Teen in the Castle -1- Witamy w zamku

★★★★★ (< 5)

Przygotowanie do opowieści - w tej części nie ma seksu…

🕑 16 minuty minuty Pierwszy raz Historie

Oto historia Alyssy, szesnastoletniej dziewczynki dorastającej w średniowieczu. Ojciec Alyssy, odnoszący sukcesy kupiec, zgromadził sporo majątku podczas swoich lat handlu. Towarzysząc mu tak długo, jak sięgała pamięcią, Alyssa nigdy nie poznała wielu ludzi w swoim wieku. Mimo wszystko dziewczynka nie miała problemu z wychowaniem przez tatę, bardzo dobrze się dogadywali.

Kiedy tylko mogła, starała się być użyteczna, pomagając przy rozładowywaniu towarów, opiece nad końmi, przygotowywaniu jedzenia… Jeszcze jakiś czas temu wydawało się, że wszystko idzie dobrze. Jej ojciec zdecydował, że czas, aby jego córka przestała podróżować i ustatkowała się. Mając nadzieję, że uda mu się znaleźć odpowiedniego męża dla swojej córeczki, wyruszył w własną podróż.

Nisko urodzona dziewczyna, taka jak Alyssa, nie zdarzała się często, aby uzyskać przyzwoite małżeństwo, ale pieniądze, które zgromadził, powinny to nadrobić. Upewnił się, że jego córka pozostanie dziewicą, co w dzisiejszych czasach było warunkiem koniecznym do uzyskania wysoko urodzonego męża. Ponieważ jego młodzieńcza córka nie była przyzwyczajona do przebywania w pobliżu innych, przez większość czasu podróżowali. Ojciec postanowił zostawić ją jako pokojówkę w zamku Isden. Miejmy nadzieję, że dziewczyna pozna miłych ludzi i nauczy się czegoś o życiu.

Isden leżało na wybrzeżu, dzięki czemu stanowiło centrum wielu szlaków handlowych. Wyruszając w tym porcie, tata Alyssy kupił statek. Mając ładunek towarów do sprzedania, zawsze szukał dobrych okazji i potencjalnych partnerów dla swojej córki. - "Możesz tam położyć swoje ubrania.

Clover przyniesie ci nowe, nie możesz pracować w kuchni w tych szmatach." Alyssa rozejrzała się po pokoju, gdy usłyszała wykład o tym, jak bardzo była brudna. Komora, w której się znajdowali, była nieco wilgotna. Na środku pokoju stał wielki trybik. Elory wyjaśnił, że Alyssa będzie musiała się wykąpać, zanim cokolwiek innego. Elory był szefem kuchni, pierwszą osobą, którą Alyssa spotkała dzisiaj.

Była nieatrakcyjną i dość dużą kobietą, może nawet grubą. Alyssa domyśliła się, że tak jest ze wszystkimi kucharzami. Ale duża brodawka na nosie kobiety wcale jej nie ładowała. Alyssa pomyślała, że ​​dzięki temu wygląda jak zła wiedźma.

„Pospiesz się, nie mamy całego dnia”. Alyssa z pewnością miała nadzieję, że Elory nie będzie taka przez cały jej pobyt. Jej tata nigdy się z niczym nie spieszył, ale ta kobieta… Alyssa tylko się denerwowała. Odsłaniając swoją chudą górną część ciała, gdy zdejmowała koszulę, Alyssa trzymała cienkie ramię przed swoimi małymi piersiami. Chwilę zajęło jej zdejmowanie spodni i bielizny z jedną wolną ręką.

Kiedy w końcu wszystko zdjęła, Elory obejrzała jej nagie nastoletnie ciało. - Hmmm, nieźle. Rozumiem, dlaczego twój tata jest odpowiednim mężem dla ciebie.

Alyssa spojrzała na swoje ciało, próbując znaleźć to, co zobaczył Elory. To nie mogły być jej piersi, upewniła się, że zakrywa je ramieniem. Może to było coś innego? Jej tata zawsze powtarzał, że ma za wąską miednicę, że nie może dobrze urodzić z tak wąską talią. Może Elory widział coś, czego jej tata nie widział.

- Wsiadaj teraz do wanny. Clover będzie tu lada chwila. Sposób, w jaki to powiedziała, wydawał się pilny. Może Elory miał coś innego do roboty.

Nie została w pobliżu, aby Alyssa weszła do wody i wyszła. Wanna wydawała się jedynym sposobem uniknięcia zimna. Dreszcze zaczęły skradać się do jej młodego ciała. Alyssa weszła w trybik.

Woda była cieplejsza, niż się spodziewała. Ale minęło tak dawno, odkąd się kąpała, że ​​nie miała nic przeciwko temu. Powoli opuściła się w parującej wodzie. Kiedy jej ramiona dotarły na powierzchnię, usłyszała, jak otwierają się drzwi. Po pokoju weszła ładna blondynka, niosąc stos brązowych ubrań.

Alyssę uderzyło, że prawie wszyscy w tych okolicach byli blondynami, w przeciwieństwie do jej własnych czarnych włosów. Dziewczyna wyglądała, jakby była w wieku Alyssy. Na każdej jej głowie wisiał uroczy blond warkocz, nadając jej typowy wygląd dojarki.

Była trochę wyższa od Alyssy, ale równie chuda jak ona. "Hej, oto twoje ubrania." Domyślała się, że to Clover, dziewczyna, o której mówił Elory. Uśmiech pojawił się na twarzy blondynki, gdy patrzyła, jak Alyssa odpręża się w trybiku.

Alyssa poczuła potrzebę, by coś odpowiedzieć. "Dzięki." - Elory powiedział, że możesz potrzebować pomocy. Dziewczyna poszła usiąść na skraju wanny u Alyssy, która była w wodzie po szyję.

Blondynka wydawała się uważnie ją badać. - Nie wyglądasz tak brudno, jak opisała cię Elory. Zauważyła. Alyssa nie wiedziała, czy musi to odebrać jako komplement, nie chciała znowu wyglądać głupio „dzięki”.

Zamiast tego zdecydowała się na coś neutralnego. - Czy jesteś Clover? "Tak." Było to najbardziej radosne „tak”, jakie Alyssa kiedykolwiek słyszała. - Elory poprosił mnie, żebym trochę się tobą zaopiekował.

To Alyssa, prawda? "Tak." - Chcesz, żebym pomogła ci umyć włosy? - zapytała Clover, wskazując na zieloną butelkę na stole, której Alyssa wcześniej nie zauważyła. "Pewnie." Skinęła głową, nieco zdziwiona uprzejmością blond dziewczyny. Dziewczyna usiadła na kolanach za Alyssą. Kiedy Clover otworzyła butelkę i zaczęła wylewać jej zawartość na głowę Alyssy, nie mogła nie zauważyć, jak dobrze pachnie. - Więc jak długo planujesz zostać? - zapytała Clover, żeby rozpocząć rozmowę.

Jej ręce zaczęły wcierać mydło w czarne włosy Alyssy. - Uhm… Dopóki tata nie znajdzie mi męża. "Żenisz się?" Clover wydawała się zaskoczona. - Cóż, jeszcze nie teraz, wciąż musi znaleźć kogoś odpowiedniego. Alyssa wyjaśniła.

Clover nadal pocierała głowę, upewniając się, że mydło dostało się wszędzie. Alyssa nie mogła sobie przypomnieć, żeby była tak zrelaksowana przez długi czas. Ale dziewczyna wydawała się nie w pełni ją rozumieć.

- Co masz na myśli? Odpowiedni? „Uhmm…” Alyssa zamyśliła się przez chwilę, ponieważ nie znała od razu odpowiedzi na to pytanie. „Ktoś godny mojej cnoty”. Palce Clover przeczesały jej włosy, gdy zaczęła rozumieć, czym jest Alyssa. - Masz na myśli swoje dziewictwo? „Tak… dlatego nie wolno mi jeździć konno”. To wprawiło Clover w zdumienie.

- Co, co? Nie miała pojęcia, co Alyssa miała na myśli. Gdyby jej głowa nie była wówczas poddawana tak rozkosznemu masażowi, prawdopodobnie westchnęłaby. "Mój tata mówi. Jeśli dziewczyna jedzie na koniu i jest trochę szalona, ​​może ona zerwać błonę dziewiczą".

Wyjaśniła Alyssa. - A więc ratujesz swoje dziewictwo, dopóki tata nie znajdzie tego nieznanego mężczyzny? Wydawało jej się to jeszcze bardziej szalone, kiedy sama to powiedziała. - To rozczarujesz wielu chłopców. - Którzy chłopcy? Alyssa nie widziała wcześniej wielu chłopców.

Jej ojciec prawie zawsze trzymał ją przy sobie. Ale te, które widziała, z pewnością wyglądały interesująco. Używając rąk, aby wziąć trochę wody z wanny, Clover wylała ją na głowę Alyssy i zaczęła zmywać mydło. „Och, zobaczysz, którzy chłopcy…” - Kiedy weszli do kuchni, wokół nich unosił się przepyszny zapach pieczonego kurczaka. Alyssa miała teraz na sobie brązową sukienkę przypominającą fartuch, podobną do tej, którą miała na sobie Clover.

Zakrywał wszystko, od szyi po łokcie i kolana. Ale kiedy szła, można było poczuć delikatny wiatr dochodzący spod. Druga dziewczyna pomogła jej wysuszyć.

Po czym pomogła Alyssie założyć sukienkę. To było trochę dziwne dla Alyssy, pozwalać komuś poza ojcem widzieć ją nagą. Ale ponieważ Elory też ją widział, uznała, że ​​to w porządku.

To nie tak, że musiała być nieśmiała wobec swojego ciała. Może nie jest idealnie zbudowana do porodu. Kilku mężczyzn, z którymi rozmawiała, zawsze było pełnych komplementów za to, jak wyglądała.

W kuchni było dwóch chłopców, obaj pracowali przy spitroast. Mieli odkryte górne części ciała i pocili się z powodu upału. Alyssa nie mogła oderwać wzroku od ich ciał, gdy Clover przyciągnęła ją bliżej, żeby im ją przedstawić. "To jest Damien." Wskazała na faceta po lewej.

Miał silne ramiona i przystojną twarz. Coś w jego oczach sprawiło, że Alyssa odniosła wrażenie, że był dominującym z tej dwójki. - A to jest Martin. Był mniejszy, ale mniej więcej w tym samym wieku.

Martin odwrócił się do niej plecami, zajęty kurczakiem. Jak większość ludzi, których poznała, oni też byli blondynami. „Cześć, tam piękna”. Powiedział facet po lewej.

Uśmiechał się tak szeroko, że jego zęby były widoczne. Alyssa już zapomniała jego imienia, rozproszona jego dobrym ciałem i czarującym uśmiechem. Drugi chłopak wydawał się bardziej zajęty spitroastem i tylko wymamrotał: „Hej”. Jego dobrze uformowane plecy lśniły od potu, gdy Alyssa przyglądała mu się.

"Cześć." Mruknęła nieśmiało, nie wiedząc, co więcej mogłaby dodać. - No dalej. Muszę ci jeszcze pokazać o wiele więcej rzeczy. Clover już wyciągała rękę, żeby pójść gdzie indziej.

Kiedy wyszli z pokoju, Alyssa zobaczyła, jak Damien klepie Clover w tyłek, kiedy przechodziła. Ale dziewczyna nie wydawała się na to reagować. - Ich wycieczka po kuchniach i dużej części zamku zakończyła się w piwnicy. Robiło się już późno i Alyssa zaczęła się zastanawiać, kiedy będą jeść.

"Więc co o tym myślisz?" - zapytała Clover, siadając na beczce. "Uh, wygląda na to, że to miłe miejsce na pobyt." Ogrody były piękne, kuchnia wyglądała świetnie, a reszta zamku wydawała się bardzo interesująca. "Tak, wiem." Wyraz twarzy koniczyny zmienił się na bardziej zaciekawiony. - A co z chłopcami? "Co z nimi?" Byli przystojni, do tego Alyssa musiała przyznać. Ale nie była tu dla chłopców, jej tata mógł wrócić każdego dnia z mężem.

- Ile masz lat, Alyssa? - Szesnaście. Dlaczego? "Mam siedemnaście lat." Clover odpowiedziała. - Czy nie chciałeś ich po prostu zjeść, kiedy je zobaczyłeś? Kontynuowała pytanie z uśmiechem.

"Zjedz ich?" Alyssa była zdziwiona. Czy właśnie powiedziała, żeby je zjeść? Wyraz twarzy Clover znów się zmienił, tym razem wyglądał na bardziej zmartwiony. - Nigdy wcześniej nie całowałeś chłopca, prawda? Alyssa poczuła, że ​​jej policzki czerwienieją.

Nie śmiejąc odpowiedzieć, spojrzała na coś w oddali. Kiedy Clover zdała sobie sprawę, w jaką sytuację postawiła Alyssę, próbowała nadrobić zaległości. - Nie martw się.

Martin chętnie cię nauczy. "Naucz mnie?" Z zaskoczeniem na twarzy Alyssa ponownie odwróciła głowę do Clover. - Tak.

Damien też cię nauczy, jeśli go wolisz. Ale polecam Martina, jest o wiele łagodniejszy. Clover zauważyła, że ​​druga dziewczyna nie ma pojęcia, o czym mówi. - Jak będziesz dbać o swojego męża, jeśli nawet nie wiesz, jak się całować? Alyssa nie miała na to odpowiedzi.

Więc Clover dalej paplała. - Będą tu lada chwila, z jedzeniem. Zawsze jemy tutaj, w piwnicy.

Niedługo później usłyszeli chłopaków schodzących po schodach. "Czy ktoś jest głodny?" Damien wszedł do pokoju z dwoma bochenkami chleba i kilkoma kawałkami mięsa. Za nim Martin, który niósł piwo. Oboje byli teraz w pełni ubrani, ale ich silne ramiona były nadal widoczne. Wydawało się, że pieczony kurczak trafił na górę, do Lordów i Dam.

Ale głód Alyssy był na tyle duży, że mogła być zadowolona ze skrawków, które otrzymała. Kiedy czwórka młodych ludzi zaatakowała chleb, zaczęła płynąć rozmowa. - Więc jesteś zadowolony z tego, jak się tu sprawy mają? - zapytał Martin. Właśnie wypchała sobie usta kawałkiem chleba. „Uhumm”.

Skinęła głową, żeby upewnić się, że zrozumiał, że to „tak”. - Myślę, że bardziej interesuje się jedzeniem niż tobą. Damien zachichotał, upijając swój kubek. „Alyssa dużo podróżowała ze swoim tatą, tak naprawdę nie poznała żadnych chłopców”. Clover poinformowała ich.

Alyssa patrzyła z jednej twarzy na drugą, gdy o niej rozmawiali, jej usta wciąż były pełne, niezdolna do mówienia. "Ona nawet się nie całowała." Clover mówiła dalej. Potem mrugnęła do Martina, kontynuując. - Ale ona jest gotowa spróbować.

"Och! Naprawdę?" Damien zbliżył się do Alyssy. Kiedy chłopiec mówił, czuła zapach piwa, które pił. Odsunęła się od niego, próbując uniknąć zapachu. - Damien, przerażasz ją. Blondynka interweniowała i odciągnęła go.

- No dalej, zamiast tego możesz się mną zająć. Clover złapał go za rękę i usiedli w kącie za beczkami. Alyssa słyszała, jak jej nowa przyjaciółka śmieje się sporadycznie, ale nie miała pojęcia, co to takiego. Zostawiona sama z Martinem przy stole, nie mogła powstrzymać się od patrzenia na niego od czasu do czasu. Kiedy spotkała ich po raz pierwszy, uznała Damiena za najprzystojniejszego.

Jej opinia zdecydowanie się teraz zmieniła. Martin wydawał się przyjaźniejszy i bardziej sympatyczny niż jego wyższy odpowiednik. Kiedy ich oczy się skrzyżowały, Alyssa natychmiast odwróciła wzrok, unikając jego wzroku. "Czy to prawda?" Martin zaczął sprawdzać, o czym naprawdę myśli Alyssa.

"Chcesz spróbować się całować?" „Wiem, jak się całować… Wcześniej całowałem tatę”. Odpowiedziała dziewczyna, wątpiąca w to, czy nie wie czegoś o całowaniu, wszyscy wydawali się wiedzieć. - Na pewno nie podoba ci się, jak całujesz chłopca? Bardziej radosne odgłosy dobiegały zza beczek, obaj zdecydowanie dobrze się bawili. Alyssa zastanawiała się, co było tam tak zabawnego.

Dziwne pytania Martina były dość zagmatwane, ona też chciała zrobić coś fajnego. - Co masz na myśli, mówiąc, jak całuję chłopca? Martin zaczął rozumieć, z jakim nieświadomym drzewkiem ma do czynienia. Wstał i usiadł obok niej, obejmując ramieniem jej delikatne ramiona. Nieco przejęta nagłym podejściem, Alyssa nadal czuła się dość wygodnie pod jego ramieniem.

To, co ją naprawdę zaskoczyło, to jego zbliżająca się twarz. Zanim zdała sobie sprawę, co się dzieje, jego usta zostały przyciśnięte do jej ust. Czy to miał na myśli, mówiąc całując chłopca? Dopiero gdy Martin otworzył usta i zaczął lizać jej usta, Alyssa zaczęła uważać to za naprawdę dziwne. Czym on jest ? To było dziwne, ale całkiem przyjemne.

Ponieważ obejmował ją ramieniem, nie było łatwo się wycofać. Ale nie zajęło jej dużo czasu, by docenić to uczucie, a kiedy już to zrobiła, Alyssa nie chciała już uciekać. Kiedy Martin wciąż lizał jej usta, stawał się coraz bardziej agresywny. Przez chwilę Alyssa myślała, że ​​próbuje ją zjeść.

Jego język nacisnął mocno na jej usta. W odpowiedzi lekko je rozdzieliła. Martin wykorzystał tę lukę na swoją korzyść i włożył język do jej ust.

Nie miała pojęcia, kim był. Jedyne, co wiedziała, to to, że nie czuła się tak, jak gdyby nigdy wcześniej. Kiedy Alyssa pomyślała, że ​​w końcu zrozumiała, co powinna zrobić, poczuła dłoń Martina na jej wewnętrznej stronie uda. Trochę za wysoko jak na jej oczekiwania. Szybko wstała i cofnęła się, pozostawiając Martina ze zdziwieniem na twarzy.

Alyssa nie mogła zrozumieć, jak jego ręka wzniosła się tak wysoko w górę jej sukienki, tak że ona tego nie zauważyła. Musiała pomyśleć o swojej cnocie! "Oh przepraszam. Nie chciałem cię przestraszyć. - powiedział Martin. Nie mógł w pełni pojąć, dlaczego wyglądała na tak przerażoną.

Nie chciał jej tak przestraszyć. Głośne kroki na schodach oznajmiły, że Elory schodzi. Alyssa szybko spróbowała ponownie wyprostować sukienkę i usiadła. W tle wciąż słyszała odgłosy Clover i Damiena. Zastanawiała się, czy oni też się całowali? Gdy gruba kobieta weszła do pokoju, spojrzała na beczki, w których Clover był i zawołał do niej: „Hej, znowu dudnisz z chłopcami? Lepiej zaprowadź Alyssę do jej pokoju.

”Potem zwróciła wzrok na Martina.„ A ty, lepiej posprzątaj ten bałagan. Chcę, żeby te kubki wróciły do ​​kuchni. "W głębi pokoju Clover wyłoniła się zza beczek.

Było jasne, że Damien był pod jej sukienką, wszystko było pomarszczone." Będę tam, Alyssa. „Zachichotała. Zobaczyli Clover tylko przez kilka sekund, zanim Damien wyciągnął ją z powrotem za beczki. Clover zachichotała jeszcze głośniej.„ Mogę zaprowadzić ją do jej pokoju. ”Martin zasugerował starej kobiecie, gdy zaczął układanie naczyń.

„Clover wydaje się być trochę zajęta." Elory podniosła oko. „Może Clover powinna więc odejść od zajęcia?" Następnie spojrzała na Alyssę i zapytała w bardziej przyjazny sposób. „Wszystko w porządku, Martin pokazał ci Twój pokój? ”„ Jasne. ”Brzmiało to szczęśliwiej, niż zamierzała zabrzmieć Alyssa.„ Bardzo dobrze. ”Elory ponownie wyszła z pokoju.-„ Przepraszam za to wcześniej.

”powiedział Martin, zaprowadzając Alyssę do jej pokoju . „W porządku." Wyjaśniła Alyssa. „Byłam trochę zaskoczona, to wszystko." „Przykro mi… W każdym razie tutaj jest twój pokój." ed i szafki nocne. "Dzięki. Dobranoc.

"Uśmiechnęła się. Kiedy Alyssa weszła do swojego nowego pokoju, Martin zawołał ją.„ Alyssa, czekaj! "Dziewczyna odwróciła się i dał jej wielkiego buziaka w usta, aby przypieczętować dzień.„ Dobranoc. "Wyszeptał. Ciąg dalszy nastąpi…..

Podobne historie

Utknąłem z tobą

★★★★★ (< 5)

Była para wspomina ich niezręczny seks za pierwszym razem.…

🕑 11 minuty Pierwszy raz Historie 👁 2,880

Z głową schowaną głęboko między udami, Aria potargała włosy i mruknęła przekleństwa do wysokich bogów. Była dobrą dziewczynką... ostatnio, więc dlaczego tak ją karano? Zacisnęła…

kontyntynuj Pierwszy raz historia seksu

Wszystkiego najlepszego dla mnie

★★★★★ (< 5)

Pierwszy lodzik od dziewczyny brata.…

🕑 15 minuty Pierwszy raz Historie 👁 3,196

Moje szesnaste urodziny (w 1985 roku) zaczęły się jako rozczarowanie. Po raz pierwszy w życiu miałam być sama w urodziny. Moi rodzice wybrali się na drugi miesiąc miodowy w rejs na Bahamy,…

kontyntynuj Pierwszy raz historia seksu

Niebo

★★★★★ (< 5)

Najbardziej nieoczekiwany prezent urodzinowy w historii...…

🕑 23 minuty Pierwszy raz Historie 👁 2,684

Budzę się, ale mam zamknięte oczy; łóżko jest zbyt miękkie i wygodne, aby z niego wyjść. Spałem tak dobrze, nie chcę, żeby to się skończyło. W końcu otwieram oczy i widzę, jak…

kontyntynuj Pierwszy raz historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat