Kennewick składa wizytę Mistrzowi Toraqowi przed pójściem do szkoły i otrzymuje lekcję faktów z życia…
🕑 59 minuty minuty Pierwszy raz HistorieReckonings The Paddled Princess Rozdział III: An Awakening „Och, daj spokój księżniczko”, jęknął Kennewick, „miej serce. Co pomyślą inni chłopcy, kiedy zobaczą mnie ubraną w to?” Skinął głową w stronę swojej siostry. Katella siedziała delikatnie na łóżku Amalie, czesząc jej jedwabistą grzywę. Wstała, odłożyła szczotkę i uśmiechnęła się do brata. „Co pomyślą inni chłopcy?” ćwierkała i zachichotała, „Kogo to obchodzi? To, co myślą, nie ma znaczenia.
Liczy się to, co myśli nasza księżniczka. I myśli, że jej dziewczyny wiosła będą dobrze wyglądać razem w tych uroczych strojach, które specjalnie dla nas uszyła”. Zgodnie z instrukcjami księżniczki dotyczącymi dnia ubierania się w szkole, Skunkette była ubrana w uroczą małą czarno-białą sukienkę z czerwonymi koronkowymi wykończeniami, identyczną jak te noszone kelnerki lub pokojówki. Górna połowa była bez rękawów i dopasowana ciasno wokół jej tułowia, podnosząc i podtrzymując jej małe, ale rozwijające się piersi i ukazując skromny dekolt dziewczyny.
Dolna połowa była dość krótka, prawie nieskromnie. Rąbek, nawet z koronkowym wykończeniem, ledwie zakrywał ją z przodu; a z tyłu kusząco ukazywała dolną krzywiznę jej pup młodych pup, ubraną w jedwabiste czerwone majtki obszyte czarną koronką. To wygląda dobrze na tobie, siostro – przekonywał Kennewick.
– Ale jesteś dziewczyną. Nigdy bym nie usłyszał końca, gdybym pojawił się w tym do szkoły. – Podniósł przed siebie sukienkę pokojówki. Był identyczny z tymi, które uprawiały Katella i Amalie.
"To jest po prostu zbyt dziewczęce. Wolałbym iść nago." - Powinieneś wiedzieć lepiej, a nie życzyć sobie tego - przypomniała mu Księżniczka Amalie. „Wiem, że minęło kilka lat, ale na pewno nie zapomniałeś, co się wydarzyło pierwszy i jedyny raz, kiedy wszyscy zdecydowaliśmy się wybrać się w niebo na dzień przebieranki”. Kennewick położył sukienkę z powrotem na łóżku, westchnął i potarł pośladki. – Oczywiście, że pamiętam, milady.
Bez obrazy, ale nie jestem idiotą. Amalie uśmiechnęła się i skinęła głową. – No to mów. Powiedz nam, co się stało.
Mimo że wszyscy pamiętali, Kennewick zobowiązał swoją księżniczkę i pokrzepił ją i Katellę o tym incydencie: „Zaraz po przybyciu do szkoły wysłano nas do pokojów dyrektora. każdy jako kara. „Tak”, odpowiedziała Amalie, „przyjęliście to całkiem dobrze, mimo że jesteście młodsi i mniej doświadczeni niż moje dziewczyny wiosłujące. A teraz kontynuuj. Co się potem stało?” „Po tym, jak zostaliśmy wiosłowani”, kontynuował Kennewick, „zamiast odesłać do domu, aby się ubrać, dyrektor posłał nas na zajęcia z notatką, którą należy przekazać nauczycielowi.
Nauczyciel dał mi lanie za spóźnienie, po kolejne dziesięć plus pięć dla ciebie. A potem kolejne dwadzieścia plus dziesięć za całkowite naruszenie kodeksu ubioru. – I czy to wszystko? - Nie, moja księżniczko. List od dyrektora był przekazywany od nauczyciela do nauczyciela, a po apelu na każdych zajęciach ja i Katella otrzymywaliśmy kolejne dwadzieścia i dziesięć na oczach wszystkich. I pod koniec dnia zgłosiliśmy się do dyrektora, żeby przed powrotem do domu zdążyliśmy na ostatniego klapsa.
Katella zachichotała i potarła odziany w majtki pośladek. dzień. Z pewnością doświadczyliśmy szerokiej gamy narzędzi do bicia pod naszymi ogonami. Amalie przytuliła Katellę, pocałowała ją w policzek i poklepała po zadzie.
Ustanowiłeś rekord dla największej liczby klapsów otrzymanych w ciągu jednego dnia. Ale historia też się nie skończyła. Czy to? Kennewick potrząsnął głową i dokończył opowieść. „Po powrocie do domu i dostarczeniu mamie i tatusiowi raportu o tym, jak każdy z nas w ciągu dnia odebrał nam pełne trzysta uderzeń za ogony, Regent Tormanin podtrzymał starą zasadę domu o kłopotach w szkole. - Co to jest? - szturchnęła księżniczka.
- Jeśli dostaniesz lanie w szkole, to tak samo w domu. Więc wziął najpierw mnie, potem Katellę przez swoje kolana i wiosłował nas, zadając nam po połowie twojej kary w postaci stu klapsów. Po tym, jak z nami skończył, wysłał nas, abyśmy poszli poprosić Mistrza Toraqa, żeby dał nam resztę.
– To była najgorsza część – wtrąciła Katella – musiałam osobiście poprosić Mistrza Toraqa, żeby dał mojemu już cierpiącemu tyłkowi kolejne dwieście. pięćdziesiąt klap wiosłowania, zamiast pozwalać tacie lub strażnikowi Arlinowi złożyć tę prośbę za nas. – A pytanie go w obecności jego dziennej zmiany i więźniów, nad którymi też pracowali – dodał Kennewick – to było takie upokarzające. — Tak — zgodziła się Amalie — mogę sobie wyobrazić, jak to musiało wyglądać. Ale to była część kary, wiesz.
I wiem, że nie chcesz znowu przez to przechodzić. – Wiem, że nie – zgodziła się Katella – zwłaszcza, że tym razem kara byłaby prawdopodobnie podwójna. Nie sądzę, żeby mój tyłek mógł znieść tyle lania w tak krótkim czasie. Kennewick westchnął ponownie i podniósł sukienkę z powrotem.
Założę to dzisiaj. Rozpiął sukienkę i naciągnął ją na biodra i owłosioną klatkę piersiową. Katella zapięła zamek błyskawiczny z tyłu i pomogła przewlec krzaczasty, czarno-biały ogon brata przez otwór w miejscu połączenia stanika sukienki. ze spódnicą. Amalie rzuciła mu majtki.
Złapał je w powietrzu i naciągnął na swoje p, dziewczęce pośladki. Następnie księżniczka poprowadziła go do pełnego lustra, aby mógł zobaczyć, jak słodko wygląda., zobaczysz? W końcu nie jest tak źle. Wyglądasz absolutnie uroczo. – Wyglądam jak jedna z pokojówek twojej matki – mruknął, przyglądając się swojemu odbiciu. „Jakby to było złe”, odparła Katella, klepiąc go żartobliwie po zadzie.
„Twoja siostra ma rację” – powiedziała mu Amalie – „tak jak ja. Ja zawsze mam racje. A teraz jeszcze jedno, zanim pójdziemy zjeść śniadanie z tatą i mamą. „Katella, przynieś mi wiosło wiszące nad łóżkiem” Księżniczka chwyciła rolnika za ramię i wyprowadziła go do swojego prywatnego salonu, a Katella podążała za nim. za nimi trzymała mocno w łapach śliczne ręcznie wykonane wiosło.
Amalie usiadła na dużym, wypchanym krześle i wciągnęła Kennewicka na kolana. Chłopak zamknął oczy i westchnął z rezygnacją, gdy jego księżniczka złożyła tył jego sukienki. odsłaniając jego delikatny pośladek.Delikatnie przesunęła dłońmi po siedzeniu jego jedwabiście czerwonych majtek i delikatnie poklepała jego wystające futrzane policzki. – Proszę o wiosło – rozkazała.
Katella podała wiosło swojej księżniczce, po czym zajęła swoje miejsce przed krzesłem, by móc odsunąć ogon brata. Amalie oparła mocno lewą rękę na środku pleców Kennewicka i lekko poklepała jego drżący tyłek wiosłem. „Jak powiedziałam wcześniej, kochanie”, przypomniała mu, „zawsze mam rację. A teraz otrzymasz małą lekcję, która posłuży jako przypomnienie tego uniwersalnego prawa”.
Kennewick westchnął ponownie i jęknął w oczekiwaniu na zbliżającą się dyscyplinę, która miała zostać zastosowana na jego tyłku. On też nie musiał długo czekać. Zanim zdążył nawet zacisnąć dolne policzki, Amalie wylądowała solidnie wiosłem na środku jego zadu, uderzając prosto w jego miejsce do siedzenia. Uderzenie ukradło mu oddech z płuc i zanim zdążył go złapać ponownie, jego księżniczka zadała drugi cios w to samo miejsce, a następnie trzeci i czwarty w prawy policzek, a potem w lewy. Już po piątym klapsie, który ponownie uderzył w oba policzki, ale wyżej w górnej krzywiźnie jego zadu, Furling poczuł się, jakby jego tyłek został pochłonięty płomieniami.
Jedwabiste majtki, które nosił, nie zapewniały żadnej ochrony ani znacznej wyściółki, aby zmniejszyć intensywny ból twardego drewna uderzającego o jego futrzane dolne ciało. Łzy spływały mu po twarzy, zwilżając puch policzkowy, i zaczął wiercić się na kolanach księżniczki Amalie. Księżniczka była mocno naciskana, aby utrzymać chłopca nieruchomo, aby mogła dokończyć dyscyplinowanie go, więc Katella pożyczyła łapę.
Mocno przycisnęła brata do pleców między jego ramionami, co wystarczyło, by utrzymać go w miejscu przez resztę wiosłowania. Amalie ponownie uderzyła wysoko w tyłek Kennewicka, trafiając głównie na prawą flankę, a potem znowu na lewą. Siódmy cios trafił również w lewy policzek chłopca, martwy środek, a ósmy, trzymając się wzoru, wypalił w środku jego prawego policzka.
Kennewick szlochał teraz cicho; jego podskakujące dno było jak w piekle. Księżniczka pochyliła się i zamruczała mu do ucha uspokajająco: „Jeszcze tylko dwie, tkliwe policzki”. Kennewick słabo skinął głową, ponownie zamknął oczy, a nawet podniósł swój obolały, zmaltretowany tyłek, by zapewnić swojej księżniczce ładny, wyraźny cel. Po raz kolejny wiosło mocno uderzyło w tyłek Skunksa, uderzając w martwy punkt z uderzeniem, które odbiło się echem po salonie. Po tym nastąpiła kolejna w prawo w tym samym miejscu, ale jeszcze trudniejsza niż którakolwiek z poprzednich dziewięciu.
Potem, jeśli nie liczyć okazjonalnych szlochów i westchnień chłopaka z Furlingów, w pokoju panowała cisza. Kennewick został odpowiednio zdyscyplinowany przez swoją księżniczkę, młodą damę, której był winien wierność i służbę. Amalie odłożyła wiosło na podłogę i przesunęła dłońmi po pupie Kennewicka, czując pod jego ogonem straszliwe ciepło, jakie lanie wytworzyło.
Jej dotyk sprawił, że cicho jęknął, ale jego jęki i jęki zostały uciszone przez czuły nacisk ust siostry na jego. Podczas gdy dwa Skunksy się całowały, Księżniczka Amalie zdjęła chłopcu majtki, aby wizualnie przyjrzeć się swojemu dziełu. Uśmiechnęła się zadowolona na widok przed nią.
Normalnie czyste białe futro pokrywające jego tyłek wzdłuż wewnętrznej połowy policzków Kennewicka, od czubków ud do nasady ogona, miało teraz gorącą, ciemną, szkarłatną poświatę. Zadowolona z jej pracy, Amalie chwyciła oburącz delikatny tyłek chłopca i mocno go ścisnęła, chłonąc jego jędrność i ciepło emanujące z jego wiosłowanego ciała. "Sprawdź to, Kattie," powiedziała, uśmiechając się dumnie do Skunkette, która wciąż była zamknięta na pysk z bratem. Katella wstała, delikatnie otarła ostatnie ślady wilgoci z twarzy Kennewicka i wyszła za brata, by podziwiać dzieło księżniczki.
Położyła łapę na tyłku Kennewicka i zagwizdała z podziwem: „Wow! Na tych szynkach można by usmażyć całą szynkę”. Uśmiechnęła się do księżniczki. „Jak na kogoś, kto nigdy nie zadał sobie lania, na pewno wiesz, jak je rozdać. Nie sądzę, żeby nawet Arlin mógł zrobić coś lepszego”. Amalie odwzajemniła uśmiech i wzruszyła ramionami.
- Cóż, nauczyłam się. I powinieneś dobrze i dobrze wiedzieć, że oglądałam zbyt wiele lania, żeby liczyć. Katella kiwnęła głową ze zrozumieniem, po czym przejechała palcem w dół szczeliny między rozpalonymi policzkami Kennewicka. Uśmiechnęła się i potrząsnęła głową, gdy jej łapa spoczęła na gumowym trzonie, który był zagnieżdżony i delikatnie wibrował w dziurze ogona jej brata. „Czy planujesz dzisiaj założyć buzzplug do szkoły?” Kennewick zaskomlał i skinął głową.
„Dlaczego nie? Przecież nikt tam tego nie zobaczy”. – A jeśli wpadniesz dzisiaj w kłopoty w szkole? Katella przypomniała mu: „Jeśli będziesz musiał się schylić, żeby dostać lanie, wszyscy to zobaczą”. – Nieważne – skontrował chłopiec – jak powiedziałeś wczoraj wieczorem, nie jest wielką tajemnicą, że lubię mieć rzeczy wpychane mi w tyłek. Wszyscy w szkole już to wiedzą. Jego siostra wzruszyła ramionami i mocno, zabawnie uderzyła go w pupę, powodując, że krzyknął: „No cóż, to twój tyłek, twój wybór”.
Amalie podciągnęła majtki Kennewicka z powrotem na jego pośladki i pomogła mu wstać. „I poważnie wątpię, czy któryś z was i tak dostanie dziś lanie w szkole, zwłaszcza jeśli praca Kennewicka nad moim raportem z historii Ealockkniathian jest tak wysokiej jakości jak ja spodziewam się, że tak powinno być. A przy okazji, jak poszło? „Myślę, że będziesz zadowolony z efektu końcowego”, odpowiedział Kennewick, próbując wytrzeć część utrzymującego się poparzenia wiosłem z zadu.
„Siedzi w naszej wspólnej przestrzeni danych, jeśli chcesz to sprawdzić przed oddaniem”. „Nie, w porządku”, odpowiedziała Amalie, „Ufam twojej pracy. Jestem pewna, że przyniesie mi to najwyższą ocenę.
A teraz chodźmy zjeść śniadanie z tatą i innymi. Umieram z głodu”. Trzej młodzieńcy zebrali swoje książki i datapady, wyszli na korytarz i udali się do pałacowych świetlic.
Kiedy mijali wejście do lochów, Kennewick zatrzymał się i poprosił swoją księżniczkę o pozwolenie na krótki czas. - Za chwilę cię dogadam - powiedział. - Muszę porozmawiać o pewnych sprawach osobistych z mistrzem Toraqiem, jeśli nie jest zbyt zajęty. – Bardzo dobrze – skinęła głową Amalie. – Do zobaczenia wkrótce.
Nie pozwól, by Toraq trzymał cię zbyt długo. Tego ranka widziałem w harmonogramie, że Arlin będzie organizował publiczne wiosłowanie jednemu ze swoich Street Hunterów. " "Oh?" Katella odezwała się: „Który i dlaczego?” Amalie wzruszyła ramionami i potrząsnęła głową. „Twoje przypuszczenie jest równie dobre jak moje. Ogłoszenie nie zawierało żadnych szczegółów, więc domyślam się, że chce, aby było to totalną niespodzianką dla tego, kim jest ta nieszczęsna dziewczyna lub chłopak”.
Dała Kennewickowi przyjacielski pocałunek w usta i pożegnała się z nim: „Idź i porozmawiaj ze Strażnikiem Podziemi, kochanie, ale pospiesz się z powrotem. Wiem, że nie chciałbyś przegapić porannego programu, biorąc pod uwagę, jak bardzo podobał ci się twój siostra dostała wczoraj klapsa. I nie próbuj też temu zaprzeczać.
Nie mogłeś oderwać wzroku od tyłka Katelli, a twój rozmarzony uśmiech przez całe wiosłowanie zdradzał twoje myśli. Zanim Kennewick zdołał odpowiedzieć na oskarżenie Amalie, księżniczka wysłała go w drogę z ostatnim przyjaznym klapsem pod spódnicę, a potem ona i uroczo bing Katella kontynuowali na błoniach. Sala przyjęć była pusta; zwykle było to rano. Kennewick zakładał, że Skara-Bree i jej nocna załoga byli zajęci w pokoju zabaw w lochach, przygotowując więźniów do nadchodzącej aukcji tego popołudnia.
Przesunął kluczową kartę przez szczelinę czytnika obok wewnętrznych drzwi i wszedł na oświetlony pochodniami kamienny korytarz. Gdy zbliżył się do zakrętu mniej więcej w połowie korytarza, młody Skunk natknął się na rolowanego lamparta idącego w stronę wyjścia. Był uderzającym młodym facetem, gibkim i pełnym gracji w ruchach, o subtelnej muskularnej budowie ciała, niezbyt ciasnym jak Arlin. – Dzień dobry – przywitał go lampart Kennewick – dziś rano śliczna sukienka. Planujesz pomóc pokojówkom lady Tormanin w porannych obowiązkach? Kennewick uśmiechnął się krzywo i przewrócił oczami.
„Bardzo zabawne, Elerie. Nie. W szkole dzień ubierania się. Księżniczka poprosiła mnie i Katellę o założenie dzisiaj tego głupiego stroju”. Elerie położyła przyjacielską łapę na ramieniu Skunksa i zachichotała.
„Och, jakie słodkie. I nie próbowałam się drażnić ani nic. "Cóż, dzięki.
A co z tobą? Co się dzieje z niebiesko-białym mundurkiem uczennicy dziś rano? Nigdy bym nie pomyślała, że kiedykolwiek się przebierzesz. Czy wszechświat się kończy, czy coś takiego? Kennewick przechylił głowę na bok i zamrugał uroczo, patrząc na Lamparta. częścią mojego reżimu kar i dyscypliny, aby nauczyć mnie stawiania się na moją zmianę na czas. Ale dzięki moim wielkim ustom i szybkiej zgodzie Skara-Bree, mistrz Toraq zadekretował, że jest to teraz oficjalny mundur dla wszystkich jego pracowników. myślę, że dobrze na tobie wygląda, a nadszedł czas, by załoga Toraq miała prawdziwy mundur.
Tylko wyobraź sobie, jak ostro będziecie razem wyglądać, kiedy za kilka miesięcy pojawicie się w Neina's Retreat na pokazie zwierząt domowych. - Tak - odpowiedziała Elerie. - Mistrz Toraq powiedział to samo zeszłej nocy.
Ale między tobą a mną myślę, że po prostu chciał mieć wymówkę, by sfeminizować mnie i kilku innych chłopców. Mimo to on jest szefem, a jego słowo tutaj jest prawem. Więc, Kennewick, co cię sprowadza dziś rano do legowiska Rudego Ogona? Kennewick przerwał na chwilę, żeby przypomnieć sobie, dlaczego przyszedł do lochów: „Ach tak. Muszę porozmawiać z Mistrzem Toraq o kilku rzeczach dla facetów. Mam nadzieję, że nie jest zbyt zajęty, żeby się ze mną zobaczyć, zważywszy, że jest to dzień aukcji i wszystkie związane z tym przygotowania.
„Jest teraz trochę zajęty szkoleniem Beryl, zanim pojawią się jego prawnicy i Darlene” – poradziła Elerie. Ale powinieneś już wiedzieć, że Mistrz Toraq zawsze ma dla ciebie czas. A teraz, jeśli nie masz nic przeciwko, muszę iść i zebrać śniadanie dla naszych więźniów.
Hafta zadbaj o to, żeby były zdrowe, wiesz. - W takim razie - odpowiedział Kennewick. wyginać się i wychodzić do dużej naturalnej jaskini.
Pokój zabaw, jak nieformalnie nazywano, dziś rano tętnił życiem. W powietrzu unosiła się oszałamiająca mieszanka zapachów, strachu i udręki, zmieszanych z podnieceniem, co wywołało mrowienie w głębinach młodego Skunka. To było uczucie, którego wciąż nie do końca rozumiał, ale miał nadzieję, że wyjaśni mu je przed powrotem na górę.
Po lewej stronie, w pobliżu drzwi prowadzących do hali pokazowej, para młodych rolerów była związana twarzą w twarz i zawieszona pod sufitem w uprzężach wykonanych z mocnych żelaznych łańcuchów. Kennewick rozpoznał tych dwoje. Tą dziewczyną była Yanna-Bree, jedna z jego koleżanek z klasy, a przynajmniej była, dopóki nie przeniosła się na wieczorny rozkład zajęć; chłopiec był jej młodszym bratem Terry-Bree. Starszy Nietoperz Furling, który był ubrany w nowy mundur Dungeoneers i krążył wokół nich, wiosłując po ich delikatnych tyłeczkach, była ich starsza siostra, Strażnik Podziemi na nocną zmianę, Skara-Bree. Sądząc po skowytach i dziwnych jękach dochodzących od dwóch młodszych Brees za każdym razem, gdy wiosło ocierało się o ich delikatne dolne ciało, wydawało się, że Skara bierze za nie swoje zadanie z najwyższym profesjonalizmem i powagą.
– Wygląda na to, że dyrektor nie żartował, kiedy ogłosił ich karę za ich mały hakerski kaprys – zadumał się Kennewick. — No cóż, próbowałem im to wyperswadować. Ale nie, i tak musieli próbować ukraść te pytania testowe, zamiast uczyć się jak wszyscy inni. W skrajnym lewym rogu Furling Mouse zajęła się mocowaniem rudowłosego elfa, który wyglądał na mniej więcej w wieku księżniczki Amalie, do jednego z Błyskawicznych Fotelów. Po dostosowaniu wiązań Mysz zmagała się z mocowaniem klaczki Furling Pony do drugiego Błyskawicy.
Flurrie wymamrotała kilka przekleństw, że nie ma pod ręką wystarczającej liczby personelu, zwłaszcza personelu, który miał siłę, by poradzić sobie z tak zdrową i energiczną Ponygirl. Kennewick miał mieszane uczucia litości i zazdrości wobec tych dwóch niewolników. Był doskonale zaznajomiony z tym, co miało się z nimi stać, i dawno temu nawiązał relację miłości i nienawiści z tym szczególnie podstępnym narzędziem. Nie do końca rozumiał dlaczego, ale kiedy Mistrz Toraq stwierdził, że on i Katella potrzebują sesji na Błyskawicy po jednym z bardziej imponujących kaprysów Amalie, ogarnęło go uczucie głębokiego przerażenia i intensywnego podniecenia. Rozmawiał z siostrą o tych sprzecznych uczuciach, a ona przyznała, że czuła to samo, ale też nie rozumiała dlaczego.
„Użyj plonów. Jej gatunek prawie zawsze poddaje się użądleniu plonów. To jest w ich genach” – poradziła jej Skara, spoglądając przez ramię na sfrustrowaną Myszkę, po czym zwróciła uwagę na dobrze ukarane tyłki jej młodego rodzeństwa. Flurrie skinęła głową i ściągnęła ze ściany szpicrutę. Dwa szybkie uderzenia w pośladki Kucyka, po jednym w każdy policzek, załatwiły sprawę.
Naczelnik Skara jak zawsze miał rację. Końska dziewczyna natychmiast się rozluźniła i pozwoliła usiąść na krześle, a jej druciane siedzisko uginało się nieco pod jej masą. — To dobra dziewczynka — zaćwierkała Mysz, zabezpieczając ręce i nogi Kucyka w wiązaniach fotela, po czym stanęła przed swoimi dwoma podopiecznymi, trzymając przed sobą mały pilot. "Walka nie ma sensu, Tasha.
Wszyscy wiemy, że ty i Kaylie kochacie Błyskawicę." Dotknęła przycisku na swoim kontrolerze i pod krzesłami, na których siedział Elf i Kucyk, wydobył się cichy buczenie w połączeniu z delikatnym dźwiękiem dobrze nasmarowanego metalu o metal. - Jak cholera, mam, pani Flurrie - wypalił chłopak-elf, walcząc w swoich więzach. „Tasha może być od tego uzależniona, ale w piekielnych królestwach nie ma takiej możliwości, żebym kiedykolwiek…” Jego protesty zostały przerwane ostrym westchnieniem.
Zamknął mocno oczy, a jego ciało napięło się, po czym cicho jęknął, a jego męskość stwardniała między nogami. — Och, naprawdę, Kaylie? — odparła Mysz niskim i ponętnym tonem. Uśmiechnęła się porozumiewawczo do elfa, gdy grube miedziane drzewce unosiły się z podłogi pod Błyskawicami i przebijały południowe gwiazdy nieszczęsnych niewolników. Uśmiechnęła się diabelsko i przekręciła pokrętło na kontrolerze.
Brzęczenie stało się głośniejsze, a na powierzchni szybów i drucianej siatki, do której dociskano pośladki niewolników, utworzyła się prawie niezauważalna niebiesko-biała aureola. Obaj niewolnicy jęczeli i drgali. Kutas Elfa zesztywniał do pełnej erekcji, a sutki Kucyka mocno odstawały od jej piersi. „Wiem na pewno, że wy, Elfy, jesteście spokrewnieni z Ornitami, pochodzicie od wspólnego ptasiego przodka”, pouczała go, podchodząc do szafki i podnosząc parę owiniętych w skórę żelaznych kawałków.
Powszechnie wiadomo, że Ptaki są notorycznie cierpiącymi dziwkami, zwłaszcza gdy taki ból jest skoncentrowany pod piórami ogona. Odwróciła wzrok na pomieszczenie, w którym rolnik i bażant ornith byli zajęci zajmowaniem się kilkoma więźniami skrępowanymi na stołach roboczych w lochach. "Czy to nie prawda, Kii?" Bażantka, która była zajęta upiększaniem tyłka Królika jak poduszkę na szpilki, podniosła wzrok znad swojego zadania i z naciskiem skinęła głową w stronę Myszy. - Nie mogę się tam z tobą kłócić, Flurrie - zaćwierkała.
- Spraw, by boli nas tyłki na zewnątrz iw środku, a my jesteśmy twoi. Włożyła kilka ostatnich szpilek w zad Lapine'a, po czym podeszła do stojaka na broń po wiosło. – I chociaż elfy nie mają piór ani skrzydeł, to wciąż mają w środku to samo okablowanie, które odziedziczyliśmy po naszych aquilijskich przodkach.
Podeszła do innego stolika, który był zajęty przez elfkę, skutą twarzą w dół i rozpostartym orłem, i zaczęła czerwienić swój śliczny mały tyłek. Elf krzyczał głośno przy każdym uderzeniu wiosłem w jej tyłek. Kii zatrzymała się, by przesunąć szponem między udami dziewczyny. Kiedy zdjęła rękę, jej palce lśniły od wilgoci.
Uśmiechnęła się i wsunęła palce w dziób, żeby skosztować soków dziewczyny. - Widzisz, co mam na myśli? Nawet po błogosławionej karze nałożonej na jej podbrzusze, ciało Tawny wciąż przekształca ból w przyjemność. Zostawiła Elfa, by wiercił się i cicho błagał o więcej, i zabrała się do zajmowania się innymi.
– I to już dość lekcji biologii na dzisiaj, Kaylie – powiedziała Flurrie, zwracając uwagę z powrotem na chłopca elfów. – Teraz otwórz. Chłopak posłusznie rozluźnił szczękę i otworzył usta. Mysz włożyła jeden z kawałków i założyła łańcuszek z tyłu jego głowy, przytrzymując go na miejscu.
Zrobiła to samo z Taszą, po czym ponownie podniosła kontroler. - Tak, to jest w twoim okablowaniu - powtórzyła. - A dla wielu elfów ta cecha pozostaje uśpiona, dopóki nie można jej pielęgnować i nakłonić, by stała się integralną częścią twojego makijażu, tak jak to było w czasach starożytnych.
Przekręciła pokrętło do końca w prawo. Niebiesko-biała aura wokół drucianej siatki siedzeń, jak również drzewce przebijające Kaylie i Tashę rozjaśniły się, a elektryczny buczenie stało się głośniejsze. Elf i Pony zesztywnieli na swoich siedzeniach, a ich oczy ponownie mocno się zamknęły. Mięśnie ich boków i ud drgały i drżały w niekontrolowany sposób, a z ich gardeł wydobywał się krzyk, stłumiony przez żelazne kawałki w ustach. Flurrie uśmiechnęła się ponuro, zadowolona ze swojej pracy, po czym odłożyła kontroler na stół i wzięła wiosło, aby pomóc Skarie z jej młodszą siostrą i bratem.
Wszyscy oprócz jednego ze stołów roboczych byli zajęci więźniami, skrępowanymi z rufowymi końcami narażonymi na niebezpieczeństwo w powietrzu. Dwóch członków dziennej załogi przybyło wcześniej, Kii i Shanar, byk z Furling Gazelle. Podobnie jak Elerie, obie były ubrane w minisukienki w stylu marynarskiej dziewczyny. Oboje intensywnie pracowali nad dyscyplinowaniem i szkoleniem przydzielonych im więźniów/niewolników, nieświadomi reszty otaczającego ich świata, kiedy stosowali wiosło, plon, bicz, pręty elektryczne i inne zabawki na tyłkach swoich podopiecznych.
Kennewick był pod wrażeniem tego, jak skupieni Shanar i Kii byli na swoich zadaniach, nie pozostawiając żadnego niewolnika pod ich opieką nietkniętą przez co najwyżej trzy sekundy. A każdy dotyk dowolnego narzędzia, które zabrali, był umiejętnie umieszczony na rufie ich poddanych z idealną precyzją, łącząc się tam, gdzie jego pocałunek był najskuteczniejszy, wywołując właściwy krzyk lub jęk nieszczęsnych więźniów. Kennewick poczuł cień smutku z powodu tych, którymi zajmowała się Gazela i Bażant.
Wiedział aż za dobrze, czego doświadczają po administracjach tej pary, z wyjątkiem sytuacji, gdy Shanar wsunęła długi wałek w pośladki Tawny, a Kii zrobiła to samo z chłopakiem z Wydry, nad którym pracowała. Dwóch lochów spojrzało na siebie, ponuro skinęło głową, po czym przycisnęło się do podstawy wsuniętych przez siebie szybów. Elf i Wydra nagle spięli się i wydali krzyk w stereo, który rozniósł się echem po całym pokoju zabaw, zmuszając młodego Skunka do zakrycia uszu i powodując, że wszyscy inni, zarówno lochowie, jak i niewolnicy, zwrócili uwagę na czwórkę. "Shanar, Kii!" Ornith Redtail Jastrząb krzyknął z tyłu komnaty, gdzie był pochylony nad innym Ornithem, Wronem, którego Kennewick rozpoznał jako Beryl, jedną z dwóch, których Denali sprowadził do napadu z bronią w ręku: „Zamknij tych dwoje, teraz! " Gazela i Bażant skinęli głowami i natychmiast przeszli na przód stołów swoich podopiecznych, gdzie badali pod krawędzią, aż niebiesko-biała poświata otoczyła związanych i wijących się niewolników, zamykając ich w błogiej ciszy.
– Dziękuję – powiedział mistrz Toraq, wyciągając się z rufy Beryl. - A co powiesz na to, że wy dwoje pracujecie nad doprowadzeniem do porządku Beryl i Darlene. Chcę, żeby wyglądały jak najlepiej, kiedy przyjdą ich rada. "Na twoje polecenie, Strażniku," Kii odpowiedział za nich obojga.
Jej głos niósł łagodny akcent Midlands, który Kennewick uznał za najbardziej ujmujący i zwodniczy, biorąc pod uwagę wigor, z jakim wypełniała swoje obowiązki tutaj na dole. Grzecznie dygnęła Jastrzębiowi, rozkładając za sobą brązowe i białe cętkowane skrzydła, a jej ogony flirtowały. Podeszła dumnie do stołu Beryl, rozpięła jego kajdany, pomogła mu wstać i poprowadziła go do uprzęży na prawym końcu komory. Shanar pomogła Kii włożyć Wronę do uprzęży, po czym zwrócił uwagę na Darlene, córkę Beryl, która była już przywiązana do innej uprzęży, z szeroko rozłożonymi ramionami i nogami, czekając na czyszczenie i pielęgnację.
„Upewnij się, że zapewnisz mu przedłużone elektrooczyszczanie”, Toraq poradził Kii, „Właśnie otrzymał znaczne nadzienie”. Jastrząb wygładził upierzenie i poprawił spódnicę. Rozejrzał się po pokoju, odnotowując wszystkie czynności, które miały miejsce w jego pokoju zabaw, i uśmiechnął się, zadowolony z tego, jak jego pracownicy zajmują się sobą i więźniami. Wreszcie jego wzrok padł na młodego Furlinga Skunk, stojącego cicho i cierpliwie w pobliżu wyjścia. „Ach, Kennewick”, powiedział Toraq, „Co cię sprowadza do mojej domeny tak wcześnie rano? Znowu masz kłopoty? ”.
Kennewick zamrugał kilka razy, po czym podszedł do Jastrzębia. „Ach nie, mistrzu Toraq. Nie mam kłopotów.
…uczucia, które moim zdaniem najlepiej nadaje się do wyjaśnienia. To znaczy, jeśli nie jesteś zbyt zajęty. Toraq spotkał chłopca w połowie podłogi, posłał mu ciepły, uspokajający uśmiech i objął go w pasie, jedną ręką opierając się na prawym biodrze Skunksa. - Zawsze mam dla ciebie czas, słodki ogonku.
I podejrzewam, że wiem, co mi powiesz. Możemy porozmawiać w moich prywatnych komnatach. Poprowadził Kennewicka do stołu roboczego, który jeszcze przed chwilą był zajęty przez Beryl.
- Ale najpierw najważniejsze. Dopóki tu jesteś, musisz rozłożyć nogi, położyć łapy na stole i schylić się. - Dlaczego, mistrzu Toraq? Kennewick odpowiedział. Odruchowo sięgnął do tyłu i opiekuńczo położył ręce na tyłku.
„Tak jak powiedziałem, nie mam kłopotów”. Toraq roześmiał się i ścisnął ramię chłopca, po czym przeszukał walizkę na jednej z półek na ścianie za stołem. „Głupi chłopiec. Nie dam ci klapsa.
Wyciągnął strzykawkę, długą, grubą igłę i fiolkę z pudełka. Kennewick przechylił głowę na bok iz ciekawością patrzył, jak Toraq przygotowuje strzykawkę. Mistrz Toraq? Nie widzę takiej potrzeby, ponieważ Lady Tormanin upewnia się, że jem odpowiednią różnorodność rzeczy, wiesz. Toraq umieścił igłę na końcu strzykawki i wbił ją przez woskowy korek zamykający fiolkę. Pociągnął tłok i wyciągnął zawartość fiolki.
Był to przezroczysty, niebieski płyn i gęsty, bardziej jak żel. „Nie, kochanie” – poprawił Skunka – „Potraktuj to bardziej jak szczepionkę, która ochroni przed przenoszeniem infekcja życia." "Nie rozumiem. Infekcja życia? Co to ma znaczyć? Jastrząb wrzucił pustą fiolkę do kosza na śmieci i wrócił do stolika Kennewicka.
— To się nazywa spokój umysłu. Ty, twoja siostra i księżniczka Amalie osiągacie ten wiek, w którym możecie zacząć angażować się w zajęcia bardziej dla dorosłych. A wraz z tym pojawia się ryzyko zostania rodzicami, zanim będziesz gotowy.
To przeciwdziała temu ryzyku. Więcej dowiesz się za chwilę, kiedy udamy się na rozmowę do moich komnat. Zgodnie z rozkazem Regenta Tormanina, wszyscy trzej macie natychmiast rozpocząć cotygodniowe strzały Peace of Mind. Teraz zaprezentuj swoje pośladki.
Kennewick, teraz jeszcze bardziej zdezorientowany, rzucił ostatnie ostrożne spojrzenie na wielką igłę, którą Jastrząb chciał wbić mu się w zad. Westchnął, po czym odwrócił się nerwowo tak, że był odwrócony tyłem do Toraqa. Z rozłożonymi nogami i mocno zaciśniętymi łapami o krawędź stołu, pochylił się, jakby szykował się do wiosłowania.
Toraq podwinął tył spódnicy Skunksa i owinął się w dół jego pleców, po czym jego szponiaste dłonie chwyciły mocno jego biodra i delikatnie ściągnął jedwabiste majtki chłopca do kolan. – Ogon do góry, młoda damo – rozkazał Jastrząb. Jak długa, puszysta klapa, ogon Kennewicka uniósł się, w pełni odsłaniając jego miękkie, delikatne pośladki, które wciąż ukazywały szacowny szkarłatny blask od wiosłującej Amalie, którą dała mu wcześniej w swoim apartamencie. Wnętrzności jego uszu zaczerwieniły się, a oszałamiający zapach piżma chłopca otoczył go, gdy Toraq delikatnie przesunął dłonią po jego tyłku, gwiżdżąc z uznaniem na wiosło podkreślające jego dolne ciało.
— Bardzo ładnie — powiedział — czy to dzieło regenta, czy lady Tormanin? – Ani też – odparł upokorzony chłopak. Dreszcz przebiegł po jego ciele, gdy dotknął Dungeon Warden na jego rufie. „Księżniczka wiosłowała mi na krótko przed tym, zanim przybyłem tutaj, aby z tobą porozmawiać. jej raport z historii starożytnej został sporządzony na czas.
Czasami może być taka niewdzięczna. Toraq pokiwał głową w zamyśleniu i przejechał szponem w dół szczeliny tyłka chłopca, drażniąc kręcąc nim wokół krawędzi swojej ciasnej, małej gwiazdy południowej. To spowodowało, że jego ciało przebiegł kolejny dreszcz. "Naprawdę. Co, jeśli nie masz nic przeciwko mojemu sondowaniu, mogę zapytać, czy zasłużyłeś na takie znęcanie się na twoim słodkim małym tyłku i rękach jej bachory? A może dała ci lanie tylko dlatego, że mogła? Kennewick westchnął i spojrzał przez ramię na Ornitha, który bezczynnie bawił się dziurą od ogona i wypytywał go o wydarzenia dzisiejszego ranka.
nosić na dzień dressdown. Jak widać po tym głupim stroju pokojówki, przegrałem kłótnię. Toraq skinął głową ze zrozumieniem: „I zapłacił karę za kłótnię z twoją księżniczką”.
Dał skunksowi przyjacielskie i uspokajające klepnięcie w zad, „ale nie powinieneś nie wstydzić się. Dobrze nosisz ten mundur. I naprawdę, to nie różni się zbytnio od mundurka szkolnego Amalie, w który cię ubiera, nikt tutaj nie widział wiele razy wcześniej. - Tak, wiem - przyznał Kennewick. - Wszyscy mi to powtarzają.
Ale w przeciwieństwie do mundurka szkolnego, mundurek pokojówki naprawdę wygląda i wydaje się zbyt dziewczęcy. – Nonsens! – skarcił Toraq, klepiąc jeszcze raz tyłek, mocniej niż za pierwszym razem. – Dziewczęce pasuje idealnie. Wszyscy tutaj by się z tym zgodzili. To, co każe ci nosić Księżniczka, nie jest gorsze od tego, jak wczoraj wieczorem wyszedłem na imprezę.
I spytaj naczelnika Arlina, byłam wielkim hitem w Up Yours, przeżyłam najlepszy czas w moim życiu, a nawet zarobiłam mnóstwo monet i gotówki, przez cały czas będąc dziewczyną tak samo falbaniastą jak ty teraz. Poza tym, dlaczego naturalne dziewczyny miałyby dostawać wszystkie najładniejsze ubrania? Kennewick westchnął ponownie i skinął głową. – Ale to nadal nie było sprawiedliwe, mistrzu Toraq.
Chciałem tylko spróbować oszczędzić sobie odrobiny upokorzenia, a Księżniczka uznała, że to karalność. Nie powinna być nawet w stanie dać klapsa mnie i Katelli, ponieważ sama nigdy nie dostała klapsa. – Wiem – odparł Toraq.
Jego dłoń delikatnie pieściła miękki zad Kennewicka, ściskając i ugniatając zaczerwienione ciało. „To niesprawiedliwe. na jej słodkim, gładkim tyłku.
To naprawdę dobrze by zrobiło dla jej dość zadziornego usposobienia. Ale dopóki Regent Tormanin nie zobaczy światła i nie oświadczy, że jest inaczej, pupa księżniczki Amalie jest poza zasięgiem, jeśli chodzi o klapsy. "Tak", przyznał Skunk, "ona potrzebuje naprawdę dobrego lania.
Szkoda, że jej tatuś na to nie pozwoli. Z drugiej strony, gdyby tak było, ja i Katella albo nadal żylibyśmy na ulicy, albo żylibyśmy został ponownie zdobyty." „Taką postawę chciałem usłyszeć od ciebie, droga dziewczyno”, Toraq zaćwierkał do ucha Kennewicka. „To pozytywny i optymistyczny Kennewick, którego wszyscy tutaj poznali i pokochali w ciągu ostatnich kilku lat. ten strzał w ciebie i idź porozmawiać.
Skunk zamknął oczy, wziął głęboki oddech i mocniej ścisnął krawędź stołu. Jego boki napięły się, gdy czubek igły delikatnie docisnął środek jego prawego policzka. - Niespięty - poinstruował chłopca Toraq. Wypuścił powietrze i rozluźnił się jego tylne mięśnie.
„Teraz, licząc do trzech. Jeden…” Kennewick sapnął, gdy Hawk fachowo wbił długą, grubą igłę w jego pośladki, a następnie jęknął, gdy gęsty żel powoli przenosił się ze strzykawki do jego ciała. Zastrzyk wydawał się trwać wiecznie, a serum wydawało się gotować W końcu, po pół minucie, Kennewick poczuł kolejny ostry ból w plecach, gdy Toraq wyciągnął pustą igłę z ciała. Jastrząb wrzucił zużytą igłę i strzykawkę do pobliskiego otworu na odpady i wyciągnął majtki Kennewicka cofnął się i czule poklepał się po pośladku: „No, mała damo, nie było tak źle.
Czy to było?” „Właściwie tak było”, nie zgodził się Skunk, „Czuję się, jakbyś wstrzelił stopioną lawę w mój tyłek”. „Ale tak będzie najlepiej, jak wkrótce wyjaśnię”, zapewnił go Toraq. „I oparzenie powinien zniknąć, zanim wyjdziesz do szkoły.
Kennewick skinął głową i zaczął wstawać, ale Strażnik Lochów mocno położył mu rękę na plecach, by go powstrzymać. Toraq podniósł ze ściany wiosło, podobne do tego, którego Arlin użył poprzedniej nocy na nim i Katelli. „Ach, ale mistrzu Toraq”, jęczał, „Myślałem, że powiedziałeś, że nie dasz mi klapsa. „Ptak stał z tyłu i na lewo od pochylonego chłopaka i delikatnie stukał wiosłem w tył jego przykrytych majtkami, w miejsce, w które włożono igłę. „Wiosłowanie, które zamierzam ci dać, ma tylko pomóc w wprowadzeniu serum Peace of Mind do twojego organizmu".
„Nie możesz go po prostu wetrzeć i zagnieść?" - sugeruje Kennewick gestykulowane. - Jasne, mogę to zrobić w ten sposób. Ale to jest przyjemniejsze… Przynajmniej dla mnie. Jastrząb zachichotał, gdy Kennewick westchnął z rezygnacją.
„Więc tak jak Księżniczka, dajesz mi klapsy, bo możesz. Poza tym, naprawdę lubisz wiosłować w mój tyłek?” Zdezorientowany, potrząsnął głową i ponownie zerknął przez ramię na Mistrza Toraqa. Nie sądził, że kiedykolwiek zrozumie dziwaczne zachowania ptaka. – Tak i tak – przyznał Toraq – naprawdę lubię dawać klapsy tobie i twojej siostrze, a także moim więźniom tutaj na dole, moim pracownikom, kiedy tego potrzebują, a nawet samej uroczej Lady Tormanin.
cieszyć się nim również, czy to na końcu dającym, czy to otrzymującym. „Cóż, muszę przyznać”, wyznał skunks, zawsze lubiłem patrzeć, jak Katella i inni chłopcy i dziewczęta w szkole są wiosłowani, i czułem coś, kiedy dawałem siostrze lanie. Ale nadal nie rozumiem dlaczego i wątpię, czy kiedykolwiek będę czerpać przyjemność z bicia mojego tyłka.
W końcu to kara; to krępujące i boli. – Wkrótce spróbuję ci to wyjaśnić – obiecał Toraq. – I uwierz mi. Gwarantuję, że nauczysz się lubić, jak dostawać klapsy.
A teraz ucisz się i nie ruszaj. Skupił uwagę na pupie chłopaka i wymierzył tuzin klapsów na jego jedwabiste majtki. Nie były tak twarde jak wkładki, które otrzymał zeszłej nocy, ale i tak bolało. „Nie płakać, wciąż jęczał głośno przez zaciśnięte zęby.
Kolejny tuzin został przyłożony po lewej stronie południowego krańca Kennewick po podaniu pierwszych dwunastu. „Niech zgadnę”, powiedział, gdy męka się skończyła, „pozostała dwunastka, chociaż nie było serum wstrzykniętego w tę stronę mojego tyłka, to dlatego, że mogłeś? Toraq roześmiał się i ścisnął oburącz nadużyte pupę chłopca, czule ugniatając zmiękczone ciało. „Tak, ponieważ mogłem”. Ściągnął tył spódnicy Kennewicka z powrotem w dół, aby ponownie zakrył jego ubraną w majtki tyłek, wziął go za rękę i pomógł mu wstać. „Chodź teraz”, powiedział.
masz tutaj moc. Niedługo wrócę. Nietoperz podniósł wzrok z miejsca, w którym była zajęta rozczepianiem młodszej siostry i brata, i skinął głową na potwierdzenie, gdy Jastrząb prowadził obolałego chłopca ze Skunk w stronę środkowego korytarza.
„Na twój rozkaz, mistrzu Toraq”. prywatny apartament na dole w lochu, jego domu, był komfortowo urządzony.Wystroj i wystrój nie był w żaden sposób luksusowy, chociaż naczelnik mógł sobie pozwolić na wszystkie najnowsze i najwspanialsze ozdoby, ale wolał prostotę i użyteczność od obcego puchu. Jastrząb i Skunk wyszli z małego foyer i weszli do delikatnie oświetlonego salonu, gdzie powitał ich Arlin.Tygrys siedział na kanapie przed trzaskającym kominkiem.Był tylko na wpół ubrany, tylko w obcisłych skórzanych spodniach. Jego potężne mięśnie klatki piersiowej i bicepsy napinały się rytmicznie, gdy sennie czyścił górną połowę za pomocą krótkiej, szerokiej szczotki z drewnianym grzbietem.Mimo, że nie wypił porannej kawy, przybycie Toraqa i Kennewicka nie umknęło jego uwadze.
odłożył szczotkę na niski stolik przed kanapą, wstał, ziewnął i podszedł do pary. - Ach, dzień dobry Buttmasterze, ty też Kennewick – warknął, owijając ramiona wokół Jastrzębia i mocno go przytulając, jednocześnie drażniąc się po omacku po omacku ubranego w majtki pośladka pod ogonem i spódnicą. Powtórzył to z Kennewickiem, co spowodowało, że chłopiec skrzywił się, gdy te potężne łapy ścisnęły jego obolałe, delikatne pośladki. Arlin cofnął się o krok, spojrzał na Skunksa od stóp do głów, uśmiechając się z aprobatą na widok przed nim. „Niech zgadnę” zachichotał.
jest dziełem jej Bratty." – To rozkaz księżniczki Amalie – potwierdził Kennewick. – Zdecydowała, że na dzień wieczoru we trójkę powinniśmy założyć strój pokojówki. Szczerze mówiąc, wolę iść nago. – Oj, nie czuj się tak źle, młoda damo – mruknął uspokajająco Arlin.
Objął ramieniem talię Skunka i delikatnie przejechał pazurem po odsłoniętym udzie, powodując dreszcz przebiegający przez jego ciało. „Ten strój wygląda na tobie absolutnie uroczo, nie ma powodu do wstydu”. Kennewick skinął głową: „Wszyscy mi to powtarzają”. – No cóż, mają rację.
I zdecydowanie nie chcesz chodzić na zajęcia nago. Trudno mi uwierzyć, że zapomnisz, co się stało, gdy Amalie pierwszy i jedyny raz tak dosłownie zinterpretowała ubieranie się. Jego łapa położyła się żartobliwie na zadzie chłopca lekkim uderzeniem, które sprawiło, że jego tyłek uroczo podskakiwał przez spódnicę.
Kennewick ponownie skinął głową. „Nigdy nie mógłbym zapomnieć tego incydentu. Ale nadal uważam, że warto cały dzień wiosłowania, zmiany, przycinania i chłosty, żeby nie wyglądać tak dziewczęco”. Toraq roześmiał się i wziął łapę chłopca w dłoń.
„Głupi dziewczyno, czy nie zdajesz sobie teraz sprawy, że bez względu na to, co nosisz, czy nie, zawsze będziesz wyglądać dziewczęco?” „Tak”, zgodził się Arlin, „Genetycznie możesz być chłopcem, ale w duchu nikt nie ma wątpliwości, że masz głęboką i silną kobiecą stronę. Bez garderoby, bez względu na to, jak męską i nie-dziewczęcą jesteś nazwij to, ukrywa twoją prawdziwą naturę. Więc wykorzystaj ją jak najlepiej i ciesz się nią w pełni." „Och, w porządku”, westchnął Kennewick, „Postaram się z tym nie walczyć”.
Arlin ponownie uderzyła chłopca w zad, tym razem zdołała wbić łapę pod jej spódnicę i mocno ścisnąć jej ciało. „To moja dziewczyna. wysłałeś tutaj do legowiska Buttmastera Toraqa po lanie tak jasne i wcześnie rano? Kennewick rzucił zaciekawione spojrzenie na Jastrzębia. – Buttmaster? Toraq znów się roześmiał, tym razem z lekką nutą zakłopotania w głosie.
– Ach, to taki mały tytuł, który Arlin tak sprytnie ukuł dla mnie zeszłej nocy. – Bo masz obsesję na punkcie tyłków? „Tak”, odpowiedział, „ale jest to także kalambur na sposób, w jaki niektórzy moi niewolnicy zaczynają protestować, kiedy podejmuję za nich decyzję, która niespecjalnie im się podoba”. Kennewick zachichotał, „Rozumiem. Ale Mistrzu, myślałem, że powiedziałeś, że nie dasz mi klapsów”, jęknął kpiąco, używając swojego niedawnego protestu jako przykładu. - Szybko łapiesz - zachichotał Arlin.
- Jak dotąd, oprócz samego Toraqa, jesteś jedyną osobą, która to zdobyła. A teraz znowu, co zrobiliście dziś rano ty lub księżniczka, by uzasadnić, że zesłano ją tutaj? Jastrząb przemówił w imieniu Skunksa: „Nie przyjechał tu po dyscyplinę, kotku. Przyszedł do mnie na rozmowę, jeśli pamiętasz”. Tygrys skinął głową, przypominając sobie: „Ach, to prawda.
I nie zapomnij zacząć od Peace of Mind." Kennewick potarł zad, który wciąż płonął wewnątrz i na zewnątrz od strzału i wiosłowania. "Buttmaster już się tym zajął zaledwie kilka minut temu." "I Dziś wieczorem zabiorę Katellę i Amalie do startu - dodał Toraq. - Dobrze - odpowiedział Arlin - Miło widzieć, że jak zwykle jesteś na bieżąco. Ptak błysnął chytrze Tygrysowi, wiedząc mrugnięcie.
Cóż, nie zawsze na wierzchu… Arlin roześmiał się i walnął przyjacielsko w puchaty tyłek przyjaciela. Kto wie? Może kupię go dziś po południu? — To z pewnością byłby kolejny znak, że wszechświat się kończy — roześmiał się Toraq. — A teraz biegnij.
I pamiętaj, jeśli robisz jakieś próbki, to jeden srebrny laur na ogon.” „Nie martw się. Nigdy nie sztywniałbym twoich pracowników – odpowiedział Arlin. – Przynajmniej nie w ten sposób.
Teraz do zobaczenia wkrótce. I proszę, bądź delikatny dla Kennewicka. Tygrys uścisnął ich oboje jeszcze raz, po czym wyszedł z powrotem do właściwego lochu, pozostawiając Toraqowi i Kennewickowi rozmowę. Wreszcie sam na sam z chłopcem, Toraq poprowadził gościa do salonu przed kominkiem, usiadł na kanapie i zachęcająco poklepał się po pierzastym udzie.
Kennewick westchnął, ściągnął majtki z powrotem na kolana i posłusznie położył się na kolanach Jastrzębia z podniesionym ogonem. Toraq zachichotał cicho, poklepał piżmowe pośladki Skunk'a i podciągnął jedwabne jedwabie z powrotem tak, że znów siedziały ciasno wokół jego bioder. „Tak bardzo, jak podziwiam twoją uległość i uległość”, zachichotał Toraq, „wolę rozmawiać z twoją twarzą, a nie z twoim tyłkiem, pomimo tego słodkiego i pyskatego sassu twoja siostra i księżniczka lubią używać. A teraz wstań i usiądź, młoda damo.
Jego uszy rozpłaszczyły się na bok w zakłopotaniu, a miękkie b prześwitowało przez biały puch na jego policzkach, Kennewick wstał z powrotem, po czym przysiadł elegancko na kolanach Jastrzębia. wiercił się trochę, by poczuć się komfortowo, gdy męskość ptaka przyciskała sztywno do delikatnego i wciąż obolałego pośladka chłopca.Toraq położył jedną rękę na zadzie Skunksa, a drugą pieścił jego uda, szponami drażniąc się po wewnętrznej powierzchni, powodując przyjemny dreszcz, który przebiegł przez ciało chłopca. Hawk i Skunk siedzieli w milczeniu przez minutę, oboje zbierając myśli w trzask płomieni palących się w kominku, gdy łapczywie pożerał sosnowe polana, które Arlin nakarmił na krótko przed ich „Kennewick”, zaczął Toraq, „Czy wiesz, co robi młodsza siostra Strażnika Arlina, żeby zarabiać na życie?” „Oczywiście, że wiem”, odpowiedział chłopiec, „Amanda robi to samo, co lady Tormanin, zanim zabrała ją regentka”.
ją z dala od Ki ena ją poślubić. Ona jest dziwką. – A czy wiesz, co właściwie robią dziwki? – Dotrzymują ludziom towarzystwa, przytulają się do nich, często całują i przytulają w zamian za pieniądze.
Toraq zachichotał, słysząc zaskakującą naiwność chłopca. żartobliwie połaskotał wewnętrzne uda Kennewicka, powodując, że skręcił się rozkosznie. „To częściowo prawda. Ale jest coś, co robią dziwki, co odróżnia je od zwykłych wynajętych towarzyszy towarzyskich.
Zastanowił się przez chwilę, a potem: „Czy wiesz, jak powstają adepci? Bez wahania Kennewick z przekonaniem odpowiedział: żonaty lub mieszkać razem wystarczająco długo. – Ale co te dwie osoby muszą zrobić, aby wydać na świat dziecko? – Czy to się po prostu nie dzieje? – domyślił się Skunk. zdziwiony wyraz jego twarzy, a także jego zapach: „Czego mi brakuje, mistrzu Toraq?” Jastrząb dał mu mocne, ale czułe klapsa w zad, a następnie przyciągnął go do siebie tak, że głowa chłopca opierała się o jego pierzastą pierś, „Nigdy nie przestajesz mnie zadziwiać, słodziutka. Jestem naprawdę zszokowany, że nie masz pojęcia o kojarzeniu się z rażącą seksualnością wokół ciebie, tutaj w Lovenmusk.
Ale nie bój się. Dlatego tu jesteśmy. Teraz przedstawię ci podstawy. Ręka ptaka przesunęła się po udzie Kennewicka i spoczęła na miękkim wybrzuszeniu ukrytym pod przodem jego majtek.
Ugryzł w kolano Toraqa. Dotyk ptaka na jego bliskich wywołał kolejny przyjemny dreszcz, który przeszedł przez niego. „Tak. Jak wspomniałem wcześniej, to się często zdarza, kiedy oglądam Katellę, jak również inne dziewczyny i chłopaki dostają klapsy w pośladki, a zwłaszcza kiedy to ja jestem tym, który daje klapsy mojej siostrze. Czy jest coś innego, co to powoduje, czy to tylko klapsy? Toraq naciskał dalej, delikatnie przeciskając dziewiczą męskość Kennewicka przez jedwabistą barierę.
„Gdy jestem z Księżniczką, a ona jest naga, czuję to. Nie musimy nawet robić nic innego niż przebywanie w pobliżu siebie. To samo z Katellą. A kiedy jeden z nich przytula się na moich kolanach, robi się jeszcze bardziej zagmatwany…” Podczas gdy chłopak zatrzymał się, by odzyskać myśli, ptaszek szturchnął go kolejnym uściskiem jego intymnych, a także wsunął drugą rękę pod majtki, badając jego dolną część, aż jego palec spoczął na podstawie zatyczki, która była zagnieżdżona w komorze odbytniczej chłopca. „I ilekroć masz takie odczucia, twój trzonek chłopca sztywnieje.
Prawda? Łóżko Kennewick i skinął głową. Dlaczego to robi? Aby z powrotem zejść na dół, muszę go pocierać, aż czuję łaskotanie przebiegające przez moje ciało. Chociaż czasami albo Księżniczka, albo Katella pocierają to dla mnie.
A kiedy to robią, łaskotanie jest jeszcze silniejsze. A ostatnio jest ich więcej. Teraz, gdy łaskocze, robię się lepki i brudny tam na dole… Toraq chwycił dwoma palcami podstawę buzzplug i bardzo delikatnie wepchnął go w tyłek Kennewicka, gdy wyjaśnił chłopcu, co się z nim dzieje „Rozpoczynasz drogę do dorosłości i doświadczyłeś pierwszych kroków.
Nie zrozum tego źle, chłopcze. Nie jesteś jeszcze dorosły i masz przed sobą długą drogę. Ale seksualnie stałaś się dojrzała. Pośladki Kennewicka rytmicznie wyginały się i rozluźniały na kolanach Jastrzębia, gdy zatyczka drażniła się w nim.
Pokiwał poważnie głową: „Co to znaczy, mistrzu Toraq?” kontynuował, „że jeśli nie będziesz ostrożny, możesz doprowadzić do ciąży księżniczki lub twojej siostry, zanim będą na to gotowi. Ale nie martw się. To jest to, czemu zastrzyk Spokoju Umysłu, który ci dałem, ma zapobiec. – Więc dziewczyny mogły zostać mamusiami, głaszcząc mnie tam na dole? Gdybym wiedział… Toraq roześmiał się i mocno uderzył w tyłek Skunksa, po czym wyciągnął zatyczkę z dziurki od ogona.
To by tego nie zrobiło. Ale jeśli wbiłeś go do jednego z nich, tak jak Księżniczka najprawdopodobniej zrobi to dziś wieczorem, może to spowodować, że skończy z dzieckiem rosnącym w niej. A przynajmniej mogłaby, gdybym ci nie dał strzału. Kennewick zamrugał; jego twarz zdradzała pogłębiające się zmieszanie.
Sięgnął między nogi i przesunął palcami po wybrzuszeniu w majtkach. mój kot w środku księżniczki? Toraq przyłożył rękę do twarzy Skunksa i odwrócił głowę chłopca tak, że ich spojrzenia się spotkały. delikatnie pogłaskał policzek Kennewicka, od skroni po brodę. „Ale widzę w twoich oczach, że nie tylko grasz. Naprawdę nie wiesz, jak poderwać dziewczynę.
Chłopak skinął głową. – I rozumiem, że jest to coś, czego naprawdę muszę się wkrótce nauczyć? – Tak – zgodził się Toraq. – A im szybciej, tym lepiej, biorąc pod uwagę, że Amalie będzie chciała dziś wieczorem poczuć twoją męskość zakopaną głęboko w jej dołkach.
– Nauczysz mnie? – Czego? Jeśli księżniczka chce, żebym jej służył w ten sposób, chcę się upewnić, że będę wiedział, jak zrobić to dobrze. Toraq był zaskoczony gorliwością i szczerością chłopca, jego pragnieniem nauczenia się, jak zadowolić księżniczkę w taki sposób, młodzieniec wiedział już wcześniej. Uśmiechnął się i delikatnie zrzucił Skunksa z kolan. „Bardzo dobrze.
Inaczej będzie między tobą a księżniczką, bo ona jest dziewczynką, a ty, mimo że traktujemy cię jak dziewczynę, fizycznie jesteś chłopcem. Ale mechanika tego aktu jest w większości taka sama. - Wskazał na przestrzeń między kanapą a paleniskiem.
- Padnij na czworaka - poinstruował Jastrząb. Skunk posłusznie ukląkł, twarzą do kominka i pochylił się do przodu, tak że jego łapy mocno oparły się o podłogę, a jego plecy uniosły się do góry i przedstawił Mistrzowi Toraqowi. Strażnik Podziemi ukląkł za chłopcem.
Podniósł gruby, krzaczasty, czarno-biały ogon w paski, zasłaniając piżmowy wyrostek. Ramię Kennewicka, podwinął spódnicę tak, by leżała w dolnej części pleców, i mocno chwycił biodra chłopaka, jego szponiaste palce wślizgiwały się pod pasek jedwabiście czerwonych majtek, które nosił Skunk. Jednym szybkim i płynnym ruchem Jastrząb ściągnął majtki chłopca do kolan, jeszcze raz w pełni eksponując futrzane atuty młodego Furlinga. Poświęcił chwilę, by przyjrzeć się zachwycającemu widokowi, przesuwając palcami po niezwykle kobiecych krzywiznach południowego krańca chłopaka.
Gdyby nie ten twardy trzonek kusząco podskakujący między udami chłopca, Toraq mógłby łatwo pomylić Kennewicka ze swoją siostrą bliźniaczką. – Przypuszczam, że miałeś dziś rano elektrooczyszczanie? - spytał Toraq, wsuwając kciuki w szczelinę pośladków chłopaka i delikatnie rozchylając dolne policzki, by odsłonić swoją ciasną południową gwiazdę. Kennewick pokiwał głową, „Ale oczywiście. Ja i dziewczyny codziennie przechodzimy oczyszczanie. Dlaczego?” Chłopiec gwałtownie westchnął, a jego ciało przebiegł dreszcz, gdy na jego pytanie odpowiedziało wciśnięcie twardego, ostrego dzioba Jastrzębia w jego ogon.
Jęknął jak mała dziewczynka, gdy dziób się rozchylił, rozciągając otwór, a potem jęknął, czując, jak zwinny język ptaka sonduje się w nim. Choć nie szorstki jak Arlin, język Toraqa wciąż łaskotał go w głębi, pieszcząc gorącą, piżmową ścianę jego wewnętrznego ciała. Jego łapy ugniatały podłogę, a plecy wygięły się w łuk, powodując, że jego tyłek uniósł się nieco bardziej, przyciskając mocniej do pyska ptaka i wciągając twardy, zakrzywiony dziób drapieżnika głębiej w jego wnętrzu. Po prawie minucie, kiedy język Toraqa fachowo badał i smakował jego niegrzeczne głębiny, Kennewick poczuł, że aż nadto znajome łaskotanie między jego nogami. Ogon chłopca wyginał się i rozluźniał rytmicznie wokół dzioba Jastrzębia, a jego twardy trzon pulsował pod nim.
Nie sądził, że byłby w stanie wytrzymać znacznie więcej skoków na ogonie przez Strażnika Podziemi bez robienia słodkiego, lepkiego bałaganu na podłodze. Toraq wyczuł, że młody Skunk zbliża się do szczytu, i niechętnie wyjął język i dziób z tylnej komory chłopca w samą porę. Kennewick westchnął z ulgą, gdy łaskotanie w jego wnętrzu zniknęło. Jego worek, jak nazywali go on i dziewczyny, wciąż był twardy, ale przynajmniej niebezpieczeństwo wylania soków na podłogę Toraqa minęło.
Kennewick poczuł, jak szponiaste dłonie ptaka znów chwytają jego biodra, a jego gorące, pierzaste ciało naciska na jego pośladki i plecy. Twarz chłopca i wnętrze jego uszu poczerwieniały, gdy Jastrząb delikatnie oznajmił, że ocenia swoje atuty. „Muszę powiedzieć, młoda damo, że ze wszystkich spodni, które próbowałam przez lata, żadne nigdy nie było tak zachwycające jak twoje. Twój wyjątkowy smak zawsze był, jeśli o mnie chodzi, najlepszym przysmakiem pierwszej klasy w całą znaną galaktykę.I zawsze jest dla mnie wielką przyjemnością i zaszczytem, aby odpowiednio nasmarować wasze Nethery, ilekroć przychodzicie do mnie po pomoc we wstawianiu wielu różnorodnych obiektów, które miały przyjemność być zagnieżdżone głęboko w waszych słodkich głębinach.
" Zaczerwienienie w uszach chłopca i pod białym puchem policzkowym nasiliło się. Krytyka Mistrza Toraqa dotycząca jego komory odbytniczej, choć żenująco przesadzona, była przepełniona najwyższą szczerością, jak ujawniła następna deklaracja Jastrzębia. „Teraz nie wstydź się zbytnio. To prawda, kiedy tak błagasz, jesteś jeszcze bardziej urocza i nieodparta niż zwykle. Ale wiesz, że nie oddaję się pustym pochlebstwu.
Naprawdę masz dno, z którego możesz być dumna, panienko. Nie powiedziałbym tego, gdyby to nie była prawda.” Kennewick uśmiechnął się nieśmiało i zachichotał. „Eee, dziękuję, mistrzu Toraq. Jestem zaszczycony, że mój tyłek tak ci się podoba. – Krzyknął zaskoczony, gdy Jastrząb się roześmiał i mocno uderzył go w pośladki, a następnie dostosował swoją pozycję tak, aby czubek jego penisa był dociśnięty do dobrze zwilżonej dziury na ogon chłopaka.
„Teraz,” Toraq kontynuował lekcję, „ponieważ przez lata dałeś swojemu tyłkowi mnóstwo kondycjonowania za pomocą tak wielu różnych przedmiotów, nie powinno to zbytnio boleć, jeśli w ogóle.” Chłopiec skinął głową i wziął głęboki oddech. Jego rufowy koniec naprężył się pod dotknięciem twardego wtyku Toraqa na jego południowej gwieździe, ale napięcie trwało tylko przez kilka krótkich sekund.Przypomniał sobie, że nie powinno to różnić się od włożenia do niego wtyczki buzzplug lub pręta do elektrooczyszczania. poklepał i ścisnął pupę Skunk, „Zrelaksowany i gotowy?" Kennewick skinął głową.
Chociaż wydawało mu się, że wie, czego się spodziewać, chłopiec wciąż sapnął i jęczał, gdy trzonek ptaka przebił jego otwór ogonowy, wślizgując się gładko do jego ciasnej, gorącej odbytnicy. jęknął z chłopcem, gdy on wbił swój tyłek w jego penisa, delikatnie wpychając go głęboko, aż pachwina mocno docisnęła się do futrzanego pośladka Skunka. Kennewick westchnął z zadowoleniem.
Jego tyłek wygiął się i zacisnął ciasno wokół męskości Toraqa, trzymając go mocno w nim, gdy wypełniał i rozciągał jego dolne przejście. Tak, to prawda, że jego odbyt nie był obcy niezliczonej liczbie ciał obcych. Ale to był pierwszy raz, kiedy wbił w siebie czyjąś worek. Nie powinien się różnić od żadnego innego przedmiotu, aw rzeczywistości był nawet trochę mniejszy niż buzzplug, który normalnie nosił. Ale mimo wszystko to, co robił z nim Mistrz Toraq… nie, robienie z nim wszystkich innych rzeczy, które kiedykolwiek brał, przyprawiało o wstyd.
To było jak ostateczny akt niegrzeczności, ale także ostateczny akt przyjaźni, uczucia i miłości. To było absolutnie cudowne. Po raz kolejny poczuł, jak gorące ciało ptaka naciska na jego plecy.
„Tak, na początku bierzesz ją powoli i delikatnie”, wyjaśnił Toraq, „Kiedy jesteś w niej i jest gotowa na więcej, pracujesz nad jej intymnymi stronami mocnymi, gładkimi pociągnięciami”. Silne, pierzaste ramiona owinęły się wokół talii Kennewicka, utrzymując go w miejscu. Kolano Toraqa odsunęło się od zadu chłopca, a wraz z nim twardy, ciepły trzonek cofnął się o cal lub dwa. Chwilę później jednak biodra Jastrzębia ponownie wbiły się w pośladki Kennewicka, a kutas wbił się z powrotem na pełną głębokość.
– Mocne, gładkie pociągnięcia – powtórzył Toraq. Aby to zilustrować, Hawk zacieśnił uścisk na Skunksie i rytmicznie poruszał w nim swoim kutasem, wsuwając się i wysuwając z jego odbytu jak mięsisty tłok. W odpowiedzi tylny koniec Kennewicka zacisnął się i rozluźnił wokół szybu, pompując jego głębiny, a on kołysał się w przód i w tył pod ptakiem w rytm przeciwny do pchnięć Toraqa.
Jego dziewiczy kutas pulsował praktycznie w czasie z każdym pchnięciem w jego pupę; czubek pokrył się przezroczystym, lepkim sokiem, a tajemnicze, ale przyjemne łaskotanie w brzuchu nabrzmiewało do namiętnego oparzenia. Wkrótce potrzebował uwolnienia, ale poprzysiągł sobie, że będzie walczył ze swoim pragnieniem i wytrwał tak długo, jak to możliwe. Wyczuwając zbliżający się punkt kulminacyjny Kennewicka, tempo Toraqa wzrosło. Jego ciało uderzało w piżmowy zad Skunka, a jego trzon wbijał się w niego mocno i szybko. „Ważnym punktem do zapamiętania”, sapnął, „jest próba powstrzymania się od napełniania jej nasieniem, dopóki nie zostanie wysłana do ognia błogości na pierwszym miejscu.
Nie zawsze jest to możliwe, zwłaszcza gdy chłopiec jest jeszcze niedoświadczony. Ale to jest cel, który powinieneś starać się osiągnąć.” Kennewick jęknął i skinął głową: „Pani idzie pierwsza”. Jego biodra szarpnęły się na Toraqa, a łapy ugniatały przed nim podłogę. – W tym przypadku – poprawił chłopca Toraq, wydając z siebie chichot przez własne westchnienia i jęki – dama jest na pierwszym miejscu. Praktycznie ściskał chłopca w śmiertelnym uścisku, gdy jego pchnięcia dudniły mocno i szybko w gorącym, ciasnym korytarzu dolnym.
Wreszcie, pełne pięć minut po tym, jak ptak początkowo go dosiadł, Kennewick wydał ostatni głośny jęk. Jego pośladki zacisnęły się ciasno wokół penisa Toraqa, trzymając go bezpiecznie w swoich głębinach, a jego własny bolący trzon pulsował i pulsował mocno, gdy jego ciepłe, lepkie, kremowobiałe soki rozlewały się na podłogę pod nim. Zaledwie kilka sekund później, trzymający go Jastrząb również jęczał i jęczał, a chłopiec poczuł, jak gorące, lepkie męskie soki pompują mu do odbytu.
Po kolejnych pół minutach Toraq i Kennewick upadli razem na podłogę przed paleniskiem. Ich ciężki oddech, gdy odzyskiwali zmysły, i trzask ognia jako jedyne dźwięki w prywatnym apartamencie ptaka przez całe życie. Kiedy leżeli razem, Skunk przytulił się do ramion Jastrzębia, a wciąż półtwardy trzonek Jastrzębia zagnieździł się głęboko w dziurze ogonowej Skunk, Kennewick westchnął delikatnie i uśmiechnął się z zadowoleniem. było po prostu niesamowite, Mistrzu Toraq.
Ze wszystkich rzeczy, które zrobiłem sobie tyłek, nigdy nawet nie pomyślałem, że kiciuś innego faceta może być czymś do wypróbowania. to, co we mnie wstrzyknęło, było nawet lepsze niż najgorętsza lewatywa, jaką kiedykolwiek dała mi Lady Tormanin lub Księżniczka. Toraq zachichotał i delikatnie pogładził szyję chłopca swoim dziobem. „Ach, można powiedzieć, że to ten osobisty dotyk sprawia, że prawdziwa rzecz jest tysiąckrotnie ładniejsza niż jakakolwiek zwykła zabawka.
potencjał. Dosłownie siedzisz na prawdziwej kopalni złota”. - Czy masz na myśli, że mogłabym być dziwką jak Amanda albo Lady Tormanin? — zapytał Kennewick. – Och, bez wątpienia – potwierdził Jastrząb. Niechętnie wyciągnął swojego kutasa z tyłka Skunka i usiadł, by uklęknąć obok chłopaka.
„Masz potencjał, by być jedną z największych dziwek w historii naszej galaktyki, być może nawet rywalizując z samym Neiną. Znam niezliczoną liczbę mężczyzn i kobiet, którzy zapłaciłby królewski okup za wieczór z tobą. Wstał i ruszył w kierunku drzwi na drugim końcu salonu.
"Czy możesz mnie nauczyć?" Toraq zatrzymał się i odwrócił, by spojrzeć na chłopaka. „Co?” Kennewick wstał. Tył jego spódnicy ponownie opadł na swoje szerokie pośladki, a przód podniósł jedną łapą, żeby nie lepił się od jego soków. - Czy możesz mnie nauczyć być dziwką? wyjaśnił.
Drugą łapą sięgnął do kolan i ściągnął jedwabiste majtki, po czym przeszedł przez pokój, by dołączyć do Toraqa. Jastrząb ujął łapę chłopca w dłoń i poprowadził go przez drzwi do łazienki. „Hmmm. Czy mogę cię nauczyć, jak być dziwką? Jak wiesz, szkolę więźniarki, aby były zwierzętami przyjemności, więc może będę w stanie uczyć kilka sztuczek - odpowiedział - ale pełnoprawny kurs szkolenia? To coś innego. Prawdę powiedziawszy, moja dziewczyno, nie byłbym najbardziej wykwalifikowany, aby przyjąć uczennicę.
przez lata zarobiłem trochę gotówki i monet, ale nie mam tak dużego doświadczenia na ulicach, jak profesjonaliści”. Wziął gąbkę z półki ściennej, zanurzył ją w gorącym źródle, które biegło pod posiadłością regencji i przez jego legowisko, i wyczyścił swojego na wpół sztywnego penisa, rozważając prośbę chłopca. „Jeśli naprawdę chcesz zostać dziwką”, powiedział, „znam kilka pań, które chętnie cię zabiorą”.
Ponownie zanurzył gąbkę i potarł nią kutasa Kennewicka, po czym zdjął z półki długi metalowy wałek. „Odwróć się i zaprezentuj swój tyłek”. Chłopiec posłusznie odwrócił się od Toraq, rozłożył nogi, pochylił się i uniósł ogon. „A co z Allisson lub Amandą?”. zasugerował: „Czy myślisz, że mogliby mnie praktykować?” Toraq wsunął trzonek w tyłek Kennewicka i przekręcił go.
Miękkie, stłumione brzęczenie emanowało z jego głębi, gdy elektroczyszczenie wykonywało w nim swoją pracę. — Cóż, Amanda sama nadal jest uczennicą — przypomniał mu Jastrząb — ale możliwe, że Allisson zechce przyjąć innego ucznia; wątpliwe, ale możliwe. Kennewick ćwierkał z zadowoleniem, gdy walec w nim wysyłał elektryczne mrowienie krążące po jego dolnej komnacie. — Bo ona naprawdę ma pełne łapy z Amandą? Toraq roześmiał się i ścisnął zad chłopca. „Częściowo”, odpowiedział, „ale od zeszłej nocy zyskała już drugiego ucznia”.
- Och? Kim jest ta szczęśliwa dziewczyna? – Chłopcze – poprawił go ptak – Karllisle pójdzie w ślady swojej siostry. Kennewick wstał i odwrócił się. Jego oczy były szerokie jak spodki. – Nie ma mowy.
Karly, dziwka? Toraq znów się roześmiał, sięgnął za Skunksa, wyjął elektrooczyszczacz ze swojego tyłka i odłożył go z powrotem na półkę. „Tak. Wygląda na to, że Allisson zaskoczyła się swoimi umiejętnościami perswazji zeszłej nocy. Według Strażnika Arlina zaplanowała tylko namawiając swojego młodszego brata, by porzucił Towarzystwo Czystości i obdarzył go małą siostrzaną miłością.
Kennewick kiwnął głową. – Ach tak, pamiętam, że ostatniej nocy, kiedy opuszczaliśmy mieszkanie Everetta i Rhiany, Allisson i Amanda wchodziły z Karlisle i jakimś krasnoludem na holu. Toraq uśmiechnął się i skinął głową, owijając ramię wokół talii Kennewicka i prowadząc go z powrotem do salonu. – Na początek tak. Ale wygląda na to, że Pierścionek obudził śpiącą bestię w swoim bracie i zaczął niegrzeczne życie jak… cóż… jak naturalna zabawka do pieprzenia.
Nie tylko oszukał swoją siostrę, ale także Amandę, Rhianę i. A potem zrobił nawet kilka tańców na kolanach dla kilku męskich klientów z Up Yours. Hawk westchnął tęsknie, gdy on i Kennewick z powrotem założyli majtki.
Ten chłopak zajdzie daleko pod przewodnictwem swojej siostry. A teraz chodź. Zmarnowaliśmy zbyt dużo czasu. Mam pracę do wykonania, a ty musisz iść na szybkie śniadanie i udać się do szkoły z innymi”. Hawk i Skunk opuścili razem spokój prywatnego apartamentu Toraqa i wrócili do pokoju zabaw.
całość i linia, są - G. Sutton (aka ), niektóre prawa zastrzeżone. Te prace są udostępniane na warunkach Creative Commons Uznanie autorstwa / Na tych samych warunkach / Niekomercyjne..
Była para wspomina ich niezręczny seks za pierwszym razem.…
🕑 11 minuty Pierwszy raz Historie 👁 2,880Z głową schowaną głęboko między udami, Aria potargała włosy i mruknęła przekleństwa do wysokich bogów. Była dobrą dziewczynką... ostatnio, więc dlaczego tak ją karano? Zacisnęła…
kontyntynuj Pierwszy raz historia seksuPierwszy lodzik od dziewczyny brata.…
🕑 15 minuty Pierwszy raz Historie 👁 3,196Moje szesnaste urodziny (w 1985 roku) zaczęły się jako rozczarowanie. Po raz pierwszy w życiu miałam być sama w urodziny. Moi rodzice wybrali się na drugi miesiąc miodowy w rejs na Bahamy,…
kontyntynuj Pierwszy raz historia seksuNajbardziej nieoczekiwany prezent urodzinowy w historii...…
🕑 23 minuty Pierwszy raz Historie 👁 2,685Budzę się, ale mam zamknięte oczy; łóżko jest zbyt miękkie i wygodne, aby z niego wyjść. Spałem tak dobrze, nie chcę, żeby to się skończyło. W końcu otwieram oczy i widzę, jak…
kontyntynuj Pierwszy raz historia seksu