Pierwsza miłość, pożądanie i seks w motelu Sweet Dreams.…
🕑 35 minuty minuty Pierwszy raz Historie3: Kwiat pasji. Autobus wjechał na przystanek uniwersytecki, a ja zebrałam swoje rzeczy, aby wysiąść i udać się na pierwszą lekcję w tygodniu. Był poniedziałek i pierwsza nuta jesieni wisiała w powietrzu. Pomimo krzątaniny wokół mnie studentów, którzy zajmowali się codzienną rutyną, znalazłem się w swoim własnym świecie.
Wszystko jakoś wydawało się inne. Wszystko było inne. Jakbym wszedł przez drzwi do znacznie większej egzystencji. Zatrzymałem się, zamknąłem oczy i głęboko odetchnąłem wrześniowym powietrzem. Otworzyłem je i zobaczyłem, że Sally czeka na mnie przy bramie uczelni.
Po prostu spojrzała na mnie, kiedy podszedłem i stanąłem przed nią. Zacisnęłam usta, starając się nie uśmiechać jak wariat. Jej uśmiech poszerzył się w perłowo biały uśmiech, gdy mocno mnie uściskała i wsunęła rękę pod moje, gdy razem weszliśmy do budynku. Kiedy szliśmy korytarzem do klasy, nagle zawahałam się, gdy ogarnęła mnie fala zwątpienia. Sally odwróciła się do mnie, zastanawiając się, czy coś jest nie tak.
– Wszystko w porządku – zapewniłem ją. — Ja tylko. Czy ty? Czy widzisz, czy on już tam jest? – zapytałem ją słabo. Ścisnęła moje ramię i odskoczyła, gdy stałem, obserwując i czekając nerwowo.
Moje serce biło tak szybko w mojej klatce piersiowej i grzmiało w moich uszach. Co miałem mu powiedzieć? Co by mi powiedział? Czy go przytulam? Dziobnięcie w policzek? Właściwe „o mój Boże, chcę cię zjeść żywcem!” pocałunek? W klasie? Przed wszystkimi? Może powinienem się po prostu uśmiechnąć. Albo go zignoruj. Dobry Boże. Spojrzałem na Sally, która pokazała mi kciuki w górę.
Och, do diabła, zaczynamy. Wszedłem do klasy chodzenia, jakbym miał ołów w butach, a jutro błąkałem się jak nie. Gdy dotarłem na sam dół schodów, życie poszło w zwolnionym tempie, gdy się zatrzymałem. Instynktownie moją uwagę przykuło miejsce, w którym siedział. Wpatrywał się we mnie.
Jego niebiesko-zielone oczy wpatrywały się we mnie bezczelnie, gdy powoli wspinałam się po schodach. Nie mogłem odwrócić wzroku i wszystko wokół nas po prostu rozpłynęło się w nicość. Zatrzymałem się dwa kroki poniżej miejsca, w którym siedział.
Wciąż na mnie patrzył, a teraz, kiedy byłam bliżej niego, widziałam, że te same myśli z naszego pierwszego spotkania również krążyły w jego głowie. Co powiedzieć? Co robić?. Czułem się, jakbym tonął, gdy nadal patrzyliśmy na siebie przez, jak się wydawało, wieczność, ale prawdopodobnie trwało to tylko minutę.
Och, słodki człowieku. Odbiorca mojego dziewictwa. Z tym twoim cudownie dużym wyrostkiem.
Ból wciąż tam był. Czułem to. Nudne pulsowanie w głębi mojej płci. Dla mnie nie było nic do powiedzenia. Miłość w moich oczach powiedziała wszystko.
Nagle wstał, a ja, zaskoczona, odruchowo zrobiłam krok w tył iw dół. Było coś w sposobie, w jaki na mnie patrzył, co sprawiło, że zadrżałam z niepokoju. O o. Co miał zrobić? Zsunęłam plecak i trzymałam go nerwowo przed sobą, gdy wyszedł ze swojego rzędu i powoli zszedł, by stanąć przede mną, a moje oczy stawały się coraz szersze i szersze. Klasa się zapełniała.
Prawie wszyscy zajęli swoje miejsca, a panna Elsender siedziała przy biurku, wyglądając na zajętą. Potem podszedł do mnie, a ja głośno sapnęłam, gdy przyciągnął mnie do siebie i położył swoje usta na moich w długim głębokim pocałunku, który sprawił, że pochyliłam się nad jego ramieniem, które mocno trzymało mnie przy nim. Nie miałam pojęcia, jak długo trwał pocałunek, kiedy w końcu odsunął swoje usta od moich i uwolnił mnie z niewoli. Moje oczy były zamknięte, gdy kołysałam się w przód iw tył iw szoku upuściłam torbę pod nogi.
Nie wiedziałem, że skorzystał z okazji, aby wsunąć mi coś do kieszeni. "Hej ty," uśmiechnął się, gdy stałem tam całkowicie oszołomiony. Co. co? Czy on właśnie to zrobił? Co się stało z kurczącym się fioletem? Nieśmiały facet, który nie powiedziałby „buu” do gęsi? Wtedy sen zgasł i nagle zdałem sobie sprawę, że wszyscy wpatrują się we mnie w całkowitej ciszy. Sięgnąłem w górę i przycisnąłem palce do ust.
Oh. Uh. Dobra. To się zdarzyło. Dzięki Bogu za Sally.
Skoczyła do przodu, podniosła moją torbę i zaciągnęła mnie na nasze miejsca, dając Rickowi pytanie „co to do cholery było?” szeroki uśmiech. Pomogła mi zdjąć płaszcz, gdy moja głowa wciąż głośno brzęczała, jakby była pełna pszczół upojonych ponczem. Wszyscy nadal się gapili, dopóki nauczyciel nie wezwał uwagi.
Nadal czułem się, jakbym został uderzony głupim młotkiem. Powoli opamiętałem się. Obróciłam się na siedzeniu, żeby spojrzeć na Ricka. Udawał, że wszystko jest normalne, ale mogłam powiedzieć, że bardzo starał się zachować powagę.
Prawdopodobnie był bardziej niż ja zaskoczony, że zrobił coś takiego. Spojrzał w dół i posłał mi porozumiewawczy uśmiech, wyglądający jak dziesięciolatek, którego przyłapano na robieniu czegoś, czego nie powinien. Po prostu gapiłem się na niego, jakby postradał zmysły, i powiedziałem – o wiele za głośno – „CO?!”. Siedziałem i parowałem całą lekcję.
Całe trzy godziny. Co gorsza, Sally siedziała obok mnie pełna radości wiosny i bardzo rozbawiona moją reakcją. "Co jest nie tak?" zapytała, pochylając się tak, że dotykaliśmy się ramionami. „To było słodkie i absolutnie niesamowite.
Wyrazy twarzy wszystkich!” uśmiechnęła się. Debbie po lewej kiwała entuzjastycznie głową. Wziąłem głęboki oddech.
"Słuchaj. Słuchaj, to znaczy, ok, było fajnie. Ale nie tutaj.
Nie przed całą klasą!". Sally siedziała, żując gumę, od czasu do czasu spoglądając na Ricka, który robił to, co robił. Zwróciła swoją uwagę z powrotem na mnie i mogłem powiedzieć, co działo się w jej umyśle. "Jak było?" zapytała, unosząc brwi.
Debbie wyglądała na zakłopotaną przez chwilę, aż moneta spadła, a jej usta otworzyły się ze zdziwienia. Dobry Boże. Zaróżowiłam się i zaczęłam kręcić długopisem wokół palców. – Ładnie – wymamrotałam.
"To było miłe.". ŁADNY? To było DUŻO więcej niż miłe. To była najlepsza rzecz na świecie. Nadal czułem go ponad dwadzieścia cztery godziny później i to było absolutnie boskie. Sally tylko się uśmiechnęła i uścisnęła moją dłoń.
"W porządku, możemy wziąć podpowiedź." Spojrzała na dziewczynę siedzącą po jej lewej stronie. – Będziemy musieli ją upić i połaskotać ją. Debbie zachichotała i skinęła głową.
— Panie — powiedziała panna Elsender, która siedziała przy biurku, patrząc na nas, plotkując. – Dużo czasu na późniejszą pogawędkę. Wracaj do pracy, jeśli łaska. Och, i panna Hanson – dodała.
"Słowo na koniec lekcji." Powrót do Makbeta był niemal ulgą. Prawie. Zadzwonił dzwonek w południe i klasa masowo ewakuowała się, a ja spakowałam swoje rzeczy i zeszłam na dół zobaczyć, czego chce nauczyciel. Okazało się, że chodziło o moją rejestrację, która wymagała weryfikacji i potwierdzenia kilku szczegółów. Nie ma sprawy.
Za mną na korytarzu czekały Sally i Debbie. Odwróciłem się i zobaczyłem, jak Rick szepcze coś do Debbie, zanim zniknął. Kiedy skończyłem z panną Elsender, wyszedłem na spotkanie z przyjaciółmi. Zerknęłam w głąb korytarza i przechyliłam głowę na Debbie, zastanawiając się, co jej powiedział. – Powiedział, że zobaczy się z tobą w stołówce.
powiedziała bez tchu. Och, zrobił. – Może powinniśmy się dołączyć – powiedziała entuzjastycznie Sally. "W razie czego.". Debbie podskakiwała w miejscu jak nadmiernie podekscytowany Jack in the Box.
"Uhm. Powinniśmy. Naprawdę powinniśmy!".
Jakby któryś z nich i tak tego nie zrobił. Niewątpliwie nasz mały „pocałunek” już wcześniej brzęczał przez kolegium. Westchnąłem i skinąłem głową. "Nie mów ani słowa, OK?".
Siedział w odległym kącie z dala od głównych stołów, przy których uczniowie i nauczyciele jedli obiady. Jadł kanapkę i pił puszkę coli, kiedy spojrzał w górę i zobaczył mnie. Wziąłem głęboki oddech i ignorując spojrzenia innych uczniów, podszedłem do niego, ciągnąc za sobą Sally i Debbie. Kiedy dotarliśmy do jego stolika, wskazałem pusty stolik w sąsiednim rzędzie.
– Wy dwoje – rozkazałem. "Usiądź tam." Obaj zrobili miny, ale zrobili tak, jak im kazano. Potem wyciągnąłem krzesło i usiadłem twarzą do niego.
– Wyglądasz na szalonego. – powiedział nagle, siadając z powrotem na krześle z rozbawionym wyrazem twarzy. Zebrałem się i spojrzałem na niego. Szalony? Nie byłem zły. Czułem się nieswojo, to wszystko.
Zawsze byłem typem, który lubił wiedzieć, gdzie jestem, dlaczego tam jestem i co się dzieje. "Dlaczego to zrobiłeś?" – wypaliłem. "W klasie.
Na oczach wszystkich?". Nagle wyglądał na niepewnego siebie i jego oczy opadły na dłonie. Lekko wzruszył ramionami. – Bo chciałem – odpowiedział po prostu.
- Bo nie przestawałem o tobie myśleć od soboty. Sally wstała nagle i spojrzała przez okno na drogę. „Jen, nie musisz jechać? Twój autobus podjeżdża!”. Cholera. Musiałem iść.
Obiecałem mamie, że pójdę z nią na zakupy. Zwróciłem się do niego. „Dobra, w porządku. Rozumiem. Byłem tylko trochę zszokowany, to wszystko.
Słuchaj, muszę iść i naprawdę NAPRAWDĘ musimy porozmawiać. Środa około dwunastej trzydzieści w Bibliotece, ok?”. Pokiwał głową. "Dobra.".
Sally i Debbie udały się już do wejścia do college'u, żeby na mnie czekać. Wstałam, pomachałam mu trochę niezręcznie i odeszłam, czując na sobie jego oczy, gdy zniknęłam. Zarzuciłem plecak na ramiona i podbiegłem do moich przyjaciół. "Wszystko w porządku?" zapytała Sally. - Tak, po prostu trochę - skrzywiłem się.
– Wiesz – autobus właśnie podjechał na przystanek, żeby wypuścić pasażerów. Dobra, musiałem już iść. Porozmawiamy w środę.
Uściskałem Sally i już miałem zrobić to samo z Debbie, kiedy przyłożyła rękę do ust, jakby coś jej właśnie przyszło do głowy. – Och – sapnęła. - Twoja kieszeń. Powiedział mi, że włożył coś do kieszeni twojej marynarki.
Zapomniałem. Moja kieszeń?. Wsadziłem obie ręce do jednej z nich i zacząłem grzebać, aż wyciągnąłem złożoną kartkę papieru z lewej. Co?. Ostrożnie go otworzyłem i przeczytałem, co mówi.
Nagle wszystko było w porządku ze światem. Rick spojrzał w górę, gdy szłam przez stołówkę w jego kierunku z determinacją, która pasowała do przypływu pożądania w moim sercu. W tym miejscu nie było nikogo poza nim. Ciekawe spojrzenia zamieniły się w celowe wpatrywanie się, gdy zatrzymałam się przed nim z falującą klatką piersiową.
Lekko zmarszczył brwi, bo spojrzenie, które mu rzuciłam, zatrzymałoby większość mężczyzn na ich tropie. Robiło się to już tyle razy wcześniej. Zauważył innych uczniów patrzących na nasz mały dramat i wymamrotał z wahaniem „Hej, pomyślałem”. Obszedłem stół, chwyciłem go mocno za ręce i wyciągnąłem go z siedzenia, aż staliśmy twarzą w twarz.
Czułem, jakby moje serce wyskoczyło mi z piersi i bzikałam jak wczesna wiosenna róża. Moje oczy utkwiły w jego ustach. - Hej ty – wyszeptałam, zanim objęłam jego szyję obiema rękami i przyciągnęłam jego zdziwioną twarz do mojej, gdzie pocałowałam go tak namiętnie, że miałam wrażenie, że zaraz zemdleję. Stał tam z rękami opuszczonymi przy boku i mamrocząc stłumionym „HHhhhmmfffhh!” kiedy w końcu podniosłem usta z jego. Lekko dysząc, uspokoiłam się przez chwilę, zanim powoli zdjęłam się z jego szyi.
Potem odwróciłam się i wyszłam z kafeterii z podniesioną głową, a całe miejsce gapiło się za mną z moim chłopakiem stojącym tam, wyglądającym, jakby stracił wszelkie poczucie rymowania i rozsądku. Sally i Debbie stały przy wyjściu, patrząc na mnie z otwartymi ustami. "!" – sapnęła Debbie, kiedy szłam między nimi i wyszłam z uczelni w kierunku przystanku autobusowego. W kieszeni miałem kartkę, na której napisał: „Też cię kocham”. na tym.
Środa była dniem rozmów. Byłem kłębkiem nerwów, gdy siedziałem w Bibliotece, czekając na niego. Ciągle zerkałam na swoje odbicie w oknie, mając nadzieję, że między nami wszystko się ułoży. Zastanowiłem się poważnie nad tym, jak wyglądam i jakie wrażenie chciałem na nim zrobić. Ubrałem się do zabijania.
Czarny od stóp do głów. Sweter z dekoltem w kształcie litery V, czarna spódnica do kolan, czarne pończochy i czarne buty na niskim obcasie. Moje włosy były ściągnięte do tyłu i związane z środkowym przedziałkiem, zwijającym się za uszami, które miały w sobie dwa małe srebrne ćwieki.
Tak, miałem na myśli biznes. Kiedy się nad tym zastanowiłem, mogłem zatrzymać ruch uliczny. Od chwili, gdy wyszedłem z domu, wsiadłem do autobusu – kierowca faktycznie zamienił okulary, kiedy podszedłem i poprosiłem o bilet, wysiadłem z autobusu i wszedłem do college'u, byłem w centrum uwagi. To było jak rozstąpienie się czerwonego morza, gdy szedłem do Biblioteki.
Siedzieć i kręcić kciukami. Ta rozmowa byłaby zupełnie inna, gdyby nie dał mi tej notatki. Czułem się gorąco na samą myśl o tym i o tym, co zrobiłem po przeczytaniu tego. Biblioteka była prawie pusta. Kilka osób siedziało przy terminalach, a bibliotekarz pchał wózek i umieszczał książki na właściwych półkach.
Zacząłem się niepokoić, gdy spojrzałem na zegarek. Gdzie on był?. Wtedy go zobaczyłem i moje serce przewróciło się szczęśliwie.
Ładnie wyglądał. Bardzo miły. Mój Boże, uwielbiałam na niego patrzeć. Po prostu go zabieram.
Sposób, w jaki się poruszał. Sposób, w jaki się zachowywał w ten nieco pełen szacunku, nieśmiały sposób, który miał, był czarujący jak diabli. Podniosłem rękę, a on podszedł do miejsca, w którym siedziałem. - Hej ty – uśmiechnął się. Odwzajemniłem uśmiech.
"Hej, ty sam." Och, te mrowienie znów się zaczynały. Wysunął siedzenie i miał usiąść naprzeciwko mnie. Nie, nie tutaj. Dałem mu "co robisz?" spójrz i sięgnął po krzesło.
Przeciągałem go, aż znalazł się obok mojego. – Tutaj, obok mnie – powiedziałem. – Ach, dobrze – powiedział bing. Rzucił swoją torbę na stół i zrobił, co mu kazano, kaszląc lekko i niezgrabnie wiercąc się wokół.
Oparłam się o niego i położyłam rękę na jego udzie pod biurkiem. To się udało. Trochę się zaróżowił, kiedy sugestywnie go uścisnęłam.
"Musimy porozmawiać." Zacząłem, zbliżając się do niego. Pokiwał głową. - Tak.
Wiem. Po prostu, no wiesz, nie jest to łatwe. - Cóż, pójdę pierwszy – odpowiedziałem cicho.
Wziąłem głęboki oddech. Ten był prosto z serca. „Potrzebuję, abyś zrozumiał, o czym myślę i jak się czuję. Ostatnie kilka dni było dla mnie jak emocjonalny rollercoaster.
Moje oczy przyciągnęły jego usta. Nie mogłem się oprzeć bez względu na to, jak bardzo się starałem. Byliśmy tak blisko, że wystarczyło unieść moją twarz do jego twarzy i go pocałować.
Pocałunek był czuły i ciepły. Składamy czoła, oboje uśmiechamy się do siebie w naszym własnym sekretnym świecie. To, co chciałem powiedzieć, wyszło w szalonym pośpiechu. „Tego dnia w sypialni mojej babci uwielbiałam to, co mi zrobiłeś. Sposób, w jaki sprawiałeś, że czułem się, kiedy ty.
ty. Nasze oczy spotkały się i oboje zatopiliśmy się we wspomnieniu. Kochałem, że odebrałeś mi dziewictwo. Kochałem wszystko w tym, co robiliśmy. Uwielbiałem tę notatkę.
Chcę, żebyś wiedziała, że kocham cię bardziej niż słowa mogą powiedzieć i że potrzebuję, abyś dała mi więcej. Wyszeptałam, całując go ponownie. Wziął mnie za rękę i, ku mojemu zaskoczeniu, włożył do niej komplet kluczy.
dłoń, zanim zacisnął na nich moje palce. Następnie podniósł moją rękę do ust, drugą ręką pogłaskając bok mojej twarzy. „Wiem”, odetchnął, patrząc na mnie. „Tak samo.”. Ja Otworzyłem rękę i spojrzałem na klucze, które były przymocowane do pierścienia z czerwoną plastikową zakładką.
Odwróciłem zakładkę i był na niej numer. „47?" Zapytałem go. Wziął moją dłoń i zacisnął moje palce znowu klucze. „Numer pokoju," powiedział, patrząc na mnie. Wydawał się zdenerwowany.
„Zarezerwowałem pokój w motelu na jutro. Masz wolny dzień, a ja nie jestem w pracy do późna, więc pomyślałem, że możemy, no wiesz, być razem. Tylko ja i ty.
– Widziałam unoszenie się i opadanie jego klatki piersiowej, gdy mocniej ściskał moją dłoń. – Muszę cię znowu pieprzyć, Jennifer. To wszystko, o czym myślałem. Przestał mówić i czekał. Przyciągnąłem go do siebie i szepnąłem mu do ucha.
Zabierz mnie tutaj, przed kolegium. Będę na ciebie gotowa – poruszałam ustami, aż prawie dotykały jego. – Potrzebuję, żebyś też mnie przeleciał, Rick.
Tym razem musimy zrobić dla siebie o wiele więcej.” Prawdziwe sposoby miłości. Nigdy nie zaprzeczam. Motel Słodkich Snów – nie żartuję – był dwupiętrowym kawałkiem betonu i płyt kartonowo-gipsowych na obrzeżach wielkiego miasta. Tradycyjny kawałek Americana z migoczącym ogromnym neonem informującym wszystkich, że miejsce wciąż ma wolne.
Wjechaliśmy na parking i zaparkowaliśmy w odległym rogu. Rick wyłączył silnik i odpiął pas. "Cóż, oto jesteśmy.". Znowu wracam.
Runda numer dwa. Od chwili, gdy zatrzymał się przed kolegium, już czułam, jak zaczyna we mnie narastać to oszałamiające uczucie elektryzującego oczekiwania. Wysiadłem z samochodu i stanąłem obok niego, gdy spojrzał na jedno z mieszkań na pierwszym piętrze.
– Numer 47 – skinął głową. – Upewniłem się, że pokoje pod nami i po obu stronach są puste. Miałem szczęście. Chyba pora roku. Wszystko w porządku? zapytał, biorąc mnie za rękę.
Po prostu skinąłem głową. Numer 47 był tak prosty, jak się pojawił. Podwójne łóżko. Stolik z tanim budzikiem i plastikową lampką z kloszem w chińskie wzory.
Old schoolowy telewizor z pilotem w rogu. Kilka drewnianych krzeseł. Beżowy telefon i tak dalej. Na łóżku leżała świeża pościel i ręczniki.
Stałam na środku pokoju, ściskając torbę, gdy patrzyłam, jak sprawdza kuchnię i łazienkę. - Rick – powiedziałam cicho, gdy zatrzymał się i spojrzał na mnie. Moje libido urządzało we mnie przyjęcie i czułem się, jakbym tonął w morzu czystej żądzy. "Nie sądzę, że mogę dłużej czekać.
Czuję, że mam zamiar się wysikać". Bez żartów. Czułam, jak mój seks zaczyna szumieć i pulsować, gdy moja szczelina smaruje się. Dobry Boże, gdyby choć tchnął na mnie, to bym zjechała jak petarda czwartego lipca.
Byłem parującym workiem stłumionej seksualności przez ostatnie kilka dni i całe moje ciało wibrowało w rytm jego rytmu. Podszedł do okna, zaciągnął rolety i włączył światło, które rzucało dziwną żółtawą elektryczną poświatę na środek pokoju nad podwójnym łóżkiem. Zdjął płaszcz, rzucił go na oparcie krzesła i stanął przede mną. Już zdjąłem swój i stałem zacierając ręce w oczekiwaniu.
- Najpierw moja kolej – uśmiechnął się, chwytając dół mojego czerwonego swetra i naciągając go przez głowę, a następnie rzucając go na to samo krzesło. - Rozwiąż włosy – rozkazał, gdy zaczął rozpinać guziki z przodu mojej zwykłej białej bluzki. Z każdym odpiętym guzikiem coraz więcej mnie ujawniało się przed nim i widziałam światło w jego oczach rozszerzające się pożądaniem karmionym żądzą. Zsunęłam bluzkę i opuściłam rękę na bok, gdy wpatrywał się w moje wzmocnione piersi, wepchnięte do mojego czarnego stanika.
"Zdejmij to." powiedział. Jego wzrok był utkwiony w mojej piersi, gdy sięgnęłam za siebie i rozpięłam zapięcie. Wzruszyłem ramionami i ubranie spadło na podłogę u moich stóp. „Naprawdę ładne cycki” mruknął do siebie, sięgając po nie obiema rękami.
Rozłożył palce na każdym z nich, a moje ciało sączyło się między nimi, jakby przygotowywał jakieś erotyczne danie. Zważył je, popychając je do mojej klatki piersiowej i drażnił każdy bolący sutek kciukami. Och Jezu. Odchyliłam głowę do tyłu i zamknęłam oczy, ciesząc się mrowieniem, gdy delikatnie ugniatał każdy kopiec.
Pochylił się do przodu i użył ust na obu różowych szczytach i ssał je łapczywie, aż błyszczały wilgotno i musiałam trzymać się jego ramienia, żeby się uspokoić. Gdy usatysfakcjonowany, usiadł na końcu łóżka i przyciągnął mnie do siebie tak, że stanęłam między jego nogami. Uśmiechnęłam się w duchu na jego determinację. Jego naleganie. On dowodził i trochę mi się to podobało.
Jego prawa ręka powędrowała do zamka mojej spódnicy i poluzował go. "Obróć się." Odwróciłem. "Pochyl się do przodu, Jen." Pochyliłem się do przodu. Och, zaczynamy.
Zaczął ciągnąć spódnicę przez moje biodra i pośladki, po czym zatrzymał się. Miałam opuszczoną głowę i schowałam się pod baldachimem moich długich kasztanowych włosów. Uśmiechnąłem się, gdy usłyszałem, jak stękał i mamrotał coś do siebie.
Spódnica spadła mi na nogi i wyszłam z niej, utrzymując swoją pozycję dla niego. Zdecydowałam się założyć czarne stringi z pasującymi pończochami i szelkami i wyobrażałam sobie, że jego oczy wyskakują w tej chwili z głowy. Mmmmm. Och, to było miłe.
Poczułam, jak całuje oba dolne policzki, a następnie bierze po jednym w każdą rękę i rozdziela je, pozostawiając mnie całkowicie odsłoniętą dla niego seksualnie. O rany, to było naprawdę niegrzeczne. Odciągnął mnie dalej od siebie i poczułam, jak mój odbyt rozciąga się w najbardziej erotyczny sposób. Potem nagle puścił mnie i zerwał się na równe nogi, dysząc ciężko, gdy położył ręce na moich nagich ramionach.
– Uklęknij. Wyciągnij mnie. Wyglądał na zaczerwienionych oczu i był najedzony, gdy zsunęłam się przed nim i zaczęłam odpinać jego pasek i otwierać przód jego dżinsów.
Spojrzałam na niego, gdy naciągnął koszulę przez głowę i rzucił ją przez pokój. Patrzyliśmy na siebie, kiedy rozpinałem jego zamek i pomagałem mu zdjąć spodnie. Stał tam w eleganckich ciemnoniebieskich majtkach, które były nieprzyzwoicie rozciągnięte z powodu jego rosnącej erekcji. Już miał je usunąć, kiedy go powstrzymałem.
"Nie!" Powiedziałem stanowczo. "Nie, chcę to zrobić." Pokiwał głową. Szybko mrugał i czułam, że się trzęsie.
"Bądź ostrożny. Jestem prawie gotowy do drogi." Usiadłem i oblizałem usta. Ja też zanuciłem sobie.
Pozwalam moim oczom wędrować po nim, gdy stał przede mną nagi. Miał lekko zgarbioną sylwetkę. Nie był umięśniony ani umięśniony, ale jak na swój rozmiar był wyraźny i zwarty. Nie był Joe Sixpack, ale dla mnie nie musiał nim być.
Dla mnie był doskonały. Moja uwaga spadła na jego mocną erekcję, która leżała ukryta i drgała przed moją twarzą. Nagle poczułam suchość w ustach i poczułam, jak moja cipka śpiewa do mnie, chcąc być nakarmiona.
Ale musiałam to dla niego zrobić. Mieliśmy cały czas na świecie, żeby się pieprzyć. Po prostu miałem nienasyconą potrzebę zrobienia z nim tego w ten sposób. Powoli ściągnęłam jego majtki na jego drżące uda, a moje oczy rozszerzyły się, gdy jego niecierpliwy kutas pojawił się w polu widzenia.
Po uwolnieniu wyskoczył i opadł, by delikatnie kołysać się pod własnym ciężarem. Moja krew teraz pulsowała. Wdychałem krótkie, miauczące westchnienia, gdy niepewnie chwyciłem go za korzeń i podniosłem go z dala od wiszących jąder.
Byłem zachwycony. Oczy szeroko otwarte, gdy przyglądałam się jego pulsującej płci. Jego jądra wyglądały na ogromne w swoim pomarszczonym worku, a jego członek promieniował wulkanicznym ciepłem w moim uścisku. Był gruby.
Jak nadziewana kiełbasa z palcami ledwo sięgającymi wokół jego obwodu. Pociągnąłem rękę w dół i czubek jego penisa wynurzył się z kaptura już zwilżony warstwą porannej rosy. Wtedy poczułem jego podniecenie.
Ostry. Natarczywy. Hormonalne.
Miałem nieodpartą potrzebę spróbowania tego. Nade mną ciężko oddychał, gdy podniosłem oczy do jego. – Chcesz, żebym to ssała? Wyszeptałem.
Gdyby powiedział nie, byłbym naprawdę NAPRAWDĘ rozczarowany. Jak opisać moje pierwsze ssanie kutasa?. Pochyliłam się i pocałowałam czubek, delektując się pierwszym smakiem jego piżma.
Pstryknięcie języka. Potem kolejny. Potem długie, powolne lizanie całej jego nabrzmiałej głowy i usiadłam na zadzie, a moje cycki unosiły się i opadały z podniecenia. To… nie było takie złe.
Mogłem to zrobić. I ciesz się poza słowami. Znowu wstałem i otworzyłem dla niego usta i ostrożnie wsunąłem głowę między moje usta, gdy głośno jęknął. Trzymałam go nieruchomo, gdy po raz pierwszy przyzwyczaiłam się do tego, że mam kutasa w ustach.
Zacząłem go ssać, najpierw powoli, potem z większą presją. Od czasu do czasu pozwalałem mu wyślizgnąć się z ust, gdy lizałem go w rundzie od stóp do głów, bawiąc się jego jądrami. Sięgnął do mnie i położył rękę na tyle mojej głowy, gdy jego namiętność rosła, przyciągając mnie do siebie, gdy napinał mięśnie swoich ud i zaczął pieprzyć moje usta. Ssałem mocniej. Dużo trudniej.
Wiedziałem, że był blisko. Czy odsuwam się i pozwalam mu wejść na moją twarz lub piersi? Nie. Musiałem spróbować jego spermy. Chciałem, żeby wiedział, co jestem gotów dla niego zrobić.
Jego przyjemność. Cała przyjemność po mojej stronie. Wydał nagłe chrząknięcie, wepchnął się głębiej w moje usta i wbił mi się w tył gardła. Prychnęłam i odetchnęłam gwałtownie, gdy chwycił mnie za włosy i trzymał w miejscu. Jego pierwszy zryw wypluł i szybko wypełnił moje usta gęstym szlamem drożdżopodobnym sokiem.
Drugie chrząknięcie nastąpiło po nim i złapałam się na tym, że przełykam, gdy opróżniał się z mimowolnymi drganiami pożądania. Przyszedł znacznie więcej, niż się spodziewałem. Trzeci i czwarty chrząknięcie ustąpiły miejsca sączącemu się dryblingowi, gdy lekko cofnąłem usta i pozwoliłem czubkowi jego penisa spocząć i drgnąć na moim języku. Moje usta i usta były całkowicie pokryte jego wydatkiem. Delikatnie go ssałem, upewniając się, że wyssałem z niego każdą kroplę.
Potem pozwoliłam mu odejść i usiadłam z falującymi piersiami, gdy łapałam oddech. Natychmiast opadł z powrotem na łóżko jak przewracające się drzewo. Jego kutas opadał z powrotem na jego brzuch, głowa wciąż prawie zakrywała jego pępek. "Hę, cholera!" – powiedział głośno, wpatrując się w sufit, próbując spowolnić bicie swojego serca. Uklęknąłem, oblizując usta, zastanawiając się, czy podobał mi się smak jego odwagi.
To było ostre. Tarta. Jak polewa z bitej śmietany. To było inne. Ale to był on.
Jego rzeczy. I to była jedyna rzecz, która w końcu się liczyła. Usiadł i spojrzał na mnie, gdy nagle poczułam się trochę skrępowana.
"Czy wszystko w porządku?" on zapytał. Wstał, a ja patrzyłam, jak idzie nagi do torby, którą przyniósł ze sobą do pokoju. Wręczył mi colę. - Pomyślałem, że możesz tego potrzebować.
Uh, wiesz, na wypadek, gdybyś nie lubił, uh, wiesz. Pomógł mi stanąć na nogi, a ja owinęłam ramiona wokół jego szyi. Oboje spojrzeliśmy w dół na jego penisa, który już wracał do życia, jakby miał własny rozum – i prawdopodobnie tak się stało.
– To było – wydyszał. "Kurwa niesamowity. Nigdy nie sądziłem, że będzie tak dobrze." - Z przyjemnością – uśmiechnąłem się, podnosząc puszkę coli.
- Jeśli chodzi o to, że tego potrzebowałem – wrzuciłem go z powrotem do torby. "Smakujesz absolutnie dobrze." Zrobił minę, gdy pocałowałam go w usta, co sprawiło, że uśmiechnęłam się przy jego ustach. To, że przyniosłem mu taką przyjemność, sprawiło, że moje serce bolało ze szczęścia.
Ale teraz było coś, czego potrzebowałem. Coś, czego nie można już dłużej zaprzeczać. Wyślizgnęłam się z niego i usiadłam na łóżku, a on stał nade mną i obserwował.
Przekręciłam się na bok i sięgnęłam w dół, żeby rozpiąć pas do pończoch, żebym mogła zdjąć pończochy. Widział, co robię. "NIE!" wskazał na nich. Poruszył palcem, by wyrazić swój punkt widzenia.
"Zostaw je włączone, dobrze?". Położył się obok mnie i przewrócił mnie, wślizgując się między moje dobrze wylizane uda, gdy jego organ znalazł moją cipkę. Ach. Dobra. Rozumiem.
Mężczyźni widzą oczami. Kobiety widzą sercem. Całowaliśmy się w delirium, kiedy mnie zakrywał i wślizgiwał się do mojej głębokiej studni raz za razem, aż oboje straciliśmy rozum. Zegar na nocnym stoliku właśnie wyszedł w południe. Odtoczył się i opadł obok mnie na łóżko, łapiąc powietrze.
Jego pierś falowała, serce łomotało, a prawe przedramię zakrywało oczy. Gdy tylko uwolniłem się od jego wagi, podszedłem do niego i położyłem się na jego klatce piersiowej, jęcząc cicho, gdy doszedłem do siebie po kolejnej druzgocącej kulminacji. To było długie pieprzenie. Intensywne pieprzenie.
Zamrugałem i spojrzałem na zegar. Była dwunasta trzydzieści. Ukryłam twarz w jego ramieniu, całując go na całym ciele. Boże, czułam się cudownie.
Jakby rury przeszły gruntowny trening. Kurwa odeszła od niego, sadzonego między moimi udami twarzą w twarz, chwytając mnie i jednym szybkim ruchem przewrócił nas oboje, aż znalazłam się na nim ocierając moją płeć o jego, gdy wciskałam się w górę iw dół. Kochałem to.
Pokochałam sposób, w jaki nagle poczuł się we mnie inaczej. Leżał tam, patrząc na mnie, uśmiechając się szeroko, gdy czule sięgnął, by chwycić moje cycki w swoje ręce, jakby były najdelikatniejszymi rzeczami na świecie. Szybko położyłem się na nim, całując jego twarz. - Nie złamię się – wyszeptałam, zakrywając jego ręce swoimi własnymi i zmuszając go do mocniejszego ściskania ich.
Zrobił to i zanim przyciągnął mnie do siebie, abym została zaprezentowana dla niego na rękach i kolanach, moje piersi pulsowały, tkliwe i obolałe. Usadowiłam się na łóżku i uniosłam biodra, czekając na jego penetrację. O rany, UWIELBIAŁEM być pieprzony w ten sposób. W takiej pozycji było coś tak zwierzęcego i uległego, że jeszcze bardziej rozpalało moją wyobraźnię. Podszedł do mnie i potarł główką swojego napiętego penisa w górę iw dół mojego ziejącego głodnego miejsca.
Potem wokół moich soczystych warg pizdy i nad drgającym odbytem. Przez sekundę przycisnął głowę do tej ciasnej dziewiczej dziury, przez co obróciłem się w szoku i zaskoczeniu. – Rick, ja – sapnąłem ze strachu. "Nie jestem. Muszę.
Poczekaj." Chrząknął coś, na szczęście zsunął się niżej i wepchnął we mnie swój przedmiot tak mocno, że krzyknęłam głośno i opuściłam ramiona, aż ułożyły się płasko na materacu. Och, ten trafił w sedno. W połowie drogi do Chin. Miejsce, które dało mi najbardziej szalone orgazmy, które sprawiły, że krzyczałam w środku od stóp do głów.
Teraz pieprzył mnie w sposób, w jaki miałam być pieprzona. Tyłek w górę, cipka chlupocze wokół jego długiego kutasa, a moje biodra są mocno w jego uścisku. Kazał mi żuć poduszkę, gdy nadchodził każdy punkt kulminacyjny, rozsadzał mój umysł i odchodził.
Jego pachwina uderzała o mój spocony tyłek, sprawiając, że miąższ obu policzków drżał i drżał jak zmarszczki na jeziorze. Wcisnął oba kciuki w moją szczelinę pośladkową, łagodząc je, gdy raz za razem we mnie walnął. Oh. OH.
GÓWNO. Wydałam głośny wrzask, gdy złapałam za wezgłowie, łapiąc oddech, żeby zerżnął mnie mocniej. Traciłem kontrolę nad rzeczywistością. Wszystko stało się zamazane, a pokój rozbrzmiewał echem moich westchnień, stęknięć, skowytów i wrzasków czystej radości.
Potem poczułem, jak sięga do mojego przodu i ciągnie moje uda do tyłu, tak że znalazłem się całkowicie płasko na łóżku, z jego kutasem wciąż tkwiącym głęboko w mojej pochwie. Chrząknąłem, gdy cały jego ciężar spadł na mnie z ciężarem wziętym przez mój tyłek. Czułam, jak włosy na jego klatce piersiowej łaskoczą mnie w plecy, a on schował twarz w moich włosach, gdy wygięłam głowę do tyłu z mocno zamkniętymi oczami.
Potem znowu zaczął mnie pieprzyć, a łóżko trzęsło się i trzęsło przy każdym spotkaniu. O mój. To było intensywne.
Lekko rozsunęłam nogi, żeby złagodzić narastający ucisk w kroczu. Jęczał moje imię, gdy skubał moją szyję. Z jakiegoś powodu zaczęłam chichotać między każdym pchnięciem a jękiem ekstazy, gdy popychał nas oboje w kierunku naszego szczytowania. Poczułem, jak podnosi się nade mną i zwiększa swoje pieprzenie. Ale nie było mnie już w tym pokoju motelowym.
Odszedłem. Byłem gdzie indziej. Otaczało mnie białe światło i nigdy nie chciałem, żeby mnie puściło. Chwilę później napełnił mnie swoim przyjściem i staliśmy się jednością. Zniknął jeden i oboje usiedliśmy nago na łóżku w motelu, jedząc kanapkę i pijąc colę.
Nie rozmawialiśmy dużo, bo naprawdę nie musieliśmy. Spędziliśmy ostatnie kilka godzin rozmawiając w sposób, który nie potrzebował słów. Po prostu spojrzeliśmy na siebie w ten przyjemny sposób, jaki często robią nowi kochankowie.
Wiedział, o czym myślę, a ja wiedziałem, o czym myślał. Nie mogłam przestać się uśmiechać, gdy siedziałam, przeżuwając, a moja uwaga skupiła się na jego zabarwionym na czerwono penisie, który leżał zadowolony na jego prawym udzie. Wziąłem łyk coli, przypominając sobie, jak go udusiłem, kiedy wszedł we mnie i upadł na mój bok, by leżeć, łapiąc oddech. Jego członek lśnił w świetle z moimi sokami zmieszanymi z jego i poczułam nagłą perwersyjną chęć ssania i wylizywania go do czysta. – Och, do diabła – jęknął, gdy poczuł, że go obsługuję.
– Zamierzasz umieścić mnie w szpitalu, Jen. Ale uśmiechnął się i opuścił głowę do tyłu. "Może najpierw powinniśmy coś zjeść." I oto jesteśmy. Wstałem i poszedłem do łazienki, w której dominował wyłożony kafelkami biały prysznic. Odkręciłem zimny kran i ochlapałem twarz.
Och, to było dobre. Spojrzałem w lustro i uśmiechnąłem się do siebie, odwzajemniając spojrzenie. Byłam absolutnie promienna i rozwiązła, a moje długie włosy zwisały swobodnie.
Byłem nakarmiony i cały promieniał różem. Czułem się sennie oszołomiony. Jak bycie pijanym.
Cudownie oszołomiony. Sięgnąłem w dół i przesunąłem palcem po mojej cipce, która była obolała, ale niezmiernie usatysfakcjonowana. Może i jest nieśmiały i cichy, ale wiedział, jak się pieprzyć. Podniosłem palec do ust, a mój sobowtór spojrzał na mnie niegrzecznie, oblizując go z jego odwagi.
Wyszło dwa, kiedy znów się pieprzyliśmy. Oparł się na poduszkach, kiedy leżałam między jego udami, liżąc i ssąc go z powrotem do twardości. Tym razem odwróciłam się od niego, odchyliłam tyłek do tyłu i usiadłam na jego nabrzmiałym trzonie.
Przyciągnął mnie do siebie, a seks był tak łatwy i leniwy jak letni dzień. Tylko my dwoje rozmawiamy i kochamy się nawzajem. Odwróciłem się lekko do niego. Jego oczy wyglądały na szkliste.
Nieostre. Jego policzki były odżywione czerwienią, więc sięgnęłam, żeby przeczesać palcami jego włosy. – Jutro nie ma zabawnych interesów, dobrze? Ostrzegłem go, delikatnie podnosząc i opuszczając się na jego płeć. – Albo każę Sally cię uporządkować. On śmiał się.
"To nie brzmi tak źle. Jest trochę słodka." Pociągnęłam za jego włosy. „Cicho”. „W porządku, żadnych więcej niespodzianek. Żadnych pocałunków w klasie i żadnych sekretnych notatek.
Skinął głową. Skrzywił się, gdy mocno go ścisnęłam w dół, aby upewnić się, że otrzymał wiadomość. Położyłam się na jego klatce piersiowej. i zwróciłem twarz do jego. „Notatka?”.
Przytaknęłam. „Każde słowo”, powiedział po prostu. „Od chwili, gdy zobaczyłem, jak wysiadasz z autobusu w deszczu, wiedziałem o tym. Nie sądziłem, że dasz mi drugie spojrzenie, jeśli mam być szczery. To znaczy, spójrz na siebie – ujął moją prawą pierś w dłoń.
– Nie potrafię opisać, jak dla mnie wyglądasz. I nie tylko ja. Jesteś kimś wyjątkowym. Cieszy mnie samo patrzenie na ciebie.”.
Oparł brodę na moim ramieniu. „Wiesz, jak wróżka”. „Kocham cię”.
To wszystko, co mogłam powiedzieć. Co jeszcze tam było? lekko pode mną i zadrżałam, gdy mały punkt kulminacyjny przepłynął wokół mojego łona, zaskakując mnie. Och, to było miłe. Jak wewnętrzne łaskotanie. „Dalej,” nalegał.
„Weźmy prysznic przed wyjazdem.”. Spojrzałam na niego zaskoczona. „Ale, uh, czy nie musisz być pierwszy?”. Pocałował mnie w policzek, podnosząc nas oboje z łóżka, aby stać nago i nadal przy nim.
", uśmiechnął się. "Niewiele zostało w zbiorniku." Chwyciłam go za rękę i zaciągnęłam do łazienki. Prysznic był niesamowity. Mały, ale wystarczająco dużo miejsca dla dwojga i myliśmy się jak para dzieciaków na placu zabaw. Garścią mydła pogłaskałam jego zwiędłego penisa, gdy stał z bolesnym wyrazem twarzy.
– Ał – skrzywił się. "Zużyłeś to." Nasmarowałem go i pozwoliłem mu zrobić to samo dla mnie. Mężczyzna skorzystał. Jego palce szorowały każdy zakamarek, aż poczułam się czysta jak gwizdek. Chwycił słuchawkę prysznica, opłukał nas oboje i wyszedł spod prysznica przede mną.
Wziął czysty ręcznik z wieszaka i zaczął się wycierać, gdy wyszedłem i pochyliłem się, by podnieść mydło, które spadło na podłogę prysznica. Rick spojrzał na mnie i zauważył, że wciąż mam kilka bąbelków ześlizgujących się po moim tyłku. Podszedł niewinnie i, ku mojemu zdziwieniu, spróbował je odepchnąć, ale zamiast tego wylądował głośnym PASKIEM w mój prawy policzek. Zamarł.
Zerwałam się z głośnym skowytem i odwróciłam się twarzą do niego, gdy chwyciłam się za tyłek i pomasowałam. Co? Co za cholera? Czy on właśnie dał mi klapsa? Stał tam, wpatrując się w swoją rękę. "Eee." Myślę, że od tego zaczęły się inne sprawy między nami.
Koniec części….
Była para wspomina ich niezręczny seks za pierwszym razem.…
🕑 11 minuty Pierwszy raz Historie 👁 2,880Z głową schowaną głęboko między udami, Aria potargała włosy i mruknęła przekleństwa do wysokich bogów. Była dobrą dziewczynką... ostatnio, więc dlaczego tak ją karano? Zacisnęła…
kontyntynuj Pierwszy raz historia seksuPierwszy lodzik od dziewczyny brata.…
🕑 15 minuty Pierwszy raz Historie 👁 3,196Moje szesnaste urodziny (w 1985 roku) zaczęły się jako rozczarowanie. Po raz pierwszy w życiu miałam być sama w urodziny. Moi rodzice wybrali się na drugi miesiąc miodowy w rejs na Bahamy,…
kontyntynuj Pierwszy raz historia seksuNajbardziej nieoczekiwany prezent urodzinowy w historii...…
🕑 23 minuty Pierwszy raz Historie 👁 2,684Budzę się, ale mam zamknięte oczy; łóżko jest zbyt miękkie i wygodne, aby z niego wyjść. Spałem tak dobrze, nie chcę, żeby to się skończyło. W końcu otwieram oczy i widzę, jak…
kontyntynuj Pierwszy raz historia seksu