, sięgając do jego włosów. To wszystko było dla niej nowe, wszystkie doznania, wszystko.
Ale jej się to podobało. Ból prawie zniknął. Wyszedł z niego niski, dziki pomruk, gdy teraz w nią walnął, zmrużył oczy i oddychał krótkimi spodniami.
Pochylił głowę, całując ją w szyję i ssąc ją łapczywie, czuła się tak blisko, tak ciepła, tak mokra I - //Tak-kurde-cenna-,// pomyślał między czterema mocnymi, głębokimi, szybkimi pchnięciami. Trudniejsza powierzchowność Tomo jako kunoichi szybko zanikała, a czystość jej natury ukazywała się, gdy zaczęła skomleć. Każde pchnięcie było teraz przerywane cichym okrzykiem. Nie miało znaczenia, że jej plecy lekko krwawiły w miejscach, gdzie jego paznokcie połamały ciało.
Takashi czuł się… dobrze. Nawet szorstkość sprawiała, że płakała z przyjemności. Jej ciało przyzwyczaiło się i kontynuowała swoje małe krzyki, gdy najemnik dalej w nią wbijał. Powoli, z równym warczeniem, obserwował jej niewinne miny, oczy błyszczały jego pożądaniem, tak naprawdę nie mógł dłużej wytrzymać… był twardy zbyt długo, ale też jej nie zostawił.
Ocierając się o jej łechtaczkę, uśmiechnął się na jej reakcję, kontynuując to jeszcze raz… i znowu, jego pchnięcia były powolne, a teraz dramatyczne. Jej cichy płacz przeszedł w drżący jęk. Podwójna stymulacja sprawiła, że jej biodra zadrgały kilka razy.
Spojrzała na niego zamglonymi oczami, ciężko dysząc. Zaczęła czuć się zagubiona, prawie tonęła we wrażeniach. To było przytłaczające i prawie przerażające. Ale mocny uścisk, jaki trzymał na niej Takashi, powstrzymywał ją od strachu.
Takashi w końcu ją podniósł, przenosząc ją w łatwiej dostępną pozycję. Następnie uderzył w TO MIEJSCE. Jego oczy zwęziły się w reakcji i uśmiechnął, unosząc się do tyłu, a potem biegnąc do przodu, uderzając w nią mocno. Tomo wydał zduszony okrzyk, ręce zacisnęły się za jego plecy, paznokcie wbiły się i spuściły krew.
Odrzuciła głowę do tyłu, wciskając się w Takashiego, gdy ją pustoszył. Czuła się, jakby się rozpalała, jakby się topiła. jej krzyki straciły wszelką spójność, łzy zaczęły formować się pod wpływem intensywności uczuć. Wszystko inne po prostu zniknęło i istniał tylko świat pieczenia.
Znowu uderzył w nią, oddychając nisko, z zamkniętymi oczami i zmarszczonymi brwiami w skupieniu. Uśmiechnął się do jej twarzy, kiedy otworzył oczy, poruszając się trochę mocniej, potrzebował jej do… Ryknął, kiedy jej ściany zacisnęły się na nim. "Takashi!!" Krzyk Tomo zmieszał się z rykiem najemnika, jej plecy wygięły się w łuk, a ciało otrzymało kilka ostatnich gwałtownych pchnięć, gdy wlał się w nią. Wiła się, wciąż krzycząc, gdy straciła przytomność na kilka sekund. Poczuła, że wciąż go trzyma, ciepło zaciska się na jego podnieceniu, nawet gdy powoli słabnie.
"Takashi…" jęknęła cicho. Pochylając się, jego usta dotknęły jej szyi, uśmiechając się i liżąc „Tomo”. Przeturlał się, podniósł ją z ziemi i opadł na łóżko, z głową wtuloną w jej pierś, uwielbiał tę małą kobietę… Tomo dyszała, kiedy leżała, wyczerpane ciało. Zamrugała powoli kilka razy, patrząc na niego, gdy tam leżał. Jej ręce owinęły się wokół jego szyi, gdzie leżały.
Dotknęła lekko jego twarzy, patrząc na mężczyznę. Nigdy wcześniej nie wypowiedział jej imienia w taki sposób, a ona miała nadzieję, że kiedyś to usłyszy. Zapomniała, dlaczego to się na razie zaczęło i oczywiście nie miała ochoty pamiętać. Powoli potarła dłonią jego ramiona, palce zataczały kojące kręgi, gdy odchyliła głowę do tyłu, oddech powoli się wyrównuje. Takashi prawie zamruczał, szczęśliwy, że może zadowolić SWOJĄ kobietę tak bardzo, jak ona zadowoliła jego.
W miarę upływu czasu byłoby szybciej, ale byłoby też więcej obciążeń dla nich obu. Uszczypnął ją w klatkę piersiową, po czym przytulił się do niej, wdychając ją i drżąc, błogosławiąc tę kobietę za uzdrowienie go i rżnięcie go. Tomo pochylił się i trącił nosem czubek jego głowy.
Okaz czułości był trochę nie na miejscu, ale nie przeszkadzało jej to szczególnie. Potem położyła się na poduszce, ciemne włosy rozłożyły się wokół niej. Zamknęła oczy, wypuszczając kolejny oddech.
Zajmie się Madaku później. Na razie mógł po prostu siedzieć i czekać na zewnątrz i być zjedzonym żywcem, o ile jej to nie zależało. W tej chwili niewiele mogło zepsuć jej poświaty.
Wczołgał się wyżej, kładąc się obok niej i sięgając, delikatnie śledząc jej brzuch i pępek, a następnie w górę jej żeber. Zatrzymał się, myśląc przez chwilę i przeklinając w duchu do siebie, ale przez chwilę nic nie mówił, żadne z nich nie użyło ochrony… była szansa…. Wtulił głowę w jej szyję i odetchnął później z zamkniętymi oczami. Pomyśli o tym później. Tomo wiedziała, o co jej chodzi w swoim miesięcznym cyklu, i była prawie pewna, że nic nie wyniknie… ale była zbyt zmęczona, by o tym myśleć.
Znowu wymamrotała jego imię wraz z kilkoma innymi słowami. Przewróciła się na bok, wtulając się w niego, gdy jej stopą zahaczyła koce do pasa. Położyła głowę pod jego brodą, jej mniejsze ciało przylegało do jego studni..
Była para wspomina ich niezręczny seks za pierwszym razem.…
🕑 11 minuty Pierwszy raz Historie 👁 2,880Z głową schowaną głęboko między udami, Aria potargała włosy i mruknęła przekleństwa do wysokich bogów. Była dobrą dziewczynką... ostatnio, więc dlaczego tak ją karano? Zacisnęła…
kontyntynuj Pierwszy raz historia seksuPierwszy lodzik od dziewczyny brata.…
🕑 15 minuty Pierwszy raz Historie 👁 3,196Moje szesnaste urodziny (w 1985 roku) zaczęły się jako rozczarowanie. Po raz pierwszy w życiu miałam być sama w urodziny. Moi rodzice wybrali się na drugi miesiąc miodowy w rejs na Bahamy,…
kontyntynuj Pierwszy raz historia seksuNajbardziej nieoczekiwany prezent urodzinowy w historii...…
🕑 23 minuty Pierwszy raz Historie 👁 2,685Budzę się, ale mam zamknięte oczy; łóżko jest zbyt miękkie i wygodne, aby z niego wyjść. Spałem tak dobrze, nie chcę, żeby to się skończyło. W końcu otwieram oczy i widzę, jak…
kontyntynuj Pierwszy raz historia seksu